Wiadomość Fortnite dostaje zadyszki. Przychody z mikropłatności spadają

Tylko inni są pazerni, Ty zawsze działasz charytatywnie i za pracę nie bierzesz wynagrodzenia?

ja polecam skrócenie własnych męk przez odłączenie kabla od neta w twoim domu byś nie musiał tego typu wpisów oglądać.

a ja akurat w przeciwieństwie do poprzedników podzielam Twoje zdanie. Aczkolwiek wydaje mi się, że nie ma co się tym tak przejmować. Nie mamy na to wpływu. Kasa się kręci, bo są ludzie chętni do płacenia za takie usługi i tyle. Za chwilę pojawi się jakiś inny Fortnite i skończy się dojenie Fortnita, a zacznie czegoś innego

Nie jesteś "jakiś dziwny". Po prostu absolutnie brak ci wyobraźni i myślisz, że świat się kręci wokół ciebie i wszyscy powinni lubić to co akurat ty lubisz. Wg ciebie dobry jest tylko ten serial, który ty oglądasz, muzyka, której ty słuchasz i autobus którym ty jeździsz (na gapę, żeby cie wredne corpo nie wydoiło), a wszystko inne to strata czasu dla debili, głupie darcie mordy i niepotrzebne autobusy, które jadą w złym kierunku.

Generalnie zgadzam się twoją wypowiedzią, Gibson. Jedno małe ale...
Dla mnie to jest niepojęte jak można komuś co cały dzień drze gębe do mikrofonu dawać kase za suby
Sugeruję poszerzyć horyzonty ;)

Niestety to tylko spowoduje, że będą musieli się wyżywić z coraz węższego grona populacji - tych najbardziej nieświadomych i podatnych na uzależnienia. Bez ustawodawstwa się nie obejdzie, ale oczywiscie będzie ono spóźnione. Nie mówiąc już u nas, gdzie wprowadzą coś rok po tym jak Unia nam nakażem plus dwa lata łatania przypadkowych dziur ;)

Za kolorową grafikę, która ma świadczyć o tym, że to gra dla dzieci, które dysponują kartą bankomatową rodziców (gdzie tak naprawdę na mikro-przykro wydawali dorośli ludzie, ale możliwe, że jakiś mały odsetek to właśnie wspomniane dzieciaki), za rakowe tańce, popularność, za mikro-przykro (choć to są kosmetyki, które można olać ciepłym moczem), za irytujących gunwiaków - o ile na konsoli nie miałem z tym problemu, to na PC już w pierwszej grze zostałem obudowany, bo jakiś nastoletni gunwiak chciał pomocy chyba z bazą.

@Darth_Tusken Naszła mnie taka mała refleksja - wyobraźmy sobie, że Moonwalk stworzyłby Epic jako taniec (albo któryś gracz Fortnite), a nie MJ. I byłby on teraz nazywany rakowym tańcem. Rozumiesz do czego zmierzam?

Można też po prostu nie grać w nią i nie interesować się tym tematem. Życie jest o wiele prostsze.

@Wielki Gracz od 2000 roku
Michael Jackson nie stworzył moonwalku, tylko go spopularyzował. I to nie taniec tylko figura taneczna.

Fortnite ma ten sam problem co kościół, globalne ocieplenie oraz wiele innych politycznych lub światopoglądowych tematów. Jedna strona uparcie broni i popiera bo tak jest modnie, a druga strona uparcie krytykuje i nie popiera bo tak jest modnie. Pomijam merytoryczne stanowiska, bo te są w mniejszości i przykryte tonami śmieciowych opinii.

Ja uważam, że Fortnite jest jednym z symboli dzisiejszych nastoletnich pokoleń. Przyciąga młodych ludzi do streamerów, którzy bardzo często obnoszą się z niezbyt porządnymi wartościami, i to w prymitywny sposób. Sama gra lansuje bycie "cool", "ziomalem" i właśnie pokazuje innym wydawcom jak fajne mogą być mikropłatności.
Nie rozumiem też popularności ludzi pokroju Ninja. Mnie również to wszystko irytuje, dlatego rozumiem innych z mojego "obozu".
Większość ludzi bagatelizuje takie ogłupiające i degenerujące zjawiska w przestrzeni społecznej.

Prócz tego, chowam teraz moją dojrzałość do kieszeni, mówiąc, że chciałbym aby Fortnite upadł z siłą uderzającego w ziemię Hulka przede wszystkim za to, jak Epic olało najlepiej zapowiadającą się moim zdaniem grę MOBA - Paragon. Bardzo mi się ta gra podobała, ale Fortnite tak się przyjął, że Epic mogło porzucić wszystko inne. Niech im pierdyknie ta ich kolorowa gra, która miała być czymś innym, ale szczęśliwie dla nich udało się twórcom podłapać cudzy pomysł i stworzyć maszynkę do pieniędzy.

A wracając jeszcze... bo wiem o co Ci chodzi, Wielki Graczu od 2000 roku. O krytykowanie czegoś tylko dlatego, że jest popularne, a nie pochodzi z naszych, jedynych świetnych i słusznych czasów. Nie wiem co jest przyczyną, może chodzi o to, że teraz żyjemy w czasach gdy każdy może w internecie zamieścić opinię jakąkolwiek? Stąd się bierze: Hejt(opluwanie) --> Antyhejt(opluwanie opluwacza). A te merytoryczne wypowiedzi są w mniejszości. Może za Michaela Jacksona też tak było, ale większość opinii pozostawała w domach. I jak ktoś nie lubił moonwalku to po prostu dzielił się tym z mężem albo siostrą.

Ja uważam, że Fortnite jest jednym z symboli dzisiejszych nastoletnich pokoleń. Przyciąga młodych ludzi do streamerów, którzy bardzo często obnoszą się z niezbyt porządnymi wartościami, i to w prymitywny sposób. Sama gra lansuje bycie "cool", "ziomalem" i właśnie pokazuje innym wydawcom jak fajne mogą być mikropłatności.
Nie rozumiem też popularności ludzi pokroju Ninja. Mnie również to wszystko irytuje, dlatego rozumiem innych z mojego "obozu".
Większość ludzi bagatelizuje takie ogłupiające i degenerujące zjawiska w przestrzeni społecznej.

Czyli nic nowego, coś co mamy od lat chociażby w muzyce czy różnych programach rozrywkowych. Może w tych nie ma mikropłatności, ale i tak chodzi młodych o naciągniecie na kasę za pomocą ciuchów i gadżetów. A mimo to jest na to zezwolenie, tylko tutaj pojawia się problem.

ale szczęśliwie dla nich udało się twórcom podłapać cudzy pomysł i stworzyć maszynkę do pieniędzy.
I kompletnie nie mam im tego za złe. Sam bym z chęcią i bez wyrzutów sumienia zrobił tak samo, bo to świadczy o świetnym opanowaniu biznesu.

@Wielki Gracz od 2000 roku
Mamy to wszędzie, oczywiście. I to mnie również wkurza. Dlaczego mówisz, że tylko przy Fortnicie pojawia się problem? Fortnite to gra i dlatego najwięcej jej jest w odmętach internetu, a że tutaj gdzie by się ta gra nie pojawiła to jest opcja skomentowania, więc... komentujemy. Do telewizora nie powiem, że "Hipnoza" tvnu albo Warsaw Shore jest żałosne bo nikt mnie nie usłyszy poza innymi domownikami.

Ad 2.
Ja prawdopodobnie też bym to zrobił, ale nie porzuciłbym innej gry, bo wolałbym też sam coś pokazać światu. Zwłaszcza przy środkach jakie teraz mają. To było pójście na łatwiznę, nie obwiniam ich za to. Tak, biznes to jest biznes. Ale czy świadczy o jego świetnym opanowaniu? To raczej przychylne okoliczności.
Ma prawo mi się nie podobać to, że zarżnęli grę, którą polubiłem.