Premiera Death Stranding
To życzę wszystkim miłej przygody w grze DS.
To życzę wszystkim miłej przygody w grze DS.
Louncher działa? Gra nie crashuje? Dobra optymalizacja? Wystarczy sprzęt za 8 tysięcy żeby pograć? ps. Nie mam już PS4 ale po tym co odwalił Rockstar czekam na PS5 i już zaczynam tracić cierpliwość.
Z tego co wiem konsola PS4 Slim teraz kosztuje koło 950 zł.
Więc 8 tyś nie potrzebujesz żeby pograć.
@AntyGimb -> Wystarczy sprzęt za 8 tysięcy żeby pograć?
To mit, który trzeba obalić. Wystarczy tylko 3-4 tysięcy, by mieć dobry PC do granie. Kupiłem taki PC sześć lat temu za tyle i mogłem pograć w wszystkie gry do tej pory, nawet jeśli niektóre tytuły z 2018-2019 musiałem ustawić tylko na High i na 30 FPS np. Kingdom Come. Kupowanie PC za 8 tysięcy nie zawsze się to opłaca i lepiej jest oszczędzić na konsola PS5. Posiadanie PC za kilku tysięcy i PS5 jest zdecydowanie lepsza opcja niż tylko PC za 8 tysięcy. Chociaż ze względu na gry exclusive tylko dla Sony takich jak Last of Us 2 czy Bloodborne.
@Selen -> Jak kupisz DS za około 250 zł w wersji pudełkowej lub cyfrowej, to możesz pograć bez ograniczeń, ile tylko zechcesz. Co ważniejsze, wersje pudełkowe dla PS4 można odsprzedać na Allegro i odzyskać pieniędzy.
Abonament jest tylko alternatywny rozwiązanie, ale również jest potrzebny tylko do multi, a DS jest single.
@up - No nie jestem pewien czy masz rację z tym kompem za 3-4 tysiące. Obecnie minimum to GTX 1080, choć w perspektywie premiery PS5 i upowszechniania się ray tracingu taki zakup już na ten moment wydaje się przestarzały. Może prędzej jakaś 2060-tką. Tak czy siak cena to minimum 1500 -1800 zł. Do tego procek nie gorszy niż i5 8400 by się przydał, o ile to już nie jest staroć :D Minimum 8 stówek. Tylko te dwa podzespoły i już masz co najmniej 2300-2600 zł. Cała reszta nie wyjdzie taniej. Jaki 3-4 tysiące, chłopie? Może rzeczywiście 6 lat temu było to możliwe, ale nie teraz.
PS: Żeby było jasne, piszę o kompie, który ma chociaż szansę pociągnąć nowe tytuły w 60 klatkach na high/very high w 1080p.
@Darkowski93m
Minimum w przypadku PC to - *nazwa karty która spełnia twoje wymagania.
To jest właśnie piękno otwartej platformy, że jednemu wystarczy GTX 750 i granie w 720p, a kto chce więcej, ten może wydać więcej.
Osobiście, wymagam od gry jedynie stałych 60fps, high mi nie trzeba, więc pewnie mój GTX 1060 i Ryzen 1600x jeszcze sporo pociągną.
^ Darkowski93m -> W tej chwili nie. Ale widziałeś, ile potrafi GTX 1660 za tylko 1000 zł w porównanie do GTX 970? Zakup RTX w tej chwili jest na razie nieopłacalny i lepiej jest poczekać na nowe generacji karty RTX. Wtedy można kupić nowa karta za rozsądna cena i dużo na tym zyskujesz, a mniej wydajesz pieniędzy. Pamięci DDR4 ostatnio potanieją. CPU też nie jest wyjątek, bo ma więcej wydajność i rdzeni za samą cenę. Ważne jest wyczuć odpowiedni moment, kiedy można ulepszyć PC, a szczególnie procesor i płyta główna. PC na razie cały czas się rozwija.
Mając konsola Sony nie musisz się martwić o tym, że musisz wymienić na coś lepszego przez wiele lat i możesz pograć w większości gry AAA, co tylko zechcesz. Nawet gry exclusive. Pod warunkiem, że nie oczekujesz od tego grafiki Ultra i ponad 60 FPS.
Jeśli ograniczysz do tylko PC za 8 tysięcy, to nie pograsz w przykładowy Bloodborne czy Last of Us, a na RDR2 musiałeś poczekać przez ponad rok. Co masz do stracenia?
To tylko moja osobista opinia. Jak ktoś woli PC za 8 tys. zł, to w porządku i życzę pecetowiec dużo radości. To kwestia gustu i potrzeby. ;)
@SirXan
Wszystko zależy czego potrzebujesz. Zgadzam się, że sprzęt za 3-4k spokojnie starcza do grania na wysokich detalach bo sam takie używam z przed kilku lat i często na spokojnie na wysokich gram bez cięć.
Natomiast gdybym celował w VR(dobrej jakości) to już minimum 6k na kompa bym przeznaczył aby jak najwięcej wycisnąć. Natomiast jak chcesz po prostu grać i się nie przejmować to PS4(Pro do VR) też jest spoko opcja :)
^ Racja. Ja siedzę przy 1080p, więc komputer PC za 3 tys. złotych to mi wystarczy. Jak ktoś lubi grać na 4K, to niestety musi być przygotowany na niemało wydatki. Miłego grania. ;)
Od wczoraj niektórzy mają dostęp do gry i mogą udostępniać pełne nagrania gry. W sieci już jest gdzieś połowa historii.
Szczerze współczuje każdemu, kto zamierza w to grać a nie jest fanboyem kojimy.
Nie dość, że gameplay jest jednym wielkim żartem o czym wiadomo już od niedawna to jeszcze historyjka jest równie zła.
Dialogi w tej grze wyglądają jakby pisał je nastolatek mający zaparcie na napisanie swojej pierwszej super poważnej książki science fiction bez większej wiedzy i umiejętności jak to zrobić. Często słysząc te dialogi po prostu nie wiedziałem czy być zażenowany, czy się po prostu śmiać z ich jakości.
Dodatkowo cała ta super symbolika i tajemniczość, pod którą rzekomo gra ma się chować jest napisana w taki sposób, żeby nikt nie miał żadnych przemyśleń i żeby nikt nawet nie zastanawiał się przez sekundę co one mogą znaczyć bo są po prostu oczywiste.
Dlatego nie dajcie sobie wmówić fanatykom czegokolwiek o jakimś głębszym znaczeniu bo, targetem tej opowieści są osoby, które jeszcze nie skończyły podstawówki.
Z tego co pisał wnioskuję że to jeden z tych recenzentów którzy "przechodzą" grę na youtubie i już wszystko wiedzą ;).
Przeczytaj chociaż pierwsze zdanie przed napisaniem postu.
Obejrzałem pierwsze kilka godzin z fabuły głównej, z pominięciem całego, dennego spacerowania. Czegoś czego gracze nie będą mogli zrobić. I doszedłem do miejsca do którego kupujący pewnie dojdą w sobotę bo będą musieli się delektować wciskaniem dwóch guzików na zmianę i patrzeniem jak postać lata w powietrzu bo nawet spacerowanie w tej grze jest zepsute do poziomu komedii.
Chociaż jeszcze możesz mi wytłumaczyć. W jaki sposób wydaje ci się, że mogłem gry nie widzieć i jednocześnie nawalić taki komentarz? Wywróżyć?
No ale w sumie czego spodziewam się po osobach broniących takiej gry i bulserwujących bo ktoś miał opinie negatywną.
Jeśli obejrzał cutscenki i mu się nie spodobała zawarta w nich fabuła to wątpię żeby po zakupieniu egzemplarza i ponownym obejrzeniu cutscenki miał nagle zmienić zdanie dotyczące fabuły.
Zaraz... to trzeba grać żeby wypowiadać się o fabule? Jak sobie puścisz audiobooka, to też nie możesz rozmawiać o historii zawartej w książce, bo technicznie jej nie czytałeś?
@jakisnick
Źle zrozumiałeś te wypowiedzi. Nikogo nie obchodzi twoja negatywna opinia bo nikogo nie obchodzi opinia człowieka który nawet tytułu nie dotknął.
Ludzie mają po prostu bekę z tego że jawnie się przyznajesz do oceniania tytułu w którego nie zagrałeś a jedynie oglądałeś na YT, dodatkowo sam piszesz że pomijałeś fragmenty w którym youtuber pokazywał gameplay, co nie przeszkadzało ci jednak wypowiadać takich opinii:
Nie dość, że gameplay jest jednym wielkim żartem...
I muszę przyznać, mnie również ta sytuacja nieco bawi ;).
z pominięciem całego, dennego spacerowania.
Mam nadzieję, że w grze nie ma tyle dennego, nudnego i monotonnego strzelania jak w borderlandsach, destiny itd. Podróż w grach typu Shadow of the Colossus czy Journey była milion razy przyjemniejsza i na taką podróż liczę w Death Stranding :)
Zaraz... to trzeba grać żeby wypowiadać się o fabule? Jak sobie puścisz audiobooka, to też nie możesz rozmawiać o historii zawartej w książce, bo technicznie jej nie czytałeś?
Nie chciałbym rujnować twojego światopoglądu, więc usiądź bo muszę powiedzieć ci coś ważnego.
Gry to nie to samo co książki.
Ekspozycja fabularna to nie tylko filmiki, ma na nią również wpływ świat przedstawiony w gameplayu, dialogi w jego trakcie, jakieś niuanse które budują klimat który "wybrzmiewa" dopiero w filmiku. Przykładowo jeśli w trakcie gameplayu jest pokazane wydarzenie którego nie rozumiesz a 20 minut później w filmie jest ono wyjaśnione to nie jesteś w stanie ogarnąć całości kontekstu znając tylko film albo tylko gameplay.
Chcesz analogii do książek, ok. Czytaj tylko parzyste strony, nieparzyste pomijaj a potem wypowiedz się na temat zawartości.
Tylko jeżeli faktycznie w trakcie podróży dzieje się coś ważnego. Jeżeli podróż jest natomiast tylko przejściem z punktu A do punktu B, gdzie dopiero czeka nas dialog to porównanie do książki byłoby trafniejsze gdybyś pomijał opisy przyrody.
@jakisnick -> Granie a oglądanie w YouTube to nie samo, jeśli chodzi o gry. Wiem to z doświadczenie. Gry bardzo się różnią od filmów i trzeba to zagrać, żeby móc docenić ich wartości.
Jeśli nie zagrałeś w gry, to nie masz prawa oceniać. Pozdrawiam.
+1 dla JohnDoe666. Mało to ludzi narzeka że Unchartedy są miałkie, bo sobie obejrzało tylko fabułę na YT i w takim kontekście, bez gameplayu, przekomarzanek między postaciami w trakcie rozgrywki, nawet głupich tekstów rzucanych przez Nathana jak wpada w kolejne tarapaty, te historie faktycznie dużo tracą z klimatu, wczutki? Największą siłą gier jako medium jest immersja, oczywiście że jeśli się od niej odcinamy to wtedy odbiór ich fabuł jest o wiele słabszy.
Nie chciałbym rujnować twojego światopoglądu, więc usiądź bo muszę powiedzieć ci coś ważnego.
Gry to nie to samo co książki.
Ekspozycja fabularna to nie tylko filmiki, ma na nią również wpływ świat przedstawiony w gameplayu, dialogi w jego trakcie, jakieś niuanse które budują klimat który "wybrzmiewa" dopiero w filmiku. Przykładowo jeśli w trakcie gameplayu jest pokazane wydarzenie którego nie rozumiesz a 20 minut później w filmie jest ono wyjaśnione to nie jesteś w stanie ogarnąć całości kontekstu znając tylko film albo tylko gameplay.
Chcesz analogii do książek, ok. Czytaj tylko parzyste strony, nieparzyste pomijaj a potem wypowiedz się na temat zawartości.
Nie no, bez żartów, wydaje mi się że jeśli ktoś ogląda to dzieło, to nie tylko skacząc od filmiku do filmiku, ale i zahaczając o inne wydarzenia fabularne... A pomijając bezcelowe łażenie... Ale jak widać dzieła Kojimy nie imają się te same prawa i jeśli nie widzisz całości, to tak jakbyś czytał co druga stronę...
Innymi słowy, jakbym nie znał branży i poprzednich gier Kojimy to może bym i uwierzył że byle bieganie po górach i rozstawienie drabin, czy inne chowanie się w kartonie jest istotne w zrozumieniu przerywników i wydarzeń fabularnych w grze, ale ok, pozostańmy na "nie zagrasz, nie zrozumiesz".
Przedziwna jest ta dyskusja. Przyszło mi żyć w czasach, kiedy mam dostęp do informacji łatwy jak nigdy wcześniej. Nie muszę ogrywać dem, czytać branżowych pism, nawet ufać recenzentom, bo krótko po premierze mogę odpalić sobie gameplay, z komentarzem lub bez, posiedzieć dowolną ilość czasu z piwkiem przed ekranem telewizora/monitora i wyrobić sobie zdanie, czy gierka mi podejdzie, bazując na moich oczekiwaniach od elektronicznej rozrywki. Twierdzenie, że nie mogę się wypowiadać na temat gry, dopóki nie potrzymam w ręku pada, jest wręcz kuriozalne.
@thinspoon: ale jest różnica między wyrobieniem sobie poglądu czy dana gra może mnie zainteresować czy nie na podstawie materiałów w sieci a wyrokowaniem że jest beznadziejnym przereklamowanym crapem "dla osób które jeszcze nie skończyły podstawówki" bo filmiki na Youtube mnie znudziły.
@Czarny Wilk +1
@Czarny Wilk, zgodzę się. Mam wrażenie, że dla wielu internautów wyrażenie swojej opinii bez próby dosrania rozmówcy i okazania mu pogardy, to zadanie ponad siły.
Jeżeli chodzi o oglądanie gry na yt a granie.
W przypadku każdej innej gry ma to sens. Ponieważ podczas oglądania tracisz gameplay.
W przypadku death stranding gameplay jest najgorszą częścią gry na którą napluli nawet recenzenci dający grze 9/10. Już jest wiadomo, ze cała rozgrywka polega na dennym chodzeniu od punktu a do punktu b w zamian za co dostajemy cutscenki. Dodatkowo sama mechanika poruszania się jest absurdalnie drewniana, ma mnóstwo bugów które można banalnie wywołać. W późniejszej części gry dostaje się auto, ale są one tak drewniane, że nawet GTA 3 robiło to lepiej (gdzie jeżdżenie autem jest równie ważne).
Cały gameplay to nudny filer pomiędzy cutscenkami. Dlatego w tym przypadku pomiędzy oglądaniem a graniem nie ma znaczenia.
Cały gameplay to nudny filer pomiędzy cutscenkami. Dlatego w tym przypadku pomiędzy oglądaniem a graniem nie ma znaczenia.
No, wyrok wydany. Mamy to! Proszę się rozejść i nie robić zbiegowiska :)
@jakisnick -> Granie a oglądanie w YouTube to nie samo, jeśli chodzi o gry. Wiem to z doświadczenie. Gry bardzo się różnią od filmów i trzeba to zagrać, żeby móc docenić ich wartości.
Jeśli nie zagrałeś w gry, to nie masz prawa oceniać. Pozdrawiam.
+1 dla JohnDoe666. Mało to ludzi narzeka że Unchartedy są miałkie, bo sobie obejrzało tylko fabułę na YT i w takim kontekście, bez gameplayu, przekomarzanek między postaciami w trakcie rozgrywki, nawet głupich tekstów rzucanych przez Nathana jak wpada w kolejne tarapaty, te historie faktycznie dużo tracą z klimatu, wczutki? Największą siłą gier jako medium jest immersja, oczywiście że jeśli się od niej odcinamy to wtedy odbiór ich fabuł jest o wiele słabszy.
@thinspoon: ale jest różnica między wyrobieniem sobie poglądu czy dana gra może mnie zainteresować czy nie na podstawie materiałów w sieci a wyrokowaniem że jest beznadziejnym przereklamowanym crapem "dla osób które jeszcze nie skończyły podstawówki" bo filmiki na Youtube mnie znudziły.
Ja tak tylko jestem ciekawy zdania odnośnie pewnej GOL-owskiej recenzji(dokładnie Far Cry 3: Blood Dragon), jak dobrze pamiętam autorstwa U.V., która w co najmniej połowie była oparta na…. gameplayach z youtube. Jednym z powodów było właśnie znudzenie się grą, więc sobie redaktor dokończył grę oglądając filmiki z niej i wydał wyrok. Skoro „poważny” redaktor „poważnego” portalu mógł ocenić grę na tej podstawie, to tym bardziej randomy z internetu.
Ja tak tylko jestem ciekawy zdania odnośnie pewnej GOL-owskiej recenzji(dokładnie Far Cry 3: Blood Dragon), jak dobrze pamiętam autorstwa U.V., która w co najmniej połowie była oparta na…. gameplayach z youtube. Jednym z powodów było właśnie znudzenie się grą, więc sobie redaktor dokończył grę oglądając filmiki z niej i wydał wyrok. Skoro „poważny” redaktor „poważnego” portalu mógł ocenić grę na tej podstawie, to tym bardziej randomy z internetu.
Drogi kolego, słabo pamiętasz i wypisujesz bzdury. Nic z tego co napisałeś nie jest prawdą. Na drugi raz lepiej się upewnij jakie są fakty zanim się ośmieszysz.
Bardzo jestem ciekaw reakcji zwykłych ludzi, bo akurat w przypadku takich gier, mediom nie za bardzo można ufać...
A ja w ogóle nie jestem ciekawy opinii ludzi. Skąd pewność, że to co piszą jest prawdą? Wystarczy za przykład podać tego pana wyżej, który nawet nie gra tylko ogląda na YouTube.
@up
to samo można powiedzieć o „profesjonalnych" recenzentach :]
oni też mogą nie mieć czasu, weny czy chęci użerać się z czymś co nie jest (nie)interaktywnym filmem czy samograjem
Nie można. Za recenzjami stoją autentyczni ludzie dla których ocenianie gier jest obowiązkiem w pracy. W ich przypadku jest pewność, że w grę zagrali i rzetelnie zrecenzowali. Jakie mam mieć zaufanie do randomowych użytkowników z internetu, którzy mogą sobie napisać co chcą, nawet nie widząc gry na oczy? Sorry, ale opinia recenzentów jest dla mnie zdecydowanie bardziej miarodajna.
To pozostaje czekać na recenzji DS od quaz9. Akurat można zaufać tej osobie. Często podchodzi do gry bardzo rozsądnie.
h t t p :// www.youtube.com/user/quaz9/videos
Rzetelne recenzje i dyszki dla Dragon Age 3 i Skyrima. Recenzentowi oczywiście pewnie się te gry podobały, tylko że dla mnie recenzent jest tak samo miarodajny jak dobry komentarz pod grą dokładnie opisujący wady i zalety produkcji. Jak się patrzy na ludzi którzy dają 10 i 0 dlatego że gra jest od lubianego bądź nie dewelopera to można pomyśleć że są niemiarodajni. Ale przypominam że niektórzy recenzenci karcili gry z byle powodu, równocześnie ignorując te same wady w innych produkcjach, albo odejmowali punkty za brak poprawności politycznej. Nie każdy recenzent jest godny zaufania, tak samo jak nie każdy gracz.
@planeswalker
No wiesz, są ludzie i ludzie :). Wiadomo jaką wartość przedstawiają opinie w stylu: "dzieło sztuki!!! - 10/10" albo "totalne gówno - 0/10", dlatego właśnie trzeba patrzeć na treść i oceniać ją pod kątem wartości merytorycznej. Niestety "profesjonalne" media pokazały, że presja nazwiska twórcy i oczekiwań środowiska fanów robią swoje.
"Death Stranding to gra, przy której nie będziesz dobrze się bawił. To ważne i mające znaczenie doświadczenie, które z każdą napotkaną frustracją tylko zyskuje. To spojrzenie na życie, śmierć, połączenia i samotność. Gra o budowaniu tego co najważniejsze i bezinteresownym wspieraniu innych. Grając, będziesz znudzony, nierzadko także sfrustrowany, ale za swój wysiłek zostaniesz nagrodzony. Gra jest genialna i unikatowa pod względem projektu i implementacji elementów online".
Dasz wiarę, że autor powyższej recenzji wystawił grze 9.5/10? Rozumiem, że mu się podobała (i takie jego prawo!), ale czy produkcja, w której recenzent - jak sam przyznał - nie bawił się dobrze i w której często towarzyszyły mu znudzenie i frustracja, obiektywnie zasługuje na tak wysoką ocenę, wskazującą, że mamy do czynienia z grą niemal idealną? Moim zdaniem to próba zabezpieczenia się przed tym co spotkało IGN...
Też mnie nie dziwią patrząc na tego typu "recenzje" i wystawianie 0/10 z automatu.
https://www.metacritic.com/game/playstation-4/death-stranding/user-reviews?dist=negative
Po pierwszej godzinie I cutscenkach nie zrobiła gra na mnie wrażenia. W drugiej godzinie zrobiłem głośniej, wyłączyłem światło i uciekalem przed BT I ten fragment już wygenerowal więcej emocji i immersji, jak wstałem i zobaczyłem mgle za oknem to az miałem moment grozy. Podoba mi się też muzyka, która załącza się przy dłuższej podróży, jest świetnie dobrana. Łącznie dałem grze 3 godziny zaczynając od północy i zdecydowanie zamierzam kontynuować.
Ah, I żeby nadać kontekstu bo będzie krzyk że jak to się może podobać, pewnie jakiś fanboj - gry Kojimy zawsze były poza moim zasięgiem ze względu na sprzęt, grałem tylko w MGSV i był spoko, ale nigdy go nie skończyłem.
@Persecuted -> Może wiesz, że skala oceny również służą do tego, które tytuły najpierw wypróbować? Najpierw gry z 10/10, a potem gry z 9/10, a później 8/10 i tak dalej. Jego recenzja dało do zrozumienia, że gra mimo wad jest jednak warta czasu według niego.
Przecież sam pisał taki tekst "ale za swój wysiłek zostaniesz nagrodzony". Tak samo jak przeżycie 100 razy przegrany w grze Dark Souls i mieć uczucie frustracji, żeby potem móc poczuć prawdziwa satysfakcja z pokonanie bossa.
Tylko gry poniżej 6-7/10 nie są warte czasu.
Różne ludzie mają różne opinie oparte na ich doświadczenie. To zależy od tego, jak dużo rzeczy widzieli w życiu.
Dlatego trzeba sprawdzić 10-100 różne recenzji, by wiedzieć, czy warto wydać pieniędzy i poświęcić czasu na wybrane gry. Jedna recenzja nie mówi wszystkiego.
@Butryk89
Akurat na Metacritic to opinie graczy są wuja warte :). Bardziej czekam na recenzje ludzi z YouTube'e, zwłaszcza tych bardziej profesjonalnych, którym z jakiegoś powodu poskąpiono klucza recenzenckiego (np. ACG albo AngryJoe). Chętnie też zapoznam się z recenzją Quaza czy arhn.eu (choć co drudzy na pewno będą zachwyceni, bo oni z reguły wysoko punktują takie "dziwne" gry-eksperymenty).
@siera97
Każdy recenzent ma prawo wystawić grze taką ocenę, jaką uważa za stosowną i to z automatu nie rzutuje negatywnie na wartość merytoryczną jego recenzji (choćby nawet ta ocena odbiegała od zdania większości czy zdania "powszechnie akceptowanego"). Problem zaczyna się wtedy, gdy ten przeklęty numerek - jeżeli już w ogóle się pojawia - nie koresponduje z treścią recenzji...
Stąd nie ma nic złego w wysokich notach dla Inkwizycji, Andromedy właśnie Death Stranding, pod warunkiem jednak, że autor umie to uzasadnić. Jeżeli autor uważa, że dana produkcja jest dziełem sztuki i nie żałuje ani sekundy, którą z nią spędził (bo bawił się doskonale), wtedy nie ma problemu. Można się z tym zgadzać albo nie, ale czepianie się tego jest bezsensowne, bo to jego zdanie.
Inaczej to wygląda, gdy z treści recenzji wydziera się obraz gry mocno średniej i obarczonej bardzo poważnymi problemami (które zresztą cały czas przeszkadzały samemu recenzentowi i otwarcie to przyznaje), a na końcu widnieje ocena z przedziału 8.5-10...
Kuriozalne jest to, że IGN wcale nie ocenił gry ostrzejszej niż inni, on po prostu wystawił jej notę odpowiadającą treści recenzji, ale to i tak wystarczyło do wywołania burzy. Gdyby jednak podbili ocenę o jakieś 2 oczka (jednocześnie nie zmieniając w samej recenzji ani przecinka), to głowę daję, że nikt by się ich nie czepiał...
@SirXan
Spoko, tylko czy gra, w której bardzo często czujesz się sfrustrowany, znudzony i nie bawisz się dobrze, zasługuje na tak wysoką ocenę?
Bo wiesz, są recenzenci, którzy wystawili grze 10/10, ale też napisali wprost, że choć DS zajęło im np. 80 godzin, polegające na robieniu cały czas tego samego, to oni i tak bawili się świetnie od początku do końca, nie czując znudzenia czy zniechęcenia ani przez chwilę.
Można się dziwić takiej postawie, ale nie można za to recenzenta krytykować, bo przecież każdy ma własne zdanie i gust. Jednego nudzi grind w Diablo albo czyszczenie mapy w Assassin's Creed, a dla innych to jest świetna rozrywka na długie godziny i nic nikomu do tego. Problem zaczyna się wtedy, gdy recenzent sam przyznaje, że nie bawił się najlepiej (albo wręcz źle), a i tak wystawia ocenę z przedziału 8.5-10... Dla mnie to nic innego, jak asekurowanie własnego tyłka, bo Kojima, bo dzieło sztuki, bo tak wypada, bo co fani powiedzą...
^ Tu masz rację. To faktycznie brzmi dość dziwne i absurdalne. Pozostaje mi tylko czekać na wersji PC i sama się przekonam, a potem wystawię własne opinie o DS na stronie GryOnline.
Świat się kończy: Planeswalker pierwszy raz w życiu napisal cos mądrego i to do tego stopnia, ze dałem mu plus 1 :o
Niektórzy to mają ból dupencji....gra jak gra...jednym sie spodoba wolne tempo rozgrywki, które gra oferuje, innym nie. Mimo, iż sam zdecydowałem się nie kupować (wole bardziej dynamiczne gry), po obejrzeniu gameplayów to nie zamierzam jej hejtować. Po prostu nie jestem dobrym "odbiornikiem" tego typu gry i wsio.
Chociaż wizja siądnięcia sobie na kanapie z padem, zjarania się i eksploracji gry bez pośpiechu w spokojnym tempie trochę mnie kusi^^
Hej pytanie do tych co już grają lub będą grali wkrótce. Czy da się zmienić ścieżkę dźwiękową z polskiej na angielską w wersji PS4? Będę wdzięczny za odpowiedź!
Mam ps4 ustawione na ang i mam w Death Stranding możliwość wyboru języku napisów i dźwięku (oddzielnie napisy, oddzielnie dźwięk), w wersji cyfrowej dźwięk jest po angielsku polsku i rosyjsku. Oglądałem próbki polskiego dubbingu i wypada nieźle, ale gram w oryginale.
BTW: W każdej grze w ktora grałem na PS4 wszystko jest po angielsku jeżeli ustawisz całą konsole po angielsku w menu ustawień.
Cutscenka, która trwa prawie 30 min, Faktycznie Kojimę ciągnie do Holyłudu :)
Tak myślałem, że od graczy będą średnie oceny oscylujące na 6/10. Jak wyjdzie kiedyś na PC to sprawdzę z ciekawości. W tej grze chyba klimat musi pochłonąć gracza, albo będzie się męczyło.
^ Przecież DS wyszedł dopiero dziś, więc zakładam, że nie wszyscy dotrwali do samego końca DS i oglądali tylko w YouTube. Warto poczekać około tydzień, a wtedy dostaniemy bardziej wiarygodne oceny o grze.
User score na metacritic 6.0 gdzie przewazaja oceny 0-3 i 9-10 czyli reasumujac tylko dla fanow Kojimy.
Nie wiem, czy te oceny są w jakikolwiek sposób miarodajne. To jest śmieszna wojenka między fanami i antyfanami, którzy rzucili się wystawiać oceny zaraz po zdjęciu embargo.
Przecież DS wyszedł dopiero dziś, więc zakładam, że nie wszyscy dotrwali do samego końca DS i oglądali tylko w YouTube. Warto poczekać około tydzień, a wtedy dostaniemy bardziej wiarygodne oceny o grze.
Ta a rdr na pc 3/10
User score to patologia
^ Ghost2P -> Dokładnie. Oceny w STEAM są bardziej wiarygodne, bo można sprawdzić, ile godzin użytkownicy spędzili w wybranych tytułach, którzy już zakupili.
User score na metacritic 6.0 gdzie przewazaja oceny 0-3 i 9-10 czyli reasumujac tylko dla fanow Kojimy.
Czyli reasumując nikt z oceniających gry nie skończył a jakieś 80% z nich, gry nawet nie zaczęło.
Ta, bo oceny 0-3 to od rzetelnych krytyków i znawców na pewno XD Wszystkie są obecnie z dupy. I te wysokie i niskie.
0-3 od niegrajacych i obrazonych że nie ma na PC i innych piratów. 9-10 to pewnie fani. Teraz czekamy na oceny graczy.
Ciesze się, że czytam tak skrajne opinie dotyczące Death Stranding. Ubisoft już próbował w tym roku wydać gry "dla wszystkich", zapytajcie jak na tym wyszli.
Zawsze przy zakupie exa od Sony się zastanawiam, patrzę na recenzję myślę czy to gra w ogóle dla mnie a i tak kończy się na tym, że przechodzę wszystkie i jestem mega zadowolony. Gry AAA robione z ogromnym budżetem, dopieszczeniem, pomysłem na siebie bez zbędnego wciskania wszędzie skórek i item shopu. Po pracy jedynie wstąpić do sklepu i oddać się gierce na długi weekend. Jeszcze się nie zawiodłem na exach od Sony tej generacji i nie sądzę, żebym się zawiódł przy DS.
Problem w tym, że to nie ex bo wyjdzie również na PC.
Nie czaję tego hejtu. Specificzny gra. Nie dla każdego. Ale takie np Soulsy też nie są dla każdego, śmiem twierdzić że jakby ludzie kupili je masowo, nie wiedząc z czym będą mieli doczynienia to 70% ocen byłoby blisko 3/10. Na zasadzie że gra za trudna, zbyt udziwniona, kiepskie sterowanie, brak narracji, spadki płynności i przeciętna grafika. Ale gra już ma wyrobioną markę i styl więc grają i recenzują tylko fani gatunku. To samo jakieś dotyczy symulatorów czy najbardziej ortodoksyjnych bijatyk jak KoF. Tak więc nie widzę sensu się nastawiać negatywnie albo pozytywnie. Trzeba po prostu samemu spróbować. Ja wkrótce zakupie swoją sztukę i się przekonam.
Marketing, reklamujesz grę jako mesjasza gamingu, grę inną niż wszystkie. Portale newsowe nie pomagają jak codziennie jest news o DS.
Potem ludzie kupują i są zawiedzeni, bo to nie dla nich.
Soulsy rozchodziły się pocztą pantoflową, kolega koledze mówił, że gra jest świetna. Ten albo kupował z ciekawości, albo olewał bo za trudne.
A ja nie czaję dziwni ludzi, co nie grali w DS i marnują swój czas na hejtowanie.
Przecież on tylko wyraża swoją opinie, gdzie tu hejt? Skoro nie wolno się o grze wypowiadać przed zagraniem w nią to po co ktokolwiek tutaj w ogóle pisze?
Nie "szczela" się, to współcześni gracze zdezorientowani.
No proszę, planowałem poczekać a tu po znajomości kodzik wleciał i zasysam. Zobaczymy, byłem za i przeciw. Jestem otwarty i gotowy na wszystko, także nie będę na siłę umniejszał ani wywyższał tego, co Kojima tu zmajstrował. Ale ekscytacja oczywiście jest, bardzo jestem ciekaw.
Z całym szacunkiem panowie, ale w życiu nie postawiłbym czegoś takiego na widoku... Dla mnie to jest mega nerdowskie i do tego, sam nie wiem, creepy to chyba najlepsze określenie. No i wytłumacz to dziewczynie / znajomym, którzy nie grają...
Jakaś zajebiście zrobiona figurka czy replika broni to jeszcze, ale przenośny inkubator z niemowlakiem... no nie, po prostu nie ;)
^ Racja. Jakaś dziewczyna może pomyśli, że jesteś chory psychopat. Hehehe. XD
Czas zacząć przygodę.
Uprzejmię donoszę wszem i wobec, że napierdzielam, media expercik dostarczył grę na drugi dzień i cały weekendzik przede mną.
Ocenę wystawię jak przejdę, to jest gra na tyle specyficzna i inna, że opinie każdego kto w nią nie grał można sobie wsadzić wiecie gdzie, między książki... albo w d*pę.
", to jest gra na tyle specyficzna i inna, że opinie każdego kto w nią nie grał można sobie wsadzić wiecie gdzie, między książki... albo w d*pę."
Myślę, że to jedyne co do czego jestem pewien po wszystkich zapowiedziach, opiniach, recenzjach DS. Że totalnie nie mam szans z nich wywnioskować, jak ta gra mi podejdzie. Trzeba się samemu przekonać. Może dziś się jeszcze pobierze. Jak nie, to jutro wkraczam.
@12dura -> Dokładnie. Najlepiej jest sam się przekonać na własne odczucie, skoro aż tyle "eksperci" wyrazili pozytywne opinie o DS.
Tak jak napisał Kojima, gra za bardzo się różni od większości, schematyczne gry. Nie musimy przejmować się opinią ludzi, którzy jedynie poszli na łatwiznę i tylko oglądali YouTube.
Po pierwszych trzech godzinach z grą, stwierdzam ,że Kojimba musiał być nieźle naćpany podczas tworzenia tego czegoś. Dam grze szansę, ale przeraża mnie co spotkam dalej. Wprost nie mogę opanować śmiechu, gdy czytam komentarze typu "nie rozumiesz fabuły to nie graj", "ta gra nie jest dla wszystkich" XDD
"ta gra nie jest dla wszystkich" XXD
Te '' xd'' dodają powagi temu postowi jak uj...
Ja się ciągle dziwię z czym ludzie mają problem. TAK, ta gra nie jest dla wszystkich. Podobnie jak Borderlandsy z nudnym strzelaniem nie są dla wszystkich, Civki, starcrafty, heroesy bo się tylko klika myszka, szachy też nie są dla wszystkich bo trzeba się skupić i trochę pomyśleć. Po co ten durny i bezpodstawny hejt? To bezmyślne wysmiewanie kto w co gra? Dorosnij człowieku bo to się już nudne robi.
https://www.youtube.com/watch?v=2Hy87yKfXn0
Symulator chodzenia ... Nigdy nie rozumiałem tej fascynacji Kojimą. Teraz nie rozumiem ocen powyżej 7/10 dla tej gry.
Według mnie też ta gra jest mocno przereklamowana. Na rynku są zdecydowanie lepsze propozycje, które są oceniane poniżej swojej normy. No ale podobno o gustach się nie dyskutuje
A piszesz to na bazie cudzej recenzji, czy 15 minutowego gameplaya?
Na bazie „moja racja jest najracjowsza”.
Czyli ulubionej bazie tego forum... Ci, których opinia będzie się liczyć, jeszcze takową skąpią, bo grają i ją sobie wyrabiają... Ja dziś zaczynam, do tego czasu nie robię z siebie pajaca i nie rzucam osądami.
Gościu napisał że według niego gra jest nudna, a ci mu wyskakują że się myli. Jak komuś się nie podoba to na pewno nie grał, a w ogóle to narzuca swoje zdanie innym. No patologia, to wygląda tak jakby fani Kojimy mieli syndrom oblężonej twierdzy, wszelkie negatywne komentarze są ignorowane lub wyśmiewane. Ja rozumiem że Kojima wielkim twórcą jest itd. ale chyba sam mówił że jego dzieło nie spodoba się każdemu. Więc skąd wasze zdziwienie pod negatywnymi komentarzami?
Jak ktoś nie używa argumentów to już jego/jej problem, że potem się dowalają.
Bo dopiero premiera, na bank nie ograł do końca, nie wiadomo nawet czy wgl, a wysnuwa takie wnioski. To jak się nie czepiać? I nie, nie napisał że jest nudna, napisał, że przereklamowana. To wypada uargumentować, dlaczego. A jak nie, to nie dziwić że się ktoś przyczepi.
Dawajcie znać na bieżąco jak wrażenia. Dawno nie byłem żadnej gry tak ciekaw. A recenzentom nie wieże w nic.
Dokładnie. Napalilem sie na ten tytuł, pisac wrażenia, bo nie będę czekal do wersji pecetowej.
Kupiłem, zagrałem i ukończyłem w jakieś 5 godzin (123% gry, nawet głupi licznik spartolili). Gra nudna, niedopracowana, brak postaci, walki, fabuła napisana na kolanie (i to osoby bez nóg). Widać, że to nieudolna kopia tej gry -> https://store.steampowered.com/app/1129220/BEARS_VODKA_BALALAIKA/
Ogólnie polecam jeśli akurat masz kompa w kiblu i czeka cię średnie posiedzenie. Takie słabe 9/10.
Wczoraj godzina 18 sciagnely mi sie ostatnie megabajty . Przygotowane piwko i chipsy . Odpalam dzielo Kojimy i siedze tak do 4.30 i siedzialbym tak dalej gdyby nie to ze wymeczylem sie w robocie i zaczynal mnie mozyc sen .
Wstepnie po ograniu tych ponad 9 godzin musze przyznac ze od chwil spedzonych z Obcym Izolacja nie gralem w nic co by tak klimatem przytlaczalo moje synapsy. Kojima bawi sie konwencja jak chce a robi to na wzor Davida Lyncha . To jest po prostu miazga jak ten swiat jest przedstawiony . Jak gracz wsiaka w elementy nawzajem sie zazebiajace . Nie chce spojlerami rzucac jak miesem ale na przestrzeni tych godzin ktore z gra spedzilem mialem juz kilka razy gesia skorke.
Co do kurierowania to nie rozumiem tych opinii ze to nuda . Caly sytem jest ciekawie skonstruowany i musisz byc caly czas z padem w pogotowiu skoncentrowany na czynnosciach by nie uszkodzic ladunku paczek . Nawet przeprawy przez rzeke wymagaja balansowania cialem by nas nurt nie porwal . Takie male mechaniki a wymagaja skupienia .
Jednak to dopiero poczatek . Sadzac po wpisach tych ktorzy nie grali a pierdola 3 po 3 niech wezma pada do reki a nie oceniaja po streamerach youtuberach jaka ta gra jest nudna . Byc moze to nie gra dla was a preferujecie popierdalanie pestkami w CODa . Sama gownoburze to wydaje mi sie kreuja fortnajtowcy apexiarze pubgiarze itp ktore nawalaja we wszystko co sie rusza . Skoro gra nie jest waszym targetem po co sie wogle wypowiadacie ?
Opinia bardzo zachęcająca, ale dalej zachowuję neutralność... Nie chcę się napalać :) W ciągu paru godzin zaczynam zabawę i liczę, że będę miał podobne odczucia.
3h za mną. O rety... Zdecydowanie jest to coś niezwykłego, ale ciężko na tym etapie rzucać jakimiś jednoznacznymi wnioskami. Z jednej strony, wieloma aspektami mnie frustrowała, nieco męczyła. W pewnym momencie pojawiła się silna myśl "nope, to nie dla mnie" i chęć wyłączenia. Ale nie wyłączyłem, bo jednak mimo wszystko po prostu nie mogłem się oderwać. Jest tu coś tak elektryzującego. Klimat, świat przedstawiony, wizualia, zalążki historii są niesamowite. Zobaczymy, równie dobrze za parę godzin mogę zrezygnować, jak i być do reszty w DS zakochany.
Cholera, nie wiem co ta gra ma w sobie, ale coś ma. Niby biegam, noszę paczki, ale jest ten klimat jest niesamowity. Wydaje mi się, że duża tutaj zasługa systemu poruszania, bo przy kilku pakach trzeba cały czas trzeba czuwać. Dodatkowo celowo nie robię sobie zapisów ręcznych i w razie porażki misji (co mi się zdarzyło 2 razy) wczytuję ją od ostatniej stacji, na której byłem, żeby spotęgować sobie emocje w razie problemów (coś a'la ogniska w Soulsach). Do tego nieprzewidywalne wydarzenia jak np. raz porwał mnie nurt i ganiałem paczkę rzeką przez jakieś 200-300 metrów czy innym razem podczas przejścia przez ulewę zagapiłem się i złapały mnie dwa duchy. Potem jakieś wielkie bydle ciągnęło mnie przez parę sekund by następnie, po uwolnieniu się, gonić mnie po zalanym czarną wodą terenie, niszcząc wszystko po drodze. I najważniejsze, że nie było to wyreżyserowane, bo później z ciekawości wczytałem sobie grę, doszedłem do tego momentu i przeszedłem bez tej pogoni.
Dla wszystkich co oglądają na YT i piszą, że nudy. Powiem tak, jak się ogląda to faktycznie nudy, bo wygląda to jak symulator kuriera pijącego Monsterki. Ale podczas samodzielnej gry przez większość czasu coś się dzieje i to dostarczanie paczek zamienia się niezwykłe przeżycie.
Gra z pewnością nie jest dla każdego, ale narracja, dialogi, muzyka i elementy "horrorosurvivalowe" to złoto. Prawda, że będąc w terenie za wiele się nie dzieje, ale gdy zacznie padać deszcz... dopiero wtedy zaczyna się oglądanie za plecy, dreszczyk na plecach i można doświadczyć naprawdę dziwnych rzeczy, które trudno sobie wytłumaczyć. Podbijam zdanie innych, którzy napisali, że gierka ma w sobie to coś co powoduje, że chce się grać dalej.
Mam za sobą około sześć godzin gry. Nie wiem jak to się ma do całości, ale obecnie kończę rozdział 3, a w 4 podobno zaczyna się dopiero prawdziwa akcja.