Daisy Ridley zdradza, czy wystąpi w kolejnej trylogii Star Wars
Jej aktorstwo jest mniej więcej gdzieś na poziomie Christensena. Była jednym z gorszych elementów TLJ.
Mmm dokładnie. Niewielka strata. Mam nadzieję, że tym razem pierwsze skrzypce zagra ktoś bardziej utalentowany.
Swoją drogą Stara Republika mogłaby być ciekawym teatrem wydarzeń nowej serii.
Mnie się marzy film SW (choćby nawet jako poboczny projekt w formie CGI), który skupiłby się na mocy i jej użytkownikach, bez galaktycznych wojenek politycznych i czarno-białych starć między dobrem a złem, demokracją i tyranią itd.
Chciałbym film z postacią przypominającą Revana, czyli taką, która nie jest oczywiście dobra ani zła, tylko raczej pragmatyczna i wierząca w ideę, że cel uświęca środki, a mniejsze zło czasem może zapobiec większemu.
Wyobraźcie sobie np. film o losach młodego padawana, który zostaje schwytany i jako niewolnik trafia do akademii Sithów na Korriban, gdzie mimo początkowych oporów, zaczyna zgłębiać tajniki ciemnej strony i przyswajać pewne aspekty ideologii Sithów... Fajnie byłoby przynajmniej raz posłuchać narracji drugiej strony, ale też nie w stylu komiksowego villaina (który czyni zło... bo może), ale raczej np. Haythama Kenweya, który mimo bycia "tym złym", w wielu aspektach miał rację.
Taki film to bym chętnie obejrzał, ale to raczej nie u Disney'a :).
Dokładnie. Praktycznie wszystko będzie lepsze od tej maszynki do mielenia mózgów, którą serwuje nam Disney :/ Pomimo, że w miarę podobały mi się nowe odsłony (mniej lub bardziej) to w pełni się z Tobą zgadzam.
@Persecuted
Co tam Revan, od tej disneyowskiej Mary Sue to już Bastila Shan była ciekawszą postacią, bo choć potężna, łatwo było nią manipulować i sprowadzić na manowce. Zresztą nic dziwnego. Kiedyś jak BioWare kreował postać w grze, to nie było nie powiem czego we wsi. Teksty HK-47 do dzisiaj bawią mnie do łez.
P.S. Disney może sobie wydać jeszcze ze sto kolejnych części Gwiezdnych Wojen. I tak nie zmieni tego, że to oryginalna trylogia ma najbardziej kultowych bohaterów serii a to co zrobili z tą marką przypomina najgorsze fanfiki w historii, milion razy gorsze od historii wyrzuconych z kanonu jak ta przedstawiona w Knights of the Old Republic chociażby.
@squaresofter
Moim zdaniem KOTOR to w ogóle chyba jedne z najlepszych Gwiezdnych Wojen, jakie kiedykolwiek powstały. Udało im się połączyć "magię SW" (którą miały stara i nowa trylogia od Lucasa), z dobrze napisanymi postaciami (to miała tylko stara trylogia) oraz świetną fabułą (tego to w zasadzie nie miał żaden z filmów ;d). Nie liczę historii książkowych, serialowych czy komiksowych, bo tego to zupełnie nie znam.
Czy Fallen Order zbliży się do tego poziomu? Oby. Rozgrywka może niczego nam nie urwie, ale bądźmy szczerzy, ta w KOTORZe też jakaś porywająca (zwłaszcza jak na swoje czasy) nie była, co wcale nie przekreśliło jej wielkości. Moim zdaniem dużo będzie zależało nie tylko od fabuły i postaci, ale też aspektu z pozoru tak błahego, jak dobór miejscówek (planet). Jak wyglądają Gwiezdne Wojny bez klimatu Gwiezdnych Wojen pokazały nam już dość dobrze filmy Disney'a ;].
@Persecuted
No ba. Choć nie przepadam za kosmicznymi strzelankami, to w Rogue Squadron na GameCubie w pierwszej misji wcielamy się w Luke'a Skywalkera i jako pilot X-Winga udajemy się na samobójczą misję polegającą na zniszczeniu Gwiazdy Śmierci.
https://youtu.be/lQiAEeFwXac
Gdyby tylko każda gra (lub film) w tym uniwersum dostarczała takich emocji jak ta misja, ech.
"Odtwórczyni roli Rey stanowczo stwierdziła, że nie pojawi się w następnej sadze Star Wars."
Jedna z najlepszych wiadomości ostatnich lat dotycząca filmowego uniwersum. Zapowiedzi (trailery) do najnowszej części są tak bardzo słabe, że ich oglądanie powoduje u mnie zgrzytanie zębów.
Rey to jedna z najgorszych wiodących postaci z jakimi się spotkałem, o kreowaniu jej na "silną babkę" nawet nie będę się rozpisywał, bo ograniczała się ona do "bo tak".
Cała nowa trylogia (dwa epizody i póki co również zwiastuny do trzeciego) wydaje się być zrobioną na siłę i bez pomysłu na siebie. Jest/był jeden czy dwa wątki (droga rozwoju Kylo, przeszłość Rey), które zapowiadały coś nowego i ciekawego ale skończyły się zanim zdążyły na dobre zaistnieć.
Niestety, ale Daisy nie dorasta do pięt Carrie Fisher, jeśli chodzi o reprezentowanie silnych kobiecych postaci w filmach sci-fi jak i aktorstwo czy urok osobisty, więc jak najbardziej dobra wiadomość.
Może umrze w 9 epizodzie i Imperium wygra? Oby!
O ile nienawidzę nowej trylogii i uważam ją za dno, to w tym przypadku uważam że to wina dyrektora i scenarzysty którzy kazali dziewczynie machać mieczem jak cepem.
^up to prawda, jednak to że machała w sposób drewniany, to już niestety jej przypadłość :/
Obojętnie jak dobrze by ktoś zagrał to i tak zostanie zjechany. Starzy fani zawsze zjadą nowe Gwiezdne Wojny. Ja zrobiłem ostatnio maraton i nowa trylogia (na razie 2/3) faktycznie jest najsłabsza ale to nadal fajne kino rozrywkowe. Dla mnie zdecydowanie najlepszą częścią jest "Zemsta Sithów" i to mimo nie najlepszej gry Christensena choć gorzej wypadł w "Ataku Klonów". Oczywiście zaraz zostanę zjechany bo nic przecież nie może być lepsze od pierwszej trylogii.
Niespodzianka! Nie zostałeś zjechany.
Christensen był idealnie dobranym Anakinem. Problemem było złe poprowadzenie go przez reżysera i niezbyt dobrze napisane niektóre sceny w filmie (które w książkach są dobre, no ale tutaj zawsze książka ma przewagę nad filmem).