Recenzja gry Children of Morta – co w rodzinie, to nie zginie
Oczywiście, że tak. Prezentuje się lepiej niż 95% tytułów AAA.
No, AAA to to nie jest...
Oczywiście, że tak. Prezentuje się lepiej niż 95% tytułów AAA.
Na pewno nie PREZENTUJE się lepiej.
KarateMajsterXL
Styl artystyczny, a jakość tekstur to zupełnie co innego.
Na mnie największe wrażenie robi styl artystyczny w grach:
Ad1) 2d np: Super Mario Bros 1985 NES, Prince of Persia 1989, Street Fighter II 1991, Another World 1992,
Super Frog 1993, Flashback 1994 itp.
Ad2) z malowanymi tłami w point and click czy starszych survival horror czy rpg z rzutem izometrycznym np:
Broken sword 1996, Broken sword II 1997, Curse of Monkey island 1997, The Longuest Journey 1999, Syberia 2002,
Alone in the Dark: The New Nightmare 2001, Resident evil 2002 Gamecube, Fallout 2 1998, Neverhood 1996,
Planescape Torment 1999, Baldur's Gate II 2000, Diablo II 2000, Icewind dale 2000, Arcanum 2001 itp.
Te style są o wiele bardziej dopieszczone w detale i bliżej perfekcji.
Dotyczy to zarówno używania tych stylów w grach 1985-2005 jak i w nowszych np:
Gray Matter 2010, Secret of Monkey island Special Edition 2009 (remaster gry z 1990),
Monkey island 2 Special Edition 2010 (remaster gry z 1991), , Black Mirror II 2009, Black Mirror III 2011,
Broken sword V 2013, Gabriel Knight: Sins of the Fathers - 20th Anniversary Edition 2014 (remaster gry z 1993), Leisure Suit Larry: Reloaded 2013 (remaster gry z 1987), Leisure Suit Larry: Wet Dreams Don't Dry 2018,
Day of the Tentacle 2016 (remaster gry z 1993), Pillars of Eternity 2015, Pillars of Eternity II 2018,
Rayman Legends 2013, Inside 2016 itp.
Na mnie gry 3d robią mniejsze wrażenie wizualne..
Hahaha, styl artystyczny, dobre sobie. Kiedyś była taka grafika, bo taki był sprzęt i jego możliwości. I tyle. Dziś to nazywa się hucznie "pixel art". Dziś to po prostu pójście na łatwiznę dla twórców (podobnie zresztą jak wszystkie mechaniki jrpg w grach). Prezentuje się lepiej niż 95% tytułów AAA? O mało się nie oplułem jak buchnąłem śmiechem.
Obydwie formy są stosowane i notowane przez słowniki, choć runów rzadziej. Tak czy siak czujność jest w cenie - dzięki.
[1] Gra nie musi być AAA, żeby przyciągnąć uwagę. Czy w ogóle w tym roku wyszło coś ciekawego w segmencie AAA?
Mnie ta gra kupiła rzutem z góry przypominającym leciwego Margonema.
Ostatnio Gears 5 na przykład.
^Hmmm, połowicznie dobry przykład, bo są jak na razie mieszane oceny.
Taaaaaaa..... połowicznie.
Tylko, że takie proste gierki jest dużo prościej zrobić i dużo mniejszym kosztem zarówno finansowym jak i jeśli o godzinach roboczych mówimy. Dlatego to śmieszne porównanie.
Tak jakby powiedzieć, że Tetris jest lepszy od gier z prawie fotorealistyczną grafiką i rzeczywistą fizyką bo na forach dla graczy co grają na telefonach Tetris ma oceny 9/10. Takie gry nie są dla wszystkich. To nisza dla fanów gier retro, indie czy posiadających słabe komputery. I tyle.
Apples to oranges.
KarateMajsterXL
Błądzisz. Według twoich słów głupiutkie blockbustery kinowe pod mało wymagającą widownię są lepsze od arcydzieł Bergmana, Felliniego Tarkowskiego, Kubricka, Kurosawy, bo mają wielkie budżety :)
90-95% gier AAA jest mega przereklamowana - słabe lub przeciętne gry. I to samo dotyczy gier mało budżetowych. To nie budżet decyduje czy coś będzie b.dobrego lub wybitnego.
Poza tym każdy gatunek gier ma wybitne tytuły, a czy do najlepszych strategii, przygodówek point and click, rpg z rzutem izometrycznym, horrorów, platformowych, bijatyk, wyścigów potrzeba było wielkich budżetów. Czy kiedyś były takie podziały ? Ktoś mierzył, że do gier 3d jak Doom 1993, Quake 1996, Tomb raider 1996 na produkcje poszły o wiele większe budżety niż na gry 2d jak Another world 1992, Broken sword 1996, Fallout 1997 czy Baldur's gate 1998. Mało wtedy wnikało się w budżety. Liczyła się jakość i o tym głównie pisano w prasie.
Obecnie gry AAA to głównie gry FPS, zręcznościowo-przygodowe i czasem action rpg. Reszta indyki ? Jaki sens w ogóle jest porównywać gry innych gatunków ? Czy czasem dla każdego gatunku nie powinny więc być osobne podziały budżetowe ? I od jakiej sumy zaczyna się gra AAA ? :) Śmieszne te podziały.
I te twoje wypociny o Tetris. Ocenia się wszystko na datę premierę co wniosło. Jak oceniasz Tetris z pozycji 2019 roku i czepiasz się ocen na poziomie 9/10 to dlaczego filmów i gier z 2019 nie oceniasz na 2060 rok ? Na to samo wyjdzie. Patrz, kiedy była premiera Tetris :)
@Kaczmarek35 - szacuneczek, dobrze wyjaśniłeś trolla. :)
Dorzucę od siebie, że sam w życiu grałem w kilka wersji tetrisa i sprawiało mi to dużo większą radość niż na przykład Battlefield V, którego bez żalu wymieniłem na GTA V. Oczywiście nie zamierzam porównywać tych gier, bardziej chodzi mi o odczucia podczas grania.
@Kaczmarek35 -> Dokładnie.
Cóż sprawdziłem premierę Tetrisa z ciekawości - 1984 rok.
Sądziłem, że była nawet wcześniej. Poza tym ta gra sprzedała się z wszystkim platform w ok 500 mln kopii nr 1 wśród wszystkich gier video dystansując GTA V ponad 110 mln.
Każdy w latach 90' znał Tetris czy miał komputer czy Gameboy.
Pamiętam ją już z Amstrada u kuzyna w 1989, a u siebie z C-64 w 1990. Prosta logiczna, ale grywalna. Podobnie jak np: Arkanoid z 1986. Jako małe dziecko zrobiły na mnie wrażenie. Ale wtedy Rick Dangerous 1 męczyliśmy u kuzyna jako pierwszą grę na jego kompie.
@Darth_Tusken - Mieszane? 85% metascore i 8,8 od społeczności. Jaki sposobem to jest mieszane?
Czy w ogóle w tym roku wyszło coś ciekawego w segmencie AAA?
Na przykład Anno 1800, Resident Evil 2, Sekiro: Shadows Die Twice, Metro Exodus, Devil May Cry 5? Wprawdzie niewiele, ale zawsze to coś.
Czy w ogóle w tym roku wyszło coś ciekawego w segmencie AAA?
Resident Evil 2, DMC 5, Kingdom Hearts 3, Astral Chain, Control, Sekiro, Super Mario Maker 2, a niedługo Death Stranding tak powołując się jedynie na kilka przykładów.
Zajechało dużą dozą ignorancji i hipsteryzmu.
@Kamook - za to na Steam jest ponad 2,400 opinii mieszanych, co przekłada się na ocenę 6/10.
@Sir Xan - dobre przykłady, aczkolwiek najnowsze Metro Exodus ma niejednoznaczne oceny pod względem platform.
@adam11$13 - tłumacz to sobie jak chcesz. Nie jestem hipsterem, nadzwyczajniej te gry mi umknęły, bo nie były wystarczająco ciekawe, a także niektóre z nich wyszły na takie platformy, których nie posiadam. Swoją drogą podziwiam te pokłady huraoptymizmu w sprawie Death Stranding, które jak na razie prezentuje się nie najlepiej. :) A i Control, które na razie ma średnio słabe noty i jedynie się może pochwalić dobrym ray-tracingiem. :)
@Darth_Tusken - A czytałeś te opinie? Nie zapominaj że gra nie jest tylko na steam, na mc masz opinie wszystkich nie tylko jednego sklepu. To tak jakbyś powiedział, że wszystkie babeczki Ci nie wyszły bo jedna w rogu się spaliła a reszta jest najsmaczniejsza ever.
Spoko, nie musi być AAA, z drugiej strony indyki zaczęły masowo powstawać, a ich twórcy byli gamingowym odpowiednikiem hipsterów: niby fajni, niby alternatywni, a tak naprawdę po prostu za słabi, z mali by robić coś sensownego na silnika typu Unreal, Frostbite czy Unity. Być może to też jest pewien sygnał, że te silniki nie są user friendly dla twórców, ale to już inny temat.
Mnie to nie przeszkadza, niech sobie powstają i mają fanów, ale pianie zachwytów nad taką pikselozą oraz argumentacja "bo nie czujesz klimatu" jest mocno na wyrost.
100% podpisuję się pod tym komentarzem. W takie gry grają fani takich gier, a fani takich gier są raczej ogólnie sceptyczni względem tytułów AAA.
Może niektórzy już zmądrzeli i nie lecą na nowe tytuły AAAABC++ skoro są kiepskie, jak taka mafia 3, Rage, wolfenstein nowy, i lepiej zagrać coś mniejszego ale z elementem dopracowanym, który ich interesuje [mechanika, grafika, tematyka/klimat itp ?]
kolejny co twierdzi, że mądrzejsi (a co za tym idzie lepsi, a może i elitarni) gracze grają w indyki i jakieś nisze.
A może niektórzy całkiem zgłupieli i olewają świetne i świetnie wykonane(!) gry i rzucają się na pierdy 2d robione przez 3 osoby za 300 dolarów lub na kickstarterze.
Żartowałem. Przecież wiadomo, że wy niszowcy to macie wysublimowane gusta, klasę i inteligencję, o których my gracze wysokobudżetowych produkcji możemy tylko pomarzyć.
KarateMajsterXL O tym czy gra jest dobra nie decyduje budżet czy rozmiar zespołu. Minecraft został stworzony przez jedną osobę z prywatnego budżetu, a Fallout 76 miał kilkaset osobową ekipę z milionami na koncie. Zarówno wśród obu stron zdarzają się crapy(np. Fallout 76, Hello Neighbor), jak i arcydzieła (God of War, SUPERHOT
Serio ktoś ocenia produkcję pod kątem budżetu albo stylu graficznego?
Czyli co - jak mam ciekawy pomysł na grę to muszę założyć duże studio żeby móc zrobić porządnego AAA, bo to definiuje czy mój pomysł na grę jest w ogóle dobry? Do takich wniosków dążycie @Jaq87 i @KarateMajsterXL? Nie mogę się zgodzić - masa mniejszych gier jest dobra właśnie dlatego, że wygląda jak wygląda - gdyby ktoś próbował do nich na siłę wpakować większy hajs i współczesną grafikę 3D to nic by z tego nie wyszło. W ramach nadrabiania zaległości ostatnio przeszedłem świetne To the Moon - nie wyobrażam sobie tej gry w "wypasionym 3D", zgubiła by wtedy gdzieś swoje znaczenie, ideę. Gracz skupiałby się na czymś zupełnie innym.
@Jaq87 - jeszcze jedno. Tworzenie czegoś na Unrealu/Unity to nie jest kwestia bycia "dość dobrym" żeby ogarnąć silnik. To przede wszystkim jest kwestia tysięcy godzin których wymaga ten typ grafiki to stworzenia czegoś wykorzystującego możliwości silnika. Najgorsze co może być to gra posklejana na kolanie w Unity z assetów znalezionych w necie.
Ktoś do dobre zabawy potrzebuje koniecznie topowej grafiki 3D? Jego sprawa, ale niech jest świadom że świetne produkcje nie kończą się na grach AAA i rezygnując ze wszystkiego co poza tym, dobrowolnie rezygnuje z wielu świetnych pozycji.
na 15 w piątek? LOL Z czego tu się cieszyć?
@szymek_jaracz -> Wystarczy popatrzeć na przykładowy Blasphemous, Hollow Knight, Darkwood, This War of Mine, Frostpunk, którzy mnie wciągnęli 10 razy niż niejedno Call of Duty (te nowsze części). Tym bardziej, że Hollow Knight ma piękny i wyjątkowy styl graficzny, co jest dla mnie miła odmiana od oglądanie to samo grafiki gry AAA nastawione na "real" bez stylu. Darkwood budzi we mnie wyobraźni. Polecam te gry spróbować.
Dlaczego Gothic ma dużo fanów, choć ma "drewniane" grafiki? Bo ma fajny system gry, świat i ... klimat.
Owszem, grafika AAA jest miły i przyjemny dodatek do gry. Kocham grafika Wiedźmin 3, Kingdom Come, Resident Evil 2 i wielu innych. Ale tak naprawdę grywalność, klimat, fabuła czy kreatywność jest NAJWAŻNIEJSZY. Wyobrażasz Wiedźmin 3 bez genialny świat, postać Geralta, ciekawe questy i dialogi?
Gry Indie i AAA różnią się tylko grafika i ilość zawartość w grze (głównie elementy graficzne i animacji, nagrane dialogi) ze względu na budżetu w większości przypadków. Jakość gry zależy głównie od twórcy i wydawcy, czego Mafia 1-2 i Mafia 3 są dobre przykłady dla porównanie. Pewnie niektórzy już zauważyli, że twórcy gry AAA za bardzo się boją "eksperymenty" i "innowacyjność" do mechaniki gry ze względu na ryzyka niskie sprzedaży. Wolą się skupić na sprawdzone schematy przeznaczone dla jak największych graczy czyli masówki. To właśnie dlatego gry Indie mocno błysną wśród AAA i cieszą się ogromne zainteresowanie u fanów wybrane gatunki gry. Każdy, kto twierdzi, że gry Indie są strata czasu i AAA są lepsze, ten jest największy ignorant i głupek.
Poza tym, pixel art to styl graficzny, czego tylko niektórzy przypadną do gustu.
Czy gra jest AAA, to mam w nosie. Liczy mi się, że gry potrafią dostarczyć mi niezapomniane wrażenie, przygody i ogromne satysfakcji z wyzwanie.
Jest super... póki trwa.
Gra dość łatwa jak na roguelike'a, szybko daje się ekonomię obrócić na naszą korzyść (w pierwszej kolejności bonusy do zdobywania kasiory i idzie z górki).
W ten sposób skończyłem grę w około 12 godzin, nie ma trybu new game plus czy jakiegoś nieskończonego dungeona.
Jakoś to mi nie przeszkadza. To kwestia przyzwyczajenia i polubienia.
Pomagam Bergsonom. To mili ludzie. Ostatnio urodziła im się córeczka - śliczna jak to małe dziecko. Już wcześniej rodzina była liczna, taka w której zawsze jest coś do zrobienia. Zwłaszcza, że Bergsonowie to trochę bohaterowie. Żyją w co najmniej cztery pokolenia pod jednym dachem, co dziś wcale nie jest częste. Kochają się i równocześnie dbają o to, by każdy z nich rozwijał talenty - a mieszkają na wsi. Takiej wsi, że oko wykol, a sąsiadów nie widać! Żadnego studia jogi czy fitness w okolicy. Ich świat wydaje mi się trochę nierealny. Jakby nad domem krążyły ze trzy księżyce lub inne ciała niebieskie. Panorama ze skarpy za domem poraża jakimś dziwnym pięknem, lecz najwspanialszy ze wszystkiego jest ich dach. Kolorowy, jak witraż kościelny w słoneczny dzień. I mnóstwo pamiątek w domu.
Pomagam Bergsonom, bo jest w tym jakiś paradoks. Z jednej strony nad ich światem zawisło nieszczęście. Rodzaj zepsucia, czy spaczenia, które niszczy wszystko wokół. Jakby odwrócił się od nich lub zbuntował ich opiekuńczy bóg. Z drugiej, by im pomóc wystarczy trochę pomachać ręką, poklikać tu i ówdzie. Nacisnąć kilka liter, a to akurat umiem. To niewiele biorąc pod uwagę skalę problemu. U mnie w życiu na przykład skala ta jest mniejsza. Żaden tam koniec świata. Ot ktoś chory, ktoś samotny, ktoś niespełniony w pracy. Temu brakuje pieniędzy, a tamtemu czasu. Zwykle też rozmowy z kimś bliskim, z człowiekiem. Owszem czasem pojawia się problem klimatycznego kryzysu czy upadającej demokracji, ale zwykle raczej są to sprawy codzienne, przyziemne. Jeżeli w ogóle jest w tym jakiś bóg, to nie taki który się zbuntował,
lecz taki w którego się wątpi, a chciałoby się wierzyć. Niby nic, lecz choćbym klikał i klikał, i ruszał myszką i wciskał te klawisze za klawiszami marną widzę szansę, żeby coś rozwiązać.
Dlatego pomagam Bergsonom, z gry komputerowej Children of Morta.