Czyżby kultowe czasopismo o grach pomału dokonywało swojego żywota? Mam wszystkie numery z lat 2000-2012, później zaprzestałem je kupować aż do dnia dzisiejszego. Z ciekawości kupiłem najnowszy numer (13/2019) i mocno się zdziwiłem. Pierwsza rzecz to brak jakiejkolwiek folii zabezpieczającej i brak płytek. To drugie można oczywiście zrozumieć, bo wiadomo że w tych czasach byle gierka potrafi ważyć więcej niż zawartość dwuwarstwowej płytki DVD. Kolejna rzecz to fakt, że czasopismo straciło 0,5cm na szerokości i 2,5cm na wysokości. Jest po prostu zauważalnie mniejsze. Papier jest tragicznej jakości. Tak cienki i tak prześwitujący, że niewiele brakuje mu do tego, na którym są drukowane brukowce. Kolory fatalne - i mogę to porównać jedynie do podrobionych kart "Pokemon", które w latach 1999-2001 można było kupić na bazarach. Identyczna, sprana kolorystyka z prześwitujacym "mlekiem". Dodatkowo na kilkunastu stronach, (gdzie przeważa ciemne tło) tekst jest tak rozmyty i nieostry, że praktycznie nie da się go czytać.
Ktoś, kto kupuje CDA regularnie może powiedzieć, czy to jest już "standard" od dłuższego czasu, czy to zmiany wprowadzone dopiero od niedawna?
Bo szczerze powiedziawszy mam Déjŕ vu z upadku czasopism tj. "Click", albo "Play".
To raczej jest kwestia czasu, zwłaszcza, że z jakiegoś powodu przespali okazję na rozszerzenie działalności na portal z prawdziwego zdarzenia i kanał YouTube (choć nigdy nie jest za późno?). Ich target to zawsze byli nastolatkowie, a dzisiejsza młodzież woli oglądać/słuchać niż czytać. I tak szacunek, że tyle są na rynku,
To raczej jest kwestia czasu, zwłaszcza, że z jakiegoś powodu przespali okazję na rozszerzenie działalności na portal z prawdziwego zdarzenia i kanał YouTube (choć nigdy nie jest za późno?). Ich target to zawsze byli nastolatkowie, a dzisiejsza młodzież woli oglądać/słuchać niż czytać. I tak szacunek, że tyle są na rynku,
Już się raczej nie podniosą, przespali okres w którym mogli wejść na YT, pójść w cyfryzację treści itp....
Teksty takie sobie, jakość wydań jest jaka jest, pełniaki słabe.
Myślałem, że chodzi bardziej o to, że niedawno odszedł od nich Papkin i zmienił się redaktor naczelny, a cała redakcja została scalona z PC Formatem. Albo o to, że pełne wersje gier które dają, są tak gówniane że nawet nie chce im się już ich promować jak dawniej. Albo o to, że systematycznie spada sprzedaż i nakład. I nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić.
Brak foli to ogromny plus, w końcu ekologia, jeden niepotrzebny śmieć mniej. Brak płytek tak samo, zwłaszcza w czasach gdy wiele osób nawet nie wsadza już napędów do komputerów. Co do gównianych pełniaków, jeden z redaktorów kiedyś tłumaczył, że to nie jest ich wina lub braku budżetu tylko wydawcy gier nie są już zainteresowani udostępnianiem im swoich tytulów.
Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że stawiają na nieco "wyższe dziennikarstwo growe", żeby zaoferować coś innego niż można znaleźć w każdym miejscu w internecie i to dużo wcześniej, jak newsy i recenzje. Pomysł niezły, ale obawiam się że spóźniony. Tak samo jak ich nagłe odkrycie istnienia internetu w ostatnich miesiącach. Bardzo niedawno wstawili ogłoszenie, że szukają osób wyraźnie do robienia materiałów filmowych. Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale śmierć czasopisma w formie papierowej to jest kwestia czasu. W najlepszym wypadku zostaną na rynku jako ekskluzywna, niszowa prasa. Pytanie czy im to wyjdzie i czy będzie wola aby dalej to ciągnąć.
dla pracowników to zawsze jest smutne, sięgasz pamięcią widzisz swoje miejsce pracy masę ludzi, tętniące życie, a po paru / paręnastu latach puste pomieszczenia. Niestety tak jest też z całymi zakładami które kiedyś zatrudniały kilka tysięcy swoich pracowników miały własną stołówkę, świetlice, służby medyczne a teraz stoją puste budynki w których rosną np. drzewa. Zawsze smutny jest taki widok a najbardziej dla pracowników.
Technologia idzie do przodu zmieniają się pokolenia, dla starych dziadów taki youtube wydaje się zbiorowiskiem ułomnych, ale kto nie wszedł z redakcji na youtuba to przegrał walkę o młodego odbiorcę. Za moment będzie coś nowego, po prostu dyrektor wykonawczy czy zarządzający albo kadra kierownicza powinna co roku w styczniu założyć sobie jakieś cele do realizacji na tle działań konkurencji i rynku, a jak mieli to w ... to niestety.
CDA marka sama w sobie mogła przetransferować swoich wszystkich fanów w dowolne miejsce -> kiedyś, dzisiaj no cóż szkoda.
A ja mam nadzieje, ze ogolnie czasopisma o grach nie upadna, mimo ze cdaction mi nie podchodzi. Ostatnio zatesknilem za kawalkiem papieru do czytania i kupilem psx extreme (pierwszy raz) i na tyle mi sie spodobalo, ze zamowilem prenumerate. Moze to nostalgia, nie wiem, ale naprawde fajnie mi sie to czytalo.
Takim ekskluzywem z dziennikarstwem growym wysokich lotów miał już być Pixel... i co, żyje to coś jeszcze?
Upadają ambitne pisma dla facetów z gołymi laskami na rozkładówkach, a wy się zastanawiacie, czy zbliża się upadek CDA?
Smutne, bo wychowywałem się na Resecie, NSS i kilku dobrych latach w historii CDA, ale do czasów analogowych nie ma już powrotu. Ani w kwestii seriali (choc Netflix cos tam przebąkiwał o odcinku co tydzień :)), ani pism. Cud, ze kina jeszcze istnieją w dobie FALD 65" 4k...
kina istnieją bo zainwestowała w nie branża która produkuje filmy inaczej dawno by istnieć przestały, będą jechać na kroplówce do czasu aż ktoś taki jak Disney stwierdzi że od dzisiaj premiery ich filmów będą za pośrednictwem Disney +, a wtedy dojdą następni ze swoimi platformami. Poza tym "taśmy" kinowe jeśli masz prywatne kino i chcesz za to odpowiednio płacić to ten sam film który ma premierę w kinie jesteś w stanie obejrzeć praktycznie w ten sam dzień w domu (praktycznie bo zawsze będzie to poślizg z +1-4 dni). I to też na ten moment. Dzisiaj w chwili kiedy film trafia do obiegu DVD/BR masz do niego dostęp online z wielu miejsc steamingowych.
Z tymi kinami to bzdura. Obejrzenie filmu w kinie jest innym przeżyciem niż w domu, czasem wyjście do kina jest ważnym wydarzeniem, ma w sobie coś z rytuału. Ludzie wolą zapłacić i poczuć "magie kina". Dlatego kino nie upadnie.
Kino to tak jak restauracje.
Zjeść też można w domu, można nawet zamówić sobie do domu jedzenie z restauracji.
A jednak ludzie jedzą na miejscu.
Iselor - ludzie mają w domu kina które niewiele różnią się od kin dla plebsu, z tą różnicą że nikt ci nie zasłania, nie pierdzi i nie szeleści zasuwając pop-corn i siorbiąc coca-colę. Jak dla ciebie wyjście do kina jest ważnym wydarzeniem to nawet nie chce pytać co jest wydarzeniem mniej ważnym lub bardziej ważnym :)
mr.Spark - całkowicie się nie zgodzę, restauracje to są miejsca spotkań poboczne kiedy przy spotkaniu chcemy coś zjeść, a jednocześnie charakter spotkania nie wymaga organizowania przyjęcia w domu, takie miejsce codziennego użytku, a to że jedne restauracje są lepsze / droższe a drugie mają wygląd przydrożnej knajpy to tylko zależy od klientów którzy z tego korzystają. Nie ma w tym nic więcej niż stolik + jedzenie.
A.l.e.X---> ładnie trolujesz. Wiele filmów, tzn. wizyta w kinie to jest ważne wydarzenie KULTURALNE, tak jak wizyta w teatrze. To że ty nie widzisz różnicy między oglądaniem w kinie a w domu nie moja wina. I ciekawe że wszystkich chodzących do kina nazywasz plebsem. Inna sprawa że nie każdy ma ochotę czekać pół roku aż film pojawi się na Blurayu czy pojawi w serwisie typu Netflix itp.
Pół roku trzeba czekać teraz.
Ale chociaż widzę przyszłość w czarnych barwach,to faktycznie uważam, że póki co Alex znowu nieźle odlatuje albo trolluje...
No a tak na marginesie - u mnie na wschodzie lud taki ciemny, że kino traktuje nadal jak teatr, więc w trakcie seansu mało kto gada, jak już, to często szeptem, a popcorn dla większości za drogi, bo kosztuje tyle co pół biletu/bilet w środy, więc nie ma problemu :D
Iselor - wydarzeniem może być co najwyżej otwarcie z pełną obsadą jak np. Obcy Przymierze w Londynie kiedy ktoś ma ochotę i możliwość spotkać się z ulubionymi aktorami. Nie ma to nic wspólnego z wyjście do podrzędnego kina w PL na premierę i oglądanie obrazu puszczonego z "taśmy". Porównanie tego do sztuki teatralnej odgrywanej na żywo nie zasługuje na żaden komentarz. Mogę co najwyżej doradzić częstsze uczestnictwo w imprezach z żywymi ludźmi mniej z plastikiem.
Herr Pietrus - oczywiście że nie trzeba jeśli możesz to możesz oglądać prawie na premierę a jeśli nie możesz to masz przesunięcie mniej więcej takie jak np. Ad Astra - premiera w kinie 20 września, wydanie BL / stream 17 grudnia, jakby nie patrzeć to są 3 miesiące.
Po pierwsze: ja zupełnie inaczej odczuwam oglądanie filmu w kinie niż w domu. Miło jest się spotkać z przyjaciółmi w kinie, obejrzeć razem film a potem o nim podyskutować. To raz. Dwa: nie wiem o jakich imprezach mówisz i o co chodzi z plastikiem, ale ja do kina chodzę często, do teatru tak często jak się da i na wszelkie różne wydarzenia kulturalne równie często.
Powtarzam: ty jesteś wyjątkiem od reguły, dla którego kino jest "meh", większość ludzi zdecydowanie inaczej odbiera film w kinie niż w domu. Dlatego kina się utrzymują.
NO bozesz TY moj. Kiedy zabierasz dziewczyne do kina, to wiadomo, ze do kina, a nie na film. Dlatego kina nigdy nie upadna.
Iselor
Film z przyjaciółmi można obejrzeć w domu, na wygodnej kanapie i później o nim podyskutować.
Dodajesz jakiejś urojonej rangi wydarzeniu, które nie różni się niczym od wizyty w fast foodzie.
Alex w tym wypadku ma racje. Rzutniki z normalnej półki cenowej nie kosztują już tyle co auto z salonu i spokojnie można sobie odtworzyć efekt kina w domu tylko bez przeszkadzającego motłochu, który nakupuje snacków co najmniej jakby się głodził od 3 dni...dochodzą do tego głupkowate komentarze czy w ogóle rozmowy podczas seansu i masz ten swój "elitarny iwent".
O ile zgodzę się z argumentami Alexa o kinie (i jeśli ktoś serio uważa wyjście do kina za "odchamienie się" to nawet nie chcę wiedzieć co czuje w makdonaldzie), tak odnośnie restauracji nie mogę się zgodzić i widać, że nie był w wyspecjalizowanych lokalach, do których chodzi się właśnie dla menu, którego próżno szukać na jakimś pyszne peel.
Co do gównianych pełniaków, jeden z redaktorów kiedyś tłumaczył, że to nie jest ich wina lub braku budżetu tylko wydawcy gier nie są już zainteresowani udostępnianiem im swoich tytulów.
Nie są z prostego powodu: w latach 90 i na początku 2000 komputer miało wciąż relatywnie mało osób i każdy walczył o klienta, producenci gier poprzez pełniaki promowali swoje tytuły i w ten sposób mieli dodatkowy zarobek, w dodatku gry (zwłaszcza w Polsce) były drogie (w sumie wciąż są, ale to inna sprawa), ale równocześnie każda gra, zwłaszcza ta dobrej jakości była czymś "wow", więc jak w takim CDA dali pełne wersje (a dawali tylko jednego pełniaka zazwyczaj!) takich hitów jak Dark Colony, Stonekeep czy FX Fighter Turbo to to było wydarzenie! I to jeszcze na płytach, które wyglądały jak te z big boxa! Dla wielu to były pierwsze oryginały! A dzisiaj? Dzisiaj jest przesyt, nie ma gier, przed którymi chyli sie czoła, każdy w sumie może mieć wszystko bo co jakiś czas tysiąc platform sra promocjami.
Dokładnie, pełniaki w CDA to było dla dzieciaków najtańsze źródło oryginałów, potem trochę sie to zmieniło, ale nadal był to sympatyczny gratis, ale tak od 2008-2010 roku?....
A wydawca to jednka koncern prasowy, więc miałby robić konkurencje dla portali internetowych typu GOL?
To ewentualnie może zrobić dopiero ktoś, kto odkupi znak towarowy upadłego pisma i wykorzysta w nowym projekcie.
Tylko nikogo takiego nie będzie, bo poza GOL-em w Polsce wyczystko ledwo zipie, jak gracze na coś patrzą, to na YT, ewentualnie oceny anglojęzycznych portali.
Zobaczcie jaki jest ruch na gram.pl czy innym... coś jeszcze istnieje poza gram i GOL? Kiedyś była polygamia czy coś...
Smugglera taki wygadany. Każdego potrafi zagiac, a wydawcy przekonać do zmian przez lata nie potrafił.
No cóż. Upadek cda jest raczej nieunikniony. Tak jak pisali poprzednicy czasy się niesamowicie zmieniły. Pamiętam lata 2000-2005 kiedy nie było jeszcze internetu i czasopisma typu cda królowały na rynku. Nie dość że można było sobie poczytać o grach, sprzęcie elektronicznym itp. to jeszcze dostawało się naprawdę niezłe gry za grosze. Później internet już był w większości domów ale nadal był on do tego stopnia wolny i niestabilny że o pobieraniu gier ważących po 4-5gb nie było mowy. Czasopisma takie jak cda dalej opłacało się kupować. A obecnie jest już niestety pozamiatane. Dzieciaki nie mają zamiaru nic czytać (a już w szczególności jeszcze za to płacić). Jeśli kogoś interesuje recenzja danej gry to wpisuje sobie na youtube "[tytuł gry] recenzja". No i to już nie są czasy, gdzie tylko nieliczni mają komputer i ci nieliczni zadowolą się byle jaką grą dołączoną do czasopisma. Teraz nastolatkowie grają głównie w hitowe-nowości takie jak GTA V Online, Battlefieldy, Call Of Duty itp. A są to gry które prawdopodobnie nigdy nie zostaną dołączone do jakiegokolwiek czasopisma. Smutne to ale prawdziwe... Ja mam ogromny sentyment do cda bo było ze mną praktycznie przez całą podstawówkę, gimnazjum i szkołę średnią.
Upada ponieważ ci co kupowali z tego wyrośli, dziś można poczytać newsy w internecie, na grach też już nikomu raczej nie zależy bo dzisiaj można nawet na steamie dostawać gry za darmo. Ale fakt szacunek że tyle lat się utrzymali, kto jeszcze pamięta PLAY albo CLICK, to były moje ulubione czasopisma o grach.
No niestety jest to proces nieunikniony. CDA przespało okres zmian i teraz są w czarnej dupie. Do tej pory im się dziwię, że stopniowo nie zaczęli się przerzucać na wersję cyfrową i nie stworzyli portalu, który by konkurował z GOL'em bo społeczność mieli pokaźną. Widać w zarządzie nie było na tyle kompetentnych ludzi, aby zauważyć, że nadchodzi czas zmian i nie zaczęli działać. Przykro się patrzy na taką redakcję jak CDA, która chyli się ku upadkowi bo pamiętam, że jak się chodziło do podstawówki to tylko od taty te 2 dyszki na CDA się brało :D
Ostatnio będąc w empiku przeglądałem sobie stoisko z prasą w celu zakupu PSX Extreme i zerknąłem, że obok leży jakiś stos gazetek i okazało się, że to CDA. Cienkie, na naprawdę kiepskim papierze, jedynie za dyszkę, bez folii - zrobiło mi się smutno bo jubileuszowe wydanie było naprawdę wypasione, ale widać, że nie można już sobie na to pozwolić. Na naszych oczach umiera legenda polskiego dziennikarstwa o grach :(
Wiadomo, że to żadne odzwierciedlenie rynku, ale w 2 sklepach w mojej okolicy na półce z prasą bardzo często zostaje kilka numerów tuż przed wydaniem kolejnego. Kiedyś po 2-3 dniach nie było czego szukać, człowiek musiał się spieszyć aby dorwać nowe CDA "z pełniakami", ale od mniej więcej 4 lat widać tendencję mocno spadkową a to i tak tylko kropla w morzu problemów tradycyjnej prasy, która jakby nie patrzeć - zniknie, albo będzie w zdecydowanej mniejszości.
CDA mimo dobrych zmian i przestawienia się na kody do Steama (o kilka lat za późno) wydaje się dalej takim pismem dla dinozaurów. Dinozaurów, którzy nie traktują już tego tematu na serio. A cała branża przestawiła się już na kanały YT i subskrypcyjne modele biznesowe. Tymczasem na stronie głównej CDA wieje biedą jak w 2006 roku.
fakt strona wygląda jak co najwyżej z 2010 roku, naprawdę u nich brak odpowiednich osób do podejmowania decyzji.... tak jakby wszyscy tam spali ludząc się że jak się obudzą to znów ludzie zaczną czytać prasę...
Jeśli kupiłeś najnowszy numer to powiedz która gra dostała od nich 10/10, bo nie napisali o tym na stronie. I w ogóle jak z poziomem dziennikarstwa w porównaniu do Gola?
spoiler start
10/10 dostało "Disco Elysium. Co do porównania z GOL'em - niestety takowego nie mam, bo strony i tutejszego forum użyłem może ze 3 razy od 2017 roku.
spoiler stop
Porównania z GOLem są teraz niebezpieczne, bo od jakiegoś czasu mam wrażenie, że tę stronę prowadzą stażyści.
ja się wlaśnie dziwiłem, skoro takie gry online potrafiły odpalić się na Youtubie to dlaczego pismo z taką rzeszą fanów tego nie zrobiło? Czy ktoś tam z zarządu spał przez ostatnie 10 lat?
ps. też to pamiętam jak na przełomie lat czyli 97-2004 człowiek kupował każdy numer, miałem caaaaaaaaała stertę gazet... żal... nawet sam bym oglądał ich recenzję na youtubie ...;)
Wszystko ma swoj poczatek i koniec.
Umieraja ludzie i gwiazdy, padaja imperia, kraje, korporacje, malzenstwa, ba nawet slonce kiedys zgasnie-wszystko kwestia czasu.
Jego czas nadejdzie, raczej niebawem, bo Smuggler jakiś czas temu nawet już nie silił się na złośliwości, tylko stwierdził w jakimś wątku, ze może uda się dożyć do kolejnego roku.
To oczywiście nie jest wina CD-Action, choć z drugiej strony być może przegapili moment, w którym z pisma redukujacego swój poziom do przełomu podstawówki i liceum, mogli pocałować w starszego gracza. Te nisze zapełnił jednak Pixel. Przegapili tez moment na portal czy YouTube, ale tak to jest jak się siedzi w wielkim wydawnictwie i nie ma wpływu na takie decyzje bezpośrednio.
Chwała im za te wszystkie lata i kilka pokoleń graczy, ale samo pismo dziś już nawet nie jest ciekawe, kiepsko się to czyta, wiec ja nie widzę powodu, by utrzymywali się na rynku za wszelka cenę.
Ja się najbardziej cieszę, ze dociągnęli do okresu emerytalnego Smugglera, bo chyba uprawnione jest stwierdzenie, ze to pismo to historia jednego aktora z mniej lub bardziej epizodycznymi postaciami dookoła niego. Ostatni numer powinien być jego benefisem.
Pixel nic nie zapełnił, bo jego poziom mnie przeraził. Kupiłem pierwszy numer, trafiłem na kilka błędów merytorycznych (które zweryfikowałem, myśląc, że to moja demencja) i tyle było z kupowania Pixela.
Nie kupuję regularnie ale inna formuła daje mi we znaki, kiedyś była masa gier głównie na komputery a teraz wielkie zmieszanie z grami na konsole jak i grami od tych niezależnych twórców .
Szkoda mi Retro bo te padło po drugim numerze, myślę że powodem tego upadku niewielka ilość zainteresowanym tematyką retro gamingu.
Tak na marignesie jestem w szoku jaki sukces odniósł kanał "TVGRYpl" na youtube. Ponad milion subskrybcji i regularnie 100-400 tysięcy wyświetleń pod filmami, (które zostały dodane zaledwie tydzień temu) robi spore wrażenie. Gdyby CD-Action w porę otworzyło oczy i poszło w tym samym kierunku, to być może dzisiaj mieliby kanał, który by na nich zarabiał... Tylko musieliby to zrobić 10 lat temu (tak jak zrobiło TVGRYpl). A jak wiadomo 10 lat temu CDA świętując triumfy sprzedażowe pewnie nawet nie zdawało sobie sprawy jak szybko cyfryzacja i internet wykoszą papierową prasę o grach.
milion subskrypcji i 400K za film to żaden zarobek dla kanału, może jest to jakiś zarobek dla jednej osoby ale na pewno nie dla firmy, firma przede wszystkim korzysta na tym że skupia widownie i ludzi pod całość swojej działalności czyli serwis gola i pokrewne. Poza tym "jestem w szoku" że największy portal o grach w PL ma swój kanał i jest popularny vs. randomy które robią z siebie idiotów i mają 3-4 miliony :) Może ja czegoś po prostu nie łapię ;)
Nie łapiesz, że quality content (a ten GryTV jest w najlepszym razie niezły) zazwyczaj schodzi gorzej niż masowa papka.
Tak, jestem w szoku. Zobacz sobie jaką oglądalność mają inne kanały o grach działające przez poddobny okres czasu na youtube (10lat). Nawet taki quaz9, który jest dosyć znany w środowisku i regularnie dodawał recenzje na poziomie ma ledwo 290k subów i tylko 30-90k wyświetleń pod każdym dodanym filmem. To samo z arhn.eu (300k subskrybcji i wyświetlenia na poziomie 10-100k). I jakoś nie narzekają na zarobki z powodu materiałów sponsorowanych, reklam jakichś innych portali w intrach filmów, dotacjach patronite itp. TVGRYpl ze swoimi wyświetleniami i ilością widzów zarabiałoby znacznie więcej, ale jak widać nie mają zamiaru tego robić.
A to, że jakiś pajac, który np. skacze do do basenu z piłeczkami ma milionową oglądalność nie jest niczym dziwnym. Od zawsze wiadomo, że taki gówno-kontent się lepiej sprzedaje i jest znacznie mocniej promowany przez youtube. Poza tym tacy osobnicy są znani z tego, że prowadzą pierdyliard kont na intagramach, snapczatach, facebookach gdzie mają również milionową widownię. Na dodatek kręcą filmy zapraszając na swoje odcinki innych jutubowych gigantów, co sprawia że są jeszcze bardziej popularni i tak to się kręci.
Poza tym "jestem w szoku" że największy portal o grach w PL ma swój kanał i jest popularny vs. randomy które robią z siebie idiotów i mają 3-4 miliony :) Może ja czegoś po prostu nie łapię ;)
A teraz zgadnij co ma większą oglądalność - Big Brother na TVN czy Galileo na tv 4albo dowolny inny film dokumentalny na innym kanale. Gdzie pójdzie więcej osób - na wykład otwarty na uniwersytecie / do muzeum czy do kina na Avengersów?
Niezobowiązująca pusta rozrywka dla mas która można obejrzeć bez żadnego progu wejścia i wiedzy na temat czegokolwiek typu reality show czy kanał na jutubie na ktorym 19 latek chodzi po ulicy i klepie kobiety pod dupie bo robi challange kiedy dostanie w ryj to jest rozrywka której szuka przeciętna osoba. I na tym się zarabia.
Polecam na jutubie kliknąć sobie z ciekawości kartę na czasie. Miłej zabawy.
mam kliknąć kartę na czasie aby potwierdzić że większość ludzi to idioci ?! nie dziękuję
misquamaqus - przecież wymieniłeś pojedynczych ludzi, którzy i tak zabiegają o różne źródła finansowania aby jakoś przeżyć miesiąc i związać koniec z końcem. Przy tym co płaci YT i biorąc pod uwagę że większość użytkowników używa adblocka co mają robić jak nie prosić o wsparcie na patronite czy dostać coś od sponsora, gdyby nie to to rzucili by to w cholerę.
Że co proszę? Quaz9 na każdym kroku dziękuje widzom, że odkąd założył patronite i pojawiło się więcej materiałów sponsorowanych i więcej firm chcących nawiązać współpracę nie musi się martwić o rachunki i może sobie pozwolić na kupowanie co miesiąc gadżetów po kilka tysięcy zł do recenzji. To samo z Arhn.eu. Tam jest cały zespół i nikt nie narzeka na zarobki, a nawet je sobie chwalą. Nie wiem skąd wytrzasnąłeś, że te osoby "ledwo wiążą koniec z końcem".
Kanał na yt mógłby pomóc ale pisma by nie uratował bo to jest inne grono odbiorców. Do tego ci sami redaktorzy nie byliby w stanie tego prowadzić. Czasem jak robili jakiś stream sponsorowany to wyglądało to gorzej niż amatorsko. Teraz szukają ludzi poomacku. Nic z tego nie będzie.
10 lat temu pisaliscie to samo.
10 lat temu YT to był raczkujący portal do oglądania smiesznych kotów i kompilacji wypadków. Teraz to medium z oglądalnością przewyższająca telewizję.
Sorry ale w obliczu kanałów na youtubie gdzie możesz sobie obejrzeć gameplay, recenzję a nawet całą grę od początku do końca, powszechnej dostępności internetu WSZEDZIE (bo każdy ma smartfona) gazety o tematyce CDA nie mają racji bytu.
Jak ktoś ma do wyboru obejrzenie recenzji na kanale AngryJoeShoe lub pójście i kupienie gazety to co wybierze?
Ja pójdę nawet dalej - myślę że za 10-15 lat takie portale jak GOL czeka taka sama śmierć. Materiały wideło i strimki to przyszłość.
Gol jest największą baza gier w PL i jedną z wiekszych na świecie, wiec malo prawdopodobne, ale forum bardzo możliwe.
Yarpen ma rację. Wtórny analfabetyzm to przyszłość.
Ja pójdę nawet dalej - myślę że za 10-15 lat takie portale jak GOL czeka taka sama śmierć. Materiały wideło i strimki to przyszłość.
czy wielu jest nas takich jak ja ze zawsze wole sobie cos spokojnie poczytac niz wlaczac filmik ktory po 1 jest zapelniony na start reklamami, po drugie uruchamia sie sam co przy wlaczonych kilku kartach jest problemem, a po 2 jest mi wygodniej czytac niz sluchac czy ogladac.... omijam wszelkie video recenzje itp, unikam audiobookow na rzecz ksiazek...
zostalem ostatni? :(
Kiedyś - kiedy kupowało sie jakiekolwiek gazety, na program telewizyjny o grach komputerowych czekało sie cały tydzień :D Nie pamietam jak sie nazywał, ale leciał o 10 w sobote albo niedziele. Pewnie w sobote bo w niedziele. leciał Hugo gdzie każdy sie dziwił jak można być takim idiotą i przegrać w tak prostą gre na telefonie ale nikt nie pomyślał wtedy o opóźnieniach i koasztach połączenia :D
Game box
No cóż, widocznie ekipa CDA jest jak dzisiejsi strajkujący taksiarze, którzy nie nadążają za postępem. Przespali zmiany w branży i widać efekty. A możliwości mieli wiele. Mieli wyrobioną markę, mogli zacząć promować swoją stronę WWW(obecnie wygląda jak z przed jakiś 15 lat), mogli założyć kanał na YT. Mogli zrobić cokolwiek z taką marką. Ale nie zrobili, więc czasopismo razem z marką umrze. Nie wiem kto tam stoi za decyzjami, ale gościu spartaczył sprawę i za takie prowadzenie biznesu w stylu "jakoś to będzie" upadek jest jak najbardziej oczywisty i sprawiedliwy.
Edit audiobooków gdyby ktoś dał argument książki a w obecnym wydaniu CD action jest warte 2:50 PLN tyle co pani domu.
A ja ci radzę zamiast Instagramów i oglądania YB itd. poczytac troszke - cokolwiek. Bo sposob w jaki formulujesz zdania i gwalcisz zasady interpunkcji etc. dowodzi, ze wtorny analfabetyzm to nie jest wydumany problem. Chyba, ze masz 10-11 lat?
krzychu33------> Twiiter to chaotyczny bełkot, Instagram zastąpił Fotka.pl i niewiele tam jest do czytania, zaś youtube...No proszę nie żartować, znalezienie w tej masie guana czegokolwiek wartościowego....Nie, żaden z tych portalików nie zastąpi czasopisma naukowego nie mówiąc już o książce. Ty, jako półanalfabeta tego nie zrozumiesz. Wątpię żebyś był w stanie ogarnąć "Plastusiowy pamiętnik", nie mówiąc o czymkolwiek bardziej zaawansowanym.
Bauer rządzi od 17 lat. Ma pewnie większość tych medii w PL. Widocznie nie chce sobie sam robić konkurencji.
GOL też jest w rękach niemieckich
to tyle? dwa posty przywalające się do gramatyki? rozczarowanie gorsze niż samo pismo
Smuggler jest jak wino...
Generalnie to wszyscy kiedys umrzemy, co jednak nie przeszakdza sie nam cieszyc zyciem DZIS.
CDA ma prawie 24, co jest wiekiem jak na pisma z branzy komputerowej bardzo sedziwym, a caly "print" sie zwija od lat, a juz szczegolnie segment komputerowy. Perspektywy wiec sa... takie sobie.
Ale jak mawialia starozytni Rzymianie "dum spiro, spero" - "poki oddycham, mam nadzieje", czyli po prostu - robimy swoje.
A co bedzie, to bedzie.
Ambicjami i chęciami rachunków nie opłacisz problem w tym ze jest nudny nie na te czasy kogo dziś obchodzą gry Indie mogę ci pokazać kilka czasopism z USA które się sprzedają jak choćby dexerto no ale zobacz o czym jest zawartość w wersji cyfrowej właśnie o głupim panu w tęczowych włosach i gwiazdach e sportu, YouTube czy relacje z majorów czy wywiady z twarzami E sportu.
Co będzie nic koniec upadającego pisma i redaktora który pisze gazetę w ten sam sposób od 20 lat tylko młodzież i czasy się zmienily wolał bym na okładce Izaka czy team G2 jak smoka z RPG a moj brat Ninje za jak większość 14 latków w jego wieku.
Ja nie rozumiem tych wszystkich ludzi, którzy piszą "trzeba było iść w YT, insta itp".
A może pomimo, że pewnie jest to dochodowy biznes, twórcy zwyczajnie NIE CHCIELI iść tą drogą jak wszyscy?
Dejcie spokój, nie wszyscy muszą robić to co wszyscy.
Ja to rozumiem, raczej unikam nurtu YT, Insta, jestem starym ramolem, któremu się to wszystko nie podoba, jest totalnie wyprane z wartościowych treści i emocji, nastawione tylko na zysk kosztem inteligencji i tyle. Do tego strasznie ogłupia, degraduje ludzi i uzależnia. Do tego jeśli ktoś to traktuje poważnie, to do tego dochodzą wszelkie negatywne tego strony, jak utrzymywanie uwagi, całe zaplecze "szołbiznesu"...
Nie znam praktycznie żadnego jutubera, nawet ze swojej branży, no w sumie to tylko BNT, bo kiedyś też pisał na forum filmowców, ale odkąd został jutuberem, to nie mam zielonego pojęcia "co u niego".
I dla takich paru osób nie znających YouTube jest cd action który umrze i wtedy zostanie Ci tylko Gol...
Nawet jakby CD-Action miało upaść to pewnie zacznie wydawać cyfrowo, tak właśnie zrobiło jakiś czas temu Broń i Amunicja po kilku miesięcznej przerwie.
Tak z ciekawości - w których latach mieliście najlepszą sprzedaż? 2000-2005?
Oznaki nadchodzącego końca CD-Action pojawiają się dość regularnie od kilku lat:
- zmniejszenie liczby reklam,
- pewnie po części wynikające z poprzedniego zmniejszenie liczby stron. Ale widać kurczowe trzymanie się liczby stron recenzji - kiedyś recenzje po 6-8 stron to było częste zjawisko, a po 4 strony miały recenzje wcale nie tych największych hitów; teraz nawet największe hity mają w zasadzie stałe 4 strony treści,
- zrezygnowanie z pudełek,
- zrezygnowanie z folii,
- zmniejszenie wielkości kartek i to dwukrotnie w stosunkowo niedługim czasie (w tym nagle, w jednym roczniku),
- odchodzenie starej ekipy i hurtowe zatrudnianie jakichś "stażystów" (w pewnym momencie zacząłem się gubić w tych nowych nickach),
- no i pełniaki, wśród których tytuł AAA (w 2019 z AAA pojawił się tylko Far Cry: Primal) czy choćby AA pojawia się od święta.
Jakość tekstów niestety spadała od lat - zaczęto się silić na "hejołluzikziomalstwo". Według mnie zaczęło się to jakoś tak między 2012 a 2015, gdy zauważalny stał się wzrost liczby tekstów "stażystów" na łamach czasopisma.
Z mojego punktu widzenia, jako konsumenta-czytelnika, ostatecznie popsuło się, gdy redaktorem naczelnym został Bojarski. Zawsze miałem wrażenie, że to tylko jakiś student-stażysta, któremu dają do recenzowania "te gorsze gierki", których nikt ze starej ekipy nie chce recenzować, nie kojarzyłem jego twarzy z żadnych E3, Gamescomów czy innych PGA ani okazjonalnych fotek z redakcji, aż tu nagle bach - zrobili go naczelnym. I to nie, że zrobili naczelnym faceta z doświadczeniem, lecz zrobili naczelnym gościa, do którego już nawet nie tyle Mac Abra, co chyba nawet Allor lub gem mogliby się zwracać niemalże per synu.
Wraz z nim doszła, wydawałoby się niby tak nieistotna rzecz, jak zmiana szaty graficznej okładki. Ja jestem graczem-czytelnikiem starszego pokolenia, wychowanym na CD-Action, a przy tym sentymentalnym i mi te "bajzel" na okładce zawsze się podobał, odpowiadał mi, kojarzył się właśnie z pismem dla graczy. Minimalistyczna szata graficzna od numeru 04/2018 mi się nie podoba do tego stopnia, że to była ta rzecz w CD-Action, przez którą ostatecznie straciłem serce do tego czasopisma i kupuję je już nie z pasji i ciekawości, lecz po prostu z nawyku (z ostatnich 2 lat nie przeczytałem żadnej zapowiedzi i chyba tylko ze dwie recenzje).
Jedyny plus w ostatnich latach to powrót GameWalkera (i to ten dział w CD-Action czytam najczęściej), z tym że wydaje mi się on taki jakiś bez jaja w porównaniu do tego starego. No i słabe jest to, że nie obejmuje wszystkich gier recenzowanych w danym numerze, lecz tylko wybrane tytuły. Taki jakby robiony na siłę ten GameWalker...
Mimo wszystko jednak będę kupować CD-Action będę do jego końca. Z sentymentu do nazwy i marki.
Kurczę, nie wiedziałem, że z CD-A jest aż tak źle. Ostatni numer kupiłem dobrych kilka lat temu. Nigdy nie kupowałem tego miesiąc w miesiąc, chociaż kilkadziesiąt kg tego magazynu to się nazbierało i gdzieś kurzy się w rodzinnym domu w czeluściach mojego pokoju. Przykro czyta się takie informacje, zawsze będę darzył dużym sentymentem CD-Action. To była przyjemność czytać ten magazyn, ale niestety wszystko przemija i zbliża się czas na CD-A. Szkoda, ale takie jest życie.
Kolejny członek załogi wysiada z tonącego okrętu. Pytanie, ile jeszcze będą "dryfować" i czy 2020 nie będzie rokiem upadku cda...
https://i.imgur.com/SMire3q.png
Przykre patrzeć na upadek pisma z tradycjami. Ja byłem czytelnikiem od połowy 1999 roku (numer z Die Hard Trilogy, jeszcze z Melem Gibsonem z Braveheart na okładce pamiętam), potem kupowałem w miarę regularnie przez jakieś 10 lat, później okazjonalnie, a od ostatnich paru lat praktycznie wcale. Przed CDA i w tzw. międzyczasie były pisma takie jak Gambler, Reset, Click, ŚGK. Cóż, CDA wypłynęło na pełniakach i nie oszukujmy się - tym głównie wybili konkurencje. Teraz, gdy tego atutu zabrakło z w/w względów to i pismo leci po równi pochyłej. Znak czasów, niestety. No i oczywiście popełnili błąd, że nie zauważyli (lub nie chcieli zauważyć) zmian jakie zaszły w tej branży i przespali szansę wejścia do internetu ze swoją marką. Jako słynne CDA byłoby im o to łatwiej.
Jeżeli CD-Action zniknie z rynku, to po części będzie to spowodowane tym, że coraz mniej opłaca się wydawać magazyny w wersji papierowej i tak jak magazyny Chip, czy też PC World Computer (dwa najbardziej fachowe magazyny komputerowe nie licząc dawnego KŚ Ekspert) przestały wydawać papierowe numery swoich magazynów tak samo może być z CD-Action.
O upadku i zamknięciu Cd-Action słyszę już 7 lat. Póki co jeszcze są. Autorzy obiecali że dadzą znać kilka miesięcy przed upadkiem wszystkim, dzięki czemu wszyscy lepiej się poczują. Bo wiadomo jesteśmy narodem który cieszy się jak komuś noga się podwinie.
Sugerujesz, że zazdrość i zawiść, to nasze cechy narodowe ?
Nawet jeśli, to nie tylko nasze.
Plucie do własnego gniazda, to takie fajne.
Bo wiadomo że inne narody są nieskazitelnie bez wad.
Do dziś nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumie czemu to nie ewoluowało w coś pokroju gry-online. Dlaczego nie poszli w portal?
Kupiłem z ciekawości na papierze. Raczej już ostatni raz. Przykro patrzeć jakie popeliny się z tego zrobiły. No, ale to znaki czasów.
R. I. P. CD Action
niestety .... pora na pożegnanie, chociaż nie bez łezki kręcącej się w oku - to była fajna przygoda...
Poza tym, że wydawca doprowadził do tego, że odszedł taki redaktor jak Papkin (który pewnie samodzielnie byłby w stanie pociągnąć niejeden periodyk) - symbolicznym "dowodem" na tezę o ostatniej prostej i "popelinie" jest artykuł Smugglera o PS2 (okazja: 20-lecie premiery).
Wystarczy zestawić ten tekst z podobnymi "rocznicowymi" materiałami z PSX Extreme i PIXELa ..... przykre :(
CDA odkleiło się od rzeczywistości już dawno temu - jeszcze w czasach "prosperity" - teraz już tego nie można naprawić i może nie warto próbować ... a zamiast tego odejść z godnością, czego pozostałej na pokładzie ekipie CDA życzę.
W związku z tym, że CD Action za chwilę upadnie - nie oszukujmy się - proponuję retro zabawę we wstawianie okładek swojego pierwszego (1) i ulubionego (2) numeru tego legendarnego pisma, któremu pewnie wielu z was dużo zawdzięcza.
Ja się po części wychowywałem na tym piśmie. Kupowałem regularnie. Nigdy nie przypuszczałem, że ta marka upadnie, tudzież wejdzie w takie dziadostwo. Życie toczy się dalej. To nie jest rynek dla starych ludzi. Miło byłoby przyjebać w jakiegoś Kingpina, Croca czy innego Fallouta (to pełniaki z CDA), ale dziś już tylko tygrysek wspomina to miłym okiem. Nawet ten gość z wąsem i długimi włosami, co mu się wakacje dłużą, nie chce słyszeć o CD Action. Ha, ha, ha. Cóż...
Mój pierwszy CD Action to ten oznaczony numerem 09/99. Soul Reaver na okładce, recenzje Kingpina i Revenanta. Weź Panie. Klasyka. Aż się trzęsę. I pamiętam, że 15 złotych znaczyło wtedy znacznie więcej, niż dziś. Szkoda tylko, że Fallout mi nie odpalił nie ówczesnym kompie. Drobiazg. Miałem Caesara.
A ten ulubiony. Tuż obok. Wydanie oznaczone numerem 1/2000. W kioskach tuż przed tym magicznym rokiem, który miał rozwalić całą elektronikę świata. Spisek Gatesa jednak nie zadziałał. Przeżyliśmy!
Cóż to był za numer. Centralnie: lizałem okładkę. Nie wiem jak ta Pani się nazywa, ale dostarczyła mi tylu mokrych snów, że to pewnie jej zawdzięczam wybór tego ulubionego. Poza tym Motorhead, nie muzyka, tylko gra, która dostarczyła mi mnóstwo kapitalnej rozrywki. Ścigałka w futurystycznym świecie. Instalujesz, napierdalasz, żadnych steamów i tego e-gówna. Po prostu jedziesz (motyw przewodni numeru: jedziesz). A to demo z Indiana Jones - ogień. Recka Soldier of Fortune też zrobiła swoje. Namówiłem starego na modernizację kompa i później pod przykrywką e-nauki strzelałem w członki jakichś terrorystów. Wciąż o Tobie pamiętam Hawk - John Mullins.
Prosta szata graficzna, prosty Gamewalker, więcej tekstu, mniej grafiki. Wystarczyły na okładce cycki Lary. Wszystko grało. Gdzie ten świat?
Motorhead! Przypomniałeś mi o tej grze!
Chcesz teraz pewno od Liftera jakiegos zadoscuczynienia?
Numer 139. Przez kolejne 4 lata kupowałem niemal co miesiąc razem z bratem. Od 2013 do 2016 już coraz rzadniej i ostatni numer jaki kupiłem to z 2.5 roku temu i już nie zamierzam kupować.
I jeszcze te pełniaki niekiedy to serio była najwyższa półka. Najbardziej zaskoczony byłem między innymi: Morrowind, Devil May Cry 4, Mass Effect czy Deus Ex Human Revolution. Ale nawet na początku lat 2000 dawali takie gry jak Deus Ex czy Fallout 1 i 2. Teraz to dają jakieś gry o krórych nikt nie słyszał, a najnowszy numer nawet nie ma pełniaka.
To był pierwszy numer jaki kupiłem, niestety mieszkałem na wiosce i ogolnie to nie mialem okazji za bardzo kupic CDA, a akurat wtedy bylem w Krakowie na wycieczce , miałem wtedy 12 lat ;)
Niestety pełniaki były tutaj bardzo słabe, a miesiac wczesniej jak dobrze pamietam byl Morrowind (sprawdzałem jakos ze 2 lata temu tak z ciekawosci)
No i jak sobie przypomne to jaranko Splinter Cellem, GTA IV, BioShockiem czy MOH Airoborne. Rany jak zobaczyłem fotki z tych gier to bylo jedno wielkie omg
Dopiero w 2009 moglem zagrac w czesc z tych gier
Morrowind był później bo miałem go właśnie z CDA :)
Mój pierwszy CD-Action kupił mi tata na jakiejs wyprzedazy organizowanej przez Empiki - numery, ktore im nie zeszly po 2-3 miesiącach sprzedawano za jakieś pół ceny. Było to o tyle znamienne, że nie miałem wtedy jeszcze nawet peceta... Atari u mnie w domu trzymały się dość mocno z racji lepszej dostępności oprogramowania do pracy.
Miłość od pierwszego wejrzenia, do tego stopnia, że zakreśliłem na papierze wersje demo, które mnie interesują i podliczyłem na karteczce ile miejsca zajmą na dysku, gdy już dostanę długo obiecywany mi (akurat byliśmy na etapie przeprowadzki, więc nie był aż tak wysoko na liście priorytetów wydatkowych) komputer. Action Redaction cudowne, no generalnie wszystko cudowne. Bardzo mi się podobało i szczęśliwie recenzje sprzętu/użytków urzekły też tatę, który do samego końca fascynacji magazynem (2006) bez mrugnięcia okiem był moim sponsorem kolejnych numerów.
Na płycie było też demo Knights & Merchants, mojej pierwszej pełnej wersji gry na PC.
Jeśli chodzi o ulubiony numer CD-Action, to trudno wybrać. Były to właściwie wszystkie numery pomiędzy 11/1999 a 06/2001, czyli złota era CDA, 200 stron, przedruki bzdurnych tekstów z brytyjskiej prasy, które wydawały się wtedy strasznie mądre i ważne, ale też masa autorskich inicjatyw typu RTS Area, kurs HTML, 4 strony AR, etc.
Każdą okładkę z tamtego czasu pamiętam. Każda ma swoją historię biegania po mieście w poszukiwaniu kiosków "do których przychodzi dzień wcześniej" (nie wiem jak to działało, ale były takie, naprawdę były takie).
Bez przesadnego wskazania akurat na ten numer dołączam luty 2001, bo to była jedna z nielicznych pełnych wersji gier z CDA, w które zagrałem, do dziś pamiętam jak na niego polowałem, a potem towarzyszył mi na wyjeździe zimowym.
Od momentu zamiany dodatkowych stron na dodatkową płytę CD zaczął się w zasadzie proces upadku czasopisma w moich oczach, oczywiście stopniowy. Kolejnym gwoździem do trumny było przejęcie przez Bauera.
Ale mi sie czasow naprzypominalo, CD-Action bylo zawsze gdzies w serduszku od koncowki 99 roku. Wiele numerow nadal mam. Przespali troche progres i ciezko zeby pismo predzej czy pozniej nie dokonalo zywota, a szkoda. Jedyne co u mnie moglo zagrozic CDaction to jakls w 2002 roku nieslawny powrot Top Secreta.
Pamietam nawet dzien w ktorym Smuggler dostal bana na forum za bodajze spiny z Mirencjumem i Soulem. </3
Nie wiem jakim sposobem wylądował w moim domu, sporo gier które na papierze przedstawiały się świetnie w praniu okazały się słabsze, i nie mówię tu tylko o Dajkaszanie.
Pełniak super (bo komp miałem badziewny i sporo gier nie działało, szczególnie te 3D) ale kto grał ten wie co było na początku (Temple of Trials). Gdy udało mi się przekonać strażnika na końcu by nie walczyć z nim - to było coś nowego, przekonywanie postaci bez walki w grze umiejscowionej w realiach post apo, w której walka jest codziennością?
edit
teraz zauważyłem w rogu - myślałem że Devil Inside był po 19.90zł?
Pamiętam, miałem PK oraz samodzielny dodatek Battle out of Hell w tej samej cenie.
Potem miałem ubaw z ludzi który nabyli grę z "innych źródeł" i im nie działała i wydali więcej :]
Nie wiem czy zauważyliście ale od kilku lat kiedy zmienili właściciela to pełne wersje gier przeważnie są ze stajni UBISOFTU. Kupowałem czasopismo ze względu na pełne wersje gier ale przede wszystkim z czasów cdaction kiedy wydawane były na CD z dedykowaną okładką (coverem) i taka gra lądowała w pudełku w którym drukowałem okładkę. Mam do tej pory DARK COLONY, GTA 1. W dużym skrócie jestem prostym człowiekiem i nie wiem jak inni ale mnie przede wszystkim bawi i cieszy fakt posiadania takiej gry na półce, że wyciągam z pudełka grę i uruchamiam ją po 20 latach. Bardzo złą decyzją było wydawanie gier z aktywacją do 2-3 miesięcy bo jeśli tego nie zrobiłeś to koniec. Poza tym portale obsługujące darmowe gry mogą nie istnieć za kilka lat i te darmowe gry po aktywacji można sobie jedynie powspominać w głowie. Posiadam Resident evil 4 od CENEGA kupiony zaraz po premierze i nie mogę zagrać ponieważ chyba się zawinęli. Podsumowanie fenomenu cdaction :
- Darmowa gra na osobnej płycie z nadrukiem i często z okładką do wycięcia
- Gry bez aktywacji i obsługi portali do uruchomienia ( grasz bez internetu )
-Wiele dodatków (łatki spolszczające gry, programy )
-Pełne wersje gier od różnych wydawców i deweloperów
- Okropny nacisk na kilka wydawnictw które aż kuję w oczy na okładkach od kilku lat !
Przecież CDA zmieniło ostatni raz właściciela w 2001 roku. Zmiana na wydawcę TeleTygodnia była zresztą gwoździem do trumny tego czasopisma. W czasach prosperity pewnie by sobie ze swoją marką i tak poradzili robiąc kilka milionów brutto na jednym numerze. A kiedy trzeba było coś zmieniać, to nie graliby do samego końca po zderzeniu z górą lodową.
Cos na tej zasadzie; ponoc w Moskwie na Placu Czerwonym rozdaja samochody.
Tylko tyle, ze nie w Moskwie, a Leningradzie, nie na Placu Czerwonym, tylko na Placu Rewolucji, nie samochody a rowery i nie rozdaja a kradna.
Janusz już nie kupuje, bo "ni ma cidika"
Sebiks nie kupuje, bo "nie dadzom fortnajta"
Krystian nie kupuje "bo nie"
Rysiek nie kupuje, bo "Ryśki są sprytne"
Grażyna nigdy nie kupowała i "nie ma kurna takiej poczeby"
to kto to kupuje ciągle?
"Przeciez takich ludzi którzy chociaż raz kupili magazyn to że 2mln by się uzbierało."
i ????
No pytasz kto to kupuje. Przez lata grupa ludzi ktorzy to kupowali była ogromna. Jedni kupowali systematycznie inni nie. Jedni odchodzili, drudzy przychodzili. Przez te wszystkie lata wyroslo 2 pokolenia graczy. W lepszych latach pismo trafialo do 150tys czytelnikow, dzis do 40 tys co nie znaczy, ze co miesiac kupuja je te same osoby :D Na przestrzeni roku, nie liczac oddanych fanow, pismo trafia do "niedzielnych" czytelników ktorych przyciagnelo JAKIEŚ COŚ. I to wlasnie oni pozwalaja złapać te kilka ostatnich oddechów.
Cóż, można tylko pochwalić CD-Action że wciąż utrzymuje się na rynku. Wszystkie tego rodzaju czasopisma już dawno poupadały, to chyba o czymś świadczy. A czy CD-A upadnie? Moim zdaniem nie. Wciąż mają sporo oddanych czytelników, którzy zapewne nie tylko kupują pisma, ale odwiedzają też portal internetowy. Zawsze mogą pójść krokiem konkurencji i stworzyć własną telewizję internetową, coś w rodzaju TVGRY itd. Możliwości jest sporo, nie kończą się one na wydaniu papierowym. Dlatego takie wyrokowanie nie ma zbytniego sensu.
W telewizje internetowa. Wolne żarty. Wydawca smieszna strone zostawil w 2008. Bedzie wydanie papierowe i ewydanie i to tylko przez wirusa. Wydawce interesuje tylko zysk. Pisma ratował nie bedzie. Poki jest na plus to sie trzyma, ale jak tylko beda straty to nawet powieka mu nie zadrży gdy...
Problem w tym, że nawet jak będą chcieli teraz cokolwiek zrobić, to trzymają już rękę w nocniku. Mają swój kanał na yt, ostatnio przewinął mi się jakiś filmik. Jakość na poziomie początkującego youtubera z headsetem i 10 subami. https://www.youtube.com/watch?v=z3MqMRvhL4k
Jeśli oni teraz będą się uczyli od podstaw jak się robi materiały audio-wideo to obawiam się, że już nie zdążą.
Moderacja: Prosimy o kontynuację dyskusji w tym wątku https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15224155&N=1