Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14946373&N=1
No piękna maszyna. A czy oprócz kilometrów, kręci też blanty ?
Dostałem wczoraj torbę tabletek, cokolwiek mnie dopadło, przechodzi do defensywy ale pozbawionej entuzjazmu. Na pohybel bakteriom i wirusom !
No wiecie moi drodzy, ja wtedy do nich szyłem z łuku kiedy ten nieumarły na początek mnie przymroził, a potem grzmotnął jakimś czarem którego w ogólnym galimatiasie i tak nie rozpoznałem. No ja nie rozumiem. Jak po tygodniu łowienia ryb i rąbania drewna można dostać oklep w takiej sytuacji. Byłem zmuszony się wycofać kiedy tylko otrzeźwiałem.
Próbuję się ogarnąć.
Skoro namawiasz...
Pada sobie, pada. Ładnie to przez okno wygląda. Mogę nawet spać się położyć, bo czemu nie. Łikendowa środa troszkę mocy doda.
https://www.youtube.com/watch?v=NAbH1I7IpSE
Mordy Wy moje kochane.
Cudnie jest, deszcz co chwilę, szczęśliwie robota pod dachem.
Wódka czysta, powiadam Wam!
Powiadam Wam!
Jeszcze.
Tia, grafik kurde miałem sprawdzić! Ale spokojnie, jutro pracuję.
Dzisiaj urodziny Joe Strummera. Spoczywaj w dwóch pokojach z kuchnią.
Fajny dokument i polecam tą godzinę, nie będzie zmarnowana
https://www.youtube.com/watch?v=KJV7XV4EvXo
Cmentarz św. Wawrzyńca we Wro, leży w skromnym grobie razem z bratem Andrzejem, za pierwszym razem ciężko znaleźć. Jakby co zapraszam na coroczną imprezę z chłopakami w mikołajkowe urodziny Rafała.
Dzisiaj schabowe. Nie pamiętam kiedy ostatnio robiłem. Germańska noc też będzie.
Maila posłałem, poczytajcie i piszcie.
U mnie leczo działkowe, wszystko z ogródka poza pieczarkami. Pomidorki obłędne, cukinia poezja, cebulka sztos, czosneczek (wkurwiający bo mały) przepyszny cały gar wczoraj zrobiłem dzisiaj będziemy zajadać.
Odpisałem, nie wiem czy pisałem wcześniej ale Skutera przywiozę :)
Sobota nie robota.
Suchar na dziś:
Ja ma na imię kot złomiarza ?
spoiler start
Puszek
spoiler stop
ja wczoraj kosiłem a dziś sprzątam łazienkę
a gdybym wczoraj odpoczywał to dziś bym kosił a łazienkę żona by posprzątała
i gdzie tu logika szybkiego rozwiązywania problemów?
kiedy porteram jest na 100 osób i nie brakuje niczego to jak będzie wyglądał ślub?
jeszcze troszkę wibruję
wątroba najbardziej
kozackie :!
klimaty ostatnich filmów od Darwina na YT !
Lato dalej, już nie takie piękne, ale i tak super.
Co do września, to raczej godzę się na Wasze ustalenia, na wewsi nie mam dostępu do swojej poczty, więc nie oczekujcie mojego udziału w dyskusji.
Mam dzisiaj kijowy dzień, urzędy, od kilku godzin na telefonach ale postaram się uczciwie.
Podobają mi się zdjęcia. Podoba mi się montaż, mogę oczywiście czepiać się gry aktorskiej ale sensu w tym nie widzę. Nie podoba mi się oprawa muzyczna, a już udźwiękowienie nie podoba mi się wybitnie. To jakaś lokalna choroba bo wszystkie polskie filmy są zrąbane dźwiękowo.
Utwór ma związek z początkiem posta nie resztą :)
https://www.youtube.com/watch?v=dt9GBafFzjE
Zaprawdę powiadam Wam, nic tak nie leczy napadu cholery jak ryk silnika kosiarki.
Musiałem.
Tego od lat nie zbanuja ale do mojego postu grożą ze spamuje....
Wątróbka z jabłuszkiem. W całości.
Będą jednak pulpety z pieczarkami i żółtym serem w sosie ziołowo pomidorowym. Do tego sałata z greckim serem czosnkowym, pomidorki mikro z ogrodu i oliwki... i nudne pyrki.
Poszumię - https://www.youtube.com/watch?v=D8P1-QxLe7c&list=RDD8P1-QxLe7c&start_radio=1
Dzisiaj to chyba tylko galaretka z kurczaka albo chłodnik.
Przy okazji polecam w lidlu https://thegreenwoodpeckertrill.com/sklep/kaszotto-z-lesnymi-suszonymi-kurkami
wiem że to nie jest karczma od tego, ale jak się przed nimi bronić? dodam że zwykłe miecze tylko sprawiają że dodaje więcej wzmianek o wiedźminie
Tłuste bity milordzie.
Mamy w tej materii swojego mistrza świata https://www.youtube.com/watch?v=b672xdGfvjA
Kiedy nocą będziesz w robocie to nawet Bajm o poranku może ubawić.
https://www.youtube.com/watch?v=ppX7HkV5W4s
Rozumiem, też mnie powaliło ;)
Przesłuchałem sobie nowy Tool. Ten numer pokochałem.
https://www.youtube.com/watch?v=rj3IbZV_YQM
Jeszcze to i macie spokój. Idę spać i do roboty.
Pierwszy był świetny.
https://www.youtube.com/watch?v=e9xlOeknP3I
Zostałem wczoraj pokonany, przez najnudniejszą grę na świecie. Efekt, poszedłem spać po pierwszej w nocy.
Poszedł mail do Latających.
Uprasza się o czytanie oraz odpisywanie :) W razie czego dzisiaj mogę odpowiadać na zapytanie, potem dopiero w środę.
Cześć Smokate, przypadkiem wpadłam na GOLa i patrzę - Karczma na pierwszej stronie. Ba, moje konto jeszcze aktywne :) No to się przywitam, a czemu by nie...
Miałam przez chwilę zagwozdkę, czemu przestałam tu zaglądać, ale sobie przypomniałam, że w pracy mi zablokowali dostęp, a skąd się najlepiej pisze, jak nie ze służbowego kompa.
Wszelki duch! Bardzo dobrze, że zaglądnęłaś, jesteś we właściwym miejscu.
Siadaj i napij się.
https://www.youtube.com/watch?v=nV8FGJNQqyM
Dobranoc :)
ja ATS'a ostatnio ogrywałem. też dobry klimat
żony to są jakieś dziwne. dostałem zakaz jechania w tatry bo pioruny i że ludzie spadają w przepaść. qrwa jego mać
ETS i ATS to różnią się skinem wnętrza kabiny tylko, dzisiaj na chwilę odpaliłem i taki mnie wniosek dopadł. Postanowiłem jednak zostać przy Wrocławskim garażu.
w ATS dłuższe i większe towary bywają. może być nawet i naczepa i przyczepa jednocześnie
jadę w tatry ale pod milionem warunków
i zrozum tutaj kobietę
Podstawowym warunkiem powinno być siedzenie w knajpie i picie piwa. Wtedy pozostałe warunki można zaakceptować... i żadnego łażenia po górach, od tego nogi bolą, no i jest pod górkę.
Joł :)
Ładna ta puszcza, a już zwłaszcza jak sobie Sleep puściłem w podkładzie ;)
Nastrojowo jak przed germańską napaścią - https://www.youtube.com/watch?v=X1wy-Bat1mk
Musiałem wykonać kilka telefonów.
Jakoś mi się skojarzyło :D https://www.youtube.com/watch?v=vMrq5cZNZr0
Bez obaw, jeszcze nie zabijam.
Kanonu, jak się napiłam, to od razu na dwa dni odpadłam, co tam było w tym kuflu?!
Mój adres to na gmailu mój nick, tylko bez nawiasu a z kropką. Wystarczająco zagmatwałam?
Tygrysku, co ta żona sobie o Tobie myśli, może jeszcze Kuboty do plecaka zapakowała? :D Ale ogólnie to zazdroszczę, nawet z obwarowaniami Tatry są fajne, zwłaszcza że najgorszy tabun już się przetoczył i ciut spokojniej będzie.
Wodoświat do ściany? Ależ to poszło do przodu.
Nudząc się w nocy przeczytałem całe forum. Już miałem ochotę wrzucić zdjęcie stada Przewalskiego tu i tam ale mi przeszło :)
Jakoś tak - https://www.youtube.com/watch?v=SdiOIietlk4
No to z okazji nazwy zespołu (który kocham obłędnie) wrzucam kawałek.
Te wszystkie hardcory, blacki, industriale i podobne wynalazki przy nich nadal są jak pluszowe misie.
https://www.youtube.com/watch?v=q6-p81SC9_U
Kanonu, dotarło :) Ale oczywiście wybraliście jeden z niewielu możliwych terminów, kiedy nie mogę :( Bo tak to bym leciała jak w dym. Ale w listopadzie będę we Wrocku, może się uda jakieś piwko strzelić?
Deser, ja do tej pory jem jajko na miękko tylko z musztardą! Najlepsze ;)
Nie mogłam się zdecydować na piosenkę, ciągle albo depresyjnie, albo nieszczerze wesoło, niech będzie prawdziwie ;)
https://www.youtube.com/watch?v=EUV2GPas4aY
Następną razą, staramy się aby zachować cykliczność. Zazwyczaj ustalanie terminu trwa kilka miesięcy, wiesz jak jest. Tak czy owak, bądź gotowa ;)
Nawet się człowiek nie obejrzał i pijątek dotarł.
Pijątek, ostatni dzień fridooma
O proszę, doczekałem finału jednego z ulubionych seriali
https://www.youtube.com/watch?v=NOS_Fdzd4Kg
Podaję przepis.
Nasłuchaj się Talking Heads, Davida Byrne (czyli nadal Talking Heads), Nicka Cave, a potem przeżuj i zrób po swojemu.
Będzie o nich głośno. Zapewniam. Dobrze mi się słucha.
Suchar na dziś:
Wchodzi facet do baru i woła:
-Stawiam kolejkę każdemu, za jego własne pieniądze !
Goście w barze, wstają z miejsc i ze łzami w oczach zaczynają skandować:
spoiler start
Jarosław! Jarosław!
spoiler stop
Kiedyś wracaliśmy skądś tam, lot na wysokości około 10000 metrów, pogoda idealna, widoczność rewelacyjna.
W pewnym momencie stwierdziłem, że te skałki na dole to Tatry.
Ło matko! Jak po nich łaziłem to myślałem że wypluję płuca i zdechnę w trakcie kolejnego podejścia.
A z tej perspektywy jak skałki.
Jacy jesteśmy maleńcy, jak nasz rozumek nie przymierzając.
Potwierdzam potwierdzone.
Dzisiaj po spaniu postanowiłem, że się uduchowię. Po odwiedzeniu instytucji uduchawiam się jeszcze bardziej. Żadnych wulgarnych gitar ;)
https://www.youtube.com/watch?v=o7YqO7fIUYg
Sie waham, czy to na dzisiaj : https://www.youtube.com/watch?v=-pXedhPfyFU
Czy to? : https://www.youtube.com/watch?v=v0IvKW0-6jA
Rzucałem ;) Mam teraz lepszy profil.
Jak bagiennie to Syny - https://www.youtube.com/watch?v=Gu9lRfqfC5k
Jesienne Loty nad Obornikiem bez zmian?
Bo jadę tramwają kupić babci lapka, to wracając kupię bilety na pekap.
Dobrze żeby się przydały.
Bez zmian. Oczekujemy niecierpliwie. Urlopy wypisane. Próbuję szanować wątrobę i płuca... kogo ja oszukuję ;)
Wpadliśmy na genialny pomysł remontu łazienki. Zaraz będę kontynuował szaleństwa ze szlifierką. Mój plan, to skończyć do grudnia, bo przerabiamy absolutnie wszystko. Bedzie zabawnie jak wpadniecie w ten wir destrukcji ;P
No dobra, na dzisiaj koniec. Muszę teraz sprzątanie po akopalipsie zrobić. Dobrze, że dzisiaj robiłem w chuście jakiegoś ruchu wyzwoleńczego bo nie będę smarczał prze godzinę na czerwono.
Idę sprzątać i zostawiam Was z muzą pasująca do sytuacji... SPK to było kiedyś coś
https://www.youtube.com/watch?v=MPBpYIZC9PM
Jak dla mnie ten teledysk to pełne podsumowanie wątku "historycznego".
https://www.youtube.com/watch?v=yiSTcdi82S0&list=RDyiSTcdi82S0&start_radio=1
warzywa? na co to komu?
ja mogę się dorzucić, bo warunków górskich nie przeskoczę
Kurczę, szkoda, że nie mogę. Przyślijcie chociaż parę zdjęć, koniecznie kompromitujących.
Joł o świtańcu.
Słonecznie i niczym nie uzasadniony optymizm - https://www.youtube.com/watch?v=cYQTL-ws6p4
http://dig.ccmixter.org/dig?tags=reggae
też wam tak słabo działa ta strona? znaczy muzyka strasznie wolno się ładuje
Skończył się optymizm. Kawa i jazda do roboty.
Podana stronka ładowała się tyle, że skończyła się cierpliwość. Nic nie widziałem, nic nie słyszałem.
Bawcie się grzecznie.
No jak to nikogo nie zastałem. Sam sobie mam nalać?
W ramach historycznego wspominania potęgi narodowego oręża dzisiaj bitwa pod Legnicą.
https://www.youtube.com/watch?v=pD1gDSao1eA
Z anatomii uhonorowani zostali francuscy badacze za niezwykle ważki pomiar asymetrii temperatury moszny u nagich i odzianych listonoszy.
Sobota
Wyszedł nieudany obiad.
Nalałem sobie brandy i czytam jełopów w polityce.
Byle do obornika.