Avengers: Endgame wraca do kin z nowymi scenami
Hah, zobaczyli, że może być spory problem z przebiciem Avatara to puszczają film znowu pod pretekstem pokazania nowych scen xD
Oo, już mamy DLC do filmów, a niedługo książki będą bez zakończenia bo będzie trzeba dokupić je osobno.
Hah, zobaczyli, że może być spory problem z przebiciem Avatara to puszczają film znowu pod pretekstem pokazania nowych scen xD
!!!piter!!! mnie to tam rybka kto ile zarobił, bo obydwa filmy spoko. Napisze ci tylko, że Avatara puszczali w kinach od końcówki grudnia do połowy sierpnia, a Endgame leci na razie półtorej miesiąca :)
Avatar nie schodził, bo ludzie wciąż chodzili w kółko i kółko, w dodatku na 3d więc więcej kasy leciało.
Ale nie powiedziałbym, że brak 40 mln to spory problem, film nadal jeszcze jest w kinach, ale powoli się zbiera, więc pewno tak, chcą mieć rekord i stąd taka decyzja.
Filmy są tak długo wyświetlane w danym kraju póki jest zainteresowanie ludzi filmem i chodzą do kina na niego.
Avatar był wyświetlany od 5 do 11 miesięcy zależnie od kraju.
Avengers - Infinity war był wyświetlany od 3 do 8 miesięcy zależnie od kraju.
Titanic był w większości krajów dłużej w kinach niż Avatar.
Są filmy, które o wiele dłużej były w kinach grane od Titanic i potrafiły w niektórych krajach utrzymać się przez bardzo długi czas.
Oo, już mamy DLC do filmów, a niedługo książki będą bez zakończenia bo będzie trzeba dokupić je osobno.
do stron internetowych też są to nazywa abonament premium.
"+usunięta wcześniej scena, mały klip-hołd, a także kilka innych niespodzianek."
To tak jakby popcorn gratis dali. To nie czasy gdy "Dawno temu w Ameryce" druga wersja na rynek eu była o półtorej godziny dłuższa.
Ludzie pójdą teraz do kina a reżyserską i tak na DVD będą musieli kupić ;p Dobry marketing albo ludzie debile.
Jezu, ale wy narzekacie. Zupełnie jakby wycinanie scen (bo czasem trzeba) nie było normalną praktyką w filmach. A tutaj nawet nie chodzi o dodawanie takich scen (bo ich w sumie.. nie ma), a raczej o powrót filmu do kin. Bo wiecie, jest cała masa ludzi, którzy chcieliby ten film zobaczyć znów po kilku miesiącach przerwy, ale na dużym ekranie, a nie w domu na płytce.
I chyba zapominacie, że Avatar RÓWNIEŻ wrócił na krótko jakiś czas po premierze. Nazywało się to Special Edition i zarobiło 800m. Więc najwidoczniej się opłaca.
Najwidoczniej jest popyt na to. Ludzie oczywiście na to pójdą. W czym problem?
Ostatnio Matrix 4K Remaster w kinie - ale 1 dzien, 1 godzina... No curwa
Dodajcie ze film trwa 3h i pojsc na niego by zobaczyc te 1-2min bonusy to troche hardcore, moze kupie bilet ("miesieczny") i wejde na koniec seansu
Na razie potwierdzono tylko, że Avengers: Koniec gry powróci do amerykańskich kin 28 czerwca.
Powróci do kin ? Film nie jest wycofany z kin tylko nadal grany. Filmy tak długo są grane póki jest zainteresowanie. Dopiero w kinach jest ok 55 dni i nadal zarabia więc po co mieliby wycofać go ? Przy serii Avengers średnio wyświetlają te filmy w kinach Usa ok 140-160 dni. W niektórych państwach trochę dłużej. Zwyczajnie od 28 czerwca film będzie z dodatkową sceną po napisach. Ale nie ma mowy o żadnej przerwie, bo nie był wycofany z kin.
https://www.boxofficemojo.com/movies/?id=marvel2019.htm
berial6
Avatar zarobił 800 mln na Special Edition ? Bajki.
W Usa dołożył ledwie 10,5 mln. W reszcie świata trochę więcej. Ale bardzo daleko do podanej twojej sumy.
Zobacz, kiedy prowadzono SE i ile od tego czasu dołożył. Masz rozbicie na szczegółowe dane dla każdego państwa.
https://www.boxofficemojo.com/movies/?id=avatar.htm
Co do Avengers - End Game to zrobili taki manewr, bo wiedzą, że inaczej nie mieliby już szans dogonić Avatar i brakłoby ok 15-20 mln przy wycofaniu filmu z kin na koniec września.
Przed Avatar 2, jeśli wprowadziliby do kin ponownie Avatar 1 to bez problemu osiągnęliby wynik ponad 3 miliardy. Brakuje ok 212 mln. Reedycja Titanica w 3d w 2012 na 15 lecie potrafiła wygenerować dodatkowy przychód 300 mln, a obecnie sądzę Avatar 1 dołożyłby więcej z racji, że 10 lat temu było ok 5 razy mniej kin w Chinach i tam rzuciliby się jak szarańcza na reedycje Avatar.
prawdę mówiąc nie zdziwiłbym się, gdyby puścili Avatara niedługo przed premierą "dwójki". Nawet na zasadach mini-maratonów. Więc Avatar pewnie jeszcze swoje do puli dorzuci
rafq4
Tylko, jeśli będzie im zależało, by odzyskać rekord po ewentualnej stracie na rzecz Avengers - End Game oraz mieć pierwszy film z przychodami ponad 3mld.
Kaczmarek35 - dziś mamy trend na takie zabiegi - wychodzi nowa część jakiejś serii filmów, więc robią maratony z poprzednimi. Nie wiem jak to się ma do wyścigu o ilość zarobionych pieniędzy i boxoffice'u, ale z dużym prawdopodobieństwem obstawiam, że na 1st miejscu, lub nie, Avatar i tak będzie jeszcze puszczany w kinach. Bo to się po prostu opłaci.
Jak mnie bawi to, jak ludzie wyżerają się w internetach o to, który film "bydzie leprzy, bo wincyj zaroby". Jakby popularność oglądania była równa jakości filmu. Dziś mamy trend na superbohaterów, więc wiadome, że te filmy będą zjadać inne z kaszą pod względem popularności i zarobków. Dla mnie Avengers może wyprzedzić Avatara i choć nie przepadam za pierwszymi, a drugi film uważam za piękny i z przesłaniem, to nie mam z tym problemu. Dziś jest trend na blockbustery, szczególnie superbohaterskie, więc po co się wyżerać o to, że film dziś zarobi więcej, niż jakiś sprzed 10 lat. Jeśli o mnie chodzi, to mimo że film w boxoffice daleko w tyle, to Władca Pierścieni połyka wszystkie inne fantastyki w całości i zapija mleczkiem. Wszystko jest subiektywne, trendy się zmieniają a takie gówno-gimbo-wojenki "który film lepszy" są po prostu śmieszne.
Owszem. Popularność/zarobki/sprzedaż czy filmów/muzyki/gier/książek nie ma nic wspólnego z jakością.
Wystarczy przejrzeć Topkę 1000-2000 filmów z największymi zarobkami i widać, że to są w większości filmy bezpieczne, lekkie, głupiutkie, tworzone pod jak największe grono osób.