Przeciek: nowy BioShock będzie grą-usługą
EA nauczyło się na Anthemie, Ubi na Breakpoincie, Bethesda na Falloucie 76. 2K też się nauczy, że ludzie mają w dupie gry-usługi
nie zrobią tego, nie są aż tak zaślepieni przez pieniądze żeby nie zauważyć że to sprawi że gracze ich znienawidzą
AA bioszok. No to w sumie też żadne zaskoczenie, 2k to takie samo pazerne korpo jak EA.
What could possibly go wrong?
Ciekawe co tym razem te pazery wymyśla.
Przymusowe kasyno do losowania broni bo inaczej gołymi rekoma?
Spokojnie, wszystko się uda i będzie dobrze. Gracz dostaną półprodukt, będą niezadowoleni, może nawet ktoś złoży jakiś pozew. Twórcy zarobią trochę pieniążków, a potem jak gra otrzyma niezadowalające noty to przeproszą graczy i już będzie w porządku.
Tak całkiem serio to nie podoba mi się taka wizja twórców. Mam nadzieję, że nie pójdą w tę stronę.
I tak się sprzeda i stękania nic nie dadzą, bo w takim wypadku trzeba działać - nie kupować. A tak, kolejny tytuł, kolejne studio oczarowane możliwościami łatwego zarobku na znanej marce. :) I tradycyjnie w ich ślad podążą kolejni.
Oczywiście, że dadzą bo na takich "stękaniach" buduje się niezadowolenie klienta. A co proponujesz? Niech nikt nic nie mówi i nikt nie pisze jakie to "gry jako śmieciowe usługi" są złe dla graczy?
Jasssne.. tak jak się sprzedał Breakpoint (zrobili z marki co innego niż było), tak jak się sprzedał Fallout 76 (jak wyżej), tak jak się sprzedał Anthem (studio znane z RPG bierze się za strzelankę), tak jak się sprzedała Mafia 3 (to żeby być w ogródku 2K, zróby z singlowej gry akcji jakiś open world wanna be GTA). Saaaame pasmo sukcesów w branży ostatnio, przy rewolucjonizowaniu marek.
Konsekwencją tego "stękania" bedzię to że mniej osób kupi gre po przeczytaniu negatywnych opini to chyba logiczne jest chyba że masz inny sposób na oświecenie ludzi??
[1]
2020 rok za pasem a nadal znajdują się ludzie zdziwieni że duże molochy zrobią wszystko dla pieniędzy...
W sumie Bioshock lepiej by robił robotę jako film bo jako strzelanka był bardzo słabą imitacją System Shocka i mimo kombinacji bronie+plazmidy z minigrami to i tak była to gra przereklamowana.
EA nauczyło się na Anthemie, Ubi na Breakpoincie, Bethesda na Falloucie 76. 2K też się nauczy, że ludzie mają w dupie gry-usługi
Podajesz przykłady kiepskich gier usług, ale to nie tak że w ten sposób wspierane są tylko crapy. Przecież nowy Assassin's Creed do którego dodawane są aktualizacje z nową zawartością i questy, The Division 2 które kiepsko się sprzedało ale jest świetnie wspierane i dostaje mnóstwo nowych rzeczy w aktualizacjach, Dirt Rally 2.0, który nadal otrzymuje trasy i samochody. Więc już się tak nie nakręcaj tylko dlatego że tobie się nic nie podoba. A piszę to pomijając to, że praktycznie każda popularna gra online która jest regularnie wspierana i rozwijana to "gra usługa" której tak bardzo nienawidzisz.
Przypominam, że The Division 2 jest dla Ubisoftu dosyć dużą porażką i jednym z czynników, który zmieni ich podejście do gier (słowa prezesa). Odyseja jest świetną grą przez pierwsze 20h, potem coraz bardziej męczy i męczy...Opinia o tej części wśród fanów serii jest w miarę jednogłośna i śmiem wątpić, że kolejny Asasyn będzie miał identyczną formułę. I nie nakrecaj się tak następnym razem :D
Przypominam, że The Division 2 jest dla Ubisoftu dosyć dużą porażką i jednym z czynników, który zmieni ich podejście do gier (słowa prezesa).
I ty mu uwierzyłeś?
No był porażką bo słabo się sprzedał ale nie dlatego że jest słabą grą, więc nie przekręcaj faktów.
@SpecShadow Uwierzył raportom finansowym, które Ubisoft musi publikować, bo jest spółką notowaną na giełdzie. A każda machlojka w tych papierach skończyłaby się dla władz spólki znacznie gorzej niż 'słabe wyniki'. Jakby w tych raportach było że The Divsion 2 był sukcesem to akcje Ubi nie poleciałyby na pysk o 16% po ich publikacji.
@sticky_dude Czyli był porażką dla studia. Co im po recenzjach? Akcjonariuszom je pokażą? Te też zresztą nie były jakieś spektakularne. GOTY tej grze nie grozi na pewno.
Uwierzyłem, ponieważ nic tak nie motywuje tego typu firm jak dalsze wtopy finansowe :]
@sticky_dude A gdzie ja napisałem że jest to słaba gra?
Celem firmy jest zawsze generowanie zysków. Wiec jeśli ich podejście nie podoba się graczom to będą musieli się dostosować bo inaczej poleca a swoje zadowolenie wyrażą w postaci siana. Tutaj glosuje się portfelem zawsze a inne rzeczy maja tutaj male znaczenie już. Inna kwestia też czy przychody próbuje się generować w granicach rozsądku lub chcę się być chciwym.
Wyprowadzenie Bioshocka z głębin podwodnych w przestwoirza było błędem i w sumie już samym w sobie zabiciem marki, która ociekała (nomen omen) wręcz klimatem. Infinite uważam za grę mierną, podchodziłem dwa razy i dwa razy musiałem się zmuszać, żeby dokończyć. Niech oni sobie już dadzą spokój i niech nie ruszają tej kultowej marki. Jestem zniesmaczony.
Zaraz, zaraz dwa razy musiałeś się zmuszać, żeby grę przechodzić? No to prawdziwe poświęcenie!
Dokładnie tak. Starałem się nigdy nie epatować moimi problemami, cieszę się, że to dostrzegłeś i doceniłeś!
No widzisz, a dla mnie Infinite było fantastyczne. I dla wielu osób, także z tym zabiciem marki to nie szalej... ;)
Dobra z tą miernością to trochę przesadziłem, co nie zmienia faktu, że dla mnie Bioshock nigdy nie powinien zerwać z morską tematyką...Infinite to są TYLKO popłuczyny po pierwszych dwóch częściach.
Po ukończeniu Burial at Sea zmienisz zdanie. Infite razem z dodatkami znacznie pogłębia uniwersum i daje nowe lepsze znaczenie jedynce.
To co mieli po raz trzeci zrobic gre w tym samym swiecie co jedynka?
Przeciez juz dwojka troche nudzila ze wzgledu wlasnie na swiat, bo drugi raz nie robil takiego wrazenia juz
Co innego Infinite - powiew swiezosci, aczkolwiek do rozgrywki mogliby sie bardziej przylozyc, bo strzelaniny byly niekiedy za bardzo nachalne, ja to w ogole zrobilbym troche skradanke cos jak Call of Cthulhu DCOTE w swiecie Infinite z fabula Infinite
Jeśli tak ma wyglądać nowy Bioshock, to już lepiej niech wogole nie wychodzi.
I kolejna marka do piachu...
Pfff hahaha.
Już Infinite było żenujące, próbowało się bronic tylko stylem graficznym.
Nie zrozumiałeś pewno ;) Infinite było świetne. Strzelankowo tylko przyzwoicie.
Fabuła wydaje się skomplikowana. I tak jest- wydaje się.
Po kilku minutach analizy wychodzi że jest napisana na kolanie, niekoniecznie na odwal, po prostu przez kogoś bez odpowiednich umiejętności i talentu. Przerost formy i próba załatania braków warsztatowych powierzchniowym pogmatwaniem.
W kwestii gunplayu- ograniczenie ekwipunku do dwóch broni jest splunięciem w twarz.
Biorąc pod uwagę to oraz design poziomów czy spłycenie i usunięcie wielu pobocznych mechanizmów rozgrywki- ewidentnie grupą docelową byli tzw. 'idioci' z okresem uwagi chomika. Po kilku piwach i na jedno popołudnie- czemu nie. Ale na drugi dzień na trzeźwo człowiek zaczyna żałować swoich decyzji.
Jedna z najbardziej rozczarowujących kontynuacji w jakie dane mi było grac. Obraza dla marki, dla fanów serii, dla gatunku.
'Call of Shock' dla upasionych 'brosów' zza Atlantyku.
Skoro fabuła wydaje się tylko być skomplikowana i napisana na kolanie, jaką rolę pełnią Rosalind i Robert Lutece oraz dlaczego są tacy ważni, by zrozumieć zakończenie?
Jak przeszedłeś przy piwku w jedno popołudnie (co jest oczywiście niemożliwe) to z pewnością wiesz. Z pewnością też masz doktorat z fizyki kwantowej skoro rozgryzłeś to tak szybko. A głupi piszą wielkie felietony próbujące wyjaśnić ending Infinite, muszą się uczyć od ciebie!
To co, będzie nowy poziom mikrotransakcji?
Żeby zagrać najpierw wykup opcję "Nowa Gra"..
Mi się czerwona lampka się zapala kiedy słyszę że będą zadania w Bioshocku , seria miała zawsze jakąś strzałkę czy linię która nas prowadziła jak po sznurku ale tylko dla głównej fabuły, reszta rzeczy do zrobienia zależała od nas i mogliśmy nawet nie wiedzieć że gdzieś jest jeszcze ukryty dodatkowy plazmid albo inna nagroda.
Byle to nie było prowadzenie za rękę ale trudno powiedzieć czy nowemu zespołowi udało by się stworzyć tak genialny i szczegółowy świat z taką narracją otoczeniem.
PS. Mam nadzieję że nie wrócimy do Rapture a coś zupełnie nowego.
Kolejna multiplatformowa gra zostanie usmiercona jakoś mnie to nie dziwi już dawno temu zdałem sobie sprawę że branża dąży do gier dla pojedynczego gracza z myślą o konsolach oraz gier usług jeśli ma to zarabić też na PC i zmiana tego tredu będzie możliwa tylko wtedy kiedy PC zacznie generować duże zyski z gier nie usług (czytaj kiedy piractwo zniknie lub będzie marginalne)
Jupi! Składam preorder i już szykuje pieniądze na e-shop
Możliwe też że, tą grą usługą będzie jeden z trybów rozgrywki, a gra będzie też miała tryb sigleplayer tak jak GTA V czy RDR2.
Spokojnie, wszystko się uda i będzie dobrze. Gracz dostaną półprodukt, będą niezadowoleni, może nawet ktoś złoży jakiś pozew. Twórcy zarobią trochę pieniążków, a potem jak gra otrzyma niezadowalające noty to przeproszą graczy i już będzie w porządku
I tak się sprzeda i stękania nic nie dadzą, bo w takim wypadku trzeba działać - nie kupować. A tak, kolejny tytuł, kolejne studio oczarowane możliwościami łatwego zarobku na znanej marce. :) I tradycyjnie w ich ślad podążą kolejni.
I nie mam nic do dodania.
Chociaż w sumie Anthem i Breakpoint....
Dantego nie myślcie sobie, że chcę powiedzieć, iż nie warto stękać. Po prostu nie mam złudzeń - stękanie... no właśnie, jeszcze nie wiemy, czy zadziała, były komercyjne wpadki, ale nowe gry EA i Ubi dopiero będą, i nie wiemy jakie.
Dla mnie to shock. Taki, że tego nie kupię. Idę grać w Metro Exodus. Jedna z niewielu marek, które się nie zhańbiły.
Osobiście trudno jest mi to sobie wyobrazić, bowiem próba przekształcenia tytułu singlowego, skupionego przede wszystkim na historii i świetnej narracji środowiskowej w grę skierowaną dla wielu graczy i nastawioną głównie na walkę byłaby raczej niemądrym posunięciem.
Czy 2K popełnia ten sam błąd, co z Mafią 3, po raz drugi?
Dlatego piszcie sobie co chcecie, ale szacunek dla Gabena że zakończył Half-Life jak zakończył. Mimo że gra została ucięta, ale nie została zeszmacona jak wiele innych tytułów. Powinni dać odejść tej marce w spokoju, uważam że lepiej w pewnym momencie kończyć i rozpoczynać nowe marki zamiast klepać coraz większe łajno. Pomijam oczywiście tytuły typu Gran Turismo czy Forza, bo to inny typ gier.
Brakuje tylko gry Sony Multiplayer z BR jako exa na PlayStation do pełni szczęścia. No i dodatkowo wykupienie Cyperpanka przez EA o wtedy było by ciekawie na forum.
Bioshock 1 byl skokiem na kase fanow SS, a kazda kolejna czesc byla juz tylko bardziej i bardziej streamlinowana pod ziemniakow. Po tej firmie nie mozna sie juz spodziewac niczego innego bo dojenie obranego targetu opranowali do perfekcji, a chetnych nadstawiajacych sie do dojenia nie brakuje.
Bioshock 1 byl skokiem na kase fanow SS
Tego prowokacyjnego (za przeproszeniem) wysrywu po prostu nie da się inaczej skomentować.
To wcale nie jest takie głupie. Gdy wychodził BS1 właśnie takie głosy były. Bioszok był uproszczony pod każdym względem nie mówiąc o gównianym porcie PC.
Równie dobrze można powiedzieć to o każdym immersive simie.
Idąc dalej, każdy współczesny FPS to skok na kasę fanów Dooma i Wolfa, każde RPG to nędzna próba wybicia się na popularności klasyków z lat 90., a obecne RTSy to zrzynka z C&C, Starcrafta i Warcafta.
Kriegg jak dla mnie to po prostu kolejny stary zgred dla którego jedyne prawdziwe gry to te z czasów jego dzieciństwa, a jego ograniczony gust ma być wyznacznikiem jakości i normalności.
Co z tego że obecne gry są pod każdym względem lepsze? Monotematyczne labiryntowe lokacje w których jedyną interakcją było przeciągniecie wajchy, wciśnięcie przycisku i częstowanie przeciwników ołowiem, to było to! Kiedyś to były gry, teraz nie ma gier, i tak dalej (rzyg).
istnieje taka możliwość.
2007 roku byłem przekonany, że nie da się spieprzyć nowego Indiany Jonesa...
BS1 to była dla mnie niestety mocno średnia, a wręcz kiepska gra, której nie byłem w stanie ukończyć. Oczywiście dałem się nabrać na ten cały "duchowy spadkobierca System Shocka" bullshit, kupiłem nawet edycję kolekcjonerską.
A co dostałem... potwornie nudny shooter z fatalną mechaniką strzelania, mało ciekawym systemem plazmidów i sporą ilością backtrackingu, co potęgowało tę nudę. Dla mnie cała para poszła w setting, który był faktycznie fajny ale tak jakby zapomniano o najważniejszej rzeczy, czyli rozgrywce. Dla mnie jedno z największych growych rozczarowań. Kolejnymi częściami już sobie głowy nie zawracałem. Co nie zmienia faktu, że robienie z gry nastawionej przez 3 części na stricte singleplayerową zabawę, gdzie fabuła odgrywa ogromne znaczenie, kolejnej usługowej wydmuszki, jest mega słabe.
A prawdziwie duchowym spadkobiercą System Shocków to jest Prey z 2017 r.
Az tak to bym nie przesadzał, ale Prey chyba faktycznie jest lepszy od BioShock'a, na pewno pod wzgledem gameplayu
Preyowi bliżej do System Shocka, ale kto powiedział że Bioshock ma być identyczny jak pierwowzór? Czerpie garściami pewne rozwiązania, ale ja nie mam nic do zarzucenia pierwszej odsłonie. Świetny klimat i świat, do tego rewelacyjna historia która nabiera jeszcze więcej rumieńców po skończeniu części drugiej jak i dodatkowych do Infite.