https://fakty.interia.pl/swiat/news-francuskie-media-o-rozprzestrzenianiu-sie-islamizmu,nId,3039028
Sytuacja wygląda nieciekawie, jednak najstraszniejsze jest to jak ludzie w krajach takich jak bezpieczna Polska wypierają te informacje i udają wręcz, że tam sytuacja jest wspaniałą ;/ Często słyszę, że w Polsce ma być taj jak we Francji ale takie osoby chyba nigdy tak naprawdę we Francji nie były i nie zdają sobie, że u nas jest lepiej.
Co o tym myślicie, Francja wyjdzie z tego?
W Europie nie ma stref no-go. Są tylko w Meksyku, Brazylii i w Malezji.
Pincet dziwincet sraty taty.
Ale między innymi dzięki (jeśli nie przede wszystkim) takim newsom z euro zachodu Pisiorki utrzymują władzę w naszym pięknym kraju.
A do puki pożal się Boże "opozycja" tego nie ogarnie Jaro z dobrą zmianą będą nam świecić "dobrobytem" po wsze czasy :)
No właśnie... Nie będzie tak jak we Francji bo polski kolonializm skończył się na Ukrainie, Litwie i kawałku Białorusi. Pierdolamento o islamistach nad Wisłą można sobie wsadzić.
danuel jak zwykle - nie zna się, to się wypowie.
a gdzie się kończył szwedzki kolonializm?
w dobie globalizacji i naporu ludności z Afryki niedługo i Polska będzie musiała zmierzyć się z podobnymi problemami (choć na nieco mniejszą skalę).
nie wspominając o imigrantach z byłych republik radzieckich.
i nie piszę w tonie alarmistycznym - po prostu nie jesteśmy wyspą, więc procesy migracyjne dotkną i nas.
polecam przeczytać najnowszą pracę Grzegorza Lindenberga pt. "Wzbierająca fala".
Też Paryż...
Mam gdzieś jeszcze mapę ze strefami no-go, hm gdzie ją zapisałem? Turystycznie miasto sporo straciło.
A kiedy tam byles ostatnio? I co rozumiesz ze straciło? Bo ja calkiem niedawno i od poprzedniej wizyty nic nie stracilo. Wszystkie atrakcje jak byly tak sa, metrem mozna wszedzie dojechac, do tego sporo policji, wiec nawet bezpieczniej niz kiedys. No, moze z wyjatkiem katedry ;)
Nie wiem, co oznacza "ostatnio", ale pod koniec kwietnia kolezanka z pracy spedzila tam dlugi weekend i w trakcie delektowania sie posilkiem w przyknajpowym ogrodku w teoretycznie bezpiecznej czesci centrum miasta, doswiadczyla ataku na restauracje. Kto zdazyl, schowal sie w srodku i zaryglowal, na szczescie ona zdazyla. Natomiast filmik, ktory chwile potem nakrecila, dostarczyl sporo emocji.
Poza tym ogromny kontrast tego, co na zewnatrz z tym, co tuz za rogiem. Teoretycznie przemierzasz elegancka ulice, dookola czysto, sami usmiechnieci ludzie. Nastepnie wchodzisz do bramy, zeby odkryc jakis ciekawy zakamarek miasta, po czym trafiasz na przypominajace meline podworze, na ktorym gromadka malo przyjaznych ciemnych typkow pali rozne rzeczy i krzyczy cos w Twoim kierunku. Dosc podobne do tego, czego doswiadczylem w Belgii na jednym z dworcow, kiedy z eleganckiej glownej hali trafilem nagle pietro nizej na cos, co przypominalo watpliwej jakosci bazar z roznymi odpadami.
Acha, kolezanka to zadna uprzedzona Polka, tylko tolerancyjna niemiecka Holenderka, takze nie wyssala uprzedzen z mlekiem matki.
Ponoc Rotterdam jest malo bezpieczny, ale tutaj nigdy w takiej wapliwej jakosci slumsy nie trafilem, a spaceruje czasami po tych najgorszych czesciach miasta. Takze bez przesady z tym lukrem i bezpieczenstwem w Paryzu, lepiej uwazac.
Poza tym ogromny kontrast tego, co na zewnatrz z tym, co tuz za rogiem. Teoretycznie przemierzasz elegancka ulice, dookola czysto, sami usmiechnieci ludzie. Nastepnie wchodzisz do bramy, zeby odkryc jakis ciekawy zakamarek miasta, po czym trafiasz na przypominajace meline podworze, na ktorym gromadka malo przyjaznych ciemnych typkow pali rozne rzeczy i krzyczy cos w Twoim kierunku.
Szedłem ja sobie z ziomeczkami pięknie oświetloną, reprezentacyjną ulicą dużego miasta kilka lat temu, ale postanowiliśmy skręcić z niej w prawo mniej więcej w połowie drogi, bo chcieliśmy znaleźć jakąś mniej zatłoczoną (i tańszą) knajpę. I dosłownie pięćdziesiąt metrów dalej, pod obdrapaną kamienicą, wyglądającą jakby miała się za chwilę zawalić, jakiś dresik ze szlugiem w zębach szarpał przestraszoną dziewuchę i darł ryja, rzucając coś w swoim podpitym narzeczu.
Skręciliśmy z Piotrkowskiej w Łodzi w jakąś boczną alejkę. Ale to Łódź, więc nawet mnie to nie zdziwiło.
Owszem, Paryż nie należy do super bezpiecznych miast, zwłaszcza jeśli chodzi o drobne kradzieże i jakieś wandalizmy, statystyki są raczej jasne i taka Warszawa wypada przy nim znacznie lepiej.
https://www.numbeo.com/crime/in/Paris
https://www.numbeo.com/crime/in/Warsaw
Ale biorę tu też pod uwagę fakt, że aglomerację warszawską zamieszkuje 6 milionów ludzi, a paryską - 12. I tak, obecność muzułmańskiej biedoty ma niewątpliwie wpływ na gorsze statystyki.
Twoj opis Lodzi przypomina sielanke, takze nawet zaczalem sie zastanawiac nad powrotem do ojczyzny.
Jeśli masz przeprowadzać się do Łodzi, to już lepiej zostań na obczyźnie. Albo przenieś się do Skid Row w LA, wrażenia podobne, ale przynajmniej blisko Hollywood, a nie Łódzkiej Filmówki.
Taki fajny obraz widziałem, niestety znaleźć nie potrafię, że ksiądz i imam próbują sobie podać dłonie na szczytach swoich Świątyń, a lud na dole odsuwa budowle
niestety często to właśnie duchowni (i ogólnie "góra") podsycają konflikty.
W Polsce blednie uważane jest ze każdy Muslim to terrorysta , akurat znam kilka osób tej religii , i jedynie co ich różni to ze świni nie jedzą , dziewczyna nawet tego nakrycia nie nosi bo to nie ta odmiana islamu , problemem we Francji są głównie ci z Tych bardziej rygorystycznych regionów
Jak Irak czy Afganistan, ta religia to także kraje jak Malezja, Singapur czy choćby Kazahstan etc
Problem z islamem jest taki, że w grupach się radykalizują. Do tego jeśli jeszcze dojdzie bieda to zajmują się przestępczością. Ponieważ to są obcokrajowcy, czują z jakiegoś powodu niesprawiedliwość wobec swojego losu. Tylko nie zauważają że mają to na co zapracowali.
ja też znam muzułmanów z Uzbekistanu, z Turcji, Algierii. Bardzo porządni ludzie.
nie zmienia to faktu, że zdanie na temat dużych migracji (zwłaszcza muzułmanów) mam już wyrobione.
należy patrzeć szerzej niż "a ja znam takiego Alego, i on jest spoko gość! zatem muzułmanie są spoko i multikulti też jest spoko! peeace!".
problemem we Francji są głównie ci z tych bardziej rygorystycznych regionów
nieprawda - chyba że za te "bardziej rygorystyczne regiony" uznamy... Francję.
tak - większość radykałów urodziła się i dorastała we Francji (a zarazem w nie-Francji).
Oczywiście zero statystyki. Bo po co?
http://www.miesiecznik.znak.com.pl/europa-stanie-sie-muzulmanska/
ach, pan Pędziwiatr. Znamy, znamy. : )
Jednym słowem ekspert (przez wielkie ekss) - i prawdopodobnie wynalazca terminu 'hidżabofobia'.
nie chodzi, że nie pasuje - bo jeszcze nie czytałem (ale zamierzam).
po prostu do wywodów tego pana podchodzę z dużą ostrożnością, bo sam przestudiowałem wiele jego wcześniejszych publikacji (tak, tematyką islamu oraz imigracji zajmowałem się jeszcze zanim to było modne - dlatego też tak bawią mnie twoje komentarze na forum : )
Grzegorz Lindenberg czy choćby Paul Schaffer są znacznie bardziej wiarygodni.
gdybyś poczytał trochę tesktów Pędziwiatra, sam byś o tym wiedział - ale zapewne wyszukałeś jakiś artykuł na szybko, aby pasował pod twoją tezę. Typowe dla ciebie. : )
Jaka jest moja teza?
Wkleiłem po prostu pierwszy link z Googla z danymi statystycznymi. Dziwnym trafem katolickie wydawnictwo i dziwnym trafem dane podaje człowiek nie straszący imigrantami. Co pokazuje, jak wygląda dyskurs na ten temat. Ci którzy straszą, dane podają niechętnie.
Chętnie poczytam, ale Paula Shaffera znajduje mi muzyka, albo fizyka molekularnego.
BTW co takiego cię bawi?
Co wy macie z tymi "no go zones", we Francji, Anglii czy w Szwecji?
https://www.washingtonpost.com/blogs/erik-wemple/wp/2015/01/18/fox-news-corrects-apologizes-for-no-go-zone-remarks/?utm_term=.54cfc84e8c58
https://video.foxnews.com/v/3995699587001/#sp=show-clips
“To be clear, there is no formal designation of these zones in either country and no credible information to support the assertion there are specific areas in these countries that exclude individuals based solely on their religion.There are certainly areas of high crime in Europe as there are in the United States and other countries — where police and visitors enter with caution.”
https://www.snopes.com/fact-check/sharia-law-muslim-no-go-zones/
https://www.snopes.com/fact-check/sweden-crime-no-go-zone-police/
Jasne, są tak zwane ZUSy (Zone Urbaine Sensible) we Francji, które wyglądają jak warszawskie Szmulki z lat 70 albo trochę lepsze brazylijskie fawele. Są slumsy w UK czy biedne dzielnice Sztokholmu. I czemu są zamieszkane przez Muzułmanów? Z tego samego powodu, co kilka gorszych dzielnic Londynu zapełniło się Polakami - bo jest tam tanio. A jest tam tanio, bo jest tam brzydko. A jest tam brzydko, bo jest tam tanio, więc mieszkają tam także ci, którym na pięknym równym trawniczku nie zależy. Dlatego jest tam tanio. Błędne koło.
Tak, niektórzy muzułmanie nie lubią asymilacji. Tak, niektóre dzielnice dużych metropolii są zamieszkane przez biedotę i sępy socjalne. Dodajmy, że są to sępy socjalne rożnej proweniencji - we Francji ze względu na kolonialną przeszłość jest to głównie mniejszość islamska żyjąca na garnuszku państwa. Ale wystarczy wyjechać ze swojego zapyziałego Wąchocka niekoniecznie do Paryża, ale na przykład do Canada Real pod Madrytem, gdzie można zrobić wspaniałe zdjęcia największych slumsów w Europie. Przy czym zamieszkują je w dużej mierze katoliccy imigranci z Portugalii czy Ameryki Południowej oraz prawosławni z Rumunii. Muzułmanie z Maroka to drobny procent blisko 40 000 mieszkańców. A to już nie pasuje do pewnej przyjętej narracji. Równie dobrze mógłbym cyknąć fotki w Wólce Kosowskiej i trąbić o tym, ze Polska wkrótce stanie się drugim Wietnamem.
Islamska zradykalizowana biedota jest niewątpliwie problemem. Ale straszenie Polaków, że u nas będzie tak samo to jakiś absurd. Zobaczymy, ilu Ukraińców ucieknie od nas, gdy reszta Unii otworzy dla nich swe podwoje. Wtedy może niektórzy zrozumieją, ze najazd wojowniczych muzułmanów nam nie grozi, bo nie jesteśmy dla nich ani historycznie, ani ekonomicznie atrakcyjnym miejscem do życia.
Wizyta w Marsylii może zmienić trochę perspektywę. Tam już policja ostrzegała przed pewnymi rejonami w tym samym czasie co władze zapewniały, że to mit. Ale problem nie dotyczy oczywiście całej Francji, w zasadzie tylko Marsylii, Paryża i Calle (tu jest najgorzej, bo o ile w pierwszych dwóch problem dotyczy niewielki fragmentów miast tak tutaj z racji na jego niewielki rozmiar dość sporej jego części), gdzie indziej podobno nie jest tak źle jak niektórzy to malują. Z drugiej strony problem dotyczy aż trzech miejsc.
Problem W Europie jest z socjalem a poza tym do roboty są potrzebni głównie "niewolnicy" szczegolnie w czasach globalizmu więc każdy jak będzie robił i nie będzie zbyt wymagający finansowo się nadaje nawet muzulmanin.
Warto zaobserwować USA bo tam trend światowy Krajow rozwiniętych jest najbardziej widoczny gdyż gospodarka USA obecnie prowadzi.
A jak jest? Cała armia niewolników z czego większość z dochodami poniżej granicy egzystencji masa biedy patologii większość zakredytowanych - to głównie przybysze jacykolwiek byle tani i niewymagający. Zanikajaca klasa średnia no i pewna część multimiliarderow - to Ci którzy mają korporacje itp i żerują na biedocie i gromadzą fortuny. Im potrzeba przybyszów jeśli coś robią w bogatych krajach chociaż preferują stawiać fabryki tam gdzie taniej. Ale większe elementy (np auta) trzeba robić blisko.
Tylko jak mówię USA wycwanilo się i przez propagandę trwającą dziesięciolecia wytworzyli idealnych niewolników. Nie chcą opieki zdrowotnej związków socjalu i praca jest priorytetem oraz zgadzają się żyć I mieszkać na kredyt. To jest ewenement i niestety trend. Do tego jak już finansować i pomagać to tym najlepszym. Dlatego USA prowadzą i nic na razie nie wskazuje na zmianę tego stanu rzeczy.
Ten znowu swoje.
Dlatego USA prowadzą i nic na razie nie wskazuje na zmianę tego stanu rzeczy.
Wszystko wskazuje na zmianę tego stanu rzeczy ->
Przy obecnym przyroście Chiny i Indie, kraje relatywnie biedniejsze od USA, w ciągu kilku lat po prostu zjedzą USA gospodarczo, zwłaszcza dlatego, ze duża część amerykańskiej produkcji tak naprawdę znajduje się poza jego granicami.
Nieprawda gdyż Chiny głównie robią za podwykonawce a więc np. Jak m$ zleci produkcję laptopa to chińska fabryka za sztukę zarobi np. 5 dolarów a m$ 50 dolarów plus zarobi na usługach w tym laptopie jak i inne amerykańskie firmy.
Do tego dużo biedy tam a przyzwoite dane wychodzą dlatego że jest dużo ludzi w chinach co z tego jak większość to margines. Cały najważniejszy przemysł nowych technologii ma najwięcej w USA. Armia itd najlepsza. Najwięcej odkryć naukowych i ekspansja na świat największa z USA (patrz np. Filmy rządzi USA).
Złapał kozak tatarzyna, a tatarzyn za łeb trzyma.
Gospodarki USA i Chin są tak mocno powiązane, że jedni bez drugich nie mogliby funkcjonować.
futureman16 -> Nieprawda gdyż Chiny głównie robią za podwykonawce
Ty myslisz ze to co robi trump to jakis jaja sa? On jest biznesmenem i widzi ze jak tak dalej chiny beda sie rozwijac zjada USA za max 5 lat. Ban na technologie pod plaszczykiem szpiegostwa to tylko przykrywka, plany chin sa jawne i wiadome od dawna chca rozbudowac rynek wewnetrzny stwozyc klase srednia ktora ten rynek pociagnie, a ten rynek jest tak wielki jak reszta swiata :P
Wiadomo Chiny są obecnie największym zagrożeniem dlatego USA przeszło na kolejny etap blokowanie technologii i korporacji chińskich. Ale tak czy siak to jeszcze odległa przyszłość USA prowadzi i dodatkowo ma inne asy które hegemonie jeszcze przeciagna dodatkowo. W tym i dług który jest głównie w ich firmach i niskie podatki także na razie są bezpieczni.
Cainoor, uważaj na siebie w tym metrze.
I jeszcze takie cóś:
https://www.newsweek.com/spate-attacks-catholic-churches-france-sees-altars-desecrated-christ-statue-1370800
Akurat według francuskich władz dewastacją kościołów zajmują się radykalni anty-klerykałowie i zatwardziali sekularyści, a nie islamiści.
"The pressure is coming from the radical secularists or anti-religion groups as well as feminist activists who tend to target churches as a symbol of the patriarchy that needs to be dismantled,"
Też uważam to za idiotyzm (zwłaszcza, że w przypadku meczetów już ci wojujący z religią anarchiści nie są tacy hop do przodu), bo zabytków szkoda a sam czyn jest zwykłym wandalizmem, a nie walką z czymkolwiek.
Nie bedzie rozdawnictwa pieniędzy, nie będzie Muslimów, na szczęście 500+ to grosze.
Na tym się robi politykę na razie więc się nie dziw że taka propaganda leci.