Recenzja gry Planet Zoo – czy to na pewno jest gra?
Z jednej strony chętnie bym zagrał, a z drugiej wydaje mi się że ilość mikro by mnie przytłoczyła. Ja wolę się zajmować raczej ogólną koncepcją i strategią a wchodzić w szczegóły. Ale jakby nie było to wygląda ciekawie.
@siera97
No właśnie tu jest mnóstwo grzebania się z detalami. Nawet temperaturę i wilgotność ustawiasz ręcznie w terrariach. Ręcznie ustawiasz, co słychać w głośnikach i układasz na wybiegach pojedyncze roślinki. To może przytłoczyć i dla wielu to będzie problem
No to szkoda bo tyle mikro to zdecydowanie przesada. Gra wygląda świetnie i bardzo chciałem to kupić ale po tej recenzji wstrzymam się. Może coś zmienią, dodadzą jakąś automatyzację części procesów.
A przy Planet Coasterze wszyscy marudzili ze nie ma wyzwania...
tyle pełnych wersji językowych jest, ale oczywiście polski dostał tylko napisy. A akurat do tej gry polski dubbing by pasował, zwłaszcza, że mogą grac też dzieci.
Zagrałbym.Ale widzę że jest ten sam, irytujący system, ucieczek zwierząt,co był w parku jurajskim.:/ A to już fajne nie jest.
Przypomniała mi się stara gra(chyba nazywała się Marine Park Empire). Zazwyczaj nie zależało mi na prowadzeniu ekonomicznym zoo. Brałem jak największy teren i jak najwięcej pieniędzy i bawiłem się. Był tam ogrom zwierząt. Od żółwi przez latimerie, do słoni indyjskich i afrykańskich. Kiedy nudziło mi się zoo, robiłem dzikie tereny, bez ogrodzeń i patrzyłem jak zwierzęta na siebie polują (często też patrzyłem w stylu simsów jak zwierzęta polują na ludzi i vice versa). Jeszcze, każde zwierzę miało krótką notkę o występowaniu, podstawowe informacje itp. Kolejkę też dało się zrobić, były też sklepy z pamiątkami. Planet Zoo przywołuje wspomnienia, ale rzadko kiedy kieruję się nostalgią. Poczekam jak dodadzą oceanarium (wolę zwierzęta morskie od lądowych), cena spadnie i połatają grę z możliwych błędów.
Tryb swobodny (piaskownica) mnie trochę zraził, wole jak w grze nie ma takich trybów, wiem że nie trzeba go używać ale jak go nie ma to jak coś chcemy osiągnąć trzeba trochę się pobawić z grą, a teraz dzieci załączą tryb swobodny bo jest łatwiej, zrobią w grze co chcą i tyle
Ciekawie się zapowiada. Dawno nie grałem w takiego tycoona, ostatnim był chyba starusieńki Rollercoaster Tycoon. Szkoda, że nie ma dema, w takim tytule szalenie by się przydało. Gdybym miał możliwość sprawdzić jak to wygląda w praktyce, może kupiłbym na premierę a tak poczekam na jakąś obniżkę, bo w ciemno 200 zł nie dam.
"brak zwierząt wodnych, nocnych, latających, ptaków i minizoo"
Bez obaw, pewnie będą w DLC :)
A tak na poważnie to do gry zniechęciły mnie te słowa:
"Normalnie, kiedy gram w grę, po prostu się cieszę. Lubię to. W Planet Zoo się tak nie czuję. To raczej jak praca. Większość procesu jest trudna i wcale nie cieszy."
Pracy mam dość w życiu zawodowym, a mikro zarządzanie o ile na początku jest nawet fajne o tyle gdy rozrasta się nasze zoo/miasto/kolonia/państwo itd. staje się uciążliwe.
No ale i tak pewnie spróbuje zagrać jak mocno stanieje...
W sumie dobrze, że wstrzymalem się z kupnem do dziś. Trochę przytłaczajaca jest ta ilość detali o jakie musimy dbać. Miałem nadzieję że to coś w stylu starych tycoonow, gra dla odprężenia ale widzę że to bardziej jak praca
Czyli jak w Planet było łatwo, to było źle bo hardcore gracze ekonomiści się nudzili. Jak w końcu mają co robić to jest źle, bo leniwe nygusy nie mają co robić - choć mogą odpalić piaskownicę. To, że ludzie są nienormalni to wiem ale recenzenci? W jednym tytule wada w drugim cudownie staje się zaletą :o
Przechodźmy z jednego krańca do drugiego. Tak jakbyś chciał kupić w miarę wygodny samochód w miarę przystępnej cenie i z niezłym wyposażeniem. A jedyne oferty jakie masz to Maybach albo Maluch.
A czy ja piszę, że obecność wyzwania jest zła? W minusach wymieniłem, czy jak? Najlepsza gra to taka, która pozwala samodzielnie dopasować wyzwanie do potrzeb. Ta to oferuje, ocena jest pozytywna. Wygranko.
Ale wiesz że to dwie różne grupy ci "hardcore" i "nygusy"? I co w tym nienormalnego, że jedni są tacy a drudzy inni? Wszyscy mają zawsze piać nad wszystkim z zachwytu nawet jak im nie pasuje bo wolą coś innego? Po to powstają różne gry o różnej tematyce czy stopniu trudności, żeby każdy sobie coś znalazł.
Tylko to była wersja bez patcha. Nie rozumiem ,po co robić recenzję czegoś niedokończonego? Nie lepiej było poczekać na premierę gry z patchem i dopiero zrobić recenzję? Teraz nie wiem, czy te błędy napisane w recenzji występują rzeczywiście w grze.
Na szczęście obecnie producenci usuwają błędy z gier nawet miesiące po premierze. Z tego powodu każda recenzja dezaktualizuje się stosunkowo szybko.
O ile jednak błędy techniczne są usuwane, a zawartość dodawana, podstawowe założenia rozgrywki, jej wady i zalety, rzadko się zmieniają.
No ok. Wiadomo, że do każdej gry w końcu wyjdzie patch, ale skoro patch ma wyjść w dniu premiery, to nie lepiej zaczekać i zrobić recenzję gry, którą wszyscy dostaną?
Nie ważne czy to błędy techniczne, czy zmiany w rozgrywce będą poprawione. Recenzja jest z miejsca zdezaktualizowana :)
Śpieszę z tłumaczeniem.
Owa redakcja tak z moich obserwacjji by uniknąć jęczenia większości z Was o tym że już jest dzień po premierze a NI MA RECENZJI, tworzy swoją recenzję na podstawie wersji gry przedpremierowej ... ileż to razy czytałem że GOL śpi bo inne portale... teraz jak Ty się dziwisz czemu robią recenzję wcześniej to pewnie oni sobie myślą... co za naród.... nie dogodzi.
Generalnie tak się robi, a że ludzie marudzą to chyba każdy się spodziewał.
Wiesz, zawsze można się dowiedzieć zawczasu, co zostanie poprawione w wersji finalnej i napisać o tym w recenzji.
Bez urazy dla autora tekstu. Ale komentarz w stylu "przeczytałem, tę jedną recenzję i nie kupuję" jest dla mnie łagodnie mówiąc zaskakujący. Wszak jedni wolą nożki, inni cycuszki ;). Pozdrawiam.
Jak jest prosto i ogólnie, to mówią, że gra jest płytka i nudna. Jak jest dużo i szczegółowo, to mówią, ze "przytłacza".
Jak ktoś nie lubi lubi jednej z tych opcji, to nie powinien robić z tego recenzji dla obu grup.