Sa na forum jacys milosnicy dziczyzny? W zamrazarce mam parenascie kilogramow losia (mielone i w calosci) i nie mam pomyslu, co z tym zrobic. Byly juz burgery i roznego rodzaju zapiekanki. Macie jakies sprawdzone przepisy?
Konkretnych przepisów nie podam, bo sam nigdy nie przygotowywałem ale z dziczyzny miałem okazję jeść bogracz (nie wiem czy w każdym rejonie polski nazywa się to tak samo - taka gęściejsza zupa z mięsem, ziemniakami, lanym ciastem, papryką) oraz rolady i oba dania były wyśmienite.
Ja tam zawsze proponuje bitki. Jadłem już z dzika czy żubra, z łosia akurat nie. Tak czy siak potrzeba tylko odpowiedniego tłuszczu (np. smalec wieprzowy), cebuli, boczku, ogórka kiszonego i porządnej żeliwnej brytfanki (żadnej formy dziczyzny czy nawet zwykłej wołowiny w szklanej w piekarniku dobrze nie zrobisz). Podszedłbym z przepisem dokładnie jak do bitek wołowych.
QrKo -> O roladach zapomnialem! Na weekend beda jak znalazl :)
Elathir ->W tym problem, ze nie mam dostepu do smalcu. Wszystko smaze na oleju. Dobrze, ze piszesz o tej zeliwnej brytwance, bo wszystko robilem w naczyniu zaroodpornym.
To jest gigantyczna różnica czy robisz na małym ogniu w żeliwnej czy w żaroodpornym. Mięso wychodzi zupełnie inne, ciemniejsze, bardziej kruche.
Co do smalcu to najlepiej kupić słoninę i samemu wytopić. Te kupcze do niczego się nie nadają.
można. Ostatnio jadłem jelenia, też dobre mięso, delikatne, soczyste i słodkie
-hamburgery
-gulasz
-sosy (do kluch ale nie tylko)
-pizza
-spaghetti
-może lazania?
-pierogi
zazdroszczę, jedyne mięso (spoza tych co spożywam zazwyczaj) jakie dostałem kiedyś w prezencie to kalmar którego zapach powoduje że mój żołądek wił się jak żywy...
O jezu, jak ja nienawidzę dziczyzny! Też mam paręnaście kilo w zamrażarce, ale dzika - nie tykam, nienawidzę, jak babcia to smaży, to uciekam.
Łosia nie jadłem, jak to smakuje w porównaniu np. do jelenia? Jadłem jakiś gulasz z jelenia gdzieś w Bieszczadach (Paweł nie całkiem święty? czy coś takiego) i szczerze mówiąc to mnie nie porwał.
Nazgrel nie pomogę, bo mi całe mięso smakuje identycznie. Nie odroznie świni od krowy, albo kury od kaczki. Podobno los to najlepsza dziczyzna. Mam tego tyle, bo tu gdzie mieszkam wielu ludzi poluje i można kupić za grosze :-)
Na zdjęciu dzisiejszy obiad i wczorajszy. Dzisiaj wygrało spaghetti, ale dzięki Wam mam plan na rolady i bitki jeszcze.