Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15036605&N=1
byłem przekonany, że kundel na p i buraczany babsztyl zniknęli z życia politycznego ... a oni do trybunału
nie ogarniam
Dla nadwornego kucharza i wszystkich chętnych: http://www.bbc.com/travel/story/20191103-the-worlds-oldest-known-recipes-decoded
Ale to już wtedy mieli tablety ?
"Między wszytkiemi własnościami ludzkiemi i tę mają ludzie z natury attrybuta, że się w smakach różnych kochają, nie tylko z apetytu, ale też z biegłości, umiejętności i wiadomości"
Stefan Czarniecki
W oczekiwaniu na nową płytę Algiers jaram się jak kościół w Licheniu. Jest singielek.
https://www.youtube.com/watch?v=bwKTIQuH5ug
Trochę się bałem wrzucić to - https://www.youtube.com/watch?v=waiwJ5rW4xw
Przepiękna masakra! Też z nowej, zapowiadanej płyty.
Obejrzałem wczoraj, troszkę zmuszony, bo sobie ładniejsza część zapuściła film The King od Netfilixa. Film mi się podobał. Na Oskara, jak niektórzy sugerują nie zarobi ale zdjęcia bardzo ładne, akcja nie pędzi teledyskowo, postacie fajnie odegrane. Nie żałuję, a nawet polecam. Jest odrobinę truizmów, nawet poprawność jest ale uprzedzając Lecha, murzyńskości nie znalazłem.
https://www.youtube.com/watch?v=svVykTznk9Q
Idę malować sufita.
edycia: Patison szarżuje na maksa próbując się pozbyć łatki ze Zmierzchu.
Widziałem. :D
Podobał mi się. Może właśnie dlatego, że nie było murzyńskości. :P
Pod poprawność podeszła mi tylko gadka z tą ową księżniczką. Słabe to bardzo było. Jak każda w sumie poprawność. Nic więcej nie rzuciło mi się na ślepia. :]
Des, Ty masz wieczny remont, cycóś? Odkąd pamiętam, to ciągle coś szlifujesz, malujesz, murujesz, gładzisz, szpachlujesz, gruntujesz, kopiesz, frezujesz, tynkujesz, czy tam młotkujesz.
Wszystko się zgadza. Mam wieczne przeróbki i już nawet wiosnę zaplanowaną... będę przerabiał kuchnię :P Skończę tylko do grudnia łazienkę. Troszkę porobię, troszkę w Legends pogram, jakoś leci. Ja to lubię, i to jest straszne :D
Azaliż u cię, drogi Lechianderze, czynności sztuczne jakieś do poczynienia są?
Rzekłbym żeś szczęściarz Lechu, jako że przeca przybędziemy zimą Cię odwiedzić kompaniją całą mam nadzieję, alem sobie przypomniał, że my nie remontujemy, tylko palimy i gwałcimy.
Coś tam mogę przerobić.
Niestety zaliczyłem wkurw domowy. Podobno u nas cieplej jest jak na dole. Do pana inzyniera - dyrektora nie trafiają argumenty, że ciepło idzie do góry. Sprawiedliwie ma być. No to odpowiedziałem gdzie mam sprawiedliwość. Sorry, poniosło mnie. Ile mam te grzejniki przykręcać? Może mi ktoś wyjaśnić czemu czuję się źle, bo darłem mordę pierwszy raz on nastu lat?
zamiast drzeć, trzeba było dać
Ty to awanturnik jesteś.
Sprawiedliwość Ci się nie podoba, a jak ma być, niesprawiedliwie?
Mata goronco a uczciwi ludzie marzno, i tak ma być?
O nie, nie.
Nie no, sklepu obok, który czynny jest zawsze burzyć nie będę. Ja tam bym sejm rozpieprzył, bo mnie nie wybrali, bo nie kandydowałem. :P
ja bym rozpieprzył i zabił wszystkich, i wszystkich którzy mają coś przeciwko, i wszystkich którzy mają coś przeciwko, ze zabiłem tych którzy mają coś przeciwko. W sumie jestem z PIS.
Jakby Ci zabrakło ofiar to masz tutaj takich co są za wszystkim.
https://www.youtube.com/watch?v=H10f2w7T5CU
Deseru dałem Skuterowi numer do Ciebie, bo chce coś od Galaretki. Będzie dzwonił.
Jestli w istocie szlachetniejszą rzeczą Znosić pociski zawistnego losu. Czy też, stawiwszy czoło morzu nędzy, Przez opór wybrnąć z niego? - Umrzeć - zasnąć - I na tym koniec.
Przewiezienie pudła z punktu A do punktu B, wciąż przerasta firmę FedEx. Mojej paczki jak nie było, tak nie ma.
Jest źle, a jednak coraz lepiej, więc może być jeszcze lepiej. Tylko dobrze nigdy być nie może.
"Ten świat jest komedią dla tych, którzy myślą, i tragedią dla tych, którzy czują"
Horacy
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność - wśród jego pewności
za to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólem
za lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dna
za potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemi
bądźcie pozdrowieni.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za wasz lęk przed absurdem istnienia
i delikatność nie mówienia innym tego co w nich widzicie
za niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłością
za realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,
za nieprzystosowanie do tego co jest a przystosowanie do tego co być powinno
za to co nieskończone - nieznane - niewypowiedziane
ukryte w was.
Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi
za waszą twórczość i ekstazę
za wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lęk
że miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami.
Bądźcie pozdrowieni
za wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane -
(niedocenianie waszej wielkości nie pozwoli
poznać wielkości tych, co przyjdą po was)
za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladować
że jesteście leczeni zamiast leczyć świat
za waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłę
za niezwykłość i samotność waszych dróg
bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi.
Kazimierz Dąbrowski
dla mnie to za trudne
wolę spalić jakąś wioskę
https://youtu.be/HugzyoCY6Us
ale wkręciłem się w sumie w zbrodnię i karę
git
ło kurde
https://youtu.be/8xnDCAa-b4E
rozwala mnie na cząstki taka muzyka
ktoś zna lepiej angielski?
https://petergundry.bandcamp.com/album/go-tia-album
czy to znaczy, że tylko cyfrowy jest ten album?
Dziewięćdziesiąt lat temu w "Robotniku" Julian Tuwim opublikował ten wiersz, co nic się nie zestarzał.
Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy "do ludności", "do żołnierzy"
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić "historyczną racją",
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę - bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab - kwiatami
Obrzucać zacznie "żołnierzyków". -
- O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: "Broń na ramię!",
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
"Bujać - to my, panowie szlachta!"
Ten Tuwim był w karczmie tyle razy, że mógłby spokojnie stać się jej hymnem, chociaż ten pasowałby bardziej.
https://www.youtube.com/watch?v=wsa0sOEdGa4
Rafała nie może zbraknąć.
Chodzę i pytam: gdzie jest moja szubienica?
W czyim ogrodzie, w jakim lesie rośnie?
Na jakiej miedzy pasie cień kobiecy?
Na którym rynku świąteczną choinkę?
W jakim pokoju zwiesza się nad stołem
Uprzejma pętla, bym ją szyją przetkał?
Na jakich schodach nareszcie ją spotkam?
Na którym piętrze sznur sobą wyprężę?
W której to stronie głowę ku niej skłonię?
W jakiej piwnicy, hałasie czy ciszy?
Na jakim strychu, ciemnym albo widnym?
W jakim klimacie, gorącym czy zimnym?
spałem źle, ona spała źle
pełne porozumienie
spało nam się źle w tym kraju,
w którym wciąż więcej, więcej palantów
nosi przy sobie broń...
zażartowałem, że są dla nich namiastki penisów,
choć chodzi o coś groźniejszego
źle spałem.
spałem źle, w tym kraju
w którym wzorcem mężczyzny jest ksiądz albo handlarz
Spałem źle w tym kraju,
w którym znów ojczyznę a nie wiosnę zobaczą
Jak Ci się nie podoba to wypierdalaj
Źle spałem
Chociaż się zdarzają jakieś jaśniejsze momenty
na przykład czarne oliwki, wino Sophia Riesling i 22 grudnia 91
oraz efekty owej rewolucji seksualnej,
z których skorzystałem wyjątkowo skwapliwie,
Ponadto ty jesteś,
a ciebie nikt mi nie zabroni
źle spałem
Spałem źle
Przyśniła mi się idea, przyśnił mi się działacz
Przyśniły mi się obowiązki i konieczność skruchy
Kolaboruję z pismem katolickim nie mając nawet kościelnego ślubu,
nawet nie będąc bierzmowanym
Jakaż perwersja, zawsze zdradzam, w tym szczególnie pozostaję sobie wierny
Przelatuję przez te muzea, biblioteki, banki,
A one ścian już niemal nie mają
Nie warto się skupiać na tych obcych detalach
Mam w sobie gorący detal i teraz się muszę znaleźć
Przejdziemy przez siebie w lepsze, gorące kraje,
Bo istnieją
Skoro Ty zaistniałaś
Ja już istnieję
I co?
I pożar
To bardzo powoli się zaczynało
Najpierw mnóstwo blasków, zapachów, drobnych świateł
Teraz płonie
Poważnie
Ogień stawia swoje stopy ostrożnie
Ja to sobie tańczę
Siedząc przed lustrem nieruchomy, z zamkniętymi oczami
Tańczę to sobie
Ja to sobie tańczę
Wyjąc bezgłośnie
Postępując tuż za ogniem
Powoli
Powoli
Powoli
Tańczę to sobie...
Mam znowu doła
Znów pragnę śmierci
Wracają stare lęki
I nie mogę w nocy spać
Ból przemijania
Choroby, wojny, rozpacz
Wszystkie ciemne strony życia
Dręczą mnie ach kurwa mać
Brazylijski serial już nie cieszy jak kiedyś
Nawet seks jest banalny i nie kręci mnie
Może jestem nienormalny, za krótko byłem w wojsku
Może w lecie jakiś komar adidasa sprzedał mi...
Mam znowu doła
Znów pragnę śmierci
Wszystkie formy samobója
Przed oczyma stają mi
Sam już nie wiem co robić mam
Nie chcę dłużej smażyć tłuczonego szkła
Mam już dość leżenia pod kałużą
Ratuj mnie jesienny mały boże
A gdy w przcupie zmyślnym trwał,
Od chąszczwy lasu pędzi w cwał,
Garumfifując, smocząc skry,
Dziaberlak arcydzicznie zły!
Może warto coś napisać/zadzwonić do nadawcy owej tajemniczej znikającej paczki. :)
Już dawno załatwione. Nadawca złożył reklamację.
[EDIT]Ona gdzieś tam jest, czeka, tęskni....
Tradycyjne zakupy przed pracą, siódma rano. Wszyscy, bułeczki, serki, jabłuszka, podchodzi gość do lady i mówi: dwusetkę krupnika.
Kurtyna
P.S Moja paczka została wydana do doręczenia kurierowi. Póki co nikt nie dzwonił. Nikogo nie ma w domu :D
"See" oglądam sobie, całkiem przyzwoicie, nie żeby powalał na kolana, ale jako usypiacz świetnie się sprawdza. No i Jason Momoa i Sylvia Hoeks robią robotę. Jak na razie wyszły 3 odcinki.
https://www.youtube.com/watch?v=mwXK06A2sYM
No, dupy nie urywa.
Żegnania do ftorku, smoki moje kocane.
Widzący jedzie na marcińskie gęsi i maleńką wódeczkę.
Pożegnam Widzącego pieśnią co dupę urywa :)
Nie na darmo ględzę, że to w prostej linii spadkobiercy Birthday Party
https://www.youtube.com/watch?v=Rag6eWVXylk
Obejrzałem póki co 9 odcinków drugiej serii i muszę przyznać, że jako przerywnik w robocie sprawdza się doskonale. W domu pewnie bym grał w Pillarsy albo inne Legends.
https://www.youtube.com/watch?v=lULgyPaGRLg
Sami zobaczcie jakie to ładne :D Niemal jak Korwinistów zabijać śmiechem.
https://www.youtube.com/watch?v=SqFRX_ZZ1jw
Jeśli idzie o Jasona to obejrzeliśmy wszystkie sezony Frontier. Nic nie urywał ale przed spaniem był dobry.
Lechu - byli Indianie. Dużo Indian.
https://www.youtube.com/watch?v=2J5wTsYAh94
A potem popłynęli do Szkocji i kręcili miejscówki niedaleko zamieszkania mojego dziecka. Chyba się w końcu wybiorę.
Mam ten luz, że jak cokolwiek jest nie z XX lub XXI wieku to nie muszę Galaretki namawiać (no dobra kryminały przechodzą ale tego to ja nie trawię w większości).
Ile ja razy próbowałem z Breaking Bad. Nie i już.
Lechu - Młody rzucił Londyn dwa lata temu i po studiach u Germanów wyniósł się na studia w zarządzaniu i produkcji gier komputerowych. Jak go dorwę gdzieś to poproszę o linka do pracy z labiryntem. Całkiem ładnie mu to wyszło jak na robotę jednej osoby. Od grafiki po całe projektowanie poziomów.
O, google mi pomogło. Tłucze te scenariusze do rpgów
https://tabletopscotland.co.uk/events/dd-adventurers-league-heart-of-the-storm-levels-1-to-4-2/
Zapraszam na prezentację nowoczesnego samochodu dostawczego.
https://www.youtube.com/watch?v=OyQAEphmY_A
Pooglądałem sobie fotkę księżyca. Coś pięknego. A widziałeś Lechu w lewym dolnym rogu smaczek ?
https://www.youtube.com/watch?v=Wfcrg83ApLA
"Salomea przekonała męża, by rozpił kraj na kawałki"
Takie cudo na jednym z dużych portali. Jako upierdliwiec uważam, że ktoś powinien dostać podwyżkę.
Jest jeszcze jeden koleś wg mnie do hymnu, aż się dziwie, że ktoś o nim nic nie . :P
https://www.youtube.com/watch?v=lDpnjE1LUvE
Widziałem, co kupiliście i już tez wziąłem.
U Was też się pobiera jakiś Closed Test?
Wszystkie firmowe imprezy są c... wujowe.
Nie wezmę. Jakiś czas jeszcze nie wezmę.
Kajli to schrupałbym na raz.
Lechu pograliśmy chwilkę, czekamy na Ciebie. Zrób jutro prolog i daj znaka.
Witam w poniewtorek.
Fajno jest.
Dupourywańska ciąg zatem dalszy:https://www.youtube.com/watch?v=bpLMc6nWtJw
Zaraza mi się poprzeziębiała i zdycha. Pogoda bagienna. Lechu zniknął w puszczy nie odpowiada na smsy. Życie.
Kanon mnie przemocą do młotkowania zaciągnął ;) No to żeśmy pomłotkowali, a Lechu z nami. Ja grałem Łowcą Czarownic, który jest niemową. Lechu udawał elfkę, która się gubiła po zakamarkach, a Kanon zamiatał wokół mieczem. Coś zabiłem.
https://www.youtube.com/watch?v=AovSuioMM2w
No i było to co lubię. Palenie! Wszystko się paliło! Całe miasto nawet.
Było jak trzeba, zastanawiam się jak to będzie jak Garet dołączy, bo on też łowca na ten moment.
No i wiem gdzie jest grymuar :D
https://www.gry-online.pl/poradniki/warhammer-vermintide-2/&PART=24
Kanon - postarałem się i w razie czego mam krasnoluda (coś mi tu lasem śmierdzi) na tym samym poziomie co łowcę.
Chwilę zaczekaj. Zaraz jakaś promocja będzie bo oni go systematycznie przeceniają.
Moja elfka się nie gubiła, tylko zamiast pewnych leszczy szukała cennych itemków! :D
To w takim razie proponuję najstarszą znaną elficką pieśń https://www.youtube.com/watch?v=yZcotXhZ3SM
W sumie, słusznie.
Ciekawy jestem co zrobi Spięty ( to Koli nie było bez podstaw, on tam był). Nagrania nie umierają :) Fajna klamra dla mnie.
https://www.youtube.com/watch?v=89-keIRzssY
Według danych udostępnianych przez Departament Skarbu amerykański dług publiczny wynosi już 23 004 022 933 459,45 dolarów (słownie: dwadzieścia trzy biliony cztery miliardy dwadzieścia dwa miliony dziewięćset trzydzieści trzy tysiące czterysta pięćdziesiąt dziewięć dolarów i czterdzieści pięć centów).
Lechu zapomniałem, że ja dziś po robocie mam questów sporo do załatwienia, więc nie wiem w jakim stanie wrócę do bazy i czy będę miał siły na mordowanie skavenów.
Odpowiedziałbym Ci Twoim wczorajszym sesemesem, ale jestem grzeszną elfką, więc daj znaka, jak coś. :)
Boletus edulis Bull vs. pieczarka
Kanie to sam mniód!
Wczoraj zeżarłem jakieś smardze w cieście naleśnikowym. Dobre nawet było i żyję nadal. :)
https://youtu.be/7gphiFVVtUI
czy słowo pieprzyć od sypania prusza ziarnistego jest złym słowem?
pieprzyć to, że już trzy razy to wrzucałem
niech będzie i czwarty
Panie Rumian, czy można w towarzystwie powiedzieć "Szachuje"?
Można proszę Pana, ale lepiej powiedzieć "Ciszej Panowie".