Bardzo często kontroluje i przeszukuje mnie policja dlaczego nie wiem. Nigdy nie miałem zatargow z prawem jestem dorosły mam dom dziecko pracę.
Ostatnia kontrola odbyła się na dworcu PKP Ochota Warszawa bez przyczyny przeszukaj mnie i mój plecak przytłumnie postronnych osób. Finał skarga na działanie policji do komendy i prokuratury. Policja oczywiście kolesiostwo i nic się nie stało. Czekam na odpowiedź z prokuratury. Wszystko zarestrowane na 3 kamerach miejskich. Ciekawe czy prokuratura uzna że przeszukiwanie przypadkowej osoby w miejscu publicznym jest zgodne z prawem. Policjanci arogancy nie mówią per Pan. Śmieją się z tego że złożę ma nich skargę.
Policjant nie podał po przedstawieniu się podstawy prawnej i faktycznej kontroli.
Musiałem go o to prosić wtedy podał ustawę o policji i przeszukanie pod kątem posiadania substancji psychoaktywnych.
Policjanci przeszukuje moje kieszenie plecak w miejscu publicznym inne osoby to widzą. Policjantów wielokrotnie prosiłem żeby podali stopień oraz godność abym mógł zapisać kto mnie kontroluje odmowa z ich strony.
Biorą mój dowód osobisty i pytają o imiona rodziców i adres gdzie inne osoby to słyszą co jest niezgodne z RODO.
Pytanie co robić w takich sytuacjach nagrywać na telefon? Publikować w necie?
Mnie też przeszukują pewnie z powodu dużej torby jaką noszę ale dla mnie to żaden problem. I też nigdy nie miałem zatargu z prawem. Po wszystkim życzę im spokojnej służby i tyle.
Nie przeszkadza Ci że tracisz czas a inne osoby widzą co nosisz w Torbie trochę to męczące i podchodzi pod nekanie.
Też jestem zawsze uprzejmy i wykonuje polecenia.
Nie przeszkadza mi bo to chwilę zajmuje, a ja nie mam nic do ukrycia, jakbym się zjeżył to by to o wiele dłużej trwało.
Przeszukanie jak przeszukanie. Pomyśl sobie co ja miałem w poprzednie święta Bożego Narodzenia. W dzień wigilii wpada policja do domu i zawijają mnie skutego do radiowozu, wiozą na dołek na 48 do wyjaśnienia sprawy. Powód? Ktoś zeznał że byłem i robiłem coś, co było nie prawdą. Całe święta zjebane, wyrazu twarzy mojej kobiety nigdy nie zapomnę jak mnie wyprowadzali. I co im zrobisz? Nic, bo takie jest prawo. Fakt że mieszkam w niedużej miejscowości i kilka lat wcześniej miałem grono znajomych takie a nie inne, łatkę mam przypietą już na lata zapewne i z tym nic nie zrobisz. A co do Ciebie, najwidoczniej wzbudzasz podejrzenia albo masz taki wyraz twarzy który przyciąga kłopoty. Witam w klubie.
Współczuję straszne co się dzieje w naszym kraju chyba dlatego zacznę to nagrywać i upubliczniac bo te służby czują się bezkarne. Nie robiąc nic dajemy im na to przyzwolenie.
No to zabawne, a jeszcze zabawniejsze jest jak pomylą bloki / pietra ;)
wata_PL - a jak uważasz że wchodzi się do mieszkań groźnych przestępców ( a za takiego brali _D_R_A_G_O_N_ a?
Pukają grzecznie się pytają czy pan to zrobił i jak odpowie że nie to grzecznie idą? wchodzą grzecznie żeby dać się zaatakować bronią i psem? (rocznie jest nawet kilka tysięcy naruszeń nietykalności funkcjonariuszy od zwykłego pchnięcia po ataki siekierami) ;)
Jeśli nie założyłeś im sprawy, to współczuję naiwności
Próbowałeś kiedyś coś wygrać z nimi? Co im zrobisz jak takie jest prawo. Ludzie z pomówienia siedzą długie wyroki a ja bym miał im wytoczyć sprawę? Zapłaciłbym sporo za sprawę, która na starcie jest przegrana.
Przede wszystkim staram się nie mieć konfliktu z prawem. Policjant to też człowiek. Wykonuje tylko swoją pracę i jest tylko organem wykonawczym. Nie trafiłem osobiście na jakichś skur..synów (poza jedną sytuacją, o ktorej niżej). Jakby jednak coś tskiego mnie spotkało, po 1 żądałbym nakazu aresztowania i przedstawienia mi zarzutów. Jakbym tego nie otrzymał, a dodatkowo zdarzyło by mi się to na święta, od razu bym składał pozew do sądu. Dodatkowo dorzucilbym zadośćuczynienia za wtargniecie bezprawne do prywatnego mieszkania w święta. Jeśli tego bym nie zrobił w trybie natychmiastowym, policja ma sprawę wygraną w kieszeni, bo wg polskiego prawa nie odwołanie się w ciagu bodajże 48h od sprawy (dokładnie nie wiem, tu już prawnik by musial Ci powiedzieć, ale o ile pamiętam, to właśnie jest 48h) oznacza automatyczne przyznanie się do winy. Kiedyś, a dokładnie w 2000 roku (pamietam, bo premiere miał Tomb Raider Chronicles) bylem z kumplem oskarżony o kradzież neonu EB. Przyjechały kabaryny, zawinęły nas na 48 (puścili po 36h). Jako szczyl 20-letni pekałem i nic nie zrobiłem. Później się dowiedziałem, że moglem wyciągnąć za to odszkodowanie. Niestety było już po ptokach. Powiedziałem sobie wtedy, że jeslispotka mnie coś podobnego, na pewno tego nie odpuszczę. Tobie na przyszłość też to radzę ;)
No ale co za problem? Ciebie przeszukali i nic nie znaleźli, straciłeś trochę czasu, nawkurzałeś się. Pomyśl sobie, że kolejna osoba którą przeszukiwali miała broń palną bez zezwolenia - nadal uważasz, że kontrole osobiste nie powinny mieć miejsca?
Mr. JaQb oczywiście powinny mieć miejsce w przypadku jakiegoś podejrzenia a nie u osoby czekające na pociąg wśród tłumu innych która zupełnie niczym się nie wyróżnia.
Najwyraźniej czymś się wyróżniałeś. Możliwe, że akurat szukali kogoś kogo przypominałeś, możliwe, że policjant odczuł Twoje zachowanie w ich obecności jako nerwowe.
Może przypominasz kogoś poszukiwanego (np z listu gończego), masz tiki nerwowe czy zachowujesz się jakbyś był pod wpływem czegoś, podkoszulki patriotyczne i klubów piłkarskich też dają bonus do szansy kontroli,
albo po prostu przypominasz np białoruskiego przemytnika zużytych podpasek ;P
A uważasz że przestępca zwykle mocno wyróżnia się z tłumu? ;P
chyba nie sądzisz że porusza się w rytm "smooth criminal" ( https://youtu.be/h_D3VFfhvs4 ) stale w kominiarce i świeci mu lampka nad głową - przestępca to ja ;)
Nigdy nie miałem zatargow z prawem jestem dorosły mam dom dziecko pracę.
Nie masz tego wypisanego na czole.
Pytanie, jak wyglądasz skoro budzisz takie zainteresowanie prewencji, jeśli tak jak w awatarze + plecak, to nie dziw się, że jesteś na celowniku ;)
Mnie tez w miare regularnie przeszukuja. Tyle, ze ja wiem z jakiego powodu. :P (powod durny ale zrozumialy)
Ktos mi to kiedys tlumaczyl (w sumie to juz dawno temu) w taki sposob: i bede wdzieczny jezeli jakis GOLowicz doprecyzuje jak jest naprawde.
Policjant ma prawo Cie wylegitymowac i poprosic o wyjecie wszystkiego z kieszeni czy plecaka albo pokazanie zawartosci portfela. Nie ma natomiast prawa bez uzasadnionego podejrzenia przeszukac Cie na ulicy - czyli wkladac Ci rak do kieszeni/skarpetek itd. Tylko co z tego, skoro jezeli im odmowisz to wymysla powod zeby przejechac sie wspolnie na komende i tam przeszukac? Jeszcze wieksza strata czasu.
Dlatego ja zawsze z usmiechem na ustach wspolpracuje. Czekam na moment w ktorym dociera do nich, ze niczego przy sobie nie mam i wtedy rozkoszuje sie ich rozczarowaniem. ^^ lubie tez udajac, ze nie znam powodu zapytac dla jaj dlaczego akurat ja? Losowo mnie wybieraja czy moze szukaja kogos konkretnego w okolicy? ;) Czasami troche im glupio, ze mnie z gory zaszufladkowali ale atmosfera momentalnie sie rozladowuje.
Tez chcialem nagrywac te incydenty ale doszedlem do wniosku, ze po co mam przedluzac i komplikowac... praca jak praca. Zreszta po tym jak 6 lat temu trafili ze mna w dziesiatke przy takim randomowym przeszukaniu, zmienilem mocno podejscie do policjantow. Prawo mamy jebniete za przeproszeniem ale Ci sami, ktorzy mnie zlapali na maksa mi pomogli w calej sytuacji. Paru innych policjantow tez i malo tego wszyscy wypowiadali sie krytycznie na temat naszego prawa antynarkotykowego. Policjantka ktora pojechala ze mna na przeszukanie mieszkania dala mi taka rade na odchodne „i pal w domu a nie nosisz to ze soba”. To jest dokladanie policji i prokuraturze glupiej roboty. Caly ten cyrk byl tylko marnotrawstwem czasu, pieniedzy i sily przerobowej - a po miesiacu i tak przychodzi list o umorzeniu postepowania. I na co to wszystko?
Wracajac do tematu bo troche sie zagalopowalem: nie przeszkadza mi to dopoki zachowuja sie po ludzku, a z chamskim policjantem to mialem chyba ostatnio do czynienia w czasach szkoly sredniej takze albo mam farta, albo wcale nie jest tak zle.
Błagam, powiedz, że za każdym razem gdy cię zgarniają (czyli co jakieś 6 godzin, 7 dni w tygodniu 365 razy w roku włącznie ze świętami) śpiewasz pod nosem Jamala.
Mnie i kumpla kiedys dwóch szerokich jak szafa gliniarzy zgarneło do jakiegos opuszczonego wagonu pociągu i kazali nam wszystko z kieszeni i plecaków położyc na ziemie, jak się ich wcześniej pytałem o co chodzi to mówili mi że mam zamknąć mordę :D Potem mi sie udało w koncu dopytać o co chodzi i wyszło, że "Wyglądam jak osoba podejrzana z pewnego z rysopisu" śmieszne jest to, że tego samego dnia może godzine przed tym incydentem byłem na komisariacie policji zgłosić pewną sprawę, bo zgubiłem pewna rzecz i gdyby cos wiedzieli to mają dać znać, to sie nazywa pojebana akcja
Częściej ja podbijam do policji niż oni do mnie. Może ze trzy razy mnie od tak spisywali, bez przeszukania. Ale to zależy od tego o której godzinie i gdzie jesteśmy. Jak się włóczysz po nocach i wyglądasz jak diler to cię przeszukują.
Nie wiem co mam myśleć czytając ten wątek, nigdy w życiu nie przeszukiwała mnie policja ani nie wyprowadzała z domu a tutaj widzę to jest na porządku dziennym u niektórych.
Niestety ale tak jest i w moim przypadku raz w miesiącu na bank głównie gdy jadę lub wracam z pracy. Potem znoszę pracodawcy protokół z przeszukania. Już mam tego. Dość złożyłem skargę do prokuratury jeśli nie pomoże złożę jeszcze do rzecznika praw obywatelskich czuje się nękany. Nie ubieram się dziwnie jestem podobny zupełnie do nikogo. Nie zachowuje się nerwowo nie da mnie się wyprowadzić z równowagi. Zwykły obywatel nie wyróżniać się z tłumu.
Nie miałem takiego problemu z policją ale ochroniarzem w jednej biedronce, otóż chciałem coś kupić ale tego już nie było, więc tak wychodzę z niczym, ale przed wyjściem zaczepia mnie ochroniarz mówiąc abym okazał zawartość kieszeni, a że nic nie ukradłem kazał mi spadać i nie pojawiać się po raz kolejny.
Nie rozumiem o co mu chodziło? rozumiem że mógł mnie podejrzewać że coś ukradłem ale mówiąc złowrogim tonem abym się nie pokazywał po raz kolejny to już przesada, mimo to i tak od tamtego czasu do tej biedronki już nigdy nie zaglądałem.
Ja bym to zgłosił do kierownika sklepu, tak dla sportu żeby zrobić dziadkowi koło dupy. Jeśli nie szanuje ludzi którzy noszą w kieszeni jego wypłatę, to niech poniesie tego konsekwencje.
Oczywiście że nie mogą, mogą cię skontrolować na zasadzie poproszenia o pokazanie dokumentu tożsamości / wylegitymować masz takie samo prawo w drugą stronę, za to przeszukanie tylko i wyłącznie jeśli istnieje realna przyczyny i możliwość popełnienia przestępstwa dodatkowo możesz sobie zażyczyć na komendzie i przy swoim radcy prawnym, a na pewno musi być to w ustronnym miejscu jeśli sobie nie życzysz tego pierwszego i przez osobę tej samej płci. Przeszukanie w stylu filmowym nie jest prawnie możliwe chyba że coś stało się na gorącym uczynku jesteś uciekającym obezwładnionym złodziejem itc. Policjanci w Polsce naprawdę niewiele mogą tylko że obywatele akurat też nie wiele wiedzą jakie sami posiadają prawa.
No oczywiście że mają prawo cię przeszukać wszędzie i kiedykolwiek, tylko nie mogą ci kazać się rozebrać.
Ponadto granatowy policjant może wbić ci się do mieszkania bez nakazu na "blachę" i może zrobić ci (jak to granatowi policjanci określają) "kipisz".
https://www.infor.pl/prawo/prawo-karne/ciekawostki/87644,Czy-Policja-potrzebuje-nakazu-do-przeszukania-mieszkania.html
Policjant może dokonać przeszukania w oparciu o legitymację służbową - potwierdzenie od prokuratora może zostać przesłane później.
Papier wszystko przyjmie...
aby przeprowadzić przeszukanie i mogą tego dokonać na podstawie nakazu wydanego np. przez komendanta komisariatu bądź na okazując legitymację służbową
Tak czy inaczej nie mogą sobie ot tak wpaść i przeszukiwać mieszkanie, a tym bardziej aresztować, jak w przypadku wyżej ;)
@Hydro2
bądź na okazując legitymację służbową
Tak czy inaczej nie mogą sobie ot tak wpaść i przeszukiwać mieszkanie, a tym bardziej aresztować, jak w przypadku wyżej ;)
Właśnie sam to zacytowałeś słowo bądź jest kluczowe i może Ci wpaść do domu bez uprzedzania.
Ja też jako obywatel mam prawo ich nie wpuścić. Oczywiście zaraz zdobędą nakaz, ale do tego czasu nic nie mogą zrobić :p :)
Myślicie że jeśli skarga zostanie odrzucona przez prokuraturę kierować z powództwa cywilnego pozew przeciw tym dwóm panom? Oczywiście skarga została odrzucona przez komedie policji wiadomo kolesiostwo.
Czy jest szansa wygrać taka sprawę? Policja odpisała. Mi że mają na 3 kamerach przemysłowych nagranie jak przeszukuje mnie na peronie PKP Warszawa Ochota jeśli jesteście z warszawy wiecie że peron ten jest pełen ludzi.
W skargę zarządalem od nich 5000 zł na schronisko dla psów.
Edit
W odpowiedzi z policji nie przyszła informacja dlaczego zostałem przeszukany ponieważ nie mieli do tego najmniejszego powodu. A powód muszą mieć.
oczywiście, ale przez prokuraturę nie zostanie odrzucona bo nie może jeśli zostały złamane przepisy odnośnie kontroli bez uzasadnienia w tym nie w ustronnym miejscu, bez tłumów ciekawskich gapiów. Taka kontrola jeśli ma miejsce musi być w ramach poszanowania czyjeś godności. Prokuratura aby umorzyć postępowanie musi uzasadnić dlaczego, a tutaj w sumie nie za bardzo wiadomo co można znaleźć na obronę tej sytuacji : brak miejsca ustronnego, to powinni poprosić cię o przejazd na komendę i wytłumaczyć dlaczego itc. Zresztą jak nie odpuścisz to nie odpuścisz najczęściej ludzie tak jak napisałem wyżej odpuszczają lub nawet nie zdają sobie sprawy jakie przysługują im prawa. Wiadomo że Polska to banana land i zwykłego obywatela mogą paralizatorem zabić na komendzie a potem powiedzieć że miał alergię na przepływu prądu o której nie wiedzieli, ale jak wyżej jeśli nie odpuścisz i wynikną z tego problemy dla ludzi wyżej (a wynikną prędzej czy później) to ci na dole dostaną przysłowiowy porządkowy oklep dla zasady.
Sprawa dalej się toczy dziś dostałem wezwanie jako świadek do prokuratury na 18 października. Czyżby prokuratura chciała utrzeć noska nagorwliwym Panom policjantom ciekawe co przełożony policjantów który nie uznał mojej skargi zrobi teraz. Szkoda tylko że w czasie pracy mam przesłuchanie będę musiał wnosić żeby mi kasę oddali za stracony czas.