Gry EA wracają na Steam. Będzie też subskrypcja EA Access
Wygląda na to, że próba sił zakończyła się zwycięstwem Valve. No to teraz zobaczymy co będzie z akcją "tylko na Epic Store"...
Ciekawe czy będą już tylko nowsze gry czy jednak zdecydują się dać nieco starsze produkcje jak np. Mass Effect 3 bądź Dead Space 3.
Tak jak przypuszczałem, EA robi co może by zarobić jak najwięcej na Fallen Order. Minus tego taki, że i tak wymaga to Origina do gry.
Teraz poproszę ich klasyki na GOGa, bez drm.
Wymaga? Z tego co jest tu napisane to traktuje oba źródła jako osobne sklepy, więc wydaje mi się, że nie trzeba Origina jeśli kupimy na Steamie, ale też nie będziemy mieli tej gry na koncie Origin po zakupie na Steam.
https://www.reddit.com/r/apexlegends/comments/doqfbm/apex_legends_will_be_coming_to_steam_in_2020/f5q2sek/?context=3
tymczasem developer Apex Legends (który pojawi się na Steamie, ciekawie czy gra będzie miała przyrost graczy) twierdzi z goła coś innego
Wygląda na to, że próba sił zakończyła się zwycięstwem Valve. No to teraz zobaczymy co będzie z akcją "tylko na Epic Store"...
Kasa z Unreal Engine płynie szerokim strumieniem. Akcja jeszcze długo będzie utrzymywana przy życiu
@blastula
Raczej chciales napisac - Kasa z Fortnite plynie...
Bo gdyby nie fortnite, to by epic games store nie powstal. Taka moja mala uwaga.
@kaolik no raczej ma rację z Unreal Engine do zastosowań komercyjnych faktycznie trzepią grubą kasę Fortnite przy tym to nic...
Myślę, że oba dają hajs, ale za dużo wrzucają środków w Fortnuta żeby był on mniej dochodowy od UE, jednak na pewno hajs za niego też niemały.
Ciekawe czy będą już tylko nowsze gry czy jednak zdecydują się dać nieco starsze produkcje jak np. Mass Effect 3 bądź Dead Space 3.
I znów na nieszczęście graczy Steam zyskuje. Smutne.
No przecież, że większy monopol to szczęście :D
Tylko ten twój monopol sie rozwija a nie jak Origin/Uplay stoja w miejscu z funkcjonalnością i wsparciem. A epic nawet koszyka nie ma a kosi te same pieniądze co platofrmy wymienione wyzej
Plus taki, że w grach multi np. Titanfall 2 powiększy baza graczy skoro będą mogli z dwóch różnych platform grać na jednym serwerze. Duży minus, że nadal trzeba kiepskiego klienta Origin, który miał i ma błędy co jakiś czas, ale może z czasem to nie będzie wymóg... Ciekawe jak z przecenami. Na Originie gry zawsze miały fajne promocje, jedne z najlepszych podczas eventów błędnie nazywanych "wyprzedażami", na Steamie wałkują z kolei te same ceny od wielu lat. Niemniej ciekawy ruch.
Mnie ciekawi jedno, kto pierwszy wyszedł z tym pomysłem, EA czy Steam? Jednak pomijając pytania, to fajnie. Wydaje mi się, że właśnie mniej więcej od opuszczenia Steama, EA zaczęło się psuć (ale tak naprawdę). Może teraz się to trochę zmieni?
Liczę na Jedi Order, oby był dobrą grą, dobrze się sprzedał i inni stwierdzili "Hola! Krótkie gry single dalej się sprzedają, róbmy je!"... Ach, ale bym pograł w nowego Raymana czy Prince of Persia.
Jeżeli mam kupić grę na Steamie tylko po to żeby móc ze Steama odpalić Origin to sobie daruję i dalej będę kupował na Originie. Ta sama sytuacja co Uplayem. Rozwiązanie całkowicie bezsensowne, ale dla fanbojków Gabena pewnie będzie idealnie.
No nie tylko, pomimo że pod spodem Uplay czy Origin się odpala, to przynajmniej są też achievementy steamowe (przynajmniej z grami Ubi, z EA nie pamiętam).
Ambitny Łoś - nie ze wszystkim AC Odyssey czy Origin miały, ale np. Wildlands nie. Jeśli chodzi o gry EA to też nie było żadnego wsparcia. Kupowanie gry na steam dla aczków przepłacając jakieś 5x to już szczyt absurdu w sumie. Bo nie ma praktycznie gry której nie skończyć w miesiąc od premiery czyli za cenę abonamentu 45-65 PLN, a na steam gra dumnie od 250 do 400+ w zależności od wersji.
No tylko wiesz Bezi że jak Ubiszaft był jeszcze na Steamie to tam sprzedawali dużo więcej niż na Uplayu.
Tak, w pizdu więcej, kęsik jak zwykle danymi z dupy dysponuje. Szkoda tylko, że sprzedaż mają dwukrotnie większą od czasu kiedy sprzedawali na Steamie (2012 rok to premiera Uplaya).
Rozdział sprzedaży konsole-PC od lat jest podobny więc platformy nie mają znaczenia. No chyba, że uważasz, że od 2012 roku granie na PC wymiera, a rosnące zyski Ubisoftu to tylko i wyłącznie zasługa konsol ;)
No ale Bezi ty wiesz że Ubiszaft nie uciekł ze Steama w 2012 roku?
Division 2 sprzedało się 10x lepiej na Uplayu niż jedynka. Na Steamie sprzedali kilka milionów jedynki, sugerujesz że na Uplayu sprzedali więcej niż na Steamie a teraz dwójka jeszcze sprzedała się 10x lepiej więc sprzedali gdzieś ze 30 milionów kopii D2 na Uplayu? I dlatego gra osiągnęła komercyjną klęskę? Nie no błagam Bezi, myślimy a nie głupio klepiemy.
To które konkretnie gry się szybciej sprzedają? Jakiekolwiek dane i konkrety z twojej strony? Bo na przykład Anno 1800, które NIE pojawiło się na Steamie jest najszybciej sprzedającą się częścią w serii, a w pierwszym tygodniu sprzedało się 4 razy więcej egzemplarzy niż w przypadku poprzedniej części, która jest dostępna na Steam.
Division 2 sprzedało się na Uplay 10 razy lepiej niż poprzednia część. Zysk z PCtów wzrósł z 18% do 27% w porównaniu do poprzedniego roku. W ostatnim kwartale ostatniego raportu pecety miały 36% całej sprzedaży przebijając wszystkie konsole. Akurat w czasie kiedy zamiast wydawać gry na Steama zaczęli wydawać na EGS. Coś jeszcze apropo lepszej sprzedaży na Steamie? Już nie mówiąc o kupie pieniędzy zaoszczędzonej na haraczu dla Valve więc dodatkowo na każdej kopii zarobili więcej pieniędzy.
Na Steamie sprzedali kilka milionów jedynki, sugerujesz że na Uplayu sprzedali więcej niż na Steamie a teraz dwójka jeszcze sprzedała się 10x lepiej więc sprzedali gdzieś ze 30 milionów kopii D2 na Uplayu?
Jezuniu ale ty tępy jesteś. Odpowiadaj pod postem, a nie uciekasz. Zrezygnowanie ze Steama na rzecz EGS przyciągnęło kupę ludzi do ich własnej platformy na której zarabiają 100% za każdą kopię gry. Cały ruch ze Steama przeszedł na ich własny sklep. Tylko teraz nie płacą haraczu dla Valve, a wpływu na ilość sprzedanych egzemplarzy nie było wcale. Jest różnica tylko w przychodach tylko dlatego, że teraz sprzedają tyle samo kopii gier co wcześniej, ale na własnej platfromie. I wyniki finansowe to potwierdzają. Pecety w ostatnim kwartale przegoniły konsole.
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Sugerujesz że Division 2 sprzedało się na Uplayu w ilości przekraczającej 30 milinów kopii? To jedno, drugie; Anno 1800 było dostępna do sprzedaży na Steamie (i w innych sklepach) zanim z niego wyparowało i zdążyło się na nim sprzedać co najmniej pól miliona kopii.
Odpowiadam pod postem. Przecież napisałem to zanim napisałeś nowy post. No i właśnie Jezuniu, kto tu jest tępy. Skoro nie było wpływu na ilość sprzedanych kopii co sam napisałeś no to znaczy że wcześniej gry na Steamie sprzedawały się dużo lepiej niż na Uplayu. I teraz to wszystko przeszło na Uplay. Sam potwierdziłeś to co napisałem. Dziękuję.
DIVISION 2 SPRZEDAŁO SIĘ NA UPLAY 10 RAZY LEPIEJ NIŻ JEDYNKA. NA UPLAY.
Czy ty nie rozumiesz, że Ubisoftowi bardziej opłaca się sprzedawać gry na ich własnej platformie? Praktycznie cały ruch ze Steama został przekierowany na Uplay. Na milion sprzedanych egzemplarzy mają 60 milionów zysku zamiast 40 milionów zysku na Steam. Patrząc na raporty finansowe z tego roku i poprzednich lat, to działanie im się niesamowicie opłaciło.
Nie wiem co twój komentarz miał w ogóle wnieść. Ale tak to jest jak się pisze jedno zdanie i nie umie za bardzo wyrazić tego co myśli. Ja piszę o bezsensowności odpalania dwóch launcherów jednocześnie, a ty mi wyskakujesz o sprzedaży, co to w ogóle ma wspólnego z moim oryginalnym komentarzem? Jeszcze ton jakby decyzja Ubisoftu była strzałem w kolano, a przecież im się opłaciła rezygnacja ze Steama.
Napisałeś: Rozwiązanie całkowicie bezsensowne, ale dla fanbojków Gabena pewnie będzie idealnie. No to ja ci odpisałem że gdy Ubiszaft wydawał swoje gry na Steamie i Uplayu to zdecydowanie więcej kopii sprzedawali na Steamie. Więc wiele milionów graczy nie uznawało tego za rozwiązanie całkowicie bezsensowne i to Steam był dla większości miejscem w którym kupowali gry Ubiszaftu. Ale oczywiście wszyscy oni byli przez te wszystkie lata fanboyami Gabena? Ty się w Alexa zamieniasz czy co?
Jeszcze ton jakby decyzja Ubisoftu była strzałem w kolano, a przecież im się opłaciła rezygnacja ze Steama.
Tutaj jest to miejsce w którym się zaśmieję pod nosem patrząc na news że Division 2 i Breakpoint to finansowe porażki :D EA też pewnie wraca na Steamka bo im się na Originie przelewa.
Nie kupuję gier EA i nie używam Origina ale decyzja jak najbardziej słuszna. Nie ma co się kopać z koniem, większość graczy chce mieć wszystko w jednym miejscu i tym miejscem jest Steam. Obie firmy na tym też skorzystają.
I co to da? Nie rozumiem tego tak jak kupowania gier Ubi na steamie, i tak trzeba mieć Uplaya i w tym przypadku trzeba mieć Origina, to dwa launchery do uruchomienia i ewentualnego zaktualizowania przed uruchomieniem gry, a z tego co wiem tutaj duża grupa osób nie lubi jak ma się więcej niż jedną ikonke na plulpicie XD
Ale uruchamiając na Steamie grę wymagającą np. Uplay nie potrzebujesz "drugiej ikony" bo Steam automatycznie uruchomi drugi launcher...
Ładnie. Wielka szkoda że nie ma wspomnienia o Dragon Age który interesuje mnie najbardziej ale to najpewniej (mam nadzieję) kwestia czasu. Fifa, Apex Legends, Simsy to gry o takim zasięgu że naprawdę mogłyby namieszać gdyby dały się kupić Epicowi. Nie miałbym nic przeciwko temu by Blizzard zrobił podobnie, de facto sprowadzając rynek PC do jednej platformy ale to raczej niemożliwe. Tak czy inaczej pozytywne info. Mam nadzieje że pierwszy Unravel też będzie na Steamie.
ale jesteście naiwni pisząc o dobrym sercu EA, że też jeszcze Łosia na to nabrali :) chodzi tylko o $$, po prostu obecnie wszystko powoli przesuwa się w stronę abonamentu a jak można poza nim dociągnąć coś jeszcze to czemu nie.
Star Wars Jedi Fallen Order - mam zapłacić 289,90 PLN czy grać za darmo w groszowym abonamencie / pytanie retoryczne w sumie, ale zapewne znajdą się tacy którzy grę kupią :) Cena pełnego dostępu do wszystkich pozycji EA to 419 PLN za rok, na XBOX + PC Ultimate to 700 ale można było w promocji dostać za przysłowiowe grosze na dwa lata, a Uplay + to 780. Generalnie pełniaki od EA wychodzą najtaniej ale nawet wybierając wszystkie abonamenty to jest to cena 6-7 gier premierowych. Dla mnie sam fakt przejścia na abonament sprawił że z miejsca zaoszczędziłem przynajmniej drugie tyle wydając na te gry, a może i jeszcze więcej. Bo coraz więcej dobrych gier trafia do abonamentu kosztem wydań stemowych. Np. niezłe zaskoczenie to TOW ale akurat to kupiłem na epicu, ale już np. blair witch od razu trafił do GP.
mam zapłacić 289,90 PLN czy grać za darmo w groszowym abonamencie
Jeszcze możesz kupić dostęp do konta od Janusza albo spiracić.
Rumcykcyk - wspieram deweloperów zawsze i w każdej formie, ale jeśli jest abonament to nie widzę żadnej potrzeby mieć tę grę po skończeniu. W ogóle to jest takie otwarte pytanie do wszystkich, po co wam te gry, tak naprawdę chęć powrotu do któreś z skończonych jest niewielka i dotyczy to tylko wybitnych pozycji tak 1 na 100 lub nawet mniej. W cenie miesięcznego abonamentu spokojnie skończy się każdą grę SP, a sądzę że jak ktoś ma czas to nawet kilka. Gier do których wracam to przede wszystkim zapomniane klasyki jak BG, Kotor, Fallout, itd.
Widzieliście cene nowego Star Wars Jedi: Fallen Order na Steamie? ło matko, sie cenią skurczybyki :)
Niestety ale to ,,normalna" cena
Jak będzie można nabyć tanio (i do kupienia oddzielnie) DLCki do ME2 czy ME3 albo DA2 to będzie nieźle.
Jeszcze większa swoboda w wyborze języka i byłoby nieźle.
No i prawidłowo. Wszyscy ci którzy se Steama uciekli powinni teraz na niego wracać. ĘĄ wiadomo syf firma ale i tak należą im się brawa za powrót.
Epic przejmuje pojedyncze gry. Valve przejmuje całych wydawców.
Dobry ten steam :D
Dobra wiadomość dla twórców Anthem - może uda im sprzedać kilka tysięcy sztuk gry na jakiejś wyprzedaży.
Przy ogromnym szczęściu może Most Wanted 2005 się pojawi?
Już widzę gdyby to ea i epic współpracowało. "Ciekawe ile epic zapłaciło", "epic tylko kupuje", "nie mam wyboru". Ale jak steam to spoko ;)
epic swoją polityką płacenia studiom za wyłączność zasłużył sobie na swoją obecną reputację, więc dla czego takie komentarze miały by kogokolwiek dziwić? to jest jednak całkiem co innego, taka wyłączność niż exclusivy na konsole.
"Przede wszystkim jesteśmy twórcami gier (czyt. biznesmenami), a naszą aspiracją jest połączenie jak największej liczby osób (czyt. nabywców) ze świetnymi grami (czyt. z grami), które zrobiliśmy, i uczynienie tego doświadczenia tak bezproblemowym (czyt. zyskownym dla nas), jak to tylko możliwe."
Gaben musiał nieźle zabulić. EA same z siebie nigdy nie wróciłoby na steama.
Prawdopodobnie nic nie zabulił bo nie musi
Zabulić... żeby inna firma zarabiała u niego na sprzedaży? Oczywiście że dostane swoją działkę, ale na brak tytułów w sklepie nie narzeka. Oczywiście że dla Steam powrót EA to w teorii spory plus, ale mocno wątpię że cokolwiek musiał zapłacić.
Jakby chciał zapłacić to by to zrobił jakiś czas temu, albo wtedy gdy EA rozważało wycofanie się ze Steam. Wziął na przetrzymanie- EA produkuje w swoich studiach wiele gier opartych na multi, a Steam to spora baza użytkowników.
To nie Sony robiące singlówki, które mogą spokojnie działać offline, bez połączenia z czyimkolwiek serwerem (i wirtualnym sklepem...).
Tylko, że EA nie musiało tego robić. Origin najgorsze momenty ma już dawno za sobą. Obecnie jest to bardzo rozpoznawalna platforma, z której korzysta bardzo dużo ludzi. Od steama odłączyli się tak dawno, że pewnie część graczy nie wie nawet, że kiedyś ich gry wychodziły na steamie. Innej opcji, niż skłonienie ich grubym przelewem nie widzę.
Tylko, że EA nie musiało tego robić.
Ale zrobiło i nic nie wskazuje że powodem tej decyzji są problemy z kondycją Steam, ani że to inicjatywa z ich strony.
Origin najgorsze momenty ma już dawno za sobą.
Origin to nie EA jako takie. Nie wiem czy miał kiedyś specjalnie złe momenty- zawsze był i nadal jest mało funkcjonalnym, miejscami mało intuicyjnym klientem stworzonym tylko i dlatego że EA chciało mieć więcej kontroli i mniej pośredników między nimi a kasa klientów.
Z EA jest shitshow od lat i od lat są na tym samym, niskim poziomie.
Obecnie jest to bardzo rozpoznawalna platforma,
Tzn co?
Od początku był 'rozpoznawalny' bo to klient EA, jednej z największych firm w całej branży. Głównym powodem jest to, że tytuły zaczęły być ekskluzywne tylko tam więc chcąc nie chcąc ludzie musieli go instalować.
Ciężko uwierzyć że ktoś wybrał Origin bo miał większe zaufanie do EA czy klient Origin był lepszy w użytkowaniu niż Steam i oferował więcej możliwości.
z której korzysta bardzo dużo ludzi.
To tak jakby powiedzieć że dużo ludzi korzysta z Rockstar Social Club.
Uruchamiają Origin bo muszą. Masz jakieś informacje o wzrostach sprzedaży proporcjonalnych większych niż u konkurencji?
Trochę łażę po internecie i nie kojarzę by specjalnie ktokolwiek o nim mów, dobrze czy źle. Tam niczego nie ma i to co najwyżej mała kłoda pod nogami na drodze do odpalenia gry (tak jak większość klientów).
Co jak co ale funkcje społecznościowe, kontakt z deweloperami itd. jest na Steam dobrze rozwinięty i zaangażowanie ludzi w rzeczy inne niż kliknięcie 'uruchom grę' przewyższa wszystko inne na rynku, razem wzięte.
pewnie część graczy nie wie nawet, że kiedyś ich gry wychodziły na steamie.
Część graczy nie wie że kiedyś nie było smartfonów czy internetu, ale to nie jest wytłumaczenie tego zwrotu w polityce EA- Origin był jest i pod butem zepsutej korporacji jak EA będzie w stagnacji.
I wracam do wcześniejszego postu- Steam dominuje i będzie dominował na rynku w najbliższej przyszłości a ich gry do życia potrzebują żywej i aktywnej bazy graczy, której sama baza Origin najwyraźniej nie może zapewnić bo przez ostatnie lata wiele gier przeszło bez większego echa, wiele gier multi zaczęło umierać szybciej niż powinno itd.
Ale zrobiło i nic nie wskazuje że powodem tej decyzji są problemy z kondycją Steam, ani że to inicjatywa z ich strony.
To znaczy, co wskazuje? Kilka postów na twitterze? Gracze mają myśleć, ze EA samo wróciło na steama, bo tak im się najbardziej opłaca. Valve również. To są korporacje, które chcą maksymalizować zyski za wszelką cenę i przekazywanie informacji w mediach w sposób mylący klientów, to jedno z działań, które im w tym pomoże.
Origin to nie EA jako takie. Nie wiem czy miał kiedyś specjalnie złe momenty- zawsze był i nadal jest mało funkcjonalnym, miejscami mało intuicyjnym klientem stworzonym tylko i dlatego że EA chciało mieć więcej kontroli i mniej pośredników między nimi a kasa klientów.
Z EA jest shitshow od lat i od lat są na tym samym, niskim poziomie.
Miałem na myśli samą platformę, a nie firmę, która akurat w tamtym czasie miała dużo lepszy okres pod względem wizerunkowym niż obecnie. Ludzie narzekali na wszystko, co było związane z originem. Dziaj ludzie są już do niego przyzwyczajeni i nie mają z nim większych problemow.
Tzn co?
Od początku był 'rozpoznawalny' bo to klient EA, jednej z największych firm w całej branży. Głównym powodem jest to, że tytuły zaczęły być ekskluzywne tylko tam więc chcąc nie chcąc ludzie musieli go instalować.
Ciężko uwierzyć że ktoś wybrał Origin bo miał większe zaufanie do EA czy klient Origin był lepszy w użytkowaniu niż Steam i oferował więcej możliwości.
No nie do końca. W momencie premiery origina ludzie nie do końca wiedzieli, co to jest. Dopiero, jak się im powiedziało, że to taki steam, to wtedy łapali co chodzi. Mówię tu oczywiście o niedzielnych graczach, bo ludzie interesujący się branżą oczywiście nie mieli z tym problemu.
To tak jakby powiedzieć że dużo ludzi korzysta z Rockstar Social Club.
Uruchamiają Origin bo muszą. Masz jakieś informacje o wzrostach sprzedaży proporcjonalnych większych niż u konkurencji?
Trochę łażę po internecie i nie kojarzę by specjalnie ktokolwiek o nim mów, dobrze czy źle. Tam niczego nie ma i to co najwyżej mała kłoda pod nogami na drodze do odpalenia gry (tak jak większość klientów).
Co jak co ale funkcje społecznościowe, kontakt z deweloperami itd. jest na Steam dobrze rozwinięty i zaangażowanie ludzi w rzeczy inne niż kliknięcie 'uruchom grę' przewyższa wszystko inne na rynku, razem wzięte.
Dokładnie to samo mogę powiedzieć o steamie. Ludzie korzystający z niego z przyjemności to garstka zapaleńców platformy. Reszta ma gdzieś platformę, na której gra.
Dziwne, gdyby nie mieli rozwiniętych funkcji społecznościowych. Po tylu latach monopolu siłą rzeczy pewna społeczność musiała powstać.
Część graczy nie wie że kiedyś nie było smartfonów czy internetu, ale to nie jest wytłumaczenie tego zwrotu w polityce EA- Origin był jest i pod butem zepsutej korporacji jak EA będzie w stagnacji.
I wracam do wcześniejszego postu- Steam dominuje i będzie dominował na rynku w najbliższej przyszłości a ich gry do życia potrzebują żywej i aktywnej bazy graczy, której sama baza Origin najwyraźniej nie może zapewnić bo przez ostatnie lata wiele gier przeszło bez większego echa, wiele gier multi zaczęło umierać szybciej niż powinno itd.
Tylko, że właśnie tej stagnacji nie ma w EA. Nawet słabe wyniki Anthema, czy BF V nie spowodowały u nich strat. Co najwyżej wizerunkowe, bo finansowo stoją świetnie. Głownie za sprawą Fify i simsów, które generują ogromne zyski.
Raczej nie brakuje im graczy, no a przynajmniej nie we wszystkich grach. Poza tym gry multiplatformowe sprzedają się lepiej na konsolach i to właśnie konsole są dla takiego EA ważniejszym rynkiem od pecetowego.
Jakbyś przeczytał co ma ĘĄ do powiedzenia na temat powrotu na Steama to byś wiedział czemu wracają. Ale pewnie kłamią i liczą na dobry PR tylko no ale zawsze. Napisali że robią to dla graczy bo fragmentacja rynku wcale nie jest dobra. Nawet jeżeli to nieprawda to jest to zdecydowanie pro konsumencki ruch ze strony EA i niezależnie od opinii o nich trzeba ich za ten ruch pochwalić. Szczególnie w dobie tego się wyprawia przez Epica.
To znaczy, co wskazuje? Kilka postów na twitterze? Gracze mają myśleć, ze EA samo wróciło na steama, bo tak im się najbardziej opłaca. Valve również. To są korporacje, które chcą maksymalizować zyski za wszelką cenę i przekazywanie informacji w mediach w sposób mylący klientów, to jedno z działań, które im w tym pomoże.
Nie twierdzę że Valve ma na to wywalone ani że to nie potencjalny zastrzyk dodatkowych przychodów.
Co wskazuje?
Ja się spytam co wskazuje że to ich inicjatywa. Na koniec dnia obie firmy usiadły do stołu i negocjowały, robił kompromisy. Ale jak jesteśmy w sferze ploteczek, przypuszczeń i zgadywania- nie widzę żadnego powodu by Valve wychodziło do EA po ich katalog.
Steam miał swoje potknięcia ale problemy Valve+Steam to nic przy problemach EA. Steam siedzi na kurze znoszącej złote jaja czyli ogromnej bazie użytkowników i klientów ich sklepu- wystarczy że nie spieprzą klienta... i tyle. Nie ma powodu by obawiać się załamania liczby użytkowników.
Nie napisałeś niczego co usprawiedliwiało by ich inicjatywę.
To EA produkuje od lat skandale, to EA zarabia na robieniu gier które od lat są rozczarowaniami raz za razem, to oni zabijają swoje marki bezpośrednio i pośrednio, to oni ciągle są pod presją zaspokajania oczekiwań inwestorów, to oni utrzymują Origin w stagnacji bez wyraźnego pomysłu na przyszłość (poza trendami branżowymi, teraz- subskrypcje).
Nie będę się powtarzał- już wcześniej napisałem dlaczego EA ma dużo większy interes w dotarciu do bazy klientów w Steam niż Steam ma w dodaniu 9 gier EA/rok do pozostałych 13000 premier na Steam.
Jakby im się tak dobrze wiodło to nie wracali by z podkulonym ogonem płacić haracz Gabenowi.
Miałem na myśli samą platformę, a nie firmę, która akurat w tamtym czasie miała dużo lepszy okres pod względem wizerunkowym niż obecnie. Ludzie narzekali na wszystko, co było związane z originem. Dziaj ludzie są już do niego przyzwyczajeni i nie mają z nim większych problemow.
Ludzie się do wszystkiego przyzwyczajają.
Nie ma tam na co narzekać, bo w Origin niczego nie ma. Działać? Działa, odpala gry, sklep się ładuje. No i ok. Siedzą w miejscu, nadal tak samo mało intuicyjny, nadal tak samo FATALNA organizacja kwestii for/społeczności/specyficznej pomocy technicznej dot. pojedynczych tytułów/kontaktu z firmą...
Klient jest jest dostateczny- tyle i aż tyle. Funkcjonuje bo EA chce mieć swojego klienta, ale przez lata nie zrobili z nim niczego interesującego i dla mnie jest dużo mniej atrakcyjny niż uPlay czy Steam. Nawet Battle.NET lepszy- przynajmniej wygląda ładnie.
Oprawa Origina jest nudna, sterylna, nabrzmiała (GUI) i mało atrakcyjna. Co jak co ale redesign Steama był naprawdę udany, a Ubisoft stopniowo też dodał sporo funkcji i usprawnień w designie uPlay. Origin- meh.
Dokładnie to samo mogę powiedzieć o steamie. Ludzie korzystający z niego z przyjemności to garstka zapaleńców platformy. Reszta ma gdzieś platformę, na której gra.
Zapewne to prawda bez względu na platformę. Ale jakby były jakieś szersze badania to jestrem przekonany że odsetek osób które lubią z niego korzystać i są bardziej zaangażowane jest znacząco większy. Oczywiście że to... oczywiste- Steam ma masę funkcjonalności dla społeczności graczy:
- samo dostosowanie profilu gracza ma więcej funkcji niż cały Origin
- rozbudowane fora dające dostęp do tematów z kilkunastu lat, w skład nich wchodzi masa porad, ciekawych dyskusji, tipów itd.
- darmowe poradniki podzielone na wiele kategorii
- ogromna ilość filmów i screenshotów z gry, można zobaczyć jak gra działa i wygląda, jak można ją zmodować, jak w praktyce wygląda gameplay itd.
- możliwość śledzenia deweloperów, wydawców,
- łatwy dostęp do przedstawicieli dewelopera na społeczność, a jak małe studio indie- czasem samych deweloperów. Sam dostałem wielokrotnie odpowiedzi na forum od twórców, nie wyobrażam sobie korporacyjnego EA z takim podejściem do relacji z klientami
- ogromna ilość recenzji (system jak każdy może być nadużyty ale pomijając chińczyków shitpostujących za brak ich języka w grze ) która w wygodny sposób pozawala ocenić stan gry bez konieczności odpalenia przeglądarki
- livestreamy, wsparcie dla baz modów które instalują się po kliknięciu itp itd itp itd...
Oczywiście że można z tego nie korzystać, ale nie trzeba też korzystać z klienta. Jeśli do niego zmuszają to warto ocenić co się dostaje w zamian za konieczność używania aplikacji do odpalania gier.
Tylko, że właśnie tej stagnacji nie ma w EA. Nawet słabe wyniki Anthema, czy BF V nie spowodowały u nich strat. Co najwyżej wizerunkowe, bo finansowo stoją świetnie. Głownie za sprawą Fify i simsów, które generują ogromne zysk
I tak i nie. Paczki kart w FIFIE generują ogromne zyski, ale pod pewnymi względami to ślepa uliczka. Nie chce porównywać piłki nożnej do Angry Birds, ale ciężko w niej dostrzec duży potencjał do rozwoju (=/= potencjał do większej monetyzacji).
Kto gra w symulatory piłki- będzie grał. Kto nie gra- nigdy nie będzie grał. Teraz króluje FIFA, kiedyś kto inny może zainwestować i wykupić im licencję sprzed nosa. Zyski tak ale patrząc bliżej w wielu przypadkach wyniki były mniej lub bardziej niezadowalające.
Gry się sprzedają w milionach bo EA wydaje na marketing niewyobrażalną ilość milionów dolarów w skali roku. Oczywiście że premierowo popychali i będą popychali masę pudełek. Ale co z tego? Ja i masa graczy ma to gdzieś.
Co z tego że Battlefront się tak sprzedał skoro baza graczy szybko zaczęła się kurczyć, model biznesowy był-jest fatalny a rozgrywka ok ale bez szału?
Większość ich gier to spore rozczarowania- pod względem kreatywnym, artystycznym, pod względem standardów moralnych i przyzwoitości, pod względem szacunku do materiału źródłowego i dobrego imienia marki/twórców...
A mówiąc kompletnie subiektywnie i w ogromnym uproszczeniu z rzeczy które mnie interesują- większość albo jest w zamrażarce, albo skasowana, albo wykastrowana albo wyszło:
The Old Republic -rozczarowanie.
prawie wszystkie NFS z ostatnich lat -rozczarowanie i nuda.
Titanfalle - ok ale ogromny niedosyt, niewykorzystany potencjał i złe zarządzanie. Wydymali TF2 kosztem Battlefielda. Ta seria mogła by być duuużo większa i królować.
Syndicate -bez echa i wystarczającego charakteru i definicji.
Zalew DLC do Simsów- nie moja działka.
Sim City - ogromne rozczarowanie.
Battlefronty -ładne i nudne wydmuszki podszyte złymi intencjami i zwykłym bezczelnym bydlactwem w dymaniu graczy.
Shanki -fajne, ale to wyjątki na gruzach starego EA. Dziś by nie powstały- za mała perspektywa monetyzacji....
te Plants vs Zombies Garden Warfare - średnio interesuje mnie, wolałem te klasyczne 2d, ale z tego co wiek OK.
Medal of Honor Warfighter - lipa.
Mercenaries 2 -lipa.
Dead Space 3- lubię, ale zabili nią serie i studio, zbrodnia.
podobnie przycisnęli Cryteka i zniszczyli potencjał Crysisa
Andromeda - syf okrutny jak całe nowe BioWare
sama seria Mass Effect - solidna, ale z dzisiejszej perspektywy widać degradację zarówno EA jak i BioWare
podobnie jak Dragon Age- Origins świetne, Inquisition wielkie rozczarowanie
Kingdoms of Amalur - projekt miał masę problemów, ale to dłuższy temat.
wszystkie sportówki- to samo co roku, lekko przypudrowane
Command & Conquer - zabili serię CnC4 i są na etapie gwałcenia mobilniakami
BF Hardline - meh bez szału
BF V - nie grałem, ale rynku nie porwał
Nawet nie wspominam jakiś mobilniaków jak ten Dungeon Keeper bo to skandale o których wszyscy pisali, czy jakieś projekty jak Battlefield Play4Free/Heroes, mobilne Simsy, koślawe darmowe NFS czy inne dziwne twory.
Za samo potraktowanie licencji na Star Wars powinni być sądzeni jak za terroryzm. Dla mnie po zabiciu masy marek ta korporacja była martwa już 10 lat temu.
Mają masę licencji na świetne serie ale niczego z nimi nie robią, z roku na rok skupiają się na coraz mniejszej ilości coraz bardziej 'filmowych' epickich gier których ich devsi nie są w stanie wyprodukować.
Mógłbym napisać z głowy 20 kontynuacji które bym kupił, ale wiem że ich nie zrobią z przyzwoitością i dobrymi intencjami.
Ja się spytam co wskazuje że to ich inicjatywa. Na koniec dnia obie firmy usiadły do stołu i negocjowały, robił kompromisy. Ale jak jesteśmy w sferze ploteczek, przypuszczeń i zgadywania- nie widzę żadnego powodu by Valve wychodziło do EA po ich katalog.
Steam miał swoje potknięcia ale problemy Valve+Steam to nic przy problemach EA. Steam siedzi na kurze znoszącej złote jaja czyli ogromnej bazie użytkowników i klientów ich sklepu- wystarczy że nie spieprzą klienta... i tyle. Nie ma powodu by obawiać się załamania liczby użytkowników.
Nie napisałeś niczego co usprawiedliwiało by ich inicjatywę.
Skąd wiesz, że nie poczuli się zagrożeni ze strony Epica? Epic podpisuje umowy z coraz większymi graczami. Najpierw było Koch Media, potem Ubisoft i Rockstar. Z Warner Bros najprawdopodobniej też się dogadali. Te 6 darmowych batmanów to chyba wstęp do większej współpracy. Skoro Epic był w stanie nawiązać współpracę z takimi firmami, to bez problemu zrobiłby to również z EA. Oprócz tego Epic regularnie namawia do współpracy utalentowane, mniejsze studia niezależne. Niedługo większość nowych indyków może być tylko na Epicu, a takie gry również mają swoje grono fanów. Obecnie może steam nie jest jeszcze zagrożony, ale za kilka lat może już być. Nie takie firmy już upadały. Wszystko jest możliwe.
Jakby im się tak dobrze wiodło to nie wracali by z podkulonym ogonem płacić haracz Gabenowi.
No to niezły podkulony ogon. EA pomimo wielu wpadek w ostatnich latach ma rekordowe zyski, którymi ochoczo się chwalili. Z podkulonym ogonem to wróciła bethesda, która po fatalnej premierze F76 bała się powtórki z rozrywki i jeszcze przez premierą Rage 2 wróciła na steama.
Ludzie się do wszystkiego przyzwyczajają.
Nie ma tam na co narzekać, bo w Origin niczego nie ma. Działać? Działa, odpala gry, sklep się ładuje. No i ok. Siedzą w miejscu, nadal tak samo mało intuicyjny, nadal tak samo FATALNA organizacja kwestii for/społeczności/specyficznej pomocy technicznej dot. pojedynczych tytułów/kontaktu z firmą...
Klient jest jest dostateczny- tyle i aż tyle. Funkcjonuje bo EA chce mieć swojego klienta, ale przez lata nie zrobili z nim niczego interesującego i dla mnie jest dużo mniej atrakcyjny niż uPlay czy Steam. Nawet Battle.NET lepszy- przynajmniej wygląda ładnie.
Oprawa Origina jest nudna, sterylna, nabrzmiała (GUI) i mało atrakcyjna. Co jak co ale redesign Steama był naprawdę udany, a Ubisoft stopniowo też dodał sporo funkcji i usprawnień w designie uPlay. Origin- meh.
Steam też jest nieintuicyjny i słabo zorganizowany. Powodzenia w szukaniu gier w niższej cenie podczas wyprzedaży. Przez zalew crapów nie da się nic porządnego znaleźć w tym ich sklepie.
Pomoc techniczna na Originie działa bardzo sprawnie. Kiedyś ukradli mi konto i bez problemu je odzyskałem.
Oprawa Origina jest ok. Przynajmniej nie jest tak paskudna, jak ta na steamie.
Zapewne to prawda bez względu na platformę. Ale jakby były jakieś szersze badania to jestrem przekonany że odsetek osób które lubią z niego korzystać i są bardziej zaangażowane jest znacząco większy. Oczywiście że to... oczywiste- Steam ma masę funkcjonalności dla społeczności graczy:
- samo dostosowanie profilu gracza ma więcej funkcji niż cały Origin
- rozbudowane fora dające dostęp do tematów z kilkunastu lat, w skład nich wchodzi masa porad, ciekawych dyskusji, tipów itd.
- darmowe poradniki podzielone na wiele kategorii
- ogromna ilość filmów i screenshotów z gry, można zobaczyć jak gra działa i wygląda, jak można ją zmodować, jak w praktyce wygląda gameplay itd.
- możliwość śledzenia deweloperów, wydawców,
- łatwy dostęp do przedstawicieli dewelopera na społeczność, a jak małe studio indie- czasem samych deweloperów. Sam dostałem wielokrotnie odpowiedzi na forum od twórców, nie wyobrażam sobie korporacyjnego EA z takim podejściem do relacji z klientami
- ogromna ilość recenzji (system jak każdy może być nadużyty ale pomijając chińczyków shitpostujących za brak ich języka w grze ) która w wygodny sposób pozawala ocenić stan gry bez konieczności odpalenia przeglądarki
- livestreamy, wsparcie dla baz modów które instalują się po kliknięciu itp itd itp itd...
Oczywiście że można z tego nie korzystać, ale nie trzeba też korzystać z klienta. Jeśli do niego zmuszają to warto ocenić co się dostaje w zamian za konieczność używania aplikacji do odpalania gier.
No jest sporo tych funkcji, ale jak sam zauważyłeś nie ma potrzeby z korzystania ich dobrodziejstw. Robi to zapewne niewielki odsetek. Jeśli już jesteśmy przy porównaniach, to system recenzji bardziej podoba mi się na GoGu. Ten na steamie jest zbyt zero-jedynkowy, podczas gdy na GoGu masz skalę 1-5, która daje lepszy pogląd na to, jak dobra jest dana gra. No i nie ma tam nadużyć i wylewania swoich żali w recenzjach z byle jakiego powodu. Zdecydowana większość recenzji, jakie tam przeczytałem, to rzeczowy opis gry, który pomaga w podjęciu decyzji o zakupie.
I tak i nie. Paczki kart w FIFIE generują ogromne zyski, ale pod pewnymi względami to ślepa uliczka. Nie chce porównywać piłki nożnej do Angry Birds, ale ciężko w niej dostrzec duży potencjał do rozwoju (=/= potencjał do większej monetyzacji).
Kto gra w symulatory piłki- będzie grał. Kto nie gra- nigdy nie będzie grał. Teraz króluje FIFA, kiedyś kto inny może zainwestować i wykupić im licencję sprzed nosa. Zyski tak ale patrząc bliżej w wielu przypadkach wyniki były mniej lub bardziej niezadowalające.
Niby większego potencjału nie ma, a kasa z paczek ciągle rośnie. Głownie dlatego, ze EA co chwile wypuszcza jakieś karty specjalne kompletnie za nic. Kiedyś było tego dużo mniej i poziom oraz ilość kart specjalnych w pewnym sensie odzwierciedlały wydarzenia na prawdziwych boiskach, a dzisiaj EA potrafi z niczego wypuścić np. serię kart przyszłych gwiazd piłki, które mają statystyki większe od kart specjalnych obecnych gwiazd. Absurd. To powoduje, że gracze z roku na rok kupują coraz więcej paczek. Ja grałem w FUT tylko w Fifie 17 i wkręciłem się na jakieś pół roku, ale nigdy nie kupiłem paczki za prawdziwe pieniądze. Jak już coś otwierałem, to były to paczki kupione za kasą zarobioną podczas gry lub kiedy dostawałem je w formie nagrody za jakieś tam osiągnięcia. Niestety większość graczy robi inaczej.
A mówiąc kompletnie subiektywnie i w ogromnym uproszczeniu z rzeczy które mnie interesują- większość albo jest w zamrażarce, albo skasowana, albo wykastrowana albo wyszło:
Ogólnie się zgadzam co do opisu poszczególnych gier i marek, ale zauważ, że zdecydowana większość z nich wyszła ładnych parę lat temu dzisiaj nie mają żadnego wpływu na finanse EA. Przez praktycznie całą generację EA stawia na gry multiplayer i niestety przynosi im to dużo większe zyski, niż gry singlowe z poprzedniej generacji. Dla nas graczy na papierze wygląda to tragicznie, a dla nich nie do końca.
@kęsik
Jakbyś przeczytał co ma ĘĄ do powiedzenia na temat powrotu na Steama to byś wiedział czemu wracają. Ale pewnie kłamią i liczą na dobry PR tylko no ale zawsze. Napisali że robią to dla graczy bo fragmentacja rynku wcale nie jest dobra. Nawet jeżeli to nieprawda to jest to zdecydowanie pro konsumencki ruch ze strony EA i niezależnie od opinii o nich trzeba ich za ten ruch pochwalić. Szczególnie w dobie tego się wyprawia przez Epica.
Weź mnie nie rozmieszaj. Niby za co mam ich chwalić? Za to, że wzięli hajs od gabena i wrócili na steama? Gdyby przeszli na Epica, to też byś ich chwalił, czy gadał, jaki Epic jest antykonsumencki, bo przekonał do siebie kolejna dużą firmę? Zawiało tutaj mocną hipokryzją. Zresztą nie pierwszy raz z twojej strony.
Nadal czekam na ME3 i DS3, i możę NFS. Na inne gry to tam przynajmniej promka -75%
Jednakże mozę teraz zainteresuje sie BFV
@Dharxen Nadal sobie wmawiaj że Gaben kogokolwiek wychował, powiedz ile Tim ci tam daje w łape? Nie lubie Alexa i mnie wnerwia swoimi glupimi komentarzami. Niby bogaty ale w głowie nic a nic przez te gierki
Nie rozumiem twojego oburzenia na komentarz Alexa. Przecież to są fakty. Gra jest dostępna na Origin od 2018 r. Jakoś mam na tej platformie Battlefielda 1 i wszystko działa.
@stach122
Tim nic mi nie dał. Po prostu nienawidzę steama i każdy wróg tej platformy jest moim przyjacielem. Poza tym Alex napisał prawdę i teksty w jego kierunku typu "kij ci w oko" to zwyczajna dziecinada.
>>"Tim nic mi nie dał. Po prostu nienawidzę steama i każdy wróg tej platformy jest moim przyjacielem. Poza tym Alex napisał prawdę i teksty w jego kierunku typu "kij ci w oko" to zwyczajna dziecinada."
I ty chcesz ludzi o retoryce pouczać? Weź się nie ośmieszaj.
No i gdzie ja w tym zdaniu napisałem coś niestosownego? Przecież nikogo nie obraziłem, w przeciwieństwie do stacha122.
Teraz poproszę ich klasyki na GOGa, bez drm
Przecież masa klasyków od nich na GOG jest dostępna. Jakiś czas temu nawet były wyprzedaże z ich stajni.
Tak, ale nie wszystkie. Brakuje np. Need for Speedów czy cyklu Command & Conquer o tytułach na licencji jak Ojciec Chrzestny nie wspominając.
Wszystkich nie ma, ale i tak jest spory wybór. W przyszłości może będzie jeszcze więcej.
Need for Speedów to nawet na Originie nie ma. Szansa, że pojawią się ponownie jest znikoma. Wydaje mi się, że licencja na muzykę im się skończyła, dlatego nie wypuszczają ich ponownie do sprzedaży. Pewnie z tego samego powodu nie sprzedają już starszych części Fify.
Co to za frajda kupowania gier EA na Steam skoro w tle i tak będzie musiał działać Origin? To jest bez sensu jak w przypadku gier Ubisoft. Gdyby te gry działały na Steam, bez platformy EA to wtedy faktycznie miałoby to jakieś uzasadnienie. Zresztą kto miał założyć konto na Origin to już założył. Ktoś, kto ma na Originie jakieś gry i tak będzie wolał kupić np. Battlefielda V, jeśli go jeszcze nie ma na Originie. Po co mu np. Battlefield 1 na Originie a Battlefield V na Steamie:-)? Tym bardziej że i tak Origin będzie działał w tle.
No oczywiście, jest to kompletnie bez sensu. Dlatego właśnie przez lata większość kupowała gry Ubiszaftu na Steamie a nie Uplayu.
Jedną z zalet posiadania gier ubisoftu na steamie jest możliwość używania portfela steam do zakupów wewnątrz owych gier. Czasem wpadnie mi paręnaście złotych ze skinów w CSGO i mogę sobie to wydać np. w Rainbow SIx którego mam właśnie na steamie.
Nie interesuje mnie ile osób kupiło gry Ubisoftu na Steam tylko jaki jest sens... po co, to robią? Widzę, że Pan kęsik albo ma jakieś problemy ze zrozumieniem, albo problemy emocjonalne i każdy komentarz na temat Steama, który nie jest pochwałą tej platformy, odbiera jak atak nie tylko na Steam, ale atak personalny. Dobrze, że tym razem nie nazwałeś mnie chociaż trollem. Za to Pan Eazzyy podał mocny argument za tym, dlaczego niektórzy wolą kupować na Steam, jeśli chodzi o gry od Ubi. Właśnie to jest konkretna odpowiedź i o taką mi chodziło, a nie o to ile osób tam kupuje. Zobaczymy, jak będzie w przypadku gier od EA. Czy będzie jakieś uzasadnienie, by kupować je na Steamie, czy tylko sam fakt, że tam są i najbardziej zagorzali fani wybiorą opcję kupna na Steam. Sam osobiście i tak będę kupował na platformach docelowych, bo i tak mam pozakładane większość kont (oprócz Uplay) i po co w tle mają mi chodzić dwie platformy, a w CSa żaden ze mnie zawodnik i prawie w to nie gram.
To nie "frajda" tylko zwykła wygoda. Odpalasz sobie Steama, patrzysz na grę, kupujesz i grasz. Nie interesuje cie, że będzie się odpalał jakiś launcher EA, launcher od Total Warów (który trzeba modami omijać) czy jakikolwiek inny. No bo... co za różnica co ci się w tle odpala? Zamiast 87 procesów, będzie 88 procesów. Cmon...
Analogicznie w sklepach z kluczami. Kupujesz najtańszy i co za różnica na jakiej jest platformie? Jest na Steamie? Super. Odpali się np. Origin? Whatewer. Poza tym ludziom tak czy siak przy starcie systemu odpalają się wszystkie launchery i co z tego? Nic.
"To nie "frajda" tylko zwykła wygoda. Odpalasz sobie Steama, patrzysz na grę, kupujesz i grasz."
Na tej samej zasadzie odpalam np. GOG-a, kupuję grę i gram... Jeśli ktoś ma 300 gier (i nie zagrał nawet pewnie w połowę z nich) na Steamie, to faktycznie może być to jakaś wygoda, choć uważam, że bardziej przywiązanie do jedynej "słusznej" platformy.
"Poza tym ludziom tak czy siak przy starcie systemu odpalają się wszystkie launchery i co z tego? Nic."
No bez przesady... mi się nic uruchamia przy starcie systemu, bo są opcję i można to wyłączyć.
Tim już skomentował, przypominając wszystkim, że i tak sporo zarobi na Fallen Order:
https://twitter.com/TimSweeneyEpic/status/1189260540469825536
Jedno mi się nasuwa skojarzenie z Timem i jego gadką: waran z komodo.
Dla mnie to bez sensu skoro i tak musi być w tyle odpalony origin to już wolę kupić grę na originie i mieć odpalony jeden launcher niż dwa.
Szkoda tylko, że EA oprócz tego Jedi, nie ma obecnie w swoim portfolio interesujących mnie gier. Na dodatek i tak trzeba mieć konto na origin.
Nowa biblioteka Steam to jakaś pomyłka część rzeczy nie da się usunąć, kolor i zmiana czcionki też na minus.
Jest fajna
Obawiam się że dobre promocje z których słynął sklep Origin mogą stać się historią, w zamian mamy dostęp do gier na Steam który dla mnie nie jest konieczny - co za problem mieć na pulpicie 2-3 ikonki (Steam, Origin, GOG) zamiast jednej?
Jeśli dla kogoś w pierwszej kolejności liczą się gry, a nie platforma to jest żaden problem. Ponadto kupujący gry od np. Ubi na Steam i tak muszą mieć zainstalowany Uplay. To samo będzie z grami od EA.