Czy Assassin's Creed potrzebuje reboota? Wybrańcy Ubisoftu pytają fanów
Tego bym chciał od ewentualnego restartu serii:
- Mocny główny bohater, jak Ezio Auditore
- Zrezygnowanie z pseudo wyborów, jak w ostatnich grach, które i tak nie mają żadnego znaczenia.
- Postać rozwijana wraz z fabułą, a nie przez drzewko umiejętności.
- Usunięcie nadnaturalnych zdolności bohatera. Nasza postać powinna być z krwi i kości, a nie że wykupujemy sobie super skok w drzewku.
- Rozwijanie wątku Pierwszej Cywilizacji, ale nie w taki sposób jak w dodatku do Odyssey. To jest złe.
- Powrót parkouru. Unity było idealne pod tym względem.
- Ciekawa fabuła i postacie na których nam będzie zależeć. Origins i Odyssey to wydymuszki.
- Poprawienie animacji, wyeliminowanie uczucia drewna szczególnie w dialogach. Wystarczy spojrzeć na mimikę twarzy w AC II i Odyssey. Niebo a ziemia. Wiem, że scenki dialogowe, a cutscenki to co innego, ale mimo wszystko. Tak jak napisałem wcześniej, wyeliminowanie wyborów fabularnych, a co za tym idzie powrót do cutscenek.
Potrzebne jest zakończenie, a nie żaden restart. Kiedyś byłem fanem serii, ale beznadziejna fabuła ciągnąca się donikąd i nuda zwiększona elementami RPG totalnie zepsuła tę serię.
Edit: Co do fabuły to dodam też to, że sami kiedyś mówili, że nie mają nikogo do pilnowania ram i porządku w uniwersum. Każdy scenarzysta dodaje sobie co chce, trochę to świadczy o poziomie fabuły.
Gdyby tobie powierzono zadanie zrestartowania serii, jakie elementy cyklu byś zmienił lub usunął?
Na start bym zmienił ten żenujący system walki i uproszczenia wspinaczki jakie dopadły tą serię od czasu Unity i animacje głównej postaci, która z każdą nową częścią ma co raz większy kij w tyłku oraz wróciłbym do bardziej "realistycznych" klimatów, bez cyklopów, Hadesów czy innych Meduz. Seria zabrnęła już w tak absurdalne zakątki jak kiedyś CoD. Nie ma sensu tego ciągnąć, bo będzie już tylko gorzej, więc albo reboot od zera i powrót do realizmu jak Unity, które mi się bardzo podobało albo definitywny koniec serii.
Mniej Isu więcej prawdziwych Asasynów mniej powtarzalności tyle bym chciał.A nie jakieś rebooty.
Dla mnie nie jest potrzebny reboot serii tylko powrót do wcześniejszej jej formuły która sprawdzała się dużo lepiej niż pseudo RPG i większy wreszcie nacisk na wątek współczesny.
A no i trzeba silnik naprawić albo zmienić na inny.
Mniej Isu więcej prawdziwych Asasynów mniej powtarzalności tyle bym chciał.A nie jakieś rebooty.
^^Co?
Nie no kurde, Restart po 2 prequelach do Zakonu asasynów- to gówniany pomysł (trzeba to dosadnie napisać) niech wrócą na dawne tory, było pokazane powstanie bractwa Asasynów, to niech teraz pokażą fundamenty Zakonu Templariuszy (nie kijowych kultystów, albo Zakonu Starożytnych) epoka Wikingów to idealny moment... https://grynieznane.pl/2019/04/22/assassins-creed-ragnarok-schylek-epoki-wikingow/
Tak jak napisał kolega wyżej:
-mniej Isu (w szczególności opierania głównej fabuły na nich)
-mniej sztucznego RPG (robionego tylko pod grind i mikropłatności)
-mniej kopiuj wklej w lokacjach, one wyglądają ładnie, ale są puste (jak scena jakaś)
I co byś robił w tej epoce wikingów? Palił wioski, gwałcił wieśniaczki i walczył z frankami i sasami?
Ciekawsze to, niż kolejna rzygokolumnowa lokacja- mam tu na myśli Starożytny Rzym... Poza tym "przecieki" mówią o wikingach właśnie w nowym AC :p
Ja osobiście bym chciał Chiny, z nowym systemem walki- inspirowanym wschodnimi sztukami walki (coś tam napomknął o tym CEO Ubi na China Game Day)
Potrzebny jest reboot, ewentualnie zupełne rozdzielenie okresów historycznych od "core" asasyna. Origins i Odyssey (bardzo dobre gry) mają baaaardzo mało wspólnego z asasynami. Mają zupełnie inny klimat niż taka jedynka i druga część, nie czuć w ogóle tego klimatu zakonów, mistycyzmu itd.
Dlatego reboot - owszem, a dla okresów historycznych osobna seria gier, bo to świetne gry, ale moim zdaniem powinno się w końcu wprowadzać konflikt asasyni vs. templariusze we współczesność, bo teraz to te gry nie mają już prawie nic wspólnego z asasynem oprócz animusa.
Żadnej współczesności, to był najgorszy element serii.
Reboot serii, nie, ale remaster lub remake pierwszej części, jak najbardziej.
@lis22 Współczesność powinna być, ale jak cywilizacja Isu- tylko tłem, całość powinna się skupić na konflikcie Asasynów z Templariuszami w danej epoce historycznej (to jest clue serii o... asasynach) współczesność powinna być tylko "pretekstem", że zagrożenie wisi cały czas nad nami... Wywalić powinni wątek eRPeGie (bo jest robiony na siłę)- po cholerę robić marną podróbę soulsów w danej epoce historycznej...
Potrzebne jest zakończenie, a nie żaden restart. Kiedyś byłem fanem serii, ale beznadziejna fabuła ciągnąca się donikąd i nuda zwiększona elementami RPG totalnie zepsuła tę serię.
Edit: Co do fabuły to dodam też to, że sami kiedyś mówili, że nie mają nikogo do pilnowania ram i porządku w uniwersum. Każdy scenarzysta dodaje sobie co chce, trochę to świadczy o poziomie fabuły.
Aha, czyli tobie się znudziło / przejadło, więc seria powinna zostać zakończona i tym samym odebrana wszystkim (także fanom, którzy nadal chętnie sięgają po kolejne części)? Rodzice pewnie każdego dnia ci powtarzali, że jesteś bardzo wyjątkowym chłopcem...
I dziwne, że jako (rzekomy) fan serii tego nie zauważyłeś, ale fabuła w serii AC zawsze była mocno pretekstowa i służyła przede wszystkim jako wygodne uzasadnienie dla odwiedzania kolejnych miejsc i czasów.
Ale przynajmniej historia Legend of Zelda, Final Fantasy i większości gry w każdej części jest zamknięta i nie ma "ciąg dalszy". Więc narzekania na Assassin's Creed jest uzasadniona.
@Persecuted
czyli tobie się znudziło / przejadło, więc seria powinna zostać zakończona
No jak już dochodzi do tego, że ludzie rozważają reboot trwającego cyklu, to tak, powinna zostać zakończona. Po zakończeniu mogą sobie rebootować do woli.
nie zauważyłeś, ale fabuła w serii AC zawsze była mocno pretekstowa i służyła przede wszystkim jako wygodne uzasadnienie dla odwiedzania kolejnych miejsc
Do Origins wszystko łączyło się w jedną, zgrabną całość i miało swój ciąg przyczynowo-skutkowy.
Pierwsza część serii wcale nie była planowana jako początek wielkiej epopei o zmaganiach dwóch zakulisowych organizacji, walczących ze sobą o losy świata. Templariusze mieli być po prostu zakonnikami z ziemi świętej, a assassyni członkami arabskiej sekty słynącej z zabójstw. Cała ta kiczowata otoczka o dziejowym konflikcie między nimi, została dopisana dużo później, by móc wytłumaczyć przeskok czasoprzestrzenny od Altaira do Ezio, a potem do kolejnych protagonistów. Choć na przestrzeni lat wiele rzeczy udało im się uporządkować, to nadal widać, że fabuła i lore AC, to taki potwór Frankensteina, posklejany z kawałków metodą wstecznego dopasowywania, a nie budowania spójnej wizji uniwersum.
Stąd też kończenie i domykanie tej serii - w sensie fabularnym - nie ma większego sensu, bo i sama fabuła nie odgrywa tam zbyt znaczącej roli. Każda odsłona niby ma swoją historyjkę, a uniwersum większą meta-historię spajającą to wszystko do kupy, ale to i tak jest mocno pretekstowe. Nie musisz tego znać ani rozumieć, żeby dobrze się bawić. Esencją jest sandbox, reszta to tło. Taki stan rzeczy sprawia, że seria AC w zasadzie może trwać wiecznie, o ile tylko poszczególne odsłony będą dostarczać wystarczająco dużo dobrej zabawy.
Z początku faktycznie nie była planowana, bo miała być spin-offem Księcia Persji. Jednak już w jedynce masz odwieczny konflikt. Abstergo to templariusze + jednoznaczny cliffhanger na koniec.
Stąd też kończenie i domykanie tej serii - w sensie fabularnym - nie ma większego sensu
Sens ma, bo jednak seria ma toczący się przez wiele części wątek fabularny. Do pewnego stopnia to dosyć dobry przykład współczesnego zastosowania storytellingu znanego z sag.
sama fabuła nie odgrywa tam zbyt znaczącej roli
Według mnie odgrywa i chciałbym dowiedzieć się, do czego dążyły rozpoczęte wątki. A nawet, jeśli by mnie to kompletnie nie interesowało, po prostu wypada skończyć, coś, co się zaczęło. Olewanie otwartych wątków przy chęci rebootowania serii to nieszanowanie odbiorców
Nie musisz tego znać ani rozumieć, żeby dobrze się bawić.
Jak w większości gier. Serio, to żaden argument.
Nie
Czyżby twórcy uświadomili sobie, że poprowadzili markę donikąd?
Jeśli mieliby robić reboot, to fajnie by było by Assassin był wreszcie faktyczną skradanką i był większy nacisk na działanie po cichu. Niech Assassyni będą Assassynami.
Mogliby też usunąć wątek współczesny, bo mimo, że w pierwszych częściach mi się podobał, tak mam wrażenie, że razem z Desmondem chyba pomysł na sensowne rozwijanie tego wątku umarł.
No i niech od początku się zastanowią jakie elementy mają się w serii pojawiać, a nie że przy dziesiątej części nagle wrzucą do niej potwory.
Albo najlepiej niech wreszcie dadzą Assassynom spokój i stworzą zupełnie nową markę, w której będą przedstawiać różne opowieści w różnych okresach historycznych, nie musieliby wtedy fabuły sprowadzać do tego konfliktu Assassynów z Templariuszami.
Gdyby tobie powierzono zadanie zrestartowania serii, jakie elementy cyklu byś zmienił lub usunął?
Na start bym zmienił ten żenujący system walki i uproszczenia wspinaczki jakie dopadły tą serię od czasu Unity i animacje głównej postaci, która z każdą nową częścią ma co raz większy kij w tyłku oraz wróciłbym do bardziej "realistycznych" klimatów, bez cyklopów, Hadesów czy innych Meduz. Seria zabrnęła już w tak absurdalne zakątki jak kiedyś CoD. Nie ma sensu tego ciągnąć, bo będzie już tylko gorzej, więc albo reboot od zera i powrót do realizmu jak Unity, które mi się bardzo podobało albo definitywny koniec serii.
Ja mam świetny pomysł na reboot! Osadził bym go na bliskim wschodzie, skupił się na elementach zręcznościowych i nazwał go Prince of Persia;)
Fabularnie ta seria została już dawno zmielona na amen, a szkoda bo bardzo wciągnął mnie ten wątek pradawnej cywilizacji itp. Teraz czas na nową markę albo powrót KSIĘCIA PERSJI. Tylko po co UBI ma zabijać markę która przynosi takie zyski? Każdy AC rozchodził się chyba w min. 7-8mln.
Tak w ogóle to ja z grami Ubisoftu mam dziwny problem. Lubię ich gry i przeważnie są to gry na 7,5-8,5. Bardzo dobre. Tylko, że potem do żadnej nie wracam a jak już to ich drugi raz nie kończę. Chyba tylko AC 2 ukończyłem dwa razy. Nawet od świetnego Far Cry 3 odbiłem się za drugim podejściem.
Dla mnie jest za mało Pierwszej Cywilizacji, była za bardzo spychana na bok. Dla "normików" jak zwykle nietypowe połączenia (typu historia z s-f) to za dużo do ogarnięcia. Zapominam często o tym, że gracze i "miłośnicy" fantastyki to też po prostu zwyczajni ludzie. Więc tak samo jak w społeczeństwie łatwo trafić na osoby, dla których w ogóle fantastyka to "nierealne pierdoły", tak samo poziom wyżej nie jest lepiej i najchętniej wybierane są klony tolkienowskiego fantasy.
Nowe AC mi się podobały, ale chciałbym że Ubi odeszło od tak rozwleczonych gier. Tak jak dawniej tytuł na 20-30 godzin do zrobienia w 100% było najlepiej. I wtedy może zasoby by poszły w większe zróżnicowanie rozgrywki i lokacji.
Jakie znowu normiki?
Problemem nie jest wcale ta zawiłość historii Pierwszej Cywilizacji, bo jest po prostu tak zagmatwana fabularnie z głębią i w ogóle "wyjątkowa i inna", tylko to, że to nie zmierza donikąd.
Musi być spójność uniwersum jak również cel do którego historia będzie zmierzała, a seria AC wygląda jak klepanie kolejnych części i dopisywanie historii do tego, żeby trzymało się to wszystko kupy z poprzednimi częściami, co zaczyna powodować bałagan.
Tak jak to napisał ddawdad, ta seria potrzebuje zakończenia prędzej czy później. Pytanie brzmi czy twórcy o nim myślą, czy może będą ciągnąć serię i historię w nieskończoność.
(Co do pierwszego pytania, wiem co to znaczy, ale po prostu te normiki nie mają tutaj sensu)
Bardzo podoba mi się zestawienie słowa "normik", z jedną z najbardziej mainstreamowych serii w historii gier:P
Wyjaśniłem co przez to rozumiem i nadal uważam, że to jak najbardziej ma sens. Tym bardziej, że głosy takich osób nie są za tym, żeby poprawić te wątki, tylko żeby właśnie sprowadzić AC do serii historycznych gier, które właśnie wtedy by się nie wyróżniały.
@premium313078 - I dlatego właśnie większość osób grających w AC (albo przynajmniej tych głośnych) chce odejścia od s-f. Zrób ankietę co najbardziej przyciąga ludzi do serii AC - na pewno fabuła, w szczególności wątki współczesne i Isu będą interesowały mniejszą część. Pamiętam od samego początku serii opinie, że ludzie chcieliby żeby gra była realistyczna, a najbardziej charakterystyczne elementy to był tylko bohater zabójca-badass, otwarty historyczny świat itp.
Reboot? Jedynym jego sensownym celem musiało by chyba być sklecenie fabuły w "teraźniejszości". Nie sądzę żeby wymyślili by nową formułę rozgrywki, czy historię świata opierająca się na czymś innym niż dotychczas. Raczej zabieg marketingowy - jak sprzedać jeszcze raz to samo, gdy nie masz pomysłów na ten konglomerat prowadzący donikąd.
Tego bym chciał od ewentualnego restartu serii:
- Mocny główny bohater, jak Ezio Auditore
- Zrezygnowanie z pseudo wyborów, jak w ostatnich grach, które i tak nie mają żadnego znaczenia.
- Postać rozwijana wraz z fabułą, a nie przez drzewko umiejętności.
- Usunięcie nadnaturalnych zdolności bohatera. Nasza postać powinna być z krwi i kości, a nie że wykupujemy sobie super skok w drzewku.
- Rozwijanie wątku Pierwszej Cywilizacji, ale nie w taki sposób jak w dodatku do Odyssey. To jest złe.
- Powrót parkouru. Unity było idealne pod tym względem.
- Ciekawa fabuła i postacie na których nam będzie zależeć. Origins i Odyssey to wydymuszki.
- Poprawienie animacji, wyeliminowanie uczucia drewna szczególnie w dialogach. Wystarczy spojrzeć na mimikę twarzy w AC II i Odyssey. Niebo a ziemia. Wiem, że scenki dialogowe, a cutscenki to co innego, ale mimo wszystko. Tak jak napisałem wcześniej, wyeliminowanie wyborów fabularnych, a co za tym idzie powrót do cutscenek.
Wątek pierwszej cywilizacji był bardzo dobry w serii z Ezio. Oni byli tylko w tle, a dowiadywaliśmy się o tym wraz z odkrywaniem mocy "jabłka edenu" i tym że wszyscy wielcy tego świata byli w jego posiadaniu. To był naprawdę fajny pomysł na prowadzenie fabuły, odkrywanie tego wszystkiego w formie znajdziek.
Elementy fantastyczne ok, niech są ale dosłownie tego powinna być kropla. Tutaj UBI poszło zdecydowanie za daleko i to w kierunku jakiegoś ni to sci-fi ni to fantasy RPG. Dla mnie to wygląda tak, jak by im się wszystko wymknęło spod kontroli.
Dokładnie, masz racje. W ogóle części z Ezio były najlepsze pod względem postaci, klimatu, ogólnego zaangażowania w fabułę (bo fabuła sama w sobie nie była mega wybitna, wyjątkiem jest Revelations, które IMO ma najlepszą fabułę w serii). Wątek pierwszej cywilizacji był prowadzony genialnie, było w tym uczucie tajemniczości, czegoś wielkiego, aż się chciało odkrywać wszystkie sekrety. Odyssey niestety poszło w złym kierunku.
BFHDVBfd
Dla mnie również AC II oraz AC Brotherhood były zdecydowanie dwoma najlepszymi odsłonami serii, a dopiero za nimi IV i Origins. (Odyssey to już taki klon Origins, bo za wiele się nie różni)
AC II i Brotherhod miały najlepsze w serii:
-fabułę
-zadania (różnorodność)
-bohatera
-klimat
-wspinaczkę i skrytobójstwo
-ukazane bractwo Asasynów
-te odsłony potrafiły zaskakiwać od początku do końca gry, a nie jak nowsze wykładały wszystkie atuty już na początku, a potem nuda
-a także w czołówce serii był pod względem miejsca i epoki gry
Te najnowsze części jak Origins i Odyssey bronią się głównie grafiką, otwartym światem i eksploracją, systemem walki, bardziej dopracowanymi animacjami, ale to co najważniejsze dla mnie w serii u nich kuleje.
Unity próbowało naśladować w pewnym stopniu II i Brotherhood, ale średnio udanie. Choć klimat i miejsce gry podobał się mi nawet. Szkoda, że z AC II i Brotherhood nie idzie podrasować wyglądu gry do poziomu Unity. Nie cieszą się sceną modderską. Są tekstury lepsze do dwójki, ale niewiele poprawiają wygląd. A patrząc na to ile gier zostało porządnie zmodowanych byłoby możliwe ostro podrasować wygląd gry np: Re 4 2005 wygląda gorzej niż RE 5 2009 i RE 6 2012, a z fanowskimi teksturami HD warzącymi 30 gb + Photorealistic Reshade wygląda lepiej niż RE 5 i RE 6, a poziom tekstur (szczegółowość i bogactwo detali) jest wręcz zbliżony do AC Unity z 2014. Zatem wszystko jest możliwe.
Sam bym lepiej tego nie napisał! Zgadzam się z każdym punktem z twojej listy !!!
Dla mnie najlepsza część Assassin to II i IV. W obu jest charyzmatyczny bohater i w obu jest dobra historia.
Wszyscy piszą, i tak się dławią tym że mam być powrót do historii itp ale jakoś nikt sobie nie przypomni że w każdym AC jest i będzie historia isu, od samych początków to mamy, robiąc samego ac z poziomu historii wyjdzie nudna papka, od samego początku mamy mieszanie hisorii z sci-fi, na tym maja polegać gry a nie każdy ma problem, bo brak zgodności z historią, bardziej niech rozwina hisorie pierwszej cywilizacji, bo jak juz pisałem od tego wszystko się zaczęło cały konflikt assassyn/templariusze, i tak jest to tylko moje zdanie nie trzeba a się z nim zgadzać i tyle.
Tak wątek Isu istnieje w tej serii od zawsze, ale wcześniej był tylko tłem (dawniej był historyczny konflikt między zakonami- ale trudno to zrobić jak się robi denny prequel prequela), w Odyssey główna fabuła się na tym opiera- plus wychodzą takie bzdury, które nie pokrywają się z wcześniejszym lore (dodatek o Atlantydzie)
@up
I to tło było właśnie najlepsze. Dodawało jakiegoś nimbu tajemniczości, że coś było wcześniej i jakieś pozostałości jeszcze istnieją. I tak własnie powinno zostać.
Kiedyś ludzie narzekali, że nie zostały wyjaśnione watki pierwszej cywilizacji (ISU), a jak AC Origins i Odyssey się za to zabrali to nagle wielka burza, że to jest zle, że w ogóle czemu mieszac historie z fantastyka i wtedy nasuwa się samo pytanie, a czego oczekiwaliście? Tez oczekuje od serii AC czegoś więcej jak każdy, ale bądźmy szczerzy nam graczom nigdy nie dogodzisz, bo zawsze coś jest nie tak, fakt faktem się zgodzę o lepszy parkour jak w
AC Unity, troszkę lepszy sytemu walki, ale jeśli chodzi i prowadzana fabule to aż czasami człowiek usypiał na watkach typowo historycznych, musi być ta fantastyka przeplatana z historia, tak było od pierwszego AC i tak zostanie, bo to się sprzedaje, a reszta ludzi co im to nie pasuje może tylko narzekać.
Dla mnie nie jest potrzebny reboot serii tylko powrót do wcześniejszej jej formuły która sprawdzała się dużo lepiej niż pseudo RPG i większy wreszcie nacisk na wątek współczesny.
A no i trzeba silnik naprawić albo zmienić na inny.
Wielu z nich narzeka na większą ilość elementów fantastycznych w Assassin’s Creed Odyssey, w tym zwłaszcza wyposażenie bohatera w supermoce.
Dla mnie jest w sumie zupełnie odwrotnie - zwłaszcza w Odyssey, gdzie pojawiają się stworzenia mitologiczne, a co do samych "supermocy", to też mnie to jakoś nie boli, bo kurcze - jak dla mnie to umiejętności bohaterów nigdy nie były w tej grze zbyt realistyczne czy też wiarygodne, więc pójście już całkiem po bandzie nie robi dla mnie tak wielkiej różnicy. Bardziej na ich miejscu skupiłbym się na zróżnicowaniu aktywności pobocznych, bo niby fajnie, że zastąpiono tym znajdźki, ale nie dość, że pytajników jest zbyt wiele, to aktywności, jakie sobą prezentują, jest dosłownie kilka.
Zgadza sie. Sam parkour to dla mnie juz przegiecie. Biegamy po pionowych gladkich scianach nawet nie zwalniajac, Zjezdzamy po stumetrowych linach trzymajac sie ich golymi rekami. Na koniu tez mozna wjechac prawie wszedzie i zeskoczyc z duzej wysokosci. W takiej sytuacji nawet jakby nasz bohater zaczal latac jak Batman nie zrobi mi juz wielkiej roznicy. Wlasciwie gram w to glownie dla genialnego oddania klimatu danej epoki i ludzi ktorzy sie w niej pojawili. No dobrze, walka z elementami skradanki tez daje rade.
Wzorowanie się na danych epokach wraz z ważnymi postaciami historycznymi jak najbardziej mogłoby pozostać, ale jak pokazało AC3 skupianie się przede wszystkim na tym tworzy nudne doświadczenie, a takie luźniejsze podejście jak w Black Flag pozostawia więcej wolności twórczej.
W ogóle to uważam, że Klątwa Faraonów jak i Los Atlantydy pokazały, że seria znacznie zyskałaby, gdyby było mniej wątków historycznych, a więcej fantasy. Nie obraziłabym się o asasyna osadzonego w Rumunii walczącego z zakonem wampirów.
spoko- gdyby to miało uzasadnienie fabularne, a zwykle jest tak by sprzedawać fikuśne skórki dla bohatera, albo bo wygląda fajnie; podoba mi się to narzekanie na monotonność poprzedniczek, a wychwalanie Black Flag/Odyssey za "ciekawy" gameplay (to jest śmieszne, bo grind levelu/surowca/pieniędzy- by rozpocząć zawyżone misje, albo zatapiać te same statki przez godziny- to jest ten ciekawszy gameplay?!)
Eee? Ta wiadomość miała iść do mnie? Nie pisałam nic o gameplayu tylko o settingu...
Po prostu AC III źle to robiło. Tam praktycznie każda misja to było wydarzenie historyczne, jakaś historyczna bitwa itd. za szybko wszystko się działo. Najlepszym rozwiązaniem jest opowiadać historię postaci i do tego wmieszać 1-2 wydarzenia historyczne i kilka postaci historycznych, żeby nie było przesycenia jak w trójce.
Według mnie Black Flag znowu poszedł za bardzo w drugą stronę. Trzeba znaleźć złoty środek, a takim środkiem według mnie były gry z Ezio. Tam było wszystko podane z odpowiednim tempem, w odpowiedniej formie.
Ale po co im restart jak fabuły ciekawej to i tak już nie ma, to co oni chcą restartować, sandboxa? To postępuje od czasu śmierci Desmonda, wtedy już kompletnie temat olali, zrobili jeszcze parę zapychaczy na jedno kopyto, a od origins zamienili serię w monstrualnego sandboxa z maksymalnie rozwodnioną i tak już marną fabułą, wątpię, że z tego się wycofają.
Nawet główne misje nie za wiele różnią się od pobocznych np. w dodatkach origins główne misje to także takie samo kopiuj wklej jak w całej grze, idź tu, dostań się tam, zabij tego, albo najpierw zabij tego by zbliżyć się do tego i też go zabić z jednego z kilku powodów z generatora....
Tak samo klimat, gdzie totalnie uszedł.
Już nie wspominając o tym ich ściemnianiu, że np. nie ma znajdziek, a de facto jest ich nadal tona, o jakichś absurdalnych systemach, które mają gracza za debila jak np. znacznik misji dokładnie na celu, który znika gdy się zbliżmy tylko po to by wymusić użycie Senu i ujawnić znacznik dokładnie tam gdzie był zanim znikł, nie wspominając o celowo zaprojektowanym grindzie, bo mikro. W ogóle origins miało być o początkach założenia bractwa, a konkretów nie dostajemy żadnych aż do końcowych misji, a nawet wtedy dostajesz ochłapy, bo możesz dostać więcej, jak kupisz DLC, typowe ubi jest typowe.
Także mi już w sumie wisi, skoro ponoć sukces to po co oni chcą cokolwiek zmieniać, ja nie wiem, oni teraz wszystko w sandboxy chyba zamieniają, pewno i nawet far crya to nie ominie.
Na wszystkie pytanie odpowiedź brzmi NIE .
Nie rebooty, nie części przed (które są nude i puste ) .
Powinno się wrócić do AC3 - czyli momentu w którym Desmond ratuje świat. I zacząć od tego miejsca. Zrobić ciekawy okres historyczny ( Chiny , Japonia , Europa XVIII wieku ) i rozbudowane czasy obecne. Dla mnie to był AC. AC 4 powinno być nie powiązane z AC :] Unity był dobry, ale przedobrzyli .
Więc tak jak pisałem wyżej. I tu np.:
1. AC dziejące się 2 lata po poświęceniu Desmonda
2. Gł. bohater w rzeczywistości to ktoś z chińskich assassynów.
3. Templariusze prawie odnaleźli grobowiec Chińskiego Cesarza Han i jego terakotowej armii. I tu jakiś artefakt, który ożywia tą armię .
4. Dużo akcji w czasie rzeczywistym z wykorzystaniem ukrytego ostrza i broni .
:D Ubisoft Polska, 10% ze sprzedaży za pomysł :P
Jeszcze żeby animacje walk były z sztukami walki związane i szaty asasyna nawiązywały do strojów chińskich
https://www.youtube.com/watch?v=Ym-N6j4OZDc (coś jak Duelist)
(piękny setting, i ten parkour po Wielkim Murze Chińskim)
Wyrażę wyłącznie swoje zdanie - AC w takiej formie, w jakiej go obecnie oglądamy, we mnie nie budzi już absolutnie żadnego zainteresowania. Marka się rozmyła, straciła tożsamość. Średni sandbox rpg w polewie z grindu, odrzuca mnie po całośći.
Także albo niech zajmą się czymś nowym, albo czas na (tym razem sensowne) poważne zmiany, by AC stało się równocześnie czymś faktycznie nowym, ale i odzyskało swojego starego ducha, tą właśnie tożsamość.
Nah, potrzeba dobrej odsłony w klasycznej formule dla Assassin's Creed. Znane miasto z epoki historycznej, skradankowo-akcyjniakowy gameplay bez udziwnień z bieda RPG, mniej zapychaczy i bezpłciowych zadań. No i wypadałoby też ten cykl jakoś zamknąć. Tyle lat budowania fabuły, więc reboot bez zakończenia byłby pluciem w twarz. Syndicate zmierzało w tym kierunku
spoiler start
Abstergo skończyło sekwencjonowanie genetyczne Prekursora i niemal udało im się go sklonować, Desmond może być wskrzeszony za pomocą całunu, Juno szaleje jako sztuczna inteligencja
spoiler stop
ale Origins i Odyssey olało ten wątek. Po zakończeniu ubi mogłoby sobie robić co tylko chce. Nawet olać całkowicie wątek Asasynów i skupić się na cyklu gier umieszczonych w epokach historycznych na modłę Final Fantasy (w sensie niby jeden cykl, ale poszczególne odsłony nie są powiązane, to bardziej seria wydawnicza). A tak osobiście, to chętnie zobaczyłbym grę w pełni poświęconą ancient aliensom, bo ma to straszny potencjał.
Dodam tylko że ciekawe miasto, pod pewnym względem egzotyczne: bo dawanie Starożytnego Egiptu, Grecji, Rzymu- może wyjść bokiem
Kolejny reboot? Przecież dopiero co był już niedawno, w 2017. Samo Assassin's Creed® Odyssey nawet miało być podobno spin-offem.
Powinni albo zrobić asasyna w czasach bliskich współczesności, albo asasyna w starożytnym Rzymie z wieloma intrygami, rodami z którymi można się sprzymierzyć i bez wątku współczesnego, który jest tam całkowicie zbędny.
Znowu Rzym, człowieku wiesz że gameplay (w tym aktywności typu: arena, wyścigi itp.) nie będzie się różnił od Origins, a wizualnie zbytnio od Odyssey- czym to ma zachęcić graczy, nawet bogowie podobni
Zresztą już w Origins miałeś Egipt za czasów podboju Rzymu, to tak jak po FC5 i New Dawn- wydać kolejną część w Stanach Zjednoczonych
Tak, "znowu" Rzym. Z tego co wiem, żadna część asasyna nie działa się w starożytnym Rzymie, który mógłby być bardzo ciekawy. Milion mieszkańców, stolica republiki/imperium i wiele bogatych rodów, które walczą o władzę i wpływy... Do tego całkowite usunięcie wątku współczesnego i lepiej poprowadzona fabuła. Gdyby tak było, to rozważyłbym kupienie preorderu co robię bardzo rzadko.
Okej, czyli chciałbyś Rzym bo lubisz Starożytny Rzym- spoko, rozumiem że nie jesteś fanem serii i poprostu chcesz sandboxa który działby się w tej epoce... Mnie się trochę ten setting przejadł, bo gdyby dali Rzym a potem Egipt to super, a tak to oczekuję jakiejś małej odmiany dla oka
- Zostawić wybory
- Większe znaczenie wyborów
- Bohater typu Ezio
- Zostawić drzewko umiejętności
- Zostawić przedmioty i ekwipunek w stylu Odyssey
- Parkour z Unity
- Dwa tryby w grze
-- Tryb skradania, parkouru
-- Tryb walki
-- Przełączanie pomiędzy trybami automatyczne przy wchodzeniu w konfilkt + możliwość manualnego przełączenia
- Najbliższa część w Imperium Rzymskim (plus może jedna w Chinach/Japonii)
- Kolejne części w Teraźniejszości, czyli niech będzie więcej wydarzeń poza Animusem
- Z jedna część w Rosji (?Rewolucja?)
- Proszę nie brać wikingów, chyba że nie będzie się wikingiem, bo chyba nie da się wybrać postaci, która bardziej nie pasuje na asasyna niż wiking
Ta ankieta potwierdza, iż Ubisoft co by o nim nie sądzić nie ma zupełnie wywalone na swoich klientów.
Moje pobożne życzenia:
- Wyższy poziom trudności, wymuszający planowanie kolejnych kroków
- Rozbudowanie skradania, oraz wspinaczki (np. dodanie paska wytrzymałości)
- Asasyni, żeby służyć jasności, działają w cieniu - większy nacisk na skradanie
- Większa interaktywność otoczenia otwierająca nowe ścieżki do wykonywania zadań, a co za tym idzie...
- Ogólna mechanika rozgrywki przybliżona do nowszych odsłon Hitmana, lub serii Deus EX jednak w perspektywie trzeciej osoby.
- Nieco mniej altruistyczny i mniej skupiony na interesach asasynów protagonista.
Słowo reboot działa na mnie jak Laxigen.
Ja wciąż czekam na Assassyna takiego, jak miałem wyobrażenie w 2007 r. przed premierą jedynki tj. Hitman w średniowieczu.
Średniowieczna Japonia, Chiny, Jedwabny Szlak... Dobrze, że za marzenia nie karają...
Wywalić assassynów, templariuszy i zacząć robić gry oparte mocniej o realia historyczne. W ciemno kupię w preorderze Black Flag 2 bez idiotyzmów assassyńskich i animusowego nonsensu :-)
U nas ksiądz powiedział że gra o Assassynach jest zabroniona jak Harry Potter bo Assassyni walczyli z rycerzami boga i wszyscy którzy grają w tą grę i się nie wyspowiadają to mogą spodziewać się piekła. Jak uraziłem czyjeś uczucia religijne to przepraszam. Ale seria o Watykanie była by mile widziana i inkwizycji walczącej z szatanem na świecie. Jak mu powiedziałem że grałem we wszystkie części Assassyna i chciałbym się wyspowiadać to mi powiedział że na tak ogromny grzech to on nie ma takiej mocy żeby mnie rozgrzeszyć. Więc teraz już mi wszystko jedno jaki będzie Assassyn.
A więc seria Assassin's Creed na zakręcie niedługo zacznie zjadać własny ogon chyba że coś ciekawego i sensownego wymyśli Ubisoft.
Ubisoft za to nie może sobie przypomnieć o marce Prince of Persia, a taśmowo produkuje Asasyny :)
Ale pewnie powodem tego jest, że POP z 2008 i 2010 chyba słabiej się sprzedały niż te z lat 2003-2005.
To tak jak Crystal Dynamics oraz ich wydawca Square-Enix (dawny Eidos) olewa od ponad 15 lat serie Legacy of Kain.
Seria fabularnie skończyła się po części 3, później są epizody osadzone w uniwersum.
Późniejsze gry często cierpiały na imersji przez to że były właśnie kolejną częścią AC a nie jakąś samodzielną grą albo osobną serią bez całego animusa, prekursorów, templariuszy i asasynów.
Abstrahując od mechaniki i fabuły przywiązanie do detali historycznych, projekt lokacji i klimat zawsze był na bardzo wysokim poziomie. Bo w jakiej innej grze był tak szczegółowy XVIIIw Paryż, wiktoriański Londyn, starożytna Grecja czy Egipt.
Najlepiej zrobili by serię gier historycznych bez tej całej otoczki AC. Jak fajnie by było być tylko piratem a nie piratem-asasynem i żeby gra nie sugerowała że grasz grę o graniu w grę w animusie ;)
Wysłać Assasyna tym razem w przyszłość. Assasins' Creed w klimacie Space Opera to by było coś :)
Oto co powinni zrobić:
- większe skupienie się na bractwie (jak w brotherhood).
- przydałaby się w końcu część dziejąca się tylko w teraźniejszości, z Rebbecą, Shawnem, ojcem Desmonda i dokończeniem w końcu wątku z Juno (o ile dobrze pamiętam jej imię).
- bardziej dopracowany parkour, najlepszy póki co był w Unity, najbardziej płynny.
- może druga wojna albo pierwsza czy coś co bym chciał ale się nie spełni to złote czasy mafii w stanach (Al Capone jako mistrz assassynów, Hoover jako przywódca templariuszy i samo FBI jako ich prywatna armia)
- sam styl gameplayu bardziej z części przed Origins.
- zrezygnowanie z wież i punktów widokowych.
dokończeniem w końcu wątku z Juno
Jej wątek jest, niestety, zakończony... w jakimś tam komiksie, chyba z zeszłego roku, ktoś tam budował dla niej ciało i kiedy ona się w nie przeniosła, to ten ktoś ją oszukał i zabił. Tak. Mniej więcej coś w tym stylu. Wiem, słabo.
- bardziej dopracowany parkour, najlepszy póki co był w Unity, najbardziej płynny.
Niektóre animacje skakania były potwornie nienaturalne... bardziej płynny był w Syndicate, ale aby to uzyskać musieli okroić parkour właśnie z niektórych animacji.
Zanim zapowiedziano oficjalnie Origins, to liczyłem że na 10ciolecie marki dostaniemy właśnie taki remake jedynki. Ta gra miała ogromny potencjał, ale zmarnowano go powtarzalnymi czynnościami, niezbyt wymagającym systemem walki i małym naciskiem na faktyczne skradanie się. Gra zapowiadana była jako połączenie Thiefa i GTA i to tak nie wyszło. Może faktycznie warto by było tą markę zwyczajnie zamknąć, ale z drugiej strony kto by nie chciał zobaczyć asasynów wśród wikingów czy w feudalnej Japonii... to ostatnio dwa najczęściej przedstawiane kierunki w serii ale jeśli miałoby to wyglądać jak w dwóch ostatnich częściach to ja dziękuję. Mniej RPGowania, wręcz bym powiedział wiedźminowania xD Te ostatnie części mnie mocno zmęczyły, a w remaster trójki grało mi się całkiem przyjemnie - mimo że już trochę się zestarzała pod względem rozgrywki.
Ale do rzeczy, seria może iść w odstawkę by dać miejsce jakiejś nowej, dużej marce. Ale na pożegnanie remake Assassin's Creed 1 zrobiony z pompą. Na zasadzie "wtedy nie mieliśmy środków i wiedzy by zrobić tą grę jak chcieliśmy, teraz już tak".
Czego ja bym chciał; od serii?
- Powrót do parkuru z Unity.
- Powrót dużego miasta a la Unity i Syndicate.
- Całkowite wywalenie wątku współczesności i Animusa.
- Więcej elementów RPG.
- Można by połączyć okres historyczny z fikcją literacką, coś a la umiejscowienie akcji we Francji w czasach akcji powieści "Trzej Muszkieterowie" Dumasa.
- Remake pierwszej części serii na nowym silniku i ze wszystkimi usprawnieniami do Odyssey.
To nie jest gra RPG i bardzo daleko jej do tego gatunku puki co.....
Dlatego lis22 napisał "Więcej elementów RPG".
-Powrót do parkuru z Unity.
I usprawnienie go*, bo jak sobie przypominam te nienaturalne skoki na kilka metrów w przód, prawie nie odrywając się od ziemi, to żal mi o tym myśleć :D
- Remake pierwszej części serii na nowym silniku i ze wszystkimi usprawnieniami do Odyssey.
Już od dawna chciałbym zobaczyć remake Jedynki z nową grafiką, ulepszonym gameplayem i może też bardziej rozbudowaną zawartością, typu większe miasta, jakieś misje poboczne, itp.
Tak naprawdę to zarówno sztuk walki, jak i okres współczesny/XX w. z bronią palna pasują do tej gry jak do świni siodło. Chociaż... może te sztuki walki - używano przecież także broni białej i była to walka kontaktowa - jakoś by się broniły, tylko w tym wypadku też tracimy nieco klimatu (Azja to kompletnie inna kultura).
Po namyśle stwierdzam, że albo rebot i klepiemy bezczelnie jeszcze raz to samo (renesansowe Włochy z obecnymi możliwościami silnika... ach!) - bez żałosnego RPG, bez fantastycznych zdolności (wiem, że parkour był umowny i podkręcony, ale to nadal nie była magia (pomijając jabłko), bez systemu walki a'la souls, tylko z dobrym systemem z gier akcji takim jak w częściach I-V... albo niech sobie robią z tym dziwolągiem cokolwiek. Już Syndicate nie kupiłem patrząc na charakter gameplay'u, a Origins planuję kupić kiedyś za grosze tylko dla grafiki i Egiptu, bo przecież nie dla fabuły i sposobu rozgrywki...
Innymi słowy - nie da się zrobić gry o określonym charakterze gameplay'u umiejscowionej gdziekolwiek. To, ze spisek jest ogólnoświatowy nie wystarcza. AC były oparte na walce wręcz oraz bronią białą i parkourze/sprawności i zwinności w poruszaniu się po otoczeniu. Jeśli zrobię grę o Batmanie rozgrywającą się na indyjskiej prowincji, a zamiast linki, batwingów itp. dam mu kałacha i uzi, to nadal będzie gra o batmanie, bo gość ma strój nietoperza?
Jeszcze jedno - to nigdy nie miała być czysta skradanka, wbijcie to sobie do łbów, że równie ważne miały być widowiskowe, zuchwale ataki (owszem, z zaskoczenia) z dynamicznym przebiegiem i szaloną ucieczką.
A mnie tam się marzy choć jedna część we współczesności, gameplay śmiało mógłby przyjąć kształt Deus Ex-a, kto by chciał strzelać to by strzelał, kto by chciał się skradać to by się skradał. Posynchronizowałbym sobie taki NYC z najwyższych budowli. Albo żeby już nie męczyć tego USA, to jakiś Hong Kong albo Tokio. A poza tym mało świetnych wątków konspiracyjnych i rozmaitych urban legend mamy w 21 wieku?
Albo miejsce akcji z świecie Pierwszej Cywilizacji. Tylko, że to już by zupełnie zabiło wątki historyczne.
Ktoś powyżej napisał o AC w kosmosie, jak dla mnie też bomba. Śmiało można byłoby stworzyć coś na kształt Expanse, dwie frakcje, jakaś tajemnicza protomolekuła i jazda ;) zamiast nudnych wojen na wodzie, międzygwiezdne potyczki, planety do synchronizacji, itd
Też bym chętnie zobaczył wielką azjatycką metropolię w wykonaniu Ubi. Ale to mieli już szansę zrobić w Watch Dogs 3, niestety poszli w w jeszcze większe "krindżowe" gówno niż dwójka.
Chociaż jeśli chodzi o Azję to niech po prostu Rockstar zrobi Sleeping Dogs 2 zamiast GTA VI.
Rockstar to niech robi VIce City nowe. Pierwsze Sleeping Dogs było tak świetne, że po co zmieniać developera? Poza tym mamy Yakuzę w końcu na PC, pomijając brak samochodów to jest bomba.
Ja tylko jak zawsze przypomnę, że Asasyn miał być trylogią. Jarałem się serią od pierwszej części, a jak zamiast kończyć wątki zaczęli je coraz bardziej rozciągać (tym momentem było dla mnie wszystko po Brotherhood) to już zwątpiłem. Nie wierzę, że byli by w stanie teraz to poskładać i zakończyć, a nawet jeśli by spróbowali to jest to skazane na porażkę, więc reboot nie wydaje się takim złym pomysłem. Pod warunkiem, że faktycznie przeprowadzą go z pomysłem. A nie jako nowy, jeszcze nie zardzewiały taśmociąg, jakim stał się Asasyn.
Dla mnie by wystarczyło, jakby wywalili wątek współczesny, a każda część stała by się dzięki temu całkowicie osobną i niezależną historią z ewentualnymi nawiązaniami.
Assassin's Creed, to generalnie nie jest seria, która nadaje się na reboot.
Wyrzucić te głupie głupoty rpgowe typu kretyńskie poziomowanie przeciwników, kto to i na co wymyślił? Przez to nie dałem grać więcej niż pare godzin. I misje wracające chyba z pierwszego Asasyna typu idż zabić i wróc, coś strasznego
Co ja bym chciał, a co byłoby najbardziej finansowo korzystną opcją, to dwie różne rzeczy. Nie ma się co rozpisywać, więc pokrótce tak wymienię, że chciałbym powrotu do bardziej autentycznego podejścia do tematu - odwzorowania epok i lokacji, jak i samego zachowania postaci - tym bardziej, że technologia animacji zdaje się, że każdego roku stawia kroki milowe i teraz jedyna chyba seria, która traktowała potyczki pseudo-autentycznie zamiast tych typowych machnięć bronią się na te przesiadła. Szkoda. Ale też nie ma co lamentować, bo obie Origins i Odyssey to są bardzo dobre gry.
Dla mnie jedyne co z serii AC powinni zlikwidować to motyw animusa. Strasznie mnie to rozpraszało i wybijało z klimatu gry. Gram sobie wciągnięty w fabułę, klimat, okres historyczny a tu nagle ciach... przenosiny do współczesności i zanudzanie o jakimś animusie.
Jeśli tylko wywalą grywalne momenty desmonda, a cut scenki z nim będzie się dało pominąć to rebooty na tak. Nic nudniejszego nie było w serii niż granie tym typem. Już wolałem mapę czyścić ze wszystkiego co się dało, byle jak najpóźniej ogrywać te desmondowe głupoty.
Potrzebuje się zakończyć.
Od Assassin's Creed III ta seria ma problem z tożsamością, a dodatkowo oceny kolejnych części nie powalają.
Mainstream totalny. Masa czasu na niczym konkretnym. Grind za grindem.
Ostatni Assassin's Creed, który nie wiedział czym takim ma być, a był przyzwoicie dobry, to Black Flag.
Nawet serii ostatnio dałem szansę i podsumowałem ją w ramach własnych notatek, aby zobaczyć czy może jeszcze z niej coś zagrać. Z notatek wynika, że już więcej do tej serii nie muszę zaglądać. Kompletnie do zignorowania.
Assassin's Creed - 83 pts - Metacritic - PC
2007
Done
Assassin's Creed II - 83 pts - Metacritic - PS3
2009
Done
Assassin's Creed Brotherhood - 90 pts - Metacritic - PC
2010
Done
Assassin's Creed: Revelations - 80 pts - Metacritic - PC
2011
Ignore
Assassin's Creed III - 85 pts - Metacritic - PS3
2012
Done
Assassin's Creed IV: Black Flag - 88 pts - Metacritic - PS3
2013
Done
Assassin's Creed: Unity - 72 pts - Metacritic - PC
2014
Ignore
Assassin's Creed: Syndicate - 78 pts - Metacritic - PC
2015
Ignore
Assassin's Creed: Origins - 84 pts - Metacritic - PC
2017
Ignore
Assassin's Creed: Odyssey - 87 pts - Metacritic - PC
2018
Ignore
Mimo tych naciąganych 87 pts przy Oddyssey, naciąganych bo to najwyższa notka wg ze wszystkich platform i wyłącznie od krytyków, to dochodzi ta świadomość wielkiej mapy z wszystkich i niczym. Oceny normalnie były niższe, gdzie dodatkowo gracze, nie tylko na metacritic, wyciągnęli na wierzch wszelkie mankamenty tej produkcji. Nie dziękuję.
Szkoda czasu na niego, bo są o wiele bardziej treściwe tytuły do ogrania.
Zdecydowanie ten czas wolę spędzić nadrabiając jakiś temat lub przygotować go sobie w ramach robienia czegokolwiek innego, czy choćby odpocząć przed czymś, co dopiero nadejdzie.
Unity to bardzo dobra odsłona. Oceny ma obniżone ze względu na fatalny stan po premierze, ale teraz gra się super.
Unity, jak i Syndicate, mają według mnie strasznie niewykorzystany potencjał fabularny. Historie w nich są bardzo proste, niezaskakujące i mało wnoszące do całości serii.
Ignorować Revelations? To bardzo dobra gra. Owszem, po 2 częściach z Ezio formuła trochę się wyczerpywała i potrzebne było odświeżenie mechaniki i silnika (ACIII), ale to wciąż solidny produkt, który w bardzo dobry sposób zwieńcza renesansową trylogię.
Osobiście, "Black Flag" podobał mi się najmniej, gdyż cały gameplay oparto w zasadzie na pływaniu po morzu, co było jednak nużące jako główny mechanizm gry. Poza tym, ta część niewiele miała wspólnego z Assasynami.
Najlepiej na przestrzeni ostatnich lat wypada 'Unity" jako ostatni "prawdziwy Assasyn" oraz "Origins' i 'Odyssey", jako coś nowego.
YojimboFTW
Ty podajesz tylko średnie kilku recenzentów wystawiane tylko na premierę dla gier AAA, którym zawyżają recenzje.
Odbiór tych gier przez użytkowników pokazuje dopiero jak dana część rzeczywiście się podobała ludziom.
Podam średnie od graczy, gdzie jest dużo głosów czyli na zachodniej IMDB i polskich GOL Pc oraz Filmweb. Meta pominę, bo tam jest zawsze mniej ocen od graczy.
Oczywiście trzeba brać też pod uwagę, że nowości mają zawsze trochę zawyżone oceny, bo też potrzeba minimum 5-6 lat, żeby oceny się w miarę ustabilizowały.
AC I - IMDB 8,1 z 15 633 ocen, GOL 8,5 z 14461 ocen, Filmweb 7,6 z 21650 ocen
AC II - IMDB 9,1 z 18251 ocen, GOL 8,8 z 10430 ocen, Filmweb 8,6 z 27495 ocen
AC Brotherhood - IMDB 8,8 z 12371 ocen, GOL 9,1 z z 6938 ocen, Filmweb 8,4 z 20422 ocen
AC Revelations - IMDB 8,3 z 10425 ocen, GOL 8,8 z 4786 ocen, Filmweb 8,0 z 13631 ocen
AC III - IMDB 8,1 z 13503 ocen, GOL 8,2 z 4453 ocen, Filmweb 7,6 z 13631 ocen
AC IV - IMDB 8,8 z 12295 ocen, GOL 8,4 z 6316 ocen, Filmweb 8,2 z 14104 ocen
AC Unity - IMDB 7,1 z 4484 ocen, GOL 6,2 z 4882 ocen, Filmweb 6,8 z 4348 ocen
AC Syndcate - IMDB 8,1 z 3865 ocen, GOL 7,8 z 1442 ocen, Filmweb 7,3 z 2952 ocen
AC Origins - IMDB 8,7 z 3727 ocen, GOL 7,0 z 1569 ocen, Filmweb 8,1 z 2894 ocen
AC Odyssey - IMDB 8,6 2070 ocen, GOL 7,3 z 1029 ocen, Filmweb 8,2 z 1284 ocen
Syndicate, Origins, Odyssey mają dość mało ocen jeszcze więc średnie pójdą w dół na 100%. Unity znów jest poszkodowane przez fatalny start techniczny przez pierwszych kilka miesięcy, dlatego posypało się wtedy dużo ocen 1-5.
Przede wszystkim mniej elementów RPG i 1000 razy mniejszy świat. Kiedy te tłumoki zrozumieją, że mapa nie musi być wielkości Jowisza, żeby przyciągnąć uwagę.
Tak. Najlepiej żeby świat w grze miał formę korytarza, w którym będzie można iść tylko naprzód i żeby nie było żadnych zadań pobocznych. Do tego dobrze by było usunąć rozwój bohatera i ekwipunek. A grafika? Może być na poziomie gothica, ona się nie liczy. Wtedy gra będzie 10/10
Masz bardzo ubogie pojecie o grach skoro rozróżniasz tylko dwa projekty świata.
Ja mam odwrotnie; więcej elementów RPG i świat na poziomie Odyssey, choć mogliby robić też skoki w bok, w postaci innych gatunków gier, np. odsłona skupiona na fabule i z ciągłą drogą na przód, jak w "A Plague Tale: Innocence", gdzie nie można by już było wracać do wcześniejszych lokacji. Chętnie wróciłbym też do dużego miasta, może nawet ponownie do Paryża ale z innej epoki? Mogliby, skoro już i tak idą w Fantasy i w SF, połączyć serię z powieściami i osadzić akcję gry podczas wydarzeń z powieści "Trzej Muszkieterowie", gdzie Assasyn pomagałby D'artagnanowi i muszkieterom.
Ogólnie, kolejne odsłony mogłyby czerpać więcej z 'Red Dead Redemption 2", np. większa imersja ze światem, widok zza pleców bohatera ale taki, jak tam, czyli bliższy. Liczę też na powrót parkuru z 'Unity", bo w nowych odsłonach nie ma za bardzo się na co wspinać.
mniej farcry'a i wiedźmina w asasynach, a więcej prince of persia