Nie interesują mnie okołomusikowe dywagacje, które są względnie jasne, regionalnie używane bomby, czy zróżnicowania punktacji po kolorze. To są nic nie warte kłótnie. Interesują mnie podstawowe zasady rozgrywki. Czyli, na ile to możliwe:
1. Należy dokładać do koloru
2. Należy przebijać
3. Pierwsza zasada jest silniejsza, niż druga.
Z tego co wnioskuję z dalszych opisów mamy dodatkowe trzy zasady:
4. Dokładanie do koloru tyczy się karty wyjściowej
5. Przebijanie tyczy się sytuacji na stole
6. Możemy rzucać cokolwiek co nie przeczy innym zasadom
Zasadę 3. rozumiem w ten sposób, że jeśli żadna z posiadanych kart nie spełnia razem zasad 1. i 2., to obowiązuje zasada 1. a więc mając dwie różne karty: kartę do koloru i kartę silniejszą, nie mogę rzucić silniejszej, tylko do koloru. Zasadę 5. rozumiem w ten sposób, że "stół" oznacza to co było w danym etapie rzucone przede mną i jest na stole.
Z tego wynikałoby. Jak mam karty do koloru wyjścia, to muszę rzucić którąś z nich. Jak jakieś z tych kart dodatkowo biją stół to muszę rzucić właśnie którąś z tych, ale mam dowolność którą. Jak żadna nie bije stołu, ale mam wiele do koloru to rzucam dowolną z nich. Jak nie mam karty do koloru, ale mam atu, to jeśli biją stół muszę którąś z nich rzucić. Jeśli żadna nie bije (np. ktoś wcześniej rzucił wyższe atu niż najwyże moje) mogę rzucić dowolną kartę jakąkolwiek (nawet nie-atu).
Czy tak rozumiecie te zasady, czy tak graliście w tysiąca?
My zawsze gramy tak, ze najwazniejszy jest kolor. Jezeli masz możliwość zbicia kolorem, to zbic musisz, nawet jezeli jest to bicie bezwartosciowej 9 za pomocą asa, bo tylko asa masz z tego koloru na rece. Jezeli ktos te 9 zbil juz asem, a ty masz na ręce tylko 10 z tego koloru, to musisz ja polozyc, mimo ze ona juz tej 9 nie zgarnie, bo zrobil to as gracza wczesniej kladacego karty. Jezeli w tej samej sytuacji masz wiecej kart tego koloru, to naturalnie dajesz najnizsza, zeby nie dawac darmowych punktow właścicielowi bijacego asa.
Podobnie z atu, nawet jezeli mam na rece karty atu, ale mam karte do koloru tej pierwszej rzuconej na stol, to musze najpierw dac do koloru. Nawet jezeli wczesniej kolor zostal zbity za pomoca atu, to musze dac do koloru, nawet jesli jest to wyrzucenie asa w bloto. Jezeli kolor zostal zbity za pomoca atu, a ja nie mam do koloru, ale mam atu, to daje to atu tylko w sytuacji, kiedy przebija ono atu rzucone wczeniej, inaczej rzucam byle co.
Granie wedlug tych zasad pozwala zaplanowac niemal cale rozdanie z góry, inaczej gra nie ma sensu.
W pokera ze znajomymi to można sobie pykać, ale jak wyjedziesz do babaci na wieś, to tylko tysiąc
Cała moja rodzina w to sznupała + połowa mojej grupy na studiach między wykładami a ja nigdy nie potrafiłem zrozumieć zasad tej piekielnej gry. Chyba jestem po prostu za głupi.
Witam mam pytanie czy jeże ma się 2 trąfy np asa i 9 i ktoś rzuci waleta muszę przebić czy mogę rzucić 9?