Teamfight Tactics – czym jest nowa gra twórców League of Legends?
Ja mam zupełnie inne odczucia co do losowości w tej grze niż autor artykułu. Chociaż też nie jestem do końca pewny stosunku autora skoro w jednym akapicie mówi o tym że gra nie jest tak losowa jak się wydaje i liczy się strategia a kilka linijek niżej pisze że gra jest bardzo losowa.
W każdym bądź razie jak dla mnie ta gra jest tak samo losowa jak Heartstone, tylko że nie ma dodatkowo P2W. Losowe jest w zasadzie wszystko, Dostępne Czempiony, drop przedmiotów i to co się dzieje w czasie samej walki, ja na przestrzeni 3 rund zdążyłem dostać baty i zjeść tego samego gracza mimo że nic nie zmieniłem na planszy.
Chińska gra co się dziwić i a lolu już nie zarabiają to muszą też na tej
Gra sie w to fajnie ale ogląda się gorzej niż np Hearthstone.
Według mnie to chwilowy hype, który dosc szybko minie.
Nie minie. Ogromna baza graczy i umiejętność rozwijania swoich gier przez Riot Games sprawi, że ludzie będą w to grać. Moda na MOBY tez miała minąć, a jakoś do dzisiaj nie minęła.
Wszystkie te auto chesy to nuda jakich mało. Do grania i oglądania.
Niestety ale TFT to jedno wielkie losowanie i nie ma co zaklinać rzeczywistości. To czy umiemy się w tym odnaleźć i odpowiednio zareagować to inna sprawa. Mnie najbardziej rażą przedmioty bo o ile losowań bohaterów jest dużo i pewnie w zdecydowanej większości gier uda się coś fajnego zbudować, to z itemami jest już gorzej. Szalenie deprymujące jest, kiedy po trzech falach mam 0 przedmiotów a konkurent ma ich 3 czy tam (nie pamiętam ile może być bo >3 nie miałem ani razu).
Taka gierka "raz przegram raz wygram" i bawię się dalej. Jak twórcy będą mieli pomysł na nowy content to imo żywotność tych projektów może być długa bo mimo wad - wciąga.
Powiedzmy dwie rzeczy. Auto szachy są trudne (typ easy to learn, hard to master) i przede wszystkim nie dla każdego.
Wszyscy mówiący o podobieństwie do karcianek mają rację. Jednakże autochess różni się od karcianek tym, że tutaj reagujesz na to, co masz dostępne w danej chwili, oraz na to, co robią przeciwnicy (których jest aż siedmiu), bez wiedzy o tym, co możesz dostać w przyszłości (tutaj nie składasz decka przed grą). Na tych ostatnich należy patrzeć nie tylko pod kątem tego, jakie klasy/plemiona zbierają, ale także jakie postaci ulepszają. Dlaczego? Ponieważ w każdej grze istnieje ograniczenie ilości pionków znajdujących się w grze. Każdego pionka nielegendarnej postaci może być jedynie 20 sztuk (25 dla postaci legendarnych), co oznacza, że przy sprzyjających wiatrach w grze można ulepszyć każdą postać dwukrotnie do 3. poziomu (no, chyba że druidzi to wtedy więcej).
Aby w pełni zrozumieć tę grę, należałoby zaznajomić się ze specyficzną mentalnością chińczyków oraz Sztuką Wojny Sun Zi. W ogromnym skrócie chodzi o to, że każda runda to potyczka. Każda gra to wojna. W celu wygrania wojny czasami trzeba przegrać kilka walk (im dłuższy lose streak, tym więcej złociszy (golds) dostajemy co turę), aby ostatecznie wyjść na prostą (za win streak jest identyczna premia). Najwięcej traci ten, co raz wygrywa, a raz przegrywa.
Gra jest piekielnie emocjonująca, szczególnie na wysokim poziomie. Jestem ciekaw, co z tego wyniknie. O ile TFT przyjemnie mi się oglądało na Twitchu, to grało już niezbyt przyjemnie. Nie najlepiej zbalansowane pochodzenia/klasy (jako wieloletni gracz LoLa zastanawia mnie, skąd Riot Games wziął zespół analityków — aż tak źle już jest w USA z matematyką?), oraz brak informacji na planszy, które postacie, do czego należą. Z obecnie dostępnych na rynku auto szachów najbardziej przypadła mi do gustu produkcja Dragonestu (twórcy moda do DOTA-y). Niestety jej największy mankament to klient jedynie na telefony, a jako dev-ops z zawodu nie mogę w systemie Windows uruchomić emulatora Androida, ponieważ Docker używa usługi Hyper-V (włączenie emulatora = insant blue screen).
Ciekawe spostrzeżenia. A co sądzisz o Dota Underworld? Grałeś już może? Ja aż tak się nie zagłębiałem co do różnic, ale wg. mnie jest jedną z najbardziej czytelnych Auto Chess. Co do produkcji Dragonestu to ma pojawić się wersja PC. Obecnie chyba jest teraz w zamkniętych beta-testach.
Wszysty mówią że gra jest losowa. A prawda jest troszkę inna. Riot bardzo dużo opiera się na algorytmach mówiąc o samym rankingu lola można rozpisać się na 3 jak nie 4 kartki A4 o wielkości tekstu 12.
Kilka przykładów które balansują rozgrywkę dla 8 graczy: itemy nie zawsze wypadają, postacie czasami się zatrzymują i są bez czynne, postacie które chcemy wylevelować na 3 poziom nie wypadają tak często gdzie innym ci bohaterowie cały czas się pokazują w shop pool’u.
przez ten system balansacji ludzie myślą że RNG im nie sprzyja, niestety... zamiast gra ułatwiać niektórym, to utrudnia. Ale są ku temu powody których nie widać na 1 rzut oka.
Tak nie do końca. Przedmioty to czyste RNG i to powinni poprawić (np. 100% szans na minimum 1 item po pierwszych 3 rundach z minionów). Bezczynne postacie to bug i to pewnie poprawią. A co do postaci to tak jak napisano wyżej - dostępna jest skończona ilość danych postaci i gdy inny gracz np. ma już 2 postacie na 2 poziomie i szuka kolejnych do ulepszenia, tych samych co my, to szansa że i jemu i nam pojawi się jest mniejsza (w przypadku droższych postaci bardzo znacząco). Ale ogólnie im więcej gram tym bardziej widzę że ta gra nie jest losowa tylko dostrzegam że to ja gdzieś coś zrobiłem źle. Najlepiej widać to prawdopodobnie będzie gdy wejdą rankedy - najlepsi będą w stanie mieć pewnie około 70% win rate lub więcej (dopóki nie osiągną topki i nie będą mierzyć się z równymi sobie).
Kompletnie nie rozumiem tego fenomenu. Riot wydał kolejny klon (najpierw LoL który jest klonem Doty, teraz kolejna zrzyna z Dota Autochess) i ludzie rzucili się na to jakby to było bóg wie co. Nawet ulubieni streamerzy dali się ogłupić tej dziwnej modzie i grają tylko w TFT.
Zawsze tak było że wygrywa nie ten który coś stworzy jako pierwszy a ten który umie to sprzedać. LoL jest popularniejszy bo jest prostszy od DoTy a mimo to wystarczająco złożony aby dawać satysfakcję. Nie grałem w Dota Autochess ale obstawiam że tu zadziałały bardzo podobne czynniki.
Wątpię że fani hearthstone porzucą swoją grę aby zagrać w LoL-owe szachy. Wiele graczy hearthstone wydaję naprawdę spore sumy na byle co (pakiet, portrety, przygody, wejściówki na areny) a to wszystko kosztuję spore sumy, i kiedy teraz taki gracz na do wyboru: opuścić grę w której utopił niezłą ilość pieniędzy albo nową, nieznaną i pochodząca z innego gatunku gierkę to raczej wybiorą tą drugą opcję. A nawet jeżeli nie wydali iście kosmicznych sum(ale wtedy taka osoba jest skazana na siedzenie na niskich rangach i tylko niepotrzebne frustrowanie się) to baza graczy gier blizzarda to nieźli ignoranci(bez obrazy dla nikogo) bo przeważnie niczym się nie interesują, mają gdzieś konkurencję, ich tylko obchodzi by blizzard wypuścił trailer nowego dodatku i tyle.
Fajna casualowa gierka dla średnio wymagającego odbiorcy, będzie w co pograć w drodze do pracy :)
Gram w HS od około ~ 3 lub 4 lat. Pobrałem i zagrałem w auto chess - wszystko bajka tylko czas 1 meczu za długi. Jakby udało się do 10 min zbić to bym pewnie porzucił HS, a tak to będę dalej siedział w własnym piekiełku ;)
Cześć. Gram w obie gry i TFT wygrywa 2 prostymi zabiegami. Po 1 wspólnym dobieraniem, gdzie zaczyna najsłabszy gracz. Po 2 ciekawszą gamą iteamów, które potrafią bardzo wypłynąć na rozgrywkę. Co do klonowania, to dziś bardzo sporadycznie ktoś robi coś nowego, czego jeszcze nigdy nie było, bo branża gier wchodzi w takie stadium jak filmy w latach 80-90. Mało ryzyka - pewniejszy zarobek i oklepane szablony.