Stało się. Zapadł pozytywny dla frankowiczow wyrok. Klauzule niedozwolone maja zostać wykreślone i nie zastąpione nowymi albo wręcz umowy będą anulowane.
https://businessinsider.com.pl/finanse/wyrok-tsue-podsumowanie/jkc21r2
Jeszcze pewnie wiele lat minie, zanim każdy się upomni o swoje, ale jednak jest to duża sprawa. Wielu ekspertów wieści mocny wpływ na cała polska gospodarkę. A wy co myślicie?
Osobiście myślę, że wszelkie pesymistyczne warianty (dla banków) są mocno przesadzone.
Złotówka bardzo się dzisiaj umocniła, a i kursy akcji banków były raczej stabilne.
Ludzie muszą zacząć składać pozwy a to kosztuje, nie ma gwarancji wygranej, sprawy będą się ciągnęły latami,
a patrząc na to co dzieje się z sądownictwem w naszym kraju można nawet się obawiać jakichś nacisków politycznych.
Także podejrzewam, że tylko niewielki % frankowiczów w ogóle zdecyduje się na podjęcie walki.
Frankowiczow jest ok 450 tys. Zlozylo pozew na dzis pewnie niewielka czesc. Koszt sprawy indywidualnej jest spory, wiec mozesz miec racje. Z drugiej strony korzysci tez duze.
Wg wyroku albo zostanie kredyt w PLN + LIBOR, albo umowa uniewazniona. Za wola konsumenta. To otwiera tez duze pole do spekulacji.
Pozwać warto, bo ryzyko jest niewielkie. Wpis sądowy to 1000 zł a korzyść może być bardzo duża. Co do czasu trwania procesu to owszem, może potrwać ale jak ktoś wziął kredyt na 30 lat to aż tak mu się nie spieszy. Taka sprawa o franki w dużym uproszczeniu wygląda tak, że wskazuje się klauzule indeksacyjne jako abuzywne. W wielu umowach frankowych tak właśnie jest. Nie trzeba nawet specjalnie wykazywać, że są niedozwolone bo niektóre z nich są na liście klauzul UOKiKu. Bank oczywiście pluje się, że były indywidualnie negocjowane, kredytobiorca pouczony o ryzyku i takie tam smutne pierdolamento. Do tego powołują biegłego do wyliczenia, jak to oni uczciwie przeliczali. Problem jest w tym, że klauzule pozwalały bankowi przeliczać kredyt po kursie, jaki sam ustalał a nie według obiektywnych reguł. W procesie bank stara się wykazać, że przeliczał uczciwie - ale to i tak nie ma znaczenia, chodzi o potencjalną możliwość. Wyrok TSUE zmienia sytuację o tyle, że do tej pory sąd nie bardzo wiedział, co robić z umową, z której wyeliminowano klauzule dotyczące przeliczania CHF. Np. twierdził, że należy przeliczyć po kursie średnim NBP, co dla kredytobiorcy nie było szczególnie korzystne. TSUE uznał, że tak nie wolno - umowę można unieważnić. To jest moim zdaniem kluczowa kwestia. Banki dostaną grubo po dupie, bo wystarczające będzie wykazanie w procesie nieważności klauzul. Potem sąd unieważni umowę a być może uzna, że może ona funkcjonować w oparciu o LIBOR. TSUE nie wypowiedział się jednoznacznie, czy tak można zrobić - zostawił to do rozstrzygnięcia sądu w oparciu o prawo krajowe.
ryzyko niewielkie :) dobre samo unieważnienie umowy i nakaz spłaty całości w 30 dni nawet w PLN dla ludzi to będzie dobre otrzeźwienie. Właśnie o to chodzi że w przypadku zerwania hipoteki to bank jest zawsze wygranym, bo ci ludzie nie po to braki kredyty aby mieć nieruchomość jak mieli by te środki wolne na koncie. Dodatkowo inny bank nawet jakby chciał rekredytować te umowy to oceni właściwie kredytobiorcę na pewno nie tak wspaniale jak przy franku i liborze. Pomijam już etykę bankową jeśli sektor bankowy miałby dostać po tyłku to na pewno opracują jednolitą politykę co na taki wypadek. No chyba że PIS wykupi patriotyczne banki które to wezmą na siebie :)
Spokojnie można wnosić o spełnienie świadczenia na raty. Jestem przekonany, że sąd rozwiązując umowę nie orzeknie o konieczności zwrotu całości od razu, tylko rozłoży świadczenie na raty (jeśli powód złoży taki wniosek). Jak ktoś wziął powiedzmy 200 000 zł, przez 10 lat spłacił połowę w PLN to do zwrotu będzie 100 000 a nie 800 000 zł. I tak się opłaca. Refinansować będzie można w firmie pożyczkowej - nawet jeśli RRSO wyjdzie 30% to i tak się opłaci wygrać z bankiem.
Alex - w moim wypadku - jak sobie z grubsza wyliczylem - przez 12 lat splaty kredytu oddalem bankowi jakies 75% kwoty bazowej kredytu splacajac raty z odsetkami. Czyli musialbym w te 30 dni oddac 25%, co w moim wypadku oznacza kwote, ktora moge w kazdej chwili pobrac z konta. Luzik.
jeśli ktoś wziął kredyt na 30 lat i spłacał bez nadpłaty kapitału to po 10 latach spłacił dokładnie tyle ile wynosi (marża + WIBOR/LIBOR)x [(10-1 / 9-1 / 8-1 itc.)] czyli w najlepszym wypadku jeślim okres był 30 lat a suma 200.000 to pozostało mu po 10 latach jakieś 152 000 do oddania. Tylko że większość tych osób to nie brało 200.000 a 500-1M czy więcej.
lifter - zasada spłaty kredytu jest zawsze taka sama najpierw oddajesz odsetki, potem kapitał / więc najpierw musiałbyś udowodnić że bank pobrał za duże odsetki od za dużej sumy, a potem przerzucić tę różnicę na kapitał pomniejszając go. To ile oddałeś dla banku nie ma żadnego znaczenia bo bank nie pożyczył ci kwoty na RRSO 0%.
Nie. Jeśli sąd unieważni umowę, to pozostaje obowiązek zwrotu tego, co się otrzymało, czyli wyłącznie kapitał pomniejszony o wpłacone raty. Dla ułatwienia pomijam wszelkie ubezpieczenia itp. opłaty. Nawet marża banku się nie należy, bo klient jej fizycznie nie otrzymał, została ona z góry pobrana przez banki.
gladius - dokładnie jest tak jak mówisz kapitału pomniejszonego o wpłacone raty / a rata składa się z odsetek w racie i kapitału raty, czy może tutaj też tym wyrokiem zmieniono zasady bankowości ? Marża banku jest składową sumy WIBOR + marża / Libor +marża i trwa przez cały okres umowy. Oczywiście nie jestem bankowcem, nie mam nic z tym wspólnego ale b. ciekawe jest to co mówisz bo wychodzi na to że jednak jeden wyrok zmienia zasady przyznawania kredytów.
Wyrok nie zmienia zasad przyznawania kredytów. Wyrok daje podstawę do uznania umowy kredytowej za nieważną bez zastępowania usuniętych klauzul np. odniesieniem do kursów średnich. Jeśli umowa jest nieważna od początku to strony zobowiązane są zwrócić sobie wzajemne świadczenia to jeśli fizycznie dostałeś 100 000 kredytu, przez 10 lat suma twoich wpłat wyniosła 50 000 to masz do oddania bankowi 50 000 i żadne odsetki czy marże banku nie mają tu niczego do rzeczy.
czyli reasumując jeśli umowa jest nieważna to bank ponosi wszystkie koszty związane z przyznaniem kredyty w tym wszystko co zarobił w X czasie jest zerowane. To powodzenia dla sektora bankowego :) A już bez żartów jeśli tak ma to wyglądać to w PL tego nie zrealizują ani za rządów PIS ani PO jestem wręcz tego pewny. Bo pozostaje pytanie kto ma pokryć różnice w pieniądzu. Mam nadzieję że widzieliście jakie możliwości mają banki (własne środki vs zobowiązania). No chyba że nasz hojny rząd będzie w stanie rzucić też koło ratunkowe dla banków :)
Pozwać warto, bo ryzyko jest niewielkie. Wpis sądowy to 1000 zł a korzyść może być bardzo duża.
A prawnicy będą te sprawy prowadzić za darmo?
No tak. Skoro bank z premedytacją proponował niezgodną z prawem umowę, to teraz będzie musiał ponieść konsekwencje. I rządy czy to PO czy PiS nie mają tu nic do gadania - to będą wyroki wydawane przez sądy. A sąd będzie leniwy - uzna, że skoro TSUE orzekł, to nie będzie się wychylał. Orzeknie, że klauzule indeksacyjne są nieważne, cała umowa do kasacji a strony mają sobie zwrócić otrzymane świadczenia. A że bank nie zarobi? Trudno.
Prawników tak się namnoży, że będą prowadzić za koszty zastępstwa, które i tak pokryje bank.
bardzo ciekawe jest to stwierdzenie "bank z premedytacją proponował"... nie żebym był miłośnikiem banków czy innych organów finansowych ale śmieszą mnie (też wybacz) teksty w tym stylu bo to by znaczyło że z jednej strony przy zawieraniu umowy był specjalista manipulator a z drugiem idiota / a sam dokładnie wiesz że tak nie było.
Pożyjemy zobaczymy, ja myślę, że zbyt optymistycznie podchodzisz do tematu.
Zresztą niedługo nasze sądy mogą być jeszcze bardziej polityczne niż obecnie, a Morawiecki to przecież pierwszy bankster RP. Jak kasy zacznie brakować w budżecie, a zacznie, bo idzie recesja to nie bardzo widzę możliwość uszczuplania dywidend np z takiego PKO BP.
Oczywiście, że był manipulator. W przypadku sprzedaży usług finansowych czy to kredytu czy ubezpieczenia handlowiec dostaje marżę i jedyne, na czym mu zależy, to sprzedaż i urobienie klienta. Bank z premedytacją wciskał kredyt w CHF bo jak inaczej nazwać sytuację, że ktoś nie miał "zdolności kredytowej" żeby dostać 100 000 w PLN ale już te same PLN przeliczone na CHF zdolność miał. Banki to złodzieje i słusznie dostaną po dupie.
z różnicy sumy marża + libor vs marża + wibor / 5 czy 10 czy 20 lat temu była to zasadnicza różnica w wielkości oprocentowania / mogłeś mieć np 3% w skali roku vs 10-15% w skali roku, przez co zmieniała się znacząco wysokość raty.
Masz rozliczyć nie nominalną wartość raty tylko faktyczną. Jak miałeś ratę 1000 franków to raz było to 2000 a raz 4000 czyli od kapitału w PLN odejmujesz 6000 przy rozliczaniu z bankiem. Dlatego ten wyrok TSUE jest tak korzystny.
Śmieszą mnie ci wszyscy poszkodowani a najbardziej solary z tipsami które teraz mówią przed kamerą że "nie wiedziały co podpisują" / powodzenia w wygraniu sprawy gdzie podpisywałeś umowę oraz oświadczenie że rozumiesz co podpisywałeś. Poza tym raban bo zmienił się kurs walutowy o który mówiono i podpisywano że rozumieją, jakby tendencja była odwrotna np. frank po 1 PLN to skakali by radośnie, tfuu więcej solarium :) To że libor był ekstremalnie niski względem wiboru to zapomnieli o tym. Ja bym przewalutował im po kursie średnim z całego okresu i kazał zwrócić różnice libor/wibor. Ciekawe czy tak samo by stękali.
Najlepsze jest to że większość ludzi którzy biorę hipotekę to biorą pod stan swoich możliwości na 30+ lat i czasem nie wiedząc co będzie za 5. Potem zdziwienie czemu licytacja komornicza. Kredyt hipoteczny jest dla ludzi myślących i tutaj pewną rację mają ludzie, bankowcy powinni oceniać IQ kredytobiorcy i jak to debil to pokazać tam są drzwi a nie wciskać im co się da i kiedy się da. Nie odbiegając jednak od tematu oni ciągle płaczą że spłacili tyle a zostało tyle do spłacenia bo kurs się zmienił, to trzeba było spłacać w frankach a nie w PLN rata byłaby ta sama tyle samo franków. Zobowiązania są po to aby je regulować a jak nie to nieruchomość na sprzedaż.
Bardzo wiele spraw zostało wygranych mimo podpisania jakiegoś świstka, że rozumiesz. Nie ma to większego znaczenia. Wiadomo, że bez podpisania świstka nie dostałbyś kredytu a żadnych pouczeń o ryzyku nie było. Wychodzi to w sądach, bo jak zeznają pracownicy banków to bank sam nie był w stanie tego ryzyka oszacować.
Ja bym przewalutował im po kursie średnim z całego okresu i kazał zwrócić różnice libor/wibor. Ciekawe czy tak samo by stękali.
Dzięki wyrokowi TSUE właśnie tak nie będzie można zrobić :)
Bardzo wiele spraw, tzn. ile ? Bo w każdym sądzie można wygrać albo przegrać i nawet mając 100% racji po swojej stronie. Każdy z tych przypadków będzie oceniany indywidualnie i skąd ta magiczna suma 1000 PLN wpisowego ?
Z przepisów o kosztach sądowych dotyczących sporów z bankami.
To widać po twoich wpisach.
Śmieszą mnie ci wszyscy poszkodowani
Ale w tym nie ma nic śmiesznego - ludzie brali takie kredyty nie dlatego że hobbistycznie lubią nadstawiać dupę, tylko dlatego że młodzi ludzie stoją przed świetnym wyborem na start samodzielnego życia - oddawaj pół wypłaty komuś do kieszeni za wynajem (zakładając że mówimy o średniej krajowej, co nie jest takie oczywiste poza "dobrymi" branżami, np. IT), albo spłacaj kredyt połową swojej wypłaty, tyle że chociaż zaowocuje to za te 20-30 lat.
Warto też zauważyć że frank oscylował wokół 2,50zł przez ponad 10 lat, nie dziwi mnie że nikt nie zakładał że nagle pierdyknie.
Domyślam się że jak się ma konto steam o wartości nowego samochodu segmentu C to wizja oszczędzenia kilkudziesięciu złotych miesięcznie to jakieś jaja, ale fakt jest taki że sporo ludzi musi przeżyć za mniej niż 1000zł miesięcznie (po opłatach), a i fajnie by było coś odłożyć na czarną godzinę. Smutne ale prawdziwe.
nie musisz być złośliwy / jak mam problem którego nie potrafię sam załatwić jednym telefonem to załatwiają to za mnie ludzie którzy potrafią tym jednym telefonem to załatwić, a luźne rozmowy na forum o grach no proszę cię to jest dobra zabawa / chyba lubisz się bawić :)
Amadeusz - no wybacz, ale każdy kto bierze kredyt w obcej walucie z niskim Liborem wiedział chyba że dostaje coś za coś. To że dzisiaj Wibor jest niski to nic nie znaczy kiedyś był na poziomie prawie dwucyfrowym jak dokładałeś marżę banku to miałeś spokojnie okolice 10%. Wibor w 2008 to było 6.5% a w 2001 to było z 15%. Kiedy libor był ekstremalnie niski. Dodatkowo wizja stabilizacji waluty = tylko brać. Teraz nagle okazuje się że wszyscy to nieuki, podstawienie pod ścianą. To mnie śmieszy zawsze te jęczenie w TV. Zerwało dach była wichura żebranie o środki bo nie ubezpieczyli itc. Sam wiele organizacji wspieram ale żebractwo w 2019 roku jest na 10X większym poziomie niż w 2009, co będzie dalej to nie wiem. Wszyscy chcą wszystko za darmo, takie czasy :)
buk2017 - jak to nie mogą, zniesienie BTE to już sporo zmieniło na rynku względem dłużników, poza tym o ile pożyczanie w indexowaniu na walutę obcą wydaje się lekkim nagięciem to o tyle uzyskanie z tego tytułu w dniu zawarcia umowy korzystniejszych warunków to ? Przecież doskonale wiesz że poza różnicą wynikającą z kursu ta sama suma pożyczki zabezpieczona w franku generowała niższą wartość odsetkową co przekładało się na sumę raty. Przez pierwsze lata za kurs CHF nie skoczył w górę ci ludzie zyskiwali względem tych którzy wybrali krety w PLN. I tak jakby kurs był odwrócony to byś skorzystał jeszcze bardziej tak jak skorzystali ci co np. mają kredyty obecnie indexowane do GBP. Więc bez przesady z tym że nagle wszyscy są poszkodowani. Na początku nie byli poszkodowani ale wręcz uradowani.
Bardzo dobrze, ze to orzeczenie zostalo wydane. Bo chodzi o ochrone konsumenta - obywatela UE nie tylko w sporze z bankiem, tylko w ogole - z nieuczciwym przedsiebiorca. A niestety w tym kraju ochrona konsumenta jest iluzoryczna. UOKiK, Rzecznik Finansowy costam niby robi ale banki maja te instytucje w glebokim powazaniu. Im wiecej ludzi pojdzie do sadow tym lepiej, moze w przyszlosci zarzady bankow, nie beda sprzedawac naszym dzieciom tak toksycznych produktow, a doskonale wiedzialy z czym to sie wiaze, bo przerabialy juz to w latach 80tych w Australii, i w europie zachodniej mieli szlaban, od Nadzoru, ktorego u nas rzecz jasna zabraklo.
Sam z siebie automatycznie nie daje, ale stanowi wykładnię stosowania prawa dla sądów. Powoduje, że szanse wygrania sprawy i unieważnienia klazul walutowych rosną.
Można jeszcze inaczej zrobić - wstrzymać spłacanie rat, poczekać aż bank wypowie kredyt i pozwie do sądu o zapłatę. Dopiero w takiej sytuacji podnosić nieważność klauzul.
Ciekawy jest tez ten przypadek anulowania umowy. Pewnie wielu frankowiczow od wielu lat (od kiedy banki dały taka możliwość chyba w okolicy 2011) zaczęli spłacać raty już bezposrednio w CHF. Tym samym przy zwrocie przez bank maja się spodziewać także CHF? Ryzyko kursowe w druga stronę :)
Jeszcze gdzieś wyczytałem tez głosy, ze roszczenie o zwrot do banku mogło się przedawnić (po 3 latach) i niektórzy śnią o braku potrzeby zwrotu - ale dla mnie to już na bank nie przejdzie lol
gladius
A to wstrzymanie spłat tez ciekawe - chociaż chyba dosyć ryzykowne?
A to wstrzymanie spłat tez ciekawe - chociaż chyba dosyć ryzykowne?
Ta przy nieoplacaniu rat bank czesto przed oddaniem sprawy do sadu wykonuje windykacje, a w naszym pieknym kraju to pierd.... dziki zachod. Mozna sobie zrobic tak ze oprocz sprawy z bankiem bedziemy sie musieli rowniez sadzic z windykatorem o to co nam zajal :P
Windykatora bez wyroku z klauzulą można (i trzeba) szczuć psami.
Wyceny prawników wg tego artykułu niżej to 10-15 tys zł za wygranie sprawy. Dużo, mało? Zależy od potencjalnego zysku. Jednak pewnie ci co zaczną wcześniej będą mieli wygrana dosyć szybko. Potem może faktycznie nastąpić „zakorkowanie”.
https://businessinsider.com.pl/finanse/wyrok-tsue-ws-frankowiczow-prawnicy/e7d7vkr
Nie moja praca, ale ładnie podsumowane, wszelkie prawa autorskie nalezą do: https://www.facebook.com/konsument
Krótka informacja dla osób mających kredyt we frankach:
1. Z wyroku TSEU wynika, że najbezpieczniejszą opcją jest powoływanie się na nieważność umowy.
Unieważnienie umowy we frankach oznacza, że bank będzie zobowiązany zwrócić w całości uiszczone przez kredytobiorcę raty kredytu, odsetki i prowizję pobraną od udzielenia kredytu, kredytobiorca natomiast zwrócić musi równowartość otrzymanych od banku środków pieniężnych.
2. Roszczenie w kierunku banku obejmuje jednak 10 lat wstecz. Reszta jest przedawniona.
3. Banki straszą, że w takim przypadku będą się domagać wynagrodzenia za tzw. koszt korzystania z kapitału.
Roszczenie banku o tzw. koszt korzystania z kapitału - obejmuje tylko 3 lata (bank jest przedsiębiorcą, dlatego krócej). Przy czym są poważne watpliwości, czy bankom cokolwiek uda się tutaj ugrać.
4. Żeby zacząć cokolwiek robić w tej sprawie, trzeba wystąpić do banku o pismo, w którym bank wyliczy dokładnie ile kredytobiorca do tej pory wpłacił. Jego wydanie kosztuje ok. 100 zł. Na jego podstawie sporządza się później pozew.
5. Jeśli ktoś nie wie czy się procesować, czy nie niech wezwie bank do próby ugodowej. To przerwie bieg przedawnienia.
6. Proces w takiej sprawie obejmie niemal na pewno dwie instancje i potrwa kilka lat.
Ile? Ja bym obstawiał, że ze cztery.
7. Koszt takiej sprawy sądowej (pełnomocnik) wyniesie 12 - 18 tys. zł. Sam wpis sądowy to tysiąc złotych.
8. Jeśli ktoś decyduje się na pozew musi pamiętać, że dobrze jest w takiej sytuacji posiadać co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych wolnej gotówki, bo w przypadku zwycięstwa od reki trzeba będzie coś bankowi dopłacić.
9. Proces zawsze można wygrać, ale i można przegrać. Wtedy trzeba zwrócić koszty poniesionej sprawy bankowi.
I to nie jest tak, że każdy prawnik jest w stanie podjąć się prowadzenia podobnego rodzaju sprawy, czy ocenić czy w umowie są klauzule niedozwolone.
To wymaga doświadczenia i to sporego.
Proszę więc bardzo mocno pytać prawników o ich kompetencje jeśli chodzi o kredyty frankowe.
Mam nadzieję, że nieco pomogłem.
8. trzeba wnosić o rozłożenie spłaty na raty. Sąd ma możliwość zasądzenia w ten sposób. Oczywiście nie zawsze zasądzi ale w przypadku wniosku konsumenta (już raz wydymanego przez bank) moim zdaniem szansa na takie rozwiązanie jest znaczna.
pkt 6 i 9 to najlepsze wytłumaczenie sytuacji : szczególnie 9 warto sobie wziąć do serca.
gladius - znając złośliwość naszych sędziów + podpieranie się bez stronniczością to bardzo wątpię aby po wygranej sprawie jeszcze dostać bonus w postaci spłaty w ratach.
6. jak ktoś ma kredyt na 30 lat to nie ma specjalnie znaczenia, ile ten proces potrwa. 7.11 zmieniają się przepisy, będzie łatwiej np. z opiniami biegłych. Mbank zgłasza z dupy wzięte wnioski o opinię biegłego, że prawidłowo wyliczali raty. Teraz będzie można powołać opinię biegłego z analogicznej sprawy a nie w każdej robić od nowa, to powinno przyspieszyć. Jeśli mamy wyroki, że klauzule są niedozwolone to też nie trzeba tego w kółko udowadniać. Tak naprawdę to taka sprawa może się rozstrzygnąć na jednym terminie. Będą też posiedzenia przygotowawcze więc sąd z góry będzie planował rozprawę. Tu zobaczymy, jak będzie.
9. Nawet jak trzeba będzie zwrócić koszty to i tak ryzyko się opłaca w kontekście potencjalnej wygranej, na którą po wyroku TSUE są ogromne szanse. Nawet przed wyrokiem sądy uznawały klauzule indeksacyjne za niedozwolone, tylko nie bardzo wiedziały, co z tym zrobić.
A.l.e.X - to nie jest "bonus" tylko wynika z przepisów i akurat w wypadku sprawy z bankiem i koniecznością spłaty wobec nieważności umowy jak najbardziej ten przepis ma zastosowanie. Nie mówię tu o rozkładaniu na 20 lat ale nawet na rok czy część na rok, żeby powód mógł znaleźć jakieś inne finansowanie.
ja mam kredyt we frankach, znalem ryzyko i uwazam ze nie powinno sie pomagac frankowiczom
rata kredytu jaka place jest smiesznie mala, nizsza niz jakbym mial w pln, dla mnie, zarabiajacego w euro franek moze byc i po 6 zl poki euro jest do niego zblizone bo rata to raptem 450 frankow a wyplata to tysiace euro, wiec jestem do przodu (przeliczajac na pln, nie przelicxajac tez bo taki sam ulamek wyplaty place)
oczywiscie gdybym musial splacic calosc teraz to bym dal rade, ale bylbym stratny
ale nie skorzystac z okazji to glupota, zaryzykuje, pojde do sadu
jak wygram i bede musial splacic caly kredyt to zrobie to od reki i zyskam pewno 100-200k
jak przegram to strace z 20k, tez da sie przezyc
To nie jest żadne pomaganie frankowiczom, tylko przywrócenie porządku prawnego. Tak samo jakby traktować zamykanie złodziei jako pomoc bogatym.
W tok fm u maślaka padło zdanie, że rząd podchodzi sceptycznie do tego wyroku, przy czym zaznaczam że mogłem coś źle usłyszeć - radio zatrzeszczało.
Rzad przeciez juz przed opinia rzecznika TSUE wydal stanowisko w tej sprawie, jednoznaczne:
http://orka2.sejm.gov.pl/INT8.nsf/klucz/ATTB6RH8K/$FILE/z08083-o1.pdf
Osobiście myślę, że wszelkie pesymistyczne warianty (dla banków) są mocno przesadzone.
Podobnie.
Osobiscie uwierze w ten "przelom" na korzysc klientow, jak zobacze :>
To jest dosyć zabawne. Jeszcze dwa lata temu Kaczyński mówił tak:
""Frankowicze" powinni wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć walczyć w sądach; rząd nie może podejmować działań, które doprowadzą do zachwiania systemu bankowego"
https://businessinsider.com.pl/polityka/kaczynski-o-frankowiczach-i-sektorze-bankowym/kmmhjpg
a dziś już czytam:
"Ministerstwo Finansów jest gotowe do współpracy z sektorem bankowym w następstwie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczącego kredytów indeksowanych do waluty obcej, ale nie ma obecnie żadnych konkretnych działań legislacyjnych, poinformował rzecznik resortu Paweł Jurek."
https://www.money.pl/gielda/mf-gotowe-do-rozmow-z-bankami-po-wyroku-tsue-ale-nie-ma-dzialan-legislacyjnych-6431517590337153a.html
Jak się chce, to można? ;-)
Może to się odbić czkawką, ale gdy cwaniacy chociaż raz dostają po łapach - to jest bezcenne!
"Większa zdolność kredytowa i mniejsze ryzyko" przy kredycie indeksowanym do obcej waluty na minimalnym kursie... LOL
Niestety wiem, w rzeczywistości pewnie będzie tak, jak pisze wiele osób wyżej - banki jakoś sobie poradzą. Choćby dlatego, że na unieważnienie umów mogą pozwolić sobie bogaci albo ci, co spłacili już cały kapitał. Do tego długie i kosztowne postępowania...
A gdyby miały jednak oberwać banki - wejdzie polityka i jakaś cudowna ustawa.
Jeśli jednak się mylę i banki dostaną trochę po dupie - brawo. Należało im się w tym wypadku jak psu buda.
TRZEBA BYĆ SKOŃCZONYM IMBECYLEM* aby brać kredyt w obcej walucie i nie oczekiwać wahań i różnic w kursie walut**
* typowy wyborca kaczystanu
** mimo iż wątpię aby normalne banki nie tłumaczyły, to jest najzwyczajniej w świecie elementarna wiedza, której tłumaczyć nie trzeba
I tu się mylisz przeciętny obywatel nie takich rzeczy nie rozumie. Najgorsze że może głosować a później zdziwienie że mamy podatki 70%.
TeRiKaY -> tu problemem nie byla sama roznica wachan w kursie tylko zlodziejskie praktyki przy przeliczaniu, wiekszosc umow nie pozwalala nawet splacac kredytu w walucie w ktorej sie go zaciagnelo. Co juz na kilometr walilo przekretem, a nabrali sie glownie pazerni janusze ktrorym wizja oszczedzenia pewnej ilosci cebularow przycmila umysl :P To ze chciwosc uposiedza umyslowo potwierdzaja wybuchajace co jakis czas afery z roznymi ambergoldami itp gownem, nawet wyksztauceni ludzie dostaja malpiego rozumu.
* typowy wyborca kaczystanu
Litosci biednych ludzi nie stac na kredyty, do tego sam guru ekonomi petru zachwalal i kadzil jaka to swietna okazja robiac ludzi w balona swoimi trefnymi przepowiedniami :) watpie zeby pisowcy sluchali petru :P
Cainoor: skąd mieli wiedzieć, że mają/mieli by Twój głos?
Banki nie poddadzą się tak łatwo. Od wczoraj mamy już pierwsze doświadczenia:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Wyrok-TSUE-nie-oznacza-automatycznego-zastosowania-w-innych-sprawach-dot-kredytow-CHF-B-Millennium-7750063.html
„Bank, w każdym przypadku, będzie bronił swoich praw do końca.” :)
Proces myslowy wyboru zl vs frank
Czy zarabiam w frankach ? no nie , cos tam slyszalem o kursach walut w tv... w skrocie jego cena jest uzalezniona od wielu czynnikow, szwajcarski rzad od x lat zblokowal cene franka odgornie ? ale po co ? to nie ma sensu... , banki rozdaja kredyty w frankach jak cukierki ?
Zaraz zaraz czy Szwajcarzy nie slyna z Bankowosci ? connecting dots... oh wait !
Jacy dzis wszyscy sa madrzy, tylko ciekawe czy potrafili owa madrosc przekuc w bogactwo. A ze w banku sie okazywalo, ze zarabiajac w zlotowkach mozesz wziac kredyt do 100.000, ale jak wezmiesz we frankach to mozesz 300, a mieszkanie kosztowalo 250 - niewaaaazne. Widzialy galy co braly! Płaćta!!!
A najchetniej tak o frankowiczach wypowiadaja sie ci, co to potem sie na forach zala, ze ich Orange czy inny Play wydudkal przy umowie. :)
Podpowiem tez, ze nie o ryzyko kursowe tu idzie, bo tego wszyscy byli swiadomi (choc doradcy zaklinali sie, ze frank od lat stabilny itd) a o niedozwolone prawem klauzule w takich umowach. I ze owe orzeczenie wcale nie dotyczy TYLKO frankowcow, ale chroni tez wszelkich konsumentow, ktorym potem drobrnym druczkiem w umowie kupna mieszkania, samochodu, wycieczki itd. cwany sprzedawca wstawi cos, co dziala na jego korzysc, a z prawem ma sie na bakier.
Ale nic to, jakze to tak, ci od frankow moga miec jakies ulgi etc.?! A NIEDOCZEKANIE, kochamy banksterow, nie pozwolimy ich skrzywdzic, to przeciez nieuczciwe, ze maja zaplacic za to, ze swiadomie oszukiwali dziesiatki tysiecy ludzi. Niewazne, byle frankowcom nie dac, to juz lepiej niech te banki (zwykle majace zagranicznych wlascicieli) wytransferuja te pieniazki za granice, uczciwie ukradzione to ich.
A ze w banku sie okazywalo, ze zarabiajac w zlotowkach mozesz wziac kredyt do 100.000, ale jak wezmiesz we frankach to mozesz 300, a mieszkanie kosztowalo 250 - niewaaaazne
Bank nie chcial dac wiecej niz 100k w RODZIMEJ walucie gdzie ratio bylo 1:1 + duzo wiekszy %
Bank chcial dac kredyt 300k w OBCEJ walucie gdzie ratio bylo 2:1 + potencjalne wachanie
Wybacz ale nie spina mi sie to na tak wielu plaszczyznach...
Wracajac do wypowiadania sie o frankowiczach... mnie jedynie bawi hipokryzja :)
Poki frank byl niski = Nikogo nie "bolaly" zapisy w umowie.
Uwolnienie franka = Hur dur ! oszukali !
ps. Prosze pamietac ze nie ma obowiazku posiadania wlasnego "m" , chodz chcialbym by kazdy mial swoj kat :)
Ale generalnie wlasnie tak bylo - mnostwo ludzi bralo kresyd we frankach, bo na zlotowkowy ich wedle banku nie bylo stac. Sprawdz sobie w necie. Banki robily to w pelni swiadomie.
I wcale nie bylo tak, ze jak frank stal nisko to ludzie milczeli. Jasne, niektorym sie nie chcialo zrec z bankami, bo niski kurs franka sprawial, ze tak czy siak rata byla znosna. Dwa, ze na poczatku sady generalnie - nie ogarniajac tematu, bo sedzia nie jest ekonomista - wyrokowaly wedle zasad "dura lex sed lex" albo "widzialy galy, co braly". Dopiero z czasem zaczeto rozumiec bankowy przekret i wiatr powial w inna strone.
I, oczywiscie, nie trzeba miec wlasnego M. Mozna mieszkac katem u mamy az do jej smierci, zeby mieszkanko sobie wziac, mozna spedziec 20 lat zycia w 12 m2 pokoju itd. Tylko wtedy zadne pincetplusy nie pomoga, ze dzietnosc spada, bo ludzie nie majac warunkow na seks (o wychowaniu dzieci nie wspominajac) nie zdecyduja sie na dziecko albo beda jednak czekac na te wlasne M. Generalnie nie ma tez obowiazku chodzenia w ubraniu, mycia sie, pracy itd.Co to za argument w ogole?
I jeszcze raz podkreslam - ten wyrok TSUE chroni WSZYSTKICH konsumentow, ktorzy do tej pory mogli byc na rozmaite sposby rolowani, a potem "nie mamy pana plaszcza i co nam pan zrobisz".
Ale bol dupy "bo jak to tak, ze frankowcy beda mieli taniutki kredyt" widac przewaza nad wszystkim. Bardzo to januszowato-nosaczowate.
PS. Niby gdzie mam isc? :)
Ale generalnie wlasnie tak bylo - mnostwo ludzi bralo kresyd we frankach, bo na zlotowkowy ich wedle banku nie bylo stac. Sprawdz sobie w necie. Banki robily to w pelni swiadomie.
Skoro nie bylo ich stac na kredyt w rodzimej walucie, to tym bardziej w obcej ktora byla 2x drozsza... i do tego nie trzeba doktoratu.
Pomijam fakt, ze nawet po wzroscie ceny franka - i tak wiekszosc kredytow jest tansza niz te w pln, co ma zatem powiedziec reszta spoleczenstwa ?
I wcale nie bylo tak, ze jak frank stal nisko to ludzie milczeli. Jasne, niektorym sie nie chcialo zrec z bankami, bo niski kurs franka sprawial, ze tak czy siak rata byla znosna.
Tak dlugo jak $_$ sie zgadzal, nie bylo problemu :)
bo sedzia nie jest ekonomista - wyrokowaly wedle zasad "dura lex sed lex" albo "widzialy galy, co braly". Dopiero z czasem zaczeto rozumiec bankowy przekret i wiatr powial w inna strone.
W sensie co ? nagle zaczeli sedziowie konczyc ekonomie na poziomie liceum ? wczesniej nie potrafily zlecic ekspertyzy ?
I, oczywiscie, nie trzeba miec wlasnego M. Mozna mieszkac katem u mamy az do jej smierci, zeby mieszkanko sobie wziac, mozna spedziec 20 lat zycia w 12 m2 pokoju itd. Tylko wtedy zadne pincetplusy nie pomoga, ze dzietnosc spada, bo ludzie nie majac warunkow na seks (o wychowaniu dzieci nie wspominajac) nie zdecyduja sie na dziecko albo beda jednak czekac na te wlasne M. Generalnie nie ma tez obowiazku chodzenia w ubraniu, mycia sie, pracy itd.Co to za argument w ogole?
Mozna tez wynajmowac i podniesc swoje kwalifikacje by poprawic swoj byt, tak dziala kapitalizm, ci ktorym sie chce, w dluzszym rozrachunku poprawiaja byt, tym ktorym sie nie chce...
Pozatym w zadnym kraju, najbiedniejszych nie stac na swoje m...
Nie ma, ale w praktyce sądy rejonowe kierują się linią orzeczniczą danej apelacji oraz orzecznictwem SN (niestety często bezrefleksyjnie). Precedensu nie ma w tym sensie, że te wyroki nie są wprawdzie wiążące ale sąd niższego rzędu rzadko orzeka wbrew utrwalonej linii orzeczniczej. Wyrok TSUE da sędziom potężne narzędzie - możliwość wprowadzenia pewnego automatyzmu w orzekaniu. Będą orzekać zgodnie z wyrokiem TSUE z czystego pragmatyzmu.
Lol, i co z tego? Jest pewna linia orzecznicza. Każdy Sąd może podjąć swoją decyzje ale potem mamy apelacje aż do SN, który generalnie nie zmienia zdania. W tej sprawie i TSUE i SN już się wypowiedzieli. Jeśli Sąd nie będzie chciał sobie psuć statystyk przy apelacjach to będzie stosował się do tych orzeczeń.
a co wynika z orzeczenia TSUE - ano newiele i dotyczy bardzo waskiej grupy frankowiczow
Ciekawie się w całej sytuacji się zapowiada Commerzbank jako właściciel mBanku, chce go sprzedać bo jeszcze przed ogłoszeniem samego wyroku wystosował chęć sprzedaży mBanku, a przypomnę że tenże bank udzielał naprawdę dużo kredytów frankowych.
https://biznes.wprost.pl/firmy-i-rynki/10253239/mbank-na-sprzedaz-co-dalej-z-jednym-z-najwiekszych-bankow-w-polsce.html
Sam kurs złotego wygląda jakby wrzucił piąty bieg: dolar i frank szwajcarski poniżej 4 złotych, euro traci, funt szterling mniej niż 5 złotych.
https://biznes.wprost.pl/kursy-walut
Same kursy banków to istna kamienica Banasia:
https://www.msn.com/pl-pl/news/other/banki-i-waluty-reaguj-c4-85-na-orzeczenie-tsue-istny-rollercoaster-niekt-c3-b3re-banki-traci-c5-82y-10-proc/ar-AAIdhXl