Merytorycznie jako tako się przygotowali, z pisu wiadomo, ta sama komunistyczna gadka, że wszystko jest najlepiej teraz i bedzie jeszcze lepiej 120% wydajności :)
Jak byłem młody, głupi i biedny to oglądałem debaty, głosowałem na KLD z młodym Tuskiem...
Teraz jestem stary, jeszcze glupszy, ale za to rzucam hajsem jak w Fortnite (dziecko mi ostatnio pokazało plikiem stówek)... i nie chodzę na wybory od 8 lat, nie oglądam tv i nie czytam wiadomości. Mam czysty umysł, który pozwala robić kasę.
Radzę wam to samo. Jesteście młodzi i zrobicie (nie mylić z ZAROBICIE) dużo więcej ode mnie. Albo dalej dyskutujcie i głosujcie. Wasz wybór.
2,3 garnitur i desperat z PSL
na debatach można stracić więcej niż zyskać, zatem to narzędzie dla desperatów
po pytaniu o służbę zdrowia wyłaczyłem uspkojony
każdy ma rewelacyjne rozwiązanie
PIS skrócił kolejki na zaćmę, a resztę skróci
KO - ma już gotowy pakt
Lewica - zmieni wszystko i usprawni i będzie więcej kasy
PSL - też to zmieni i jeszcze lepiej
KOnfederacja - jak zwykle - wszystko wyrzuci do kosza i nowe będzie
każda partia ma świetny plan - nic tylko chorować :)
Debat się nie ogląda, bo mydlą oczy.
Abstrahując od takich czy innych poglądów politycznych - Zandberg rewelacyjnie wypada w debatach wyborczych.
Jak dla mnie to idealna opozycja parlamentarna dla jakiejkolwiek władzy - merytoryczna, elokwentna, celnie i rzeczowo punktująca tam gdzie trzeba.
Nie powiedziałbym, że rewelacyjnie. Na pewno lepiej od KO, ale populizm lewicy jest na poziomie PiSu. Obiecują więcej od pozostałych komitetów, a o tym skąd to wezmą cisza :)
Zaletą Zandberga i to, że ma tylu zwolenników, moim zdaniem nie jest to co mówi, tylko jak. Wypowiada się wyraźnie, a nie "duka pod nosem" jak np. pani poseł Leszczyna.
W skrócie - styl miał dobry, ale treść kiepska ;)
Ale ja dokładnie o tym mówię. Nie chwalę pomysłów Zandberga na rządzenie, tylko jego retorykę i to w jaki sposób dyskutuje w debacie. Mówię o tych momentach, kiedy skutecznie punktuje błędy i wypaczenia rządu. Nie o tym czy sam ma lepszy pomysł na rządzenie.
Chciałbym Zandberga jako opozycjonistę, niekoniecznie jako osobę kierującą krajem :)
Podobnie zresztą dyskutuje Bosak, który też oratorsko radzi sobie bardzo dobrze.
Co do obietnic, to nie liczyłem dokładnie i nie wiem, kto tam wysuwa się na czoło. Wystarczyło mi przejrzeć pobieżnie programy PISu, PO i Lewicy żeby zauważyć, że gruszki na wierzbie to przy tym wariant minimum.
ogólnie to mam problem z kolegą co teraz jest za pisem bo chcą wyższej minimalnej,
Bzdury gada że to będzie lepsze bo podwyższy poziom życia, i jak dadzą najniższa taka to nam też dadzą większe podwyżki bo firma bd musiała być konkurencyjna na rynku, a podwyżki wszystkiego i tak były , są i będą.
Jakiś link do ekonomisty szanowanego proszę bo tacy ludzie to trudne charaktery MOZE zmądrzeje jak kogoś mądrzejszego od siebie posłucha
Ja w większości zgodzę się (chyba wyjątkowo) z ekspertami po debacie. Najlepiej wypadł i zaskoczył pozytywnie Bosak. Znacznie wyraźniej i lepiej (moim zdaniem) wypadł też Kosiniak-Kamysz od KO czy Lewicy. Jego ataki były celne i słusznie wytknął to, że jest jedynym liderem na tej debacie (oczywiście Zandberg też jest liderem, ale jednak najmniejszym z całej Lewicy. Aby równość była w tym aspekcie zachowana, powinien wystąpić przewodniczący Czarzasty).
Ciężko mi oceniać Horałę, bo poza tym, że miał dobre argumenty w postaci "zrobiliśmy to, zrobiliśmy tamto" (co również podkreślali eksperci), to gadał same bzdury. Nie dało się słuchać tej propagandy sukcesu.
Generalnie ta debata wypadła ciekawiej i fajniej niż się spodziewałem. Podobał mi się format z ripostami (i to, że riposty miał każdy co każde pytanie, a nie np. jedna riposta na całą debatę) przez co całe "widowisko" znacznie zyskało na dynamice.
Zgadzam się w ocenie, może poza Zandbergiem, bo osobiście oceniłem go dużo lepiej. Ale sam schemat również mi się podobał. W końcu dyskutowano na jakieś konkretne tematy, w określonych ramach i bez przekrzykiwania się w kółko. Bardzo miła odmiana od typowych nawalanek w programach publicystycznych tej czy innej stacji.
Bosak zaś nie zaskoczył mnie o tyle, bo (znów abstrahując od poglądów) widziałem go w dłuższych dyskusjach kilkukrotnie, zawsze jest świetnie przygotowany i ma bardzo dobry styl dyskutowania.
Bosak miał łatwiej niż reszta, bo jego partia nigdy nie rządziła, więc mógł się pokazać jako ten inny od całej reszty, z partii nie zamieszanej w żadne afery. Na mnie najlepsze wrażenie zrobił Zandberg i Bosak, trzecie miejsce Kosiniak-Kamysz.
Bardziej kluczowe jest to co działo się po samej debacie polityków.
Publicyści byli zachwyceni Horałą i Bosakiem, nawet Lis i Hołdys nie kryli oburzenia.
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/other/nawet-tvn-zdradzi%C5%82-lis-i-ho%C5%82dys-oburzeni-to-jest-chore/ar-AAIuAcr
Tomasza Lisa oburza, że jakaś stacja jest jeszcze w stanie urządzić uczciwą debatę wyborczą, a jej dziennikarze rzetelnie ocenić występujących w niej. Zapomniał po prostu, że nie każde medium w Polsce jest partyjną przybudówką propagandową.
Ale jakoś mnie to nie zaskakuje - jego własny portal po debacie spłodził fantazję o posłance PO(najbardziej bezbarwnej w całej debacie), która "nokautuje" Horałę. I nawet nie zająknął się we wspomnianym tekście o tym, że w debacie brał udział ktokolwiek poza PO i PIS.
Karnowscy=Lis