Witajcie!
Przechodząc od razu do sedna sprawy - pragnę (duże uproszczenie) znać się na winach. Jak rozpocząć proces zagłębiania się w ww. arkana ? Jakieś strony? Blogi? Winny odpowiednik p. Kopyra?
Chyba od Amareny, porzeczki oraz brzoskwinki z Tesco. Choć jeszcze się gdzieś przewija Węgrzyn w osiedlowych sklepikach. A Sperma Szatana to prawdziwy rarytas.
Jak rozpocząć proces zagłębiania się w ww. arkana?
Zdecydowanie stawiam na ścieżkę "praktyczną".
Od siebie polecam MOCNEGO BYKA !
Pełnoletnie niczego sobie, tylko później wzrok trochę słabnie.
Jak najbardziej, degustowanie win z kartonu musi być jakąś ścieżką. Frasuje mnie jednak kwestia... czy da się inaczej i na innym poziomie?
Jest jedna zasada - im gorzej smakuje, tym jest droższe.
Jak wali kwasiorem po podniebieniu i ma aromat zbutwiałego drewna, oznacza to, że masz do czynienia z szato bożole de puta madre i należy się nim zachwycać w dobrym towarzystwie.
[8] Bzdura.
Znajdź sobie sklep z ogarniętym sprzedawcą i próbuj. Z ceną nie zawsze będzie tak, że droższe = bardziej smakuje. Strzeż się win z najniższej półki +/- 20 zł, w tej cenie raczej niczego dobrego nie trafisz. Spróbuj z różych szczepów/krajów, co ci bardziej pasuje, z czasem się nauczysz. Zainstaluj sobie aplikację Vivino. Robisz zdjęcie etykiety i masz oceny ludzi, średnią cenę (możesz sprawdzić czy sprzedawca nie robi cię w balona) i chyba możesz dobierać coś do spróbowania na podstawie dotychczasowych preferencji.
No jak? Bulgarius, najlepsze tanie wino ever! Kosztuje jakieś 9zł :P
Fresco też dobre, Carlo Rossi też. Kiedyś piłem Verso, zajebiaszcze, ale teraz chyba nie do zdobycia w sklepie.
>>> gladius
Przesadzasz, Portada polslodka kosztuje przewaznie te 20-22pln i jest najlepsza.
No chyba, ze dla kogos polslodkie wino to nie wino to wtedy nie mamy o czym rozmawiac ;)
Carlo Rossi to nie wino. Wino = wytrawne. Półsłodkie, półwytrawne to nie wina.
Co znaczy nie wina? Wino to wino. Wino może być słodkie, półsłodkie, wytrawne itd. Co to za bzdury ?
Mam u siebie w domu coś takiego
edit: To cholerstwo nie chce się dodać, chodzi o ,,Przewodnik Parkera po Winach Świata''.
Ale tak naprawdę nic nie zastąpi praktyki ;)
(Żeby nie było, to mój wujek jest miłośnikiem win, nie ja)
Jak to gdzie zgłębiać wiedzę, tylko na http://www.winka.net :D
U mnie w sklepie było takie "wino" w plastikowej butelce i to się nazywało "Beczka Szczęścia" Za jakieś 3zł.
Jak nie piłeś Cavaliera i Leśnego Dzbana to na winach znać się nie będziesz ...
Zgadza sie - kubki smakowe, zoladek i watroba musza byc zahartowane. Po dwoch latach picia mozgotrzepow to co pozostaje zywe w organizmie jest na poziomie ruskiego specnazu. Tu stawiamy gruba kreska - mozna sie dalej doskonalic.
A tak, żeby się nie narażać na marskość wątroby po jednym? Bez morderczego bukietu?
Ale ty chcesz próbować czy robić wina? Bo jeżeli robić to sprawdź kanał na YT Malinowy Nos - gość robi wina z rzeczy o których nie miałem pojęcia że nadają się na wino :)
"gość robi wina z rzeczy o których nie miałem pojęcia że nadają się na wino"...
Jakby Ci to powiedziec... alkohol z rzeczy o ktorych nie mialem pojecia ze nadaja sie na alkohol to pedzili starzy fachowcy z Gornej i z Kozin w Łodzi. Malinowy jest spoko, ale to tylko zdolny amator.