Do 191 częsci tytuł wątku brzmiał: "Serie M&M, Wizardry i inne cRPG-i w trybie FPP"
Został on założony przez Adamusa jeszcze w lutym 2001 roku i jest jednym z dwóch najdłużej ciągniętych wątków w historii Gry-Online. Przewinęło sie w tym czasie przez niego sporo osób i zasób informacji o M&M VI w nim zawarty jest naprawdę imponujący. Okazało się jednak, że nie tylko o tej grze i tej serii uczestniczący w nim ludzie rozmawiają. Wszyscy jednak są miłośnikami cRPGów i to takich jak właśnie seria M&M, Wizardry, The Elder Scrolls, czy Demise. Jak zauważycie, wszystkie te gry zostały zrealizowane w starym dobrym trybie FPP, gdzie akcję śledzimy oczyma naszej drużyny. Niestety w ostanim czasie powstaje coraz mniej gier w trybie FPP :-(. Dlatego postanowiliśmy mocno rozszerzyć temat wątku i zapraszamy do dyskusji o nie tylko grach cRPG w trybie FPP, ale również o innych grach w które gramy.
Arx Fatalis
Patch 1.19:
http://www.filefront.com/14997487/arx1_18_to1_19patch.
spolszczenie :http://www.pobieralnia.pl/plik-3923-arx-fatalis-spolszczenie.html
poradnik: http://uk.faqs.ign.com/articles/491/491140p1.html
M&M 4 i 5
Wszystko o tych dwóch częściach kultowej serii:
http://www.thecomputershow.com/computershow/walkthroughs/mightandmagic4cloudswalk.htm
http://www.thecomputershow.com/computershow/walkthroughs/mightandmagic5darksidewalk.htm
M&M 6
Najlepsze kompendium wiedzy o M&M6 w języku polskim - strona Bodzia:
http://mm6.probit.pl
Dla wolących posługiwać się językiem angielskim:
http://www.the-spoiler.com/RPG/New.World.Computing/might.and.magic6.3/mm6.htm
Super patch do M&M 6 wykonany przez nieocenionego _Mok_'a:
http://www.mediafire.com/download/dxercio2dvj7s12/mm6_eng_patch.7z
Spolszczenie wersja beta:
http://files.acidcave.net/mm6pl.zip
M&M 7
Kompendium wiedzy po polsku:
http://katane.webpark.pl/
Dla wolących posługiwać się językiem angielskim:
http://www.the-spoiler.com/RPG/New.World.Computing/might.and.magic7.2/MM7.HTM
Świetne patche do M&M7 przygotowane przez _Mok_'a:
wersja angielska: http://www.mediafire.com/download/mhtsios8azpirwz/mm7_eng_xp_Mok_.7z
wersja polska (CD Projekt - extra klasyka): http://www.mediafire.com/download/37ix261d1dtjgac/mm7_pl_xp_Mok_.7z
wersja polska nowy beta patch (CD Projekt - extra klasyka): http://www.mediafire.com/download/pu11a9gobj95u6i/MM7PL_125_beta_Mok_.7z
M&M 8
Kolejne niezbędne patche _Mok_'a do M&M8:
wersja angielska: http://www.mediafire.com/download/lc4qopso4lt934s/mm8_eng_xp_Mok_.7z
wersja polska (CD Projekt - extra klasyka): http://www.mediafire.com/download/7900svlys1m72do/mm8_pl_xp_Mok_.7z
wersja polska nowy beta patch (CD Projekt - extra klasyka): http://www.mediafire.com/download/sy48lyb07i48180/mm8pl_testpatch_Mok_.rar
Wizardry 7
Świetna strona z podpowiedziami:
http://www.the-spoiler.com/RPG/Sir-Tech/Wizardry.7.html
Patch do W7 Gold zrobiony przez nieocenionego _Mok_'a:
http://www.mediafire.com/download/sb52g2h8c1ejsa6/wizgold_txtfix.ra
Wizardry 8
Najlepsza bodaj strona w języku angielskim:
http://www.flamestryke.com/wizardry8/flamestrykes_w8.html
Polska strona podana przez Reksia:
http://reddig.republika.pl/
Strona z poradnikami dla wszystkich części Wizardry:
http://www.tk421.net/wizardry/
Demise
Strona polecana przez Wreaker'a:
http://www.decklinsdemise.com/news.php
Wizards & Warriors
Niezbędny beta - patch _Mok_'a:
http://www.mediafire.com/download/a6f21dcl7alep5e/WW11beta.7z
Dragon Quest, Dragon Quest II, Final Fantasy I, Menzoberranzan, Ultima I, II, III IV
http://gryannelotte.blogspot.com/
Poprzedni wątek:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14889086&N=1
To ja odpowiem na pytanie z poprzedniego wątku.
Iselor (Łódź) - Jeśli szukasz czegoś na podobieństwo Ultimy Online to masz w zasadzie kilka opcji. Pierwsza to oczywiście Ultima VII (jest mod poprawiający grafikę o nazwie Exult), bo to gra cRPG oferująca chyba największą interakcję ze światem w historii gier. Druga opcja i dużo uboższa to oczywiście Shroud of the Avatar: Forsaken Virtues, ale gra ma bardzo mieszane opinie co też nie zmienia faktu, że jest następcą Ultimy Online (i zawiera tryb singleplayer). No i od siebie dodam grę, która może nie jest bezpośrednio związana z serią Ultima (a tym bardziej z Online), ale jest grą bardzo rozbudowaną, nastawioną na singla i w grze robisz w zasadzie co chcesz i jest nie wiele rzeczy, które cię ograniczają - Kenshi. Zwłaszcza z modami.
W tej grze możesz stać się kim chcesz (nawet możesz być sklepikarzem i barmanem, nie mówiąc już o baronem), możesz zakładać własne miasta od podstaw, być zwykłym złodziejaszkiem, łowcą niewolników, niewolnikiem czy podróżnikiem. Nie jest to gra pozbawiona wad, ale oferuje coś czego próżno szukać u konkurencji.
A i ostrzegam - GRA MA BARDZO WYSOKI PRÓG WEJŚCIA I PIERWSZE GODZINY TO W ZASADZIE CZYSTY GRIND I UNIKANIE WALK, ZWŁASZCZA Z POTWORAMI.
Czyli kupno dziś oryginalnej Ultimy Online jest bez sensu ? Ultimę VII mam ale jeszcze nie zdążyłem ruszyć (co ciekawe, grałem trochę w...Pagan: Ultima VIII)
Na temat Ultimy Online to ci nic nie powiem, bo gry mmo mnie kompletnie nie interesują. Ultima VII jest najbardziej rozbudowaną grą z serii (na niej wzorowana była właśnie ultima online) i pojawił się do niej mod HD o nazwie Exult.
http://exult.sourceforge.net/
Ogólnie jak będę miał więcej czasu to powrzucam linki do modów/remake'ów i remasterów klasyków i można by wzmiankę o tym napisać w 1 poście.
Apropos modów i 1 posta to przydałoby się dodać Arx Libertatis pod Arx Fatalis, bo to w sumie od dawna już "definitywna" wersja tej gry.
Racja, dzisiaj bez tego ani rusz.
Ja też dorzucę coś jeszcze do pierwszego posta - automappery
Wizardry VI - Bane of the Cosmic Forge
https://www.moddb.com/mods/wizardry-6-automap-mod
oraz
Wizardry VII - Crusaders of Dark Savant
https://www.moddb.com/mods/wizardry-7-automap-mod
grałem, dla mnie niezbędniki
skoro o Arx Fatalis mowa - niedługo ma wyjść jakiś większy mod
https://www.moddb.com/mods/arx-insanity-mod
To dobra wiadomość, po porzuceniu prac nad End of the Sun jest jakaś nadzieja na coś nowego dla tej gry
W nawiązaniu do tamtej dyskusji o Kickstarterze. Czy te tytuły wyszłyby tak dobre bez KS? Prawda jest taka, że w ogóle nie ujrzałyby światła dziennego.
Nawet jeśli studia często dorzucają z własnej kieszeni spore kwoty so zebranych funduszy, bez zbiórki nie byłoby Pillarsów, DoS, Shadowrunów o reszty. Raz, że developerzy nie mieli hajsu na inwestycję (Obsidian np. zwolnił sporo ludzi i był na skraji bankructwa w 2012), dwa - KS pokazuje, czy produkcje ktoś kupi, dobry wyznacznik zainteresowania.
Tu przeszkadza nieco mentalność. KS to inwestycja, która wiąże się z ryzykiem. To wkład własny w produkcję, którą za ten wkład otrzymamy. Traktowanie tego jako zwykły preorder to błąd. Preorder to kupno gry przed premierą. KS to przy tym coś w stylu kupna zwiększenia szansy na realizację pomysłu.
No i KS to społeczność. Dialog między developerem i odbiorcą. Niby bez wydawcy jest wolność twórcza, ale inwestorzy - wspierający projekt finansowo - są głosem wpływającym na kształt końcowego produktu. Ilu ludzi, tyle gustów i sugestii zmian. Stąd głosy niezadowolenia z efektu końcowego, które często dzielą odbiorców produktu na tych, którym przypasował i tych, których zawiódł. Niektóre kwestie rozstrzygane przez backerów są "duże", np. system walki w Tides of Numenera. Było głosowanie tury vs RTwP i wynik był z nieznaczną przewagą dla tur, co sprawiło, że prawie połowa darczyńców była rozczarowana tym obrotem spraw.
Ufundowane gry też potrafią nie wychodzić...
Nawiązując co nieco do Kickstartera to Dungeons Of Aledorn (a raczej już samo Aledorn), czyli cRPG, w którym eksplorujemy w widoku FPP a walczymy w izometrycznym na pewno zaliczy solidne opóźnienie z racji, że odchodzą ze studia Team21 dwaj współtwórcy. O ile w ogóle wyjdzie https://www.kickstarter.com/projects/1153206899/dungeons-of-aledorn-old-school-hardcore-rpg/posts/2462679
Z ostatnich zakupów na Steam zaopatrzyłem się między innymi w The 7th Circle. Twórca z kolei zapowiedział już kolejną swoją grę crpg FPP Inferno - Beyond the 7th Circle, która pod względem mechaniki jak i graficznie nie różni się od wcześniejszej produkcji, choć usunięto perma-death. https://www.youtube.com/watch?v=O9egCQRMVeo
27 sierpnia premiera wersji reżyserskiej Bards Tale IV.
Premiera Underrail - Expeditions coraz bliżej a twórcy podzielili się nową funkcją, długo wyczekiwaną od czasu wersji alpha - przyśpieszenia gry poza walką.
Przynajmniej nie trzeba już używać CheatEngine do tego :]
Ogrywacie coś panowie? Ja skończyłem główny wątek w Mutant Year Zero: Road to Eden, który jakieś tam elementy rpg ma. Gra dobra, ale bez szału. Teraz z kolei rozpocząłem przygodę z Dungeon Of Dragon Knight, które niedawno miało premierę i póki co jest przyzwoicie, choć design potworów nie zachwyca.
Cały czas gram w Divinity: Original Sin II, ale w ciągu ostatnich 2 tygodni miałem taki kocioł w życiu (nic strasznego, po prostu byłem zajęty) że prawie nic nie grałem, ale już wróciło do normy.
Ja mam na tapecie POE2. Z tym, że podobnie jak przedmówca od 2 tygodni mam przerwę, która jeszcze trochę potrwa.
Z RPGów nic, nadal czekam na dodatek do Underrail.
Jedynie action RPGi - przebrnąłem przez Grim Dawn z dodatkami jak błyskawica, wróciłem do testów buildów w Path of Exile.
Na RPGi obecnie nie mam i tak ochoty....
A ja sobie pykam w Spellforce 3. Fajna gierka, gra sie calkiem przyjemnie. I graficznie prezentuje sie okazale.
A ja w Kenshi gram sobie. Może graficznie jest przestarzała, ale za to bardzo rozbudowana. Już mam 4 postacie z czego dwójka to uwolnieni przeze mnie niewolnicy, którzy postanowili się przyłączyć. Jeden zajmuje się dla mnie prowadzeniem sklepiku i opracowaniem nowych technologii, a drugi wytwarza broń. Główną postacią (Scorchlander) biegam sobie od miasta do miasta szukając metody zarobku i okazji by dostać w pier... wyexpić toughnessa, dodge'a i weapon def, a 1 postać to taka dziewczynka na posyłki/pracownica fizyczna (Greenlander).
Ja ostatnio zrobiłem sobie przerwę na nadrobienie książek, których nie tknąłem od zakupu. Wciągam do tego drugi sezon Dark, ale to powinienem wkrótce mieć odhaczone. Z grami jestem w końcówce Sword Coast Legends - te z kolei w międzyczasie odpuściłem i przeszedłem Icewind Dale EE z dodatkami, szykując drużynę "na później" pod Heart of Fury. To w sumie dziwne, że granie w SCL zrobiło hype na powrót do Icewinda. Planuję w najbliższy weekend skończyć SCL, może uda się rozegrać ten krótki dodatek Rage of Demons z Drizztem (ponoć w jedne wieczór da się ograć). A potem w planach Divinity: Original Sin 2 i Pathfinder Kingmaker. Chociaż jak znam siebie, to pewnie na urlopie wcisnę przed kolejkę trylogię Mass Effect, którą wałkowałem już dziesiątki razy, ale w zeszłym roku do niej nie wróciłem i teraz czuję głód. Przygody Sheparda nigdy mi się nie znudzą. W każdym razie grafik napięty do jesieni, a teraz wciągnąłbym chętnie Curse of the Azure Bonds, ale nie lubię grać w kilka tytułów na raz, bo zwykle jak już z jakiegoś przeskoczę na inny, to nie chce mi się potem wracać - przykład ze Sword Coast Legends.
Ogólnie brakuje mi czasu, bo albo czytam albo dłubię nad tekstem o Pool of Radiance i materiałem video ze Star Wars Knights of the Old Republic. Cały czas mam wrażenie, że marnuję sobie życie, ale później trafiam gdzieś w sieci na komentarz, że ktoś to jednak śledzi i sobie ceni...
Z crpg mecze ciagle pierwsze Pillars w nadziei ze choc zdarze ruszyc 2 zanim trafi do bundla (potem wypadalo by ruszyc Pathindera z tego samego powodu i Divinity Original Sin 2). Z staroci nadrabiam Kult Heretic Kingdoms.
Ja w tym roku na pewno nie ogram tylu gier, co w poprzednich latach, gdy ogrywałem niewiele ponad 70 tytułów rocznie a w tym mam póki co ograne 34 (30 skończonych). Pewna część z tych gier to kilkugodzinne przygodówki a co do erpegów to w tym roku mam za sobą zaledwie 3 i zakładane 10-12 raczej nie będzie w moim zasięgu a plany były...
Tak jak Silvaren będę chciał nadrobić kilka czytadeł, bo nawet do biblioteki zwróciłem nieprzeczytaną literaturę, co mi się nie zdarzało. A chciałbym skończyć "Pamiętnik żołnierza Korteza czyli prawdziwa historia podboju Nowej Hiszpanii" i "Za horyzontem. Polaków latynoamerykańskie przygody" oraz nadrobić kolekcję Conana Barbarzyńcy ;)
Ile razy czytam o Kenshi, tak mam ochotę to sprawdzić, bo ponoć daje graczowi ogromną swobodę i z czasem można wsiąknąć w świat a to raczej chciałbym sobie zostawić na przyszły rok.
A na Spellforce III czekam w monthly :)
Ile razy czytam o Kenshi, tak mam ochotę to sprawdzić, bo ponoć daje graczowi ogromną swobodę i z czasem można wsiąknąć w świat a to raczej chciałbym sobie zostawić na przyszły rok.
Kenshi to bardzo specyficzna i niepowtarzalna gra. Gra ma bardzo wysoki próg wejścia i przez pierwsze 10 godzin będziesz kompletnym zerem. Walka potrafi dać satysfakcję jak już twoja postać jest już nieco wytrenowana i jest w stanie samodzielnie poradzić sobie z grupą przeciwników rąbiąc ich i siekając aż kończyny będą sobie wesoło fruwać. Przede wszystkim nie jest to gra dla każdego. Nie posiada też jakiejkolwiek fabuły, ale jest wiele celów, które może sobie obrać gracz i zająć się nimi na wiele godzin. Gra ogólnie wyszła już z early access i nie będzie dostawać aktualizacji z nową zawartością a jedynie poprawą funkcjonalności. Studio pracuje już nad Prequelem - Kenshi 2.
Zrobiłem Dungeon Hack'a i podstawowy moduł z Forgotten Realms: Unlimited Adventures.
DH jest zwyczajnie słabe. Gra się w toto jak w Eye of the Beholder, ale na próżno szukać fajnych łąmigłówek czy jakichkolwiek wyzwań innych niż walka. Najpierw zacząłem grać na poziomie normal, co ustawia m.in. 18 lochów. Po przejściu pierwszych pięciu wiedziałem, że gra będzie wyglądała tak samo do końca, czyli nuda. Ciekawy byłem, czy na końcu jest coś innego, więc zacząłem od nowa na easy, wojownikiem, licząc na szybkie dojście do dziesiątego lochu (minimalna ilość jaką można ustawić). Poszło sprawnie, z wyjątkiem ostatniego. W każdym lochu generowane są dwa rodzaje przeciwników, mi przypadły jakieś skorpionowate i Living mock'i. Te drugie bydlaki zżerały broń do walki wręcz po trafieniu, dystansową nic im nie robiłem (lub miałem jej za mało aby ubić chociaż jednego). Skuteczna była tylko magia (grałem wojownikiem). Używałem wszystkie możliwe różdżki (najpierw taką teleportującą wroga za swoje plecy, dzięki czemu mogłem biec dalej, a jak skończyły się ładunki to typowe strzelające, i tak przedarłem się do bossa. I tutaj gra sprawiła mi niespodziankę. Nie szło mi z nim, bydlak miał większy zasięg niż ja, prawie zawsze trafiał, jego trzy trafienia ubijały mnie a ja trafiałem go raz na kilka prób, za 10-ciokrotnie mniej obrażeń niż on mnie. Ustawiłem się przed teleportem, dzięki czemu blokowałem jego przejście do mnie. Miałem wówczas 9 poziom wojownika. Usnąłem. Rano obudziłem się, gra dalej odpalona, nawet nie zastopowałem gry w żaden sposób, po prostu stałem przed tym teleportem, ale żaden inny wędrujący potwór mnie nie znalazł. A ja miałem 14 poziom. Nie wiedząc o co chodzi, zapisałem grzecznie stan gry, zostawiłem wszystko tak jak w nocy i poszedłem do roboty. Po 8 godzinach roboty i kilku kolejnych na skuwaniu kafli miałem 20 poziom. Bossa usiekłem już bez większych problemów. Na końcu nic godnego uwagi z wyjątkiem outra równie naiwnego jak intro nie było. Z ciekawości wczytałem save jak już miałem te 20 poziomów, w statystykach z zabitych przeciwników okazało się, że z reguły na każdym z lochów zabijałem kilkudziesięciu przeciwników konkretnego typu, a dwa typy miały liczby ~1250 i ~1350. Jedne to Living mocki, drugie zgaduję że skorpionowate. Chyba popełniały rytualne samobójstwa, za które dostawałem PeDeki. Bo tych pierwszych to zabiłem osobiście max. 5. Jakby ktoś pytał, nie, nie mam problemuz tym, że w ten sposób ukończyłem grę.
Jak pisałem, ukończyłem także Heirs of Skull Crag, czyli domyślny moduł do wspomnianego wyżej FR:UA. Generalnie formuła dobrze znanego Goldboxa. Nie jest to tylko prezentacja możliwości tworzenia własnych modułów. Sam HoSC nie jest dużo krótszy od CotAB czy SotSB. Niby można chodzić po całej dostępnej części mapy, ale nawet po przeczesaniu całej, dopiero po odebraniu kolejnego zlecenia, pojawia się nowa lokacja, z tym że nie wiadomo gdzie (niby Elminster wspomina raz ogólnie o kierunkach, ale dalej bez przeszukiwania krok po kroku mapy się nie obędzie). A, pojawiają się przelotnie niektórzy NPC z poprzednich serii Forgottenów, a także portrety postaci z trylogii Krynnu, chociaż nie przeszkadzało mi to, mając świadomość czym jest FRUA w założeniu. Generalnie grało mi się równie przyjemnie jak w poprzednie Goldboxy, nie przejadła mi się najwyraźniej ta formuła, zdecydowanie lepiej niż w DH (mimo dobrego wzorca z któego czerpał) czy ToEE (przy któym mimo nalepszych chęci przysypiałem).
Teraz planuję podejść do Betrayal at Krondor. Mam nadzieję tym razem pokonać go. Już odświeżyłem sobie historię z manuala odnośnie Riftwar saga oraz ogólnie mechanikę. Zobaczymy.
Przy okazji, ostatnio trafiłem do Media Markt, postanowiłem przejść się po dziale z grami, od lat już nie zaglądałem na nie. Bardziej z ciekawości, bo nie planuję nic kupować fizycznego. Rzucił mi się oczy Technomancer, na jednym regale za 15 zł, a na drugim, za plecami, za 23 zł (edycja Extra klasyki czy coś). Jakby kogoś interesowało. Osobiście wolę poczekać na jeszcze tańszą cyfrową. Chyba że warto? Nawet -75% z ceny Steamowej to dalej 30 zł.
Osobiście wolę poczekać na jeszcze tańszą cyfrową
Tyle że taniej niż 15zł nie widziałem, i to nie na Steamie a na Bazarze łowcówgier, gdzie sprzedają grę z bundla.
Dokladnie. Za 15 zl jak najbardziej warto brać. 5-letnie Bound By Flame dopiero w tym roku dostało największą zniżkę - 16 zł. Sam Technomancer to gra przyzwoita, jest trochę backtrackingu, ale wystarczy nabrać jak najwięcej zadań w jednej miejscówce by nie latać z pojedynczymi po lokacjach.
1 sierpnia będzie miała premiera turowej strategii crpg Forged of Blood. Gra będzie oferować kampanię na ok. 30-40 godzin, w której gracz pokieruje grupkami żołnierzy mając za zadanie przejęcie kontroli nad królestwem. Twórcy chwalą się przede wszystkim nieograniczonym ponoć system tworzenia zaklęć - gracz wybiera między energią termiczną (?), duchową i magiczną, potem zadanie zaklęcia, potem gracz wybiera spośród różnych ośmiu efektów, do których można dodać jeszcze 5 modyfikatorów z 24 różnych opcji. Brzmi ciekawie, oby nie było zbyt zagmatwane. Podobno ma też być 64 możliwe zakończenia. Więcej tutaj: https://store.steampowered.com/app/617640/Forged_of_Blood/
https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=6Jr7ZCM8Y9E
Kolejna niespodzianka - 25 lipca Dustwind dostanie kampanię single player oraz edytor map. I pomyśleć że był to tytuł głównie multi...
https://steamcommunity.com/games/600460/announcements/detail/1608266099702612212
https://www.youtube.com/watch?v=QFyik9eMTsk
na ten tytuł nadziałem się przypadkiem, nawet już nie pamiętam gdzie, wspominam o nim bo podobno Fallout Tactics był dość popularny w Polsce kiedyś, nawet mecze po sieci czy LANie były rozgrywane
Dustwind to spadkobierca gry. Z czego się niezmiernie cieszę bo FT pod względem rozgrywki bardzo mi się podoba i jest to najbardziej udany eksperyment na serii.
Kojarzę to! Oglądałem poniższy materiał kiedyś i wyglądało interesująco. Taki mix FT i JA, tyle że real time. Tylko ponoć można odpowiednio skonfigurować AI, aby postać np. automatycznie otwierała ogień od jakiegoś progu procentowej szansy na trafienie itp.
https://www.youtube.com/watch?v=6nphbXe_uKg
Dodatek do Underrail o nazwie Expedition jest już dostępny
https://store.steampowered.com/app/694330/Underrail_Expedition/
Cena to 35,99zł, kupione z miejsca
Dodatek zaczyna się gdzieś w połowie gry, podobno niektórym się to nie podoba ale kij z nimi...
Klimaty zalatują Wodnym Światem, te skutery i w ogóle...
A i są strzelby, nareszcie. Prócz nich też miecze i włócznie.
Nowa szkoła PSI - Temporal Manipulation.
Nowe 30 featów (takie jakby perki z Fallouta) i podniesiony maksymalny poziom postaci z 25 do 30.
Another brick in the wall of text:
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2019/07/recenzja-pool-of-radiance-1988-ssi.html
Dobrze się czytało. Tak wsiąkłem w tekst, że nie wiedziałem co moja luba do mnie mówi i potem musiała powtarzać :)
Na pewno jeszcze do niego powrócę, gdy sam się zabiorę za Gold Boxy.
Miło słyszeć!
Gry Bethesdy na GOGu w ładnych cenach. Biorę New Vegas.
http://bigben-group.com/press-corner/press-releases/
BigBen group przejęło Spiders, twórców takich gier jak Mars - War Logs czy Technomancer.
Kiedyś w czasach Playstation2 importowali z Japonii do Europy parę niezłych gier.
Dzisiaj, wg niektórych komentarzy, lubują się w Denuvo oraz Epic Game Store.
@up
widzę że Beth zaczęła robić większe zniżki niż -50%, nareszcie.
Port Daggerfalla na Unity właśnie wszedł w fazę alpha. Gra ma już przeportowany każdy ficzer, a twórca portu zajmie się teraz poprawkami.
https://www.dfworkshop.net/daggerfall-unity-alpha-release/
Dziś premiera Forged of Blood. To walnęli cenę... 107,99 zł za grę indie od indonezyjskiego studia, które nie wydało wcześniej gry, choć przy czymś tam devsi "grzebali". Podobne gry to zazwyczaj przedział 35-72 zł. Cóż, gra i tak poczeka i pewnie poczeka dłużej na promocje 75%...
Poza tym zapowiedziano na 26 września premierę gry Stygian: Reign of the Old Ones. Swego czasu próbowałem demo i było dobrze, choć samego demo nie skończyłem, bo długo siedziałem podczas kreacji postaci (dużo opcji) a zapisu postępów nie miało. Na pewno zapowiada się bardzo klimatyczna i elegancka wizualnie gra. https://www.youtube.com/watch?v=o-YaWAaJVd8&
Wczoraj podano także, że cRPG Project Witchstone będzie miało premierę w drugim kwartale 2020 roku i wypuścili przy okazji taki zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=_MhHNEAu3kM
InXile poinformowało na reddicie, że remaster Wasteland będzie także po polsku. Wcześniej, bo 13 sierpnia update do trylogii Bard's Tale również będzie zawierał wsparcie dla kilku języków w tym polskiego. Czyli ogólnie:
13 sierpnia - The Bard's Tale Trilogy - duży update: https://steamcommunity.com/app/843260/discussions/1/1651045226219581198/
27 sierpnia - The Bard's Tale IV: Director's Cut
4 kwartał 2019 - remaster Wasteland
2 kwartał 2020 - Wasteland 3
Więcej tutaj (plus kilka obrazków): https://www.reddit.com/r/inXile/comments/cl57n4/updates_on_the_bards_tale_and_wasteland_remasters/
Jak przywrócą pełną polską wersję Bard's Tale (2005) to będzie największy sukces.
Niestety z polskimi wersjami jest jakiś bajzel bo nawet CDP nie ogarnia tego.
Remaster trylogii zmierza na XBOX One, Microsoft Store i Gamepass.
https://www.youtube.com/watch?v=mS968afvrEk
https://rpgcodex.net/article.php?id=11193
Lista jest fajna, można natrafić na kilka pozycji, które się z jakiegoś powodu pominęło. Byłaby fajniejsza gdyby była alfabetyczna bo tak naprawdę jest rankingiem popularności (45 miejsce dla Pillars of Eternity II i 95 (!!!) dla Tyranny to jest dowcip). Symulator chodzenia po łące: 19. Najprzeciętniejszy erpeg wszechczasów 17. Pierwsze Original Sin wyżej od II. Takie babole na tej liście zawsze były. Szkoda że przegapiłem głosowanie.
Tak czy siak - parę tytułów dopisałem do listy do ogrania.
Kciuk w górę za umieszczenie Wizards&Warriors na liście, nie przeszkadza mi to że tak nisko na liście, sam fakt że jest to już sporo.
Obecność ELEX mi nie pasuje, gra nie jest taka dobra.
Parę tytułów wartych ogrania, które nie zyskały zasłużonego rozgłosu, pojawiło się na liście.
Gry o których nikt tutaj prawie wcale nie mówi, a szkoda.
Wbrew pozorom nie samymi starociami żyją, parę nowości się załapało. Jak się okazuje - słusznie.
16. miejsce dla Underrail to jak najbardziej zasłużone miejsce, gra równie świetna co niedoceniana. Efekt długich prac widać po pełnym ograniu gry - twórca gry nie boi się stawiać wyzwań graczowi i podobnie jak Larian - pokłada nadzieję w nich na to, że dadzą radę wyzwaniom stawianym przez jego grę.
Mam nadzieję dożyć dnia kiedy na liście wyląduje, obok Jagged Alliance 2, gra End State która okaże się godnym jego następcą po wypuszczeniu wielu klonów gorszej jakości...
Ten Pathfinder - Kingmaker podobno naprawdę niezły, chyba będę go miał na oku...
edit: heh? To już wyszło Enhanced Edition tej gry? o.O
Fakt że są obie części Divinity OS trochę mi tu nie pasuje. Z jednej strony obie części się różną, z drugiej DivOS1 tylko na papierze wygląda dobrze a w praniu sporo graczy zwyczajnie odpada.
DivinityOS2 też na papierze wygląda dobrze choć parę zgrzytów ma to więcej graczy się przekonało.
Sequel DivOS miał więcej szczęścia niż sequel Legends of Grimrock, który był rewelacyjny ale sprzedał się słabo. Sequele często sprzedają się słabo ale LoG2 miał jeszcze gorzej.
Tak, ten Pathfinder też mnie korci, ale muszę pilnować finansów xD
Skręca mnie gdy widzę Gothica w pierwszej setce a co dopiero 20....No trudno.
Cieszy obecność Diablo, szkoda że nie ma drugiej części bo jest ogrywana do dziś i wychowała masę ludzi w multi.
Smuci brak Torment: Todes of Numenera, który był dla mnie olbrzymim mega pozytywnym zaskoczeniem.
Zrobiłbym tutaj takie głosowanie ale boje się wyników.
@Iselor
Głosować i tak mogą tylko ludzie z jakimś stażem/liczbą postów na forum z tego co pamiętam więc o ile nie jesteś stałym bywalcem, to nie miałbyś chyba opcji głosować. Sam system głosowania się zmienił. Na codexie są nawet takie miejsca, których bez odpowiedniej rangi nie można odwiedzić i czytać tam umieszczonych tematów.
Symulator chodzenia po łące jest na 15 miejscu xD
Co do Pillarsów to masa ludzi z codexu zwyczajnie nie lubi tej serii albo całego Obsidianu z wyjątkiem Chrisa Avellone'a i ewentualnie Tima Caina & Leonarda Boyarsky'ego. Brak Tides of Numenera wynika z tego samego faktu, co niska pozycja Pillarsów - to mityczne "pisarstwo" określane przez codexowców jako "słabe" i tzw. lorde dumps, które jeszcze 10 lat temu było w grach chwalone za "naturalne sprzedawanie ekspozycji świata przez dialogi bohaterów", a później zaczęło przeszkadzać.
Mam Pathfinder: Kingmaker. Przypomina Neverwinter Nights 2 z domieszką pierwszego Baldura. Napaliłem się by zagrać jakoś na przełomie maj/czerwiec, ale ostatecznie w pierwszej kolejności ogram Divinity: Original Sin 2 i potem Pathfindera (ponoć jest prawie o połowę dłuższy od D:OS2).
Skończyłem wczoraj Sword Coast Legends z dodatkiem Rage of Demons, więc droga do D:OS 2 względnie otwarta... Tyle że w sobotę zaczynam urlop i nastawiam się na odświeżenie trylogii Mass Effect, bo w zeszłym roku ominął mnie powrót do serii i pewnie w trzy tygodnie zepnę się i ogarnę te 120 godzin przygód jako Shepard, bo na nowym kompie z dobrymi słuchawkami trylogii jeszcze nie zaliczyłem. Ale tak szacuję, że wrzesień upłynie pod znakiem D:OS 2, a październik z Pathfinderem.
@SpecShadow
Enhanced Edition Pathfindera wyszło 06 czerwca, ale tak po prostu nazwali wersję z najnowszym, dużym patchem, który miał premierę równocześnie z ostatnim DLC (dodaje nieskończony megadungeon, generowany proceduralnie).
Po takim rankingu pojawia mi się w głowie: "A może ten Gothic nie jest taki zły?", "A może wrócić do Original Sin?", "Może coś ze mną jest nie tak że nie lubię pierwszego Balura...", "Może się nie znam na gatunku skoro uwielbiam Might and Magic VII i Pillarsy, które miejsca mają słabe...Cos w tym musi być"....
No ale po czasie dochodzę do wniosku ze to ja się znam, oni nie :P
Może za późno sięgnąłeś po Baldura? Zagranie w jedynkę po przejściu dwójki też nie powinno mieć znaczenia, bo sporo ludzi zaczęło od dwójki, a jedynkę poznało później i też chwali.
Z Gothicami u mnie też zabawnie, bo zacząłem od wersji demo jedynki, która wtedy była dla mnie czymś nowym, ale mechanicznie to nawet koło cRPG nie leżało wtedy. Zagrałem jednak dopiero w Gothic 2 i trzy tygodnie męczyłem się z tą grą, zanim mnie wciągnęła na tyle, że ukończyłem. Potem przeszedłem jeszcze dwukrotnie (raz z Nocą Kruka grając magiem i to było ciężkie dla mnie przez zwiększony poziom trudności, a magia aż do finału jest tam strasznie słaba). Z Gothic 2 pamiętam tylko nudną i sztampową historyjkę ze smokami a z Nocy Kruka nic a nic. Później dopiero dorwałem część pierwszą i ogólnie podobała mi się bardziej od dwójki, ale finał był już monotonny bardzo jak dla mnie. Jakoś tak nie zachwyciły mnie te gry nigdy, chociaż chyba jako nieliczne w tamtych czasach oferowały frakcyjność i przez to nieliniowe prowadzenie historii jakby z kilku perspektyw. Kiedyś trzeba będzie odświeżyć. W każdym razie jak koledzy, którzy nigdy nie grali w cRPG powtarzali, że Gothic to najlepszy erpeg ever, ja wówczas grałem w Fallouty, Baldury i Arcanum i za cholerę nie rozumiałem ich podejścia, bo Gothic przypominał mi grę akcji :P Dziś to zjawisko powtarza się z Wiedźminem 3. Dla ludzi, którzy w większości nie grali w cRPG, Witcher 3 jest najlepszy erpegiem ever.
„45 miejsce dla Pillars of Eternity II i 95 (!!!) dla Tyranny to jest dowcip”
Zgadzam się w pełnej rozciągłości. Wieczne słupki za wysoko a Tranny mogłoby się podzielić z Oblibianem 99. miejscem.
„Szkoda że przegapiłem głosowanie.”
Ależ zapraszam do wbicia na 'deksa i przedstawienia swojej opinii. Coś jednak mi mówi, że tego nie zrobisz xD
Zgadzam się w pełnej rozciągłości. Wieczne słupki za wysoko a Tranny mogłoby się podzielić z Oblibianem 99. miejscem.
To musi być troll. Tyranny jak i Pillarsy pokazały klasę i jakościowo biją po tyłku prawie wszystko co w gatunku wyszło. Poproszę o twoją listę, pośmiejemy sie wszyscy.
Bo to jest troll.
"Tranny", "Oblibioanem".... taki oczywisty na dodatek.
Jestem pewny że na Codexie wyśmialiby go i jego posty, zgrywa znafcę przed ludźmi tutaj, którzy nie mają (raczej) tam konta - takie proste, takie przyjemne... szkoda że raczej nikt z działającym mózgiem się na to nie nabierze. :]
Choć to raczej znudzony dzieciak we wakacje, na GOLu jedyne ocalałe karczmy (ta tutaj oraz np. wątek o Path of Exile) jest nawiedzana przez podobne trolle raz na jakiś czas...
Założę się że niezależnie jakiego RPGa byś wymienił (na którego oddałeś głos... lub też nie bo nie masz konta na Codexie) wyśmiałby to bez podawania argumentów, ani jednego.
Szkoda klawiatury.
Pathfinder: Kingmaker jest absolutnie warta polecenia. Świetna gra w stylu klasycznych, ale nie całkiem starych produkcji. Są pewne aspekty, które mogą drażnić, ale plusy przyćmiewają nieliczne defekty, czy niedogodności. Gra początkowo cierpiała na znaczną ilość bugów. Obecnie jest już całkiem grywalna.
Mnie przyciągnęła do komputera na wiele długich wieczorów, co już dawno mi się nie zdarzyło. Ma też kilka nowatorskich rozwiązań, niespotykanych w innych grach i jest na tyle złożona, że każdy może znaleźć coś co go zainteresuje. Jest to swoiste połączenie cRPG z elementami papierówki oraz strategii ekonomicznej.
Kingmaker zachęca mnie głównie warstwą mechaniczną. Może być lepszą pożywką dla powergamerów od obu Pillarsów. Z tego co widziałem Owlcat przeniosło z systemu źródłowego nawet takie mechanizmy, jak kwalifikowanie zadających obrażenia zaklęć dotykowych i promieni na potrzeby ataku z zaskoczenia. Można zbudować naprawdę ciekawe postacie od strony mechanicznej.
„To musi być troll. Tyranny jak i Pillarsy pokazały klasę i jakościowo biją po tyłku prawie wszystko co w gatunku wyszło.”
Bo co xD Bo ty tak mówisz?
„Poproszę o twoją listę, pośmiejemy sie wszyscy.”
1. P:T
2. F1
3. V:tM:B
4. F2
5. BG2
6. Arcanum
7. Deus Ex
8. F:NV
9. KotOR2
10. IWD2
11. Underrail
12. DS:SL
13. Wiz7/8
14. IWD
15. BG
16. P:K
17. Morrowind
18. BaK
19. M&M7
20. ToEE
Dalej pewnie musiałbym zacząć zastanawiać się dłużej niż minutę, a nie mam na to czasu xD
„Jestem pewny że na Codexie wyśmialiby go i jego posty”
Zdziwiłbyś się, ale po co udowadniać coś komuś tutaj.
Listę masz ładną, ale ja napiszę po raz kolejny. Codexowa lista jest ciekawostką a branie pod uwagę miejsc na niej jest dowcipem. PoE II daję u siebie na pierwsze miejsce gdybym MUSIAŁ wybierać choć taki wybór uważam za absurdalny. Traktuję tą grę na równi z Baldurem II, Arcanum, Might and Magicami co lepszymi, Wizardry 8, Tormentami, Tyranny, Diablo, Morrowindem, etc. Te gry są RÓWNE. Każda jest świetna w innym aspekcie. To jak porównywanie "Gry o Tron", "Władcy Pierścieni" i "Ziemiomorza". Tworzenie rankingu innego niż alfabetyczny to dobry pretekst do flejmu.
Bo co xD Bo ty tak mówisz?
W jakimś sensie: bo ja tak mówię. Widzisz kolego, wbijasz jako świeżak na forum, gdzie nikt cię nie zna, piszesz jak troll z wyższością i oczekujesz że będziemy ci bić brawo bo przychodzisz z wylęgarni trolli, hejterów i wielkich true erpegowców, którzy zachowują się jak true metalowcy, wedle których trzeba słuchać Slayera bo inaczej kaplica. Ten wątek jest ciągnięty od kilkunastu lat, siedzą tu ludzie, którzy na gatunku się znają i nie ma w zasadzie kłótni między nami, mimo częstych różnic zdań. Nie uważam się za erpegową Wyrocznię, ale na gatunku mimo wszystko się znam. Ludzi takich jak SpecShadow, elathir, Darth Angel, Silvaren, Blackthorn traktuję z dużym szacunkiem bo - słusznie czy nie, wydają mi się na poziomie wiedzy erpegowej zbliżonym do mojego, zaś przed takimi osobami jak Adamus, JRK, drenz, Shiris/Annelotte, Rankin biję ukłony i traktuję jako erpegowych Mistrzów. Z podejściem jakie prezentujesz do innych i do samych gier (Tranny, Oblibian) będziesz musiał troszkę ładnie i kulturalnie popisać żeby być traktowanym tu poważnie. Choć znając życie pójdziesz do swoich kolegów z Codexu.
Underworld Ascendant za 27 zł na Steam - tygodniowa oferta. Były 4 duże patche i są głosy, że tytuł został w końcu doprowadzony do porządnego stanu.
Bard's Tale IV i Pathfinder: Kingmaker wyszly w wrześniu 2018, a nie minelo jeszcze 12 miesiecy, a juz wersje ulepszone.;) Od dopisku edycja ulepszona to nie da sie uciec, bo przypomina o istnieniu gry.
Z nizszych cen to PoE II Deadfire w pudelku steam mniej niz 70 zł, mozna kupic w podobnie (czy nawet taniej 40) bard tale 4.
A posmiac/przerazić mozna sie z cen i zawartosci edycji kolekcjonerskich konsolowych wydań Bg1+bg2; NWN1; Planescape Torment + Icewind Dale oraz zbiorcze wydanie, ktore ma inne dodatki(chociaz to jest cenowo pod zagranice). chyba lepiej prezentuja sie wydane kiedys wersje pudelkowe PC tych reedycji.
Widziałem tutaj pytanie czy Kickstarter pomogl czy zaszkodzil i patrzac na 3 firmy Larian, Obsidian, Inxile, skoro te firmy jeszcze istnieja to chyba pomoglo(ale kazdemu inaczej?), szczegolnie, ze Larian i Obsidian byli blisko zamkniecia(info z filmikow), jesli z tymi 2 firmami bylo zle, a to w jakim stanie bylo Inxile?
Teraz to chyba trudno bedzie analizowac w przyszlosci, skoro Obsidian, Inxile sa w MS, ale patrzac na ilosc gier to chyba, Inxile narobilo wicej gier jesli liczyc remaki czy remastery wasteland czy bard tale. Ale z drugiej strony Larian zrobil 2 gry, ktore chyba sa lepiej komentowane niz gry od Inxile? Jakosc kontra ilosc?
A patrzac na ilosc przejetych firm robiacy glownie RPG(biore pod uwage, istniejaca od dluzszego czasu i wydali z 3-5, kilka gier, bo zwykle to 1-2 gry i koniec firmy), to chyba ostał sie tylko Larian czy Spiderweb Software(nie mylic pajeczyny z pajakami)
Ciekawe czy Larian po zrobieniu BG3 tez moze zostaje przejety? Ktos sie orientuje kiedy zaklepali sobie prawa do zrobienia BG3, bo jakos zrozumialem, ze w okolicach premiery Dos2, (ale jakos mi to nie pasuje, moze zle zrozumialem newsy?)
Ps. Iselor w glosowaniu od codexu masz diablo 2 pod 70 i diablo pod 76
Ps. Iselor w glosowaniu od codexu masz diablo 2 pod 70 i diablo pod 76
Zauważyłem :)
@Tomeis InXile te remastery zleciło zewnętrznej firmie jeśli się nie mylę. Sami zrobili Wasteland 2, Tides of Numenera i Bard's Tale IV (+ gra VR w tym świecie).
Co do jakość vs ilość również znacznie chętniej zagram ponownie w produkcje InXile niż Larian, bo Wasteland 2 ma fajną konstrukcję questów, a Tides of Numenera bardzo złożone relacje między questami i w zależności od sposobu zbudowania postaci i wcześniej wykonanych zadań można osiągać inne rezultaty na różne sposoby. Do D:OS 1 z kolei nigdy raczej nie wrócę, bo fabularnie słabe, questy liniowe, a mechanika jak dla mnie stopniem złożoności przypomina hack & slash z kombinacjami żywiołów. Dwójkę niedługo sprawdzę, ale po przejściach z jedynką nie chce mi się wierzyć, że będę bawił się lepiej niż w Wasteland 2, T:ToN czy Bard's Tale IV.
Lariani chyba dostali prawa do BG 3 jeszcze przed premierą D:OS 2, bo wstępne projektowanie gry zaczęło się chyba w ostatniej fazie produkcji ich hitu. A czy zostaną przejęci? To chyba zależy od tego, czy ten wielki budżet (jak na niezależne studio), jaki włożą w BG 3 się zwróci. Swoją drogą ciekawe na ile oszacowali produkcję.
A ktoś z was głosował w tym rankingu ?
Gdybym miał głosować:
4 punkty:
Pillars of Eternity II: Deadfire
Vampire the Masquarade Bloodlines
Might and Magic VII: For Blood and Honor
3 punkty:
Might and Magic VI: Mandate of Heaven
1 punkt:
Baldurs Gate II: Shadows of Amn
Tyranny
Planescape: Torment
Pillars of Eternity
Torment: Tides of Numenera
Arcanum
TES III: Morrowind
Divinity: Original Sin II
Diablo
Temple of Elemental Evil/Świątynia Pierwotnego Zła
Ja oczywiście głosowałem jak wszystkie dobre 'deksowe chłopaki (zresztą Przywiślanie są na 'deksie jedną z największych grup etnicznych niebędących burgerożerami, zresztą już od długich lat 'deks jest najlepszym polskojęzycznym forum by porozmawiać o erpegie na odpowiednim poziomie, na pewno lepszym niż... to miejsce xD ), również oczywiście swoich głosów nie ujawnię, po co miałby mnie ktoś znajdować niepotrzebnie.
Problem z rankingami Iselor jest taki, przytaczając jako przykład wypowiedź Silvarena: "koledzy, którzy nigdy nie grali w cRPG powtarzali, że Gothic to najlepszy erpeg ever, ja wówczas grałem w Fallouty, Baldury i Arcanum", że oceniamy tylko to co znamy. Osobiście z tej listy zaliczyłem zaledwie 39 pozycji, a 5 ograłem w różnym stopniu (w tym Mount & Blade nigdy nie traktowałem jako cRPGa). I nigdy nie grałem w żadnego Fallouta i Arcanum, a w dwa Gothiki i owszem. Dając jakiekolwiek punkty sobie znanym przeciętniakom mógłbym "skrzywdzić" grę którą uznałbym za arcydzieło gdybym się z nią zapoznał. Stu takich jak ja i wypaczamy całą listę, przychodzi Iselor czy Silvaren i mówi że lista jest skopana. Pomijam już kwestie gustu.
Co do poszczególnych gier z rankingu, o Battle Brothers pierwsze słyszę, tak jak i o Sengoku Rance, ale w drugiej to sama nazwa coś mnie odrzuca, a styl anime nie polepsza tego odczucia.
Odnośnie Prey, to interesowałem się grą o takim tytule jak była zapowiedziana coś koło 2000 roku, na silniku bodajże Unreala, i toto miało być zwykłą strzelanką. Straciłem to z oczu zanim wyszła, bo prace ciągnęły się bodajże jak z Duke Nukem Forever. To jest to? Przekształciło się w cRPG?
A King of Dragon Pass wydawał mi się zawsze zbyt strategiczny by ją zaliczać do cRPGów (chociaż przyznaję nie grałem nawet minuty). Star Control, którego widziałem przelotnie w połowie lat '90 też nie kojarzył mi się z erpegami.
@Lessingham -> "porozmawiać o erpegie na odpowiednim poziomie, na pewno lepszym niż... to miejsce xD"
Ale to miejsce jest naprawdę dobre, skondensowane, jeden wątek - osobiście szkoda mi czasu na inne miejsca, każdą i tak wydartą siłą albo dzieciakom albo Morfeuszowi wolną chwilę zdecydowanie wolę spędzić na graniu niż na rozległych dysputach o graniu ;).
Każdy ma swoje rankingi, swoje ulubione gry i właśnie to o czym piszą koledzy wyżej, że wiele gier nie zostało ogranych co wypacza listę. Dla mnie w czołówce jest np. Balrum, bo ogrywając grę swego czasu na chorobowym wciągnęła mnie na długie kilkugodzinne sesje, niekiedy zarywając nocki, zapominając o gorączce (która nierzadko mnie zniechęca do grania w ogóle w coś bardziej skomplikowanego niż proste shootery). Ale w tego co wiem, to gra przeszła bez echa, jest mniej znana niż seria Eschalon czy Avernum, choć to podobna bajka...
Odnośnie Prey, to interesowałem się grą o takim tytule jak była zapowiedziana coś koło 2000 roku, na silniku bodajże Unreala, i toto miało być zwykłą strzelanką. Straciłem to z oczu zanim wyszła, bo prace ciągnęły się bodajże jak z Duke Nukem Forever. To jest to? Przekształciło się w cRPG?
Swego czasu też miałem to na oku, ostatnio obejrzałem kilka gameplayów z racji, że na GMG była dobra promocja na ten tytuł z dodatkiem, ale zrezygnowałem, bo na filmikach gra prezentowała się jako ociężały, sterylny rozbudowany FPS (elementy RPG są, ale to po prostu gra akcji).
A King of Dragon Pass wydawał mi się zawsze zbyt strategiczny by ją zaliczać do cRPGów
Grałem i zdecydowanie to strategia turowa oraz tekstowa aniżeli cRPG. W sumie można wspomnieć o tym, że powstaje podobna gra pt.: Six Ages: Ride Like the Wind. Star Control, w które daaaaawno temu pograłem krótko u kuzyna (więcej oglądałem) jawił mi się jako miks strategii i gry przygodowej.
W sumie teraz już wystarczy, że gra ma poziomy postaci i już opisywana jest przez serwisy jako cRPG. Wg mnie od kilku lat twórcy opisują swoje produkty jako cRPG, bo myślą, że to podniesie od razu jakość ich dzieła i większość osób usłyszy o tej grze. Tymczasem w ten sposób coraz więcej młodych graczy będzie błędnie uznawać gry akcji jako cRPG a prawdziwe cRPG będą opisywane jako hardkorowe, wręcz przestarzałe. W encyklopedii GOL jak wyszukamy cRPG, to potem się okazuje, że pewna ich część nie ma z tym gatunkiem wiele wspólnego, ale tak też coraz częściej opisywane są na innych portalach.
@Darth Angel
Problem z rankingami Iselor jest taki, przytaczając jako przykład wypowiedź Silvarena: "koledzy, którzy nigdy nie grali w cRPG powtarzali, że Gothic to najlepszy erpeg ever, ja wówczas grałem w Fallouty, Baldury i Arcanum", że oceniamy tylko to co znamy.
Zgadzam się, aczkolwiek mimo wszystko takie rankingi są dobre, bo pozwalają poznać trochę nowych tytułów osobom, które nie siedzą zbyt (/dość) głęboko np. w rpgach (jeśli tego rzeczony ranking dotyczy) i nie kojarzą wszystkich ważniejszych pozycji. To na jakim co jest miejscu ma drugorzędne znaczenie.Trochę gorzej gdy czegoś ważnego zabraknie, no ale z tym co jest "ważne" to jest właśnie rzecz dyskusyjna i dlatego chcąc poznać dany gatunek gier to najlepiej wziąć sobie pod lupę kilka rankingów z różnych stron/portali wtedy można nabrać właściwego rozeznania.
Muszę przy tym przyznać, że bawi mnie hejt "ortodoksów" na Skyrima i np. ignorowanie go przy okazji takich zestawień. Dla mnie to bardzo przyjemny eksploracyjny rpg do którego właśnie mam plan wrócić (bo mam go przerwanego). Na samo czytanie książek straciłem w nim sporo czasu, ale to chyba w ogóle jest mocna strona Elder Scrollsów - nieźle zbudowane uniwersum ze swoją historią, polityką/stronnictwami, rasami religiami, mitami - to świetnie buduje otoczkę gry. Nie wiem czy jest jeszcze jakaś seria rpg w której zrobiono to tak solidnie.
Odnośnie Prey, to interesowałem się grą o takim tytule jak była zapowiedziana coś koło 2000 roku, na silniku bodajże Unreala, i toto miało być zwykłą strzelanką. Straciłem to z oczu zanim wyszła, bo prace ciągnęły się bodajże jak z Duke Nukem Forever. To jest to? Przekształciło się w cRPG?
Nie, to są dwie różne gry. Tamten stary Prey ukazał się w 2006r. i był naprawdę świetną strzelanką w którą warto zagrać, bo wykorzystywała sporo oryginalnych pomysłów (odwróconą grawitację, system portali, "podwójny" świat, no i ten cały jego organiczny setting).
https://www.gry-online.pl/gry/prey-2006/za24d
Natomiast to co jest w na liście RPGCodex to produkcja w cyberpunkowej scenerii wydana przez Bethesdę (która w międzyczasie przejęła prawa do tego tytułu) w żaden sposób nie nawiązująca do gry zrobionej przez Human Head. Pierwotnie miał to być sequel z nazwą Prey 2 tworzony przez to samo studio co siedziało przy pierwszej części. Jednak Bethesda niezadowolona z postępu (i/lub jakości) prac grę skasowała i dała to do ponownego opracowania tym razem przez Arkane. Z tytułu gry zniknęła dwójka (ale to raczej nie reboot, a całkiem inna gra), a do gameplayu dodano jakieś rpg-owe elementy. W tym powyższym rankingu znalazło się to zapewne za sprawą osoby Avellone'a, który miał stać za scenariuszem do tej gry, a który to, jak zostało wyżej wspomniane, jest obdarzony szczególnym szacunkiem na codexowym forum.
Sam jeszcze tej gry nie próbowałem, ale skoro ostatnio można ją było dostać za kilkanaście zeta to skorzystałem z okazji i dodałem ją do konta. A teraz pomyślałem że można ją sprawdzić i przetestować, więc zacząłem instalację. Słyszałem opinię, że trochę w stylu rozgrywki przypomina Bioshocka, jeśli tak, to ok, bo ja Bioshocka przechodziłem i bardzo mi przypadł do gustu (choć rpgiem bym go nie nazwał).
A wracając do Preya z 2006r. to niestety gra została wycofana ze sprzedaży (najprawdopodobniej przez podział praw między różne podmioty które nie potrafią się ze sobą dogadać) i można tylko czasem dostać to w jakimś keyshopie. W Polsce jeszcze nie tak dawno walało się to w pudełkach po sklepach (bodajże w serii pomarańczowej klasyki Cenegi), może więc jeszcze gdzieś to leży. Na pewno warto upolować, jeśli ktoś lubi strzelanki FPP, bo to ważna pozycja w tym gatunku (może nawet troszkę niedoceniona).
Co do King of Dragon Pass to podobnie jak drenz też się z tym kiedyś zetknąłem i o ile dobrze pamiętam to jednak trochę elementów rpga to miało, znacznie więcej niż się spodziewałem. Ogólnie to taki miks strategii, paragrafówki i rpga. Początek który testowałem wydawał mi się ciekawy i czasem myślę żeby kiedyś do tego wrócić.
Z kolei Battle Brothers to taktyczna turówka, która zdobyła sobie w kręgach miłośników takich gier bardzo duże uznanie. Skoro znalazła się w tym rankingu to zapewne ma jakieś elementy rpg. Ja bardzo lubię wszelakie turówki i BB mam wysoko na liście życzeń, ale gier jest tak dużo że nie spieszę się z kupowaniem i czekam jak bardziej zejdzie to z ceną. A to wciąż na wyprzedażach trzyma się twardo powyżej połowy stówki.
drenz
W sumie teraz już wystarczy, że gra ma poziomy postaci i już opisywana jest przez serwisy jako cRPG.
To nie jest nic nowego. System Shock 2 do dzisiaj jest klasyfikowany jako cRPG, a ta gra ma mniej więcej tyle wspólnego z gatunkiem co nowe Far Crye i podobne gry. W 1998 dodali do FPS-a rozwój postaci i ekwipunku i ludziom opadły kopary. Dzisiaj co druga gra akcji ma takie bajery i nikt ich erpegami nie nazywa.
W ogóle cRPG to jest tak rozmyty i nieprecyzyjny termin, że co drugi ma inną definicję. Ile razy na tym forum widziałem przepychanki, że coś tam nie może być nazywane erpegiem, bo nie ma rozbudowanej fabuły, dialogów, jest liniowe czy coś tam.
@Darh Angel
Pierwszy Prey był FPS-em o Indianinie walczącym z grawitacją i kosmitami. Prey 2 powstawał kupę czasu, wyszedł nawet cinematic trailer o łowcy nagród, ale Bethesda skasowała projekt.
Prey z 2017 r. to gra, którą Arkane Studios przygotowywało jako zupełnie nowe IP i rozwijało jako duchowego spadkobiercę System Shocka. Później Bethesda stwierdziła, że po anulowaniu Prey 2 franczyza wisi sobie w limbo, to zaproponowali Arkane Studios, by tego powstającego spadkobiercę System Shocka zatytułowali właśnie Prey. Arkane uznało, że nazwa w sumie pasuje do klimatu gry i zgodziło się na to. Problem polega na tym, że Prey od Arkane nie jest Prey'em, na które czekali fani starej strzelanki. Nowego Prey'a można ukończyć bez strzelania. To nie jest FPS, a pełnoprawny immersive sim, który mechanizmy czerpie jeszcze z Ultimy Underworld, System Shocka czy Deus Ex-a. Jest tam np. glue gun, który pozwala unieruchamiać przeciwników, gasić pożary, izolować wycieki gazów, instalacje elektryczne czy np. budować (dosłownie) schody, kładki i drabiny. Ogólnie świetna gra. Dodatek równie dobry - jeśli nie lepszy. Łączy elementy roguelike'a z immersive simem. Pisałem o dodatku rok temu: https://silvaren-crpg.blogspot.com/2018/09/recenzja-prey-mooncrash-dlc.html
Immersive simy mają bardzo wiele wspólnego z RPG, bo symulują świat i pozwalają na kreatywne działania, jakie w czasie sesji RPG są na porządku dziennym. W takim Dishonored np. trafiasz na zamknięte drzwi - możesz je wysadzić granatem albo użyć jednej z mocy Odmieńca do zniszczenia przeszkody. W cRPG często zamknięte drzwi są niezniszczalne i trzeba po prostu znaleźć klucz albo otworzyć je wytrychem. W Prey takich motywów jest jeszcze więcej. Jest granat recyklingowy, który wszystkie elementy otoczenia zmienia w surowce, jakie można wykorzystać do craftingu, a można go użyć m.in. do torowania sobie przejścia, które da się otworzyć przeważnie na wiele innych sposobów poprzez wykorzystanie narzędzi, mocy czy przez działanie fizyki. Przykładowo ciężkie skrzynie można podnieść, jeśli rozwinęło się siłę, ale równie dobrze można je rozrzucić uderzeniem kinetycznym (opcjonalna moc specjalna) albo użyć ładunku recyklingowego do rozbicia ich na surowce albo np. wykorzystując moc mimikry (pozwala zmieniać się w obiekty) przemienić bohatera w kubek albo jakiś inny mały przedmiot i przeskoczyć/przeturlać się przez szczeliny.
Sam dałem głos na
-Underrail (taka gra w XXI wieku to spore zaskoczenie), obecnie ogrywam dodatek Expedition
-Deus Ex (lata mijają ale grę nadal kocham, szkoda że dzisiaj ma doklejoną łatkę przez prawicowe śmieszki-śmiecie typu InforWar i im podobne).
-Wizards&Warriors (obiektywnie słabo-średnio ale grę uwielbiam, chrzanić recenzje i oceny)
-Divinity - Original Sin (jestem z tej mniejszości której pierwsza część bardziej się podobała)
-Arcanum (ciekawy świat, walka do zniesienia choć ma denerwujące momenty czy gorsze chwile)
-ToEE (najlepszy turowy RPG, szkoda że mało dodatkowych modułów z przygodami)
-Wizardry 8 (w poprzednie części grałem ale ta część najbardziej mi leży, i to mimo sparzenia się na bublu jakim jest polska wersja)
-Dragon's Dogma - Dark Arisen (o, widzę nowy tytuł? Jednak docenili :] )
-Arx Fatalis (klimat, eksploracja i godny następca Ultima Underworld)
-Ultima Underworld - Stygian Abyss (chyba najstarszy RPG w jakiego grałem, technicznie zmiata Dooma, rozgrywka świetna, jak się przekona człowiek do archaizmów)
Ogólnie o plebiscycie - no wiadomo że gusta każdy ma inne, patrzy na gry przez taki czy inny pryzmat. Sam nie uznaję tego werdyktu jako wyroczni.
To że forum jest pełne zgorzkniałych ludzi to wiadomo, jednak łatwo ich zadowolić dając niezłego RPGa.
Tyle.
Z tej listy nadal mam do ogrania KOTORy, oba. Na razie przekonałem się do Morrowinda po latach prób i odrzuceń.
edit
heh? Czemu Grim Dawn tak nisko? Nad sobą Ma VtM Redemption, Skyrima i parę innych wątpliwych tytułów, a przecież to fantastyczny action RPG.
Legends of Grimrock 2 też zlekceważony, choć Fallout Nevada doceniony, choć nisko...
Siege of Avalon wysoko... ech, jak już mówiłem - nie traktować listy poważnie :]
Wszelkie tego typu rankingi są w jakiś sposób przydatne, bo pozwalają na znalezienie tytułów, które się pominęło z różnych powodów (nikt nie zna całości gatunku w żadnej dziedzinie, to nie jest chyba możliwe), ale powtórzę to co zawsze twierdziłem: tworzenie innych rankingów niż alfabetyczne mija się z celem. Kto i na jakiej podstawie ma decydować o tym że Diablo jest lepsze od Arcanum (lub na odwrót) a Morrowind lepszy od Świątyni Pierwotnego Zła (lub na odwrót) ? Przecież to absurd. Sam kiedy próbowałem rozdzielić punkty zorientowałem się że...brakuje mi punktów. Na liście nie wstawiłem Wizardry 8, sagi Icewind Dale (a przecież kocham te gry i to chyba moje ulubione erpegi ever), Diablo II nad którym spędziłem przynajmniej setki godzin, Ultimy Underworld, Mass Effecta, Fallouta 1 (jedyny w jaki grałem szczerze mówiąc) i innych. Przypomina mi to sytuację gdy "czarny album" Metallici w plebiscycie magazynu The Rolling Stone zdobył 252 miejsce na liście 500 najlepszych albumów wszechczasów. A dlaczego nie 156 albo 403? Czy jest aż tak gorszy "Revolver" The Beatles? A któż to oceni?
SpecShadow ----> gdzie ty tam masz Grim Dawn i Siege of Avalon? Są gdzieś jakieś szczegółowe dane o ilości głosów?
Legend of Grimrock II dostał AŻ 4 głosy xD Na pocieszenie: Siege of Avalon dostał tylko jeden głos, za to za 5 punktów...
Na liście brak np. Revenanta czy Dungeon Lords. Ok, tytuły przeciętne, ale lepsze od niektórych, które są na liście i dostały chociaż głos.
Tak czy siak, lista ciekawa. Szkoda że nie wchodziłem przez rok na Codex, może moje głosy coś by zmieniły xD
Revenant przeciętny?
Dla mnie to TOP5 najlepszych action RPG, nie ma tępego klepania przycisków a system walki jest zaskakująco dobry. Nawet walka bez broni jest świetna, jak w filmach karate na VHS :]
Właściwie to życzyłbym sobie by Exanima miała tak dobre sterowanie jak w Revenancie.
Znaczy DL, nie Revenant, sorry, śpiący jestem xD W Revenanta grałem.....lata temu, jak był pełniak w CDA, muszę do niego wrócić...Ciekawe czy się odpali.
Mnie tam chodzi pogranie w DL aby sprawdzić czy ma tam niezłe lochy, jak w Wizards&Warriors tego samego twórcy.
Szkoda że wersja Steam namieszała z klasami postaci...
Witam :) Może ktoś doradzić jak zainstalować Wizardry 8 na windows 10 64bit? Byłem pewnien, ze grałem juz na win10 bez problemu ale teraz po reinstalacji windows za nic nie mogę zainstalować...
Co prawda na GOG'u jest wiz8 do kupienia za niewielkie pieniądze ale to wersja angielska a ja mam oryginalną polską (z CDProjektu) i w taką chciałbym sobie popykać bo cos mnie naszło hehe. Przy próbie instalacji i uruchomieniu setup wyskakuje tylko okienko instalacyjne, monit o uruchomienie w trybie administratora i po tym juz nic - płyta nawet nie rusza...
A wybrałeś opcję "uruchom jako administrator"? Z płytowy Baldurem i Icewindem miałem tak, że klikając setup nic się nie działo. Okazało się, że trzeba uruchomić system w trybie awaryjnym i w nim odpalić instalator i dopiero wtedy setup działał. Grać można już było po normalnym włączeniu Windowsa. Może z Wizardry 8 jest podobnie? Mam wersję Steam zamiast płytowej.
Uruchomienie w trybie administracyjnym oczywiście sprawdzone - to podstawa (co prawda nie próbowałem tego robić w trybie awaryjnym). Dzisiaj już wiem, że jest to wina konkretnego komputera (systemu lub sprzętu/sterowników) - bez problemu zainstalowałem Wiz8 na laptopie z Win10 64bit - gra odpala sie i chodzi poprawnie. Przeniosłem też cały katalog z grą na pamięć przenośną USB i bez problemu z tej pamięci uruchomiłem grę na innym komputerze (Win 7 pro 32bit) - oczywiście musiałem tylko dopasować ustawienia grafiki i dżwięku konfiguratorem z gry oraz włożyć płytkę z grą. Całą operacje przeprowadziłem w pracy (hic! :) ) - ciekaw jestem czy z pendrive gra ruszy mi na moim komputerze domowym. Nie jest to do końca pewne - wczoraj kupiłem na GOG'u dodatkowo Wiz8 w wersji angielskiej - gra instaluje sie i uruchamia ale np. w konfiguratorze postaci nie widać portretów postaci co już wskazuje na jakieś ewent. problemy. Sprawdzę wieczorem.
Wielu ludzi pisało że na Win10 da się odpalić stare gry, niestety przykład jak twój pokazuje że Win10 to kapryśna bestia i gra może się przestać odpalać bez powodu.
Chyba pozostaje postawienie wirtualnego PC, albo VirtualBox czy WMvare i mieć problem z głowy.
Najlepsze na ten moment rozwiązanie dla gier w wydaniu pudełkowym, niestety.
Sam miałem dość kombinowania z tymi bzdurnymi rzeczami typu „Uruchom jako Administrator" czy tryby zgodności ze starymi systemami które w 99% nie pomagają, przynajmniej mi.
Tak to odpalasz stary system i masz spokój...
Do tego są postępy i wiele gier w 3D da się odpalić komfortowo choć oczywiście w granicach rozsądku...
Pojawiło się poprawione spolszczenie do Fallout Nevada.
https://fallout-corner.pl/2019/07/30/poprawione-spolszczenie-do-fallout-nevada/#comments
Mod dawno ukończony, teraz albo czekać na tłumaczenie albo uczyć się języka by ograć Olympus 2077, niestety z tego co widzę ekipa tłumacząca jest kompletnie wykruszona.
Angielska wersja też jakoś nie kwapi się z postępami.
Wizardry 8 - Przypomnicie mi jaka jest dobra klasa\rasa do gry jedną postacią? Wiem, ze było już to wcześniej wałkowane w tym wątku ale nie mam siły przebijać się przez tą gigantyczną ilość części wątku. Pamietam, ze dobrą postacią jest ninja/duszek ale chciałbym tym razem popróbować czegoś innego - np. złodziejaszka (tylko jaka rasa?)
Bishop solo
http://www.zimlab.com/wizardry/recovered/avenstar/sbishop.html
i też Faerie
Może też Monk, przeskok na Bishopa i znowu na Monka
Dawno nie grałem ale czy można wracać do swojej starej klasy gdy wybrało się inną?
Tak - Biskup to rzecz oczywista bo czarów dobrych w cholerę :) ale bez klasy, która ma dużo uników to się nie obędzie - zawsze jak grałem to biskupa kręciłem jako drugą klasę.
Klasy można zmieniać wielokrotnie (tylko przy kolejnym awansie na wyzszy poziom).
Dungeon of Dragon Knight ukończony. Tegoroczny dungeon crawler FPP, stworzony przez chińskie studio HEX pozbawiony jest czegoś, co jest częste w azjatyckich produkcjach – grindu, co jest ogromnym plusem. Jednak jako całość DoDK wypada mocno przeciętnie. O ile poprzednie nowsze dungeon crawlery miały jakiś nawet nieznaczny element swój, tak w DoDK nie ma nic oryginalnego. Po kolei:
PLUSY:
+ to klasyczny dungeon crawler, takich nigdy za wiele,
+ w miarę płynnie chodzi, bez ścinek,
+ eksploracja i odnajdywanie sekretów potrafi dać trochę frajdy,
+ tworzenie drużyny,
+ pochodnie przydają się do samego końca,
+ długość rozgrywki (ok 15 godzin, w zależności od odkrywania sekretów może być dłużej),
+ możliwość zaznaczenia sobie na mapie miejscówek z opisem,
+ przyzwoita cena
+ brak grindu
MINUSY:
- wygląd lokacji mało zróżnicowany,
- zaledwie 10 rodzajów wrogów,
- brzydkie modele wrogów (może poza tym bykiem),
- brak fabuły (znaczy coś tam jest, ale już na samym początku wiadomo jak się skończy, nie ma tajemnicy, chęci odkrycia czegoś nieznanego),
- banalna walka (wiadomo, w którym kierunku skręcą wrogowie, niekiedy w jednym pomieszczeniu możemy ich atakować po kolei),
- nie spodobała mi się magia, bo w walce praktycznie używamy jednego zaklęcia, trudno jest dobrać sobie kolejne (odpowiednie ustawienie run) a wybranie odpowiedniej konfiguracji run powoduje rzucenie tego zaklęcia w danym momencie (i tracenie many), brak zwykłego cofnięcia się do księgi zaklęć...
- większość lepszych przedmiotów dostępnych jest u wiedźmy, a że z kasą nie ma problemów to w połowie gry jesteśmy już mocni,
- rozwój postaci nie jest zbyt istotny,
- banalny boss – załatwiłem go 3 shurikenami… (w ogóle przedmioty rzucane, dystansowe robią największą różnicę i nimi najlepiej też pokonywać żywioły),
- twórcy nie dodali nic od siebie, nawet motyw muzyczny w pewnym momencie przywodzi na myśl Grimrocka…
- słaby dźwięk w tym okropnie drażniący dźwięk wysuwających się kolców
Ogólnie oceniam grę na 5/10 i na Steamie polecam, bo mimo swych wad i braku oryginalności gra się całkiem przyjemnie.
Myślę że mało kto chce kolejnego wynajdywania koła na nowo (mało to było przypadków gier innowacyjnych czy z pomysłami/koncepcjami które słabo się sprzedały?), skoro eksploracja i inne są niezłe to jest dobra gra.
W końcu jesteśmy graczami, nie recenzentami.
Brak balansu uznaję za plus, jak nam się nudzi lub chcemy szybko skończyć to spamujemy OP rzeczy i gra odfajkowana :]
swoją drogą - kreska jaką zrobiono portrety postaci przypomina mi M&M X - Legacy
Jednak mimo wszystko mogliby się bardziej postarać. Wcześniejszym nowszym crawlerom dawałem wyższe oceny, bo eksploracja była fajna, ale też chcę czegoś fajnego w każdym kolejnym a tutaj nie było naprawdę nic. Wszystko to miałem w Ruzar - The Life Stone a nawet lepiej wykonane, jakoś przyjemniej wspominam dzieło Francuzów. Heroes of the Monkey Tavern miało rewelacyjną muzykę, Aeon of Sands poszło w nieliniową historię i własny styl artystyczny, Vaporum w setting i w ogóle wyższej klasy wykonanie. Z takich niszowych ogranych przeze mnie crawlerów zostaje jeszcze The Keep i Andokost - z czego szczególnie ta druga oferuje tyle co DODK, ale zagrałem wcześniej, ale gdybym zrobił to teraz to też uraczyłbym tę produkcję 5/10. Czasami zamiast kolejnych łamigłówek wolałbym lepszą historyjkę lub fajny rozwój postaci. Na pewno kolejnego crawlera w dobrej cenie łyknę bez popity i jestem ciekaw jak zaprezentują się Monomyth, Fallen Dungeons czy Sign of the Moon, ale jednak oczekiwania mi rosną :)
https://store.steampowered.com/app/944180/Titan_Outpost/
kolejny RPG wyszedł, ktoś chce odsapnąć od fantasy to jak znalazł, mnie UnderRail+Expediton pożera resztki czasu.
Jedna osoba trafiła już na tablicę pamiątkową w studiu Obsidian. Ultimate Challenge w Deadfire ukończył jeszcze jeden gracz, ale póki co jest na etapie weryfikacji. Sam Josh Sawyer nie był pewien, czy jest możliwe przejście gry spełniające wszystkie warunki wyzwania. Przydałoby się prześledzić przebieg rozgrywki, wziąć kilka miesięcy wolnego i wypracować podobny sukces :D
Kupiłem na GOGu za grosze Lords of the fallen - GOTY. Fajna przecena.
Parę lat temu było w CD Action. Do dziś nie ruszyłem. W zeszłym roku pograłem trochę w Dark Souls 3 i myślę, że mógłbym się wciągnąć w tego typu gry.
Wersja CDA wymagała jakichś Steamów czy coś więc nie kupiłem :)
Wersja Steam posiada DRMa Denuvo, ludzie piszą o większej ilości klatek na sekundę w wersji na GOGa.
Też myślę czy by nie kupić, action RPGów nigdy za wiele.
Tylko czytałem że jedno DLC było bublem który psuł wydajność i posiadacze wersji bez DLC/nieGOTY mieli lepiej.
ciekawe czy to naprawili? A może dzisiaj nie ma to znaczenia bo mamy lepsze komputery?
Nigdy nie zrozumiem tej awersji do Steam-a. Sam założyłem konto chyba w 2012 r. ze względu na świetne promocje (Deus Ex Human Revolution za 12 zł, rok po premierze!). Nigdy też nie miałem najmniejszego problemu z platformą, a sama część społecznościowa i jej funkcje okazywały się bardzo przydatne w przypadku napotkania kłopotów w samej grze, jak np. problemy z wydajnością, bugi albo zwykłe zacięcie się na jakimś etapie.
Cenię sobie takie usługi cyfrowe głównie dlatego, że od czasów mojego pierwszego PC z napędem CD miałem straszne problemy z kapryśnym działaniem czytnika. Nic tak nie demotywowało, jak będąc napalonym odpalałem instalację jakiejś gry na 4 kompaktach i modliłem się, żeby nie wyskoczył jakiś błąd, który ją uniemożliwi - bo błędy zdarzały mi się strasznie często, nawet jeśli płyta wyglądała na nieużywaną. Pamiętam jak kupiłem KotOR-a i nie mogłem zainstalować ze świeżo rozpakowanych kompaktów, bo wywalało błąd odczytu danych. Ostatnią grą, którą instalowałem z płyt był Dragon Age: Inquisition, ale jeden z dysków nie podobał się czytnikowi i ostatecznie musiałem uruchomić pobieranie bezpośrednio w Origin.
Jeszcze ciekawy przykład ze Steam - premiera Tyranny. Wróciłem z wyjazdu służbowego, płyty już czekały. Premiera miała być o godzinie 17 czy 18. Nie mogłem uruchomić instalacji z płyt przed godziną premiery, bo instalator wypluwał komunikat, że "gra będzie dostępna za XX minut, ale mogłem grę aktywować na Steam i pobrać (zainstalować) przed premierą, w wyniku czego nawet posiadając płyty z grą wygodniej było skorzystać ze Steam-a olewając zabawę nośnikami.
Problemy z płytami nauczyły mnie tego, że nie mogę polegać na nośnikach. A właśnie świadomość podpięcia gry do takiej platformy jak Steam daje mi pewność, że w każdej chwili mogę ją pobrać i raz kupiona nie przepadnie. Jest sporo czarnowidzów, którzy twierdzą, że "gier na Steam nie kupujesz na własność", ale to zwykłe pieprzenie. Ironią jest fakt, że jak do tej pory to właśnie CD Projekt chciał pozbawić klientów zakupionych wersji cyfrowych: https://silvaren-crpg.blogspot.com/2017/04/walne-newsa-12-cdppl-usunie-wirtualne.html
Biorąc pod uwagę politykę wydawniczą GOG-a, który bardzo słabo przędzie (chyba zaledwie 25 tys. pln przychodu za zeszły rok?!) i wałek, jaki spółka CDP chciała wykręcić 2 lata temu z wirtualnymi półkami klientów, unikam zakupów na tej (jeszcze) zacofanej platformie. Może jak wejdzie Galaxy 2.0 jakoś się rozruszają, ale wątpię. Dla mnie to zawsze będzie Good Old Games i żadnych nowości tam nigdy nie kupię. Póki siedzę w Polsce, bariera regionalna nie jest dla mnie przeszkodą, a internet stał się nieodłączną częścią życia. DRM nie ma najmniejszego wpływu na mój komfort. Nawet jak ktoś preferuje być offline, to jaka jest różnica czy pobierze i zainstaluje grę z GOG-a czy Steam-a? I tu i tu można grać offline, a w obu przypadkach do pobrania instalatora potrzebne jest połączenie z siecią.
EDIT:
@SpecShadow
Wpływ Denuvo na wydajność to stary, ciągle powtarzany mit. Był nawet materiał na TVGRY.
https://www.youtube.com/watch?v=PdqRgrSx6B4
Silvaren----> ja nie uznaje czegoś takiego jak DRM. Jestem zwolennikiem wydań fizycznych bez DRM. Mam 700 wydań gier w pudłach bez DRM. GOG, nawet jeśli padnie, pozwala mi zgrać instalatory na pendrajwy/dysk zewnętrzny i dalej mieć te gry. Bo nie ma DRM wymagającego neta od instalacji bądź gry. Takie mam zasady. Inna sprawa że obecnie 95% gier jakie kupuje to cRPG, a wszystko co mnie interesuje - jest na GOGu.
DRMy nie znoszę z zasady, na co mi taki balast skoro kupiłem grę legalnie? To że potrafią sprawiać problemy na niektórych konfiguracjach to swoją drogą. Balast który niezależnie od mocy komputera - nadal jest balastem marnującym jego zasoby...
Steama zaakceptowałem podobnie jak ty - promocją na Deus Ex HR. No i Fallout NV z dodatkami przelał czarę goryczy.
Z napędem ostatni raz miałem problem przy premierze Wiedźmina 2, płyta miała błąd CRC ale wystaczyło przerzucić pliki z płyty na dysk, wrzucić do pliku ISO i dalej z górki. I tam też DRM wpływał na wydajność :]
Internet wtedy miałem ale nie na tyle dobry by tego samego dnia ściągnąć W2 z GOG po wklepaniu kodu z pudełka...
GOG to już dawno nie jest Good Old Games. Kiedyś doceniałem jego mniejszy asortyment i przejrzystość ale po zalewie indyków czy visual nowel oraz przerobieniu wyglądu strony - utracił te atuty.
@Iselor
Wrzuć fotkę swojej kolekcji. Większość pewnie z czasów, gdy gry były wydawane w big boxach? Jestem ciekaw, ile przestrzeni potrzeba na przechowywanie takiej liczby pudełek. Wszystkie ograłeś?
A to wystarczy czy foty koniecznie ?
Fotka, bo jestem ciekaw, ile półek trzeba przygotować na taką liczbę pudełek.
Nie dam ci fotki, kisze się póki co w kawalerce, gdzie pochowane to jest w szafach i innych komodach (książki też) i dopóki nie zmienię mieszkania jest jak jest. Żona zagryza zęby, ale liczy że niedługo...będzie lepiej.
Co do Lords of the Fallen - mi nie podeszło. Audiowizualnie fajnie, ale reszta jak dla mnie irytująca...
Pisaliście nieraz, że nie lubicie pikselowych gier, ze to brzydkie, że to lenistwo twórców (vide Legends of Amberland: The Forgotten Crown) to co napiszecie o tej produkcji? - Stone Story RPG https://www.youtube.com/watch?v=7dUyz29cizI
https://store.steampowered.com/app/603390/Stone_Story_RPG/
Chyba bardziej minimalistycznego erpega nie da się zrobić? :)
Jak dla mnie jakiś tam urok ta produkcja ma.
I jedno pytanko dla osób, które mają Underwolrd Ascendant i ostatnio ogrywali. Jak wspomniano wyżej, gra jest do jutra do 19 na promocji, ale czy w ogóle jest już grywalna? Błędy naprawione? Czy jednak jeszcze czekać?
To nie tak że nie lubię pikselowych gier, ale wspomniany LoA przegiął, bo modele przeciwników zrealizowane były znacznie gorzej niż poprzedniczki gier, na których się wzorował wykonawca. Nie oczekuję że wszystko będzie jak w LoG2, ale poziom M&M3, różnych Beholderów to już mogłoby trzymać. Pierwsze GoldBoxy miały lepsze portrety, wiem że większość to była statyczna bitmapa, ale mimo wszystko.
A Stone Story w moim przekonaniu wcale taki minimalistyczny nie jest, rzekłbym że ciężej toto było zaprojektować niż niejednego izometryka (takie gdybanie laika). Ciekawe. Dla mnie póki co za drogie, ale kiedyś, czemu nie?
Wielu indie developerów nie rozróżnia pixelartu od zwykłej, taniej i leniwej pixelozy... Różnica jest widoczna.
Ten obrazek jest bardzo ironiczny.
Gracze mają krótką pamięć ale dla nich „grafika retro" to taka z ZX Spectrum i podobnych ale stare gry DOSowe to nikt nie pamięta?
Rzeczywiście dobra grafika, ja miałem podróbkę Atarynki 2600, to tam gry wyglądały jak ta z 2030 roku :)
@Adamus
to co pokazałeś ma coś, czego wielu stereotypowym indykom z pikselową grafiką brak - stylu i czytelności tj. „wiem na co patrzę i wiem, co to jest" a nie zgaduj-zgadula co pan artysta miał na myśli (prawie jak w szkole...).
Na Spectrum 48 wyszło naprawdę dużo fajnych gier z niesamowitą grafika jak na tak mały "komputer", Jedna z najciekawszych była strategia RPG osadzona w świecie Tolkiena - The Lords of Midnight z roku 1984!!! Gra zawierała innowacyjny efekt 3D, nazwany kształtowaniem krajobrazu, przesuwając się i obracając krajobraz zmieniał się i dostosowywał do miejsca z którego patrzyliśmy. Do tego fajny scenariusz, możliwość rekrutacji około 30 postaci i kilka opcji zakończenia gry. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, ze twórcy mieli tylko 48 kB pamięci....
https://www.youtube.com/watch?time_continue=131&v=Ttvy7HyAJuU
Zresztą oprócz wymienionego tytułu na Spectrum 48 wydano kilkanaście gier RPG z Bards Tale na czele :)
To, co napisał SpecShadow miałem właśnie na myśli. Pixelart jest sztuką. Wystarczy obczaić jak wygląda współcześnie zrobiony Owlboy z pixelartową grafiką. Jak wygląda Serpent in the Staglands, które perfekcyjnie imituje styl Darklands zachowując przy tym czytelność. O ile współczesna pixelartowa produkcja nie jest imitacją konkretnego okresu (jak np. Shovel Knight naśladuje gry z NES-a m.in. właśnie poprzez grafikę - chociaż tam ze względu na współczesne rozdzielczości shovelknightowy "pixel" jest kilkukrotnie większy i złożony z większej liczby rzeczywistych pixeli), to twórcy powinni się jednak wysilić na przygotowanie estetycznego pixelartu. Kiedyś musiał wystarczyć patykowaty ludzik złożony z kilkunastu pikseli, bo takie były ograniczenia sprzętowe. Dziś tworzenie takiego "pixelartu" bez bezpośredniego nawiązania do przeszłości (jak Serpent in the Staglands czy Shovel Knight) jest zwykłym pójściem na łatwiznę i lenistwem ze strony twórców.
Wygląda na to, że sprzedaż Underrail niedługo mocno podskoczy ====>
Gość robi recenzje gier, wiele tytułów dotąd niszowych miało lepszą sprzedaż dzięki jego materiałom video. Widać dzisiaj tacy jak oni mają większą siłę przebicia niż „profesjonalne" recenzje" które często segment poniżej AAA olewają ciepłym moczem.
Poczytałem wrażenia innych ludzi i wygląda na to, że dodatek stawia jeszcze bardziej na walki.
Mnóstwo walk.
Podstawkę przechodziłem PSI pięściarzem, teraz biorę postać z karabinem w ciężkim pancerzu + granaty.
Tylko trzeba uważać na szarańczę, która spawnuje się masą i ignoruje pancerze.
Brrr....
Stare lokacje też zostały pozmienianie, między innymi obóz myśliwych - możemy zwiedzić ich tereny łowieckie po tym jak nabędziemy skuter wodny.
Dzięki za namiar. Obczaję jego kanał.
Pojawiła się zapowiedź action-rpga pt.: The Falconeer. Więcej tutaj: https://www.wiredproductions.com/collections/the-falconeer https://www.youtube.com/watch?v=ldfdlkyxZp8
https://www.youtube.com/watch?v=oshCt0-mhN8
Nie wiem czy strategie się tutaj omawia ale co tam, niejeden kompromis się robi w tych czasach.
Nowa część King's Bounty w drodze.
Na koniec video widać logo Steam oraz GOG.
Ale też logo Unreal Engine także spodziewam się niespodziewanego w postaci wyłączności na ESG na ostatnią chwilę.
Tam w tytule jest "Fantasy RPG" to się łapie :P W jedynkę łupałem najwięcej, zanim przerzuciłem się na Heroes of Might & Magic II. Mam remake/reboot KG i jakiś dodatek, ale nawet nie sprawdzałem. Ponoć dobry.
Tych dodatków i sequeli trochę wyszło, mam je wszystkie ale do żadnej nie przysiadłem na długo, niemniej spędziłem i tak więcej czasu z nimi niż z Hirołsami - bo M&M to dla mnie RPGi, przede wszystkim.
Powstaje kolejna gra w systemie The Dark Eye. Tym razem cRPG o tytule Book of Heroes. Premiera jest wstępnie ustalona na drugi kwartał 2020 roku. Gra z widokiem z góry z myślą o co-opie do 4 osób, choć możliwa jest zabawa samemu a pozostali towarzysze są sterowani przez AI. Na razie nie ma za wiele informacji. Ja jak najbardziej czekam. Erpegi osadzone w Aventurii zawsze mnie wciągały. Niemieccy deweloperzy zawsze dobrze potrafią napisać postacie, w ogóle historię. Drakensang: The River of Time to dla mnie rewelacyjna gra (jedynka dla mnie tylko niezła), Demonicon był przyzwoity, obie części Blackguards (choć to już nie TDA, ale akcja dzieje się w Aventurii) również bardzo przypadły mi do gustu, dlatego będę miał ów tytuł na oku.
Wygląda trochę budżetowo, ale sympatycznie.
Mam nadzieję że utrzymają ten styl graficzny do czasu premiery - jest czytelny.
Dzisiaj gry są przeładowane śmieciami i obiektami.
Ma już kartę steam: https://store.steampowered.com/app/1139870/The_Dark_Eye__Book_of_Heroes/
Mam nadzieję że utrzymają ten styl graficzny do czasu premiery - jest czytelny
Możliwe, że tak będzie, bo w wypuszczonym trailerze nie widać przeładowania. Ładne też w tle przewijają się statystyki. Moze być fajnie, choć przedstawili wyłącznie akcję. Liczę też na dobrą historię. https://www.youtube.com/watch?v=5-yE3H5xBOU
Pewnie nikomu to niepotrzebne, bo było już w wersji tekstowej, ale skleiłem film:
https://youtu.be/AXqmmRF_lqg
W niedzielę wyjeżdżam na paredniowy urlop więc już Divinity: Original Sin II nie skończę do wyjazdu :) Trudno.
Taki miał offtop. Jesteście kolekcjonerami erpegów w wydaniach premierowych, a tych starszych - w big boxach, o ile są w miarę dostępne ? Ja sobie dziś zamówiłem Darkstone w big boxie mimo że już miałem w dvd boxie, ale erpegi chce mieć w big boxach - tak dużo jak sie da :) Oczywiście, w przypadku niektórych gier (Nox, Betrayal at Krondor) ceny są dosyć zaporowe i mam je w jewel case (Nox, cykl Realms of Arkania) lub nawet jako pełniaki z pism (Faery: Legends of Avalon, Betrayal at Krondor, Revenant) , inne (np. trylogia Krynnu) nie mają dla mnie wartości sentymentalnej i jakiejkolwiek szczególnej więc wystarczy wersja z GOGa, ale niektóre chcę mieć w boxach jednak (ostatnio wpadły mi big boxy Puzzle Quest i Harbinger).
W big boxach póki co mam:
Advanced Dungeons & Dragons Masterpiece Collection
Anvil of Dawn
Arcanum: Of Steamworks & Magick Obscura
Baldur's Gate + Tales Of The Sword Coast
Baldur's Gate II + Tron Bhaala
Betrayal in Antara
Birthright: The Gorgon's Alliance
Burntime
Descent to Undermountain
Harbinger
Jade Empire: Special Edition
Jak rozpętałem II Wojnę Światową: Nieznane przygody Franka Dolasa
Lands of Lore: Guardians of Destiny
Lords of Midnight
Neverwinter Nights 2
Planescape: Torment
Pool of Radiance: Ruins of Myth Drannor
Puzzle Quest: Challenge of the Warlords
Restricted Area
ShadowCaster
Shadow Vault
Stonekeep
Świątynia Pierwotnego Zła - Edycja Biały Kruk
Ultima VII: Complete
Ultima VIII: Pagan
Ultima IX: Ascension
Whale's Voyage
Wizardry 8
Na Epic Game Store za darmo wspomniany przez drenza i wcześniej bodajże Silvarena Mutant Year Zero.
Pillars of Eternity z dwuczęściową Białą Marchią za 32,47 zł w SFERISIE. Taniej jeszcze nigdy nie było.
Niestety, nie dla mnie ;(. Wszystko co mnie interesuje kupuje zazwyczaj w wersji przedpremierowej, o ile takowa jest dostępna. Od czasu do czasu się nacinam ;P
A ta premierówka to jest przypisana do jakiegoś konta (Steam, GOG)?
Bo jeśli nie to trochę zazdroszczę, Sawyer tak zaszalał z balansowaniem w tej grze że zmienił ją w miałką papkę gdzie każdy build przejdzie grę.
Nie ma tego co w klasycznych RPGach czyli potężnych artefaktów, broni czy buildów postaci lepszych niż przeciętne.
Więc zaryzykowałbym grę sprzed wielkiego pogromu Sawyera, nawet jeśli trafiłbym na jakieś bugi czy popsute questy...
@SpecShadow
"Nie ma tego co w klasycznych RPGach czyli potężnych artefaktów, broni czy buildów postaci lepszych niż przeciętne."
To jest akurat straszna bzdura. Jest cała masa interesujących OP buildów, przegiętych przedmiotów, synergii i kombinacji. Zasady są klarowne na pierwszy rzut oka, ale pełne wyłamujących się wyjątków. Mechanika jest dużo bardziej rozbudowana niż przykładowo w Baldur's Gate II czy obu Neverwinter Nights albo w tym nieszczęsnym pierwszym Divinity: Original Sin. Postacie można zbudować na wiele różnych sposobów, ustalając w ramach tej samej profesji całkowicie inne wartości atrybutów - w zależności od planowanej roli. W ten sposób można np. zagrać magiem, który wykręca najlepsze obrażenia w drużynie w ogóle nie rzucając przy tym zaklęć zadających bezpośrednie obrażenia. W linku masz przykład takiego buildu wzmocnionego dodatkowo legendarną bronią, która jest OP, a zaraz po nim kilka wyjątków od reguły w kwestii kumulowania premii do Celności: https://youtu.be/v-XFE3SnGS8?t=200
Balans... Balans w rozumienia Sawyera polegał tylko na tym, by każdą profesją grało się równie fajnie, a nie jak np. w Baldur's Gate jednoklasowym złodziejem czy zwykłym bardem. Chodziło również o zapewnienie niekonwencjonalnego podejścia do komponowania drużyn na wzór Icewind Dale. Żeby gracz mógł np. zagrać w Pillarsy drużyną złożoną z 6 pieśniarzy albo 6 barbarzyńców i zobaczyć, co będzie działo się na ekranie w środku walki. Poza tym gra była balansowana w stosunku do normalnego poziomu trudności. Na wysokim masz większą liczbę przeciwników i często słabsze typy podmieniane są na mocniejsze odpowiedniki z bestiariusza. Na Ścieżce Potępionych przeciwnicy mają premie do wszystkich statystyk i tam już balans wygląda zupełnie inaczej.
Nowy moduł premium do Neverwinter Nights: Enhanced Edition i zajawka grafik z Baludr's Gate: Descent into Avernus:
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2019/08/tyrants-of-the-moonsea-neverwinter-nights.html
https://store.steampowered.com/app/1083760/Knights_of_the_Chalice/
KotC pojawił się na Steamie
do kupienia już za 2 dni
obok Temple of Elemental Evil jeden z najlepszych turowych RPGów
Można osiągnąć nawet 20lvl ale najlepszego kopa daje crafting, przy dobrym wietrze trywializuje grę
lista enchantów
http://www.heroicfantasygames.com/ListofEnchantments.htm
lista featów
http://www.heroicfantasygames.com/ListofFeats.htm
lista czarów (175!)
http://www.heroicfantasygames.com/ListofSpells.htm
jak jeszcze na Steamie pojawi się Demise i Mordor to trzeba będzie spoglądać regularnie na niebo i wypatrywać latających świń :]
a i są achievementy, jak kogoś to rajcuje...
Łoo, dzięki za info. Z tego co pamiętam, to twórca KotC przez lata wzbraniał się przed sprzedażą gry poza swoją własną stroną. W KotC nigdy nie grałem, ale obok ToEE jest ponoć najlepszą adaptacją mechaniki D&D i design walk stoi na najwyższym poziomie.
No wzbraniał się bo jako warunek podał konieczność wydania gry razem z jego strategią, która była słaba jak cholera.
pojawiła się cena
72zł
zaczekam na promocję, tak z -50%
Może i gra broni się grywalnością lub czymś innym, ale jest to jedna z najbrzydszych jakie widziałem...
Drenz --> Masz w 100% racje. Wracamy do dyskusji z przed kilku wątków...
Moze i jest grywalna i ciekawa, ale wygląda jak psia kupa.
Nie zaprzeczam, grafika nie jest piękna.
Ale za to jest czytelna. A to jest coś z czym wiele indyków ma problem.
Po ograniu ToEE do znudzenia tylko to zostało :]
W produkcji znajduje się polska gra o tytule Jupiter Hell. To roguelike w kosmiczo-demonicznym klimacie DOOM-a, w którym czas płynie wyłącznie wtedy, gdy wykonujemy ruch (jak w Superhot). Głosu głównemu bohaterowi użycza znany m.in. z roli komandora Sheparda Mark Meer. Najlepszy tekst jest na końcu trailera ( ?° ?? ?°)
Gram w Divinity: Original Sin 2. Póki co wrażenia bardzo pozytywne. O niebo lepsza gra od poprzedniczki. Rozgałęzione dialogi, alternatywne opcje przy rozwiązywaniu zadań a i mechanika znacznie bardziej rozbudowana i wprowadzone zmiany w działaniu atrybutów, umiejętności i skalowanie m.in. z poziomem postaci skłaniają do eksperymentowania z łączeniem zdolności i wreszcie jest ta różnorodność przy rozwijaniu postaci, której w jedynce brakowało. Nie trafiłem też praktycznie na żadne trash moby. Każda walka była sensownie zainscenizowana.
Jedyna wkurzająca rzecz to forma, w jakiej napisano dialogi. Całkowicie wybija z imersji. Jakby obserwowało się rozmawiających ze sobą NPC-ów i sterowało ich dyskusją, a nie uczestniczyło się w niej samemu. Zupełnie nie rozumiem, jak mogli w taki sposób napisać wszystkie wypowiedzi. Oby w Baldur's Gate III przedstawili konwersacje w tradycyjny sposób.
Na kickstarterze ruszyła zbiórka na dungeon crawler GOLOD https://www.kickstarter.com/projects/skaggsoft/golod-a-dark-fantasy-dungeon-crawler/description
A na Steamie wyszła jakaś gierka Shards of Azuria https://store.steampowered.com/app/498340/Shards_of_Azuria/
I nie zauważyłem, aby ktoś wcześniej wspomniał o premierze sprzed kilku dni: Din's Legacy https://store.steampowered.com/app/911550/Dins_Legacy/ W sumie przypomniało mi to o tym, że na GOGu już długo się kurzy Din's Curse...
Całkiem fajna paczka na HB - Humble RPG Bundle https://www.humblebundle.com/games/rpgs-2019
Za minimum $1:
–HIVESWAP: Act 1 (Steam + DRM-Free)
–Deep Sky Derelicts (Steam)
– Immortal Planet (Steam + DRM-Free)
Wpłata powyżej średniej ceny (aktualnie ok. $4.47) dodatkowo:
– Tyranny (Steam)
– Pillars of Eternity (Steam)
– Cat Quest (Steam)
Za minimum $15 dodatkowo:
– Borderlands Game of the Year Enhanced (Steam)
Pierwszy próg zakupiony. Drugi już przeszedłem, poza Cat Quest. W Borderlands kiedyś tam zacząłem grać, ale dla mnie nuda.
Zbiórka na Solasta: Crown of the Magister wystartowała na Kickstarterze. Twórcy udostępnili również demo na steamie, więc każdy może się przekonać czy warto ich wesprzeć.
Wygląda nieźle. Ściągnę demko i obczaję przez weekend.
Dziś premiera Sin Slayers:
https://store.steampowered.com/app/783190/Sin_Slayers/
Zaryzykowałem i kupiłem w mega promocji na GOGu Bound by Flame.
Też na to patrzyłem, ale za bardzo kojarzy mi się (być może niesłusznie) z Dark Souls, więc musiałoby być jeszcze ze 3x taniej, abym kupił.
Koleżanka chwaliła Bound by Flame. W sensie, nie jest ponoć jakieś super, ale przyzwoita gra.
Ja wczoraj kupiłem Immortal Planet za 89 gr i Masquerada: Songs and Shadows za 8,5 zł. Kiedyś napaliłem się na to drugie, oglądając zapowiedzi. Immortal Planet to takie polskie, izometryczne soulsy właśnie, a M:S&S prezentuje się naprawdę nieźle:
https://www.youtube.com/watch?v=ZjZQuESLslw
Aktualnie mam 32 godziny w Divinity: Original Sin 2 Definitive Edition. Ogarnąłem arenę w Kłodzie i questuję...
Gdyby w Bound By Flame Spidersi poszli bardziej w akcję a nie RPG, to można byłoby wybaczyć klaustrofobiczne lokacje i słabe dialogi. Mimo to gra jest niezła. Rozwój jest OK, walka też jest w porządku. Jak tylko jest możliwość to bierz jak najwięcej zadań w danej lokacji, aby nie latać z pojedynczymi tu i tam, bo jest trochę backtrackingu (a potwory się odradzają). Dobra gra na niezobowiązująca rozgrywkę, gdzie nie trzeba się przejmować fabułą. A i ostatni boss jest przegięty.
Dobra gra na niezobowiązująca rozgrywkę, gdzie nie trzeba się przejmować fabułą. A i ostatni boss jest przegięty.
Cholera, jakbym czytał o Krater
https://www.gry-online.pl/gry/krater/z52e8f
rozgrywka prosta a potem wpadasz na finałowego bossa którego można obić tylko pewnymi buildami z pewnymi taktykami, w innym przypadku dostajesz łomot, srogi.
A i na koniec dostajesz cliffhangera, tak żeby się nie radować po ewentualnej wygranej.
Kilka słów o The 7th Circle
https://store.steampowered.com/app/832710/The_7th_Circle/
Produkcja reklamowana jest jako gra, która skierowana jest dla hardkorowych miłośników dungeon crawlerów. Jedną z tych cech hardkorowości jest permadeath, ale nie jest do końca permanentną śmiercią. Gdy giniemy to mamy możliwość zdobytą krwią oznaczyć filary, aby zyskać specjalne zdolności ułatwiające rozgrywkę. Potem mamy też wybór od jakiego poziomu rozpoczynamy rozgrywkę – w tym do wyboru jest ten, na którym polegliśmy – rozpoczynamy go od nowa (układ korytarzy nie ulega zmianie). Tworzymy nową postać ze statystykami 25% z poprzedniej postaci. Dodatkowo jeśli w ekwipunku poprzedniej postaci zaznaczyliśmy przedmioty na „shop” to będą one obecne w ekwipunku nowej postaci, co w przypadku świetnej broni ułatwia zdecydowanie rozgrywkę. Składniki mikstur zostają po poprzedniku, części skórzane i metalowe również (potrzebne do craftingu), resztę zbieramy eksplorując. W ten sposób na jednym levelu możemy osiągnąć poziom postaci sprzed śmierci lub zbliżony do niej.
Ogólnie wielkiego zaskoczenia nie ma co do tej włoskiej produkcji. Fabuła skupia się wokół naszej postaci, która w wyniku samobójstwa trafia do piekielnych labiryntów. W nich eksplorujemy i walczymy z napotkanymi przeciwnikami. O historii dowiadujemy się z ekranów monitorów; ekwipunek i lepsze wyposażenie zyskujemy otwierając skrzynie. Ogólnie eksploracja jest dość mizerna, mało urozmaicona, gdyż polega głównie na teleportach, niewidzialnych ścianach i ukrytych przyciskach. Walka również nie zachwyca. Jest turowa i możemy w niej poruszać się do przodu i do tyłu uderzając z bliska lub z dystansu albo rzucając czary. Ogólnie najlepiej konfrontować się z potworami w zwarciu, gdyż wiele z nich ma duży zasięg a ponadto zauważyłem pewną rzecz, że im bliżej podejdziemy tym szybciej wyskoczy nam nasza tura. Inicjatywy w walce w ogóle nie rozgryzłem. Niby miałem wysoką, ale pomimo tego przeciwnik potrafił nieraz pod rząd uderzać z 7 razy. Statystyki wyposażenia nie są zbyt czytelne, gdyż nie ma porównania między wyposażeniem, tylko trzeba coś założyć oraz zapamiętać parametry by sobie porównać poprzednie z aktualnymi. Ogólnie też liczby idą w setki i tysiące, co traci na przejrzystości. Wracając do walki - jest jej bardzo dużo. Potwory są zaznaczone na mapie (która pokazuje się nam po rzuceniu odpowiedniego czaru) i są oznaczone na czerwone (te słabsze), żółto (mocniejsze) i fioletowo (boss). Wejście w ich zasięg rozpoczyna walkę. Również odpoczynek poza bezpieczną strefą może zakończyć się walką jak i wdepnięcie na pułapkę (wtedy walczymy pod rząd z 3 przeciwnikami).
Czarów mamy w grze naprawdę sporą liczbę. Polegają na wpisaniu czteroliterowego hasła z listy dostępnych zaklęć, która powiększamy poprzez eksplorację. Nazwy nowych zaklęć wiszą sobie na ścianach korytarzy, dlatego trzeba być spostrzegawczym, by nie przegapić jakiegoś fajnego. Dobrze rozwinięta szkoła magii to potężne obrażenia. W pewnym momencie, gdy znalazłem zaklęcie „tornado”, wystarczyło rzucić go dwa razy, aby pokonać potwora, który okłada nas ludzkimi głowami. Jak wspomniałem też wcześniej są czary, które pomagają nam w eksploracji. Podstawa to mapa, inne przydatne zaklęcie to ukazywanie niewidzialnych ścian, których na każdym poziomie jest trochę.
Należy wspomnieć o największych minusach tej produkcji: loadingach i powtarzalności praktycznie wszystkiego. Wczytywanie przy tak ubogiej technologicznie grze to po prostu tragedia. Po każdej walce, po każdym zaglądnięciu na mapę, czy statystyki pojawia się obraz z okładki i 5 sekund wczytywania… A walki jest naprawdę, naprawdę dużo. Jest to bardzo irytująca rzecz. A co do powtarzalności to idziemy, walczymy, otwieramy skrzynię i tak w kółko. Nie ma żadnego urozmaicenia w wyglądzie murów, poza ich kolorystyką czy ubrudzeniem, żadnych nowych zagadek, nowych elementów co poziom. Jest strasznie jednostajnie. Owszem we większości gier jest podobnie czy tak samo, ale mają rozbudowane sekrety lub zmienia się wystrój podziemi, wprowadzają po prostu nawet drobne elementy, które urozmaicają rozgrywkę i nie ma się wrażenia powtarzalności.
Żeby nie było, że wszystko w tej grze jest negatywne i przeciętne – tworzenie i rozwój postaci jest przyzwoite. Podczas kreowania naszego bohatera mamy trochę opcji do wyboru. Klas do wyboru mamy kilkanaście, możemy też stworzyć własną postać. Punkty przyznajemy na standardowe atrybuty jak siła, umysł itp. oraz specjalizacje typu broń obuchowa, sieczna, magia żywiołów, ciężka zbroja, tworzenie mikstur itd., które z kolei wzrastają wraz z częstotliwością używania danej specjalności. Po osiągnięciu odpowiedniego poziomu doświadczenia 3 punkty przeznaczamy na atrybuty, które standardowo zwiększają nam życie, manę, inicjatywę czy inne rzeczy. Dodatkowo na poziom dostajemy kartę losu, która zawsze zwiększa nam jakieś parametry (stół z kartami jest dostępny na początku gry, tam możemy ułożyć własną talię, szczególnie gdy nasza postać zginie i chcemy kontynuować nową). Taką kartę możemy też dostać wykonując jedno z kilku zadań polegających na używaniu przez 10 kolejnych walk wyłącznie magii, albo pokonanie 20 przeciwników bez odpoczynku lub pokonanie 5 przeciwników kończąc walkę z pełnym zdrowiem itp. Takich zadań jest chyba tylko 5, więc podczas wędrówki będziemy natrafiać na te same „zlecenia”.
Uwagę zwraca też projekt potworów. Są w miarę oryginalne, co prawda nie są w 3D, ale artyście, który je zaprojektował i narysował należy się uznanie. Jeszcze nie spotkałem w innej grze, by wróg walczył ze mną wiązką ludzkich głów, napieprzał mnie ludzkim korpusem itp.
W tej chwili mam za sobą 18 godzin i jestem na 8 poziomie podziemi. Ogólnie grałem z przeświadczeniem, że jest tylko 7, ale ostatnio sprawdzam i okazuje się, że jest 15 … Robi się już strasznie monotonnie, ale w tle będę ogrywał do końca tę produkcję, pomijając jak tylko się da przeciwników i ukryte miejscówki, bo postać mam wystarczająco silną i już bossowie nie sprawiają żadnych problemów. Może do końca roku ogram… Jednak na pewno po kolejną zapowiedzianą grę tego twórcy już nie sięgnę, bo widzę, że to jest niemal to samo.
Pograłem dziś w ten vertical slice Solasta: Crown of the Magister. Ma potencjał:
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2019/09/demo-solasta-crown-of-the-magister.html
Wiem ze jest temat poświęcony serii na forum ale tam gadają tylko o wydmuszkach Bethesdy a nie o RPGach jakim były kiedyś Fallouty.
Do rzeczy - znalazłem na GOLu w dziale z plikami moda do Fallout Tactics o nazwie Xkcon's ultimate rip off mod v.0.8.9.5
https://www.gry-online.pl/download/fallout-tactics-brotherhood-of-steel-xkcons-ultimate-rip-off-mod/z711678
Spodobał mi się na tyle, że ani nie ruszyłem nowej ligi Path of Eile ani nie ruszyłem dodatku do UnderRail (dopiero 10lvl i zaczynam zwiedzać tunele metra).
założenie jest takie, że poza główną linią fabularną mamy inne miejsca do zwiedzania, i jest tego sporo!
Z takie Wasteland mamy lokację Quartz (jest nawet motyw z kartą Visa, kto grał ten wie, i prośba o udanie się do Rail Crossing Camp) oraz bazę „śpiochów" gdzie powstają klony, sami mamy też okazję stworzyć swojego własnego klona. Niestety tylko kogoś z drużyny bo nasza utworzona postać nie może zostać sklonowana.
nawet nie dotarłem do St. Louis (pierwsze spotkanie z mutantami a także w ruch idzie Big Guns typu rakiety i LKMy) a już mam masę sprzętu i amunicji - ciężkie pancerze, Pancor Jackhammer robi robotę. Mając ekipę 5 ludzi z PER8 i karabinami z 40+ zasięgiem można się dobrze zrelaksować :]
Jeśli damy radę to obłowimy się w sprzęcie i amunicji. Mod ma nieco większe zróżnicowanie uzbrojenia i częściej będziemy korzystać ze strzelb czy uzbrojenia z drugiej wojny światowej. To właśnie doskwierało w FT - arsenał ogromny ale korzystamy tylko z niewielkiej jego części bo sporo gnatów albo ukrytych albo wrzuconych na odczepnego.
FT jest nastawiony na walkę ale momentami w modzie jest jej jeszcze więcej, szczególnie moment gdy robimy zadania dla mafii - likwidacja 3 labów (w każdym hordy ochroniarzy) a na koniec jesteśmy zrobieni na szaro i otoczeni. Na szczęście VooDoo (napój zmniejszający obrażenia) pomaga na sytuacje jak ta, gdzie jesteśmy otoczeni przez uzbrojonych przeciwników :]
Masa nowych lokacji, postacie z nowymi zadaniami - zagadka morderstwa, porwań, miejsc do zwiedzenia. Można dołączyć się do nowych frakcji. Jedną z nich są jacyś emo, którzy chcą byśmy oczyścili bunkier Bractwa. Może kiedyś...
Mod trudny ale nie tak trudny jak Enclave 3.3, momentami.
z innych wieści - nowe Wizardry znowu opóźnione, do pierwszego kwartału 2020 roku
https://gematsu.com/2019/08/wizardry-labyrinth-of-lost-souls-for-pc-delayed-to-early-2020
Nowe Wizardry wygląda okropnie. Po pierwsze mangowa grafika, której po prostu nie trawię, do tego paskudny wygląd całości, a na dokładkę drętwa walka. Kto wymyślił rozwijane menu na środku ekranu?
Jak zobaczyłem pierwszy screen to myślałem, że to jakiś żart lub pomyłka i zacząłem szukać po necie więcej informacji. Okazało się, że to jednak nie pomyłka...
No niestety tylko Japończycy byli chętni rozwijać tę formułę, na zachodzie marka jak i tego rodzaju RPGi zostały zapomniane po premierze Wizards&Warrior, nota bene od jednego z twórców Wizardry (części V-VI-VII).
Co do grafiki - jakby zachowali styl graficzny z Wizardry - Tale of the Forsaken Land to może więcej byłoby chętnych?
W SFERIS kompletne Pillars of Eternity Royal Edition z dodatkami za 26,01 zł, a cała Biała Marchia + ugprade do Royal za 20 zł.
Potęga jutuberów - zaskoczyła mnie obecność w Bestsellerach gry na Steam i GOGu UnderRail z dodatkiem Expedition.
Wszystko za sprawą tej recenzji -->
https://www.youtube.com/watch?v=SgAn68Uy2jQ
Myślałem że ludzie oglądają te videa dla samych jututebrów a nie gier ale jednak pozytywne zaskoczenie. Gospodarka Serbii na pewno na tym zyska :]
Ciekawe ile się wyłoży na Depot A, heheheh. Sam pamiętam ten ból.... a potem było tylko mocniej. Jak w Hitchcocku - zacząć od trzęsienia ziemi a potem tylko mocniej.
Deep Caverns do dzisiaj mi się śni. Choć muszę pochwalić autora, że dopracował końcówkę gry, w przypadku wielu gier druga połowa gry często ssie bo wydawca i terminy gonią a pomysły się wyczerpały.
A GOL czy inne strony? Albo ciskali negatywy (bo nie potrafią grać w gry, ciamajdy) albo nie recenzowali wcale, wolą się skupiać na przereklamowanych szmelcach z segmentu AAA.
Widziałem ten materiał przedwczoraj i mnie zachęcił do kupna dodatku.
W najnowszym PIXELu jest pełna wersja z GOGa Age of Wonders 3: Deluxe Edition.
Druga część Divinity: Original Sin skończona. Nie wiem ile mi to zajęło, bo miałem dużo przerw urlopowo (wyjazdowo) – zawodowych, jednak te kilka tygodni spędzonych w Rivellonie będę wspominał bardzo dobrze.
A przecież podchodziłem do gry, jak pies do jeża. Po rozczarowującej pod wieloma względami pierwszej części, bałem się zawodu także i tu. W dodatku poprzeczka postawiona przez drugą część Pillars of Eternity wydawała się nie do przeskoczenia. A jednak!
Jako jeden z użytkowników Źródła trafiamy na statek Magistrów (to nimi sterowaliśmy w pierwszej części DOS), który ma nas przenieść na wyspę będącą czymś na kształt szpitala i więzienia w jednym. Jaka jest prawda – nie wiemy. Wiemy za to, że obecność nasza i nam podobnych sprawia, że świat nawiedzają koszmarne istoty z innego wymiaru – Pustkowce i to o sprowadzanie zagłady w ich postaci oskarżają nas Magistrzy…
Fajnie, że autorzy gry proponują nam albo granie już gotową fabularnie postacią, albo możemy stworzyć od zera własnego hero a owych fabularnych i tak spotkamy na statku i będziemy mogli po pewnym czasie przyłączyć do (maksymalnie 4-osobowej) drużyny. System jest oczywiście bezklasowy jak w każdym Divinity więc nie ma sensu się o nim rozpisywać.
W pierwszym Original Sin kulała immersja, gdy graliśmy w trybie single player, gdyż byliśmy zmuszeni do stworzenia dwóch postaci i prowadzenia absurdalnych dialogów ze sobą samym dwoma postaciami. Tutaj tego uniknięto, jednak pojawił się inny...zgrzyt. Dialogi są prowadzone w formie trzeciosobowej. Nie ma więc wyboru „Czy jesteś ranny?” tylko: Spytaj się elfa czy jest ranny. Osobiście uważam, że psuje to immersje, ale trudno, trzeba się przyzwyczaić.
Odnośnie opinii o towarzyszach, to mam pewien kłopot. Jest ich sześcioro, 2 panie i czterech panów, różnych ras i sugerowanych profesji. Są świetnie napisani i ciekawsi niż ci z serii Pillars of Eternity (bo uważam że w całej serii tylko Sagani, Niezłomny i Eder są świetnymi towarzyszami, reszta jest...przeciętna lub ledwo dobra), tyle że...Odzywają się do bohatera równie rzadko jak ci z pierwszego Baldura. Czyli bardzo rzadko. Szkoda.
Pochwalić za to trzeba świat i questy. Świat jest ogromny, lokacje rozległe i dużo skrywają, napotkane postacie mają nam do zaoferowania różne questy, które zazwyczaj możemy wykonać na chociaż dwa sposoby. A warto je wykonywać by drużyna rosła w siłę, bo walk też nie mało.
Walki….Właśnie. Są długie i ciężkie. Rozgrywane w systemie turowym są bardzo...taktyczne. Trzeba uwzględnić położenie, odległość (łucznicy na wieżach czy wzniesieniach strzelają dalej i skuteczniej), barykady, gracz jak i przeciwnicy mogą wykorzystywać na swoją korzyść wodę (np. niszcząc beczułki z ową), ogień czy błoto. Nie ukrywam, że irytuje mnie jednak system pancerza (Pancerz Magiczny, Fizyczny i Zdrowie), który niepotrzebnie tylko wydłuża czasem walki do absurdu.
Oponentów bijemy po głowie sprzętem różnej maści, często znajdujemy też przedmioty kompletnie bezużyteczne, które można tylko sprzedać i często robi się w plecaku chaos i bałagan.
Napisano o Divinity: Original Sin II już wiele, więc nie będę tu tworzył jakiejś mega szczegółowej recenzji. Dodam jednak, że do plusów zaliczam
- ładną grafikę, nie tak bajkową jak w pierwszej części (wolę izometr od takiego trójwymiaru udającego izometr, ale kamera ładnie się steruje, więc nie narzekam)
- świetną, klimatyczną muzykę
- brak ekranów „lołdingu”, co było zmorą Pillarsów
- fabułę, która może nie jest wyżynami z jakimi mieliśmy do czynienia w Tormentach i Pillarsach, ale która jest ciekawą, czasem zaskakującą wariacją o konflikcie tzw. Dobra z tzw. Złem.
Czy poza tym co napisałem już w tekście, do czegoś się jeszcze doczepię? Oj, już bardzo na siłę (bo naprawdę nie mam do czego poza tym): brakuje mi tu jakiejś takiej...symbolicznej, mega klimatycznej dla danej gry lokacji (jak Kuldahar dla Icewind Dale II, Odcięta Dłoń dla Icewind Dale, jak Szmaragdowa Wyspa w Might and Magic VII czy Bezkresne Ścieżki Od Nuy w Pillars of Eternity), choć to też przywara drugich Pillarsów i wielu innych świetnych cRPG. No i nie ma tu naprawdę klimatycznych dungeonów, no ale ja jestem na tym punkcie nieco...skrzywiony ;)
Divinity: Original Sin II uważam za tytuł wybitny. Na poziomie drugich Pillarsów i Vampire the Masquarade: Bloodlines, a to u mnie mega komplement. Dopisuje go do listy Najwybitniejszych cRPG Wszechczasów. Grać!
Na GOGu przez najbliższe 3 dni jest promocja na kilka erpegów w tym seria Avadon, Avernum, Blackguards, Legend of Grimrock -> https://www.gog.com/promo/20190911_midweek_sale
Ten Avadon dobre to? Jeszcze nie tykałem nic od Spiderweb choć Avernum mam, ale jeszcze nie sprawdzałem.
Raczej dobre skoro developer nadal robi gry a ludzie kupują.
Z tego co kojarzę - nie ma tam ratowania świata i nikt nie traktuje cię na wybrańca więc taki spory powiew świeżości w RPGach :]
Pojawiły się nowe gry Spiderwebu na GOGu - Queen's Wish: The Conqueror a także klasyczny Nethergate: Resurrection. Ten drugi to odświeżona wersja Nethergate z 1998 roku.
Ten drugi ciekawy bo mamy dwie linie fabularne i albo gramy Rzymianami albo Celtami (którzy są lepsi w magii od tych pierwszych).
Ilustracje do skillów i perków przypominają mi ilustracje z książek autorstwa Terry Deary, seria Strrraszna Historia
Ładna cena na Grimrocki, ale...Nie kupuje. Za dużo tam łamigłówek, zagadek logicznych. Ja niecierpię takich rzeczy w cRPG, a już zwłaszcza gdy występują w dużych ilościach. Trudno.
Co prawda w Avadona nie gralem (jeszcze;), ale Avernum to RPG pelna geba. Jest ciekawy scenariusz, mnostwo rzeczy do roboty, kilka rozgalezien fabuly i rozne zakonczenia. Polecam!
Generalnie wszystkie gry Spiderweb trzymaja poziom, wiec Avadon tez na pewno warty jest ogrania.
Bardzo ciekawa seria jest Geneforge, mamy tutaj mocno niekonwencjonalne podejscie do tworzenia druzyny - sami sobie "budujemy" towarzyszy.
@Drenz
W latach 90. katowałem na okrągło shareware'ową wersję Exile II Crystal Souls. Avernum to remake tej serii (drugi już zresztą o tym samym tytule). Avernum: Escape From the Pit to drugi remake pierwszej części Exile. Avernum II: Crystal Souls to remake Exile II: Crystal Souls itd. Exile było jednym z moich pierwszych kontaktów z cRPG w ogóle. Seria Geneforge koncentruje się na prowadzeniu bohatera, który może tworzyć sobie podwładnych mutując ich na różne sposoby. Ponoć odjechana gierka, bardzo wysoko w rankingach RPG Codex. Z całego katalogu Spiderweb Avadon uznawany jest za najsłabszy. Wszystkie te gry tworzyła właściwie jedna osoba (Jeff Vogel) z pomocą żony i paroma zakontraktowanymi artystami w przypadku remake'ów. Polecam jego panel na GDC. Niesamowity gość. Przez co najmniej 25 lat jest niezależnym developerem. To musi o czymś świadczyć, skoro tyle czasu się utrzymał na rynku. Kiedyś sprzedawał gry zbierając zamówienia przez domowy telefon - i jeśli komuś jego gra się nie spodobała, obiecywał zwrot pieniędzy.
Bardzo fajne to Avernum. Przejrzyste i miodne. Zachęcony wpisami kupiłem wczoraj i już widzę że kilka miłych wieczorów przede mną. Dzięki.
Zakupiłem Avadon, ale pewnie najpierw odpalę Avernum jak tylko skończę ostatnio zaczęte gry, tym bardziej, że po ostatnich dungeon crawlerach mam ochotę na jakiegoś izometryka. Wiedziałem, że niejaki Vogel od kilkudziesięciu lat tworzy te serie, ale kurde nie wiedziałem, że stoi za tym tak świetny człowiek - właśnie leci w tle drugie video z jakiegoś panelu i nie nudzi. Wrzuca błyskotliwe żarty w trakcie i po prostu gada ciekawie. Aż sobie poczytam jego bloga. 25 lat robienia tego, co uwielbia... I to jeszcze z żoną. Szczęściarz. Moja przyszła za bardzo za nimi nie przepada, ale może jeszcze ją przekonam. Tato się dał, to i ona może się da :)
No Vogel jest sympatycznym gościem. Widać, że tworzy gry z pasją, znalazł swoją niszę i wokół jego gier powstała grupa stałych fanów. Ja grałem tylko w te oryginalne wydania Exile. Pamiętam ten podziemny świat, lizardmanów w drużynie, celowanie zaklęciami obszarowymi. W ogóle nie znałem angielskiego, nie wiedziałem o co chodzi, ale nie potrafiłem się oderwać. A że to była wersja shareware, to w pewnym momencie się kończyła (chociaż i tak spory kawał gry) i zaczynałem od nowa :D Wtedy wyglądało to tak, jak na załączonym screenie. Już nie pamiętam, czy to był 95 czy 96 rok. Właśnie Exile i jeszcze roguelike pt. Castle of the Wind to były moje pierwsze erpegi :D
@drenz stoi za tym tak świetny człowiek (...). I to jeszcze z żoną. Szczęściarz. Moja przyszła za bardzo za nimi nie przepada
Ale dlaczego nie przepada za Vogelem i jego żoną? ;) (wybacz, nie mogłem się powstrzymać)
U mnie Avernumy, Geneforge, i Avadony (bez trzeciego) czekają na swoją chwilę, która jeszcze nie nadeszła. Avernum mam z tej GOGowej paczki sześciu części, to chyba druga edycja, zgadza się?
Trochę mnie dziwi, że średnio co dekadę gość robi nową wersję tego samego, z tego co kiedyś czytałem coraz mniej skomplikowaną (rozbudowaną mechanicznie). Osobiście preferowałbym jednak całkowicie nowe przygody w danym settingu.
@Darth Angel
Hah :) Tak to bywa jak w głowie jest "gra" a w tekście nie i wychodzą głupoty :)
Trochę mnie dziwi, że średnio co dekadę gość robi nową wersję tego samego, z tego co kiedyś czytałem coraz mniej skomplikowaną (rozbudowaną mechanicznie). Osobiście preferowałbym jednak całkowicie nowe przygody w danym settingu
Jak się sprzedaje, to się tego trzyma... Poza kolejnymi częściami też chciałbym aby twórcy tworzyli coś nowego, ale jak nie ma to i kontynuacjami nie pogardzę. W sumie jestem ciekaw nad czym dłubią twórcy Balrum (jak jest mowa o Avernum, Eschalon czy Avadon, to od razu mam przed oczyma właśnie to dziecko kilku Węgrów). Gra swego czasu bardzo mnie wciągnęła i na początku roku pisali, że pracują nad nowym projektem - mam nadzieję, że będzie to jakiś erpeg.
Chyba tylko Avernum. Zresztą dla mnie i dla osób, którzy w ogóle nie grali we wcześniejsze wersje będzie to przede wszystkim kontynuacja, bo w poprzednie wersje nie zagram i tak.
Zacząłem ogrywać Fantasy General 2. Wiele mechanik zostało przeniesione z pierwowzoru, dodane jest kilka nowych. To sie chwali, bo jedynka była pod tym względem genialna.
Co mi sie nie podoba to jakość grafik i mała ilość jednostek. Kampania dotyczy tylko jednej frakcji, skirmish oferuje dwie.
Na kilometr śmierdzi mi to nadchodzącymi dlc.
Wracając jeszcze do jakości grafik, przykład jednostki z jedynki:
Reasumując, gameplay na wysokim poziomie, ale reszta już tylko średnia. Na razie "dwójkę" oceniam na 7.0. Jedynka to 9.5
Z materiałów, które przejrzałem to w dwójce nie wyglądają aż tak źle. Co prawda nie mają startu do grafik z jedynki, ale nie są też takie kiepskie. Jednak grafiki i rysunki z lat 90 to było coś... Pudełka i ilustracje na nich - coś świetnego. Ilustracje wykorzystane w Gold Boxach - śp. Keith Parkinson, Clyde Caldwell, czy też inni jak Larry Elmore, Jeff Easley i wielu innych, którzy tworzyli ilustracje do gier. Nawet jak teraz patrzę na ich twórczość czy inne rysunki, które znajdowały się na okładkach gier to nadal rozpalają wyobraźnię i zachęcają do wielkiej przygody. Teraz niestety mało kiedy można natrafić na fajny obrazek przewodni.
@drenz
Ostatnio nawet trafiłem na krótki film na temat ilustracji z okładek gier:
https://youtu.be/dprsFhqKa_o
Shattered Lands i Wake of the Ravager miały ilustracje BROMA, tak jak mówisz Gold Boxy m.in. Clyde'a Caldwella i reszty. Oni ilustrowali podręczniki do Dungeons & Dragons. Mam w kolekcji "Art & Arcana - a visual history of D&D" i tam jest mnóstwo grafik tych artystów, z ewolucją wizualnej koncepcji ikonicznych potworów, ilustracji tworzonych właśnie na potrzeby okładek i artów komputerowych adaptacji itd. Genialna sprawa, jak ktoś lubi tego typu grafikę.
O kuchnia, w końcówce lat 90 na potęgę ściągałem w olbrzymich jak na tamte czasy rozdzielczościach dzieła tych artystów. Może znów zacznę sobie tapety zmieniać, jestem pewien że mam je wszystkie zarchiwizowane na jednym dysku. Oprócz pudełek gier te małe arcydzieła zdobiły okładki niezliczonej ilości książek, przyjemniej było odwiedzić Empik niż Louvre.
Tez mam Art &Arcana! ;) Swietne wydanie, mnostwo grafik, fajnie opisane. Polecam wszystkim.
Porządna rzecz ta Art &Arcana. Jak na tyle stron i wydanie, to dobra cena jak się poszuka i chyba sobie sprawię. Dzięki w ogóle za info o istnieniu takiego cuda! Będę przeglądał czytając: https://crpgbook.files.wordpress.com/2019/04/crpg_book_2.0_hq.pdf i na odwrót :)
Może znów zacznę sobie tapety zmieniać, jestem pewien że mam je wszystkie zarchiwizowane na jednym dysku
Niestety trudno o jakąś porządną rozdzielczość jeśli chodzi o ilustracje z lat 80. czy 90. a jak już coś jest, to format nie ten. A szkoda. Nie wiem czemu, ale te ilustracje sprzed ponad 20 lat zawsze przykuwają wzrok i mogę na nie patrzeć i patrzeć a te nowe jakieś takie bezpłciowe, bez duszy. Z nowych jedynie w The Ballad Singer wpadły mi w oko...
drenz --> ja kupowalem art & arcana na niemieckim amazonie, tam byla najkorzystniejsza cena no i akurat trafilem na jakas promocje - ale to bylo jakos zaraz po premierze.
Ja artbooki prawie zawsze kupuje w Atom Comics, bo tam profesjonalnie zabezpieczaja przesylke. W empiku sa czasem fajne promocje, ale tam radze zamawiac do salonu, bo poczta to wrzucaja ksiazke bez niczego do kartonu wiekszego formatu, w ktorym lata i przychodzi potem zgnieciona i podarta. Kiedys tak zaszalalem, wzialem 3 a cenowo wyszlo jak za 2. Tyle ze potem dwa musialem reklamowac, bo uszkodzone w duzym stopniu.
W sieci pojawiła się zapowiedz CRPGa od Tim Langa (osoba odpowiedzialna za design poziomów w M&M6/7 oraz Lead Designer 9 części):
https://www.brrappgames.com/aeolwyn-s-legacy
Zapowiada się miodnie. Z strony można pobrać demo, aby samemu wypróbować jego najnowszą grę :)
Projekty poziomów w M&M6 to dobra rekomendacja, tylko część dziewiąta (Writ of Fate) ma porównywalnie dobre.
Demo obadam, ciekawe jakie pomysły mają na siebie.
Zgodnie z obietnicami, zaczęłam pracować na opisami do serii Wizardry (poza siódemką, ją zrobiłam dawno temu dla Insimilliona). Zaczęłam kanonicznie, od jedynki, dla której skończyłam poradnik. Było z tym sporo roboty, bo gra nie wybacza i potrafi być miejscami rzeźnicka. Pomógł fakt, że grałam w edycję na NESa, gdzie emulator pozwala uniknąć pewnych niedogodności. Następna w kolejce jest dwójka, którą planuję zaliczyć w wersji SNESowej.
https://gryannelotte.blogspot.com/
Annelotte ->
Wersja na DOS
Nieco lepsza graficznie od tej na Apple, niestety, posiada kilka poważnych bugów związanych ze statystykami, co czyni ją niegrywalną.
Możesz rozwinąć?
Swoją drogą, z tego co widzę to wersja na NES jest graficznie całą dekadę przed wersjami DOSowymi Wizardry 1-5. Wygląda co najmniej tak dobrze jak DOSowy M&M1. Zastanawiałem się, dlaczego do piątej części włącznie grafika wyglądała niemalże identycznie jak w jedynce, a inne gry jakoś się dało przedstawić dużo lepiej (M&M, BT). Pewnie te ładniejsze wersie Wizardry ukazały się później, w końcu wersja na PSX siłą rzeczy musiała powstać przeszło dekadę później.
W Wizardry świetnie ogarnęli perspektywę, dzięki czemu można było łatwo zmapować to, co się widziało. Przy tym pseudo perspektywa którą zaserwowano w podziemiach w Ultimie to straszna bieda.
Ale gdy grałam, to wyobrażałam sobie ludzi, którzy musieli sami badać te lochy, rysować to sobie, upewniać się, że nie popełnili błędów itd. Wyzwanie, trzeba przyznać.
Następnym razem nie wyobrażaj sobie, po prostu weź kartkę, ołówek (i gumkę, nie zapomnij o gumce! :) i zacznij odwzorowywać mapę. Chcesz w pełni te gry "poczuć", zagraj na takich właśnie warunkach. Moim zdaniem wczesne Wizardry (bez piątki, tam to już masochizm) i trylogia Bard's Tale dają niesamowicie wiele frajdy przy mapowaniu, samodzielnym przemierzaniu labiryntu. Sednem jest w obu seriach pokonanie samego labiryntu, inne cele są drugorzędne, więc granie na gotowych mapach zubaża ich rozgrywkę. Namawiam, ale nie zmuszam, co kto lubi.
Jak dobrze poszukam w starych papierzyskach, to na pewno sam jeszcze znajde wlasnorecznie robione mapki m. in do Bard's Tale :)
Nie żałujesz wyboru ogrywanej wersji? Tzn., nie wiem do końca jak jest z emulatorami konkretnych platform, ale zawsze gdy odpalam jakąś grę po raz pierwszy, to zależy mi na poznaniu pierwotnej wizji twórców. Wiesz, zero modów, upiększaczy itd. Oryginalne doświadczenie - jeśli można to tak nazwać.
I z mapkami się zgodzę. Sporo frajdy dawało mi kreślenie map w Pool of Radiance.
Zazwyczaj mam podobnie, Silvaren. Z reguły pada na wersje MS-DOS, które często są portami, ale wydane względnie niedługo po premierze, więc w zasadzie są niejako "pierwotną wizją twórców". Ale jak mam do wyboru różnego typu release'y (np. Wizardry VII: CotDS vs. Wizardry 7 Gold), wybieram oryginał. Chociaż ze Skyrimem czekam na bardzo dobrą cenę na Special Edition, nie planuję zakupu oryginalnego wydania.
Wersja DOSowska ma zepsuty system levelowania - przy każdym poziomie skacze wiek postaci, a statystyki częściej się obniżają niż podnoszą.
Co do grafiki - pamiętaj, że Wizardry 1 było jedyną "grą" w częściach 1-5. Pozostałe były de facto dodatkami do niej, wprowadzającymi nowe mapy i scenariusze, więc wszystko jechało na silniku jedynki. Dopiero tworząc szóstkę, wyrzucono do kosza silnik i napisano wszystko od nowa, zachowując tylko pewne elementy tamtego.
Japończycy stworzyli swoje wersje, z dużo lepszą grafiką, ale tam każda gra była osobnym tytułem, co np. uniemożliwiało transfer postaci miedzy grami, co było z kolei esencją wersji komputerowych. Sprawiło to, że Wizardry na NES/SNES/PSX mają poziomy trudności startujące od zera. W wersjach komputerowych każda kolejna gra była dostosowana pozomiem trudności do drużyny, która ukończyła poprzednią.
Względem rysowania map - robiłam tak grając w Ultimę. I owszem, daje to pewną frajdę, ale przy znacznie większych mapach w Wizardry staje się już męczące. Próbowałam tak przy pierwszych dwóch poziomach Wizardry 1, ale na szczęście w wersjach konsolowych jest czar, który wyświetla ci mapę odwiedzonego już obszaru, łącznie z twoją lokalizacją (w wersjach komputerowych ten czar jedynie podawał współrzędne położenia drużyny).
Co do rysowania mapy jeszcze - pięknie ma to zrobiony najlepszych duchowy spadkobierca Wizardry, czyli seria Etrian Odyssey, gdzie mapę rysujesz sobie na ekranie dotykowym konsoli.
Wersja DOSowska ma zepsuty system levelowania - przy każdym poziomie skacze wiek postaci, a statystyki częściej się obniżają niż podnoszą.
Musiałbym sprawdzić, bo o ile statystyki rzeczywiście mnie... wkurzały (stosowałem najwredniejszy cheat: odpalałem grę od nowa jak mi bilans po awansie nie pasował), o tyle nie pamiętam żebym dziadkami chodził.
Etrian Odyssey
Pierwsze słyszę, to na jakieś handheldy?
Etrian Odyssey
Pierwsze słyszę, to na jakieś handheldy?
tak to jest seria dungeon crawlerów na handheldy
https://www.mobygames.com/game-group/etrian-odyssey-series
Zadanie polega na próbie dotarcia do serca labiryntu, gra jest dość trudna. Sporo grindowania. Zapis gry tylko przy powrocie do miasta, chyba że gramy na emulatorze gdzie zapis jest w każdym miejscu (nawet na ekranie ładowania :] ).
No i oczywiście mapy rysuje się samemu.
Tymczasem 45 godzin w Divinity: Original Sin II za mną i wkradł się już syndrom pierwszej części - powtarzalność mało zróżnicowanych akcji w każdej walce, zmęczenie mozolną eksploracją i lootwaniem. Teraz mam wrażenie, że poprawiony system rozwoju bohatera działa na mnie tak, że miałbym ochotę wymyślać ogromne liczby nowych buildów i tworzyć kolejnych bohaterów, których porzucałbym po pierwszym akcie na startowej wyspie. Z tą grą mam zupełnie jak z poprzednią częścią, tzn. po początkowym zachłyśnięciu się prologiem nie wzbudza we mnie ekscytacji. Chociaż właściwie to chyba żadnych emocji. Jednak pojawia się ochota, by grę odpalić, podczas gdy po takim czasie z jedynką nieco się do tego zmuszałem.
A ja do końca miałem dużą frajdę z gry i cieszyłem się praktycznie każdą walką. Dla mnie to chyba najlepsza gra ostatnich kilku lat.
U mnie bylo dokladnie tak samo. Do samego konca bawilem sie wysmienicie. Ponadto gra wynagradza dokladna ekploracje i caly czas raczy nas ukrytymi przelacznikami, klapami w podlodze, easter eggami. Tego typu rzeczy sa w stanie przykuc mnie do monitora na dlugie godziny. Dla mnie zdecydowanie jest to najlepsze crpg ostatnich lat.
Nie wiem czy najlepsze, ale fakt, tytuł wybitny, tak na poziomie drugich Pillarsów czy Vampira Maskarady. Drugi rozdział momentami nużący, potem jest już jednak tylko lepiej.
A ktoś kojarzy jakiegoś RPGa w realiach współczesnych lub bliskiej przyszłości (poza Personą/Megaten, te znam)?
Nagnę wymagania niesamowicie, ale może starusieńkie Twilight 2000 ?