Piętnaście lat z serią Final Fantasy
Final Fantasy to najwspanialsza seria jRPG zaraz po serii Chrono. Pamiętam jak dziś moment w którym odpaliłem IX część jako moją pierwszą. Potem już poleciało z górki, aczkolwiek nie chronologicznie - VI część, X, VII... Co ciekawe, nigdy nie grałem w tak zachwalaną VIII i jest to jak na razie jedyny Final którego nie widziałem "w akcji" na konsoli. Co się odwlecze...:)
Dziesiateczka najlepsza. Relacje Tidusa i Yuny powinni pokazywac kazdemu piszacemu te gowno-pseudo-romanse, jakie sa teraz popularne i wciskane na sile w zachodnich RPG'ach, zeby zobaczyli jak to sie robi dobrze.
15 lat strzelania do domków na nóżkach i żelków oraz użerania się z problemami życiowymi nastolatków o wielkich oczach. Podziwiam wytrzymałości.
Akurat jak na jRPG'i, to seria FF jest dosc 'powazna' artystycznie. Przynajmniej te czesci, w ktorych nie kierujemy laleczkami z wielkimi glowami. Siodemka, dziesiatka, X-2, dwunastka, trzynastka (MMO), czternastka i pietnastka sa spoko i typowo japonskie odpaly sa dosc ograniczone.
Gdyby nie byly to bym w to nie gral, bo tez nie trawie typowego japonskiego jrpg, z wielki glowami, 12 letnimi dziweczynkami z majtkami na wierchu i setka innych idiotyzmow.
Bioterroryzm, eksploatacja środowiska, manipulacja genetyczna, podróże na Księżyc, zamachy terrorystyczne, ukazywanie hipokryzji duchowieństwa a nawet istotna kwestia hodowli wierzchowców to nie są tematy poruszane w każdym lepszym rpgu. Scenarzyści Final Fantasy już nieraz potrafili zaciekawić i zmusić gracza do zadumy.
Swoja droga.. mozesz polecic serie/gry jrpg, ktore choc staraja sie trzymac powage i poziom ala seria FF?
Ale tak jak pisalem wczesniej, bez rysowanych dzieci z 6metrowymi armatami na ramieniu, soft-pedofilli i tym podobnych rzeczy (no offense). Ten artstyle z wielkimi glowami tez juz mnie nie kreci, probowalem grac w Octopath Traveler w tym tygodniu i odpadlem po ~5h.
Ogolnie to chce gry jak FF, nie bedace FF. Orpocz serii FF, znam Last Remnant i Lost Odyssey i to tyle wlasciwie. Jest cos jeszcze na poziomie, dla osoby nie majacej pierdolca na punkcie mangi/anime i tego typu rzeczy?
Np. moze cos takiego? https://store.steampowered.com/app/609150/STAR_OCEAN__THE_LAST_HOPE__4K__Full_HD_Remaster/
Wyglada sensownie, chyba o cos takiego mi chodzi.
Aha.. bylbym zapomnial... to nie calkiem jRPG (choc imho jest), ale UWIELBIAM Nier Automata. Moje GOTY 2017. Cos w ten desen byloby super cool. :)
Last Hope sobie odpuść. Sprawdź raczej Trails of Cold Steel i Valkyria Chronicles/ VC4. Jest w nich sporo polityki i rzemiosła wojennego.
Z gier, które niekonieczne muszą Ci się podobać designersko, ale mogą Cię zaskoczyć masz Tales of Vesperię/ Berserię i Dragon Questa XI.
Szkoda, że nie grasz na konsolach, bo goście od FFXII zrobili Vagrant Story i FF Tactics. Chrono Trigger jest chyba na PC, więc koniecznie sprawdź jak możesz.
Moja przygoda z serią także zaczęła się na filmu Spirits Within - za dzieciaka bardzo mi się spodobało. Potem w karierze gracza wiele dobrego słyszałem o serii, głównie siódemce, ale niestety mimo prób znalezienia gry na allegro lub nawet spiracenia nie udało mi się zagrać.
Wielki przełom nastąpił gdy FFVII wyszło na Steamie - w końcu mogłem zagrać w legendarną grę! Niewiele wtedy wiedziałem o grze i serii (poza spoilerem :( ) więc jak rozdział w Midgardzie mi się podobał i myślałem, że już tak będzie cała gra wyglądać, tak od razu po ucieczce z miasta gra zniszczyła mnie (pozytywnie!) możliwością chodzenia po mapie świata i wizją wielkiej przygody. Mimo, że wg. osiągnięć na Steamie był to rok 2013, to do dzisiaj pamiętam to uczucie - głównie dlatego, że się tego nie spodziewałem, a na pewno nie po tak starej grze. Potem kolejne pozytywne zaskoczenia to była fabuła (wg. mnie najlepsza ze wszystkich części jakie grałem).
Potem przyszedł czas na VIII - mimo tego że fabuła była dużym minusem gry, to podobał mi się klimat, postacie, system walki/rozwoju oraz muzyka.
XIII także mi się podobało - wbrew pozorom system walki tak bardzo nie odbiegał od ATB plus podobał mi się pomysł z paradygmatami. Niestety fabuła oraz projekt poziomów zawodził, ale muzyka to kolejny plus! XIII-2 oraz LR niestety już mi tak nie podeszły.
FF X z kolei to zawód - jakoś nie mogłem się przekonać do postaci, fabuły oraz rozwoju postaci.
Ale zdecydowanie największy zawód nie tylko w serii ale w ostatnich latach to FF XV - gra niesamowicie niedorobiona, z tragiczną drugą "połową" kiedy spodziewałem się, że w końcu historia ruszy do przodu oraz powtarzalnymi misjami pobocznymi (co tym bardziej się rzucało w oczy bo tuż przed tą grą kończyłem Wiedźmina 3).
Co mi jeszcze zostało? Skończenie X-2, XIII-LR, całe IX oraz kupienie i przejście VI. Podsumowując seria mocno nierówna biorąc pod uwagę to co grałem, ale na pewno na zawsze ze mną zostaną pozytywne wspomnienia z moich początków z Finalami.
Muszę przyznać że nie potrafię być krytyczny w stosunku do tej serii. W zasadzie wszystkie części FF które ukończyłem uważam za świetne. Tym bardziej cieszę się że mniej więcej połowa serii jeszcze przede mną.
Swoją drogą dobry tekst, w polskojęzycznym internecie niewiele można poczytać o japońskich RPG, a szkoda.
Sam tak kiedyś miałem. Broniłem nawet zażarcie Final Fantasy XIII, ale potem ograłem Demon's Souls i Xenoblade Chronicles i Trzynastka straciła sporo w moich oczach choć potencjał miała ogromny. Uwielbiam Finale, ale tu podobnie jak sly za najlepszą serię kwadratowych uważam Chrono Trigger/ Cross. Najważniejsze, żeby sprawdzić co i jak i samemu zadecydować co się lubi. Przykładowo Persony od części trzeciej bez problemu można stawiać obok najlepszych odsłon Final Fantasy. Są to tytuły nie tylko mocno angażujące gracza, ale potrafiące też zaskoczyć fabularnie, no i mają naprawdę ciekawych głównych bohaterów.
Muszę przyznać że sam również uważam XIII za jedną z moich ulubionych części. Fakt że jej ukończenie jeszcze przedemną ale przed utratą savów zrobiłem około 90% gry i naprawdę mi się podobało. Lubię ten system walki, wymusza on stosowanie różnych kombinacji specjalizacji naszych postaci. W bossfightach podoba mi się to że czuję iż mam pewną możliwość inwencji. W większości gier podczas walki z bossem trzeba wpaść na pomysł który wcześniej wymyślili sobie twórcy, FF XIII zazwyczaj daje nam bossa o pewnych cechach, pewnych atakach w kilku różnych fazach i mówi "kombinuj". Fabuła może dość sztampowa i pretekstowa ale ma swoje momenty i całkiem przyjemnie się ją śledzi. Absolutnie też nie zgadzam się z tym hejtem skierowanym na Lighting.
spoiler start
To przecież typowy bohater w stylu: "Jest gburem i na nikim jej nie zależy, widzi tylko czubek własnego nosa, ale z czasem pokazuje swoje drugie oblicze itd."
spoiler stop
Sztampowe? Aż do bólu ale chciałbym tylko przypomnieć że nijaki Cloud to postać zbudowana na identycznym schemacie.
Zdaję sobie sprawę z pewnych wad tego tytułu, ale mimo to uważam że taka ogólna niechęć do tej gry jest mocno przesadzona.
Do Person zbieram się od jakiegoś czasu, interesuje mnie właśnie ukończenie części 3, 4 oraz 5. Muszę się wkońcu zebrać i je kupić bo części na PS2 oscylują już w cenach średnio 150/200 zł za "taki se" egzemplarz i raczej nie zanosi się żeby miały tanieć ;).
moja ulubiona to 8, pozniej 7
X nie potrafulem sie przemoc, tak samo 9, nie wciagnala mnie
teraz kupilem XII na switcha i bede ogrywal