heja. tak mnie wczoraj naszło wieczorem w łóżku pewna refleksja. bo cały czas byłem przekonany, że hejterami są jakieś niedorozwinięte społecznie jednostki, które swój strach albo swoje frustracje wylewają w internet pod płaszczykiem anonimowości. a tutaj na forum wczoraj zakładając wątek o znalezisku na wykopie zupełnie niespodziewanie wypowiedziała się osoba, którą postrzegałem jako bardziej stonowaną
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14965259&N=1
post numer 17
potrafię zrozumieć teksty o brodatych geekach, bo jest to jakaś opinia, choć niekoniecznie sprawdzona organoleptyczna, ale tylko opinia. ale Yoghurt pozwolił sobie w swojej antypatii ukazać nam nienawiść do kwatery Hitera, miasta Łódź czy też wszystkich woodstockowiczów. muszę brać pod uwagę to, że był to żart i pewno nie powinienem dramatyzować, o czym pewno mnie przekonacie w komentarzach, ale mówienie o nalotach dywanowych z napalmem, to mimo wszystko wewnętrzna potrzeba eksterminacji
skąd to się bierze w głowach dojrzałych ludzi? dwie gwiazdki to osoba zasłużona dla forum, ale skąd taka nienawiść do ludzi?
zapraszam do dyskusji albo do zjechania mnie, bo to najłatwiejsza reakcja na strach przed niewiadomą
smutne, bo wolałem myśleć, że takie słowa to tylko spod palców małoletnich masturbatorów wychodzą
Myślę, że jeśli ktoś nie kuma, że zestawienie bomby atomowej, napalmu, kwatery Hitlera, miasta Łodzi i Woodstocku w jednym zdaniu to wcale nie taka znowu zaawansowana prześmiewcza hiperbola, to możliwości jest kilka:
1. Należy do grona ludzi, którzy na fejsbuku na urodziny znajomego wrzucają gifa z tulipanami skrzącymi się gwiazdeczkami, z clipartem biegnącego pieska w lewym dolnym rogu i napisem "moc życzeń" wykonanym comic sansem;
2. Powinien na chwilę zrobić sobie przerwę od internetu i doczytać, czym jest "Prawo Poego", bo inaczej ocipieje, wchodząc na dowolną stronę w sieci;
3. Jest bardzo przewrażliwiony na punkcie własnych gustów (lub ich braku w przypadku Woodstocku, rzecz jasna) co przesłania mu trzeźwy ogląd sytuacji;
4. Słucha rege, a wiemy, co to oznacza.
ale przypuśćmy, że to żart
to w całym internecie jak poznać, że ktoś żartuje a ktoś specjalnie prowokuje bądź po prostu emanuje nienawiścią? czy netykieta nas nie obowiązuje?
Nie. Netykieta to pojęcie ze szczenięcych lat internetu, do którego stosowano się raz na ruski rok w usenecie i na grupkach dyskusyjnych. Dziś mało kto w ogóle stosuje język polski, a emoty "XD" wstawia się zamiast kropek i spacji gdzieś pomiędzy emodżisami bakłażana i memami z nosaczami. Netykieta obowiązywała przez jakieś 5 minut i już nigdy nie będzie obowiązywać, do oceny tego, czy coś jest żartem, czy nie należy polegać na własnym zdrowym rozsądku. Ponadto wstawianie emotki do podkreślenia dowcipu na końcu zdania jest jak śmiech z puszki w sitcomie.
Mam nadzieję, że pomogłem.
Mohen ->
może jakieś wspólne zawiadomienie do prokuratury, skoro o woodstockowiczów chodzi, to może jakieś znęcanie się nad zwierzętami?
Hola hola, wtedy złożę kontr-pozew na organizatorów Woodstocku za stworzenie nielegalnego wysypiska odpadów pod Kostrzyniem.
Bierze się to z nudy i chęci dowartościowania się.
Naprawdę trzeba nie znać Yoghurta żeby brać na poważnie jego posty.
może i nie znam, ale dla tych co nie znają, można posłużyć się emotikonką. no ale jeśli niepoważnie traktujemy go, to skąd dwie gwiazdki?
Wszyscy wiedzą, że Yoghurt to szwagier admina.
On sobie te gwiazdki kupuje za pół litry
Ja powoli zaczynam mieć jak tygrysek - jak kiedyś z tysiąca kilometrów byłem w stanie rozpoznać trolling, tak teraz nie mam pojęcia czy:
a) ktoś jest głupszy niż ustawa przewiduje i nie rozumie konsekwencji
b) ktoś jest spaczony przez jakąś ideologię i pisze coś całkowicie świadomie rozumiejąc wszelkie konsekwencje
c) ktoś się nabija/trolluje
I jeszcze jedno co do samego słowa hejter: od jakiegoś czasu widzę zależność, że wiele osób uważa za hejterów kogoś kto ma inne zdanie niż oni - bez względu na to jak to zdanie zostało wyrażone.
"I jeszcze jedno co do samego słowa hejter: od jakiegoś czasu widzę zależność, że wiele osób uważa za hejterów kogoś kto ma inne zdanie niż oni - bez względu na to jak to zdanie zostało wyrażone."
Nic dziwnego. Gdzieś czytałem, że w USA są uczelnie ze strefami komfortu od poglądów, z którymi się dana osoba nie zgadza.
"I jeszcze jedno co do samego słowa hejter: od jakiegoś czasu widzę zależność, że wiele osób uważa za hejterów kogoś kto ma inne zdanie niż oni - bez względu na to jak to zdanie zostało wyrażone."
nie ty jeden
wystarczy poczytać o recenzjach filmów, szczególnie tych głośnych i wysokobudżetowych
nawet najmniejsze kręcenie nosem („ujdzie w tłoku") jest jak zapalenie lontu
to samo z grami z segmentu AAA
Co do Yoghurta to zawsze z przyjemnością czytałem jego czarny humor od kiedy pamiętam. Oby nie zaprzestał :) Jako Ninja Gaiden też dawał radę.
Ten temat to kolejny żart tygrysku, prawda?
no właśnie nie Łyczek. to nie żart, bo tak samo jak SULIK zaczynam mieć wątpliwości. mamy taki zasób narzędzi by humor pozostał nadal humorem a ich zaniechanie może rodzić duże wątpliwości
mówicie wszyscy, że to żart
a ja do końca przekonany nie jestem, ale nie chce mi się szukać czy kiedyś na temat przystanku też się wypowiadał i w jaki sposób
ale przypuśćmy, że to żart
to w całym internecie jak poznać, że ktoś żartuje a ktoś specjalnie prowokuje bądź po prostu emanuje nienawiścią? czy netykieta nas nie obowiązuje?
Ja również jestem oburzony, może jakieś wspólne zawiadomienie do prokuratury, skoro o woodstockowiczów chodzi, to może jakieś znęcanie się nad zwierzętami?
mohenjodaro - można ignorować i przechodzić do porządku dziennego z takim zachowaniem ale to nie jest dobry kierunek
Myślę, że jeśli ktoś nie kuma, że zestawienie bomby atomowej, napalmu, kwatery Hitlera, miasta Łodzi i Woodstocku w jednym zdaniu to wcale nie taka znowu zaawansowana prześmiewcza hiperbola, to możliwości jest kilka:
1. Należy do grona ludzi, którzy na fejsbuku na urodziny znajomego wrzucają gifa z tulipanami skrzącymi się gwiazdeczkami, z clipartem biegnącego pieska w lewym dolnym rogu i napisem "moc życzeń" wykonanym comic sansem;
2. Powinien na chwilę zrobić sobie przerwę od internetu i doczytać, czym jest "Prawo Poego", bo inaczej ocipieje, wchodząc na dowolną stronę w sieci;
3. Jest bardzo przewrażliwiony na punkcie własnych gustów (lub ich braku w przypadku Woodstocku, rzecz jasna) co przesłania mu trzeźwy ogląd sytuacji;
4. Słucha rege, a wiemy, co to oznacza.
ale przypuśćmy, że to żart
to w całym internecie jak poznać, że ktoś żartuje a ktoś specjalnie prowokuje bądź po prostu emanuje nienawiścią? czy netykieta nas nie obowiązuje?
Nie. Netykieta to pojęcie ze szczenięcych lat internetu, do którego stosowano się raz na ruski rok w usenecie i na grupkach dyskusyjnych. Dziś mało kto w ogóle stosuje język polski, a emoty "XD" wstawia się zamiast kropek i spacji gdzieś pomiędzy emodżisami bakłażana i memami z nosaczami. Netykieta obowiązywała przez jakieś 5 minut i już nigdy nie będzie obowiązywać, do oceny tego, czy coś jest żartem, czy nie należy polegać na własnym zdrowym rozsądku. Ponadto wstawianie emotki do podkreślenia dowcipu na końcu zdania jest jak śmiech z puszki w sitcomie.
Mam nadzieję, że pomogłem.
Mohen ->
może jakieś wspólne zawiadomienie do prokuratury, skoro o woodstockowiczów chodzi, to może jakieś znęcanie się nad zwierzętami?
Hola hola, wtedy złożę kontr-pozew na organizatorów Woodstocku za stworzenie nielegalnego wysypiska odpadów pod Kostrzyniem.
Masz taki staż w sieci, że raczej obstawiam ogólne zmęczenie materiału oraz nadmiar sprzecznych informacji płynących ze środków przekazu, czyli punkt 2.
Zalecam detoks jak po narkotykach i seksie z morświnami na woodstocku - zasłonić okna, zamknąć drzwi, odstawić internet na tydzień, pić tylko niegazowana wodę mineralną i jeść lekkie sałatki na oliwie extra virgin. Jak umysł odpocznie, można wrócić.
Hola hola, wtedy złożę kontr-pozew na organizatorów Woodstocku za stworzenie nielegalnego wysypiska odpadów pod Kostrzyniem.
Ha, i tu się mylisz. Wysypisko jest w pełni legalne, powstało w celu usunięcia z przestrzeni miejskich immisji w postaci głośnego pojękiwania starych ćpunów, a może i słuchaczy innych zespołów oprócz Dżemu
Szkoda, że nie udaje się tego zamienić w permanentne miejsce składowania odpadów, gdyby ten stary antychryst Jurek zamiast wykładać miliony monet na leczenie jakichś dzieci i emerytów wyłożył parę baniek więcej na kilkanaście betoniarek i sprowadził ekspertów z Izraela od stawiania ogrodzeń, udałoby się usunąć syf z ulic w ciągu jednego, dwóch festiwali a tak mamy tylko tymczasowe półśrodki.
widać jogurcie, że użyłeś zbyt mało zaawansowanej hiperboli i po prostu nie nadajesz się na forumowego śmieszka :D
Z Yoghurtem jest jak z kawałami o żydach, doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że holokaust nie jest tematem do żartów, ale czasami trudno się nie uśmiechnąć.
No offence, ale wystarczyło zrobić mały research na niektórych portalach, żeby wyrobić sobie zdanie o nim.
Temat woodstocku na GOLu zawsze konczyl sie licytacja kto wyciagnie z rekawa bardziej hardkorową szydere. :p a Yoghurt nietylko sie wypowiadal na ten temat, a wrecz chyba nigdy nie przepuscil okazji by to zrobic. ;)
Ja wole takie „oczywiste” zarty niz np. dyskusje z Lookashem czy innymi userami, ktorzy probowali udowadniac jaki to woodstock jest okropnie beznadziejny - np. w porownaniu do Openera.
Ps.
Yoghurt to krypto rastaman, a w samochodzie wozi plyty Vavamuffin.
Hejtują wrogowie, obcy i reszta tałatajstwa.
Nasi żarliwie bronią przekonań, pryncypialnie obnażając plugastwo przeciwników.
Znajomy rok temu był na Woodstocku, bo ktoś mu naopowiadał, że będą łatwe panny. Samice rzeczywiście były łatwe i chętne, ale znajomy się brzydził i bał przenoszonych chorób, a nie jest to przesadnie wybredny znajomy.
Kiedyś jadł pizzę na kiblu w czasie rozwolnienia, ale z Woodstocku się ewakuował, bo bał się, że się czymś zarazi. Jak pił Heinekena, to uczestnicy podchodzili do niego i pytali czy mu nie żal wydawać całej tygodniówki na jedno piwo.
https://www.youtube.com/watch?v=JjBZD_uXhgs
Nice try ale ostatni raz bylem na woodzie w 2011. :D ale gdyby tak Tobie zapuscic wlosy albo temu gosciowi troche przyciac..... ;)
[edit]
i te ochraniacze z kubotow. To sie nigdy nie zestarzeje.
Fajne ma klapki +7 do obrony przed czarna magia. Kompot malinowy, zawsze smaczny i zdrowy!
Myślę, że jeśli ktoś nie kuma, że zestawienie bomby atomowej, napalmu, kwatery Hitlera, miasta Łodzi i Woodstocku w jednym zdaniu to wcale nie taka znowu zaawansowana prześmiewcza hiperbola, to możliwości jest kilka:
1. Należy do grona ludzi, którzy na fejsbuku na urodziny znajomego wrzucają gifa z tulipanami skrzącymi się gwiazdeczkami, z clipartem biegnącego pieska w lewym dolnym rogu i napisem "moc życzeń" wykonanym comic sansem;
2. Powinien na chwilę zrobić sobie przerwę od internetu i doczytać, czym jest "Prawo Poego", bo inaczej ocipieje, wchodząc na dowolną stronę w sieci;
3. Jest bardzo przewrażliwiony na punkcie własnych gustów (lub ich braku w przypadku Woodstocku, rzecz jasna) co przesłania mu trzeźwy ogląd sytuacji;
4. Słucha rege, a wiemy, co to oznacza.
i na którą możliwość Yoghurt stawiasz?
Masz taki staż w sieci, że raczej obstawiam ogólne zmęczenie materiału oraz nadmiar sprzecznych informacji płynących ze środków przekazu, czyli punkt 2.
Zalecam detoks jak po narkotykach i seksie z morświnami na woodstocku - zasłonić okna, zamknąć drzwi, odstawić internet na tydzień, pić tylko niegazowana wodę mineralną i jeść lekkie sałatki na oliwie extra virgin. Jak umysł odpocznie, można wrócić.
psychologiem nie będziesz, ale masz prawo myśleć co Ci się żywnie podoba
abstrachując, jesteś po prostu hejterem w każdym możliwym rozumieniu tej definicji
Chyba z 2008 lub z 2009 mam zdjęcie żony z Yoghurtem na pikniku GOLa (jeszcze w starej lokalizacji, kasynie) ... Koniecznie muszę je usunąć! Faktycznie stał się hejterem, a taki dobry chłopak z niego był, na klatce mówił "dzień dobry".
hejterami są jakieś niedorozwinięte społecznie jednostki, które swój strach albo swoje frustracje wylewają w internet pod płaszczykiem anonimowości
Przecież w tym wypadku wszystko się zgadza
Stary koń, na GOL-u dłużej pewnie niż ja mam internet, a udaje, że nie kuma humoru Yoghurta.
0/10
Wstyd, wstyd i żal.eu!
W sumie śmieszny wątek biorąc pod uwagę, że autor sam wklejał pastę z Woodstocku ;)
Studenci Europeistyki itp , grupa studentów bez pomysłu na życie przedłużająca życie na koszt rodziców do 25 , pracująca następnie za 2000 w pracy która można mieć bez dyplomu płacząc na forum że idiota ma więcej
Kiedyś na woodstocku poznałem bardzo sympatyczną parę gejów i ich 5-cio letniego synka. Mieli cudowne poczucie humoru, spali razem w namiocie obok mojego. Pewnego razu chcieli się ruchać i poprosili żebym zabrał Pawełka na spacer - poszliśmy na koncert Behemota, niestety stałem przy barierkach z małym na barkach i dostałem potężną dawkę gazu musztardowego. Broniłbym się, ale po tabletkach z marichuaną miałem zwiotczałe mięśnie. Jak się obudziłem to mały dogorywał na scenie, przybity do krzyża. Nie wiedziałem jak powiedzieć chłopakom więc pobiegłem do Jurka Owsiaka, zapłakany, spanikowany. Od Jurka bił spokój i charyzma, kazał wolontariuszom wstrzyknąć mi heroinę i obiecał, że zajmie się tematem. I zrobił to - załatwił fajnego, ładnego chłopaka z jednego ze szpitali które dotował (rodzicom powiedzieli że zmarł), pięknie umalował i ubrał w śliczną sukienkę a wolontariusze na lektyce zanieśli go jako dar dla moich przyjaciół z namiotu obok. Byli zachwyceni, jeszcze tego samego wieczora taplaliśmy się wszyscy nago w błocie i tradycyjnie pluliśmy na godło i portret Papieża. Wpadł nawet sam Nergal który w ramach przeprosin podarował całe wiadro krokodyla - towaru było tak dużo, że wszystkich częstowaliśmy a i tak wróciłem do domu z dwoma dużymi słoikami
Dla większości z was nie ma znaczenia takie zachowanie. Problem jest rozmywany czy to świadomie czy nie ale jest ewidentne marginalizowany. Rodzi się pytanie, dlaczego?
Czy wokół jest już tyle agresji, że kolejny łepek plujący jadem nie ma znaczenia?
Może ten golas jest tak znany, że jedno beknięcie jego, kolacji nikomu nie zepsuje już?
Albo tak skutecznie jako starzec internetowy wytworzyłem wokół siebie bańkę, że nie zauważyłem, iż gol do niej już nie należy, bo cały internet jest już zły do szpiku kości.
Spokojnie. Można mnie kopać, bo w internecie łatwo ocenić czy też dosadnie zaszufladkować. Szkoda, że w rzeczywistości wszyscy nie są tacy sami.