Wierzycie w taką przyjaźń? Albo może sami takie macie?
Ja już sam nie wiem...
Widziałem takie przypadki gdzie z przyjaciół powstawała para, ale i takie gdzie każdy miał swojego partnera i wszyscy żyli ze sobą szczęśliwie. Chociaż w sumie denerwowałbym się jeśli moja dziewczyna spędzała by więcej czasu z przyjacielem niż ze mną i o niego bardziej by się troszczyła. Ciężko odpowiedzieć, to zależy od dziewczyny i jej wierności. Jedna "da" swojemu przyjacielowi, bo go zna, bo go lubi, bo miała ochotę, a inna pozostanie wierna chłopakowi nawet jeśli przyjaciel wyznałby jej miłość.
W sumie sam mam przyjaciółkę od 5 lat, ale jednak nie. W 90% przypadków któraś ze stron chciała przejść na "wyższy" poziom.
W przypadku waszej przyjaźni to Ty chcesz czegoś więcej a ona nie. Bywają jeszcze takie przyjaźnie gdy to ona chce a facet nie. I to tyle możliwości.
Bywa też tak, że z wyższego levelu spada się na niższy. I w tym przyladku przyjaźń jest możliwa w innym niestety nie.
Dokladnie tak. Mialem kiedys dziewczyne, a potem sie rozstalismy. Bez winy zadnej ze stron, raczej zdecydowalo to, ze mieszkalismy w innych miastach i ciezko bylo logistycznie ogarniac spotkania. Coraz czesciej ja nie moglem, one nie miala czasu i wszystko wygaslo. Ale mimo to piszemy do siebie czesto i rozmawiamy na Skypie, a czasem sie spotykamy. I trwa to juz 12 lat, a oboje mamy/mielismy w tym czasie innych partnerow. A przyjazn trwa, bo sie lubimy, cenimy i zawsze mamy wiele wspolnych tematow do obgadania.
Gdybyście nie mieli, przyjaźń by już dawno się skończyła.
No cześć Ziemianie, nadaję chyba z jakiejś innej galaktyki...
Mąż, 3 przyjaciół płci przeciwnej, znają się i lubią. Żadnych krzywych akcji, żadnych scen. Najkrótszy staż relacji z całą czwórką wspomnianych - 4 lata.
Nie chciałbym mieć takiej żony, bo czułbym zazdrość i czułbym się też niedowartościowany...
Mąż, 3 przyjaciół płci przeciwnej, znają się i lubią. Żadnych krzywych akcji, żadnych scen
No elo, myślę że gdyby twój mąż posuwał któraś z nich to by ci o tym nie powiedział. Z fartem.
Jak najbardziej. Co prawda z czasem więzi osłabły ale miałem kilka przyjaciółek, w wypadku których żadna ze stron zainteresowania seksualnego/związkowego nie wyrażała. Ba, przed wspólnymi wyjazdami, gdzie dzieliłem pokój usłyszałem nawet w dwóch wypadach to wprost, żeby sprawa była jasna. Z mojej strony sprawa wyglądała tak samo. Co więcej nawet pomogły mi w poderwaniu a potem rozwinięciu związku z moją już obecną małżonką.
Powiem ci tak gdybym miał żonę , lub coś bardziej poważniejszego , to mógł bym mieć 10 przyjaciółek to jest tylko kwestia zasady zajęty znaczy zajęty , ale obecnie jako wolny nie chciał bym się w to bawić bo potem są tylko problemy zakochania w dziewczynie z która nie możesz być lub tzw wieczne friendzone
W moim przypadku nie. Ale różne wybryki są więc różnie jest.
Jak się jest młodym 20 letnim szczylem to pewnie nie. Chyba że dziewczyna jest fajna z charakteru, ale jest "pasztetem".
Ja już jestem po 30tce, z żoną, mamy paczkę przyjaciół, w sumie jest nas jakieś 14 osób. Znamy się z większością już przynajmniej parę lat, niektórych znam 15 lat i więcej. Skład płciowy mieszany. Przez te lata nigdy w grupie nie powstał związek ;) Chyba dlatego że ludzie właśnie wolą zachować status quo przyjaźni, bo miłość w takiej grupie to ryzyko w pewien sposób (jak się zachowywać gdyby nie wyszło?). Ok, ja mam żonę, to też jest trochę inaczej, jednak owe dziewczyny z paczki traktuję chyba lepiej i są mi bliższe niż kuzynki, które widzę "raz na sto lat", a dwie z nich traktuję wręcz jak siostry.
Natomiast jak jesteś 20 latkiem, hormony ci buzują, to choćbyś się zapierał...w końcu się zakochasz. No chyba że jest naprawdę "paszczurem" ;) To wtedy nie.
wierze w przyjazń miedzy kobietą, a mężczyzną
nie wierzę w przyjaźń między mężczyzną, a kobietą
faceci zawsze chcą czegoś więcej
kobiety nie są aż tak ciekawe, by się zadawać z nimi wyłącznie na stopie towarzyskiej
Ja nie. Z przyjaźni rodzi się uczucie i takie związki są najtrwalsze.
Nie
Wyjątki - jeśli facet to C... I ma niską samoocenę = nieatrakcyjny. To może szukać przyjaźni.
2. Jeśli wykazuje cechy impotencji w jakimś stopniu to tak.
3. Jeśli programowanie społeczne jest tak silne ze blokuje go do naturalnych instytutów to tak
4. Jeśli kobieta jest całkowicie nieatrakcyjna.
5. Problemy psychiczne powodujące brak zainteresowania seksem to tak
6. Jw spowodowane inną orientacja.
typowy przypadek myslenia kutafonem
Ewolucja panie ewolucja. Reszta to bzdury programowanie społeczne i wymówki samców beta i gama.
Jak bys mial siostre to w klactce ja trzeba by trzymc zebys jej nie wydymal :D
A ty futureman16 jesteś, sigma czy pi?
Alfa i omega.
Piszecie sobie piszcie a życie swoje. Jedni wygrywają inni udają przyjaźń z kobietami.
Chyba głównie ta omega.
Albo jedna z tych "alf" co je po klubach (w czasach gdy jeszcze po nich chodziłem) widziałem jak tylko starali się znaleźć odpowiednią pijaną/zdesperowaną dziewoję byleby tylko zaliczyć i mieć się czym przed kumplami chwalić.
A tak na poważnie, ludzka piramida potrzeb jest trochę bardziej złożona niż potrzeby podstawowe. Jak dla kogoś nie jest, to cóż, nic tylko współczuć ale to dość nisko powieszony sufit oczekiwań.
Ej, muszę robić printskriny, bo mi znajomi płci obojga nie uwierzą, co tu się wyrabia.
Kiedyś wynajmowałem z dwiema koleżankami przez 1,5 roku. Tylko, ze najpierw puknąłem jedną i drugą. Potem nie odzywaliśmy się do siebie przez kilka miesięcy a potem byliśmy super kumplami aż nasze drogi się rozeszły. Co najlepsze mieliśmy 2pokojowe a nas było troje.
spoiler start
Spały razem w jednym łóżku, po co miałbym kłamać. Best time in my life
spoiler stop
Czyli koniec końców jest to możliwe :p
To z kim ja kurwa się spotykam od nastu lat, pije i grilluje (zero ruchańska) ?
Jak się spotykasz od nastu lat na grilla i piwko to to nie jest przyjaźń, tylko rodzina, a rodziny nie ruszamy bo to by było obrzydliwe
pfff prawdziwy samiec alfa nie przepusci zadnej dziurze, nawet takie w plocie
pfff prawdziwy samiec alfa nie przepusci zadnej dziurze, nawet takie w plocie
No to nie jestem samcem alfa, trudno :)
No to nie jestem samcem alfa, trudno :)
Powinienes sie cieszyc :) samce alfa mysla jadrami, a kariere koncza jako alimenciarze :P
To z kim ja kurwa się spotykam od nastu lat, pije i grilluje (zero ruchańska) ?
znajac zycie to z akolitami tych wszystkich dzikich bogow pszenicy i rzepaku w ktorych niby to wierzysz
znajac zycie to z akolitami tych wszystkich dzikich bogow pszenicy i rzepaku w ktorych niby to wierzysz
Nikt z rodziny ani przyjaciół nie jest wyznawcą bogów Olimpu (choć znam rodzimowierców słowiańskich, ale nie wśród przyjaciół). Nie drwij z bogów. I dlaczego mam "niby wierzyć"? Ty "niby wierzysz" w cieślę z Palestyny?
Obecnie jestem nawet w trakcie zbierania materiałów do książki o teologii helleńskiej.
Jeśli facet nie ma kobiety, przyjaźń nie ma racji bytu. Jeśli ma, może mieć 50 przyjaciółek i najczęściej większość przetrwa :P
Zgadza się.
Jesli facet ma kobiete i 50 przyjaciólek to chyba obudzil się w mvzułmanskim raju :)
najlepsze przyjaciolki to swoje byle serio! ;)
przyjaznie sie z 2 bylymi... i opowiadam im o kolejnych moich podrywach a one o swoich... Poza tym juz to kiedys robilismy wiec nie kusi za bardzo ;)
Aha, już widzę jak moja żona jest szczęśliwa gdybym spotykał się z byłą xD
Jedni wierzą inni nie.Jeśli o mnie chodzi, to po rozstaniu z dziewczyną 3 lata temu chciałem zerwać kontakt na dobre, ale ona zatrzymała mnie i powiedziała, że chce być moją przyjaciółką.Po chwili namysłu zgodziłem się, ale nie byłem pewien co będzie dalej.Od tego czasu do dziś mam z nią przyjacielski kontakt i nie żałuję swojej decyzji.