W Mordhau „wyłączymy” kobiety? Twórcy oskarżani o tolerowanie toksyczności
Znak zapytania w tytule? Jest!
Słowo klucz "toksyczność"? Jest!
Oskarżenia o rasizm? Są!
Oskarżenia o seksizm? Są!
Oburzony redaktor gamingowego tylko z nazwy portalu (PCGamer), który bardziej przypomina aktywistę niż dziennikarza? Jest!
Oburzona mniejszość? Jest!
I tak oto mamy news godny tego pięknego, 2019 roku.
Rynek gier i cała sfera "gejmingowa" nadaje się już tylko do zaorania i posypania wapnem, no może poza małymi wyjątkami.
Redakcja.
Redaktor przegląda dział Bestsellery na Steamie.
Redaktor: "O! Widzę że ta gra Mordhau popularna jest. Zobaczymy z czym to się je"
Opis gry na Steam: "MORDHAU to pierwszoosobowa sieciowa gra akcji osadzona w średniowieczu. Stwórz własnego najemnika, walcz w brutalnych bitwach gdzie doświadczysz szybką walkę, oblężeń zamków, szarży kawalerii oraz wiele więcej!"
Redaktor: "O! HISTORYCZNA gra akcji. W średniowieczu kobiety i czarni nie walczyli w Europie. Ciekawe, czy da się walczyć kobietami i czarnymi w tej grze."
Kilka minut później
Redaktor: "Skandal! W tej grze historycznej osadzonej w średniowieczu nie da się walczyć kobietą ani osobą o innym kolorze skóry. Trzeba zrobić o tym artykuł i powiedzieć jak to twórcy gry łamią moje uczucia."
Jak tak dalej pójdzie to SJW przypierdzielą się o to, że książki od historii są rasistowskie.
Toksyczność w grach on-line jest na porządku dziennym i moim zdaniem nie powinno się tego zmieniać. Jest to po prostu część rozgrywki. Jeżeli ktoś czuje się urażony tym, że jakiś ośmiolatek go wyzywa i chędoży matkę przez internet to niech lepiej odejdzie od ekranu i pobawi się klockami.
Ci "redaktorzy" chyba dopiero zaczynają przygodę z grami online.
Ile to człowiek nasłuchał się bluzg przez te wszystkie lata w multi. I nic się nie zmieniło i nie zmieni.
Mam nadzieję, że owi redaktorzy nie zagrają w Rusta (nie wspominając nawet o sławnych dzieciach z Coda), bo jak zobaczą co gracze mają narysowane na ścianach i jak traktują innych, to może "zranić ich (redaktorów) uczucia".
Warto zauważyć, że serwis PCGamer niewiele z grami ma wspólnego to po prostu aktywiści a tego typu płacze i nic niewnoszące "artykuły" jak te przedstawione powyżej są tam na porządku dziennym, zajmują się wszystkim tylko nie grami, które przecież graczy interesują najbardziej.
Mordhau mnie nie interesuje jednak podoba mi się że twórcy zostawiają władzę w rękach graczy i nie korzystają z głupich algorytmów, które ograniczają wolność słowa.
Toksyczność w grach on-line jest na porządku dziennym i moim zdaniem nie powinno się tego zmieniać. Jest to po prostu część rozgrywki. Jeżeli ktoś czuje się urażony tym, że jakiś ośmiolatek go wyzywa i chędoży matkę przez internet to niech lepiej odejdzie od ekranu i pobawi się klockami.
Ci "redaktorzy" chyba dopiero zaczynają przygodę z grami online.
Ile to człowiek nasłuchał się bluzg przez te wszystkie lata w multi. I nic się nie zmieniło i nie zmieni.
Mam nadzieję, że owi redaktorzy nie zagrają w Rusta (nie wspominając nawet o sławnych dzieciach z Coda), bo jak zobaczą co gracze mają narysowane na ścianach i jak traktują innych, to może "zranić ich (redaktorów) uczucia".
Tego typu redaktorom toksycznosć przeszkadza tylko wtedy, gdy odnosi się do jakichkolwiek mniejszości.
Są gry gdzie community jest świetne - np Final Fantasy XIV, skoro mozna to osiagnąc tam to można wszędzie.
Ogólnie w grach nastawionych na coop jest lepsza atmosfera. Wszędzie tam, gdzie w grę wchodzi jakiś rodzaj współzawodnictwa pojawiają się tzw. zachowania toksyczne.
Z wyjątkiem serwerów pojedynkowych czat w grze jest okropny, ale można go wyłączyć i w sumie nie wiem na co on komu w takiej grze. Wiadomo, że nieumiejętni gracze będą wyżywać swoją frustrację właśnie tam.
To akurat prawda. Dla przykładu w Chivalry czat olewałem bo do niczego się nie przydawał. Nawet w takim Battlefieldzie czat był, że był i tyle.
Co innego natomiast w grach/trybach mocno nastawionych na współpracę i rywalizację jak CS, R6, LOL lub Dota itd. tam akurat czat tekstowy i głosowy ma większe znaczenie i wyciszanie nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem (bo czasami nawet od jakiegoś trolla/toksycznego gracza możemy dostać przydatną informację, która może przechylić szalę zwycięstwa).
Z toksycznoscia w kazdym srodowisku mozna i nalezy walczyc. Na poczatek wystarczy zastosowac prosty system filtrow i mozliwosc raportowania toksycznych graczy.
Nie zgadzam sie, ze to powinno byc tolerowane, jako czesc "(braku) kultury gier online". Chamstwo, to chamstwo - zawsze powinno byc tepione.
Typowe Lenistwo, "po co mamy dbać o zachowanie community naszej gry ?, jak komuś nie pasuje to niech się sam tym zajmie."
Powinien być system trustFactor gdzie jak ktoś ma negatywny TF to trafia do podobnej mu patoli.
Znak zapytania w tytule? Jest!
Słowo klucz "toksyczność"? Jest!
Oskarżenia o rasizm? Są!
Oskarżenia o seksizm? Są!
Oburzony redaktor gamingowego tylko z nazwy portalu (PCGamer), który bardziej przypomina aktywistę niż dziennikarza? Jest!
Oburzona mniejszość? Jest!
I tak oto mamy news godny tego pięknego, 2019 roku.
Rynek gier i cała sfera "gejmingowa" nadaje się już tylko do zaorania i posypania wapnem, no może poza małymi wyjątkami.
który bardziej przypomina aktywistę niż dziennikarza?
a kto dzisiaj wśród pismaków growych nie jest aktywistą?
Warto zauważyć, że serwis PCGamer niewiele z grami ma wspólnego to po prostu aktywiści a tego typu płacze i nic niewnoszące "artykuły" jak te przedstawione powyżej są tam na porządku dziennym, zajmują się wszystkim tylko nie grami, które przecież graczy interesują najbardziej.
Mordhau mnie nie interesuje jednak podoba mi się że twórcy zostawiają władzę w rękach graczy i nie korzystają z głupich algorytmów, które ograniczają wolność słowa.
Redakcja.
Redaktor przegląda dział Bestsellery na Steamie.
Redaktor: "O! Widzę że ta gra Mordhau popularna jest. Zobaczymy z czym to się je"
Opis gry na Steam: "MORDHAU to pierwszoosobowa sieciowa gra akcji osadzona w średniowieczu. Stwórz własnego najemnika, walcz w brutalnych bitwach gdzie doświadczysz szybką walkę, oblężeń zamków, szarży kawalerii oraz wiele więcej!"
Redaktor: "O! HISTORYCZNA gra akcji. W średniowieczu kobiety i czarni nie walczyli w Europie. Ciekawe, czy da się walczyć kobietami i czarnymi w tej grze."
Kilka minut później
Redaktor: "Skandal! W tej grze historycznej osadzonej w średniowieczu nie da się walczyć kobietą ani osobą o innym kolorze skóry. Trzeba zrobić o tym artykuł i powiedzieć jak to twórcy gry łamią moje uczucia."
Jak tak dalej pójdzie to SJW przypierdzielą się o to, że książki od historii są rasistowskie.
Już się przypierdzielają. Ba! Nawet mają swoje własne wersje historii. Te prawdziwsze od prawdziwych :P
Jaymson ale pierdzielisz
Czarni się przewijali - fakt w małych ilościach ale się przewijali . Jeśli w Bizancjum w były odziały Wikingów - to myślisz że i czarnych oddziałów nie było? Pomijając już takie kwiatki jak np (tak wiem to jeszcze antyk) https://pl.wikipedia.org/wiki/Maurycy_(m%C4%99czennik)
No patrz kurde czarny święty chrześcijański, do tego rzymski oficer.. ;)
Kobiety? przypomnieć tylko Joanna d’Arc (1412–1431)? (za koniec średniowiecza uznaje się 1450+ ) , kobiety przeprowadzały nawet krucjaty "Liczne kobiety zabierały na krucjatę kontyngenty [zbrojne] i cza-sami sprawowały ogólne dowództwo nad nimi, czasem na wyraźne żądanie władz kościelnych. W XIV wieku na przykład Katarzyna ze Sieny wezwała Joannę królową Neapolu do kierowania wyprawą"
Obrony zamków .. "Kobiety często organizowały obronę swoich posiadłości, posiadłości mężów czy też swoich panów feudalnych. „Czarna Agnieszka” broniła w 1338 r. szkockiego zamku Dunbar przed najazdem Edwarda III. O niej to napisano: „came the English early / or came the English late / they always fo-und Black Agnes / a standin’at the gate” [przybyli Anglicy wcześniej / czy póź-niej dotarli tam / zawsze Czarna Agnieszka / strzegła do zamku bram –tłum. J.P.]. Nichola la Hay broniła zamku Lincoln przed królem Janem i Henrykiem III, a Joanna Hachette Beauvais przed Karolem Śmiałym" i to wspominają o tym nie tylko dzieła obecne ale i np " The Oryginale Cronykil of Scotland (Edinburgh 1872"
Więc coś chyba nie pykło ;)
-> Diablomaniak - no pewnie, a w polskim wojsku służył niedźwiedź, więc powinien być grywalną postacią w strzelance z okresu Drugiej Wojny Światowej. To, że coś się kiedyś tam zdarzyło nie oznacza, że było jakąkolwiek normą, ani że trzeba to wciskać do gier.
Patrz na Battlefielda 1 - murzyni stanowili w trakcie I Wojny Światowej kilka procent żołnierzy, ale jeśli zagrasz w tę grę to może się wydawać, że toczyła się w całości w Afryce. w NHL gra w tej chwili bodajże jeden murzyn (i wcale nie jest jakiś super), ale EA wciska go na okładkę swojej gry...
Dość bzdur!
Czarni się przewijali - fakt w małych ilościach ale się przewijali
z drugiej strony mamy DICE - przedstawiają konflikt gdzie co drugi żołnierz ma ciemniejszą skórę mimo że w rzeczywistości mniejszości stanowiły nikły procent
I to niezależnie od tego, na jakim froncie, to po drugie. Na jednym było ich więcej, na drugim mniej, no bo po co mieliby ich tyle transportować na każdy front?
No i mamy Kingdom Come - Deliverance, gdzie twórcy też borykali się z ludźmi (głównie lewicowych oszołomów) próbujących przedstawiać usilnie swoją (alternatywną) wersję historii
komenty - patrz grałem w Batkę 1 i jakoś tego nie zauważyłem .. a to że gracze chcą tworzyć np murzynów bo się lepiej wtopią w tło? to już kwestia nie kwestia gry a wyboru gracza.. w takim Fallen Earth - każdy doświadczony gracz grał kobietą o najmniejszym wzroście i wadze - bo miał najmniejszy ( i to wręcz na poziomie 1/3-1/2 w stosunku do faceta) model i najtrudniej było trafić ( bo znacznie mniejsze hit boxy)
I gry nie są wiernie historyczne - to są gry, które zasadniczo za cały realizm należałoby zaorać i zakopać .. a grałbyś tylko w mahjonga i pasjansa bo jedyne realistyczne ( nawet saper by się nie załapał bo może nie uwierzysz ale tak praca sapera nie wygląda)
Większym problemem jest to że ludzie nie czytają książek i nie oglądają programów naukowych i później czerpią wiedze z gier ..
Z tym że ani Mordhau, ani Battlefieldy nie są grami historycznymi, tylko osadzonymi w danych realiach, dzięki czemu twórcy mogą do nich wprowadzać co tylko chcą, nawet kobiety z mechanicznymi protezami. Wiedźmin też jest fantastyką osadzoną w średniowieczu.
Dlatego też argument że "to nie historyczne" nie ma żadnego sensu.
Poza tym, podoba mi się jak wszyscy robią hurr durr bo twórcy chcą wrzucić w ich grę osoby innej płci bądź narodowości etnicznej, a nikt nie robi problemu jak w Battlefieldzie V pół drużyny lata z Lewis Gunem, a drugie pół to snajperzy
Chyba nie rozróżniasz realizmu świata/settingu gry od realizmu mechaniki gry
To już się od dawna dzieje. Ba, nawet w czasie rzeczywistym. Programowanie ludzi dla wielu brzmi, jak teoria spiskowa, ale choćby Google z tego korzysta. Przyznaje się do tego w swoich materiałach. Wykorzystują m.in. zachowania behawioralne ludzi, sortowanie wyników, kształtowanie światopoglądu, zwyczajną cenzurę.
www.projectveritas.com/2019/06/24/insider-blows-whistle-exec-reveals-google-plan-to-prevent-trump-situation-in-2020-on-hidden-cam/
www.projectveritas.com/2019/06/11/tech-insider-blows-whistle-on-how-pinterest-listed-top-pro-life-site-as-porn-bible-verses-censored/
youtu.be/q1YENAvOveE
->ultimate96
A co to znaczy, że gra nie jest historyczna? Powiedz mi, dlaczego deweloperzy spędzili tygodnie skanując czy modelując karabiny, czołgi i samoloty, żeby wyglądały dokładnie tak jak te 70-80 lat temu? Dlaczego mapy nazywają się: Arras, Rotterdam, Narvik?
Autorzy najpierw dokonali dużego wysiłku, żeby jak najlepiej odwzorować II WŚ, a potem zaczęli wciskać do niego politpoprawność. Gdyby zrobili kompletną parodię czy pastisz II WŚ w stylu Tarantino (typu Brothers in Arms: Furious 4) to nikt by nie miał do nich pretensji, mogliby tam wrzucić statki kosmiczne. Ale oni chcieli i jednego i drugiego, i odwzorowanych z pietyzmem realiów historycznych i "różnorodności" co oczywiście spotkało się z kpinami i słabą sprzedażą.
I jest różnica między uproszczeniami na rzecz gameplay'a, bez których tytuły byłyby często niegrywalne i uproszczeniami na rzecz politpoprawności, bez których gry mogą spokojnie funkcjonować (i są lepsze).
komenty - żeby móc napisać że to w teorii drugo-wojenna? I skanowanie obiektów nie oznacza że będą miały coś wspólnego z jakimkolwiek realizmem - patrz na War Thundera czy Worlds of Tanks. Niby przeskanowane pięknie czołgi -a cuda wianki i walki na dystansach które dla czołgów uznawane były za pojedynki na noże ( pojedynki ogniowe z mniej niż 100 metrów a w tych grach odległość często to i kilka metrów, gdzie o skuteczności pancerza na czołgach można było zapomnieć)..
Ale że zarówno settingi i mechaniczne i klimatyczne są zwalone w grach to norma. Nie było tyle broni danego rodzaju, działąla zupełnie inaczej, żołnierze nie popierdzielali jak radosne podskakujące zające , nie było takich żołnierzy, inne nasycenie bronią, inna doktryna bla bla bla
Skoro 99% rzeczy jest spierdzielone w grze to czepianie się jednej to już hipokryzja czysta woda :)
Diablomaniak - przeczytaj ostatnie zdanie z mojego poprzedniego komentarza.
Komenty - przeczytąłem , dalej się nie zastosowałeś do niego.
W sprawie kobiet masz choćby tutaj od 29:17
https://youtu.be/c2EqnAvPYYo?t=1757
Zwierzeta? Miś polski był może jeden ale lekką ręką w II WŚ w działaniach wojennych było użyte 30 mln zwierząt. od celów transportowych przez komunikację po rozbrajanie pól minowych.
Ale wiem nie pasuje ci to twojej miernej wiedzy historycznej ? :P
PC Gamer i podobne propagandówki po prostu mają problem, że twórcy chcą dać wybór społeczności. Teraz będą próbowali wszystko podciągnąć pod toksyczność i mowę nienawiści. Typowe zachowanie zachodnich mediów growych.
Typowa gra online, nic nowego. Podejście deweloperów jest bardzo rozsądne, każdy będzie grał tak jak mu się podoba. Banowanie słów to głupota, gracze wtedy w jakiś sposób to omijają i spamują tym jeszcze bardziej tylko dlatego, że jest to zabronione. Mute to wystarczają opcja na toksycznych graczy.
A jak ktoś czuje się dotknięty słowami gówniarzy w durnej grze to zastanawiam się jak taki człowiek sobie radzi na codzień w życiu.
Jedyna sensowna opcja to jakiś system reputacji, jak ktoś lubi szambo w czacie to niech gra graczami którzy myślą podobnie.
Oho, zapachniało lewactwem na GOLu. Redaktor również powinien się oburzyć, że nie ma transwestytów w Mordhau. Jak wiadomo, byli licznie reprezentowani ludzie na średniowiecznych polach bitew, tak samo jak kobiety.
Jeżeli chodzi o chat to się zgadzam, że jakiś filtr powinien być typowo obraźliwych słów. A system raportowania zawsze się przyda.
Toksyczność w grze multi? No coś podobnego! Ogólnie pojęte złe zachowanie istnieje w tych grach odkąd one powstały. Nic tego nie zmieni, po prostu nic. Zawsze ktoś znajdzie sposób, by komuś ubliżyć. Taka jest natura człowieka, że jak mu nie idzie, to obwinia wszystko na około, a nie siebie (są wyjątki oczywiście ale nie o nich mowa) Dlaczego? Bo tak łatwiej.
Poza tym w obecnych czasach "poprawności", auto i ogólnie cenzury wypowiedzi i ogólnie pojętego pierdolca na tym punkcie w realnym życiu, to nie ma co się dziwić, że do takich rzeczy dochodzi w grach na dość dużą skalę.
Moim zdaniem najlepsze są dwa wyjścia. Wyhodować grubą skórę i mieć wszystko gdzieś, albo nie grać w gry z taką ilością toksycznej społeczności.
Co do różnorodności, nie widzę przeszkód by wstawić do gry historycznej postaci kolorowych. Różne nacje jak najbardziej istniały w średniowieczu i ogólnie fajnie, jak by wprowadzono je z uzbrojeniem z epoki (trochę jak w For Honor). Można by nawet oblężenie Jerozolimy odtworzyć (albo inne scenariusze) ;) tylko czy znowu ktoś się nie obrazi?
Co do kobiet, to już tu było by lekkie przegięcie. Poza pojedynczymi przypadkami raczej niewiele z nich uczestniczyło, jako doborowi żołnierze, w tego typu rozrywkach. No chyba że ktoś chce zostać taką Joanną d'Arc i spłonąć na stosie :P
Narzekają na wyzwiska w grze, w której krew się leje, wojska się ścierają, a ludzie to mięso do wyrżnięcia... No tak, bo na polu bitwy w przypływie adrenaliny każdy odnosi się do siebie kulturalnie niczym na angielskiej herbatce. Toksyczność w niektórych przypadkach może być elementem immersji.
Dla mnie to rozwiązanie idealne i powinno być we wszystkich tego typu grach, ale oczywiście znajdą się płaczki którym to nie pasuje. Co komu do tego co ja sobie wyłączyłem na ekranie bo nie mam ochoty tego oglądać...
Tradycyjne portale growe przegrywają z Youtubem, więc próbują wzbudzać zainteresowanie kontrowersjami, prawie zawsze kompletnie bzdurnymi tak jak tutaj.
Nie widze problemu. Takie rzeczy sa prawie w kazdym multi. Jak komus sie nie podoba to tylko gra i niczego nie musi czytac. Chociaz fakt ze ktos moze sie poczuc urazony juz przez sam nick przeciwnika ktory widac momencie naszego zgonu. Np Twoja matka to k.. (ten akurat byl po francusku).
Tytuły multi nastawione na rywalizacji zawsze były, są i będą pełne toksycznych zachowań i jest to zjawisko zupełnie naturalne.
Oby twórcy się nie ugięli. Te wszystkie lewaki bez kręgosłupa którzy są triggerowani przez brzydkie słowa mogą
Jest votekick i jak ktoś faktycznie psuje zabawę to wylatuje z serwera. Brakowało mi gry w której mógłbym się poobrazac z randomami z internetu :-)
Ostatnio było, że seksizm, dziś jest 'toksyczność'. To jest mój ulubiony temat, bo jak seksizm został, powiedzmy, zbagatelizowany, to już 'toksyczność' potwierdza duża część osób. :D
Mordhau toksyczne? Nie wiem. Ale znam społeczność Friday The 13th The Game i panujących tam miłościwie "dżentelmenów" narodowości rosyjskiej.
Dead by Daylight jest bardziej toksyczne. Co mecz każdy prosi żebyś się zastrzelił,rasizm upodlenie jest na porządku dziennym.Poziom toksyczności jest ogromny a devs nic z tym nie robią. System zgłoszeń i banów nie istnieje.....normalnie raj dla psycholi.
Coś przegapiłem, czy nie było jeszcze akcji domagania się euro, afro i latyno-Japończyków w np. Sekiro?
Swoją drogą, to Tolkiena się już nie da, ale Jacksona jeszcze można spalić na stosie za brak afro-krasnoludów i elfów. Widły i pochodnie w dłoń!
O! I jeszcze - skoro Cyberpunk jest taki zły, bo członkami jakiegoś gangu są w większości osoby pobłogosławione określoną karnacją, to na stos trzeba rzucić Ridleya Scotta do spółki z Hansem Rudolfem Geigerem za kojarzenie określonych cech z określonym kolorem. Kolejny Alien musi być tęczowy!!!
Swoją drogą, to Tolkiena się już nie da
Zawsze można jego książki wpisać do indeksu ksiąg zakazanych XD
Nie każdy wie, ale Mieszko I był kobietą, mało tego czarnoskórą! Jednak masoni przez wieki rugowali tą prawdę, aż w końcu fakt ten zatarł się naszych umysłach! Książki i historycy kłamią!
No nie mogę już słuchać i czytać tego pitolenia. Dajcie żyć. Każdy ma prawo do swoich przekonań (o ile mieszczę się w normach prawa), za to nie ma prawa do narzucania ich innym.
Nic tak nie buduje klimatu i nie pogłębia immersji, jak walka bronią białą w średniowiecznych realiach z czarnoskórą biseksualną kobietą-genderowcem pochodzenia żydowskiego...
Standardowo - największy ból dupy mają ludzie, którzy w grę w ogóle nie zagrają. A twórcy prawidłowo olewają tych debilów.
No a czego innego można się spodziewać po community niszowej hardcorowej gierki ze steama. Stężenie stulerajstwa w takich produkcjach rozjeb*** skalę.