Jeżeli coś podobnego istnieje to proszę moderację o usunięcie, ale nie znalazłem.
Myślę, że wątek dla fanów ciężkich brzmień powinien tu mieć miejsce, będzie można pogadać, poznać nowe zespoły, etc.
Na początek:
1. Pojawiła się nowa płyta SUNN O))) pt. Life Metal.
https://www.youtube.com/watch?v=jVOWnojv_jQ
Zawsze grali specyficzną muzykę, sam lubię doom, ale oni przekraczają pewną granicę, która moje uszy nie tyle drażni co nuży. Tak po prostu.
2. Wiecie że dopiero niedawno odkryłem Nocnego Kochanka? Ciekawi mnie jak odbieracie ten zespół. O ile album "Hewi metal" średnio mi podszedł o tyle dwa kolejne bardzo mi się podobają. Klasyczny heavy metal z tekstami na wesoło jest czymś świeżym w polskim metalu. Pewnie w końcu koncepcja się ludziom znuży, ale póki co chłopaki grają swoje i dobrze im idzie.
3. 03.12 w Krakowie będzie grać Deep Purple. Lubie ten zespół i miałem iść z ojcem nawet, ale ojciec stwierdził, że słuchanie ponad 70 letnich dziadków i to jeszcze w sytuacji gdy skład zespołu nie jest oryginalny, ma średni sens. Może faktycznie, zwłaszcza że ceny biletów....są jakie są ;) Może będę kiedyś żałował, ale trudno.
Od razu dostajesz plusik za ten wątek :) Nocny Kochanek grają fajnie. Złośliwi mówią, że to takie disco polo wśród heavy metalu. Mnie się podoba.Mają pomysł i humor.
Zobacz sobie kapelę "Łydka grubasa".
Polecam też "Kabanos"
O. To. "Miłość w Zakopanem" nawet zaczyna się shredowaniem i ma w sumie hejwimetalowy tekst.
Miłość, miłość w Zakopanem
polewamy się szampanem
Rycerzem jestem ja a ty królową nocy
Miłość żarzy w twoje oczy
rozpędzona jak motocykl
Mötley Crew byliby dumni.
https://www.discogs.com/Destroyers-Noc-Kr%C3%B3lowej-%C5%BB%C4%85dzy/release/2896813
Takie mam dziwne skojarzenie.
Nocny Kochanek ustalił właściwe przeznaczenie Power metalu – podwójna stopa przez całą piosenkę, riffy zrobione z szesnastek, teksty o magicznych wojownikach, solo na dwie gitary, które brzmiały jak syntezator i ogólnie cukierkowe, wygładzone brzmienie to była groteska stylizowana na poważny produkt.
Dzięki żartobliwym tekstom power metal zyskuje. Ten zespół jednak i tak gra bardziej w stronę Heavy, a ich brzmienie nie jest tak bardzo „ugłaskane”.
Deep Purple widziałem w Katowicach w 1998, jak supportem byli Acid Drinkers (z High Proof Cosmic Milk, o matulu, jakie to mi się wtedy wydawało ostre). Kiedyś byłem psychofanem, ale ostatnio nie sprawdzam co tam się dzieje, bo nie chcę sobie psuć wspomnień.
I poleconka dla miłośników hard/heavy z lekkim purpurowymi naleciałościami:
https://www.youtube.com/playlist?list=OLAK5uy_mF-r3baeHOzf1EnlH3hsGgfP9U98xGUxI
Na Deep Purple byłem chyba w 2017 roku. Spodziewałem się ledwo sprawnych dziadków i miło się zaskoczyłem, bo koncert był przedni. Wiadomo, że bez Child in Time to już tylko połowa nieba, ale obowiązkowo ten jeden raz być musiałem. W tym wieku jednak to już jest jednak ryzyko, bo starość dopada z dnia na dzień. Tak więc ja jeszcze nie wiem, czy jechać.
Mam już natomiast kupione bilety na Testament, Exodus i Death Angel w lutym. Death Angel kiedyś miałem zobaczyć, ale żeśmy się spóźnili, Exodusa zaliczyłem już ze 3 razy i za każdym razem było konkretne trząchanie kłakami a Testament widziałem raz... i jakoś tak kiepsko pamiętam ten koncert. Jakoś tak mi się ulatniają wspomnienia o koncertach.
W sprawie Nocnego Kochanka, to ja ogólnie ich nawet lubię. Podobają mi się kompozycje, które wymagają jednak trochę uwagi, bo napisali trochę świetnych patentów. Instrumentalnie nie mam im nic do zarzucenia. Teksty można kochać lub nie. Osobiście nigdy nie zwracałem uwagi na słowa, bo jakbym chciał szukać głębi w tekstach, to zainteresowałbym się poezją. Niektóre zapadły mi w pamięć na dłużej jak np. "Smoki i Gołe Baby", bo to takie niezłe i niewymuszone poczucie humoru. Niektóre teksty po iluś razach mogą już męczyć, przez co nie wracam zbyt często do całych albumów, tylko do niektórych kawałków. W wokalu czuć wyraźnie Queensryche. Z jednej strony fajnie, ale po jakimś czasie wysokie rejestry też robią się trochę męczące. Jakby wokalista trochę popracował nad ograniczeniem "wycia" to by było doskonale.
O tak, Nocny Kochanek, jakoś instynktownie czułem, że o nich tu przeczytam :D
Współpracowałem z Żurkiem - perkusistą, łapcie klipa który nagrywałem :D
https://www.youtube.com/watch?v=zI84inlquFg
Nocny Kochanek to taki polski odpowiednik the Darkness ( https://www.youtube.com/watch?v=tKjZuykKY1I ), choć pewnie chcieliby być Tenacious D, sądząc po nagraniu tribjutu dla Tribute. Wyczucie konwencji i pastiszu zaskakująco dobre jak na swojskie warunki, podobnie z wykonaniem. Kabanos czy Arka Satana nagrywali całkowicie dla beki i to się słyszało w każdej fałszywej nucie i w każdym źle wyśpiewanym wersie. W przypadku Kochanka przynajmniej produkcja nie kuleje i wszystko jest zagrane i zgrane jak powinno, choć poziom dowcipu o chlaniu i ruchaniu ustawia ich główny target najwyżej na początek liceum.
Niemniej - potrafię docenić zamysł i świeższe podejście do tematu, dotąd 99% polskich zespołów w tym gatunku, które było stać na przyzwoite nagranie (a nie garażowe pitolenie i kawałki zapisywane na ośmiościeżkowcu w stylu wspominanych Kabanosów i Arek Szatana) z wyjątkiem Acid Drinkers miało kij w anusie sięgający aż po migdałki.
Sunn O))) skończył się na OO Void. Z metalu teraz słucham Batushki całkiem niezły materiał i szkoda, że kolaboracja między Drabikowskim a Krysiukiem się rozpadła.
Jak ciężkie brzmienia to Rammstein u mnie zawsze i wszędzie. Nawet jestem zaskoczony, że zaczęli przeżywać drugą młodość. Radio i Deutschland to miodzio kawałki.
A do nocnego kochanka jestem neutralny. Ale muzyka ich jest dobra. Piątunio to hymn każdego piątku, a tirowiec to obowiązkowy music do ETS2.
Sunn też mi nie przypadło do gustu (choć ich projekt Soused ze Scottem Walkerem był niezły) ale zmotywowali mnie do szukania czegoś podobnego.
Sleep oraz Electric Wizard były rezultatem poszukiwań.
No to dochodzimy do czegoś konkretnego :)
"Return Trip" Electric Wizard to mój benchmark słuchawek i głośników.
Najnowszy Sleep jest super.
Polecam Earthride - "Something Wicked" Powinno ci podejść.
A z klasyki Acid King "Busse Woods"
Ze swojej strony poleciłbym Windhand:
https://www.youtube.com/watch?v=LiuoYhQd6Pc
...oraz zeszłoroczny Yob:
https://www.youtube.com/watch?v=VunIoLslYrE
Troche dziwnie, że zacząłeś tak ogólnym wątek o rocku i metalu od tak dziwnego tworu jak SUNN O)))
W każdym razie jak tam nowy infant anihilator? Według mnie dużo lepszy od poprzedniego, choć czasem żałuję że nie są troche mniej progresywni
https://www.youtube.com/watch?v=epKlwGiASl0
Lubię rzeczy klasyczne, jak i...oryginalne.
Metal Hammer za płytę miesiąc wybrał to:
https://www.youtube.com/watch?v=SMJ7pxqk5d4
Momentami fajne, słucham fragmentów, ale żebym miał zaraz lecieć po płytę...No nie, chyba nie póki co.
Skoro pojawił się Heilung, to ze swojej strony zaproponuję Myrkur. Niektórzy oskarżają Amalie Bruun o około-blackową hipsterkę i o to że jej muzyka jest generalnie fake'owa. Ja się z tym nie zgadzam i bardzo ją polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=NCh_8P6T8wE
Z mniej znanych i oryginalnych chciałbym wam zaprezentować Alchemist. Wg. klasyfikacji metal-archives jest to Avant-garde/Progressive Death Metal, aczkolwiek blast beatów i klasycznego growlu tu nie uświadczymy. Pochodzą z Canberra w Australii i mieszają sporo swoich lokalnych wpływów z muzyką metalową. Nagrali 6 bardzo dobrych LP i trzymali poziom. Polecam odsłuchać kilka kawałków:
https://www.youtube.com/watch?v=Q9YcPuCv0aY
https://www.youtube.com/watch?v=hSZG-tKPBeY
https://www.youtube.com/watch?v=tawhVKHeBIo
Każdy kawałek jest w zupełnie innym stylu, więc zachęcam do przesłuchania wszystkich trzech.
Znałem już dawno lata temu bo ktoś chyba UV wrzucił na strone metalową. Kiedyś dużo słuchałem, ciekawy klimacik
Wątek nowy by się przydał, bo Metal Rox zdechł wieki temu, ale jak już na starcie wjeżdża Nocny Kochanek, to chyba nie mam tutaj czego szukać. ;)
Bez przesady. Kochanek to szajs i ładnie się nada do odsiania wartościowych postów od reszty.
Pierdolenie. Nocnego Kochanka lubię za heavy metalowe granie połączone z humorystycznymi, śpiewanymi po polsku tekstami. Nie wszystkie zespoły muszą chrzanić o szatanie, mroku, śmierci i demonach albo odwoływać się do mitów. W jednej godzinie słucham NK, w następnej My Dying Bride a w kolejnej Led Zeppelin. Nie ma tu sprzeczności.
Nie wszystkie zespoły muszą chrzanić o szatanie, mroku, śmierci i demonach albo odwoływać się do mitów.
U kochanka zamiast śmiesznego patosu i śmiesznej grozy mamy nieśmieszny gimnazjalny humor. Heavy metal ogólnie jest zabawny (vide foto obok).
Jeśli dochodzi do tego żart, to robi się niestrawna żartcepcja.
Ciekaw jestem czy zagraniczne śmieszkujące kapele mają taką samą fatalną opinię jak u nas Nocny Kochanek:
https://www.youtube.com/watch?v=WPUJG2jTw9s
Z Nocnym mam ten problem, że nawet nie przeszkadza mi pseudo-jajcarska otoczka w warstwie tekstowej czy nawet jeśli chodzi o teledyski. Bardziej przeszkadza mi to, że (w moim odczuciu) wokalista jest po prostu okropny, a warstwa instrumentalna jest zagrana nijako i nazbyt sterylnie. Ja wiem, że to "dystanisikowy" patataj-metal celujący w licealistów z kostkami i studentów polibudy we flanelowych koszulach no, ale ja sam nie dzierżę muzyki Nocnego. Niech sobie ludzie słuchają, nic mi do tego.
Ja Sun O))) nie łykam. Próbowałem wielokrotnie, przeglądałem nawet nagrania z ich koncertów i nie wiem w którym momencie nazwałbym to doom metalem. Tóż to zwykły drone trwający po 10-15 minut.
Ale za to wymienione wyżej Sleep i Electric Wizard jak najbardziej propsuję.
A ktoś słuchał tego nowego Toola? Pytam się nie-psychofanów. Ja robiłem 3 podejścia i za każdym razem odpadałem w połowie. Są tu toolowe momenty, ale niestety jest stanowczo za długo i za nudno.
Za sprawą nowej odsłony audycji radiowej Fenriza (znanego z bycia bębniarzem i wokalistą Darkthrone'a) trochę sobie poprzypominałem tresz metylowej porzogi z lat 80. Dawno nie słuchałem.
https://www.youtube.com/watch?v=nHLaaEAYrzw
https://www.youtube.com/watch?v=ByUD7JemXzU
Wokalistą Darkthrone jest Nocturno Culto, Fenriz dał sobie spokój ze śpiewaniem w 1990 roku, teraz czasem coś dołoży, ale rzadko.
Czasami jeszcze śpiewa. Rzadko bo rzadko, ale okazjonalnie jeszcze śpiewa niektóre zwrotki i wersy. Przed edycją postu miałem tam dopisane "czasami", ale mi wcięło).
Imho jego głos jest dla mnie bardziej charakterystyczny niż wokal Nocturno.
https://www.youtube.com/watch?v=m-ccAFrK3Hs
Z Nocnym nie mam żadnego problemu, po prostu nie słucham. Jak mi w pracy gdzieś stado Przewalskiego puści to szukam wiadra i nawet miętowy opłatek nie jest potrzebny. Symbioza pomiędzy fanami disco polo, a Nocnym jest zadziwiająca na wsi. Taki Dżem pomieszany z Perfectem, czyli wszystko co najgorsze w pakiecie. Niech sobie żyją, zarabiają, bo niedługo jakiś inny "jajcarz" zajmie ich miejsce. Tak już jest i tyle.
Było trochę Sleep ale Om jeszcze nie widziałem to wrzucę - https://www.youtube.com/watch?v=kKqoNrZ00Bg
Świetny groove ma ten kawałek, no i te skrzypce i wiolonczela:-)
Ja zalinkuję minimalistyczne Earth:
https://www.youtube.com/watch?v=suVxSq0YCOY
Skoro mam odrobinę czasu i nikt mnie jeszcze nie pojechał to wrzucę ulubionych Greków. Trochę tam mają fajnych kapel, nawet więcej niż trochę ale 1000mods to absolutnie pierwsza liga. Grali u nas i to jesta jazda. Trzy płyty na koncie, a jak za produkcję zabrał się Billy Anderson (Sleep (band), Neurosis (band), etc.) to co ja mogę. Brzmi i buczy jak trzeba.
https://www.youtube.com/watch?v=dMbsju-qSeE
Grecja to dobry kraj dla metalu. Przedstawiam Kawir, mało znany grecki pagan/black:
https://www.youtube.com/watch?v=n_0caop3w2s
Deser
Powinien ci podejść Kadavar z krainy wursta i omijających Polskę gazociągów.
Takie w sam raz, żeby włączyć w samochodzie i nie przeszkadza.
A co do Grecji - pan Vangelis, zanim zaczął robić w holiłudzie, popełnił coś takiego:
Nie metal per se, ale rogaty się raduje.
Do 1000mods podobni w brzmieniu są Szwedzi z Dozera:
https://www.youtube.com/watch?v=_Enpt5RmHoU
...i Greenleaf:
https://www.youtube.com/watch?v=rZaZBQ1aCsU
Ravencult srogie.
Wracając do jajcarzy i do Grecji to przypomniałem sobie o Planet of Zeus. Fajna ta ich płyta, taki zagubiony album Clutch
https://www.youtube.com/watch?v=CfGvtZoDkBk
Matysiak G - wszystkie dokonania pana Vangelisa mam wysłuchane i szanuję :)
U.V. - nie znałem. Bardzo przyjemne!
Skoro Clutch, to blisko stylistycznie jest moje ukochane Karma to Burn:
https://www.youtube.com/watch?v=xkNdi8SV_uA
Halfway to Gone oscyluje w podobnych okolicach:
https://www.youtube.com/watch?v=h0erfo43te8
A zna ktoś jakieś spoko rzeczy z rejonów Czech i Węgier? Kilka klasyków pokroju Root znam, ale raczej nigdy nie grzebałem w tej scenie. Interesuje mnie wszystko z naciskiem na black/pagan/thrash metal.
Bijelo Dugme to Jugosławia ówczesna i to raczej rockowo niż cokolwiek z metalem. Omega i owszem Węgry ale metalu to też tam nie było :) W ramach sprostowania, obie kapele coś tam wniosły chociaż ja Omege traktuje jak nasze Perfecty ;P
Panie, to był taki żart ojca.
A tak w kwestii formalnej: Gęstochowa jeszcze w szkole, że nas tu Halfordem i spółką nie molestuje?
Wracając na blackowe Węgry
https://www.youtube.com/watch?v=epqfOlaWYIk
Mniej tego słucham niż kiedyś ale starość nie radość, młodość nie wieczność.
Obrazi sie ktoś jak zrobię tu "chamską reklamę" ? Kapela kumpla w której miałem przyjemność użyczać wokalu na wszystkich kawałkach. Raczej ciężkie klimaty.
Przesłuchałem kilkanaście minut i pewnie nie zostanę fanem tej kapeli, ale brawo za podłożenie wokali.
Ktoś był w połowie lipca w Wawie na Prog In Park? Grało Opeth jako gwiazda jednego wieczoru, Dream Theater - drugiego. Ja byłem w ten pierwszy, koncert świetny. No i udało się też na plakacie zebrać podpisy Tesseractu który grał wcześniej.
Żeby nie zdechło to dzieci z Indonezji. Z całą pewnością nie odkrywcze ale radosne.
https://www.youtube.com/watch?v=XJR9zYTTlUE
@U.V. Impaler Z tą pogardą do Nocnego Kochanka to nie przesadzaj. Autor wątku na wstępie nie powiedział, że ma być niekomercyjnie, niszowo czy ambitnie. Ma być luźna dyskusja :)
Popatrzcie na tego mistrza. Robi covery chyba wszystkiego :)
https://www.youtube.com/watch?v=e1HQux7gymU
https://www.youtube.com/watch?v=S0BFkhztqJI
Podzielę się moim najnowszym starociem, którego odkryłem dzięki sugestiom z YT. Bardzo ciekawe połączenie thrashu z jazzem, do którego warto przysiąść na spokojnie i posłuchać, bo muzyka jest dosyć angażująca umysłowo, ale nie wywołuje bólu głowy. https://www.youtube.com/watch?v=WEdQ84rbcoY
W ogóle to ostatnio YT podpowiada mi sporo fajnych kapel, które, jak się tak trochę zastanowię, to powinienem znać już od dawna, ale jakoś mnie ominęły, np. Sadus, Demolition Hammer, Infernal Majesty. Znowu mam czego słuchać!
Oooo kurcze, piękne :) Brzmi nieco jak dawne In Flames :)
Sporo jest takich połączeń.
Ja bym polecił lżejsze w brzmieniu black-jazzowe Etienne Pelosoff:
https://www.youtube.com/watch?v=2LGJ-qf4PxA
No oczywiście jest jeszcze Attention Deficit, Morglbl, Cosmosquad i sławne Naked City Johna Zorna.
ktoś coś? Tym razem dla dinozaurów heavy metalu. Jedni wolą BS z Ozziem inni z Dio a ja wole oba naraz. Heaven and Hell chyba jedna z najlepszych "gitarowych" płyt jakie słyszałem. Kolejna pozycja w dyskografii czyli Mob Rules też jest dobra a potem to już równia pochyła. Ta płyta zawsze kojarzy mi się z niesamowitą energią a sekcja rytmiczna tutaj to dla mnie totalna miazga. Aż dziw, że nie mam jeszcze tego w kolekcji.
No nie do końca równia. Jest jeszcze "Dehumanizer" :)
"Born Again" też jest niezłe.
A że Iommi ma riffy w DNA, to nawet z Martinem czasem coś mu wyszło. "Shining" to kawałek petrda. "Can't get close enough" z "Forbidden", jak wchodzi gruby przester i ten motoryczny riff, urywa dupę.
Dla mnie nie istnieje Black Sabbath bez Ozzy'ego, ale żeby nie być ignorantem na pewno dam Dio drugą szansę.
Jeśli ktoś się nie boi growlu mogę polecić ten amatorski lecz genialny zespolik https://youtu.be/jbyMekmlwDY
18 października wychodzi nowa Gruzja. Jak ktoś nie zna, to polecam.
https://godzovwarproductions.bandcamp.com/track/opu-mnie
U mnie ostatnio na słuchawkach DAYUM. Całkiem dobry album wypuścili a że młode chłopaki, to jak się nie rozpadną, to z każdym albumem będą tylko lepsi.
https://www.youtube.com/watch?v=wpjuZ4j0Mt4
Ktos tam wyzej pytal o czeskie klimaty. Az dziw bierze, ze nie wspomnieliscie Arakaina. Muzyka zacna a i dla jezyka warto posluchac:)
Dzieki blood za post 11, bardzo dobrze się tego słucha. Codziennie coś leci z Alchemist. A dzis odkryłem, że twórczość kontynuują pod The Levitation Hex, które też jest świetne.
https://youtu.be/RGbxPWNa9jE?list=RDMMLWA5b5xnjxk
To ja polecę klasykiem, bardzo fajny kawałek. Szczególnie podoba mi się kiedy wokal wpada w górne rejestry screamu.
[link]
A ja za to nie przepadam za gatunkami metalu będących w kanonie. W ogóle preferuję muzykę wymykającą się podziałom i schematom. Najbardziej sobie cenie kreatywność z brakiem ograniczeń i melodyjność. Dlatego moim ulubionym zespołem jest Deftones.
https://www.youtube.com/watch?v=nmyW284Az7M
Drugim zespołem który sobie cenię to Fear Factory. https://www.youtube.com/watch?v=gi3e7VMQz3Y
"W ogóle preferuję muzykę wymykającą się podziałom i schematom"
Nu metal!:-D
spoiler start
Żartuję:-)
spoiler stop
Deftones zawsze spoko, Świr Factory też. "Mechanize" to dobra płyta, IMO lepsza od "Industrialist" i "Genexus".
Bardzo mi ostatnio podeszło choć nie miałem nigdy ochoty na flirt z Baroness. Muzyka dla mnie to taki lżejszy Mastodon, mi się takie coś sporo podoba.
Baroness to przyjemna kapela, lubię ich, ale chyba trochę bardziej wolę Kylesę:
https://www.youtube.com/watch?v=t-APQ1SQQ6M
Świeżynka od KAT-a i Romka
[link]
Nikt nie wspomniał o nowej Mgle, bo pewnie Ci, którzy mieli ją przesłuchać mają to już poza sobą, ale mimo wszystko zapodam, bo warto:
https://www.youtube.com/watch?v=J03woJbLrgA
Jeżeli ktoś lubi Entombed, to warto zapoznać się z Firespawn. Ich "Serpent of the Ocean" ma już parę lat, ale znalazłem to dopiero teraz. Trudno w takim dość jednak tradycyjnym deathie dogrzebać się do czegoś bardziej chwytliwego:
https://www.youtube.com/watch?v=Q8EB49PA4lk
Na koniec polecę Owls Woods Graves, czyli black-punkową ekipę z Krakowa:
https://www.youtube.com/watch?v=bfVhL_4tI5g
Rzucam temat chyba kontrowersyjny, ale...Czy potrafilibyście wymienić dajmy na to 10 najlepszych albumów rockowych/metalowych ever, takich, które znać trzeba? Jeśli za mało to może być 10 rockowych i 10 metalowych :P W grę wchodzą też kompilacje (w przypadku niektórych zespołów to wystarczy) typu Deep Purple - "The Best of...."
Niewazne chciales albumy, a ja wypisalem artystow. To az tak to mi sie nie chce. ;)
Napewno Black Album - Metallica i Number Of The Beast Maidenow. ;)
"Takie listy są ok, bo pozwalają znaleźć często nieznane perełki, nawet jeśli "wszyscy inni" już to znają i mogą uznawać nawet za klasykę"
Zdecyduj się. Pytasz o klasykę, fundament czy jakieś niszowe zespoły? Klasyka właśnie na tym polega, że wszyscy ją znają (jeśli oczywiście interesują się danym gatunkiem muzyki). Takich list powstały setki jak nie tysiące i są zwyczajnie nudne. Jeśli chcesz niszowych perełek to szukaj list z danego gatunku z maksimum dziesięciolecia.
Osobiście nie przepadam za takimi listami (klasyki) ponieważ nic już nie wnoszą do tematu. Wszystko tam zostało powiedziane, zmienia się tylko numeracja. Z drugiej strony ktoś musi tworzyć i klasykę i trendy, mody, bo ludzie w większości sami nie wiedzą czego chcą.
PS. Ktoś w końcu "odkrywa" zespół i staje się to popularne, modne. Wszędzie to się dzieje. Patrz taki Jobs, wizjoner z mottem - ja wiem czego chcecie. Gdyby pytał jakiego produktu chcą ludzie p-podobnie niczego by nie stworzył.
Warto śledzić recenzje nowych albumów. Warto też przysiedzieć nad ścieżkami z filmów, gier. Tam się sporo dla siebie odkrywa.
UP
Co do Twojego pytania, to nie, nie potrafiłbym. I nikt by nie potrafił, bo każdy może podać jedynie swoje własne "best of". Takie ogólne topki lepiej zostawić redaktorzynom polującym na kliknięcia w necie.
Nawet moją własną topkę ciężko mi poskładać. No ale jeśli miałbym wymienić albumy, które miałyby zachęcić ludzi do dalszego eksplorowania twórczości danego zespołu, lub całego nurtu, to... Queen "A Night at the Opera", Iron Maiden "Iron Maiden", Destruction "Release from Agony", Testament "The New Order", Dark Angel "Darkness Descends", Exodus "Bonded by Blood", Marillion "Script for a Jester's Tear", Candlemass "Epicus Doomicus Metallicus", Kiss "Dynasty", Judas Priest "Sin After Sin" i wiele innych. 20 to mogło by być za mało. Rock i metal oferują zbyt wiele możliwości, by jeden człowiek mógł to streścić w takiej topce. To, co wymieniłem to rzeczy, z którymi zetknąłem się jakoś na początku, dopiero niedawno zebrałem się na chęci, by pójść w trochę innym kierunku, w wyniku czego poznałem takie zespoły jak np. podany przeze mnie wcześniej Atheist, którego nikt nigdy by w takiej ogólnej topce nie umieścił, chociaż oferuje o wiele więcej niż (moim zdaniem) Manowar, Guns'n'Roses i Europe razem wzięte.
https://www.youtube.com/playlist?list=PL83CCC088D2A01E60 Kolejny przykład "topki", której prawie nikt by nie wymienił.
Pytam, bo chociaż słucham rocka i metalu od lat to nie istnieje człowiek, który zna wszystko. Zawsze coś się pominie, na coś się w życiu nie natrafi. Takie listy są ok, bo pozwalają znaleźć często nieznane perełki, nawet jeśli "wszyscy inni" już to znają i mogą uznawać nawet za klasykę.
Kolejność losowa i ograniczę się do tylko jednego albumu na wykonawcę. Starałem się podejść w miarę obiektywnie, ale jednak po części kierowałem się też własnymi opiniami (dlatego więc na liście nie ma niczego od chociażby Bitelsów czy Queen).
Rock:
1. Guns N' Roses - Apetite for Destruction
2. Rush - Moving Pictures
3. Deep Purple - Machinehead
4. Pink Floyd - The Wall
5. Boston - Boston
6. Black Flag - My War
7. Alice in Chains - Dirt
8. Led Zeppelin - Led Zeppelin II
9. Joy Division - Unknown Pleasures
10. Cream - Disraeli Gears
Metal:
1. Black Sabbath - Black Sabbath
2. Pantera - Cowboys From Hell
3. Bathory - Hammerheart
4. Iron Maiden - The Number of The Beast
5. Burzum - Burzum
6. Venom - Black Metal
7. Metallica - Ride The Lighting
8. Helloween - Keeper of Seven Keys pt. 1
9. Sodom - Persecution Mania
10. Death - Symbolic
11. Slipknot - IOWA
........
I na dobrą sprawę można by tak było wymieniać do rana.
Dzięki nie wszystko jest mi znane, inne rzeczy słuchałem lata temu i musze sobie przypomnieć. Nie ukrywam że większość życia ograniczałem się do gotyku i doom, a chcę się podszlifować w klasycznym heavy i thrash.
Cream bo Ginger nie dawno zmarł to rozumiem ale co tu robi Slipknot? Boston, Helloween, lecisz sympatiami :P Na mojej liście Beatles okupowało by top 5, dlatego takie listy nie mają sensu za bardzo ;) Iselor wpisz na googlu 10 best rock/metal albums i wyjdzie ci milion adekwatnych wyszukiwań. (Troche prywaty) Możesz też zajrzeć na moją strone www w profilu tam oceniam troche muzyki może coś wyłuskasz :P
Całe życie próbowałem się przekonac do Bitelsów, ale nie, nie mogę, jakieś tam może pojedyncze piosenki, ale całe płyty...A w życiu :) Ale dzięki, coś pewnie wyłuskam :)
IOWA to dla mnie taki wyznacznik modern metalu. Przez lata broniłem się przed Slipknotem, Kornem, SOAD-em i tak dalej, aż w końcu zrozumiałem, że to właśnie te zespoły (jakkolwiek śmiesznie i kontrowersyjnie by to nie brzmiało) na dobrą sprawę rozpowszechniły tą "nowoczesną ciężkość metalu", którą tak bardzo lubię. Nawet jeśli boom nu-metalu były bardzo dziwnym okresem dla szeroko rozumianego rynku muzycznego to jednak dał nam nieco dobrego. https://www.youtube.com/watch?v=TPSenKymLwk
A Boston i Helloween to absolutne klasyki i zarazem albumy niemalże idealne.
Kurcze adam myślałem, że gość o dużej wiedzy i szerokim spektrum zainteresowania muzycznego nu-metal ma w głębokim poważaniu, ale widzę, że nostalgia z gimnazjum pozostała :) sorry za podjazd wiem, że lubisz a Iowa imo jest OK ale ja ogólnie gardze tym gatunkiem ;)
Spoko :P Fanem nu-metalu nie jestem bo wszak większość płyt z tego nurtu, które pojawiały się w okresie boomu na ten gatunek muzyki, zestarzały się okrutnie i są poniekąd asłuchalne (próbowaliście słuchać wczesnego Disturbed albo Dope? Brrrr...), jednakże nawet tutaj znajduję całą masę fajnych płyt i wykonawców.
W gimnazjum to ja już zacząłem słuchać thrash, death i black metalu mimo ówczesnej mody na core i rock alternatywny pokroju jakiegoś Breakin Benjamina : D Paradoksalnie aktualnie chyba więcej radochy czerpię z tych nie-trv gatunków :)
Z innych rzeczy, które może nie wpisują się do aż tak szerokiego kanonu, ale i tak stanowią kamienie milowe w swoich podgatunkach
1. Summoning - Minas Morgul
2. Genesis - Selling England by the Pound
3. Emperor - In the Nightside Eclipse
4. Stratovarius - Destiny
5. Annihilator - Alice in Hell
6. Testament - The New Order
7. Tormentor - The Seventh Day Of Doom
8. Agent Steel - Skeptics Apocalypse
9. Pestilence - Testimony Of The Ancients
10. Supertramp - Breakfast in America
Jak ja żałuję sprzedaży tej płyty lata temu...Muszę ją odkupić, przecież to jeden z najlepszych albumów gotyckich ever.
https://www.youtube.com/watch?v=p_nL54jTSgM
Moje, subiektywne typowanie. Wykonawcy i albumy, które na mnie w przeszłości dalszej lub bliższej zrobiły największe wrażenie.
Płyty które chciałbym żeby poznał mój syn, kolejność nie ma znaczenia
ROCK
U2 - The Joshua Tree
Nirvana - Nevermind
Pearl Jam - Ten
Sunndgarden - Superunknown
Alice In Chains - Dirt
Tool - Undertow
Rage Against The Machine - Rage Against The Machine
Faith No More - The Real Thing
Dream Theater - Metropolis Pt. 2: Scenes from a Memory
Clawfinger - Deaf Dumb Blind
Dire Straits - Brothers In Arms
Toto - Toto IV
Depeche Mode - Songs Of Faith And Devotion
Marillion - Misplaced Childhood
The Cure - Disintegration
METAL
Metallica - ...And Justice For All
Killswitch Engage - The End of Heartache
Arch Enemy - Khaos Legions
Testament - Practice What You Preach
Sepultura - Arise
King Diamond - Conspiracy
Slipknot - Iowa
Machine Head - Burn My Eyes
Korn - Follow the Leader
Running Wild - Death or Glory
Nevermore - The Obsidian Conspiracy
Trivium - Shogun
Slayer - South of Heaven
Morbid Angel - Covenant
Pantera - Vulgar Display of Power
po 10 mi się nie zmieściło;)
Bez ładu i składu.
Odkopałem, bo czemu nie. Szkoda żeby tak szybko umarło.
Skoro coś tam ważnego dla każdego z osobna wypisujemy to walnę taką ścianą tekstu, że nikomu nie będzie się chciało czytać. Nadal (żałuję, że coraz rzadziej, mam przyjemność trafić na płytę, która porusza tak bardzo, że potem godzinami szukam w niej smaczków, czy to aranżacyjnych, czy też produkcyjnych. Z racji tego, ze sam grałem i ciut występowałem prawdopodobnie patrzę na utwory zupełnie inaczej i grzebię nie tam gdzie powinienem ;) Olać, przechodzę do sedna.
Żadnej kolejności proszę się nie dopatrywać. Lista absolutnie prywatna do tego mało metalowa bo gruba część metalu mnie śmieszy.
Joy Division - "Closer" - https://www.youtube.com/watch?v=zcKGqgwLzjA
Zespół który tak zmienił muzyczny rynek, że nawet większość nie zdaje sobie z tego sprawy. Dwie płyty regularne oraz trochę pośmiertnych. Warto wszystko, a już bardzo lubię słuchać Still, gdzie rasowo fałszują. To tylko ludzie.
Birthday Party - "Junkyard" - ach ci paskudni Australijczycy. Przyznam szczerze, że kapele blackowe wywołują we mnie uśmiech politowania przy tym co wyczyniała ta ekipa. Biografia pana wokalisty stoi na półce mocno oczytana. Kradzieże samochodów, phi, nuda ale już kradzież, jazda przez pana wokalistę na dachu i gwałtowne hamowanie? Podobno ładnie latał. Koncert? Jeżeli kapela po pierwszym utworze potrafi się pokłócić, potem pobić o to co będą grali następne no to już jest nieźle. Do historii niemieckiej telewizji trafiły ich wyczyny na wręczeniu nagrody kulturalnej RFN. Zaprosił ich tam Wim Wenders, który odbierał nagrodę za film "Niebo nad Berlinem" (polecam), a zespół jak to zespół, upił się (niektórzy nawet wcześniej), terroryzował żonę ministra kultury nożem, basista grał leżąc na podłodze i mamrocząc "zacznijcie, a ja się jakoś podepnę", w końcu to szaleństwo zastąpiono reklamami. Fajnie się z tej perspektywy ogląda Nicka Cave z Kylie :P
https://www.youtube.com/watch?v=q6-p81SC9_U
Velvet Underground - "Velvet Underground and Nico" - gromadka postaci wybitnych. Lou Reed, J.J. Cale no i modelka Nico (miałem okazję poznać i zamienić kilka słów po koncercie jaki dała we Wrocławskim "Pałacyku", kilka miesięcy później tragicznie zginęła). W czasach flower power i kwitnącej kultury hippisów taki zespół musiał się wyróżniać. Obrażanie widzów, oblewanie farbą no i kompletnie olanie "pokoju na świecie" to już było coś co skazało sprzedaż ich płyt na porażkę. Nawet Andy Warhol niewiele mógł tu pomóc.
Piosenki o seksualnych przypadłościach, narkotykach to jest to co władza lubi najbardziej.
https://www.youtube.com/watch?v=qFLw26BjDZs
The Clash - "London Calling" - przez wiele światowych magazynów uważana za płytę wszechczasów. Mam sentyment do "Klaszów" za lewackość i genialną melodyjność. Chyba wszystkie ich płyty wchodzą mi tak samo dobrze pomimo tego, że muzycznie to kontrowersyjne w ogóle nie jest (ale poczytanie tekstów już sporo zmienia jak na tamte czasy).
https://www.youtube.com/watch?v=EfK-WX2pa8c
Algiers - "Algiers" - no w końcu coś nowszego. Amerykanie z Algiers (co prawda skład jest bardziej międzynarodowy) ujęli mnie emocjami i... duchem Birthday Party (posłuchać proponuję innych numerów tych panów). Czekam na trzecią płytę.
https://www.youtube.com/watch?v=g3L0NI8vcMg
Mercyful Fate - "Don't Break The Oath" - przyznam, że swego czasu to był strzał w dziesiątkę. Jak większość metalowych kapel mnie rozbawiało to Mercyful Fate wyglądało uczciwie. Nadal lubię, chociaż produkcja tej płyty jest już archaiczna. Tu odwalę prywatę bo miejsca mało.
Jak ktoś nie lubi wokali Kinga to może Hellhammer. Zacne brzmienie na pierwszych wydawnictwach.
https://www.youtube.com/watch?v=HqcOVzx4CqY
MC5 - "Back in the USA" - ja wiem, że powinienemThe Stooges ale mam ogromny sentyment do MC5. No po prostu rock'n'roll.
https://www.youtube.com/watch?v=8XhQRFO4M7A
Throbbing Gristle - "The Second Annual Report" - płyta dla osób którym "Metal Machine Music" (dwie godziny nagrań z fabryki) Lou Reeda nie podszedł. No to mają Throbbing Gristle i Pana/Panią, cholera nie wiem którą płcią jest aktualnie. Wytrzymuję jakieś 30 minut, ktoś da więcej? I tak, lubię czasami tego słuchać.
https://www.youtube.com/watch?v=Y8klW9trVTQ
Henry też zawsze dla mnie ważny był i jest no to proszę
https://www.youtube.com/watch?v=CGisfMV1PUU&fbclid=IwAR3R5TEJptLowrHh_hIOaS3VmyIYmz_OdCg551Eb0LdV9o9DFabvkePXxvM
Right now...right now...it's time to
KICK OUT THE JAMS MOTHERFUCKERS
O.
W końcu ktoś wymienia płyty rzeczywiście ważne. Tak się jakoś składa, że sam lubiąc najbardziej naprawdę ciężkie brzmienia (stoner, doom) wyniełbym też sporo z tego co Deser.
Gdybym miał się skupić na najważniejszych płytach ograniczając się tylko do metalu, też bym był chyba nie całkiem oczywisty (choć niespecjalnie odkrywczy) , bo będzie bardziej bluesowo niż śmiercio/śmieciowo. Ale co ja poradzę że na przełomie 60/70 wymyślono wszystko, a potem była już tylko rafinacja (kolejność przypadkowa):
Jimmy Hendrix Experience - Are you experienced - James Marshall z tymi swoimi przesterami, zwierzęco instynktownym frazowaniem, potężnymi riffami i groovem po prostu zdefiniował metalową gitarę. A i stukanie Ottisa Redinga to klasa. Jeśli nie znasz/lubisz Hendrixa to jesteś niedorozwojem.
Cream - Disraeli Gears
Za sam jeden numer, wiadomo który, a ważny, bo wiadomo jak wtedy grali inni
Deep Purple In rock - Fuck Child in Time
Posłuchajcie Flight of the rat (punk przed punkiem) i Hard Lovin' Man - mama Steva Harrisa musiała tego używać jako kołysanki.
Black Sabbath - nie wiem czy jedynka dwójka czy trójka. Za krystaliczną czystość treści i formy. Nie trzeba pisać więcej.
Slayer - Reign in Blood
Bo metal to extrema, a ta płyta to elementarz patentów dla każdego brudasa. Ani wcześniej, ani później King i spółka nie dorównali temu poziomowi. A zarzynali od nich już wszyscy.
A tu kawałeczek z 1968, lepiej znany z coveru The Who. Posłuchajcie tych bębnów, tego gitarowego rzężenia i powiedzcie, że to nie metal.
Deser -> Czy przypadkiem Twoja lista nie jest głosem znudzonego profesjonalisty? Który wszystko zna i już nie wie co odkrywać? Jak wysłuchałem niektórych piosenek to odniosłem dziwne wrażenie, że garażowe Tappi Tikarrass jest szczytem profesjonalnego grania. https://www.youtube.com/watch?v=GVDiHqba3hM
Myślałem, że wymienisz z Joy Division "Unknown Pleasures". I mimo wszystko coś był sobie zamienił na Pixies.
PS. Jak to dobrze, że nie mam jakiegoś bardzo ulubionego gatunku muzyki. Mam fazy, na zespoły.
Viti - zgodzę się z diagnozą, że jestem starym marudą :) Odkrywać nadal mam co i za każdym razem cieszę się jak małe dziecko, które ukradło paczkę cukierków kiedy trafiam na płytę która mnie ujmie "czymś".
Oczywiście, że mogłem wspomnieć Pixies, The Smiths, Killing Joke, Laibach, Cult of Luna czy Kyuss ale próbowałem się ograniczać. Co do Joy Division, to obie płyty są po prostu genialne ale coś musiałem wybrać, a Closer jest bardziej o sprawach ostatecznych. Powinienem jeszcze wspomnieć Warsaw bo przecież tak się nazywali wcześniej, a płytka sygnowana tą nazwą też robi dobrze.
@Viti - Unknown Pleasures czy Closer ? Closer czy Unknown Pleasures ? Cholera nie da się wybrać... Ja zaczynałem od UP dlatego mam większy sentyment i zawsze się skłaniam ku temu albumowi, no ale nie idzie wybrać/ rozstrzygnąć który lepszy. Mam oba i już heh
A Pixies jak genialni to są dla dzieciaków bo większość (?) a napewno ja :P za młodu zaczynał flirt z alternatywą od tego bandu...przynajmniej tak się wydaje.
Ja akurat wolę "Unknown Pleasures". Dla mnie bardziej poukładany i melodyjny. :)
Od siebie muszę jeszcze dać dwa albumy https://www.youtube.com/watch?v=KMtPMINLO9I&t=66s i https://www.youtube.com/watch?v=nm93kv9J7tw&t=88s
Też wolę UP, ale chyba głównie dlatego, że to to właśnie od tej płyty (no i Vienny Ultravoxu) zacząłem swoją przygodę z takimi gatunkami jak post-punk i new wave i po prostu mam do niej dużo większy sentyment niż do Closer, które w mojej ocenie wydaje się bardziej dojrzałe pod względem samej muzyki i ogólnej stylistyki przez co było dla mnie ciut trudniejsze w odbiorze.
Wszystkie te płyty mam u siebie na winylu i myślę, że bardzo dobrze nadadzą się na umilenie jesiennych wieczorów :)
Pokusiłem się jednak zrobić listę metalową. Tak na wszelki wypadek, żeby nie zostać posądzonym, że tylko jakieś Joy Division i inne post punki. Żadnego wyróżniania miejsc, raczej to co mi przychodziło do głowy jak zacząłem się zastanawiać.
Sleep - "Dopesmoker" - no trudno nie polubić płyty trwającej ponad godzinę i zawierająej dwa utwory :P Właściwie wszystkie ich płyty lubię.
Saint Vitus - "Saint Vitus" - mocno Sabbathowe, surowe, prawdziwe, no same superlatywy.
Down - "NOLA" - ja wiem, Pantera i takie tam (Pantera nigdy mi jakoś nie podeszła, może dlatego, że rodzeństwo Abbot kojarzyło mi się ciągle z pudel metalem). Ta płytka jest jak dobrej jakości kostka wołowa.
Kvelertak - "Mjřd" - połączenie Abby z Motorhead? Tylko pierwsza płyta bo potem panowie dostali jakieś dotacje i zaczęli grać tak, że już nie trafili w moje brudne serce.
Neurosis - WSZYSTKO! - nie wiem czemu dopiero teraz ale to jak i co grają zawsze mnie trafiało. Neurosis to kult absolutny. Aż sobie teledysk dodam. Takiej ilości wkurzenia nie da się serwować codziennie. https://www.youtube.com/watch?v=fmdmnnv2NkY
Cult of Luna - "Vertikal" zarówno I i II (wszystko w sumie). Powstrzymuję się z obrażaniem metalu Metalikowego ;)
Hank III Williams - "Straight to Hell" - wnuk sławnego wokalisty country, syn sławnego wokalisty country, wokalista country, dajcie bogowie takie country każdemu w Nashville. Trudny do polubienia bo i tak cię nie zapamięta. Ciagle jest w innym wymiarze.
Turbowolf - "Turbowolf" Angole, którzy pozamiatali pierwszą płytą. Potem było róznie ale ostatnio znajomi grali z nimi i mówią, że jest moc na koncertach. Strasznie katowałem pierwszą płytę. Takie weź kolesi wyglądających jak wczesne Ramones plus wąsaty Węgier i powiedz, gramy metal z odjazdem.
Powinienem dodać Black Sabbath, Wishbone Ash, Budgie, Celtic Frost i pewnie jeszcze setkę innych...
Jak już tak rozmawiamy o jakichś kluczowych albumach/utworach/zespołach dla rozwoju metalu.
https://www.youtube.com/watch?v=ZQgYn23Xvck
W mojej ocenie Bonham to prawdopodobnie najlepszy perkusista w historii muzyki rockowej (no może ex aequo z Neilem Peartem <bębny w 2112 intenfies>). Może się nie znam (na pewno się nie znam bo w życiu nie siadłem za perkusją), ale absolutnie uwielbiam jego technikę i feeling grania. Niepojęte żeby odjaniepawlać takie rzeczy w 1969.
No i dla kontrastu narodziny norweskiego brzmienia. Tak wiem, że jestem już nudny, ale ta epka razem z debiutem Possesed to absolutne kamienie milowe jeśli chodzi o rozwój ekstremalnych gatunków metalu.
https://www.youtube.com/watch?v=OfCHwsp9bSc
Bonham był jednym z najlepszych, zgadzam się, a za perkusją siedziałem nie raz :) Ostatnio z Tymańskim po pijaku i nie pytajcie co graliśmy, Centralę Brygady Kryzys. Nie jestem perkusistą.
Ja jednak stawiam na Keith Moon'a. Gdyby nie używki... albo gdyby nie.
https://www.youtube.com/watch?v=O5Up-qHTJdY
O tak - Keith Moon zająłby u mnie zaszczytne drugie miejsce.
https://www.youtube.com/watch?v=H2h1MY70uag
W sumie nie ma się o co spierać.... ale zaraz, a Ginger Baker?
https://www.youtube.com/watch?v=s1VNOw1JASM
:D
A'propos perkusji. Przypomniała mi się jedna solówka z pewnego koncertu https://www.youtube.com/watch?v=AoQHnzHrqgE gdzieś od ok. 31:00
A sam koncert jest na BluRay. Jest fenomenalny. Dźwięk... brak skali. Chciałbym aby płyty cd audio miały taką jakość.
Tak się składa, że miałem okazję obejrzeć go, u klienta, na głośnikach elektrostatycznych. Na systemie wartym tyle ile moje mieszkanie. :D
https://www.youtube.com/watch?v=4iyWCDKM1sg&list=RD4iyWCDKM1sg&index=1
Znakomity dark rock/black/gothic.
Każdy ma swój gust, a i muzyka jest różna. Jedno trafi jednego drugie nie. Mi się ten kawałek kompletnie nie podoba. Jest potwornie wtórny, taki Closterkeller za karę. Nic w nim nie ma. Teledysk też słaby. Blacku tam za grosz. Gothic? Jakieś echa delikatne, a dark rock brzmi jak dungeon synth (taki dowcip). Najważniejsze, nie czuję, że to zrobione jest z jakiejś przyczyny.
Jeżeli chcesz zapoznaj się z dyskografią Ordo Rosarius Equilibrio
https://www.youtube.com/watch?v=qmmtCqoA4_k
Może paskudzić wizerunek obrońców wartości.
A mi się nawet całkiem podobało choć też spodziewałem się kompletnego paździerza.
Najważniejsze, nie czuję, że to zrobione jest z jakiejś przyczyny.
Skoro wszelkie neo-post-gothic punkowe bandy takie jak She Past Away czy Labanon Hanover osiągnęły sukces to wiadomo, że coraz więcej grup będzie chciało uciąć kawałek tego czarnego torcika. Ja sam lubię to post punkowe odrodzenie, ale nie ma co się oszukiwać - tylko kilka bandów nie brzmi wtórnie, a i tak w większość tworzy coś w rodzaju karykatury tego gatunku na zasadzie "podbijmy echo, jesteśmy smutni, ubieramy się na czarno, Robert Smith naszym bogiem" ;)
Od czasu jak moje młodsze dziecko wrzuciło mi to... nabrałem respektu ;D Fakt, wychowywał się daleko stąd. Musiałem się chwilę przekonywać ale załapałem. Wkurzała mnie początkowo melodyjność, mam chyba jakąś wadę wrodzoną. Od tamtej pory pana "skejtowca" słucham ;)
https://www.youtube.com/watch?v=6GgTgQM5D0M
https://www.youtube.com/watch?v=6dW6aNAZGTM&list=RD4iyWCDKM1sg&index=4
Mam cholerny sentyment do tego utworu, do kapeli może mniejszy, ale ta płyta jest wg mnie ich najlepszą.
Offtopowo, ale dzisiaj doszła do mnie dawka srogiego, norweskiego pierdzielnięcia, Nie dość, że jest to kult-klasyk to zarazem jest to jedna z moich ulubionych płyt black metalowych ever. Cieszę, że po miesiącach szukania w końcu znalazła miejsce w mojej skromnej kolekcji :)
Enslaved - Frost (1993)
Również lubicie jeszcze słuchać muzyki z wydań fizycznych?
Tylko i wyłącznie. I to z wieży Philipsa, którą na 18tkę, 15 lat temu kupił mi ojciec...Był w szoku gdy się dowiedział że wciąż działa :) Ma jeszcze wejście na kasety magnetofonowe choć nie mam żadnej kasety...
Z rzeczy rockowo - metalowych mam:
Amorphis - Tales from the Thousand Lakes
Apocalyptica - Reflections
Bling Guardian - Battalions of Fear
The Cranberries - The Best of
Deep Purple - The Best of
Draconian - The Burning Halo
Golden Rock Ballads vol. 3
Guano Apes - The Best of Apes
Guns N’ Roses - The Best of
Iron Maiden - Brave New World
Led Zeppelin - Remasters (The Best of)
Marilyn Manson - The Best of
Metallica - "Czarny Album"
Misteria - Masquarade of Shadows
Moonspell - Irreligious
My Dying Bride - The Light at the End of the World
My Dying Bride - Turn Loose the Swans
Nightwish - Oceanborn
Nightwish - Once
Paradise Lost - Draconian Times
Perfect - GOLD (ok, można się śmiać;))
The Best of Pink Floyd - A Foot in the Door
Queen - The Best of
Rhapsody - Symphony of Enchanted Lands II: The Dark Secret
The Rolling Stones - The Best of
Scorpions - The Best of
T.Love - The Best of
Theatre of Tragedy - Theatre of Tragedy
Theatre of Tragedy - Velvet Darkness They Fear
Theatre of Tragedy - Aegis
Theatre of Tragedy - Assembly
Therion - Secret of the Runes
Therion - Sirius B
Therion - Vovin
Tiamat - Wildhoney
Tristania - Midwinter Tears
Tristania - World of Glass
Jeśli to ma być słuchanie to jak najbardziej tak. Chociaż czasu mało aby tak sobie usiąść i odsłuchać cały album. Bez żadnego przewijania, randomowania.
U mnie gramofon chodzi głównie w weekendy, a tak to już parę miesięcy jadę na Spotify Premium.
Jakoś niedawno chciałem też odrodzić swoją pasję do zbierania cedeków, ale jest to na tyle umierający nośnik, do tego bez duszy, że sobie odpuściłem.
adam11$13----> ja wciąż zbieram CeDeki i jeszcze sporo zamierzam kupić. Mimo wszystko CD są nośnikiem trwałym i to na CD pojawiło się w zasadzie wszystko co melomana z dowolnego gatunku muzyki interesuje....
Nie wiem... dla mnie cedeki już dawno straciły jakieś większe znaczenie kolekcjonerskie, a i słuchanie z nich paradoksalnie wydaje mi się bardziej archaiczne niż winyl :P Ale to pewnie moje dziwne spaczenie.
Nie tylko Twoje. Osobiście również straciłem zainteresowaniem płytami CD. Do tego mam mieszane uczucia co do tej ich trwałości. Winyle to jednak sporo fajniejsza zabawa, chociaż niestety wzrost radochy jest wprost proporcjonalny do wzrostu kosztów takiego hobby. Ostatnio byłem na giełdzie w warszawskiej stodole. Niby 6 używanych płyt, a 5 stów poszło nie wiadomo gdzie. Najfajniejsze kąski to już od 250zł, czyli na przykład pierwsze nieodpakowane jeszcze wydanie pierwszego Candlemass albo Atheist, które muszę mieć, ale pozostaje mi zadowolić się używkami lub ciut tańszymi wznowieniami.
Ja akurat jakichś wielkich wymagań nie mam :P Moją najdroższą płytą było wznowienie "Hvis Lyset Tar Oss" Burzum i oryginalne wydanie "So Far So Good So What" Megadeth - obie po 85zł. Co ciekawe w kolekcji mam płyty, które są warte dużo więcej, ale udało mi się strzelić z fajną ceną :P Ogólnie mój limit to około 80zł na płytę - więcej raczej nie dam choć już nie raz się wahałem gdy trzymałem w rękach coś na czym mi bardzo zależy, ale jednak cenowo wychodziło sporo ponad mój limit. Ostatni miałem tak z tym -> https://www.youtube.com/watch?v=Hrr3dp7zRQY
A giełd płytowych nie polecam, zwłaszcza w stolicy. Już od dawna są to festyny winylowego januszarstwa, krętactwa i hipsterskich wydawców, którzy za byle gówno wołają jak za złoto. Wynika to z braku małych prywatnych sprzedawców. Sam już sobie dawno odpuściłem i wolę raczej chodzić do lokalnych sklepów jeśli już jestem "na mieście" na zakupach.
Fakt, różnie to tam wyglądało. Dało się jednak znaleźć fajne rzeczy w rozsądnej cenie a i znajdowali się ludzie, którzy chętnie obniżali cenę aby dobrze wypaść. Chociaż jak się tak trochę pomyśli, to może to taka strategia, w której zawyżył swoje ceny, po czym opuścił do poziomu, który chciał osiągnąć na początku i ostatecznie dostał tyle, ile chciał? Teraz już nikomu nie można zaufać :P
Trafiają się wyjątki, ale na tych kilku giełdach, na których byłem w tym roku to praktycznie nie idzie dostać niczego za sensowną cenę. Więcej okazji dorwałem na allegro i w małych sklepach z płytami.
Jeszcze rok/dwa lata temu można było napotkać mnóstwo świetnych płyt w śmiesznych pieniądzach, ale od kiedy na każdej giełdzie pojawiają się dokładnie Ci sami dostawcy to w sumie nie widzę większego sensu marnowania czasu na takie wydarzenia. No chyba, że ktoś chodzi dla klimatu i ludzi ;)
W metalowych, post rockowych czy jak tam to nazwać klimatach chciałem polecić świeże dziełko Cult of Luna "A Dawn to Fear" (w całości na yt do posłuchania, Metal Blade Records dało). Mam od dawna spore zamiłowanie do muzyki tych panów. Patatajowania tutaj brak jest za to zwarta całość, której czas trzeba poświęcić.
https://www.youtube.com/watch?v=P6Yd_vpek1M
Winyli mam trochę, cedeków też trochę, głownie jakies kolekcjonerskie, z podpisami albo to co mi do recenzji przysyłali. Czasami kuriozalne. Ostatnio wykopałem dwie walizki kaset magnetofonowych. Tam to dopiero mam klasyków :) Cieszę się, ze woziłem za sobą bo to naprawdę fajna kolekcja.
Stylistycznie podobnie. Jako, że to znajomi to wrzucam zwyczajnie w ramach promocji. Tak u nas też się tak gra.
https://www.youtube.com/watch?v=ilsn2cmQwxg
nvm bo gol to badziewie i nie umie w dodawanie obrazków >:[
Dzisiaj tak.
Wraz z debiutem Śmierci, prawdopodobnie moja ulubiona def metylowa płyta. Muszę w końcu kupić Scream Bloody Gore...
Entombed - Left Hand Path (1990)
A u was co się kręciło?
U mnie duby i ambienty ale to chyba nie miejsce na opowieści o takich klimatach.
Tak jakby szwedzki def metyl nie kwalifikował się jako piosenki ;) Wolverine Blues jest spoko, ale to raczej taki album do zapomnienia.
Zdaje się, że wczoraj był ich koncert w proximie ;)
To i ja wrzucę kawałek, który mnie kiedyś energetycznie doładowywał
https://www.youtube.com/watch?v=KfsQdIdEqwE
Jako, że dzisiaj na talerzu kręciło się Depeche Mode to raczej nie ma sensu wstawiać zdjęcia ;)
W ogóle siedząc w pracy postanowiłem sobie zapuścić Mogwai i zapomniałem jak fajną muzą potrafi być post-rock. Fakt, że większość bandów z tego nurtu brzmi tak samo to jednak słucha się tego bardzo dobrze. Praktycznie cały dzień leciałem na pełnych albumach i faktycznie jest w tym jakiś urok.
https://www.youtube.com/watch?v=zo9ZIcPNt9c
Niedawno wkręciło się mi niesławne "Cold Lake" od Celtic Frost, po A Plague Tale z francuskim dubbingiem słucham Alcest i Peste Noir. A aktualnie czekam na gig Destroyer 666.
Oraz najnowszy nabytek płytowy - "Monotheist", ostatni album Celtic Frost.
O kurde - też gdzieś jeszcze mam swoją katankę : D Co prawda ostatni raz ją założyłem z rok temu, ale zostawię sobie dla sentymentu. Może nawet uda mi się ją gdzieś wykopać.
Świetny ekran tak przy okazji ;)
Celtic Frost. No tak. Idę szukać zapałek bo coś do spalenia zawsze się znajdzie. Dobry wybór!
@Adam11$13 - nie wyobrażam sobie wyrzucać katanki, bo się znudziła czy coś. :D Kiedyś miałem dylemat jaki ekran kupić - "Emperor's Return" (trudno dostepny, kupiłem nawet dużą naszywkę z motywem), "Tales from the Thousand Lakes" od Amorphis, ale ostatecznie padło na "Only death is real...", kupiony za około 40 zł z Malezji.
@Deser - wiadomka!
@3dD1e - znam, dowiedziałem się o co chodzi z Celtic Frosted Flakes. :D Ale sam SOD nigdy mi nie podszedł.
Znalazłem swoją katankę jeszcze z czasów licbazy. Wielu naszywek nie ma bo swego czasu część posprzedawałem kumplom. No i miałem też inny ekran bo był to motyw z okładki "Transilvanian Hunger" Darkthrone, który w mojej ocenie był ładniejszy niż aktualny, no ale nie mogłem go już później znaleźć do kupienia.
Czy jeszcze ją kiedykolwiek założę? Wątpię, ale i tak niech sobie leży w szafie ;)
Trochę ten Offspring razi w oczy. :v Nie żebym się czepiał, bo też za gówniaka słuchałem. Ale reszta sztos. "Filosofem" mam na winylu kupionym od jakiegoś Włocha z Warszawy.
Mam prośbę. Szukam jakiegoś dobrego kawałka relaksującego najlepiej symfoniczno post apo renifero graindo bluźnierczo pogańsko skandi METAL ...na święto zmarłych. Polecicie coś ?
Widzę, że temat powoli wchodzi w swój stan agonalny. Nikt niczego nie słucha? Nikt nie chce pogadać?
https://www.youtube.com/watch?v=J5o-8FVXom8
tl;tr Hunter, Normalsi, Coma, Nothing but Thieves
Przyznam od razu, że mam muzyczne problemy, bo muzyki nie ogarniam do końca. Słuch nie ten, albo coś. Generalnie jestem na etapie poszukiwań i w pewnym sensie spoglądam na trochę mocniejsze brzmienia, lecz póki co nie wyrobiłem sobie gustu.
Od siebie dodam tutaj taki zespół jak Hunter, poznałem go na studiach, przez współlokatorów. Mówili na tę muzykę soul metal. Polubiłem płytę Imperium i Hellwood. Poza tym jakiś czas temu natrafiłem na Normalsów. Tutaj też dwie płyty, Dekalog... i Pokój z widokiem na wojnę.
A z takich rockowych kapel to poznałem oczywiście łódzki zespół rockowy Coma i przyznam, że bardziej odnajduję się we wcześniejszych płytach jak Pierwsze wyjście z mroku, albo Czerwony album. Aktualnie najczęściej wracam do Nothing but Thieves. Nothing but Thieves i Broken Machine - z tych dwóch płyt słucham częściej tej pierwszej.
Nie wiem, czy taka muzyka wpisuje się w ten wątek... Czy jest jeszcze nadzieja, że znajdę się po dobrej stronie metalu/mocnego brzmienia?
edit. linków nie będzie, bo nie mogę, ale jak zasłużę sobie, to coś wrzucę
Umiera bo muzyka dzisiaj jest już tylko dodatkiem, czasem bardziej ważnym, czasem mniej. Nie mam jakiegoś wielkiego sentymentu ale doskonale pamiętam czasy kiedy pewnie większości nie było na świecie albo zmieniano im pieluchy. Nic w tym złego. Po prostu czasy się zmieniają.
Pamiętam to zaciekawienie jak przynosiło się do domu szpule, kasety, że o winylach tylko wspomnę. Pamiętam jak słuchałem płyty Bee Gees z winyla :D Można to oczywiście tłumaczyć brakiem dostępu, ciekawostkami zza drutu kolczastego ale to żadne wytłumaczenie. Oni tam mieli dostęp do wszystkiego, a gatunki rozkwitały. Jak zawsze były kapele wyznaczające tory i kapele na topie. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Z mojego punktu widzenia, brakuje mi wykonawców, którym chcę uwierzyć. Przecież wytwórnie zawsze patrzyły na zysk, wtedy też tak było... może czasami potrafili bardziej zaryzykować, może więcej było "nawiedzonych" dla których popularność to był dodatek? Nie wiem. Nawet nie wiem czy chcę wiedzieć.
Z polskiego podwórka. Dlaczego ta kapela nie zdobyła popularności?
Co tu jest nie tak? Pierwszy raz widziałem ich w 1984 roku, grają do dzisiaj.
https://www.youtube.com/watch?v=OqKJIseGN7s
Nowe Algiers w drodze.
No Tool to nie jest, żadne inne aluminium też nie. Póki co żaden też nie leczy choroby alkoholowej. To po prostu jeden z tych zespołów po których mam dreszcze po krzyżach.
https://www.youtube.com/watch?v=bwKTIQuH5ug
Deser - Bo umiera kultura słuchania muzyki. Tak jak dawniej podróż samochodem była wycieczką, tak teraz jest zadaniówką z punktu A do B. Nie będę tutaj filozofował ale z perspektywy dostępności czasu, postęp jest ułudą. Czasu było zawsze za mało.
Jak dla mnie muzyka tak jak wiele innych dziedzin się sprostytuowała. Pytanie gdzie jest granica przyzwoitości. Artysta jednak też musi mieć co do gara włożyć. Zresztą moim zdaniem to nie jest ich wina, tylko coraz większej rzeszy ludzi którzy się pod ten biznes podwiesili. Może słuszna jest droga, zróbmy coś dla kasy, aby później ją mając robić co się chce. A może słuszne jest aby zawsze robić co się chce, na najwyższym poziomie. Patrzę na karierę takiej Bjork albo PJ Harvey i jedna z myśli mi przychodzi do głowy: - miej wyje...ne a będzie ci dane.
Tak naprawdę ta cała otoczka średnio mnie interesuje.
PS. Znalazłem: https://www.wearedorothy.com/products/alternative-love-blueprint-a-history-of-alternative-music
Pozwolicie, że pokręcę się jeszcze w okolicach Deftones: https://www.youtube.com/watch?v=AxVCIK9EOvs W ogóle u mnie najpierw był Team Sleep a później Deftones.
Osobiście nie bardzo sobie wyobrażam, jak miały by takie dyskusje wyglądać. Za głupi jestem, by rozbierać style i piosenki na części pierwsze, jedyne, co sam potrafię powiedzieć, to to, że coś trafia lub nie trafia w moje serce. Podejrzewam, że większość osób ma podobnie, w związku z czym dyskusje wyglądają następująco:
- Fajny album. Polecam.
- No fajny, też polecam.
- Ale fajne, nie znałem wcześniej, muszę więcej posłuchać. Koniec tematu.
Wałkowanie tego samego w kółko było by trochę średnio ciekawe. Może też być tak, że mamy wiele możliwych tematów do rozmowy, ale ich mnogość może sprawiać, że konkretnym zagadnieniem zainteresują się ze dwie osoby, bo reszta siedzi w trochę innych klimatach i stąd wrażenie, że nie bardzo mamy o czym gadać. Pozostaje więc podzielić się swoimi ulubionymi pozycjami lub niedawnymi odkryciami i mieć nadzieję, że kogoś to zainteresuje. Lub napisać, że szuka się jakiejś muzyki. Zwykle pod takimi postami pokazuje się najwięcej odpowiedzi ;P
I w sumie sam mam takie zapytanie. Znacie coś tego typu? --> https://www.youtube.com/watch?v=NM17rAWKbIM Chodzi mi o autorskie kompozycje, posłuchałem sobie już tych wszystkich coverów klasycznych utworów. Chodzi mi też o to, aby ta muzyka miała taki wyraźny klasyczny sznyt bo nudzą mnie te wszystkie szredowe wygibasy bez ładu i składu.
Lu'Mersey - polecam zacząć od zespołów takich jak Deep Purple, Rainbow, Slade (sam jakoś szczególnie ich nie poznałem, ale bardzo lubię album "till deaf do us part"). Mój gust kształtował się ze 20 lat. Od razu wszystkiego nie rozumiałem, Metallica to była dla mnie jakaś bezsensowna rzeźnia. Tata wrzucał mnie na głęboką wodę i zaczynałem z czasem ogarniać, czego tak właściwie słucham. Bardzo mi pomogło granie na gitarze. Kilka lat się uczę i nadal jestem kiepski, ale zacząłem inaczej słyszeć muzykę.
Faktycznie jak kolega wyżej napisał, nie wyobrażam sobie.
Wrócę do Grecji (nigdy nie byłem) ale tamtejsza scena naprawdę mnie czasami zadziwia.
Coś dla toolowców i mistyków. W sumie dla mnie.
Villagers of Ioannina City. Świeża płyta. Trzeba dać jej szansę bo chwyta po jakimś czasie (w połowie płyty?)
https://www.youtube.com/watch?v=SrVmSJ5CHc4
nie mogę się ostatnio uwolnić i szukam winyla za rozsądną cenę.
To je dobre. Skojarzyło mi się z klasyką. https://www.youtube.com/watch?v=N_WQ9mmdal0 ...Też takie Wiedźmińskie klimaty, no ale to takie moje osobiste odczucie. ;)
Skoro się rozkręciłem. Posłuchajcie jeszcze Tropical Fuck Storm.
Są z Australii więc mamy jakieś dwa lata obciachu.
https://www.youtube.com/watch?v=RCpwN1d7as0
Ostatnio częściej niż zwykle lubię sobie przypomnieć czasy, gdy byłem zatwardziałym metalowcem i puszczam sobie coś z tego gatunku. Głownie z racji że ten cały New School w polskim rapie jest komiczny i nie da się tego słuchać, a ile można naparzać rapsy z przedziału '95 - '10, aż tak dużo tego nie ma. I chyba przesłucham sobie cały wątek, ale jak mnie najdzie. Najpierw:
Zna ktoś taki zespół jak Dissection? https://www.youtube.com/watch?v=Vj8jLyb8x0w
Mają tylko kilka płyt, ale są bardzo spoko. Reinkaos pozamiatało jak dla mnie.
edit. A dla fanów Doom Metalu jak z postu [74] polecam kanał Stoned Meadow of Doom https://www.youtube.com/user/StonedMeadowOfDoom93/videos
Ja sobie odświeżyłem całkiem niedawno brazylijski thrash/death pod postacią Sepultury (przygotowania pod grudniowy tour braci Cavalera w UK) i przypomniał się mi inny brazylijski klasyk - Attomica. Ich najnowszy album nie schodzi z playlisty.
Zadziwiające, zespół z drugiej ligi thrashu pokazuje większym firmom jak powinno się grać ten rodzaj ekstremy. Przy okazji można pośmieszkować z wokalu przypominający Rudego z Megadeth, a samo granie może przypominać Metę oraz wspomniany zespół z lat 90-tych, polane rock & rollowym sosem, jednak mniej irytujące niż duet M&M.
Przy okazji pochwalę się zdobyczami z gigu Deströyera 666 oraz Dead Congregation. Australian extreme metal ma się całkiem dobrze.
Byłem jeszcze na gigu Mayhem+Gaahl's Wyrd+GosT i absolutnie zostałem wyrwany z hajtopków przy darkwave'owych i blackmetalowych voxach GosT. Miłym zaskoczeniem był występ zespołu najsłynniejszego geja black metalu - Gaahla. Trzeba przyznać, że facet na żywo robi wrażenie. Na Mayhem się wynudziłem af.
Najbardziej żałosny album CF wg Tomka Gabrysia Wojownika, ale jednak ma swój klimat, dobre riffowanie i perkusję.
Najbardziej OP album nowej fali brytyjskiego heavy metalu.
W ramach ciekawostki - nie uświadczycie Iron Maiden na składankach NWoBHM, które można kupić np. w HMV.
Mam kostkę z logiem D666 z koncertu w 2001 roku we Wszawie. Grali z Immolation, nikt ich nie znał, pojechałem tylko na nich.
@U.V. Impaler - przyznaję bez bicia, że jak pojechałem na ich koncert 2 tygodnie temu, to nie skumałem, że to oni. Dopiero nowo poznany kolega powiedział, że to D666. Tak to już jest jak się słucha tylko debiutu, który no po prostu urywa dupę, a nawet nie przegląda zdjęć zespołu.
Na Mayhem się wynudziłem af.
Ze 3 lata temu byłem na koncercie gdzie razem grały Furia, Watain i właśnie Mayhem. Nastawiłem się, że ten ostatni występ najmniej mi podpasuje bo wówczas kompletnie nie kupowałem Mayhem - ani ich muzyki, ani ich kreacji. Okazało się, że był to najlepszy występ tego wieczoru, a ziewałem właśnie na Watain ;) Mayhem akurat w całości grało De Mysteriis Dom Sathanas więc może dlatego... Taka tam anegdotka.
Ogólnie Dom Szantany to naprawdę kapitalny album. Brakuje tu tego mięcha i brudu z czasów z Deadem, ale myślę, że Attila i cała reszta i tak poradzili sobie całkiem ok.
Może przesadziłem z tym wybudzeniem się, bo na koniec dowalili z żywszym graniem. Nie mówię, że muzycznie są słabi, niedawno sam kupiłem remaster "Grand Declaration of War", jednak na żywo się słabo prezentują. Byłem w tym roku na dwóch koncertach Mayhem i na tym pierwszym jakoś lepiej wypadli (być może za sprawą latającej głowy świniaka).
Sam Attila, jak na moje, to jest słabym wokalistą. Debiut instrumentalnie był w pytę, ale został zarżnięty przez wokal Węgra niczym świnia w rzeźni. Naprawdę szkoda Deada, bo na epkach i nagraniach live się najlepiej prezentował.
Za troche ponad miesiąc kończy się rok i myślę, że to pora na pochwalenie się swoimi najlepszymi odkryciami z tego roku! Który album według was był najlepszy, który miał premiere w tym roku?
Ja tam nie mam pojęcia co wychodziło w tym roku. Jedynie miałem nadzieję na Destruction, ale wyszła straszna wujnia.
ed. Chociaż nie. Angel Witch wypuściło nowy album i brzmi całkiem poprawnie. https://www.youtube.com/watch?v=OiqBMtVAWhQ
ed. 2 - No i zapomniałem o nowym Candlemass :P https://www.youtube.com/watch?v=5YPWxpZyBwc
Powrót oryginalnego wokalisty z jednej strony cieszy, bo na pierwszym albumie miałem przez niego ciarki, ale wiek swoje zrobił i na koncertach nie brzmi za dobrze. Ale to na nagraniach. Może na żywo tak tego nie słychać, bo mocno się zastanawiam, czy nie pójść na metalmanię.
Śmieszne jest to że nowy album Tool'a nawet nikt nie pomyśli żeby nominować do tego tytułu. Co poszło nie tak?
Dopiero niedawno odkryłem albumy solowe Dickinsona, żałuję że tak późno. Watrto posłuchać, styl bardzo różni się od tego co znamy z Iron Maiden.
https://m.youtube.com/watch?v=1DL7R-We3ZI&list=PLJwVF1UANwCIbgiOie6rO7_-hDbT30gI0&index=2&t=0s
A to jest mój osobisty ulubieniec z tej płyty.
https://m.youtube.com/watch?v=Y9OHDfSiZ1g&list=PLJwVF1UANwCIbgiOie6rO7_-hDbT30gI0&index=7
https://www.facebook.com/events/269273190648872/?event_time_id=269273193982205
Szkoda że Holandia, bo akurat Anathema i Katatonia na jednym koncercie to brzmi dobrze, choć w jakiej formie są teraz to przyznam że nie wiem.
Nie zdajecie sobie sprawy jak po latach znowu zajarałem się Rise Against. Ja chcę z powrotem do liceum :(
https://www.youtube.com/watch?v=CjObi8ESWjA
Ale to jest świetne, wolę mocniejsze brzmienia ale w tym się zabujałem
https://www.youtube.com/watch?v=VqoyKzgkqR4
Ponieważ wątek coś zamarł a kurz po minionym roku już opadł, w zwiazku z tym zapytam Was o... Wasze muzyczne odkrycie w 2019 r.
I nie musi być to coś najnowszego ale coś z czym się zetknęliście a może sobie odkopaliście. I aby nie było, że musi być rockowo. Otóż nie musi, nie samym rockiem człowiek żyje.
Moim odkryciem był London Grammar. I to znowu coś dzięki Audio Show. A wydawało by się, że tam tylko jazz i progresja. Nie dziwię się, że właśnie tam to usłyszałem bo to muzyka dobra do prezentacji możliwości sprzętu. https://www.youtube.com/watch?v=DPbyExfgUF4
https://www.youtube.com/watch?v=GO3y4WNJE5I
Przy okazji oglądania tego występu uświadomiłem sobie że Osbourne ma już 72 lata....Pieprzony czas, po co tak zasuwa.....
Przy 200 poście zrobię nowy wątek.
Generalnie się tu nie dopisuję, bo marny że mnie metalowiec, ale z czasów szkolnych została mi miłość do Testamentu i muszę polecić ich nową płytę. "Titans of Creation" robi robotę. Od czasu co najmniej "Demonic" panowie trzymają wysoki poziom, ale nowa płyta IMO i tak wyróżnia się na plus i dorównuje genialnemu "The Gathering".
Przyznaję, że zaskakująco dobra płyta, w paru miejscach poczułem się jak wtedy, gdy pierwszy raz usłyszałem "The New Order", ale trochę zbyt długa. Nie można pozbyć się wrażenia, że chopaki przeginają z dłużyznami w niektórych kawałkach, bo przy każdym z ich ostatnich albumów w połowie już zaczynało być męcząco. Jak byłem na koncercie zanim się pochorowali to też nie mogłem wysiedzieć do końca (chociaż żołądek też swoje zrobił), bo ciężko mi przejść na spokojnie przy takich kawałkach jak np. "Dark Roots of Earth", który co prawda ma niecałe 6 minut, a miałem wrażenie, że grają go 10.
Tęczowy oryginał czy to w wykonaniu Chucka z albumu The Sound of Perseverance --> https://www.youtube.com/watch?v=quPliK3eAy4
Lepiej dobrze się zastanów :D
https://www.youtube.com/watch?v=KgkBWZXVLyk
Wracam do klasyki i wskrzeszam wątek bo niezbyt nawet wiem co w ostatnich dwóch latach się pojawiło ciekawego. Może coś zapodacie ciekawego.
Spośród symfoniczno-gotyckiego szrotu, który zalał lata 90 to właśnie Tajpy ze Stalowym Piotrem jest zespołem, który na zawsze pozostanie w moim serduszku. Szkoda, że już nie zobaczy się na żywo.
A zapodam. Ale nie gwarantuję, że ktoś, poza mną, uzna to za ciekawe ;)
https://www.youtube.com/watch?v=HpJ_Rrk9yu0
https://www.youtube.com/watch?v=ISQNEXMDukc&t=1917s - co ciekawe, podoba mi się ten zespół, ale Manowara nadal zdzierżyć nie mogę.
https://www.youtube.com/watch?v=9FklHxeJj4o&t=2017s
https://www.youtube.com/watch?v=mkUlGxT3giM&t=1631s
https://www.youtube.com/watch?v=IVYCksHOx2s&t=1271s - ten sam przypadek co Validor. Podoba mi się to a Running Wild nadal strasznie mnie nudzi.
Wyszedł też "tribute album" upamiętniający twórczość Billa Tsamisa (Warlord) w pierwszą rocznicę jego śmierci https://www.youtube.com/watch?v=paLj6j8r6HI. Czekałem na to, bo w ostatnich latach jego muzyka stała się bliska memu sercu (nie, nie chodzi o teksty). Ogólnie jest ok, ale kilka coverów wyszło raczej strasznie. Byłem lekko zawiedziony, że nie pojawiają się tam utwory z "Lordian Guard" (pomijając "Stygian Passage", które wyszło zaskakująco fajnie), ale może to jednak lepiej. Jak kto nie zna, to polecam.
Zrób nowy wątek metalowy i nienazywaj go jako cykliczny bo każdy wrzuca w takich wątkach swoje ostatnie odkrycia i dyskusja się zdusza na pół roku
Przecież znowu dopisałyby się ze 3 osoby i wątek byłby martwy na kolejne 2 lata. Niech już zostanie tylko jeden wątek cykliczny... w którym też się dopisują 3 osoby i który staje się martwy na kolejne 2 lata.
https://www.youtube.com/watch?v=NAdlZ2F-fs8&ab_channel=aritnem434343
Mnie ostatnio się ten kawałek wkręcił: https://www.youtube.com/watch?v=AdbjDNI0exw
Spotifacz podpowiedział, jak raz się przydał. Kilka fajnych rzeczy dzięki niemu znalazłem. Choć procentowo z tego co tam podrzuca, to raczej mało..
Juz nawet nie mowiac o muzyce, (ktora i tak jest zaskakujaco dobra jak na taki zespol) to Nanowar to kopalnia przyslowiowej "beki" i swietnych tekstow (traktowanych z przymruzeniem oka oczywiscie). Az zaluje ze nie znam wloskiego, bo chyba wiekszosc utworow maja jednak po wlosku.
Call Of Cthulhu to moj ulubiony ich utwor chyba.
https://www.youtube.com/watch?v=OSWszdSHkyE
Przejrzałem ich inne kawałki, ale jakoś mnie nie porwały, wręcz bym powiedział, że Call of Cthullu to jakiś wypadek przy pracy. Niestety tak jest w większości przypadków, gdy spotif podpowie mi jakiś numer, podoba mi się, a potem sprawdzam resztę twórczości zespołu i nic dalej ciekawego ni ema.
Chociaż to co podrzuciłeś też jest dobre.
Takie trochę Nocne Kochanki ;)
Ja odswiezam sobie starocie z laz '90. Wtedy muzyka miala w sobie specyficzna magie...
www.youtube.com/watch?v=Cn4BGTab2IE
Megaciekawa jest ta ostatnia fala death metalu, tam jest dosłownie masa kapitalnych pomysłów. Jeśli miałbym polecić jedną płytę, to niech to będzie "Four Dimensional Flesh" Afterbirth. Trzon tej muzyki to w zasadzie typowy techniczny brutal death zagrany trochę w stylu tych wszystkich zespołów z Indonezji, ale to co się tam dzieje pomiędzy tym, to jest dla mnie zupełny kosmos. Mnóstwo przestrzeni, odjechanych pomysłów, miejscami sięgających nawet do post-rocka. Muzyka, która z jednej strony wciąż jest ciężka i brutalna, a z drugiej zagrana z finezją i niesamowitą wyobraźnią.
https://www.youtube.com/watch?v=b_1HLPKjIuQ
Niestety ten slammingowo-świńsko-ciasteczkowy wokal jest dla mnie nie do przetrawienia. Zdecydowanie stawiam na tradycyjne growle.
A dzieje się ostatnio dużo dobrego to prawda.
https://www.youtube.com/watch?v=BrjrlCoJIY8&ab_channel=DeathMetalPromotion
Mnie wokal pasuje, ale ja lubię większość rodzajów growlu (z wyjątkiem metalcorowych screamów), generalnie growl to jest najlepszy typ wokalu ever.
Ataraxy posłuchałem i też spoko. Jest trochę klimatu Asphyx. Z tym, że mnie taki klasyczny death metal ostatnio aż tak bardzo nie wchodzi. Więcej słucham jakichś gruzów, albo właśnie takiego zakręconego, technicznego grania.
Ja ogólnie za bardzo już defu nie słucham (przynajmniej nie tyle co kiedyś) poza jakimiś dinozaurami ery Earache albo jakimiś bardziej nowoczesnymi klasykami jak Repugnant. Kiedyś na fali fascynacji deathcorem, zacząłem słuchać slamu, ale dzisiaj ni cholery nie potrafię wysiedzieć nawet chwili przy tych świńskich wokalach. Zdecydowanie preferuję stare brzmienie jeśli chodzi o def i w sumie spoko, że dalej powstają nowe zespoły choć tbh zazwyczaj nie chce mi się ich za bardzo sprawdzać bo preferencje muzyczne mi się mocno pozmnieniały.
https://www.youtube.com/watch?v=qn2hHym6eKw&ab_channel=TheMetalArchive
A majspejsowy metalkor na zawsze w serduszku.
https://www.youtube.com/watch?v=RaFZXbnLjoA&ab_channel=UnderoathVEVO
Skoro o deathie mowa, to ostatnio sprawiłem sobie najnowszą płytę starego bandu, który zwie Massacre (album "Resurgence"). Jest to dość głupiutki oldschoolowy death metal, a tematyka tego wydawnictwa krąży wokół mitologii Cthulhu. To nie jest "przerażający" death jak na przykład Gorguts. Bliżej mu w swojej lajtowej formie do czegoś takiego, jak ostatnie Hooded Menace. Tylko kurczę, posłuchajcie, jak to jest zagrane! Ta płyta ma wszystko: chwytliwe, sążniste riffy i równie chwytliwe growle. Panowie nie zapominają też o tempie i dynamice, wszystko jest tu na miejscu. Sympatyczna płytka, szczerze polecam!
https://www.youtube.com/watch?v=usiC6VrcGOo
Bardzo dobry krazek. Mimo wszystko jak dla mnie najlepszym dokonaniem Massacre to debiutancki From Beyond.
[link]
Ten stonerowy zespół przykuł moją uwagę dużo wcześniej, ale dopiero niedawno wydał swój prawdziwy opus magnum. Nic nie nudzi, od początku do końca coś się dzieje i daje mi fun. Polecam posłuchać tych słodkich riffów w mid tempie. https://youtu.be/3gQOlQEAYjA
Fajne! Ale coś mi to przypomina ;P https://www.youtube.com/watch?v=YpOQvkoD1Nc
Nie widzę jednak problemu w tym, aby było kilka takich podobieństw. Jeśli patent jest dobry i dobrze się go użyje, to ja mogę słuchać takich podobnym kawałków całe dnie.
Przy okazji polecam od siebie taką "świeżynkę" https://www.youtube.com/watch?v=-HDSUMh3DFs
Kiepski jestem w określaniu gatunków, ale jakoś tak mi się kojarzy, że to podobne granie.
I temat umar. Znowu.
https://www.youtube.com/watch?v=eubgWMwSD0k&ab_channel=TheDayThemusicDidDie
spoiler start
I tak dużo później niż zakładałem, ale still.
spoiler stop
adam - Jak już linkujesz to cały ten genialny album a nie ....
Przecie na forum i tak nikt nie kilka w linki tylko paczy się na miniaturę. Na jedno wychodzi.
https://www.youtube.com/watch?v=G_5UOkUDti8&ab_channel=TheNamelessAHIG
Ja polecę nowy album Grega Puciato (niegdyś wokalista The Dillinger Escape Plan). Wyszedł dopiero parę dni temu, a już mogę powiedzieć, że to prawdopodobnie najlepsza rzecz jaką słyszałem w tym roku. W zasadzie to nawet płyta jakiej mi bardzo brakowało w ostatnim czasie - taka, która jest przemyślana od początku do końca, pełna różnorodnych, świetnie skomponowanych piosenek, a jednocześnie to zwyczajnie prosta, bezpretensjonalna rockowa muzyka, sprawiająca wrażenie zagranej na totalnym luzie.
Do tego jest fantastycznie wyprodukowana. Nie lubię tego jak się dziś nagrywa większość płyt rockowych, a tu wszystko brzmi tak jak powinno. Głęboko, przestrzennie z delikatnym pogłosem. No i nie ma tych wkurwiających riffów a'la upośledzone Meshuggah, które teraz są wszędzie.
https://www.youtube.com/watch?v=dyh5kFj2fSY
Odkopię wątek na chwilę, bo fajne rzeczy mi się trafiły. Najpierw wpadł mi taki album - https://www.youtube.com/watch?v=_FMozVAguSQ
Fajny thrash, ale taki bardziej do posłuchania, bo trochę się dzieje. Drugi album, "Dreamweaver", też fajny i też brzmi ambitnie, ale potrzebuję posłuchać go kilka razy aby się utrwalił.
No więc wpisałem "Sabbat" w YT, bo chciałem jeszcze coś poszukać, ale znalazłem coś zupełnie niepodobnego. Się okazuje, że jest drugi zespół z taką samą nazwą, a do tego też całkiem fajny. Na razie posłuchałem tylko dwóch albumów. "Karisma" jest bardzo ciekawe, fajnie tu wychodzą melodie ze skrzeczącym Japończykiem dla kontrastu https://www.youtube.com/watch?v=2CE4okCVuJg
Wcześniej trafiłem na album "Evoke", który jest już bardziej black metalowy, ale taki, że da się posłuchać, co nieczęsto się w moim przypadku zdarza, bo black metalu lubię słuchać tak jak Manowara (czyli najlepiej kilometr z tym ode mnie).
In Flames powstalo z popiolu niczym feniks! Cos pieknego...
www.youtube.com/watch?v=8USZ-kY-Jco
Ktoś coś nowego odkrył? Jak np. zespół o złych tostach? :D
https://www.youtube.com/watch?v=1E45NN7nVb8
arch enemy wydał też album ostatnio
https://www.youtube.com/watch?v=h5nDeMvPJZE
Między premierowymi singlami i albumami, dalej tarzam się w znanych (ale jakże rigczowych) starociach, które ostatnio stale zasilają moją kolekcję.
Szwedzki Melodic Death Metal. Ale taki z czasow swietnosci tego gatunku. W sklad zespolu wchodza min. byli czlonkowie In Flames w tym Mikael Stanne z Dark Tranquility. Geba sie cieszy, ze taka muzyka jeszcze istnieje. A jeszcze bardziej sie cieszy, bo In Flames rowniez sobie przypomnialo, jak sie gra.
The Halo Effect - Shadowminds
[link]
Co jakiś czas próbuję wracać do nowego melodefu, ale niestety za każdym razem utwierdzam się jedynie w przekonaniu, że ta wręcz power metalowa pompatyczność połączona z taką sztuczną i wymuskaną drapieżnością, strasznie, ale to strasznie mi przeszkadza (co jest dziwne bo wszak nie mam tego problemu z metalcorem gdzie wręcz co do nutki zrzyna z pierwszych płyt At The Gates i In Flames). Strasznie to wszystko na jedno kopyto i do tego nic z tego wynika.
Melodef ma swój renesans, nowe płyty Arch Enemy (którym można tylko gardzić po odejściu Angeli) i Amon Amarath są coraz popularniejsze, ludzie się cieszą - nawet jeśli nie lubię to cóż... mój problem :)
https://www.youtube.com/watch?v=uzLhT39DSE0&ab_channel=HeavyMetalSongs
Miałem wrzucać nawet dzisiaj, ale widzę się spóźniłem :P Świetny materiał.
https://www.youtube.com/watch?v=74Wm1d3Dq8c&ab_channel=TheFlenser
Tylko teledyski mogli by sobie darować. Generalnie 90% zespołów grających ciężkiego rocka mogłaby sobie darować teledyski.
Ale przecież kukurydziane teledyski metalowe są cudowne. A gdy jeszcze są robione na serio, a wychodzą komicznie to już w ogóle jestem kontent. Teraz niestety większość teledysków to zespół grający w jakimś hangarze czy innym ciemnym gównie z toną ujęć, z których nic nie wynika.
A kiedyś to było lepiej... chyba.
https://www.youtube.com/watch?v=OWMb7EC8gBo&ab_channel=HorrorFromWorld
Kiedyś było lepiej bo raz, że sama technologia była inna i mimo swoich ograniczeń jakoś zwyczajnie pasowała do formy teledysku, a dwa, że wtedy jednak większość zespołów korzystała przy tym z profesjonalnej ekipy. Teraz niby jest fajnie, bo można sobie wszystko nakręcić samemu, ale w 90% przypadków kończy się jakimś paździerzem.
Do tego jeszcze dochodzi czasem elementarny brak wstydu i poczucia estetyki, a wtedy to już w ogóle jest tragedia. Ostatnio na przykład trafiłem na taki dziwny cover Manowar: https://www.youtube.com/watch?v=-rKOoM7S6mw
Pomijając już kwestie muzyczne (moim zdaniem równie beznadziejne), to zwyczajnie nie umiem sobie wyobrazić sytuacji gdy ktoś po stworzeniu takiego potworka mówi: "Nie no, chłopaki, ale żeśmy zajebistego klipa nakręcili. Trzeba to zaraz wrzucić do neta!". Gdybym ja to kręcił, to prędzej bym zakopał na pustyni, żeby nikt tego nigdy nie zobaczył. Jak dla mnie wiekszość zespołów metalowych powinna robić tak samo.
Do tego jeszcze dochodzi czasem elementarny brak wstydu i poczucia estetyki, a wtedy to już w ogóle jest tragedia.
Welp akurat tutaj się nic nie zmieniło i kiedyś było tak samo. Zazwyczaj w przypadku takich epickich i pompatycznych dzieł nie tylko samo video ssało, ale muzyka też.
https://www.youtube.com/watch?v=htKY2oD85rs&ab_channel=NuclearBlastRecords
Ostatnio na przykład trafiłem na taki dziwny cover Manowar:
Coveru i do tego jeszcze coveru Manowara nie można oceniać poważnie. To tak jakby się nabijać z poziomu artystycznego polskich dzieł kabaretowych - można, ale to bardzo łatwy i niegroźny cel.
W tym roku dla mnie z szeroko pojętego metalu czekam na nowy album Demon Hunter, na dwudziestolecie wydawnicze grupy, który jak zwykle będzie trzymał wysoki poziom.
https://www.youtube.com/watch?v=wtfa4jMnGB4
Ktoś kojarzy może zespół (nie pojedyncze piosenki) thrash albo heavy metalowe w którym stosują bardzo okazjonalny growl/albo jakiś mięsisty krzyk? Jak np. tutaj? https://youtu.be/ZmF-nPFSJ9A?t=85
Sporo jest takich kapel, próbuje się je szufladkować pod Blackened Thrash, więc tam radziłbym szukać. Dośc popularne to pewnie Witchery. Jest nawet nowy kawałek:
https://www.youtube.com/watch?v=aGyJbj0IWYo
Ze starszych to na pewno Kreator, Sodom, ale to pewnie znasz. Obadaj sobie też Nifelheim, Destroyer 666 itd., bo im też blisko do thrashu. Tego Savage Messiah nie znam i po przesłuchaniu szczerze znać nie chcę, ale popatrzyłbym na Twoim miejscu co im wychodzi w Metal Archives w "similar artists". Może coś trafisz.
Po prostu szukasz black thrashu
https://www.youtube.com/watch?v=AsnfXJGxsqc&ab_channel=Korash
https://www.youtube.com/watch?v=RaO5DmgO0zg&ab_channel=mentalholocaust
https://www.youtube.com/watch?v=tannEi0FYq8&ab_channel=speedriider
https://www.youtube.com/watch?v=maS0H1j5Et8&ab_channel=Nokturvras
Ewentualnie pierwsza fala blacku, która czerpała z thrashu, Motorheada i hardcore punku jak tylko się da, tyle, że nieco złowieszczej.
https://www.youtube.com/watch?v=Od7_2Dpss5w&t=376s&ab_channel=AnthologyOfDeath
https://www.youtube.com/watch?v=tVEls9lRAk0&ab_channel=scum218
https://www.youtube.com/watch?v=DJQL1XmcLqc&ab_channel=LeSmexyMongoose
No i ofkorz germańska scena, która imho bezpośrednio się łączy z pierwszą falą bleku
https://www.youtube.com/watch?v=wT6cktXZ5ws&ab_channel=The4815162342
https://www.youtube.com/watch?v=pjTWJNhfnDo&ab_channel=DeathMetalArchive
https://www.youtube.com/watch?v=rJGzBxjYI_g&ab_channel=DestructionIsMyFuel
Choć amerykanie nie byli często gorsi.
https://www.youtube.com/watch?v=nS6uiuyWSo4&ab_channel=CarlosPereyra
Nie do końca o to mi chodziło. Temat death-thrash/black thash jest mi bardzo znany. Chodziło mi o to że w zwykłym wokalu pojawia się w trakcie piosenki okazjonalnie growl czy coś tam, ale nie dominuje w całej piosence i tego typu już coś ciężko znaleźć
https://www.youtube.com/watch?v=IdFPSgR4Dos
z ostatnich typowo death-thrashowy zespołów odkryłem
https://www.youtube.com/watch?v=okawkP33nZY
imo dobre
To moze Falling in Reverse? :)
Tak, wiem...
[link]
Pierwszy raz się dowiaduję o istnieniu death-thrashu. Chyba za słabo siedzę w ortodoksyjno-metalowej króliczej norce.
adam death-thrash to po prostu thrash metal z growlowym albo skrzeczącym wokalem i tyle. Nawet na metalarchivesie masz taki podgatunek, więc bardzo dziwne że się z tym nie spotkałeś
Trafił wam się ostatnio jakiś zespół co lubicie sobie posłuchać dłużej, niż tydzień i to całą dyskorgrafie, a nie np. ostatni album? U mnie ostatnio żadnych większych odkryć.
Przeglądanie Metallum skończyłem w liceum :) Te usilne nazewnictwo podgatunków już wtedy mnie srogo śmieszyło.
To cieszę się, że cię śmieszy. Dla mnie spełnia inną rolę: łatwiej mi znaleźć konkretny rodzaj muzyki i konkretne zespoły na które mam aktualnie chęć i to z dużą dokładnością co do moich wymagań.
No po coś te tagi tam istnieją jednak ;) Mnie śmieszą, ale dla kogoś mogą się przydać w szukaniu cyber-porno-grindcore'owych zespołów :P
Jak już chodzi o nowszy grind to próbowałem słuchać czegoś poza Insect Warfare i Wormrotem, które w opór mi się podobają, ale cała reszta? Ja już chyba tej muzyki nie zrozumiem :D Chyba, że ktoś poleci coś spoko.
Ten ostatni zespół w szczególności polecam bo jak na grind to potrafi zaskoczyć niespodziewaną wstawką melodyjną - coś dziwnego, ale fajnego.
Już kilka lat temu zrezygnowałem z klimatów grindcoru w którym siedziałem dość głęboko, gdy zdałem sobie sprawę, że to gatunek trochę dla wykolejeńców emocjonalnych :D
Anaal nathrakh ogłosił ostatnią trasę koncertową w swojej karierze. Może to info zainteresuje UVIego, chyba że już ich nie słucha z powodu częstego czystego wokalu :D
Fani mają nadzieje, że brak trasy koncertowej nie jest równoznaczne z końcem nagrywania albumów. Zobaczymy
Niedawno wpadła mi w ucho ostatnia płyta fińskiego Hooded Menace. Ile tu jest starego Paradise Lost! Ta sama melodyka, podobny klimat, nawet wokal miejscami do złudzenia przypomina dawny growl Holmesa. Słucham i czuję się jakbym miał znowu 15 lat.
https://www.youtube.com/watch?v=qpRQvaRnJLM
Jak zazwyczaj gardzę tą aktualną sceną nowo-falowego hejwi, tak tutaj mnie wywaliło z bamboszy.
Rok muzycznie w sumie mogę uznać za udany. Nowy album Norma Jean, Demon Hunter jak zwykle mega, za chwilę nowy album The Devil Wears Prada https://www.youtube.com/watch?v=ClX9IxPbKTI oraz Dayseeker. Fajnie, że pojawił się świeży stuff od Becoming the Archetype, ale mnie nieco rozczarował. Poprzednie wydawnictwa mieli lepsze. I w innych gatunkach u mnie też nie ma posuchy.
W piątek wyszła nowa płyta Crippled Black Phoenix. Fajne jesieniarskie granie na coraz dłuższe wieczory. Metraż początkowo może odpychać bo całość ma ponad półtorej godziny, ale warto.
https://www.youtube.com/watch?v=FLvkB67NVTc
Hah te cwaniaczki z shadow of intent nie dość, że wydali istrumentalny album pół roku po premierze normalnego to jeszcze ukryli tam sobie jednego bonus tracka
https://www.youtube.com/watch?v=17Wma0dRduA
Jeśli kogoś nadambitny symphoniczno-techniczny metal przerasta polecam również dobry polski grind
https://www.youtube.com/watch?v=5WH05Dyt0-A
Nie przerasta, ale tylko w przypadku jeśli nie jest do dupy :P Myślałem, że to moja wina, że już mnie extrema nudzi, ale sprawdziłem ostatnie Slaughter to Prevail i Lorna Shore i były zajebiaszcze więc muszę szukać problemu gdzie indziej :D
Ale co ma Slaughter to Prevail i Lorna Shore do symphoniczno-techniczny metal to ja nie wiem.
Dla mnie spoko. Z polskiego grinda najbardziej lubię Reinfection. Koleś który tam robi te wysokie okrzyki ma jest niesamowity.
https://www.youtube.com/watch?v=JLDwXjODP-g
No nie wiem czy ciągłe tremolo zerówki można nazwać technicznym.
Hetrix ja nigdy nie wiem czy z tego twojego ortodoksyjnego nazewnictwa metalowo-gatunkowego mam się nabijać, kłócić się z nim czy po prostu udawać, że doskonale wiem o co chodzi :D
Zauroczylo mnie...
[link]
Wiem że tutaj większość słucha innego typu metalu, ale dla mnie, człowieka wychowanego (poza starym rockiem z lat 60 - 80) na nurtach gothic i doom nadeszła kolejna smutna wiadomość. Lata świetności Tiamat, Theatre of Tragedy, The Gathering i innych kapel ten typ metalu ma za sobą. Ja wiem, Tristania skończyła się wraz z odejściem Vibeke Stene a ich opus magnum był album "World of Glass", ale teraz, po 26 latach nastąpiło oficjalne rozwiązanie zespołu. Są spory o to, czy przypadkiem nie lepszy jest ich pierwszy album: "Widow’s Weeds" ale to mało istotne, uczczę ich pamięć załączeniem mojego ulubionego utworu z kompilacji "Midwintertears" (kompilacja demówek i "Widow’s Weeds").
https://www.youtube.com/watch?v=dBjd2O2k3h0
Helloween i HammerFall w niedzielę w Katowicach dali czadu!!!
W zasadzie na scenie dwa zespoły, które mocno ukształtowały mój gust muzyczny jeszcze, gdy byłem nastolatkiem.
Zobaczyć jednego dnia Kaia Hansena, Michaela Kiske, Andiego Derisa, Michaela Weikatha, Joacima Cansa, Oscara Dronjaka - marzenie się spełniło.
Heavy Metal Is The Law! Hail!
To już chyba ten moment w wątku kiedy mogę dorzucać swoje gilty pleżyryzmy. I o ile w żeńsko-gotyckim metalu nic nie znajdę bo uważam, że cały ten podgatunek należałoby spalić i zakopać, tak w przypadku power metalu i pochodnych, znajdę tego mnóstwo. Do cieszenia michy idealne.
A Helloween skończyło się po obu Keeperach! :P
Nie no mieli momenty. Master of the Rings było całkiem ok. Nawet nie wiedziałem, że Kiśke znowu wrócił na wokal.
I o ile w żeńsko-gotyckim metalu nic nie znajdę bo uważam, że cały ten podgatunek należałoby spalić i zakopać
To jest przesada, ale po głębszym zastanowieniu...Jedyny album, który w gotyckim metalu osiągnął status kultowy, wręcz arcydzieła, bez męskiego wokalu, to "Mandylion" od The Gathering. A poza tym? Poza tym zawsze jest facio z growlingiem jako towarzysz. Tyle że...."Widow's Weeds" uznany niedawno przez Metal Forge Reviews za jeden z 10 najlepszych albumów gotyckich ma silne wpływy blacku (następne dwa albumy grupy są tak pompatyczne, że trudno jest nazwać gotykiem bo podchodzą pod symfoniczny Therion; pozostałe albumy to "meh") ; na tej samej liście jest "Velvet Darkness They Fear" od Theatre of Tragedy, ale to znowuż gothic/death/doom.
Tak więc mieliśmy TRZY zespoły z babką na wokalu warte uznania bo reszta kapel to "meh" (co prawda Draconian na demówkach jest genialny, bo na EPkach "meh", ale mimo babki czasem - rzadko - to jest doom).
Spalic i zakopać od razu? :P
Za gimbazy uwielbiałam zarówno Theatre of Tragedy… https://youtu.be/NOQS--sF9xY
Iselor
Nie, jedyne Draconian jakie znałam to Draconian Times - Paradise Lost. Zespół Draconian do mnie nie dotarł, ale jak widzę wpasowałby się idealnie do moich gimnazjalnych klimatów.. jak grunge do Robin z HIMYM ;)
Tak - zdecydowanie każdy z tu wymienionych bym spalił i zakopał :) Gothic rock - zawsze i wszędzie, ale maszkarony pokroju Theriona - tfu!
ALE! Stalowy Piotr ma u mnie immunitet. Uwielbiamy Cię Stalowy Piotrze.
https://www.youtube.com/watch?v=3sMALbhJU6M&ab_channel=RoadrunnerRecords
Ja się.....zatrzymałem. Rodzice wychowali mnie na Led Zeppelin, Deep Purple, Rolling Stones, Pink Floyd, Electric Light Orchestra....W metal wszedłem przez Nightwish, by przejść w gothic i doom kilkanaście lat temu i nie za bardzo się do dziś wychylam spoza tych dwóch nurtów. Znaczy zdarzy(ło) się, jakiś heavy (Iron Maiden), power, nawet polska Misteria ( https://www.youtube.com/watch?v=TqQAoKn-_0o ) która przecież grała black/death, ale niewiele.
Therion powinni ozłocić za samą "Secret of the Runes". Genialny album ale po nim zaczęli zjadać własny ogon.
Lol, jakie boomerskie wspominki się tu pojawiły ;) Jak miałem 15 czy 16 lat, to też słuchałem Theatre of Tragedy i tego typu zespołów. Wtedy mi się wydawało, że to jest bardzo ambitna muzyka. Bo opera, skrzypce, orkiestra jakaś... Potem samo doszło do mnie, że to jednak muzyka w naprawdę złym guście i do dziś źle mi się do tego wraca.
Za to o dziwo wciąż lubię sobie od czasu do czasu zapuścić tę płytę ToT gdzie poszli w popowo-dyskotekowe klimaty.
https://www.youtube.com/watch?v=P7lWv4ySvtU
Znaczy każdy gatunek ma jakieś tam swoje momenty (Stalowy Piotr, HIM, Katatonia, nawet wczesne Paradise Lost jest całkiem ok), ale nie bez powodu są też gatunki, które w dłuższej perspektywie były zupełnie zbędne, bez większej wartości, o których mało kto pamięta i które w żaden sposób nie wpłynęły na ewolucję muzyki jako takiej - gothic metal się tutaj idealnie wpisuje.
https://www.youtube.com/watch?v=4x2sch-_FuM&ab_channel=KRAJO11MPR
Sam nie lubię tego podgatunku, ale żeby też opisać szerszy zakres to mam wrażenie, że nawet na globalnej arenie muzycznej skończyło się na tym, że było, popierdziało przez chwilę, zniknęło, nie pozostawiło po sobie za wiele i chyba nie za bardzo ktoś z zewnątrz na razie chciałby do tego wracać. Bauhaus, Killing Joke, Cure, Sisters of Mercy dalej są wspominane w dyskusjach o najlepszych płytach wszechczasów, a podpinające się pod nie theriony i inne gotycko-metalowe twory? No niekoniecznie.
Ja się.....zatrzymałem. Rodzice wychowali mnie na Led Zeppelin, Deep Purple, Rolling Stones, Pink Floyd, Electric Light Orchestra....W metal wszedłem przez Nightwish, by przejść w gothic i doom kilkanaście lat temu i nie za bardzo się do dziś wychylam spoza tych dwóch nurtów. Znaczy zdarzy(ło) się, jakiś heavy (Iron Maiden), power, nawet polska Misteria ( https://www.youtube.com/watch?v=TqQAoKn-_0o ) która przecież grała black/death, ale niewiele.
Dla mnie celowe ograniczanie się jest bezcelowe bo to imho wyklucza jakąkolwiek dyskusję nawet w takich wątkach. Gdybym miał się okopać tylko w muzyce, na której się wychowywałem to musiałbym sobie znaleźć inne hobby.
Potem samo doszło do mnie, że to jednak muzyka w naprawdę złym guście i do dziś źle mi się do tego wraca.
No, to w takim razie cały metal jest w złym guście, zwłaszcza black. :p Theatre of Tragedy, Tiamat, The Gathering czy Paradise Lost nagrali pewne płyty wybitne. No chyba że słuchacze i krytycy kiedyś wszyscy na raz się mylili. To że TOBIE albo MI coś się nie podoba, nie znaczy że to jest złe czy gimbusowe.
najlepszych płytach wszechczasów, a podpinające się pod nie theriony i inne gotycko-metalowe twory? No niekoniecznie.
Nigdy nie twierdziłem że metal gotycki jest wybitny. Nawet jeśli jest jakimś odrzutem, pochodną doom, to jednak są wyjątki nawet w tym gatunku, o których mówi się do dziś:
Tiamat - Wildhoney
Paradise Lost - Draconian Times, Gothic
Moonspell - Irreligious
Theatre of Tragedy - Theatre of Tragedy, Velvet Darkness They Fear, w sumie Aegis jest ok.
Tristania - pierwsze trzy albumy
The Gathering - Mandylion
Therion - Vovin, Secret of the Runes, Theli
Nightwish - Oceanborn
No i Peter Stalowy.
Ja wiem, to niewiele, bo cała reszta kapel jest zapomniana (słusznie!) bo były....nijakie), ale nie można mówić o spuszczaniu całości w klozecie bo to niesprawiedliwe.
to że TOBIE albo MI coś się nie podoba, nie znaczy że to jest złe czy gimbusowe.
Oczywiście, że znaczy. Już nie wpadajmy w jakąś retorykę typu "uważam, że to jest do dupy, ale tego głośno nie powiem, bo ktoś inny może to lubić". Ja uważam, że jest w złym guście, ty, że nie jest i tyle. Zmierzyć się tego nie da.
Theatre of Tragedy, Tiamat, The Gathering czy Paradise Lost nagrali pewne płyty wybitne
Paradise Lost tak, reszta nie ;)
I to jest twoje zdanie. 99% ludzi w tym kraju zaś uzna że obaj słuchamy rzępolenia i darcia mordy. Kto ma rację?
Ja np. kompletnie nie trawię wszelkiego jazzu. Na to wychodzi że cały czas to kupsztol. Spuśćmy go w klozecie bo ja tak mówie.
ale nie można mówić o spuszczaniu całości w klozecie bo to niesprawiedliwe.
Moim zdaniem można :) Gdyby wymazać całość z kart historii muzyki to ta kompletnie by na tym nie straciła bo nurt ten najzwyczajniej w świecie do niczego nie ewoluował, a jego wpływy są praktycznie niesłyszalne nawet teraz. Ale wywalić (już trzymając się lat 90) grunge, groove metal, black metal, death metal, nu metal (tak, idę nawet w tę stronę) - czyt. gatunki, w których 20-30 letnie płyty dalej są wyznacznikami dla młodych zespołów, i które dalej są powszechnie w obiegu, i których dziedzictwo (po różnych ewolucjach) jest dalej kultywowane na nowych krążkach - to już współczesna scena wyglądałaby zupełnie inaczej.
99% ludzi w tym kraju zaś uzna że obaj słuchamy rzępolenia i darcia mordy. Kto ma rację?
1%. Kompletnie nie kumam jaki możesz mieć problem z odpowiedzią na to pytanie. Ja nie miałem żadnego.
Spuśćmy go w klozecie bo ja tak mówie
No przecież o to właśnie chodzi, że nikt go nie spuści w klozecie, bo ty tak mówisz. Więc mów śmiało. Odbiór muzyki to jedna z najbardziej subiektywnych rzeczy jakie mogą być. Naprawdę możesz tu wygłaszać najbardziej niepopularne opinie, nikt cię za to nie zamknie.
Gdyby wymazać całość z kart historii muzyki to ta kompletnie by na tym nie straciła bo nurt ten najzwyczajniej w świecie do niczego nie ewoluował
Mamy inny odbiór tego co warto....zachować ? To że coś nie ewoluowało, nie znaczy że jest nie-wartościowe. W filmie i literaturze też znajdę gatunki, które stworzyły rzeczy wybitne i poszły w ślepy zaułek i klops, w zasadzie się skończyły.
Adam
Gothic rock - zawsze i wszędzie, ale maszkarony pokroju Theriona - tfu!
Cóż to za fanfaron ma Therion za maszkaron?! ;))
gatunki, które w dłuższej perspektywie były zupełnie zbędne, bez większej wartości, o których mało kto pamięta i które w żaden sposób nie wpłynęły na ewolucję muzyki jako takiej
Hmm.. Within Temptation wszedł do mainstreamu, a początki mieli gotyckie. Na pewno wpisali się w historii muzyki jednym z najbardziej obciachowych teledysków debiutując w MTV ;))
https://youtu.be/_Fr_vKhYEeo
Wrzesień
Jak miałem 15 czy 16 lat, to też słuchałem Theatre of Tragedy i tego typu zespołów. Wtedy mi się wydawało, że to jest bardzo ambitna muzyka. Bo opera, skrzypce, orkiestra jakaś...
Dokładnie tak! U mnie przebiegało to identycznie :D
Iselor
To że TOBIE albo MI coś się nie podoba, nie znaczy że to jest złe czy gimbusowe.
Dla mnie stwierdzenie, ze to gimbusowa muzyka nie jest prześmiewcze. Uwielbiałam te zespoły wlasnie w gimnazjum. I Moonspella Irreligious tez słuchałam namiętnie. I jeśli z czegoś się tu lekko podśmiechuje… to z samej siebie na etapie larwalnym, ew. trochę z dyskusji typu „Metallica skończyła się na Kill’Em All” ;)
Hmm.. Within Temptation wszedł do mainstreamu, a początki mieli gotyckie. Na pewno wpisali się w historii muzyki jednym z najbardziej obciachowych teledysków debiutując w MTV
Ten zespół jest teraz zdaje się nielubiany przez fanów tej gotycko-metalowej sceny, a dla mnie słusznie zrobili, że poszli w kierunku muzyki pop. Teraz to jest taka muzyka do radia, przyjemna jak leci w tle. Wciąż jest to przaśne i wali banałem, ale w taki mniej pretensjonalny sposób. Uważam, że dla takiej muzyki to krok w dobrą stronę.
Na mnie zrobiło wrażenie to:
https://youtu.be/moN0-W8k_mg
Świetnie kompozycje, dobrze zrealizowane nagranie i ciekawy wokal.
Pomijając, że nie przepadam za takim plastikowo brzmiącym metalem, to o co chodzi z tymi deskorolkami???
W tym przypadku to cholera wie, ale sam wrażenie, że gdybym żył sobie jako nastolatek w jakiejś Californii pod koniec lat 80 to sam bym chciałbym być takim skejt-traszowym ziomalem :D
https://www.youtube.com/watch?v=Lv2o1U93t2s&ab_channel=SuicidalTndncsVEVO
A Revocation jest fajne. Bardzo polecam obczaić starsze płyty - mniej deathu, więcej thrashu i techniki.
https://www.youtube.com/watch?v=TDKHPXq6L30&ab_channel=Revocation-Topic
O, o gotyku coś tam... słabo bo królowa żeńskiego gotyku jest jedna - Diamanda Galas. Nie tylko gotyku. Jeżeli idzie o muzykę to kasuje większość, podejrzewam, że gdyby jej się chciało to i "Whitney Houston mamy problem" by skasowała.
Z kim ona nie nagrywała, John Paul Jones oddał jej całą płytę.
za wiki - amerykańska awangardowa performerka, wokalistka i kompozytorka greckiego pochodzenia.
Galás znana jest ze swojego charakterystycznego głosu o skali trzech i pół oktawy. W utworach posługuje się, na równi ze śpiewem, wrzaskiem, wyciem i zabiegami wokalnymi, przypominającymi glosolalię. Jej twórczość koncentruje się wokół tematów cierpienia, rozpaczy, potępienia, niesprawiedliwości i utraty godności. Porusza kwestię ludzkiej ignorancji.
Jej głos mogliśmy również usłyszeć na ścieżce dźwiękowej filmu Drakula Francisa Forda Coppoli.
https://www.youtube.com/watch?v=VK_I_yd8tDA
edit: nie ruszałem cepelii.
Też się trochę z tobą nie zgodzę. I nie chodzi o samą wartość muzyczną, a jej współczesny odbiór. Z moich obserwacji wynika, że mówi się o tym gatunku głównie wśród fanów i w obrębie konkretnej niszy. Na scenie metalowej w szerszym zakresie, a nawet wśród dziennikarzy, którzy kiedyś pisali o tej muzyce na łamach różnych pism i zinów temat płyt Nightwish czy Tristanii jest dziś trochę jak polityk, którego złapano na korzystaniu z prostytutek w młodości. "No coś tam kiedyś było, ale to było dawno, dajcie już człowiekowi o tym zapomnieć, i żyć w spokoju".
temat płyt Nightwish czy Tristanii jest dziś trochę jak polityk, którego złapano na korzystaniu z prostytutek w młodości.
Haha, coś w tym jest! ;D
Iselor - "Ja z rocka jestem bardziej....klasyczny".
A co to niby ma znaczyć? jaki rock klasyczny? Dla mnie klasyczny rock to Velvet underground, The Stooges, Captain Beefheart, może Cepelini, może Marley albo Sex Pistols. Nie oszukujmy się, nie znasz się na tym. Można z tym żyć, nawet dobrze.
Jak chcesz aby pojawił się Stockhausen, Górecki albo Arvo Pärt to nie ma problemu, chętnie obgadam tych panów.
Wśród tych zespołów z okolic Łowicza zabrakło mi prawdziwych pasjonatów z FotN
Żadne tam popierdóły, jak już chcesz się zabijać to na poważnie.
https://www.youtube.com/watch?v=G8NMayki4Uc
ja właśnie nie lubię tych wszystkich Bauhausów, Sisters of Mercy i innych rocków gotyckich ale Fields of the Nephilim zawsze szanuję i lubie.
ja właśnie nie lubię tych wszystkich Bauhausów, Sisters of Mercy i innych rocków gotyckich
Straciłem już nadzieję.
"ja właśnie nie lubię tych wszystkich Bauhausów, Sisters of Mercy i innych rocków gotyckich"
Bauhaus to Ty szanuj. Nawet jako kierunek w sztuce. Bauhaus jako zespól był naprawdę na najwyższym poziomie, którego różne wymieniane kapele nawet w porywach nie osiągały. Nie oszukujmy się. Większość tych pseudogotyckich kapel z paniami na wokalu (patrz Closterkeller) nie ma wiele wspólnego z gatunkiem, ma wspólne jedno, tantiemy.
Żadna z tych pań nie ma skali Diamandy Galas, żadna nie uczestniczyła w komponowaniu i pisaniu tekstów (patrz Tarja) ot, moda. Ta moda istnieje i ma się dobrze.
Całe szczęście moda ciągle ma się dobrze.
https://www.youtube.com/watch?v=6wCXMIk7b14
Nie wiem czy styl życia. Może po prostu chodzi o to że się na tym nie wychowałem. Ani mnie ta muzyka ziębi ani grzeje. Ja z rocka jestem bardziej....klasyczny.
Szanuję i doceniam wpływ. Ale: nie słuchałem tego od dobrych 15 - 20 lat, może teraz bym inaczej podszedł. Kiedyś nie lubiłem The Beatles ani Red Hot Chili Pampers a teraz lubię. Gust mi się zmienia. W ślimaczym tempie ale jednak. Jednak to co lubiłem kiedyś - dziś też lubię.
A to trzeba się wychowywać na danej muzyce, aby ją lubić? Myślisz, że w wieku 10 lat kiedy moja wiedza muzyczna ograniczała się do słuchania zdartego cedeka The Rasmus i Simple Plan, słyszałem kiedykolwiek o Bauhaus albo Robercie Smithie? :DDD Po prostu trzeba szukać, odkrywać - muzyka, która jest ponadczasowa, dalej taką będzie. Siedzenie w okopie jakieś tristanii przez 20 lat skończy się co najwyżej drugą Gęstochową, który do dzisiaj jest zdzwiony, że w muzyce istnieje coś więcej niż dżudas prist.
https://www.youtube.com/watch?v=ZXfxqM__hwk&ab_channel=ABorlandFan
Ja z rocka jestem bardziej....klasyczny.
Ładny synonim na "ograniczony" :P
Żeby nie było, że nie da się współcześnie zrobić czegoś ciekawego żeniąc metal ze skrzypcami i smutną panią na wokalu:
https://www.youtube.com/watch?v=mA1zBs3vIMI
Nie słucham tego często, ale podoba mi się ten desperacki klimat jaki bije z ich muzyki.
A wracając jeszcze do orkiestr… wspolczesnie to Jimek potrafi mi nawet polski hip-hop osłodzić :P
Mnie polskiego hip-hopu chyba już nic nie osłodzi. Obojętnie co by robiono z tą muzyką to ja już mam gdzieś zakodowane w głowie że to jakaś patologia.
mam gdzieś zakodowane w głowie że to jakaś patologia.
Panie, nie obrażaj Pan.
https://www.youtube.com/watch?v=jj7hj9ucIqA&ab_channel=Pikers
I nie chodzi o samą wartość muzyczną, a jej współczesny odbiór.
Tu się nie zgodzę. Taka Tristania przez 26 lat dorobiła się mnóstwa fanów. To nie jest tak że ludzie nie słuchają. Słuchają, ale wybór jest niewielki. Bo, jak pisałem: grać na poziomie jak Tristania czy Theatre of Tragedy umiało kilka kapel. Reszta to nijakość jak te wszystkie Sin of Thy Beloved czy inne Trail of Tears. Po prostu, niewielu miało pomysł by z gotyckiego metalu wycisnąć jakość. I tyle. Jednak ja metalu nie śledzę od bardzo dawna, może jakieś niszowe kapele mnie ominęły.
Sisters of Mercy oraz Bauhaus to styl życia.
Z SoSkami mam ten problem że tam na każdej płycie znajdę coś dla siebie, ale całe albumy (czy prawie całe) już nie i musiałbym tworzyć takie własne The Best of a ja lubię zbierać fizyczne nośniki. A są rzeczy, które ich lubię:
https://www.youtube.com/watch?v=XWoW8L94oZY
A co to niby ma znaczyć? jaki rock klasyczny?
Ja naprawdę staram się uczyć tych wszystkich gatunków, tak w metalu, rocku, muzyce elektronicznej, ale średnio mi idzie bo gry są dla mnie ważniejsze, książki zdecydowanie ważniejsze i filmy też ważniejsze. Muzyka na miejscu czwartym i najmniej czasu jej poświęcam. Ale ok, pisząc "klasyczny" mam na myśli starocie na których wychowali mnie rodzice choć wiem że należą do różnych nurtów rocka, ale ze względu na....lata świetności, wrzucam je do jednego wora:
Pink Floyd
Deep Purple
Led Zeppelin
The Rolling Stones
UFO
Electric Light Orchestra
The Eagles
The Beatles
Bee Gees
Queen
Lubię The Cranberries, Guano Apes, Red Hot Chilli Peppers, Evanescence czy
Guns N’ Roses. Przypomniałem też sobie że kiedyś mnóstwo słuchałem XIII. století :p
Nie ma co się martwić. Po prostu nie znasz się na muzyce jak większość. To nie jest nic złego. To nie Twoja pasja, nie Twoja bajka. Ot , po prostu. Odpuść.
Nie ma co się martwić. Po prostu nie znasz się na muzyce jak większość.
Biorąc pod uwagę czego słucha większość ludzi, biorąc pod uwagę co jest obecnie grane i jaka jest wiedza muzyczna najmłodszych pokoleń, to ja czasem czuję się jak ekspert (choć wiem że nim nie jestem) i się nie wstydzę. Uważam że mam zdecydowanie większe pojęcie od przeciętnego człowieka, ale znacznie mniejsze od krytyków muzycznych czy pasjonatów jak niektórzy tutaj. Zwłaszcza że ostatni rok to u mnie powrót i zdobywanie wiedzy odnośnie muzyki elektronicznej i dance czego nie żałuję, ale teraz, pora na powolny powrót do....cięższych brzmień.
https://www.youtube.com/watch?v=tyZspqjtG2k&ab_channel=boeingVSairbus
Iselor - znasz chociaż więcej niż 3 kawałki z wybranych przez siebie zespołów? :P Bo jedzie boomer gustem na kilometr, ale może poczuję się zaskoczony :P
Tez pojęcie znajomości o muzyce jest szerokie bo imho nie ma jakiegoś wyimaginowanego, ogólnego testu na to by sprawdzić czy ktoś się zna czy nie zna. Sure bardziej pod kątem znajomości muzycznej zaufam komuś, kto nie kryje się ze swoim eklektyzmem w muzyce, ale to też nie zawsze jest reguła.
Iselor - znasz chociaż więcej niż 3 kawałki z wybranych przez siebie zespołów?
Jeżeli coś wymieniłem, to znaczy że słucham i mam płyty, więc znam więcej kawałków. Mam ci podesłać zdjęcia ?
Boomer ? Ja jestem rocznik 1986.
Tu się nie zgodzę. Taka Tristania przez 26 lat dorobiła się mnóstwa fanów. To nie jest tak że ludzie nie słuchają
Ja nie mówię, że nie słuchają, tylko, że nie funkcjonuje to na tych samych zasadach co Paradise Lost, Tiamat, czy tam inny Moonspell. Tamte zespoły faktycznie weszły do jakiegoś kanonu i do dziś są raczej ogólnie szanowane (a przynajmniej te wcześniejsze płyty). Nightwish, czy Tristania w szerszej opinii uchodzą dziś jednak za dość obciachowe zespoły i mimo, że mają swoich fanów (ci pierwsi to chyba nawet dosyć dużo), to jest to mimo wszystko pewna bańka, która funkcjonuje sobie trochę obok reszty.
Jeżeli coś wymieniłem, to znaczy że słucham i mam płyty, więc znam więcej kawałków. Mam ci podesłać zdjęcia ?
Iselor, ale spokojnie :P No widziałem zdjęcia w martwym już wątku płytowym i poza tymi gotyckimi szrotami, to głównie widziałem tam jakieś składaki z sellesa i wyborczej :P Ale spokojnie - ja też mam zespoły, które lubię i znam, ale ograniczam się tylko do składanek! :P Nie wiem jak inaczej miałbym słuchać The Monkees i Johna Denvera :P
pora na powolny powrót do....cięższych brzmień.
No i wracasz w kółko do tego samego.
Wrzesień
Czyli uważasz że ci Panowie nie mają pojęcia o czym mówią?
https://www.youtube.com/watch?v=r89b4Iocp6Y
nie czuj się jak ekspert, nie znasz się na tym tak samo jak na filmach czy rpg. Jesteś tak przeciętny, że szkoda gadać chociaż to nic złego
W stosunku do kogo mam się nie czuć jak ekspert? Obracasz się w kółku pasjonatów podobnych sobie to myślisz inaczej, wyjdź na ulicę i spytaj losowe 10 osób o różnice między power metalem a doom metalem albo o chociaż o 10 zespołów rockowych i po JEDNYM utworze z każdego z nich.
Z filmami i rpg to samo: znam bardzo dobrze klasykę kina, jestem po filmoznawstwie, potrafiłem oglądać po 4 filmy z klasyki dziennie i czytać o tym. RPG? To nie jest miejsce na dyskusje o cRPG, ale powiem tak: gram w ten gatunek kilkanaście lat, nie ma klasycznego tytułu od około 1994 do około 2018 roku, którego nie znam (jeśli został wydany w Polsce). Nie jestem specem jak drenz, Adamus, SpecShadow czy JRK, ale proszę mnie nie obrażać. Przeciętny "fan" gatunku na oczy Baldurów nie widział a o Isharach czy Beholderach nie słyszał.
Nie znasz klasyki kina. Co mi z Twojej znajomości jak recenzujesz koszmarki przez co ludzie przestali pisać w Obcym? Taki jesteś pewien co ja kończyłem? Co z kim kręciłem?
Co do rpg. Z tego co czytałem w kolejnym wątku który zaśmiecasz to podstaw nie ograłeś. Ja mogę przynajmniej się chwalić pisaniem teksów do jedynego pisma rpg czyli Magia i Miecz. Grałem zanim byłeś na świecie. Nawet teraz czasem gram i obserwuję rynek.
Sądź czasem mniej przekonany o tym, że coś wiesz.
Już daję ci spokój i sobie też, nie chce mi się tego ciągnąć.
Nie znasz klasyki kina.
xd Znam, znam. Nie siedzisz w mojej głowie.
Co mi z Twojej znajomości jak recenzujesz koszmarki przez co ludzie przestali pisać w Obcym?
Ja im nie bronię.
Z tego co czytałem w kolejnym wątku który zaśmiecasz to podstaw nie ograłeś.
Ograłem, co nie znaczy że chciało mi się kończyć, aczkolwiek stoję przy założeniu że ogrywanie obecnie tytułów sprzed 1996 roku jest pozbawione sensu (Jacek Piekara już w 1999 uważał że nie ma sensu ogrywanie np. trylogii Krynnu bo to prymitywizm) bo stanowi swojego rodzaju masochizm i jest dla hipsterów pokroju Annelotte i jej bloga.
jedynego pisma rpg czyli Magia i Miecz. Grałem zanim byłeś na świecie
Więc musisz być wiekowy niczym Adamus. Nieważne, mowa o cRPG, na RPG papierowe nigdy czasu nie miałem, drużyny zresztą też nie, rozpadła się w liceum po paru sesjach w klasyke czyli D&D i Warhammera. Potem temat mnie nie interesował.
Sądź czasem mniej przekonany o tym, że coś wiesz.
Ty także. A ja wiem co wiem i o czym.
Uparty. Może i dobrze :)
Nie siedzę w Twojej głowie. Klasyki nie znasz, undergroundu nie znasz w ogóle. Gdybyś znał to polskich komedii romantycznych byś nie recenzował. No chyba, że za to płacą. Jeżeli coś takiego może się podobać to jesteś pantofel, lewak i w ogóle, chłopaki od plucia na lewactwo Cię pojadą ;)
O kurcze, oglądałeś po cztery klasyki dziennie, no to poległem. Ja oglądałem maks jeden na tydzień, pewnie dlatego go zrozumiałem.
Jacek Piekara to oszołom - (Jacek słyszałeś? Mówię ci to od jakiegoś czasu?)
Gdybyś znał to polskich komedii romantycznych byś nie recenzował.
No to jestem pantofel. Żona mnie na to wyciąga do kina bo nie chce iść sama. Co, mam żonie odmówić? Smutna będzie, focha strzeli.
Piekara to oszołom (ale Arivalda szanuję i Księcia i Tchórza), ale to on w Gamblerze w pewien sposób nauczył mnie gatunku.
Niech na świecie zapanuje pokój, a już nie będę się czepiał przynajmniej miesiąc :)
Aaa.. robi się duszno! Pozwólcie Panowie, że otworzę okno. Trochę świeżego powietrza może rozluźni atmosferę ;)
Ale przynajmniej możemy podziękować Iselorowi i jego gustowi za prawdopodobnie najżywszą dyskusję o muzyce na tym forum od lat :P
https://www.youtube.com/watch?v=r03V9OEJlgg&ab_channel=APerfectCircleVEVO
...nawet jeśli dotyczy ona gotyckiego metalu <:)
Gotycki metal :)
https://www.youtube.com/watch?v=Y20qC3qgpps
Kogoś może wyrwać z beznadziejnego poczucia, że słuchał czegoś takiego.
Oj tam Iselor nie smutaj. Nu metal, pop-punk i metalcore regularnie wlatują na moje playlisty więc i ty możesz się pośmiać z moich wątpliwych pod-gustów.
https://www.youtube.com/watch?v=SGUflZS7jG0&ab_channel=RadialbyTheOrchard
Jakie zadość? Jaki Najtłisz?! Bez Tarji to nie Najtłisz!
To jest Najtłisz*! https://youtu.be/hp6OnYzK3pE
I tak, ten teledysk nie jest przypadkowy - z Disneyem smakuje lepiej ;D
Imho operetkowy najtłisz z wyciem Tarji jest dla mnie asluchalny. Gdzieś tam w swojej płytotece posiadam Wishmastera i jak próbowałem tego słuchać po latach to odpadłem po drugim kawałku :D
Jeśli już miałbym słuchać najtłisza to tylko tych dwóch albumów z Anette kiedy stali się bardziej popowi.
"Oceanborn" to płyta wybitna. Utwory "Sleeping sun", "Sacrament Of Wilderness” i "Walking in the Air" do tej pory uwielbiam. I jeszcze album "Once" jest ok. Do "Wishmastera" nigdy nie mogłem się przekonać.
Adam
operetkowy najtłisz z wyciem Tarji jest dla mnie asluchalny
Sopran liryczny nie jest dla każdego :P
Może kontratenor dla odmiany?
Orlinski wybija się na gwiazdę światowego formatu muzyki klasycznej.
W ogóle mamy fantastycznych polskich śpiewaków w najlepszych operach świata… duma!
https://youtu.be/CzF11RsxcWg
Wrzesień
Aż się przeżegnałem.
:PP
https://journals.sagepub.com/eprint/JMp7s8qPpcT2bjqIA2z7/full
Darth Tusken
Naprawdę? Nie wstyd Ci wrzucać piosenki z takim tekstem:
Jebać pozerów, jebać pozerów,
Niech spierdalają, bo na muzie się nie znają,
Jebać pozerów, jebać pozerów,
Niech spierdalają!
Jebać pozerów, jebać pozerów,
Niech spierdalają, bo na muzie się nie znają,
Jebać pozerów, jebać pozerów,
Niech spierdalają!
Arafatka płonie,
Na naszym ognisku,
Ty nie jesteś metalem tylko pozerem,
Więc dostaniesz po pysku.
Obrzydliwe nawoływanie do nienawiści.
Żegnam.
Darth Tusken
Na poważnie traktuje walkę z mową nienawiści.
Wczoraj toczyła się tutaj dyskusja (+lekkie heheszkowanie), a Twoja piosenka to CZYSTY HEJT - nawet jeśli opakowany w formułę żartu. Nie jest to niewinny suchar.
Via Tenor
Na poważnie traktuje walkę z mową nienawiści.
Wczoraj toczyła się tutaj dyskusja (+lekkie heheszkowanie), a Twoja piosenka to CZYSTY HEJT - nawet jeśli opakowany w formułę żartu. Nie jest to niewinny suchar.
Walka z mową nienawiści wobec metalowej mniejszości, ale kekłem nieziemsko.
No już bez przesady żeby tekst jakiegoś (ewidentnie zrobionego dla jaj) kawałka lujowego, pięcio-ligowego zespołu z Bydgoszczy traktować jako przykład naruszającej wszelkie zasady, mowy nienawiści :P
Adam
Hejt to hejt. Nawet w wydaniu podrzędnego zespołu z Bydgoszczy.
Darth Tusken
I imponują Ci takie zespoły? Nie rozumiem argumentacji. Zło było zawsze. I Ty, swoimi wyborami, albo wspierasz i propagujesz nienawiść… albo nie.
*takie jak wspomniany przez Ciebie rosyjski wojenno-metalowy zespół z członkami aktywnie zaangażowanymi na wschodzie Ukrainy. Nazwy nie wspomniałam specjalnie.
PS Na Ukrainie działają również członkowie ukraińskich zespołów NSBM, chyba że zdążyli uciec w pierwszym transporcie na Zachód. W każdym bądź razie niosą takie samo przesłanie jak ich rosyjscy bracia. W końcu nie bez powodu Ukraina przoduje w uwielbieniu do nazizmu i białej supremacji.
Darth Tusken
„Mam trzy latka. Trzy i pół. Sięgam głową ponad stół!” :PP
Wychowałam sie w tej subkulturze. Nigdy nie dałam się jednak zamknąć w metalowej klatce, widzę zło i nazywam hejt po imieniu. Zawał serca mi nie grozi.
Niczego też nie insynuuję. Nie mam pojęcia kim jesteś i czy aby nie fanem neonazistów - dlatego też zapytałam wprost czy te zespoły Ci imponują.
Babymetal – japoński, żeński zespół taneczno-wokalny, wykonujący szeroko pojętą muzykę heavymetalową. W jego skład wchodzą Suzuka „Su-metal” Nakamoto oraz Moa „Moametal” Kikuchi. Powstał on w 2010 roku jako podgrupa żeńskiego zespołu wokalnego Sakura Gakuin.
W tym wykonaniu były wspierane przez DragonForce – zespół muzyczny z Londynu grający power metal.
A jeśli komuś siądzie to polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=fKyXvNkGQKc
Tu z kolei wykonanie z Bring Me the Horizon – brytyjski zespół wykonujący szeroko pojętą muzykę rockową (we wczesnej działalności deathcore oraz metalcore) utworzony w Sheffield.
jakis czas temu pojawilo mi sie w spotify w "odkryj w tym tygodniu", leci w tle z reguly nie partze sie co, najwyzej robie nastepna piosenke jak nie podoba mie sie kawalek.
w jakiejs polowie tej piosenki zacalem sie zastanwiac kto to jest bo zdecydowanie znam glos :)
https://www.youtube.com/watch?v=nuhfyKGij6I
Córka przyniosła to wczoraj ze szkoły. Polecam wytrzymać do końca. Ja zaliczylem opad szczęki.
[link]
To jest GENIALNE!
[link]
Tak jak wspominałem tam wcześniej - myślałem, że nowa ekstrema nie już wgl nie ziębi, ale jednak co jakiś czas znajduję albumy, które mi to myślenie wybijają z głowy.
https://www.youtube.com/watch?v=iZie95_eV64&ab_channel=GoreGrinder
Tym razem nie pochwale się swoim odkryciem, a podpytam was o jakieś fajne metalowe kawałki w których gitara prowadząca gra pierwsze skrzypce co najmniej na równi z wokalem, albo nawet mocniej wyakcentowana. Ktoś coś?
Pewnie sporo bym tego znalazł, ale gdy chodzi o wyróżniającą się gitarę, to pierwsze co zawsze przychodzi mi do głowy, to Warlord. https://www.youtube.com/watch?v=ZqA2sOHtdYg
Cały ten album jest wypełniony świetnymi riffami.
[link]
Z odsieczą ;)
Fantastyczne solówki gitarowe, proste akordy... jest tylko jeden problem, mało kto jest w stanie zagrać jakikolwiek cover.
Bardzo popularny wśród znanych muzyków.
https://www.youtube.com/watch?v=LngKY5LvKtI
To jest wręcz niesamowite jak dobrze się ta angielska szkoła starzeje. Imho debiut to chyba jeden z najlepszych albumów lat 70, a dalej brzmi cholernie świeżo. Albo mi się wydaje ze względu na to, że ostatnio znowu dużo słuchałem The Chats :P
https://www.youtube.com/watch?v=1Wi94-JGrtc&ab_channel=SeriousPenguin
Wątek uratowany :)
O "Pink Flag" faktycznie tylko zachwyty słyszałem.
Gang of Four pewnie znasz ale gdyby co to pierwsze płyty też pozamiatały swego czasu (popularność znów wśród muzyków).
https://www.youtube.com/watch?v=fRjsBh_R3TQ
edit: W tym numerze to ja Talking Heads wczesne słyszę :)
Gang of Four pewnie znasz ale gdyby co to pierwsze płyty też pozamiatały swego czasu (popularność znów wśród muzyków).
Nigdy nie zagłębiałem się poza pierwszym longplayem z 79' który znam i lubię.
Z Gadającymi Głowami się mocno przeprosiłem w ostatnich latach. Kiedyś nie potrafiłem zrozumieć ich muzyki, ale dzisiaj już chyba nawet rozumiem ten fenomen. Psycho Killer dalej mnie niestety nieco irytuje, ale to może wynika z faktu nadmiernego eksponowania w owego kawałka w różnych dobrach kulturowych ;)
https://www.youtube.com/watch?v=e_pcZA3WRSI&ab_channel=ClassicRock
https://www.youtube.com/watch?v=kuQCeNyFr5c
Jako, że za rogiem nowy album tego cudownego projektu wrzucam to arcydzieło.
Avantasia, czyli Dream Team artystów power/heavy metalowych, który wpadł mi w ucho 20 lat temu.
Gdzie indziej w zaledwie jednym utworze uświadczymy takich gwiazd jak:
Tobias Sammet (Edguy)
Henjo Richter (Gamma Ray)
Markus Grosskopf (Helloween)
Alex Holzwarth (Rhapsody of Fire)
Andre Matos (Angra/Shaman)
David DeFeis (Virgin Steele)
Kai Hansen (Helloween/Gamma Ray)
Michael Kiske (Helloween)
Oliver Hartmann (At Vance)
Rob Rock
Timo Tolkki (Stratovarius/Revolution Renaissance)
A to tylko wierzchołek góry lodowej ;)
A jak już siedzimy w klimatach post-punku, garażu i noise to zdecydowanie polecam sprawdzić przegenialne Wipers, którego twórczość w Polszy jest niestety chyba kompletnie nieznana, a która to w głównej mierze ukształtowała muzykę takich zespołów jak m.in. Mudhoney, Melvins czy Nirvana.
https://www.youtube.com/watch?v=5xUot8mHS8E&ab_channel=Wipers-Topic
Wróciłem dziś sobie do ostatniej płyty Funeral Mist i to co tu się dzieje w ostatnim kawałku to jest dla mnie niepojęte. Arioch naprawdę brzmi tu jak jakiś nawiedzony satanistyczny kaznodzieja, a od całości emanuje takim wręcz fanatyzmem, że wysiadam. No mistrzostwo świata.
https://www.youtube.com/watch?v=NfxaiQZfeW4
Wiem, że pewnie poza
Tak zwany zespół, którym zazwyczaj jarają się nasi ulubieni muzycy ;)
No dopsze wrzucę coś nieco świeższego żeby nie było że wrzucam tylko powaloną muzykę z lat 70 dla jakichś dziwnych ludzi.
Ale nie aż tak świeżego bo wszak 2001 rok był już jakiś czas temu, a do tego jeszcze nie jest tru! Jeśli jednak chodzi o mejstrimowy metal (12 milionów sprzedanych kopii... z czego jedna u mnie) to jednak kompozycje i aranżacje robią na Toksycznym Mieście, mega wyjątkową robotę.
https://www.youtube.com/watch?v=nVZ8tRlcZhA&ab_channel=blackheartedsoab
WOW!
Lune - Hymns to the Lunar Realm
[link]
Polecam sluchac w calkowitym spokoju. Mnie zmiazdzylo. Cudo! Album mial premiere dwa dni temu.
Oto jestem!
No... nudne w opór. Podkład brzmi jak melodef, który został stworzony i zagrany przez sztuczną inteligencję :D
Ale znalazłem ich na spotifaju i kawałki z kolejnego albumu pt. Betrayer są lepsze. Sam bym sobie tego nie włączył, ale jakby leciało w tle to ok.
Czy to już fetysz w dawaniu mi do oceny słabych metalowych bandów z tysiącem wyświetleń? :D
Teraz ogarnąłem, że są z Japonii... To ich trochę usprawiedliwia bo akurat ta aktualna japońska scena metalowa z pierdyliardem niewyróżniających się power-metalowych i melodefowych zespołów, no najzwyczajniej w świecie ssie. Trzeba szukać pereł albo w ogóle interesujących rzeczy w japońskim hardocorze, metalkorze i openingach do anime.
https://www.youtube.com/watch?v=ttLXSOQM44o&ab_channel=WarnerMusicJapan
Ciekawe skąd u ciebie to usilne faworyzowanie jakiś pokręconych metali i to już nawet z autotunem. Śmiałeś się z podgatunkowania zespołów, a teraz sam generalizujesz japoński melodeath nazywasz słabym tylko dlatego bo niczym się nie wyróżnia.
Welp jestem nieobiektywny bo dla mnie cały melodeath jest słaby jak siki węża 8)
Tak wolę nawet ten auto-tune'owy kawaii-idol-whatever metalcore z Japonii bo przynajmniej słuchając tego wiem, że znajdę coś czego nie znajdę na naszej półkuli + bardzo lubię ten luz w japońskiej muzyce. No i jako ex-weeboo mam też większe ciągnoty do czegoś co może być serowe, ale jakże sprawiające mi banana na mordzie. Im bardziej brzmi to jako opening do Naruto albo Hunter x Hunter to dla mnie lepiej 8)
Gdy szukam japońskich bandów to chcę, aby czym się wyróżniały w stosunku do tych smutnych panów z długimi brodami, którzy klepią w jakiejś Finlandii od 25 lat ten sam melodefowy album.
https://www.youtube.com/watch?v=4hSEZdezI44&ab_channel=MWAMVEVO
https://www.youtube.com/watch?v=u10U7BHQQ2Y&ab_channel=JMSBASE
Ostatnio odkryłem coś takiego, co nazywa się Stormkeep i bardzo mi się spodobało. Metal żywcem wyjęty z końcówki lat 90-tych, gdy na fali było Dimmu Borgir, czy Limbonic Art. Niby dziś to muzyka niemodna i trochę wyszydzana, ale, kurde, fajnie mi się tego słucha. Jest patos, jest podniosły klawisz, jest czarownik i mroczny zamek na okładce. Wszystko się zgadza :)
https://www.youtube.com/watch?v=DEa39mOD2Zc
O znam to. Pamiętam, że mi się podobało i jednocześnie utwierdziło mnie w przekonaniu, że black metale z niebieskimi/fioletowymi okładkami to zazwyczaj te najlepsze.
https://www.youtube.com/watch?v=cQXEoGoiQfs&ab_channel=Av%C3%A9Metallum
Od przynajmniej dwóch lat mam straszną chcicę na takie podniosłe klimaty, więc z jednej strony idealnie do mnie to trafia. Przez większość czasu słucha się bardzo przyjemnie, ale z przykrością stwierdzam, że nadal całym sercem nienawidzę blastów. Nigdy nie mogłem się do nich przekonać i psuje mi to przyjemność ze słuchania zawsze gdy się pojawiają, ale czuję się nawet zachęcony do sprawdzenia zespołu.
W sumie mógłby ktoś jeszcze coś podobnego podpowiedzieć, bo nie szedłem jeszcze w stronę epickiego black/death metalu czy jak to się tam zwie. Aby tylko jak najmniej blastów ;(
Edit: Przymknę jakoś uszy na te blasty, ten album Stormkeep jest zbyt zajebisty aby porzucić go z takiego powodu, zwłaszcza, że jest ich na płycie zadowalająco niewiele ;)
Tak jest. Jeśli idzie o niebieskawe okładki to mnie się w pierwszej kolejności nasuwa Dissection, ale debiut Sacramentum też jest super.
Zupełnie bez blastów to ciężko, ale może cię zainteresować na przykład "Malice In Wonderland" Raventhrone. Tam jest mało blastów.
https://www.youtube.com/watch?v=GTlXXh3Yt_0
Mój post [158] idealnie wpisuje się w to czego szukasz. Dla mnie osobiście album roku.
Hajduszloboszlo - niby tak, ale jednak nie do końca. Ciężko mi dokładnie określić o co mi chodziło, ale niech no spróbuję. Patos, chwała, duma, determinacja, niebezpieczeństwo, magia, przygoda. Ogólnie coś, co pasowałoby jako soundtrack do Conana. Albo przynajmniej zachęcało do złapania za hantle (bo topora przecież nie mam). Dla przykładu jeden z moich ulubionych albumów w tym stylu https://www.youtube.com/watch?v=bqv8oGsPA_8 Zobacz sobie zwłaszcza ostatni numer.
No i teraz chodziło mi o coś takiego z gatunku black metalu, bo sam jak szukam to czuję się jak we mgle. Jedyne, co fajnego udało mi się znaleźć, to https://www.youtube.com/watch?v=Wp9pzKbENQk ale no wiesz. To nie do końca metal ;P
Gdybym natomiast miał wyobrazić sobie obraz inspirowany muzyką, którą zasugerowałeś, to byłaby to odwrotność tego, czego szukałem. Bezsilność, bezradność, desperacja, żal, gorycz z przegranej, śmierć bez chwały. Słuchając tego czuję się bardziej zdołowany niż zmotywowany. Nie jest to jednak zła muzyka. Po prostu klimat nie ten.
Jak tak wspomniales o Conanie i sieganiu po topor, to dla mnie w tych klimatach od zawsze gorowal Unleashed. Wiem, ze to Viking Death Metal, ale jakos tak mi sie to kojarzy. Sa to jednak zupelnie nie te klimaty. Ostatniu utwor, o ktorym wspominasz, nie wiedziec dlaczego przywodzi mi na mysl album A Bloodred Path zespolu Gates of Ishtar. Ale to znowu nie to czego szukasz. Chyba nie bede w stanie pomoc, bo kompletnie rozjezdzamy sie w guscie muzycznym :)
[link]
jakim cudem jestem na tym forum ponad 20 lat i dopiero zauwazylem, ze tacy zboczency jak wy maja wlasny watek : |
Długimi latami ciągnął się temat o metalu. Nie wiem jakim cudem go nie widziałeś. A ten temat, to swoista reinkarnacja.
Jak ktoś ciekawy to:
Sabaton + Babymetal + Lordi
Sabaton powróci do Polski w maju 2023! Tym razem szwedzka grupa wystąpi 9 maja 2023 roku w Atlas Arenie w Łodzi.
Jako support zobaczymy Babymetal oraz Lordi. Sabaton bilety już w sprzedaży.
Gość z sabatona gra na headlessie? Chyba pierwszy raz widzę żeby zespół tej klasy na tym grał na koncercie
Też nie widziałem i nie kojarzę, ale bardziej jestem ciekaw Babymetal :D
Edit: Również dla samego show jestem ciekaw, od dawna śledzę, w końcu wracają po długim czasie więc raczej tam będę.
https://www.ebilet.pl/muzyka/hard-heavy/sabaton/
Link do biletów jak ktoś chętny.
Myślę, że całościowo nawet mniej niż meh :) Ale Babymetal nawet jeśli od długiego czasu muzycznie jest do dupy to na pewno byłoby to świetne rozrywkowe szoł.
Pomijając, że to nawet nie jest prawdziwy zespół, tylko zwyczajny produkt od początku do końca wymyślony pewnie przez jakąś agencję reklamową, to mnie osobiście dziwi, że aż tak wielką karierę robią poza Japonią. Pewnie, jest to interesujące jako ciekawostka, ale i tak rozmiar sukcesu tego projektu jest dla mnie zaskoczeniem.
Ludzie lubią po prostu ciekawe i odbiegające od normy rzeczy, ale mam wrażenie, że po jakimś czasie świeżość tego już po prostu opadła. Trochę jak z dowcipem powtarzanym tysiąc razy. Pierwsze single, które wypuszczali prawie dekadę temu, były dla mnie ciekawe bo prezentowały różnorakie i niespotykane wcześniej pomysły czy fuzje. Teraz już tego nie ma i została nudna i patetyczna muzyka z japońską panią na wokalu.
Aczkolwiek singielek z BMTH to ogień.
Dla mnie WOW! - [link]
Wokalistka daje rade...
Świetny klimat, muzycznie znakomite; wokal nie moja bajka, ale tutaj jest jakby bardzo w tle i nie przeszkadza. Podoba mi się, co nie zmienia faktu że wolałbym to albo w wersji czysto instrumentalnej albo z typowym growlingiem i EWENTUALNIE delikatnym babskim wokalem a la Vibeke Stene ale niekoniecznie. Jestem na tak.
Co kto lubi. Dla mnie słabe. Milion takich słyszałem. Mastering to jakiś koszmar.
O mamo, kto taką kompresję wrzucił? :)
Jakiś manifest był do tego czy popsuli ot tak?
Możesz z Bandcampa posłuchać:
https://rebirthofnefast.bandcamp.com/track/drink-of-the-black-chalice
Widzę, że ciężko przebić się w tym wątku z czymś innym ekstremą. Cóż nie próbuję.
In Flames "Foregone Pt.2" - to bedzie naprawde bardzo dobry album.
[link]
Nie sądziłem, że kiedyś znajdę indiański nu metal. Moje serduszko się raduje.
Dobra nie indiański tylko hinduski (dopiero teraz ogarnąłem) :P Nawet widzę, że grają w Wawie w przyszłym roku.
https://www.youtube.com/watch?v=a65A626Ed20&ab_channel=Bloodywood
Ktoś kojarzy jakieś piosenki w klasycznym mięsistym breakdownem i solówką w jednym utworze?
Testament. Jak miałem jakieś 16 lat, to obok Iron Maiden i Paradise Lost był to mój ulubiony zespół. Z biegiem czasu moje zainteresowanie tym gatunkiem metalu jednak mocno osłabło i sam Testament poszedł trochę w odstawkę. Dzisiaj sobie zapuściłem.
Jaka to jest moc!
Muszę sobie częściej odświeżać te stare zespoły, bo jednak po latach ciągle potrafią zrobić dzień. Współczesne thrash metalowe bandy z tym dzisiejszym plastikowym brzmieniem wypadają przy tym wręcz śmiesznie.
https://www.youtube.com/watch?v=lqlHxV9Pvcc
Właśnie nie mam pojęcia, ale wuja google podpowiada: "it comes from the (over)use of the term 'cavernous' to describe the production values of a specific (or nonexistant) microgenre of Death Metal that sits somewhere between the Incantation-style old-school death metal revival and Blackened Death Metal."
Po dwóch przesłuchaniach - "Algleymi" chyba jednak ciut bardziej mi się podobało.
Gdyby ktoś chciał usłyszeć na żywo solidny kawał łódzkiej sceny, a przy tym zrobić coś dobrego to w styczniu w naszej Woolturze można przyjść na koncert charytatywny na dla Kuby. 14latek ma stwierdzony nowotwór mózgu. Na scenie reaktywowane Sakraczki, a jakby tego było mało to zagra też Funeral Cult i Doomster Reich, który płytą z tego roku naprawdę rozjebał
Link do wydarzenia
https://www.facebook.com/events/2325165690995455/?ref=newsfeed
Link do zbiórki
https://www.siepomaga.pl/jakub-zarychta
Abbath - Dread Reaver. Kurde, podoba mi się ta płyta. I to podoba mi się głównie z tych powodów przez które większość ludzi ją zjebała. Podoba mi się brzmienie, podoba mi się wokal, podoba mi się to zrzynanie z Bathory. Bardzo przyjemny rozrywkowy metal, szkoda, że publika się nie poznała ;)
https://www.youtube.com/watch?v=OU3bLeNAPA0
Mnie odrzuciło jak wyszło, ale kiedyś pewnie dam szansę. Immortal ostatni wszedł mi za to na luzie.
Abbath po prostu przegina w byciu przyjemnym. Już All Shall Fall jeszcze w Immortalu było dla mnie zbyt przyjemniackie
To nie to. Bardzo lubię późne płyty Immortala z Abbathem, ale Abbatha "solo" nie. Może to kwestia tego, że muzyki nie robi Demonaz.
Dotychczas też nie lubiłem Abbatha solo. Słyszałem wszystkie płyty, które wydał i żadna mnie jakoś szczególnie nie zainteresowała. Aż do teraz. Nie przeszkadza mi, że jest "przyjemna" i ogólnie taka luzacka. Naprawdę fajnie mi się tego słucha, mimo, że należę pewnie do jakiegoś procenta ludzi, którym się podoba.
Immortal ostatni wszedł mi za to na luzie
Mnie tak samo. Brak Abbatha w zasadzie jest tam niezauważalny, to jest dokładnie ten sam Immortal co na paru wczesniejszych płytach. Jak ktoś polubił tę formułę, to raczej nie był zawiedziony.
Całkiem przyjemne bleki wyszły. Ogólnie jak ktoś jest uczulony na gejozę to może nie przebrnąć bo tu jakieś melodyjne gitarki, tu organy, ale zasadniczo klei się to fajnie i jest klimatyczne. Noi gary i wokal są bardzo dobre, niezależnie czy ktoś lubi takie melodyjne twory czy nie trzeba to przyznać
https://www.youtube.com/watch?v=XvPOB-XUF7M
Widzę, że wątek już na stałe przemianował się na rozmowy jedynie na temat ekstremy... Cóż.
Black metalu nie słucham już tyle co dawniej jednakże nie oznacza to, że przestałem ów gatunek lubić. Wręcz przeciwnie - dalej staram się być na bieżąco... Np. ta ostatnia płytka Djevela jest bardzo fajna.
Nom, dobry jest ten Djevel, lepszy niż poprzedni. Choć może skróciłbym ten materiał o jakieś 10-15 minut. Zauważyłem, że gdzieś pod koniec przedostatniego kawałka zaczynam delikatnie tracić wątek i reszty słucham już troche na autopilocie. Ale może to kwestia osłuchania, jeszcze będę wracał do tej płyty.
A jeśli chodzi o starocie to nie ma to jak najtinsowe, zimne, surowe, skandyn... to znaczy belgijskie bleki. Lubię wracać do tej muzy.
Płyta na dziś: Orbit Culture - Nija. Teoretycznie ten album nie powinien mi się w ogóle podobać, bo ma w sobie zbyt wiele rzeczy, których nie znoszę we współczesnym metalu: okropne, plastikowe brzmienie, sporo wkurzających metalcorowopodobnych riffow, jeszcze do tego wysiloną "epickość", która zwykle w przypadku takich zespołów ma przykrywać ogólną miałkość materiału. Tylko, że tutaj to wszystko działa. Jest tu pełno świetnych pomysłów, dobrych melodii, a te podniosłe, pełne patosu momenty faktycznie mają w sobie coś z muzyki filmowej. Generalnie słuchając tego mam wrażenie jakbym słuchał soundtracku do jakiejś przyjemnej space-opery. Dla mnie idealna płyta na okres świąteczno-noworoczny, kiedy można sobie bez stresu posadzić dupę na fotelu i pokalibrować wyobraźnię przy fajnym komiksie, czy książce. Mocno się wkręciłem w ten album ostatnio, a generalnie niezbyt mnie kręci taka muzyka.
https://www.youtube.com/watch?v=Xeeksl7RCVY
Imho jakbym słuchał jakiegoś mocniejszego trivium. Dupy nie urywa, do posłuchania, ale takich płyt wydawane są w tej chwili tony.
Nie wiem jak aktualnie brzmi Trivium, ale z tych co słyszałem, to nie widzę za bardzo podobieństwa.
Zgadzam się, że płyt z taką muzyką jest na tony, ale ta się dla mnie wyróżnia na plus. Normalnie już samo brzmienie kwalifikowało by ją dla mnie do wyjebania, ale świetne kawałki i klimat, który kojarzy mi się z dobrym soundtrackiem mnie ostatecznie kupiły. Świetny album.
Scene Queen - [link]
Przyznam, że zostałem pozytywnie zaskoczony. Polecam przesluchac inne utwory.
Kawałek od
https://www.youtube.com/watch?v=ZvKKbDaUFos
No to akurat generyczne i nudne w opór. Kawałek od
Bo jak na ironię widzisz tylko powierzchownie bez głębszej refleksji piosenkę jak przeciętny zjadasz chleba, a ta moja piosenka pod pozorami prostych chugów ma złożoną konstrukcje, świetny lyrics i oryginalne riffy w tle.
Generyczne chungu chungu riffy naprawdę wymagają refleksji? Może w przypadku Mastodona, Gojiry i ich białych waleni.
Złożona konstrukcja... Oh boi...
Ja tam ostatnio mam zajawke na japoński power metal :)
https://www.youtube.com/watch?v=AQlzhz3no0Y
https://www.youtube.com/watch?v=nrSNCJvCQAQ
https://www.youtube.com/watch?v=ZGAIW1lcJeM
Świetne
Na szczęście nie pozna bo dla własnego bezpieczeństwa nie wejdzie w linki :]
Ale X Japan jako klasyg w ciul, będę polecał zawsze.
dla własnego bezpieczeństwa nie wejdzie w linki
No ja niechcący wlazłem i od jakiegoś czasu nonstop katuje randomowe playlisty co mi YT podsuwa :D
Ale X Japan jako klasyg w ciul, będę polecał zawsze.
Klasyk zawsze na prosie, ja tam szczerze polecam twórczość pana Tetsuya Kanmuri :)
https://www.youtube.com/watch?v=MtKYQtVYd0Q
Nie no na mnie nie ma co patrzeć bo ja ogólnie mam straszną awersję do power metalu :P Może później obczaję bo jak mówię - X Japan uwielbiam i to nawet już nie tylko w kategoriach guilty pleasure.
Co mi się naprawdę podoba w większości japońskiej muzy, nie tylko metalu, to teledyski. :) Często historie są tak odjechane, że masakra, no ale ja mam skrzywienie lubię mangę i anime, a szczególnie starsze i mroczniejsze rzeczy. :)
BTW. Przydałaby się druga część, ta już laguje :D, tylko kto się odważy założyć. :D
W sumie można spróbować. Przydadzą się zimowe porządku
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16125323&N=1