Xenogears | PS1
Bardzo dobry jrpg. Przez wielu uważany za najlepszy z czasów PS1. Niestety Squaresoft nie zadbał wtedy o jego dobrą promocję dzięki której był by kojarzony na równi z Finalami. Nie zmienia to faktu że jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana rpgów.
Mam mieszane uczucia co do Xenogears, odstawiając rozgrywkę i skupiając się na tym co w tej grze najważniejsze i przez co tak naprawdę przez wielu jest wielbiona i wliczana w czołówkę jRPGów wszechczasów.
Przede wszystkim Xenogears posiada ambitną, złożoną fabułę(unikatowa, pełna głębi i odniesień, potrafiącą nie dać o sobie łatwo zapomnieć) i pewnie dołączyłbym do grupy wychwalającej tę grę, gdyby nie sposób opowiadania historii i wręcz przytłaczającą ekspozycję.
Już od samego początku jesteśmy bombardowani masą informacji o świecie, polityce, państwach, organizacjach, zasadach, technologii itd. idzie się w tym wszystkich pogubić(Ethos, Nisan, Zeboim, Aveh, Gebler, Gazel... co jest czym). Można poczuć się jak gdyby gra traktowała gracza jak kogoś zaznajomionego z tym uniwersum lub ogrywającego Xenogears po raz kolejny. Często dialogi są skonstruowane tak, że opowiadają o wydarzeniach/zjawiskach/postaciach o których gracz ma znikomą wiedzę, a informacje potrzebne do ich pełnego zrozumienia dostanie przykładowo za kilka godzin rozgrywki kiedy tych dialogów prawdopodobnie w całości już nie będzie pamiętał.
Mozolne posuwanie się naprzód, ściana tekstu pogania ścianę tekstu, gra podzielona jest na dwa dyski z czego drugi to już praktycznie książka. I nie chodzi o to że nie przepadam za grami ambitnymi, próbującymi coś sobą przekazać, wręcz przeciwnie. Nie chodzi o treść lecz o sposób jej przekazania który mnie osobiście w Xenogears długimi momentami irytował i psuł odbiór całości.
Marudzisz i szukasz błędów tam gdzie ich nie ma. Brałeś pod uwagę że to może miało być tak zrobione? Gdy grałem za młodu żadnego natłoku informacji nie czułem. Wsiąkłem w ten klimat całym sobą. Według mnie ta gra jest lepsza od FF (a FF jest supeeeer)
No widzisz, ty się zatraciłeś, mi momentami się dłużyło. Nie wątpię w to że wciągnął cię klimat bo mnie również. Błędów nie szukam i w zasadzie żadnego nie wymieniłem. Czy brałem pod uwagę że sposób narracji miał być tak zrobiony? Nie ma to znaczenia bo w moim przypadku odbiór pozostaje taki sam - historia i jej złożoność bardzo mi się podoba, sposób jej przedstawienia już mniej.