W sobotę rozstałem się z dziewczyną, bo po prostu nie dogadywaliśmy się. I zostałem samotnikiem. Są tu tacy na golu?
Powiem też, że nie chcę kolejnej poznawać. Chcę być samotny. Gotować umiem a nawet to uważam za hobby, więc nie będę narażony na jedzenie w fast foodach czy w restauracjach.
Temat założony w sense czy spoko być takim singlem?
Spoko
Uzasadnij czemu...
Bo masz wiecej czasu dla siebie i nie musisz dostosowywać się do kogos
Niby racja...
Miałem to samo, 5 miesięcy temu też rozstałem się z kobietą i cóż... Stwierdziłem, że nie chcę mieć nikogo, a na pewno nie na stałe i wolę być sam. Póki co mi (nie)stety wychodzi, ale jednak brakuje kogoś obok. Nie jest to takie łatwe, żeby być w pełni samotny i niezależny trzeba mieć psychikę ze stali.
Nie pakuj się w kolejny związek. Lepiej przytulić misia...
Tu jest większość takich przegrywów...
Umawiaj się tylko na randki bez zobowiązań i rób to, na co masz tylko ochotę :)
Ale ja nie jestem casanova???
Nie musisz być casanovą, sle bez spotkań z kobietami idzie ochu..ć. Dosłownie.
Heh. Pisałem, że mam dziewczynę. Nawet zakładałem wątek co kupić jej na Boże Narodzenie...
Coś Ci się pomieszało...
Żonę to ma Gaming man :p
Powiem tak byłem samotny przez dłuży czas , ale głupie lody samemu , widzisz inne pary , poznałem kogoś i po czasie masz tego dosyć , jednak sadze że da się w 2019 żyć samotnie , no i właśnie można inwestować tylko w siebie .
Bo się da. Gdzie niby jest napisane, że trzeba być księdzem albo żonatym?
Nie potrzebuję dziewczyny i jestem hetero.
I w dupie mam seks.
@up A mało takich stoi na ulicach? Mam to gdzieś. Ty myślisz, że seks to ważna sprawa?
Liczy się miłość. Kochanie tej osoby, pragnienie jej/jego szczęścia, być szczęśliwym z tą osobą. A seks to tylko uzupełnienie tego związku.
Dla wielu seks to jedyny sens życia, co już dawno wywnioskowałem. Pamiętam gdy jeden kumpel stwierdził, że jakby stracił penisa to wolałby umrzeć. Po czym mnie wyśmiali, gdy stwierdziłem że ja jednak wolałbym stracić już penisa niż którąś z rąk, nóg czy oka bo jednak to ma dużo więcej zastosowań w życiu niż fujarka.
WolfDale Obracasz się w złym towarzystwie. :) Też bym wolał utracić penisa niż być ślepym czy być np. bez nóg...
Trochę wcześnie jak na takie rozterki. Musiałbyś dać sobie z miesiąc, żeby faktycznie myśleć, czy bycie "samotnikiem" Ci odpowiada, czy po prostu byłeś zdenerwowany po rozstaniu
To już trwało dłużej. Zabrakło tylko rozmowy po co być że sobą dłużej? Dla towarzyska?
Singiel nie musi być osobą samotną. Może spotykać się z dziewczynami, sypiać z nimi i utrzymywać bliższe relacje. A do tego może robić to na co ma ochotę i nikt mu nie może nic powiedzieć. Życie singla, który się dobrze ustawi jest wygodniejsze niż w związku.
Wszystko zależy od charakteru, podejścia do życia i organizacji. Jedni potrzebują bez przerwy kobiet, znajomych i być w kręgu zainteresowania. Inni wolą być niezależni, wolni i decydować tylko o sobie bez wcinania się osób trzecich w ich życie. Jedno i drugie życie ma wady i zalety. Mimo że różnie bywa w moim życiu, to jednak najlepiej wspominam zawsze czas tzw. samotności i szczerze mówiąc myśląc o tym chyba najbardziej mi odpowiada taka opcja. I nie wiem czy kiedykolwiek założę rodzinę i zwiążę się z kimś na stałe. Lecz życie bywa przewrotne i nie potrafię określić co będzie w przyszłości jak każdy.
PS. dziwne że jeszcze nie pojawiły się komentarze typu "budzisz się mając 40 lat i zdajesz sobie sprawę że wszystko przegrałeś" pijąc do założenia rodziny itd.
Czasy się zmieniły. Dzisiaj nikomu się nie spieszy do zakładania rodziny, na studiach na których obecnie jestem ilość ludzi po ślubie to ze 2-3 na 200. Z historii rodziców wiem, że jeszcze 20 lat temu ludzie w akademikach dzieci wychowywali.
I źle być singlem?
Szczerze to jest się wolnym i robi się co chce.
Mr. JaQb W dzisiejszych czasach niedoszłe maturzystki już chowają dzieci. :p
Przyznam, że wśród moich znajomych w liceum i na studiach nikt nie miał dzieci, a pierwsza osoba z dalszych znajomych wzięła ślub niedawno, na trzecim roku studiów. Może coś się zmieniło od czasów wprowadzenia 500+, ale nie sądzę. Wydaje mi się, że od kiedy presja od przodków i znajomych oraz otoczenia zaczęła maleć, ludzie zaczęli skupiać się na sobie, a nie na zakładaniu rodzin. Według mnie to kwestia bardzo indywidualna i każdy musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie, jak woli żyć.
Najgorsze też było wymuszanie na potomstwie zakładania rodzin. Bo tak trzeba, bo ja w twoim wieku już miałem dwójkę itd. Nie tędy droga, bo później mamy przykłady osamotnionych dzieci, bo mamusia robi karierę a tatuś ma w ogóle gdzieś rodzinę. Potem pałętają się takie zagubione dzieciaki szukając towarzystwa u obcych osób, albo kompletnie nie radzą sobie z tym psychicznie i dochodzi przez to do wielu nieszczęść.
Zakładanie rodziny i płodzenie potomstwa powinno być w pełni świadome, a do tego chciane. Jeśli ktoś robi bo tak trzeba lub bo inni mają, to potem kończy się to zaniedbywaniem dzieci i rozwodami.
kto by przypuszczał ze ludzie grajacy w gry to tacy pantofle, takie pierdoły w okularkach
A kto powiedział, że gram w gry?
Tak jak powiedział VirtualManiac miłość w życiu jest najważniejsza. Miłość jest najpiękniejsza. To właśnie z tego jak bardzo kochamy innych ludzi będziemy rozliczani w duchowym królestwie :) 2 najważniejsze rzeczy. 1) Miłość 2) Duchowość
3) Czyny...
O siemka george jak zdrowka, dawno cie nie widzialem, mam pare pytan do ciebie te twoje "seryjne" watki jeszcze istnieja gdzies?
jeśli masz bogate życie towarzyskie to może sobie zrekompensujesz brak partnerki.
Człowiek jednak z natury jest stworzeniem stadnym i ciągnie go do kontaktu z drugą osobą. Już pomijam kwestie cielesności, ale takie banały jak choćby rozmowa, wspólne wyjście na zakupy, wyjazd na wakacje itd.
Przyjdą takie sytuacje, którymi będziesz chciał się z kimś podzielić, a obok nie będzie nikogo. Zawsze można się pochwalić/wyżalić randomom z forum, ale to nie to samo :)
Tak sobie myślałem i odgadłem, że to ogólnie chodzi o potrzebę bycia przydatnym społeczeństwu i dzielenia się dobrymi rzeczami.
Życie samotnika ma swoje wady i zalety. Jedno jest pewne zdrowy facet potrzebuje kobiety. Ale jako że mamy różne socjale i pomoce i nawet zakazy aborcji niezależnie czy zdrowy czy chory to w konsekwencji nie tylko silne jednostki przetrwaja słabe też. Jest wiele zastępów kobiety dla słabych jednostek więc da się funkcjonować.
Ale jak tylko możesz i potrafisz to uwzglednij kobietę/kobiety w życiu. Dla najlepszych jednostek są kobiety dla słabszych kobieta a dla najsłabszych zastępstwo rozwój technologii trochę ulatwil życie tym słabszym.
Mi zawsze z dziewczynami jakoś się nie układało. Rozkochiwały a później mnie zostawiały. Nie za dobrze to wspominam i jak na razie nie chce mieć partnerki.
Spoko, ale do czasu. Jeśli zaznałeś różnych rzeczy w związku, to po rozstaniu może zacząć Ci ich brakować.
Jedno i drugie ma swoje plusy i minusy jednak być na siłę w związku też nie ma co.
Może i po jakimś czasie będzie mi czegoś brakować. Tego nie wiem. Jak na razie jestem zadowolony z tego, że nie jestem w związku z kimś co było przez ostatnie miesiące tylko nawykiem? Mus?
Po prostu to nie było to...
Z ciekawości - ile czasu byliście razem?
@down
Tak tylko pytam.
Rok i 10 miechów. A co?
W ostatnich miesiącach to nie trzymało się, że tak powiem za przeproszeniem dupy.
Kiedyś jak chodziłem do technikum na wychowaniu seksualnym (zakładania rodziny) facetka mówiła, że zauroczenie może trwać nawet 3 lata a miłość trwa do końca. Dodała też, że dużo małżeństw jest nieszczęśliwych, bo pary się pobrali z nawyku jeśli chodzili ze sobą dłużej niż 3 lata lub pobrali się za wcześnie zazwyczaj z powodu wpadki. I tego potem powodem są rozwody albo nieszczęśliwe małżeństwa. Do dziś pamiętam słowa tej Pani psycholog. I Szczerze to dobrze prawiła.
Mój związek to nie była miłość tylko nawyk bycia ze sobą.
Przynajmniej odzcuwacie cos takiego jak milosc. Ja nie potrafie sie zakochac w kobiecie od czasow srodka gimnazjum, a jestem juz dorosly i wszystkie pozniejsze zwiazki to bylo zmuszanie sie mimo poczatkowego zauroczenia:) W ogole wszystkie uczucia jakby musze sam w sobie wywolywac na sile, bo czegos takiego jak wspolczucie czy przejmowanie sie sprawami bliskich to tez mi zwisa, a nie chce byc uznany za kogos niemilego.:)
Apatia.
Egoizm. To jest poprawne słowo.
@Lutz swego czasu myslalem nawet, ze to po prostu brak zainteresowania plcia przeciwna, ale podczas testow przy filmach i samemu patrzeniu nic nie czulem, wrecz przeciwnie - chcialo mi sie wymiotowac (nie zebym mial cos do takich osob, niech zyja jak chca, ale wiadomo, ze jak czlowiek jest w dolku to roznie przez to przechodzi) wiec to raczej nie to:)
od obaw o bycie homo w ogole zaczely sie moje przygoty z roznymi lekarzami. Teraz mam rozne diagnozy w zaleznosci gdzie pojde. Od depresji przez zaburzenia nerwicowe i osobowosci po cos ciezszego, zdarzalo sie nawet brac leki na schizofrenie. Nie bardzo wiem co to jest, ale cholernie uprzykrza zycie z druga osoba, jesli sie wkreci. Tj mam na mysli to, ze zauraczasz sie w kims, myslisz wrecz nalogowo o tej osobie i to jest normalne, ale gdy juz jest powazniejsza relacja to nagle dotyka cie paralizujacy lek, ktory przycmiewa inne uczucie. :)
Przynajmniej dzieki temu znalazlem swoje powolanie i udalem sie na psychologie. ;p
Pod zadnym pozorem nie bylem egoista. Przeciwnie, podejrzewam, ze moje problemy wziely sie wlasnie od tego, ze zbyt sie wszystkim przejmowalem.
Jakbyś był dziewczyną to może bym Ci gotował. Najlepszy rosół gotuje mój ojciec. Ja daję za dużo wegety. :)
Może trzeba tu karczmę założyć o gotowaniu? Ciekawe czy by się przyjęła...
Jak to co by mi dawał? 70% jego wypłaty. Ale musiałbym być dziewczyną albo on musiałby się nią stać... :D
Może trzeba tu karczmę założyć o gotowaniu?
Spoko, często bym zaglądał, rzadziej się udzielał, ale zawsze fajnie coś świeżego poczytać.
Założę. Tylko opracuję jej wstęp. Nie przyjmie się to pójdzie do lamusa. Do tygodnia tą karczma się pojawi.
Virtual w dzisiejszych czasach to żaden problem, wysyłasz takiego na "transformację" i kobitka jak się patrzy.
WolfDale Ale co ma to wspólnego, abym założył karczmę o gotowaniu?
Aaa załapałem. No takiego trans też bym nie chciał.
Dzięki wam za wsparcie. Trzymam się. Teraz mam zmartwienie jak to cholerstwo usunąć z komody: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14930022&N=1
Jakby komoda była moja to olałbym to, ale komoda nie jest moja i w tym jest pies pogrzebany... :-(
Proponuję to przerobić na coś w tym stylu, właściciel pewnie się uśmiechnie i piątkę przybije ->
Dzięki za radę... Aleś dowcipniś. :)