Twórcy Satisfactory: przeciwnicy Epic Games Store to „głośna mniejszość”
To niestety prawda. Większości ludzi kompletnie nie obchodzi, gdzie kupują swoje gry.
Goście od goułt simulejtor? A to niezbyt obchodzi mnie co mają do powiedzenia.
[1]
Dlatego powinni kupować tam gdzie taniej a nie w czajna szopie.
O! to tak samo jak nie obchodzi ich wypowiedź DanuelX na jakimś polskim (mniejszościowym na świecie) portalu i to w komentarzu :)
Za rok może dwa już nikt nie będzie pamiętał jaki to był zły i nie dobry ten Epic.
Oj, zdziwisz się.
Jeśli będę żyć, na pewno będę pamiętać.
Steam zabił gry pudełkowe, a dzisiaj go wszyscy kochają. Z Epiciem będzie tam samo.
Steam nic nie zabił, wydawcy sami chceli pogrzebać pudełka. Steam jest tylko narzędziem, a i uprzedzam żę nawet jakby steam nie powstał to stworzyłby te narzędzie ktoś inny.
Jasne, nie obyło się bez protestów, ale sądzę, że była to głośna mniejszość.
Aaa czyli tylko sądzi że to głośna mniejszość, nie wie tego na pewno. Plecie tylko to co wygodne dla Epica.
Czyli jakby pletli to, co jest wygodne dla hejterów ES, to w porządku?
Oczywiście, że tak. A to z tego powodu, że krytyka, jaka spływa na Epic, jest słuszna.
A ma na to jakieś twarde dowody? Twórcy nie zachwalają bo kasa się zwróciła zanim jeszcze sprzedali choćby jedną kopię gry ale to wiecznie trwać nie będzie.
Jak dobra gra to sie sprzeda, niezaleznie od platforma ktora jest tylko narzedziem.
Poki co wszyscy tworcy ktorzy wydali gre tylko na epicu, a wypowiadali sie na temat sprzedazy, to zawsze pozytywnie, czesc nawet przerosla oczekiwania, bo sprzedali wiecej niz zakladali.
Poki co wszyscy tworcy ktorzy wydali gre tylko na epicu, a wypowiadali sie na temat sprzedazy, to zawsze pozytywnie, czesc nawet przerosla oczekiwania, bo sprzedali wiecej niz zakladali.
I jakoś żaden nie przedstawił na to twardych liczb, tylko samo marketingowe pierdzenie. Dodatkowo polecam poczytać: https://www.gry-online.pl/newsroom/metro-exodus-jest-hitem-ale-glownie-na-konsolach-a-nie-na-pc/zd1c2e2
To prawda. Sam z początku byłem niechętny, ale odkąd kupiłem Borderlands 3 zdałem sobie sprawę, że w sumie jest mi wszystko jedno gdzie odpalam gry. Czekam na jakąś ciekawą świąteczną promocję na EGS.
I dokładnie na tym polega strategia ekskluzywności Epica. Wraz z pierwszym poważniejszym zakupem na EGS, normalni ludzie sobie uświadamiają, że to tylko platforma i w sumie nie ma się o co spinać.
Epic najwyraźniej doskonale zdaje sobie sprawę - ucząc się na poczynaniach innych platform cyfrowych, debiutujących przed nimi - że najpierw ludzi trzeba przymusić (nie pozostawiając im wyboru), a później najpewniej wrócą już z własnej woli. Żeby daleko nie szukać, Steam, Uplay czy Origins w swoim czasie robiły dokładnie to samo...
Pewnie, że to jest prawda. Mi steam gdy wchodził przeszkadzał i uważałem go za fatalny pomysł - podpinanie gry uniemożliwiając tym samym jej odsprzedaż. Wszyscy się jednak dawno temu do steama przyzwyczaili.
A sam Epic w żaden sposób mi nie przeszkadza, ale ludzie uwielbiają internetowe dramy.
A co niby innego mają mówić, jak na tym korzystają?
Sama siła Epica zależy wyłącznie od dalszego sukcesu Fortnite. Jeśli gra straci popularność i zyski, to i wygodne warunki dla twórców na tej platformie się skończą.
Jest jeszcze Tencet, więc Fortnite może paść.
Epic Games Store istnieje po to, żeby Chiny mogły zawładnąć jak największą częścią rynku gier cyfrowych. Mam nadzieję, że kiedyś wspomnisz moje słowa, jakie były prawdziwie prorocze.
Sama siła Epica zależy wyłącznie od dalszego sukcesu Fortnite. Jeśli gra straci popularność i zyski, to i wygodne warunki dla twórców na tej platformie się skończą.
I właśnie dlatego póki mogą próbują zabrać steamowi jak największy kawałek ciasta.
Projektantka z zespołu odpowiedzialnego za Satisfactory stwierdziła, że platforma wspomaga twórców,
Gdyby nie dawali kasy za ekskluzywność to by nie było żadnej mowy o wspomaganiu.
Mogą mnie w trąbkę pocałować, prędzej kupię coś od EA niż cokolwiek na Epicu.
Nie mam problemu z ORiginem, Uplay czy gogiem bo tam nie ma żadnych sztucznych eksow.
A czym, z punktu widzenia konsumenta, różni się "sztuczny" eks od "niesztucznego"?
@Persecuted A czym, z punktu widzenia konsumenta, różni się spiracona gra od niespiraconej? Z punktu widzenia konsumenta lepiej jest spiracić grę, bo nie traci pieniędzy na tę grę.
Wziąłeś jeden element i traktujesz go jako całość. Tutaj sztuczny eks od niesztucznego różni się tym, że niesztuczny jest wydawany na platformie wydawcy przez samego wydawcę, a nie kupowany spoza platformy na wyłączność dla danej platformy. Tylko że tutaj pojawia się również element platformy, o której nie wspomniałeś, a to od niej zależy, czy eks jest sztuczny, czy nie.
Piractwo to też nie tylko samo pobieranie gry, ale jest związane z innymi elementami, chociażby prawem autorskim.
A czym, z punktu widzenia konsumenta, różni się "sztuczny" eks od "niesztucznego"? Odpowiadam:
1) Od niedotrzymania obietnicy ("Tak, premiera będzie miała miejsce na Steamie" - a miesiąc później - "Steam... ale co to jest? Nie znam").
2) Przymuszeniem do ściągnięcia i zainstalowania kolejnego launchera, w dodatku trefnego, jeśli chcę zagrać w "exa", albo koniecznością piracenia.
3) Dodatkową segmentacją rynku, czyli jego skomplikowaniem - zbyteczne działanie.
4) Zaburzeniem systemu konkurencji, a nawet groźbą jego całkowitej destabilizacji.
5) A gdzieś tam, głęboko w odmętach mojej osobowości... lękiem przed odejściem klientów od Steama, w konsekwencji - jego bankructwem i utratą mnóstwa licencji na gry do ściągnięcia.
5) A gdzieś tam, głęboko w odmętach mojej osobowości... lękiem przed odejściem klientów od Steama, w konsekwencji - jego bankructwem i utratą mnóstwa licencji na gry do ściągnięcia.
To akurat byłoby coś pięknego. Może wtedy ludzie przekonaliby się, jakim syfem jest DRM.
@Dharxen
Steam mozę sobie upaść (poczekamy na to jeszcze sporo czasu wiec po co te czarne chmury), DRMy nadal będą istnieć, zapominasz ze mimo że na epicu launcher nie jest potrzebny (ale do pierwszego uruchomienia/aktywacji chyba jest) nadal masz w pliku exe gier AAA DRM które nazywamy Denuvo, a i nie odsprzedaż tej kopii z epica wiec steam wcale nie jest tutaj ten gorszy. I jak epic padnie to też stracisz większą część kopii, origin/uplay/battle.net/bethesda.net u nich też stracicie zakupione kopie. Po za tym steam upada już chyba 5 lat i jakoś nie widać nawet spadku formy wiec ględzenie o upadku to jest jakieś nieporozumienie, steam bedzie trwał póki wychodzą gry na PC, prędzej epic padnie bo fortnite w końcu straci popularność. Valve rozróżnia od epica to że ich sklep utrzymuje sie sam z siebie od sprzedaży a sklep epica na razie tylko dokłada do interesu i w końcu korek będą musieli zakręcić.
DRMy to jeszcze pikuś, gorszą rzeczą są pociete gry z mikro które bedą tylko sie pogłębiać bo większość graczy to laiki łykajace wszystko jak pelikany
@lee32147
A czym, z punktu widzenia konsumenta, różni się spiracona gra od niespiraconej?
Tym, że piracąc łamiesz prawo i stajesz się złodziejem (a do tego zwykłym pasożytem i kanalią). Kupując, pozostajesz uczciwym i porządnym człowiekiem, a do tego wspierasz istnienie i rozwój własnego hobby.
Wziąłeś jeden element i traktujesz go jako całość.
Niczego nie wziąłem, jedynie odniosłem się do tego, co napisał stach122 i zadałem mu pytanie związane z dokonanym przez niego rozróżnieniem.
Tylko że tutaj pojawia się również element platformy, o której nie wspomniałeś
Bo platforma nie ma tu żadnego znaczenia. W praktyce wygląda to bowiem tak, że niezależnie od faktycznych przyczyn ekskluzywności, skutek jest niezmienny, tj. gra pojawia się TYLKO I WYŁĄCZNIE na jednej platformie i nie można jej kupić nigdzie indziej. stach122 dokonał tutaj natomiast dodatkowego rozróżnienia na 2 przypadki:
1. Gra wychodzi tylko na jednej platformie, bo platforma należy do wydawcy tej gry (czyli według niego jest to "ex niesztuczny").
2. Gra wychodzi tylko na jednej platformie, bo... jakiekolwiek inne powody (to jest dla niego "ex sztuczny").
Pytam więc, jakie to ma znaczenie z punktu widzenia konsumenta? W obu tych przypadkach skutek jest dokładnie taki sam, tj. grę można kupić tylko na jednej platformie, koniec i kropka. Powody takiego stanu rzeczy mogą być różne, ale co to zmienia dla konsumenta?
Gdy idę do sklepu by kupić np. mleko, a tam mi mówią, że mleka dziś nie ma i nie będzie, to jakie dla mnie - jako konsumenta - ma znaczenie, czym ten dzisiejszy brak mleka jest spowodowany? Może dostawca się rozchorował, może krowa zdechła, może było ale skisło... a może stoi za tym któryś z miliona innych powodów, co jednak nie ma większego znaczenia, bo skutek jest zawsze jeden i ten sam - mleka nie ma i nie będzie, a jedyne co mi w takiej sytuacji zostaje, to pójść do sklepu, w którym mają mleko... albo zrezygnować z jego konsumpcji.
@Niebieskiej żaby kły
Nawet się do tego nie odniosę, bo jest to kompletnie oderwane od tego, o co chodziło w moim pytaniu. Szczegółowo wyjaśniam w akapicie powyżej.
To akurat byłoby coś pięknego. Może wtedy ludzie przekonaliby się, jakim syfem jest DRM.
No ale Steam nie jest DRMem... I ludzie przecież są przeciwko DRMom....
@Persecuted
Mówiąc sztuczny mam na myśli że epic wyłożył kasę tylko po to żeby nie wydać na konkurencyjnej platformie oraZ to nie są jego gry więc w pewnym sensie rządzi się nie swoim, EA i Ubi wydając tylko u siebie rządzi się swoimi i wiemy że nie wyjdą nigdzie indziej. Epic po roku traci ,,władze" i gry wychodzą z jego sklepu na pozostałe platformy tym samym rozpoczynając prawdziwa konkurencję (czyli walka ceną bo klienta nie interesuje ile dostaje biedny developer). Epic sztucznie podtrzymuje także wysoką cenę gry przez rok bo nie ma zewnętrznych kluczy jak w przypadku steama (tak w pudełkach ale one też niestety albo stety trzyma długo wyższe ceny). Po za tym zobacz mądralo ceny metro exodusa, wersja PC wyższa niż na konsolowa co jest nie do pomyślenia. No ale przecież epic zbawca. Po za tym mówisz że klienci wrócą, nie nie wrócą. Co najgorsze co można zrobić klientowi to zmusić do używania czegoś czego nie chce. Nie wrócą bo wiedzą że te eksy są czasowe więc można odczekać i dostać gdzie indziej nie jak z grami EA/Ubi gdzie jest to niemożliwe.
Używajcie sobie epica, proszę bardzo, mam to gdzieś ale proszę, nie nazywajcie go zbawca ani godna konkurencja bo epic nic nie zmienił i nie zmieni. I nie wyzywacie osób od fanbojow grubasa bo ktoś z jakiś mniej lub bardziej sensownych powodoe nie ma zamiaru wspierać Tima.
@stach122
Moja niechęć do steama wynika z tego, że to od tego syfu wszystko się zaczęło. Reszta platform (z wyjątkiem GoGa) powstała tylko i wyłącznie po to, żeby uwolnić się od płacenia valve. Cieszę się, że powstały, bo tym mniej kasy gaben dostanie, tym lepiej dla wszystkich.
Widmo upadku steam to wcale nie jest science fiction. Steam utrzymuj się głownie z dużych premier, których na tej platformie jest coraz mniej. Z wydawców posiadających większe marki zostali tylko Square Enix, Capcom, Warner Bros, Rockstar i bugthesda, której jako jedynej ucieczka się nie udała. No jest jeszcze THQ Nordic, które ma potężne portfolio, ale ich gry w porównaniu do reszty to nisza. To by było na tyle. Jak ci wydawcy stąd uciekną, to zostaną im tylko indyki, CS GO i Dota.
Fortnite nie upadnie, bo Epic zna oczekiwania swoich graczy wie, jak ich przy sobie zatrzymać. Poza tym w przeciwieństwie do konkurencji mają bardzo duże doświadczenie w rozwijaniu takich gier, czego efektem było błyskawiczne zdetronizowanie PUBG'a, o którym dzisiaj nikt już nie pamięta i odparcie ataku Apexa, który zaliczył najlepszy start w historii gier free to play. Fortnite jest bezkonkurencyjny w swoim gatunku i nic nie wskazuje na to, żeby którakolwiek gra miała go zdetronizować.
@kęsik
Jest. 99,9% wydawców/twórców korzysta z ich DRM'u wbudowanego w steama.
A czym, z punktu widzenia konsumenta, różni się "sztuczny" eks od "niesztucznego"?
Najczęściej dopracowaniem. Sztuczny jest kupiony już jako skończony produkt więc mała szansa na większą zmianę zawartości. Normalny eks dostaje kopa finansowego na początku więc projekt ma większy budżet.
stach122
Mówiąc sztuczny mam na myśli że epic wyłożył kasę tylko po to żeby nie wydać na konkurencyjnej platformie oraZ to nie są jego gry więc w pewnym sensie rządzi się nie swoim, EA i Ubi wydając tylko u siebie rządzi się swoimi i wiemy że nie wyjdą nigdzie indziej.
To działa zupełnie odwrotnie. Epic nie może samodzielnie zdecydować o ekskluzywności gry na swojej platformie, bo to leży w gestii dysponenta praw do niej (a więc zazwyczaj wydawcy lub bezpośrednio developera). Epic może jedynie złożyć taką propozycję, bądź odrzucić propozycję złożoną im przez jakiś inny podmiot, który wyraża chęć ekskluzywnego wydania gry na EGS.
A według twojej dychotomii wygląda to tak:
1. Wydawca lub developer decyduje się na ekskluzywnie umieszczenie gry na jednej, należącej do siebie platformie (robiąc to oczywiście z chęci zysku bądź uzyskania innych korzyści).
2. Wydawca lub developer decyduje się na ekskluzywnie umieszczenie gry na jednej, nienależącej do siebie platformie (jak wyżej, robiąc to z chęci zysku bądź uzyskania innych korzyści).
Dlaczego więc mielibyśmy uważać, że sytuacja 1 jest akceptowalna, a sytuacja 2 już nie? W obu przypadkach mamy przecież do czynienia z tym samym celem (zysk i korzyść), oraz tym samym skutkiem (ekskluzywność platformowa), więc de facto, obie te opcje są dla konsumentów po prostu tożsame, tj. stawiają ich w identycznej sytuacji, w której pozbawieni są możliwości dokonania wyboru.
Żeby lepiej zrozumieć absurd twojego rozumowania, wyobraźmy sobie, że Epic zapłacił nie tylko za czasową ekskluzywność Metro Exodus na swojej platformie, ale wyłożył znacznie większą kwotę, kupując studio 4A Games, wszystkie ich marki, a nawet całe Deep Silver. Mielibyśmy wtedy do czynienia z sytuacją, w której właściciel gry, marki, studia oraz wydawcy (Epic Games), umieszcza daną produkcję na swojej własnej platformie (EGS). Czy coś takiego byłoby w porządku?
Idąc za twoim tokiem rozumowania, należałoby odpowiedzieć, że tak, bo przecież ekskluzywność własnej gry, na własnej platformie, nie jest niczym złym... mimo że z perspektywy konsumentów NIC BY SIĘ NIE ZMIENIŁO! Różnica byłaby taka, że Epic poniósłby po protu znacznie większy wysiłek finansowy, związany z zakupem określonych praw. Czy jednak konsumenta powinien obchodzić wysiłek finansowy jakiegoś tam korpo, skoro z jego perspektywy nic nie uległoby zmianie (bo gra nadal byłaby ekskluzywna dla jednej tylko platformy)?
Chociaż nie, sytuacja uległaby zmianie... na jeszcze mniej korzystną dla konsumenta! Gdyby Epic dokonał tak dużego zakupu, wtedy Exodus nie byłoby jedynie czasowym eksem na EGS, a eksem wieczystym, dostępnym tylko tam już na zawsze. Niemniej zgodnie z twoim rozumowaniem, to nadal byłaby bardziej akceptowalna sytuacja, bo przecież jak się wydaje exa na własnej platformie, to nie ma problemu...
Reszta twojego komentarza to już kwestie pozamerytoryczne, które nie dotyczą istoty naszej dyskusji, więc pozostawię je bez odpowiedzi.
Jest. 99,9% wydawców/twórców korzysta z ich DRM'u wbudowanego w steama.
No to ty mniej pretensje do wydawcy nie do Steama. Steam nikogo nie zmusza do stosowania DRMu, masz na Steamie gry które są DRM free.
Moja niechęć do steama wynika z tego, że to od tego syfu wszystko się zaczęło.
To znaczy co się zaczęło? Rynek PC rosnący w siłę i stający się dochodowy jak nigdy? To cię boli?
Cieszę się, że powstały, bo tym mniej kasy gaben dostanie, tym lepiej dla wszystkich.
To jest naprawdę pokrętna logika. Im mniej kasy Gaben dostanie tym gorzej dla wszystkich bo jakość usług będzie niższa a ceny wyższe. Co już teraz widać po Epicu a ty chcesz żeby było jeszcze gorzej? Ty naprawdę życzysz konsumentom żeby mieli jak najgorzej?
@Dharxen
Niezła hipokryzja, steam upadnie a fortnite już nie. Ciekawe rozumowanie ze sklep sprzedający tysiące produktów mozę paść szybciej niż gra oferująca rozgrywkę która w końcu sie każdemu znudzi. Syf czy nie, jak nie Gaben to ktoś inny (i niekoniecznie lepszy) stworzyłby to samo co steam i dziś jedyną zmianą byłaby nazwa i twórca tych narzędzi.
Steam utrzymuje sie ze sprzedaży wszystkich gier a nie tylko z dużych, ktoś tutaj chyba znowu popłynął z fantazja, tak z dużych jest najwięcej kasy ale takie wyolbrzymianie ze bez nich by padł to mocne przegięcie. Tak niektórzy uciekają ale nie od samego ,,harczu" ale od rzeczy w postaci zwrotów i recek i innych rzeczy zmniejszających zysk. Czy ktoś kiedyś próbował zwrócić gre na uplay albo originie (te firmy mająw poważaniu prawa klienta)? A i abonamenty a jak wiemy gry obu wcześniej wymienionych firm są tak robione żebyś gry nie skończył w miesiąc wiec i musicie znowu bulić kupe kasy,
Nawet się do tego nie odniosę, bo jest to kompletnie oderwane od tego, o co chodziło w moim pytaniu. Szczegółowo wyjaśniam w akapicie powyżej
Nie chcesz to nie musisz się odnosić, żaden problem. Tylko proszę cię, Persecuted, spójrz na to z otwartym umysłem: moja odpowiedź jest odpowiedzią na twoje pytanie. Jeżeli spodziewałeś się usłyszeć coś innego - następnym razem bardziej doprecyzuj pytanie.
Kolejna sprawa: 2. Gra wychodzi tylko na jednej platformie, bo... jakiekolwiek inne powody (to jest dla niego "ex sztuczny"). - ja osobiście uważam, że powód wyjścia na tylko jednej platformie jest istotny i potrafi dużo zmienić w moim spojrzeniu na to działanie.
I ostatnie: wymieniony przeze ciebie przykład z mlekiem jest toćka w toćkę parafrazą wymienionego przeze mnie drugiego punktu. Także ten... Chyba dzisiaj nie miałeś zbyt dobrego dnia, co? Osobiście, zupełnie bezinteresownie, życzę ci udanego i spokojnego wieczoru.
@Up
moja odpowiedź jest odpowiedzią na twoje pytanie
Nie jest, ponieważ dotyczy czegoś zupełnie innego. Napisałeś tam chociażby o segmentacji rynku czy zaburzaniu konkurencji, ale przecież te zjawiska występują w OBU typach ekskluzywności, wspomnianych przez stacha122 (tj. w "sztucznej" i "niesztucznej"). Ja natomiast nie pytałem o podobieństwa między nimi (bo te znam), tylko o różnice. I to nawet nie wszystkie różnice (bo to bardzo obszerne zagadnienie), a tylko takie, które mają realne i odczuwalne znaczenie dla konsumenta.
Jeżeli spodziewałeś się usłyszeć coś innego - następnym razem bardziej doprecyzuj pytanie.
Ależ moje pytanie było tak precyzyjne i zwięzłe, jak to tylko możliwe. Bardziej uwypuklić jego sensu się już nie dało, a jeżeli uważasz inaczej, to zaproponuj coś, chętnie się zapoznam.
ja osobiście uważam, że powód wyjścia na tylko jednej platformie jest istotny i potrafi dużo zmienić w moim spojrzeniu na to działanie.
W szerszej skali może mieć znaczenie, natomiast w tym konkretnym przypadku nie ma. Dlaczego? Bo powód, w obu grupach wymienionych przez stacha122, jest po prostu identyczny i sprowadza się do chęci osiągnięcia zysku lub uzyskania innych korzyści. Ta korzyć w obu przypadkach może mieć nieco inne oblicze i polegać na czymś innym, ale cel i motywacja podmiotów decyzyjnych pozostają niezmienne. Znaczy to mniej więcej tyle, że nawet na gruncie etycznym (który konsument mógłby wziąć pod uwagę) trudno uznać, że jeden wydawca, pragnący poprzez ekskluzywność osiągnąć zysk, jest lepszy od drugiego wydawcy, który też stosuje ekskluzywność z chęci osiągnięcia zysku, ale robi to w nieco odmienny sposób. Można by to różnicować, gdyby skutek takiej polityki wydawniczej był w obu przypadkach odmienny dla konsumenta, ale ja takich różnic w ogóle nie dostrzegam, stąd moje pytanie do stacha122.
wymieniony przeze ciebie przykład z mlekiem jest toćka w toćkę parafrazą wymienionego przeze mnie drugiego punktu.
1. Szczerze, to nie dostrzegam żadnego podobieństwa między moim przykładem z mlekiem (który uwypuklał brak różnic z punktu widzenia konsumenta, między różnymi powodami braku poszukiwanego przez niego towaru), a twoim Przymuszeniem do ściągnięcia i zainstalowania kolejnego launchera, w dodatku trefnego, jeśli chcę zagrać w "exa", albo koniecznością piracenia..
2. Po raz kolejny powtarzam, że wskazałeś mi tam podobieństwa, stanowiące punkt wspólny właściwie każdego rodzaju ekskluzywności (bo praktycznie każda ekskluzywność cię do czegoś zmusza i odbiera ci wolność wyboru), a ja pytałem o RÓŻNICE między nimi, nie podobieństwa. Tylko tyle i aż tyle.
@kęsik
No to ty mniej pretensje do wydawcy nie do Steama. Steam nikogo nie zmusza do stosowania DRMu, masz na Steamie gry które są DRM free.
Co mnie to obchodzi, ze nikogo nie przymusza, skoro praktycznie każdy z tego korzysta. DRM to wazny element steama. Gadanie, że nim nie jest, to zakłamywanie rzeczywistości.
To znaczy co się zaczęło? Rynek PC rosnący w siłę i stający się dochodowy jak nigdy? To cię boli?
Czy fanboyom steama zawsze trzeba wszystko łopatologicznie tłumaczyć? Steam jest odpowiedzialny za zabicie rynku używek na PC, zabicie tradycyjnej dystrybucji pudełkowej, zabranie graczom pecetowym możliwości do odsprzedania legalnie zakupionego przez siebie produktu, co jest oczywistym łamaniem praw konsumenta, umożliwienie deweloperom wypuszczania niedopracowanych gniotów (bo przeciez zawsze można je załatać), umożliwienie deweloperom dzielenia gier na kawałki i sprzedawanie "dodatkowej" zawartosci w formie badziewnych DLC oraz umożliwienie wprowadzenia mikrosyfu do gier. To są według ciebie korzyści z wypuszczenia steama?
To jest naprawdę pokrętna logika. Im mniej kasy Gaben dostanie tym gorzej dla wszystkich bo jakość usług będzie niższa a ceny wyższe. Co już teraz widać po Epicu a ty chcesz żeby było jeszcze gorzej? Ty naprawdę życzysz konsumentom żeby mieli jak najgorzej?
Nie. Życzę konsumentom dużej konkurencji. Przez wiele lat jej nie było i odczuwamy tego skutki do dziś. Gaben przez lata był monopolistą i jedyne co robił, to liczenie kasy. Jakosć świadczonych usług przez jego platforme była tragiczna. W sumie to nadal jest. Poza tym gaben przez lata świadomie łamał podstawowe prawa konsumenta.
@stach122
Niezła hipokryzja, steam upadnie a fortnite już nie. Ciekawe rozumowanie ze sklep sprzedający tysiące produktów mozę paść szybciej niż gra oferująca rozgrywkę która w końcu sie każdemu znudzi.
LoL tez miał się wszystkim znudzić, a do dzisiaj świeci triumfy, pomimo 10 lat na karku. Poza tym to nadal najlepiej zarabiająca gra na PC. Z Fortnitem będzie podobnie. Równiez zaliczył świetny start, jest hegemonem w swoim gatunku i nadal generuje ogromne zyski, ktore są dużo większe od Doty i CS go razem wziętych.
Syf czy nie, jak nie Gaben to ktoś inny (i niekoniecznie lepszy) stworzyłby to samo co steam i dziś jedyną zmianą byłaby nazwa i twórca tych narzędzi.
Uwielbiam to bzdurne gadanie o tym, ze prędzej, czy później wszystko by powstało. Moze i tak, ale na pewno nie tak szybko. Dużo wynalazkow powstało z przypadku (steam jest jednym z nich), a niektóre powstały z konieczności, jak np. czołgi. Gdyby nie I Wojna Światowa, to mozliwe, ze do dzisiaj byśmy ich nawet na oczy nie widzieli, a nawet jeśli, to nie byłyby tak zaawansowane jak dzisiaj.
Steam utrzymuje sie ze sprzedaży wszystkich gier a nie tylko z dużych, ktoś tutaj chyba znowu popłynął z fantazja, tak z dużych jest najwięcej kasy ale takie wyolbrzymianie ze bez nich by padł to mocne przegięcie. Tak niektórzy uciekają ale nie od samego ,,harczu" ale od rzeczy w postaci zwrotów i recek i innych rzeczy zmniejszających zysk. Czy ktoś kiedyś próbował zwrócić gre na uplay albo originie (te firmy mająw poważaniu prawa klienta)? A i abonamenty a jak wiemy gry obu wcześniej wymienionych firm są tak robione żebyś gry nie skończył w miesiąc wiec i musicie znowu bulić kupe kasy,
Oczywiście na sprzedazy mniejszych gier tez coś zarabiają, ale to właśnie duże premiery przyciągają najwięcej klientow i generują największy ruch na platformie. Jeśli by ich zabrakło, to ze steama korzystaliby wyłącznie najwięksi fani platformy.
Nie wiem, jak jest ze zwrotami na orginnie i uplayu, bo nigdy z nich nie korzystałem, ale te na steamie tez są od niedawna. Zostały one wprowadzone nie z powodu dobrej woli gabena, tylko przepisów unijnych, które to na nich wymusiły. Gdyby nie one, to do dzisiaj by ich tam nie było.
Z abonamentów nigdy nie korzystałem i nie będę korzystał, bo lubię mieć dostęp do gry w kazdej chwili. Granie na czas to nie moja bajka. Poza tym ja nowych gier od EA i Ubisoftu nie kupuje już od jakiegoś czasu, więc dla mnie te abonamenty i tak nie mają zadnego sensu. EA jeszcze czasem coś grywalnego wypuści (Titanfall 2), ale Ubisoft już dawno nie wypuścił niczego, w co dałoby się grać dłużej niż 5 minut. Te wszystkie asasyny, far cry'e, divisiony i ghost recony to straszne gnioty. Musieliby mi płacić, żebym w to zagrał.
Czemu epic bad? Inne platformy też mają gry na wyłączność i nie lamemtujecie
Dla mnie osobiście sposób w jaki pozyskuje dane gry jest słaby.
Jako przykład bardzo chamskich przejęć:
-Metro Exodus(gra dostępna na steamie i chwile przed premierą zdjęta przez wykupienie Epica)
-Phoenix Point (projekt kickstarterowy który wypiął się po dostaniu kasy od Epica)
Co do innych wyłączności to co innego kiedy projekt od początku jest finansowany przez kogoś, a kiedy ktoś wykupuje skończony projekt. Jasne mają do tego prawo i nawet rozumiem twórców którzy po prostu chcą zarobić za swoją pracę ale gracze również mają prawo czuć się często zlani i jak w dwóch powyższych przypadkach oszukani.
Niebieskiej żaby kły
Ad1. Tutaj masz rację, ale był to jedyny i odosobniony przypadek kiedy Wydawca w ostatniej chwili zmienił platformę.
Ad2. To żaden argument. Gracz nie może się ograniczać tylko do steama. Jest uplay, battle.net, origin, gog, bethesda.net, Rockstar Games Launcher, epic i pewnie powstaną jeszcze kolejne więc albo się przystosujesz albo będziesz na growym marginesie.
Ad3. patrz ad2. Powstają kolejne launchery i platformy czy tego chcesz czy nie, bo dla wydawcy nawet po odliczeniu kosztów platformy to czysty dodatkowy zysk. Co zrobił Rockstar ze swoim nowym launcherem? Dał GTA SA za darmo żeby ludzie pobrali nowego launchera. Myślisz że w RDR 2 na PC pograsz bez tego launchera? To się mylisz.
Ad4. Konkurencja to jest dopiero teraz. Nic jej nie zaburza póki co.
Ad5. Nic nie jest wieczne. Nie takie giganty i monopoliści upadali. Kodak, Nokia, Fuji, Sierra. Jak Steam prześpi nowe trendy i opadnie na laurach jak typowy korpo moloch to skończy jak poprzednicy na śmietniku historii a Ty zostaniesz z niczym.
Jedyny? Metro Exodus (chyba o nie chodzi), Shenmue 3, The Division 2 (była karta na Steamie i zniknęła), niedługo pewnie Rocket League, Operencia: The Stolen Sun. Więcej nie chce mi się szukać, ale jeszcze jakieś były, których nie pamiętam.
ad2. czyli mówisz że ja starajacy sie nie rozrzucać po platformach jestem na marginesie? Większość czyli 95% premier które mnie interesuje wychodzi na steamie prędzej lub później wiec nie czuje sie na marginesie, reszta procentów to eksy z konsol które mam zamiar w nieokreślonej przyszłości nadrobić.
ad3 No powstajaale nikt do nich nie zmusza, rockstar/bethesda nadal wydają swoje gry na innych platformach mimo że stać ich na samowolke, najwidoczniej im sie opłaca to bardziej niż siedzenie na swoim. Wyjątkiem jest EA i UBI ale to są firmy które są pazerne na pieniądze, u nich ze zwrotami jest ciężko jeżeli niemożliwe, drogie mało innowacyjne gry i wszędobylskie mikrotranzakcje. No i pomijasz najważniejszy fakt, nikt w innych platformach nie oferuje worków pieniędzy tylko po to żeby nie wyszło u konkurencji. . . oraz żę wydaja swoje produkcje na swoich platformach do czego nic nie mam.
ad5. Tak przespały ale chyba umykają ci pewne informacje odnośnie rozwoju steama, dziś (kiedy pisze ten post) udostępnij w becie granie online w grach z tylko lokalnym multiplayerem. Akurat Valve dość szybko sie dostosowuje i sam wprowadza innowacje, to nie nokia że idą w zaparte w pewnych kwestiach. To valve jako pierwsze (z przymusu czy nei) wprowadziło zwrot gier, udostępnianie gier znajomym itp. To reszta platform musi sie pilnować żeby nie zaspać w tym epic który podstaw nie ma (TAK CHODZI TAKŻE O KOSZYK!). No i porównywanie sklepu do firm technologicznych które nie są sklepami mija sie z celem.
Konkurencja to jest dopiero teraz. Nic jej nie zaburza póki co.
No jest, tylko nie nazwałbym jej zdrową... W ogóle, czy ja napisałem cokolwiek o braku konkurencji?
Pomijając całą resztę... Odpowiedziałem na pytanie Persecuted. Nie uważam, żeby moja odpowiedź wymagała takiego obszernego komentarza.
Kolejna sprawa: kiedy wy, ludzie, nauczycie się czytać ze zrozumieniem? Tyle razy już widziałem tutaj, no GOLu, jak ktoś odpisał mi na pytanie, którego nigdy nie zadałem, odparł na zarzut, którego nigdy nie wystosowałem, przypisał mi coś, co tak naprawdę jest tylko i wyłącznie jego itd. itp... Już mi się nawet odechciewa na tego typu komentarze odpisywać.
Kiedyś byłem przeciwnikiem Epic Games Store jak ty, ale potem dostałem darmowego batmana.
W czasach kiedy nie kupujesz fizycznie gry, a tylko wynajmujesz na danej platformie.
To gdzie kupisz ma kluczowe znaczenie.
Klucze i tak kupuje na G2A , gdzie jest taniej niż w sklepie. A epica nie będę instalował dla gier ,które mnie nie interesują :D
Psy szczekają, karawana idzie dalej.
Krzykacze ujadający dzisiaj na Epic są skazani na taki sam los jak ci którzy ujadali na Steam te 10-15 lat temu, kiedy to na pudełkach gier zaczęły pojawiać się znaczki Steam z informacją, że aby w ogóle zainstalować kupioną grę należy posiadać stałe połączenie z internetem i konto na tej platformie.
Nic nie zmienili, nikt o nich nie pamięta, ot tyle że kiedyś tam sobie pogadali i powylewali żale poklepując się nawzajem po plecach w swoich kółkach wzajemnej adoracji. Ciekawe ilu z nich nadal wytrwale bojkotuje Steama w wierności tradycyjnym formom dystrybucji.
" Epic wspiera twórców" ta... kasą z góry, Tylko że takie płacenie to czyste rozleniwianie developerów Indie no bo po co ma taki zrobić dobrą grę która na siebie zarobi skoro dostanie kasę z góry i potem będzie sobie Hobbistycznie dodawał malutkie skrawki contentu albo w ogóle będzie miał w w pupie i porzuci grę.
właśnie presja wydatków, analiza rynku i prognozowanie przychodu jest motorem motywującym do ciężkiej pracy aby wydać jak najlepszą grę.
Indie developerzy mówią o Epicu jak Blizzard o Chinach. Przypłynęła kasa, odpłynął zdrowy rozsądek.
Mnie osobiście EGS sam w sobie nie wadzi. Jeśli chcą zrobić coś nowego i być konkurencyjni? Proszę bardzo.
Co mi zaś wadzi to wprowadzanie ekskluzywności na tej samej platformie. Przekupienie (bo tym to właśnie jest, przekupstwem) developerow by olali Steam np. na okres roku nie jest przyjazne dla konsumenta. Chcecie mnie przyciągnąć? Zaoferujcie mi coś lepszego. Lepszą usługę, obsługę, cenę. Osobiście nie przepadam za tym gdy ktoś mnie do czegoś przymusza. I jasne, istnieje Origin, Blizzard itp, ale wypuszczanie własnych gier na własnej platformie jestem jeszcze w stanie zrozumieć. Nawet jeśli mi się to nie podoba, ale to co robi Epic to coś zupełnie innego. Jak na razie to ich sklep nie ma nawet systemu ocen (który osobiście uważam na Steamie za bardzo pomocny).
Co mi jeszcze wadzi? Niedopracowane gry. Przykład, The Sinking City. Gra ze sporym potencjałem... i jeszcze większą ilością bugów. Gra ma tak karygodne błędy, że zastanawia wręcz czy nie została pospieszona byle by tylko trafiła na Epic. To ja podziękuję, poczekam sobie ten rok i może na Steamie wyjdzie gra "skończona".
Indie developerzy mówią o Epicu jak Blizzard o Chinach. Przypłynęła kasa, odpłynął zdrowy rozsądek.
Zdrowego rozsądku i podejścia to już w tej branży nie ma ładne kilkanaście lat. Kiedyś gry robiło się nie tylko dla pieniędzy, ale też na zasadzie że twórca sam był pasjonatem. Teraz wydawcy pójdą za każdym i powiedzą wszystko za kasę. Interesy konsumentów i wydawców nie są zbieżne, im szybciej to sobie wszyscy uświadomią tym lepiej.
Przekupienie (bo tym to właśnie jest, przekupstwem) developerow by olali Steam np. na okres roku nie jest przyjazne dla konsumenta.
Zastanawiam się, czy taki zapis w umowie jest w ogóle legalny? Co innego ekskluzywność, a co innego wycofanie produktu tylko z jednego sklepu. Czy za analogiczny przekręt Intel nie dostał po łapkach?
Kasę od epica dostali, więc teraz nie mogą mówić źle o tej firmie. Logiczne.