Gra o Tron - Varys obwinia media za falę krytyki wobec ósmego sezonu
Jesteśmy bardzo wdzięczni za Wasze wsparcie przez ostatnie lata i uważam, że to jest prawdziwe, a nie kampania nienawiści prowadzona przez media.
Każda krytyka jest teraz na siłę łączona z nienawiścią. Można mówić tylko pozytywnie, albo wcale.
Jesteśmy bardzo wdzięczni za Wasze wsparcie przez ostatnie lata i uważam, że to jest prawdziwe, a nie kampania nienawiści prowadzona przez media.
Każda krytyka jest teraz na siłę łączona z nienawiścią. Można mówić tylko pozytywnie, albo wcale.
Fikcyjna postać z książki obwinia media? Ale jak to?!
[1]
Podstawowym problemem jest to, że spora część ludzkości nie nauczyła się jeszcze jednej podstawowej prawdy - opinię internetów trzeba po prostu olewać.
No według autora artykułu tak właśnie jest. Tak samo, jak w newsie o Terminatorze napisano, że powraca John Connor.
Widać niektórzy utożsamiają aktora z postacią przez niego odgrywaną. Trochę to dziwne, bo myślałem, że jest to domeną babć oglądających "na dobre i na złe", albo pięcioletnich dzieci.
Ja na przykład ni cholery nie mogę zapamiętać większości aktorów ale postaci przez nie grane bez problemu. To pewnie dlatego że oglądam film gdzie jest załóżmy ten Varys, a później mnie nie interesuje że aktor się nazywa jakoś tam, szczególnie że zazwyczaj w filmach postacie mają chwytliwe imiona/nazwiska w przeciwieństwie do większości normalnych ludzi.
W dokłanie ludzie za bardzo przyjmują to do siebie jak zależało od tego ich życie ale wcale nie muszą oglądać, grać czy też słuchać danych rzeczy ale wtedy czują że im coś brakuje.
Jassne, człowiekowi coś się nie spodoba, to jest to wina reklamy. Bez jaj xD dobrze napisano w artykule - to jest co najmniej nieprofesjonalne. Naprawdę, trzeba być odważnym inaczej, by takie bzdury wystosować, a wszelką krytykę podczepiać pod mowę nienawiści.
czemu wszyscy aktorzy po premierze tak pieknie sie wypowiadaja o tym 8 sezonie i go bronia, a przed sami pokazywali, ze sa zawiedzieni?
Ludzie czuli sie nie tyle zawiedzeni co oszukani, wyobrazmy sobie ze po dwoch odcinkach Hobbita idziemy do kina na trzeci i dowiadujemy sie, ze zamiast 3 godzin tworcy postanowili zrobic odcinek jedno godzinny...kiszka i tyle, zeby byl nie wiem jak cudowny niesmak pozostanie.
Trochę źle rozumujesz.
Plan zakładał scenarzystów, by 7 sezon kończył serial.
Interwencja HBO przekonała scenarzystów, by finałowy sezon podzielili na dwa skrócone.
Zatem miałbyś finał na ok 10 godzin w 7 sezonie.
A dostałeś ok 14 godzin finału licząc 7 i 8 sezon.
Pomyśl o ile bardziej skrótowo wyglądałoby to :)
Oczywiście 7 i 8 sezon to kiszka, bo mieli mnóstwo dodatkowego czasu na te sezony, a i tak zawiedli, ale dając 7 sezon 10 odcinkowy jako finał opowieści mogło być jeszcze bardziej skrótowo i po ptokach.
10 godzin, a 14 godzin to jednak jest różnica.
Pewnie po części ma racje, wystarczy zobaczyć ja media na zachodzie traktują np. CDPR lub twórców KCD. Jak im coś nie pasuje to po prostu piszą kłamliwe artykuły pod tezę i szczują swoich fanów na twórców filmów, gier itd. Jest w tym też dużo hipokryzji jak widzi się artykuły typu "fani nie powinni wywierać presji na twórcach...." a potem te same media atakują twórców bo im coś nieprzypasiło.
No bo nie wolno wywierać presji na twórcach... pod warunkiem, że twórcy są "woke" i postępowi do kwadratu, a ich dzieło promuje wszelkie możliwe mniejszości (a przynajmniej te w danym momencie najgłośniejsze). Wtedy wizja artystyczna ponad wszystko i "to ich gra/film/książka/komiks/serial, jak się nie podoba to nie czytaj/oglądaj/graj"
Oczywiście w drugą stronę to już nie działa i brak mniejszości w dziele nie tylko można krytykować, ale wręcz należy i to rola mediów, aby to robić. A jak ktoś będzie śmiał rzucić "nie czytaj/oglądaj/graj" to gatekeeping, fobia i rasizm. Takie jest obecnie myślenie na zachodzie.
Ale jakby ostatni sezon tak nie ssał, to chyba żadnej fali nienawisci by nie było, prawda?
Mi się tam podobał,I racja od razu przeczytałem,że pierwszy odcinek to tamto i już byłem nastawiony negatywnie.No ale bez jaj.Ma rację.
Częściowo ma rację, z tymi butelkami i starbucksami poleciało dużo krytyki (zasłużonej, no bo szanujmy sie, takie rzeczy powinni wychwycić), ale 3/4 oglądających nie wiedziałoby nawet o tym bez Reddita, czy innych stron
Ze Starbucksa były tylko podśmiechujki i trochę memów, narzekania są na sezon jako całość.
To nie jest kampania nienawiści tylko ludzie są wkurzeni na D&D za ich bełkotliwy, niespójny scenariusz. Aktorzy, reżyserzy i wszyscy ludzie zaangażowani w ten tytuł odwalili kawał dobrej roboty, co nie zmienia faktu, że cała historia w tym sezonie (i nie tylko w tym) to równia pochyła.