Skasowane dodatki fabularne do GTA 5: Trevor i... apokalipsa zombie
Czyli dojenie ważniejsze od jakiegoś tam ambitniejszego tworzenia.
ale gta5 dalej się sprzedaje i online dostarcza cały czas kasę więc nie ma po co robić dlc do singla xD
W przypadku Red Dead Online, używasz gotówki do gier hazardowych i możesz kupić sztabki złota w systemie mikropłatności.
W takim wypadku w kasynach w GTA Online wystarczyło wyłączyć możliwość kupna żetonów za wirtualne $ i pozostawić możliwość zdobycia żetonów wykonując misje czy odbierając je jako dzienne premie. Problem zostałby u podstaw rozwiązany. Słabych prawników Rockstar zatrudnia (lub bardzo leniwych).
Dodatkowa waluta zapewnia zabezpieczenie dla Rockstar w przypadku problemów prawnych, ale nie dotyczy to wszystkich regionów lub krajów, ponieważ w niektórych z nich problemem może być samo istnienie hazardu, a nie sposób pozyskiwania gotówki - stwierdził Tez2
Sam hazard jako taki w naszym kraju nie jest nielegalny, jedynie podlega pod monopol państwowy- nie wiem, jak jest w innych krajach.
Chyba nie rozumiesz, im bardziej opłaca się nakładać ograniczenia tam gdzie trzeba, ale kosić za mikro tam gdzie można niż wyłączyć taką możliwość byle każdy mógł mieć dostęp (choć i tak by tak nie było), tu nie chodzi o to by jak najwięcej graczy mogło mieć z tego rozrywkę tylko, żeby to jak najwięcej zarobiło, wiec jakby trzeba było odciąć nawet cały tryb w pl to by to zrobili, bo gdzie indziej już nie trzeba i kasa leci.
Miałem na myśli wyłączenie w Polsce możliwości kupowania żetonów za wirtualne dolary, reszta krajów nie mających prawnych ograniczeń w tym aspekcie mogła by kupować je do woli w kasynie. - nic Rockstar by na tym nie stracił, a PR'owo w takich krajach jak Polska wypadłby dużo lepiej.
Tjaaa. "Eksperci" już przewidywali że nowy Red Dead też nie będzie miał singla, a gram już od paru miechów i jeszcze go nie przeszedłem.
Bez przesady, to byłoby samozaoranie. Będzie tak jak z V ze singiel + online i wsparcie online. Do RDR 2 tez tam baczyli ze maja byc dodatki fabularne a na razie ani widu ani słychu.
@AlienShooter
RDR2 ma historie kompletną, zamkniętą nie ma tak już nic do dopisania i pokazania, można jedynie liczyć na jakiś odpał pokroju zombie z rdr1
@Ohydny Czerwonodupny Pirat
RDR2 na etapie premiery GTA V/Online dopiero raczkowało.
Dokładnie, to samo było pisane o RDR2.
R* zatrudnia kilka tysięcy pracowników. Nad samym singlem do RDR2 pracowało ponad 2000 ludzi. Pisząc że GTA6 nie będzie miało singla trzeba by chyba tych ludzi zwolnić bo w sumie po co zatrudniac kilka tysięcy ludzi którzy pracują nad kampaniami Single Player.
Rockstar nigdy tego nie zrobi, bo nadal kilkadziesiąt milionów ludzi kupuje ich gry dla singla.
@starkillah64
Nie przeszedłeś przez parę miechów bo taki jest "ciekawy" że trzeba grać kilka miesięcy. Ja też zacząłem w styczniu a skończyłem w kwietniu bo dopiero końcówka mnie wkręciła a pierwsze 3 rozdziały grałem na siłe.
Psiakrew mi się to w głowie nie mieści, żeby tą grę trzeba było na siłę przechodzić. Albo nie było grane w jedynkę, albo brak gustu, innej opcji nie widzę i z góry za to przepraszam.
Nie wiem co ma do tego granie w jedynkę. Gra do połowy jest zwyczajnie przenudna i tyle.
mam gta od premiery i ani razu nie odpaliłem online. chciał bym żeby wyszło jakieś dlc do singla bo mnie gry online poza BF'ami nie jarają więc klops
ten dodatek "GTA" to najprawdopodobniej dodatki do multi, w skład których miały być nowe mapy, to z prologu, las venturas, san fierro, liberty city i vice city, ale po tym jak potraktowano Lesliego Benziesa, priorytety się zmieniły.
Gta 5 robiło pierwotnie wieksze wrażenie niż RdR 2, tak dla ścisłości ;)
Nie, gta v było sztucznie hajpowane przez dziennikarzy. Wielu fanów było rozczarowanych tym że piątka była regresem w stosunku do SA i IV. Poza lepszą grafiką grą nie oferuje nic innowacyjnego, mniej interakcji ze światem, nieciekawe miasto, gorsza fizyka i głupia fabuła. Dopiero przy RDR2 zrobili grę jakiej chcieli fani, ciekawsza mapa, znacznie lepsza fabuła i nieporównywalnie lepsza interaktywność.
Jakim regresem?! Przecież to GTA IV było regresem względem SA, bo zabrakło w nim takich podstawowych funkcjonalności, jak chociażby własny garaż, tuning pojazdów czy kupowanie nieruchomości. GTA V w zasadzie przywróciło sporo z tych rzeczy, ale też nie wszystko.
GTA 5 było okrojone ze wszystkiego co dobre w poprzednich częściach. Gdzie fryzjer, konieczność jedzenia, misje strażak, karetka, taxi, pizza, brak możliwości jazdy pociągiem, brak możliwości zakupu posiadłości itp. Za bardzo skupili się na misjach i trzech bohaterach w GTA 5. Po jej przejściu nie ma co robić w grze. Też odblokowanie całej mapy od początku znudziło graczy i 80% nie doszła nawet do połowy w misjach :)
W GTA V rozgrywkę uproszczono do minimum, zrobiono z tego ,,szczelankę'' ze zbieraniem złomu na pustyni i jeżdżeniem samochodem.
Gdzie misje z handlem narkotykami? Kradzieże aut na zamówienie? Aktywności poboczne takie jak bilard i kręgle? Korzystanie z pociągów? Specjalne usługi od naszych kontaktów? Policjanci patrolujący miasto? Możliwość unieszkodliwienia kogoś bez zabijania? Nie mówiąc już o braku możliwości kupowania fast foodów na mieście. Los Santos z piątki w porównaniu z Liberty City z czwórki jest plastikową makietą w której można jedynie jeździć samochodem i strzelać do ludzi.
A największym regresem to było GTA3, tam to dopiero uprościli względem GTA2, jakieś liniowe misje fabularne zamiast rozbudowanego systemu reputacji dającego dostęp do różnych zadań, nie mówiąc o zwyczajnym settingu zamiast wykreowanego w całości przez siebie świata scifi, no dramat! ;)
Nie, gta v było sztucznie hajpowane przez dziennikarzy.
A RDR2 to nie był? Chyba jeszcze bardziej niż GTA V.
Ale RDR2 przynajmniej nie zawiodło. Fabuła trzyma poziom, a eksploracja nie nudzi się po kilkunastu godzinach.
GTA 3 to był skok w przód pierwsze 3D GTA więc wszystkie minusy można im darować :)
Jak nie zawiodło? W RdR'a przestałem grać po 5 dniach, a w GYA 5 gram do dziś. Sklejasz akcje?
Kolejny dowod na to że RDR2 jest lepsze. Twoj gust jest tak słaby że to że przestałes grać w RDR2 to prawdziwy komplement dla tej gry.
Ja ogralem GTA5 2 razy a w Candy crush gram na kiblu ciągle, niech zostawia te gry AAA i robią grę fabularną 'match3' Bo to jest dowód że Candy crush jest lepsze od GTA5.
Ty jak coś powiesz hydro to się płakać chce...
w Candy crush gram na kiblu ciągle
dalej przestałem czytać.
Sklejasz akcje?
Widzę to u Ciebie już z piąty raz i dalej nie wiem co to znaczy. Aż bolą zęby. Brakuje tylko 3 kropek zadumy w środku zdania.
Poza tym twoja opinia odnośnie Rdr2 i tak nic nie znaczy bo wiemy, że po prostu obraziłeś się na grę i rzuciłeś ją po 5 godzinach bo gdzieś przeczytałeś jakiegoś spoilera.
zaś drugie zaoferować nam Los Santos w trakcie apokalipsy zombie
To by było coś powiew nowości nigdy wcześniej tego nie było w GTA. Szkoda że skasowali ;/
W czym problem zeby zrobic ten same dodatki do online i singla? Moge sie mylic ale wiekszosc chyba nie gra w jedno i drugie a za takie dlc do singla mogliby tez sporo zgarnac.
Czyli dojenie ważniejsze od jakiegoś tam ambitniejszego tworzenia.
z punktu biznesowego oczywiście że tak. Jeśli stworzą coś za niewiele, zarabiając przy tym wiele, to po co mają się wysilać na więcej? Oczywiście mogliby, co by im zwiększyło zyski, ale też pochłonęło nieco zasobów, a tak wykorzystują to co mają i zarabiają na tym krotności. Takie czasy dziś - minimalizowanie kosztów, maksymalizowanie zysków
Szczerze bardzo lubie gta online ale wolałbym jakiś dodatek do singla zamiast np takiego kasyna
kasyna i tak nie dostałeś
Od 4 lat co najmniej wiadomo ze miały być dodatki fabularne do GTA V ale dzięki Online nigdy ich nie ujrzeliśmy. R* to już nie jest ta sama firma co kiedyś.
Opad szczeny miałem przy Gta IV na ps3 ponad 10 lat temu. Gta 5 ma dobrą grafikę i mnogość pojazdów, ale jak wyżej napisano brak sanboksowych aktywnosci, nie kupimy nieruchomości, nie utuczymy protagonisty, misje są nudne i irytujące, a fabuła denna. Gta 5 to regres w stosunku do San Andreas
O nie. GTA V ma najlepsze misje z całej serii. Napady, które można planować, rozwałka podczas włamania do biurowca, wślizgnięcie się do bazy wojskowej z pod wody, ta fikuśna przebieranka Micheal'a podczas misji w budynku Lifeinvadera, i wiele więcej. Może i mocno zwariowane, ale czy Grand Theft Auto nie jest zwariowane? (przynajmniej od trójki)
Aha, czyli jak ktoś nie lubi online, tylko tryb fabularny i przy kupnie kierował się też myślą, że otrzyma 3 dodatki i wydłuży mu to czas gry, to został zwyczajnie oszukany. No, ale łatwa kasa ważniejsza, niż obietnica i zadowolenie miłośników singla. W końcu oni kupią grę tylko raz, a nie wirtualną walutę itp.
Heh, pamiętam jak wyszło GTA 5 to czekałem na dodatek zombie na wzór rdr. Świat gry ma olbrzymi potencjał na wykorzystanie go trochę inaczej.
od premiery tej gry powtarzam, że ta gra i tak zaprojetktowana mapa miała by ogromny potencjał gdyby zrobić coś na wzór DayZ, ale takiego profesjonalnego, czyli zombie zrobione tak dobrze jak w dodatku do 1 RDR. No ale niestety rockstar wolało czepać kasę na czymś innym.
Właśnie dlatego porzuciłem GTAV. Online jest fajne do momentu jak powtarzalność wykonywania akcji jest zbyt duża, a takie odnosiłem wrażenie po kilku godzinach z każdym dodatkiem. Wolałbym więcej historii dla jednego gracza, oby GTA VI dostarczyło tego więcej, chociaż przy obecnych zyskach z mikropłatności Rockstar już chyba nigdy nie będzie taki jak kiedyś.
Każdy czeka na GTA 6, a pomyślcie kiedy zobaczymy GTA 7 :)
Doczekamy się czasów gdzie GTA wyjdzie raz na 20 lat.
Rockstar raczej nie ma nic do gadania bo ich właścicielem jest take two, pewnie kazali im anulować dodatki to anulowali i polecili rozbudowywanie online, co zrobisz nic nie zrobisz, gdyby byli niezależni to może wyglądałoby to inaczej
Na GTA 5 czekałem z wielką niecierpliwością. Pierwsze zwiastuny na YT dolewały oliwy do ognia. GTA 5 na początku zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Jednak gdy pierwszy raz przeszedłem fabułę pojawił się u mnie niedosyt. Dokładnie chodzi o to, że implementacja 3 interaktywnych bohaterów pozbawiła mnie jakichkolwiek emocji podczas wypełniania poszczególnych misji. Powodów jest wiele, lecz jednym z najważniejszych jest to, że nie potrafiłem utożsamić się z żadnym z protagonistów. Cała fabuła jest bardzo spójna, opisuje 3 różne historie - przeplatane ze sobą, tworzą całkiem zgrabną historię. Lecz przez ten zabieg nie byłem w stanie wykrzesać z siebie ani trochę emocji podczas trój-wariantowego zakończenia gry. GTA 5 jest jak dobry film, który doświadcza się z perspektywy 3 osoby ale porzuca to co najważniejsze. Przywiązanie do postaci, historii jednej osoby. Tak jak było to z Niko Bellic, Tommy'm Vercetti, czy (co najbardziej odczuwalne) Carl'em Johnsonem. Gra po zakończeniu fabuły pozostawia nas samych. Kończy się przygoda oraz ciekawość, a zaczynają się żmudne i na ogół nudne walki z policją i bezcelowe podróżowanie po mapie. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że ta część GTA stawia obok Rockstar'a duży znak zapytania na podium jednego z najlepszych. Po latach gry w GTA najbardziej została mi w pamięci historia CJ'a. Ale w tej epoce, chyba każdy się ze mną zgodzi, że dużo tytułów było mocnych. Pojawiły się nowe możliwości i producenci doskonale to wykorzystali. Tak jak wspomniał Sneaky Snake GTA 5 przypomina plastikową makietę, na której postawiano "innowacyjną" różnorodność przechodniów i ich zachowań. Parę nowych rozwiązań, które de facto tak czy siak nie przyniosły nic innego jak tylko pierwsze dobre wrażenie. Gra szybko robi się nudna, żmudna i nie pozostaje nic innego jak tylko odpalić to GTA Online, i zaraz je wyłączyć bo pojawiając się w Los Santos jesteś miażdżony przez latające motocykle, pociski laserowe, gówniane tryby adwersarza i misje "co-op", które przejdziesz dopiero za pierdyliardowym razem przy odrobinie szczęścia kiedy serwer po kilkudziesięciominutowym oczekiwaniu dobierze Ci w miarę ogarniętych ludzi do gry. Dzisiaj wchodzę na GTA online, żeby pograć w Tryb Przetrwania, jeden z niewielu sensownych jakie pozostały. Oby GTA 6 połączyło wszystkie rozwiązania w jedność i nie było sztucznym nadmuchanym kolorowym i błyszczącym się balonem szczęścia.
No to wszyscy zapatrzeni w te online gówno macie za swoje...teraz wszyscy będą robić gry online bo łatwo zarobić przez sprzedawanie gry na raty a i łatwo uśmiercić bo wystarczy tylko serwer wyłączyć. BRAWO! BRAWO! Kupiłem GTA 5 po czym okazało się że podczas premiery GTA Online całkiem zaprzestali rozwijać podstawkę, wszystkie dodatki, samochody, pierdoły i inne trafiają do online i nie można ich zobaczyć w trybie sp. żal.pl
Można sprowadzić pojazdy z Online za pomocą prościutkiego moda i odpowiednich komend :) Nie jest to może oficjale rozwiązanie, ale dla chcącego nic trudnego; jak chcesz sobie Akulą czy Hunterem polatać Franklinem to nikt Ci nie zabrania :)
Niestety, ale gta online zniszczył single player. Coraz więcej gier otrzymuje rozbudowany tryb multi, byle tylko na nich zarobić. Przez właśnie to multi, GTA 6 dalej jest bez oficjalnej zapowiedzi. Dodatki dalej wychodzą, więc mogą po prostu olewać nową odsłonę. Najgorzej będzie jak skupią się jeszcze bardziej na nowej części gta online. Jest duża szansa, że nowa gra przez to może stać się wydmuszką, byle tylko łatwo ją sprzedać. Coraz bardziej tryb single staje pod znakiem zapytania.
Kiedy wyszly dodatki fabularne dla GTA IV liczylem, ze branza podlapie. To sie zdziwilem po latach xD
Online jest baardzo dobry, ale racja szkoda dodatków...ballada o geju Tonym oraz The Lost and Damned były warte kupna.