Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Gra Elden Ring | PC

początekpoprzednia12345678910111213141516171819202122następnaostatnia
01.10.2024 18:38
NewGravedigger
1297
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
NewGravedigger
190
spokooj grabarza
01.10.2024 21:56
Kwisatz_Haderach
1297.1
Kwisatz_Haderach
13
GIT GUD or die trying

Ladne. Swietna animacja.
Szkoda ze ruskie. ;)

01.10.2024 22:17
Minas Morgul
1297.2
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Mnie też zawsze takie pixel arty kupują. Grałbym :)

01.10.2024 20:03
NewGravedigger
1298
1
odpowiedz
5 odpowiedzi
NewGravedigger
190
spokooj grabarza
Wideo

btw jeszcze polecanych gier.

Jeśli ktoś szuka wyzwania polecam Rain World. Masakrycznie trudna gierka, jednak nie bardzo zręcznościowo.

https://www.youtube.com/watch?v=r-XUBIUn_zM

01.10.2024 21:58
Kwisatz_Haderach
1298.1
1
Kwisatz_Haderach
13
GIT GUD or die trying

Via Tenor

Oh inny milosnik slimako-kotow!

Zawsze zapominam o Rain World. Chyba dlatego ze jest tak unikalna.

Jakis dodatek mial chyba wychodzic zaniedlugo czy cos.

01.10.2024 22:24
Kwisatz_Haderach
1298.2
Kwisatz_Haderach
13
GIT GUD or die trying

Sprawdzilem Steama - za pol roku dopiero dodatek. ;)

btw. Nazwanie Rain World "masakrycznie trudna gierka" to spore niedopowiedzenie.
Bardziej pasuje Depresja i chuj mnie zaraz strzeli The Game. ;)
Dobrze ze slugcaty sa kjut, bo bym swira przy tym dostal.

Niesamowita gra. Ciezko uwierzyc ze to zrobilo czterech ludzi.

I jak sie tak zastanowic to rzeczywiscie ma sporo wspolnego z grami FS.

01.10.2024 22:50
NewGravedigger
1298.3
1
NewGravedigger
190
spokooj grabarza

Dla mnie poziom trudności wynikał - co pewnie oczywiste - z zerowej informacji co mam faktycznie robić, gdzie iść i dlaczego właśnie umarłem. ;)

01.10.2024 23:26
Minas Morgul
1298.4
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

I cyk, kolejne do listy.
Ale ta gierka jest przyjemnie dziwaczna.

02.10.2024 14:25
Kwisatz_Haderach
1298.5
Kwisatz_Haderach
13
GIT GUD or die trying

Polecam. Swietna gra exploracyjna. Bardzo fajnie wykreowany, tajemniczy martwo-industrialny swiat.

Do tego tona modow, z ktorych czesc seamless zintergrowana z podstawowa kampania i zostala wydana jako oficijalny dodatek.

Jedna z postaci jaka mozemy grac (slugcatow) jest "Gourmand", gruby slugcat, ktory ma opcjonalny mainquest zeby zebrac wszystkie rodzaje jedzenia w grze i to odblokowywuje dodatkowe zakonczenie tylko dla niego.

Taka gierka. ;)

Ale przedewszystkiem poruszanie sie i exploracja tym slimako-kotem sa mega satysfakcjonujace. Animacje sa mega dobrze zrobione.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-10-02 14:28:49
01.10.2024 22:51
NewGravedigger
1299
1
odpowiedz
NewGravedigger
190
spokooj grabarza
02.10.2024 01:47
thalar
1300
odpowiedz
thalar
15
Pretorianin

Minas Morgul
Zrobiłem chwilowo przerwę, żeby skończyć Wukonga i od wczoraj Gram w ds2 na nowo:).
Co ds to ds.

DS2 na nowo w sensie: od nowa?
Masz już za sobą tego bossa, o którym ostatnio rozmawialiśmy?
Ten, którego miałeś spróbować bez ułatwiania? :)

Zaciekawił mnie ten Wukong. Rzuciłem okiem na jakąś rozgrywkę i nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale tam jakoś stamina prawie się nie wyczerpuje. Rzeczywiście tak to tam wygląda? Wizualnie gra robi wrażenie i kusi żeby kiedyś zagrać. Chociaż wolę styl gry do jakiego przyzwyczaiło mnie FS. DmS, DS i ER są dla mnie dobrze zaprojektowane. Lubię gdy trzeba główkować i samo się nic nie robi.

W tym Wukongu widziałem walkę z jakimś smokiem. Gość biegał cały czas i staminy ledwo co ubywało. Dodatkowo co jakiś czas był unieruchamiany na kilka sekund, a gracz go okładał nieskończoną ilość razy swoją pałką. Czy tam nie ma jakiegoś przegięcia pod tym kątem? Jakoś średnio mi się to widzi. Efektowne wizualnie, to fakt, ale może bez przesady z takimi ułatwieniami. Ale może to taki typ gry, dla innych osób, a nie dla mnie. Chyba nie pasują mi gry, gdzie przesada jest uwypuklana na maksa. Nie oczekuję realizmu, bo te gry tego nie mają, ale chociaż jakieś pozory.

Zaznaczam tylko, że nie chciałem sobie za bardzo spoilerować gry, więc było to na szybko, krótko i bez większych analiz, więc mogę pisać głupoty.

post wyedytowany przez thalar 2024-10-02 01:50:08
02.10.2024 10:18
Minas Morgul
1301
1
odpowiedz
5 odpowiedzi
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Ds2 - kontynuuję tam, gdzie skończyłem. Z bossem się udało bez ułatwień, ale jejku... to była przygoda.

Jeśli chodzi o Wukonga to gierka jest solidna, ale ma kilka problemów. Największym jest niestety eksploracja. Brakuje tam jasnego naznaczenia terenu. Jesteś w lesie, masz 4 dróżki, które rozgałęziają się na 2 kolejne i mnie osobiście było się trudno zorientować, gdzie mam iść - albo gorzej - czy ja juz tu byłem. Zdarzało się, że gra ci to pokazywała, ale rzadko. W dodatku szukasz skrótu, masz maleńką półkę skalną, z której zeskok ma metr - nie da się, bo gra nie pozwala. Innym razem masz zupełnie nieoczywisty zeskok lub skrot na inny poziom i tam akurat się da. Nie jest to w żaden sposób intuicyjne lub zaznaczone. Na szczęście gra jest dość liniowa, bo inaczej byłoby trudno.

W ER jest inaczej. Patrzysz z klifu w Liurni, rozpościera się horyzont, Akademia. Wiesz, że możesz tam iść. Lokacje są odwzorowane w perspektywie 1:1. Jedyne co w eksploracji może się w ER nie podobać i jest to często powtarzająca się krytyka to to, że przy pierwszym przejściu idzie się zamotać, jak grę progresowac do przodu. Nie miałem z tym problemu, ale naznaczam, że ludzie czasem się tu gubią.

Reszta elementów Wukonga raczej mi siada.
Poziom trudności... on jest dość zbalansowany. Wrogowie to gąbki na obrażenia. I to jest chyba główna trudność, bo walki są dlugie, bardzo długie, a zasoby masz ograniczone i jeśli skumulujesz zbyt wiele pomyłek to leżysz. Natomiast gra nie jest jakaś ciężka.
To jest tak: 1 pełne combo + zamrożenie przeciwnika + kolejne combo byłoby zaledwie odpowiednikiem kilku silnych ciosów i staggera na zwykłym bossie w ER. W tym czasie przeciwnik może przerwać Ci combo, może skontrować zamrożenie (zdarza się), możesz go źle zamrozić (np. W powietrzu, tam, gdzie go nie dosięgniesz). Możesz zrobić to w złej fazie. I jeśli tu źle zarządzasz umiejętnościami, zrobi się trudno. Ja grałem bez tego, za to ze zwiększonym dps.
I te walki bywają zróżnicowane mechanicznie. Raz boss ucieka ci i czeka aż zamarzniesz, innym razem wysysa z Ciebie staminę i grasz w osłabieniu, inny Cię sparuje i walnie krytyka. Jedni stają się Ultra trudni, jeśli nie użyjesz alternatywnej postawy (masz jakby 3 szkoły walki), bo np. uciekają ci i walczą z dystansu, a jedne "szkoły" są lepsze w skracaniu dystansu, niż inne.
Generalnie jednak, gra jest ogólnie łatwiejsza, tylko ma kilka wredniejszych walk. Jakość niektórych jest fenomenalna, ale niektóre wcale nie są super, przyklad: boss, który znika w tumanie kurzu i go nie widzisz. Wypada na Ciebie w kompletnie losowym momencie. Albo inny, który znika, znika też jego zaznaczenie, pojawia się za plecami i chwilę tańczysz, żeby zaznaczyć go znowu. Bossowie lubią też czasem przywalić AoE oraz opóźnionym atakiem.

Generalnie trzymają poziom, ale ja po prostu wolę soulsowe "pieprznięcie". Przy czym mówię, gierka jest dość solidna. Ja w rzeczywistości jestem strasznym malkontentem i mało co mi się podoba.

02.10.2024 11:43
xandon
1301.1
1
xandon
42
Generał

O, a ja całkiem niedawno skończyłem sobie na boku DS2 toporkiem, tylko tym razem bez DLC. A z ciekawości który to tam boss sprawił taką przygodę? :-) Ja wsiąkłem obecnie po uszy w Starfielda i dodatek Shattered Space, to moja druga miłość obok ER ;-) pewnie z tydzień mi zajmie, ale takich rodzynków jak trudny boss z DS2 to nie przepuszczę :-)

02.10.2024 13:37
thalar
1301.2
thalar
15
Pretorianin

Ten boss to

spoiler start

pani z głową w ręce, czyli Mytha, Zgubna Królowa

spoiler stop

.

Jeżeli zrobisz pewną rzecz zanim do tego bossa wejdziesz, to ten boss jest prosty.
Problem pojawia się wtedy, gdy tego czegoś nie zrobisz.
Wtedy to jest jazda :)
No chyba, że też nie wiedziałeś, że można to zrobić i biłeś w niesprzyjających warunkach, to masz z głowy. No akurat pasuje ten zwrot tutaj :)

Ja mam taki zwyczaj, że co przejdę jakiś kawałek (od bossa, do bossa), to potem sobie rzucam okiem jak inni to przechodzą i ich reakcje. I tak właśnie doszedłem do tego bossa, zrobiłem kilka prób i wiedziałem, że prosto nie będzie. Myślę sobie, a obejrzę całość ale bez bossa. No i w trakcie rozgrywki, ktoś z chatu napisał co grający powinien zrobić żeby było łatwo. No niestety nie dało się tego zapomnieć, więc przyjąłem zasadę, że gdybym nie włączył tego filmu to bym nie widział, że takie coś można zrobić. Dlatego poszedłem na tego bossa nie robiąc tego czegoś, pomimo tego, że mogę mieć łatwiej. Ale jaka satysfakcja po pokonaniu go w warunkach bardzo mocno niesprzyjających :)

Za to mogę się pochwalić jeżeli tak to ujmę, czymś innym. Dotyczy to DS3. Przepraszam, że w temacie ER zrobię mały offtop. Mam nadzieję, że nie zezłoszczę za bardzo innych osób śledzących ten wątek.

DS3. Dotarłem na Szczyt Arcysmoków

spoiler start

(czyli tam gdzie Bezimienny Król). Idę oczywiście na ślepo i nie wiem co mnie czeka, bo tutaj pilnowałem żeby nie robić sobie żadnych spoilerów. Wchodzę do lokacji i docieram do pierwszego ogniska. Przede mną brama. Staję w bramie i rozglądam się. Pusto. Fajny widok, fajna lokacja. Dobra, idę dalej. Dochodzę do momentu gdzie zlatuje do mnie Starożytna wiwerna. Oooo, ale boss! Przełączam się na mój (a jakże) prosty miecz (błyskawice na +10). Widzę, że pasek HP ma bardzo długi. O walka będzie trwała. Udało mi się za pierwszym razem ją pokonać.

Zadowolony idę dalej. Robię to wielkie koło po tych wszystkich budynkach. Co chwila komunikaty (od FS) na ziemi (gram offline, przypominam): "Atak z zeskoku". Idę dalej i i znowu ten komunikat. I tak co chwila to samo. Doszedłem do miejsca rusztowań, i tam na górze też "Atak z zeskoku" oraz "Słaby punkt głowa". Myślę: co to za zagadka? Co oni mi chcą przekazać? Czemu i kogo mam atakować z zeskoku? Myślałem, że ci przeciwnicy mają słabość do takich ataków. W Demon's souls też była taka podpowiedź w 2 etapie, gdzie FS dało informację, że kolejny przeciwnik jest wrażliwy na magię chyba z tego co pamiętam. I myślałem, że tu jest podobnie. Doszedłem do ogniska, potem do kolejnego i tak aż do końca, do Bezimiennego Króla.

Potem myślę sobie, że rzucę okiem jak inni sobie poradzili z tą Starożytną wiwerną. I wiecie co? Chyba wiecie :) Ależ było moje zdziwienie jak wszyscy "pokonują" tego bossa :) No tego to ja się nie spodziewałem. A najlepsze jest to, że każdy z chatu uważał, że ta wiwerna jest nie do pokonania, bo trzeba by ją było bić wieczność, a boss do łatwych nie należy. No to ja właśnie nie wiedząc tego wszystkiego pokonałem ją normalnie na nogach bez tarczy, czyli w skrócie w takim stylu jak teraz idę ER :) Moje kolejne przejścia tej Starożytnej wiwerny też będą "normalnie" bez skoku :)

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-10-02 13:38:44
02.10.2024 13:54
xandon
1301.3
1
xandon
42
Generał

A, no to oczywiście znam dobrze i tego bossa z DS2 i z DS3. I oczywiście korzystam z nasuwających się możliwości, u mnie zawsze inteligencja przed zręcznością ;-) Mam też taki instynkt, że jak widzę podobne bossy, to od razu zadaję sobie pytanie co autor miał na myśli. W tym drugim przypadku to są już wręcz te krzyki z ziemi ;-) Dobrej zabawy!

post wyedytowany przez xandon 2024-10-02 13:54:56
02.10.2024 13:56
thalar
1301.4
1
thalar
15
Pretorianin

Minas Morgul
Ds2 - kontynuuję tam, gdzie skończyłem. Z bossem się udało bez ułatwień, ale jejku... to była przygoda.

Jest!
Mogę i ja nareszcie pogratulować :)
Jaka satysfakcja! Nie do opisania :)

xandon
takich rodzynków jak trudny boss z DS2 to nie przepuszczę :-)

Zwracam się również do reszty czytających i lubiących wyzwania.
Jeżeli lubicie wyzwania, to zachęcam do zagrania w pierwsze wersje DS1 i DS2.
Nie żaden DS1: Remaster ani DS2: Scholar of the First Sin, tylko obie wersje Original / Classic.
Zobaczycie jak zostały miejscami ułatwione te 2 gry dla nowych graczy.

Mówi się, że DS2: SotFS jest trudniejsze, bo ma więcej przeciwników. A ja uważam, że może miejscami jest ich więcej, ale śledziłem na bieżąco grając w DS1 i DS2, i niestety są miejsca, gdzie to nie duża liczba przeciwników jest problemem ale ich bardzo bardzo duże aggro. Bo co innego małe aggro i wyciąganie każdego po kolei. A co innego dalekie aggro i lecą do was wszyscy grupą. Izalith w DS1 to inne przeżycia. Puszcza cieni w DS2 to też inne przeżycia. Polecam :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-02 13:57:10
02.10.2024 13:59
thalar
1301.5
thalar
15
Pretorianin

I oczywiście korzystam z nasuwających się możliwości, u mnie zawsze inteligencja przed zręcznością ;-)

Jak najbardziej rozumiem. I w sumie popieram, bo czemu nie.
Jednak przynajmniej 1 raz warto zrobić wyzwanko :)

Zresztą właśnie tak robię z przeciwnikami. Zawsze staram się każdego przynajmniej 1 raz zabić. Potem gdy zginę, to już nie robię sobie pod górkę i omijam tych, co ostatnio biłem. No chyba, że będą gonić i przeszkadzać :)

02.10.2024 14:04
Bukary
1302
1
odpowiedz
Bukary
229
Legend
Wideo

Wyszedł nowy Vaati:

https://www.youtube.com/watch?v=RZwibA4TjRk

Tak tylko informuję. :)

05.10.2024 07:36
1303
odpowiedz
0911k87118456a8
1
Junior
Image

Gra fajna mechanika spoko koń ruszą nogami tak jakby zawracał ale ta tarcza na plecach psuje klimat.Chcialbym to wysłać do twórców gry ale nie wiem gdzie

06.10.2024 15:43
thalar
1304
1
odpowiedz
8 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

Trafiłem do

spoiler start

Godfreya, Pierwszego Eldeńskiego Władcy w Stolicy.
Czy on jest prostym bossem, czy to u mnie się coś poprawiło, bo coś łatwo poszło (za drugim, bo za pierwszym najpierw chciałem zginąć, ale potem zmieniłem zdanie)?

spoiler stop

Po pokonaniu go wyszło na to, że za niego plus to co maiłem przy sobie, to mam 118.000 runów
W sumie to poszedłem sobie trochę dalej na zwiedzanie tego zakątka i trafiłem przed mgłę.
Byłem bardzo ciekawy kto tam jest ale za dużo do stracenia w razie czego.
Mam przy sobie eliksir, że po śmierci nie tracę runów.
Wypiłem, wchodzę przez mgłę i pojawia się po raz 3 ten gagatek, tym razem z lekko zmienionym imieniem.
To jak on się w sumie nazywa, bo już się pogubiłem? :)

Problem jest jednak taki, że wchodziłem tam z myślą, że zaraz zginę i pójdę sobie gdzieś indziej, a wrócę tu gdy wydam te runy.

Jednak pokonałem go za pierwszym razem i gra mnie teraz doprowadziła do sytuacji nerwowej, bo:
1. mam teraz przy sobie 262.000 runów
2. z obu stron mgła
3. nie mogę się teleportować poza to miejsce

No tego to się nie spodziewałem. Nie mam drugiego eliksiru od nie utracenia runów, więc słabo teraz na tym wyszedłem.

Pytanie: czy jeżeli wejdę do kolejnego bossa i tam zginę, to czy moje runy będą właśnie tam, a ja będę musiał jeszcze raz bić się z poprzednim bossem? Jeżeli tak, to jest problem, bo jeżeli bym zginął przy pierwszym bossie, to tracę wszystkie runy, bo z włączonym eliksirem nie wiem czy uda mi się tak szybko go zabić i wejść do kolejnego bossa. Natomiast jeżeli ten pierwszy boss już nie będzie ze mną ponownie walczył, i od razu wchodzę do tego jeszcze mi nieznanego, to spoko wejdę, bo w razie czego to po śmierci wypiję eliksir i podniosę runy. Chyba, że gra ma jakąś niespodziankę, która mnie wyroluje na amen i stracę wszystko tak czy inaczej.

Na razie stoję w miejscu i nie gram, dopóki nie napiszecie co teraz będzie :)
W sensie, nie jaki boss, tylko czy ten pierwszy się pojawi ponownie w razie śmierci na drugim.

post wyedytowany przez thalar 2024-10-06 15:47:48
06.10.2024 16:20
Kwisatz_Haderach
1304.1
2
Kwisatz_Haderach
13
GIT GUD or die trying

Jesli dobrze rozumiem i chodzi o pana na M, znanego kolekcjonera artystycznych krzesel i posiasdacza co najmniej trzech falszywych dowodow osobistych, to jak go uciukales, zagadaj z jego zwlokami, a potem naprzod, do dziury w drzewie. Dojdziesz do interaktywnego miejsca, po klinieciu ktorego powinno sie wyspawnowac ognisko na srodku areny.

06.10.2024 16:41
thalar
1304.2
1
thalar
15
Pretorianin

Opis mnie rozbawił :)
Tak, chodzi o niego.

Dzięki za podpowiedź.
Nie zauważyłem, że ze zwłokami jest interakcja.

Uff.... ognisko się pojawiło. Jaka ulga!
Śliczne dzięki za uratowanie mnie od zawału :)

A sama Stolica bardzo fajna miejscówka.
Jeszcze trochę odkrywania przede mną ale to co do tej pory zwiedziłem podoba mi się.

PS. I poprawka z mojej strony, bo oczywiście to nie była z obu stron mgła, tylko z jednej strony ciernie. Po prostu myślałem, że skoro z tyłu jest dalej mgła, to tutaj za tymi cierniami zaraz będzie boss, no bo czemu by ta mgła miała nie znikać jeżeli bossa nie ma? No ale wyjaśniło się :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-06 16:43:23
06.10.2024 17:12
Minas Morgul
1304.3
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Jeśli chodzi o naszego

spoiler start


Morgota, bo takie jest jego imię, to cóż. Chroni on swoją prawdziwa tożsamość przed Tobą i ma ku temu powód. Jego rodzice, a więc królowa Marika i Godfrey, wyrzekli się go... a może i nie wyrzekli, ale trzymali w ukryciu przed otoczeniem. Rogate dziecko z ogonem stanowiło zły omen. W biednych kręgach takie dzieci były zabijane i wypedzane. A królewska rodzina mogła sobie pozwolić na luksus trzymania go w lochu przez całe dzieciństwo i dojrzewanie.

Co ciekawe, pozostał lojalny matce i Złotemu Porządkowi. Skoro ma nie hańbić Dworu swoim nazwiskiem, pełnił co prawda wartę, żeby zapobiec zbliżaniu się do złotego drzewa przez przybłędy, ale pod innym nazwiskiem. Do czasu.

W samej Stolicy znajduje się też posąg Radagona, byłego męża Rennali :). Z nim też związana jest pewna zagadka.

spoiler stop

06.10.2024 17:47
Kwisatz_Haderach
1304.4
2
Kwisatz_Haderach
13
GIT GUD or die trying

Co do poziomu trudnosci to wlasnie to "midgame" jest obiektywnie (o ile eksplorujesz) i dla mnie osobiscie tez zawsze bylo... najlatwiejsze.

Jest tylko kontentu pobocznego we wczesniejszych mapach, ze tutaj zawsze jestes albo przelewelowany, albo OP. Bardzo czesto sie spotyka ludzi, ktorzy opisuja ze wlasnie te czesci gry przeszli wlasciwie z marszu.
Troche szkoda bo Margo to naprawde fajny boss, z tona fajnych atakow. Moglby miec dwa paski HP.

Za to... TERAZ.

Teraz to zaczyna sie ta trudna (chwilami mocno wrecz przeginajaca ale to duzo zalezy od playstyle.. z twoim bedziesz mial spoko) czesc. Zreszta sam zobaczyc jak podskoczy poziom trudnosci na nastepnej mapie i w sumie juz do konca. ;P

No i juz masz blisko do najlepszego bossa w grze. Znanego zlodzieja run, obelzywie zwanego przez niektortch pieskiem Mariki. ;)

Jeszcze chcialem o tym co wyzej napisal Minsa Morgul:

W samej Stolicy znajduje się też posąg Radagona, byłego męża Rennali :). Z nim też związana jest pewna zagadka.

W sumie to warto sobie ogarnac w opisie co i grzie trzeba zrobic, albo zapytac kogos. Nie znam osoby, ktora gralaby tak uwaznie i miala tak dobre kojarzenie faktow i laczenia puzzli tych enigmatycznych wypowiedzi psa-zolwia-kardynala ;), zeby wpadla sama na to co DOKLADNIE trzeba zrobic.

Mi powiedzial znajomek co mam zrobic, ale nie powiedzial ofc co sie stanie i o co wogole chodzi.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-10-06 17:58:27
06.10.2024 19:11
thalar
1304.5
1
thalar
15
Pretorianin

No i juz masz blisko do najlepszego bossa w grze. Znanego zlodzieja run, obelzywie zwanego przez niektortch pieskiem Mariki. ;)

Najlepszego pod jakim względem? :)

Teraz to zaczyna sie ta trudna (chwilami mocno wrecz przeginajaca ale to duzo zalezy od playstyle.. z twoim bedziesz mial spoko) czesc.

No to się zobaczy jaki ten mój styl gry jest :)

Chociaż ostatnio spowolniłem trochę mój postęp w odkrywaniu mapy, bo chciałem sobie dokończyć odkrywanie map na wszystkich dotychczasowych obszarach i wpadłem na pomysł, że wykorzystam kilka fajnych punktów, które mogą się już nie powtórzyć. To znaczy, że potrenowałem sobie trochę klona Darriwila, bo jest sobie taki jeden zwykły w Wulkanicznym Dworze zaraz obok ogniska. Za każdym razem jak na niego trafiam, to jakoś tak nieporadnie sobie z nim radzę. Dzisiaj trochę na nim potrenowałem i już jest sporo lepiej.

Drugi taki przeciwnik to gargulec obok 3 bałwanków i złotego nasionka w Stolicy. Najpierw go praktycznie zabiłem, bo został mu ze 2-3 mm paska HP. Ale już w trakcie walki tak mi się z nim fajnie walczyło, że najpierw przestałem go kompletnie atakować, a zacząłem sobie z nim tańczyć. Potem przypomniałem sobie, że do tej pory nie ogarnąłem jego szarży toporem po ziemi. I na końcu po kilku minutach takiego tańczenia stwierdziłem, że nie zabiję go tylko zostawię sobie do treningu, bo jest zaraz obok ogniska. I tak sobie biedny stoi i czeka na moje testy :)

Muszę też sobie potrenować kolejnego wroga, a właściwie 2 takich samych zaraz za tym gargulcem. Tych przed koloseum. Też są bardzo szybcy i zwinni, więc będzie kolejna seria testów :)

Uparłem się też, żeby zrobić ducha drzewa w Wielkim Klasztorze. Kurcze trudne miejsce i jego szkarłatna zgnilizna oraz plątający się pod nogami zwykli przeciwnicy. Gdzieś między 10-15 próbą (już poległem w liczeniu) udało mi się go pokonać. Wyciągnąłem go na suchy teren żeby tak szybko nie ginąć. Powiem szczerze, że to jest jeden z trudniejszych momentów w grze. Bardzo podobny do niedawnego Żołnierza drakonidów w Jeziorze zgnilizny. Oba przypadki bardzo trudne ale jest satysfakcja :)

Odnośnie zadania Ranni:

spoiler start

czy da się tak to poprowadzić żeby Iji dalej żył? Czy to się zawsze tak kończy? Wnioskuję, że został napadnięty przez grupę asasynek z Czarnych Noży, bo obok niego widziałem ich 3 martwe ciała. A Blaidd jest nieziemsko trudnym przeciwnikiem. W moich oczach niewiele ustępuje Łowcy dzwonków kulistych z Caelid. Obaj super hiper szybcy, zwinni i mają spory zasięg mieczem. Oczywiście Łowca gorszy z uwagi na jego magiczny miecz ale jednak Blaidd pozostawił mi podobne przeżycia.

spoiler stop

Powiedzcie mi czy ten posąg, to jest zadanie, które jak się przejdzie jakiś punkt w fabule, to przepadnie, czy można próbować do skutku je rozwiązać? Chciałbym sam spróbować ale nie wiem czy to jest realne patrząc na wasze opisy :) Ciekawi mnie czy zadanie jest w stylu rozwiąż zagadkę, i to ta zagadka jest trudna, czy też chodzi o wykonanie kolejno różnych rzeczy to tu, to tam i wtedy coś się odblokuje ale nie jest to zagadką samą w sobie.

post wyedytowany przez thalar 2024-10-06 19:14:51
06.10.2024 21:22
Minas Morgul
1304.6
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

thalar

Najlepszego pod jakim względem? :)

Konstrukcja, walka, frajda, historia. On jest po prostu świetny po całości. Ale uwaga, bywa trochę polaryzujący. I jeszcze spory kawałek masz do niego. Nawet bardzo spory :).

Warto to zaznaczyć, bo o ile jest taka lokacja w endgame, która większości z nas wydaje się zmudna, to dalej jest bardzo ciekawie i zdecydowanie warto :). Endgame ma w zanadrzu wiele naprawdę świetnych rzeczy. I nie jest taki krotki, jeśli ktoś gra jak Ty.

Ogólnie to zgadzam się z Kwisatzem po całości, że od teraz poziom trudności po prostu zaliczy skokowy przyrost, natomiast on już będzie stały. IMO zupełnie się do tego przyzwyczaisz, a może i nie odnotujesz drastycznych zmian.

Co do Ijiego, to raczej

spoiler start

nie.
Blaidd zresztą też nie może zostać uratowany. On miał być gwarantem, że Ranni będzie słuchać się Złotego Porządku, mimo że sam był absolutnie przekonany, że jest jej lojalny.

Ot ogólnie, ta nasza Ranni to trochę taka zepsuta laleczka i to dosłownie:).

Rozumiem, że wykonałeś jej cały Quest. Zjechałeś trumną z klasztoru do wodospadu? Zawalczyles z tamtym dziwnym bossem?

Swoją drogą Blaidd faktycznie bywa trudny. Ale uwaga - przy pierwszym przejściu, największą trudność sprawił mi ten czerwony npc-wilk (co wyglada jak Blaidd) w podziemiach rzeki. Chyba rzeki Ainsel? Nie pamiętam. Jakoś mi za dobrze na nim nie szło.

spoiler stop

Inna sprawa, że duch drzewa w Klasztorze też daje ciary na plecach. Sam nie wiem... Zawsze walcząc z nim w tych okolicznościach odczuwam jakąś grozę. Nie dość że Zgnilizną oraz jej wyznawcy, sam klimat klasztoru, to jeszcze to.

Powiedzcie mi czy ten posąg, to jest zadanie, które jak się przejdzie jakiś punkt w fabule, to przepadnie, czy można próbować do skutku je rozwiązać?

W pewnym momencie wykonasz coś bardzo znaczącego - raczej domyślisz się, co. Wówczas ta zagadka przepadnie. Jeszcze długa droga przed tym.

Ona wymaga zrobienia czegoś konkretnego. Coś jak w ds3, przy odblokowaniu Archdragon Peak. Ja się nie domyśliłem, tylko wygooglowalem.
I teraz czy warto? Warto, bo jeśli śledzisz minimalnie Lore, to to, czego się dowiesz, uderza z mocą młota :).
Istnieje też pewien NPC, który zwie się Szlachetną Złotą Maską. Kwestia posągu jest częścią jego questa. O ile robisz.

Natomiast nic raczej nie stracisz, jak sobie wygooglujesz, co tam trzeba zrobić, bo ciekawy nie jest sposób rozwiązania, a wynik rozwiązania. Albo my Ci powiemy czego potrzebujesz. Samo rozwiązanie nie wpłynie znacząco na Twój gameplay, jeśli nie idziesz questem Maski, ale daje niesamowite implikacje dot zrozumienia fabuły.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-06 21:38:08
06.10.2024 23:15
thalar
1304.7
thalar
15
Pretorianin

Rozumiem, że wykonałeś jej cały Quest. Zjechałeś ****** ? Zawalczyles z tamtym dziwnym bossem?

Tak, zjechałem

spoiler start

trumną z wodospadu. Ciekawy pomysł na bossa przyznam. Chociaż kilka podejść było, bo o ile jakiś super skomplikowany nie jest, to jednak trzeba chwili żeby załapać jak go ogarnąć. Znalazłem lalkę Ranni i porozmawiałem z nią. Dała mi klucz. Potem poszedłem do Rennali i otworzyłem tamtą skrzynię. Coś dostałem, już teraz nie pamiętam co to było i zastanawiałem się do czego mi to się może przydać.

Tak się zastanawiam co jeżeli ktoś nie zrobi tego zadania? Co ono właściwie daje? Chyba, że dowiem się później.

Odnośnie Blaidda to w sumie nie wiem czy wersja z rzeki i spod wieży się różniły. Dla mnie kolorem :) Może po prostu już wiedziałeś czego się spodziewać i było to w trochę przyjaźniejszych warunkach? A kogo on w sumie zabił gdy tak siedział na schodach i coś mówił do siebie? Zapomniałem się przyjrzeć.

spoiler stop

Właśnie po 3 próbach pokonałem dwóch Rycerzy Tygla. Oj, myślałem, że utknę tam na dłuuugo. Chyba zaczynam się rozkręcać :)
Oba miecze spisują się bardzo dobrze (ten zwykły +20, ten z mrozem +19). Nawet przyzwoite obrażenia dają na takim ulepszeniu. Super mi się tym gra. Po prostu trafiło w moje gusta i jest bardzo przyjemnie :)

Teraz idę nareszcie na odblokowaną część mapy nad Wioską Albinauryków. Zobaczymy co tam się znajduje. Gdy już ten teren ogarnę to chyba już teraz będzie można powiedzieć, że (na ten etap gry) mam te słynne 100% :) zrobione wszystko poza Stolicą.

Aha... no i zapomniało mi się o tym, że Rykard zapraszał w odwiedziny. Wpadłem 3 razy i więcej nie ma co chodzić, bo zmienił miejsce zamieszkania.

Pytanie: czy każda z Wielkich Run wymaga łuku runicznego? Czy są jakieś co działają bez niego? Po prostu umieszczam runę na swoim miejscu i ona od razu zaczyna działać?

post wyedytowany przez thalar 2024-10-06 23:18:12
07.10.2024 10:08
xandon
1304.8
1
xandon
42
Generał

No thalar "jak ty mnie zaimponowałeś w tej chwili" :-)

Godfrey Złoty i Morgott z biegu - kciuk w górę! Z jednej strony można się było tego spodziewać, przy Twoim dokładnym przechodzeniu i wytrenowaniu mid game jest mam nadzieję przyjemny. Elden Ring masz już w palcach :-) Ale mimo wszystko, nie przechodziłbym nad tym tak po prostu do porządku dziennego - gratki! No to teraz już z górki :-) Przy okazji, byłeś pod stolicą w tych kanałach i na sam dół? Wygląda, że chyba zaglądałeś, widzę po broniach, że zebrałeś 8 kamieni +7, które tam między innymi można znaleźć.

Nie pytam czy pokonałeś Rykarda z ułatwieniem czy bez :-)

Wielkie Runy wymagają łuków runicznych, wszystkie z tego co mi wiadomo. W DLC jest jedna, która z nazwy jest wielką runą i nie wymaga, ale działa inaczej, jak przedmiot jednorazowego zastosowania przy jednym bossie. Ja akurat praktycznie nie korzystam z tych run, tylko czasem zdarza się Godricka lub Morgotta, ale niektóre mają fajne zastosowanie.

07.10.2024 12:18
thalar
1305
odpowiedz
2 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

xandon
Ale mimo wszystko, nie przechodziłbym nad tym tak po prostu do porządku dziennego

Nie przechodzę, spokojnie :) Po prostu mogłem mieć szczęście, a nie umiejętności. Jeszcze długa droga przede mną żeby moje walki były eleganckie, a brak moich umiejętności nie był maskowany poziomami czy ulepszoną bronią.

Nie pytam czy pokonałeś Rykarda z ułatwieniem czy bez :-)

Na czym polega ułatwienie? Użycie tej broni, która leży przy wejściu do niego?

Przy okazji, byłeś pod stolicą w tych kanałach i na sam dół? Wygląda, że chyba zaglądałeś, widzę po broniach, że zebrałeś 8 kamieni +7, które tam między innymi można znaleźć.

Na chwilę tam zszedłem ale zaraz wróciłem. Dosłownie zaraz, czyli byłem tam max 1 minutę i wróciłem się. Stwierdziłem, że bez sensu robię to, że idę coraz dalej, a za mną pozostają nieodkryte jeszcze fragmenty mapy z poprzednich krain. Tak się teraz zastanawiam skąd ja te kamienie [7] mam. Na pewno 2 szt obok Fort Faroth, 1 szt w Głębinach, 1 szt w Wielkim Klasztorze. To tylko 4 szt. A powinno być 8. Ja sobie zapisuję gdzie i ile szt znajduję kamieni zarówno zwykłych jak i ponurych (ale tych wyższych poziomów, od [5], chociaż ostatnio [6] już nawet przestałem). Nie wiem czy nie zapisałem, czy co? Chyba, że przez przypadek te kamienie, o których piszesz, były zaraz na starcie tych kanałów i je zebrałem. Ale wtedy miałbym te bronie ulepszone na więcej niż mam. Zagadka do rozwiązania :)

Mam pretensje o to, że znajduję dużo kamieni ponurych wysokopoziomowych, a w tym czasie tych zwykłych malutko. Mogę ulepszyć ponurymi kamieniami 1 broń na +9, chyba ze 2-3 na +8, chyba ze 4 na +7. No bez przesady. A zwykłe bronie tak wysoko to mogę tylko 2, z czego jedna na +19, a druga na +20. Ja nie wiem dlaczego tak zrobili.

Natomiast wczoraj poszedłem zwiedzać tę część Jeziornej Liurni, do której wcześniej nie miałem dostępu, czyli

spoiler start

po wyjściu od Astela na powierzchnię. Adula część 2 za mną. Ten już był dużo trudniejszy niż pozostałe ale za 2 razem dałem radę. Było trochę zabawy ale lubię te zwierzaki :) Jest ich tam widzę jeszcze kilka sztuk więc będzie zabawa. Już była i jednego już nie ma ale nie będzie łatwo, bo są w grupie i się równocześnie odpalają. Ile miałem wczoraj śmiechu gdy przez przypadek ustawiły się w jednej linii, oba oczywiście na mnie skupione i strzelały. Ten bliżej mnie co chwila padał na ziemię :) Potem miałem z tego taki ubaw, że zacząłem specjalnie się tak ustawiać ale zbyt długo to nie dało rady ciągnąć, bo ich spamowanie magią jest trudne do uniknięcia gdy robią to na raz. Szczególnie, że czasami jeden potrafi się teleportować mi za plecy i z tyłu mnie strzelić.

Jednak za nim z nimi walczyłem, to obszedłem teren naokoło idąc zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Jeszcze nie w 100% ale większość. Na koniec trafiłem do super szybkiej Alecto, Przywódcy Czarnych Noży. Jak ona mi się podoba. Będzie ciężko i to bardzo. Niesamowite akrobacje odstawia. No po prostu cud miód. Oczywiście zbieram co chwila od niej co tylko popadnie, ale coś tam powoli się uczę. Mój rekord u niej to zbicie jej paska HP gdzieś do 15-20% Ach, gdyby dało się ją zrobić no hit :)

Po drodze trafiłem na rudego wilka i okazało się, że pilnował właśnie sporej liczby kamieni [7] i [8]. Ulepszyłem bronie, tylko już teraz nie pamiętam na ile, bo nie mam jak teraz sprawdzić.

No i oczywiście zagadka przy wieży. Na razie znalazłem tylko 1 ukrywającego się. Czy oni są ukryci gdzieś w pobliżu samej wieży, czy mogą być nawet przy Alecto? Nie proszę o wskazanie miejsca, tylko o to czy mogą być nawet 1km od wieży. Zawsze mnie to ciekawi.

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-10-07 12:21:47
07.10.2024 13:25
xandon
1305.1
1
xandon
42
Generał

* Rykard - tak

* Kamienie - idziesz szeroką ławą, więc nie powinieneś mieć problemu z uzyskaniem kompletu kamieni. To jest akurat ważny temat i na tym etapie gry. Z podanych poziomów broni wygląda, że znalazłeś dotychczas 8 x [7]. Jeżeli zapisałeś sobie 4 znajdźki do [7] to mogło być też tak, że w niektórych miejscach z jednej znajdźki podnosi się 2 a nawet 3 kamienie naraz co jest sygnalizowane komentarzem z boku. Kanały mi się skojarzyły, bo ja tam często zgarniam [7]-ki. Są dość blisko początku i sporo sztuk, ale trzeba zejść i odblokować punkt łaski Boczna Komnata. Jeżeli się jeszcze na to nie nastawiałeś to zostawiłbym na spokojną eksplorację, bo to ciekawe miejsce imo. Masz rację, bronie specjalne i ponure kamienie są łatwiejsze, szybsze i tańsze do ulepszenia od zwykłych. Zwykłe [7] i [8] będziesz musiał zbierać na razie ze świata. Do [1]-[2] i [3]-[4] powinieneś mieć już dzwonki i możliwość zakupu w sklepiku. Dzwonek do [5]-[6] będzie dość szybko za stolicą w nowej krainie. Jeżeli pozostaniesz przy swoich mieczach to i tak nie jest Ci to już potrzebne. Dzwonek pozwalający na zakup dowolnej ilości [7]-[8] będzie niestety trochę później i to na etapie kiedy można już mieć broń wymaksowaną do +25 ze świata.

* Powodzenia z Alecto!

07.10.2024 13:59
thalar
1305.2
thalar
15
Pretorianin

Rykard - tak

Gdy po raz pierwszy do niego wszedłem trochę temu, to spróbowałem go bić normalnie moimi mieczami ale było to słabiutko. Jednak wtedy te miecze nie były na takim poziomie. Potem trochę go próbowałem tą bronią specjalną. A teraz jak wróciłem to w sumie zapomniałem żeby sprawdzić z aktualnym poziomem moich mieczy. Hmmm... trochę mnie tym zmartwiłeś. No nic. Będzie wyzwanie na kolejny raz. Trudno się mówi.

Na moje usprawiedliwienie napiszę, że praktycznie każda dotychczasowa gra od FS ma takiego bossa, że bije się go specjalną bronią. Za każdym razem próbowałem bez tego i to było z 10-20 razy mniejsze obrażenia. No może poza Demon's souls, bo tam to raczej chyba nie da się nie użyć tej specjalnej broni z oczywistych powodów. Chociaż kto wie? :) Natomiast uparłem się w DS2 z Królem Vendrickiem bez dusz olbrzymów. No niestety nie da się. Z dwóch powodów. Próbowałem w DS3 z Yhormem ale też podobne marne efekty. Tutaj z Rykardem próbowałem i również marnie. Można by to pewnie zrobić ale jakimś ulepszonym mieczem / mieczami. Spróbuję kolejnym razem.

Kamienie

Tak, sprawdzam ile sztuk wypada i to zapisuję. Może gdzieś się pomyliłem i źle zapisałem? Nie mam pojęcia.

Do [1]-[2] i [3]-[4] powinieneś mieć już dzwonki i możliwość zakupu w sklepiku.

Zgadza się, mam już.

Jeżeli pozostaniesz przy swoich mieczach to i tak nie jest Ci to już potrzebne.

Pod warunkiem, że tej broni używasz do końca gry, bo tego nie da się cofnąć. A jeżeli chciałbym przetestować inne, to słabo. A właśnie mogę sobie testować na ponurych kamieniach i to zrobiłem z czystej ciekawości, bo i tak na nic mi one nie są potrzebne. Miecz nocy i ognia ma spore obrażenia na +9. Może kiedyś się przyda ale jako zwykłe obrażenia, a nie te specjalne. Zobaczymy. Zrobiłem test tego miecza na Alecto i powiem, że ładnie na nią działa. Jednak spróbuję z moimi mieczami. Może mi się uda :)

Dzwonek pozwalający na zakup dowolnej ilości [7]-[8] będzie niestety trochę później i to na etapie kiedy można już mieć broń wymaksowaną do +25 ze świata.

Czyli standard w grach od FS :) Jestem przyzwyczajony i nie oczekiwałem czegoś odmiennego.

Powodzenia z Alecto!

Coś czuję, że może to być nowa Siostra Friede. A nie, mamy już Siostrę Friede w postaci Łowcy dzwonków w Caelid.

A właśnie... chyba można przewidzieć jaka była moja mina gdy wszedłem w ciemno do bossa na Zamku Cieni? Na szczęście musiałem wracać tylko 1 raz. Ale już się nastawiałem na dłużej.

post wyedytowany przez thalar 2024-10-07 14:00:54
07.10.2024 21:18
thalar
1306
2
odpowiedz
8 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

Alecto, Przywódczyni Czarnych Noży już nie będzie dla mnie kolejną Siostrą Friede :)
Chyba łącznie więcej niż 15 razy u niej nie byłem
Nawet nawet jestem zadowolony, może końcówka do poprawy, ale udało się.
Chyba pierwszy raz mróz zaskoczył. Nie wiem czy to mi pomogło, ale co tam.

spoiler start

Gdyby kogoś to interesowało to zapraszam:
https://www.easypaste.org/file/KNgUMfBH/ER.Alecto.mp4?lang=pl

Jakość tylko 720p, bo tak nagrywa PS4.
Chyba, że ktoś wie jak uzyskać 1080p, to chętnie skorzystam z podpowiedzi :)

spoiler stop

Zalicza się do czołówki moich ulubionych bossów, łącznie z gargulcami, żołnierzami drakonidów, rycerzami tygla oraz bestiami spadającej gwiazdy, no i oczywiście smokami :)

Teraz szkoda, że nie można walczyć po raz kolejny. Ach, gdyby dodali taką opcję.

post wyedytowany przez thalar 2024-10-07 21:31:29
07.10.2024 23:09
xandon
👍
1306.1
1
xandon
42
Generał

Ha, brawo :-)

No to teraz masz do tego takiego summona Tiche, że grzech choć raz nie spróbować, tak tylko na próbę, gdzieś przy okazji, nie żeby na stałe czy coś podobnego, nie, nie, absolutnie ;-)

08.10.2024 00:40
thalar
1306.2
thalar
15
Pretorianin

Nie da rady, bo wymaga 132 PS, a ja mam 78 :(

Czy ten posąg to ten z wiadomością, że potrzebna jest regresja?

post wyedytowany przez thalar 2024-10-08 00:41:19
08.10.2024 08:01
Minas Morgul
1306.3
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Ja tu tylko wbijam pogratulować, choć filmik mi się ściągnął bez obrazu.

I przy okazji jeszcze raz wspomnieć, że podoba mi się podejście, w których ktoś docenia tych pomniejszych bossów i bossików, którzy sami z siebie rzadko są wspominani. A rzeczywiście jest ich sporo i taka Alecto była świetna.

Tak pi razy oko wiesz już o co chodzi z tą regresją?

08.10.2024 11:50
xandon
1306.4
1
xandon
42
Generał

Nie da rady, bo wymaga 132 PS, a ja mam 78 :(

Wiem, że summony to nie Twoja bajka, dlatego tak lekko żartuję. Ale Tiche warto choć raz zobaczyć w akcji. PS nie jest problemem. Tiche ma najwyższe wymaganie pod tym względem w podstawce, ale jest łezka do eliksiru, która na 10s daje nieskończone PS.

08.10.2024 11:56
thalar
1306.5
thalar
15
Pretorianin

Pobrałem żeby sprawdzić. Rzeczywiście nie ma obrazu. Z niewiadomych mi powodów ta strona wysyła ten plik ze zmienionym rozszerzeniem jako M4A, pomimo tego, że sama pisze, że pobieramy MP4 (i taki wysyłałem), Nie rozumiem co tu się odstawia :). Bez zmiany rozszerzenia też mam tylko samo audio. Jednak wystarczyło zmienić M4A na MP4, i nagle pojawia się i obraz :)

---
EDIT:
Tak miałem na Androidzie (Firefox). A teraz gdy pisałem ten komentarz na PC (Firefox) to coś mnie tknęło i sprawdziłem czy zacznie pobierać też jako M4A. Jednak nie. Tutaj (PC, Firefox) mam już poprawnie, czyli zaczyna pobierać jako MP4. Dalej nie wiem czemu, ale stwierdzam fakt :)
---

Właśnie tak to jest jak chcesz dyskretnie sprawdzić czy to ten posąg, a od razu dowiadujesz się jeszcze nie klikając w link, że tu chodzi o ... już wiem o co. Jeden wyraz wystarczył w wynikach wyszukiwania i już wiem. Ehhh.... właśnie dlatego często pytam tutaj o rzeczy, które mogę sam sprawdzić na wiki ale tego nie robię, bo już wiele razy dostałem od razu spoiler. Dlatego mam nadzieję, że będziecie pamiętać, że ja wiem o istnieniu wiki soulsów, tylko specjalnie tam nie wchodzę właśnie z takich powodów jak ten teraz. A tu nawet na wiki nie wszedłem, bo wyszukiwarka dała mi kilka linijek tekstu w wynikach i tam trafiłem na rozwiązanie.

Bossy te większe i te mniejsze są super w ER. Baaaaardzo mi się podobają. Czasami może na początku myślę sobie, no nie, znowu kolejna kopia? Ale z drugiej strony czy ja właśnie nie piszę, że chciałbym z kimś zawalczyć kolejny raz? :) Szkoda tylko, że nie tyczy to tych wielkich bossów. No może oprócz (jak to świetnie ujął Kwisatz_Haderach) "znanego kolekcjonera artystycznych krzeseł i posiadacza co najmniej trzech fałszywych dowodów osobistych" :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-08 12:00:40
08.10.2024 12:16
thalar
1306.6
thalar
15
Pretorianin

Wiem, że summony to nie Twoja bajka, dlatego tak lekko żartuję. Ale Tiche warto choć raz zobaczyć w akcji.

Zobaczyć chciałem skoro polecasz... używać regularnie już nie :)

PS nie jest problemem. Tiche ma najwyższe wymaganie pod tym względem w podstawce, ale jest łezka do eliksiru, która na 10s daje nieskończone PS.

O, dobrze wiedzieć. Nie wiem tylko kiedy ją znajdę. Będę pamiętać.

post wyedytowany przez thalar 2024-10-08 12:19:07
08.10.2024 14:42
Minas Morgul
1306.7
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Obejrzałem jeszcze raz walkę z Alecto. Wystarczyło zmienić rozszerzenie na mp4.

Nie no, klasa. Mniej więcej w podobnym stylu lubię grać, czyli miks agresywnego podejścia, ale też z oszacowaniem, kiedy najlepiej się lekko wycofać:).

Kawał widowiska. Myślę, że kolejni "wielcy" bossowie, a mam na myśli szczególnie jednego, nie sprawią Ci strasznego kłopotu. Może większe tempo i już:).

Jestem ciekaw, co będzie dalej, bo niewątpliwie ta walka z Alecto była dość jednostronna pod względem trafień.

09.10.2024 00:50
thalar
1306.8
thalar
15
Pretorianin

Mniej więcej w podobnym stylu lubię grać

Taki styl sprawia mi niesamowitą frajdę. Kiedyś pewnie spróbuję czegoś nowego ale najpierw muszę podciągnąć moje umiejętności na tym, co teraz uprawiam.

mam na myśli szczególnie jednego

Z jednej strony ciekawi mnie kto to, a z drugiej może jednak poczekajmy, bo się niepotrzebnie nastawię :)

Jestem ciekaw, co będzie dalej, bo niewątpliwie ta walka z Alecto była dość jednostronna pod względem trafień.

Staram się grać bez paniki ale nie zawsze mi to wychodzi. Czasem włączy mi się taki tryb, że idzie błąd za błędem :)

09.10.2024 01:04
thalar
1307
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

Większość kanałów w Stolicy chyba zrobiłem. Jeszcze jakiś fragment mi został poza wejściem studnią. Nie wiem czy to kompletnie inna lokacja, czy się połączy ale właśnie tam kiedyś wszedłem na chwilkę. Wejście studnią mam chyba w całości. Ależ to jest ogromne i skomplikowane. Mistrzowie z FS od kombinowania i zwodzenia. Kto tam wpadł na pomysł klonowania poziomów? :) Trzy razy prawie się dałem nabrać na ich sztuczki :) Na szczęście mam już nauczkę z innych katakumb, więc mam sposób na upewnienie się, czy tu byłem, czy nie. Rozbijam wszystko w pomieszczeniu i jeżeli wchodzę do identycznego, to wiem, że to zmyłka :)

Najgorzej miałem z labiryntem z rozgałęzieniami przed bossem. No tam już nie było czego rozbijać :) Musiałem upuszczać na ziemię jarzębinę i zaznaczać, które odnogi już zrobione i mam tam nie iść. Mam tego w setkach więc można zostawiać i ew. podnosić. Tym sposobem zrobiłem wszystko od Bocznej komnaty do bossa. Takie mam przynajmniej przeczucie.

Ależ mocarne te grubaski z mieczami i toporami. Toż to prawie mini bossy, a trochę ich nawrzucali :)

Boss za 4 podejściem. Super pomysł. Bardzo mi się podobał. Efektowne to rozrywanie ogniem. Niestety moja walka nie była już tak elegancka. Może gdybym go męczył dłużej, to by było lepiej. Ale przynajmniej jest zrobiony :)

09.10.2024 16:13
xandon
👍
1307.1
1
xandon
42
Generał

No to fajnie, że Ci się spodobały te kanały, też lubię, choć rzadko zaglądam po całości. Dobra metoda na eksplorację. Ja ma taki ogólny patent na labirynty, żeby trzymać się zawsze prawej ściany, podobno prawie każdy labirynt daje się tak przejść, choć często najdłuższą drogą. W kanałach niestety nie bardzo się sprawdza. No i dobrze, że z tym bossem tak Ci siadło, dobrze, dobrze.

09.10.2024 21:14
thalar
1307.2
1
thalar
15
Pretorianin

trzymać się zawsze prawej ściany, podobno prawie każdy labirynt daje się tak przejść, choć często najdłuższą drogą

Przy jednopoziomowych da radę. Ale jeżeli są dziury i wpadasz na dół, to trochę gorzej :)
Dodałem jeszcze kolejny patent do dziur w podłodze: przed dziurą i zaraz za nią kładę jarzębinę.
Mam oznaczoną dziurę i nie wpadnę do niej gdy zatoczę koło i wrócę tu ponownie.
Już kilka razy z rozpędu wpadłem do tej samej dziury i musiałem zataczać duże koło :)

No i dobrze, że z tym bossem tak Ci siadło, dobrze, dobrze.

spoiler start

Taaak, w komentarzach w pewnym miejscu się dowiedziałem. Ehh.... nie mam pretensji do innych, tylko sam do siebie.

spoiler stop

Odnośnie regresji:

spoiler start

Mogłem poczekać jeden dzień i sam bym na to wpadł tak czy inaczej.
Kolejnego dnia (po przypadkowym przeczytaniu w wynikach wyszukiwania czy regresja to posąg Radagona), znalazłem modlitewnik chyba, który dawał inkantację gdzie w nazwie była regresja. Tak więc, ten punkt sam bym odkrył gdybym tak się nie spieszył ze sprawdzaniem w wyszukiwarce.

Potem poszedłem do posągu i zacząłem próbować ale nic nie wychodziło. Próbowałem tam gdzie wiadomość twórców, czyli bardzo daleko. Próbowałem pod samym posągiem. Również z tyłu. Odczekiwałem jakiś czas, bo pamiętam z DS3, że trzeba było chwilę się nie ruszać z miejsca. Nic to nie dało. Jednak wpadłem na ostatni pomysł żeby przyjść tu nocą. Może to coś zmieni? No i to był strzał w dziesiątkę. Ależ się zdziwiłem na wiadomość, że Radagon to Marika. To o co chodzi z małżeństwem Radagona i Mariki i ich dziećmi? Nie ogarniam tego. OK, może się potem wyjaśni w trakcie gry.

Następnie poszedłem do Mistrza Złota Maska i powiedziałem mu o tym. Dzięki temu Brat Corhyn umożliwił zakup inkantacji. Kupiłem to. Nie wiem czy to wszystko, czy coś jeszcze mam dalej działać w temacie tego posągu. Jeżeli jest coś jeszcze, to spróbuję sam dojść. Jeżeli koniec, to napiszcie, że koniec :)

spoiler stop

OK, poszedłem do kolejnej krainy.

spoiler start

Czy tam zawsze jest tak ponuro i wszędzie mgła? Czy taką pogodę trafiłem? W sumie dobrze, że zacząłem nocą, bo od razu trafiłem na Nocną Kawalerię, a tak bym pewnie nie był świadomy.

Następnie trochę dalej idę sobie i widzę posąg Mariki. Już mi się lampka zapaliła, że coś się szykuje. I kto się pojawił? Mój ulubiony boss :) Poszedł za pierwszym razem i to z zaskoczenia, bo zupełnie się go nie spodziewałem. Opłaciły się te niezliczone wywrotki na poprzedniku. Chociaż ten tutaj miał dodatkowe ataki, więc lekka niespodzianka też doszła.

Potem do windy i jestem w zimowej krainie. Czy Zakazane Krainy to jest taka krótka lokacja? Czy coś ominąłem?

spoiler stop

Mam 2 pytania:

spoiler start

1. Czemu Sir Gideon Ofnir cały czas mówi mi, że mam znaleźć kobitkę z wilkiem, skoro już dawno temu ją znalazłem? Powiedziała mi, że zostawia tego wilka i sama znika, ale mogę ją przywołać do pomocy gdybym potrzebował. On cały czas mi mówi, że mam do niej pójść ale ja już to zrobiłem. Co robię nie tak?

2. Dałem cały zestaw bratu D i ten zniknął. Mam być cierpliwy i się pojawi jeszcze, czy trzeba gdzieś się udać? Mapa spora więc średnio mi się chce szukać go na tak rozległym terytorium. Jeżeli jednak pojawi się później, to OK.

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-10-09 21:20:12
10.10.2024 16:56
xandon
1307.3
xandon
42
Generał

Czarny gagulec to ten, o którym Ci wcześniej wspominałem. "Brat" tego z Caelid, ale inna para broni. Ma niezłe wejście :-) Fajnie jest nauczyć się na jednym, a potem jeszcze móc nacieszyć swoimi umiejętnościami na drugim :-)

Zakazane Krainy to przejście do kolejnej dużej lokacji. Winda.

Z tekstem od Sir Gideona Ofnira nie wiem dokładnie, w którym momencie. Ale Latenna ma swój questline. Spotkałeś ją, teraz masz jej ducha. Nie pamiętam czy spotkałeś Albusa w Wiosce Albinauryków, tego dziadka w garnku. Przedmiot od niego będzie konieczny do przejścia do jednej z krain, które przed Tobą i ewentualne zakończenie questa Latenny. Tylko nie kojarzę jak to się spina z tym co tam mówi Sir Gideon.

Brata D możesz jeszcze spotkać, a jak go zabijesz to odzyskasz cały zestaw. Tylko musisz zrobić najpierw quest Fii (Fia). A potem znajdziesz ich w głębinach, w górę po drzewie, smok i te sprawy ;-) Nie będę opisywał co tam się dzieje, bo jest cała sekwencja.

post wyedytowany przez xandon 2024-10-10 16:56:33
10.10.2024 18:36
1308
odpowiedz
2 odpowiedzi
trejangry
81
Pretorianin

Mam pytanie o interakcje z otoczeniem. Skrzynie, beczki, urny czy wielkie amfory. Można to rozbijać więc to robię, bo nie ukrywam że mam nadzieję że za którymś razem coś tam znajdę. Ale zauważyłem że po dość dużej ilości porozbijanych rzeczy nic mi nie wypadło. Jak jest mechanika gry, wypada coś z takich rozbitych elementów otoczenia czy nie? Zauważyłem też że po odpoczynku w miejscu łaski wszystkie rozbite elementy wracają do nienaruszonej postaci. Warto je rozbijać czy to jest bez sensu i kompletnie nic nie daje?

10.10.2024 19:58
thalar
1308.1
thalar
15
Pretorianin

Sam się nad tym zastanawiam. Rozbijam prawie wszystko co popadnie, w nadziei, że coś znajdę, ale nic z tego. Ostatnio zaczynam myśleć, że to chyba element dekoracyjny. Co najwyżej podczas walki często przeszkadza, bo zamiast się odsunąć od wroga przed atakiem, to coś mnie nagle z tyłu blokuje. Często było to przyczyną mojej śmierci.

10.10.2024 21:48
xandon
1308.2
xandon
42
Generał

To nie Zelda :-) Tam to się kiedyś rozbijało wszystko i jeszcze do tego kosiło mieczem trawę, to parę rupee zawsze wyskoczyło. Moja krótka odpowiedź na Wasze pytanie - Nie. Ale sam się z siebie chętnie pośmieję jak ktoś poprawi inaczej, bo szczerze nigdy nie rozbijam tych przedmiotów, chyba, że dla oczyszczenia drogi lub przed / w trakcie walki dla oczyszczenia pola. Ale przez chwilkę musiałem się zastanowić :-)) Wydaje mi się, że to już by było za dużo dobrego, aby jeszcze w takich miejscach jakiś loot dali.

Znajdźki to ze skrzyneczek "skarbowych" lub tam gdzie się wyraźnie świeci na ziemi, wśród przedmiotów, na zwłokach itp. Dropy z wrogów. Siła i kolor światełka określa klasę znajdźki / dropu. Takie znajdźki mogą być umieszczone wśród kilku zniszczalnych przedmiotów np. beczek czy urn, i aby się tam dostać, trzeba je wtedy rozbić. Ale zwykle coś wtedy prześwituje i jeszcze czasem jakiś mobek tam stoi i się wyraźnie gapi.

Beczki to chyba, że w specyficznych sytuacjach jak ten NPC Albus schowany w takim garnku-beczce. Są te małe słoje, które wyglądają jak nieruchome urny, a po rozbiciu dropią przedmioty, tylko to są normalne mobki, które można też wybudzić. Są takie małe skałki w terenie do rozbicia, które trzeba rozbić prowokując jakiegoś dużego przeciwnika - niedźwiedzia czy golema, bo samemu nie da rady, ale tam też widać, że coś się świeci w środku.

A tak przy okazji thalar, czy znalazłeś może Kostur Ogara za ślepą ścianą w katakumbach w Liurnii?

10.10.2024 19:55
thalar
1309
odpowiedz
8 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

xandon

Albus - tak, spotkałem go w tej wiosce i dał mi przedmiot. Nie wiem tylko gdzie jest drugi przedmiot. Chyba, że jeszcze przede mną.

Fia - muszę tam wrócić, bo gdy ją spotkałem tam na górze korzeni, to w sumie poza przytulańcem to nic więcej nie mogłem zrobić. Może teraz gdy skończyłem (chyba) zadanie Ranni może coś się zmieni.
.
.
.

Ale muszę się czymś pochwalić, bo ..... nie mam już na tym etapie bossów, które czekają na mój powrót. Wiece co to oznacza? :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-10 19:55:43
10.10.2024 20:06
Minas Morgul
1309.1
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Gratki :).

A co do drugiej połówki przedmiotu od Albusa, tak - jest przed Tobą i jest potrzebny do zobaczenia czegoś niesamowitego :).

Na pewno znajdziesz.

10.10.2024 20:44
thalar
1309.2
1
thalar
15
Pretorianin

OK, czyli muszę być cierpliwy :)

A czy kwestia posągu Radagona, to już koniec dla mnie, czy jeszcze coś trzeba w tym temacie zrobić?
A wiesz, że nie zwróciłem uwagi, że napisałeś do kogo mam potem pójść z tą informacją o posągu?
Dopiero teraz sprawdziłem co dokładnie napisałeś i podałeś mi to, ale jakoś nie zwróciłem wtedy na to uwagi. Zresztą rozmawiam z każdym NPC w grze, więc nawet gdybym o tym pamiętał, to i tak bym skojarzył, więc akurat nie zrobiłeś mi żadnego spoilera zarówno pod względem co zrobić, jak i gdzie potem pójść :)

10.10.2024 20:47
Minas Morgul
1309.3
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Jeśli idziesz questem Szlachetnego Złotego Maski, to wówczas możesz przekazać mu tę informację :).

Jako że interesują go takie rozważania, to wierzę, że się na swój sposób ucieszy.

Wydaje mi się, że powinien siedzieć gdzieś w Altus.
Swoją drogą, ja tego NPC praktycznie całkowicie przegapiłem przy pierwszym przejściu.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-10 20:52:44
10.10.2024 20:53
thalar
1309.4
thalar
15
Pretorianin

NPC

spoiler start


Najpierw spotkałem go (brata Corhyna) na drodze w Altus, potem przy zburzonym wiadukcie (już z Mistrzem), a teraz obaj są ze mną w Stolicy niedaleko tego gargulca i bałwanków. Rozmawiałem z nim właśnie przypadkowo chwilę przed znalezieniem tego posągu, więc miałem bardzo łatwo do skojarzenia to żeby pójść z tą informacją właśnie do niego :)

Pytanie tylko czy jeżeli już mu to powiedziałem i mam od niego inkantację, to czy dalej mam coś jeszcze działać z tym posągiem, czy to już tyle. Tylko nie pisz co, a tylko czy to koniec, czy nie :)

Moje szczegółowe zwiedzanie całego ER jednak na coś się przydaje, bo jak na razie to kwestię posągu i tak bym zrobił nawet bez podpowiedzi, które i tak jakimś cudem nie do końca pamiętałem :)

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-10-10 20:59:29
10.10.2024 21:01
xandon
1309.5
xandon
42
Generał

Gratki za bossów :-)

Fia - tak, wróć. Jeżeli robiłeś prawilnie questy D i Fia, to powinieneś tam spotkać ją i brata D. Dokładnie nie pamiętam już szczegółów, ale mam nadzieję, że się uda i rozstrzygniesz na miejscu.

10.10.2024 21:08
thalar
1309.6
thalar
15
Pretorianin

Gratki za bossów :-)

Chodzi mi o takiego jednego dosyć specyficznego, którego nie mogłem do tej pory pokonać :)

A do Fii, wrócę.

post wyedytowany przez thalar 2024-10-10 21:15:34
10.10.2024 22:31
Minas Morgul
1309.7
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Tak Thalar, wydaje mi się, że jak powiesz Złotemu, to temat samego posąga chyba jest zamknięty:).

11.10.2024 01:34
thalar
1309.8
thalar
15
Pretorianin

Wróciłem do Fii.

spoiler start


Drakolicz Fortissax pokonany.
Za 3 razem pozostał mu 1mm paska HP, ale to z mojej winy :)
Udało się za 4 razem.

Rozczarowałem się tym smokiem. Pierwsze wrażenie zrobił niesamowite. Jednak mam wrażenie, że jego ataki nie były specjalnie powiązane ze mną, tylko takie ogólne, bez ładu i składu. Czułem się w tej walce tak, jakby on robił swoje niezależnie od tego co ja robię. Przy żadnym innym smoku w ER nie miałem takiego wrażenia. To już Adula reagował na mnie poprawnie. Ekzykes to samo. Starożytna smoczyca Lannseax, ta to dopiero była wyzwaniem. No wszystkie smoki na mnie reagowały. Tutaj nie wiem co się stało. No nic. Czasami jest lepiej, a czasami gorzej.

Brat D zabił Fię.
Czy można było coś inaczej zrobić żeby ją ocalić, czy ona tak zawsze kończy?

spoiler stop

Zwiedziłem sobie w tej zimowej krainie pierwsze ruiny i najbliższe otoczenie.
Poziom trudność skoczył bardzo mocno do góry.
Czułem się tak jakbym walczył non stop z mini bossami :)
Ale przeciwnicy w porządku zrobieni, zarówno wygląd jak i ataki.
Bardzo mi się podoba, chociaż jest teraz trudno i to mocno.

10.10.2024 20:28
😡
1310
odpowiedz
2 odpowiedzi
bartekk25
2
Junior
1.0

Niestety elden ring to nie dark souls grałem w tą gre przez 102 godziny
gra jest nie zbalansowana bosowie łatwiejsi niż w dark souls
ale przeciwnicy zwykli trudniejsi
jedynym bosem trudnym jest malenia z którą zrezygnowałem z walki po 30 próbach bo leczenie się bosa po każdym udanym ataku na postać jest bez sensu zwłaszcza że nawet głupia tarcza nie chroni przed tym
Recykling bosów i zwykłych przeciwników jest za duży
i powoduje nudę w grze
Lokacje są zbyt duże i puste mało jest znajdziek a jeśli są to są w większości bez użyteczne
widać że bardziej dbano o grafike w grze niż o gameplay

10.10.2024 20:37
thalar
1310.1
1
thalar
15
Pretorianin

bartekk25

Bardzo ci "dziękuję" za spoiler odnośnie mechaniki bossa, u którego jeszcze nie byłem.

10.10.2024 21:54
xandon
👍
1310.2
1
xandon
42
Generał

Pełna zgoda, wbrew niektórym krytykom Elden Ring to nie Dark Souls, znacząco inna gra, na szczęście możemy cieszyć się różnym doświadczeniem mając obie.

No i podziwiam, że w grę 1/10 cisnąłeś ponad 100h. WOW! Gratki.

11.10.2024 23:31
thalar
1311
odpowiedz
2 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin
Wideo

To jest prawdziwy no hit boss :)
https://www.youtube.com/watch?v=aYX96CEx83E&t=11m00s

Ehh... moment to: 11m00s
Ew. otwórzcie link w nowej karcie to samo się ustawi na tym momencie.

post wyedytowany przez thalar 2024-10-11 23:36:54
12.10.2024 00:07
Minas Morgul
😉
1311.1
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

O i taki no hit mi się podoba.
Podwójny, ani boss ciebie nie trafia, ani w sumie Ty jego :)

13.10.2024 01:50
xandon
😁
1311.2
xandon
42
Generał

A myślałem, że inteligentne sposoby pokonywania bossów Cię nie interesują ;-) Na ten nigdy nie wpadłem przy tym bossie. Swoją drogą ciekawe z czego wynikają aż tak duże obrażenia. BTW, Wielka Pałka to świetna broń olbrzymia, ładowany ciężki atak to poezja, zresztą tak jak w soulsach.

12.10.2024 14:59
thalar
1312
odpowiedz
6 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin
Wideo

Nie wiem czy już było wrzucane wcześniej.
Przypadkowo dzisiaj trafiłem na to coś.
Czy powstaje jakiś film na podstawie ER?

https://www.youtube.com/watch?v=_n0_S7VoiHQ

post wyedytowany przez thalar 2024-10-12 15:01:06
12.10.2024 15:45
Minas Morgul
1312.1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Ładne :)

Temat pojawił się bodajże raz. Chyba Martin rzucił tym tematem. Post na blogu?

I co o tym myślisz?
Ja pewnie bym sprawdził, ale już sama gra mnie satysfakcjonuje pod względem zawartości.

No...praaaawie. Niektóre wątki wręcz prosiłyby się o choćby jedno ziarenko więcej:).

12.10.2024 21:44
thalar
1312.2
thalar
15
Pretorianin

2x TAK :)

Film bym obejrzał, bo na mnie osobiście ten krótki fragment zrobił bardzo pozytywne wrażenie.
Sama gra jak najbardziej satysfakcjonuje. W ER gra mi się niesamowicie dobrze i już wiem, że nie skończy się tylko na tym pierwszym przejściu :)

Niezmiernie się cieszę, że pomimo moich początkowych zarzutów do ER, trafiłem tutaj na osoby, które nie zjechały ER i wyprowadziły mnie z błędnych pierwszych odczuć. Patrząc z aktualnego punktu widzenia, to nie wybaczyłbym sobie gdybym machnął ręką i poszedł grać w coś innego. I wtedy już pewnie bym nie wracał do ER. Chociaż kto wie? Jednak lepiej, że nie muszę tego sprawdzać :)

12.10.2024 21:49
Minas Morgul
1312.3
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Mnie czeka spokojnie czwarte przejście niedługo.
Te gry to moja strefa komfortu. Elden szczególnie, bo był pierwszy. Ale mam i ogromny sentyment do poprzednich tytułów.

Dla ciekawostki - zawsze sobie celowo zostawiałem trochę nieodkrytej zawartości.

Przykładowo, wydaje mi się, że nigdy nie dokończyłem questu Fii i trzymam go na jedno z kolejnych przejść :).

Przy kolejnym razie powinienem mieć już zaliczone wszystko.

A w ogóle, to dzięki Twoim opisom doświadczeń w tych grach, zorientowałem się, że mimo 3 przejść, niektórych rzeczy nawet nie odkryłem, bo nie zdawałem sobie z nich sprawy :)

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-12 21:49:44
12.10.2024 22:56
thalar
1312.4
1
thalar
15
Pretorianin

Te gry to moja strefa komfortu. Elden szczególnie, bo był pierwszy. Ale mam i ogromny sentyment do poprzednich tytułów.

Ciekawi mnie w które gry FS grałeś, i w jakiej kolejności?
Szeregujesz je pod względem oceny, czy na równi?

Mnie czeka spokojnie czwarte przejście niedługo.

Właśnie zastanawiam się jak będę reagował na kolejne moje przejścia przy NG+.
Idę po kolei DmS, DS1, DS2, DS3, i teraz ER.
Jak na razie po razie, chociaż już podczas przechodzenia DmS miałem postanowienie, że od razu zacznę NG+.
Jednak stwierdziłem, że trochę bez sensu zatrzymać się na jednej grze i ją "męczyć", gdy inne znane tytuły będą czekać :)

DmS jednak zrobiłem tylko NG+ do 1-szego bossa i przerzuciłem się na DS1.
Myślałem, że DS1 może mi się nie spodobać i wrócę do DmS, a tu zdziwienie, że nowa gra i właściwie zabawa jeszcze lepsza. I tak właściwie mam cały czas idąc kolejno po tych tytułach FS. Oczywiście lepsza nie oznacza, że poprzednie są słabe, a tylko, że bardziej rozbudowane, dopracowane zarówno graficznie, muzycznie, jak i mechanicznie. Ale wszystkie na swój sposób mi się podobają. Każda ma coś, czego nie mają inne.

Jak to dobrze powiedział xandon: "na szczęście możemy cieszyć się różnym doświadczeniem mając obie", albo nawet wszystkie gry od FS :)

Ciekawi mnie jak grasz kolejne przejścia ER: odkrywasz większość mapy, przeciwników i bossów, tylko już w szybszym tempie, bo z grubsza wiesz gdzie, co i jak? Czy może idziesz najkrótszą drogą i robisz tylko tych bossów, których trzeba żeby można iść w kierunku końca gry (oczywiście przy okazji robiąc te fragmenty, które pominąłeś przy poprzednich przejściach)?

Sam się zastanawiam jak będę przechodził ER kolejny raz: idąc znowu po wszystkich bossach, czy już po wybiórczych. Powiem szczerze, że myślałem nad tym i jakoś nie może mi przez myśl przejść decyzja żeby omijać niektórych bossów, bo stracę dużo frajdy. Z drugiej jednak strony trochę to wszystko trwa. Chociaż może teraz gdy już nie musiałbym sprawdzać każdego krzaka, to szło by sporo sprawniej :) No i przy okazji już nie byłoby elementu strachu i zaskoczenia typu: "co mnie czeka lub co na mnie może zaraz wyskoczyć, albo jak mocny to przeciwnik". Poznałem już schematy ataków przeciwników, więc też łatwiej.

Nie wiem jeszcze... czasu trochę jest, więc i decyzja na potem :)

A w ogóle, to dzięki Twoim opisom doświadczeń w tych grach, zorientowałem się, że mimo 3 przejść, niektórych rzeczy nawet nie odkryłem, bo nie zdawałem sobie z nich sprawy :)

Ciekawe co to :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-12 23:03:53
13.10.2024 02:03
xandon
1312.5
2
xandon
42
Generał

Piękny film. Ale tam widać bossów z podstawki i z DLC, których jeszcze nie spotkałeś, więc małe spoilerki, mam nadzieję, że Ci nic nie zepsuje :-) Ja mam do takich spraw trochę dziwne podejście. W ER jest wiele zwyczajnej ohydy, ale ładnie opakowanej w piękną oprawę artystyczną, dlatego nie bije po oczach. To, w połączeniu z moją wyobraźnia i wirtualną misją walki z taką ohydą, pozwala mi w ogóle grać w tą grę. Potrafię to jeszcze zrobić w Soulsach, ale nie potrafię przemóc się do Bloodborne. Tam klimat i styl przekracza granice mojej wrażliwości, niezależnie od tego jak dobra może być ta gra mechanicznie czy fabularnie. Na film z ER, nawet gdyby powstał, raczej bym nie czekał. Natomiast takie wariacje artystyczne, czy z drugiej strony inne, humorystyczne na podstawie gry lub walk chętne oglądam :-)

Ciekawi mnie jak grasz kolejne przejścia ER: odkrywasz większość mapy, przeciwników i bossów, tylko już w szybszym tempie, bo z grubsza wiesz gdzie, co i jak? Czy może idziesz najkrótszą drogą i robisz tylko tych bossów, których trzeba żeby można iść w kierunku końca gry (oczywiście przy okazji robiąc te fragmenty, które pominąłeś przy poprzednich przejściach)?

Pytanie co prawda do Minas Morgul, ale się wetnę. Jeżeli złapałeś bakcyla Elden Ring (ewidentnie), to regrywalność jest praktycznie nieskończona. Tu może Cię ograniczać tylko własna ortodoksyjność co do tego z czego chcesz korzystać, a czego "nie uznajesz". Ja już nawet nie liczę ile mam przejść tej gry. Ale wiele z nich to bardzo szybkie przejścia od 2 do kilku godzin. Rzucę kilka takich luźnych myśli, bo temat jest tak duży, że książkę można napisać :-)

* Przejścia uzupełniające. Po pierwszym razie kolejne przejście może być uzupełniające - lokacje czy questy, których nie robiłeś za pierwszym razem, lub które robiłeś po łebkach. Ciebie to raczej nie dotyczy, ale wciąż możesz chcieć zweryfikować co Ci umknęło i uzupełnić.

* NG+ czy od nowa. Dalej masz decyzję czy kolejną grę robić na NG+ czy od nowa. Zakładam, że specyfikę NG+ do NG+7 znasz, więc nie będę rozwijał. Pierwsze NG+1 wydaje się bardzo łatwe, bo przeciwnicy są tylko nieznacznie silniejsi a Ty już od początku nieźle dopakowany. To się zmienia z kolejnymi NG+, gdzie Twoja realna siła przestaje rosnąć po osiągnięciu softcapów, a przeciwnicy są już dużo silniejsi aż do NG+7 gdzie osiągają swój max ~+50% w stosunku do NG. Bardzo fajnie się zaczyna od zera, zwłaszcza jak się już zna trasy, wie gdzie szukać składników do builda i kamienie, ale mimo wszystko trzeba zrobić cały prep, który może trochę trwać. Z kolei na NG+ nie musisz się już bawić w prep, wszystko masz i możesz przejść od razu do akcji i bossów.

* Nowe buildy. Oczywistym pomysłem na nowe przejścia są nowe buildy czy generalnie sposoby przechodzenia. Tu inspiracje i możliwości są praktycznie nieograniczone. Lub ograniczone tylko tym z jakich broni, sposobów walki czy mechanizmów chcesz korzystać lub wykluczasz. Poniżej załączyłem swoją starą listę moich osobistych, ulubionych Top 25 sposobów przechodzenia ER. Załączałem ją już w tym wątku z dwa razy, a dziś jest już trochę nieaktualna, zwłaszcza po DLC. Nr 1 to styl najprzyjemniejszy, i dalej w dół mniej więcej w kolejności frajdy, ale niekoniecznie siły czy skuteczności. Każdy sposób przejścia dawał mi sporo zabawy, nawet ostatni, a lista mogłaby być jeszcze dłuższa. To luźna mieszanka buildów, broni, mechanik, pomysłów, wyzwań. Niektórymi z nich przeszedłem całą grę, innymi jakąś część, niektórymi tylko konkretnych bossów i miejscówki, itp. Nie wiem czy niektóre rzeczy nie zostały w międzyczasie znerfione w ostatnich patchach. Dodatkowo subiektywna ocena trudności stylu: E- łatwy, N - Normalny, H - trudny.

* Speedruny. Wiele z moich przejść to były takie prywatne "speedruny" lub przejścia chilloutowe. Nie chodziło nawet o jakieś wyzwania czasowe. Ale po prostu - masz wolny wieczór. Włączasz ER i przez 2h przechodzisz podstawkę E2E po ścieżce krytycznej, z głównymi bossami. Czas nie jest nawet ważny, tylko utrwalenie tras i prepu, potwierdzenie swoich umiejętności, relaks, zabawa z bossami. Kiedyś zainspirował mnie do tego taki youtuber, który zamieścił film ze swoim chilloutowym przejściem na NG+100. Świetny relaks z samego oglądania. Ale możesz też sobie stawiać sobie różne inne cele na takie przejścia, jakieś konkretne lokacje, trasy, w tym opcjonalne lub wybranych bossów, w tym opcjonalnych. W takich przejściach dla mnie nawet układanie w głowie swoich własnych, optymalnych tras jest frajdą samą w sobie.

* Przeplatanie z innymi grami FS. To kolejny fajny patent, który jak widzę wszyscy stosujemy :-) ER można się po jakimś czasie zmęczyć, ale nigdy znudzić ;-) Wtedy nie ma to jak zrobić sobie małą przerwę i przejść któreś z Dark Soulsów, czy jakieś inne Lies of P, a potem wrócić. Podwójna korzyść.

* Bossowie i konsola. Jak ktoś lubi pewnych bossów, a gra na kosoli, to musi robić kolejne przejścia, aby ponownie sobie z nimi powalczyć. Ja tak robiłem dla mojej topki z podstawki: Elden Beast, Maliketha i Olbrzyma. A teraz nieustannie dla PCR :-) Znowu się z nimi spotkać.

* Na koniec jak ktoś ma hopla na punkcie Elden Ring, to odpali grę i zawsze znajdzie sposób na koleją zabawę. W tej grze to nawet pokonanie pierwszego Strażnika Drzewa czy pobicie żołnierzy pierwszego obozu przed Burzową Bramą sprawia zawsze tą samą przyjemność.

Moje dawne sposoby przechodzenia Elden Ring:

(01 - N) Słojownik Perfumiarz - Zbieranie, Tworzenie, bojowe Consumables , Płomień Lwiej Grzywy, Lalka Słojowca, Perfumiarka Tricia, Carmaan

(02 - E) Olbrzymie Bronie + powerstance + wyskoki, Niszczyciel Olbrzymów x 2, Pastorał Prałata x 2, Kostur Ogara, Młot Trolla

(03 - N) Pięści - Gwiezdna Pięść, Cestus z popiołami, Proteza Weterana, Pozszywany Smok Godricka

(04 - N) Ashes of War - zabawa use it & lose it lub pojedyncze jak Płomień Lwiej Grzywy, którymi można przejść prawie całą grę

(05 - N) Pokonywanie każdego bossa jego własną bronią

(06 - N) Kolosalny Miecz x 2 + powerstance + wyskoki, Greatsword, Zweihander, Miecz Pozszywanego, Złoty Miecz Trolla

(07 - E) Bluźniercze Ostrze

(08 - N) Zabawa (samymi) Spirit Summonami

(09 - N) Złota Halabarda + Smocza Halabarda

(10 - N) Pałki - zwykłe, duże, wielkie, kolczaste

(11 - H) Na golasa + najprostsza Pałka i żadnych ułatwień - czyli pokonywanie bossów w stylu Pro

(12 - N) Czarny Nóż - ubiór Czarnego Noża, sztylet Czarnego Noża, Klinga Przywołania, Tiche

(13 - N) Bronie Gargulców - 2 x wielki miecz, 2 x podwójne ostrze, 2 x topór, 2 x halabarda

(14 - N) Kolosalny Miecz x 1 + Lwi Pazur, ew. Królewski Wielki Miecz + Wilczy Atak

(15 - E) Miecz Świętego Reliktu

(16 - E) Katana Rzeki Krwi

(17 - E) Total Tank - Poise 130, zbroja kozobyka, Kamienna Opuszkowa Tarcza, właściwe talizmany, Aromat Żelaznego Naczynia

(18 - E) Inkantacje - ogólnie, tu całe kategorie

(19 - E) Magia - Karyjskie Berło Królewskie + Kostur z Meteorytu, ulubiona Proca i Gwiazdy Ruiny

(20 - H) Podwójne Ostrza + Widmowe Cięcie i Tornado Czarnego Płomienia

(21 - N) Magmowe Ostrze + Skrzydło Astela

(22 - N) Topory wszelakie - cała masa świetnych opcji

(23 - H) Łuki - Czarny + Grad, Albinauryków + Deszcz Strzał, Lwi Wielki Łuk + Deszcz Radahna

(24 - H) Bojowe Tarcze - do obrony i ataku: Z Obliczem, Jednooka, Smoczego Szponu, Kamienna Opuszkowa, Tygla

(25 - H) Skradanie + taktyka + Gambit Zabójcy, Przynęta Białego Cienia, Drapieżnik z Mgieł, Szybki Odskok

post wyedytowany przez xandon 2024-10-13 02:22:12
13.10.2024 10:08
Minas Morgul
1312.6
2
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

thalar

Nie jestem w stanie zróżnicować tych gier pod względem ocen.

One wszystkie są jak wysokiej klasy limuzyna, gdzie jedna ma lepszy bagażnik, a druga nieco lepszy system inforozrywki dla pasażerów z tyłu :).

Zagrałem w:
ER
DS1
Bloodborne
DS3
Demon's Souls

A teraz DS2 i na koniec Sekiro wleci.
Na pewno DS3 i ER zrobiły na mnie największe wrażenie. A fabularnie, DLC do BB.
Mimo to, nie jestem w stanie nie uznać znaczenia DS1, który był kamieniem milowym gatunku.

ER z kolei wniósł Soulslike "pod strzechy".
ER był także pierwszą grą tego typu, w jaką grałem, nie licząc bardzo krótkiego podejścia do DS1 Prepare to Die Edition (którą ciągle mam), wiele lat temu.

I to ogromnie wpływa na to, jak postrzegam ten tytuł - byłem zszokowany. Całokształtem. Pozytywnie.

Każda z gier FS ma jakiś element, który jest troszeczkę gorszy, niż to, co jest w innych grach, ale za każdym razem jest to inny aspekt, bo FS ostro eksperymentuje z formułą.

I tak, przy pierwszym przejściu ER wydawało mi się, że ludzie mogą krytykować otwarty świat, bo kierunek żaliczania zawartości nie jest oczywisty, da się czasem coś przelevelować itp.

Z drugiej strony ER jest fenomenalny przy kolejnych przejściach, bo jesteś w stanie wykroić sobie z tego otwartego świata bardzo ciekawe, liniowe doświadczenie. Ja np. Zawsze zwiedzam lokacje z questu Ranni (nie dla samego questu), zawsze wzbogacam przejście o elementy luźnego biegania po otwartym terenie. Za każdym razem idę też nieco innym questem fabularnym. Odwiedzam konkretnych opcjonalnych bossów, których lubię.

Pod tym względem mój obecny gameplay nie rozni się strasznie od tego, co oferują inne części.

Będąc jednak uczciwym, przyznam, że w przypadku soulslajków od FS, nie da się przejść tych gier 2x i mieć identyczne doświadczenie. I co najlepsze, nie da się znaleźć 2 osoby, których doświadczenie byłoby identyczne, dlatego z taką pasją śledzę zmagania innych.

A co do zawartości, którą pominąłem, to widzę, że ominęlo mnie coś w Liurni i choćby w Caelid. Będzie co robić.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-13 10:14:03
12.10.2024 23:01
thalar
1313
odpowiedz
1 odpowiedź
thalar
15
Pretorianin

Jeżeli zabiłem Rykarda, a mam jedno zadanie (list) kierujący mnie do zimowej krainy, to co z nagrodą za wykonanie tego? Tanith już nie ma.

13.10.2024 02:48
NewGravedigger
1313.1
NewGravedigger
190
spokooj grabarza

No zjebales

13.10.2024 02:21
xandon
😊
1314
1
odpowiedz
xandon
42
Generał

Po małej przerwie, dziś miałem jakiś taki spontaniczny, bardzo dobry dzień na PCRa :-) Jak go w ogóle teraz nazywać? PCR = PCheaterR czy PNR = PNerfedR ;-) Miałem go akurat otwartego znowu na dwóch postaciach: NG+4 i NG. Na NG+4 poszedł za 3-cim razem, a na NG z biegu za pierwszym razem. Zardzewiała Kotwica lub Miecz Maliketha to od jakiegoś czasu moje ulubione bronie na niego. Nie wiem tylko co będzie z tym no hit. Niby oddzielnie biorąc wszystkie ataki i combosy mam opanowane na czysto w obu fazach, z wyjątkiem jednego - przyciągania grawitacyjnego w drugiej fazie wersja przy nieudanym pierwszym uniku (rozbudowane w stosunku do pierwszej fazy), ale ten atak jakoś bardzo rzadko u mnie występuje, a jak już to i tak unikam tego przyciągnięcia. Tylko jak to wszystko połączyć w długą walkę to zawsze te kilka drobnych razy dziad lub odpryski trafią, nawet jak czasem już, już bardzo niewiele brakuje. A do ćwiczenia na konsoli to trzeba mieć silną wolę, aby jak raz trafi to przerywać walkę i go w ferworze nie ubić, bo potem znowu trzeba robić przejście od nowa :-)) Kiedyś to się nazywało w literaturze specjalistycznej stosunek przerywany, bardzo głupi pomysł ;-)

Tak czy inaczej, nigdy w życiu nie spotkałem bossa, który przy tak długiej znajomości wciąż dawał pole do progresu i takiej satysfakcji. Jak spróbowałem kilka dni temu, to wydawało mi się, że stagnacja czy wręcz regres, a dziś jak siadłem to taki flow wleciał, że nigdy mi się nie zdarzyło. Nie wiem czy oni go tak przemyślnie, precyzyjnie i naukowo zaprojektowali czy to tak przez przypadek wyszło. Niestety boss ma tą wadę, że tak zdominował moje doświadczenie z Elden Ring, że jak dziś myślę o tej grze to od razu dziad PCR staje przed oczami :-))

13.10.2024 20:00
xandon
😍
1315
1
odpowiedz
1 odpowiedź
xandon
42
Generał
Wideo

Ale NIESPODZIANKA! Robiąc swój wczorajszy wpis o PCR nie wiedziałem, że dzisiaj pojawi się załączony film od To Znowu Oni, mam nadzieję, że GOL wybaczy :-) 10 najtrudniejszych bossów z gier ostatnich 10 lat. Ale nie tylko 10, bo tak naprawdę 100 bossów, na każde miejsce była bowiem konkurencja 10 różnych bossów, jeżeli to ma sens...

https://www.youtube.com/watch?v=J41U4M2_F8M

Tak czy inaczej, czy muszę wspominać kto zajął 1-sze miejsce ?!? Jak zobaczyłem ten fragment filmu z komentarzem autorów, to aż łezka się zakręciła w oku :-) No i nareszcie ktoś docenił kombatantów pre-nerf PCR ;-)

23% wśród 100 najtrudniejszych bossów ostatnich 10 lat pochodzi z FS, głównie Elden Ring, BB, DS3, Sekiro, AC6. Ale równie sporo z mojego ukochanego Lies of P :-) Kilka przykładów miejsc, oczywiście w filmie spoilery bossów:

7. Bractwo Królika (Lies of P) - pokonało m.in. O&S z DS1

5. Fatalis, najlepszy smok z Monster Hunter World Iceborne - pokonał wszystkie smoki od FS i Maliketha :-(

4. Malenia (Elden Ring) dopiero na tym miejscu, taka konkurencja

2. Laxasia the Complete (mój pupil z Lies of P) pokonała m.in. Messmera

1. PCR (SotE) pokonał Nameless Puppet z Lies of P, Gaela z DS3, Isshina z Sekiro, i Manusa z DS1 RM

13.10.2024 21:04
Minas Morgul
1315.1
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Niezłe.

Tak sobie myślę, że pewnie znów trochę wody w rzece upłynie nim znów zagram kolejny raz. Wydaje mi się, że mimo nerfa, PCR i tak mi trochę nakopie jak ostatnio :).

15.10.2024 13:25
thalar
1316
odpowiedz
1 odpowiedź
thalar
15
Pretorianin

xandon
Piękny film. Ale tam widać bossów z podstawki i z DLC, których jeszcze nie spotkałeś, więc małe spoilerki, mam nadzieję, że Ci nic nie zepsuje :-)

Nie, o to się nie muszę martwić. Tym bardziej, że już w tym momencie nie bardzo pamiętam co tam się dokładnie działo :) Bardziej się skupiłem na efektach wizualnych :)

Włączasz ER i przez 2h przechodzisz podstawkę E2E

Co to znaczy: podstawka E2E?

* Na koniec jak ktoś ma hopla na punkcie Elden Ring, to odpali grę i zawsze znajdzie sposób na koleją zabawę. W tej grze to nawet pokonanie pierwszego Strażnika Drzewa czy pobicie żołnierzy pierwszego obozu przed Burzową Bramą sprawia zawsze tą samą przyjemność.

Tak. Tu się zgodzę. Dlatego tak mnie fascynuje prawie każdy boss, nawet te tzw. mini bossy. A niektóre są naprawdę wymagające.

Mi nawet sprawia przyjemność samo podróżowanie po tym świecie. Jak na początku trochę pusta mi się wydawała mapa, tak teraz jestem odmiennego zdania. Oczywiście, są momenty gdzie rzeczywiście jest cisza ale jednak ma to swój urok. Podejrzewam, że może takie coś przeszkadzać osobom, które nastawiają się na jednorazowe i szybkie przejście gry. Wtedy być może taki świat może wydawać się pusty. Ja się w ten świat "zanurzam" na maksa, więc teraz jest to dla mnie jak najbardziej OK. A gdybym bardzo chciał zagęszczenia, to mogę włączyć DS lub DmS.

Moje dawne sposoby przechodzenia Elden Ring:

Dzięki za podsunięcie całej masy pomysłów. Kilka już mi się spodobało :)
A czym jest: use it & lose it?

Minas Morgul

Widzę, że mamy podobną ocenę gier FS :)
Fajnie, że znajdujesz jeszcze coś, co ominąłeś.
Ciekawe ile u mnie tego będzie, pomimo moich starań żeby wszędzie zajrzeć.
Problem jest dla mnie tylko taki, że czasami trzeba gdzieś się potem cofnąć po wykonaniu jakiejś czynności.
Nie mam pojęcia, że jak nastąpi wydarzenie A, to można się cofnąć do miejsca X, i pojawia się wtedy nowa rzecz lub zadani lub osoba. Z jednej strony fajne, a z drugiej strony denerwujące, bo wiem, że pewnie to pominę :)

Bez spoilerów napiszę ale wrzucę w spoiler mimo wszystko:

spoiler start

Czy wiedzieliście, że Patches pojawia się w pewnym odwiedzonym przez nas wcześniej miejscu (Patchesa wtedy tam nie było) i daje nam pewną rzecz dla pewnej osoby? Dowiedziałem się przypadkiem. No nigdy bym na to nie wpadł, bo nawet nie wiem po co miałbym cofać się do tego punktu.

spoiler stop

15.10.2024 16:49
xandon
1316.1
2
xandon
42
Generał

* E2E, end-to-end, od początku do końca

* use it & lose it - wykorzystujesz jakiś element tylko raz i potem go wyrzucasz lub zapominasz, czyli do każdego bossa podchodzisz np. z innym Popiołem Wojny, albo z inną bronią, innym spellem, inną inkantacją, albo z innym summonem (jeżeli ktoś używa). Z tego co pamiętam robiłem takie przejścia, gdzie przy każdym bossie używałem innej umiejętności, a poprzednią wyrzucałem. Robiłem też przejście (to już na NG+) gdzie każdego bossa pokonywałem jego własną bronią otrzymywaną z wizerunku, co też jest odmianą tego podejścia.

15.10.2024 13:56
thalar
1317
1
odpowiedz
1 odpowiedź
thalar
15
Pretorianin

Zamek Sol i jego boss za mną. Fajny bossik. Bardzo klimatyczna walka.
Ta walka trochę przypominała mi

spoiler start

Czempiona Gundyra z DS3. Szczególnie ten kopniak

spoiler stop

Dojazd do tego zamku to mały koszmarek. Całe to towarzystwo zostawiłem na później (gdy będę bez run), bo uparcie ginąłem z ich dużą ilością i przestała mnie w końcu bawić walka w: "najpierw odzyskać runy" :) Mam butelkę co przed tym chroni ale czas mijał i przestawała działać.

Tak czy inaczej zachowałem te runy (100.000), bo ich ominąłem, ale potem straciłem to wszystko na zamku przez

spoiler start

wybuchającą beczkę obok gromady strzelców z kilku kierunków. Szedłem podnieść runy i nawet nie ja dostałem (byłem za zakrętem) ale beczka obok. Pewnie wiecie, o który fragment mi chodzi. I na co mi to było? W końcu uparłem się na przetarcie tego nieszczęsnego szlaku i dotarłem do... obrazu. Ten przedmiot kosztował mnie 100.000 runów. Mało opłacalne :) No ale podobno dzieła sztuki tanie nie są :)

spoiler stop

Przedmiot, który otrzymałem od bossa pozwolił mi na wiadomo co. Uparłem się na odblokowanie reszty mapy, bo byłem bardzo ciekawy jak wygląda. Mam już chyba całą mapę jaka jest możliwa. A przynajmniej nie mam nic zamazanego. Mam zarówno ten fragment

spoiler start

za długim wiszącym mostem obok dużego trolla (chyba tak on się nazywa), oraz ten fragment pod windą w ukrytych katakumbach. To co tam mnie spotkało, to już widzę, że jakiś horror będzie. Ja tam ledwo przejechałem. Spróbowałem zabić gościa na jakimś zwierzaku co we mnie strzelał przy podnoszeniu mapy ale zmarnowałem wszystkie butelki na niego, bo bije z łuku niemiłosiernie. No niezła akcja się szykuje, nie ma co :) Tak właściwie to ja tam siebie nie widzę. Nie przetrwam 2 minut. No chyba, że non stop ucieczka, to może dłużej :)

spoiler stop

Aha... nieźle mnie zdziwił awatar w drugiej fazie. No tego się po nim nie spodziewałem :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-15 14:01:28
15.10.2024 16:58
xandon
👍
1317.1
1
xandon
42
Generał

No thalar już się martwiłem, że zamarzłeś w Śnieżnej Dolinie ;-) Miałem nawet pisać, abyś się nie martwił pustką i mrozem, bo Olbrzym Cię wkrótce rozgrzeje ;-) Ale widzę, ze dzielnie przesz do przodu.

Sol super, boss super, dość trudny za pierwszym razem imho. Nie stracić choć raz milionów run to jakby nie zagrać w ER :-) Jestem pod wrażeniem, że już dotarłeś do ukrytej Uświęconej Śnieżnej Doliny i przebrnąłeś przez tą białą zawieruchę. Ten gość na zwierzaku to ona, łuczniczki na wilkach, koleżanki Latenny. W tej części znajdziesz zresztą finał jej questa, no i mojego ulubionego puzzla środowiskowego. To ważny obszar bo będziesz miał przejścia do nieodkrytych jeszcze krain. Więcej nie mówię. Ale będę patrzył czy czegoś nie pominąłeś, bo bardzo lubię ten kawałek mapy i jego mieszkańców ;-)

post wyedytowany przez xandon 2024-10-15 17:00:32
15.10.2024 17:55
thalar
1318
odpowiedz
2 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

Sol super, boss super, dość trudny za pierwszym razem imho.

Ależ bym sobie z nim jeszcze raz zawalczył :)
Tak z ciekawości, to pisząc, że trudne za pierwszym razem, to ile podejść to trudne, a ile łatwe? :)

Ale widzę, ze dzielnie przesz do przodu.

Hola, hola.... tereny od windy do Zamku Sol, to mam wyczyszczone (poza tymi wychodzącymi z ziemi olbrzymami i ptakiem, pisałem dlaczego... runy). Natomiast dalej to ja sobie tylko mapę zdobyłem, bo byłem jej bardzo ciekawy. Aż tak szybko to ja tego terenu jeszcze nie wyczyściłem. Dotarłem do

spoiler start

Borealis i po drodze mnie oczywiście zatrzymał(a), no nie mogłem przejechać obojętnie, wiadomo :) Jednak gdy pasek HP zbiłem do ok. 40%, to nagle nastąpił krzyk i .... śmierć z miejsca. Co to jest za umiejętność?

spoiler stop

Pojechałem dalej po mapę i teraz będę startował od tego bossa.

Aha... i jeszcze po drodze zrobiłem te pierwsze katakumby z biegającymi luźno

spoiler start

ogarami.

spoiler stop

Ależ mi się one podobały (te katakumby).

post wyedytowany przez thalar 2024-10-15 17:59:59
15.10.2024 19:07
xandon
1318.1
xandon
42
Generał

ile podejść to trudne, a ile łatwe?

Nie wiem :-) Ja tak nie liczę. O ile to jest > kilka razy to już specjalnie nie liczę dokładnie ilości podejść. A trudność bardziej opieram na odczuciach jak mi się walczy. Boss z Sol ma dwie przystawki co już jest jakąś trudnością na początek. Potem jego ataki są dość schematyczne i po czasie łatwe do uniknięcia, ale wali dość mocno to raz, AOE to dwa, ma dość wysokie HP to trzy, więc ta walka trochę trwa. Dziś jak z nim walczę to pada z biegu, ale sama walka to trochę biegania w kółko, baitowanie tych samych ataków, unik, punish i od nowa. Ale na RL1 się z nim męczyłem.

Co to jest za umiejętność?

Myślę, że piszesz o Glacial Roar. Podwójny roar, gdzie drugi daje potężne mroźne AOE. Jeżeli dasz się złapać w tą lodową chmurę to najczęściej koniec. No widzisz jak silny jest mróz w tej grze ;-)

15.10.2024 23:21
Minas Morgul
1318.2
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Bardzo fajnie.
Zgadzam się z Xandonem, że bossik z zamku Sol ma potencjał, żeby dać popalić.

Ja niestety robię go w tani sposób - ma dwa bardzo oczywiste momenty, kiedy można go zaatakować bez poniesienia konsekwencji i zwyczajnie na nie czekam, unikając jego ciosów :). W każdym razie, ten boss był chyba moją pierwszą poważniejszą blokadą, gdy przechodziłem grę za pierwszym razem.

Co do katakumb, o których piszesz, to tak! Nawet ja je pamiętam. Za pierwszym razem je ominąłem i za drugim dopiero odwiedziłem. Wydały mi się bardzo ładnie urozmaicone:).

Liturgiczne miasto Ordinę już widziałeś, czy jeszcze nie? Ciekawa miejscówka :).

15.10.2024 19:32
xandon
1319
1
odpowiedz
xandon
42
Generał

Naszła mnie faza na Malenię :-)

A konkretniej deflect vs Malenia. Czyli Sekirowa mechanika vs Sekirowy boss. Już to kiedyś raz robiłem, poszło dość szybko i brutalnie, Ruda nie miała szans bo miałem do tego wypasiony build, ale teraz wróciłem i na spokojnie, powoli sobie rozkminiam tą walkę tym sposobem. Topór Kata + Deflecting Hardtear. Walka w pierwszej fazie zupełnie bez rolowania. Super przyjemnie się gra, choć sprytna Malenia ucieka przed niektórymi kontrami w tył lub w bok. Tak czy inaczej szybko idzie. Drugą jeszcze badam pod kątem które ataki można bezpiecznie parować, a gdzie zostać przy unikach.

Najśmieszniejsze jest z Waterfowl Dance. Bo całkowicie to załatwiam przez deflect, tylko nie wiem jak :-)) To znaczy próbuję się wbić w rytm ataków i spokojnie przechodzę całe combo stojąc w miejscu, z bardzo minimalnym uszczerbku na zdrowiu, a ona tam niewiele zyskuje. Tylko ile tam jest czystego deflectu a ile blokowania to nie jestem w stanie stwierdzić. Za dużo za szybkich ataków, za szybki rytm, aby każdy z osoba sparować deflect, a mój biologiczny klatkarz nie widzi do końca co i jak. Śmieszne, ale skuteczne :-) Ktoś próbował?

A przy okazji, już tak na boku, dopiero pierwszy raz sprawdziłem z ciekawości działanie garnków z mrozem na Waterfowl Dance - cudo, faktycznie całkowicie ją stopuje jak jest jeszcze w powietrzu. A te garnki z kolei bardzo łatwo się tworzy, bo w tej krainie gdzie dotarł już thalar to jest taki spot, gdzie 50 składników można wokół jednego drzewka zebrać, co starcza na 25 takich garnków, a do jednej walki wystarczą dwa jak ktoś nie ma opanowanego tego ataku. Ja osobiście uważam go za poroniony pomysł, nawet jak można się nauczyć go bezbłędnie wybiegać. Teraz z deflect to co innego. Jest odpowiednia mechanika na dziki atak można powiedzieć.

A tak w ogóle to mam w głowie mały elaborat na temat designu PCR vs Messmer vs Malenia. Jak mi się walczy z każdą z tych ikon i dlaczego niektórzy sprawiają mi więcej przyjemności niż inni ;-) Ale zaczekam na spokojny, neutralny czas, bo za dużo ostatnio o tych bossach.

post wyedytowany przez xandon 2024-10-15 19:36:55
15.10.2024 21:21
xandon
😱
1320
odpowiedz
7 odpowiedzi
xandon
42
Generał

EDIT do poprzedniego wpisu o Malenii.

Kilka kolejnych walk z Rudą. Progres. Najpierw jedna seria ataków w Waterfowl Dance parowanie na czysto z deflect. Potem dwie serie ataków parowania na czysto z deflect. Co za uczucie! Czysty deflect to błysk-błysk-błysk-błysk-błysk-błysk. Nagle zaczynasz widzieć każdy pojedynczy atak i każde pojedyncze deflect. To jak jakieś doświadczenie mistyczne ;-) No nie wiem. Jak wprowadzali tą mechanikę w DLC to musieli na bank brać pod uwagę Malenię. Jeżeli da się zrobić cały ten jej atak WD na czysto przez deflect to nie mam więcej pytań do FromSoftware i rzeczywiście już biegnę ustawiać u siebie ołtarzyk dla nich :-) Nie widziałem tego jeszcze nigdzie na yt, ale jak ktoś zrobi no hit Malenii przez samo deflect to FS są bogami mechanik walki :-) Oczywiście, bez takich ekstremów, oznacza to po prostu, że przy normalnej walce, gdzie dopuszczamy wymianę obrażeń, to jest niesamowicie satysfakcjonujący flow. Poprawcie mnie doświadczeni wojownicy jak coś paplam bez sensu ;-)

15.10.2024 23:29
Minas Morgul
1320.1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Nareszcie coś, co i ja mogę wypróbować, bo mam ją odblokowaną i mogę na spokojnie sobie ją w ten sposób poćwiczyć.

To, że Waterfowl da się zrobić na deflect, nie powiem, nie przypuszczałem.
A w samym buildzie na deflect są jakieś must have pod względem talizmanów, czy hardtear, Milady i jazda?

P.s. nie krępuj się, ja z chęcią przeczytam porównanie PCR, Messmera i Malenii. Ewentualnie wrzuć w spoilery, żeby Thalarowi nie psuć zabawy :).

16.10.2024 11:05
xandon
1320.2
1
xandon
42
Generał

Zakładając, że walczysz 2H Milady to takie must have jak dla mnie to ta łezka i 2 talizmany, a dalej pozostałe ochronne zakładając, że walka nie musi być na czysto i czasem nie uda się zrobić deflect a wleci zwykły blok bronią:

Podstawowe:

* Deflecting Hardtear (Odbijająca Twardo-Łza) w eliksirze - włącza mechanikę na 5 min
* Curved Sword Talisman (Zakrzywionego Miecza) - wzmacnia kontry po zasłonie
* Two-handed Sword Talisman (Miecza Dwuręcznego) - wzmacnia ataki bronią dwuręczną

Do tego ja stosuję zawsze jako drugą łezkę w eliksirze:

* Opalizująca Twardo-łza na negację obrażeń

A dwa pozostałe talizmany to coś z następujących:

* Axe Talisman (Topora) - wzmacnia ładowane ataki
* Greatshield Talisman (Wielkiej Tarczy) - wzmacnia zdolność zasłaniania się
* Lub Dagger Talisman (Sztyletu) - wzmacnia ataki krytyczne (kontry ułatwiają przełamywanie postawy)
* Lub Talizman Kozobyka - zwiększenie równowagi
* Lub talizman tarczy na negację obrażeń fizycznych

Jeżeli jesteś kozak to można też się zabawić z popiołem na broni Royal Knight's Resolve (Rycerski Hart lub nawet Gorliwość). Wtedy masz jednego buffa z deflect i drugiego z tej umiejętności, efekt potężny, ale musisz się zgrywać czasowo, bo oba trwają tylko parę sekund. Ja częściej stosuję Wyszczerbione Ostrze, mniej zabawy.

A WF nawet jak wyjdzie średnio czysto, a uda się sparować ostanie cięcia, w tym to ostatnie ostanie opóźnione, to walisz potem w Malenię z potężnym buffem. Dźwięk i błysk podbijają satysfakcję :-)

16.10.2024 21:11
Minas Morgul
1320.3
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź:).
Akurat wyszło, że mam wszystkie składniki. Jedynie mieczyk zostawię po staremu.

17.10.2024 17:44
xandon
1320.4
xandon
42
Generał

Tu tylko muszę ostrzec, że idąc dalej i rozkładając na czynniki pierwsze drugą fazę, tam już zastosowanie nie jest tak pełne. "Bombka", fantomy, zgnilizna - to trzeba tradycyjnie uciekać i tego się można było spodziewać, chyba że się jeszcze okaże inaczej - mi się na razie nie udało. Waterfowl Dance to jest przyjemny. Natomiast jest jeszcze kopnięcie z powietrza, które nie wiem czemu się nie deflectuje. Ja ćwiczę znowu tylko 3-5 walk dziennie więc zanim rozłożę całość na atomy to parę dni minie :-) Mam też nadzieję, że z Milady będzie OK, robiłem to parowanie z Długim Mieczem i działało dobrze, więc Milady tez powinna. Ewentualnie sprawdź wartość zasłony dla tej broni i podbij w razie konieczności talizmanem jakbyś potrzebował (fallback na okoliczność bloku).

18.10.2024 07:03
xandon
1320.5
xandon
42
Generał
Wideo

W końcu zajrzałem też na yt. Przykład pięknej walki deflect vs Malenia, no damage. Kopnięcia można jednak spokojnie parować. Z kolei WD ten zawodnik robi akurat tak, że parowanie całej pierwszej serii na czysto, druga roll, trzecia roll i ostatni atak w 3-ciej serii deflect i kontra.

https://www.youtube.com/watch?v=BB7Ngdom-uA

18.10.2024 07:03
xandon
1320.6
xandon
42
Generał
Wideo

A tu przykład samego WD, tak to też u mnie zwykle wygląda. Parowanie po całości, pierwsza seria na czysto, 2-ga i 3-cia z minimalnymi obrażeniami.

https://www.youtube.com/watch?v=BStfD8rAxsQ

18.10.2024 07:04
xandon
1320.7
xandon
42
Generał
Wideo

I na koniec jeszcze inny przykład przepięknej walki

Beat Malenia The Way Sekiro Gods Intended

https://www.youtube.com/watch?v=en4cXroQEOo

17.10.2024 10:34
thalar
1321
odpowiedz
2 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

xandon
Myślę, że piszesz o Glacial Roar. Podwójny roar, gdzie drugi daje potężne mroźne AOE. Jeżeli dasz się złapać w tą lodową chmurę to najczęściej koniec. No widzisz jak silny jest mróz w tej grze ;-)

Bardzo silny. Ten przeciwnik to pokazuje w wyjątkowy sposób :)

Nie wiem czy to on, czy ona. Będą używał formy męskiej. Udało mi się go pokonać ale najpierw z 5 pierwszych podejść to frustrująca zmiana zablokowanego celu na meduzy krążące obok. W końcu stwierdziłem, że nie da się walczyć ze smokiem jeżeli nagle niespodziewanie zaczynam walczyć z meduzą. Wybrałem się w inny rejon jeziora i tam już na spokojnie z 3-4 podejścia i dało radę. Jazda na wierzchowcu bardzo ułatwia walkę, a ja oczywiście na własnych nogach, więc nie da się robić tak łatwych uników. Ale mam swoje ustalenia i tak mi się bardziej podoba. Ma być trudniej i jednocześnie ciekawiej. No i było ciekawie :) Raz już nawet jego paska HP nie widać było, a ja bez butelek i z życiem na 25%, i myślałem, że może jeszcze się uda. Niestety nie było tak kolorowo.

Tak swoją drogą to chętnie bym widział w tej grze opcję, która podczas rozpoczętej już walki z bossem czy poważniejszym przeciwnikiem, nie będzie pozwalała na zmianę zablokowanego celu na jakiś nieistotny typu: owce, barany, jelenie, sarny, dziki, ptaki, meduzy. Czyli wszystko co nie jest aktualnie do mnie wrogo nastawione i samo z siebie mnie nie atakuje. No chyba, że odznaczył bym cel podszedł do owcy i wtedy bym zablokował cel, to ewentualnie. Ale w sumie też trochę bez sensu, bo kto tak robi? :)

Minas Morgul
Ja niestety robię go w tani sposób - ma dwa bardzo oczywiste momenty, kiedy można go zaatakować bez poniesienia konsekwencji i zwyczajnie na nie czekam, unikając jego ciosów :). W każdym razie, ten boss był chyba moją pierwszą poważniejszą blokadą, gdy przechodziłem grę za pierwszym razem.

Ale to chyba dobrze go robisz gdy atakujesz tylko wtedy, kiedy nie dostaniesz konsekwencji ataku. Tak mi się przynajmniej wydaje. Bo jak inaczej? Atakować pomimo otrzymania w zamian obrażeń? Czasami warto zaryzykować ale to tylko czasami :) Blokady bolą. I to bardzo. Wiem coś na ten temat: Siostra Friede.

Liturgiczne miasto Ordinę już widziałeś, czy jeszcze nie? Ciekawa miejscówka :).

Jeszcze nie. Mój postęp jest powolny, bo wszędzie zaglądam. Ale nie robię wyścigów, więc co mi tam :)
Nigdzie mi się nie spieszy. Mało tego, bawię się niesamowicie dobrze i będzie mi trochę smutno gdy uda mi się skończyć NG. Jeżeli w ogóle dam radę, bo patrząc na to co spotkałem tam dalej, to trochę mój entuzjazm opadł.

17.10.2024 10:52
thalar
1321.1
thalar
15
Pretorianin

.

Jak się usuwa swój własny wpis? Chciałbym ten usunąć, bo źle wstawiłem. Ten czyli dokładnie ten, a nie ten wyżej

post wyedytowany przez thalar 2024-10-17 10:55:09
17.10.2024 15:55
xandon
1321.2
1
xandon
42
Generał

Sam nie usuniesz wpisu z tego co mi wiadomo. Możesz dać kropkę jak zrobiłeś, albo zamiast niej prostą prośbę do Admina o usunięcie.

Ja ze smokami walczę bez lock on :-)

Pod Ordiną już prawie byłeś wnioskując z Twoich wcześniejszych opisów, ale rzeczywiście odkryj sobie na spokojnie w swoim czasie.

post wyedytowany przez xandon 2024-10-17 16:05:26
17.10.2024 10:53
thalar
1322
odpowiedz
5 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

Nie wiem czy spotkaliście się z przypadkiem gdzie zarówno gałązka, jak i łza, nie zatrzymała runów po śmierci.
Miałem wczoraj dziwny przypadek i straciłem przez to 60.000 runów.

Wróciłem się do katakumb gdzie jeżdżą rydwany i jest ten wielopoziomowy parkour po cienkich belkach. Zginąłem na bazyliszkach. No to wracam po runy. Ustawiłem sobie gałązkę ale dodatkowo przed pierwszym skokiem łyknąłem z butelki gdzie była łza, która na 3 minuty też daje ten efekt co gałązka. Miałem więc podwójne zabezpieczenie, bo w sumie bałem się, że zanim poskaczę sobie na belkach i dojdę po runy, to czas mi się skończy. Najpierw spadłem ale po śmierci te kilka tysięcy run co po drodze się nazbiera, to przetrwały śmierć, więc moje runy dalej leżą przy bazyliszkach.

Drugie podejście i bazyliszki tym razem mnie zagoniły róg i nie było gdzie uciec, więc zginąłem ale gdy już wiedziałem, że umrę to tylko szybki rzut oka czy butelka działa, no i działała. A i przecież gałązka, więc OK. Ale ciekaw byłem samej łzy z butelki. No OK, zginąłem. Jednak w chwili śmierci od dymu bazyliszków zobaczyłem napis: -7.000 runów. Myślę sobie: co jest?

Odradzam się przy ognisku, no i rzeczywiście zero runów. Przecież łza jeszcze działała. Zaglądam czy przypadkiem nie miałem zwidów i może jednak nie ustawiłem tej gałązki, a mam jakieś urojenia. No nie. Gałązka jest, a powinno zostać puste miejsce po niej. Wracam już zdenerwowany ale myślę: ciekawe z moimi 70.000 runów. Gałązka dalej jest? Jest. Wracam gdzie leżały runy, biegiem je zgarniam (animacja podnoszenia runów jest) i odbiegam od bazyliszków. Parę sekund żeby odbiec i na spokojnie patrzę w prawy dolny róg. Zero, bo po drodze totalnie wszystkich omijałem. Co jest? Jednak nie podniosłem tych runów? Znowu jakieś urojenia? Kręcę się naokoło i sprawdzam na GPS :) gdzie jest znacznik upuszczonych runów. Nigdzie. Kręcę się jeszcze raz. Nie ma. Włączam mapę i szukam znacznika upuszczonych runów. Nie ma czegoś takiego.

Co tu się stało? Wytłumaczy mi to ktoś? Cały czas miałem gałązkę i dodatkowo wypijałem za każdym razem eliksir z tą łzą utraty runów przy śmierci. Czy śmierć od dymu bazyliszka jest jakimś wyjątkiem i wtedy gałązka i łza nie działają?

post wyedytowany przez thalar 2024-10-17 10:59:13
17.10.2024 21:17
1322.1
Fanatyk Gier Video
5
Legionista

Chłopie, Ryży **UJ objął władzę, razem ze swoją ekipą zwija polskie państwo, niszczy strategiczne projekty, państwowe spółki notują ogromne straty, niebawem zwiezie nam najeźdźców z Lampedusy, a Ty się pytasz o jakąś durną gałązkę? Nie masz innych zmartwień?!

17.10.2024 23:48
Minas Morgul
1322.2
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

thalar musiałem poszukać tego problemu online, ale wygląda na to, że gałązka i eliksir chronią przed utratą runów prawie zawsze - oprócz Śmiertelnej Zarazy. Wygląda na to, że zostało to zrobione celowo i nie jest to bug.

I nie miałem świadomości, że coś takiego istniało w grze.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-17 23:55:53
18.10.2024 00:07
thalar
1322.3
1
thalar
15
Pretorianin

Minas Morgul

Dzięki. Dobrze wiedzieć na przyszłość.

Ponieważ zawsze próbuję znaleźć jakiejś plusy nawet podczas katastrofy, to mamy tutaj takie:
1. dobrze, że nie testowałem tego np. na 200.000 runów
2. dowiedzieliśmy się kiedy mimo wszystko stracimy runy, i czego należy unikać w przyszłości, żeby nie doprowadzić do sytuacji z punktu a)

To chyba dobrze, prawda? :)

Trochę można się dzięki moim problemom dowiedzieć :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-18 00:09:06
18.10.2024 00:09
thalar
1322.4
2
thalar
15
Pretorianin

Fanatyk Gier Video

Chłopie, Ryży **UJ objął władzę, razem ze swoją ekipą zwija polskie państwo, niszczy strategiczne projekty, państwowe spółki notują ogromne straty, niebawem zwiezie nam najeźdźców z Lampedusy, (...)

O ile mi wiadomo, to żadna z tych tzw. "ekip" nie jest sama zdolna zwinąć państwa.
Robią to wszyscy razem stopniowo od dawna i tylko dla niepoznaki co kilka lat się wymieniają na "dowodzeniu".
Jeżeli uważasz, że tylko jedna z nich jest odpowiedzialna za aktualny stan państwa, to w sumie współczuję naiwności w takim myśleniu.
Jednak to nie portal o polityce, więc pozwolisz, że nie będę dalej tej zacytowanej myśli kontynuował?

(...) a Ty się pytasz o jakąś durną gałązkę? Nie masz innych zmartwień?!

Na koniec mojego życia chciałem sobie zagrać w Elden Ring. Przepraszam, że sprawiam ci tym tyle zmartwień.

18.10.2024 11:34
thalar
1322.5
thalar
15
Pretorianin

.

post wyedytowany przez thalar 2024-10-18 11:35:04
18.10.2024 00:26
thalar
1323
2
odpowiedz
13 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

Właśnie udało mi się pokonać mój jak dotąd największy koszmar w ER.

spoiler start

Tym koszmarem jest Ptak rytualnej śmierci ze Szczytów Olbrzymów.
To jest tak agresywna bestia, że nawet nie mam słów żeby opisać co właśnie przeszedłem.
To już chyba ten z Caelid nie był taki trudny, jak ten tutaj.

Korciło mnie żeby użyć świętych obrażeń ale uparłem się, że spróbuję moimi zwykłymi 2 mieczami. No i udało się.

Z wrażenia zapomniałem, że on raczej jest odporny na mróz, więc mogłem sobie przerobić jeden z moich mieczy na zwykły, to bym zadawał więcej obrażeń. A tak sobie utrudniłem :) Dodatkowo z wrażenia zapomniałem też użyć eliksiru z negacją obrażeń. Zresztą najczęściej o tym zapominam :) W sumie inaczej: jednocześnie zapominam, a z drugiej strony używam w ostateczności. W przypływie przyparcia do muru bez widoków na poprawę. Ale to nie od razu tylko po wielu wielu próbach. Czyli najczęściej nie używam w ogóle.

Ech... nie wiem jak jak go miałbym pokonać na RL1. No po prostu nie widzę jakoś tego. Na chwilę obecną jest to dla mnie poza jakimikolwiek możliwościami. To już musiałby być no hit, bo on bije masakrycznie dużo.

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-10-18 00:29:57
18.10.2024 07:07
xandon
👍
1323.1
1
xandon
42
Generał

Gratulacje :-)

Jeżeli kiedyś będziesz miał ochotę użyć tych świętych obrażeń, to sprawdź czy masz fajne popioły Sacred Blade lub Sacred Order. Używanie odpowiednich rodzajów obrażeń do odpowiednich przeciwników nie jest niczym złym :-) Chociaż najczęściej nie chce się sprawdzać lub zmieniać.

Jeżeli chodzi o utratę run to się nie przejmuj, wkrótce z ukrytej śnieżnej krainy dotrzesz do kolejnej podziemnej krainy, gdzie jest chyba najlepsza i najpopularniejsza miejscówka do łatwego hurtowego farmienia run na małym stadzie mobów. Tam sobie szybkim ciągiem w 2 minuty odbijesz te 60K jeżeli będziesz chciał i będzie Cię to męczyło ;-)

18.10.2024 08:22
Minas Morgul
1323.2
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

thalar

Ooo, to widzę, że

spoiler start


Nasz odbiór ptaków śmierci jest identyczny.
Wyobraź sobie, że podczas mojego pierwszego przejścia, pominąłem ptaka na Płaczącym Półwyspie, pominąłem ptaka w Caelid - po prostu na nie nie trafiłem. Pierwszy był właśnie ten z zimowej krainy.

To jak on dał mi popalić, to głowa mała. Już nawet nie AoE, a właśnie całokształt - tempo i agresja. Wtedy nie wiedziałem, co robią im święte obrażenia. Przeszedłem go tak jak Ty, ale zajęło mi to tak wiele prób...

Natomiast święta broń kompletnie je masakruje - wydaje mi się, że potrafią je wykończyć nawet 4 użycia umiejętności specjalnej. Nie spotkałem drugiego takiego moba, który byłby aż tak wrazliwy na jakiś żywioł, może poza rączkami i ich wrażliwością na ogień.

spoiler stop

Gratuluję, bo trafiłeś na jego najcięższą wersję.

No i tak jak napisal Xandon, przed Tobą lokacja, która daje nieproporcjonalnie duże ilości runów. Swoją drogą, można ją przegapić, a jest fajna :). Z Twoim podejściem do eksploracji jednak niemal na pewno się tam dostaniesz.

A trudniej niż teraz już raczej nie będzie. Takie przeskalowanie czeka Cię do końca gry.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-18 08:24:55
18.10.2024 11:34
thalar
1323.3
thalar
15
Pretorianin

Minas Morgul
xandon

Dzięki panowie, twarda sztuka to była :)

Co do mojego omijania wszelkiego rodzaju wzmacniaczy: wynika to po prostu z tego, że lubię wyzwania oraz to żeby gra nie była zbyt łatwa. Po prostu nie kręci mnie zupełnie to, że jakiś boss zginie po kilku moich atakach., Zanudziłbym się taką grą i po jej skończeniu już bym nie wracał. Strata czasu takie bieganie i unicestwianie w kilka sekund bossa. Jeżeli ktoś ma przyjemność w takim stylu gry, to OK. Ja mam inaczej :) W momentach gdy autorzy gry podkręcą ją na jakiś chory poziom, to już wtedy nie będę miał jakichś większych oporów żeby ich używać (wzmocnienia broni czy postaci). Jednak mimo wszystko na razie próbuję bez nich.

Jeżeli np. po 5 walkach wydałbym werdykt, że jest za trudno i od razu wskoczyłbym na wzmocnienia, to nawet nie wiem czy to byłoby tylko wrażenie, że jest trudno, czy rzeczywiście jest trudno. Nie przekonam się jeżeli nie poświęcę trochę czasu na naukę przeciwnika. A co to by była za nauka ruchów i ataków bossa, jeżeli od razu na starcie bym się wzmocnił i raz dwa go pokonał? :)

A właśnie zbierałem się ostatnio do napisania o pewnej zmianie jaką u siebie zauważyłem jakiś czas temu.
Ale wrzucę to jako osobny wpis do pominięcia dla większości osób tutaj.

18.10.2024 11:35
thalar
1323.4
thalar
15
Pretorianin

Dla tych co nie lubią i/lub nie oczekują tutaj takich opisów, to wrzucam całość w spoiler i proszę to omijać jakby co (nic ciekawego):

spoiler start

Nie denerwuję już się gdy notorycznie ginę na jakimś bardzo trudnym przeciwniku (najczęściej będzie to boss). Nigdy nie byłem z tych co niszczą jakieś rzeczy w swoim otoczeniu gdy coś im się nie udaje. W sumie to z natury jestem spokojny ale jednak jakaś frustracja we mnie już prawie eksplodowała w takich przypadkach. Niewiele brakowało do przekroczenia granicy. Teraz jestem już spokojny i nawet jeżeli notorycznie ginę, to jedyne co zauważam, to trochę mocniejsze bicie serca, czasami nawet mocne, ale ogólnie jestem już spokojny. Bicie serca nie z powodu, że ginę tylko z powodu akcji jaka się przed chwilą działa :) A tak swoją drogą, to emocje jakie dają mi te gry od FS, to są lepsze niż oglądanie filmów. Też tak macie? :) Nawet jeżeli zginę 50 razy pod rząd, to już nie robi to na mnie wrażenia. Po prostu staram się być cały czas lepszy. Jedyne co mnie doprowadza czasami do frustracji to jak już ostatnio pisałem przeskoki zablokowanej kamery na jakieś owieczki, baranki, meduzy itp. Było jeszcze kucanie, które włączało mi się przypadkowo akurat w najmniej ciekawych momentach, czyli w tych najgorszych dla mnie. Jednak już nie jest problemem, bo wyłączyłem to kucanie kompletnie i gram bez tego. Czyli odpada skradanie się.

Wracając jednak do tematu mojej zmiany. Wiecie kiedy zauważyłem tę zmianę? Gdy próbowałem przejść Pobratymca Czarnej Klingi w Caelid. Nawet chyba wtedy o tym właśnie wspomniałem. To był pierwszy tak potężny przeciwnik, z którym od samego początku było dla mnie potwornie trudno. Co chwila myślałem żeby odpuścić i przyjść tam później. Jednak przypominałem sobie jak obaj pisaliście, że uparliście się na niego i nawet tydzień go męczyliście aż się w końcu udało. Wspominaliście o dużej liczbie nieudanych prób. To mi cały czas dawało nadzieję, że ja też to mogę zrobić. Gdyby nie wasze relacje, to bym nie miał takiej motywacji. I na tym bossie nastąpił przełom, z którego właśnie teraz zdałem sobie sprawę. Nie od razu, bo to mogłoby być przypadkowe. Teraz po długiej serii kolejnych bossów właśnie to stwierdzam.

Elden Ring uspokoił mnie :)

Zamiast wściekać się, że mnie ktoś zabił już kolejny raz z rzędu, to moje odczucia są inne, czyli: "Zrobiłem taki a taki błąd, i to była przyczyna mojej śmierci. Trzeba na to zwracać uwagę". Jeżeli w prawdziwym życiu zrobię jakiś błąd, to nie wściekam się przecież, tylko wiem, że to moja wina i co najwyżej mi głupio. Przeniosłem to do ER i działa.

Po części dodatkowo przyczyniło się do tego jeszcze coś: kontroler. Gdybym grał na klawiaturze i myszy, to musiałbym non stop być przykuty do biurka w tej samej odległości i prawie non stop w takiej samej pozycji ciała. Wymagałaby tego sama klawiatura. To też wpływa na spięcie, zmęczenie, samopoczucie i odbiór gry. Zwróciłem uwagę na to, że mając bezprzewodowy kontroler w ręce mogę przyjąć dowolną pozycję ciała i mogę to wykorzystać żeby nie być cały czas spięty. Trochę na to zwracałem uwagę i się udało. Przy bardzo wymagających bossach pierwsze czasami co teraz robię to kilka podejść na to żeby świadomie uspokoić się i wyciszyć, bo przy mniej wymagających to już samo się to robi :)

Kolejna rzecz, która przyczyniła się do tego to to, że postawiłem sobie za cel żeby nie pokonywać każdego bossa w stylu:"nieważne jak, ważne żeby szybko". Skupiłem się na tym żeby jednak coś z siebie dać i nie robić tego przyjmując wszystko na twarz i liczyć na to, że każdy ubytek paska HP będę przywracał butelkami. Sama świadomość, że chcę tak pokonywać bossy, spowodowała, że inaczej zacząłem do tego wszystkiego podchodzić. Stąd tak długo mi schodzi w ER. Myślę, że spokojnie mógłbym już dawno przejść ER ze 2-3 razy gdybym parł na przód. Nie spieszy mi się kompletnie. Jest dobrze tak jak jest :)

Mam też wrażenie, że widzę małe postępy w moim stylu gry. Nie są spektakularne ale jednak chyba coś idzie do przodu. Jeszcze kilka lat i będzie dobrze :) Chyba dużo mi dało to, że gram bez tarczy bo wymusza to na mnie systematyczną naukę uników, a z tym zawsze miałem problem i ten problem chyba powoli zanika. Jeszcze trochę do elegancji i przyzwoitego poziomu ale chyba zanika.

Nie ukrywam też, że bardzo mnie kuszą wyzwania "RL1", "RL1+0", "no death" oraz "no hit". To też niejako wymusza na mnie żeby już teraz jakieś przygotowania pod to robić i stąd taki, a nie inny mój styl gry ostatnio.

Dobra, koniec nudnych wywodów. Mało kogo pewnie tutaj one obchodzą, więc wystarczy :)

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-10-18 11:41:48
18.10.2024 18:50
xandon
1323.5
xandon
42
Generał

thalar

Zacznę od uwagi o tych "wszelkiego rodzaju wzmacniaczach". Myślę, że intencja mojej uwagi była inna. Absolutnie nie chodzi o to, aby jak piszesz, gra stała się zbyt łatwa, lub aby boss ginął po kilku atakach, lub aby go unicestwiać w kilka sekund. Do tego to długa droga i inna taktyka. Myślę, że wiem mniej więcej jakie jest Twoje podejście, bo nie raz o tym pisałeś. Podałem tylko zupełnie opcjonalnie prochy wojny na ewentualną okazję, o której wspomniałeś, że korciło Cię, aby użyć świętych obrażeń. Samo użycie świętych obrażeń nie załatwia automatycznie walki, nawet jak ten konkretny boss jest na nie wrażliwy. A już jako dodatkową ciekawostkę na boku podam, że ogólnie w całej grze święte obrażenia są uznawane za najsłabsze obrażenia elementarne. Większość bossów jest na nie odporna negując 40-80% takich obrażeń i są nawet wyzwania przechodzenia gry przy użyciu wyłącznie świętych obrażeń.

Ale nie o to chodzi. Elden Ring to gra, która daje nam 500 różnych możliwości jej przechodzenia, które można tam sobie przełożyć na wiele umownych poziomów trudności. Ja nawet kiedyś zdefiniowałem tutaj takie swoje 10 umownych poziomów trudności w Elden Ring, w zależności od tego czego i jak się używa. Od no damage, no hit, RL1+0, RL1 bez zera, przez różne buildy, po przelevelowanie, bronie OP, summony itd. Z jednej strony jest gra a z drugiej strony są gracze, którzy mają swoje podejścia i wybierają sobie z tych możliwości czy poziomów trudności to, co im pasuje, na miarę swoich umiejętności i ambicji. Przy takim szerokim wachlarzu możliwości myślę, że warto pamiętać o pewnych zasadach czy dobrych praktykach:

* Szanujemy to, że każdy gra tak jak chce. Na miarę swoich ambicji, możliwości, umiejętności i tego, co mu sprawia frajdę. Nie ma dwóch graczy, którzy by przechodzili tą grę w ten sam sposób. Ciężko nawet powiedzieć co jest łatwe, a co trudne, to zależy dla kogo. A nawet ten sam gracz może mieć fazę na poznawanie i przechodzenie w danym momencie gry w różny sposób. Wszystko jest OK dopóki ktoś komuś innemu nie mówi jak ma przechodzić, lub że przechodzi nieprawidłowo. Jeżeli komuś np. się wydaje, że jest hardcorowy i mówi innym, że tylko jego sposób przechodzenia jest prawidłowy a oni powinni GG, to oczywiście nie ma sensu. Tu nie piszę oczywiście o Tobie, ale zdarzają się takie przypadki. Ja np. nigdy nikomu nie wytykam gdy używa summonów czy innych wspomagaczy, ani też nie mówię, że powinien grę przechodzić bez czegoś tam. To samo się tyczy jeżeli ktoś mówi easy bo katana, easy bo szybki miecz, easy bo ciężka broń, easy bo coś tam. Sam tak czasem mówię, ale zwykle tak przekornie jako kontrę do czyjegoś easy bo ;-)

* Twórcy stworzyli grę z setkami broni, umiejętnościami broni, cechami, efektami, tarczami, magią, talizmanami, eliksirami, różnymi przedmiotami, summonami itd. nie po to, aby ich nie używać, ale aby ich używać :-)

* Co jest git gud, dobrą praktyką, hardcorem lub wyzwaniem? To każdy ustala sobie trochę sam dla siebie. Czy jeżeli stosujesz dwa miecze zamiast jednego i na jednym mróz to jeszcze GG czy już nie? Czy jak się wylevelowałeś przechodząc dokładnie grę w otwartym świecie to jeszcze GG czy nie? Czy jak zrobisz przemyślany i efektywny build z wykorzystaniem najlepszych talizmanów, eliksiru, affinity, prochów wojny to jeszcze GG czy nie? A czy RL1 to hardcore? Jak wykorzystam na RL1 niektóre bronie, umiejętności, przedmioty i summmony, to może być łatwiej niż przy normalnym levelu bez tych zabawek.

* Ja osobiście uznaję swoją walkę z bossem za opanowaną czy GG gdy poznam cały jego moveset i jestem sobie z nim w stanie poradzić samodzielnie, bez sztuczek i pomocy. Mogę przeprowadzać konsystentnie za każdym razem walki, gdzie boss prezentuje cały swój repertuar, a ja sobie z nim świadomie i w sposób opanowany radzę. Nie, że mi się udało, przeżyłem przez leczenie, miałem dobre RNG itd. To można osiągnąć za piątym razem, albo nie osiągnąć za 50-tym razem nawet jak się jakoś pokonało tego bossa. A dopiero po takim świadomym opanowaniu bossa przychodzą różne wyzwania jak to sobie "uatrakcyjnić" w inny sposób.

* Proces dojścia do takiego własnego opanowania bossa wg mojej definicji to zupełnie inna sprawa. To znowu indywidualne. Ty masz inne podejście, Minas Morgul ma inne podejście, ja mam zupełnie inne. Podejrzewam, że gdybym podchodził tak jak większość weteranów Soulsowych to nigdy bym tej gry nie skończył i już dawno dał sobie z nią spokój. Za słaby jestem po prostu. Dla mnie to w skrócie przechodzenie od summonów przez różne buildy do RL1 :-) Nie dość, że dla mnie jest to szalenie atrakcyjne, to jeszcze mam wrażenie, że poznaję wtedy grę w pełni jej możliwości. Uczenie się bossów tak, ale u mnie tylko w inteligentny sposób. Muszę poznać cały moveset dokładnie, ale ważne jak to zrobić? Typowy przykład dwufazowych bossów. Najpierw zajmuję się tylko pierwszą fazą i nie zajmuję się w ogóle drugą, dopóki nie opanuję pierwszej na tip top. Tylko jak opanuję pierwszą i zaczynam ćwiczyć drugą, to tą pierwszą chcę już przejść jak najszybciej, bez niepotrzebnej starty czasu i dziergania, dlatego oczywiście stosuję jak najbardziej optymalny build do tego celu.

* Uznanie specyfiki różnych podejść. Ja np. niby nie "uznaję" one shotowania bossów. To się wydaje niby łatwiejsze. Ale aby to wykonać to trzeba naprawdę poznać doskonale grę od strony mechanizmów, zebrać co trzeba, wyliczyć co trzeba, przetestować co trzeba, i często prepu przy tym więcej niż przy opanowaniu bossa tak po prostu mieczem. Zupełnie inna specyfika. Faktycznie nie poznajemy bossa, ale poznajemy zupełnie inne rzeczy. Podobnie inne podejście jest przy unikach, przy parowaniu, przy deflectowaniu, przy magii, przy łukach, przy tarczach, przy dystansie, przy przedmiotach tworzonych. Nie ma jednego sposobu. Obyś poznał bossa i umiał sobie z nim świadomie poradzić używając legitnych narzędzi gry.

* Zatem zataczając takie duże koło, święte obrażenia - to ułatwienie czy dobra praktyka? Gram teraz w Metaphor ReFantazio, najnowsze jRPG od Atlus. Skończyłem prolog i walkę z głównym bossem tej części gry. W tej walce wygrałem za pierwszym razem, ale wyprztykałem się z wszystkich zdobytych umiejętności, many, przedmiotów, na styk, rzutem na taśmę, ale świadomie i z wielką satysfakcją. W tej grze jako jRPG odkrywanie i dobieranie ataków pod słabości bossów czy nawet zwykłych mobów to podstawowa zasada. Bez tego podstawowe ataki nie mają żadnej szansy. Choć to turówka i odległe porównanie, ale jeżeli potraktować Elden Ring nie tylko jako soulslike, ale też jako RPG akcji, to wykorzystywanie słabości wrogów może być też traktowane jako GG i dobra praktyka, a nie tanie ułatwienie.

* Itp. itd. tak można bez końca ;-) Wiadomo o co chodzi :-)

18.10.2024 18:59
xandon
1323.6
xandon
42
Generał

Co do tematu ukrytego:

* Znaczy, że jesteś bardzo doświadczonym graczem :-)

* Jeżeli chodzi o frustrację, to też przeszedłem podobną ewolucję. Tu musimy znowu wrócić do różnicy w naszych podejściach. Ja swoje pierwsze przejście Elden Ring zrobiłem w jakieś 140h z tego co pamiętam, a potem nastąpiło szereg kolejnych dużo szybszych. Za pierwszymi razami, przy niektórych bossach były momenty, kiedy sobie zadawałem pytanie po co ja to w ogóle robię i się męczę? Choć robiłem przy tym dobrą minę. Wydawali się totalnie niesprawiedliwi i przesadnie podkręceni. Potem zauważyłem, jak za każdym razem coraz lepiej sobie z nimi radzę i się przełamywałem. Tylko tutaj nie mam na myśli 100 prób do skutku, tylko gdzie było konieczne w kolejnych przejściach, najpierw jednym sposobem, potem innym sposobem, a potem w końcu GG :-)

* Jeżeli chodzi o reakcje fizyczne, to nigdy nie kląłem, nie rzucałem padem, nie wyrzucałem telewizora przez okno, nie biegałem przed konsolą :-) Ale wkurzałem się często i ręce mi się pociły, to tak. Dziś zostało mi już tylko odruchowe wciskanie stóp w podłogę przy niektórych atakach bossów. Poza tym mam do tego podejście wyrachowane i robię to, co akurat chcę. Jak mnie coś wciągnie tak jak PCR to leci samo i mogę bez końca. Jak coś mnie wkurzy jak Messmer to go kalkuluję na zimno. To ja mam mieć kontrolę nad sytuacją, a nie jakiś wirtualny patyczak. Wtedy przychodzi najpierw moment na lodową włócznię na ogniowego bossa, czyli najpierw robimy mu jesień średniowiecza , a potem podbudowani łatwym zwycięstwem rozpracowujemy dziada atom po atomie :-) Ponieważ gram na konsoli to zdarzyło mi się nawet pokonać kilku bossów w pozycji leżącej na kanapie, w tym wspomnianego Messmera, :-)) Wiem, że nie o tym myślisz pisząc co kontrolerze. Sam nie wyobrażam sobie grania na klawiaturze w ta grę. Swoboda pozycji jest ważna. Ale z drugiej strony są nieliczne momenty w niektórych walkach, gdzie myślę klawiatura może mieć przewagę. Przy niektórych combach PCR masz bieg, skok, bieg i szybkie przejście z biegu na skok i bieg na kontrolerze jest mało pewne, a tam to jest sprawa życia i śmierci. Ale to znowu trochę inne zagadnienie.

* Dla mnie jeszcze ważniejsze jest jak takie gry zmieniają dosłownie nasz mózg czy percepcję. Kiedyś widziałem ten efekt przy samochodówkach. Przy starych soulsach tak nie występuje. W Elden Ring przy niektórych szybkich bossach jak najbardziej. Taki Maliketh czy Malenia z podstawki. Najpierw ogóle nie wiesz co się dzieje, wszystko się zlewa, a potem krok po kroku rejestrujesz każdy pojedynczy atak. To jest niesamowite, te nasze zdolności adaptacyjne. Ciekawe czy twórcy mają to tam naukowo rozpracowane i wyliczone w sensie granic percepcji graczy.

* Ogólnie to nie mam podejścia w stylu "ER odmieniło moje życie", ale jest to świetne narzędzie do samodyscypliny, ulepszania swoich umiejętności, ćwiczenia silnej woli, łamania własnych słabości. Bez nadęcia i heroizmu. Jest wyzwanie i góra do zdobycia. Ja obok kolejnych przejść mam też taką spokojną metodę systematyczną np. z najtrudniejszymi bossami pod jakieś nowe wyzwanie robię dziś 3-5 walk dziennie, nie więcej, i po jakimś czasie robi się samo, bez niepotrzebnego stresu :-)

* Pobratymiec Czarnej Klingi - ja go przez tydzień nie męczyłem, to pewnie kolega Minas Morgul i Wy generalnie tak potraficie ;-) Ja przez tydzień to zrobiłem pewnie 7 przejść gry i pokonałem go 7 razy na 7 różnych sposobów, aż w końcu doszedłem do pełnego opanowania. Przy okazji do dziś pamiętam walkę z nim na NG+7 gdzie można było już liczyć tylko na swoje umiejętności tańca z tym gadem, bo próba włączenia do walki np. summona lub jakiejś wyrafinowanej umiejętności broni kończyła się natychmiastowym nieszczęściem.

* "Elden Ring uspokoił mnie" - mnie też. Co więcej Elden Ring z jeszcze inną grą, której nazwy tutaj nie wspomnę, pokazał mi że lepiej jest jednej grze poświęcić więcej czasu niż gonić za 10-ma innymi po łebkach lub skakać z premiery na premierę.

* Brak pośpiechu. Tak, choć mam niby podobne podejście, to tu Cię bardzo podziwiam. Bo mimo, że staram się nie spieszyć to w końcu przychodzi taki moment, że już chcę ogarnąć całość albo dojść do jakiegoś bossa i leci z górki. Tylko u mnie to jest też powiązane ze świadomością, że będę przechodził kilka razy więc no problem.

* Co do Twojego ogólnego stylu gry - to jak powiedziałem jestem pod wrażeniem i podziwiam, naprawdę :-)

* Jeżeli chodzi o wyzwania typu RL1 itp. to polecam. Zobaczysz, że to jakbyś grał w zupełnie inną grę. Zaczynasz zwracać uwagę na masę rzeczy, które przy normalnym przejściu przemykały bez uwagi. Tu chodzi o lokacje i mobów. Wtedy można jeszcze bardziej docenić kunszt całego projektu tej gry. Jeżeli chodzi o bossów, to przy Twoim sposobie przechodzenia to będzie zupełnie naturalna ewolucja. Rzeczywiście RL1 oznacza praktycznie no hit, ale jeżeli dokładne rozpracowywałeś moveset bossów to już jest tylko naturalna ewolucja i statystyka - ataki znasz, więc na ile ataków czy czasu walki nie popełnisz błędu. Wtedy mogą się też przydać elementy optymalizacji ;-) Polecam takie wyzwania na odpowiednim etapie opanowania gry.

18.10.2024 22:23
Minas Morgul
1323.7
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Powtarzałem się już w tym temacie wiele razy, ale

spoiler start


Za każdym razem jak czytam o Black Blade Kindred, to muszę coś skomentować, bo to był mój pierwszy chrzest bojowy, który nauczył mnie trochę Soulslike. Moje doświadczenie dzieli się na czas sprzed pokonania BBK i po.
Gdy zaczynałem, nie wiedziałem kompletnie co robić w tej grze, wszystko mnie zabijało, gralem na fat rollu.

W pierwszych katakumbach ciułałem sztylety i byłem pełen dzikiego samozadowolenia, jak wymyśliłem, żeby te gobliny wywabić jednego po drugim.

Gdzieś tam poczytałem, że summony bardzo pomagają, bardzo ułatwiają. Tylko do tego też, jak się okazało, trzeba było mieć przyzwoite minimum wiedzy, bo ludziom przeważnie chodziło o ulepszonego mimika, a nie pierwszego lepszego zombiaka bez ulepszeń :)

U mnie więc te summony żyły wystarczająco długo, żebym nie nauczył się mechaniki bossa (dlatego, że ich celem jest rozbicie jego uwagi), ale i były wystarczająco słabe, żeby nic nie robiły.
I tak trafiłem na BBK, próbowałem, kombinowałem. Wreszcie raz zapomniałem przyzwać. Myślę - pograne. I miałem rację, ale w końcu czegoś tam uniknąłem i to na fat rollu. Od razu nowe pokłady motywacji i tak, po kilku dniach bestia padła, a ja uwierzyłem we własne siły. Oczywiście nie hejtuję w żaden sposób przyzywania i jak ktoś chce, to super.
Wcześniej myślałem o tym, co w buildzie jest nie tak.

Buildmaking jest rzecz jasna świetny i do dziś mam pozapisywane screenshoty z Xandonowych buildów do wypróbowania.

Co do denerwowania się, o dziwo podszedłem do gry z odpowiednim nastawieniem. Nie znałem gatunku i kolega powiedział mi, że to taka gra, w której się co chwilę pada i jest to częścią doświadczenia. I tak padałem.
Chyba jedynie nerwa potrafiłem złapać w momencie, gdy naszedł mnie moment arogancji. Gdy nauczyłem się jakiegoś pomniejszego przeciwnika i zacząłem go lekceważyć. Przykład? Ptaśki ze sztyletami w Burzowym Zamku. Pokonywałem je cierpliwie i precyzyjnie i było dobrze. Aż tu nagle postanowiłem je odrobinę olać i załatwiły mnie z 8x pod rząd;).

spoiler stop

A tak? Gra mnie również uspokaja. Ja już kiedyś pisałem o moich spostrzeżeniach na ten temat, ale powtórzę się.

Z racji trybu życia jestem osobą bardzo przebodźcowaną. Wszystko wszędzie na raz. Dlatego nie lubię krzykliwych map, wykrzykników, powiadomień, bombardowania cutscenkami, wodotryskami, które mają co 10 sekund odwracać moją uwagę.
Elden jest zaprzeczeniem tego wszystkiego. Raz, że skupiając uwagę na walce z Bossem... skupiasz uwagę na jednej rzeczy. A to piękna odmiana. Gra ma bardzo skromny HUD, nie ma znaczników, dymków, srymków i powiadomień. A w dodatku - ma ten lekko senny, powolny, melancholijny klimat, który zawdzięczamy widoczkom, muzyce, efektom atmosfery.

Tak więc paradoksalnie, mimo że to gra, w której 90-300x padam na pojedynczym bossie, to ER mi bardzo koi nerwy i ogromnie mnie relaksuje. Odcina nadmiar bodźców.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-18 22:29:40
18.10.2024 23:29
Kwisatz_Haderach
😁
1323.8
1
Kwisatz_Haderach
13
GIT GUD or die trying
Image

Skromny HUD powiadasz? Ja mam zmodowany na nowoczesnosc.

18.10.2024 23:42
Minas Morgul
😃
1323.9
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Niszczy mnie to za każdym razem gdy to widzę :D.

Obrazek z serii the longer you look the worse it gets :).

Brakuje jeszcze przeuroczego peta pomocnika.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-18 23:43:58
19.10.2024 00:11
Kwisatz_Haderach
1323.10
1
Kwisatz_Haderach
13
GIT GUD or die trying
Wideo

MAmy bardzo podobne (po raz kolejny) podejscie do "halasu" w grach. ;)

btw. Grales w NIER Automata i/albo w prequel (Replicant?)? Mam przeczucie ze mogloby ci siasc.

Jest (lekkie) RPG, jest fajne story, jest tajemnica, jest onirycznosc, jest eksploracja nieznanego, opuszczonego, tajemniczego swiata, jest melancholia.

Nie na taka skale jak w grach FS, bo jednak jest zywiej ale jest ten relaksujacy vibe. IMHO.

Prywatnie bardzo cenie soundtracki do tych gier i uwazam ze maja jedna z top ~5-10 historii w grach video wogole.

Ma tez fajny patent jesli chodzi o HUD, spodobalby ci sie. No i 26 zakonczen. ;)

Dodatkowe punkty za voiceacting i najlepszy "rant" w historii gier video. ;P Poczatek tego trailera mnie niszczy.
https://www.youtube.com/watch?v=sPcf4pfTqfY

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-10-19 00:13:57
19.10.2024 10:56
Minas Morgul
1323.11
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Dzięki, wygląda to naprawdę fajnie i miodnie.
Zwłaszcza, że o tytule już słyszałem:).

Dodaję do listy. W sumie to w tym tempie być może będę miał w co grać, nim FS wypuści jakiś nowy tytuł:)

19.10.2024 15:24
Kwisatz_Haderach
1323.12
1
Kwisatz_Haderach
13
GIT GUD or die trying
Wideo

Spoko. Imho naprawde warto.

Jakbym mial zrobic liste 10 gier w ktore 'trzeba" zagrac to te dwa bylyby na niej. No napewno Automata by byla, bo Replicant jest "dated" (ale wciaz super). Automata jest lepsza pod kazdym wzgledem, ale to poprostu ulepszenie gry ktora i tak jest na mocne 8+/10.
Niemniej warto zagrac w Replicanta, bo wtedy bardziej wiesz o co biega w Automata (gra jest bardzo tajemnicza. Bardzo.)

Niery sa tez dobrymi argumentami w dyskusjach "czy gry video sa sztuka". ;P

Naprawde polecam. Xandon chyba tez uwaza NIERy za absolutny top, a jesli sie w czyms zgadzamy to to musi byc dobre lol. ;P

GLORY TO MANKIND. ;P

https://www.youtube.com/watch?v=mOQwMLWEJrg

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-10-19 15:27:37
19.10.2024 15:31
Kwisatz_Haderach
1323.13
Kwisatz_Haderach
13
GIT GUD or die trying
Wideo

https://www.youtube.com/watch?v=Ki39N6-7OMQ

Taka gra. ;P

Jak robisz to w replicant to reakcje postaci sa o wiele bardziej zywe, lacznie z "lamaniem czwartej sciany". Tutaj juz stonowali. ;)

Ogolnie to polecam. CHyba juz to pisalem. ;P ;)

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-10-19 15:33:48
18.10.2024 12:43
1324
odpowiedz
14 odpowiedzi
nielogiczny
22
Chorąży
9.0

Siema, zaczalem grac 3 godziny temu, dostalem kilka razy solidny wpierdziel i sie ogolnie zastanwiam : co jesli bede przez nastepna godzine ubijal tych slabych rycerzy w pierwszej lokacji, wbije duzo wyzszy poziom i ponownie pojde na szaber?

18.10.2024 13:05
thalar
1324.1
thalar
15
Pretorianin

A gdzie jest punkt w którym masz ścianę? To jest jakiś boss, czy lokacja, która jest na wyższy poziom postaci? Napisz coś więcej żeby wiedzieć co tu doradzić. No i jak grasz: w zwarciu, na dystans, wojownik, mag, czy coś innego?

Ogólnie możesz iść na kilka sposób w zależności od tego co ci sprawia frajdę podczas grania. Jeżeli będziesz się dobrze bawić gdy gra będzie łatwa, to wbijaj poziomy, a to pozwoli ulepszyć postać i będzie łatwiej lub w ogóle bez żadnych problemów.

Natomiast jeżeli należy do osób, które lubią wyzwania i nudne jest dla nich zabijanie każdego na 1-2 strzały, i jednocześnie nie zniechęcasz się początkowymi porażkami, to bądź cierpliwy.

Tak czy inaczej zwiedzaj mapę nie biegnąc od razu w kierunku końca gry, bo szybko się zniechęcisz i trafisz na ścianę.

Zwiedzanie pozwoli na:
1. zwiększanie cech postaci
2. znajdowanie przedmiotów i ulepszeń do nich (np. ubranie, talizmany, popioły wojny do broni)
3. znajdowanie prochów duchów, którzy mogą pomagać (jeżeli lubisz mieć łatwiej i lubisz taki styl gry)
4. znajdowanie inkantacji, czarów, itp.

Samo parcie na przód bez zwiedzania i znajdowania w/w rzeczy to wyzwanie dla tych co albo tak lubią, albo już znają grę i szukają utrudnień.

Chyba, że się bardzo szybko zniechęcasz i nie lubisz być poniewierany, to rób wszystko co tylko się da, nie patrząc czy to dobrze, czy źle. Używaj wtedy prochów duchów, popiołów wojny, możesz też przyzywać do pomocy NPC w specjalnie wyznaczonych do tego miejscach. Masz się dobrze bawić i to jest najważniejsze, a nie to żeby inni decydowali jak masz grać :)

Ja lubię wyzwania i często sobie utrudniam. Inni tego nie lubią. Do której grupy należysz?

18.10.2024 13:51
1324.2
nielogiczny
22
Chorąży

Szczerze mowiac to mnie troche poturbowali i jestem na etapie Pogrobna, czyli wlasciwie sam poczatek i mam jakis kijek, łachmany, obdrapana tarcze i 4000 run. nie wiem skad wziac jakis inny sprzet. moj build to lachmianiarz z kijkiem. czar mam jeden, podpalenie ktore dziala bardzo kiepsko i leczenie, moj najwazniejszy skill. juz moge ulepszac postac przy ognisku.

Wlasciwie gdzie z tej lokacji nie wyjde tam mnie leja: na bagnach smok, w zamku jakis bydlak skaczacy, na moscie typ na koniu, w obozie jakis rycerz koks. moje mozliwosci sa okrojone tylko do podstawowych rycerzy.

Nie chce sobie robic dodatkowych wyzwan, poniewaz moj czas na gre jest mocno ograniczony i chce zeby gdy spedzam ten czas na granie miec z tego frajde a nie kryc sie pod krzakami.

18.10.2024 15:09
thalar
1324.3
thalar
15
Pretorianin

Nigdy nie grałem magią, więc za wiele nie podpowiem ale wiem, że na początku będzie trudniej, a potem będziesz miał coraz łatwiej z biegiem gry. Po prostu musisz być na początku cierpliwy i rozwijać postać właśnie spędzając trochę czasu z przeciwnikami, których możesz pokonać.

Boss w zamku to nie na teraz. Nawet nie próbuj, bo jeżeli rycerz z obozie sprawia problem, to boss będzie nie do przeskoczenia. Zostaw smoka, bo za trudny na ten moment. Tacy przeciwnicy tylko cię zniechęcą, a szkoda, go gra fajna :)

Moje rady:
1. nie graj nocą (gra ma fazy dnia), bo nocą uaktywniają się bossowie, których nie spotkasz w dzień. Przy ognisku (miejscu łaski) wybierasz do kiedy odpoczywasz: wybieraj rano lub południe
2. nie wychodź teraz poza Pogrobno, bo będziesz miał jeszcze trudniej
3. zwiedzaj mapę i szukaj kupców, bo u nich możesz kupować przedmioty jeżeli chcesz koniecznie teraz coś wymieć
4. tak jak wspominałem nie gram magią, więc koledzy się wypowiedzą w tej kwestii ale jakiś miecz możesz kupić chyba już nawet u kupca obok Strażnika Drzewa (tego na koniu na początku gry), bo oprócz magii coś wypadałoby jednak mieć, bo punkty skupienia (PS) szybko znikają i nie da się w nieskończoność jej używać. A ten kij co masz na start, to raczej chyba nie jest nic co mocno bije, więc on chyba raczej do magii jest, ale mogę się mylić, więc proszę o wyrozumiałość.
5. ja bym proponował najpierw rozwinąć punkty życia, bo dzięki temu nie będziesz tak często ginąć

Myślę, że koledzy jak tu wpadną, to napiszą coś, co da konkretne wskazówki, bo oni grali magią. Jeżeli mi coś jeszcze przyjdzie do głowy to dopiszę później.

Czy to jest pierwsza gra tego typu (soulslike), czy może już kiedyś grałeś w coś podobnego?

18.10.2024 15:25
Minas Morgul
1324.4
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Dorzucę jeszcze jedną ogólną wskazówkę. Level up i choćby minimalne ulepszenie broni, powoduje na początku wręcz obłędny wzrost siły postaci.

Ciągle trzeba nauczyć się mechanicznie pokonywać wrogów, ale ten początkowy damage robi ogromną robotę. Na początku ok będzie okoliczny las i tereny na południe, w stronę płaczącego Półwyspu. Za bramę bym się jeszcze nie pchał:).

Kilka level upów i będzie znacznie łatwiej.

18.10.2024 16:20
1324.5
nielogiczny
22
Chorąży

Poza Pogrobno to nawet nie mam fizycznej możliwości wyjścia. Na razie robię tak: nawalam rycerzy w obozie przed bramą i odpoczynek. I ponownie. Tak mam 500 run za jednym podejściem. Z tym, że nawet jak wrzucę poziom, mam obecnie 13, to i tak nie widzę żadnej różnicy w postaci, poza tym że trochę więcej czasu się mecze zanim mnie zabija. Tak średnio widać jakiś progres. Dam tej grze szansę i trochę jeszcze pomecze, jak nie zaskoczy to sprzedam i coś innego, nie będę się kopał z koniem. Jak mówiłem, mam za mało czasu na granie żeby się tak męczyć. Wczoraj siedziałem prawie cały wieczór i właściwie 0 progresu. Wpierdziel tu, wpierdziel tam, tylko ciągle łaziłem po swoje zwloki

18.10.2024 21:59
Minas Morgul
1324.6
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Trochę poszukałem i tak:

1. Zakładam, że masz konia. Konno możesz przemierzać teren szybciej.

2. Absolutnie nie musisz zabijać wszystkiego po drodze. Możesz zapuszczać się gdzie chcesz, a wrogowie stracą na Tobie aggro. Ale mimo wszystko, jak zobaczysz czerwone niebo, to się tam póki co nie pchaj:)

3. Wiedząc to, możesz udać się na poszukiwanie nieco lepszego kija, który wpłynie na czary. Jeden z nich znajduje się na Płaczącym Półwyspie, gdzie można dostać się, jadąc na południowy wschód od miejsca, gdzie jesteś. Tam będą w pewnym momencie ruiny i kostur Królowej półczłowieka, który bodajże skaluje się z siłą i inteligencją. Na początku ładuj większość punktów w int, jeśli brakuje Ci obrażeń.

4. Możesz też użyć kamieni kowalskich, by wzmocnić swoją obecną broń - to robi właśnie najwiekszą różnicę i jest ogromnie odczuwalne. Broń na +3, na tym etapie, to będzie niezła rzecz. Ale je też trzeba znaleźć.

5. W Pogrobnie znajdziesz w pewnym momencie kogoś o imieniu Sellen, która może nauczyć Cię mocnych czarów.

6. Obrona: w tej grze działa to tak, że chcesz mieć lekki pancerz. Mieć lekkie lub średnie obłożenie. Gdy przeciwnik wyprowadza atak, chcesz wykonać unik. Jeśli wykonasz go poprawnie, nie dostaniesz obrażeń, nawet jeśli animacja ataku przez Ciebie przejdzie:).
Ale jeśli to sprawia trudność na początku, to jest tarcza w pogrobnie, która ma absorpcję 100% obrażeń fizycznych. Znajdziesz ją później, w obozie rycerzy, bliżej Burzowego Wzgórza.

7. Pilnuj staminy, jak spadnie Ci zielony pasek, to jesteś bardziej podatny i możliwości Twojej odpowiedzi też są ograniczone :).

8. To normalne, że tu się na początku zdycha cały czas. Miałem to samo, początek potrafi być lekko "szokujący". Moim zdaniem najtrudniejszy jest początek ER oraz końcówka. Jak już się trochę okrzesasz z mechanikami, będzie łatwiej. Przede wszystkim nauczysz się tych wrogów i tego, co mogą Ci zrobić. Postać też się wzmocni.

A i spokojnie możesz sobie to dawkować. Jako ojciec małego dziecka przechodziłem to z kilka miesięcy, bo miałem dziennie na gierki godzinę, między 23 a północą:). Powodzenia i trzymam kciuki, że się nie odbijesz, bo gra jest dłuuuga, ale bardzo wynagradza włożony czas.

18.10.2024 23:54
thalar
1324.7
thalar
15
Pretorianin

Minas Morgul dobrze pisze :)

Sam zapomniałem wspomnieć o kamieniach do ulepszania broni. Nie wiem jak mogłem o tym zapomnieć, bo to przecież jest podstawa tej gry. Bez ulepszenia broni to nawet z wysokimi statystykami i wysokim poziomem będzie niesamowicie trudno. Na tym to polega, że bronie koniecznie ulepszasz. Zwróć tylko uwagę jakimi kamieniami, bo są dwa rodzaje:
1. Kamień kowalski
2. Ponury kamień kowalski

To są wykluczające się kamienie, a nie, że jedne słabsze, a drugie lepsze. Stosuje się do konkretnej broni ALBO jedne, ALBO drugie.

Ponure kamienie kowalskie - mają 10 poziomów, a żeby zwiększyć o 1 poziom, to potrzebujesz tylko 1 kamień ale z konkretnym numerem. Np. "Ponury kamień kowalski [3]" podbija poziom z 2 na 3, itd.

Zwykłe kamienie kowalskie - mają 24 (25) poziomów ale tu jest trochę zawiłe, bo:
a) na poziom +1 - potrzeba 2 sz. kamienia kowalskiego [1]
b) na poziom +2 - potrzeba 4 sz. kamienia kowalskiego [1]
c) na poziom +3 - potrzeba 6 sz. kamienia kowalskiego [1]

d) na poziom +4 - potrzeba 2 sz. kamienia kowalskiego [2]
e) na poziom +5 - potrzeba 4 sz. kamienia kowalskiego [2]
f) na poziom +6 - potrzeba 6 sz. kamienia kowalskiego [2]

g) na poziom +7 - potrzeba 2 sz. kamienia kowalskiego [3]
h) na poziom +8 - potrzeba 4 sz. kamienia kowalskiego [3]
i) na poziom +9 - potrzeba 6 sz. kamienia kowalskiego [3]

itd. aż do poziomu +24.
Ostatni 25 poziom jest specyficzny ale to już na później żeby nie mieszać aż tak :)

Za ulepszanie płaci się runami, więc albo ulepszasz postać, albo broń. Sam wybierasz na co przeznaczysz te 4.000 runów.
Kamieni nie da się wyjąć, więc raz użyte pozostaną tam na zawsze. Wybierz więc broń i ulepszaj tę, a nie, że co chwila inną. bo tak to każda będzie słaba. Potem gdy znajdziesz więcej kamieni, to OK, ale na początku wybierz jedną i tego się trzymaj.

Pierwsze kilka poziomów broni możesz podbić samemu na kowadle obok pierwszego kupca w grze. On się nazywa Kale i jest zaraz za Strażnikiem Drzewa na początku gry. Od któregoś poziomu (4 lub 6) kowadło nie wystarczy i trzeba trafić do Twierdzy Okrągłego Stołu albo do kowala. Obie rzeczy trochę później w grze. Chociaż wydaje mi się, że do tej Twierdzy to już chyba dostałeś zaproszenie i tam byłeś. Mam rację?

I dobra rada to też ta, żebyś może trochę niektórych omijał i pozwiedzał teren, bo niektóre przedmioty leżą na ziemi tak po prostu. Zwiedzaj ruiny kościołów, bo tam często znajdziesz butelki przywracające życie, jak i ulepszenia do tych butelek.

Jeżeli natkniesz się na wozy czy to stojące sobie przy drodze, czy ciągnięte przez olbrzymy, to możesz otworzyć z tyłu skrzynię i znajdziesz tam prawie zawsze jakąś broń czy przedmiot. Jeżeli wozy ciągną olbrzymie trolle, to uderz jednego z nich i odejdź od razu, on się zatrzyma po takim uderzeniu, a to jest potrzebne. Jeżeli wozy jadą, a ty będziesz chciał otworzyć taką skrzynię, to nie uda się. Taki wóz musi zatrzymać się.

Szukaj też różnych schodów do piwnic. Jeżeli trafisz na drzwi, to najczęściej jest tam skrzynia z przedmiotem. Często może tam ktoś być ale próbuj walczyć albo wbijaj na szybko, otwieraj drzwi i do skrzyni szybko :) Jeżeli mgła, to wiadomo, że boss. Wchodzisz wtedy na własne ryzyko.

Broń - przyciski L1, L2, R1, R2. Posprawdzaj sobie jakie obrażenia zadajesz gdy używasz każdego z tych przycisków. Broń wzięta w 2 ręce zadaje większe obrażenia ale nie można mieć wtedy tarczy lub 2 broni na raz. Broń w 2 ręce bierze się naciskając na raz 2 przyciski: X + R1 (lub L1, zależy od ręki). U mnie X, bo mam PS4. Jeżeli inny kontroler, to chodzi o ten przycisk, którym podnosisz przedmioty.

Pamiętaj, że niektóre ataki będą inne i będę mocniej biły jeżeli przytrzymasz 2-3 sekundy L1, R1, L2, R2. Wymieniam wszystkie te 4 przyciski, bo można to sobie wszystko poustawiać, więc posprawdzaj sobie jak to działa. Ja gram na 2 bronie i używam tych 4 przycisków w walce, ale z tarczą to L1 i L2 jest zarezerwowane dla niej. Chociaż też nie zawsze, bo dochodzą popioły wojny. No trochę zamotane. Posprawdzaj kiedy coś działa i jak działa, bo nie jest to łatwo wytłumaczyć :)

Myślę, że dobra będzie na początek tarcza 100% przeciwko obrażeniom fizycznym. Ewentualnie im bliżej 100% tym lepiej, bo nie wiem czy od razu taką tarczę znajdziesz. Może jakiś kupiec ma ale tego z głowy nie napiszę. Posprawdzaj różnych kupców. Masz ich na mapie zaznaczonych. Bez tarczy to np. ja gram ale to jest mój świadomy wybór i łatwo nie jest. Ale lubię tak, więc robię to z premedytacją :)

Tarcza to przyciski L1 i L2. Też sobie sprawdź najpierw jak to działa bez przeciwników.

post wyedytowany przez thalar 2024-10-19 00:07:13
19.10.2024 01:12
xandon
1324.8
1
xandon
42
Generał

Panowie, tylko drobna uwaga - on zaczął Prorokiem z Wiarą (Wiara 16, Siła 11, Zręczność 10, Witalność 10, Umysł 9, Wytrzymałość 8), nie typowym magiem Astrologiem z Inteligencją ;-) Trochę mało precyzyjne pytanie, ten łachmaniarz z kijkiem jest mylący, bo szatki lekkie a kijek kojarzy się z kosturem. Ja też tak najpierw pomyślałem. Dopiero doczytałem, że kolega pisze o inkantacji ogniowej, leczącej i marnej tarczy. Ale ten kijek to się nazywa Krótka Włócznia :-) Ciekawe czy to świadomy wybór na początek i jak chce się dalej rozwijać.

Sprawdziłem sobie szybko taki start, tylko w obozie przed Burzową Bramą i okolicach. Prorok to fajna opcja. Krótka Włócznia jest dość silna. Silne i silne ładowane od razu przełamują postawę żołnierzy. Bronie ze skrzynek i dropiące z żołnierzy (Prosty Miecz Zaprzysiężonego, Wielki Miecz Zaprzysiężonego 2H, Pika Wojenna) do wykorzystania od razu jakby włócznia nie pasowała. Tarcza do wymiany na Mosiężną w obozie, prochy wojny Gorliwość z żuczka przed mostem założyć na broń i można wymiatać, i żołnierzy i trolle. Po opanowaniu mechanik z Tutoriala typu ładowane ciężkie ataki czy kontry po zasłonie itp. nie powinno być kłopotów z walką. A w razie większych kłopotów nielogiczny może chciałby też użyć prochów duchów typu te 3 wilki od Niebieskiej ;-)

19.10.2024 09:32
1324.9
nielogiczny
22
Chorąży

Dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Faktycznie czas na grę mam zwykle w godzinach 21-23 max. Wczoraj miałem w końcu jakieś sukcesy: znalazłem inna zbroje, miecz, konia, udało mi się pokonać innego jeźdźca i kraba. Dotychczas łaziłem tylko dookola zwykłych rycerzy. Mam 16 poziom i ląduje w witalność i siłę. Z tego builda maga rezygnuje , to bez sensu, nie wyobrażam sobie jak grać postacią bez tarczy. Tylko te uniki muszę lepiej ogarnąć.

Trudna gra, zazwyczaj grałem jednak w takie gry gdzie progres jest łatwiejszy i bardziej widoczny.

post wyedytowany przez nielogiczny 2024-10-19 09:36:40
19.10.2024 10:46
Minas Morgul
1324.10
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

O wow,

Kraby? To powiem Ci, że chyba radzisz sobie znacznie lepiej niż Ci się wydaje. Ja do dzisiaj tych dziadów unikam jak tylko mogę, bo wcale nie są proste :). A jak już muszę zawalczyć, często obrywam.

Myślę, że jak połączysz z połowę rad, które dal Xandon i Thalar, to będzie dużo prościej.

Ale tak - ta gra jest trudna. Jeśli to pierwszy Soulslike, to pewnie wyda Ci się jedną z najcięższych gier :). Ale jak wspominałem - im dalej w las tym przyjemniej. Jak zobaczysz, że niektórzy bossowie są chwilowo za trudni, wróć do nich później.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-19 10:52:29
19.10.2024 15:31
xandon
👍
1324.11
1
xandon
42
Generał

nielogiczny

No i super, dobre decyzje i pierwsze sukcesy. Zaczynając Prorokiem nie wiem czy chciałeś świadomie iść akurat w Wiarę i inkantacje. Rzeczywiście te inkantacje co dostałeś na początek (ogień i leczenie) to nie powalają. Same inkantacje są z czasem bardzo silne, mają różne ciekawe klasy (ofensywne kilku typów, ochronne, leczenie, utility), ale to trochę długa droga i spory commitment. Taką postać początkową można jednak rozwijać różnie: też jako hybrydę np. Siła | Wiara, lub przejść zupełnie na samo melee, a ta początkowa Wiara 16 to niech sobie będzie, jeszcze Ci się może przydać do kilku inkantacji pomocniczych. Widzę, że idziesz właśnie w tym kierunku inwestując pierwsze punkty w Siłę i Witalność. Też bym tak zrobił. To ci pozwoli używać lepszą (cięższą) broń melee, tarczę i jakąś zbroję.

Sprawdź sobie z tych pierwszych znalezionych broni, która Ci najbardziej pasuje i ewentualnie zastąp Krótką Włócznię. Ta włócznia jest całkiem fajna, kiedyś przeszedłem nią całą grę z odpowiednią dodatkową umiejętnością, ale nie każdy lubi taką broń. Włócznia + dobra tarcza to bezpieczna kombinacja, bo możesz dźgać wrogów zza tarczy bez odsłaniania się, a pierce dmg to silne obrażenia w tej grze. W samym obozie powinieneś znaleźć w skrzynkach Wielki Miecz Zaprzysiężonego i Korbacz. Wielki Miecz ma min wymaganie na Siłę 16, ale nawet jak jeszcze nie masz Siły o takiej wartości i schwycisz go w dwie ręce 2H to będzie OK, wtedy Siła liczy się x 1,5. Korbacza nie użyjesz, bo ma większe wymagania na Zręczność, ale to i tak nie najlepsza broń. Żołnierze w tym obozie jak z nimi trochę powalczysz to szybko dropią Prosty Miecz Zaprzysiężonego, Pikę Wojenną, Mosiężną Tarczę i Tarczę Zaprzysiężonego. Prosty Miecz Zaprzysiężonego to dobra uniwersalna broń porównywalna z klasycznym Długim Mieczem. Oba miecze - wielki i prosty to dobre bronie na sporą część gry. Pika jest OK pod Twój build, ale trzeba lubić taką zabawkę. Jak sobie wybierzesz broń, która Ci najbardziej leży to już na tym etapie możesz ją ulepszyć do +3 przy użyciu Kamieni Kowalskich [1] (od kupców, dropy z żołnierzy w obozie, lub w Tunelach Pogrobna - to pierwsza kopalnia pod obozem od strony jeziora). Ale z tym zaczekaj aż rzeczywiście znajdziesz coś co Ci leży. Jeżeli chcesz korzystać z tarczy (popieram) to najbardziej postarałbym się o pofarmienie tej Mosiężnej Tarczy w obozie, bo to jedna z najlepszych średnich tarcz w grze z negacją obrażeń fizycznych 100%, będzie Ci dobrze służyć do końca gry. Duża Tarcza Zaprzysiężonego może być za ciężka i za duża na początek. Jeżeli nie uda Ci się zdobyć tej średniej Mosiężnej Tarczy, to u kolejnych kupców lub we wspomnianej Twierdzy będziesz mógł sobie kupić jakąś tarczę w podobnej klasie, patrz tylko, aby miała 100% negacji fizycznej. Z taką tarczą będziesz się czuł bardzo pewne w walce przy blokach. Będziesz też mógł łatwo korzystać z mechaniki zasłona - kontra, którą powinieneś poznać w Tutorialu na początku gry. To od razu zwiększy Twoją skuteczność w walce z mobami czy nawet mini-bossami. Ogólnie pamiętaj, aby obok uników i prostego machania dobrze poznać podstawowe mechaniki gry, w tym wszystkie rodzaje ataków: lekkie, silne, silne ładowane, z biegu, z wyskoku, kontry, przełamywanie postawy. Obóz przed Burzową Bramą jest doskonały do przećwiczenia tego.

Dobrze, że masz konia, to podstawa. Z tym koniem to sobie możesz galopować po dużej części świata i nie musisz wcale walczyć, nim łatwo od wszystkiego uciec. Możesz wtedy pozwiedzać świat i pozbierać coś ciekawego z ziemi. Jeżeli wrócisz do tego pierwszego kościoła z kupcem to spotkasz pewnego NPC (ją, taką w kapeluszu z 4 rękami), która da Ci dzwonek do przywoływania duchów i duchy wilków, czyli pierwszych pomocników do walki z bossami i w niektórych trudniejszych lokacjach - sprawdź sobie jak działa na obozie przed Burzową Bramą, tam można je przywołać. Twoja decyzja czy to Cię interesuje czy nie, czy chcesz z takiej pomocy korzystać czy nie. Jak się pokręcisz trochę po świecie, nawet jeszcze przed walką z pierwszym bossem fabularnym w Zamku to Melina przeniesie Cię wkrótce do Twierdzy Okrągłego Stołu, a tam się otworzy kilka nowych możliwości, w tym porządny sklepik.

Ale ogólne to Twoja przygoda, więc niech Cię Struga (koń) poniesie w jak najlepsze miejsca :-)

21.10.2024 14:15
1324.12
nielogiczny
22
Chorąży

czesc, no troche juz pogralem, cos tam widzialem i kogos tam ukatrupilem, niejednokrotnie dostajac przy tym po dupie. Jest lepiej, gdy opanuje sie juz te podstawy i walke w jakims stopniu to gra jest łatwiejsza.

Mam kilka pytan
1) jest tutaj jakis watek fabularny? mam jakies questy? co mam wlasciwie robic oza eksploracja?
2) jest tutaj jakas gradacja bazowego poziomu przedmiotow (powiedzmy zwykly -> magiczny -> unikalny-> mityczny cos takiego) czy po prostu jest jakis zwykly miecz i jego sie ulepsza na +1 +2 +3 itd. bo nie chce stracic materialow czy ladowac w ten miecz
3) mam 18 poziom. czy jak wladowalem, jak dotad, wszystkie punkty w witalnosc(mam 15) oraz sile(16) to musze grac tankiem do konca? czy pozniej bede jednak wrocic do jakiegos maga z dystansu? bo te levele robia sie coraz drozsze, 4k run za level, skad to zbierac?
4) no i tak na boku - czy dziala jakis sposob na famienie tych run? patrzylem w internecie takie filmy ale widze, ze devowie juz polatali... tak szczerze - z tymi runami to mechanizm jest przeniesiony jakby z mobilki - farm runy -> wbij poziom, pozniej wiecej itd

dzieki za podpowiedzi

21.10.2024 18:54
xandon
1324.13
xandon
42
Generał

1) Tak lore i wątek fabularny są i to bardzo złożone, w tym questy. Ale sposób narracji jest bardzo specyficzny, dziwny, taki typowy FromSoftware'owy, choć bardziej przystępny niż w Soulsach. Nie każdy to lubi. Poznajesz wszystko z enigmatycznych wypowiedzi i dialogów z NPC, ich questów, opisów przedmiotów, opowieści środowiskowej. Sam sobie to składasz w głowie lub w jakimś notatniku itp. Ewentualnie zostają podsumowania na youtube. Ewentualnie dajesz sobie z tym spokój i skupiasz się na gameplay'u.

2) Tak. Oprócz ulepszania broni do 25, masz jej skalowanie z cech postaci np. poziom Siły, i masz też możliwość zmiany jej właściwości (tzw. affinity) dla broni zwykłych na ciężkie, wykwintne, wysokiej jakości, magiczne, ogniowe, błyskawic, święte, truciznę, mróz, krwawienie, zgniliznę itd. To jest niezależne od ulepszania levelu broni i może być dla niej dowolnie zmieniane przy pewnych warunkach. Tzn. po wyborze swojej ulubionej broni możesz inwestować kamienie w jej ulepszanie, a te właściwości i umiejętności broni będziesz sobie mógł potem dowolnie zmieniać. To nie dotyczy broni specjalnych, które mają stałe właściwości i umiejętność, więc tylko levelujesz je do +10.

3) Nie nie musisz. Możesz rozwijać inne cechy, obyś wiedział co robisz. W pewnym momencie gry będziesz też miał możliwość respecu, choć ograniczoną ilość razy. Tak, kolejne levele postaci są coraz droższe. Skąd zbierać runy? Organicznie i naturalnie - z eksploracji, z dungeonów, z mini-bossów i bossów. Jeżeli zrobisz tylko tą pierwszą część mapy Pogrobna, nie wykraczając nawet poza nią i nie robiąc jeszcze Zamku, to spokojnie dojedziesz pod LV30. Gra jest tak zrobiona, że nie trzeba specjalnie farmić, wystarczy, że ją w miarę dokładnie przechodzisz. Jak zaczniesz robić dużych bossów to wpadnie tych run więcej.

4) Nie wiem, nie grałem nigdy w mobilki. W ER to chyba typowy mechanizm jak w wielu innych grach. Tu masz otwarty świat, więc możesz to robić jak chcesz. Z eksploracji, z kolejnych walk i bossów, możesz też na upartego jak chcesz lub potrzebujesz znaleźć jakieś miejsce z mobami i sztucznie pofarmić bo Ci akurat czegoś brakuje (ale normalnie to nie jest konieczne). Jeden troll daje 1000 więc jak Ci akurat brakuje jakiegoś punkta, to ubijesz kilka na polu i masz.

21.10.2024 19:38
Kwisatz_Haderach
1324.14
Kwisatz_Haderach
13
GIT GUD or die trying

tak szczerze - z tymi runami to mechanizm jest przeniesiony jakby z mobilki

No z mobliki, zaraz po 95% gier RPG od roku ~1980, gdzie nazywa sie to punktami doswiadczenia. ;P Tutaj roznica jest taka ze xp mozna stracic jak ich nie zuzyjesz, sa rowniez waluta. Level rowniez nie rosnie linearnie tak jak w innyc grach i w sumie nie ma az takiego znaczenia. Lvl postaci w grach From Soft to suma o ile zwiekszyles lacznie cechy postaci w porowaniu ze stanem poczatkowym. Calkiem podobny system byl KIEDYS w grach Bethesdy (Morrowind/Oblivion... potem usuniete).
W sumie wychodzi na to samo jak w reszcie rpg ale mechanizm jest inny i sama liczba "lvl" ma mniejsze znaczenie, bo jest wypadkowa wartosci cech, a nie odwrotnie.

jest tutaj jakas gradacja bazowego poziomu przedmiotow

Nie ma. W takim sensie o jakim piszesz (jak w MMORPGach, diabloklonach czy duzej ilosci RPG z kolorowo-kodowanymi tierami itemkow). Tutaj system jest jak w wiekszosci jRPG. Wybierasz itemek ktory ci sie podoba i mozesz go sobie ulepszac od razu. Jak znajdziesz dwureczny miecz to pozniej nie ma dwurecznych mieczy "niebieskich" i "fioletowych". Zawsze znajdujesz dwureczny miecz (bialy) i decydujesz co z nim robisz (jest sporo sciezek ulepszen, jest tez tona odmian "dwureczengo miecza" i unikatowych "dwurecznych mieczy", ale nie ma "plonacych dwurecznych mieczy lodowego podmuchu z dupy" itp., hehe).
Nie ma tez czesto uzywanego w korelacji z kolorowo kodowanymi tierami systemu prefix/suffix.

Ja np. nie lubialem systemu itemow z soulsach (a zatem takze i w Eldenie niby, bo jest identyczny) bo wychowalem sie na "klasycznym", affixowo/kolorowym. I nigdy mnie nie ciaglo do systemow z jRPG i wbijania +CYFERKA.
Ale z czasem polubialem. W grach from soft jest to super zrobione a samych itemow (i kazdy inny), playstyle i sciezek upgrade jest od groma.

Co do farmienia run/skladnikow itd... to robi sie to tutaj tak jak w klonach Diablo. Czyscisz to co lubisz i "portal do miasta"... co powoduje respawn wrogow. Rinse and repeat. Co tam sobie chcesz farmic to juz nie wiem. ;)

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-10-21 19:48:23
18.10.2024 23:16
thalar
1325
1
odpowiedz
1 odpowiedź
thalar
15
Pretorianin

xandon
Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam na te pytania ale nie zauważyłem ich, bo dużo tego tutaj produkujemy :)

A tak przy okazji thalar, czy znalazłeś może Kostur Ogara za ślepą ścianą w katakumbach w Liurnii?

Zanim zacznę szukać, to pytanie: czy nazwa jest dokładnie taka jak napisałeś?
Trochę ścian odkryłem ale nie pamiętam dokładnie czy tę również, bo ER spory jest :)

A myślałem, że inteligentne sposoby pokonywania bossów Cię nie interesują ;-) Na ten nigdy nie wpadłem przy tym bossie. Swoją drogą ciekawe z czego wynikają aż tak duże obrażenia.

W sumie interesują, czemu nie :) Inna sprawa czy będę je samemu stosował :)
Może ten boss jest podatny na ogień? Te beczki są chyba specjalnie typu wybuchowego. Coś mam wrażenie, że taka była ukryta intencja twórców tej areny.

Wzmacniacze

Ogólnie to bardzo dobrze to opisałeś i w sumie zgadzam się z tym.
Na razie skupiam się na dopracowaniu mojego stylu gry, który najbardziej mi się podoba (styl, który wybrałem, a nie styl gry, który aktualnie reprezentuję).
Myślę, że kiedyś dojdą kolejne style do sprawdzenia, ale to jeszcze trochę :)

Natomiast mam tylko lekko inne wrażenie odnośnie tego co jest prostsze: broń szybka ale z małymi obrażeniami, czy powolna ale z większymi obrażeniami. Uwzględniamy oczywiście gracza, który wie co robić, a nie nowicjusza. I jednak im dłużej oglądam innych graczy z wielkimi broniami, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że wielka broń jednak mimo wszystko ma przewagę nad szybszą. Nie w każdej sytuacji ale jednak w większości. Nawet pomimo tego, że powolna broń musi idealnie się wpasować w krótkie okienka kiedy można zadać cios bez konsekwencji. Tak, cały czas zwracam na to uwagę i podtrzymuję swoje zdanie :) Po prostu większość, nie wszyscy ale większość przeciwników zostaje łatwo wytrącana z równowagi, oraz dodatkowo BARDZO łatwo można im przerywać ich ataki, a nawet do nich zupełnie nie dopuszczać. Oczywiście nie z każdym przeciwnikiem tak się da, tak, zgadzam się, ale jednak dużo śledzę rozgrywek i to dość dokładnie, i cały czas oglądam maraton wytrąceń i przerywania ciosów :) Moje miecze nigdy nie przerywają ataków, i prawie nigdy nie wytrącają z równowagi. Nie mówimy oczywiście o jakichś prostych przeciwnikach z Pogrobna i im podobnych tylko o jakichś konkretnych. No ale.... zagram kiedyś dużą bronią i zweryfikuję to na własnej skórze. Chociaż miałem już próbkę samemu w DS3 na bossach z dodatku "The RInged City" i potwierdziło to moje zdanie :)

Natomiast nie dyktuję jak ktoś ma grać, czy który styl gry jest lepszy / gorszy. Oczywiście jest dla mnie jeden lepszy, drugi gorszy, ale to dla mnie i nie nakazuję innym mieć takiego samego zdania. Najważniejsza jest frajda z gry, a nie spełnianie czyichś wytycznych :)

Messmer jest chyba z dodatku, prawda? Nie zagram sobie za szybko niestety :(

są nieliczne momenty w niektórych walkach, gdzie myślę klawiatura może mieć przewagę

Elementy platformowe w soulsach :) Kontroler jest słaby, bo za bardzo kręci postacią nie tam gdzie chcę i muszę 3 razy poprawiać, cofać i znowu poprawiać. Ale ogólnie w ten typ gry nigdy nie zgram na myszy. Nie ma szans :)

Brak pośpiechu. Tak, choć mam niby podobne podejście, to tu Cię bardzo podziwiam. Bo mimo, że staram się nie spieszyć to w końcu przychodzi taki moment, że już chcę ogarnąć całość albo dojść do jakiegoś bossa i leci z górki. Tylko u mnie to jest też powiązane ze świadomością, że będę przechodził kilka razy więc no problem.

Mam tak czasami ale już kilka razy tak zrobiłem i nie było to ostatecznie dobrym pomysłem. Trudno mi potem wracać do starych miejsc, bo nawet wydają się atrakcyjniejsze i lepiej nagradzają. A z drugiej strony ER tak mi się podoba, że staram się jak najdłużej cieszyć pierwszym przejściem. Pierwsze przejście jest zawsze wyjątkowe, bo idzie się w ciemno (jeżeli nie korzysta się z poradnika oczywiście). Gdybym pobiegł do końca i zobaczył w krótkim czasie sporo treści gry, to mógłbym nie mieć ochoty na dokańczanie ominiętych miejsc. Chciałbym zobaczyć wtedy BB i Sekiro. Niestety ale po przejściu ER nie siądę od razu do ER na ponowne przejścia, bo zostały mi jeszcze te 2 gry od FS. I muszę je ograć teraz (niedługo), a nie za kilka lat :)

Co do Twojego ogólnego stylu gry - to jak powiedziałem jestem pod wrażeniem i podziwiam, naprawdę :-)

Nie ma co podziwiać, naprawdę :) Podziwiać to można osoby, które mają już rozpracowanych bossów i ogrywają te gry w SL1 / RL1. Mój styl gry pozostawia bardzo ale to bardzo wiele do życzenia. Oczywiście sprawia mi radość granie w ER, ale czystość i elegancja walk już nie. Rozpracowanie bossów jeszcze przede mną.

Z drugiej strony nie będzie już potem jakieś presji żeby przejść jakiegoś bossa, bo wszystkich będzie się już miało za sobą (nie licząc Siostry Friede i Malenii), więc pozostanie szlifowanie własnych umiejętności oraz rozkładanie walk na czynniki pierwsze, jak to ładnie ująłeś :)

Jeżeli chodzi o wyzwania typu RL1 itp. to polecam. Zobaczysz, że to jakbyś grał w zupełnie inną grę.

Lekki przedsmak miałem teraz gdy zaczynałem ER. Gram postacią "golasem" na RL1. W sensie tak zacząłem i tak poszedłem na Strażnika Drzewa. Niestety miałem pałkę, a to jakoś średnio mi leży. Miecz to miecze. Nie. Stop. 2 miecze, to 2 miecze :) Ciekawe w sumie jak bym sobie teraz dał radę ze Strażnikiem Drzewa na RL1? :)

Wtedy mogą się też przydać elementy optymalizacji ;-) Polecam takie wyzwania na odpowiednim etapie opanowania gry.

Oj tak. Wtedy to nie będzie przeproś i zmienię trochę podejście. Aczkolwiek będę próbował wiadomo co :)

**********

Tak mi przyszło do głowy:

1. Czy granie "no hit" dopuszcza nabicie mi statusów? Mam na myśli nie 100%, ale jakiś pośredni np. 10% czy 90%. Nie 100%, bo wtedy już odnosimy obrażenia. Chyba, że nabicie statusu zawsze się wiąże z otrzymaniem najpierw obrażeń, a tego nie wiem, bo nigdy nie analizowałem. Czy można nabić komuś status ot tak o po prostu? Niech przykładem będzie przeklęta wieża obok windy do stolicy. Jak się wychylę, to dostaję status, a nic mnie nie uderzyło. To jest tylko przykład ale pytam też nie tylko o tę wieże ale tak ogólnie. Może są też przeciwnicy co też tak potrafią: nie uderzą, HP nie stracę ale status nałoży (nie 100%).

2. Jeżeli ktoś gra SL1 / RL1 ale używa przedmiotów zwiększających, np. 4 statystyki +5, to on już wtedy nie jest na SL1 / RL1, ale na SL20 / RL20, bo tyle punktów właśnie jakby przydzielił. Równie dobrze może zdjąć ten przedmiot i wbić te 20 poziomów i grać SL1 / RL1. Jakoś kłóci mi się to z definicją i nazewnictwem a rzeczywistością.

19.10.2024 03:52
xandon
1325.1
1
xandon
42
Generał

Kostur Ogara - tak, to dokładana nazwa. Ale absolutnie nie szukaj go specjalnie. To tylko taka ciekawostka i mały test na dokładność opukiwania ścian ;-) Ja tych ścian sam nie szukam, chyba, że się rzucają w oczy. I tej broni też sam nie znalazłem, ale gdzieś kiedyś zobaczyłem (katakumby na zachodnim brzegu Liurnii) i potem przez jakiś czas używałem. Sama broń Ci się nie przyda, bo to broń olbrzymia, skalowana na Siłę i Zręczność, zadająca wyłącznie obrażenia fizyczne, ale ma ciekawą umiejętność Magia Pastorału działającą jako spell zadający obrażenia magiczne, czyli jakby "konwertuje" siłę fizyczna na magię :-) Podaję czasami takie przykłady gdy jest mowa o przechodzeniu na 100% ;-)

Wielkie i Olbrzymie bronie - dokładnie tak jak napisałeś, najlepiej zrobić takie przejście i samemu sprawdzić na bossach :-)

Może ten boss jest podatny na ogień? Te beczki są chyba specjalnie typu wybuchowego.

Na pewno, wszystko się zgadza. Tylko to wciąż są zadziwiająco potężne obrażenia, bossowi zdjęło aż 70-80% HP z tego co pamiętam od jednego wybuchu, sporo jak na beczki, nawet kilka. A może... Zastanawiałem się, czy to jest prawidłowe, bo zdarzają się czasem takie przesadne czy nawet błędne obrażenia, które są potem nerfione. A druga myśl czy to mogło mieć jakiś związek, zamierzony przez developerów lub nie, z siłą samego łuku przeskalowaną jakoś na siłę wybuchu beczek, co by było dziwne. Znaczy czy jakby w te beczki rzucić jakimś drobnym słabym przedmiotem typu garnek i wybuchły, to czy efekt byłby taki sam. Ale sprawdzał nie będę.

Czy granie "no hit" dopuszcza nabicie mi statusów?

Nie wiem. Trzeba by było zobaczyć jak to jest ustawione czy traktowane w tych oficjalnych nakładkach na PC, które dokładnie wszystko monitorują i naliczają przy oficjalnych przejściach. Bo ja to mogę sobie uznawać na konsoli jak chcę. Natomiast co do statusów to są różne sytuacje w grze. Może być tak, że wejdziesz w kałużę trucizny jak w katakumbach na początku gry czy jezioro zgnilizny jak w Caelid i pasek jedzie w górę, a po osiągnięciu 100% zaczyna schodzić w dół dopiero wtedy zabierając z HP. W walce standardowo status jest nabijany wraz z obrażeniami od przeciwnika. Czasami przy niektórych atakach nie bezpośrednio od bossa, ale jakiegoś wypuszczonego przez niego obiektu / AoE, które wchodzi od razu na HP, a jednocześnie bardzo szybko nabija status - patrz Malenia, Romina itp. A jak było z Borealis i jego mrożącym rykiem? :-)

Jeżeli ktoś gra SL1 / RL1 ale używa przedmiotów zwiększających, np. 4 statystyki +5, to on już wtedy nie jest na SL1 / RL1, ale na SL20 / RL20, bo tyle punktów właśnie jakby przydzielił. Równie dobrze może zdjąć ten przedmiot i wbić te 20 poziomów i grać SL1 / RL1. Jakoś kłóci mi się to z definicją i nazewnictwem a rzeczywistością.

Tak, to jest dokładnie przykład względności levela, który Ci podałem na początku rozgrywki, kiedy zastanawiałeś się nad swoim levelem i dopytywałeś o właściwy poziom przy podejściu do Margit z tego co pamiętam. Wtedy pisałem, że sam level jako jedna liczba jeszcze nie wszystko mówi, bo właśnie RL1 czy dowolny inny level można realnie podbić. Lub odwrotnie, możesz mieć np. RL50, ale punkty władowane w cechy, które nie są zupełnie wykorzystywane przy Twojej broni. Jeżeli używasz Długich Mieczy z Siłą, Zręcznością i Inteligencją, to wszystkie punkty włożone w Wiarę czy Mistycyzm przez Ciebie lub przez wybór klasy początkowej różnej od łajdaka, są puste i efektywny level jest mniejszy. Z tego co widziałem w oficjalnych przejściach RL1 uznaje się po prostu wtedy gdy jest RL1, a co Ty robisz i jakie normalne mechanizmy gry czy talizmany wykorzystujesz to już Twoja sprawa. Ale sprawdź dokładnie jak będziesz się przymierzał na wszelki wypadek. Niektórzy mogą sami narzucać na siebie dodatkowe reguły. Tak się często robi w wyzwaniach własnych: przechodzę tak, tak i tak, ale bez tego, tego i tego. Można też powiedzieć, że np. pieczęć Radagona czy Mariki zwiększają kilka statystyk, ale jednocześnie zmniejszają odporność na obrażenia, czyli przy RL1 ma to jakieś znaczenie, ale przy no hit lub no damage nie ma, bo jak oberwiesz to już nie ma znaczenia jak silnie. Są talizmany +5 na pojedynczych statystykach, które nie mają tego negatywnego efektu. Z drugiej strony przy tego typu wyzwaniach każdy slot talizmanu lub eliksiru jest na wagę złota, więc jak tam włożysz np. Siła +5 to nie masz czegoś innego co może być dużo ważniejsze dla sukcesu wyzwania. Musiałbyś wtedy określać czy w ogóle wolno używać talizmany, eliksiry, inkantacje, popioły wojny, przedmioty, bo każdym coś zmieniasz w postaci. Dla mnie osobiście to kwestia umowna. RL1 oznacza RL1 z mechanizmami gry, RL1+0 to RL1 bez levelowania broni, można wprowadzić RL1-0+0 bez żadnych talizmanów, eliksiru i w ogóle z pustym ekwipunkiem :-) Ale ja ogólnie specjalistą od RL1 nie jestem, dwa takie przebiegi raptem zrobiłem, więc jak będziesz podchodził to wszystko sobie dokładnie zweryfikuj, bo zawsze można coś tam pomieszać.

post wyedytowany przez xandon 2024-10-19 03:53:43
20.10.2024 10:25
xandon
😊
1326
1
odpowiedz
xandon
42
Generał
Wideo

Świeżutkie i odważne, hmm, całego wieku.. [WatchMojo]

Top 20 Hardest Video Game Bosses of the Century

https://www.youtube.com/watch?v=Gcr0yp6CTMA

Na pierwszym miejscu... z dopiskiem...

"For those of you who managed to conquer the original version - we salute you!"

spoiler start

***

spoiler stop

W tych wszystkich zestawieniach na dalszych miejscach różni bossowie się zmieniają, ale pierwsze miejsce od jakiegoś czasu takie samo i chyba tak pozostanie na razie ;-)

20.10.2024 10:30
xandon
1327
1
odpowiedz
8 odpowiedzi
xandon
42
Generał
Wideo

Do naszej powracającej dyskusji o Pobratymcu Czarnej Klingi, czyli czarnym gargulcu :-) Przypomniała mi się taka ciekawostka, wyzwanie które krążyło wśród polskich soulsowych youtuberów kilka miesięcy temu. Wszyscy je tam wtedy podjęli i ponagrywali. Można sobie porównać własne poczynania lub podjąć je osobiście. Załączam zapis cierpienia Tamae, który podkręcił je jeszcze do max. Jak zadaje ciosy bossowi to tak małe obrażenia, że praktycznie nie widać ubytku HP na pojedynczym ataku :-) Oryginalnego wyzwania nie załączam, bo autor się tam lekko mądrzy i jeszcze jedzie trochę po tym ulubionym bossie pupilku, czego nikt z fanów by przecież nie zniósł ;-) Ale jakby co, można znaleźć na jego kanale Gniazdo Nostalgii.

https://www.youtube.com/watch?v=vHOWXQPjDlw

Casual vs Elden Ring

Wyzwanie od Gniazda Nostalgii, po 150 śmierciach własnych:

Wyzywam Kiszaka, wyzywam Tamae, wyzywam jakiegokolwiek streamera, który obejrzy to wideo.

Challenge jest bardzo prosty i bardzo szybki. Przejdźcie Pobratymca Czarnej Klingi w taki sam sposób w jaki ja go przeszedłem. Na postaci, która ma max 37 poziom, która ma broń z Tree Sentinela (złota halabarda), ulepszona do max +2 poziomu, jedynego buffa, którego możecie używać to właśnie z tej broni, no i przede wszystkim musicie podejść do tego bossa nago. W ramach restrykcji chodzi głównie o to, aby wasze obrażenia były bardzo podobne do moich i dodatkowo, aby każde obrażenia, które zadaje Pobratymiec nokautowały.

20.10.2024 14:52
Minas Morgul
1327.1
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Znam znam :)
Oglądałem wszystkich zawodników i oczywiście największe wrażenie zrobił ten, który go pokonał pałką +0.

A co do wad BBK, to ja śmiało mogę o nich rozmawiać :)

I tak, Gniazdo powiedział jedną rzecz, z którą się zgadzam - BBK jest fajny, ale wadą walki jest ukształtowanie terenu, gdzie wyszło mu (a nie sprawdziłem tego), że rolle pod górkę mają wpływ na to, czy czegoś unikniemy, czy nie :). I że przez to walka staje się mniej przewidywalna. I że lepiej by to wyszło, gdyby dać go na bardziej płaski teren - zgoda.

Chociaż ja sam przyznam, że pamiętam głównie to, że nasz milusiński wali jak czołg i jest bardzo agresywny;)

20.10.2024 23:23
thalar
1327.2
1
thalar
15
Pretorianin

Obejrzałem.

Moje wnioski:

Gdy skończę ER, to idę na Pobratymca Czarnej Klingi, całkowitym golasem (RL1+0), bez niczego (również żadnych talizmanów ani wzmocnień, kompletnie nic - zero), tylko z moimi dwoma długimi mieczami (oczywiście bez ulepszeń).
Będzie trudniej niż pałką, bo nie będzie niestety wytrącania gargulca z równowagi.
Obstawiam więcej śmierci i dłuższy czas. Nie szkodzi :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-20 23:28:22
21.10.2024 01:24
xandon
1327.3
xandon
42
Generał

Minas Morgul

Mi powiem szczerze sama pochyłość jakoś bardzo nie przeszkadza. Bosik nie blokuje mi się też nigdzie specjalnie, bo staram się go trzymać tak jakoś na środku. To teraz, bo kiedyś na samym początku to byłem taki mundry, ze potrafiłem walczyć z nim na schodach czy na tym tarasie i się dziwiłem, ze mnie wgniata w drzwi lub ścianę :-))

thalar

To co zrobił na tym filmie Tamae to dla mnie mistrzostwo świata i perfekcyjne opanowanie bossa. Pałka +0 bez ulepszania więc walka trwa niemiłosiernie długo i nie mógł się ani razu pomylić. Opanowanie movesetu bossa to jedno, ale utrzymanie tak długo walki bez popełnienia błędu to już jest inny level. No ale to skutkuje setkami prób i 14h walki. Widziałem mistrzów od wyzwań, którzy przechodzili tak całą grę i to np. samymi pięściami lub kopnięciami. Podziwiam, ale nie pochwalam. U mnie to przekracza granice przyjemności. Natomiast jeżeli byś się podjął to będę gorąco kibicował :-)

Co do Długiego Miecza i przełamywania postawy może nie będzie tak źle. Zrobiłem jak zwykle mały i szybki test. Na profilu gdzie mam akurat Długie Miecze, nie miałem tylko zwykłej pałki, więc wziąłem nawet coś dużo cięższego: wielki młot Wielkie Gwiazdy i Wielką Pałkę (2 klasy ciężkości wyżej od zwykłej Pałki). Bronie testowałem w jednakowych warunkach na NG+3. Poza bronią wyczyściłem cały ekwipunek, bez talizmanów i bez eliksiru. Walka oczywiście 2H. Tego pobratymca w Caelid miałem akurat ubitego, więc sprawdzałem na Pobratymcu przy windzie Rold do śnieżnej krainy. Test polegał na tym, że po każdym ataku bossa odpowiadałem regularnie ciężkim ładowanym atakiem 2H, tak samo dla każdej broni, ważne aby nie było przerw (atak-punish-atak-punish-atak-punish). Długim Mieczem przełamywałem postawę gargulca w 4 atakach, Wielkimi Gwiazdami i Wielką Pałką w 3 atakach. Wiadomo, że pałki mają silny poise dmg, ale jak widać Długi Miecz też sobie całkiem nieźle radzi. Ważne, aby odpowiednio walić i trzymać tempo. Z gargulcem można punishować praktycznie każdy jego atak. W walkach z bossami, gdzie są z konieczności lub nieprzewidywalne dłuższe przerwy (niekorzystne RNG) czasem stosuje się rzuty sztyletami w bossa dla podtrzymania poise dmg (timing).

* Długi Miecz +25 (prosty miecz) 2H, dmg 583 fizyczny, 4 ataki R2H / stagger
* Wielkie Gwiazdy +25 (wielki młot) 2H, dmg 765 fizyczny, 3 ataki R2H / stagger
* Wielka Pałka +25 (broń olbrzymia) 2H, dmg 840 fizyczny, 991 cały, 3 ataki R2H / stagger

post wyedytowany przez xandon 2024-10-21 01:25:59
21.10.2024 01:47
thalar
1327.4
thalar
15
Pretorianin

Piszesz o mieczu +25, a ja nie będę ich ulepszał.
Jest też szansa, że to mnie przerośnie, więc ..... :)

R2H - co to? Atak ładowany?

post wyedytowany przez thalar 2024-10-21 01:57:57
21.10.2024 02:38
xandon
1327.5
xandon
42
Generał

Tak wiem, że planujesz bez ulepszeń. Nie miałem profilu z zerowymi wersjami takich broni, więc wziąłem tak na szybko co było pod ręką, aby wszystkie miały jednakowy poziom akurat +25, bo nie chodzi o obrażenia tylko poise dmg. Na poziomie 0 relatywne różnice powinny być takie same. Jak znajdę czas to na obecnym profilu na którym robię NG z innym buildem, zgarnę Długi Miecz +0 i Pałkę +0, bez ulepszeń i polecę sprawdzić dokładnie do tego Pobratymca z Caelid. Postaram się też sprawdzić w internetach dokładne wartości poise dmg dla tych broni i poziom przełamania dla bossa.

Długim Mieczem też możesz oczywiście przełamywać postawę przeciwników i bossów, ale nie jest to tak efektywne i tak naturalne dla tej broni, bo ona nie do tego służy. Poise dmg zależy od klasy broni, od rodzaju ataku, każdy atak ma inny poise dmg, i od tempa walki, nie może być za długich przerw między atakami na przeciwnika. Na to się nakłada styl walki. Pałkami gra się oczywiście inaczej niż lekkimi mieczami. Używanie ciężkich ładowanych ataków 2H Twoim mieczem jest nienaturalne, bo on służy bardziej do zadawania 2-3 szybszych ataków w czasie kiedy Wielka Pałka zada jeden potężny cios. Podobnie nienaturalna byłaby próba szybkiego machania dużą pałką. Ja robię teraz przejście gry sztyletami, czyli bronią lżejszą i szybszą od prostych mieczy. Wiadomo, że nie liczę tam na przełamywanie postawy, ani na silne ładowane ataki, zamiast tego mam niesamowitą szybkość, zanim przeciwnik machnie bronią to dostanie 4 strzały, a do tego ultra szybkie i miażdżące serie w powerstance. Jeżeli z kolei chciałbyś się nastawić na przełamywanie postawy przy użyciu lekkiej broni, to bym polecał pięści Gwiezdne Pięści lub Żelazne Kule - lekkie, bardzo szybkie, i przy 2H ładowanym R2 najlepiej przełamują postawę, taka specyfika broni, ale z kolei mają najmniejszy zasięg i trzeba to robić praktycznie centymetr od przeciwnika.

R2H - co to? Atak ładowany?

Tak, ładowany ciężki, ale się walnąłem z literkami. Chodzi o atak, który w nomenklaturze wiki jest określany "2H Charged R2". Chciałem max skrócić, aby mi się w jednej linijce zmieściło i tak palnąłem R2Heavy zamiast Charged R2 czy R2C :-)

21.10.2024 04:31
xandon
1327.6
xandon
42
Generał

thalar

Testy walki i przełamywania postawy Pobratymca Czarnej Klingi na innym profilu, tym razem NG, z samymi czystymi broniami +0 bez ulepszeń (oprócz ostatniej +25 dla porównania), bez talizmanów, bez eliksiru itp. Najważniejsze porównanie Długi Miecz 0 vs Pałka 0. Ilość ataków ładowanych R2 na przełamanie postawy bossa:

* Długi Miecz +0 => 4 ataki 2H Charged R2 / stagger
* Pałka +0 => 3 ataki 2H Charged R2 / stagger
* Gwiazda Zaranna +0 => 3 ataki 2H Charged R2 / stagger
* Wielki Topór +25 => 3 ataki 2H Charged R2 / stagger

Gwiazda Zaranna podobnie jak Pałka to klasa młot. Jak widać Długi Miecz zapewnia przełamanie w 4 atakach, a młoty i wielki topór w 3 atakach. Sam stagger nie wydaje się zależeć od poziomu ulepszeń broni tylko od poise dmg, które jest zależne od klasy broni i rodzaju ataku (1H, 2H, R1, R2, charged). Co więcej mogę powiedzieć, że w tej walce z bardzo szybkim bossem najłatwiej było wbić stagger Długim Mieczem i Gwiazdą Zaranną, ze względu na szybkość i zasięg broni. Pałka okazała się równie szybka, ale mniej skuteczna do tego bossa ze względu na mniejszy zasięg przez co kilka razy zaliczyłem miss i nie dosięgnąłem bossa, choć byłem tak ustawiony jak przy innych broniach, przez co też nabudowanie poise dmg się parę razy rypło. Wielki Topór z kolei był trochę wolniejszy, przez co też kilka razy stagger "uciekł".

21.10.2024 11:20
thalar
1327.7
thalar
15
Pretorianin

No zobaczymy co z tego wyjdzie, bo tyle już gram w ER i praktycznie w ogóle nie widzę u siebie żadnego przełamywania postawy. Widuję to ale jest to tak rzadko, że nawet nie pamiętam kiedy to ostatnio było. Inna sprawa, że ja praktycznie nie używam ataków ładowanych.

21.10.2024 13:14
xandon
1327.8
xandon
42
Generał

thalar

No i dobrze. Bo nie grasz pod przełamywanie postawy. Nie jestem znawcą technik walki i mogę się mylić. Ale chcąc grać pod przełamywanie postawy nie wybrałbym prostego miecza, on ma inne zalety :-) Myślę, że aby to ogarnąć trzeba w miarę zrozumieć mechanikę przełamywania postawy, co jest dość skomplikowane, ja się cały czas uczę. Poniżej załączyłem opis tej mechaniki z ER wiki, i to tylko do melee bez skilli, bez magii, itp. i tylko w wariancie "Stance" (przeciwnicy) nie "Poise" (gracz). Nie pamiętam już czy grałeś w Sekiro czy dopiero masz zamiar, ale w dużym uproszczeniu to działa podobnie jak w Sekiro, tylko tam masz widoczny pasek postawy, a w Elden Ring nie. Musisz go sobie wyobrazić, różne ataki różnych broni różnie nabijają ten pasek, a przy braku ataku zaczyna schodzić w dół. Całą sztuka, aby go jak najszybciej nabić i nie pozwolić zjechać. W tym filmie Tamae mówi w pewnym momencie, że stagger mu od dawna nie wchodzi, to właśnie przez brak odpowiedniej dynamiki ciosów. Dlatego czasem na filmach możesz zobaczyć zawodników, którzy jak za długo nie atakują bossa, to rzucają w niego sztyletami, aby nie pozwolić temu paskowi na odwrót. Szczegóły poniżej. Jak chcesz do tego podejść matematycznie to na samym dole masz bardzo chaotyczną (brak formatowania) tabelkę z dokładnymi wartościami stance dmg dla rożnych broni i różnych rodzajów ataków. Dla Pałki i Długiego Miecza skopiowałem oddzielnie poniżej. Zobacz na różnice dla lekkiego ataku 6 vs 5, dla ładowanego R2 36 vs 30, to nie jest wielka różnica. Przy okazji zobacz jak silne są kontry po zasłonie. Zainspirowany naszym kolegą [nielogiczny] w weekend zrobiłem sobie przejście Prorokiem samego Pogrobna od zera, z Zamkiem, dawno tego nie robiłem. Zarówno Krótką Włócznią, Piką Wojenną, jak i Prostym Mieczem Zaprzysiężonego (=Długi Miecz) spokojnie wszystko przełamywałem przez Charged R2 i to wszystko H1, a do tego jeszcze bezwstydnie korzystając z tarczy robiłem kontry po zasłonie i to od razu wbija stagger (wstyd się przyznać, ale ja dopiero przy okazji DLC poznałem tą mechanikę w wersji z podstawki). A taki Margit na LV27 stagger bez problemu tymi broniami +3.

Pałka 6 9 12 24 36 8 29 36
Długi Miecz 5 8 10 20 30 6 15 30

Stance in Elden Ring

Stance is a hidden enemy-only Stat in Elden Ring. It governs how well an enemy can resist collapsing under your attacks. See also Poise for the related player-character stat that governs when a player is staggered by incoming attacks. Players often casually refer to 'Poise' and 'Stance' as different terms, but that's technically the same mechanic, although stance normally refers to the PvE or enemy-only version of poise.

Stance Basics

Every attack that hits an enemy deals a certain amount of stance damage. How much stance damage is dealt per hit is hidden from players, and isn't always closely related to the amount of HP the attack removes from the enemy. Once an enemy's total stance damage is higher than their Stance stat, they become stance-broken. This usually renders the enemy vulnerable to a critical hit, making a golden glow appear at a spot on their bodies, where you should stand to deliver the critical hit. Other enemies don't provide a critical hit opportunity and instead have a stance-break animation that will interrupt any attacks they're doing and provide you a chance to get in some free attacks.

After some time taking no damage, an enemy's Stance will begin to recover. Different enemies take varying amounts of time to start recovering, but once they do they all recover their stance damage very quickly. If you're trying to break an enemy's Stance be sure to keep the pressure on. Projectiles like Throwing Daggers can help preserve your damage if the enemy retreats.

Although parries generally have the same effect as breaking an enemy's Stance, they have a separate counter and don't actually do any stance damage. Parrying an enemy won't reset its stance damage meter, and stance-breaking an enemy won't reset its parry counter.

Stance Damage in Melee

Heavier melee weapons usually inflict more stance damage, and different types of attacks with a given weapon deal different amounts of stance damage. The precise details vary from weapon to weapon (see below for a full table), but in general:

* Fully charged heavy attacks and guard counters deal the most stance damage.
* Jumping heavy attacks deal a very large amount of stance damage.
* Uncharged heavy attacks deal a large amount of stance damage.
* Light attacks deal the least stance damage.

Running attacks typically deal the same stance damage as their corresponding standing attack. However, the running heavy attacks on Greatswords, Great Spears, Greataxes, and Great Hammers will deal less stance damage than their standard heavy attack.

Stance Modifiers

* Enemies who haven't noticed you take 20% more stance damage.
* Wielding a weapon with both hands generally increases stance damage by 30% for light attacks and 10% for heavy attacks and guard counters. This does not apply to skills.
* The charged heavy attacks on the Duelist/Rotten Greataxe, Dragon Greatclaw, Axe of Godfrey, and Troll's Hammer do not benefit from two-handing. This is likely a bug, since guard counters do receive this bonus.
* Certain enemies have weak points that take extra stance damage. For example, Golems' ankles take double the amount of stance damage than other parts of its body do.
* Bosses take 40% less stance damage if you summon another player or an NPC. (Spirit Ashes don't impose a Stance penalty.)
* Stonebarb Cracked Tear: +30% stance damage.
* Starting in NG+2, all enemies take reduced stance damage. See New Game Plus page for details.

Stance Damage by Weapon Type

Weapon Type Light Attack Jumping Light Heavy Attack Jumping Heavy Charged Heavy Power Attack Jumping Power Attack Guard Counter
Colossal Weapons (Hammers)* 18 18 15 28 42 22 33 42
Colossal Weapons, Colossal Swords 15 15 15 24 36 18 29 36
Great Hammers 13 13 17 26 40 16 31 42
Greatswords, Curved Greatswords, Great Katanas sote new, Greataxes, and Great Spears 10 10 11 22 33 13 27 33
Halberds and Reapers 9 9 10 20 30 12 15 30
Flails and Hammers 6 9 12 24 36 8 29 36
Heavy Thrusting Swords 6 9 11 22 33 7 27 33
Light Greatswords 6 8 11 22 33 7 17 33
Straight Swords, Curved Swords, Axes, Spears, Twinblades, and Katanas 5 8 10 20 30 6 15 30
Backhand Blades sote new 5 8 10 20 30 6 9/22 (light/heavy) 30
Fists 5 8 10 20 30 6 9/24 (light/heavy) 30
Beast Claws sote new 4 6 8 16 24 5 7/18 (light/heavy) 24
Hand to Hand Arts sote new 4/6 (arts/footwork) 6 12 16 28 5/7 (arts/footwork) 6/19 (light/heavy) 26
Perfume Bottles sote new 4 6 4 16 12 5 7/12 (light/heavy) 24
Thrusting Swords 4 6 8 16 24 5 12 24
Whips 4 6 8 16 16 5 12 30
Daggers and Claws 3 5 6 12 18 6 9 18
Throwing Blade sote new 2 3 4 4 6 2 3 6
Small Shields 5 8 10 20 30 - - 30
Medium Shields 6 9 11 22 33 - - 33
Dueling Shields sote new 10 10 11 22 22 - - 33
Greatshields 12 12 12 24 36 - - 36

post wyedytowany przez xandon 2024-10-21 13:21:28
20.10.2024 23:08
thalar
1328
odpowiedz
3 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

xandon
Kostur Ogara - tak, to dokładana nazwa.

Pytałem, bo wtedy nie miałem włączonej konsoli i stwierdziłem, że poszukam w sieci co to dokładnie jest i gdzie to było. Niestety nic mi nie znalazło stąd moje pytanie czy to dokładna nazwa.
Chciałem uniknąć sytuacji gdzie szukam czegoś, co może nazywać się zupełnie inaczej.
Tak, mam go. Czy pamiętasz gdzie to leżało dokładnie? Aż mnie zaciekawiłeś :)

Ale absolutnie nie szukaj go specjalnie. To tylko taka ciekawostka i mały test na dokładność opukiwania ścian ;-)

To była niezła zmyłka żebym nie szukał specjalnie :)
Już miałem tu przyjść i napisać, że niestety nie mam. Najpierw szukałem wśród kosturów od magii. No bo w sumie czemu miałbym myśleć inaczej? Nie znalazłem. Jednak coś mnie tknęło. Bo czemu twierdzisz, że nazwa poprawna, a mi nic nie znajduje? Zacząłem drążyć jak to może się nazywać po angielsku i znalazłem. Pokazał się obrazek i od razu coś mi zaświtało, że takie coś podnosiłem. No nie ma możliwości, że się mylę. Jeszcze raz szukam i nie ma. Ale wtedy stwierdziłem, że może to nie jest od magii. Zacząłem szukać w normalnych broniach i jest!

Znaczy czy jakby w te beczki rzucić jakimś drobnym słabym przedmiotem typu garnek i wybuchły, to czy efekt byłby taki sam. Ale sprawdzał nie będę.

Jak nie zapomnę, to sam kiedyś sprawdzę, bo temat mnie zaciekawił.

Minas Morgul

Kraby? (...) Ja do dzisiaj tych dziadów unikam jak tylko mogę, bo wcale nie są proste :). A jak już muszę zawalczyć, często obrywam.

Ja tak mam z rakami, które większość nazywa krewetkami. W sumie nie wiem czemu. Krewetki to kompletnie nie przypomina. Najpierw ich unikałem. Ostatnio stwierdziłem, że to bez sensu i próbuję je jakoś ogarnąć, Chyba mi się powoli udaje wypracować na nie sposób. A wg mnie biją mocniej niż kraby :)

21.10.2024 01:31
xandon
👍
1328.1
xandon
42
Generał

Tak, mam go. Czy pamiętasz gdzie to leżało dokładnie?

Kostur Ogara można znaleźć w "Katakumbach u Kresu Drogi". To jest lewy brzeg Liurnii koło drzewa z awatarem lub patrząc od jeziora to na wysokości Różanego Kościoła do końca w lewo. Na mapie katakumby są lekko na płd-zach od drzewa, ale w rzeczywistości trzeba to drzewo obejść za i dołem. Ciężko znaleźć drogę. W samych katakumbach jest więcej niż jedna taka ściana. Są dość charakterystyczne więc wyczulony soulsowiec może sam przyuważyć, ale ja sam nie znalazłem, jeżeli zrobiłeś to sam to kolejne brawo :-)

post wyedytowany przez xandon 2024-10-21 01:34:44
21.10.2024 01:42
thalar
1328.2
thalar
15
Pretorianin

Raczej sam. Co prawda o niektórych ukrytych miejscach lub przedmiotach dowiaduję się niechcący oglądając czyjeś przejścia ER, to tego nie kojarzę żebym gdzieś widział i potem po to wrócił. Musiałbym dokładnie zobaczyć miejsce gdzie ten kostur leżał. Wtedy bym wiedział na 100% czy sam, czy nie. Jeżeli gdzieś znajdę film z tych katakumb to dam znać.

A tak swoją drogą, to podoba mi się, że próbujesz znaleźć miejsca, które są trudno dostępne i być może ich nie odkryłem. Poproszę o więcej, bo w końcu coś się trafi, a to w sumie dobrze :)

Wiem np. że mam 2 braki w książkach z przepisami. Jednak to jakieś wysokie nr więc może jeszcze znajdę. Chociaż chyba małe szanse.

post wyedytowany przez thalar 2024-10-21 01:45:46
21.10.2024 02:10
thalar
1328.3
thalar
15
Pretorianin

OK, sprawdziłem na YT. Już wiem gdzie dokładnie leżał ten kostur.
Sam go znalazłem, bez podpowiedzi :)

20.10.2024 23:43
thalar
1329
odpowiedz
6 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

xandon
Miałem nawet pisać, abyś się nie martwił pustką i mrozem, bo Olbrzym Cię wkrótce rozgrzeje ;-)

Właśnie dzisiaj wpadłem do niego niechcący. Ach to FS, lubi robić niespodzianki :)
Za pierwszym razem prawie go przeszedłem. Niestety jest już więcej razy i na razie grzeję się u niego :)

***

spoiler start

PS. Myślałem, że widziałem już duże łapki, ale widzę, że jest i trzeci rodzaj. Oj, ciężkie one. Nie wiem czy już prędzej nie wolałbym spotkania z upiorem spod ziemi.

Myślałem, że da się je wciągnąć w walkę z trollem i ptakami. Nie są chętne aż tak. Prawie prawie się udaje i odchodzą :)

spoiler stop

21.10.2024 01:48
xandon
1329.1
xandon
42
Generał

Za pierwszym razem prawie go przeszedłem.

No to nieźle! To mój ulubiony boss Nr 3 z podstawki. Zauważyłem, że większość graczy albo za nim nie przepada, albo jest im obojętny. Ja go tak uwielbiam, bo przy niektórych przejściach/buildach/wyzwaniach tyle się za nim naganiałem i tyle mi krwi napsuł, że dzięki temu dziś mogę z nim walczyć z zamkniętymi oczami i należy do tych bossów, którzy nie są mi w stanie zrobić żadnej krzywdy. No lubię dziada po prostu. Ale zawsze podziwiam jak ktoś go bierze z biegu :-) W jego przypadku broń, build i sposób walki mają spore znaczenie imho.

21.10.2024 01:57
thalar
1329.2
thalar
15
Pretorianin

No właśnie ciekawe to jest, że teraz mi idzie gorzej. Ale to jest tak chyba u większości osób :)

Mi się ten boss bardzo podoba. Zyskał moją sympatię od razu.
Nie jest taki łatwy jak się wydaje. To znaczy jeszcze drugiej fazy nie rozgryzłem, bo pierwsza jest prosta. A przerywnik filmowy niezły :)

W sumie krótko z nim walczyłem, bo chyba z 5-6 razy. Trafiłem do niego już pod sam koniec dzisiejszej rozgrywki, bo mapę zwiedzałem, potem katakumby, i na końcu stwierdziłem, że jeszcze rzucę okiem za zakrętem i wpadłem niechcący na niego :)

21.10.2024 22:33
Minas Morgul
1329.3
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Ja w sumie tylko przy pierwszym przejściu miałem problem z tym mozolnym biciem po kostkach, ale ta faza jest względnie krótka :). Obecnie to nawet lubię.

W drugiej, pamiętam, że frustrowały mnie próby bicia go po łapkach, ale okazało się, że są sposoby. Ciekawe, jak ludzie robią go Starfistami?

Na przestrzeni czasu, odbiór tego bossa poprawił się u mnie. Ale to chyba normalne, bo nauczyłem się i oswoiłem z pewnymi mechanikami, które początkowo mnie denerwowały.

Bossik też mocno zapisał się w środowisku graczy grających wyzwania. Wszelkie no hity i innego rodzaju ograniczniki - większość tych graczy zawsze zadaje sobie pytanie - jak mój build poradzi sobie z Rykardem (o ile go grają) i jak mój build poradzi sobie z Fire Giantem :)

Z Olbrzymem łączy się także przegenialny lore.

A i właśnie
thalar

Odnośnie progresu

spoiler start


Po pokonaniu Olbrzyma, moim zdaniem, jest dobry moment by poszukać sobie różnych wcześniejszych ukrytych miejsc, zwiedzić sobie śnieżną krainę, zrobić lekki krok wstecz. On jest bossem głównego questa.
Zawsze miałem wrażenie, że po nim, wydarzenia z głównej linii fabularnej przyspieszają :).

Ale to tylko moja rada/opinia.

spoiler stop

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-21 23:28:30
22.10.2024 01:18
xandon
1329.4
xandon
42
Generał

No to jeszcze mała podpowiedź techniczna. Do Ognistego Olbrzyma możesz już podejść z bronią na poziomie +25 czyli max. Kamień do +25 jest niedaleko areny Olbrzyma, a kamienie [8] w drugiej śnieżnej krainie. To może ułatwić walkę jeżeli przez jakiś nieprawdopodobny zbieg okoliczności miałbyś z nim jakieś trudności ;-)

22.10.2024 13:00
thalar
1329.5
thalar
15
Pretorianin

xandon
Minas Morgul

Nie, nie... on już nie żyje. Ja sobie po prostu dokończyłem zwiedzać jego krainę :)
Ale dobrze wiedzieć gdzie co mogę znaleźć :)

Natomiast jeżeli obok niego jest kamień +25, to hmm.... coś słabo w takim razie przeszukałem te tereny.
Fajne fikołki ten olbrzym robił :)

Dziękuję za opis odnośnie przełamywania postawy. Muszę się z tym dokładnie zapoznać.

Ja w sumie tylko przy pierwszym przejściu miałem problem z tym mozolnym biciem po kostkach, ale ta faza jest względnie krótka :). Obecnie to nawet lubię.

Zabawne jak on się za tę kostkę łapie i wyje :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-22 13:10:40
22.10.2024 13:49
xandon
👍
1329.6
1
xandon
42
Generał

A no to szacuneczek i zaliczyłeś ważny punkt kontrolny :-)

Tak jak napisałeś wcześniej pierwsza faza jest dość prosta. A jeżeli gra się optymalnym buildem siłowym to w ogóle można go tam łatwo przełamywać i do drugiej. W drugiej dobrze jest wykorzystać sam początek walki + crita w oko, a potem to już różnie: na koniu lub bez konia, jego powinno się walić zasadniczo po rękach, ale można też po nogach tylko dłużej. Druga faza potrafi trwać dość długo i to jest największa trudność bo w tym czasie zawsze można się zagapić. Druga trudność to sam teren, można się na czymś zahaczyć lub nawet spaść w dół :-) Tak jak FS miał fantazję umieścić obu Pobratymców CK na pochyłościach, tak tego dziada na nierównym terenie ze skałkami i innymi tam.

Kamień +25 w czaszce na wzniesieniu koło kościoła.

Ja w ramach relaksu skończyłem sobie małe wyzwanie pt. [nielogiczny] na cześć naszego kolegi. "Wyzwanie" polegało na rozpoczęciu gry Prorokiem i przejściu Pogrobna z Zamkiem i jego bossami, ale nie można było wychodzić poza obręb pierwszej mapy z wyjątkiem Twierdzy. Dawno tak nie grałem jak za pierwszym razem bo zwykle kolejne przejścia robi się tak, że leci człowiek w różne miejsca, po to, po tamto, kompletuje build i w trasę. A tu się wczułem jakbym grał za pierwszym razem, pierwszy raz widział tą grę i jakby cała gra to była tylko ta część Pogrobna z pierwszej mapy, a zakończenie gry to wyjście z Zamku po pokonaniu bossa. Muszę przyznać, przy takich małych ćwiczeniach człowiek zdaje sobie ponownie sprawę jak ta gra jest genialnie skonstruowana i jak wszystko czego potrzebujesz dostajesz po drodze na danym etapie, a jednocześnie jak fajne są wyzwania eksploracyjne i walki na miarę tego etapu. Z broni korzystałem z Krótkiej Włóczni, którą akurat dobrze znam, ale ostatecznie zamieniłem na prostą Pikę Wojenną od żołnierzy Godricka, plus Mosiężna Tarcza od tych samych żołnierzy, i wykorzystywałem dwie inkantacje leczenia i ognistej kuli do rzucania, obie sporadycznie, ale się przydawały. Coś pięknego, czułem się jak prawdziwy badass. No i jak pisałem wcześniej bezczelnie wykorzystywałem mechanikę zasłony i kontry (wersja z podstawki bez deflect), która przy tej tarczy i tej broni (zresztą większości broni) wbija od razu staggera mobom i dość łatwo bossom. Cały czas się dziwię, jak to możliwe, że ją dopiero poznałem tak niedawno. Pewnie dlatego, że wtedy dla zasady nie korzystałem w ogóle z tarczy. Tak czy inaczej świetne "wyzwanie" typu "comfort", miło spędziłem czas :-)

22.10.2024 15:07
thalar
1330
odpowiedz
2 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

xandon

Aha, już wiem czemu nie znalazłem. Byłem na szczycie tej czaszki (tam znalazłem popioły wojny) ale najpierw moją uwagę zwrócił wir do skoku. Jednak po dostaniu się tam trafiłem na kilka sztuk tych dużych ptaków, więc po wyeliminowaniu ich od razu pobiegłem zadowolony do wiru zamiast na spokojnie rzucić okiem tam gdzie stałem. Dzięki za trzeci kamień :)

Teraz potrzebuję kilkunastu [8].

Czy da się dostać do różnych widocznych miejsc w tym olbrzymim kotle płomienia, czy to tak tylko dla ozdoby? Próbowałem w kilku miejscach zeskoczyć ale za każdym razem ginąłem i dałem sobie spokój. W sumie tylko nie wiem po co tam jest w takim razie ognisko na samym szczycie?

Zastanawiam się czy najpierw iść do drugiej zimowej części mapy (tej ukrytej), czy zabrać się za Farum Azula.

Takie granie właśnie mam teraz jakby co :)
To już się więcej nie powtórzy z ER.

Druga trudność to sam teren, można się na czymś zahaczyć lub nawet spaść w dół :-) Tak jak FS miał fantazję umieścić obu Pobratymców CK na pochyłościach, tak tego dziada na nierównym terenie ze skałkami i innymi tam.

Udało mi się nie spaść ani razu :) Tutaj teren praktycznie nie przeszkadzał. Za to te dziury w Stolicy przy Margicie to było coś, co mnie wyprowadzało z równowagi. Gdybym miał wskazać co mnie najbardziej do tej pory denerwowało w ER to chyba na pierwszym miejscu byłoby właśnie to. Mnie nawet nie denerwuje zgnilizna cy bagna. Zawsze po części mi się to podobało, bo dawało klimat. Wiem, że mi jako graczowi to utrudnia, ale jednak podoba mi się to, bo stanowi wyzwanie.

A nie.... wiem co mnie bardziej lub na równi denerwuje w ER: to, że Łowca dzwonków nie pozwala mi na nic gdy moja postać wstaje, a ja nic nie mogę zrobić i ginę od jego ciosu. I tak non stop. To jest głupie. Powinni się zdecydować w tym FS: albo przeciwnicy biją nas i nie pozwalają nigdy wstać, albo powinni pozwolić na choćby 1s żeby móc zareagować. A tak, to równie dobrze mógłbym od razu zginąć od 1 strzału. Tu przynajmniej bym nie miał pretensji. Poważnie.

post wyedytowany przez thalar 2024-10-22 15:18:26
22.10.2024 19:06
xandon
1330.1
xandon
42
Generał
Wideo

Po co tam jest w takim razie ognisko na samym szczycie?

https://www.youtube.com/watch?v=OVEMYj3I_Ik

Dokładnie wyjaśnia to załączony 2 min. filmik. Właśnie do tego służy to ognisko ;-) A na poważnie to ważne lorowo i fabularnie miejsce. Podstawowe informacje z wiki poniżej. Koledzy wyjaśnią na pewno więcej lorowo. Dokonałeś już grzechu kardynalnego? Zakładam, że tak skoro piszesz o Farum Azula?

spoiler start

Forge of the Giants - The ever-burning Forge of the Fire Giants, said to hold the power to burn the Erdtree itself.

"The Fire Giant is a survivor of the War against the Giants. Upon realizing the flames of their forge would never die, Queen Marika marked him with a curse."

"O trifling giant, mayest thou tend thy flame for eternity."

spoiler stop

Co do kamieni [8] to na dwie bronie rzeczywiście sporo potrzebujesz. Dobra miejscówka w ukrytej śnieżnej krainie:

spoiler start

Kopalnia na zachodzie zawiera głównie te kamienie. Jest tam też taka mała skałka do rozbicia (przez kraba) w wąwozie, na lewo od słupka z mapą, prowadzącym do magmowego żmija. I chyba na końcu krainy podobnie z niedźwiedziem. Z tych skałek wypada od razu kilka sztuk.

spoiler stop

Zastanawiam się czy najpierw iść do drugiej zimowej części mapy (tej ukrytej), czy zabrać się za Farum Azula.

Farum Azula to ścieżka krytyczna. Druga część zimowej krainy jest opcjonalna, o ile nie planujesz DLC. Ordina fajna jest. Kamienie [8]. Prowadzi do dwóch innych krain. I wszystkie one są ciekawe imho, zwłaszcza bossowie. Nic nie sugeruję, niech poprowadzi Cię światło łaski.

A nie.... wiem co mnie bardziej lub na równi denerwuje

To się ciesz, że nie grasz magią ;-) Tam jak ci się skończy mana do spella lub z jakiegoś powodu nie możesz go wyprowadzić w trakcie walki to się włącza taka animacja gdzie postać kręci kosturem ze zdziwieniem przez ponad sekundę i zwykle można w tym czasie oberwać od bossa. Kolega NGD kiedyś bardzo się na to wkurzał z tego co pamiętam. Ja też.

post wyedytowany przez xandon 2024-10-22 19:11:32
22.10.2024 19:31
Minas Morgul
1330.2
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Bardzo popieram to, co napisał Xandon - Ordina jest bardzo fajna i wszystko co kryje też jest bardzo fajne.

A do tego jest jeszcze osobny portal w zimowej krainie, który prowadzi gdzieś w podziemia.

Ja bym zaczął od tych krain właśnie, a później Farum.
Ale uwaga! Zarówno w tych krainach, jak i w Farum Azula znajdziesz kilka potężnych przedmiotów, talizmanów itp. Jeśli więc trafiłbys na coś trudnego, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wrócić do Farum i tam pozwiedzać oraz się wzmocnić.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-22 19:40:44
22.10.2024 17:03
thalar
1331
odpowiedz
2 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

Pytałem się ostatnio:

Jeżeli zabiłem Rykarda, a mam jedno zadanie (list) kierujący mnie do zimowej krainy, to co z nagrodą za wykonanie tego? Tanith już nie ma.

Podobno nic z tego, bo nie taka kolejność.

Otóż zaprzeczam. Wykonałem to zadanie i pomimo, że Rykard już nie żył, a Tanith nie za bardzo chciała ze mną rozmawiać będąc zajęta wiadomo czym, to w pokoju gdzie wcześniej było kilka osób i ta dziewczyna co nas zaprosiła do zamku, to na jednym ze stołów leżała nagroda chociaż nikogo w pokoju nie było.

Także nagrodę otrzymałem :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-22 17:04:38
22.10.2024 17:10
NewGravedigger
1331.1
NewGravedigger
190
spokooj grabarza

A to nawet nie wiedziałem.

22.10.2024 21:10
thalar
1331.2
thalar
15
Pretorianin

No to już wiemy obaj :)

22.10.2024 21:42
thalar
1332
1
odpowiedz
7 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

xandon

W sumie dopiero teraz do mnie dotarło po co jest tam ognisko. No przecież żeby porozmawiać z Meliną :)
Filmik super :)
Podobne kiedyś widziałem z D2. Też tak samo śmiesznie zrobione. Może to ta sama ekipa.

Co do kamieni [8] to już właśnie na kilka sam trafiłem zanim przeczytałem ale dzięki :)
Ośmiornica mi rozbiła posąg dla 3 szt, jednego luzem też gdzieś znalazłem, a jednego miałem. To razem 5. Brakuje mi 1 szt żeby ulepszyć miecz na +25. Za Theodoriksem znalazłem 4 sztukę kamienia na +25.

Farum Azula to ścieżka krytyczna.

To znaczy?

Druga część zimowej krainy jest opcjonalna, o ile nie planujesz DLC.

Nawet gdybym nie kupił dodatku, to i tak zagram we wszystko co daje podstawka :)
Ale raczej kupię. Szkoda tylko, że będę musiał kupić jeszcze raz podstawkę.
Chociaż fajnie by było gdyby jakoś to Sony ogarnęło. Jednak pewnie nie, bo powiedzą, że sprzedam płytkę, a cyfra zostanie. I w sumie będą mieli rację. Tzn. nie sprzedałbym, ale jednak większość ludzi by tak zrobiła.

Ordina fajna jest. Kamienie [8]. Prowadzi do dwóch innych krain. I wszystkie one są ciekawe imho, zwłaszcza bossowie. Nic nie sugeruję, niech poprowadzi Cię światło łaski.

Nie trafiłem jeszcze do Ordiny. Nie wiem gdzie to, ale w końcu znajdę.

(...)to się włącza taka animacja gdzie postać kręci kosturem ze zdziwieniem przez ponad sekundę i zwykle można w tym czasie oberwać od bossa.

Niedobrze. Na przyszłość dobrze wiedzieć gdyby mnie naszło na maga. Ale to pewnie gdzieś odległa przyszłość.

Minas Morgul

Ja bym zaczął od tych krain właśnie, a później Farum.

Tak właśnie zrobiłem przypadkiem. Stwierdziłem, że skoro teraz mam zimę, to ją pociągnę dalej.
Klimatycznie jest z tą zamiecią. Bardzo mi się podoba, bo atmosfera przygniata.
Na dłuższą metę trochę męczące ale klimatyczne.
Nie wiadomo co jest parę metrów przede mną i strach się gdzieś ruszyć szybciej :)

Ale uwaga! Zarówno w tych krainach, jak i w Farum Azula znajdziesz kilka potężnych przedmiotów, talizmanów itp. Jeśli więc trafiłbys na coś trudnego, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wrócić do Farum i tam pozwiedzać oraz się wzmocnić.

Przedmioty to pewnie nie dla mnie? :)
Talizmany jak najbardziej przytulę.

Zwiedziłem prawą część tej śnieżnej doliny. Od ogniska aż do teleportu. A w lewo to tak do miśka, bo mnie przegonił i od niego w górę pionowo do rzeki. Lubię z nimi walczyć ale tutaj w takich warunkach jakoś mi się na razie odechciało. Wrócę później, bo nie zostawiam przeciwników. Jakieś 25% tej doliny sprawdziłem szczegółowo (tak myślę). Potem przeniosło mnie za rzekę i tam pierwszy boss już nie żyje. Doszedłem do jakichś zabudowań ale nie wchodziłem tylko skręciłem na dół w kierunku rzeki i dotarłem do Theodoriksa (jeszcze go nie ruszałem). Po drodze znalazłem 2 jaskinie. Jeszcze nie wchodziłem. Tyle na razie. Dobrze, że za rzeką trochę przejrzyściej z powietrzem. Od razu ulżyło.

Ta kraina nie jest jakaś trudna. Przynajmniej ten fragment, bo nie wiem co dalej. Gdy wpadłem tam po mapę i trafiłem na tę kobitkę z łukiem na wilku, to myślałem, że cała kraina taka będzie. Dobrze, że to na razie jedna pani. No chyba, że trafię na ich obóz, to chyba koniec ze mną :)

A te moje 2 miecze ładnie się spisują. Jestem zadowolony. Myślałem, że będzie słabo, a tu wprost odwrotnie. Pewnie zaraz trafię tam gdzie mnie sponiewierają i zmienię zdanie :)

22.10.2024 22:19
Minas Morgul
1332.1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Fajnie, ja zazwyczaj skupiam się właśnie na znalezieniu teleportu w podziemia i na Ordinie :).
To są te miejsca, które trzeba koniecznie zobaczyć i sprawdzić jakie sekrety kryją - warto.

A już sama zimowa kraina - tak jak Ty uważam, że sama mgła jest lekko męcząca, ale ku własnemu zaskoczeniu, całkiem sporo tam zwiedziłem.

Co do trudności, to oczywiście teraz czeka Cię topka wyzwań, natomiast chyba nie jest to aż taka różnica w porównaniu do tego, co teraz widzisz :).

Przypomnisz mi, jak się te miecze nazywają?
Od roku trąbię na lewo i prawo, jaki to Elden nie jest cudowny, bo ma fajnie wykonaną walkę na dwie bronie. Oczywiście ani razu tak nie zagrałem :D.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-22 22:19:51
22.10.2024 23:01
thalar
1332.2
thalar
15
Pretorianin

Przypomnisz mi, jak się te miecze nazywają?

Długi miecz - ma też mniejszą wersję o nazwie, a jakże: Krótki miecz, do kupienia u NPC: Cienie bliźniaczej służki oraz u kupca tylko którego? :) Jak będę miał włączoną konsolę to sprawdzę ale prawdopodobnie to jest ten na drodze do Zamku Morne, czyli obok Nocnej Kawalerii. Tak na 99%

Od roku trąbię na lewo i prawo, jaki to Elden nie jest cudowny, bo ma fajnie wykonaną walkę na dwie bronie. Oczywiście ani razu tak nie zagrałem :D.

Nie gwarantuję, że się spodoba ale jak dla mnie to jest rewelacja. Przyciskiem L1 jest właśnie używanie 2 mieczy. Trzeba się przestawić z R1. Na początku trochę dziwne ale teraz już nawet o tym nie myślę. Gram odruchowo. A najlepsze jest to, że dzięki temu, że używam tych 2 mieczy to zacząłem lepiej wykonywać fikołki. Widzę lekką poprawę i myślę, że będzie jeszcze lepiej. Obawiam się tylko tych bossów co są przede mną, bo powoli zbliżam się do końca. Podobno jest ich 166, a jeżeli się nie pomyliłem w liczeniu, to aktualnie mam już za sobą 148.

Ile jeszcze fabularnych bossów przede mną?
Wiem, że jeszcze przede mną:

spoiler start

1. Mohg
2. Maliketh
3. Elden Beast
4. Malenia
5. Duet apostołów
6. Duet Nocnej kawalerii
7. Duet ptaków (tylko nie wiem czy rytuału, czy zwykłe)
8. Theodorix
9. Placidusax

spoiler stop

Tych znam tylko z nazwy. Niektórych nawet nie widziałem.
Wygląda na to, że jeszcze jakaś dziewiątka.
Nie piszcie imion... tak tylko sobie głośno myślę :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-22 23:02:37
22.10.2024 23:40
Minas Morgul
1332.3
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Dzięki Thalar!
O dziwo chyba wypróbuję tę mechanikę w DS2 :)

Co do bossów, to nie wliczając jeszcze minibossów, na szybko byłem w stanie wymienić kilku innych. Lista na pewno jest dłuższą, ale nie jakoś niesamowicie.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-22 23:42:07
22.10.2024 23:59
thalar
1332.4
1
thalar
15
Pretorianin

DW w DS2 z tego co pamiętam to nie jest dokładnie to samo co w ER.
Tak mi się coś kojarzy ale może się mylę.
Mam nadzieję, że się mylę, bo gdy kiedyś zagram ponownie w DS2, to właśnie chciałbym z DW :)

23.10.2024 05:02
xandon
1332.5
1
xandon
42
Generał

Z tymi kamieniami [8] to znajdź sobie najlepiej tą kopalnię, nieduża, ciekawa, a tam jest z 10 sztuk tych kamieni. Ona jest za takimi ruinkami w lewym dolnym rogu tej ukrytej śnieżnej krainy. W Farum Azula też powinny być. Gdzieś tak mniej więcej w środku Farum Azula po jednym z bossów dostaniesz dzwoneczek na [7]ki i [8]ki, nie przegapisz.

Ścieżka krytyczna w sensie główna lub konieczna do skończenia gry.

Wiem, że w tej drugiej śnieżnej krainie wszystko wyczyścisz, pisałem tak ogólnie, że opcjonalna dla podstawki, konieczna do przejścia do DLC (chyba, że ścieżka z Varre).

Ponieważ wyciąłeś część z tego wpisu o ukrytej śnieżnej krainie, to tak na wszelki wypadek - chodziło mi, że to ta kraina prowadzi do 2 innych krain, w tym jednej podziemnej. I że zawiera Ordinę oraz te kamienie [8], a nie że Ordina prowadzi do obu dalszych krain, choć częściowo to prawda :-) Ale to szczegół.

Co do DLC, gdzieś ostatnio byłem w sklepie i głowę daję, że widziałem płytkę Elden Ring + Shadow of the Erdtree, ale na PS5, nie wiem jak jest z PS4. Tak wspominam, bo wiem ze Ci zależy na zakupie i nośniku fizycznym.

Z bossów to została Ci cała śmietanka, czyli najlepsze przed Tobą :-) Theodorix magmowy żmij Godzilla też fajny jest i dropi sporo run jakbyś potrzebował.

Dual wielding świetne jest w ER po całości. Od najmniejszych 2 x sztyletów, które mają fenomenalnie szybką i zabójczą dla przeciwników serię na L1 (robię właśnie przejście samymi sztyletami), po największe 2 x bronie olbrzymie, którymi z wyskoku można miażdżyć wszystko co się rusza. Podwójne Długie Miecze DW świetnie się sprawują przy PCR. Długi Miecz jest chyba standardem Soulsowym, najbardziej ikoniczna i najbardziej podstawowa broń. Oprócz wspomnianego Krótkiego Miecza jest też Szeroki. Wśród prostych mieczy są też inne praktycznie z identycznym movesetem co Długi Miecz np. Prosty Miecz Zaprzysiężonego (drop z żołnierzy Godricka w obozie). Thalar, cieszę się, że tak Ci podeszły te miecze :-) Ja to nie wiem co mam z tym swoim gustem, albo coś małego typu sztylety czy pięści, albo dziwnego, albo wielkiego, albo rympałkowatego, albo perfumowego... A katany, proste miecze czy nawet te nowe lekkie wielkie miecze z DLC to jakoś mniej mi pasują. Co nie zmienia faktu, że DW jest świetny dla wszystkiego :-)

post wyedytowany przez xandon 2024-10-23 05:04:40
23.10.2024 11:55
thalar
1332.6
1
thalar
15
Pretorianin

Dzięki za info o kamieniach [8] i dzwonkach [7] i [8] :)

Właśnie... co z tym Varre? Wracam do niego co jakiś czas ale on dalej jedyne co potrafi powiedzieć to to, że mam skorzystać z tego co mi dał. Ale ja nie gram online. Jakaś podpowiedź? Nie chcę szukać w sieci, bo zaraz znowu jakiś spoiler wynajdę jak ostatnio z

spoiler start

duetem ptaków i Nocnej kawalerii.

spoiler stop

Zapytam o Jaskinię guseł i jego bossa:

spoiler start

2 apostołów i ślimaka. Mam tego bossa za sobą ale najpierw szukałem ślimaka, bo pamiętam moje pierwsze spotkanie ze ślimakiem i tam wystarczyło go zabić, a Rycerz Tygla znikał. Tu myślałem, że jest podobnie i apostoł też mi zniknie. Biegałem po całej jaskini i szukałem gdzie on może stać ale albo on się pojawia, albo nie trafiłem na niego. Poddałem się w końcu, bo i tak już mnie nieźle ostrzelał ten chudy, więc zabiłem go, potem grubego, no i na końcu pojawił się ten ślimak. Już nie chciałem testować jak długo można mu pozwolić żyć, bo skoro za pierwszym podejściem zrobiłem dwóch apostołów, to nie chciałem ryzykować powtórki walki z nimi. Czy on coś możne znowu przywołać jak się go zostawi? Ciekawi mnie to :)

spoiler stop

.

Co do DLC, gdzieś ostatnio byłem w sklepie i głowę daję, że widziałem płytkę Elden Ring + Shadow of the Erdtree, ale na PS5, nie wiem jak jest z PS4. Tak wspominam, bo wiem ze Ci zależy na zakupie i nośniku fizycznym.

Hmm... a gdyby tak do PS4 włożyć płytkę z PS5 jako dowód zakupu dodatku? Ta aktualizacja ER, którą zrobiłem ze względu na problemy z kontrolerem odnośnie skoków, to podobno ściągnęła również dodatek tylko go ukryła, bo go nie kupiłem. To może ten dodatek by się odblokował gdybym włożył płytkę z PS5? Jak myślicie? W sensie, nie że z płyty PS5 by to szło, tylko płyta by była potwierdzeniem zakupu dodatku, a sam dodatek podobno już mam na dysku w konsoli więc by stamtąd szło? Marzenia, co nie? :)

Z bossów to została Ci cała śmietanka, czyli najlepsze przed Tobą :-)

Tu się okaże jak cienki jestem :)
Ponieważ to śmietanka, to będę liczył moje zgony szczegółowo.
Poza imionami bossów (oraz wyglądem Malenii oraz Mohga), to nie mam kompletnie pojęcia co mnie czeka i jak oni wyglądają.

Thalar, cieszę się, że tak Ci podeszły te miecze :-) Ja to nie wiem co mam z tym swoim gustem, albo coś małego typu sztylety czy pięści, albo dziwnego, albo wielkiego, albo rympałkowatego, albo perfumowego... A katany, proste miecze czy nawet te nowe lekkie wielkie miecze z DLC to jakoś mniej mi pasują. Co nie zmienia faktu, że DW jest świetny dla wszystkiego :-)

Każdy ma swoje upodobania i preferencje. To nic złego przecież :) Cieszmy się każdy tym, co lubi i czym mu się walczy lepiej :) Dobrze, że jest tyle różnych broni i każdy może sobie coś znaleźć albo przetestować jako wyzwanie.

Potwierdzam, DW jet świetny.

Także Minas Morgul, zachęcam do testów mojej broni. Ciekawe jakie będziesz miał wrażenia? Być może nie podejdą, a być może sprawią frajdę. No jestem ciekaw :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-23 11:56:20
23.10.2024 22:03
xandon
1332.7
xandon
42
Generał

Varre - nie podpowiem, bo nigdy z niego nie korzystałem jak ten quest był tylko online, i nie korzystam już nawet po dodaniu opcji offline, w której można podobno zabić jakichś NPC zamiast walki z innymi graczami, ale nie znam szczegółów. Ze względu na ten początkowy online, którego dla zasady nie używam, tego NPC zupełnie pomijałem i tak mi zostało do dziś. A do tych podziemi z mauzoleum dynastii X przechodzę teleportem z uświęconej śnieżnej krainy gdzie jesteś.

Jaskinia guseł - nie pamiętam już tej jaskini, ja w tych swoich przebiegach zaglądam selektywnie już tylko do tych, które mi są akurat potrzebne albo jak mnie najdzie ochota. Tą musiałem robić ostatni raz bardzo dawno, może nawet 2 lata temu :-) Może ktoś inny pamięta.

Z płytami też nie pomogę, bo od dawna jestem cały digital i zrezygnowałem całkowicie z nośników fizycznych na konsolach w tej generacji, choć trzymam kolekcje na stare konsole. Za leniwy jestem już na zmianę płyt czy kartridży. A sprawę ostatecznie pozamiatał nowy XBOX, gdzie w Quick Resume mam otwarte na stałe 2-3 gry, bez wychodzenia. Nie wiem czy są dostępne podobne płyty z ER+DLC też na PS4 i czy włożenie ewentualnie takiej płyty do Twojej konsoli w obecnym stanie gry odblokowałoby zawartość DLC. Tak przy okazji, taka płyta z fizycznym DLC w oryginalnej wersji i pre-nerf PCR to może być za jakiś czas niezły rarytas, jeżeli komuś oczywiście będzie się chciało instalować od nowa bez połączenia z netem i przechodzić podstawkę + DLC w pierwotnej wersji, aby powalczyć sobie z "legendarnym" bossem przed znerfieniem. Tak sobie plotę, jak bzdury to mam nadzieję ktoś mnie poprawi.

Biorąc pod uwagę Twój obecny progres i dotychczasowe poczynania nie sądzę abyś miał jakieś większe ścianki z dalszymi bossami. Natomiast mi się tak już w głowie ułożyło, że BOSOWIE to zaczynają się od Ognistego Olbrzyma. Tylko to jak zwykle umowne i subiektywne. Bo jak nie raz rozmawialiśmy w tym wątku niektórzy mini-bossowie potrafią nam sprawiać więcej kłopotu niż duzi bossowie, lub wcześniejsi jeżeli jesteśmy jeszcze niedopakowani. A i różni gracze ze swoimi różnymi buildami różnie sobie radzą z poszczególnymi bossami. Byli już tu tacy co podobno Malenię pokonywali za pierwszym razem :-o, no to nic mnie nie zdziwi :-)

23.10.2024 22:47
thalar
1333
odpowiedz
2 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

Varee - czyli on jest potrzebny tylko do tego mauzoleum? Jeżeli tak, to na chwilę obecną sobie go zostawię, bo szukanie wszelkich informacji w internecie na temat ER, to u mnie co chwila spoilery. Gdy już przejdę ER, to co innego.

Płyty vs cyfra - cyfra wygodniejsza, to bezdyskusyjne. Gdyby ona jeszcze była traktowana jak płyta, że nie wymuszają tego i owego. A tak, to płyta jest odcięciem się od tych dziwnych pomysłów. Jednak jest niewygodna.

Biorąc pod uwagę Twój obecny progres i dotychczasowe poczynania nie sądzę abyś miał jakieś większe ścianki z dalszymi bossami.

To się okaże :)

Byli już tu tacy co podobno Malenię pokonywali za pierwszym razem :-o, no to nic mnie nie zdziwi :-)

Solo? Słyszałem, że podobno łza naśladowcy może załatwić sprawę. Nie wiem czy to prawda. Tylko dla mnie to już nie jest solo.

***

Odkryłem sporą część lewej strony śnieżnej doliny. Te wielkie niedźwiedzie to jakieś agresywne jak ten w jaskini w Caelid. Agresja i szybkość na najwyższym poziomie. Aż ledwo można nadążyć :) Lubię z nimi walczyć ale te są już trochę ponad mój poziom. Muszę je sobie kiedyś poćwiczyć, bo o ile z tymi spokojniejszymi jeszcze daję radę, to z tymi dwoma tutaj to jednego dałem radę, ale ten drugi obok już mnie pokonał. Ale najlepsze jaka zadyma się robi przy ich szale. Kilka metrów we wszystkich kierunkach zero widoczności. Nie wiadomo gdzie jest misiek i co szykuje. Świetne to jest :)

Te szalone zakapturzone trolle to też niezła przeprawa. Szaleństwo na maksa. Ciężko się je robi, bo nie można się rozpędzić przy ich rozkręceniu się. Ale klimat jest :)

Zrobiłem tę jaskinię, o której pisałeś. Wpadło sporo kamieni [8] i jeden miecz mam już na +25, a drugi na +23. Jednak wystarczy, że znajdę jeszcze tylko 3 szt. kamieni [8] i mogę go też ulepszyć na +25. Ciekawie będzie, bo już dalej nie da rady. Muszą wystarczyć. Chociaż Miecz nocy i ognia mam na +10 i może się przyda (bez specjalnych ataków, tylko normalnie w dłoń i jazda). W jaskini bossik znajomy i miło się go robi. Taki prosty i w miarę spokojny. No może poza teleportem, bo wtedy wpadam w panikę czy nie jest obok mnie, bo wiadomo, że zgon momentalny :)

Po kilku spotkaniach z bohaterami z Zamor stwierdzam, że bardzo mi się podobają ich ruchy i ataki. Efektowna jest ta ich studnia grawitacyjna, czy jak to się tam nazywa, nie pamiętam teraz. Niby są łatwi ale bardzo przyjemnie mi się z nimi walczy. Zarówno z bossami, jak i mini bossami.

A cała ta kraina jest świetna. Poziom trudności wysoki ale odczucia z gry bardzo przyjemne :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-23 22:49:33
23.10.2024 23:33
Minas Morgul
1333.1
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Faktycznie zostało samo mięsko, jeśli chodzi o bossów, chociaż bardzo wysoko cenię tych wcześniejszych, a nawet tych zupełnie wczesnych, jak pierwszy Margit.

Z pokonywaniem pani M za 1 podejściem... raczej nietrudno mi w to uwierzyć. To pewnie się zdarza, ale raczej rzadko. Sam miałem dziwną przeprawę z Bloodbornem, gdzie Orphan padł za... nie pamiętam - 13-18 razem? Ludwig za trzecim, a do którego bossa podchodziłem ponad 20x? Poczciwy i łagodny Rom.
Czasami radzimy sobie z trudnymi rzeczami, a zatrzyma nas coś trywialnego.
Niestety Malenia nie wpadła w powyższy worek, więc zrobiła mi jesień średniowiecza:).
Łza naśladowcy mocno ułatwia tę walkę. W ogóle chyba za 1 razem użyłem łzy. Łza łzą, bo bez ulepszeń skończyła się szybko, ale później nie dawało mi to spokoju i zrobiłem ją bez tego. I wtedy właśnie ją bardzo polubiłem.

Jeśli chodzi o Zimową Krainę, to mówiąc o sobie - również miałem pozytywne odczucia. Spędziłem tam bardzo dużo czasu. Część kolegów w tym momencie już jednak zazwyczaj przyspieszała grę, bo co tu się dziwić. Nie ma co błądzić w śniegu, skoro tyle ciekawych rzeczy się czai gdzie indziej. Mimo to - są tam fajne miejsca i ciekawe momenty :). Choćby ta mini zagadeczka z meduzą.

Bohaterowie Zamor to jedne z moich ulubionych mobów, właśnie ze względu na swoją finezję i taneczność. Szalona wioska również robi robotę. Niby prosty reskin
(chyba?), ale dodaje jednak nową warstwę.

A propos miśków. One w Eldenie bywają zrobione w tak budzący grozę i respekt sposób, że przez pierwsza 2 przejścia się ich zwyczajnie bałem :)))).

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-10-23 23:34:09
24.10.2024 22:07
xandon
1333.2
xandon
42
Generał

Tak, ten gracz, który tu się kiedyś pochwalił pokonaniem Malenii za pierwszym razem zrobił to solo. Tak w każdym razie napisał, nie mam powodu, aby nie wierzyć. Zapamiętałem, bo to dość niezwykłe. Jeżeli był dobrze przypakowany teoretycznie możliwe. Na pewno nie w moim przypadku :-)

Ja z kolei Malenii nie bardzo lubię jako bossa, chyba, że teraz z parowaniem Sekiro, to bardziej, walka staje się bardziej naturalna. Fajnie, że jest i jest ikoną trudności, ma tam jakieś swoje małe wady, ale one mi tak za bardzo nie przeszkadzają, tak po prostu czysto subiektywnie nie podoba mi się ta walka. Często też ją w szybkich przejściach opuszczam, za długo, aby się tam do niej dostać. Ale mam na koncie masę różnych zwycięstw z Malenią: solo, z summonami, z mimickiem, melee oczywiście, buildami lekkimi, ciężkimi, magią itp. Kiedyś tak skonfigurowałem mimica, że sam ją od początku do końca pokonał, a ja przyjąłem pozycję siedzącą w grze i się tylko przyglądałem :-)) Opisywałem to kilka razy i podawałem nawet dokładny przepis. To ćwiczenie intelektualne i testy z tym związane zajęło więcej czasu niż pokonanie jej solo melee. Natomiast gracze, którzy z jakiegoś powodu nie mają ochoty się z nią męczyć, rzeczywiście mogą użyć mimica w normalny sposób i to zdecydowanie ułatwia sprawę, lub bardzo ułatwia jak walić jeszcze z boku czymś dystansowym typu umiejętność Bluźnierczego Ostrza. Natomiast Malenia jest wdzięcznym typem bossa do poznania charakterystyki innych summonów, np. posługujących się łukami lub tego chochlika-armatę z DLC. Jeżeli wykorzysta się takie summony np. Latennę to trzeba tak zarządzać walką, aby gracz trzymał cały czas aggro Malenii i nie dopuszczał jej do summona, bo go szybko zmiażdży, a wtedy łuczniczka ładnie dokłada swoje z boku do obrażeń. To dodatkowa zmienna w walce, łatwe nie jest, ale może być ciekawe jak ktoś lubi różne eksperymenty. Krótko się tak kiedyś bawiłem, z różnymi efektami przyznaję.

post wyedytowany przez xandon 2024-10-24 22:09:59
24.10.2024 01:16
thalar
1334
1
odpowiedz
4 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

Teodora nie ma już wśród nas. Bardzo trudny boss.

spoiler start

Nie rozumiem o co chodzi z jego atakiem mieczem centralnie na wprost przed jego głowę.

Bierze ten miecz i uderza nim na godzinę 12. Ja jestem albo pod nim w okolicach tyłka, albo jestem obok niego w połowie jego ciała na godzinie 8 / 9, to jakim cudem ten miecz zadaje mi obrażenia? Nawet gdybym był pod jego głową to nie powinien mi zadać żadnych obrażeń, bo wyciąga łapy do przodu i wali tym długim mieczem jeszcze dalej przed głowę. Kompletnie jest to poza moim zrozumieniem. Przez to ta walka jest wg mnie źle zrobiona i źle ją odbieram. Lubię go i chętnie bym z nim powalczył normalnie ale takie dziwne akcje zepsuły w moich oczach tego bossa. Nie przypominam sobie żeby jego poprzednie wersje miały takie coś.

No nic. Kolejne przejście będzie nauką jak go zrobić w sposób elegancki, bo tym razem to było po prostu szczęście w chaosie.

Za to w ramach frustracji napuściłem na niego 3 ośmiornice. Trochę to trwało zanim zagoniłem je do niego ale było fajne widowisko. W jakieś 1,5 minuty zbiły mu 50% paska HP i wytrąciły go z równowagi. Podczas wytrącenia jedna z nich wyskoczyła do góry z jakimś saltem i zdzieliła leżącego Teodora wszystkimi mackami. Na jego lawę są mocno odporne, bo nic sobie z tego nie robiły. A najciekawsze jest to, że wprowadziły go do 2 fazy :)

A wpadłem na taki pomysł przypadkiem, bo wychodząc z jaskini za każdym razem przeszkadzała mi ośmiornica. Przy którymś razie stwierdziłem, że nie chce mi się jej już zabijać, więc ominę ją bokiem. Pobiegła za mną i wpakowała się na Teodora. Odszedłem na bok, a oni walczą ze sobą. No to kolejnym razem próbowałem skłonić kraba ale jakoś się lubią ze sobą i nie da rady. No to rozglądam się kto tam jeszcze jest do grupy chętny i widzę, że wiszą sobie 2 ośmiornice na skale. No to ściągnąłem obie łukiem i biegną do mnie. Chwila zabawy żeby zebrać wszystkie 3 w kółko i wywołuję Teodora. Widowisko przednie jak się okładają wzajemnie. One z wyskoku na niego i młocki macakami, a on z półobrotu z mieczem albo przez głowę centralnie. Całe towarzystwo to twardziele. Wytrzymują ok. 90 sekund w takiej grupie, bo na mniejszych grupach to krócej. Kilka razy to zrobiłem, tak mi się spodobało :) To podchodzi pod leczenie?

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-10-24 01:20:10
24.10.2024 01:32
thalar
1334.1
thalar
15
Pretorianin

Aaa...

spoiler start

i bardzo śmieszne są te jego piruety i zataczanie się jakby był kompletnie pijany. Niezły ubaw miałem za każdym razem :)

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-10-24 01:33:10
24.10.2024 22:13
xandon
👍
1334.2
xandon
42
Generał

:-)

Mi się Theodorix bardzo podoba. Co ciekawe, mieliśmy już kiedyś małą dyskusję o zaangażowaniu innych przeciwników do tej konkretnej walki. 10/09/2024. Podałem wtedy swoją "barwną" wersję takiej zabawy z włączaniem ośmiornic i uwzględnieniem, że nie miałeś styku z tym bossem choć mogłeś już widzieć jakiegoś magmowego żmija, zresztą podobną do Twojej, z dopiskiem:

jeżeli będziesz chciał kiedyś zaaranżować ciekawy pojedynek pomiędzy wrogami i patrzeć na widowisko, to są ciekawe możliwości :-)

Odpowiedziałeś wtedy:

Ciekawie wygląda taki zaaranżowany spektakl :) Sam pewnie też spróbuję, a co :)

No i spróbowałeś sam, o tamtym opisie pewnie nie pamiętając. Gratki, bo to faktycznie ciekawe urozmaicenie i świetna zabawa :-)

25.10.2024 09:50
Minas Morgul
1334.3
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

O byciu najpotężniejszym Magma Wyrmem, który dostaje po kasku od przerośniętych ośmiornic krążyły gdzieś już kiedyś memy :D.
Ja na to nie wpadłem.

Poczytałem sobie o nim i jegomość podobno był w przeszłości.

spoiler start

trollem

spoiler stop

25.10.2024 19:37
thalar
1334.4
1
thalar
15
Pretorianin

xandon

Tak, rozmawialiśmy o tym i pamiętałem, tylko że miałem wrażenie, że chodziło o ptaki, trolle i te wielkie dłonie niedaleko Ognistego giganta. Tam też próbowałem towarzystwo zagonić do wspólnej bitwy. Zresztą sami tam się leją tak czy inaczej. A że to tak naprawdę dotyczyło Teodora, to mój błąd, w sensie niedopatrzenie. Ale dobrze wyszło, bo nie skojarzyłem i robiłem to bez "podpowiedzi" :)

Minas Morgul

Jakim cudem

spoiler start

trollem

spoiler stop

?

Ja na to nie wpadłem.

Odkąd w DS3 po raz pierwszy zobaczyłem niedaleko Stróżów Otchłani, że przeciwnicy mogą się pomiędzy sobą bić, to często próbuję sprawdzić czy da się kogoś napuścić na innego :)

post wyedytowany przez thalar 2024-10-25 19:39:50
25.10.2024 20:24
thalar
1335
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

Całą śnieżną dolinę zwiedziłem w miarę dokładnie. Jest taki mały obszar obok miśka po lewej startowego ogniska, ale to na później, bo ten miś ma ADHD i nic tam nie widać.

Powiedzcie mi, czy te duchy żołnierzy drakonidów to pojawiają się w nieskończoność, czy ktoś je wywołuje? Mam wrażenie, że to jest nieskończona wylęgarnia.

Wszystkie bossy w tej dolinie zrobiłem. Tym razem Ptak rytuału śmierci jakoś lepiej mi poszedł. Może to dlatego, że poprzedni mnie sponiewierał i jeszcze go w miarę pamiętam? Ale też niezły. Co ciekawe walka pod koniec zaczęła mi się powoli podobać.

Natomiast ciekawy przypadek miałem z Nocną Kawalerią. Gdzieś mi się w trakcie walki zapodział strącony jeździec i pozostał sam jego wierzchowiec. Najpierw myślałem, że tekstury jeźdźca się zepsuły ale coś ten koń zaczął sobie obierać kierunek ode mnie, a nie do mnie. Ponieważ ZAWSZE walczę bez konia, ZAWSZE bez wyjątku, nie ważne czy to smok, Nocna Kawaleria, Strażnik Drzewa, czy ktokolwiek inny, to tu aż musiałem wskoczyć na wierzchowca i zacząłem gonić tego konia od Nocnej Kawalerii. Akurat dobiegł do jakiejś skały i jakoś specjalnie nie wymijał mnie. Stałem już na własnych nogach i próbowałem go zabić. Jednak można go było okładać w nieskończoność. Pasek dochodził do zera i nic się nie działo. I potem od nowa pasek spadał do zera, i od nowa. Taka niekończąca się pętla. Koń nieśmiertelny, a jego jeździec nie wiadomo gdzie :)

Mieliście podobną sytuację?
Chyba mam to nagrane. Sprawdzę i wytnę, i wrzucę jako ciekawostkę.

Udało mi się przy kolejnej walce z Nocną Kawalerią coś nietypowego. Przynajmniej dla mnie, bo pierwszy raz coś takiego wyszło. Gdy jeździec Nocnej Kawalerii zrobił skok w powietrze, to ja również wyskoczyłem i udało mi się wytrącić obu z równowagi (stało się to w powietrzu oczywiście). Ciekawe na ile to jest często, bo może jest, a ja się dziwię :)

Orędownik wynaturzeniec z jaskini tak mi się spodobał, że wpada na listę ulubionych bossów. Te jego przeciągane ataki i taniec z mieczem są rewelacyjne. Bardzo mi się spodobał w grze pomysł na przeciągane ataki. To wprowadza taki element niepewności, że za każdym razem jednocześnie boli i sprawia frajdę :)

Oba długie miecze mam już na max, czyli +25 :)

Ordina

spoiler start

Świetny pomysł z tym więzieniem. Trudne to było zadanie.
4 łuczniczki i 3 niewidoczne zabójczynie.
Szczególnie łuczniczki dawały w kość.
Myślałem, że będę miał problem z najwyżej położonym posągiem ale jakoś dałem radę.

Jestem zarówno w Pałacu Mohgwynów, jak i na Świętym Drzewie Miquelli. Jest też Farum Azula.
Co teraz? Przedtem miałem wybór: Śnieżna dolina lub Farum Azula.
Teraz aż 3 wybory.
Co polecacie?

spoiler stop


post wyedytowany przez thalar 2024-10-25 20:28:16
25.10.2024 21:08
xandon
1335.1
2
xandon
42
Generał

* Duchy żołnierzy drakonidów - jak robiłem pierwsze przejście dawno temu, to kojarzę, że tam są ślimaki do nich, przynajmniej w głównej śnieżnej krainie przed Sol, taki ślimak przy moście. Ale głowy na 100% nie daję, bo od tamtego czasu już je tylko szybko przebiegam i się nie zastanawiam, a w uświęconej części jadę zwykle trasą. gdzie w ogóle się nie pojawiają.

* To dziwny przypadek z Nocną Kawalerią i samotnym koniem. Nie przypominam sobie, aby coś się takiego zdarzyło. Natomiast przy okazji, walka z duo Nocnej Kawalerii w uświęconej śnieżnej dolinie należy do moich ulubionych - raz że duo, dwa sceneria.

Teraz aż 3 wybory. Co polecacie? Jak się możesz domyślać:

spoiler start

* Pałac Mohgwynów - do Mohga i dalej DLC

* Święte Drzewo Miquelli - do Malenii

* Farum Azula - do brzegu, znaczy główna ścieżka gry

spoiler stop

Wszystkie lokacje są interesujące. Podziemia z Pałacem najmniejsza i dość szybko się ją robi. Dwie pozostałe bardziej rozbudowane i należą do moich ulubionych. Przy Twoim buildzie i wymaksowanych broniach nie potrzebujesz specjalnie niczego więcej z tych lokacji. Nie pamiętam już czy używasz talizmanów. Jeżeli tak to potencjalnie na Drzewie są najsilniejsze wersje talizmanów ochronnych zarówno do negacji obrażeń fizycznych, jak i niefizycznych. Na Drzewie jest zakończenie questa Millicent, jeżeli Ci na tym zależy, i potencjalnie silna nagroda do builda. W Farum Azula dzieje się najwięcej. Bossowie końcowi w Pałacu i na Drzewie należą do bardzo trudnych, więc możesz zrobić same lokacje i w zależności jak się z nimi poczujesz, możesz ich wziąć z biegu lub zostawić na potem, nawet po skończeniu gry. Jeżeli Twój biologiczny procesor jest wielowątkowy to możesz nawet robić wszystkie naraz ;-)

25.10.2024 21:31
Minas Morgul
1335.2
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Co do

spoiler start

trolla

spoiler stop

, o którym pisałem, to opis jego inkantacji:

spoiler start

The name of the ancient troll warrior Theodorix lives on — as a hero of the War against the Giants.
Jest powiedziane, że co za dużo to nie zdrowo i ludzie, którzy nie znają umiaru i pożerają serca smoków, przemieniają się w to z czym walczyłeś:). Tylko tutaj pożeraczem serc byl troll i nie wyszło mu na zdrowie

spoiler stop

Orędownik wynaturzeniec - bardzo zwinna wersja znanego bossika. Trafiłem na niego dopiero za 3 przejściem gry :D.

Co do żołnierzy drakonidów. Społeczność ER spędziła długie debaty nad tym, czy w jakikolwiek sposób da się tych żołnierzy zabić. Do dziś chyba nikt nie zna chyba sposobu, bo pozbycie się ślimaków chyba też nie pomaga.

Co do kolejności zwiedzania, to pod względem dawkowania wrażeń, mam taką samą kolejność jak Xandon.

spoiler start


Pałac Dynastii - raczej najprostsza lokacja z tych trzech, choć kojarzy mi się mocno z DS2 :). Do relatywnie szybkiego zrobienia.

Święte Drzewo i to, co za nim - w moim subiektywbyn odczuciu, trudniejsze od powyższej i absolutnie spektakularne pod względem zaprojektowania. To jedna z moich ulubionych lokacji w ER w ogóle, zarówno ze względu na projekt, jak i moby. Uwielbiam tam wracać za każdym razem.

I w następnej kolejności Farum, bo to główny quest. Sama lokacja też kapitalna.

spoiler stop

Ale oczywiście sam sobie wybierz co chcesz zobaczyć najpierw :)

26.10.2024 20:47
xandon
1336
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
xandon
42
Generał

Pieśń o sztyletach

... czyli jak zostałem zwykłym bandytą

* Krok 1 - kozak. Kiedyś już pisałem o planach przejścia gry sztyletami. Nawet wszystko wtedy potestowałem i przygotowałem. Chciałem przykozaczyć i na fali kilku poprzednich wyzwań zrobić to RL1 na NG+2. Na szczęście DLC mnie chyba powstrzymało. Dziś już bym tak nie kozaczył.

* Krok 2 - nożownik. No to siadłem znowu do tematu niedawno. Mam różnych eldeńskich postaci 10 i zaczynam się gubić która co. Na NG+4 miałem właściwą postać i wszystkie sztylety z gry. Jest ich razem 16 z podstawki i 2 z DLC. Oprócz gwiazd OP w stylu Reduvii, Czarnego Noża i Błyskamiennego Krisa, czy Misericorde do critsów, cały garnitur silnych sztyletów standardowych. Do tego cały komplet wszystkich możliwych umiejętności na wszelkie okazje: krwawienie, mróz, trucizna, zgnilizna, święte, ogień, magia. No i gambit zabójcy + sekirowy drapieżnik z mgieł. Jak tak to wszystko sobie ułożyłem, ach jak na taki ekwipunek się z przyjemnością patrzy, i zacząłem robić przejście już na NG+5 z moją dopakowaną postacią, to się okazało, że trochę za łatwo. Sztylety są OP. Dlatego zdecydowałem się na krok ostateczny...

* Krok 3 - bandyta. Nie ma to jak zaczynać po raz kolejny Elden Ring od nowa. Jak się gra za pierwszym razem to jest jak tu niektórzy relacjonują - człowiek jeszcze nie wie gdzie, co i jak, szuka broni, kamieni, myśli nad buildem. Grając kolejne razy, gdy już wiemy co i jak, to się leci zwykle od razu po to co trzeba do builda, prep przez godzinkę i w świat. A na koniec przychodzi taki moment, gdy siadamy sobie i tak po prostu startujemy, wybieramy klasę, którą jeszcze nie zaczynaliśmy, nigdzie nie gonimy, tylko patrzymy co tam dostaliśmy w pakiecie i co możemy sobie na tym bez pośpiechu zbudować, jakbyśmy grali pierwszy raz. Tak zrobiłem ostatnio z prorokiem i tak teraz zacząłem bandytą. Bandyta dostaje na początek bardzo ładne ubranko, którego nie zmieniam przez całe przejście. Do tego sztylet Wielki Nóż, Puklerz do parowania i Krótki Łuk. Cudownie. Postanowiłem grać głównie pojedynczym sztyletem melee i postawić w końcu bardziej na parowanie. Tym nożykiem zrobiłem cały początek Pogrobna i dalej doposażyłem trochę mojego bandytę, decydując się na urozmaicenie stylu walki. Do sztyletów szybko dołączyła Reduvia, Zakrwawiony Nóż i Misericorde. Obok Puklerza dołożyłem zwykła Tarczę Żelazkową do zasłon i kontr. Łuk wyrzuciłem zupełnie, do celów aggrowania lub baitowania przeciwników używam od zawsze Kukri i ogniowe garnki, dostępne od początku i łatwe do tworzenia. Do melee dołożyłem też korbacz w wersji Korbacz Nocnego Jeźdźca z Półwyspu. Nigdy nie grałem korbaczami i choć uważane są za bardzo słabe bronie, a ładowane R2 trwa całą wieczność, to wydały mi się bardzo pasujące do wizerunku bandyty, a do tego dostępne już na starcie. Zatem mój zestaw do walki od początku i praktycznie do końcówki gry wygląda następująco:

=> Ręka P: Reduvia, Misericorde (crit), Korbacz Nocnego Jeźdźca (=> Gorliwość => Rycerski Hart)
=> Ręka L: Puklerz, Tarcza Żelazkowa, Wielki Nóż

A z tego wyszedł bardzo urozmaicony styl walki oparty w kolejności użytkowania (90% walk melee sztyletami):

1) Główne melee z krwawieniem Reduvią R1 lub R2 i uniki, czasem umiejętność
2) Dual wielding Reduvia & Wielki Nóż (atomówka)
3) Parowanie Puklerzem i crity Reduvią lub Misericorde
4) Kontrowanie: zasłona Tarczą Żelazkową i kontra Reduvią lub Korbaczem
5) Korbacz 2H z Gorliwością / Rycerskim Hartem

Taki bandyta idzie sobie radośnie przez Ziemie Pomiędzy i rozwala wszytko na swojej drodze. Sztylety melee, nawet bez specjalnych umiejętności są rewelacyjne. Z niektórymi bossami w stylu Godfrey czy Morgott to jest flow jak przy żadnej innej broni, raz za raz. Myślę, że taka broń jak sztylety świetnie się nadaje do nauki bossów, bo w każdym otwarciu możemy wsadzić 1-2-3-4-5 x R1, co pozwala dokładnie wyczuć takie otwarcia, a jednocześnie commitment przy ataku jest niski i możemy się szybko wycofać. A dual wielding na dwa noże to już jest atomówka OP, rzadko nawet to stosuję. Wada, to że się trzeba trochę namachać. Ale tam gdzie olbrzymią bronią zastanawiamy się nad dokładnym wymierzeniem jednego ataku to tu możemy sobie machać do woli i tylko patrzeć kiedy mamy przestać. Najbardziej się zdziwiłem pokonując bez problemu sztyletem Ognistego Olbrzyma. Teraz jeszcze jestem w końcówce więc nie chcę zapeszać, ale jak na razie gra się całkiem przyjemnie. No i jakby się ktoś przypadkiem pytał ;-) to tak, sztyletem też można wbić staggera, nawet bossom, jak się uprzeć oczywiście, bo dużo lepiej parować gdzie się da, lub śmigać tak po prostu ;-)

No to już mam chyba ograne przejścia wszystkimi klasami broni z podstawki, zostały zdaje się tylko bicze... Nawet nie chcę o tym myśleć :-)

26.10.2024 21:02
Minas Morgul
1336.1
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Lubię Twoje posty dot. buildów, ale ten czytało mi się wyjątkowo ciekawie.

Tu jest wszystko, co chcę kiedyś wypróbować: sztylety, dual wielding, wysoko zróżnicowany build.

Oczywiście po tym, jak przejdę DS2 wielką bronią.

Z ciekawości, dużo miałeś żonglerki talizmanami i łezkami? Ten styl walki pozwala na taką różnorodność, ze pewnie można przebierać w opcjach w zależności od starcia?

27.10.2024 02:03
xandon
1336.2
1
xandon
42
Generał

Dzięki Minas Morgul :-)

Co do talizmanów i łez - ja rzeczywiście zwykle optymalizuję buildy pod tym kątem, ale tym razem podszedłem dość pragmatycznie. Build bandyty to Dex | Arc. Poniżej dokładnie co stosuję, bo niektóre rzeczy są już u mnie w standardzie, ale to nie jest nawet do końca optymalne. Można dobrać dużo lepsze talizmany pod critsy, odnawianie HP po critsach, krwawienie pod Reduvię, umiejętności pod parowanie itp. ale szczerze nawet nie musiałem tego robić:

Eliksir:

* Opalizująca Twardo-Łza od awatara z Caelid na redukcję obrażeń (to mój standard do wszystkich buildów)
* Łza na Dex + 10 z Liurnii

Talizmany:

* Talizman Topora na zwiększenie ładowanych ataków - mój standard, choć tu nawet rzadko korzystam
* Talizman Zakrzywionego Miecza na zwiększenie kontry po zasłonie - mój absolutny standard obecnie
* Talizman Dex + 5
* Proteza Millicenty na Dex +5 i zwiększenie siły kolejnych ataków - wymaga questa Millicent i jej zabicia w wiosce młynarzy, na tym talizmanie mi tu bardzo zależało bo bardzo pasuje do sztyletów

... i nawet nie używam, choć już mam, Talizmanu Sztyletu na zwiększenie critsów :-))

post wyedytowany przez xandon 2024-10-27 02:10:31
01.11.2024 19:42
thalar
1337
odpowiedz
4 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

To mam już kolejną panią, która dołącza do grupy "Nic z tego".
Do obu idzie się schodami w dół.
Czyli ER też nie zrobię.
Trudno.. idę dalej.

Została mi ostatnia lokacja do spróbowania.

01.11.2024 19:52
Kwisatz_Haderach
1337.1
Kwisatz_Haderach
13
GIT GUD or die trying

Z mimiciem ona jest pokojnie do zrobienia.
A nawet jak nie, to tutejsi bywalcy moga ci pewnie napisac z 10 buildow/broni ktore czynia ta walke moze nie super latwa, ale bardziej "normalna".
A jak polaczysz to i to, to juz wogole.

Xandon ci pewnie moze napisac buildy, ktore zabija ja same bez udzialu gracza. ;)

Z ciekawosci... ile jej zbiles hp max oraz ile podejsc wytrzymales? Pochwal sie. ;)

Nie ma sie co wstydzic, ja np. uwazam ze to nie jest "dobrze" (a moze raczej powinienem uzyc slowa "fajnie") zrobiony boss.

Za to koncowy boss Farum Azula jest! koniecznie napisz co myslisz o nim jak juz dojdziesz!

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-11-01 19:56:21
01.11.2024 21:14
thalar
1337.2
thalar
15
Pretorianin

Nie ma się czym chwalić. Naprawdę jestem kiepski.
Na 150 podejść tylko 3 razy widziałem 2 fazę.

Inna sprawa, że część z tego to testy w stylu, że w ogóle mnie nie interesuje zadanie jej obrażeń, a sprawdzenie czy lepiej fikołki w lewo, czy prawo, do tyłu czy do przodu, i takie tam. Ze 25% to walka od niechcenia, bo już mnie to kompletnie nie bawi. Ataki AOE to jeżeli przypadkiem przeżyję, to nawet nie wiem jakim cudem. Kolejne 25% to patrzenie się gdzieś na bok ekranu i walka prawie na oślep - efekt taki sam mniej więcej jak się skupiam i mi zależy. Po prostu nie umiem unikać większości jej ataków. Niektórych to pomimo testów to dalej nie wiem co zrobić żeby nie oberwać. To nie jest typ bossa dla mnie. Podobnie było na Radahnie. Tylko, że tam jakimś cudem go przeszedłem. Większość jego ataków jest chaotyczna i wg mnie powinienem oberwać nie raz, a nic we mnie nie wchodziło. Dziwne to dla mnie. Ale jakimś cudem mi się udało. Tam chociaż miałem tę frajdę, że uparłem się na meteoryt bez wierzchowca i robiłem to potem za każdym razem. Inna sprawa, że ja go chyba z tego co pamiętam nie robiłem więcej razy niż ze 20 może? Tak mi się wydaje. A tyle podejść co tutaj, to ja na żadnym bossie nie miałem.

Mam zasadę, że w żadnej walce nie używam poniższych:
1. wierzchowiec
2. duchy
3. tarcza (poza parowaniem gdybym się uparł)
4. magia itp. (dopuszczam zdejmowanie statusów typu trucizna, szkarłatna zgnilizna, oraz w ostateczności uzdrawianie ale to akurat jest mało opłacalne, bo długo trwa, więc jest ryzyko zgonu niż uzdrowienia, magii do ataków nie używam, to nie dla mnie)
5. łuki runiczne

Używam:
1. talizmany
2. podwójna łza (ale ona działa krótko więc to dopuszczam, i to też włączam czasami, najczęściej zapominam)

Tak sobie wybrałem, bo większą frajdę mi sprawia jakiś stopień trudności gdzie to ja muszę się postarać. I nie mam do nikogo o to pretensji, że nie potrafię jej przejść. Dlatego ostatnio wrzucam punkty w statystyki, które na większość walk nie będą miały wpływu. Przy odkrywaniu mapy tak szczegółowo jak to właśnie robię, to poziomy same wskakują.

Widać więc, że trudny ze mnie przypadek :) Nie za bardzo coś da się zrobić przy takich ograniczeniach.
Już się powoli nastawiam na to, że nie uda mi się jej zrobić. OK, nie muszę mieć każdego zrobionego.
Moim celem nie jest za wszelką cenę przejść wszystkich bossów jakąkolwiek metodą.

Zrobiłem taki wyjątek jeden raz w DS3 na duecie bossów w dodatku "The Ringed City", bo oni blokowali dostęp do pozostałej części dodatku. Musiałem zostawić moją broń i użyć miecza Czarnego rycerza. Nie walczę takimi wielkimi mieczami. Z tym mieczem za 2 lub 3 razem już nie pamiętam przeszedłem bez większych problemów. A z moim długim mieczem (tak jak tutaj w ER) podchodziłem do tamtego duetu w DS3, a chyba ze 30-40 razy i się poddałem. Ani razu przez te 30-40 podejść nie wszedłem do drugiej fazy. Ja chyba nawet nie zbiłem w pierwszej fazie paska HP poniżej 40%. A z tym wielkim mieczem to pierwsze podejście to sprawdzenie jak się tym walczy. Jeżeli były 2 razy, to za drugim razem doszedłem do fazy nr 2 i od razu ją zrobiłem. A jeżeli były 3 razy, to przy drugim podejściu zginąłem pod koniec fazy 1, a za 3 razem wszedłem do fazy 2 i od razu ją zrobiłem za pierwszym podejściem. Wydaje mi się, że były 3 razy. Bardzo chciałem zobaczyć resztę dodatku więc miecz zmieniłem (tylko na tę walkę, bo potem oczywiście od razu wróciłem mojego długiego miecza). Tutaj w ER nic ona nie blokuje, więc .... pozostanie niepokonana. Siostra Friede w DS3 też niczego nie blokuje i też pozostała niepokonana. Takie dwie panie z bronią o długim zasięgu, spoza którego nie potrafię wyjść bez obrażeń.

Zastanawiam się jak ktoś mógł za pierwszym podejściem ją pokonać.

01.11.2024 22:39
Minas Morgul
1337.3
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

A co w takim razie z Popiołami wojny? Używasz?

Malenia nie jest taka mocna, jeśli potraktuje się ją szybkimi ciosami z doskoku. Dodatkowo, łatwo wyprowadzić jej przełamanie postawy i załadować kryta, ale to nie Twój build. Jest też wrażliwa na mróz.

Co do Twoich liczb.
Mnie się nie wydaje, że podczas moich prób, przy pierwszych 150 podejściach nie widziałem jej drugiej fazy aż 3 razy :). Bardziej z raz, max 2. Przy pierwszym przejściu pokonałem ją z pomocą średnio ulepszonego mimika, a za drugim normalnie. Nie liczyłem tych podejść. Ale tam spokojnie siadło z 600-700. Może więcej? Chyba 2,5 tygodnia w krótkich sesjach. Tyle, ile miałem czasu. Pamiętam, że po około 100 razach wydawało mi się, że szło mi gorzej, niż za pierwszymi 10 podejściami:)

Już nawet końcowy boss dlc siadł w 300 i moja nauka tego bossa wydawała mi się szybsza, niż w wypadku Malenii. W jej przypadku "coś tam" zaczynałem łapać po 250 upadkach, ale jeszcze bez szału. Teraz pewnie bym ją raz na 15 podejść pokonał.

Ona ma ten swój Waterfowl Dance, który zawsze odpala, gdy pasek życia spadnie jej poniżej pewnego poziomu. Jak dostanie srogie lanie, to po prostu biegniesz za siebie i tak unikniesz wszystkiego. Da się tego tańca unikać również normalnie. Gdy jest w powietrzu, robisz wokół niej kółko i odskakujesz w innym kierunku. Jest na to tutorial na yt, ja to trochę już na czuja robię. Chodzi o to, zeby ją zmylić. Obecnie wydaje mi się, że to jej inne ciosy są trudniejsze.

I żebyśmy mieli jasność, o jakiej skali mówimy. Niektórzy streamerzy pokonali ją po 600-1200-1700 próbach. Takiemu Tamae zajęło to 30 h bez przerwy za pierwszym razem. Ja nie znam przypadków, że ktoś tego bossa zrobił za 1 razem, chyba, że od razu grasz specyficznym buildem, który wysadza wszechświat w powietrze.

Ba, nawet Ginomachino potrafi się wywalić na bossie 20x, nim się nauczy. Fakt, on się uczy szybko, my wolniej :).
A Malenia to n leveli wyższe wyzwanie niż Friede.

To zabrzmi jak coś na granicy odklejenia, ale 150 podejść bez buffów, czarów, przegiętych popiołów i 3krotne wejście do 2 fazy to takie... hm - normalka łamane na nieźle. Ludzie, którzy mieli zaliczone poważne wyzwania w DS, robili ją w 600-700 podejściach, stosując jednocześnie buffy.

Oczywiście nie zachęcam do uczenia się jej przez 2 tygodnie. To już specyficzna forma rozrywki (którą niestety lubię :D) Po kilku dniach jednakże ona zaczyna człowiekowi klikać i widzisz w tym powtarzalny schemat. I po tej gehennie dokumentnie każdy stwierdzał (w tym ja) - "ona nie jest taka straszna", mimo że jest ;)))

Edit - Malenia nauczyła mnie tego, że to nie build jest problemem, tylko znajomość jej movesetu. Bo spędziłem godziny na poszukiwaniu przedmiotów celem przebudowania postaci i co? I nic. Ona przez bardzo długi czas była jednym z największych wyzwań. Może niektórzy mają talent do robienia "agility queens" szybciej i może zajmie im z 2-3h, ale dla większości graczy ona jest "górą do zdobycia", jak kiedyś rzekł Xandon w kontekście innego bossa o podobnym sexapilu.

BTW. Powinieneś zauważyć ciekawą rzecz - użytkownicy ciężkich broni mają przy niej trochę ciężko:). Ok, jednej strony mogą ją powalić. Ale weź toto traf, jak na jedno twoje zamachnięcie ona zdąży odskoczyć 2x i rozpocząć combo ;)

Nie jesteś kiepski - ten boss naprawdę jest takim wyzwaniem. Spolecznosc soulsowa nie była na coś takiego gotowa w momencie wyjścia podstawki. Po prostu jedyne pytanie, czy Ci się chce. A jak nie, to nie ma co sobie zawracać nią głowę na siłę. :)

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-11-01 23:23:44
01.11.2024 22:47
Minas Morgul
1337.4
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

A i jak tam nasz bossik z pałacu pewnej dynastii?

02.11.2024 00:24
thalar
1338
odpowiedz
thalar
15
Pretorianin

A i jak tam nasz bossik z pałacu pewnej dynastii?

Rewelacja! Pomysł i wykonanie - niesamowite!
Chyba pierwszy boss, który pomimo dużej trudności sprawił mi tyle frajdy.
Absolutnie żadnego znudzenia czy zniechęcenia.
Tzn, żeby nie było - kilka bossów sprawiło mi frajdę ale ten szczególnie :)
Druga faza była dla mnie ogromnym zaskoczeniem.
W sensie, nie że po pierwszej była druga, tylko to co na niej on zaserwował.
Tempo i rozwałka były takie, że myślałem, że nie dam rady, bo nie wiedziałem co się dzieje :)

Przyznam się, że najpierw próbowałem bez łzy, potem ze łzą, potem jednak naszło mnie żeby spróbować bez niej, a na końcu stwierdziłem, że jednak z nią. Kolejne razy będę próbował już tres-duo-unus bez łzy. Nie mam do tego bossa żadnych "ale". Po prostu nie mam się do czego przyczepić. Chyba. Już trochę minęło i mi się lekko zatarło tyle wrażeń ostatnio :)

Ostatnio zwiedzałem szczegółowo Esphael i zapamiętam je na zawsze. Szczególnie ile prób mi zeszło żeby zabić awatara obok balist to głowa mała. Takiego karkołomnego wyzwania nie zapewniło mi chyba nawet "The Ringed City" z DS3. Mam na myśli tamte anioły. Tutaj musiałem najpierw nauczyć się tych rycerzy po obu stronach awatara. Męczyłem ich do skutku. Miałem taką frajdę z tej nauki jak rzadko kiedy. Ostatnio miałem taką w DS3 w Anor Londo gdy biegałem sobie po schodach przed wejściem do budynku Aldricha. Są tam srebrni rycerze różnego rodzaju oraz jeden specjalny. Zrobiłem sobie wtedy w DS3 wielokrotne serie biegania i uderzania ich tylko po jednym razie, nie więcej moim mieczem. Tylko fikołki. Nagrałem sobie moje "tańce" żeby zobaczyć jak to tak naprawdę wygląda. I fajnie było :)

Tutaj zrobiłem podobnie. Ustaliłem, że żeby ich się nauczyć to mogę im zadać tylko jedno uderzenie na raz, nie więcej, i pozwalam im się na spokojnie wyleczyć. Nie atakuję gdy do mnie podchodzą. Najpierw muszę uniknąć ataku, a następnie po uniku mogę zadać jeden cios. Robiłem to aż do skutku. Najpierw na rycerzu z mieczem. Można powiedzieć, że prawie no hit za każdym razem jeżeli się skupię. Potem poszedłem do tego z włócznią i okazało się, że ten jest o wiele gorszy. Nauka od nowa, bo ciosy inne i w seriach potrójnych. Znowu nauka i frajda niesamowita.

Gdy ich obu opanowałem, to mogłem się zabrać za awatara. Oczywiście łatwe nie było, bo nie dość, że ci dwaj rycerze, to 4 innych zwykłych, z czego 2 do mnie strzela, a 2 przeszkadza obok mnie. Trauma do końca życia :) Ale zrobiłem. Nie wiem jednak czy kiedyś będzie mi się chciało zrobić to po raz drugi. Chociaż kto wie? :)

A nauka tych rycerzy baaaardzo się przydała gdy wyszedłem z budynku na samym dole gdzie jest cmentarz. Ta grupa tych rycerzy dała się we znaki. Oj dała. Gdyby nie moja nauka przy awatarze, to ja nie wiem jakbym to zrobił. I tak było bardzo trudno, bo dużo ich tam jest i mają sporo przeszkadzajek obok. Gdyby nie inni wokół to byłoby w miarę. A tak to jakie ja tam slalomy musiałem odstawiać, to nie zapomnę. Ale emocje były :)

Co jeszcze mogę napisać?

Super boss: Loretta. Co prawda dość szybko ją ubiłem, bo za 4 razem ale kolejny niesamowity boss. Od razu wskoczyła do moich ulubionych. I to do czołówki. Dynamika walki podobna do Mohga. Bardzo chętnie do niej będę wracał za każdym razem. Tylko skubana trochę jest spamerem magii. Ale co tam. Reszta to rekompensuje. Ogólnie polubiłem walki z jeźdźcami. Zarówno Strażników Drzewa, Nocną Kawalerię, jak i Lorettę.

Natomiast ta nieszczęsna pani z grupy "Nic z tego" jest takim sobie bossem. Przekombinowanym. Nie widzę specjalnie czym tu się tak fascynować. To znaczy każdemu podoba się co innego. Mówię tylko za siebie jakby co i nie odbieram zdania innym. I nie jest to podyktowane ilością moich zgonów i brakiem radzenia sobie. Oczywiście co jakiś czas będę do niej wracał i próbował. Może po wielu tysiącach prób zmienię zdanie. Może mi się zacznie podobać. Może. Ale wątpię.

A teraz właśnie za mną na świeżo Duet boskiej skóry. Za piątym. Chociaż tyle dobrze. Wpadłem do nich i niespodzianka. Nic nie zapowiadało w takim miejscu bossa. Idę dalej zwiedzać. Ładna lokacja. Aha.. poprzednia z drzewem Miquelli też bardzo ładna. Podoba mi się pomysł i wykonanie obu. Mniej mi się podobało stado upiorów na samym dole :)

Za to marne zdanie mam na temat smoka pomiędzy 2 ogniskami na początku. Nie wiem kto go tak skopał ale pierwszy smok, który jest do poprawienia. Nic tam dobrze nie działa. Kamera sama zmienia mi cel na różne części ciała. W sensie nie, że skacze ale przy moich ruchach lub ruchach smoka nagle zamiast głowy namierza mi szyję, chociaż głowa dalej widoczna. Jestem przy nogach lub nawet w ich teksturach, a tu ciosy jakby w powietrze. Pierwszy raz tak się męczyłem z nawet prostym uderzeniem smoka. Nie chodzi mi o trudność tego osobnika, tylko o zwykłe uderzenia go. No po prostu 75% moich ciosów to były pudła pomimo stania przy samych nogach i okładania ich mieczem. Mogłem ze 3 smoki ubić zanim zabiłem tego jednego. Oczywiście przez to zginąłem ze 4 razy. Nie przez zadane mi obrażenia, tylko przez to, że trzeba było w nieskończoność powtarzać te same ciosy, bo prawie wszystkie pudłowały. No dobra, raz spadłem, bo nie zauważyłem :)

A co w takim razie z Popiołami wojny? Używasz?

Zapomniałem wspomnieć. Tak, używam ale w sumie rzadko. Radzę sobie bardzo dobrze bez nich :) Są jakieś wyjątkowe sytuacje to tu, to tam, ale to tak rzadko, że nie pamiętam kiedy i gdzie :)

Używam popiołu z serią szybkich pchnięć "Napierające pchnięcie". To jest to samo, czego używa gruby z apostołów boskiej skóry. Wiem jak to jest potężne i jak to boli :) Tyle, że na Malenii to się sprawdza różnie. Czasami zrobi robotę, a czasami gdy ona uskoczy, to wystawiam się na 2 sekundy i nie mogę w tym czasie nic zrobić. Nie da się tego przerwać gdy zacznie to wykonywać. Dlatego nie rozpędzam się aż tak z tymi popiołami, bo się boję spudłowania.

Malenia nie jest taka mocna, jeśli potraktuje się ją szybkimi ciosami z doskoku. Dodatkowo, łatwo wyprowadzić jej przełamanie postawy i załadować kryta, ale to nie Twój build. Jest też wrażliwa na mróz.

W sumie dobrze sprawdza mi się na niej uderzenie 2 mieczami z wyskoku / doskoku. Mogę nawet wyprowadzić 1-4/5 ciosów, najczęściej 1-2 bez bolesnych konsekwencji. Każdy z nich najczęściej przerywa jej atak. Nie zawsze ale nawet w miarę często. Mróz czasami wchodzi. Kilka razy wytrąciłem ją z równowagi ale to było bardziej na początku, teraz nie. Nie wiem czy ja coś inaczej robię, czy coś zmieniłem w talizmanach. Miałem teraz niby od wyskoków ale coś nie bardzo wytrącało. Problemem głównym jest AOE i to 5-krotne super szybkie cięcie. Nie umiem tego ogarnąć. Wiem co trzeba zrobić ale jestem za wolny.

Z drugiej strony jest też coś dziwnego podczas tej walki. Zauważyłem to wiele razy i nie wiem co jest. Obserwowałem już to wiele razy żeby wykluczyć pomyłkę i to jest notoryczne. Mam np. 50% paska HP lub nawet więcej, a moja postać zachowuje się jakby było ZERO. Na początku gdy jeszcze tego nie obserwowałem, to wydawało mi się, że doprowadziłem do tego, że pasek się wyzerował i trzeba poczekać. Ale gdy zaczęło się to powtarzać notorycznie, to zacząłem olewać czy zginę czy nie, i obserwowałem pasek. No i okazało się, że mam go w sporym zapasie, a moja postać nie wykonuje akcji, jakby pasek się wyczerpał. Frustrujące to jest, bo nie wiem czemu tak się dzieje. Poza tym mam talizman (non stop, nie zdejmuję go) z żółwiem od przyspieszenie regeneracji energii, a ona na Malenii jakoś w wolnym tempie się odbudowuje. To samo odnośnie picia estusa (przepraszam za tę nazwę, zamiast butelka modrych łez). Też czasami moja postać nie pije pomimo naciśnięcia przycisku. I nie chodzi o to, że w trakcie walki za szybko coś naciskam. Czasami jestem daleko od niej i spokojnie czekam, i stwierdzam, że wypiję. Naciskam, a tu brak reakcji. No to powtarzam i dopiero wtedy pije. I to też jest notoryczne. Podczas walki bardziej wkurza, bo wtedy wiem, że być może zbyt szybko chcę to zrobić i wtedy nie mogę mieć o to pretensji. Ale czasami wg mnie pomimo szybkiego wciskania wg mnie powinien wypić, a tego nie robi. Nie wiem czy to wina gry, czy PS4. Denerwuje mnie to.

Co do Twoich liczb.

Skoro jest tak jak napisałeś, to może będę dalej próbował. Po prostu widziałem co ludzie piszą w komentarzach pod filmami z nią, i po prostu odechciało mi się. Niektórym zajmuje to kilka/kilkanaście prób. Większość biega na nią w takim stylu na NG-którymś. Z tego co widziałem, to sporo osób wrzucających swoje rozgrywki przechodzi ją po kilkudziesięciu próbach. Ja pierwszy raz drugą fazę zobaczyłem podczas 101 próby. Nie wiem czy będzie mi się chciało dalej liczyć. W sumie to nie ma dla mnie znaczenia to, że zobaczyłem tę fazę 3 razy skoro nie potrafię unikać jej części ciosów. Za duży zasięg ma swojej broni. Wiem, że to żadne tłumaczenie, bo wszystko to jest do uniknięcia. Widać to na filmach RL1 no hit. Ludzie wszystko to unikają i to w szalonym tempie. Gdzie ja do nich nawet przy jej niektórych spokojnych atakach. No nic. Zostawię ją na koniec, bo nie chcę blokować sobie reszty gry. Spróbuję iść najdalej dokąd potrafię i wtedy do niej wrócę. Chyba, że coś innego mnie zatrzyma i będzie większy problem.

Nie jesteś kiepski - ten boss naprawdę jest takim wyzwaniem. Spolecznosc soulsowa nie była na coś takiego gotowa w momencie wyjścia podstawki. Po prostu jedyne pytanie, czy Ci się chce. A jak nie, to nie ma co sobie zawracać nią głowę na siłę. :)

Na pewno nie zostawię tego ot tak. Będę pewnie robił to po ileś prób, i potem przerwa. Ostatecznie chciałbym zaliczyć obie panie. Jakkolwiek to nie brzmi :)

post wyedytowany przez thalar 2024-11-02 00:38:15
02.11.2024 13:26
1339
odpowiedz
Dark Star
27
Centurion

thalar Naprawdę trochę podziwiam, a trochę nie rozumiem, czemu niektórzy upierają się, żeby nie korzystać z połowy mechanik jakie daje gra. Ale oczywiście niech każdy gra po swojemu.

Co do broni: rivers robi z Malenii sałatkę. Bloodhound fang też się sprawdza. Ona jest podatna na statusy, więc cokolwiek co nakłada frost/bleed szybko będzie dobrą bronią. Trzeba się nauczyć unikać waterflow dance i rot nuke z 2 fazy, reszta jest do ogarnięcia.

Jestem właśnie po Sekiro, i teraz widzę jeszcze wyraźniej, że ta pani jest tak trudna bo jest wyciągnięta z innej gry. Z systemem walki z Sekiro byłaby dużo prostsza.

post wyedytowany przez Dark Star 2024-11-02 13:27:16
02.11.2024 14:20
xandon
1340
1
odpowiedz
xandon
42
Generał

No właśnie miałem wczoraj wypuścić swój elaborat o PCR vs Malenia vs Messmer z dopiskiem, że skoro thalar pewnie gdzieś utknął, to jedziemy z tym kontrowersyjnym koksem. Nie byłem tylko pewien, który to tam boss tak go zatrzymał Pan M czy Pani M czy się ogólnie umęczył ze swoimi zasadami, ale jedzie równo dalej, twardziel, szacunek :-) Thalar, tą Malenią to się nie przejmuj, zaraz się do tego odniosę i do kilku punktów z Twoich przygód. Z porównaniem giga bossów się jeszcze chwilkę wstrzymam, ale najpierw kilka słów o swoich ostatnich przygodach:

Skończyłem to przejście podstawki sztyletami. Poszło wszystko bez problemów. W end game walczyłem już prawie całkowicie dual wielding na dwa sztyleciki. Tylko przy Elden Beast przełączyłem się na korbacz, bo ciachanie jej nożykami to już przesada, na nią tylko czysta moc działa. Jedyna zmora to był kto? Oczywiście największy troll z podstawki czyli "SGOAK" z końcówki. Najbardziej zdradliwy dziad, z którym można porównać jedynie inkwizytora Jori z DLC. I ta sama historia co mi się kiedyś przydarzyła z nim na wysokich NG+. Jak go nie pokonasz od razu to potem z takimi sztylecikami można się zes*ać, co ten wariat wyprawia. Boss paradoks albo najłatwiejszy albo najtrudniejszy. Aby go przejść to się złamałem i użyłem ducha Latenny +1, ustawiłem ją na początku areny, aby go dezorientowała z daleka, a ja go absorbowałem po drugiej stronie, aby do niej nie dobiegł, bo miał ją na 2 hity. Latenna sięgała bossa swoimi długimi strzałami, choć nie zadając prawie żadnych obrażeń, a dziad nie miał do niej zasięgu i przeskakiwał trochę zdezorientowany na mnie. To mi pozwoliło go utłuc. Ciekawe doświadczenie taktyczne nawet z tego wyszło. Chronić Latennę i ubić zdezorientowanego bossa. Reszta podstawki OK. Teraz ćwiczę DLC. W DLC zrobiłem 2 małe odkrycia. Po pierwsze - ile można zebrać fragmentów ostrodrzewa bez walki z bossami fabularnymi? 39 czyli scadu LV 16. Potem Hipcio +2 = LV17 i Gajusz +5 = LV18. I można wtedy robić wszystkich głównych bossów za jednym zamachem. Optymalna progresja. Walcząc z dziko-Gajuszem tymi sztyletami sprawdziłem popiół Drapieżnik z Mgieł, fajnie i bezpiecznie to działa, zwłaszcza na szarżę.

thalar

Jak zauważyłeś i napisałeś, Malenia to generalnie najtrudniejszy boss podstawki ER. Dobrym podejściem jest spróbowanie jej gdy się tam dojdzie, a pozostawienie ostatecznego pojedynku i pokonanie jej już po zakończeniu gry. Mi ten boss też nigdy jakoś specjalnie nie leżał, w sensie ta walka nie sprawiała mi kiedyś jakiejś wielkiej przyjemności. Mówi się czasem, ze Malenia to boss Sekirowy i nie bardzo pasuje do ER. Jest w tym sporo prawdy. Też opowiadam tą historyjkę, twierdząc, że w podstawce FS dało Sekirowego bossa bez Sekirowych narzędzi radzenia sobie z nim. To się zmieniło w DLC - na górze tego wątku możesz sobie zobaczyć przykładowe walki z nią z użyciem deflect, co jest jak dla mnie trochę bardziej naturalne w sensie przyjemności walki. To nie załatwia automatycznie sprawy i nie każdemu musi się podobać, ale to jeden ze sposobów. Może zachęta do sięgnięcia do DLC, bo ten mechanizm można tam zdobyć dosłownie na samym początku. Ale kilka innych spraw do tego co napisałeś. Malenia wg wiki:

HP 33.251, Defence 123, Stance 80, Parryable: 3 parries per stance break
Moveset: 12 ataków P1&P2, inflicts scarlet rot
Słabość na: Fire, Hemorrhage (krwawienie), Frostbite
Negacje: Standard: 10, Slash: 10, Strike: 10, Pierce: 10
Negacje: Magic: 20, Fire: 0 (in water: 10), Lightning: 20 (in water: 10), Holy: 40

Z tego co widać ma dość niski Stance 80 w porównaniu do 110 Mohg, 120 dla Messmera czy PCR, bo ich akurat pamiętam. Czyli jak pisaliście łatwo ją przełamać, choć to nie musi być Twoja główna strategia przy Długich Mieczach. Jeżeli będziesz agresywny i narzucisz jej swoje tempo to stagger powinien działać też przy Twoim buildzie. Dodatkowo ogień, krwawienie i mróz też dość dobrze na nią działają. Co do samej walki, to z nią się oczywiście różnie walczy z różnymi buildami. Standardowo, dobrze jest opanować 1-sza fazę, bo potem druga na niej buduje i jest tam dużo bardziej agresywna. W pierwszej fazie to się przechadza, ma spore przerwy, a Ty możesz operować dystansem - "uspakajając ją" lub baitując ataki. Jedna ze strategii przy nauce to nie atakowanie samemu, ale odpowiedzi na takie zbajtowane ataki ze skracania dystansu. Irytujący myk jest taki, że Malenia zostaje sobie czasem z 1HP pod koniec fazy, mimo że Twój cios powinien ją teoretycznie zabić i wtedy jest lekkie zdziwienie :-) W drugiej fazie jej agresja nie daje za dużo chwil na wytchnienie i dobrze mieć już te jej bazowe ataki wbite w palce. Ta agresja może być nawet większym wyzwaniem niż same nowe ataki, które nie są aż tak trudne jak się na początku wydaje, do spokojnego nauczenia czy zapamiętania, one nie powinny Ci sprawiać aż takiej trudności jak już tam będziesz stale dochodził. No i wtedy uwaga też na scarlet rot.

Co do trudności to nie wiem co Ci konkretnie sprawia największy kłopot. Czy ogólna mechanika / moveset / szybkość bossa, czy jej odnawianie zdrowia, czy może jej gwoźdź programu czyli Waterfowl Dance. Tutaj zauważyłem, że gracze dzielą się na tych dla których WFD jest nie do przejścia, a inni po jego opanowaniu bardziej się zmagają z podstawowym movesetem. Wszystkie ataki i comba są dziś bardzo ładnie wyjaśnione na youtubach, choć wiem, że tam nie zaglądasz. Możesz się ewentualne złamać - jak puścisz wąskiego searcha to raczej unikniesz spoilerów. Co do Waterfowl to osobiście uważam, że jest to całkowicie nienaturalne combo, nawet jeżeli można je spokojnie opanować i wtedy przestaje straszyć. Jest to atak gwarantowany przy konkretnym %HP Malenii, co się wręcz czuje i można dzięki temu kontrolować, i potem może się powtarzać. W yt poradnikach znajdziesz z 10 różnych sposobów radzenia sobie z nim. Najpierw przez bieganie i uniki oczywiście - tu są nawet różne sposoby, łatwiejsze i trudniejsze, i zależne gdzie Cię taki atak zastanie, w sensie odległości (tuż przy niej - najgorzej, w średniej czy dużej odległości). Wtedy albo biegniesz, albo kręcisz kółka pod nią, albo turlasz, częściowo to i to, i w którym kierunku. Jak jesteś dostatecznie daleko to możesz zupełnie od niego uciec. Z innych sposobów, to cały taki atak można wziąć na silną tarczę przy buildzie tankowym, godząc się z pewnym odnowieniem HP przez bossa. Można stosować deflect jak pisałem kiedyś. Można stosować (rytualne) garnki z mrozem - tu jak zdążysz trafić takim garnkiem jak jest w powietrzu na początku ataku to całkowicie go zastopujesz. Nie wiem czy stosowanie garnków mieści się w Twoim zasadach. Można też użyć popiół wojny Krok Wasalnego Rycerza, do uników w stylu BB (podobno), którym dość sprawnie można uniknąć tego WFD.

Co do ilości prób to ja bym się tak nie sugerował innymi, bo to indywidualne i zależne od builda. Pisząc ten elaborat o trójcy bossów i ich trudności to wydawało mi się, że Messmer to jest dla typowego doświadczonego gracza boss na kilkanaście prób, Malenia na kilkadziesiąt, a PCR na kilkaset. To jako taka ogólna skala porównawcza. Ale równie dobrze komuś Malenia może zająć kilkaset a PCR kilkadziesiąt. Słyszałem gdzieś kiedyś taką opinię, że z Malenią jest tak, że albo ją łapiesz od razu w sensie czujesz ten jej moveset i dynamikę, nie znaczy że pokonujesz od razu, ale wchodzisz w ten taniec, albo nie czujesz i wtedy czeka ciężka ścieżka zdrowia, cierpienia i cierpliwości. Nie wiem. Ja do Maleni dochodziłem spiralnie. Swoją pierwszą walke z nią pamiętam to była A) dystansowa magia + B) Krok Wasalnego Rycerza + C) mimic. I też się męczyłem nie pamiętam ilości prób, nie było ich aż tak dużo, jakieś 20-30 razy jakbym miał strzelać, ale rozłożone na 2 dni bo aż musiałem ochłonąć. Tu ani dystans nie załatwia automatycznie sprawy, bo ona sobie łatwo odskakuje. Ani KWS sam z siebie bo nie można cały czas uciekać chyba, że przed WFD właśnie. Ani summony bez konkretnej strategii. Ale jeżeli ktoś używa silnego wylevelowanego mimica, który absorbuje bossa a sam wali np. dystansowym ogniowym (słabość bossa) popiołem Bluźnierczego Ostrza albo kataną Rzeki Krwi no to jest bardzo łatwo. Albo wali na przemian z mimickiem ciężkimi młotami w powerstance z wyskoku, to Malenia nie wychodzi prawie ze staggera. Itp. itd.

* "Nie używam: łuki runiczne" - ja też, głównie dlatego, że nie lubię jak mi się coś zużywa. A dodatkowo to u mnie działa psychologicznie w taki sposób, że jak użyję to akurat wtedy zaczynam umierać i tracić te łuki, co mnie zaczyna stresować :-)) A na poważnie, je dobrze zastosować wtedy, gdy masz już poznanego bossa, i widzisz, że tam trochę zawsze brakuje np. HP przy niektórych atakach a masz już dość. Wtedy taki powiedzmy wielki run Morgott może robić potężną różnicę i załatwić sprawę, dzięki dużo dłuższemu paskowi zdrowia.

* "Używam: talizmany, podwójna łza choć krótko trwa" - to dobrze, co do łez w eliksirze to one mają różny czas trwania od 10 sec (nieograniczone PS), 30 sec, 1,5 min do 3 czy nawet 5 minut (deflect). Ja osobiście używam zwykle takich, które trwają 3 minuty, co starcza spokojnie na długą walkę z bossem. Dlatego przykładowo jak mam wybrać miedzy łezką na przełamywanie postawy, która trwa tylko 30 sek a łezką na zwiększenie ładowanych ataków, która trwa 3 minuty, to użyję tej drugiej.

* Loretta + Strażnicy Drzewa + Nocna Kawaleria - tak, też mi się bardzo podobają, to prawie ten sam typ bossa mechanicznie. Przy okazji, grając bandytą i trochę puklerzem zacząłem w końcu ich parować. Zadziwiająco łatwo i skutecznie to działa na takiej Loretce, daje tez dodatkową satysfakcję.

* Duet Boskiej Skóry - za piątym razem :-o WOW Jeżeli to bez triku z usypianiem to jestem pod wrażeniem. Mi chyba za 50-tym razem. No ale jak podszedłeś do tego systematycznie i pokonywałeś w grze wcześniej najpierw samego grubego, potem samego chudego, to taka parka jest naturalną ewolucją. Zawsze podaję ten przykład, gdy niektórzy narzekają na tanie copy paste, czy że to znowu oni tylko razem dwóch. A tu poznajesz ich po drodze oddzielnie aby ich łatwiej potem pokonać razem. Ja ostatecznie bardzo polubiłem tego bossa, choć na początku miałem do niego stosunek delikatnie mówiąc chłodny. Tak czy inaczej, za piątym razem to jak dla mnie nie lada wyczyn. Gratki!

02.11.2024 17:21
thalar
1341
odpowiedz
thalar
15
Pretorianin

Dark Star
Jestem właśnie po Sekiro, i teraz widzę jeszcze wyraźniej, że ta pani jest tak trudna bo jest wyciągnięta z innej gry. Z systemem walki z Sekiro byłaby dużo prostsza.

Sekiro jeszcze przede mną. Ciekawe czy będę miał podobne przemyślenia? :)

trochę nie rozumiem, czemu niektórzy upierają się, żeby nie korzystać z połowy mechanik jakie daje gra

Już kiedyś tłumaczyłem ale mogę powtórzyć :)

Wzięło się to z moich rozgrywek z D2 LoD. Grałem tam amazonką na łuk. Rozwinąłem jedną z umiejętności dość wysoko. Nie pamiętam tych nazw, bo piszę z głowy ale chodzi o strzałę zamrażającą całe grupy potworów. Gdy wchodzisz na koszmar lub nawet dalej, na piekło, to już zabawa się kończy, a zaczyna horror. I na początku cieszyłem się, że mogę wszystko zamrażać, a oni mi nic nie zrobią. Co prawda krótko to trwa (to zamrożenie), ale jeżeli ma się odnawianie many, to można spamować i właściwie poza tymi co mają niewrażliwość na zimno, to idziesz jak na nieśmiertelności. Na początku bawiło, a potem gra z super fajnej zrobiła się bardzo łatwa oraz nudna. Idziesz do przodu i większość nic ci nie jest w stanie zrobić. Stwierdziłem, że nie chcę tak dalej grać, bo nie mam z tego żadnej przyjemności. Właściwie strata czasu. Nie to żeby gry nie były pewną formą "straty" czasu, no ale wiadomo o c chodzi :) Zabrałem punkty z tej umiejętności, zostawiłem tylko 1 lub 2 punkty, już nie pamiętam, tak na awaryjne sytuacje, żeby móc jednak z tego skorzystać gdy nie będzie wyjścia i albo śmierć, albo zamrożenie. I od tamtej pory znowu frajda z grania wróciła.

Od tamtej pory nie jestem zwolennikiem grania w gry na poziomie łatwym. To co jest łatwe ustalam sam na podstawie zaznajomienia się z grą. Ewentualnie oglądam też rozgrywki innych osób i widzę kiedy im idzie łatwo, oraz co jest tego przyczyną.

Na przykład nie gram broniami, które co 1-2 uderzenia wyprowadzają przeciwnika z równowagi lub przerywają mu wyprowadzany właśnie atak. Oczywiście mogą być jakieś awaryjne sytuacje na pokręconych przypadkach ale to już w ostateczności. Najpierw próbuję zrobić to w mój "normalny" ustalony sposób. Wtedy mam satysfakcję z gry. Ten miecz z Darriwila jest dla mnie takim właśnie przedmiotem. Widzę co się dzieje z tymi samymi przeciwnikami gdy ja idę z moją bronią, a co się dzieje gdy idą na nich prawie "wszyscy" z tym mieczem. I na dodatek te osoby są na sporo niższym poziomie postaci niż ja. Ja z uwagi na zaglądanie pod każdy kamień i krzak, mam dosyć wysoki poziom. Wiem o tym i dlatego żeby też nie być zbyt OP do innych i do samej gry, to gdy osiągnę jakiś względnie zadowalający mnie poziom danej cechy, to potem wrzucam punkty w coś, czego nie używam. No coś muszę wybrać, bo tak to bym biegał z tyloma runami, że strach umierać :)

Ta katana Rivers of blood, to nie jest ta, co strzela magicznym półokręgiem na odległość? Jeżeli to ta, to dla mnie odpada, bo to tak jakbym strzelał z łuku :) No nie przemogę się do tego stylu gry :)

Zdaję sobie sprawę, że takie podejście ma mało kto. Ludzie najczęściej po pracy czy szkole chcą się odstresować i nie chcą dalszego użerania się, tylko tym razem w grach. Często czytam takie wypowiedzi. Ewentualnie bardzo się denerwują gdy im nie idzie i sięgają po coś, co uczyni grę prostszą. I ja to wszystko rozumiem. Jednak nie zaliczam się do takich osób. Jeżeli jest zmęczony po pracy, to nawet nie włączam żadnej gry. Po prostu przerwa. A jeżeli mam ochotę na grę, to włączam i nie narzekam, bo nie gram z przymusu :)

Prochy w ER to dla mnie swego rodzaju sytuacja w stylu: "Kolego, weź mi przejdź tego bossa, bo sam nie daję rady. Albo zagrajmy wspólnie żeby go odhaczyć i przejść dalej". Tak to odbieram osobiście. Nic na to nie poradzę. Dlatego też nie gram w kooperacji. Tryb PvP też jest źle zrobiony, bo musieli by zrobić żebym mógł np. wybrać, że chcę pojedynków z osobami, które nie będą mnie spamować potężną magią na jednego strzała. Nie bawi mnie takie coś, że pojawia się gość, rzuca we mnie meteorem czy jakąś niekończącą się wiązką czaru, i ginę od razu. To nie dla mnie. Ale jeżeli komuś się takie coś podoba, to proszę bardzo :)

A to, że taka jest mechanika w grze?

Hmmm.... moje zdanie niczym nie poparte. Tylko domysły. Czasy trudne, trzeba robić wszystko żeby jak najwięcej osób kupiło nasz produkt, to dodamy przedmioty ułatwiające grę. Inaczej nikt poza maniakami cierpienia tego nie kupi. Dlatego dodano prochy, bronie OP, ogniska co 50m, głuchych przeciwników, upadki bez konsekwencji z absurdalnych wysokości, runy na ziemi.

Bardzo mnie denerwuje to, że mogę bić się kimś za plecami odwróconego przeciwnika, a ten jest głuchy. Albo skoczyć z 15m wysokości i przeżyć. Ogniska jeszcze ujdą ale chyba też trochę za często. Tu akurat nie narzekam, bo czasami frustrujące to bywało w DS1-3 ale tam nie było otwartego świata, więc trochę inna sytuacja.

Zdaję sobie sprawę, że może łapiesz się teraz za głowę lub kręcisz nią z niedowierzania. No taki jestem i nic nie poradzę. W prawdziwym życiu sobie ułatwiam. Nie lubię tego w grach.

post wyedytowany przez thalar 2024-11-02 17:23:55
02.11.2024 18:17
thalar
1342
odpowiedz
2 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

xandon
No i jakby się ktoś przypadkiem pytał ;-) to tak, sztyletem też można wbić staggera, nawet bossom, jak się uprzeć oczywiście, bo dużo lepiej parować gdzie się da, lub śmigać tak po prostu ;-)

Dziękuję za pamięć :)

Jak zauważyłeś i napisałeś, Malenia to generalnie najtrudniejszy boss podstawki ER.

Jeszcze wszystkich nie widziałem ale chyba tak jest.

Może zachęta do sięgnięcia do DLC

Powoli zaczynam się zastanawiać, którą wersję kupić: PS4 czy PC. Sam nie wiem. Chyba PS4, bo save nie przejdzie na PC, prawda? A może jeżeli trafi się jakaś spora promocja na Steam, to bym kupił ponownie podstawkę + dodatek.

Co do trudności to nie wiem co Ci konkretnie sprawia największy kłopot. Czy ogólna mechanika / moveset / szybkość bossa, czy jej odnawianie zdrowia, czy może jej gwoźdź programu czyli Waterfowl Dance.

Odnawianie zdrowia akceptuję i nie narzekam. Z uwagi na moje narzucone ograniczenia, mam trudno, bo nie mam jeszcze aż tak dużych zdolności do uników. To nie to, że w ogóle jej nie czuję. Moja pierwsza w życiu walka z nią trwała 4m30s. Nie wiem jakim cudem uniknąłem AOE. Nie uczyłem się jej ruchów z filmów. Kiedyś coś widziałem ale to tak jakby przez mgłę... nie za wiele nawet pamiętałem. Tak czy inaczej teraz po 150 próbach widzę, że jestem cienki i potrzeba sporo czasu żebym to zaczął ogarniać. I to naprawdę sporo. Skończę ER, pewnie potem dodatek, i dopiero wtedy będą sobie powoli uczył się na niej. Jeżeli zacznę teraz, to całość dostanie pauzę na nie wiem jak długo. To bez sensu. Pewnie z pół roku (albo dłużej) mi zajmie zanim ją ogarnę przy moich "zdolnościach". Poza tym czeka mnie jeszcze BB i Sekiro.

Na YT dopiero niedawno zajrzałem ale nic sobie nie ułatwię widząc jak inni przechodzą, bo moje "zdolności" to nie ta kategoria, co u tych ludzi. Jedyne co, to najpierw 100 razy zginąłem i dopiero wtedy sprawdziłem jak to ogarniają na RL1 no hit.

To jest dla mnie rewelacja: (filmik wkleję pod komentarzem)

Chciałbym osiągnąć taki poziom. Właśnie taki styl gry mnie oczarowuje :)
Coś podobnego robiłem ze Srebrnymi rycerzami w DS3, oraz teraz w ER z rycerzami w Elphael obok awatara. Prawie identycznie. Takie tempo miałem w DS3. Tutaj w ER oni przeciągają ataki więc się nie da tak z nimi. Ale poza tempem, to podobnie.

Spróbuję to kiedyś zrobić w taki właśnie sposób. I co ciekawe on ma bardzo podobny miecz do moich. Ja używam długich mieczy, a on szerokiego.

Łuki runiczne i łzy - Widzę, że mamy podobne zdanie. Po prostu nie lubię gdy mi coś działa na czas. Raz, że nie kontroluję tego aż tak i w pewnym momencie mogę się zdziwić. A 2, że nawet gdybym kontrolował, to potem czas mija, a ja i tak muszę sobie dalej poradzić już bez wzmocnień. Dlatego nie opieram swoich walk o takie rzeczy. Zostawiam to i nie istnieje to dla mnie. Zbieram to co prawda, bo podnoszę każdą rzecz z ziemi, ale nie używam. Ja nawet nie wiem czasami co tak naprawdę dają pewne rzeczy. Jeżeli widzę, że czasowe, to dalej się nie zagłębiam.

Parowanie - mówisz, że dają się parować? Hmmm... aż mnie zaciekawiłeś. Jak przejdę ER to zacznę to sobie testować, bo teraz to już nawet nie wiem czy mi ktoś na koniu z nich pozostał. Chyba już nie.

Duet Boskiej Skóry - za piątym razem :-o WOW Jeżeli to bez triku z usypianiem to jestem pod wrażeniem.

Tak, bez usypiania. Dzięki :)
Taka trochę powtórka z Anor Londo z DS1 :)

Ja nawet nie wiem za bardzo jak się tego używa :) W komentarzach i na chacie na YT widziałem, że ludzie rozmawiali o tym ale nigdy w życiu nawet na próbę tego nie zrobiłem. Jak to działa? Przeciwnik pada na ziemię i śpi? :) Ile to trwa? Aż muszę zobaczyć na YT jak to wygląda w praktyce :)

Grubego z Wulkanicznego Dworu zrobiłem przy pierwszej wizycie. Podobnie zresztą Morgotta w Leyndell.
Natomiast chudy mi zawsze sprawiał problemy. Sporo się z nim męczyłem w wieży w Caelid.
Tutaj jakoś nie był aż tak porywczy. Może dlatego, że był to duet i jakoś go stonowali? Nie wiem w sumie.
Najpierw zabrałem się za grubego, a chudego zostawiłem na koniec, bo przewidywałem duże problemy. Jedyne co, to się zdziwiłem gdy zabiłem grubego, co się z nim potem stało. Niespodzianka :)

Co do wykorzystywania bossów kilka razy - w pierwszym odruchu mnie to zniesmaczyło. Ale z czasem gdy zobaczyłem jak ogromny jest świat w ER (szczególnie przy moim stylu gry, czyli zaglądania wszędzie gdzie się da), to zmieniłem zdanie. Cieszę się nawet, że tak jest, bo można sobie ponownie powalczyć bez NG+ itd. Nawet teraz mogę napisać, że cieszę się, że tak zrobili. Niektórzy piszą, że woleliby mniej bossów i krótszą grę. No to przecież mogą tak zrobić. Idą tylko po bossach fabularnych, nie zaglądają do każdych katakumb i w sumie prawie tak będzie :) Jeżeli coś dla kogoś jest za duże, to można chodzić w prostej linii fabularnej. Ja tam nie narzekam. Cieszę się jak małe dziecko :)

post wyedytowany przez thalar 2024-11-02 18:18:26
02.11.2024 18:18
thalar
02.11.2024 23:53
xandon
1342.2
1
xandon
42
Generał

Piękna załączona walka z Malenią - tego Ci życzę :-) Lekki roll i doskonałe opanowanie bossa z narzuceniem własnego tempa.

Co do usypiania, ja też z tego nie korzystam, ale to popularna metoda. Można używać zarówno garnków usypiających (jeden wystarcza na jednego z duo) lub strzał usypiających z łuku (tu potrzeba chyba ze 3 z tego co pamiętam). Działa to mniej więcej tak, że rzucasz takim garnkiem np. w grubego. On za chwilę usypia na jakiś czas. Rzucasz w chudego on usypia na jakiś czas. Podbiegasz do grubego, buffujesz się pod kokardkę jak chcesz, i walisz do oporu, jak masz dobry build to go przełamiesz i mu zjedziesz HP do zera. Wtedy podbiegasz do jeszcze śpiącego chudego i podobnie. Potem jedne z nich się odradza i znowu usypiasz tak do skutku aż nie pokonasz bossa jako całego. To jest wersja max walki bez walki czyli lekki cheese. A w innym wypadku chodzi po prostu o to, aby walczyć z jednym zamiast dwóch naraz. Speedrunnerzy i RL1 dodatkowo rzucają te garnki stosując specyficzne celowanie w sufit już na początku walki, zanim bossowie się zmaterializują. Ale jak mówię, ja specjalistą od tego nie jestem. Dodatkowo wbiegam na tą arenę zawsze z boku a nie frontalnie. Jak próbowałem, to bardzo często paliłem takie usypianie, a ilość materiałów do tworzenia garnków jest ograniczona, coś jak z łukami runicznymi, więc lepiej się nauczyć bez.

02.11.2024 19:19
thalar
1343
odpowiedz
2 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

Farum Azula - ognisko: Transept Smoczej Świątyni

Zastanawiam się jaki jest cel tego ogniska?

post wyedytowany przez thalar 2024-11-02 19:20:16
02.11.2024 20:31
thalar
1343.1
thalar
15
Pretorianin

OK, już wiem. Inna trasa, mało rzucająca się w oczy i dlatego nie rozumiałem.

02.11.2024 23:38
Minas Morgul
1343.2
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Godskini za 1 razem przy Twoim buildzie - nieźle. Ludzie załatwiają ich garnkami nasennymi, a przynajmniej pomagają tak sobie.

Ja nie, ale za to ja lubię zablokować grubego na kolumnie, gdy atakuje rollem i nagle jest prościej :).

Swoją drogą, spełniłeś właśnie wszystkie wymogi do wejścia do DLC, czyli pokonanie Mohga i Radahna. Gdybyś miał DLC, to w miejscówce Mohga miałbyś właśnie wejście do DLC :). Bardzo lubię tego bossa również. Oczywiście gram na niego z łezką, ale jego druga faza nawet do dziś wydaje mi się trochę szalona. Chyba najtrudniejszą rzeczą w nim wydają mi się opóźnione ataki - ale o ile bardzo dobrze czytam opóźnione ataki Margita, tak tutaj zawsze o ułamek sekundy za szybko rolluję i obrywam:).

Co do poziomu trudności lokacji, to ja się zgadzam z tym co piszesz. Wysokość upadku, częstość ognisk, mniej biegania do bossów. To są totalne ułatwienia względem Soulsów. Chyba jedyna "ścieżka zdrowia" w ER to właśnie bieg do Loretty. Jak próbowałem sobie skracać drogę, notorycznie byłem strącany w przepaść podczas skoku przez dach - przez któregoś z kryształowych łuczników. Ostatecznie jednak oni chyba wycofali się z formuły biegania do bossów, prawdopodobnie przez wzgląd na trudność tych ostatnich. Gdyby droga do Malenii wyglądała tak jak do Nito... :)))).
Chociaż, akurat bieganie po Elphael nie jest takie złe. To jednak jedna z moich ulubionych lokacji ze względu na sam design, rozmieszczenie wrogów oraz ich rodzaj.

I wracając jeszcze do kwestii poziomu trudności - początkowo dlc jest trochę tak jak początek ER :). Niby masz dużo hp, ale wrogowie wydają się zjadać Cię na śniadanie. Później jest lepiej. Masz też bardzo mocno wertykalny świat, mocno ze sobą połączony, choć to trochę inna filozofia niż ds1. Na uwagę zasługują tam na pewno bossowie. Topka 3-4 bossów w grach soulsowych w ogóle, pochodzi z tego dlc. Przy czym jest trochę mniej AoE i bossowie premiują agresywne podejście do nich:). I się na nich trochę pada :).

Ogólnie jednak jest jak piszesz, ER nie jest w najmniejszym stopniu tak opresyjny jak reszta Soulsów, raczej ma swoje momenty :).

02.11.2024 23:20
thalar
1344
2
odpowiedz
5 odpowiedzi
thalar
15
Pretorianin

Hmm...

spoiler start

Spopieliło mi stolicę. To dobrze, czy źle?

spoiler stop

02.11.2024 23:40
xandon
👍
1344.1
xandon
42
Generał

To bardzo dobrze, bardzo dobrze.

Stolica to pikuś, ale to znaczy, ze pokonałeś Maliketha? I to Cię nie martwi, znaczy nie cieszy? ;-)

02.11.2024 23:43
Minas Morgul
😃
1344.2
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Faktycznie, czyli piesek okazal się formalnością?

A właśnie, Xandon.

Pisząc ten elaborat o trójcy bossów i ich trudności to wydawało mi się, że Messmer to jest dla typowego doświadczonego gracza boss na kilkanaście prób, Malenia na kilkadziesiąt, a PCR na kilkaset

Może coś w tym jest. Trudność Malenii ocenia mi się dziwnie, bo gdy pierwszy raz do niej podchodziłem (i za drugim przejściu to damo), to i w samym Eldenie nie miałem doświadczenia. Teraz jednak jest mi łatwiej.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-11-02 23:48:04
03.11.2024 00:11
thalar
1344.3
thalar
15
Pretorianin

Cieszy cieszy, jak najbardziej :)

spoiler start


Faktycznie, czyli piesek okazal się formalnością?

Piesek w sumie tak, ale to przed pieskiem, to inna historia.

Duchowny zachowywał się bardzo nieprzyzwoicie. Myślałem, że chyba nie dam rady go ogarnąć. No nie dość, że bije potężne obrażenia, to jeszcze robi to w tak ekspresowym tempie, że mógłby się nazywać Malenia 2. Już miałem czarną wizję i przerażało mnie to. Po kilku zgonach zacząłem testować jak się na nim sprawdzą ataki z wyskoku i to wiele zmieniło. Po raz pierwszy zobaczyłem fazę nr 2. Oczywiście kolejne podejścia też oswajają. Boss zrobiony za 13 razem, z czego 2 razy spadłem w przepaść. Ależ to była niespodzianka, bo nawet nie wiedziałem, że tam jest pas odstępu od muru. Potem miałem uraz, bo cały czas mi się wydawało, że zaraz spadnę. Tym bardziej, że spadłem dzisiaj ze 2 razy gdy próbowałem ubić Robaczywą Gębę nr 2 w Farum Azula. Znowu wróciły wspomnienia z lasu i ucieczki ze slalomami :)

Maliketh - drugą fazę widziałem tylko 3 razy i wyglądały one tak:
1. zgon od razu, nawet nie za bardzo wiedziałem co się dzieje
2. jw.
3. stwierdziłem, że olewam to i nie biegnę do niego, stoję w miejscu i zobaczymy co zrobi, no i zaczął swoje tańce, które jakoś ogarnąłem za pierwszym razem gdy nie zaliczyłem natychmiastowego zgonu.

W sumie trochę szkoda, że tak szybko, bo myślałem, że trochę się pomęczę na nim. Miałem szczęście, czy nie jest taki trudny? Jak to wyglądało u was? W sumie to ciekawi mnie jak będą wyglądały moje kolejne podejścia do niego. Tak sobie teraz myślę, że fajny ten boss. Nie spodziewałem się takiego tempa i obrażeń. Ale w sumie dobrze jest :)

Mohg to była długa przeprawa, bo poszedł za 74 razem. Tak wiem, że słabo. No ale co poradzę?
A tak swoją drogą, to te obręcze (1-2-3) co na nas nakłada, to coś nam robią, czy tylko pokazują ile razy już policzył?

spoiler stop

Godskini za 1 razem przy Twoim buildzie - nieźle.

Halo... stop... za 4 razem. Za pierwszym to poszedł gruby w Wulkanicznym Dworze. Jako pojedynczy boss. A duet poszedł za 4 razem. Tym bardziej, że wzięli mnie najpierw z zaskoczenia, bo nie wiedziałem, że tam będą i nie byłem na to gotowy. Zwiedzałem sobie lokację i mi przerwali :)

post wyedytowany przez thalar 2024-11-03 00:14:36
03.11.2024 00:22
Minas Morgul
1344.4
1
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Pięknie, tym razem wyszło Ci to naprawdę zabawnie, bo zwykle Bestialski Duchowny wydaje się bardziej formalnością, a sam Maliketh już potrafi dać ludziom MEGA mocno popalić. Niby ma naprawdę mało hp, ale jego mobilność i agresja czasem niektórych przerasta. To też polaryzujący boss. Jedni go łapią od razu, a inni męczą godzinami. I osobiście poznałem osobę, której łatwiej poszło z Malenią, niż z nim. I masz :). Witamy w grach FS. Jeśli o mnie chodzi, to bliżej mi do Twojego doświadczenia. Dużo się przemieszcza, bije ogromne ilości obrażeń, ale w gruncie rzeczy jakoś idzie załapać, kiedy zaatakuje, a kiedy coś markuje.

Natomiast wiem co czujesz. W DLC jest jeden niesamowity boss, na którego ogromnie czekałem i też mi padł z 1 podejściem. I do dzisiaj nawet nie widziałem całego zestawu ciosów tej postaci.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-11-03 00:24:33
03.11.2024 01:16
xandon
1344.5
xandon
42
Generał

No to wtrącę jeszcze swoje 3 grosze do Maliketha, bo to mój ulubiony boss #2 z podstawki, i potem też do Mohga.

Po pierwsze, to jeden z tych bossów, gdzie pierwsza faza ma się nijak do drugiej, znaczy jakby zlepek dwóch różnych bossów. Przygotuj się na to jeszcze.

Po drugie, według mnie obie fazy są bardzo wymagające. Choć znowu, w zależności od tego jak kto walczy i jakim buildem to może tego nie zauważyć. Ale jeżeli przyjmiemy moją zasadę :) - czyli poznanie i nauczenie się całego movesetu bossa, i pokonanie go w walce, gdzie boss ma okazję wykazać się całym repertuarem, to ten boss jest dużym wyzwaniem imho, przynajmniej był dla mnie. Powiem więcej, on był kiedyś dla mnie na początku wręcz nierealny. No jak? Lata jak wściekły po całym ekranie i poza nim, jak to ogarnąć? To prawda, są buildy, które wręcz miażdżą Bestialskiego Duchownego, a Maliketha przez swoje małe HP i łatwy stagger można wręcz pokonać bez walki najcięższą bronią. Ale tak normalnie?

Po trzecie, nie wiem czy wiesz, że Bestialski Duchowny jest też do ewentualnego pokonania w Caelid, tam gdzie spotkaliśmy naszego Pobratymca Czarnej Klingi. Można go sprowokować do walki zadając trzy ciosy. Dopiero na trzeci rzuca się do walki. Arena mniejsza, walka ciekawa.

Po czwarte i najważniejsze, nie wiem czy udało Ci się zdobyć Bluźnierczy Szpon? To przedmiot dedykowany do parowania Maliketha. Dzięki niemu walka w drugiej fazie staje się miodną przyjemnością. I to powinno być zgodne z Twoimi zasadami, nawet nie mów mi, że nie! Nie powiem Ci jak go zdobyć, może już go nawet masz. Po zdobyciu możesz go używać w tej konkretnej walce, tylko z Malikethem właśnie. Konkretnie gdy wykonuje swoje szaleńcze comba jeżeli ostatni atak ma taki charakterystyczny złoty błysk, to wtedy można użyć Bluźnierczego Ostrza, dokładnie jak puklerza przy innych bossach, tylko dużo pewniej, wpada natychmiastowy stagger i możesz go wtedy przez jakiś czas porządnie potraktować. Jak dla mnie podstawa do tej walki, polecam! Choć przyznam, że kiedyś na początku nie ogarniałem jego użycia ze względu na dynamikę bossa. Ale dziś nie wyobrażam sobie inaczej.To znaczy potrafię bez niego, tylko po co? ;-)

Co do Mohga. To zapomniałem Ci pogratulować.To jest też przecież bardzo trudny boss. Masz do niego dwa mechanizmy ułatwiające - przedmiot kajdanki do powalenia na ziemię dwa razy w pierwszej fazie (bardzo ułatwia) i łezkę eliksiru do zminimalizowania efektu potrójnego wyssania krwi w wiadomym momencie. Można i bez tej łezki, lecząc się 3-krotnie w trakcie, ale po co. Poza tym bosik jest bardzo fajny. Kiedyś go wręcz nienawidziłem, dziś bardzo lubię. Aha, ostatnio próbowałem te jego krwawe ataki można parować przez Carian Retaliation, czyli popiół na tarczy, i działa, choć sam miałem połowiczny sukces :-)

To wszystko ma ewentualne zastosowanie tylko wtedy, gdybyś miał kiedyś powtarzać tych bossów. Na razie należy się cieszyć z kolejnych sukcesów :-)

Gra Elden Ring | PC
początekpoprzednia12345678910111213141516171819202122następnaostatnia