Twórca Assassin's Creed przeprasza za wieże
Swego czasu Assassin's Creed był śliczną grą i miał bardzo przyjemny system parkour i wchodzenie po wieżach/budynkach było bardzo satysfakcjonujące, oglądanie Damaszku robiło dobre wrażenie. A odkrywanie byle jakiego lasu razy 20 w serii FarCry był dla mnie zbędnym zapychaczem czasu.
Tu nie ma za co przepraszać, tak jak wyżej ktoś pisze, pierwszy AC był w swoim czasie bardzo dobrą produkcją. Wieże były właśnie po to by dawać graczom możliwość oglądania pięknych widoków a przy okazji wymagały wspinania się na nie świetnym jak na swoje czasy systemem parkour. Mimo że już wtedy zarzucano mu zbyt dużą automatyzację a dziś po dziesiątkach odsłon serii nie robi już wrażenia ale wtedy to było wow. W ogóle gra była jedną z tych które pokazywały prawdziwą nową generację ówczesnych konsol. Miło wspominam. Za to panie Patrice gra o małpkach jak dla mnie trochę nudna jest xD
Winni są twórcy, którzy kopiują te same pomysły i powtarzają to w kółko dla "przedłużenie czasu gry". Twórca Assassin's Creed 1 nie ma za co przepraszać.
Swego czasu Assassin's Creed był śliczną grą i miał bardzo przyjemny system parkour i wchodzenie po wieżach/budynkach było bardzo satysfakcjonujące, oglądanie Damaszku robiło dobre wrażenie. A odkrywanie byle jakiego lasu razy 20 w serii FarCry był dla mnie zbędnym zapychaczem czasu.
Tu nie ma za co przepraszać, tak jak wyżej ktoś pisze, pierwszy AC był w swoim czasie bardzo dobrą produkcją. Wieże były właśnie po to by dawać graczom możliwość oglądania pięknych widoków a przy okazji wymagały wspinania się na nie świetnym jak na swoje czasy systemem parkour. Mimo że już wtedy zarzucano mu zbyt dużą automatyzację a dziś po dziesiątkach odsłon serii nie robi już wrażenia ale wtedy to było wow. W ogóle gra była jedną z tych które pokazywały prawdziwą nową generację ówczesnych konsol. Miło wspominam. Za to panie Patrice gra o małpkach jak dla mnie trochę nudna jest xD
Pierwsze AC dobrą produkcją? Robienie w kółko tego samego, by odblokować cel, pomnóż x4? Jedynka obok Just Cause 3 to chyba najbardziej denny sandbox w dziejach tej rozrywki. Ratowało go tylko, że w swoim czasie graficznie wymiatał plus rewolucyjny parkour. Dopiero od dwójki seria naprawdę zaczęła wciągać jak magnes, i właściwie do dzisiaj wciąga jak oleje się te poboczne mordęgi.
Pierwsze Assassin's Creed naprawdę dobrą produkcją (oczywiście z perspektywy 2007 roku), o ile zgodzę się z tą dwójką bo pochłonęła mnie masakrycznie to jednak od dwójki włącznie, każda część nigdy już nie miała tego co było esencją pierwszej części - kompletowanie informacji o celu by móc uderzyć w odpowiednim momencie. Zawsze denerwowało mnie to gdy ktoś gada o tych powtarzalnych misjach pobocznych, a później inna osoba "broniła" produkcji mówiąc że jest świetna, a tych misji nie trzeba wszystkich robić... Ludzie, cała gra opiera się na zabójstwie kilku osobistości które trzeba zaplanować i dobrze zgrać w czasie, stąd płynie największa satysfakcja, ta mechanika jest swietna i praktycznie nie istnieje w żadnej innej części. Wszystkie informacje zdobywamy poprzez wykonanie kilku nietrudnych aktywności (bo misjami tego nazwać nie można), a w bazie danych Animusa pojawiają się wpisy o miejscach, rozmieszczeniu straży itd. Dziś widzimy przez ściany więc cała magia idzie w las. Dosłownie krew mnie zalewała widząc czyjąś rozgrywkę gdy ktoś szedł po czyjeś życie "na pałę" i narzekał na słaby gameplay... takie zachowanie w świecie gry jest co najmniej absurdalne i powinno kończyć się desynchronizacją.
Winni są twórcy, którzy kopiują te same pomysły i powtarzają to w kółko dla "przedłużenie czasu gry". Twórca Assassin's Creed 1 nie ma za co przepraszać.
Trochę mi to pachnie megalomanią i próbą zwrócenia na siebie uwagi na zasadzie "to ja to wymyśliłem! Ja!".
Odkrywanie mapy przy użyciu wież pamiętam chociażby z Settlers 2 z 1996 roku (fakt że tam się budowało wieże, a nie wspinało). Jestem pewien, że od tamtego czasu znajdzie się jeszcze trochę gier gdzie taki motyw był wykorzystany.
A jakby wziąć pod uwagę książki i filmy to już w ogóle.
Ja też lubię wieże.
Bez sensu wypowiedź autora, wieże były fajnym elementem eksploracji, a że już sie przejadły (z czym się nie zgadzam)...
Takie życie
Pierwotnie to była fajna mechanika. Każda wieża stanowiła małą zagadkę, za którą w nagrodę otrzymywaliśmy ładny widok + możliwość spojrzenia na planszę z góry.
To twórcy później się rozleniwili, w pełni automatyzując wspinanie i paćkając wieże co 5 kroków.
Od kiedy w AC wieże były zagadkami? To właśnie Far Cry 3 (albo 4? nie pamiętam czy w trójce też tak było) znakomicie rozwinął ten mechanizm i trzeba było pokombinować, żeby na daną wieżę wejść. W każdym Asasynie na daną wieżę wbiega się jak leci, nieważne którędy i jak. A w Syndicate to już w ogóle trwa kilka sekund z użyciem liny.
W pierwszym i drugim Asasynie trzeba było chwytać się odpowiednich cegieł i znaleźć drogę. Freerunning nie obejmował wież, nie dało się wbiec od obojętnie jakiej strony. Czasem trzeba było najpierw wejść na dach kościoła, by z dachu dopiero wdrapać się na dzwonnicę. Ze dwie wieże w AC2 wymagały nawet umiejętności tego chwytu połączonego ze skokiem, której uczyło się bodajże dopiero w Wenecji.
W najnowszych częściach wspinanie się na wieże sprowadza sie do wciśnięcia 2 przycisków i patrzenia się jak się wspina przez pół minuty. Same w sobie animacje parkuru nawet po tylu latach wyglądają dobrze ale sama wspinaczka jest totalnie nudna
Ogólnie jest to przyjęty system i gracze lubią go używać, więc nie wiem za co przeprasza skoro jest to ciepło przyjęte. Pewnie tylko chciał zwrócić na siebie uwagę, że to on to wymyślił.
To był świetny motyw, który w trójce nie miał już sensu. Powodem były niskie budynki i malutka odległość rysowania. Za to w jedynce, dwójce, Brotherhood czy nawet w Revelations sprawdzało się to znakomicie.
Również lubię ten element w NIE lubianych przeze mnie sandboxach - to akurat jest przyjemne i zachęcające do eksploracji, plus zazwyczaj towarzyszą ładne widoki.
Ale dlaczego ten typ za to przeprasza? ;)
Przecież to w pierwszym AC był fajny mechanizm, nie jego wina co z tym potem zrobili inni...
Aktualnie pogrywam sobie w AC II i byłem ciekaw, co za idiota wpadł na pomysł umieszczenia w tej grze aż 73 wież. Obok tragicznego systemu walki jest to najbardziej irytujący element całej gry, który powoduje to, że odechciewa się w to grać.
Kto na to narzekał, że teraz musi "przepraszać"? Gość po prostu krzyczy jak w tym memie "I made this!". Stwierdzam niedobory uwagi na atencjometrze.