Recenzja filmu Król Lew – dlaczego powrót Simby nie mógł się udać?
Remake kolejnego już filmu wyszedł, tak jak zwykle - czyli gorzej od oryginału.
Dlaczego mnie to nie dziwi...
Remake kolejnego już filmu wyszedł, tak jak zwykle - czyli gorzej od oryginału.
Dlaczego mnie to nie dziwi...
może wcale nie jest tak źle jak przedstawia to autor recki - ostatnio w modzie jest iść pod prąd i krytykować coś co jest na topie i na co jest hype. Tak po prostu aby pokazać się jakim to się nie jest oryginalnym. Do tej pory wszystkie live action remaki od Disneya mi się podobały i mam nadzieję, że ten również mi się spodoba. Pozdro!
Nie ma się co dziwić, że one dalej powstają- najwidoczniej faktycznie są ludzie, którzy wszystko bezkrytycznie przyjmą.
Bo hej, przecież to remake tego filmu co widziałem w dzieciństwie!1
"ostatnio w modzie jest iść pod prąd i krytykować coś co jest na topie i na co jest hype. Tak po prostu aby pokazać się jakim to się nie jest oryginalnym."
Na jakich przykładach zauważyłeś tę modę?
"Na jakich przykładach zauważyłeś tę modę?"
Serial Czarnobyl, zawsze znalazł się ktoś, kto zmieszał serial z błotem, bo folia ołowiana na samochodzie wojskowym wyglądała jak sreberko z piekarnika. Ot taki przykład z ostatnich miesięcy.
"Na jakich przykładach zauważyłeś tę modę?"
Fortnite xd
@Gholume Tyle, że Czarnobyl przyjął się bardzo dobrze i jeśli ktoś czepiał się na siłę o takie małe drobiazgi, to raczej mały ułamek widowni.
Moda na hejtowanie znanych rzeczy wypływa z internetowej kultury trollingu. Osoby siedzące za dużo w necie często po prostu hejtują bo już tak muszą, tak przywykły. Możliwość wzbudzania w ludziach różnych emocji to czynnik uzależniający od siedzenia na forach i portalach społecznościowych. To nic nowego, po prostu rozpowszechniło się po świecie z portalami społecznościowymi. Ale każdy przypadek jest indywidualny. W przypadku fortnite należy doliczyć aspekt starcia pokoleń. Ogólnie mam straszną bekę z tego mema w załączniku, bo chyba pierwszą grą, która budziła na dużą skalę konflikty poniędzy "starszymi graczami" a dziećmi był minecraft (to znamienne "dzieci minecrafta" jeszcze sprzed paru lat) A teraz ten MC przyjął się dla wielu jako gra kultowa i element ich dorosłości. Dla mnie to totalny absurd, bo MC to dokładnie to samo co Fortnite w kontekście kulturowym, a nawet trudno rozgraniczyć osoby, które miały dzieciństwo na MC a osoby, które mają na Fortnite. Co do czarnobyla - serial przyjął się dobrze wśród internetowego ścieku, gdyż ci ludzie zawsze mają ambicję bycia intelektualistami, osobami wysoblimowanymi, "innymi niż wszyscy" w zunifikowanym społeczeństwie, etc. Tak więc wystarczy, że serial nie jest dla debili i porusza niszowy temat, a już znajdą się rzesze typków, którzy chwalą się nim, bo podświadomie uważają go za formę nobilitacji swojej osoby. Oczywiście są też tacy, którzy sami chcieli to przyjąć do siebie, ale jednocześnie zorientowali się, że już zbyt dużo osób ten serial lubi, dlatego odwracają kota ogonem i przyjmują postawę jaki ten serial beznadziejny. A że serial jest i dobry i trochę niszowy, ale też nie jakoś mega wymagający, tak i duża grupa fanów z różnych grup społecznych.
Dla mnie gwarancją "jakości" są seanse poprzednich rimejków Disney'a - bezduszne wyciskacze mamony niemające magii oryginału. A to, że komuś coś się nie podoba, nie oznacza od razu że krytykuje wszystkim innym się podoba. No ale tak mały mózg jak Twój najwyraźniej nie umie pojąć, że na świecie są jeszcze inni ludzie.
@inceltears Akurat w kwestii Fortnite to hejt był powodowany nie tylko przez internetowych hipsterów od siedmiu boleści. Innymi powodami dlaczego był taki hejt na Fortnite były:
1. Dzieci które wszystko co zobaczą w Fortnite nazywają potem "Facet/Taniec/Broń (Tak, wiem że to tylko dzieci) z Fortnite", a jak widzą pierwowzór tańca to krzyczą "Zerżnięte z Fortnite", oraz potrafią nagle rzec "Chodźmy tańczyć tańce z Fortnite" i potem cały korytarz tańczy ten taniec (jpg dla kumatych bo gifów nie można. Wpiszcie po prostu backpack kid gif w wyszukiwarce).
2. Spowodowanie boomu na Battle Royale przez co np. został wycięty single-player w CoD:B0 4. (Były już nawet memy z FIFA Battle Royale)
3. Spam tym wszystkim na YT i Twitch.
Poza tym, moim zdaniem, ludzie uznają Minecrafta za lepszego bo za jego czasów dzieci nie miały co tańczyć i nie nazywały wszystkiego np. "Krowa z Minecrafta"; nie było takiej manii, że każdy musi mieć swojego Minecrafta, a Youtube z 2011-2013 bądź co bądź nie był tak upośledzony i pod dzieci jak dzisiaj. Dodatkowo dużo "Dzieci Minecrafta" przeszło do Fortnite i stało się "Dziećmi Fortnite".
Ale to tylko moja opinia.
Artykuł ma dwa błędne założenia
Jedno, że LK był ponadczasowym dziełem, który poruszał każdego.
Drugie już zawarte w tytule, że remake nie mógł się udać.
Otóż mógł, nawet przy większych zmianach. Jakoś Aladynowi się to udało mimo obaw. A w nowej wersji LK zabrakło po prostu i odwagi i wyobraźni.
Jedno, że LK był ponadczasowym dziełem, który poruszał każdego
Był i jest. I poruszał, i w sumie nadal porusza. A jak nie, cóż... psychiatra, psycholog? Nie wiem :P
Jakoś Aladynowi się to udało mimo obaw
Yyy nie.
Hamlet nie był jedyną inspiracją twórców z Disneya. Sporo zaczerpnęli też z istniejącej od lat 50. XX wieku japońskiej mangi, o Kimbie, Białym Lwie.
Raczej sporo skopiowali.
Właściwie to oficjalnie przyznali się do plagiatu.
A może zamiat ferować wyroki na bazie czyjegoś gustu przejdź się do kina i sam zobacz? Moim zdaniem film jest bardzo dobry.
Moim zdaniem to bardzo zły pomysł iść na to do kina. W ten sposób tylko dołoży się cegiełkę do "Nowy "Król Lew" dobrze się sprzedał, robimy następne wersje aktorskie w tym tonie!". Nie o to chodzi.
Oglądając jakiekolwiek porównanie z oryginałem(pokazujące te same kadry itd.) zawsze patrzyłem na nową wersję. Ten film od strony artystycznej jest przepiękny. Dla samych widoków raczej warto to obejrzeć.
Krytycy słabo, zwykli ludzie dają 7.5 nawet 8. Końcowa ocena pewnie wyjdzie tak na 7.
Krytycy jak zawsze w druga stronę idą a ludziom się podoba. Zawsze oni na odwrót.
To tylko świadczy o tym, jak beznadziejny gust ma większość ludzi. Chcesz czytać recenzje które dają 9/10 wszystkiemu - od tego jest GOL.
A może świadczy, że beznadziejny gust mają krytycy? To co będzie się podobać Tobie niekoniecznie podejdzie mi i vice versa. A krytykować czyjś gust tylko dlatego, że ma się inny to szczyt chamstwa, taka dygresja.
Rzadko kiedy zawodzę się na krytykach filmowych - za to gdybym miał oglądać te wszystkie transformersy, testosterony, botoksy itd. to wolałbym poderżnąć sobie żyły.
W pełni zgadzam się tutaj z DanuelX. Całe szczęście, że istnieją krytycy. Bo chociaż nieraz rozjadą się z oczekiwaniami tłuszczy, to dzięki ich pracy jestem w stanie przeczytać stosunkowo obiektywne recenzje, bardzo pomagające mi w podjęciu decyzji, czy coś obejrzeć, czy nie.
Jak to nie zachwyca, jeśli tysiąc razy tłumaczyłem, że zachwyca?!
+1 za recenzję, podoba mi się jej obiektywność i trafność zarazem. Chociaż tytuł newsa z dupy (oczywiście, że nowy Król Lew mógł się udać!).
Sceny zostały przycięte, ponieważ niektóre żarty lub wypowiedzi po prostu by nie pasowały w 2019 roku
Zwierzęta nie są w stanie zastąpić rysunkowych ponieważ stworzono je bardzo realistycznie, musieli zmienić to np jak Simba się boi zamiast powiększonych oczu klatka piersiowa się zatrzymuje z przerażenia
Wycięto piosenke skazy, ponieważ była zbędna
Nie rozumiem wypierania 2d przez CGI, przecież to jest nieestetyczne. Jakkolwiek by tego świetnie nie zrealizować, zawsze jest w tym coś odrzucającego. No cóż, ja po cichu dalej liczę na ekranizację warcrafta w stylu starych filmów disneya, a nie przekomiczną młóckę dla "dorosłych" fanów :D
Co? Recenzja bez drugiego dna jak redakcja z Czerskiej?
Byłem w kinie. Widziałem. Podobało mi się bardzo. To remake i wiedziałem o tym i cieszę się, że na siłę nie zmieniono wiele (jak np nowy Robin Hood z Russellem). Ta sama historia w nowej szacie graficznej. Oglądałem w 3D. Wygląda pięknie. Chętnie zobaczę jeszcze raz w 2D i z napisami. Polecam.
Rzeczywiście, bajkę o zwierzętach mówiących i zachowujących się jak ludzie przedstawiać w tak realistyczny wizualnie sposób, to głupota. Już samo to kompletnie zabiło klimat tej opowieści.
Król Lew to film dzieciństwa, byłem w okolicach premiery w kinie i piosenki wryły mi się w pamieć na całe życie. Oryginału nigdy nic nie przebije, ale myślałem, że będzie gorzej. Animacja wygląda wspaniale - kuleje reżyseria i kilka błędnych decyzji
spoiler start
( Can you feel the love tonight śpiewa w południe, skopana piosenka Skazy, czy absurdalne wspomnienie Simby z wąwozu)
spoiler stop
Oglądałem z napisami - głosy dobrze dobrane, sala się świetnie bawiła i ludzie byli zadowoleni - pytanie czy film był niepotrzebny jest nieuzasadnione, zarobi miliardy i o to chodzi w biznesie.
Film jest piękny wizualnie. Jeżeli nie ma się zbyt wysokich oczekiwań to można się naprawdę dobrze bawić ;)