Witam, chciałbym zacząć przygodę z Final Fantasy, ale nie wiem od czego powinienem zacząć.
Zaznaczę, że interesują mnie tylko gry na PC. Próbowałem sam się rozeznać, ale mnogość tytułów mnie przerosła. Z góry dziękuję za pomoc.
Zacznij od Final Fantasy VI.
https://store.steampowered.com/agecheck/app/382900/
I na nim zakończ.
Poprzednie odsłony są dziś nieco zbyt toporne i zbyt grindowe nawet jak na japońskie warunki. A te późniejsze?
VII jest mocno przereklamowane (i zestarzało się wizualnie gorzej od szóstki, jak już, poczekałbym na remaster).
VIII ma kretyński i przekombinowany system magii oraz summonów (ale fabularnie jest lepsza od siódemki).
IX ma fajny klimat, ale poza tym jest totalnie nijaka.
X ma najbardziej irytujące postacie w historii gier i blitzball.
XI i XIV są mumorpegerami.
XII to gorsza wersja Skies of Arcadia. O wiele gorsza.
XIII jest nudniejsze od Death Stranding.
XV jest ładna. I to by było na tyle, bo system walki to jakiś żart, a świat przedstawiony oraz fabuła są po prostu durne.
Hej, Lightning Return było nawet spoko :(
VII jest mocno przereklamowane (i zestarzało się wizualnie gorzej od szóstki, jak już, poczekałbym na remaster).
Zgodzę się że jeśli ktoś do dziś nie grał to warto poczekać na remaster, ale twierdzenie że gra jest przereklamowana to bzdura. Wykreowany świat jest znakomity a postacie tak zapadające w pamięć że obudzony w środku nocy jestem w stanie wymieniać ich imiona. W VI Kefka kradnie całe show i w zasadzie jest jedyną postacią wartą uwagi.
VIII ma kretyński i przekombinowany system magii oraz summonów (ale fabularnie jest lepsza od siódemki).
Fabuła to rzecz gustu, system walki faktycznie specyficzny, ja jednak polecam go sprawdzić bo nie jest on jednoznacznie zły.
X ma najbardziej irytujące postacie w historii gier i blitzball.
Nie zgodzę się co do postaci, blitzball faktycznie słaby ale jest aktywnością nieobowiązkową, można o nim całkowicie zapomnieć.
XIII jest nudniejsze od Death Stranding.
Odnoszę wrażenie że nie grałeś w żadną z nich.
Przecież FF XIII zanim się rozkręci i otworzy swój świat, to przez 30 godzin jest prostacką korytarzówką polegająca na bieganiu od punktu A do punktu B i oglądania przerywników filmowych. Tak jak wspomniał Konewko, Lighting Returns przynajmniej przechodziło od razu do sedna, za to podstawowa XIII to było jedno z najnudniejszych przeżyć w moim życiu, a obejrzałem całą "Śmierć w Wenecji".
Pozostałe kwestie to raczej rzecz gustu (zwłaszcza, jeśli chodzi o odbiór postaci), niemniej tak naprawdę do sprawdzenia poza VI są VII (dziś raczej ze względu na kultowość) i VIII (bo była mocno niedoceniona, a szkoda).
Niestety, Finale ograłem wszystkie w mniejszym lub większym stopniu (pomijam mumorpegery, nie moja bajka), ale ukończyłem jedynie II, IV, VI, VII i VIII, reszta odsłon za każdym razem, prędzej czy później (raczej prędzej) wywoływała u mnie ból zęba idiotycznością rozwiązań, grindem, infatylnością (przypadłość wielu japońskich tytułów sprzed lat) lub po prostu nudą.
Przecież FF XIII zanim się rozkręci i otworzy swój świat, to przez 30 godzin jest prostacką korytarzówką polegająca na bieganiu od punktu A do punktu B i oglądania przerywników filmowych.
Owszem, tylko co z tego? Spora część jRPG charakteryzuje się liniową fabułą a mnie osobiście ta korytarzowa struktura nigdy nie przeszkadzała. Bardzo lubię system walki z tej odsłony z naciskiem na epickie bossfighty. No i wygląda po prostu nieziemsko (mówię o wizji artystycznej nie o kwestiach technicznych, choć z tymi też nie było tragedii).
Tak jak wspomniał Konewko, Lighting Returns przynajmniej przechodziło od razu do sedna, za to podstawowa XIII to było jedno z najnudniejszych przeżyć w moim życiu, a obejrzałem całą "Śmierć w Wenecji".
Z Lighting Returns mam ten problem że nie lubię gier "na czas", mam tendencje do "lizania ścian" i ten tykający zegar ciągle mnie irytuje, dlatego ja wolę jednak dwie pierwsze części XIII.
Nie będę jakiś super odkrywczy, ale napisze, ze po kolei numerkami. Type-0 i World of Final Fantasy to spinoffy, które można pominąć, World of Final Fantasy przypomina nieco pokemony. Type-0 HD to port z PSP.
O wiem. Zamiast FF pograj w Chrono Triggera na PC.
Kolejność w zasadzie nie ma większego znaczenia bo każda gra to samodzielna opowieść. Może jedynie pierwsze 3 odsłony zostaw sobie na później lub odpuść bo mogą okazać się zbyt archaiczne. Z drugiej strony są dostępne na Google Play na komórki więc możesz spróbować tych wersji.
Jak odrzuci Cie 7 to i reszta nie bedzie dobrym pomyslem