Nadszedł moment zmian, tym samym zaczynam wertować oferty pracy. W swojej karierze, siedziałem w papierach za biurkiem jak i zajmowałem się sprzedażą jako przedstawiciel handlowy...
Teraz szukając pracy jako PH, szukam i aplikuję na najbardziej popularnym portalu z tego typu ogłoszeniami.. Szukając w sieci informacji o tych firmach,czasem widzę zatrważające informacje dot traktowania pracowników czy masakrycznych zarobków.. Powiedzcie proszę na bazie doświadczeń i konkretnej wiedzy, w jakich dziedzinach obecnie najlepiej szukać ? Czy doświadczenie w konkretnej branży jest aż tak istotne ? Jeśli czytam, że podstawa w stolicy to 2k w jednej z najpopularniejszej firmie produkującej cukierki, która ostatnio tak bardzo się reklamuje w tv.. to ręce mi opadają. Rzućcie proszę trochę światła z własnej autopsji ;)
Tylko że trzeba się jeszcze znać na tym, co się sprzedaje. Mnie nigdy do handlu nie ciągnęło - pewnie przez fakt że mój rodziciel zajmował się handlem usług technicznych i wiem że taka robota nigdy się nie kończy, no chyba że sprzedajesz cukierki albo proszek do prania.
Natomiast często zajmowałem się realizacjami które były sprzedawane przez handlowców z łapanki. Nie ma nic gorszego z perspektywy kadry inżynierskiej/monterskiej niż handlowiec który naobiecywał a jak dochodziło do uruchomienia i niespodzianka, nie ma wydajności na komponentach, nie ma efektu.
Niestety stanowiska handlowe często obejmują osoby po ekonomii które nie mają pojęcia o "robocie" i często kończy się to milionowymi wtopami których nie idzie naprostować w budżecie założonym przez "PH".
Dla tego nie polecam handlu specjalistycznymi usługami, chyba że masz wiedzę i nie będziesz świecił oczami przed kadrą techniczną.
Farmaceutyka?
Pewnie musiałbyś pomyśleć nad studiami, ale po chyba niezbyt trudnej biotechnologii jak ogarniasz to jest grubo, kuzyn przed trzydziestką spokojnie 25k netto na UoP (!) kręcił jako CRO. Wcześniej opychał leki aptekom, ale też zarobki zacne. Albo jakiś własny interes z kimś kto ma łeb, sam detal to się zwija z Polski od lat, więc praca typowego PH jest coraz trudniejsza.
Znam też chłopaka który wziął kilka fabryk, zdaje się słodyczy, które waliły głównie na rynek w UK i zaczął to opychać po wioskach, ma pod sobą na wyłączność kilka brandów, nikt inny tego nie sprzedaje i też fajnie z tego żyje. I tak od ponad 20 lat, nie wiem jak teraz ze znalezieniem takich podmiotów i rynku zbytu, obstawiam że raczej duże miasta są obstawione.