Soulcatcher, a może po prostu był ciekawy. A to właśnie przez takich malkontentów i pesymistów jak Ty na forach jest pełno trollów. I temat wcale nie oznacza, że od razu wszyscy mają się nawzajem atakować bo temat można wziąć z przymrużeniem oka, lub na poważnie jak ktoś zechce. A jeśli znajdują się tacy jak Ty, którzy uważają, że od razu wszyscy będą się bić o to ze jeden ma za dużo, a drugi za mało to myślisz bardzo schematycznie i stereotypowo... och jakie to polskie. Wiekszosc polaczkow myśli - kurka, mój sąsiad, jest bogaty wiec trzeba zrobic wszystko zeby był biedny
A ja proponuję zminae myślenia na: mój sąsiad jest bogatszy ode mnie, co zrobić abym mu w tym dorównał albo byl lepszy. A jesli nie mam takich możliwości to cieszę się z tego co mam i pracuję na więcej
To zależy ostatnio nic wszystko poszło na dziewczynę , ale normalnie to ok 1300 /800zł po opłaceniu wszystkiego itp
czasem wiadomo coś wypadnie
To zmien dziewczyne
Beta bankomat, a kto inny zjada wisienke.
10 kg białej kapusty
1 kg marchwi (może być mniej ja lubię więcej)
200 g soli himalajskiej (ja miałam różową drobną) – uwaga, sól soli nie równa. Trzeba próbować na smak.
Kapustę obieram z zewnętrznych brzydkich liści, przekrawam na pół i wycinam twardy głąb. Szatkuje bardzo drobno w cieniutkie paseczki. Można ręcznie ale można również w malakserze z tarczą siekającą w plastry.
Marchew obieram i ścieram w wiórki.
Kapustę i marchew przekładam do miski, solę i mieszam dokładnie (ja używam rękawiczek jednorazowych, żeby zachować czystość). Po 15 minutach, gdy kapusta zmięknie przystępuję o ubijania. Można to robić wałkiem bez końcówek, łyżka płaską lub kijem do kapusty. Właściwie wszystko się nada co pozwala na jej tłuczenie. Kapusta musi puścić dużo soku.
Przekładam ją do wiaderka lub kamionki, dokładnie uciskam aby nie było pomiędzy powietrza, przykrywam talerzem i obciążam. Cała kapusta musi być zanurzona.
Synek to ty nie wiesz, że w Polsce każdy więcej wydaje niż zarabia?
Ta czytając to forum, mam wrażenie że w Polsce poziom życia jest bardzo wysoki
każdy ma 120 fps wraz RTX 4k
Konsumuje wszystko jak przystało na przykladnego obywatela a jak coś zostaje to od razu idzie na gadżety a gdyby miało za dużo zostać zawsze są części to PC szczególnie karty graficzne i procesory ostatnio fajnie pochłaniają wszystko.
Korzystam z życia więc wydaję wszystko. A jak kiedyś to się skończy, zabraknie? To rzucę to wszystko, będę chodził po Ziemi i pomagał ludziom jak Caine w Kung-Fu.
Nic nie odkładam.
jak każdy troll przywołuje temat który ma wprowadzić zamieszanie, podzielić czytelników i zachęcić do atakowania się nawzajem.
Będzie o tym że jeden ma mało a drugi dużo a trzeci jeszcze więcej. To jak ma mało to może jest głupszy, jak głupszy to pewnie nieudacznik, tak nieudacznik z pewnością, bo mało odkłada, bo jest biedny. Ci co dużo to pewnie elita, to ja powiem że też dużo to będę elita. Czyli zawsze za mało albo zawsze za dużo ... a może powiem bezpiecznie że nic mi nie zostaje bo bardzo dużo wydaje to będzie że bogaty jestem i mnie stać.
A siara leczy swoje kompleksy że może nie jest najbiedniejszy, w końcu w starych spodniach 50zł znalazł to się zastanawia czy lokatę w banku otworzyć czy wszystko na huczną imprezę wydać.
jak każdy troll przywołuje temat który ma wprowadzić zamieszanie, podzielić czytelników i zachęcić do atakowania się nawzajem.
(...)
A siara leczy swoje kompleksy że może nie jest najbiedniejszy, w końcu w starych spodniach 50zł znalazł to się zastanawia czy lokatę w banku otworzyć czy wszystko na huczną imprezę wydać.
No brawo, nawet pierwszy zacząłeś.
>Narzekaj na trolling
>Bądź autorem jednego z dwóch prowokacyjnych postów na przestrzeni całego wątku, w dodatku będącego odpowiedzią na ten pierwszy
>Odwołuj się do kompleksów i "argumentów" ad personam
X3ntic —>
Chodzi ci o takie argumenty:
„Nie mam kasy, to się dowartościuję atakując kogoś”?
Znakomita pyszna kapustka :)
W sumie masz rację :) Zwłaszcza z majonezem :)
Ja inwestuję w pamięć RAM i sprzedaję gdy wzrastają ceny. Nieźle się już wzbogaciłem.
Ej kurła, to w sumie niezły pomysł.
Soulcatcher, a może po prostu był ciekawy. A to właśnie przez takich malkontentów i pesymistów jak Ty na forach jest pełno trollów. I temat wcale nie oznacza, że od razu wszyscy mają się nawzajem atakować bo temat można wziąć z przymrużeniem oka, lub na poważnie jak ktoś zechce. A jeśli znajdują się tacy jak Ty, którzy uważają, że od razu wszyscy będą się bić o to ze jeden ma za dużo, a drugi za mało to myślisz bardzo schematycznie i stereotypowo... och jakie to polskie. Wiekszosc polaczkow myśli - kurka, mój sąsiad, jest bogaty wiec trzeba zrobic wszystko zeby był biedny
A ja proponuję zminae myślenia na: mój sąsiad jest bogatszy ode mnie, co zrobić abym mu w tym dorównał albo byl lepszy. A jesli nie mam takich możliwości to cieszę się z tego co mam i pracuję na więcej
Dobrym pomysłem jest odkładać 10% z tego co się zarobi oraz po 50% z nagłych przypływów gotówki takich jak jednorazowa premia czy prezenty. Tak właśnie robię. Polecam.
Karmcie trolla dalej, a on ma bekę, że kłócicie się nawzajem i tłumaczycie sobie co by było gdyby.
W Polsce tematem tabu nadal są zarobki ... Niby w robocie nikt nic nie mówi, ale jak siedzisz dłuższą chwilę to i tak wiesz kto ile zarabia (RODO :D).
Kiedyś czytałem artykuł, w którym autor twierdził, że każdy bez względu na zarobki jest w stanie odkładać 15-20% zarobków (netto).
Może i jest tylko pytanie czy się opłaci jeśli mamy system dłużny który tworzy pieniądze jako dług a zarazem walczy z odsetkami poprzez inflację a co za tym idzie okrada tych co odkładają.
Ponad połowa Amerykanów twierdzi, że nie ma nawet 400$ oszczędności. Tak tam dobrze A zarazem tak źle. Góra wysysa coraz więcej. A jak tam u nas.