Irlandczyk Martina Scorsese już dostępny na platformie Netflix
I tak najlepsze są komentarze ludzi dla których 3.5h film to za długo i oceniają go głównie z tego powodu bardzo nisko
Najbardziej mnie zdenerwował fakt, że jest to zapewne ostatni taki film w ogóle. Już nigdy nie zobaczymy takiej jakości w wykonaniu De Niro, Pesci czy Pacino. Czas to największy wróg człowieka.
Wlasnie obejrzałem, film swietny, dla mnie 8/10, ale zeby robic z tego jakies cudo nie wiadomo jakie? Przesada, było juz sporo takich filmów
Takze nie rozumiem tych 10 na lewo i prawo
P.S. Mnie jednak wkurzali Ci aktorzy i to całe postarzanie, odmładzanie
I tak najlepsze są komentarze ludzi dla których 3.5h film to za długo i oceniają go głównie z tego powodu bardzo nisko
No 3.5h to zdecydowanie za dlugo, jak pojdzie sie nie przygotowanym 100% kibel, a jak kupi sie cos do picia to nawet i 2x :D
3 i pół godziny za 25 zł (jak ktos poszedł do kina), niektórzy przeciez przeliczaja na tym forum opłacalnośc gier wlasnie przez godziny, wiec warto
Dlatego świetną sprawą, co się zaczyna dopiero doceniać jak człowiek wraca do Polski (bo tu ich brak), jest uwaga uwaga.... przerwa reklamowa w kinach.
Z reguły plus/minus w połowie filmu, 15 min. Akurat na kibel i jak ktoś lubi dokupienie picia/przekąsek.
Nigdy nie narzekałem na długość filmu jeśli był tego wart. To tak jakby skrócić Ojca Chrzestnego czy Dawno Temu w Ameryce. Zresztą na tym drugim dopuszczano się już pewnych zbrodni, ten kto zna temat zapewne wie co mam na myśli.
a pewnie ci sami ludzie sa w stanie obejrzec 34 odcinki nowego sezonu zaczynajac o 5 rano ;)
Najbardziej mnie zdenerwował fakt, że jest to zapewne ostatni taki film w ogóle. Już nigdy nie zobaczymy takiej jakości w wykonaniu De Niro, Pesci czy Pacino. Czas to największy wróg człowieka.
Wszystko się kiedyś kończy. Ale zawsze można wracać do " Chłopców z ferajny ", " Życia Carlita " , "Kasyna ", do " Prawa Bronxu" czy też do " Człowieka z blizną "
Dokładnie. To właściwie historyczne wydarzenie bo tego kultowego tria już prawdopodobnie nigdy razem nie zobaczymy. Pewien rozdział w historii kina gangsterskiego (i nie tylko) się kończy. Tym bardziej cieszy mnie, że Scorsese zdołał zrealizować ten film bo przecież też już 8 dych na karku. Bliżej niż dalej, Marty.
Avengers lepsze.
Właśnie skończyłem. 3,5h przeleciało jak z bicza strzelił. Bardzo dobry film. Miło było zobaczyć młodego Deniro :-)
Po seansie. 3,5 godziny, a w ogóle się nie nudziłem i z zaciekawieniem śledziłem tą historię. Warto było czekać i oby więcej takich rzeczy Netflixie (teraz z filmów czekam na Historię Małżeńską i Dwóch Papieży).
No i ja osobiście byłem pod wrażeniem odmładzania i postarzania bohaterów - nie czułem żadnej sztuczności w tym. Świetnie to wyszło.
nie dla mnie wynudziłem się do połowy wiem że miało być jak dawniej ale jakoś film bezpłciowy jak dla mnie, nie wystawiam oceny bo została mi jeszcze godzina do skończenia ale dzisiaj robię sobie przerwę
Niestety, ale De Niro nie daje zupełnie rady. Odmłodzenie twarzy to nie wszystko (mimo, że udane) - gość wyglądał jak jakiś kaleka, facet w średnim wieku ruszający się jak dziadek z domu starców. Momentami wręcz komicznie. Film powinien powstać albo z innym aktorem w tej roli albo 15 lat temu. Albo sam De Niro trochę wcześniej poćwiczyć, postarać ciut bardziej. No ale co tu dużo wymagać - aktorem to on był dobrym, ale dawno temu.
Dokładnie.
Facet mający 50 lat stojący, chodzący i bijący jak 80latek. Nawet oczu mu nie odmłodzili, ma takie szaro błyszczące.
Al też słabo raczej, od początku mnie dziwiło że reżyser postawił na takie wypalone nazwiska
I to był w sumie największy minus tego filmu - gra aktorska
scena z sklepikarzem jak chciał pokazać przed córką kto jest bykiem na osiedlu była wręcz komiczna :)
Za dużo filmów z Van Damem i Segalem panowie, zdecydowanie za dużo.
A twierdzenie że w tym film filmie największym problemem była gra aktorska jest tak żenujące i świadczące o tym że dany człowiek nie ma pojęcia o czym mówi że nawet nie ma z czym dyskutować.
To wg. Ciebie co było największym minusem tego filmu, znawco?
Nie uważam żeby ten film miał jakiekolwiek duże minusy. Owszem są pewne rozwiązania które mogą kilku osobom czysto subiektywnie nie pasować jak długość tego obrazu i tempo akcji, ale to żadna obiektywna wada, jedynie preferencje odbiorców.
Natomiast na pewno minusem tytułu nie jest aktorstwo które jest genialne, w niektórych scenach wręcz szokująco genialne i nie trzeba być znawcą żeby to zauważyć.
Śmieszne jest natomiast narzekanie że scena w której dojrzały facet tłucze starego grubasa nie wygląda jak pojedynek Scorpion vs Sub-Zero.
Dojrzały facet bije starego grubasa? To niestety wyglądało pokracznie, De Niro ledwo się ruszał, nawet postawy miał typowe dla jego wieku. Właśnie to mnie najbardziej w tym filmie raziło - kiepsko zrealizowane lata "młodości" bohaterów. Scena ze stacją Texaco, gdzie poznają się Frank i Russ - mówi on do De Niro per 'kid', a ja nie wiedziałem o co chodzi bo obaj wyglądali na 50+.
Scorsese jak wino - im starszy, tym lepszy, te 3,5 h. zleciało mi jak z bicza strzelił. "Starsi panowie" też dali radę (zwłaszcza Pacino - świetnie zagrał Hoffę), choć ja tu i ówdzie widziałem mankamenty charakteryzacji, cóż - swoje lata już mają, a czas płynie nieubłaganie. Co ma zresztą swój wydźwięk także w samym filmie - choć to kino gangsterskie, końcówka jest przejmująca, przed biologią i starością nikt nie ucieknie.
Zgadzam się też z jednym z postów powyżej - w takim składzie już tych aktorów nie zobaczymy (a i Scorsese ma swoje lata), cały film więc potraktowałem jako swego rodzaju hołd. Niemniej nie oglądałem przez "różowe okulary", ale i tak mnie wciągnęło :).
Myślałem że to tylko premiera na Netflix, ale dziś widziałem reklamę w TV że będzie również emitowane w niektórych kinach. Orientuje się ktoś w jakich można go obejrzeć?
Film może i nie jest szczególnie słaby, jednak porywający także nie. Fabuła jak to u Scorsese, sposób prowadzenia narracji itd, tylko że zabrakło pary. "Geriatria" także nie daje już rady, a sama historia nie jest za ciekawa. Film rozwleczony i momentami nudny, miałem wrażenie, że oglądam zlepki wcześniejszych dzieł reżysera, tylko pozbawione mocy. Niestety czas nie oszczędza ani aktorów ani reżysera.
Obejrzałem. Niestety, nie jest dobrze. To chyba najsłabszy film Scorsese z tych, które widziałem. "Geriatryczny" i nudny. Historia po prostu nie była zbyt ciekawa czy emocjonująca. Zresztą oglądanie niezgrabnych ruchów staruszka, który kopie sklepikarza, było wręcz niesmaczne.
Obejrzałem i oceniam film na 8. Ogólnie mogę rzec tak - świetny dobór aktorów i ich gra, klimat i muzyka. Te 3.5h musiałem sobie tylko rozbić na dwa dni (niestety zmęczenie po całym tygodniu dawało znać, a nie chciałem zasnąć i czegoś ominąć), ale jak dla mnie to nie jest zaleta czy wada filmu, warto by dzieło trwało tyle by opowiedzieć swoją historię. Jedyne do czego się przyczepię to, że film lekko siada swoją dynamiką około drugiej godziny oraz ma takie nijakie (choć fajnie nawiązujące do Hoffa z tymi dzrwiami) zakończenie. Dobry i wart obejrzenia film o gangsterach.
PS. Podobało mi się też przedstawienie zabójstw - szybko i na temat, bez zbędnego gadania jak w wielu filmach.
Jestem po niemal 2h seansu (niestety pora spać) ale śmiało mogę postawić ten film obok najlepszych dzieł Scorsese. Wybitne kino, pod każdym względem. Spokojniejsze i bardziej stonowane od "Chłopców..." ale wciąż zrealizowane po mistrzowsku i ogląda się to z największą przyjemnością.
Scorsese, stary Scorsese...
Miał filmy lepsze, miał i gorsze, ale poniżej pewnego poziomu nigdy nie schodzi.
Ten film jest kolejną już laurką dla kina w tym roku (po Once Upon a Time ... in Hollywood oraz Jokerze). Niby fajnie, ale chciałoby się zobaczyć coś nowego, żywszego, łamiącego schematy.