Czy warto płacić za darmowe Destiny 2?
po co wydawac 250 zl jak mozna na allegro kupic tzw. Gifta za 70 zł. i masz od razu edycje Twierdzy Cieni deluxe... Wystarczy troche ogarnięcia i oszczedzasz prawie 200 zł. :P
@Grzendalol
Jakie gift za 70 zł? Na alledrogo są tylko 'nieużywane' konta z aktywowanym Season Passem (Shadowkeep).
/edit
Faktycznie są. :D Trzeba mieć nieźle nasrane w głowie, żeby korzystać z oferty gdzie:
"Aby aktywować grę na twoim koncie będę musiał się na nim zalogować, musisz mi podać swój login oraz hasło (...)" :D
heheh mowilem :) sam kozystam z tego typu rozwiazan i jak do tej pory sie nie zawiodlem :)
edit/ przeciez haslo mozna zmieniac dowolnie, do tego masz na telefon alerty i potwierdzenia wiec w czym problem.
Haha Grzendalol. Wystarczy, ze taki delikwent napisze do Steam, iz ktos ukradl mu konto. A jako dowod poda nr karty z której kupował ostatnią grę. I tyle. Potem takie konto ląduje na ebayu. A wtedy Ty bedziesz musial udowadniac, ze to Twoje konto
Tylko, że taki sprzedawca tego nie zrobi a wymaga podania loginu i hasła bo typ to aktywuje przez vpn i na tym zarabia, bo ma to jeszcze taniej.
Zamiast dawac komus swoje haslo, nie prosciej zmienic region na Rosje i placic w rublach? Wyjdzie jeszcze taniej i bezpieczniej. Wiec wcale nie jestes taki cwany jak sobie to wyobrazasz... wrecz przeciwnie dajesz sie dymac za prowizje.
@Grzendalol
Postępując w ten sposób, bierzesz udział w przestępstwie, bo cały proceder polega na kupowaniu gier za pomocą kradzionych kart. Robisz tez w konia developerów gry, którą dla ciebie kradną, bo muszą potem zwracać całą kasę za grę, a ponoszą wszystkie koszty.
Ta gra ma w sobie coś co nie przyciąga do monitora. Po skończeniu prologu i nudnym strzelaniu gra poleciała z dysku żeby nie zaśmiecała. Może byłaby ciekawa bez treści multiplayer tylko w 100% skoncentrowana na rozbudowie fabuły.
Ale ta gra została stworzona pod multi :p samemu nie masz co tam grać.
Jedno pytanie:
czy ten "F2P" wymaga Steam do uruchomienia?
Tak, jestem jednym z tych dziwnych ludzi, którzy widzą świat poza P-:-:-:-:-:-arą i battle.net.
Zadał glupie pytanie, dostal glupia odpowiedz. Gra wymaga battlenet, wiec pewnie tez bedzie wymagac steama, jednak nikt tego nie sprawdzi do 1 pazdziernika.
W którym wszechświecie zapytanie o ekskluzywność gry na Steam jest głupie?
W tym. Doczytaj jak Destiny 2 działa z launcherem Blizzarda i o migracji na Steama zamiast zadac tego typu pytania.
To w końcu launcher Blizzzard'a czy Steam?
BTW Pisze o migracji Destiny 2 na Steam, nie czy tylko tam wersja F2P będzie dostępna :P A ja właśnie chcę widzieć, czy trzeba uruchamiać to barachło by zagrać...
Skoro gra przenosi się na Steama z battleneta, to chyba logiczne, że będzie wymagać Steama do uruchomienia. Tylko tam ją można ściągnąć na PC i tylko tam grać. Będzie jedynie cross-save, jeśli ktoś gra jeszcze na konsolach.
Czyli nadal nic nie poszukales, jakim trzeba byc ignorantem zeby tyle czasu zadawac pytania kiedy w tym czasie spokojnie znalazlbys odpowiedz? Chyba, ze nie znasz angielskiego, tym gorzej dla Ciebie na przyszlosc.
Takim, który dotąd tematem się nie interesował i nie chce mu się samemu szperać, więc pyta innych. To chyba jasne?
BTW Nawet na stronie gry nie łatwo wykopać FAQ, gdzie wreszcie jest po ludzku napisane co i jak.
Taaa, chaos pod kontrolą :|
Skoro nie chce ci sie szperac, nie oczekuj, ze komus bedzie chcialo sie udzielic odpowiedzi, jasne :)?
Cos chcieliscie wyjasnić ale ogólnie to autor tylko zamieszał i cały czas nic nie wiadomo, oprócz tego ze warto grać w rajdy do ktorych trzeba wyrzucic kaske.
Ale rozumiem ze jak nie mam 5 znajomych grajacych to sobie moge zaoszczedzic te 250
Nie
Chodziło o to, że Destiny tak naprawdę nie staje się grą free to play. Za darmo dostajesz tylko część zawartości, ale nawet zapłacenie za wersje deluxe nie gwarantuje ci dostępu do pełnego doświadczenia, bo te kończy się na rajdach (btw w darmówce masz dostęp do starych rajdów).
Jak jesteś upartym samotnikiem, to zobaczysz tylko tę bardziej prymitywną część Destiny.
Jak zmądrzeją i dodadzą matchmaking do rajdów to będzie ok (tak jak Ubi zrobił to w Division 2). No i już nie przesadzaj z tymi rajdami. To tylko jakiś mały fragment gry. 90% czasu i tak spędza się w "prymitywnej części Destiny".
Ubi uprościło rajd do matchmakingu.
Bungie nie zrobi nic ponad obecny dobór pojedynczej osoby, bo rozgrywka w rajdach. jest zbyt skomplikowana, by 6 noobow dało radę.
Taki typ gry albo się godzisz na mechanikę albo nie grasz :D Ja się bawie w Destiny 2 cały czas jedynie mialem troche przerwę w Annual Passie, ale tak jest dużo wszystkiego, a Polskich klanów jest sporo, gdzie nie ma problemu czegoś zrobić, no ale jesli jestes typem samotnika z piwnicy to nikt nie poradzi. :P
A co takiego jest w Destiny 2 że party stworzone z MM nie podoła?
Dżizz... skrzyknij 5 i spróbuj - sam zobaczysz :D
Rajdy w Destiny nie są trudne, bo ktoś może mieć za słabą postać, ale dlatego, że nie zna mechaniki, że nie umie słuchać, wykonywać poleceń, nie umie w odpowiedniej chwili zakomunikować co trzeba. To jak taniec synchroniczny - albo znasz układ tak jak wszyscy, albo odstajesz jako ten dziwny.
Choćby sztafeta:
- dzielisz drużynę na dwóch sprinterów i dwa zespoły na arenie
- sprinterzy ruszają do biegu po bieżni, strzelcy walczą z mobkami
- sprinterzy co chwila mają blokadę trasy, widzą przed sobą symbol w położeniu góra lub środek lub dół, nie przestając biegnąć muszą go zakomunikować swoim strzelcom, każdy sprinter mówi swoim w mniej więcej tym samym czasie
- strzelcy, wciąż pod ogniem mobków, mają od tej chwili jakieś 3 sekundy, by trafić we wszystkie symbole na totemie wokół którego się bronią, oprócz tego powiedzianego przez sprintera,
np.:
sprinter mówi góra - jeden strzelec strzela środek, drugi dół - nie mogą się pomylić i strzelić do obu razem, czy do niewłaściwego - na wszystko jest tylko chwila. Każdy team musi rozpoznać głos swojego sprintera, by się nie pomylić i ustalić taktykę komunikowania ze sobą, by nie strzelić do tego usłyszanego - z przyzwyczajenia to pierwszy odruch)
-dopiero ich trafienia odblokowują drogę sprinterowi, który nie może się zatrzymać
- strzelcy muszą jeszcze pilnować pojawienia się specjalnego mobka do błyskawicznej likwidacji
- tak przebiega kilka okrążeń z coraz trudniejszą trasą na bieżni, wymagajacą różnych skoków, uników
- po nich wszyscy gracze są teleportowani do bieżni i zaczynają ostatnie okrążenie
- biec można dopóki ma się do tego specjalną energię, można ją uzupełniać zbierając na trasie specjalne orby, ale orbów jest mniej niż biegnących - trzeba się zawczasu dogadać kto z sześciu ludzi kiedy bierze jaki orb, a kto robi sobie przerwę, czyli nie przeskoczy omyłkowo przez wąskie okienko, choć to będzie najbliżej jego toru, tylko wybierze trudniejszą drogę
- wszystko to dzieje się w ciągu 20-30 sekund, bez możliwości zatrzymania sprintu, wśród falującego podłoża, pojawiających się murów i wąskich otworów do wskoczenia
- etap kończy się, gdy choćby dwóch czy trzech ludzi dotrze do końca
- jedna pomyłka kogoś gdzieś i wipe - wszystko od początku
Nawet zgranej, dobrze się dogadującej ekipie z własnym żargonem, na początku może to zająć pół nocy - a to tylko jeden z etapów jednego rajdu ;) Jakbym zaczął opisywać inne, to by wyszła nowela, np. o etapach, które same losowo dzielą drużynę na różne zespoły, w którychś ktoś akurat nie potrafi skakać, czy nie zna layoutu lokacji. Tłumaczenie nowym jak wygląda przechodzenie etapu, co powinni robić ,czego nie powinni, robienie iluś prób jest pogadanką, przy której można sobie zjeść kolację albo wyjść z psem, gdy inni tłumaczą :)
Strzelanka, skomplikowana gra. Wybierz jedno.
Destiny solo w solowych questach i szturmach to prymitywna strzelanka. W rajdach to jest Dark Souls zagadek środowiskowych, które można wykonać tylko przy maksymalnym zaangażowaniu całej szóstki. Nie ma opcji, by nawet jedna osoba się obijała czy nie słuchała - może jedynie gdy rajd się zestarzeje, poziom mocy graczy będzie już dużo wyższy od wymaganego do rajdu, a większość będzie miała wszystkie niuanse w małym palcu, ale to i tak tylko w niektórych etapach.
Troche lipa. Ja jestem sam. Nikt z moich znajomych nie gra, w sumie nie mam ani jednego znajomego co gra w gry na kompie wiec jestem totalnie sam. Bawic sie w jakies klany i inne pierdoly kompletnie dla mnie odpada. Koncze ogarniac klientow i projekty o 2 w nocy to mam ochote sobie pyknac rundke, tyle. Nie rozumiem dlaczego, ale lubie Destiny 2, jakos podchodzi mi ten swiat i mam ochote w nim przebywac.
Nie ma frustracji, jest ogromna satysfakcja gdy się uda. :)
A gdy masz właściwą ekipę co nie lami, całość wychodzi za pierwszym, drugim razem i jest banalnie prosta. W endgamie praktycznie tylko gra się rajdy, doskonali ich czas przechodzenia, szkoli innych, bo tylko ten tryb nie jest nudny, a ciekawy przez swoje mechaniki.
jaki procent graczy jest w stanie je ukończyć?
Rajdy przechodzi około 25 procent z wszystkich, którzy kiedykolwiek uruchomili grę.
gdybym obejrzał całość na spokojnie i "doczytał" to jestem przygotowany aby to zrobić
Tak ci się wydaje ;) poza tym potrzebowałbyś jeszcze 5 takich ludzi z mm, Którzy będą mówic w tym samym języku, którzy będą dogadywać się w najmniejszych detalach. Taka jest teoria.
W praktyce wystarczy jedna zmiana człowieka w zgranym teamie, co przeszedł to wiele razy, by trzeba było dostrajać się znowu i uczyć go odpowiednich komend.
Sorry ale w porownaniu z dowolnym raidem, w dowolnym mmo (z pominieciem poziomu trudnosci 'looking for raid' z WoW), to to jest smiechu warte a nie trudne.
Koordynacja SZESCIU graczy! No kosmos! Gracze Vanilla WoW nie wiedza co zrobic ze soba w tej chwili.
Widac doskonale ze pan Dm, usilujacy jak zwykle (i jak kazdy z GOL'a zreszta) uchodzic za tru pro specialiste, w zyciu w inne MMO nie gral, i na innym raidzie nie byl. Swoja droga 6osobowa instancje nazywac 'raidem'... smiechu warte.
Swoja droga dzieki za posty i ten filmik, juz wiem zeby nawet malym palcem tej gry nie tykac. MIal byc klimat i fajne raidy, a widze jakies fajerwerki i przeskakiwanie przez koleczka ala delfin w oceanarium. Super kul klimat i raid.
"Rajdy przechodzi około 25 procent z wszystkich, którzy kiedykolwiek uruchomili grę."
W znakomitej wiekszosci mmo (ponownie z pominieciem LFR z WoW'a), ta liczba jest jednocyfrowa.
Takie to Destiny trudne. Elitaryzm dla niepelnosprawnych lol.
Ostatnie co bym zrobił, to porównywanie tego do rajdów MMO, gdzie głównie klika się myszką w czary.
Destiny to gra FPP i żadna inna gra FPP na rynku nie oferuje takich wyzwań, elementów platformówki, skradanki, strzelanki i konieczności koordynacji - kropka.
A skoro to takie łatwe, to zapraszam do spróbowania! :) W gadaniu każdy jeden mądry, ale próbować to nie ma komu :)
"gdzie głównie klika się myszką w czary."
No mam nadzieje ze to ostatnie co TY bys zrobil, bo nie masz zielonego pojecia jak wyglada raid, czy nawet instancja Heroic (w takim ESo czy FF14 potrafia byc bardzo trudne, o wiele trudniejsze niz to smieszne skakanie przez obrecze), w grze MMO.
Natomiast 'klikajac w czary', to sobie mozesz zabijac dziki na 5 levelu. W 3/4 gier na rynku atm nawet sie nie klika, bo maja action combat. W niektore nawet da sie grac w tym zakichanym trybie FPS (ESO, GW2).
Koncz juz wasc sie wymadrzac, wstydu (sobie) oszczedz. Az sie samo na usta cisnie... 'w du.. byles i go... widziales".
Swoja droga Warframe > Destiny. I nie musze placic 250 PLN.
Wow Vanilla nie jest przez 90 procent czasu trudny tylko czasochlonny i monotonny, widac to po pierwszym zabiciu Onyxi i Ragnarosa, zdazyli tego dokonac zanim minal tydzien po otwarciu serwerow, nawet nie wszyscy mieli 60 poziom wchodzac w instancje raidow. Z czym byl problem? Z 40 osobami z ktorych pewnie polowa nie potrafila grac albo komputery czy internet nie dawaly rady i tyle, nic specjalnego.
zakichanym trybie FPP
'w du.. byles i go... widziales".
Ale zaraz... to przecież ty piszesz, że rajdy w Destiny są łatwe, chociaż nigdy życiu nawet nie widziałeś żadnego, nie mówiąc o próbie przejścia :D
Ja nigdzie nie pisałem, że rajdy w WoWie są łatwiejsze czy mniej ciekawe, tylko że rajdy w Destiny to w FPSach unikatowe i wymagające doświadczenie, jakiego nie zobaczymy w żadnej innej strzelance FPP i nie można go zaliczyć z noobami - wiem to wszystko bo przerabiałem osobiście. Tak więc, nie mierz inńych swoją miarą. Najpierw czegoś spróbuj, by wydać ostateczny osąd, a nie „bo ci się wydaje” :)
Zgodzę się z DM. Rajdy w Destiny 2 są skomplikowane i wymagają koordynacji.
Tym bardziej się zgodzę, że ukończenie każdego to ogromna satysfakcja. Sam mam nabite w Destiny 2 z 200 godzin. Ale dopiero po znalezieniu klanu ta gra na prawdę wiele zyskuje.
Rajdy to masa zabawy i jak masz zgrany zespół to nie raz trzeba się wstrzymać bo wszyscy pękają ze śmiechu w skutek zabawnych pomyłek, komentarzy. Przy czym mechaniki są skomplikowane (np. strzelanie w oczy Riven, czy ogarnianie Calusa w Lewiatanie). Przy czym to skomplikowanie przekuwa się bardzo szybko w satysfakcję gdy masz zgrany zespół.
Czy te raidy są lepsze od raidów WoW? I tak i nie. Są dynamiczniejsze ale poza tym i tu i tu główną bronią jest współpraca. Więc nie porównywałbym ich.
Przy czym z drugiej strony to gra znienawidzonego przeze mnie typu: GRIND i jeszcze raz GRIND. Lepszy gear? GRIND. Wyższy lvl światła? GRIND.
Ale.... jeżeli zagrasz i znajdziesz dobry klan to 200 godzin poleci jak z bicza strzelił. Jeżeli zaś jesteś nastawiony na solo... to oszczędź sobie czasu.
@DM
Ale mi to nie przeszkadza - mogą zrobić drugą wersję z niższym poziomem trudności z matchmakingiem. I tyle. Ubi potrafiło. Btw. zrobiłeś opis tej sztafety... zastanawiałem się przez chwilę, o czym Ty w ogóle piszesz. No i zrozumiałem... tyle, że to ma się tak do gry s-f, że tylko Bungie może mieć tak poronione pomysły. To nie Guild Wars 2. Nie tak powinny wyglądać te "rajdy". Znowu mam kierować do Ubi? I wciąż piszesz, że tylko rajdy się gra... to ja się wcale nie dziwie, że ludzie narzekają na grę, że nudna. Pominę fakt, że tych rajdów to ile masz?
Destiny to gra FPP i żadna inna gra FPP na rynku nie oferuje takich wyzwań, elementów platformówki, skradanki, strzelanki i konieczności koordynacji - kropka.
No powiem Ci, nieźle pojechałeś po bandzie.
@buk2017
Masz w 100% rację.
@Child of Pain
Chłopie! WoW Vanillia? Przecież ci ludzie znali grę na wylot, stąd tak szybko poszło. Cofnij się 14 lat temu i sprawdź jak to wtedy wyglądało.
@buk2017
Zagraj sobie w warframe. Większość kontentu można tam zrobić solo. Jedynie na misjach przejęcia przydaje się przynajmniej 1 dodatkowa osoba bo trzeba przejąć i pilnować 4 punktów na mapie. Ale to nawet randomy z matchmakingu są w stanie ogarnąć. W porównaniu z tym rajdem dreptania(bo nie można nazwać tego co te postacie robią na tej bieżni "bieganiem" w porównaniu do tego jak wygląda bieg w warframe) nie ma żadnych skomplikowanych rzeczy. Z tych wymagających odrobinę więcej myślenia i zręczności to:
Misje inflitracji polegające na dotarciu do 3 specjalnych pokoi, które są swoistymi zagadkami polegającymi na unikaniu laserowych siatek, kamer i strażników celem dotarcia do konsoli i zhakowania z niej danych. Pokoi jest niewiele, ale układ ułatwień zmienia się wraz z wyższymi tierami. Np Na merkurym siatka laserowa w bardzo newralgicznym miejscu będzie wyłączona co ułatwi dotarcie do celu. A na Sednie nie będzie więc będziesz się musiał manewrować między mobilnymi kamerami.
Najbardziej skomplikowana infiltracja jest na Lua. Bo tam trzeba przenosić się w czasie i czasem wykonywać akcję, których efektów nie znamy jeśli nie znamy tych "zagadek" na pamięć. Jeden pokój wymaga perfekcyjnej znajomości rozkładu sal. A inny wymaga perfekcyjnych zdolności akrobatycznych(w skrócie trzeba skakać, przywierać do małych ścian wyznaczonych przez grę i jednocześnie strzelać w wyznaczone miejsca uciekając tym samym przed siatką laserów).
Z bardziej skomplikowanych bossów to chyba tylko Kyla the Thaym. Bo w czasie walki 2x ucieka z areny i zaczyna bombardowanie więc trzeba dużo uciekać. A gdy na chwilę przestaje zrzucać mini nuki to trzeba stanąć na jednym z 4 przycisków i strzelać w tarcze za obrotowym dyngsem, który je przesłania. Po 4 przyciskach Kyla wraca i nakurwia tak, że może zabić na strzała. Potem znowu ucieka, bombardowanie, tarcze, wraca, ginie i koniec. Da się to spokojnie zrobić samemu(właśnie sprawdziłem zajęło mi to 7 minut).
Z rzeczy, których nie da się zrobić samemu to jedna misja przygotowująca do polowania na bossa imieniem zyskobiorczyni. Bo trzeba być w dwóch mocno oddalonych miejscach na raz.
Oraz polowanie na matkę orbów. Bo jak 1 faza to izi jak ma się frama z niewidzialnością, albo jakąś formą dużej negacji obrażeń. Tak w 2 fazie potrzeba przynajmniej 2 osób. Sama matka nie przyjmuje obrażeń więc trzeba ją przegrzać. Przegrzewają ją jej własne ataki, a chłodzą ją biegające dookoła robo pająki. Jedna osoba musi te pająki zabijać zanim dojdą do matki. Druga musi zbierać z nich kanistry z chłodziwem, umieszczać na pęknięciach, które generuje matka nakurwiając ciałem o ziemię. A potem zbierać kanistry naładowane termią(cokolwiek to jest) i rzucać w matkę by ją przegrzewać szybciej. Najlepiej jak osoba eliminująca pająki lata nad polem walki ze snajperką. A jeszcze lepiej jak jest 2 snajperów i 2 osoby na ziemi. Żeby nie jebać się 40 min tylko np 15.
@TobiAlex
Dokladnie, przeciez napisalem, ze 14 lat temu przeciez Vanilla nie byla trudna tylko upierdliwa i czasłochonna, ludzie nie znali gry, mieli internet oraz komputery gorszej jakosci ktore nie wyrabialy w trakcie raidow. Trudnosc nie polegala na umiejetnosci tylko ilosci spedzonego czasu, tak samo 40 osob, polowa byla afk lub lagowala/miala wysoki ping, problemem bylo zebranie takiej ilosci osob, healerow, koordynacja logistyczna a nie wymagany wysoki poziom wobec graczy(ktory wtedy nie byl potrzebny, co najwyzej koncowka AQ czy czesc Naxrammas byly wyzwaniem pod wzgledem umiejetnosci). Raidy w Vanilli tak naprawde byly prostackie, wszystko przeslanial efekt nowosci oraz tajemniczosc. Przeciez mnostwo osob opowiadalo na zagranicznych forach jaka Vanilla jest trudna, ze w Wow Classic nie da sie pokonac raidow tak szybko i co.
Samo strzelanie w Destiny jest miodne. Naprawdę - kampanię bardzo miło mi się przechodziło, chciało się więcej i mocniej. Ale endgame bardzo szybko znudził. Sądzę, że podstawkę warto ograć, jeśli ktoś nie miał do czynienia wcześniej - bo to kawałek fajnego looter-shootera, ale późniejsze spowolnienie rozwoju jednak zabija frajdę.
Po co placic cokolwiek, skoro Warframe jest w pelni f2p i do tego 100 razy lepszy? :)