Witam znowu ja dalej auta nie kupiłem.Mam pytanie w sprawie komis samochodowe czy warto tam kupić czy nie?Jeśli można też prosić na które komis trzeba uważać jak w temacie wymienione w tych miejscowości oraz na które warto?Czego muszę się wystrzegać czy często oszukują itp? Będę wdzięczny za pomoc:)
obejrzyj a się dowiesz czy warto
osobiście, można rzucić okiem ale kupować z komisu....
Komisy zarabiają na jeleniach. Wypucuja furę żeby się błyszczała a w środku składak z kilku aut. Jak kupować to tylko od prywatnej persony. Kiedyś wracałem z Niemiec i na lawecie 2 takie same fury tylko jedna dzwon z przodu a druga tył skasowany i pewnie z tych dwóch wyjdzie jedno piękne autko :)
Coraz częściej można znaleźć zadbane i bezwypadkowe egzemplarze, do których właściciel ma wszystkie papiery potwierdzające. Do tego dochodzi możliwość sprawdzenia na dowolnej stacji diagnostycznej, także nie taki straszny diabeł jak go malują.
Generalnie jeśli chodzi o auta to przeważnie są to złomy z ogromnymi przebiegami albo bite. Nieważne czy handlarz, komis. Czasem i od prywatnego się trafi taki złomik, jeśli nie jest jego pierwszym właścicielem. A jeśli jest to rodzina bije się o takie cacko.
Sam przeglądam ogłoszenia, ponieważ szukam ojcu auta i niestety masakra. Stare roczniki, wysokie ceny. A najgorszy jest stan techniczny tych aut. Przebiegi powyżej pół miliona skręcone do magicznych 150 tysi. Szczeliny tak nierówne, że w niektórych miejscach można wsadzić palec i wygrzebać osę.
Na domiar złego auta z roczników 2007+ należących do nowszych generacji posiadają takie lipne motory, że to szok. Wszystko przez downsizing. Szukając Mondeo MK4 trzeba szukać silnika 2.0 z MK3.
Nowe generacje silników można sobie wsadzić w cztery litery.
Nie polecam żadnego komisu (patrz posty wyżej), sam w Krk dla sprawdzenia przeszedłem się do dwóch (okolice ronda Czyżyny oraz Nowohuckiej, działo się to kilka lat temu i była tragedia), finalnie auto kupiłem od osoby prywatnej.
Znajomy ostatnio kupił auto (3 miesiące temu) w AAA komis i nie narzeka. ALE to tylko 3 miesiące i mógł mieć po prostu szczęście. Ja dalej nie ufam komisom
W komisie ogólnie większa szansa na trafienie na minę, ale prywatni sprzedający też nie są nieskazitelni, często auta są kombinowane. Jak nie masz chęci na poświęcenie czasu na szukanie samochodu to idź do komisu, jak masz jakiś upatrzony model to szukaj u prywaciarza. Tylko przy drugiej opcji trzeba być cierpliwym, bo zazwyczaj trzeba przebić się przez tonę gówna zanim znajdzie się dobry egzemplarz.