Na wiosce mam działke(jest nieogrodzona), a na niej stoji przyczepa i wiata. Na zewnątrz są meble i inne drobne przedmioty(łopata, butelki itd.). Wczoraj jak przyjechałem zobaczyłem że jedna świeczka(która była na zewnątrz) jest rozdziobana, dzisiaj jej nie ma, znikneła z całym naczyniem w którym stała. Ktoś ją ukradł, zastanawia mnie kto, oczywiście to, że był to człowiek raczej wykluczam(to było by nie normalne), więc jakie zwierze zainteresowało się tą świeczką. Jakieś pomysły? Oczywiście ma to charakter rozrywkowy, nie będę chodził z siekerą po lesie i mścił się za świeczke.
jako forum szybkiego reagowania ... musimy się dłużej zastanowić, ide do lasu...wróć ku...! ide na miasto
Nie wiem jaki zwierz mogl ukraść swieczke, ale u mnie w altanie wszystkie swiece sa systematycznie wydziobywane przez jakies niewielkie ptaki. Mam nadzieje, ze jak pozra tyle wosku, to potem nie zdychaja od tego.
Ja myślę, że to był Papaj.
Nie mam pojęcia kto lubi świeczki, ale widziałem onegdaj jak kury zajadały się styropianem. Wydziobały przez weekend całkiem sporą dziurę. Przynajmniej kilka następnych dni na pewno żyły, ale czy zaczęły rąbać po obejściu na styropianowo to tego już niestety nie wiem.