Assassin's Creed: Valhalla | PC
Ja potrzebuję Waszej pomocy Panowie!
Nie mogę za Chiny używać run. Gram na PC, aby je założyć mam niby używać środkowego przycisku myszy, ale nic. Nie mogę runy zaznaczyć w ekwipunku, nie mogę wybrać jej okienku żadnej broni. Już wciskam wszystko i nic. Whot going
Jak wy je montujecie ? Help! What is going on !?
Gram na PC- klikasz środkowym przyciskiem na przedmiocie i powinno Ci się pojawić okno wyboru run. Oczywiście muszą być o odpowiedniej jakości.
Można nawet załadować runę, która była w innym przedmiocie- pojawi się komunikat, że jest używana i czy faktycznie chcą ją dodać.
Sprawdź czy działa Ci ten środkowy przycisk.
Musisz mieć jakiegoś wyjątkowego pecha - od premiery raz mi się gra wysypała, a tak to wszystko chodzi OK. Po patchu mam wrażenie, że chodzi delikatnie płynniej i nie skacze tak drastycznie między 30-60 fps. Teraz się "ustabilizowało" i mam między 45-60 fps XD. Niestety jako laikowi trudno mi stwierdzić czy to jest jakiś konflikt sterowników, podzespołów twojego PCeta. Może na oficjalnym forum znajdziesz jakieś odpowiedzi??? https://forums.ubisoft.com/
Ale co do samej gry... mechanika walki sprawia, że mam ochotę grać dalej, heh. Przypomina mi ona bardzo mechanikę z Star Wars: Fallen Order, gdzie walki z bossami podobały mi się bardziej niż te z Soulslike'ów.
Czy ktoś też nie może włączyć gry po ostatniej aktualizacji ?
Po aktualizacji utraciłem wszystkie swoje savy... +45h. Czy wie ktoś jak odzyskać poprzednią wersję?
Dlatego najlepiej jest po prostu grać offline i robić kopie sejwów.
Wejdź tam gdzie masz zainstalowane Ubi game launcher---->Savegames i jeśli Twoją ostatnią instalacją była Valhalla to wybierz ostatni folder o dziwnej nazwie, a w nim powinien być folder 13504 (a jeśli są inne to po prostu patrz żeby w środku było ACV[autosave] czy coś) zobacz czy masz tam sejvy, jak masz to skopiuj je sobie gdzieś, usuń ten folder i wrzuć to jeszcze raz do tego folderu, warto spróbować.
Prawie nigdzie już nie ma wersji PC, a jak jest to za min. 220zł. Co za czasy :/ Jednak jak widzę te problemy z crashami itp to może lepiej poczekać na następne patche i tańsze oferty.
ja kupilemna ps4 i na 80h gry 3 razy mnie wywalilo z gry i jeden bug tylko
Po aktualizacji wysiadło sterowanie postacią i broniami podczas walki. Gdy wyciągnę łuk to za cholerę nie chce przełączyć się na topór, przy tym jeszcze nie da się wykonywać uników. Wszystko działało dobrze dopóki nie wypuścili patcha :/
Mnie tym razem po weekendzie ubisoft w ogóle nie chce wpuścić na moje konto. Spróbuj ponownie później. KU*WA KIEDY PÓŹNIEJ?! Za godzinę, jutro? Nie pomaga zmiana hasła, cały czas mnie blokuje. Taka to przyszłość grania.
Zbliżam się powoli do końca. Najlepszy AC i jedna z najlepszych w ogóle gier od ubi + jedna z najlepszy gier tego roku. Po świetnym GoT nie sądziłem że ubi wyda coś znacznie lepszego. Gra podobno ma też 4 różne zakończenie, w tym jedno ukryte, jak skończę to zobaczę co mnie ominęło :) Nie mam w sumie się do czego przyczepić, jedynie że za szybko wbijamy moc i w połowie gry miało się już ponad 300 i nawet na najtrudniejszym dało się zabić lodowatego niedzwiedzia z moca 400. Gra ma dziesiątki bossów większość z unikalnym sposobem zachowań, kapitalnie napisane teksty i postacie. Samych questów jest ponad 150, a z randomowymi wydarzeniami pewnie bliżej 500. Gigantyczna, świetna gra. Jak dla mnie 9.5/10.
Jak dostać się do tej skrzyni?
Plus do skrzyni z 3 zamkami, do których nie mam żadnego klucza.
Obie są w Jorviku.
NG - na pewno sie da bo zrobilem wszystkie mapy jakie ogralem na 100%.
sitek - ja najpierw wbilem drzewka tak aby miec 4 adrenaliny + rage. Potem całego niedźwiedzia bo najwięcej miał do broni którą grałem i odporności. Ostatecznie przeszedłem na dwa sztylety bo moją super szybkie ataki głównie pod dwie ręce i lb. Na końcu jak będziesz robił wszystko będziesz miał wszystko w każdym drzewie do końce. To główny zarzut bo od połowy jesteś overpower i mało kto ci może zrobić krzywdę, gdzie na początku walka z draugiem w norwegi przy mocy 10 to był taniec życia i śmierci.
Zrobiłem sobie dzisiaj wszystkie 10 anomalii Animusa (btw uświadomiło mi to jak niedokładne sterowanie jest w Valhalli) i holy shit...było warto jak cholera pomęczyć się ze sterowaniem i upośledzoną Laylą podczas tych wyzwań parkurowych. No było warto.
Dziś mi też pyknęło 100h. Mam ich dokładnie 103h i jeszcze sporo fabuły przed sobą, a pobocznych aktywności jeszcze więcej. Maskować nie maksuje ale robię jak najwięcej póki mam ochotę i mnie gra nie nudzi. No 150h to raczej będzie minimum.
55 godzin, główna fabuła skończona(Około 15 razy gra mi sie scrashowała w tym czasie więc pewnie siedziałem dłużej). W sumie nawet musiałem sprawdzać na youtube czy to koniec czy też nie bo nie wiedziałem. Okazało się, że tak, więc nie było poczucia nagrody za poświęcenie takiej ilości czasu.
Fabuła słaba, na co cierpiała też odyssey ale tutaj gdyby skrócono grę o połowę pewnie i tak bym się wynudził. Liczyłem na wow ale nie doczekałem się. Dialogi słabe, płytkie, nudne, oklepane. Tak jak i w odyssey główny bohater sprawia wrażenie człowieka zamkniętego, narwanego, pochopnego, średnio inteligentnego, czego nie lubię. Dwupłciowość głównego bohatera wydawała mi się zbędnym feature'm. Zacząłem grać wersją żeńską ale nie pasowała mi kompletnie do całej otoczki więc zmieniłem na męska wersję. W odyssey kasandra była zajebista! (I aleksjos też w swojej roli). W każdym razie tu wybór miał jakiś sens.
Walka również, w mojej opinii, dużo gorsza niż w odyssey. Słabe umiejętności. Aż się odechciewało szukać czy ulepszać. Jedyna której używałem non stop to harpun bo zadawał czasem jakieś większe obrażenia.
Ulepszenia osady podobnie. Jedyne z czego korzystałem to sklep gdzie kupowałem rudę żelaza i skórę żeby powoli ulepszać wyposażenie. Gra nie zachęca do zbierania artefaktów czy zdobyczy ze zwierzyny. Przynajmniej ja tak stwierdziłem.
Drzewko zdolności i ulepszanie broni to też moim zdaniem słaby aspekt tej gry. Odyseja dużo lepsza pod tym względem. Czasem grając w odyssey miałem ochotę poświęcić paręnaście minut na znalezienie jakiegoś sprzętu czy zapolowanie na któregoś z członków kultu żeby zebrać broń która będzie pasowała do mojego buildu. W walhalli zbiera się komplet który daje jakiś pojedynczy bonus którego działania właściwie nie zauważyłem. Całą grę bez problemu skończyłem na ulepszanym wyposażeniu początkowym.
Leczenie ciekawe, o ile w odyssey były skille od leczenia to tu trzeba zbierac prowiant. Coś innego. Nie przyczepię się.
Polowanie na zakon kompletnie mnie nie zainteresowało. Może dlatego, że rozwaliłem cały kult w odyssey i fabularnie nie okazało się to opłacalnym doświadczeniem (chociaż niezłe wyposażenie z nich leciało). Po rozwaleniu zakonu mamy, z tego co kojarzę, jakiś epilog. Oglądnąłem na yt i cieszę się, że nie zapolowałem na zakonników.
Ogólnie jestem rozczarowany. Kupiłem pass na ubi+ więc nie wydałem pełniej sumy za grę, a kwotę miesięcznej subskrypcji. W kolejnego assassyna pewnie nie zagram, chyba, że będzie w całkowicie innej formie. Na koniec wypiszę inne plusy które zauważyłem:
- ładne krajobrazy
- Lubię mitologię nordycką i uważam, że wiele ciekawych wątków zostało przedstawionych. Nawiązania do synów ragnara itd. Na plus
- Brutalność która pasuje do tego okresu i tematu
Inne minusy o których sobie przypomniałem:
- Game over za zabijanie cywilów (bezsensowne umoralnianie na miarę naszych czasów)
- Wątki multikulturowe/różna tożsamość płciowa która sprawia wrażenie wrzuconej troche na siłę. (Up)
- Różne problemy techniczne, typu brak możliwości rozmowy z NPC dopóki nie zrobimy wcześniej pewnych akcji o których nikt nas nie informuje, glitche typu konieczność restartu gry lub rozmowa z kowalem ponieważ nie da się rozmawiać z postacią której dotyczy misja, i crashe. Crash rekordzista cofnął mnie w postępach o 45 minut (to pewnie będzie konsekwentnie fixowane z czasem)
Podsumowując... Polecam w opcji Ubi+. Uważam, że nie warta swojej ceny. Można sobie odhaczyć chociaż gra nic nie wnosi do franczyzy. Można oglądnąć ending na yt i zobaczyć co tam nowego u layly. Poza tym, w moim odbiorze, nudna historia o pozyskiwaniu sojuszy w Anglii.
Drzewko zdolności i ulepszanie broni to też moim zdaniem słaby aspekt tej gry. Odyseja dużo lepsza pod tym względem. Czasem grając w odyssey miałem ochotę poświęcić paręnaście minut na znalezienie jakiegoś sprzętu czy zapolowanie na któregoś z członków kultu żeby zebrać broń która będzie pasowała do mojego buildu. W walhalli zbiera się komplet który daje jakiś pojedynczy bonus którego działania właściwie nie zauważyłem. Całą grę bez problemu skończyłem na ulepszanym wyposażeniu początkowym.
No właśnie mam podobne wrażenia. W "Odysei" poszukiwanie zbroi czy broni oraz ulepszanie elementów wyposażenia i pozyskiwanie zdolności miało sens, bo dawało widoczne efekty. Tutaj nie widzę większych zmian.
Wyzwoliłem już bodaj 4 obszary i Lunden. I na razie też nie za bardzo rozumiem zachwyty fabułą. Nic specjalnego. Chyba że nastąpi jakiś przełom. Wkurza mnie przy okazji zachowanie Eivora w rozmowach z Sigurdem. Wychodzi z niego taki wiejski głupek.
Zaliczyłem też kolejny błąd: wydarzenie z łowieniem ryb dla dziewczynki u mnie po prostu "nie działa". Łowię i łowię, a ona kompletnie nie reaguje. Zajrzałem do sieci: po złowieniu 3 ryb powinien nastąpić "przełom" w wydarzeniu.
No i nie doczekacie się już w tej fabule niczego ciekawszego. O świetnej fabule pisali ludzie, którzy mało nie zrobili w majty po scenariuszu z TLoU2, a to już wyraźnie daje znać, że wysublimowanego gustu to oni nie mają.
Bo fabula nie jest wybitna, ogolnie jest ok, ale ma mocne momenty, niezle zwroty akcji, ale to tez trzeba lubic te klimaty
Jak.ktos skipuje dialogi, jest ich w cholere to sie nie wczuje
Do the last of us to historia z ac nie ma startu wiadomo.
W sumie tlou i rdr to takie gry, ktore wyprzedzaja inne w storytellingu o kilometry swietlne
Rozwój postaci poprzez umiejętności jest do kitu... Prosty przykład.... Mam Excalibura ulepszonego na maxa, pancerz mitycznej jakości też ulepszony na maxa, poziom mocy 150...Spotykam Zelote 190,gosc kasuje mnie na dwa może trzy strzały czyli bez szans, ok uciekam... Wracam już z tym samym poziomem mocy co on ma, ten sam miecz, ten sam pancerz... I nagle mój Excalibur zadaje konkretny dmg, mój pancerz wytrzymuje kilka uderzeń i pokonuje go... Taki system jest do doopy a także do zmiany
Trzynaście
W sumie tlou i rdr to takie gry, ktore wyprzedzaja inne w storytellingu o kilometry swietlne
TLOU 2 nie ma nawet startu do takich fabuł jak The Longuest Journey, Planescape Torment, BG2, Deus Ex 1 oraz wielu gier cRPG oraz przygodowych, ale co ty możesz wiedzieć jak nie grałeś w większość najlepszych gier poza najnowszymi, najbardziej rozreklamowaną papką oraz gustujesz w 2-3 gatunkach, gdy mamy ich co najmniej 10 i jak wiadomo omijasz szerokim łukiem gry przygodowe, cRPG, klasyki, japońszczyznę oraz gry trudniejsze.
90% najlepszych fabuł w historii gier maja gry przygodowe i cRPG, ale Trzynaście twierdzi, że to w grach akcji są najlepsze fabuły, które od niedawna dopiero zbliżają się do tego co mamy w dwóch innych gatunkach od blisko 30 lat.
Czy wątek Asga.... wpływa na jakikolwiek watek w grze czy jest to całkowicie osobna historia którą można zrobić po skończoniu głównej osi fabularnej?
Samo napisanie czy wpływa czy nie jest gigantycznym spoilerem. Ukończ grę i wszystko się wyjaśni. Ale można ukończyć ten wątek po głównej historii w grze.
Czy ktoś ma pojęcie jak się tam dostać?
Książka z umiejętnością na pograniczu Londynu - na mapie. W poradniku tutaj na GOLu jest zapisane że trzeba wejść przez okno... przez jakie okno ja się pytam?
I kolejny problem po nowym patchu, gra co jakiś czas nagle mi spada do jakiś 15/20 fps i tak zostaje i trzeba ją resetować.
Zaliczyłem też kolejny błąd: wydarzenie z łowieniem ryb dla dziewczynki u mnie po prostu "nie działa". Łowię i łowię, a ona kompletnie nie reaguje. Zajrzałem do sieci: po złowieniu 3 ryb powinien nastąpić "przełom" w wydarzeniu.
Też tak mam ale teraz wyczytałem że ryby trzeba wrzucić do beczki, sprawdzę później. Tylko że ja nawet wędki nie mam póki co i moje łowienie wykonywałem łukiem :D
Wkurza mnie przy okazji zachowanie Eivora w rozmowach z Sigurdem. Wychodzi z niego taki wiejski głupek.
Zdecydowanie tak. Ogólnie gra mniej więcej od pojawienia się Fulke zaczęła mnie wkurzać tym co się dzieje jak i gra zaczęła mnie potwornie wkur...zać po patchu 1.04. Moim zdaniem nagle po łatce dużo gorzej się steruje (AGRH!!!), dużo gorzej się walczy, dużo więcej błędów nagle, dużo gorzej działa.
Szkoda że twórcy zdecydowali się dać trzeciej córce Leriona 340poziom albo szkoda że dali ją na Wschodnią Anglię gdzie obszar jest na 55poziom. Gram tak że sobie czyszczę wszystko systematycznie a tu taki klops który zostanie ze mną pewnie do końca gry.
I budynek z drugiej strony. Same okna przez które można wejść, faktycznie...
Wchodzisz tam przez okno. Wejdź (na poziomie gruntu) do drewnianej konstrukcji przy budynku. Zerknij na lewo, wskocz na górę rusztowania. Tam jest okno.
Okno jest od strony drewnianej wieży, musisz wejść przy ziemi pod nią ( jakby do środka wieży) i zobaczysz okno.
Gra świetna, fabuła w końcu na poziomie jak na Ubisoft. Końcówka gry trochę rozczarowująca, za dużo plątania jak dla mnie, nie ma to jakiegoś szczególnego spoiwa i tak na prawdę nie wiadomo kiedy ta gra się kończy, nie ma końcowych napisów (chyba) i osiągnięcia za ukończenie wątku głównego albo dojdzie z opóźnieniem.
Oprócz tego klimat to bajka, postacie bardzo dobrze napisane, pomijając ogromne błędy w tłumaczeniu, bo gra jest napisana typowo pod żeńską wersję, męska jest jakby tylko w połowie przetłumaczona.
Najazdy, walka (nie byłem do niej przekonany na początku, ale potem się rozkręciło), ukryte ostrze w końcu działa tak jak powinno. Muzyka niesamowita, ciary podczas żeglugi ogromne :D
Grafika i optymalizacja na dobrym poziomie, brakuje tylko bardziej szczegółowych ustawień, ale to drobnostka.
Dla mnie mimo błędów (których jest na prawdę dużo, ale nie utrudniają jakoś bardzo rozgrywki) gra jak najbardziej w top Ubisoftu i tego roku.
To była tylko przystawka w tym roku, danie główne wjeżdża za 10 dni i w Night City pewnie spędzę kilka razy więcej godzin niż w Valhalli (61h) :D
bo gra jest napisana typowo pod żeńską wersję, męska jest jakby tylko w połowie przetłumaczona.
Zgadza się. Trafiłem na misję, w której wieśniak bierze mnie za swoją córkę. Dodam, że mam brodę. ;)
Bukary - to akurat nic dziwnego, bo o to chodziło w tej misji, niezależnie od płci postaci(a to, że akurat średnio to pasuje do męskiego Eivora to już inna sprawa). Ja za to trafiłem na misję, gdzie gość zamiast chyba pośrednik czy pomocnik(nie pamiętam już) określił Eivora jako pośredniczka, pomocniczka.
Źle przetłumaczonych tekstów jest od groma, już przestałem nawet na to zwracać uwagę.
Gram facetem, bo druga gra z rzędu kobietą to przesada. Poza tym jest lepszy głos.
To fakt z zakonczeniem przekombinowali, ale na ppe jest chyba wyjasnienie tego ostatecznego zakonczenia i brzmi ono ciekawie
Mam prawie 70h i ANI RAZU nie trafiłem na zęby wilka albo psa. Gdzie to niby znaleźć?!
Jestem totalnie zniesmaczony. Gram około 50h a idąc w drzewko Berserka nawet nie mam armormu pod tę ścieżkę ^_^ Eksploruje po jakieś głupie sztabki węgla czy coś tam przez ponad 50% przegranego czasu. Mam wrażenie, że bardziej się skupili jakby tu uprzykrzyć graczowi znalezienie tych super SEKRETÓW niż nad bardziej rozwiniętymi questami pobocznymi.. Mówię tutaj o tym że często latam za jakimś głupim dzbanem z ogniem żeby ścianę rozwalić i tego typu rzeczy. Byli na dobrej drodze od Origins ale chyba cofka znów wjechała. Fajny patch ostatnio wydali :) W Anglii totalnie optymalizacja ssała, w innych lokacjach nawet powiedziałbym BARDZO DOBRZE to chodziło ale.. znów się pospieszyli z wydaniem gry.
lubie te easter egg'i: tym razem Keith z zespou Prodigy - lokalizacja Essex - Wieża Agnitum. Będzie nawiązanie nawet do jednego z hitów...Polecam!
Jak się dostać do wyposażenia w Jorvik (zdjęcie)? Pokazuje mi pod tym śniegiem, szukam jakichś schodów, chodzę dokoła i nic nie widzę.
Czy podczas grania ps4 też Wam głośno chodzi i jest odgłos jakby cały czas wczytywało płytę?
Świetnie zrobiona gra, ale nie zachwyci osób którym nie podobało się origins czy odyssey. Optymalizacja jak zwykle leży ale to nie powinno nikogo dziwić, zarówno tu jak i w odyssey mapa jest po prostu za duża ale świat jest piękny i nie jest to duża wada, ogólnie jestem fanem serii AC i dwie poprzednie części bardzo mi się podobały, dlatego bardzo dobrze się przy Valhalli bawiłem.
Zachwyci, origins i odyssey mi sie dosc srednio podobaly, takie bardzo slabe 7/10
Valhalla duzo lepsza
Optymalizacja jest swietna, grafika na zblizonym poziomie do rdr2 a wymagania sporo niższe
No to gra przeszła samą siebie w ssaniu nagradzania za znajdźki, kiedy po zebraniu 6 stron kodeksu dostaliśmy możliwość przeczytania 7 strony.
Czuję się taki nagrdzonoy.
spoiler start
Mi tam się podobało jak tą 7 stronę czytał sam Bayek. Fajny smaczek dla mnie bo Origins uważam za najlepszą w serii, a Bayeka za najlepszego bohatera w serii.
spoiler stop
Mam takie same odczucia. Zbieram z trudem pewne rzeczy, poluję, gonię za kartkami itp., a w nagrodę jakieś bzdury. Beznadziejny system nagradzania gracza za wysiłek.
Ten "Asasyn" przypomina guano owinięte w śliczny papierek. Miała być nowa jakość, a pod względem mechanik (walka, kompletowanie zbroi, umiejętności) jest gorzej niż w "Odysei" czy "Origins". Jeszcze się bawię nie najgorzej, ale powtarzalność zaczyna mi straszliwie doskwierać, a niektóre krainy są kompletnie bezpłciowe (bez charakteru czy jakichś ciekawych wyróżników). Bardzo nierówna gra - ma świetne momenty (także fabularne), które są przyćmiewane przez rozwiązania w stylu "zdobywania wież" z różnych produkcji Ubisoftu. W tym momencie chyba najsłabsza odsłona spośród gier w "nowej trylogii".
W tym momencie chyba najsłabsza odsłona spośród gier w "nowej trylogii". - jak to mówi młodzież śmiechłem, bo lepsze było zdobywanie na każdej mapie 10 tych samych warowni, orzeł z radarem, 500 kompletów zbroi i 1000 mieczy oraz robienie questów które w 90% pochodziły z generatora :) Ty chyba zapomniałeś w co grałeś wcześniej. Tutaj widocznie doskwiera ci brak czasu, bo każdy z opisów jest b. dobrze wykonany, historie są ciekawe tak samo jak wspomniane strony z kodeksu. Zagadki środowiskowe czasem wymagają ruszenia mózgownicą. Wspomniane zwierzęta jeśli będziesz na nie polował bo nie musisz to dostaniesz też nagrody poza dekoracyjnymi, pozostałe są w większości dekoracyjne i tak są to rzeczy opcjonalne jeśli ktoś nie musi to nie musi. Elementy zbroi czy broni jest tyle że aż za nadto a każda jest unikalna i fajnie wykonana. Zresztą co ja będę się wysilał wyczerpałeś w sumie temat ostatnim zdaniem :) Cyberpunka lepiej też nie dotykaj bo na pewno gorszy od Odyssey i w końcu też ma 500 znaczników na mapie :)
Nie unoś się zanadto, Aleks. :P Jeszcze się nieźle bawię w tym "Asasynie". Ale z pewnością nie tak dobrze, jak w dwóch wcześniejszych. I choćbyś oponował do końca świata, swoich odczuć magicznie nie zmienię.
Bardzo mnie cieszy, że jesteś fanem kruka. Wyjaśnij nam zatem, w czym jest lepszy od orła. Używasz go w ogóle, bo ja jeszcze nie miałem takiej potrzeby? Chyba tylko raz wykorzystałem swoją maskotkę, żeby znaleźć jakieś schody do podziemia. Z użytecznego orła nasz towarzysz zamienił się w bezużytecznego kruka.
Zdolności/umiejętności: jedne są niezbyt przydatne (chyba ze dwa razy wcisnąłem przyciski od 1 do 4) w czasie walki, a drugie - kompletnie niewidoczne w procesie ewolucji bohatera. Postęp rozwoju postaci był zdecydowanie bardziej efektowny i widoczny w "Odysei". Nabywane zdolności rzeczywiście przyczyniały się do zmiany w zakresie walki i dawały wyczuwalnego "kopa". Z kolei poszukiwanie ciekawego rynsztunku dawało frajdę. A w wikińskim "Asasynie" biegam cały czas w takiej samej zbroi (zmiany wizualne okupione poszukiwaniem sztabek jakoś na kolana mnie nie powaliły).
Walka jest nudna jak flaki z olejem (nie umywa się do tego, co było w "Odysei"). Na początku miałem problemy, bo porywałem się na bosów (córki Leriona), ale zwykli przeciwnicy od samego początku nie stanowili żadnego wyzwania. W tym momencie (poziom 200) absolutnie nic mnie nie zachęca do skradania (które bardzo lubię), bo wystarczy, że dwa razy machnę włócznią i wszyscy padają jak muchy. Nawet niespecjalnie muszę uniki robić, gdy walczę z legendarnymi zwierzętami. Owszem, typy przeciwników (i ataków) są różne, za co należy twórców pochwalić. Ale co z tego, skoro nie ma to dla mnie (bodaj od poziomu 70-80) żadnego znaczenia? A zwiedziłem na razie jakąś połowę mapy. Co gorsza, nie mam żadnych problemów, kiedy walczę z najemnikami (5-6 ciosów i padają). A w "Odysei" prawie do samego końca stanowili pewne wyzwanie.
Dostanę nagrody poza dekoracjami? Niby jakie? Na razie pojawiają się tylko dekoracje, tatuaże i jakieś bieda-runy.
Zarzucasz "Odysei" powtarzalność. Owszem, to był poważny grzech tej gry. Ale "Valhalla" wcale nie jest jakoś szczególnie lepsza. Mamy mapę podzieloną na strefy, a w każdej strefie robisz dokładnie to samo: w rzymskich ruinach (podobnych od siebie) szukasz maski, wchodzisz w anomalię i rozwiązujesz podobne zagadki przestrzenne, najeżdżasz na niemal identyczne tereny klasztorne, ubijasz jednego zwierzaka, osłabiasz "wojska" króla i osadzasz na tronie swoją marionetkę. A na deser masz niby-zadania (wydarzenia), których idiotyzm przyprawia o ból zębów (polecam zadanie ze średniowiecznym bejzbolistą albo misję, która dotyczy łowców i grzybków halucynogennych).
Szwankuje też atmosfera, choć to już pewnie kwestia gustu. Siedziby Asasynów nie są zbyt klimatyczne. Zdecydowanie bardziej wolałem piramidy czy też świątynie Prekursorów w "Origins". Po przenosinach ze Skandynawii do Anglii z balona uszło powietrze. Na pochwałę zasługuje natomiast włączenie Asgardu w tok wydarzeń w podstawce, a nie w dodatkach. Podobała mi się ta przygoda i liczę na równie miłe wrażenia w krainie gigantów. Wybieram się też pełen nadziei do Vinlandii.
Żeby była jasność: to przyjemna gra i całkiem dobrze się bawię (choć dość często myśl o poszukiwaniu kolejnej maski mnie skłania do wielkiego ziewu). Ale (IMHO) o żadnym skoku jakościowym w porównaniu do wcześniejszych odsłon serii nie ma mowy. W niektórych aspektach "Valhalla" jest nieco lepsza, a w niektórych - gorsza. Ot, poziom "Origins" i "Odysei".
Oczywiście, nie jestem jeszcze w stanie ocenić gry jako całości. Liczę na to, że mnie pozytywnie zaskoczy w drugiej połowie. To na razie wrażenia "na żywo" (po 60 godzinach). W tym momencie "Origins" wypada najlepiej z całej trylogii.
Bukary - możesz robić tylko questy główne i tylko losowe wydarzenia po drodze nikt nie nakazuje ci abyś robił mapy na 100%, ja robię bo gra mi się cholernie podoba :) Kolejna sprawa to różne zakończenia w grze oraz ukryte + opcjonalnie robienie sekwencji animusa też to tylko zależy od ciebie. Za zwierzęta dostanie np. łuk drapieżcy. Jeśli chodzi o kruka to tak używam go tylko do przejrzenia lokacji odnośnie łamigłówek i jest to aż za nadto wystarczające. Mam nadzieję że w kolejnych odsłonach będzie dokładnie tak samo. Historia Bayeka była dobra ale nie umywa się do Eivor. Dubbing kobiecy Eivor to jeden z najlepszych dubbingów w grach ever. Gra ma też wiele smaczków i nawiązań do całej serii tylko trzeba zwracać uwagę, a nie lecieć na pałę.
Jak zdobyć ostatni skarb w asgardzie mam wszystko do zaliczenia mapy brakuje tylko tego. Na wyspie jest jaskinia i bariera nie mogę tam wejść wrrrr
Jeżeli chodzi ci o tę co mam na myśli to musisz ukończyć misję fabularną i wtedy zbierzesz :)
PS. też się głowiłem nad tym.
Musisz pokonać X, by tam wejść.
Najlepszy asasyn w historii, najlepsza gra o wikingach w historii, najlepsza muzyka w historii serii, świetny klimat i niesamowita grywalność zapraszam [link]
Wie ktoś czy będzie jeszcze wersja pudełkowa PC? Nigdzie nie ma, w żadnym sklepie.
Ja sie dziwie, ze wersje PC rzadko dostaja pudełka, wiem ze teraz tylko i wylacznie sciaga sie je z sieci, ale na pewno masa osób chciałaby miec samo pudelko, ot zeby ladnie wygladalo, no i dochodzi brak mozliwosci kupna w jakims mediaexpercie
AC i Cyberpunk akurat pudełko maja i sam chyba C2077 kupie w wersji pudelkowej
Skończyłem i zajęło mi to 120h. Jak dla mnie świetny wynik. Osobiście mam duży problem z oceną tej gry bo jest nierówna. Z jednej strony mamy najlepszą fabułę w serii (przynajmniej moim zdaniem), która nie raz zaskakuje, a koniec to jest jeden wielki WTF, a z drugiej strony mamy fajną i kiepską narrację głównego wątku jednocześnie. Fajny pomysł z rozbiciem fabuły w osobne historię, ale z drugiej strony ten główny wątek traci na dynamice. Rozpędza się już zaraz kulminacja, a tu cyk przerywnik i idziemy zawierać kolejny sojusz. Spoko pomysł, ale wyhamowuje główny wątek. Bo tak trzeba tu rozdzielić pewne wątki fabularne. Osią napędową fabuły jest faktycznie zawieranie sojuszy i zadania z tym związane, zazwyczaj świetnie napisane historię z fantastycznymi postaciami. Ale za fabułę główną robi tu Sigurd i jego droga, jego relacja z Eivor'em, która jest genialna napisana. Ale to słowem wstępu.
- Świat jak przystało na Ubisoft to majstersztyk w projekcie lokacji, grafice i krajobrazach. Wypełnienie go zawartością to inna sprawa bo trochę surowców do zbierania czy innych śmieci (maski czy tatuaże) ale i zbroje. Do projektu lokacji nie ma co się przyczepić bo jest wykonana świetnie, a w szczególności Norwegia przypadła mi do gustu. Uwielbiam takie surowe klimaty i żałuje, że to tylko prolog
spoiler start
i epilog
spoiler stop
się tam rozgrywa.
- Postacie/NPC oj dawno nie widziałem Ubisoftu, który napisałby tak świetnie swoje poboczne postacie. Już członkowie Klanu Kruka mają swoje historie, motywacje czy wierzenia, a w całej Anglii natkniemy się podczas questów na charyzmatycznych NPC'ów. Czuć w tym na prawdę duszę.
- Aktywności poboczne jak na Ubi przystało są powtarzalne i jak ktoś nie jest arcyfanem AC to może mu się to szybko znudzić bo same najazdy jakby fajne nie było to są powtarzalne, aż do bólu.
- System walki jest hmmm inny...Nie wiem, na początku miałem z nim ogromne problemy bo szybko kończyła mi się stamina, później wypracowałem taki styl walki, że nawet córy Leriona nie beknęły. Ale nie czuje w nim tego czegoś. Jest fajny i przyjemny po jakimś czasie, ale chociażby do systemu walki z AC: Origins trochę mi brakuje. O Ghost of Tsushima nawet nie wspominam bo to inna liga.
Jest ok ale nie powalił mnie na kolana.
- BUGI, BUGI i jeszcze raz BUGI. Najczęściej jestem osobą, którą bugi omijają albo są tak nieistotne, że nie zwracam na nie uwagi, ale tu to omg. Bugujące się postacie, wyposażenie czy muzyka, naprawdę jak się zgliczuje to tylko reset gry pomaga bo w kółko słychać jeden dźwięk. O psujących się save'ach nie wspominając (ostatnio to naprawili przynajmniej u mnie). Toporne sterowanie Eivor'em nie pomaga. Często nasz Wiking skacze, gdzie mu się podoba.
- Ukryte ostrze. Pierwsze co zrobiłem to włączyłem w opcjach "gwarantowane zabójstwo" ostrzem i nawet nie widziałem tej ich minigierki. Zapomniałem jakie to może być przyjemne jak nie chce mi się z kimś walczyć, a tylko zeskakuje mu na głowę i cyk misja wykonana.
To takie ogólne informacje. Teraz czas na Eivor'a. Kiedy do cholery Ubi zrozumie, że wybór płci jest totalnie kretyński...Eivor jest świetnie napisanym głównym bohaterem z którym da się utożsamiać bo to my kreujemy jak go postrzegają inni. Jest sympatyczny, dowcipy i bezwzględny dla swoich wrogów ale potrafi okazać współczucie. Tylko dlaczego gra często sugerowała, że jestem żeńskim Eivor? To tak wytrąca z immersi, że zdajesz sobie sprawę, że coś jest nie tak. Tak jak w Odyssey. Kassandra kanoniczna, ale 70% graczy wybrało Alexiosa po czym w Valhalla znika z kart historii. Ehh nich się zdecydują na jedną płeć i piszą bohatera od początku do końca pod faceta, albo babkę.
Teraz część dla tych co skończyli już grę.
spoiler start
Zakończenie to jeden wielki mindfuck i WTF w jednym. Ale od razu zaznaczę, że bez zebrania 10 Anomalii Animusa może być problem ze zrozumieniem zakończenia, gdyż jest tam na tyle istotna informacja, że na końcu wszystko wyjaśnia.
Myślę, że jak ktoś to czyta to już wie. A mianowicie po zebraniu Anomalii mamy filmik, który pokazuje jak Odyn ze swoją świtą wykorzystuje transfer genów do noworodków oraz poniekąd wyklucza z tej procedury Lokiego. Tyle, że Loki jak to Loki i tak dopina swego i również przeprowadza taką transfuzje.
Chyba już wiecie co się stało? Odyn odrodził się pod postacią Eivor'a, dlatego go cały czas widzimy i nas kusi, abyśmy stali się bezwzględnym skur....zabijającym wszystkich, Sigurd to odrodzony Tyr o czym świadczy odcięta prawa ręka i przepowiednia zdrady (Odyn zdradził Tyr'a podczas wiązania Fenrira), a Loki odrodził się pod postacią Basim'a. Dlatego nas zaatakował w krypcie. Jakiego ja miałem mindfucka jak Basim stał się praktycznie głównym bohaterem po jakby nie patrzył śmieci Layly (w końcu się jej pozbyli). Gość dzięki berłu zregenerował swoje zwłoki po ponad 1000 lat. Jestem niesamowicie ciekawy jak to się dalej potoczy bo Basim jest w sumie mistrzem Ukrytych (Assassynów) i jak rozwiną jego wątek. Mimo iż to Loki to może się zmieni. Zobaczymy.
Ogólnie cały ten wątek jest po prostu świetny i cieszę się, ze wszystkie decyzje jakie podejmowałem robiłem na przekór Odynowi.
spoiler stop
Nie czuje, aby to był najsłabszy AC z trylogii Layly ale najlepszy dalej pozostaje dla mnie Origins.
Grze dam chyba 9/10 bo zatrzymała mnie na 120h, a jeszcze nie ubiłem wszystkich z zakonu więc parę godzin grania jeszcze mam. Po za tym czekam na dodatki bo Ubi w ostatnim czasie kluczowe informacje dla fabuły umieszcza właśnie tam.
Jak wygląda kwestia ustawień graficznych w valhalli? Czy standardowo jak dla ubisoftu wyłączenie 2-3 mało wnoszących pierdółek daje kilkunastoprocentowego kopa do wydajności? Czy raczej downgrade jest bolesny dla oka i mało wnoszący.
Tak, wystarczy wyłączyc pare zasobożernych funkcji. ten temat był przeze mnie poruszany. poszukaj na forum 2 tyg wcześniej. Wrzuciłem tu screeny z kosztem ustawień, procentowemu zapotrzebwaniu.
Ewentualnie Kanał na YT hardware unboxed - valhalla optimisation
Czy wątek asgardu trzeba zrobić dla jakiegoś opcjonalnego zakończenia?
A może jest tak hiper dobry, że grzechem byłoby go nie odhaczyć? Absolutnie nie chce mi się poznawać nowych krain.
Mnie się podobał ten fragment (choć nie ze względu na fabułę). Po prostu przyjemnie się eksplorowało Asgard. Po ukończeniu tego wątku zyskujesz dostęp do kolejnej krainy. Nie wiem, czy wpływa on na zakończenie.
chyba nie wplywa gdyz mam jusz wszystkie sojusze zawarte i chyba koncowke gry i dopiero teraz robie jotunhaim ktory jest po asgardzie,mi tez tego sie nie chcialo robioc ale sa to male lokacje a jak skupisz sie tylko na zadaniach to moment zaliczysz
https://www.youtube.com/watch?v=m9LgfTr517c
Ciekawy test, wychodzi na to, ze PS5 jest na poziomie (poki co) RTX 2080 Super, szkoda ze było porównanie z 2070 S i 2080Ti (to znowu jest lepsze), a 2080 zwyklej albo Super nie ma, ale taki wniosek sie sam nasuwa
Czyli jest lepsze niz moj PC za ktorego nie tak dawno dałem chyba z ponad 5k
Roznica pewnie z czasem bedzie sie powiekszac i konsole spokojnie dobija do poziomu 2080Ti czy 3070
Skończyłem główny wątek - 85h, 80% gry, 400 poziom.
Mam mieszane odczucia.
Wątki fabularne potrafiły być bardzo fajne ale i bardzo nudne (pogrzeb jarla). Dodatkowo zakończenie dla mnie jest po prostu niezrozumiałe i jeśli jest tak, jak napisał Crod, to imo nijak taka interpretacja nie wynika z tego, co zobaczyłem. Ogólnie po cholerę ja zawiązywałem te wszystkie sojusze, skoro zakończenie w ogóle nie jest z nimi związane? Liczyłem na coś więcej, zagęszczenie fabuły, poróżnienie się braci a tutaj - skończyłeś anglię? No to jedziemy do norwegii. :/
Nie wiem czy to błąd, czy czegoś jeszcze nie zrobiłem ale nie wyświetla mi się opcja zabicia ojca ukrytych. Wszyscy pozostali są zabici.
O znajdźkach pisałem, tragiczne.
Zadania poboczne - znowu, bardzo nierówne. Z jednej strony ciekawe i urozmaicone, by z drugiej być miejscami nudą i powtarzalnością. Od jakichś kilkunastu godzin w ogóle olewałem już wszystkie grzybki, ołtarze, nie mówiąc już o artefaktach.
Drzewko rozwoju - przy moim poziomie mogę na luzie wejść do każego miasta i rozjebać je w pył. Za dużo tego, powinno być ze 300 poziomów mniej ale bardziej urozmaiconych.
Bronie - w poprzednich edycjach było ich od groma, tutaj mało. Byłoby ok, gdyby nie to, że one po prostu nie są niczym specjalnym. Grałem najpierw dużym toporem i dużym mieczem, potem toporkiem, a teraz sztyletami. Absolutnie nie mam potrzeby szukania kolejnych broni, zresztą ich bonusy nie są niczym specjalnym.
W związku z powyższymi nie mam w ogóle potrzeby szukania materiałów do upgradów. Omijam te skrzynie, a chyba nie takie było założenie.
Runy wydawały się ciekawym pomysłem ale na dłuższą metę również są niewypałem. Są bo są, nie zmieniają w żaden sposób stylu gry, może z 5 faktycznie na coś się przydaje.
Gra jest z pewnościa jedną z najładniejszych w jakie grałem. Lokacje są bardzo fajnie zaprojektowane ALE duża część mapy jest pusta, szczególnie północ. Marnuje się czas na szukanie tam ciekawych rzeczy, których po prostu nie ma.
Rozwijanie swojej osady. PO CO TO? Nie ma absolutnie żadnego przełożenia na grę.
BŁĘDY BŁĘDY BŁĘDY BŁĘDY
Gra na 7. Przez błędy na 5-6.
spoiler start
Tak później sobie oglądałem jeszcze gameplay na YT bo sam nie zwróciłem na to uwagi. Zobacz że Tyr ma ten sam głos co Sigurd, a Loki ten sam co Basim. Do tego Basim w sumie wygląda kropka w kropkę jak Loki tyle że ma włosy i brodę. Wszystko się że sobą łączy. Tyle że trzeba zobaczyć ten film z Anomali bo on na to naprowadza. Bez niego nie miał bym pojęcia o co chodzi z tym finałem.
spoiler stop
spoiler start
Do tego co zdążyłem już sobie przeczytać to podczas wizji Angerboda z którą Loki spłodził Fenrira to Aletheia, ktora jest albo jest symulacją swojej świadomości w berle Pitagorasa. Po ogrodzeniu Basim się z nią skontaktował.
spoiler stop
spoiler start
A jeśli chodzi o "Ojca" to przed Salą Biesiadną w Kruczej Przystani zaczepi Cię Hytham i da ci list.
spoiler stop
Tak, przed zakończeniem nie robiłem asgardu, stąd nie wiedziałem, dlaczego mówią do niego Havi. Asgard trochę to klaruje.
Dodał bym ze to ciekawsza wersja odysei ale nadal klon.Piękny pusty świat zapełniony śmieciową zawartością.Co do soujszy, byłem pewnien na koniec jakiejś wielkiej bitwy przeciw Alfredowi i po to te sojusze.Ja mniejwiecej od połowy zawartych sojuszy już tylko misje fabularną cisnę byle przed 10 grudnia skończyć gre i zapomnieć.
Ostatni komentarz odnośnie tej gry.
Moment po odnalezieniu ojca ukrytych był bardzo fajny. Oczywiście zerżnięte z RDR2 ale i tak robił robotę. Chodzi mi o brak możliwości szybkiej podróży i jazda konno w rytm wikińskiej melodii.
https://www.youtube.com/watch?v=ZuaXwn04WAQ&list=PL3_HGnhi6Y4S2ybaV_MMqJlBDK-6yQ6UX&index=4
No koncowka kampanii w Anglii to wielka niedorobka. Ani epickiej bitwy nie bylo z Saxonami, ani tak do konca nie wiadomo co z ta Anglia ma byc. Az prosi sie o jakies DLC aby wyklarowac sytuacje tej niedorobki. Nadal nie wiem, co robia zwloki Eivora w Ameryce.
Sam Asgard jest ok. Ciekawe jest powiazanie Asgardu z akcja w grze oraz z akcja we wspolczesnym swiecie ale wiekszosc graczy pewnie przeleci nie zauwazajac tych niuansow. Eivorovy Odin tez jakis taki dziwny, o ile ten w Asgardzie jest ok, to postac podszeptujaca bohaterowi juz nie.
Czy oprocz Wloczni Odyna, Mlota Thora i Excalibura sa jakies fajne bronie, ktore byc moze przeoczylem?
No i niestety - nie udało mi się ukończyć gry. Naprawdę próbowałem, zmuszałem się, nabiłem na liczniku 35 godzin, ale nie dam rady. Po prologu naprawdę liczyłem na grę, która będzie nakręcać mnie na każdą kolejną godzinę, ale poszło niestety w drugą stronę. Jak dla mnie - przepiękny, choć pusty świat, w którym tak naprawdę robimy w kółko to samo. Być może 30 godzin w przypadku Valhalli to zbyt krótki czas, żeby dotrzeć do tych zadań, które powodowały zachwyt osób komentujących wcześniej, ale pomimo świetnej mechaniki walki (tj. taki slasher wymieszany z soulslike w przypadku walk z bossami), to nie było tam dosłownie niczego co mogłoby mnie przyciągnąć tak, żeby chciało mi się wracać do gry. Cieszy to, że część osób dobrze bawi się przy tej grze, bo to najważniejsze, ale ja niestety się zawiodłem i po raz kolejny odstawię gry Ubisoftu na pewien okres.
A co do pobierania kilkukrotnej kwoty subskrypcji przez Ubisoft - pieniążki zostały odmrożone po 14 dniach, ale to naprawdę jest gigantyczny minus, nie dla samej gry, ale dla całokształtu firmy, bo o ile sytuację można wyjaśnić, to nie rozumiem takiej polityki, a jakość wsparcia technicznego udzielonego zarówno mnie, jak i innym graczom, woła o pomstę do nieba.
Ktos mi powie co to jest? Stalo w moim porcie, ale wyglada mi na bug/cheat bo ma 2 takie same bronie (ten samozapalny topor 2H) a o ile mi wiadomo, nie da sie duplikowac tejze.
Z nowym modem z nexusa Eivor wreszcie wyglada jak Wiking, a nie jakis z metra ciety przychlast xD
Czy mój pecet udźwignie Valhalle ? dźwignie :) w 720p ustawienia niskie. Zapraszam na krótki filmik
https://www.youtube.com/watch?v=vIIGqDVEyto
obraz sie porusza jakbys mial stale 12 FPSow, przeciez nawet szkoda czasu na takie granie.
Tak to prawda, podczas nagrywania czasami rwało. Ale to jest tylko filmik dla zadających pytanie czy mi pójdzie :)
Aby nie było, że oszukuje foto średnia klatek 36fps
Jak nie nagrywam, mogę sobie ustawić lepszą jakość grafiki.
nie o to mi chodzilo. Nie chodzi mi to momenty kiedy ci gra rwie. Nawet tam gdzie jest "plynnie" ta plynnosc obrazu bardziej pasuje do jakiegos 12 FPS niz 30 FPS. Widac wyrazny brak ciaglosci klatek tak jakby wyswietlalo tylko polowe tego co karta generuje.
ODRADZAM! Nie dajecie się zwieść pozytywnym ocenom, to kolejna odsłona typowego asasyna. Bardzo ładna grafika, duży, piękny świat, ale PUSTY. Zadania poboczne żałosne. Wszystkie znajdźki później się omija, bo są powtarzalne i nudne. 5.5/10 to adekwatna ocena. Za grafikę i muzykę.
w Odyseji malkontenci marudzili ze za duzo na mapie, tutaj malkontenci marudza ze swiat pusty
GTA V nikt nie obniżał oceny za 'pusty otwarty świat'........ a nawet chyba na odwrót.
Chciało Ci się zakładać konto specjalnie, żeby wylać swój żal?
oho, widzę fanboy'e się zleciały :D w Odyseję nie grałem, bo odpuściłem sobie po słabym Origins. Valhallę kupiłem zachęcony(dureń) pozytywnymi opiniami, że to najlepszy Assasyn, jaki wyszedł, bla bla. I żałuję każdej złotówki wydanej na tę grę.
Jak ktoś ma porównywać światy, to niech porównuje do RDR2, gdzie mapa była olbrzymia, ALE TĘTNIŁO W NIEJ ŻYCIE. Duża ilość zwierząt, które ze sobą toczyły interakcje, bardzo ciekawe zadania poboczne, fantastyczna fabuła.
W świecie RDR2 aż się chciało przebywać i odkrywać mapę. W Valhalli, cóż. Aby szybciej skończyć grę, zapomnieć i więcej do niej nie wracać ;)
Skończyłem wątki główne, w grze 100 godzin, 91% postępu i będę robił 100% natomiast w mojej ocenie jest to gorsza gra od Odysejki czy miejscami od Origins. Zacznijmy od tego co gra robi lepiej, lepsze są poboczne bo zdecydowanie mniej tutaj biegania po roślinke albo przewidywalnej misji z wybiciem jakiegoś garnizonu. Większość pobocznych ma swoją minifabułke ale brak im zdecydowanie głębi. Wszystko jest arcysztuczne a poboczne są krótkie i nie mają praktycznie żadnych konsekwencji kompletnie nie wiążą się z wątkiem głównym i są oddzielnymi krótkimi historyjkami o których po chwili zapominamy, wbrew tym stworzonym pozorom tutaj też nie ma większej ingerencji gracza i z reguły albo trzeba komuś oklepać ryja albo wyłowić zaginiony pierścień z wraku z tym że tutaj jest obok tego jakaś tam "fabułka". Główny wątek jest strasznie rozbity i generalnie można się pogubić. Lecimy prolog potem wrzuca nas do wielkiej Anglii i tam każdy jej rejon ma taki swój wątek główny którym zdobywamy sojuszników. Narracja w mojej ocenie została bardzo kiepsko poprowadzona bo tak jak wspomniał ktoś wyżej przez takie jej rozczłonkowanie rozmywa się w tle. Mamy wątek taki główny główny z naszym bratem, drugi wątek to podbój anglii, trzeci wątek to wątek współczesny, czwarty wątek to wybicie wszystkich z zakonu, piąty wątek to asgard i jotunheim, i szósty miniwątek mamy po zebraniu wszystkich anomalii animusa który wyjaśnia nam poniekąd wątek współczesny. Podbój anglii, główny wątek sigurda,asgard i jotunheim miesza się niemiłosiernie i wszystko możemy sobie robić jak chcemy, brak tutaj ładu i składu i dlatego mi się to kompletnie nie podoba, to też w pewnym stopniu komplikuje zrozumienie fabuły i dlatego na końcu sporo osób może mieć takie spore WTF. Generalnie fabularnie jest mroczniej i bardziej intrygująco najciekawszy w tej grze jest tak właściwie sam koniec. I to by był taki plus ale na szynach. Dodam że samo zakończenie wielkiej bitwy o anglie było mega niedorobione i na myśl mi przychodzi ME3 :D
Drugi plus to muzyka bo klimatyczna ale zdecydowanie najbardziej oryginalna i chwytająca za serce była w Origins.
I teraz przejdźmy do minusów.
Drewniana, toporna walka mi się zdecydowanie mniej podobała w stosunku do Odyssey bardziej wolałem tamte animacje, co prawda były one takie HEROSOWE- przekombinowane ale mimo wszystko przyjemniej oglądało mi się je tysiąc razy podczas gry niż tutaj. Poza tym walka dwoma tarczami czy dwoma broniami jest słaba generalnie w tej grze mimo pozornie dużego wyboru broni immersji nie psują jedynie dwa topory dlatego że często podczas odpalania finiszerów czy nawet zabijania zwierzyny nagle w łapach pokazują nam się topory po to by po animacji zniknąć..strasznie mnie to triggerowało i większość gry grałem jedynie młotami lub toporami trochę też ciężkim mieczem ale tylko jako jedyna broń bo noszenie dwóch "ciężkich broni" przypomniało mi gothica 3 ;D walkę jeszcze zganie za to że animacje często się bugowały np przyzywam wilka który ma mi zaatakować przeciwnika a on zrobi obok niego kółko i ucieka.. dużo lepiej to działało w AC Odyssey tam Alexios przyboczny dodatkowo jako jedyna z postaci miał jeszcze fajne kombosy :D Tragiczne drzewko umiejętności nie dość że całe jest zasłonięte i lecimy w ciemno to co chwilę dostajemy te punkciki i właściwie tylko kilka rzeczy z tego ogromnego dziadostwa jest potrzebne. Mnie takie coś bardzo irytowało, system mocy miał zastąpić grind którego było dużo w Odyssey a dla mnie po prostu wyszło to bardzo średnio. Ja jakoś dziwnie przechodziłem Odysejkę bo kompletnie nie odczuwałem tych lvlbloków i fabuła szła mi całkiem sprawnie może dlatego mam aż takie mieszane odczucia co do systemu mocy. Przeciwnicy w grze są strasznie odporni na uderzenia. Nie czułem kompletnie mocy wikinga. Sama gra również nie nagradza gracza za kreatywność w doborze ekwipunku. Jest go tam mało, wszystko wygląda bardzo podobnie(pancerze) i nie pozwala nam to zrobić czegoś unikatowego jak to było w odyssey już nie mówiąc że nie mamy tutaj podmiany grafik przedmiotów tak jak to było w AC-OD. Praktycznie całą grę przegrałem na jednym zestawie a w poprzedniczce raz grałem łucznikiem raz asasynem itd z różnymi kombinacjami pancerza i jego wyglądu bo były tam bardzo fajne profity. Kolejny w mojej ocenie minus to brak takich detali jak w poprzedniczkach. W Odyssey obydwie postacie miały inny styl chodzenia, inną posturę, inne animacje. Tutaj grając postacią od tyłu w kapturze jakbyśmy to pokazali komuś kto pierwszy raz gre widzi to nie wiedziałby jaką płcią gramy. Zabrakło tutaj smaczków chociażby jak te cudne wizje które ukazywaly się nam w Originsie podczas zbyt długiego przebywania na słońcu czy chociażby komentarz Kassandry kiedy wspinaliśmy się na pomnik Zeusa i wdrapaliśmy mu się na jajca :D
Kolejny z minusów to nawigacja.. chryste ile ja nie raz naszukałem się tych durnych zapychaczy jak "sztabki złota" czy dzbany do rozwalania ścian... myślałem kilka razy że dam alt + f4. Przykładowo była sytuacja gdzie nagle znajdowaliśmy się na polanie i pokazuje nam że pod ziemią jest złoto, latam w lewo latam w prawo i nic nigdzie wejścia.. dopiero z 150KM dalej było wejście które prowadziło przez grotę do skarbu.. strasznie pokasztanili te zapychacze i stały się one bardzo takie nieintuicyjne widzę wejście które trzeba rozbić dzbanem a w okolicy nie było żadnego a okazało się że wystarczy tylko walnąć ścianę bo z tyłu za nią był schowany dzban i 40 minut w plecy. Kolejna rzecz to wspinaczka, Eivor dostawał jakiegoś jobla i nie raz nagle przestał mi się wspinać zamierał albo robił nie to co chciałem.. regres. Dużo bardziej wolałem spiderman parkour gdzie praktycznie na wszystko dało się wspinać.
Lokacje tak samo są gorsze, nie ma tutaj niczego takiego WOW co bym zapamiętał na dłużej Origins miało piękne oazy,piramidy czy świątynie to tutaj jest takie nijakie i bardzo powtarzalne.Dużo większe wow wywołały na mnie pola elizejskie niż asgard.
Kolejna sprawa podboje, najazdy, rozbudowa osady.
Gra miała tym zachwycać i tak była też reklamowana natomiast to wszystko jest kalka rozwiązań z odyssey w innej otoczce, bitwy na morzu,walki spartan z ateńczykami zostały po prostu zastąpione szturmami i najazdami na klasztory to praktycznie działa na tej samej zasadzie nie ma tutaj żadnej rewolucji i na pewno nie można tego nazwać jakimś wątkiem przewodnim w grze tak jak chociażby wielkie hordy zombie które były unikatowe w Days Gone.
Rozbudowa osady przypomniała mi starsze asasyny gdzie po prostu wynajmowaliśmy lokal i dawał on nam profity, więcej pancerzy, dochody co grę. To też było hucznie reklamowane a ograniczało się do tego że po prostu stawaliśmy klikaliśmy na tabliczkę cyk postawione, ozdoba osady to też były tabliczki w pewnych miejscach gdzie wybieraliśmy atrakcje. Szczerze mówiąc gdyby cała osada była od początku rozbudowana nie zrobiłoby mi to większej różnicy, ale wtedy zapychacz jakim były te durne najazdy i szturmy nie miałby większego sensu. Z odyssey była ta różnica że tam nie musieliśmy tak często robić walk ateńczyków z grekami a tutaj to był musthave do rozwinięcia całej osady.
Kolejny minus to sama customizacja wyglądu postaci.Bardzo dobrze obrazuje to fakt że gracze mega oczekiwali na mod który dodaje wiele fryzur i pozwala lepiej sobie dobrać wygląd . Tatuaże to też bezsens bo prawie każdy pancerz totalnie je zasłania, głównie widać je tylko na twarzy. Pancerze są tak zabudowane że nic spod nich nie widać a golasem biegać nie będę.
Największy minus to wszechobecne BUGI. To najbardziej zabugowana gra od czasów Unity. Nie pamiętam ile razy restartowałem grę, bo postać się zacieła, dostałem freeza, nie zaliczało mi questa itd.. masakra.
Generalnie Valhalla to taki kolos na glinianych nogach hucznie zapowiadany, na papierze wyglądał na rewolucję a jak patrzymy bliżej to wszystko jest mega spłycone i po prostu jest bo jest. AC Odyssey oceniłem na 8.5 tutaj za spory regres w wielu miejscach i ewidentny brak serca w wielu elementach mimo pracy tak wielu oddziałów ubisoftu nie jestem w stanie dać więcej niż 7.5. Kolejny Asasyn na promocji za stówkę max więcej nigdy nie kupię go na premierę. DLC sobie zobacze na yt jedynie pod warunkiem że wyjaśnią pare wątków z podstawki inaczej je po prostu oleje a przyznam że do Origins i Odyssey poprzechodziłem wszystko co się dało.
Gra nie jest zła, ba jest jedną z lepszych jaką można dostać na PC o wikingach ale po prostu patrząc na nią jako część całej trylogii to jedynie fabuła jest nieco bardziej skomplikowana i potrafi zaintrygować momentami poza tym nic lepszego.
7.5
Po 91h główny wątek za mną. Asgardowego udziwnienia, choć dużo lepszego niż w Far Cry'ach - nie chce mi się przechodzić. Zostawię sobie na nudniejsze czasy. Oceny nie zmieniam 8/10. Od premiery trochę poprawili błędy, a trochę może doszło. Dla mnie lepsze od Odyssey'a choć nie przepadam za rabowaniem kościołów. + za mechanikę i + za nacisk na główny wątek. Oby jutrzejszy cyberpunk nie okazał się strzałem w stopę z krótkim wątkiem głównym. Wiedźmina 3 nie przeszedłem, ale główny wątek był tutaj grubą zaletą, co innego było źle przemyślane. Może chodzi o różne zakończenia i brak aktora o jednym wyglądzie.
Nieskończenie Asgardu równa się niezrozumieniu zakończenia, ale to twoja sprawa ;)
Valhalle "zakonczylem", 130 godzin, 94% (nie wiem czemu nie 99-100%). Jedyne czego nie udalo mi sie ukonczyc bo zabugowalo sie, to odnalezienie jednego "skarbu" (ten w northumbrii w rzymskim brodziku sie nie pojawia) i jednego mystery (magazyn ze smierdzacymi wazami w Lundyn).
Poza tym wszystko co mozliwe to ukonczone, wliczajac to wszelakie znajdzki jak mlot Thora czy Excalibur.
spoiler start
Choc powiem, ze po twiscie Laila-Basim mialem ochote skonczyc gre bo nie widzialem sensu w tym abym odgrywal role Eivora dla "zlego" Lokiego.
spoiler stop
Hej, miał ktoś problemy z ukończeniem gry przez zabugowaną misje przez którą nie idzie ruszyć dalej z fabułą? Mi po 40h gry, zbugowała się misja Trudy Wojny gdzie po cutscence nic się nie dzieje a postać z misji leży trupem. Wczytywałem save'y odinstalowywalem grę i jestem uziemiony Macie jakieś rozwiązania? Gram na Xbox One X.
Pozdrawiam.
Trocek
Mam około 30 godzin za sobą i bezwględnie stwierdzam, że to zdecydowanie najlepsza odsłona z tej serii, jaka się kiedykolwiek ukazała.
Origins był bardzo dobry, ale jeszcze drewniany, Odyssey bardzo fajnie poprawili mechanikę walki, ale grindem można się było udławić.
Tu mamy kolejny krok naprzód w kwestiach walki i płynącej z niej przyjemności, a do tego dołożono bardzo fajnego głównego bohatera, pozbyto się idiotycznego levelowania postaci w głupich misjach z d.. wziętych, a zaiast tego mamy ciekawe, krótkie zadania przy okazji głównego (bardzo dobrego) wątku (niektóre zadanka żywcem wyjęte ze stylu Rockstara).
Wizualnie jest przepięknie, dźwiekowo reweacyjnie (muzyka!).
Gra fajna tylko myślałem że będzie można w niej porządnie poromansować z kobietami, ale grając facetem romansów z kobietą jest tu jak na lekarstwo za to z innymi facetami to co krok... jakaś masakra... wszędzie geje... no tak Ubisoft...
Mam za sobą 15 godzin i jak na razie gra się świetnie choć chyba klimaty Odyssey jakoś bardziej do mnie przemówiły.
Bardzo wciąga klimat zaraz po obejrzeniu Norweskiego filmu "Flukt" z 2012 roku. Gorąco polecam!
Witam. Wie może ktoś jak rozwiązać. Mam problem w Jorvik tajemnice mam kalekiego gościa z pod mostu zanieść na most. Powinna odegrać się scenka i podejść 3 gości. Tylko ze podczas eksploracji świata przypadkowo musiałem jednego zabić. I leży obok gra się zacina nie mogę nic otworzyć. Zostaje mi tylko opcja wyjść ekran główny. I wczytać ostatni zapis. Została mi tylko ta misja i dwa ołtarze do wbicia trofea Pełną Gębą.
Po zainstalowaniu aktualizacji najnowszej i święta zimowego nie mogę wyjść poza kruczą przystań. Czy aby z niej wyjść muszę wykonać te wszystkie zadania w tym wydarzeniu? Szybka podróż nie działa i wywala mnie obok kruczej przystani i postać się blokuje... Pomocy. Wersja na ps4
w regionie suthsexe mam mape gdzie ten skarb lezy kolo drzewa w ruinach.
https://www.youtube.com/watch?v=_v5Fw2tGuO0&t=1372s czas 28,40
problem na tym polega ze przy pieknietym na grobku tego skarbu wogóle go nie ma.
w Oxenefordscire gdzie lezy skarb w studni i podnaszałem go kilka razy to w ekwipunku wogole tego nie zaliczyło, tez zmienaiłem postac płci, ni to nei dało.
Trzeba czekać na kolejną łatkę bo ta psuje więcej niż poprawia
U mnie też popsuło. Na mapie miałem już co najmniej 2 błędne znaczki, niektóre są tam gdzie nie trzeba a inne nie znikają. Dodatkowo, odkąd pojawił się festiwal "Żule" to za każdym razem jak wchodze do gry Eivor jest pijany i nie może biegać.
Dodatkowo, odkąd pojawił się festiwal "Żule" to za każdym razem jak wchodze do gry Eivor jest pijany i nie może biegać.
Tego buga powoduje pijackie wyzwanie w Kruczej Przystani. Wczytaj save przed wzięciem udziału i będzie normalnie. Do czasu naprawy pozostaje nie brać w nim udziału. Swoją drogą to od czasu premiery gry nie miałem tak irytujących i psujących rozgrywkę bugów, jak po tym ostatnim patchu z tym Festiwalem, który w sumie jest bez sensu, bo świąteczny event ograniczony czasowo w grze singleplayer? Serio? xD
O wiele za późno żebym to wczytał. Też mi się tak wydawało że to od tego. Mi się ten event w ogóle nie podoba. Wioska wygląda ciulowo przez ten śnieg.
Też mam tego buga.
Nie cierpię gier od Ubisoft ale assasyn to ich jedyny produkt który jeszcze dawałem radę grać ale po valhalli nie wiem czy nie zrezygnuje i z tego tytułu.
Co mam zrobić gdy nie mogę kontynuować gry bo nie mam w ogóle możliwości wejścia w interakcje z npc (praktycznie z każdym sprzedawcami, kowalem co jest najgorsze bo nie mogę ulepszać broni) i mapą sojuszy???
Gra dosyć dobra, ograłem do połowy. Wyszedł CP77, ciężko po takim tytule wrócić do AC.
Czy istnieje możliwość wyboru jak wygląda nasz skok? Wybór między skokiem wiary a tym domyślnym co mamy na początku. Skok wiary już mi aie przejadł wole domyślna początkową animacje.
Wczytaj grę zanim Haytham uczy skoku wiary. Nie da się inaczej.
Układanie kopców to najbardziej posrana minigierka jaką grałem od dłuższego czasu.
Tu chociaż działają jakieś prawa fizyki, a nie jak w CP skacze motorkiem w 100 metrowy dół i... Jadę dalej po wylądowaniu.
Jak na moje to zdecydowanie za sztywno i pachołkowato w porównaniu do oddysey. Gra wymaga kolejnych aktualizacji.
Witam,
Może ktoś będzie wiedział o co może chodzić. Jeszcze wczoraj gra chodziła idealnie, wyłączyłem ją tuż po uporaniu się z fortecą Kjotve. Dziś odpalam i niespodzianka, przy każdych cutscenkach oraz w rozmowach z npc miga światło, zwłaszcza gdy w tle jest słońce, przy czym nie dotyczy to całego ekranu ale tych jaśniejszych fragmentów (np. przy rozmowie z npc jeśli widoczne jest okno i przechodzi przez nie światło to miga...) W czasie podróży do Anglii na przykład, jeśli dam kamerę reżyserską to miga bo jest to bardzo oświetlona scenka, gdy ją wyłączę wszystko jest ok... Wczytałem specjalnie starszy zapis gry i występuje to samo przy czym daję sobie głowę toporem uciąć, że wczoraj było ok. W czasie "normalnej" gry nic się nie dzieję, mogę latać krukiem w stronę słońca aż miło i NIC nie miga. Próbowałem wszystkiego w opcjach, vsync, zmiana detali, nic nie pomaga. Ma ktoś jakiś pomysł ? Dziękuję z góry i pozdrawiam serdecznie.
Czy w grze są napisy końcowe?
W którym miejscu można uznać że przeszedło się główny wątek?
Nie ma.
Po zebraniu wszystkich medalionów.
Długo trzeba czekać na te aktualizację. Mam nadzieję że jak wypłynę z Norwegii to już coś naprawią, bo błędów jest sporo.
Możecie mi powiedzieć czy na PC też tak ta gra gubi save'a? Miałem ponad 40h na XSX, loguje się dzisiaj po paru dniach i nie mam save'a aktualnego tylko jakiś autozapis zrobiony przy 20h. Widzę że problem ciągnie się od dłuższego czasu a UBi nic z tym nie zrobiło:
Jak zobaczyłem te 20h zamiast 40 miałem ochotę mówiąc najgrzeczniej jak potrafię rzucić padem w cholerę.
Microsoft to trochę skomplikowana korporacja niby ma wiele lat doświadczenia w Windows i do xboxa dała Windowsa a tak wiele rzeczy robi żle.
Save też robi źle. Na PlayStation da się zapisywać save na osobny nośnik i kończysz grę kopiujesz save na zewnętrzny dysk i masz wszystko pod kontrolą a w xbox musisz mieć nadzieję że nic się nie stanie i nie stracisz save. A oczywiście prędzej czy później zawsze się coś stanie.
Może głupie pytanie, ale czy da się na pc grać przez pada? na oficjalnej stronie jest napisane, że pc obsługuje tylko mysz i klawiaturę.
Co do gry to błędów nie zauważyłem do tej pory, ne razie zacząłem dopiero w Anglii.
Ta gra jest z... Genetycznie z tym grindem. Grając tylko w główny wątek przy sugerowanym poziomie mocy 130 mam 90.
40 poziomów trzeba grindowac to jest połowa czasu gry. Co będzie dalej.
Serio? Ja sobie radze ze 160 poziomem mając 90 poziom. Gram na najwyższym poziomie trudności.
Najwyraźniej nie rozumiesz co to jest grind bo w tej grze nie ma grindu. Ta gra nie jest zaprojektowana tak żeby robić tylko wątek główny.
Ale co stoi na przeszkadzie żeby wykonać wątek główny a później resztę jak ktoś chcę?
Grind jest konieczny Żeby to zrobić nic więcej. Moim zdaniem celem są mikrotransakcje.
Jak ktoś chce i go np. walka nie interesuje to i w Diablo może grać tylko dla fabuły. Pewnie też tak się da przejść, ale trzeba się nagimnastykować.
Jeżeli chcesz przechodzić tylko wątek główny i mieć coraz trudniej to już twoja sprawa, ale ta gra tak nie jest zaprojektowana. XD
No i właśnie, będę walczył tylko z bossami i będzie mi za ciężko XD. Ale moim zdaniem gra została zaprojektowana żeby walczyć i z mobkami, i z bossami - tak samo jest w assassin's creed, ale szanowny kolega chce jeden aspekt pominąć i grać tylko wątek główny.
Można i tak, co kto lubi :).
Mam problem z zapisaniem gry bo pokazuje że zapisuje porobie przez 2 do 4 godzin misje a ja wstaje kolejnego dnia patrze jestem o pare misji wstecz niż skończyłem po zapisie gry!
Dobra gra , mi się podoba, głównie ze względu na realia historyczne, miejsce akcji itp. Kupiona za 200zł, i szczerze moglem poczekac jeszcze z pół roku , dlatego że ma sporo bugów, np ostatnio jak wczytałem grę całkowicie zniknął kołczan (strzały są czasem widoczne,innym razem nie),i nic nie pomaga, irytujacy bug, oby to naprawili, podobnie jest z umiejętnością która sprawia ze walkę zaczynamy zawsze z dostępnym 1 segmentem adrenaliny, umiejetnosc wykupilem ,zapisalem stan gry , po wczytaniu w ogóle nie mam jej odblokowanej a wydany na nią punkt mocy jest zwrócony, kilka razy sie tak zdarzyło. Podsumowując napisze że ,nastepnym razem raczej nie kupię gry Ubisoftu miesiąc po premierze, tylko po 6.
Z RPG`owej trojcy najbardziej mi sie podoba, ale doświadczyłem w niej najwiecej bugów, szkoda czasu by wszystkie wymieniac.
Gdyby nie bugi to byłaby to rewelacyjna gra. Za całej trójcy:
-Ma najlepszą fabułę
-Jest najdłuższa
-Ciekawe wątki poboczne
-Nie jest content rozwleczony po przegięcie wielkim świecie przez co świat nie jest aż tak pusty i monotonny.
-Podoba mi się też motyw ze staminą, nie można zaspamować wroga atakami jak w poprzednich częściach przez co przeciwnik nie miał szans.
-Rozbudowa Osady która daje fajne bonusy
-Na duży plus jest brak regeneracji automatycznej zdrowia co się dość rzadko zdarza w grach dzisiejszych czasów.
Może to tylko moje odczucie, ale mam Odysseye i jakoś niespecjalnie chce mi się do niej wracać a tutaj coś czuję ze wrócę niejednokrotnie.
To nie tylko twoje odczucia, mam tak samo. Ja rownież nie lubię auto regeneracji zdrowia w grach, gra jest wtedy zbyt łatwa i bardzo rzadko sie ginie. Stamina też super pomysł, trzeba miec strategię na trudniejszych przeciwników.
Miałem Origins i Odyssey w pudełku, ale po zagraniu w Valhallę u znajomych zdecydowałem sie na zakup cyfrowki , ponieważ podobnie jak ty kiedyś do tej gry wrócę, więc nie zamierzam jej sprzedawać. Coś czuję że będzie to mój ulubiony AC, już teraz niewiele tej grze brakuje do tego miana, a jeszcze będą dodatki.
U mnie tak samo problem z kołczanem. Stanęło na 12 i dalej nie idzie... Kiedy wyjdzie patch co to poprawi?
Da jakoś to normalnie naprawić? Czy trzeba czekać na patch i póki co nie ulepszać nic.
Co tam kołczan, ja przez ten event z Yule się męczę drugi tydzień bo Eivor po załadowaniu gry ciągle jest naje... narąbany :D. Fakt, że medytacja to poprawia ale trochę irytujący bug.
Co do kołczanu to albo trzeba wczytać wcześniejszy zapis gry, albo:
In order to perform the fix, you need to go back to Vinland, shoot all the arrows towards the target of your desire or in the air, unequip the bow, go to Ravensthorpe and purchase the arrows you require. You can follow this simple step to fix the Quiver Capacity bug where arrows decrease in Assassin’s Creed Valhalla.
Tylko trzeba już być dość daleko w grze aby móc to zrobić...
Na szczęście ja o tym bugu związanym z eventem "Żule" dowiedziałem sie wcześniej i wcale nie brałem udziału w wyzwaniu pijackim w osadzie... a narąbany to chodze tylko czasami w życiu realnym , nie w grze 8<) niestety medytacja mi wtedy nie pomaga ,hehe.
A u mnie nie dość że mam mniejszą ilośc strzał po bugu, to w dodatku kołczanu w ogóle nie widać ,a w jego miejscu luzem wisi kilka strzał, choć niekiedy nawet ich nie widać, mimo iż posiadam strzały w ekwipunku.
Patrząc na stronę ubisoftu, to przez 2 miesiące poprawili 10% błędów, także może w 2022 będzie ok.
Biorąc pod uwage fakt, ze stan techniczny na premiere i tak byl duzo lepszy od obecnego C2077 to az strach pomyslec jak dlugo beda reperowac CP2077
No widzisz, przynajmniej jest na to jakaś nadzieja, nie to co na ten twój chory łeb.
i tak byl duzo lepszy od obecnego C2077 to az strach pomyslec jak dlugo beda reperowac CP2077
Patrząc że obie gry miały problem z save'ami i Redom zajęło to hmm kilka dni, a Ubisoft nadal ma na to wywalone to sądzę że szybciej Cp 2077 dojdzie do stanu perfekcji niż Ubisoft naprawi jeden błąd w swoim AC.
Żeby nie było gram w obie gry i obie są bardzo dobre.
Czy to błąd lub zamierzone? W pewnych miejscach na mapie jest dużo reniferów, lisów itp. Spory respawn i możliwości farmienia. I troche komicznie to wygląda.
W jednym miejscu po zabiciu, co jakiś czas ale non stop spawnuje sie Goliat, za zabicie go po cichu 650PD i skarby jakie ma. Dobrze można pofarmić.
Da radę jakoś zmienić facjate nsszego jomswikinga?
Testowałem mój 110 poziom na terenach 360 mocy. Daje rade. Troche trzeba sie pogimnastykować z przeciwnikami ale do ubicia. Nas mają na 2 3 strzały. Ciekawe jak dobije do 200 mocy, braknie już wtedy skali poziomu trudności... I tak gram na najwyższym możliwym poziomie.
Jako ciekawostke dodam że naszym krukiem można zrobić beczke :)
Zwykłe mobki to lejesz nie patrząc na poziom gorzej jest z Zelotami czy innymi bossami tam już pewne umiejętności jak np spowolnienie czasu po uniku lub skok za plecy przeciwnika dużo pomagają i można ubijać tak o wiele silniejsze mobki tylko jak napisałeś trochę to trwa i trzeba sporo się na gimnastykować i nie popełniać błędów. Ja osobiście wolę trochę eq podciągnąć i podexpić żeby moje ciosy zabierały jakieś widoczny kawałek paska życia, bo klepania jakieś wiedźmy na 360lvl a ja na 100lvl trochę długo trwa (też gram na najtrudniejszym).
A w którym miejscu spawnuje się Goliat i inni bo ja nie przepadam za grindem i przydało by się szybko podnieść poziom bo nie wiem czy 100 do końca kampanii starczy na bossów.
Moją ukochaną grą jest Assassin Odyssey. Polecacie mi kupić Valhalle??? Czy postacie główne są równie charyzmatyczne co Kasandra i Alexios??? Historia rodzinna jak w Odyssey czy już inna, lepsza czy gorsza???
Fabuła o wiele gorsza, w ogóle mnie nie wciągnęła. Tak naprawdę nie ma spójności, każda część mapy to inna historia. Czy na końcu to się jakoś klaruje to nie wiem, bo nie ukończyłem. Główny bohater, ja grałem męskim, jest miękką pipką jak na wikinga, nie polubiłem go zbytnio. Jeśli lubisz czasy wikingów to kup, ale jeśli twoim priorytetem jest fabuła i ciekawa historia to nie kupuj.
Aha dzięki wielkie. Ja za bardzo nie siedzę w tych klimatach, ale zagrałbym gdyby historia i postacie byly na wysokim poziomie. Może ta kobieta ma lepszą osobowość. Pooglądam na you tube.
Eivor przy Aleksiosie to najbardziej wybitna postać gamingu od 50 lat. Większego drewna od Aleksiosa długo nie będzie. A fabularnie jest lepiej niż w Odysei i nie ma beznadziejnych fortów co 100 metrów.
Może tak ale Kasandra to jedna z najlepszych bohaterek w grach i pod wzgledem charakteru.
Fabuła, postacie, dialogi - to wszystko stoi na dużo wyższym poziomie niż w Odyssey. Nie jest to wybitny poziom RDR 2, ale według mnie jeden ze szczytowych momentów serii AC.
To chyba najlepsza część AC, dla mnie - najlepsza. Mam nadzieję, że będą iść w tym kierunku.
Super że ci się podoba, ale dla mnie niema czegoś takiego jak najlepsza cześć. Każdy dobiera sobie gry pod swój klimat. Mam kolege co uwarza za najlepszą Unity, a czemu??? Bo interesuje go rewolucja francuska a nie wikingowie czy Grecja. Mnie w sumie wszystko więc spróbuje Valhalle:)
Może tak ale Kasandra to jedna z najlepszych bohaterek w grach i pod wzgledem charakteru.
Dużo ciekawsze i fajniejsze żeńskie postacie z gier to są np: Kate Walker z Syberia 1 i 2,
April Ryan z The Longuest Journey oraz wiele innych z gier przygodowych i cRPG, które są o wiele lepiej napisanymi postaciami.
AC Odyssey to przyjemna gra, ale ma dość duże wady jak np:
-Najgorszy level scalling z wszystkich gier video obok Oblivion, gdzie idzie to wywalić popularnym modem, który zmienia cały balans
-Nachalny respawn (po powrocie do twierdzy, wszystko od nowa wybijać trzeba)
-Mnóstwo pobocznych questów mizernej jakości, które odpychały i zabijały fabułę główną.
-Schematyczność i powtarzalność.
-Grafika jak na drogą grę AAA z końca 2018 ma na ultra dość brzydkie tekstury skał
-Słaba optymalizacja. Na RTX 2080Ti bez szału ilość klatek
-Monotonia
-Nic co sprawiałoby, by do niej chciej wrócić
Assassin's Creed Valhalla jest dużo ciekawiej zrobiona jak napisał konewko. Ale jest bardziej zabugowana.
AC Origins moim zdaniem overall też jest lepszą grą od Odyssey.
Za Top 3 serii uważam dwójkę, Brotherhood i IV czyli te najwyżej oceniane na portalach z grami, bo jednak najwięcej atutów pokazały dwójka i Brotherhood.
Za nimi Valhalla i Origins.
Każdy ma swoje upodobania i może troszkę inaczej to widzieć - suma zalet i wad.
Dopóki nie zagrasz nie przekonasz się :)
Seria AC zaczyna mieć coś wspólnego z serią smartfonów od Apple'a. Kupuje się co 3-4 model, bo między corocznymi jest coraz mniej zmian. Ostatnia odgrywana (i to nie do końca) przeze mnie część to było AC: Origins. Oddysey puściłem w niepamięc, i prosze. Z nowym kompem i prockiem AMD, dostaję kod na Valhalle. I co? Nie zawiodłem się o dziwo. Nadal nie ukończyłem tytułu, ale nawet jeśli zawiedzie mnie końcówka, czy parę rozwiązań, to miło, że Ubi odważyło się sięgnąć po tematy takie, które nawet z Asasynami się nie kojarzą. Tylko mam jedno pytanie. Po kiego nie mogliby na tym samym/lekko zmienionym silniku, zrobić inną grę i wcale nie łączyć tego z uniwersum, które fabularnie (mówię o wątku teraźniejszości) jest już tak poplątane, że szkoda gadać. Tak, tak, wiem, są komiksy, książki, niektóre te media ratują dziury, które mają gry, ale to nie Disney i ich nowy kupiony Star Wars, gdzie trzeba ratować ostatnią, kinową część Star Wars mini-serialem z platformy streamingowej, aby w uniwersum wszystko się łatało. Dostajesz grę, tajemnice, lecisz z tym, wsiąkasz no i chcesz odpowiedzi. Podobnie jak z filmami. Cliffhangery dozwolone, o ile nie traktują cię jak zakończenia ostatnich Halo. To nie maraton seriali, a wysokobudżetowe gry.
No i... niby tak narzekam, ale pierwszy raz od dawna, dałbym "7" tej części AC, bo jest to dla mnie miła odmiana. Ale przyznam, że momentami zapomina, że to w ogóle Asassin's Creed ;)
Ultra: (4K / 30 fps) Intel Core i7-9700K 3.6 GHz / AMD Ryzen 7 3700X 3.6 Ghz 16 GB RAM karta grafiki 8 GB GeForce RTX 2080 / Radeon RX 5700 XT lub lepsza 50 GB SSD Windows 10 64-bit
Serio na PC z RTX tylko 30klatek w 4k
Znow optymalizacja leży? Rdr2 ultra 4k 120kl spokojnie ale to Rockstar, CP2077 ultra 4k hdr i spokojnie 75klatek.
No to niezła jakość produkcji się zapowiada jak przy pierwszej wspinaczce Eivor mi się zblokował na belce, po czym zaczął kręcić nogami w powietrzu przez 15 sekund, po czym mu się umarło.
Ogólnie te ciosy toporem są takie jakby bez siły, nie czuć ciężaru ataku, po prostu takie machanie witkami, chyba że tak jest tylko na początku?
Jak dla mnie gra słaba, nudna do tego zbugowana nie wiem czemu ale kompletnie mnie nie wkręciła, jak grałem w Origins to siedziałem do późna w nocy, rano wstawałem do pracy niewyspany myśląc co muszę zrobić w grze to teraz patrzę na zadania i odliczam ile ich zostało. W ko0ńcu po przejściu 10% gry odinstalowałem, bo mi szkoda czasu kompletnie nie udana gra brakuje jej "tego czegoś".
Myślę, że po prostu fabuły brakuje. Większość aktywności to znajdźki/aktywności, które są głupotami jak układanie kamieni na sobie, a brakuje ciekawej historii. Ubi tego albo nigdy nie zrozumie albo po prostu jest typową korpo dojącą hajs do oporu z ludzi, bo wiedzą że i tak kupią grę. Obstawiam to drugie. Mnie gra się generalnie podoba, ale widać że to typowy produkt Ubi z aktywnością dodatkową i mikropłatnościami zamiast długiej fabuły.
Nie lubię Wikingów. Nie czaje tego klimatu, dlatego wolę Assassin Odyssey bo Grecja to mój klimat. W koncu zakupilem i pogralem z 20 godzin ale gra zajebista. Odyssey dałem 10 Valhalli daję 9. Dodam że gram na xbox one s a nie Pc.
Najlepszy asassyn w historii, piękna grafika, świat, cudowna muzyka, klimat, wielowątkowa fabuła chociaż jest średnia, cudowna eksploracja, fajne misje poboczne, zdobywanie anglii jest średnie, gra nadrabia innymi plusami typu świetna walka, ulepszanie osady, broni, crafting itd. 9/10 Wspaniały tytuł w końcy Ubi sie postarał. Teraz tylko czekać na Samurai zapraszam [link]
Czy najlepszy...to kwestia gustu. Jakiś mega fan wojny secesyjnej wybierze assassyna3, Anglii Syndicate, piratów Black Flag, w tym gdzie czuje klimat, mówienie że najlepszy dziwne jest w przypadku tej serii akurat.
nie zgadzam się, jeśli chodzi o grywalność to na pewno, same realia nie dają jakieś części, że jest lepsza, ta gra ma świetną walkę z wieloma możliwościami, muzykę itd. Sama mechanika jest najlepsza z całej historii serii, do tego grafika, rozwój postaci, klimat to bez wątpienia najlepsza odsłona wysoko cenię również black flag, ac 2 czy origin, jednak to ta część jest najlepsza
Gra jest świetna.
Dużo lepsza od Odyssey, które po 20h cholernie mnie wynudziło tymi bezsensownymi fortami.
Tutaj jest świetny klimat, świetna muzyka, grafika i o dziwo jak na Ubisoft i ostatnie jego czyny postacie są całkiem ok.
10h minęło nie wiem kiedy, mam ochotę robić o dziwo aktywności poboczne.
Jedyne zarzuty to tutaj jest trochę słaba mechanika walki i przesadzone zealoty zmuszające do grindowania lub okładania toporkiem 30 minut.