Czy smartfony zamienią przyszłe pokolenia w zombie?
Eh, eh, czy kiedyś się w końcu skończy ta gadanina jak to "kiedyś było lepiej, a teraz to tragedia"... Każde kolejne pokolenie to przerabia. Każdy nowy trend dla starszych ludzi jest beznadziejny i skrajnie niebezpieczny, każda nowość czy nawet po prostu postęp technologiczny ma z młodych robić diabły, nierobów, morderców i bezbożników na dodatek. A mimo wszystko jakoś dalej istniejemy. Rock 'n' Roll nie zniszczył cywilizacji, tak samo jak nie zrobiła tego telewizja czy pierwsze konsole do gier.
Naprawdę warto spojrzeć na ten temat z szerszej perspektywy, zwłaszcza czasowej. Bo analiza współczesności bez odniesienia do czasów minionych nie ma sensu.
1440 - Przez te drukowane książki młodzież marnuje czas w wymyślonych światach zamiast zająć się czymś pożytecznym.
1500 - Przez tych filozofów młodzieży w głowach się przewraca, nie znają swojego miejsca, to będzie koniec cywilizacji.
1800 - Ta poezja jest naszą zgubą! Ludzie marnują na nią swój czas i stają się bardziej leniwi!
1910 - Filmy nas zniszczą! Ludzie ślęczą w kinach i wpatrują się w ruchome obrazki zamiast zrobić coś produktywnego.
1920 - Ludzie nie ruszają się z domów, tylko słuchają radia, a w międzyczasie szatańskie fale radiowe niszczą nasze umysły!
1940 - Wszyscy zaczynają siedzieć przed telewizorami, zamiast normalnie oglądać filmy w kinie robią to całymi dniami w swoich mieszkaniach to chore!
1950 - Rock'n'Roll muzyką szatana! Naszą cywilizację zniszczy nierząd i rozpusta niesiona przez to okropieństwo!
1980 - Nasze dzieci niszczą swoje umysły tymi brutalnymi grami zamiast po ludzku oglądać telewizję!
1985 - Brońmy nasze dzieci przed Hip Hopem! Są bezbronne wobec tego diabelstwa!
1995 - Internet końcem naszej cywilizacji! Ludzie są nieobecni i żyją w sieci!
2005 - Technologiczna zaraza nas wyniszcza, czy obronimy nasze dzieci przed konsolami, komputerami i telefonami?
2019 - Czy smartfony zamienią przyszłe pokolenia w zombie?
...
2200 - Ogólnodostępne podróże kosmiczne zniszczą naszą cywilizację.
Nigdy się nie nauczą...
Z doświadczenia to właśnie większy problem z uwagą ma pokolenie moich rodziców.
Ciągle włączony telewizor w domu a do tego telefon w łapie.
Czyli tak jak napisał autor - problemem nie są tyle same potrzeby dzieci, co przykład "z góry".
Inna sprawa, że gry, komputery i konsole miały z mojego pokolenia zrobić zombie. Jakoś sobie poradziliśmy.
Wygląda na to że ludzie najwidoczniej nie lubią mojego pokolenia w dziale komentarzy więc:
1. Z wszystkich imprez na których byłem, a wiele ich nie było bo tańczyć nie lubię to pomimo że impreza dzieliła się na tych którzy się bawili i tych którzy czekali na koniec to z telefonów korzystali nieliczni najczęściej 3-4 osoby z 20
2. Korzystanie z telefonu przy przechodzeniu przez ulicę jest raczej przypadłością wszystkich bo widziałem żeby to robiły osoby zarówno młode jak i stare
3. Co do więzi z rówieśnikami to w moim przypadku to większość chłopaków w klasie to częściej niż o sporcie czy jakiś internetowych trendach (z pominięciem memów) opowiadaliśmy o książkach (między innymi fantasy, okazjonalnie lektury chociaż nie z zainteresowań) i historii no i o grach wideo chociaż co ciekawe raczej rzadko. Ale nigdy jakoś specialnie telefonu nie używałem to może być powodem że żyjąc w sporym mieście kontakt z przyjacółmi jest dosyć problematyczny.
Moim zdaniem większym problemem jest korzystanie z telefonu na lekcjach, widzę to wszystko z jednej perspektywy więc nie mogę określić czy brak uwagi na zajęciach jest tylko aktualnym problemem, chociaż trudno mi uwierzyć w to że wszyscy przed moim pokoleniem byli wzorowymi uczniami.
W moim życiu czytałem jak najwięcej książek, a oprócz tego budowałem z klocków Lego, z biegiem czasu Lego zastąpił Minecraft który okazał się świetnym ratunkiem dla portfela rodziców i po dziś dzień dalej sprawia że mam głowę pełną pomysłów na budowle.
Podsumowując myślę że w większości najważniejsze jest to żeby rozbudzić u kogoś zainteresowania, ale też pokazać innym rodzicom żeby zrobili to samo bo największy wpływ na dziecko ma jego środowisko.
Przyszle pokolenia? Przeciez widuje sie licealistow, ktorzy nawet w grupce zamiast sie smiac i gadac glupoty patrza w ekrany telefonow. Przechodzenie na pasach z japa w smartfonie to tez normalka. Impreza bez klikania w ekran przez 80% czasu? Zapomnij.
Az zal wspominac o mlodszych. Niektorzy obsluza ci kompa i smartfona a butow nie potrafia zawiazac. Grube dzieci z wadami postawy, ktorych rodzice nie zachecaja do ruchu. Wola podstawic pod nos telefon/tableta/laptopa i jest spokoj. Potem wchlaniaja glupoty przekazywane przez inne dzieciaki na jutubach.
Ludzie pod 40, ktorzy nie potrafia zrozumiec jaka trudnosc bedzie mial dzieciak w przyszlosci, bo od malego spoleczenstwo i zasady w nim panujace widzial tylko w szkole.
A tam przesadzasz. W przyszłości większość lepiej sobie poradzi od obecnych bo będą technicznie I informacyjnie dobrzy. Szybko się dostosuja.
Będą na pewno zmiany bo przy obecnym rynku pracy gdzie główne zapotrzebowanie jest na murzynów będzie problem bo dzięki ssmrtphonom laptopie wszechobecnemu netowi będą szukać zajęć bardziej ambitnych i będą mniej przywiązani i bardziej wymagający a robić ciężko za murzyna za miske ryżu nie będą chcieli ani potrafili. Fabryki niewolników będą musiały sprowadzać zacofancow z afryki.
Oczywiście będą też patologie i uzależniona jako efekt uboczny. Prosta masa ludzi 35+ obecnie uzależniona jest od alkoholu nikotyny niektórzy tv nowe pokolenie będzie od elektroniki i smartfonów a kolejne może od sztucznej rzeczywistości itd czasy się zmieniają problemy się zmieniają.
Pomine skutki braku wiezi w spoleczenstwie, mimo ze jest ich sporo. I zgadzam sie, taka jest kolej rzeczy. Tak jak ludzie kiedys chodzili tylko pieszo, potem byli zalezni od koni, tak teraz sa od samochodow itd.
Fizyczna strona tego problemu to wcale nie mniejszy problem. Wady postawy, ktore przez brak jakiegokolwiek ruchu sa nasilane. Niektore poprawisz cwiczeniami korekcyjnymi, inne wymagaja powaznych zabiegow jesli sa zaniedbywane przez dlugi czas.
Przynajmniej lekarze i fizjoterapeuci sie oblowia, bo wiekszosc tych dzieciakow za kilka lat bedzie stalymi klientami ze schorzeniami i kontuzjami spowodowanymi brakiem ruchu, otyloscia i wadami postawy.
Nie chce tlumaczyc, ze za moich czasow w wakacje sie wychodzilo rano na pilke i wracalo tylko zeby zjesc i ze dzisiejsze dzieci to lenie. Niech robia co lubia, ale organizmu nie oszukasz i brak aktywnosci (szczegolnie w mlodym wieku) prowadzi do wielu przedwczesnych problemow.
Korzystanie ze smartfona nie oznacza braku ruchu gdyż można robić to i to. My też korzystaliśmy z PC i mimo to wychodzilismy. No przynajmniej ja także to zależy od człowieka. Najbliższe lata przyniosą i tak problemy zdrowotne że względu na typ pracy żywność i środowisko. Już mamy rekordy chorób neurologicznych przez korloracjonizm i słabe państwo które nie chroni pracownika a korporacje działają w myśl zasady nie ma ograniczeń wyzysksc można bez ograniczeń. A więc jest teoretyczniy wysiłek ale nie ma zakazu jego przekraczania więc przeciętny polski fizyczny pracownik pracuje ponad normę i choruje. A umyslowy też. Do tego przeciętna korporacja zatrudnia na 3 zmiany co również ma wpływ na zdrowie. Ruch to wybór człowieka więc to zawsze można zmienić. Problem przyszłości to korporacjonizm a co za tym idzie brak ochrony człowieka a ochrona kapitału. Rzady będą za słabe na walkę z korporacjami więc sztuczna żywność gmo rozwarstwienie sięgające absurdu (w USA już się zaczyna przedsmak przyszłości miliarderzy kontra ludzie w namiotach) brak ochrony zdrowia emerytury gigantyczne bezrobocie smartfony i inne nowoczesne korporacyjne twory będą plagą xxii wieku
W przyszłości większość lepiej sobie poradzi od obecnych bo będą technicznie I informacyjnie dobrzy.
Żebyś się nie zdziwił.
Przemienią? Już praktycznie to zrobiły....
Pewnie nikt mi nie uwierzy jak powiem, że byłem jedynym wyjątkiem w klasie (w szkole być może też?) i nie miałem własnego telefonu aż do ukończenia szkoły średniej, gdy musiałem założyć konto bankowe (choć na komputerze spędzałem większość wolnego czasu). Niewiele na tym straciłem, widzę również, że siedzenie cały czas w telefonie czy komputerze wcale nie oznacza, że człowiek umie je obsługiwać. Zaskakuje mnie jak dużo młodych ludzi nie potrafi zainstalować nowego systemu na PC-ie, ani poszukać informacji na temat programu czy gry, której nie mogą odpalić i rozwiązać problem. Nie mówiąc o braku umiejętności szukania ogólnych informacji czy wiedzy w Internecie. Obsługa rejestru systemowego w Windowsie? Czarna magia
Od długiego czasu nawet nie przynoszę telefonu do pracy, bo mnie denerwowało, że traciłem czas na przeglądanie Internetu podczas przerwy, zamiast skończyć swoją pracę szybciej i iść do domu. Nauczyłem się, że kiedy jest czas na pracę, to się pracuje. Do dzisiaj spędzam większość wolnego czasu przy komputerze - nic się nie zmieniło od czasów szkolnych.
Z doświadczenia to właśnie większy problem z uwagą ma pokolenie moich rodziców.
Ciągle włączony telewizor w domu a do tego telefon w łapie.
Czyli tak jak napisał autor - problemem nie są tyle same potrzeby dzieci, co przykład "z góry".
Inna sprawa, że gry, komputery i konsole miały z mojego pokolenia zrobić zombie. Jakoś sobie poradziliśmy.
Masz rację, że ze względu na wygodę rodzice lubią dać swoim dzieciom zabawkę w formie smartfona. Nie zmienia to jednak faktu, że to smartfonowe pokolenie może mieć w późniejszym czasie problem większy niż ci nieodpowiedzialni rodzice. Zauważam taką negatywną cechę części dzisiejszej młodzieży, gardzą jakąkolwiek pracą woląc zamknąć się z telefonem w swojej strefie komfortu, gdyż rodzice załatwią wszystko za nich. Ucząc się w szkole średniej część wakacji spędzałem pracując na budowach itp., żeby odłożyć sobie trochę kasy czy to na kompa czy na wypad ze znajomymi. Doświadczenia takie wiele mnie nauczyły m.in. poszanowania do pracy fizycznej, czy też wiedzy, którą możesz wykorzystać np. remontując mieszkanie lub robiąc drobne naprawy. Streszczając boję się, że może wyrośnąć nam pokolenie które jak jedna serialowa postać "nic nie będzie wiedzieć". Będziemy mieli ludzi ze zdolnością jak wrzucić i obrobić film na youtuba, ale co z tego jak taki osobnik nie będzie w stanie no nie wiem dokręcić śrubki, gdyż stwierdzi: on jest "laikiem" i boi się tego zrobić, bo zepsuje :)
Potrzebą dzieci na pewno jest ostro pikujący w dół kanał TV Gry. Z ubolewaniem wierny subskrybent.
Widok takich słodkich bąbelków ze iPhonami w rękach już nikogo nie dziwi, ale czy to dobrze?
Bardzo źle! Moja 2 letnia siostrzenica potrafi przez 2h patrzenia na telefon nie mrugnąć oczami ANI RAZU!!!
Mam 16 lat, potrafię z rówieśnikami normalnie rozmawiać, nasze spotkania w 30-50% opierają się na patrzeniu w ekrany telefonów i kiedy po nie sięgamy to po to, aby coś pokazać, przeglądnąć razem memy czy porobić śmieszne miny z filtrami chyba każde pokolenie spotykając się nie tylko gadało ale też grało w piłkę czy robiło inne rzeczy dla zabawy. Nigdy nie przechodzę przez ulicę cały czas patrząc na ekran telefonu, jeśli nie mam 100% pewności, że nie jedzie żadne auto. Co w tym złego, że dzieci potrafią obsługiwać komputer, a nie umieją zawiązać butów? W sumie byłem takim dzieciakiem, ale pewnego dnia postanowiłem, że trzeba w końcu się nauczyć. Po prostu chciałem się tego nauczyć i się nauczyłem, bo uznałem, że jest mi to potrzebne. Mam nadwagę chyba 15kg, z wad postawy chyba mam lekkiego garba, gdzie moja 3 lata młodsza siostra ma dużo ruchu, a ma mocne skrzywienie kręgosłupa czy jakoś tak, to samo, jeśli chodzi o oczy zdecydowanie za długo w swoim życiu patrzyłem w ekran a mój wzrok jest idealny natomiast moja siostra nosi okulary, a mało czasu spędza przed ekranem. Jeśli chodzi o youtube lubię obejrzeć kompilacje memów, jakieś show ale później odpalam np. podcast rocka i borysa, obejrzę 7 metrów pod ziemią, obejrzę jakiś poradnik do Photoshopa, Premiera czy Blendera. Nigdy nie miałem jakiegoś szpiegowania przez rodziców tego co oglądam. Reagowali jak usłyszeli przekleństwa w filmie blowa czy reziego, ale uświadomiłem ich że w szkole słyszę to samo w takiej a nawet większej ilości (moi rodzice pewnie jak wszyscy też przeklinają) pierwszy telefon jeśli dobrze pamiętam dostałem w wieku 5-6 lat (nokia n70 jeśli dobrze pamiętam) pierwszą konsolę dostałem w wieku 6 lat (xbox 360) do pc z opowiadań moich rodziców ciągnęło mnie od najmłodszych lat, jeśli chodzi o gry to przestrzegałem pegi do jakiegoś 12 roku życia od tego momentu dałem sobie z tym spokój, bo powiedzmy sobie szczerze sceny z gier 16+ gdyby były w filmach miałyby 12+ oczywiście wcześniej zdarzało się że tata dał pograć mi i siostrze w jakiegoś snipera czy medal of honor, ale to było takie 10 minutek posiedzenie. Dużo w swoim życiu układałem klocków lego oraz oglądałem cartoon network. Do dziś w sumie nie znam nikogo w moim wieku z mojego osiedla pierwsze znajomości zawiązywałem w przedszkolu. Cała ta wypowiedź ma na celu uświadomienie takim osobom jak Pan Komandor_Jonasz że da się wychować zdrowe myślące dziecko z technologią. Oczywiście powinno się przygotować dziecko, aby wiedziało co jest wartościowe i dobre, a co nie, nie stosujmy totalnej inwigilacji dziecka kiedy moi rodzice próbowali czytać moje wiadomości to kończyło się to płaczem i kłótniami bo mama źle rozumiała kontekst wypowiedzi i memy więc ta inwigilacja skończyła się po jakichś 3 dniach podsumowując moją krótką wypowiedź technologia była i wciąż jest dużą częścią mojego życia dzięki niej dużo nauczyłem się w moim życiu oraz brałem udział w wielu projektach (dwie próby utworzenia drużyny e-sportowej, próba stworzenia gry z przyjacielem, prowadzenie kanału na YouTube) dzięki technologii poznałem wiele osób, spędziłem miło czas i nauczyłem się nowych umiejętności. Pozdro jeśli ktoś dotarł do końca ;D
To się GOL obudził w samą porę bo ten problem to już od dobrego 2015 jest powtarzany.
Wygląda na to że ludzie najwidoczniej nie lubią mojego pokolenia w dziale komentarzy więc:
1. Z wszystkich imprez na których byłem, a wiele ich nie było bo tańczyć nie lubię to pomimo że impreza dzieliła się na tych którzy się bawili i tych którzy czekali na koniec to z telefonów korzystali nieliczni najczęściej 3-4 osoby z 20
2. Korzystanie z telefonu przy przechodzeniu przez ulicę jest raczej przypadłością wszystkich bo widziałem żeby to robiły osoby zarówno młode jak i stare
3. Co do więzi z rówieśnikami to w moim przypadku to większość chłopaków w klasie to częściej niż o sporcie czy jakiś internetowych trendach (z pominięciem memów) opowiadaliśmy o książkach (między innymi fantasy, okazjonalnie lektury chociaż nie z zainteresowań) i historii no i o grach wideo chociaż co ciekawe raczej rzadko. Ale nigdy jakoś specialnie telefonu nie używałem to może być powodem że żyjąc w sporym mieście kontakt z przyjacółmi jest dosyć problematyczny.
Moim zdaniem większym problemem jest korzystanie z telefonu na lekcjach, widzę to wszystko z jednej perspektywy więc nie mogę określić czy brak uwagi na zajęciach jest tylko aktualnym problemem, chociaż trudno mi uwierzyć w to że wszyscy przed moim pokoleniem byli wzorowymi uczniami.
W moim życiu czytałem jak najwięcej książek, a oprócz tego budowałem z klocków Lego, z biegiem czasu Lego zastąpił Minecraft który okazał się świetnym ratunkiem dla portfela rodziców i po dziś dzień dalej sprawia że mam głowę pełną pomysłów na budowle.
Podsumowując myślę że w większości najważniejsze jest to żeby rozbudzić u kogoś zainteresowania, ale też pokazać innym rodzicom żeby zrobili to samo bo największy wpływ na dziecko ma jego środowisko.
Nie przejmuj się. Mojego pokolenia też nie lubiano a jestem rocznik '72. Jak byliśmy młodzi to też nam gadali jacy jesteśmy beznadziejni i że to już koniec świata i to rzecz jasna z naszej winy. Zawsze tak było, od czasów co najmniej starożytnych.
marcban jak to mawiają - historia lubi się powtarzać :) Jestem nieco młodszy (`75) ,ale daruje sobie stwierdzenia : kiedyś było jakoś lepiej....
Świat się zmienia, a "kijem Wisły nie zawrócisz" . I teksty mojego syna "tato ,TERAZ jest inaczej" . I chyba jest..
Eh, eh, czy kiedyś się w końcu skończy ta gadanina jak to "kiedyś było lepiej, a teraz to tragedia"... Każde kolejne pokolenie to przerabia. Każdy nowy trend dla starszych ludzi jest beznadziejny i skrajnie niebezpieczny, każda nowość czy nawet po prostu postęp technologiczny ma z młodych robić diabły, nierobów, morderców i bezbożników na dodatek. A mimo wszystko jakoś dalej istniejemy. Rock 'n' Roll nie zniszczył cywilizacji, tak samo jak nie zrobiła tego telewizja czy pierwsze konsole do gier.
Naprawdę warto spojrzeć na ten temat z szerszej perspektywy, zwłaszcza czasowej. Bo analiza współczesności bez odniesienia do czasów minionych nie ma sensu.
Mało tego, jak upowszechnił się wynalazek druku i coraz więcej ludzi umiało czytać to wtedy też byli tacy co wieścili koniec cywilizacji z tego powodu. Ludzie mieli się pogrążyć w jakiś wymyślonych na kartach książek nieistniejących światach i przestać troszczyć się o rzeczywistość.
Brzmi bardzo znajomo...
Przecież zupełnie nie o to chodzi. Poza tym najbardziej dotyczy to dzieci do 10 roku życia, nastolatkom już korzystanie ze smartfona nie zaszkodzi.
Kiedyś nie było lepiej, bo psychika dziecka była kompletnie nierozpoznana. Teraz pod tym względem jest lepiej, to są inne zagrożenia. I warto o nich wiedzieć.
Czekaj co?
Kto miał (nie)przyjemność oglądać „pracę” tych panów na (pseudo)naukowym kanale telewizyjnym?
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/czy-smartfony-zamienia-przyszle-pokolenia-w-zombie/ze82d
Teraz niech mi ktoś odpowie jakim portalem o grach są gry-online :)
"Smartfony są bardzo złe", niemal wszyscy tak teraz twierdza bo to modne. Nawet w jednym z numerów Scientific American był artykuł na temat tej mody. Zaszło ta naprawdę daleko. Jako przykład podano pewną panią doktor czy tam profesor (nie pamiętam już) psychologi z Florydy która za cel postanowiła sobie (i światu) udowodnić jaki zgubny wpływ na młodzież mają smartfony.
Zrobiła analizę porównawczą dzisiejszych młodych ludzi z USA i tych sprzed 30 lat. I głupia sprawa, bo jej wyszło, że ci dzisiejsi nastolatkowie (przynajmniej w USA) rzadziej piją, rzadziej imprezują i rzadziej zachodzą w niechciane ciąże za to chętniej się uczą. Naprawdę głupia sprawa. Co zrobiła pani psycholog? Napisał, że to źle bo znaczy, że młodzi nie chcą dojrzewać tylko być wiecznie dziećmi. A zgadnijcie co lub kto ponosi winę za ten stan rzeczy? Tak, nie mylicie się, smartfony :D
W sumie można by się z tego nawet śmiać, problem tylko że ta żałosna technofobia przykrywa właściwe przyczyny problemów. I to nawet dużo ważniejszych niż źle wychowane gówniarze. Ot ostatnio czytam wywiad z mądrym panem profesorem i wiecie co według niego ponosi winę za problemy z demokracją i brakiem zaufania do rządzących na całym świecie? Rozpasanie i zakłamanie władzy? Ależ skąd. Winny jest internet.
Co tam Rock'n'Roll czy jakieś smartfony.
Przecież już wynalezienie pisma miało sprawić, że wszystkim ludziom mózgi się skurczą, pamięć zaniknie. Koniec świata i w ogóle.
Pierwsze "kurła, kiedyś to było" wyhrumkał gość, który zobaczył jak jego dzieci złażą z drzewa i staja na dwóch nogach.
O to właśnie.
Tak twierdził niejaki Platon, że pismo zniszczy cywilizację i ludzkość. A skąd o tym wiemy? Bo to... napisał.
Ciekawe, że współcześni krytycy internetu najczęściej krytykują internet... na internetowych blogach i portalach. Pewne rzeczy jak widać się nie zmieniają.
Nie.
Nic się nie stanie ...
Nie, jeśli zachowa się w tym umiar.
Miałem taką jedną w klasie, wychudzona i z anemią, ale łba od telefonu nie odrywała, na lekcje przychodziła bez zeszytów, ale z włączonym telefonem w ręce zawsze. Nie zdała, ale przetrwała (a jeszcze wszyscy byli zastraszani na początku roku, że korzystanie grozi wywaleniem z budy)
Pewnie za 10 lat wymyślą coś innego i wtedy też będziemy tak gadać.
Choć widok wagonu w pociągu w którym 90% ludzi ma w ręce smartfona niestety zasmuca
"Choć widok wagonu w pociągu w którym 90% ludzi ma w ręce smartfona niestety zasmuca"
Racja, przez te diabelskie smartofny ludzie w pociągach przestali ze sobą rozmawiać. Nie to co kiedyś...
https://czasgentlemanow.pl/wp-content/uploads/2015/04/pociag3.jpg
A swoja drogą to kilka miesięcy temu taka sytuacja mnie spotkała. Siedzę sobie w przedziale, oprócz mnie jakaś dziewczyna wpatrzona w swojego smartfona - co chwilę coś odpisuje pewnie prowadzi jakąś konwersację, jakiś chłopak ze słuchawkami na uszach zmienia co jakiś czas muzykę na smartfonie - wygląda na ostro zmęczonego, pewnie po jakiejś imprezie (to była niedziela rano), widać usiłuje podroż "przekimać" ale tak żeby nie zasnąć. I ja który ślęczy nad notebookiem. Terminy gonią i muszę podgonić trochę jeden z projektów.
W pewnym momencie do przedziału wsiada starsze małżeństwo. Usadawiają się i kobieta teatralnym szeptem tak, żeby wszyscy słyszeli, mówi do męża "To jest nienormalne, że teraz wszyscy wpatrują się w smartfony i komputery. Tak nie powinno być, ludzie powinni ze sobą rozmawiać". Mąż przepraszającym wzrokiem patrzy po współpasażerach a kobita sięga do torby, wyciąga z niej jakieś bzdurne pisemko (Życie na gorąco bodajże czy coś takiego) i pogrąża się w jego lekturze.
Przecież to już się stało/.
wyjątek potwierdza regułę
Tutaj przerwałem. Czy możemy już skończyć z tym, najzwyczajniej w świecie, błędnym i bzdurnym argumentem?
Już zmieniły, nawet wywołują agresję kiedy połowa moich znajomych czy rodziny ma pretensje że nie noszę smarkofona przy sobie na spacerze z psem czy na spotkaniu ze znajomymi na podwórku.
Moim zdaniem we wszystkim trzeba znać umiar, a dzisiejsze pokolenie młodych ludzi przesadza ze smartfonami i głośnikami bluetooth. Wystarczy wyjść na miasto wieczorem gdzieś na jakiś skwerek czy nad zalew. Siedzą słuchają głośno muzyki i wpatrzeni w smartfony. Przesuwają kolejne zdjęcia blogerek z ista. Zdarzają się wyjątki, że mimo patrzenia w smartfony wykorzystują je do rozmowy. Pokazują sobie memy i ogólnie rozmawiają o tym co tam na smartfonie oglądają w danej chwili.
Niestety, ale to pokolenie nie potrafi rozmawiać. Nie potrafi podjeść do obcej osoby i normalnie porozmawiać. Tworzy się bardzo wąskie grono, przez co coraz więcej osób będzie samotnych, bo dla nich braknie partnera w danej grupie. A nowych nie pozna, bo nie umie.
Jestem z pokolenia lat 90. Dorastałem na przełomie XIX/XX w. Dlatego jestem na pograniczu obecnego pokolenia. Część znajomych wpatrzona w telefony, a część normalnie rozmawia.
Każde pokolenie ma coś co sprawia, ze poprzednie uważa to za głupotę. Zobaczymy za kilkanaście lat co ze smartfonowego pokolenia wyrośnie.
Możliwe, że będą to ludzie mało komunikatywni, oczekujący rozwiązania tu i teraz, oraz nie potrafiący rozwiązać różnych kłopotów. Z byle pierdołą idą na forum pytać, mimo, że odpowiedź jest w google w pierwszym wyszukaniu lub jest logiczna.
1440 - Przez te drukowane książki młodzież marnuje czas w wymyślonych światach zamiast zająć się czymś pożytecznym.
1500 - Przez tych filozofów młodzieży w głowach się przewraca, nie znają swojego miejsca, to będzie koniec cywilizacji.
1800 - Ta poezja jest naszą zgubą! Ludzie marnują na nią swój czas i stają się bardziej leniwi!
1910 - Filmy nas zniszczą! Ludzie ślęczą w kinach i wpatrują się w ruchome obrazki zamiast zrobić coś produktywnego.
1920 - Ludzie nie ruszają się z domów, tylko słuchają radia, a w międzyczasie szatańskie fale radiowe niszczą nasze umysły!
1940 - Wszyscy zaczynają siedzieć przed telewizorami, zamiast normalnie oglądać filmy w kinie robią to całymi dniami w swoich mieszkaniach to chore!
1950 - Rock'n'Roll muzyką szatana! Naszą cywilizację zniszczy nierząd i rozpusta niesiona przez to okropieństwo!
1980 - Nasze dzieci niszczą swoje umysły tymi brutalnymi grami zamiast po ludzku oglądać telewizję!
1985 - Brońmy nasze dzieci przed Hip Hopem! Są bezbronne wobec tego diabelstwa!
1995 - Internet końcem naszej cywilizacji! Ludzie są nieobecni i żyją w sieci!
2005 - Technologiczna zaraza nas wyniszcza, czy obronimy nasze dzieci przed konsolami, komputerami i telefonami?
2019 - Czy smartfony zamienią przyszłe pokolenia w zombie?
...
2200 - Ogólnodostępne podróże kosmiczne zniszczą naszą cywilizację.
Nigdy się nie nauczą...
Jak już wcześniej duża większość osób słusznie zauważyła, każde pokolenie psioczy na to młodsze, bo to i tamto im nie pasuje i tak np zeszle pokolenie mialo gadki pod tytulem "nie wychodz na trzebak do tych łobuzów, zostan w domu, poczytaj ksiazke", a teraz są gadki pod tytulem "nie siedz przy komputerze/telefonie, wyjdz na dwor pobiegac". Nie no swietne rady. Mamy taki rozwoj technologii, że trzea byc na bieżąco i umiec się dostosowywać, bo inaczej kończy się jako emeryt technologiczny, który coś tam potrafi, ale z racji tego, że technologia poszła do przodu okazuje się, że gośc coś umie, co już jest przestarzałe i musi uczyć się na nowo. Uczą tego np gry komputerowe multiplayer. Przykładem może być HS - karcianka, w której co jakiś czas wychodza nowe dodatki, co za tym idzie - nowe karty. Przez co talie na bieżąco się zmieniają i trzeba umieć się dostosowywać. Osoba która jest na bieżaco, dużo łatwiej się odnajdzie i złoży jakąś talię niż taka, która robi sobie przerwę powiedzmy pół roku czy rok i próbuje wrócić, bo stwierdzi nagle że jest zbyt trudno, brakuje jej kart i wgl odechciewa jej się grać. Kolejny przykład gra esportowa, która ostatnio miała wielki turniej - Dota 2. Średnio co kwartał(co do czasu mogę sie mylić) wychodzą do niej aktualizację balansujące rozgrywkę, zmieniające umiejętności bohaterów lub dodające nowe itemy itd. Wszystko to sprawia, że pomysł na grę zmienia się właśnie co te 3 miesiące, cały czas trzeba myśleć na taktyką i sprawdzać, czy to co działało do tej pory nadal będzie działać, czy przez to że zostały poczynione jakieś zmiany, poprzednia taktyka nie ma racji bytu. To samo w życiu - jeżeli się nie dostosujesz i zaczniesz stać w miejscu, to tak jakbyś zaczął się cofać.
Dzisiejsi rodzice są z pokolenia które swobodnie korzystało z komputerów rezultat tego jest taki że większość ma problemy z pisaniem, dysleksją, wadami postawy itp. Dobra przyznaje, komputery miały też dobry wpływ; Dzięki temu że często używałem kompa to dzisiaj studiuje Anglistykę bo wtedy większość gier i programów była po Angielsku to się nauczyłem. Co bardziej kumaci zainteresowali się informatyką i pracują dzisiaj w zawodzie. Ale na litość boską czego się można ze smartfona nauczyć? wy serio regularnie korzystacie z aplikacji edukacyjnych oraz wasze pociechy? hahaha dobre. Jak będę miał dziecko to kumpie mu konsole z limitem czasowym na granie w ciągu dnia i tyle. Dziecku trzeba poświecać czas a nie być tak nieodpowiedzialnym.
Ja używam smartfona tylko do przeglądania neta przed snem i na klopie. Tyle. Gdyby mi go odebrano to bym nie narzekał. Co innego komputer.
Przecież wyzej dałem wam odpowiedź, jak to się skończy ;)
No 10 lat temu czytałem podobnie o graczach,
Mam lekarstwo dla Was.
Nie przejmujcie się tym co inni robią i jak żyją jeśli nie robią nic szkodliwego dla innych. Życie swoim życiem. Smartfon to tylko narzędzie które ma wiele zalet więc ludzie korzystają. Nie chcesz nie podoba się nie korzystaj i to wszystko.
Zawsze możesz kupić działkę na odludziu postawić domek i żyć bez cywilizacji. Albo nie korzystać ze smartfona czy Internetu czy.... Tutaj wpisz co chcesz.
Niestety większość ludzi to hipokryci którzy wiedzą lepiej jak mają żyć inni a sami g robią ze swoim życiem.
Ja z kolei chciałbym zwrócić uwagę na pewien kontrast. Jak ktoś siedzi cały czas z głową w smartfonie i kompletnie nie jest w stanie się od tego oderwać to umówmy się - jest debilem bez względu na to z którego jest pokolenia. Ja tymczasem uwielbiam smartfony i nie dałbym sobie go odebrać nawet na jeden dzień. Nie oznacza to, że siedzę całymi dniami z głową w prostokącie. Ja po prostu doceniam korzyści płynące z posiadania takiej technologii bo kiedyś jej nie było i wiele rzeczy, które robimy dziś odruchowo dawniej wymagały od nas dodatkowego nakładu czasu czy wysiłku. Dlatego telefon zawsze mam przy sobie lecz korzystam gdy muszę. czasem mniej, czasem więcej no ale jak ide do kina, do restauracji, ze znajomymi to raczej nie ruszam. Nie mam bladego pojęcia co ludzie mają w głowach gdy podczas posiłku nawet nie spojrzą na siebie bo obok talerza leży telefon. Tak samo jeśli się z kimś rozmawia to się z kimś rozmawia, nie z telefonem. Tu już wchodzimy na kwestie kultury osobistej. Ogólnie zgadzam się, że nowe pokolenia kiepsko radzą sobie z godzeniem pewnych priorytetów, ale nie moje życie nie moja bajka.
Komentarze sugerują mi, że rzeczywiście gracze nie należą do najbardziej inteligentnych, bo połowa nawet nie zrozumiała tematu...
Mnie wystarczy, że sam na własnej córce się przekonałem, jakie mogą być efekty - tyle że akurat w tym przypadku nie chodziło o smartfon. Ale dawanie 2-latkowi tableta czy smartfona to też prosta droga do zrobienia z niego (czy niej) osoby upośledzonej.
To już wiesz że swojemu dziecku nie dasz smartfona. I dobrze bo to nie jest zabawka dla dzieci w tym wieku. Ale za wszystkich nie możesz myśleć.
Możesz jedynie walczyć o edukację rodziców w tym temacie.
Chyba nie do wszystkich komentujących dotarło, że to bardziej artykuł dla rodziców niż dla dzieci.
Syn dostał pierwszego smartfona w wieku 10 lat, kiedy zaczął sam jeździć autobusem do szkoły. Na granie i YT ma 1 dzień w tygodniu i o dziwo tego przestrzega, mimo że ma skłonności do maniactwa. Z młodszą córką jest już trudniej, ale walczymy i mamy nadzieję, że to wystarczy :). Naprawdę kluczowe są pierwsze lata życia i jeśli w wieku1-3 lat ktoś używa smartfona jako uspokajacza to fakt - praktycznie sam upośledza swoje dziecko. Tak naprawdę na nowo musimy uczyć się jak wychowywać dzieci w dzisiejszych czasach - dawniej nie było takich problemów. A jeśli chodzi o poświęcanie czasu dzieciom - mam wrażenie, że ja swoim poświęcam z 10 razy tyle ile moi rodzice poświęcali mnie (bez żadnej urazy - taki obowiązywał model wychowawczy), a i tak mam wyrzuty sumienia, że to za mało. Posiadanie dzieci to najprostsza droga do odkrycia jak niewiele człowiek wie o życiu i innych ludziach ;)
A wszystko wina rodzicow, bo kogo jak pozwalaja dziecku i nie potrafia przycisnac do nauki ich.
Dziękuję za ciekawy artykuł.
Dla mnie nic już nie zmieni , mój szesnastoletni byczek jest już wyższy ode mnie (a ja mam 187cm)... Popełniało się wytknięte tutaj błędy...ale kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień .