Ten Demotywator mnie zwyczajnie wstrząsnął.
Fakty faktami ale trzeba już wyliczać, porównywać itd masakra.
Niemcy przegrywają mecz na MŚ to już jest lepiej mimo iż odpadliśmy tak samo.
Schmitt, Hanavald , Heidfeld, Robben Tych zagranicznych sportowców łączyła niechęć polskich kibiców bo byli rywalami naszych, asa u teraz George Russell jest nr 1.
zawiść w życiu, to też powszechne zjawisko.
Jestem przeciwny stereotypom ale zwyczajnie zawiść niestety jest naszą negatywna cechą narodową.
No to są dwie możliwości - albo jakimś cudem schodził z jednej i wchodził na drugą, jest nadczłowiekiem i w ogóle, albo rację ma autor tego demotywatora, że cała ta historia to grubymi nićmi szyta ściema, gość miał 50 tragarzy do pomocy i przenośny ogrzewany małym reaktorem jądrowym apartament z sauną i jacuzzi do dyspozycji w obozach...
..jest w sumie i trzecia - że ściemą jest cały ten himalaizm, ściemą jest to, że dzisiaj trudno zdobyć jakąkolwiek górę, że jest zimno, niebezpiecznie i brakuje tlenu.
To która wersja jest prawdziwa?
Swoją drogą za czasów Kukuczki też były już wyznaczone wygodne szlaki na każdy ze szczytów? Bo teraz to zdaje się te góry poznane są na wylot, a na flagowy Mount Everest chodzą nawet wycieczki Januszy w klapkach z siatkami z Biedronki.
Nie wiem co jest bardziej zaskakujące. To, że te polskie "demotywatory" nadal istnieją czy to, że ktoś je przegląda.
teraz George Russell jest nr 1.
Czy ja wiem, teraz jak praktycznie pewna jest przyszłość Roberta powoli przechodzi ta zawiść na Grosjeana
Na Grosjeana? Gdzie? Kiedy? Jedynie to są srogie podśmiechujki z Francuza, który jest cieniem własnego siebie z lat 2012-13. Na młodym Brytyjczyku odbija się polityka Williamsa wobec RK.
Mniw chodzi o kontekst tego demota.
Rozumiem że miał łatwiej teraz, ale świat idzie z duchem czasu i skoro są pomoce to dlaczego nie korzystać ?
Bracia Kliczko dominacja bo słabi rywale wtedy.
Schumacher i Hamilton teraz dominacje bo najlepszy sprzęt.
Guardiola same najlepsze teamy a nie średniaki.
Nie lubię takich rzeczy, bo nikt im nie wybierał czasów w których działali
Rozumiem że miał łatwiej teraz, ale świat idzie z duchem czasu i skoro są pomoce to dlaczego nie korzystać ?
No skoro to rozumiesz, to po co to całe zamieszanie? Koleś miał nieporównywalnie łatwiej, niż jego poprzednik (i to mniejsza o narodowość, bo moim zdaniem to nie o to tu chodzi). W sytuacji odwrotnej- tj. gdyby nowym rekordzistą był Polak, moim zdaniem mogły by powstawać takie same memy w stosunku do jego potencjalnego wyczynu w nieporównywanie łatwiejszych warunkach.
Z Tego demota to aż czuć ból tylnej części ciała i widzę oczami wyobraźni jak autor z wściekłym wyrazem twarzy to pisał.
Łatwiej ale żeby to tak przeżywać ?
Czy to zmieniło coś w jego życiu ?
Racja to też mniej o narodowość bo zawsze się inny celu znajdzie, pisałem o rywalach Kubicy a też przykład że do swojego rodaka zawiść, słynne płacenie ,,za nasze jego starty"
Sytuacje zawiści w życiu codziennym widzę, jedni zrobili sobie super wycieczkę typu Urban City, naprawdę oryginalnie i ciekawa sprawa, to jeden ze to gówno że Urban City to by było ale Czarnobyl a nie to.
I można wymienić...
Ja tam sie zgadzam z demotem, jezeli zdobyl te same szczyty ale w innych warunkach niz Kukuczka to nie mozna tego porownywac. Ten caly Nirmal uzywal bulti i tragarzy, dzieki czamu mial o wiele prosciej. Gratuluje mu osiagniecia, bo to jest nie lada wyczyn, ale porownywanie sie do Kukuczki to tak jakby porownac kogos jadacego na rowerze i motocyklu...
No, to tak zwane kompleksy narodowe i postkolonialne resentymenty. Nie tylko Polska na to choruje.
Uuu Danuel włączył tryb Olgi Tokarczuk i bredzi o jakimś postkolonializmie bo na czytał się postów planeswankera i Ahaswera na forum że "To PRAWDA PRZECIEZ111"
Prawda praca, dom, Szkola, wszędzie o każda pierdole
Messnerowi, ktory jest chyba najwybitniejszym alpinista, to samo osiagniecie zajelo kilkanascie lat.
Roznica jest taka, ze Hillary, Messner czy Kukucza przecierali szlaki I to doslownie.
Wytyczali nowe sciezki wspinajac sie z zupelnie innym zapleczem I sprzetem.
Sam Messner w jednym z wywiadow stwierdzil, ze obecnie alpinizm umarl I gdyby on I Kukuczka byli mlodzi w dzisiejszych czasach, to raczej nie mieliby nic do roboty.
Zostalo bicie rekordow czasowych czy ryzykowanie zycia wspinajac sie w nieodpowiednich porach roku.
Niemniej 7miesiecy to niezwykly wynik.
Napewno zaplecze techniczne I sprzetowe bylo nieporownywalne do tego czym dysponowali dawni alpinisci, ale musialo to byc jednoczesnie niesamowite obciazenie dla organizmu.
Durne porownanie, rownie dobrze moge powiedziec ze sam pobilem rekord Alcocka i Browna w przelocie nad atlantykiem, bo lecialem z wa-wy do NY komercyjnym lotem i zajelo mi to 2x mniej czasu :P
Nie wiem po co takie porównanie, ale jeżeli pisał ale jeżeli pisał to ten pan. To mu musiało nieźle stanąć, od przerostu ego i atencji. Nie mniej gratuluję i podziwiam.
Zacznijmy od tego, że bicie 90%(statystyki z dupy) rekordów jest głupie, nawet samo prowadzenie statystki dla takiego rekordu jest głupie, ze względu na zmianę zasad i reguł(np. ilość wyścigów F1 w sezonie 1970 vs 2019), czy ze względu na sprzęt(patrz wspomniane chodzenie po górach).
Czy ja wiem, teraz jak praktycznie pewna jest przyszłość Roberta powoli przechodzi ta zawiść na Grosjeana
Tu nie trzeba zawiści, groszek już dawno nie powinien jeździć w F1, na sezon 2020 powinni hulka wziąć, a Robert powinien sobie dać siana z F1(hejt za 3,2,1).
Rekord robi wrazenie, ale jednak nie ma co porownywac dokonań tych dwoch panów. Kukuczka, i inni nasi himalaisci musieli kombinować, zeby w ogole moc opuścić granice naszego kraju. Sprzet robili sobie sami, pieniadze zarabiali ryzykując zycie przy malowaniu kominów hut i elektrowni.
Kukuczka wyznaczyl kilkanascie nowych tras, na 4 osmiotysieczniki wszedl zima, wiekszosc byly to pierwsze zimowe wejscia. Wchodzil bez butli.
Trzeba tutaj rozrozniac jednak epoki, bo czas tych dokonan ma fundamentalne znaczenie.
A zawisc jest powszechna, bo dostep do neta maja teraz nawet ameby z rynsztoka, a glupi ludzie to zawistni ludzie.
Ktoś musi, aby równowaga była na świecie.
A tak bardziej serio w każdym narodzie są zawistne jednostki, więc nic dziwnego że u nas też są.