Prawdziwa zabawa w Death Stranding zaczyna się od połowy gry
Oho, zaczyna się demage control... teraz Kojima będzie mógł wyjść na scenę i powiedzieć po premierze, jeśli gra się nie uda- "oni grać tylko w początek", pewnie pewna grupka doda sobie do tego- "hejterzy i dzieci, co to muszą mieć wybuchy co 5 minut"... dodatkowo trzeba przypomnieć o tym że to nowy gatunek, który zrozumiemy za kolejne 5 gier.
Prosto z Japonii!
Nowa i lepsza forma rozrywki: książka do połowy nudna, film do połowy usypiający, obiad do połowy niesmaczny, podróż do połowy nieudana...
I najdoskonalsza forma: gra do połowy nużąca.
Sam nie wiem, jestem coraz bardziej zaintrygowany i jednocześnie coraz bardziej sceptyczny. Na razie widzę cztery możliwości.
1. Hideo robi coś naprawdę dobrego ale po prostu nie umie w marketing.
2. Gość jak zwykle trolluje i mówi to wszystko tylko po to żeby o grze było głośno
3. Kojima spuszczony ze smyczy chce się wyżyć i zrobić grę na jaką nie pozwalało mu Konami, i mógł przesadzić ze swoimi dziwactwami
4. Wszystko na raz
Na razie anulowałem preorder, bo nie rozumiem co się z tą grą odwala. To może być zarówno GOTY, jak i największe rozczarowanie tej dekady.
I piszę to wszystko jako wielki fan który grał w każdą jego grę, nie spieprz tego panie K.
Takie jedno pytanie, UMIECIE CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM?!
Jedna osoba przytomna zapytała o tekst źródłowy, jeden Dura najwyraźniej zrozumiał, o co chodzi, jeden Harry podszedł do sprawy z głową, znajdzie się jeszcze jeden z drugim ogarnięty... A reszta na jedno kopyto, Kojima beee, Kojima to, Kojima tamto, byle dosrać :/
Nowy gatunek gry. Gra, która ma bawić od momentu ukończenia jej w połowie.
Im więcej czytam o tej grze tym bardziej się przekonuję, że to będzie jakieś nudne dziwactwo. Nie tylko gra jest dziwna, ale również sposób jej promowania przez twórcę. Ale tak, tak, nie grałem jeszcze więc nie mam prawa krytykować. Zobaczymy po premierze.
To może być prawda, że gra od połowy jest lepsza... Tylko czy wystarczająco dobra? Czy do tego czasu się nie znudzi?
Mogliby pokazać chociaż 1 minutę tego grania na późniejszym etapie.
A co do połowy...?
Jeśli do pierwszej połowy będą lecieć cutscenki to wcale nie będzie nudno, na to bym liczył.
Ale obawiam się, że pierwsza połowa to będzie tylko i wyłącznie łażenie bez żadnych cutscenek i dialogów.
Kojima miał ambicje zostać reżyserem filmowym... więc może i tak;)
Ja bym poszedł o krok dalej, niech zrobi grę która robi się ciekawa dopiero jak ją skończysz. A tak na serio, to jeżeli ma być to dość duża gra, zajmująca powiedzmy 40h, to według niego przez pierwsze 20h miałoby być nudno? Kto wytrzyma tak długo? To będzie w zasadzie grind fabularny, bo nie wydaje mi się żeby gameplay miał się jakoś bardzo zmienić, on mówi bardziej o zrozumieniu świata.
To pewnie nie ten z okładki jest głównym bohaterem (jak w MGS2) tylko jakiś ohydny grubas :)
Z newsa na news jestem coraz bardziej zaintrygowany i jednocześnie coraz bardziej sceptyczny wobec tego tytułu.
Prosto z Japonii!
Nowa i lepsza forma rozrywki: książka do połowy nudna, film do połowy usypiający, obiad do połowy niesmaczny, podróż do połowy nieudana...
I najdoskonalsza forma: gra do połowy nużąca.
E to całkiem nieźle jak tylko do połowy, bo te zachodnie są całkowicie nużące
Gra ma być w pierwszej połowie intrygująca i wciągająca do tego ma nas zapoznać ze światem i mechaniką gry. Dla czego ma to być nudne? Moim zdaniem jest to świetne i zarazem ciekawe podejście tym bardziej że druga połowa gry ma się mocno otworzyć na gracza swoją rozbudową.
Wszystkie gry ubiszaftu, ea, bethesdy, microsoftu, rockstara, activision no i większość od sony, o te, właśnie te.
Ale jak grasz tylko w westgarbo to skąd możesz wiedzieć co cie omija?
Łał nazwał mnie krawędziowcem, jaki chwacki typ!
Chyba wszystkie dobre gry jakie w tym roku wyszły są z japonii (dmc5, sekiro, re2, iceborne, mk11) i mają marginalnie japoński styl bo są przeznaczone na rynek zachodni i takie gry są właśnie najlepsze bo nie mają gównostylistyki i są zarąbiście grywalne, no ale do tych gier trzeba używać trochę główki i się zaangażować, a typowy sebuś jak raz zdechnie to wyrzuci w kosz i wystawi negatywną recenzję o ile w ogóle sięgnie po taką grę bo "hyhy jaki durzy mjecz, jak on go może uniść :-DDDD, hyhy co to za anime goowno :-P skaczo w powietrzu po 10 razy kto to widzioł" tymczasem zagrywając się w superbohaterów trzymając X i patrząc jak gra przechodzi się sama, a niech se grają, ale twierdzenie, że zachodnie gry (w większości) są lepsze to jak powiedzieć że maluch jest lepszy od porszaka, może i dla kogoś jest, co nie zmienia faktu, że w porszaka zostało włożone 100 razy więcej roboty, więcej detali i więcej czasu.
Jezus, przecież dura to fanatyk Kojimy, jakby się dało to by mu lizał nawet stopy.
Po co mu odpowiadacie xD Jego bóstwo zapowiedziało właśnie, że jego nowa graj est do połowy nudna (kto wie, czy nie całościowo), a on i tak potrafi wspominać o reszcie zachodnich produkcji.
P.S. Są naprawdę dobre japońskie gry od naprawdę dobrych deweloperów (jak gry Falcoma czy Atlusa), a Kojima naprawdę nie jest bogiem.
Heh, widzę że już sobie nawet teorie snujecie i dopowiadacie fakty.
Grałem łącznie w 2 gry kojimy obydwie nie tak dawno, może na przestrzeni 2 lat. Mgs3 i mgs5, przeszedłem po razie, mgs5 na raty bo mnie w połowie znudziło.
AlE oN JeSt FaNaTyKiEm
Choćby nawet, czemu jeden fanatyk cie dziwi, mamy tutaj istną pandemię fanatyków CDPR
a Kojima naprawdę nie jest bogiem.
Wiem o tym i nigdy bym tego nie raczył nawet zasugerować bo jedyny bóg, Hidetaka Memezaki jest bogiem zazdrosnym.
Chyba wszystkie dobre gry jakie w tym roku wyszły są z japonii (dmc5, sekiro, re2, iceborne, mk11) i mają marginalnie japoński styl bo są przeznaczone na rynek zachodni i takie gry są właśnie najlepsze bo nie mają gównostylistyki i są zarąbiście grywalne, no ale do tych gier trzeba używać trochę główki i się zaangażować
Dura, jeśli serio uważasz (nieironicznie), że do japońskich gier potrzebujesz użycia głowy i zaangażowania, to: a) albo dysponujesz jedną komórką mózgową b) nie grałeś w wiele japońskich gier i gadasz bzdury.
To czego wymagają japońskie gry, to faktycznie zaangażowania, ale przede wszystkim przygotowania do czytania. Zachęcam do zagrania w gry Falcoma albo Atlusa, taki Cold Steel 3 ma jeden z najbardziej rozbudowanych scenariuszy w historii gier. Ale używanie głowy? No nie bardzo. Zdecydowanie przesadzasz.
I wiem, że gadasz bzdury, bo od kilku lat gram GŁÓWNIE w japońskie gry, zjadłem na nich zęby i żadna z tych gier nie angażowała mi komórek mózgowych. Tylko oczy. I oczywiście,to najlepszy gry na świecie, ale mają tyle samo wad ile zalet i zdecydowanie wiele z nich cierpi na bolączki gier np. Ubisoftu, dla przykładu grinding. Mogę tu sypać tytułami, gdzie musiałem coś farmić pod jakiegoś gównoquesta na zasadzie "idź i pozbieraj 5 kwiatków". Innowacji? Zero.
AlE oN JeSt FaNaTyKiEm
Wiesz, czemu cię tak nazwałem?
1. Pod każdym newsem o tej grze kręcisz gównoburze, wyzywasz ludzi, ogólnie widać że pękają ci pośladki.
2. Odpisujesz tutaj pod którymś już postem.
3. Kilka razy edytowałeś swój komentarz. Wiem, bo widziałem zmiany.
No ale nie, gdzie tam, nie jesteś fanatykiem xD
Ekhem, MK 11 nie pochodzi z Japonii. Robiło ją amerykańskie studio Netherrealm.
Elementy zręcznościowe owszem wymagają użycia mózgu i zaangażowania, nie wymagają go dużo, ale setki razy więcej niż zachodnie samograje, do zrozumienia mechanik też trzeba się przyłożyć, spróbuj takie DMC5 na DMD przejść, na pałę tego nie zrobisz, trzeba pogłówkować, albo przejdź sobie MH:W, w tej grze jest więcej mechanik niż w 5 innych grach razem wziętych.
Zwycięstwa w grach w których faktycznie trzeba się przyłżyć żeby wygrać są nieporównywalnie bardziej satysfakcjonujące uwierz, na grach się wychowałem i jest to od zawsze moje #1 hobby
ps. sam piszesz posty pod każdym newsem z ds, też jesteś fanatykiem?
12dura, sam dałeś przykład MGS5, które Cię znudziło, więc po co tak generalizujesz? W przypadku DS jedynie jakość cutscenek jest pewnikiem, ale reszta nie zapowiada się tak dobrze (co nie znaczy, że dobra nie będzie, lecz nie możesz tego wiedzieć).
A w tym roku wyszło już wiele dobrych (nienużących) gier spoza Japonii. Np. Days Gone, Control, Gears 5...
12dura, sam dałeś przykład MGS5, które Cię znudziło, więc po co tak generalizujesz?
To jest gra w której możesz siedzieć ponad 100 godzin i nadal mieć co robić. Po takim czasie w nawet najlepszych grach mogą się wkraść nuty znudzenia. Kwestia tego czy lubisz sandboxy czy nie, w moim mniemaniu niczego to grze nie ujmuje.
A w tym roku wyszło już wiele dobrych (nienużących) gier spoza Japonii. Np. Days Gone, Control, Gears 5...
Wszystkie gry które wyliczyłeś uważam za naprawdę dobre, ale budujesz teraz narrację w stylu Japonia vs reszta świata. I o dziwo wydaje mi się że nawet jeśli pójść w tą stronę to Japonia po prostu się broni. Wystarczy spojrzeć choćby na bibliotekę Switcha, choć nie tylko.
A do połowy gry będzie wiać nudą? To tak będzie, że nawet nikt do połowy nie dojdzie, bo da sobie spokój.
Kiedyś był artykuł ile procent graczy kończy gry. Ilość była tragiczna. Jeśli tak ma być to ile dojdzie chociaż do połowy?
A nie może zacząć się od początku?
To jest bardzo dobre pytanie, bo jeśli dojście do połowy będzie trwać 20h, a gra przez ten czas naprawdę ma być nudna no to słabo by było.
Strzelam że to gra tak na 30-40 godzin. Więc powiedzmy że 20 godzin totalnej nudy, i poznawania gry,na rzecz 20 dobrych godzin? Tak średnio bym powiedział..ale w sumie w takich Far cry ,czy AC dużo czasu spędzamy na bezsensownym łażeniu, i zbieraniu śmieci..
Ale ten Kojima pie*doli farmazony, symulator chodzenia, który rozkręca się po 20 godzinach XD Ta "gra" to będzie porażka 2019.
To ja moze zaplace tylko za polowe gry?
Jednak dobrze, ze nie wychodzi (chyba) crapiszcze na PC.
Jak jest serial czy książka, gdzie zaczyna się (albo raczej rozkręca się) od połowy to też prosisz o połowę ceny albo omijasz ten "nudny fragment"?
Oho, zaczyna się demage control... teraz Kojima będzie mógł wyjść na scenę i powiedzieć po premierze, jeśli gra się nie uda- "oni grać tylko w początek", pewnie pewna grupka doda sobie do tego- "hejterzy i dzieci, co to muszą mieć wybuchy co 5 minut"... dodatkowo trzeba przypomnieć o tym że to nowy gatunek, który zrozumiemy za kolejne 5 gier.
Obcy był nudny do połowy? Tzn. do legendarnej sceny z obiadem? Przecież od momentu odkrycia statku była już wkręta. Jeżeli do 50% gry wieje nudą to za dużo osób nie ukończy tej gry. Nawet takich dzieł jak Wiedźmin 3 czy Uncharted 4 nie skończyło 40% tych co zagrali.
Skąd założenie, że skoro od połowy się na dobre rozkręca, to do połowy jest nudne? Porównanie do Obcego tego tym bardziej nie potwierdza, więc już się uspokójcie. Pożyjemy, zobaczymy.
Może naprawdę zacznie robić się ciekawie, gdy ukończysz 50 procent gry.
Źródło: https://www.gry-online.pl/
Skoro mówi że dopiero zacznie się robić ciekawie to z definicji nie mogło być ciekawie wcześniej. Chociaż to też zależy co uznaje się za ciekawe, niektórzy pewnie uznają że gra była ciekawa w całości, inni wręcz przeciwnie. Mogą być też tacy którym się bardziej spodoba pierwsza połowa gry.
Prawda jest taka że z tej wypowiedzi nijak nie wynika że Kojima twierdzi iż pierwsza połowa jego gry będzie nudna.
Cała wypowiedź daje wrażenie nieco wyrwanej z kontekstu ale ja odczytywałbym to raczej w ten sposób że Kojima nie chce żeby gracze wchodzili w grę z jakimiś przyzwyczajeniami i stereotypami z innych tytułów. On chce żeby każdy uczył się grać w ten tytuł od zera. W związku z tym pierwsza część gry będzie takim poznawaniem świata, poznawaniem fabuły i nauką mechanik tego gameplayu. W jego wypowiedzi wyraźnie nie chodziło o stwierdzenie "zrobiłem pół nudnej gry i pół ciekawej", on raczej powiedział "na początku możesz być trochę zmieszany i zagubiony, ale kiedy załapiesz o co chodzi to zrobi się ciekawie".
Diler Kojimy ma chyba El Dorado, sadząc z tego co on ostatnio wygaduje.
Mnie osobiście czesto denerwuje, jak ludzie oceniaja negatywnie gre, a nie przeszli nawet 1/4. Czesto prawdziwa gra zaczyna się dopiero tak po 1/4 - 1/3. Nic nowego
Tak bylo z Days gone. Jakis youtuber nawet wstawil nowa recke i przyznal sie do pomylki w ocenie tej gry.
Z tą różnicą że twórcy days gone nie mówili o tym że początek ich gry będzie nudny a hideo to robi
Przecież gry Ubisoftu są nudne w 100%, a nie 50, a i tak jakoś zbierają wysokie oceny
Dowartościowywanie ego za pomocą gier Ubosoftu... swoją drogą widzę to chyba pod każdym artykułem z tej gry.
Nie tylko tej, ale powód jak najbardziej uzasadniony
Dowartościowywanie ego za pomocą gier Ubosoftu
Stwierdziłem fakt. Nie wiem co ma do tego czyjekolwiek ego.
A autopsji kolego korpoknighcie, z autopsji
@Up
Czyli gry Ubi są nudne, bo on tak mówi? Faktycznie, argument nie do obalenia...
Korpoknighcie... Eee?
Są nudne w 100%, potwierdzam. Grałem w niektóre nowsze sandboxy ubi, żaden nie był angażujący. Nawet jeśli w jakichś miejscach fabuła, postać czy aktywności miały jakiś tam potencjał, był on orany z ziemią. Ubisoft bez wątpienia zajmuje obecnie najgorsze miejsce jeśli chodzi o jakość treści w grach wysokobudżetowych.
@12dura
"A autopsji"
autopsja to rzecz czysto subiektywna - jedni lubią szybkie samochody a drudzy wygodne. Gry Ubi mają dużo aktywności pobocznych które czasem mogą nudzić , ale nie są wymagane aby przejść gry i ukończyć fabułę. Zresztą jeżeli chodzi o monotonność to przecież większość lootshooterów, czy nawet hackn'and'slahy w endgamie operuje na schemacie wykonywania podobnych czynności, a jedynie losowy loot napędza grę.
"kolego korpoknighcie"
No wiadomo, że najlepsze gry to robią pojedyncze osoby w piwnicy ;) A na poważnie to te czasy już minęły - dzisiaj prawie wszystko poza indykami to korporacje, a jeżeli nie są to mają ambicje aby się rozrastać.
@inceltears
"Są nudne w 100%"
Czyja wiem.. W takim AC Oddysey jest masa kontentu: od zadań głównych przez zadania poboczne, jakieś czasowe, zbieranie zestawów, zatapianie statków, polowanie na członków kultu, zadania związane z mitologią grecką i mase innych aktywności. O i dziwo większość to nie są zadania banalne w stylu "idź, przynieś, pozamiataj". Niejednokrotnie są długie, z twistem, itd. Nawet się to broni.
Po pewnym czasie wdaje się może nuda ale ja np. jak za długo w jaką grę gram to też mnie zaczyna nudzić - przejadam się samym światem ukazanym w grze
:)
cudak82
W takim AC Oddysey jest masa kontentu: od zadań głównych przez zadania poboczne, jakieś czasowe, zbieranie zestawów, zatapianie statków, polowanie na członków kultu, zadania związane z mitologią grecką i mase innych aktywności. O i dziwo większość to nie są zadania banalne w stylu "idź, przynieś, pozamiataj".
W AC Odyssey zdecydowana większość zadań jest marnej jakości. Żadna części Assassin's creed tak nie nudzi jak ta. Oczywiście po pewnym czasie. Fabuła główna nie jest zła, ale jest małą kroplą w morzu na tle wszystkich nijakich zadań więc się rozmywa. A wiadomo, że w tej odsłonie nie można skupić się tylko na fabule głównej, bo gra wymusza, by robić questy poboczne, bo inaczej będziemy zbyt słabi na ruszenie dalej głównej opowieści. AC Odyssey poza światem, grafiką, animacjami, systemem walki to właściwie wszystko inne ma słabsze niż w
AC II i AC Brotherhood.
Jak dla mnie ekstra wiadomość. Jaka by ona nie była, przynajmniej nie będzie to odgrzewany po raz tysięczny kotlet. A większość gier AAA ostatnich czasów i tak jest nudna - i to w całości.
To chodzi o to, że gra zaczyna się w 50% fabuły i świata gry - pierwsza połowa w DLC.
Sam nie wiem, jestem coraz bardziej zaintrygowany i jednocześnie coraz bardziej sceptyczny. Na razie widzę cztery możliwości.
1. Hideo robi coś naprawdę dobrego ale po prostu nie umie w marketing.
2. Gość jak zwykle trolluje i mówi to wszystko tylko po to żeby o grze było głośno
3. Kojima spuszczony ze smyczy chce się wyżyć i zrobić grę na jaką nie pozwalało mu Konami, i mógł przesadzić ze swoimi dziwactwami
4. Wszystko na raz
Na razie anulowałem preorder, bo nie rozumiem co się z tą grą odwala. To może być zarówno GOTY, jak i największe rozczarowanie tej dekady.
I piszę to wszystko jako wielki fan który grał w każdą jego grę, nie spieprz tego panie K.
Obstawiam nr 3. Za marketing odpowiada Sony. Wydawca prezentuje grę w taki a nie inny sposób, by pokazać jej mocne strony i ukryć słabe.
Za marketing odpowiada Sony.
Tylko częściowo, zauważ że większości prezentacji tytułu Kojima dokonuje osobiście. Sony wiele nie ryzykuje, to jest gra Kojimy więc na 100% sprzeda się na tyle dobrze żeby pokryć przynajmniej koszta, to jak dobrze się sprzeda rzutuje raczej na przyszłe sequele niż na samo DS.
Już wiem, czemu od połowy jest ciekawiej... bo wtedy symulator chodzenia zamienia się w symulator grzybobrania hahaha :D
Moje kochane gry online :czy będzie z dubbingiem czy polskie napisy? Gra na którą
czekam bardziej niż Cyberpunk
Widnieje informacja, że będą polskie napisy i dialogi. Na youtubie PlayStation Polska pod jednym zwiastunem w komentarzach też napisał, że gra będzie w pełni spolonizowana.
Na YouTube firma PlayStation Polska mi odpowiedziała że będą napisy i dubbing, więc jeśli wierzyć to super. Kto nie lubi dubbingu to może go wyłączyć itd. Jestem sam ciekaw kto podkladał głos i jak to wyjdzie, póki co na ten temat jest cisza.
Tak jak ogólnie na grę czekam i uważam Kojime za geniusza dzięki serii MGS, tak ta informacja mnie naprawdę BARDZO niepokoi. Spodziewam się, że gra będzie bardziej nastawiona na podróżowanie, a nie na akcję, ale takie teksty mówiące, że pierwsza połowa może być nudna nie wróżą dobrze.
Jeszcze pytanie co ma na myśli mówiąc "nudna". Ktoś wyżej zasugerował, że pierwsza połowa to będą same cutscenki, ale to przecież nie byłoby wcale złe, MGS'y też były przepełnione cutscenkami. Ja się obawiam, że w ogóle będzie tylko łażenie, zero cutscenek i dłuższych dialogów, a od gry Kojimy oczekuje przede wszystkim dobrej historii i ciekawych postaci. Mam nadzieję, że ta pierwsza połowa nawet jeśli ma się wolno rozkręcać, to zaoferuje chociaż spore przedstawienie postaci i ich historii.
Jest szansa, że Kojima poczuł się zbyt wolny i popłynął za daleko w swoich fantazjach, a może po prostu faktycznie trolluje, ale taki trolling może odepchnąć niektóre osoby nawet te, które są zainteresowane grą.
Miałem brać w ciemno na premierę, ale chyba lepiej zaczekam na opinie graczy, żeby wiedzieć jak to naprawdę wygląda i ile czasu ewentualnie potrzeba żeby dojść do tej magicznej połowy.
Tyle że on nie mówi że pierwsza cześć gry jest nudna... przeczytałeś to co inni piszą i powtarzasz bezsensu. Od połowy ma wciągać i wtedy też może być więcej akcji. Pierwsza połowa owszem może być nudna ale może też być spokojnym wprowadzeniem gdzie dowiadujesz się jak funkcjonuje świat co się na prawdę stało i co my jako gracz robimy w tej opowieści. nie odbierz tego jako atak na ciebie bo nie o to mi chodziło pozdrawiam :)
Zasugerowałem się tym co w samym newsie jest napisane, a nie w komentarzach.
Jeśli wierzyć jego słowom, Death Stranding na początku może być naprawdę nudną grą, a prawdziwa zabawa zacznie się dopiero po poznaniu 50% zawartości fabularnej.
w trakcie Tokyo Game Show 2019 Kojima dolał oliwy do ognia twierdząc, że do momentu zaliczenia gry w 50% może ona być nudna
I tak wiem, że jest tam słowo "może", nie zakładam z góry, że będzie, ale sugestia, że może być nudna sprawiła, że się zaniepokoiłem.
I mam nadzieję, że będzie właśnie tak jak mówisz.
Przecez on nic takiego nie powiedzial, powiedzial ze od polowy zacznie robic sie ciekawie, nic nie wspomnial ze w pierwszej polowie bedzie nudno. to akurat dopowiedzieli sobie dziennikarze. Byc moze skoro do porownania uzyl filmu Obcy, bedzie tak jak w filmie, przez polowe bedzie budowal klimat zeby nagle zburzyc nasze wrazenie o swiecie gry i przedstawic nam to z zupelnie innego punktu widzenia. Dokladnie tak jak w filmie, przez polowe czlowiek mysli ze to poprostu kolejne SiFi ale prawdziwe emocje zaczynaja sie dopiero gdy xenomorph sie wykluwa z doktorka i zaczyna sie wyscig z czasem.
Chyba kojima troche zaczyna pajacować. Nic do niego nie mam ale sam troche zgrywa jakiegoś bożka gamingu i wszyscy go wynoszą na piedestał niczym kiedyś petera molyneuxa.
Obejrzałem oba gameplay'e i nie wiem moze to dlatego ze jestem europejczykiem - mi oba nie przypadły do gustu. W obu byłem zażenowany japońską dziennikarką z którą gadał kojima i te jej co chwilowe orgazmy ooooo!! Aaaaa!!! Yyyy!!! Bo pokazali że można zmienić kolor czapeczki/nałożyć okulary/wyciągnąć drabine/sikać/umyć się/biegać po skałach. Poprostu jak dla mnie nie pokazano nic szczególnego same typowo japońskie niepotrzebne smaczki a gdzie jakiś trzon rozgrywki ? Jedyne co mnie zaciekawiło to egzoszkielet bo to oznacza że bedzie dużo ciekawych ulepszeń.
Nie jestem żadnym trollem koijmy ale niestety wygląda na to że co niektorzy mieli racje - linią obrony dla niezadowolonych jest wyjątkowość tytułu, "nowy gatunek" (po tym co zobaczyłem wygląda to coraz bardziej na mmo), teraz tłumaczenia że nie wszyscy zrozumieją, że od połowy się rozkręca a na początku nudna i że to świadome.. Na gamescomie wyszedł niczym mesjasz i pokazał że w grze można...sikać. Przykro mi ale jak dla mnie to przerost formy nad treścią, droga prosto na ściane zasłużonych bajkopisarzy wizjonerów tuż obok monyleux.
I obym sie mylił
Oj tam, oj tam! Nie jestem nahype'owany na grę, ale szanuję Kojime za podejście i odwagę. Liczę na to że jego wizja się ziści i powstanie nowy gatunek.
W razie "w" zrobię parę screenów komentarzy żeby potem pokazywać palcem brainletów jak gra pozbiera dychy i goty
To że pozbiera jest więcej niż pewne, już nie takie gry dostawały GOTy i inne nagrody, pytanie czy na nie zasłuży.
Jak dla mnie jest to świetna wiadomość. Osobiście mam tak że jeśli wiem że w grze będzie czekać na mnie coś dużego i rozwijającego rozgrywkę to mam motywację by przebić się przez nudniejszą (niekoniecznie) część gry by potem być usatysfakcjonowanym. Tylko niech najpierw podadzą czego można się spodziewać. "Prawdziwa zabawa" nie dla każdego może być zabawą. Dla tego trzymam swój hype na smyczy bo na razie i tak dużo nie wiadomo. (gameplaye nie oglądałem)
Prawdziwa zabawa w Death Stranding zaczyna się od połowy gry
Po symulatorze konia w grze RDR2, teraz będzie symulator chodzenia.
W grze Rockstar tez akcja się rozkręciła w połowie gry. Ciekawe ile osób dotrwa do połowy gry jeżeli zacznie nudzić już na początku.
Pierwsza połowa rdr2 miała mniej akcji, ale i tak działo się wystarczająco dużo żeby było ciekawie
Dokładnie i dlatego mam nadzieję, że Death Stranding jest też to samo.
Pewnie chodzi o to, że zaczyna się dość spokojnie w pierwszej połowie gry. Zajmiemy się eksploracji terenu, odkrywanie tajemnicy i rozmawiamy z innymi. Dopiero w drugiej połowy gry do akcji wkroczą "źli żołnierzy" plus "demony', co sprawi, że będzie się działo i to sporo.
Czyli w pierwszej połowie gry to będzie klasyczna przygodówka i przetrwania, a w drugiej połowie gry to będzie akcja-strzelanka. To chciał powiedzieć Hideo Kojima?
A może od drugiej połowie gry zaczyna się PRAWDZIWE wyzwanie, gdzie poddają nasze umiejętności i wiedzy na ciężkiej próby tak jak Dark Souls 1? 50% na easy mode i 50% na hard mode?
Druga opcja ma więcej sens, bo Hideo pewnie nie chce zniechęcić graczy od ukończenia gry ze względu na wysoki poziom trudności i złożoność gry. Dopiero po tym, jak gracze poznają lepiej fabuły i zasady gry przez pierwsza połowa gry, to będą mieli dużo motywacji, by ukończyć grę.
To tylko moje teorii.
Zatem mam rozumieć, iż jak zabawa się zaczyna, od połowy gry, to i zapewne gra będzie, o połowę tańsza, tak???
To akurat sam sobie dopowiedziałeś.
Można oryginalny tekst źródłowy, bo ostatnio nie popisujecie się z tłumaczeniem...
Ja bym tak zrobił gdybym obawiał się że gra ludzi odrzuci po paru godzinach więc traktuje to jako marketing .
Co nie zmienia faktu, że jako fan postapo i wszelakich dziwności i nowości w grach jestem sceptyczny.
Pożyjemy.
Zobaczymy.
Ta gra to idealny przykład na, to jak pompownie hajpu przez producenta i media usłużne zabijają we mnie jakąkolwiek chęć na granie.
Totalnie zlewam tą produkcję. Nie wiadomo co to, jakiś symulator kuriera z dzieckiem, a teraz jeszcze się okazuje, że ta kupka będzie "ciekawa" dopiero od połowy. To co będzie do tego 50%? Niegrywalne crapiszcze klasy C? Kojima zachowuje się jakby chciał stworzyć coś wybitnego, ale w sumie sam nie wie co. Zobaczymy jakie noty dostanie i jak się sprzeda, ale furory nie widzę.
Ciekawe na co mu ten kosmiczny strój skoro może się kąpać nago w brudnej kałuży z dzieckiem w inkubatorze.
Takie jedno pytanie, UMIECIE CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM?!
Jedna osoba przytomna zapytała o tekst źródłowy, jeden Dura najwyraźniej zrozumiał, o co chodzi, jeden Harry podszedł do sprawy z głową, znajdzie się jeszcze jeden z drugim ogarnięty... A reszta na jedno kopyto, Kojima beee, Kojima to, Kojima tamto, byle dosrać :/
Panowie czy ta gra wyjdzie na komputer PC czy nie ?? Nigdzie nie mogę doszukać się odpowiedzi pewnej.