Twórcy serii Diablo: „Starego Blizzarda już nie ma"
Ameryki nie odkryli. Duże korpo myśli w kategorii pieniędzy. Tak było i będzie. Smutne trochę że nie potrafią tego pogodzić jak na przykład CDR. I faktycznie tylko D4 na które gracze czekają od wielu lat, może poprawić ich wizerunek. Aczkolwiek wątpię że wybiją się poza "przyzwoitego H&S" . Ale chciałbym się mylić
Kategoria wiadomość, a przypomina to trochę felieton ;)
Ale wracając do tematu, dla mnie normalny ciąg przyczynowo-skutkowy (duża firma, duży rynek, giełda itp. itd.). Wesołe to nie jest, ale w takiej rzeczywistości żyjemy.
Zobaczymy jak to będzie, Diablo 4 to jedyna nadzieja na odbicie się z dna w którym się znaleźli. Nie musi to być hardcorowy produkt w którym bez kalkulatora nic nie zrobisz ale żeby wrócili do starego, dobrego easy to learn hard too master i będzie cacy. Pytanie tylko czy to jeszcze potrafią. Wyjdzie w praniu
Na gownie tez mozna swietnie zarabiac bo marketingiem wszystko jestes w stanie wcisnac ludziom. Co nie zmienia niezaprzeczalnego faktu, ze gowno nawet sprzedajace sie jak swieze buleczki dalej pozostanie tylko gownem. Bo od kiedy o jakosci produktu swiadczy ilosc sprzedanych egzemplarzy?
Nie dziwię się. Ja obserwuję Diablo IV, ale nie wiążę się z nimi tak wielkie oczekiwanie co kiedyś. Po tym, jak byłem rozczarowany w grze Diablo III i ostatni dodatek do StarCraft II. Zachowam zdrowy dystans.
musieli zacząć przejmować się oczekiwaniami rynku (nie mylić z fanami!).
Otóż to..
Gadacie, gadacie a jedyne co jest ważne dla "nas" graczy to gry. Jak będą je robić dobre to będę kupował i napychał kapse chciwych skur*******. Gl
Gadacie, gadacie a jedyne co jest ważne dla "nas" graczy to gry.
I tu się obywatelu srogo mylisz. Istotne jest również to, jak wygląda ich dystrybucja, produkcja, reklama, trendy, dojrzałość odbiorcy i parę innych.
Gra jest tak naprawdę produktem końcowym. Dla ignorantów faktycznie będzie liczyć się tylko ona, ale dla całej reszty - nie.
Bullshit - a czy ktokolwiek kto kupował RDR2 miał w myślach jakie cranche i jakie nieludzkie warunki pracy mieli twórcy, żeby produkt wyszedł jak najlepszy? Albo czy nie kupił właśnie przez to? Dla konsumenta liczy się produkt, jego jakość i jakości stosunek do ceny a nie kto go zrobił i jak, ważne by spełniał normy i był wart zakupu. Nic więcej. Empatie zostawia się przed wejściem do sklepu
Niby nie ma starej ekipy, ale polityka firmy ta sama. Trzymanie absurdalnych cen po wielu latach od premiery.
Jak Pracujesz czymś co nazywa się polska lub polski pracodawca to będzie dla ciebie problem.
Jak Pracujesz czymś co nazywa się polska lub polski pracodawca to będzie dla ciebie problem.
Głębokie. Ciekawe co autor miał na myśli.
Dla konsumenta zawsze jest gorzej, gdy firma zaczyna się przejmować bardziej rynkiem, akcjonariuszami itpd niż konsumentami, ale no niestety taka kolej rzeczy. W tej chwili Blizzard utonął w korporacyjnym szambie i gry tworzą w taki sposób, by maksymalizować zyski dla spasionych krawaciarzy, którzy pewnie nawet nie grają w gry, które sponsorują. Wszyscy teraz zachwalają GGG i PoE, ale niestety i na nich przyjdzie ten czas. Każda firma wykupiona przez korpo kończy w taki sposób. Przestają się liczyć konsumenci danego gatunku, a zaczynają się liczyć wszyscy konsumenci, dla maksymalizacji zysków. I tracą na tym gry i konsumenci, których paradoksalnie przybywa.
W tym temacie akurat najzabawniejszym jest to, że włascicielem Grinding Gear Games jest Tencent - Chiński moloch. A mimo to, dopóki GGG jest na plusie i dobrze prosperuje, nie wtrącają się w politykę tworzenia gier przez nich.
Firmy w zdecydowanej wiekszosci dbaja o konsumentow, bo to dzieki nim moga istniec na rynku. To, ze Blizzard przestal liczyc sie z opinia hardkorowych fanow, ktorzy stanowia zdecydowana mniejszosc nie znaczy, ze przestal sie liczyc ze zwyklymi konsumentami. Kompletnie nie rozumiem powielania tych bzdur, ze firmy nie przejmuja sie klientami i ich opiniami. Jest wprost przeciwnie, firmy staraja sie poznac potrzeby konsumentow, po to aby wyciagnac od nich jak najwiecej pieniedzy.
#krykry - Zgadza się i oby tak zostało jak najdłużej :) niestety po ostatnim D3 sytuacja wymusiła na mnie zmianę obozu na PoE. D3 było dla mnie zbyt proste i casualowe. Mam nadzieję, że D4 przyniesie ze sobą choć odrobinę wyzwania, ale póki co to PoE jest dla mnie na pozycji króla H&S. Mam tylko nadzieję, że chinole nie dojadą i GGG, ale na szczęście póki co się chyba na to nie zapowiada :)
#wooda - przecież to właśnie napisałem, że zamiast liczenia się z zagorzałymi fanami gatunku, Blizz bardziej zaczął liczyć się z ogółem konsumentów, by zmaksymalizować zyski.
Najwięcej kasy jest z casualowych graczy, z racji ich liczby. Ale to hardkorowi gracze ożywiają grę, to oni produkują najwięcej contentu - streamów, filmików na youtube, eventów w grze i tak dalej.
Dlatego też np. na twitchu PoE ma dwa razy więcej oglądalności od D3 pomimo tego że mają o 100tys. mniej ludzi obserwujących.
Niestety mają rację. Blizzard to nie samo co kiedyś.
"Ciemna strona Mocy jest bardzo kusząca, ale ma swoją cenę. Kiedy kroczysz ścieżką ku Ciemnej Stronie Mocy, to Mrok Cię pochłonie. Nigdy nie lekceważ Ciemnej Strony Mocy!"
Mam nadzieję, że CD-Projekt i inni nie podzielą ten sam los w odległym przyszłość. Muszą uważać co do rozwoju firmy, bo wszystko ma swoją cenę.
Jedno słowo- Activision(mogą mówić,że nie to ich wina ale wg. mnie to nie prawda). Blizzard wszedł w spółkę z Acti gdzieś na etapie WotLka, wtedy też mieli najwięcej subów na WoWie (około 13 mln). Potem już tylko równia pochyła, przypadek?Nie sądze. Niema co się dziwić,że starego Blizza niema jak teraz Activision pociąga za sznurki i decyduje kto ma zostać a kto zwolniony i decyduje o wyglądzie gier., więc niema już tej prawdziwej "jakości Blizzarda"(ciągle mam nadzieję,że ta społka kiedyś jednak padnie i Blizz wróci do korzeni chociaż to pewnie złudne nadzieje) .
Do połowy 2013 większościowy pakiet miało Vivendi czyli właściel Blizzarda. Tylko 5 lat i 2 dodatki pomyłki...
No shit.
Może dla co poniektórych Blizzdronów to będzie jakakolwiek rewelacja, choć jak ktoś latami trzyma sobie klapki na oczach to co może jeszcze pomóc.
Ciekawą informacją jest to, że do tej pory "chłopcem do bicia" aby usprawiedliwić działania Blizzarda było Activision. A tu się okazuje, że to wcale nie Activision, tylko sam Blizzard.
tylko sam Blizzard.
Nie sam Blizzard.
Activision to wieloma względami to dno dna- latami pracowali by dojść do takiej formy wyrachowania i wydajności 'po trupach do satysfakcji inwestorów'.
Jedno w żaden sposób nie stoi w konflikcie z drugim.
Trzeba by było wielkiego samozaparcia w udowodnieniu że Acti nie wpłynęło na pogrążanie się tego dewelopera.
Tak jak z BioWare- czas robi swoje i odpływ talentów i demoralizacja by nastąpiła tak czy tak ale EA dodało wyjątkowego smaczku do ich sytuacji, tak jak do prawie każdego dewelopera którego przejęli.
"Nie ma już starego Blizzarda. Kiedy odchodziliśmy z pracy, firma miała łącznie około 180 pracowników. Teraz są ich tysiące. Całe imperium jest inne, a Activision nie miało na to żadnego wpływu. W tamtym momencie to był tylko Blizzard, a także jakiś anonimowy właściciel firmy, Vivendi czy ktokolwiek inny."
? Czytałem art nie trzeba przeklejać treści. Za bardzo związku to nie ma z tym co napisałem, czyli tym w jaki sposób funkcjonuje i jakim typem firmy jest Activision` i jak na przestrzeni lat ewoluowały marki pod ich skrzydłami.
Nie twierdzę, że nie masz racji, ale IMO czasem dostęp do ogromnej kasy zamiast rozwijać zabija :) Tyle, że Blizz zawsze powtarzał, że jest autonomiczny więc tutaj to akurat nie pasuje ;)
Nie tylko w tej wiadomości ale i w wielu poprzednich byli pracownicy Blizza mówili że decyzje podejmowane przez firmę były samodzielne, Acti nie miało na nich wpływu. wiem że łatwiej jest to sobie wszystko usprawiedliwić wmawiając sobie że Acti sprowadziło ich na złą drogę ale niestety Blizz sam to sobie zrobił.
Co dzień to news o Diablo, ciekawe kiedy się wam znudzi :) A co do samego newsa, tak jak pisali poprzednicy - nic odkrywczego.
Piszą o Wiedźminie to jest źle, piszą o Cyberpunku też źle, zaczną pisać o Diablo wciąż źle... To o czym maja niby pisać?
Ja bym chciał więcej o Total War: Warhammer, aktywnie grając i będąc fanem gry brakuje mi trochę tekstów i dyskusji o niej w języku Polskim. Np. ostatnie dwa DLC (i kilka darmowych zawartości) przeszło bez żadnej wzmianki.
No dobra, ale to nie znaczy że w wyniku tej ewolucji nagle trzeba stać się bucem.
CDPR jakoś nie nadkakuje każdej grupie by tylko się przypodobać "nie swoim odbiorcom".
Czy taki GGG gdzie potrafi się zachowywać jak człowiek.
Akcjonariusze akcjonariuszami, wiadomo że ci dziadkowie nawet nie wiedzą czym gry komputerowe w ogóle są, ale by ich przekonać do inwestycji tak samo skłonią ich cyferki dobrze sprzedanej gry zrobionej z sercem i pomysłem.
Ale nie porównuj po pierwsze Blizzarda do CDPR, bo to kompletnie nie ta liga, a po drugie zwróć uwagę jakie pieniądze są w grach usługach a jakie w grach single playerowych. Zarobki są kompletnie inne i w obecnych czasach, moloch wielkości Blizzarda Diablo 4 robi tylko i wyłącznie ze względów wizerunkowych
Cała ta gadka o Blizzardzie jest trochę bez sensu i generalnie to bełkot PRowy z okazji Path of Exile jak widać. Jedno jest tylko pewne, Blizzard kompletnie nie ma pomysł na World of Warcraft. Powinna być już zapowiedziana 2 część z kapitalną grafiką. Chciałbym znowu pograć w WoWa, ale grafa zwyczajnie odpycha i mam za to płacić abonament? Bez jaj. A DIV zapowiada się zacnie i czekam, natomiast SC2 jest kapitalną grą powstałą bez wymienionych panów, więc Blizzard sobie bez nich radzi.
Mały komentarz - CDPR jest koncernem ze wszystkimi jego wadami i zaletami, i niech nikt nie pisze bzdur, bo to bez sensu. Lubimy go bo polski, ale to KONCERN, wielgachny i potężny z wyceną prawie jak Ubisoft.
No dokładnie i jestem wręcz przekonany, że sukces Cyberpunka zapoczątkuje tendencję spadkową, to będzie smutne ale będzie naturalną koleją rzeczy i kwestią czasu kiedy CDP trafi pod większego od siebie bo kasa. O ile będą mieli siłę przekonywania by dalej tworzyć gry tak jak tworzyli to będą to robić ale też jak to się potem odbywa wszyscy wiemy. Mimo całego zła jakie niesie z sobą korpo pewne jest jednak to, że w niektórych kwestiach nawet korpo zauważa, że jeśli zrobi się coś nie tylko dla ogółu ale i pod fanów można nie tylko świetnie sprzedać ale i część starych fanów do siebie przekonać: nowy COD, Jedi Fallen Order czy też z innej beczki ale taki Terminator: Resistance Teyonu, firmie po której każdy wieszał psy i opluwał za Rambo (słusznie)a jak widać po ich najnowszym dziele choć nie idealnie ale potrafiła się odkuć i ludzie to docenili. Nic nie stoi na przeszkodzie aby i to samo było z Blizzardem, pod warunkiem, że D4 będzie bardzo dobrą produkcją
Ty sobie możesz być przekonany do swoich bzdur, ale lepiej by było, gdybyś sprawdził kto ma udziały i już odpowiadał na pytania o wykupieniu firmy...
Ale co to za pitolenie. Jedno z drugim nie ma nic wspolnego. Wszystko rozbija sie o maxymalizacje zyskow w jak najkrotszym czasie i przy minimalnym wysilku. Taka idealogia Ferdynanda Kiepskiego, ktora sprawdza sie tylko na krotka mete bo w dalszej perspektywie firma z takim podejsciem przestaje istniec i przechodzi rebranding.
"Po świetnym przyjęciu Diablo, Warcrafta czy StarCrafta, pracownicy chcąc utrzymać się na szczycie musieli zacząć przejmować się oczekiwaniami rynku" Klamstwo. Wystarczy odpowiedziec sobie na pytanie w jaki sposob znalezli sie na tym szczycie bo to wcale nie nastapilo natychmiastowo, a bylo efektem pracy wielu osob przez wiele lat. Mogli robic dokladnie to samo, a wiec podazac za swoimi idealami, wysokimi standardami i wcale by na tym nie stracili...ale woleli wybrac droge na skroty przez co widzimy teraz rozpaczliwe proby ratowania swojego wizerunku przez Blizzarda i wielu innych, ktorzy polasili sie na latwy hajs i dymanie, zeby nie powiedziec okradanie klientow przez wszelkie manipulacje z preorderami/pokazami.
I dlatego ex autorzy Diablo odeszli, zalozyli now studio i stworzyli ultra-mroczne Torchlight. bisch pls.
W Torchlight przynajmniej loot i walka działa. A nie mroczne bo nie odszedł dyrektor artystyczny :) Jedynymi „oryginalnymi” pracownikami Blizzarda, którzy pozostali w firmie są Samwise Didier (starszy dyrektor artystyczny) oraz Allen Adham (starszy wiceprezes)
Nie ma już starego Blizzarda.
No i w końcu doszło do tego, że Max Schaefer mnie zaczął cytować.
Ultra mroczne diablo jest NIEOSIĄGALNE. H&S z założenia ma być power-fantasy, masz być nieustraszonym bad-assem który sieka miliony potworków z uśmiechem na mordzie.
W momencie gdy zabija się potwory setkami tysięcy mroczność zanika.
Problemem tutaj jest nazewnictwo... świat Diablo 2 był bardziej "surowy" i mniej nasycone kolorami.
Przykłady CDP Red (seria Wiedźmin, mam nadzieję również Cyberpunk 2077) czy Rockstar ze swoim RDR i GTA (tu jedyny niesmak to brak fabularnych, klasycznych dodatków w stylu "Episodes from LC") potwierdzają, że wielka korporacja tworząca gry może pogodzić interes z oczekiwaniami fanów.
Z przywiązaniem się do studia/wydawcy jest jak z przywiązaniem się do partii.
Zapominamy, że tworzą ją ludzie.
Socjalizm = rządzi zła partia -> kapitalizm = złe korporacje -> socjalizm = rządzi zła partia -> kapitalizm = złe korporacje -> itd. Więc teraz po prostu koleją rzeczy rośnie nam pokolenie socjalistów :D To widać gołym okiem w przypadku Microsoftu - monopolu niechcianego a wygenerowanego przecież przez rynak czy STEAM vs EPIC Games monopolu wręcz chcianego. Ludzie sami nie wiedzą czy chcą w końcu kontrolę państwa/Unii (jak zwał tak zwał) czy nie. Tak źle i tak nie dobrze.
Panowie odeszli ze studia 16 lat temu i maja 100% racji. Tamtego Blizzarda juz nie ma. Rozbawil mnie jednak tekst o „anonimowym” wlascicielu. Taki Robin Hood branzy normalnie, co to dawal im wynagrodzenie nie oczekujac niczego w zamian. Pensja jak manna leciała z nieba. Robili gry dla pasji, a sprzedaż to tylko jakies nic nieznaczące cyferki gdzieś tam. W koncu to byl poczatek XXIw wiec wczesne średniowiecze biznesowe/ekonomiczne.
Byc moze ci panowie, obecnie w GGG, tez teraz udaja, ze ten ich 80% właściciel z Chin jest anonimowy? Czy to mialo zwiazek z brakiem mocnego komentarza nt „afery chinskiej”?
Przykre jest to, że te 180 osób nie pracowało dalej w firmie i nie stanowili kręgosłupa, na którym następne tysiące pracowników by się opierało. Byłaby większa szansa, że stary Blizzard by się obstał i nie zszedł ze swojej drogi. Ale pewnie widzieli co się dzieje w firmie, odeszli i nastała wolna amerykanka. Pasożyty z najwyższych stanowisk nadali kierunek "każdy dolar, choćby i po trupach", a nowoprzyjęci wyrobnicy bez swojego zdania i wizji za tym szli. Brak wizji, nieznajomość ducha gier tej firmy, słabi pracownicy i tak legenda upadła. Jedynie pozostał marketingowy bełkot o "Blizzard Quality", opieranie się na armii fanboyów przez długie lata i tak jechali siłą rozpędu aż się zatrzymali i nawet fanboye przejrzeli na oczy.
A ja się zastanawiam ile GGG dało kasy za takie PRowe zagranie :) Trochę poniżej pasa imo, więc GGG też się zmienia jak widać z małego niewinnego studia w chciwe korpo, powoli.
Jak już milion ludzi tu zauważyło. Nic odkrywczego nie powiedzieli. Niby każdy wiedział. Tylko dlaczego teraz? Ano dziwnym trafem, "ojcowie marki" mogli sobie pogadać o tym jak to Blizzard nie jest w stanie wrócić do korzeni w momencie ogłoszenia PoE2 i niedawnego ogłoszenia D4, które niby ma wrócić do korzeni ;)
That's just low.
Ot, takie moje spostrzeżenie. Choć ja to i tak mam wywalone bo pogram w obie gry.
Co tu dziwnego, tyle lat. Ktoś pamięta Monolith? Mistrzów fpp, twórców Blood, AvP 1&2, Fear? Podobna sytuacja.