Forum: Niepełnosprawni czy emeryci - kto jest ważniejszy?

Czemu zachowujesz sie tak jakbys byl totalnym zyciowym przegrywem? Przeciez nikt ci nie broni otwierac biznes i dzialac. Ktos ci broni zostac prezesem? To ze ciebie nie stac na nowy rower nie znaczy ze kazdy w tym kraju musi rownac w dol. Nie kazdy kto czegos sie dorobil I do czegos doszedl musial krasc I to nie powinno byc takie trudne do ogarniecia.

Ale, że coming out, tak z rana ?

Nie wszyscy. Niepełnosprawni są raczej renciści.

I później dziwota, że kuce z Konfederacji się dostają do parlamentu.

tak, najlepiej urzedowo przeprowadzac eutanazje na niepelnosprawnych. I na chorych emerytach tez, aby obciazeniem dla sluzby zrowia nie byli

Licząc też na to, że kiedyś ktoś wybrałby i mnie w podobnej sytuacji :p

Pamiętaj, że zanim osiągniesz ten wiek emerytalny, możesz stać się niepełnosprawnym.

https://www.tvn24.pl/rybnik-uczen-sparalizowany-zarzut-dla-wychowawczyni-i-lekarza,985065,s.html

Niepełnosprawni są obciążeniem dla państwa pod wieloma względami przez całe swoje życie, moim zdaniem w ich przypadku pomocą powinny zająć się wszelkiego rodzaju fundacje.

Półśrodki nie działają. Nasi zachodni sąsiedzi mieli na to lepszy patent za rządów krzykacza z kwadratowym wąsem.

Np. fundacje Exit i Dignitas w Szwajcarii!

Akurat niedawno ogladalem sobie Midsommar i tam wlasnie pojawia sie bardzo ciekawa koncepcja. Otoz zycie ludzkie podzielone jest na 4 okresy, po zakonczeniu ktorych dokonuje sie przymusowego "powrotu do harmonii z natura".

Mysle, ze moze dzialac zarowno w przypadku niepelnosprawnych, jak i emerytow.

Jak czytam tego typu komentarze to z każdą jedną chwilą coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ten naród składa się w większości z idiotów. Inaczej niektórych z Was nie można nazwać.

Żeby było jasne. Sam jestem osobą zdrową i pracującą, a nie inwalidą broniącym pokrzywdzonych, ale takie bzdury mnie wkurzają. Twierdzicie, że niepełnosprawni są obciążeniem dla państwa pod wieloma względami, ale do waszych ograniczonych móżdżków nie przyjdzie myśl, że winne jest właśnie to państwo, dla którego ta grupa ludzi stanowi to niby obciążenie? Nie mówię tutaj o inwalidach, którzy są roślinkami, bo wiadomo, że taki człowiek nic nie zrobi, ale większość z tych niepełnosprawnych spokojnie mogłaby sama pracować, ale tego nie robi, bo jej się zwyczajnie nie pozwala. Właśnie, że tak jest. Polska jest krajem dyskryminacji, a ludzie, którzy nie mają na co dzień kontaktu z niepełnosprawnymi nie mają o tym zielonego pojęcia i wypisują w internecie bzdury. W Polsce wygląda to tak, że takiemu człowiekowi daje się miesięcznie kilka groszy, zamyka w czterech ścianach i wmawia się, że życie jest piękne. Wiem to, bo znam takich ludzi. Wiem też, że jest to typowo polskie podejście, bo pracowałem kiedyś w Niemczech i tam ludzie niepełnosprawni pracują normalnie wśród zdrowych ludzi. Tam nie ma problemu. Tam takich ludzi widuje się na co dzień na ulicach, a w Polsce nie. W Polsce niepełnosprawny na ulicy to taka sensacja, jak biały jednorożec. Przykładowo w moim mieście jest sporo miejsc, gdzie niepełnosprawny mógłby pracować (choćby w budynkach użyteczności publicznej), ale się takich ludzi nie zatrudnia, bo wstyd z nimi pracować.

Dziwi mnie takie podejście, bo nie widzę, żeby dla większości problemem byli choćby ludzie całkowicie zdrowi i zdolni do pracy, ale nie pracujący, bo im się zwyczajnie nie chce, ale żyjący z zasiłków, na które składamy się my wszyscy pracujący. Koleżanka, która pracuje w opiece społecznej powiedziała mi, że ma rodziny, które miesięcznie są wstanie wyciągnąć po 5 000 zł z różnych zasiłków. Mogłyby pracować, ale po co?

łał :o

Reszta do gazu, prawda fjuczurmanie?

Po nas chocby potop, a w sumie to bedzie wina Tuska.