Spotify Lite to nowa wersja apki dla ludzi ze słabym łączem i telefonem
Niestety obecna "główna" wersja Spotify na Andka to jawna kpina z użytkownika. Nie dość, że jest nieintuicyjna, bowiem podstawowe funkcjonalności są poukrywane w przeróżnych miejscach (raz u góry, raz na belce, innym razem trzeba przesunąć ekran - co gorsza z czasem potrafi się to zmienić), to jeszcze działa jak szambo. Słaba prędkość obsługi na Snapdragonie 821 i 4GB RAMu jest mocno zastanawiająca, lecz to nie największy problem. Tym jest fakt, iż nagminnie apka potrafi przerwać odsłuch muzyki, wywala sekcję szukania (wielce wku**iający komunikat "niestety coś poszło nie tak"), lubi nie zareagować na sterowanie słuchawkami, a nawet crashuje. Zarówno forum, jak i sklep Google pełne są negatywnych recenzji, a ziomy ze Spotify jedyne co robią to dodają kolejne nikomu niepotrzebne funkcje i utrudnienia (np. podzielenie sekcji muzyki i podkastów na równorzędne). Na co dzień korzystam ze Spotify na LG G6 oraz na iPadzie Air 3 - o ile na pierwsza wersja jest kupą, o tyle drugiej nie ocenię gdyż słucham na tablecie tylko okazyjnie poprzez Wi-Fi.
Spotify jako firma to żywy trup. Nad ich aplikacjami pracują pewnie jacyś praktykanci za wpis do cv, bo na zatrudnienie normalnej ekipy ich nie stać.
Obraziłem się na Spotify jakiś miesiąc temu, bo miałem problemy z zalogowaniem się. Od tamtej pory używam Deezer i jak na razie jest dobrze.
Apka zadebiutowała w 36 krajach, bez Polski.
Widać, że jesteśmy traktowani gorzej niż 3-ci świat.
Dla mnie jedyną alternatywą może być YouTube music, póki co siedzę jednak wciąż na Spotify. Zna ktoś prosty sposób na skopiowanie 800 ulubionych utworów na inną aplikacje ze Spotify? To jest jedyne co mnie trzyma póki co, YouTube music dużo lepiej działał. Deezer gorzej (plus braki w utworach).