Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Gra Elden Ring | PC

początekpoprzednia1234567891011121314151617181920
06.09.2024 12:53
1
thalar
13
Centurion

ten wilczek z więzienia w Limgrave, to taki trochę Gael dla ubogich
Próbuję sobie przypomnieć więzienia w Pogrobnie ale nie kojarzę żadnego wilka. Chyba, że coś ominąłem? W którym miejscu jest to więzienie?

ER (DLC) ma swojego Pontiffa
Oho... ładnie się zapowiada :)

jeden z najcięższych bossów zrobionych przez FS został zainspirowany jednym z mobków z DS2.
Korci mnie żeby dopytać, który to boss, ale chyba sobie odpuszczę.
Natomiast interesuje mnie ten potwór z DS2 :)

Zastanawiałem się ostatnio nad pewną kwestią. Niektórzy bossowie mają opóźnione ataki, np. Margit, ale nie tylko. Czy te ataki są zawsze ze stałym czasem opóźnienia, czy gra w międzyczasie analizuje co moja postać robi, gdzie jest i jakoś skraca lub wydłuża te opóźnienia w zależności od czegoś tam. Analizował ktoś ten temat?

06.09.2024 13:34
Minas Morgul
2
1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Chodziło mi o Bloodhound Dariwill. Wilczek to to trochę nieprecyzyjne określenie:)

Opóźnione ataki mają raczej taką samą długość opóźnienia. To, co różni się czasami, to to, że wrogowie mają więcej rzadkich combosów, które mogą odpalić lub nie, w zależności od Twojego zachowania :).
Czasem pociągną combo, dodając do niego więcej ciosów, a czasami, jak się oddalisz, to nie. To samo z użyciem AoE.

Generalnie, jest pewien imput reading, ale tylko w pewnym stopniu, no i nie wpływa to raczej na długość samego pojedynczego ciosu.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-06 13:34:26
06.09.2024 14:41
3
thalar
13
Centurion

Bo właśnie zastanawiałem się nad Margitem i tym, że bierze tego kija w 2 ręce, podnosi do góry i tak trzyma, i trzyma, i trzyma, i trzyma .... i trzyma. I zastanawiam się czy to kiedy on stwierdzi, że już dłużej nie będzie trzymać i mnie tym strzeli, to może być zmienne czy stałe? Czy jakiś skrypt oblicza jak daleko jestem i co aktualnie próbuję zrobić i na podstawie tego raz mnie uderzy szybciej, a raz później? Czy jednak mogę liczyć, że zawsze będzie tego kija trzymał tyle samo czasu? Czyli czy jest sens uczyć się tych odstępów, czy nie, bo to może być zależne od wielu zmiennych? :)

Bloodhound Dariwill

A tak. Ten jegomość potrafi trochę napsuć krwi :) Ogólnie jak w jednej jaskini trafiłem na jego kopię, to wziąłem głęboki oddech :) To jest niezły skoczek i niesamowicie szybki skubaniec

mimo 5oczywistych roznic w gameplayu
5 różnic? Jakich?

post wyedytowany przez thalar 2024-09-06 14:45:53
07.09.2024 13:06
Minas Morgul
4
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Tak, jest jak piszesz :).
Ataki są przedłużone, ale o ten sam czas. Już i wtedy czasem trudno się ich nauczyć :).

A co do BB, to "5" był missclickiem.
Ogólnie różnice między BB a Eldenem i Soulsami to gra, która premiuje hiper-agresję. Tam stoisz w przeciwniku i się z nim bijesz. Gra oducza też stosowania tarcz i cóż - ma niesamowitą mechanikę trickster weapons, której mi brakuje w większości późniejszych gier :).

Mimo, że w Soulsy i Eldena gra się bardziej defensywnie, to jednak nauczenie się agresywnego stylu jest fajne. Bardzo pomaga w DLC do ER:)

06.09.2024 23:25
1257
1
odpowiedz
1 odpowiedź
thalar
13
Centurion

Zaczynam siać postrach. Wieści się szybko rozchodzą. Bossy mi uciekają. Aby tylko Malenia zwątpiła i będzie OK.

06.09.2024 23:57
Kwisatz_Haderach
1257.1
2
Kwisatz_Haderach
15
GIT GUD or die trying

Via Tenor

No i stalo sie. Zwariowal. Tak jak kazdy soulowiec.

Niech cie slonce ma w opiece.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-07 00:04:34
07.09.2024 19:42
xandon
😊
1258
odpowiedz
1 odpowiedź
xandon
40
Generał

Co tu dalej robić - Wukong, Enotria, Biomutant z kupki xD, czy może Star..fie...War.., e tam, padło na Dark Souls 2 :-))

Jakieś 3/4 za mną. Ojej, pierwsze chwile po agresywnym SotE to jak się przenieść do filmu na zwolnionych obrotach. Wszystko 3 razy wolniej, ale myśleć trzeba i synchronizować się z przeciwnikiem na 3 sekundy do przodu, bo potem kicha i nie ma zmiłuj. To się nazywa planowanie strategiczne :-) Użycie buteleczki z leczeniem trwa wieeeeczność, wieeeeeczność. Ale od razu przypomniałem sobie za co pokochałem kiedyś tą grę - klimacik jakiego DS3 i DS1 nie mają, cudowne plątanie się po tym świecie i miodnych lokacjach, no i te mobki i ich upierdliwe ustawienia to nieustanny banan... A sama walka z bossami, no cóż, nazwijmy interesująca, interesująca INACZEJ ;-) Oj, jak SŁODKA ta GRA jest, jak SŁODKA! Relaksujący oddech świeżości :-) Przeplatanie ER z legacy Soulsami to jak zawsze świetny pomysł.

Thalar, dla uniknięcia wszelkich wątpliwości, w duchu solidarności z Twoim Długim Mieczem w ER, używam w DS2 tylko najprostszy toporek i nic więcej ;-)

post wyedytowany przez xandon 2024-09-07 19:43:08
08.09.2024 01:34
1258.1
1
thalar
13
Centurion

Ach jak ja uwielbiam DS2 :) Klimat jak wspomniałeś najlepszy. A to, że trochę odbiega od dzisiejszych standardów to trudno. Jednak pomimo tego grało mi się świetnie. Dobrze, że idę po kolei z grami od FS, to przynajmniej nie miałem regresu w grafice :)

Oglądałem jak w DS2 grał Spartiatix i powiem szczerze, że ładnie sobie ten toporek dawał radę. Dobrze wybrałeś w takim razie :) Masz tam też DW (dual wielding) jakby co. Chociaż on chyba trochę inaczej działa niż w ER. Nie jestem pewny w 100%, bo grałem wtedy 1 mieczem. Testowałem przez chwilę ale chyba zestaw ruchów mi nie do końca pasował. Aczkolwiek jak teraz gram w ER na 2 miecze, to tak mi się spodobało, że będę musiał sprawdzić czy zestaw ruchów 2 mieczy w DS2 jest taki sam lub podobny. Jeżeli tak, to kolejne moje przejście DS2 będzie z DW. No i jeszcze ulepszanie zestawów. Jak mi tego brakuje w pozostałych grach od FS. Szkoda, że z tego zrezygnowali. Bardzo żałuję.

Powiem wam, że tak mi się spodobały ataki i w ogóle cały zestaw ruchów jakie wykonuje moja postać podczas walki w ER, że coś pięknego. I nawet bardzo dobrze się sprawdza. Właśnie poszedłem do Caelid żeby otworzyć Tunel Gael na przestrzał (zrobione) i potem trochę zabawiłem w okolicach. Trafiłem do warowni gdzie na placu na samym dole biegał lew z przywiązanym ostrzem do łapy. Miałem ponad 30K runów i niewiele brakowało mi do kolejnego poziomu. Czaiłem się na tego lwa z 10 minut. Zwiedziłem całą warownię ale cały czas co chwila wracałem do tego lwa. W końcu zeskoczyłem na najniższą platformę ale bałem się, że może on tam wskoczy. Na szczęście nie zrobił tego. No i tak podchodziłem do krawędzi żeby mnie uderzył, bo chciałem zobaczyć jak mocno bije. Trochę zeszło aż udało mu się. Nie było tak źle. Dla pewności kilka razy jeszcze dałem mu się uderzyć. Jednak cały czas te 30K runów mi nie dawało spokoju. Jeżeli zginę to dojście do niego nie jest może specjalnie trudne ale był po drodze przed wejściem mag spamer jakimś mocnym zaklęciem, no i odzyskanie spod lwa runów. W końcu postanowiłem, że wracam, bo szkoda mi stracić te 30K. Wrócę jak wbiję poziom i będę na zero. No i skoczyłem prosto do niego :) Oczywiście nie przez przypadek. Miecze dały radę. Ogólnie nie było tak źle :)

A odnośnie tunelu. Otworzyłem go specjalnie dla Aleksandra. Gdy podszedłem do drzwi i je otworzyłem, to jego tam wcale nie było. No fajnie. Najpierw stał i czekał aż mu otworzę, a jak to zrobiłem to jego nie było.

Byłem w Trzech siostrach. Dostałem miksturę ale nie dałem jej temu komu miałem dać, tylko Gideonowi. Źle zrobiłem? W sumie najpierw miałem dać tam gdzie miałem dać, ale było jeszcze do wyboru oprócz mikstury to również prochy jastrzębia (chyba dobrze pamiętam?). Najpierw dałem jastrzębia. Niestety od tej pory nie mogłem już dać mikstury. No to dałem Gideonowi. Jedyny co chciał ją wziąć. Nie wiem tylko czy coś sobie zepsułem przez tego jastrzębia.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-08 01:38:46
08.09.2024 13:47
1259
odpowiedz
1 odpowiedź
thalar
13
Centurion

OK, trochę terenów zwiedzone (oczywiście bardzo dokładnie) i zakończone.
Za mną Karyjska Posiadłość i Akademia Rai Lucarii.
Całe Pogrobno i Jeziorna Liurnia ukończona (a przynajmniej tak mi się wydaje).
Na razie zostawiłem sobie na później Ptaka rytuału śmierci, bo coś mi z nim średnio idzie ale jest do zrobienia.

Natomiast wczoraj spotkałem ciekawego osobnika o nazwie

spoiler start

Bestia spadającej gwiazdy.
Uhhhh... ciężki przypadek. To na razie przekracza chyba moje umiejętności,
Musiałbym poćwiczyć ale tak z biegu to nie da rady.
Jak to bije, to głowa mała. Tego się nawet dotknąć bez konsekwencji nie da :)
Wierzga, skacze, salta, półobroty i obroty, magia błyskawic i kamieni.
Do wyboru do koloru.
Ale ciekawy przeciwnik i muszę przy nim spędzić trochę czasu.
Szkoda tylko, że trochę daleko od ogniska.

spoiler stop

Zwiedzałem też trochę innego terenu i spotkałem bossa o nazwie 10/10:

spoiler start

Robaczywa Gęba

spoiler stop


Od razu mi się humor poprawił :)

To gdzie się tu teraz głównie kierować?

post wyedytowany przez thalar 2024-09-08 13:48:08
08.09.2024 16:19
Minas Morgul
1259.1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

A jak wspomniał Kwisatz, ta bestia to tylko dziecko :).
Z tego, co pamiętam, to Nadin (streamer d2), zrobił tego bossa za 500 którymś razem. Mnie poszedł łatwiej, obecnie radzę sobie z nimi bardzo dobrze, ale na pocieszenie - przy pierwszym przejściu wydał mi się nieproporcjonalnie ciężki. Też z kilkadziesiąt podejść miałem.

Zrobiłeś Liurnię, zrobiłeś Karyjską Posiadłość, mógłbyś od biedy udać się w zasadzie w kierunku stolicy, ale moim zdaniem, możesz wziąć questa od Ranni w wieży 3 sióstr i nim podążać - jest bardzo długi i zaprowadzi Cię w ciekawe miejsca. Przy okazji wyrobisz sobie opinię na jej temat.

spoiler start

ona właśnie da Ci coś do roboty w Caelid i przed udaniem się do stolicy, załatwiłbym to coś w Caelid i w ogóle pozwiedzał tę piękną lokację

spoiler stop

Stolicę mógłbyś robić chyba już teraz - po prostu byłby to duży skrót.
Możesz wybrać się także do Wulkanicznego Dworu. Generalnie otwiera się przed Tobą kilka opcji eksploracji, w zależności, czy chcesz podążać drogą obowiązkową, czy zobaczyć też poboczne rzeczy - a te są fajne.

Respec też jest dobrym pomysłem, jeśli na jakimś etapie pomyliłeś się z rozdziałem punktów.

Wydaje mi się też, że dobrze zrobiłeś z tą miksturą. Że nikomu jej nie dałeś. Chyba dzięki temu będziesz miał w przyszłości szansę na dobry kamień do ulepszeń - Quest Nepheli Loux.

Na tym obszarze, tam, gdzie Selvius, są jeszcze inne wieże. Zwiedź je, bo będzie tam właśnie Ranni.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-08 16:35:28
08.09.2024 15:22
Kwisatz_Haderach
😈
1260
odpowiedz
Kwisatz_Haderach
15
GIT GUD or die trying

Via Tenor

Jak mozesz bic Bestie Spadajacej Gwiazdy! It's just a kid! ;)

Jak masz zrobiona Akademie to teraz mozesz sie pobawic respecem.

btw. Czas zwierzen... Lzy do respeca kopiowalem sobie trainerem, bo mi sie nie chcialo tracic czasu i uwazam ze jesli juz jest respec w grze, to nie powinien byc ograniczony, bo po co?
Albo zero albo full opcja.
Co prawda troche traci sie to "radz sobie tym co masz" ale je....c to. :P

Obrazek komentujacy moje zachowanie. ;)

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-08 15:33:57
08.09.2024 15:26
1261
odpowiedz
6 odpowiedzi
Fanatyk Gier Video
3
Legionista

Thalar, Ty to jesteś dobry chłopak, a jeszcze gdybyś ograniczył liczbę swoich pytań to byłoby super :)

08.09.2024 15:40
NewGravedigger
1261.1
1
NewGravedigger
188
spokooj grabarza

Najbardziej byłoby super, gdybyś się dostosował do tego, co ci kiedyś pisałem.

08.09.2024 16:47
1261.2
thalar
13
Centurion

Fanatyk Gier Video
gdybyś ograniczył liczbę swoich pytań
Przepraszam. Ograniczę.

08.09.2024 17:52
Minas Morgul
1261.3
Minas Morgul
245
Szaman koboldów
Image

Thalar, robi się tak, że najpierw klikasz tu:

08.09.2024 17:53
Minas Morgul
1261.4
Minas Morgul
245
Szaman koboldów
Image

Później tu

08.09.2024 17:53
Minas Morgul
1261.5
Minas Morgul
245
Szaman koboldów
Image

Teraz tu

08.09.2024 17:55
Minas Morgul
1261.6
1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów
Image

I wątek jest znowu ładny.

Ja w sumie jeszcze jakoś rozumiem, że ktoś może zarejestrować się specjalnie na forum, by siedzieć w wątku na temat gry, której nie lubi, natomiast ustawianie userów w taki pasywno agresywny sposób to jest szmaciarstwo i trzeba to nazywać po imieniu. A zwłaszcza, jak robi to ktoś, kto już wylapal 2 bany za zachowanie.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-08 18:22:10
08.09.2024 17:02
😍
1262
odpowiedz
Fanatyk Gier Video
3
Legionista
Wideo

Tysiące godzin spędzone na moście w Żelaznej Warowni, kilka osób poznanych później w realnym świecie, potężne i zacięte walki, to był cudowny czas <3 Dark Souls 2 i jego wybitny tryb PvP https://youtu.be/AZagCqI5BQk?si=0BDNOjMZBDLlTEaP

post wyedytowany przez Fanatyk Gier Video 2024-09-08 17:03:44
08.09.2024 18:12
1263
odpowiedz
10 odpowiedzi
Fanatyk Gier Video
3
Legionista

Thalar, tutaj odpisuje Ci raptem kilka osób, taka sekta eldenringowa, która ślepo ocenia grę na 10/10. A taka realna ocena od miażdżącej większości graczy, to ta z tego portalu, czyli 7. Będą Ci próbować zohydzić graczy myślących inaczej niż oni. Specjalizuje się w tym osoba ukrywająca się pod pseudonimem xandon (prawdopodobnie nastolatek będący na utrzymaniu rodziców). Poczytaj sobie jego wcześniejsze wpisy i zobaczysz, jaki ma zadufany, cwaniacki i irytujący ton odpowiadania. Pozjadał wszystkie rozumy. Tak Ciebie tylko ostrzegam, bo jesteś jednym z nielicznych nowych forumowiczów

08.09.2024 18:16
Minas Morgul
👍
1263.1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Fanatyk, fajny z ciebie chłopak, ale ogranicz liczbę wypowiedzi ;).

08.09.2024 18:23
Kwisatz_Haderach
1263.2
1
Kwisatz_Haderach
15
GIT GUD or die trying

Via Tenor

COs czuje ze jeszcze popusci.
Szkola sie zaczela, trzeba odreagowac.

Tak czy siak, polecam kolesia dac na ignore, bo nawet jak probowal pisac normalnie, to nigdy tu nic normalnego nie napisal.

08.09.2024 21:28
1263.3
thalar
13
Centurion

Fanatyk Gier Video
Jak na razie dobrze mi się tutaj rozmawia z każdym. Dopóki ktoś nie będzie rzucał w moim kierunku wulgaryzmów, to przyjmę większość na klatę :)

Może zacząłem mój udział tutaj trochę zaczepnie, ale nie takie były moje intencje. Naprawdę. Nie dziwię się, że chłopaki tak zareagowali na początku. Już sobie to wyjaśniliśmy i chyba jest dobrze. Każdy może różnie ocenić daną grę, bo jeden będzie zachwycony i nawet małe błędy nie wpłyną na to, że wystawi 10/10. Inny pojedzie po grze równo i dokładnie. A reszta gdzieś się pewnie ustawi w środku. Akceptuję to i nie próbuję nawet tego naprawiać :)

Dopóki dobrze mi się rozmawia, to wiek mi nie przeszkadza. Może być i nastolatek aby zachowywał się normalnie i nie kaleczył języka. Sam mam czwórkę z przodu, która niedługo zmieni się na kolejną... ehhh.

W sumie obie strony biorące udział w dyskusji mają wpływ na jej przebieg. Czasami to ja mogę coś źle powiedzieć lub zostać źle zrozumiany. I wtedy druga osoba się może wkurzyć. Właściwie przyjąłem jakiś czas temu zasadę żeby się przestać denerwować kiedy nie ma takiej potrzeby. Życie jest i tak ciężkie momentami więc im bardziej będę się doszukiwał wad, tym sam będę nieprzyjemny dla innych. Tak to działa. Bardzo trudno mnie zdenerwować, no chyba, że ktoś przegina na maksa. Ale takie osoby staram się omijać / ignorować.

Nigdy jeszcze nikogo nie dałem do ignorowanych. To by musiał być ktoś, kto np. wkleja jakieś zdania po 5 razy pod rząd i robi to non stop, a moderacja by nie reagowała na takie coś. A jak ktoś pisze głupoty, to najwyżej nie odpowiadam na nie.

Rozumiem, że część osób dawno już ma za sobą całego ER i takie błahostki jakie tutaj wstawiam mogą denerwować, nużyć lub męczyć, bo powtarzają się na przestrzeni wielu miesięcy czy lat. Nie pisałem nic gdy grałem w Demon's souls czy Dark souls 1-3, bo tam to było jako świat zamknięty. Tutaj po raz pierwszy miałam styczność z otwartym światem i dlatego napisałem moje przemyślenia. Chłopaki przekonali mnie, że z czasem polubię ER i tak się właśnie stało. Super gierka. A potem to już się jakoś tutaj zaczepiłem, i tak sobie siedzę, i mi się ciekawie rozmawia.

Natomiast jeżeli denerwująca jest liczba moich wpisów tutaj na temat ER lub tematy, które poruszam, to mogę to zmienić.

08.09.2024 21:32
Bukary
1263.4
Bukary
227
Legend

Via Tenor

taka sekta eldenringowa

Obecny!

08.09.2024 21:40
😂
1263.5
zanonimizowany1399433
0
Pretorianin

xD Fanatyk, dziecinny jesteś bardzo... ale pośmiać się można...

08.09.2024 21:41
Minas Morgul
1263.6
1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Thalar - pisz śmiało, dzięki Twoim postom sam musiałem zgłębić kilka rzeczy i dowiedziałem się czegoś nowego.

W tych grach, ilość mechanik, wyjątków, interakcji jest tak przytłaczająca, że materiałów na dyskusję jest sporo:).

08.09.2024 21:51
Bukary
1263.7
1
Bukary
227
Legend
Image

Thalar, pisz i pytaj, bo Malenia wiecznie czekać nie będzie!

08.09.2024 21:57
Kwisatz_Haderach
1263.8
2
Kwisatz_Haderach
15
GIT GUD or die trying

Natomiast jeżeli denerwująca jest liczba moich wpisów tutaj na temat ER lub tematy, które poruszam, to mogę to zmienić.

Nie jest.
Milo wejsc na forum i widziec Eldena na gorze.

Ja zreszta mysle ze biorac pod uwage jak te gry sa zrobione, to wlasnie wywolywanie takich dyskusji "w starym dobrym stylu" bylo i jest jednym z celow Myiazakiego i From Soft.

To co sie dzieje w tym temacie i ten temat, to jedno z ostanich miejsc ktore przypominaja dawne fora internetowe (z wyjatkiem "karczm", chodzi mi o tematy growe), zrzeszjace glownie pasjonatow.

To miejsce jest absolutnie unikalne jesli chodzi o to forum. Sa gry majace wiecej komentarzy ale to sa... glownie no.... komentarze (i oceny)... tutaj mamy rozmowy i rzeczywisty fandom danej gry.

Co jak widac niektorych boli. Z niepojetych dla mnie powodow, bo jakby kolezka pisal madrze to nikt by po nim nie jechal. Od samego poczatku jego posty tutaj sa... no powiedzmy ze sa dziecinne. ;)

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-08 22:00:46
08.09.2024 22:09
Wiedźmin
1263.9
1
Wiedźmin
42
Legend

Fanatyk Gier Video
Realna ocena od większości graczy? Ta średnia od graczy z GOL jest przecież absurdalna konfrontując z innymi stronami. W ostatnich latach najlepsza gra roku często ma tutaj niesamowicie zaniżone średnie i obrywa, bo jest bombardowanie niskimi notami przez ludzi, którzy nawet nie grali np:
2017 - The Legend of Zelda: Breath of the Wild (Switch 7,3, WiiU - 6,1)
2019 - Sekiro (Pc - 7,0, Ps4 - 5,8, XONE - 5,3)
2020 - The Last of Us II (Ps4 - 6,2)
2022 - Elden Ring (Pc - 7,1, Ps5 - 6,1, XSX - 5,4)
2023 - Baldur's Gate 3 (Pc - 6,7, Ps5 - 3,3, XSX - 6,0)
Rzeczywiście wiarygodne te średnie z GOL dla najlepszych gier z danego roku z największą ilością nagród. Chyba nie wierzysz, że to z uczciwego oceniania tak słabo wyszło.

post wyedytowany przez Wiedźmin 2024-09-08 22:16:14
08.09.2024 23:40
Kwisatz_Haderach
1263.10
1
Kwisatz_Haderach
15
GIT GUD or die trying

Zauwazam tutaj pewna prawidlowosc. Ludzie tutaj maja chyba bol tylka o gry uznane za ogolne GOTY danego rocznika.
Zelda jeszcze ogarniam bo tutaj przed premiera wieszczono Switchowi szybka smierc "bo kto bedzie gral w duze gry na malej konsoli, a wogole Nintendo to dla dzieci i opoznionych jest" i ma to odzwierciedlenie w ocenie.

Ale reszta?

Okej... TLOU 2 - "wokeness". Niech bedzie, niektore rzeczy moze rzeczywiscie byly nieco na sile. NIe wiem, nie gralem, ogladalem na youtubie cutscenki i zakonczenie. Bo mnie ciekawilo czy pociagna wirusa, o wirusie bylo najmniej. :/ Ale i tak gra to pokaz technologii i wogole top tier.

Ale again.. reszta? Czysty bol dupy i kuriozum.

GOL to stan umyslu.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-08 23:42:26
08.09.2024 22:12
1264
odpowiedz
5 odpowiedzi
thalar
13
Centurion

Dotarłem właśnie do Zamku Lwiej Grzywy. Tak przypadkiem całkiem, bo chciałem coś sprawdzić i wyszło jak wyszło :)
Chciałem zobaczyć co jest na skraju mapy i wyznaczyłem sobie 5 punktów świetlnych, bo lekko kręta droga była. Już w trakcie jazdy zobaczyłem przez co jadę ale odwrotu nie było :)

spoiler start

Całe stado dużych psów-dino za mną i wpakowaliśmy się prosto do obozu ludzi. Ja oczywiście od razu na drabinę i do góry na spektakl. Fajnie tak stać w spokoju i obserwować jak oni walczą. Przy okazji runy same wpadały. Wziąłem przybliżenie na teleskopie i chwila relaksu :) Po drodze testując fikołka na wieży spadłem niechcący więc ta sama historia. Tym razem zgarnąłem z premedytacją jeszcze więcej psów-dino i znowu na wieżę na spektakl. Nie mogłem się oprzeć. Chyba zrobię sobie jeszcze kilka powtórek, bo ciekawie się te walki ogląda :)

spoiler stop

Przed zamkiem stoi sobie Wielki nieprzekraczalny most. Hmmm... ja go przekroczyłem. Co więc oznacza ta nazwa?
Zastanawia mnie czemu tam są 2 teleporty właściwie stojące obok siebie (po obu stronach mostu), które prowadzą w to samo miejsce?

spoiler start

W środku powitał mnie duet, który zmroził mi krew w żyłach ale dałem radę za drugim razem. Jak już tak się spotkałem z nim kilka razy, to nawet fajny przeciwnik.

spoiler stop

A wracając do Bestii spadającej gwiazdy, to mówicie, że to dziecko?

spoiler start

Mowa o tym przy murach stolicy?

spoiler stop

08.09.2024 22:50
Minas Morgul
1264.1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Pięknie, pięknie :).
Jeśli chodzi o Zamek Lwiej Grzywy, to:

spoiler start

jest szczególnie ciekawy ze względu na festiwal, który będzie miał tam miejsce. A może już ma miejsce? Powinieneś trafić na zbiegowisko ludzi i bardzo charyzmatycznego mówcę. Zagadaj z nim. On powie co dalej.
Wydaje mi się, że jednym ze znaków, że festiwal się odbywa jest działający teleport przed mostem :)

Jeśli z jakiegoś powodu festiwal się nie aktywował, należy odpocząć przy dowolnym miejscu łaski na Płaskowyżu Altus i wrócić tam ponownie. Możesz też podążać questem Ranni i jej współtowarzyszy. To też zadziała.

Piszę to na wszelki wypadek, bo Zamek Lwiej Grzywy jest słynny z zupełnie innego powodu, niż ten duo fight - który swoją drogą, jest całkiem przyjemny jak na duo fight :)

spoiler stop

Co do bestii, to tak, ten przy murach to dzidzia jeszcze.

spoiler start

można trafić na dorosłe odpowiedniki

spoiler stop

.

A właśnie, wspominałeś coś o tym, że ptaki śmierci są problemem. One ogólnie bywają dość ciężkie. Jeśli chcesz sobie ułatwić - Ash of war ze świętymi obrażeniami lub nawet jakiś smar na miecz. Tylko wtedy ten typ wroga pada na kilka hitów i to nawet nie jest hiperbola :)

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-08 22:52:39
08.09.2024 23:28
Kwisatz_Haderach
1264.2
Kwisatz_Haderach
15
GIT GUD or die trying
Wideo

Co do bestii gwiazdowych to istnieja pewne niepotwierdzone plotki jakoby

spoiler start

Oprocz doroslych bestii istnialo jeszcze mega-koncowe stadium ich ewolucji. Choc zdania co do pochodzenia tych abominacji sa podzielone.

spoiler stop

Ale to sa niepotwierdzone plotki, rozsiewane przez wrogow Zlotego Porzadku. Winnych zeslano

spoiler start

do kanalow pod Lyendell

spoiler stop

oraz skazano na przymusowe sluchanie wykladow Gideona Ofnira na temat historii Lands Between przez 40 godzin. ;P ;)

No i w koncu festiwal! Najlepsze miejsce w Lands Between. Zabawy do rana, hulanki, muzyczki, sloje maja sporo do roboty, oj sporo.
Wesole miejsce. Moje ulubione.

Btw. dygresja nawiazujaca do DS1. Zawsze jak pisze o "festiwalu" to mi sie przypomina ten filmik. Wrzucam ponizej.

https://www.youtube.com/watch?v=g1-M4IhAueE&pp=ygUNcmF2ZWxvcmQgbml0bw%3D%3D

A na "bramce" Pinwheel. ;P

Wogole pewnie juz to pisalem ale polacam kanal. Tona ciekawostek na temat soulsborne i sposobu w jaki From Software je robi, podana w ciekawy, nie nuzacy, inteligentny sposob.
Zaraz wlasnie sie zabieram za najnowszy "Marika is a hipocrite". ;)

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-08 23:33:54
09.09.2024 00:34
1264.3
thalar
13
Centurion

Tak, festiwal już ma miejsce. Jeszcze nie wchodziłem do niego, bo chciałem dobić poziom.
Jak rozumiem tutaj jest Radahn czyli osobnik, na którym spędzę sporo czasu?
Jeżeli to o nim była kiedyś mowa, to wolę nie zbierać runów po każdym przejściu przez mgłę :)
Zastanawiam się tylko czy moja postać jest już na odpowiednim poziomie.
Nazywany jest półbogiem i to mi coś mówi, że trafiłem na ścianę.
No nic... najwyżej wrócę do niego przy innej okazji.
A co dla was jest gorsze gdy już macie grę za sobą: Radahn czy Malenia?

Zamek cały zwiedziłem ale wszystko jest pozamykane. Albo źle szukam, albo po festiwalu reszta się otworzy.

Na te ptaki dobre są święte obrażenia? Dobrze wiedzieć. Najpierw pierwszego z nich (rytuału) wolałbym zrobić bez ułatwień. Potem zobaczymy. Ze zwykłymi osobnikami nie mam problemu. Dopiero te z rodzaju "rytuału" są już problematyczne. Jednak nie tak jak te bestie :)

Ah.. Lord Nito z DS1. Przypomniał mi się cały grobowiec, którego przechodziłem po ciemku, bo nawet nie miałem szczęścia do załatwienia wszystkich nekromantów żeby wypadła pochodnia. Dopiero po coś się wracałem i tego ostatniego spotkałem. Albo nie. Patches mi kopniaka sprzedał i na dole chyba trafiłem (już teraz nie pamiętam). Zawsze mu się daje wykopać na dół, pomimo tego, że wiem, że to zrobi. Po prostu jest to stały element moich rozgrywek. I nigdy mu nie wybaczam :) Od kiedy dowiedziałem się, że gdy mu nie wybaczymy, to daje nam lepszą nagrodę pocieszenia, to zawsze tak robię :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-09 00:43:32
09.09.2024 00:47
Kwisatz_Haderach
1264.4
Kwisatz_Haderach
15
GIT GUD or die trying

A wiesz ze tam mozna tez sobie oswietlic czapka, ktora dostajesz po zakonczeniu sciezki Solaire'a?
Sunlight Magott chyba to sie nazywalo.

JEdna z trzech mozliwosci rozswietlenia tych ciemnosci egipskich. Druga to ta o ktorej piszesz, jesy chyba jeszcze jedna czapka dajaca swiatlo.

Ja podczas jednego runa rzucalem przed siebie kolorowe kamyki, te z krysztalowych jaskin. Dawaly rade. ;)

Btw. te kamyki sa bezposrednim nawiazaniem do (niestety niezyjacego juz) Terrego Pratchetta, jednego z moich ulubionych autorow fantasy.

PRISM STONE
Warm pebble emitting a beautiful phasing aura of seven colors, with a very rare eight.

" Octarine, also known as the Colour of Magic or the King Colour, was the eighth colour of the Discworld spectrum. It was visible only to wizards and cats. "

U Pratchetta "osmy kolor" (oktaryna), to kolor magii/niewidocznych dla normalnych zmyslow rzeczy.

Ot kolejna ciakawoskta/easter egg.

09.09.2024 01:15
1264.5
thalar
13
Centurion

Kwisatz_Haderach
Tak, wiem o tej czapce. Próbowałem ją potem zdobyć ale okazało się, że grając w wersję standardową na PS3, a nie Remastered, to nie da się przejść tak łatwo Izalith. Po prostu te kawałki smoków zbierają aggro z tak daleka, że szok. Nawet metoda przebiegnięcia tego też nie wyjdzie, bo nasze bieganie względem ich biegania, to niestety nie ta liga. Dogonią i zabiją :) Musiałem poświęcić sporo czasu na przejście tego w normalny sposób, czyli wybicie całego Izalith. Ale zrobiłem to i tak już właściwie po przejściu najgorszego, czyli początku tego grobowca. Potem gdy już raczej nie będziemy spadać w przepaść, to można nawet i po ciemku ostatecznie. Ale początek grobowca po ciemku to jest koszmar. Drugi raz bym nie chciał. Chociaż powiem, że metodą po ciemku próbowałem to tyle razy, że już chyba do tej pory będę pamiętał gdzie trzeba iść. Poważnie :) Oczywiście dalej by było mi ciężko po ciemku ale znam przynajmniej rozkład całego grobowca i rozmieszczenie tych olbrzymów, ich rodzaj (zwykły czy łucznik) i liczbę w każdym miejscu. A najlepsze jest to pomieszczenie z 4 czy tam 5 naraz :)

Co do tej czapki, to można ją dostać bez przechodzenia całego Izalith ale do tego potrzeba 30 człowieczeństw. Teraz gdy już wiem gdzie to łatwo zdobyć, to bym inną kolejność wybrał. Ale wtedy szedłem przez całą grę bez spoilerowania sobie aż takich szczegółów. Zresztą każdy jest mądrzejszy gdy już przejdzie grę :) Wtedy to nawet bossowie już nie są straszni, bo nie wchodzimy w ciemno nie wiedząc czego się spodziewać. Ja mam tak właśnie teraz gdy gram w ER. Za każdym razem gdy jest boss to ta niepewność: łatwy czy trudny?

09.09.2024 14:35
1265
odpowiedz
1 odpowiedź
thalar
13
Centurion

Takie małe odbicie od tematu ER, mam nadzieję, że wybaczycie.

Właśnie dotarła do mnie paczka z tak długo oczekiwanym przeze mnie Dark souls 1 (PS3) ale od razu z dodatkiem, bo ta co miałem do tej pory, to tylko sama podstawka była. Wszystko w super stanie jak nówka prosto z folii producenta :)

Włączyłem żeby sprawdzić czy działa, czy dodatek rzeczywiście jest i czy mój dotychczasowy zapis przejdzie na tę nową wersję. Podobno wersje na USA i Europę nie są ze sobą kompatybilne pod tym względem. Nie wiedziałem co mi przyjdzie i był stresik czy nie będę musiał od nowa przechodzić całego DS1. Na samej podstawce doszedłem do Gwyna i zatrzymałem się z walką, bo chciałem dodatek ograć (podobno pokonanie Gwyna to z automatu NG+).

Uff... dodatek jest, cała moja postać działa i wszystko co do tej pory. To są dobre wieści. Złe są takie, że dopiero teraz widzę jaka ta gra jest toporna. Aaaaa..... jak mi się źle gra. Muszę skończyć ER, potem BB, potem Sekiro. Dopiero wtedy wracam do DS1. Niestety nie dam rady na chwilę obecną.

Śmiać mi się chciało jak wziąłem kontroler PS3 do ręki, włączyłem DS1 i sprawdzam jak to tam było z przyciskami. Szukam gdzie było skakanie i coś znaleźć nie mogę. Czy to była jakaś kombinacja, czy co? Dopiero po jakiejś minucie oprzytomniałem. No przecież tam nie było skakania :)

xandon
padło na Dark Souls 2 :-))

Jakieś 3/4 za mną. Ojej, pierwsze chwile po agresywnym SotE to jak się przenieść do filmu na zwolnionych obrotach. Wszystko 3 razy wolniej, ale myśleć trzeba i synchronizować się z przeciwnikiem na 3 sekundy do przodu, bo potem kicha i nie ma zmiłuj. To się nazywa planowanie strategiczne :-) Użycie buteleczki z leczeniem trwa wieeeeczność, wieeeeeczność.

Piszesz co prawda o DS2, a ja o DS1, ale właśnie jeszcze bardziej te słowa do mnie teraz dotarły :)
Boli, prawda? :)

Poszedłem dla próby na pierwszego bossa w tym dodatku (Sanctuary Guardian), bo przecież musiałem...
Taaaak, picie jest długie i blokuje moją postać. Kiedyś mi to nie przeszkadzało, bo od tego zaczynałem i dziwiłem się, że ludzie narzekają na to picie. Teraz po DS3 i ER już rozumiem ludzi.

Dlatego moja rada dla nowych w soulslike: idźcie po kolei, tak jak gry były wydawane. Wyjdzie wam to na dobre. A przy okazji poznacie jak się te gry rozwijały i poprawiały. Docenicie wszelkie smaczki i nawiązania. Zobaczycie co jest powielane i/lub podobnie zrobione. No i docenicie to co jest najnowsze, czyli DS3 i ER. Aczkolwiek powtarzam, że nie uważam tamtych gier za słabe. Po prostu od nich się to zaczęło i było to w czasach gdzie nie dało się tego zrobić tak, jak to się robi teraz z uwagi na ograniczenia sprzętowe. Wszystkie gry od FS warte są zagrania (przynajmniej piszę o tych, w które sam do tej pory zagrałem) ale myślę, że kolejne też :)

Tyle odskoczni od głównego tematu. Wracam do ER. Idę na festiwal.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-09 14:37:01
09.09.2024 16:16
xandon
👍
1265.1
xandon
40
Generał

:-)

Ja tam nie narzekam, tylko "ciekawy" jest ten moment przełączenia. Do tempa walki można się dość szybko przyzwyczaić. Ja już to raz przeżyłem, kiedy po pierwszym czy drugim przejściu ER zagrałem pierwszy raz z życiu w DS1 i DS2. Cisnę sobie teraz znowu to DS2 z wielką przyjemnością. Ciekawe jest takie urozmaicenie: otwarty świat wolnego kłusowania vs dziergana liniówka też z ciekawą konstrukcją świata:-)

Aha, mój 2-gi najbardziej ulubiony boss z DLC do ER to Romina. Z jakim zdziwieniem przypomniałem sobie jej daleką "wersję" w DS2, nie zaglądaj do spoilera:

spoiler start

*** Skorpionica Najka ***

spoiler stop

09.09.2024 15:14
xandon
1266
odpowiedz
xandon
40
Generał

Człowiek wrócił sobie z weekendu i co tu się wyprawia :-)

thalar parę punktów zbiorczo do pytań i komentarzy z wszystkich wpisów:

* Caelid - Fort Gael. Ciekawie się czytało tą relację spotkania z "lwem", super :-) Sugeruję też bardzo dokładną eksplorację tej miejscówki, bo zawiera mnóstwo wartościowych elementów do builda. Popiół Lwi Pazur z lwa, którego ubiłeś, pewnie nie będziesz używał, choć możesz z ciekawości spróbować z Długim Mieczem, jedna z najbardziej OP i widowiskowych umiejętności w grze, głównie dla ciężkich broni siłowych. Popularna inkantacja wzmacniająca ataki Ogniu, daj mi siłę. Talizman Siła +5. Na tyłach, ciężko znaleźć ścieżkę, jeszcze jeden popiół ogniowy, kiedyś też bardzo silny poise dmg, dziś znerfiony.

* Zachowanie run po śmierci. Jeżeli będziesz jeszcze kiedyś stał przed takim dylematem jak z tym lwem, czyli walczyć i ryzykować utratę run czy się wycofać, to w grze jest łezka do eliksiru, która zapobiega utracie run przy śmierci przez pewien czas, starcza na dłuższą walkę nawet. Tej używałem czasami, przydatna, zwłaszcza na wyższych NG+ gdzie koszt wbicia kolejnego levela to praktycznie z silnych bossów lub długiego zbierania run bez śmierci. Są też takie zużywalne gałązki w miejsce talizmanu, które mają podobne działanie, ale z tych dawno nie korzystałem.

* Zamek Lwiej Grzywy. Oprócz Głównego Gwoździa Programu, o którym pisali koledzy, i do któego widzę się szykujesz, też warto potem się uważnie rozejrzeć wokół. W samym Zamku znajdziesz ostrze do zakładania właściwości (affinity) Ognia i Sztuki Płomienia, o które kiedyś pytałeś. Przed Zamkiem, dokładnie tam gdzie obserwowałeś te walki z psami, jest do zgarnięcia jeden z najlepszych popiołów dla broni melee, o nazwie Wyszczerbione Ostrze, znacznie wzmacnia siłę ataku fizycznego. Sam zawsze go używam i możesz chcieć spróbować na Długim Mieczu.

* Mikstura od Seluvis. Czy coś zepsułeś? Miksturę można dać trzem osobom:

--- Łajnożerca - pozwala zdobyć jego summona, ale psuje jego quest
--- Nepheli Loux - pozwala zdobyć jej summona, ale psuje jej quest
--- Gideon - bez summonów, nie psuje innych questów

Summon Łajnożercy jest niby bardzo silny, ale... Skończenie questa Nepheli bym sobie zarezerwował, w połączeniu z questami dwóch innych NPC.

* Gdzie iść dalej? Ja tam unikam radzenia gdzie iść dalej, bo uważam, że to indywidualna sprawa jak sobie kształtujesz swoją przygodę. Ale jeżeli nie zamierzasz przechodzić ER wielokrotnie lub chcesz to pierwsze przejście zrobić dokładnie, to przyłączam się do rekomendacji zrobienia questu Ranni. Must have. Ja bym tam osobiście nie wytrzymał i już był w Stolicy :-) ale nie namawiam. Wulkaniczny Dwór mi się osobiście bardzo podoba i jest świetne zaplątanym legacy dungeonem z wieloma tajemnicami.

* Łzy do respeca. Osobiście stosuję metody naturalnego pozyskiwania :-) Większość z tych łez znajduje się po drodze, i wystarcza ich z dużym zapasem na kilka respeców, mi nigdy nie zabrakło. Tylko trzeba wiedzieć gdzie są. Przykładowo Wioska Albinauryków - tam musisz zajść, leży sobie spokojnie na ziemi, tylko jak nie wiesz to może ci umknąć, jak wiesz to zgarniasz przy okazji. W Limgrave jest taki mobek, koło punktu łaski, który musiałeś odwiedzić, którego jak uderzysz to się zamienia w niedźwiedzia i po pokonaniu łezka. Itp. itd. Inne leżą często po drodze w dalszej części gry, sporo w krainach po ziemią. Ostatecznie można jakiś krótki przewodnik z yt po tych lokacjach obejrzeć i zapamiętasz na zawsze.

* Radahn czy Malenia? To zależy... Hmmm... Jak to powiedzieć, powiedzmy, że na razie Malenia, ale nigdy nie wiadomo jaki boss komu i kiedy siądzie.

* Ptak śmierci. Każdy boss ma różne poziomy negacji dla różnych rodzajów obrażeń (standardowe, cięcia, pchnięcia, uderzenia) i rodzaje elementów (magia, ogień, błyskawice,święte). Ptak śmierci z tego co kojarzę najsłabiej neguje czy wręcz słabuje na uderzenia i święte obrażenia. Zatem najbardziej efektywną bronią na niego byłaby teoretycznie np. pałka ze świętym affinity. Ale tak jak wykazał Minas Morgul smar lub popiół z świętymi obrażeniami znacznie ułatwią walkę. Jeżeli chcesz zachować popiół, który akurat masz i dać tylko święte affinity, to musisz mieć ostrze dla kowala do świętych właściwości, a to jest do zdobycia dopiero w Stolicy.

* Błahostki. Podobnie jak koledzy, nie uważam absolutnie Twoich komentarzy za błahe. Każdy nowy gracz w Elden Ring ma ten przywilej i szczęście, że ma świeże spojrzenie i dociekliwość, które mi po kilku przejściach gry może się "stępić". Więc widzisz rzeczy, których inni mogą nie widzieć, a wspominki i odświeżenie swoich własnych doświadczeń z Twoich opisów też jest przyjemne. Nie ma to jak pierwsze przejście. Ono jest tylko jedno :-)

* GOL. Zgadzam się, że ten wątek to jedno z niewielu kulturalnych miejsc na tym forum, gdzie się odbywa merytoryczna dyskusja na temat gry, a nie personalne podjazdy czy typowa s*alnia, nakręcające plemienne wojenki. Mam nadzieję, że tak pozostanie.

post wyedytowany przez xandon 2024-09-09 15:16:41
09.09.2024 16:04
xandon
1267
odpowiedz
xandon
40
Generał

Fanatyk, jak chcesz się levelować do poziomu ludzi dorosłych i dojrzałych, to zacznij od zachowania jakiejś podstawowej integralności. Jeżeli już piszesz o mnie (a nie o grze), to miej przynajmniej odwagę pisać do mnie, a nie za mną, jak mężczyzna, prosto w oczy. Najpierw zagajasz jakąś niby sensowną "koleżeńską" rozmowę, w której dostajesz grzeczne odpowiedzi. Potem z boku zaczynasz obmawiać w formie brukowego Pudelka. Bardzo to słabe i fałszywe. Skarżenie, kapusiowanie i dyskredytacja za plecami, to takie metody rodem z dawnej bezpieki. Jak nie pasują czyjeś poglądy lub merytoryka, to trzeba ośmieszyć na innych polach: za młody, za stary, złe pochodzenie, złe wykształcenia, bez doświadczenia, złe poglądy, głupie opinie, nieznajomość czegoś tam, sekciarstwo itp. Wyrośnij z tego, to będzie ci łatwiej w świecie ludzi dorosłych.

Możesz zacząć od wyartykułowania jaki jest twój cel powracania tutaj? Może będzie ci można jakoś pomóc. Dużo piszesz o swoich osiągnięciach i świetności DS2, czasem szukasz partnera do szachów, wyglądasz na trochę zagubionego, trudno ci się wstrzelić w tematykę dyskusji. Ogólnie ER oceniasz 7/10, zgadzam się że może być dla ciebie 7/10, dlaczego nie, pisz sobie o niej co chcesz, nikt ci nie broni. Ale boli cię że ktoś ocenia 10/10, a fani gry to sekta. I co chcesz z tym zrobić? Chcesz mnie przekonać, że ER to nie jest mój osobisty GOAT i nie mogę pisać o swoich doświadczeniach z nią związanych? Powodzenia. Może zacznij moderować jakąś sensowną dyskusję w wątku DS2, będzie coś konstruktywnego, chętnie sobie poczytam lub popiszę o tej grze, bo lubię ją prawie tak bardzo jak ER.

09.09.2024 16:09
Minas Morgul
1268
odpowiedz
1 odpowiedź
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Xandon w sumie podsumował to pięknie, ale tak... Radhan, czy Malenia?
Z tym pierwszym, nieco zależy, natomiast Malenia to chyba zawsze jest zaskoczenie dla miłośników Soulsów. Niektórzy sobie z nią radzą dość szybko, ja raczej do takich osób nie należałem.
W każdym razie, wszystko co ma w zanadrzu jest do spokojnego nauczenia się i ma kilka krytycznych słabości.

10.09.2024 14:57
1268.1
thalar
13
Centurion

Acha, to mówicie, że to

spoiler start

Radahn spada z powietrza, a nie że rzuca czymś co wybucha?
Myślałem, że sam Radahn uciekł gdzieś daleko i stamtąd we mnie czymś rzucił co wybuchło na cały ekran.
A czy ta wieeeeeelka arena to ma znaczenie, czy po prostu taka jest i już?

spoiler stop

09.09.2024 23:08
1269
odpowiedz
1 odpowiedź
thalar
13
Centurion

Odwiedziłem Radahna. Nie wiem co mam o nim sądzić :)

spoiler start

Za pierwszym razem ledwo do niego doszedłem, bo nie wiedziałem co się dzieje, gdzie on jest, kto do mnie strzela. Poza tym nie widziałem czym są na ziemi takie snopy światła. Było ich kilka obok siebie. Jedno dotknąłem i przywołałem jakiegoś pomocnika niechcący. No trudno, chociaż nie pożył zbyt długo :) Tak szczerze powiem, że nawet nie wiem za bardzo gdzie on był na tym ekranie. Dopiero gdy zobaczyłem powtórkę (bo oczywiście nagrywałem), to mogłem gdzieś go tam w oddali dojrzeć jako małą "plamkę". Dotarłem do głównego bohatera, ale chyba nawet nie zadałem mu żadnego obrażenia.

Za drugim razem już nie dotykałem tych światełek, więc nikogo nie przyzwałem. Dotarłem do niego i zbiłem mu chyba do 75-80% paska HP, czyli niewiele.

To samo było za trzecim i czwartym razem, tyle że dłużej wytrzymałem czasowo.

A za piątym razem zbiłem mu HP chyba gdzież do 45%. Zniknął i przez kilka sekund rozglądałem się naokoło gdzie jest. Nagle nastąpiła detonacja na całym ekranie i moja postać wyparowała w trybie natychmiastowym. No nie wiem jak mam uniknąć czegoś, co trwa ułamek sekundy i na tym koniec. Pewnie jakiś sposób jest. Trudna sprawa.

spoiler stop

Natomiast zanim poszedłem do Radahna, to poszedłem za sugestią xandona i sprawdziłem czy wszystko zebrałem z tego obozu co obserwowałem z wieży. Dołączyłem do walki, potem do kolejnej, i kolejnej, i kolejnej, i tak coraz śmielej sam sobie podchodziłem do tych dino-psów i wielkich ptaków. I zwiedziłem spory kawałek mapy. Doszło do tego, że dotarłem do

spoiler start

smoka (Rozkładający się Ekzykes), którego kiedyś odwiedziłem ale zostawiłem na potem z racji szkarłatnej zgnilizny. Zrobiłem gdzieś może 10 podejść, może 15. Nie więcej. Musiałem go rozpracować, a szczególnie ten gorszy rodzaj chmury. Na początku nie załapałem, że są 2 jej rodzaje. A gdy to już do mnie dotarło, to nie mogłem się zorientować jak to sygnalizuje. Trudno to wyłapać, bo trzeba momentalnie reagować na jego zionięcie tą "lżejszą" wersją. Gdy już udało mi się potwierdzić, że to ten ruch, to 2-3 podejścia i dało radę.

Łatwy nie jest. Ta szkarłatna zgnilizna zadaje olbrzymie obrażenia i to w tempie ekspresowym. Podobnie do szaleństwa. Oba niebezpieczne. Ale udało mi się i to z moimi 2 mieczami i na nogach (bez konia).

Walka bardzo mi się podobała. Pomimo tego, że jest trudnym przeciwnikiem, a ta szkarłatna zgnilizna jest przechlapana. to w ogóle się nie denerwowałem. Chyba pierwszy boss, który nie powodował zdenerwowania. Ciekawostka dla mnie :) Satysfakcja z pokonania go ogromna.

spoiler stop

Ale to nie koniec przygód, bo trafiłem kilka niezłych momentów w Caelid.

Podchodzę powoli do wielkiego ptaka od tyłu. Siedział na kamieniu, a ja nie mogłem na niego wejść i wydawało mi się, że jeżeli wskoczę na kamień to on się zorientuje i nici z zaskoczenia. Próbuję to z lewej, to bardziej z prawej, to po środku, no nie da się wejść bez wskoczenia. Myślę: trudno będzie normalna walka. Machnąłem mieczem i czekam aż się odwróci. Zero reakcji. Drugi raz. To samo. Przesunąłem się lekko w lewo i machnąłem trzeci raz. Nagle dostałem po plecach jakimś narzędziem i od razu leżę na ziemi. Straciłem z oczu tego ptaka, nie wiem czy on zareagował na moje trzecie machnięcie mieczem. Jednak to jeden problem, bo drugim jest kto mnie zaatakował, bo przed paroma sekundami w okolicy mnie i ptaka było pusto, a teren w sumie otwarty. Kto mnie tak położył, myślę? I nagle pojawia się napis na dole ekranu: Nocna kawaleria. Znowu noc? No nie, nie umiem rozpoznać kiedy to noc, jakoś niezbyt ciemno jest nocą w tej grze. OK, to już wiem kto mnie zaatakował. Teraz pytanie czy bijemy się we dwójkę, czy w trójkę :) Olałem ptaka i skupiłem się na jeźdźcu licząc na to, że ptak jest głuchy. No i na szczęście był. Cała walka za jego plecami :) Niechcący załatwiłem kolejną Nocną Kawalerię.

Skradam się do kolejnego ptaka, a tu nagle

spoiler start

spotkanie ze lwem.

spoiler stop

No nie dadzą mi zapolować na spokojnie. I to jeszcze przeciwnik, którego się kompletnie nie spodziewałem.

Natomiast odnośnie tych ptaków to ja mam jakiegoś pecha, bo jeszcze potem znowu chciałem zrobić ten sam numer ze skradaniem się (bez kucania oczywiście) i już na spokojnie wskoczyłem na kamień. Już miałem zdzielić ptaka gdy nagle dostałem w plecy dziobem od drugiego. Nie wiem skąd się wziął ale załamałem się. Oczywiście ten pierwszy się zorientował i wyszedł duet ale z zaskoczeniem mnie, a nie ich. Czemu w tej grze nie mogę się dostać do nich po cichu? :)

I na koniec chciałem sprawdzić czy jeżeli walka toczy się obok kupca, to może on otrzymać obrażenia od kogoś innego niż ja, ile wytrzyma i/lub czy umrze. Zrobiłem kilka testów i w końcu mi się udało to zobaczyć. Lepiej to wychodzi z dino-psami niż z ptakami. Jeden kupiec nie przeżył ale ciekawostka, bo zostawił po sobie dzwonek, który zaniosłem do NPC w Twierdzy Okrągłego Stołu i można kupić wszystko to, co miał ten kupiec. Ostatnie słowa kupca brzmiały mniej więcej: "Dałem się pokonać zwykłemu <...>" (nie pamiętam określenia ale chyba "włóczędze"). Myślałem, że skoro tak powiedział, to będę musiał to odkręcić ale na szczęście nic się nie stało poza śmiercią kupca. Też ktoś testował, bo był ciekawy? :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-09 23:24:48
10.09.2024 00:21
Minas Morgul
1269.1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Co do Radahna i jego wyskoku, to

spoiler start

w momencie, gdy wyskoczy, wskakuj na konia i jedź daleko od miejsca jego skoku. Z tego, co kojarzę, on wraca w miejsce, w którym byłeś, gdy wyskakiwał, a samo AoE jest spore :). Ale pewien nie jestem. W każdym razie szarża w dowolnym kierunku jest rozwiązaniem

spoiler stop

Masz też rację, że momentami noc mogłaby być nieco ciemniejsza. Jasność ma trochę sensu, bo horyzont jest rozświetlony przez wielkie drzewo, ale czasem przez to też czasem nie wiem jaka to porą dnia.

Ten smok ze Szkarłatną Zgnilizną też wydawał mi się mocno odstawać od reszty (gdy byłem na tym etapie gry). Z tego co też kojarzę, masz 2 typy Scarlet Rot. Jeden zadaje nieco mniej obrażeń, a drugi to w zasadzie bardzo szybka śmierć. Pierwszy zwykle bywa aplikowany przez zatrute jeziora, sadzawki, a drugi przez wrogów.

I rozbawiłeś mnie kwestią tego merchanta. Oczywiście widziałem, że w tej grze friendly fire i to nie jest jakaś nowość, bo wrogom zdarza się wyeliminować samych siebie, ale nie przyszło mi do głowy, że npc jak najbardziej może oberwać od mobów ;)

10.09.2024 00:35
1270
odpowiedz
2 odpowiedzi
thalar
13
Centurion

Czyli

spoiler start

bez konia nie da się tego przeżyć? Szkoda, bo konia używam tylko do przemieszczania się po mapie. Nigdy na nim nie walczę. No ale skoro mam zginąć, to trzeba będzie to przeboleć.

spoiler stop

A z tym kupcem to odkryłem to przez przypadek gdy chciałem trochę się poduczyć walki z tymi dino-psami. Najwygodniej mi było z tym kupcem co siedzi obok chatki i ogniska, a zaraz za chatką jest zagroda z owcami i 2 dino-psami. Ponieważ co chwila ginąłem, to chciałem mieć runy nie na środku zagrody z tymi psami, tylko obok ogniska. No i najpierw panika, bo myślałem, że mi kupca ten pies zabije. Ale twardy skubany był. Wskoczył na konia i tak sobie stali i przeżyli. I tak potem obok wiele razy już na spokojnie walczyłem nie przejmując się kupcem aż do momentu gdy zauważyłem, że pasek życia mu się pojawia gdy otrzyma obrażenia. No i to mnie doprowadziło do tego żeby sprawdzić czy on jest śmiertelny, czy nie. No i nie jest :) Ale dosyć długo wytrzymuje więc musiałem długo tańczyć wokół żeby to specjalnie wywołać. A łatwe nie jest :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-10 00:36:52
10.09.2024 07:39
Minas Morgul
1270.1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Thalar - jeśli chodzi o jego skok, to spokojnie da się to raczej przeżyć bez konia. Po prostu w momencie, gdy skacze, biegniesz z całych sił przed siebie :).

10.09.2024 12:19
NewGravedigger
1270.2
NewGravedigger
188
spokooj grabarza

Skok Radahna był dobrym sposobem na jego zczisowanie. Ustawiało się na brzegu i gdy zaczynał spadać uciekało, a on wpadał do wody.

Nie wiem czy to naprawili.

10.09.2024 00:41
1271
odpowiedz
3 odpowiedzi
thalar
13
Centurion
Wideo

A teraz coś, co mnie rozbawiło do łez. Nie mogłem się przestać śmiać. I nie skończyło się na jednokrotnym obejrzeniu. Po prostu takiego czegoś się nigdy nie zapomina :)

Wystarczy tylko samą walkę obejrzeć, która trwa jakieś 30 sekund:
https://www.youtube.com/watch?v=XP9vAHjOSYU&list=PLEYgDiJ55KU-vse9VZSIpnYv8jsDGPZkw&index=86&t=20m51s

10.09.2024 12:11
Minas Morgul
1271.1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Dobre.
Jeśli mam być szczery, to zdążyłem zapomnieć już ze dwie gry, w które zagrałem, ale nadal pamiętam niektóre potyczki w Soulsach i Eldenie, jakby to było wczoraj.
Niektóre najbardziej absurdalne akcje sam nagrywałem i wrzucałem wcześniej, ale byłyby trochę spoilerami.

Najbardziej lubię sytuacje, gdy nie mam już leczenia, zaczyna się jakiś szalony taniec z bossem, ten odpala swoje najrzadsze combo, ja przy okazji blokuję się o ścianę lub filar... a jakimś cudem się udaje :)

10.09.2024 12:26
1271.2
thalar
13
Centurion

Oczywiście link ze znacznikiem czasowym nie zadziałał.
Chodziło mi o moment z 20 minuty 51 sekundy

post wyedytowany przez thalar 2024-09-10 12:37:18
10.09.2024 12:35
1271.3
thalar
13
Centurion

Minas Morgul
Tak, te się pamięta, bo dokonaliśmy prawie niemożliwego :)
Ile jednak jest takich gdzie bossowi zostaje 2-3 mm paska HP, a my giniemy. To już wtedy boli. Szczególnie gdy boss jest z tych trudniejszych.

A tak swoją drogą to ostatnio miałem czarną serię upadków z wysokości. Najczęściej dzieje mi się to gdy jestem na wierzchowcu i stoję przy krawędzi urwiska. Włączam mapę żeby coś sprawdzić i potem gdy już chcę zamknąć mapę, to używam przycisku z kółkiem. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności zamiast tylko zamknąć mapę, to zamykamy mapę i od razu biegniemy prosto w przepaść. No to już się staje koszmarem dla mnie. Czemu ktoś to tak zaprojektował, że równocześnie zamykamy mapę i biegniemy to nie mam pojęcia.

10.09.2024 15:12
xandon
1272
odpowiedz
1 odpowiedź
xandon
40
Generał

thalar poza ustawką z kupcem, jeżeli będziesz chciał kiedyś zaaranżować ciekawy pojedynek pomiędzy wrogami i patrzeć na widowisko, to są ciekawe możliwości :-) Kiedyś zainspirował mnie w tym temacie filmik Brandona Sandersona pokazujący jego zmagania z Wielkim Żmijem Thodorixem w śnieżnej krainie. Nie wiem czy spotkałeś już jakiegoś Magmowego Żmija, ale ogólnie bestia, a ten Thodorix to koks na sterydach. Lubisz smoki to te gadziny też może polubisz. Więc patrzę sobie na tego Sandersona jak się męczy: on + jego summmon + włącza się poboczna lądowa ośmiornica spotkana po drodze + boss. Autor na bossa, summon na ośmiornicę, ośmiornica na bossa, na koniec zostaje tylko autor i boss. Epicka walka! Wpadł mi wtedy pewien pomysł do głowy, pojechałem w to miejsce i trochę poeksperymentowałem tu relacja z archiwum:

Rozejrzałem się uważnie po tej pięknej okolicy i postanowiłem urządzić pojedynek potworów. Zaggrowałem jedną dużą ośmiornicę lądową przy Jaskini Porzuconych i dwie duże ośmiornice lądowe odpoczywające na skale, razem trzy. Ruszyłem następnie na Theodorixa i też go zaggrowałem. Po krótkiej chwili jazdy koniem pomiędzy Żmijem i ośmiornicami, wrogowie rzucili się na siebie i rozpoczął się prawdziwy pojedynek potworów, jak w filmie. Hollywood by się nie powstydził. Theodorix jak stanie na 2 nogach wygląda jak wykapana Godzilla, ale agresywne ośmiornice nie mają przed nim żadnego respektu. Najbardziej spektakularny widok, gdy któraś przyczepi mu się zaciekle do ogona. Było na co przez parę minut popatrzeć. Nie udało mi się tylko włączyć do walki dużego kraba, który też się plącze po okolicy. Ani boss ani krab nie byli sobą zainteresowani. Trochę dziwne, bo Theodorix potrafi na tej arenie zaatakować też małe krabiki. No ale koniec końców Godzilla jak przystało na porządnego potwora wygrał z ośmiornicami, choć tym udało się zbić mu połowę paska życia. Wypuściłem jeszcze do walki dwóch Rycerzy Godricka, którzy trochę pomęczyli bossa i dobiłem Theodorixa dwoma kolosalnymi młotami, aby było wiadomo kto rządzi na Ziemiach Pomiędzy ;-)

PS1 Jeżeli chciałbyś zapewnić sobie permanentną ciszę poruszania się i skradania to polecam talizman Crepus's Vial. Można go zdobyć na twoim etapie gry w fajny sposób, zachęta do podążania ścieżką Wulkanicznego Dworu :-) W późniejszej części gry zdobędziesz też strój Czarnego Noża, który również zapewnia ciche kroki. W grze są też możliwości niewidoczności.

PS2 Jeżeli chodzi o kupców to można ich wszystkich zabić i przenieść ich cały asortyment do jednego miejsca u służek bliźniaczek w Twierdzy Okrągłego Stołu. Nie namawiam do tego, bo to fajne chłopaki, ciekawa frakcja, nie wiem czy nie ma jakichś konsekwencji fabularnych. Poza Twoimi niecnymi czynami z tym biednym kupcem jest jeszcze jeden dość przerażający typ polujący na ich dzwonki. Może go kiedyś spotkasz.

10.09.2024 15:30
1272.1
thalar
13
Centurion

Ciekawie wygląda taki zaaranżowany spektakl :) Sam pewnie też spróbuję, a co :)

Nie namawiam do tego, bo to fajne chłopaki, ciekawa frakcja, nie wiem czy nie ma jakichś konsekwencji fabularnych.
Ogólnie to zostawiam każdego, kto nie przejawia wobec mnie agresji, czyli np. podchodzę do gościa z pochodnią i go eliminuję ale pozostałych co się kulą lub odchodzą, to nie ruszam. Jakoś nie mogę. To samo ze zwierzyną. Oczywiście rozumiem, że to tylko gra i jeżeli czegoś bym potrzebował żeby z nich wypadło to to zrobię, ale tak bez sensu zabijać, to nie. Wiem też, że w Demon's souls i DS1-3 były konsekwencje takich działań, więc tym bardziej tak nie robię. Ale tutaj nie mogłem się powstrzymać. Zastanawiam się teraz czy skoro nie ma to konsekwencji, to czy nie "przenieść" sobie tych kupców do Twierdzy? :)

Poza Twoimi niecnymi czynami z tym biednym kupcem jest jeszcze jeden dość przerażający typ polujący na ich dzwonki. Może go kiedyś spotkasz.
Jeżeli mówisz o nocnym spotkaniu w szopie, to gościa już nie ma :) Dzwonek po nim zaniosłem do tego właśnie NPC.

Odnośnie Radahna to mówicie, że

spoiler start

biegniemy w dowolną stronę? No nie wiem... Właśnie tak zrobiłem i biegnę sobie zadowolony ile sił starczy i widzę nagle przed sobą lecący meteoryt ale centralnie na mnie. Doleciał prosto w moje miejsce i na tym był koniec :)

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-09-10 15:41:27
10.09.2024 17:22
1273
odpowiedz
6 odpowiedzi
thalar
13
Centurion

Radahn pokonany.

Jak zwykle to u mnie bywa solo, bez magii, bez tarczy, tylko 2 miecze i fikołki.
Nic w ubiorze i talizmanach nie zmieniałem, było tak jak na co dzień.

Największa trudność dla mnie to był ten

spoiler start

meteoryt. Wiele prób musiałem zrobić żeby zorientować się jak to zrobić bez konia.

Tak dla informacji gdyby to kogoś interesowało:

Nie trzeba od razu biec gdy Radahn zniknie. Można stać w miejscu tylko trzeba zobaczyć skąd leci i gdy meteoryt już będzie w naszą stronę leciał, to tak mniej więcej w połowie trasy trzeba biec pod kątem prostym w lewo lub prawo. Jeżeli zaczniemy biec od razu, to najczęściej zaliczymy zgon. Raz mi się tak udało, ale tylko raz. Natomiast gdy już tworzy się linia za spadającym Radahnem to ona z tego co zauważyłem nie skręci nagle. Dlatego trzeba chwilę odczekać i wtedy powinno być OK. Chociaż nie wiem czy ilość prób jest wystarczająca żeby ostatecznie wyrokować, bo być może akurat miałem szczęście? Wydaje mi się, że raczej tak to działa, ale proszę w razie czego wziąć poprawkę na ten opis. Taka mała asekuracja z mojej strony.

spoiler stop

Nie byłem u niego więcej niż 20 razy. Połowa z tego to najpierw zaznajomienie się z jego atakami, a druga połowa to notoryczne zgony od wiadomo czego.

Tak czy inaczej fajny boss. Nie wiem czy bym go lekko nie utrudnił ale może przesadzam. Nie jestem zwolennikiem takich szybkich chaotycznych ataków składających się na długie combo. Dlatego zostawiając jego aktualne ataki, może jednak zostawiłbym go tak jak jest.

Wygląda na to, że chyba moje miecze dają radę. Udało mi się je ulepszyć następująco:

1. Wymyślny długi miecz +16
______ Fizyczne: 193 + 84

2. Długi miecz zimna +14
______ Fizyczne: 145 + 48
______ Magiczne 116 + 30
______ Powoduje nagromadzenie mrozu (88)

Co do tego mrozu to chyba tylko z 1 raz widziałem ten efekt na dino-psie. Natomiast poza tym jednym przypadkiem to nie wiem kiedy się ten efekt aktywuje i jakie warunki trzeba spełnić. Może wie ktoś i podpowie? Poza tym jednym przypadkiem to tak jakby tego mrozu nie było. Nie oceniam czy mi to utrudnia, czy nie, ale chciałbym wiedzieć jak to działa, bo może bym to zmienił na coś innego?

Taka kombinacja powoduje, że te miecze nie powinny pójść w odstawkę.
Nawet w Caelid te dino-psy i wielkie ptaki ogarniam już samemu bez angażowania obozu rycerzy :)
A jeżeli dały radę w walce z Radahnem, to chyba nie jest tak źle.

Na razie zostają. Cieszy mnie to niezmiernie :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-10 17:25:06
10.09.2024 18:48
xandon
1273.1
xandon
40
Generał

Gratki za pokonanie Radahna :-)

Co do tego mrozu to chyba tylko z 1 raz widziałem ten efekt na dino-psie. Natomiast poza tym jednym przypadkiem to nie wiem kiedy się ten efekt aktywuje i jakie warunki trzeba spełnić. Może wie ktoś i podpowie?

Nagromadzenie mrozu i krwawienie to dwa najsilniejsze efekty w tej grze. W zależności od sytuacji jeden jest trochę lepszy od drugiego. Generalnie więcej przeciwników i bossów jest odpornych na krwawienie, podczas gdy mróz można zaaplikować prawie każdemu. Jak to mniej więcej działa:

* Twoja przygotowana broń / umiejętność powoduje określone nagromadzenie mrozu np. 88 jak podałeś.

* Boss ma określoną odporność na mróz np. Radahn ma odporność na mróz 334 / 432 / 722 / 1179.

* To oznacza, że:
--- aby zaaplikować mu mróz pierwszy raz musisz go uderzyć 4 razy: 4 x 88 > 334
--- aby mu zaaplikować mróz drugi raz potrzebujesz już walnąć 5 razy by przekroczyć próg 432 itd.
--- za czwartym i każdym kolejnym razem potrzeba już 14 razy by przebić 1179

* Co oznacza zaaplikowanie mrozu:
--- wizualnie widzisz mroźną mgiełkę wokół wroga
--- zadajesz natychmiastowo dmg równy 10% HP mobów i 7% HP bossów
--- dodatkowo przez 30 sekund przeciwnik dostaje debuffa i przyjmuje 20% więcej dmg
--- w połączeniu z atakiem lub umiejętnością ułatwia przełamywanie postawy

* Mróz jest generalnie bardzo łatwy do zaaplikowania, nie skaluje się z niczym jak krwawienie wymagające mistycyzmu, przez co pasuje praktycznie do każdego builda i jest bardzo skuteczny na RL1, bardzo niewielu wrogów jest na niego odpornych. Można założyć mróz na główną broń albo używać nawet na dodatkowym sztylecie np. z Chilling Mist, przełączyć się na sztylet w trakcie walki, walnąć szybko mróz, zdejmując 7% HP bossowi, przełączyć się z powrotem na broń główną i korzystać z debuffa +20% dmg zadawanego bossowi przez 30 sekund.

10.09.2024 19:06
1273.2
thalar
13
Centurion

xandon
Gratki za pokonanie Radahna :-)

Dziękuję bardzo :)

Ten brakujący awatar dropi 2 łezki:

* Modra Kryształowa Łza
* Popękana Kryształowa Łza

Sprawdź czy przez przypadek nie masz ich już w ekwipunku. To znaczy pytam delikatnie nie wprost czy może go już przypadkiem nie ubiłeś w ferworze walki ? ;-) Jeżeli nie to tez nie wiem o co chodzi.

Nie wiem jak to się stało ale nie zauważyłem tej odpowiedzi. Sprawdziłem i rzeczywiście to mam. Z tego by wynikało, że zabiłem go i nawet o tym nic mi nie wiadomo? No co tu się odstawia :)

Co do mrozu to ślicznie dziękuję za wyczerpujący opis. Już jestem mądrzejszy o kolejną rzecz. Wygląda na to, że przez przypadek, nie wiedząc do końca co nakładam, wyszło OK. Prawdopodobnie to jest przyczyną, że te miecze dają sobie radę, bo wcześniej to te dino-psy i ptaki stanowiły barierę, która mnie martwiła. A teraz też nie są prości ale już daję sobie radę stosując fikołki itp.

A czy to ma znaczenie, że w prawej ręce mam miecz, który ma tylko obrażenia fizyczne, a w lewej jest ten z mrozem? Czy prawa ręka ma jakieś uprzywilejowanie, czy jednak w takim przypadku jest po równo?

Jak się w ogóle liczą obrażenia gdy się nosi 2 takie same bronie? Chyba nie jest to zwyczajne sumowanie obrażeń obu broni?

Muszę się dokładnie przyjrzeć tej mgiełce i kiedy to tak naprawdę działa. Zainteresowałeś mnie tym opisem.

Minas Morgul
O co chodzi z dwoma Strażnikami drzewa przy pewnej bramie? Nie dość, że pojawiają się ponownie gdy się usiądzie przy ognisku, to nic za nich nie ma, żadnych runów.

Żeby dostać runy, trzeba zabić obydwu na raz :).

Właśnie sprawdziłem i wszystko się zgadza. Trzeba zabić obu naraz i dostaje się m.in. runy, a po odpoczęciu przy ognisku już ich potem nie ma.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-10 19:09:06
10.09.2024 22:07
xandon
1273.3
xandon
40
Generał

A czy to ma znaczenie, że w prawej ręce mam miecz, który ma tylko obrażenia fizyczne, a w lewej jest ten z mrozem? Czy prawa ręka ma jakieś uprzywilejowanie, czy jednak w takim przypadku jest po równo?

Prawa nie jest uprzywilejowana w sensie dmg. Znaczenie przy powerstance, jeżeli o to pytasz, mają wszelkie znacząco duże różnice dmg między ręką Lewą i Prawą, to w stosunku np. do 2H silniejszą bronią. U Ciebie oprócz różnic +14 i +16 między oboma mieczami, przez nałożenie mrozu masz dodatkowo hybrydę fizyczno-magiczną w drugim mieczu, która zmniejsza jego dmg czysto fizyczny a dodaje dmg magiczny i skalowanie magiczne dla ataku (nie do samego nagromadzenia mrozu). Potestuj sobie jaki masz współczynnik dmg w powestance takim zestawem vs dmg na samym mieczu fizycznym, jak również dmg w powestance vs 2H na samym mieczu fizycznym. To da odpowiedź dla tego konkretnego zestawu.

Jak się w ogóle liczą obrażenia gdy się nosi 2 takie same bronie? Chyba nie jest to zwyczajne sumowanie obrażeń obu broni?

~ 1.5 - 1.6 z mojego doświadczenia jeżeli porównamy pierwszy atak L+P w combo z powestance vs pojedynczy atak 1H. Przykład na mojej postaci (staty nieważne), dmg na trollu przy Odosobnionej Komnacie w Zamku Stromveil:

462 - Ozdobny Prosty Miecz +24 ręka Prawa
462 - Ozdobny Prosty Miecz +24 ręka Lewa
746 - Ozdobny Prosty Miecz +24 ręka Lewa+Prawa powerstance (1-szy cios)

111 - Krótki Miecz +0 ręka Prawa
111 - Krótki Miecz +0 ręka Lewa
141 - Krótki Miecz +0 2H
163 - Krótki Miecz +0 ręka Lewa+Prawa powerstance (1-szy cios)

Nagromadzenie mrozu:

066 - proste miecze +0 (7 ataków na trollu)
105 - proste miecze +25 (4 ataki na trollu)
080 - wielkie miecze +0
127 - wielkie miecze +25
096 - olbrzymie miecze +0
153 - olbrzymie miecze +25

post wyedytowany przez xandon 2024-09-10 22:13:39
10.09.2024 22:27
1273.4
thalar
13
Centurion

Dzięki. Trzeba będzie w wolnej chwili przetestować jak to się ma względem siebie. Zacząłem obserwować ten efekt mrozu i już chyba wiem czemu na dino-psach to dopiero zauważyłem. Po prostu popioły zmieniałem w miarę niedawno dla testów, a przeciwnicy, którzy wymagają więcej ataków to dopiero chyba właśnie na tych psach się trafiło. Jak już to wejdzie na nich, to niezły efekt graficzny na nich występuje. Jakby z zamrażalnika ich wypuścić :)

Pokonałem jedną z Bestii spadającej gwiazdy (w S. Tunelu). Nie było tak źle. Trochę obserwacji na spokojnie jakie ma zestawy ruchów i już jako tako mi zaczęło się udawać. Ta była zamknięta w pomieszczeniu. Zobaczymy jak to się potem sprawdzi na tej na powietrzu :)

Natomiast zawędrowałem na Boską Wieżę Caelid. O rany. Dojście do ogniska to koszmarek platformowo-zręcznościowy. Prawie zawału można dostać. Jeszcze nigdy w ER nie cieszyłem się tak na widok ogniska jak w tym przypadku. Co prawda lubię gry platformowe ale może niekoniecznie w takim połączeniu jak tym razem to wyszło :)

11.09.2024 12:40
Minas Morgul
1273.5
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Wielkie graty za Radahna!

Jak pewnie zauważyłeś, po jego wyparowaniu

spoiler start

gwiazdy na niebie wznowiły ruch, a gdzieś w Ziemie Pomiedzy uderzył meteoryt. Warto się tam przejść. A już jadąc mini spoilerem - Ranni ma quest z tym związany

spoiler stop

Pamiętam, jak rok temu się z nim męczyłem. ER to był mój pierwszy soulslajk, grałem na fat rollu i próbowałem przyzywać - podobnie jak Ty - NPC do pomocy. Jak to się skończyło? A tak, że dopóki to robiłem, nie byłem w stanie nauczyć się tego bossa i załatwiał mnie meteorem lub losowym AoE. Mój tejk będzie trochę odklejony, ale uważam, że są takie okolicznosci, w których summony nie dość, że niczego nie ułatwiają, to są w stanie dużo utrudnić;). Mimo, że oczywiście zgadzam się - mając OP build i wymaksowane przywołańce, gra staje się dużo prostsza.

Co do lokacji w Caelid, to właśnie o tym wspominałem. Jest to pewna wada/zaleta ER, w zależności od tego, jak na to popatrzeć, że lokacje są mniej opresyjne. Grając w BB czulem się zaszczuty na każdym kroku. I to było fajne. W ER mogłem czasem odsapnąć po ciężkiej walce i pozbierać sobie grzyby - i to też miało swój urok. Jednak nawet w ER są pojedyncze lokacje, w których presja jest solidna i jeszcze kilka takich przed Tobą.

A i trzymaj się mrozu :).
Jest dosyć silny, ale sam w sobie nie aż tak, żeby Ci strywializować grę.

11.09.2024 13:21
xandon
1273.6
xandon
40
Generał

Trzeba będzie w wolnej chwili przetestować jak to się ma względem siebie.

Nie przesadzajmy :-) Tak jak stoisz z tymi dwoma mieczami wybierz sobie jakiegoś mobka koło dowolnego punktu łaski. Ja testuję zawsze przy Odosobnionej Komnacie przed areną Godricka, troll zanim się przebudzi zawsze te same warunki do testu.

Raz go walnij 1H R1. Reset. Raz go walnij 2H R1. Reset. Raz go walnij D-W L1. Porównaj wyniki :-)

11.09.2024 14:24
xandon
😜
1274
1
odpowiedz
1 odpowiedź
xandon
40
Generał

Doświadczenie ER: kłusujemy sobie swobodnie po świecie na koniu, w zależności od humoru dziergamy lub przebiegamy lokacje zamknięte, dochodzimy do silnych i wymagających bossów, gdzie toczymy niezapomniane walki z ich szaleńczymi i rozbudowanymi movesetami.

Doświadczenie DS2: przebijamy się cierpliwie krok po kroku lub czasem przebiegamy ścieżki zdrowia z mobkami i "trollami" nabitymi pod zakrętkę, dochodzimy do powolnych i niezbyt silnych bossów zwykle z 2-ma lub w porywach 3-ma prostymi atakami, gdzie toczymy walkę ze swoją staminą, Zwinnością, i-frames, powolnością wstawania i leczenia. No chyba, że wbijemy dostatecznie dużo w unikalną i tajemną statystykę Adaptability wynalezioną tylko w DS2. Genialne :-)

Combo ER+DS2 to duo growe wszech czasów, ogień i woda :-)

11.09.2024 16:29
Kwisatz_Haderach
1274.1
1
Kwisatz_Haderach
15
GIT GUD or die trying

Via Tenor

Doswiadczenie BLOODBORNE: Psychoza, oczy, strzelanie z pistoleta i oczy.

;)

11.09.2024 18:19
Minas Morgul
1275
odpowiedz
1 odpowiedź
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

A w międzyczasie ostatni boss w dlc dostał nerfa.
Chlip. Jedyną zmianę, jaką bym wprowadził, to poprawa widoczności ataków, co zresztą zrobiono. Reszty bym nie ruszał. On akurat nie ma problemów z cyferkami. Cieszę się, że zdążyłem przed, ale czy te zmiany będą aż tak znaczące? Pewnie nie do końca.

Edit - piszę to ze świadomością, że chyba tylko ja i Xandon wyrobiliśmy sobie wystarczający syndrom sztokholmski, że pokochaliśmy tego bossa XD.
Reszta graczy pewnie trochę odetchnie. Tak czy owak, zmiany widoczności ataków są mega na plus. Ja go momentami robiłem na słuch.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-11 18:29:36
11.09.2024 19:24
xandon
1275.1
xandon
40
Generał

No..... widziałem walkę ze znerfionym PCR w wykonaniu mastera "coś tam coś tam koreańskiego" ONGBAL. Ten co zawsze wszystko przechodzi z palcem hitless LV1+0+0. Pokazał zmiany które wyłapał na szybko, z opisami. Całkiem sporo rzeczy znerfili, jak np. słynne 3-hit combo R-L-X można już normalnie rolować całe combo, trochę mniej efektów świetlnych i więcej ułatwień / przerw po niektórych combosach w drugiej fazie. Phi, teraz to już chyba tylko na dance padzie trzeba będzie z nim walczyć ;-) ;-) Zmiany wyglądają na sensowne na pierwszy rzut oka. Ale co się namęczyłem i nauczyłem z oryginałem to moje. I co to tam w ogóle takie zmiany w porównaniu do wprowadzenia transferu dzwonków dla kamieni na NG+, gdy na początku po premierze ER trzeba je było mozolnie zdobywać w każdej nowej podróży :-)

Idę spróbować tego "nowego" dziada, bo mam go cały czas otwartego na jednym profilu NG+7 na takie okoliczności.

post wyedytowany przez xandon 2024-09-11 19:24:27
11.09.2024 19:22
1276
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
thalar
13
Centurion

Minas Morgul
Wielkie graty za Radahna!
Dzięki :)

ER to był mój pierwszy soulslajk

Ciekawi mnie jak bym oceniał trudność ER gdybym od niego zaczynał? Pewnie łatwiej by mi było, bo jednak mam wrażenie, że w ER (metodą prób i błędów) można sobie znaleźć ścieżkę, która będzie mało bolesna, a trudność będzie rosnąć stopniowo. Za to w DmS czy DS jesteśmy rzucani od razu na głęboką wodę i jest rzeźnia od samego początku.

Mój pierwszy soulslike to Demon's souls. Pamiętam jak nawet pierwszą ścieżkę w grze (poza samouczkiem) prowadzącą od archston'a do bramy przed nami (i po schodach na górę murów), to ja męczyłem chyba ze 30 razy (strzelam, bo nawet nie liczyłem, ale trwało to wieczność). Pierwszy raz w życiu miałem kontroler w rękach (w sensie żeby grać). To była walka zarówno z kontrolerem, w którym mi się non stop wszystko myliło, jak i grą, bo trudność na poziomie ekstremum. Obracanie postaci gałką było dla mnie toporne i wydawało mi się, że zanim ja się obrócę, to już będę martwy. I tak na początku było. Myliły mi się te 4 przyciski kółko, kwadrat, trójkąt, krzyżyk. Myliło mi się też to, że ataki wyprowadza się R1 i R2, a ja cały czas naciskałem krzyżyk, Nawet jak się zorientowałem, że to ma być R1 i R2, to za chwilę znowu wciskałem krzyżyk. Ile to było nerwów z tego tytułu. To samo było z gałką, bo ja na myszce odwracam sobie górę i dół przy spoglądaniu w niebo i ziemię. Musiałem się więc też przestawić na odwrotne sterowanie. Wiem, że można to sobie zamienić, ale chciałem mieć ustawienia domyślne, bo przypuszczałem, że każda gra będzie miała tak samo, więc bez sensu będzie gdy się przyzwyczaję do odwrotności, i potem za każdym razem trzeba to będzie przestawiać. No i już jest spoko. Przyciski mi się nie mylą, odwrotność jest opanowana. Dojście od DmS, przez DS1-3 do ER dało mi tak duże obycie z tymi grami, że teraz tylko szlifować i podnosić swój poziom.

Pamiętam, jak rok temu się z nim męczyłem. ER to był mój pierwszy soulslajk, grałem na fat rollu i próbowałem przyzywać - podobnie jak Ty - NPC do pomocy

Sprostuję: NPC przyzwałem przypadkowo, bo nie wiedziałem czym są te światła na ziemi. Aktywowałem, no i się dowiedziałem, że to pomoc. Trochę się zdenerwowałem tym faktem, ale wiedziałem, że i tak to nie było świadome z mojej strony, więc się nie liczy :)

Grałeś na fat rollu ale świadomie, czy nie wiedziałeś o progach dla nich? Taki styl to chyba tylko z tarczą albo jakiś super tank, bo inaczej to ja nie potrafię sobie wyobrazić jak by to ogarnąć. Chociaż może mam za małe doświadczenie, bo idę w lekkość i fikołki, bez tarczy, bez magii, tylko solo.

A i trzymaj się mrozu :).
Jest dosyć silny, ale sam w sobie nie aż tak, żeby Ci strywializować grę.

Na razie nie zmieniam i sobie testuję. Nie lubię testów na szybko, bo nie w każdej sytuacji da się wszystko przetestować. Niektórzy przeciwnicy będą odporni na coś, a podatni na inne. I vice versa. A poza tym czasami coś może zwyczajnie nie wejść, więc testy u mnie są rozłożone w czasie. Ale dobrze, że kolejna osoba potwierdza, że to dobry wybór :)

A Caelid nawet polubiłem. Ciekawe zmiany u mnie zachodzą. Im dłużej gram w ER, tym zmienia mi się podejście do niego. Baaardzo fajna gra. A na początku nie zanosiło się na to. Myślałem, że przemęczę ER i zapomnę. A tu proszę, wskoczyła do czołówki ulubionych gier :)

A w międzyczasie ostatni boss w dlc dostał nerfa.
Drugi raz?

chyba tylko ja i Xandon wyrobiliśmy sobie wystarczający syndrom sztokholmski, że pokochaliśmy tego bossa XD.
A ja nawet pewnie nie zagram, bo na płycie nie wydali. Szkoda.

Ja go momentami robiłem na słuch
Ale już opanowany, czy dalej na słuch działasz?

xandon
Nie przesadzajmy :-) Tak jak stoisz z tymi dwoma mieczami wybierz sobie jakiegoś mobka koło dowolnego punktu łaski. Ja testuję zawsze przy Odosobnionej Komnacie przed areną Godricka, troll zanim się przebudzi zawsze te same warunki do testu.

O, dobry wybór na miejsce testów i przeciwnika. Dzięki :)

Doświadczenie ER vs Doświadczenie DS2

Zgadzam się. Ale właśnie dzięki temu można sobie wybrać w jakim stylu dzisiaj będziemy działać. I to jest fajne w grach od FS. Pomimo takich różnic, to wszystkie je uwielbiam :)

Ciekawi mnie czy polubię BB i Sekiro.

Kwisatz_Haderach
O co chodzi z tymi oczami? Ja nie w temacie BB, więc proszę o wyrozumiałość. Chyba, że to miałby być spoiler, to cicho tam :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-11 19:25:59
11.09.2024 19:32
Kwisatz_Haderach
1276.1
1
Kwisatz_Haderach
15
GIT GUD or die trying

Via Tenor

"Ah, Kos, or some say Kosm… Do you hear our prayers? As you once did for the vacuous Rom, grant us eyes, grant us eyes! Plant eyes on our brains, to cleanse our beastly idiocy."

Bloodborne ma najlepsze lore i recykling roznych czesci ciala. ;P
Wiecej nie pisze.

Zazdro ze nie grales jeszcze. Jedna z gier dla ktorych wymazalbym sobie pamiec o nich, zeby zagrac jeszcze raz na czysto.

11.09.2024 21:04
Minas Morgul
1276.2
1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Sprostuję: NPC przyzwałem przypadkowo, bo nie wiedziałem czym są te światła na ziemi.
A tak, pamiętam całość Twoich zmagań z nim :).


Grałeś na fat rollu ale świadomie, czy nie wiedziałeś o progach dla nich? Taki styl to chyba tylko z tarczą albo jakiś super tank, bo inaczej to ja nie potrafię sobie wyobrazić jak by to ogarnąć.

Wiedziałem o progach, ale uznałem, że "nie jest tak źle" - robiłem wszystko na rollach i iframes, dlatego gargulec z Caelid zajął mi swego czasu ponad 70 podejść:).
Dopiero przed Malenią zmieniłem na medium rolla i light rolla i o jejku, ale gra wydała się łatwiejsza.

Później już, jeśli chodzi o inne gry... bossing wszędzie wydawał mi się dość łatwy: w Bloodborne najwięcej podchodziłem do bossa 20x, w Soulsach III, 18x. W ER te liczby można było mnożyć czasem przez 10, a już na pewno w DLC. Po tej całej przygodzie z innymi grami wróciłem znów do ER i nadal podtrzymuję, że jeśli gramy w to podobnie jak w Soulsy, to w ER bossowie dają najmocniej popalić.

Ale już opanowany, czy dalej na słuch działasz?
Jestem na etapie, że mógłbym go pokonać z raz na 10-15 podejść
Nauczenie się go zajęło mi 390 prób - jakieś 8-10h. I bardzo go polubiłem ostatecznie. Wolałem tłuc tego bossa 400x, niż Inkwizytora Joriego 4x.

Drugi raz?
W zasadzie to pierwszy, o ile się nie mylę. W razie czego, niech mnie ktoś poprawi. Na samym początku dodano buffa do znajdziek, które zwiększają moc postaci, jednak miało to znaczenie w midgame, a nie w momencie, gdy go spotykamy.

O co chodzi z tymi oczami?
Tematycznie, jedna z najfajniej poprowadzonych fabuł w grach komputerowych. Do dzisiaj jest trochę obrzydliwe i trochę wstrząsające. BB zrobił to najlepiej z ich wszystkich gier, choć ja osobiście mam większy sentyment do ER. Generalnie, konstrukcja, wróć - koncepcja świata w BB nie ma sobie równych.

Myślałem, że przemęczę ER i zapomnę. A tu proszę, wskoczyła do czołówki ulubionych gier :)
To teraz wyobraź sobie, co mogłem czuć w momencie, gdy odkryłem to uniwersum po ogrywaniu crapów non stop przez rok, aż w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy nie jestem za stary na gry. ER był pierwszy i to było szokujące doświadczenie. Minął już ponad rok od pierwszego podejścia, a mniej więcej drugie tyle przechodzenia różnych tytułów przede mną. Na tym etapie to nawet nie jest już sam ER, jak po prostu wszystkie gierki z tej stajni i różne pokrewne.

A ja nawet pewnie nie zagram, bo na płycie nie wydali. Szkoda.
Szkoda. Znaczy... uczciwie mówiąc, DLC spotkał się z mieszanymi opiniami nawet u nas na forum, natomiast ja go totalnie pokochałem za design bossów i ich soundtracki oraz mechaniki walki, które wprowadził - i nie tylko to.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-11 21:16:05
11.09.2024 19:42
1277
1
odpowiedz
Dark Star
25
Centurion

PCR dostał nerfa, czekamy zatem na kolejne przejście Xandona, który się bardzo z tym bossem polubił jak bardzo wg niego dostał po dupie

Edit: nie zauważyłem postu Minasa

post wyedytowany przez Dark Star 2024-09-11 19:58:46
11.09.2024 20:38
xandon
👍
1278
2
odpowiedz
7 odpowiedzi
xandon
40
Generał

Spróbowałem tego nowego PCR kilka razy na NG+7 (9) gdzie go trzymam cały czas otwartego na wszelkie próby.

Oprócz tego co napisałem wcześniej pod MM, uważam zmiany za zasadniczo dobre... Znając różne Wasze wcześniejsze komentarze i uwagi na temat tego bossa myślę, że większość powinna być bardzo zadowolona. Ogólnie stał się teraz bardzo przyjemny lub jeszcze przyjemniejszy, jak kto woli. Na NG+7 gdzie wcześniej był bardzo trudny, gra mi się z nim teraz coś tak jak wcześniej np. na ~NG+2, bez problemu dochodzę do końcówki. Nie chcę przesadzać, ale on teraz może być łatwiejszy od Malenii, czy Maliketha, czy nawet Messmera..., z punktu widzenia gracza podchodzącego do tych bossów po raz pierwszy. No a na NG nie powinien już chyba nikomu sprawić większego problemu, poważnie :-) Zero reklamacji.

Pierwsza zmiana rzucająca się w oczy to początek walki. Nie ma już od razu tego meteorycznego korkociągu, którym rozpoczynał prawie zawsze, ale zbliżamy się spokojnie do siebie i po chwili wykonuje jeden z kilku różnych ataków, w tym może być meteo korkociąg. To dobrze dla tych co chcą używać summonów, bo powinno być sporo czasu na przywołanie. Dla mnie to źle, bo tracę niepotrzebnie czas w 1-szej fazie i jeden natychmiastowy, łatwy do wbicia, ciężki ładowany atak, którym rozpoczynałem od razu walkę. Dwie inne zmiany w 1-szej (i 2-giej) fazie to 3-hit slash combo R-L-X można teraz normalnie wyrolować wszystkie ataki, a po Bloodflame jest spokojniejsza przerwa i nie przechodzi od razu do nowego ataku. W drugiej fazie mniej światła czyli większa widoczność przy normalnych combach. Chyba troszkę mniejszy AoE przy Miquella's Light. Jeszcze po pewnym szalonym combo z 2-giej fazy jest teraz przerwa do następnego ataku. To tak na szybko, ale jeszcze się będę bliżej przyglądał, może coś więcej zauważę.

11.09.2024 21:11
Minas Morgul
1278.1
1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Hahah, tak sobie myślę, że pewnie właśnie teraz bym się na nim powywalał, bo po tylu podejściach nauczyłem się już tego konkretnego rytmu jak małpa.

11.09.2024 21:20
xandon
😉
1278.2
1
xandon
40
Generał

No nic, z ulgą i czystym sumieniem możemy sobie pogratulować - ZDĄŻYLIŚMY :-))

11.09.2024 21:52
1278.3
1
Dark Star
25
Centurion

Nie ma już od razu tego meteorycznego korkociągu, którym rozpoczynał prawie

A to akurat wielka szkoda bo to był bardzo łatwy do rollowania pierwszy cios po którym od razu można było włożyć mocniejszy atak albo summona wezwać.

Chyba też go sobie gdzies odkopię, ale dopiero po Armored Core

post wyedytowany przez Dark Star 2024-09-11 21:52:45
11.09.2024 23:48
Minas Morgul
😉
1278.4
1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów
Image

Gracze teraz

12.09.2024 13:28
1278.5
1
Dark Star
25
Centurion

Swoją drogą stało się to co Xandon kiedyś pisał: był płacz, wycie i skomlenie, że PCR za trudny, po czym najwyraźniej ludzie przywykli na tyle, że jak dostał nerfa po 3 miesiącach to jest teraz płacz na forach, że jest słabszy xD

12.09.2024 13:37
NewGravedigger
1278.6
1
NewGravedigger
188
spokooj grabarza

Nie ma już od razu tego meteorycznego korkociągu, którym rozpoczynał prawie zawsze,

Mówiłem, że to od razu znerfią bo było to idiotyczne. Nie dość, że nie dawał zrobić ruchu, to jeszcze ten korkociąg bardzo często uszkadzał sojuszników, którzy jeszcze nawet nie weszli na arenę.

Zakładam jeszcze, że zmienią teleport gracza na środek areny w momencie rozpoczęcia 2 fazy.

post wyedytowany przez NewGravedigger 2024-09-12 13:42:39
12.09.2024 19:45
xandon
1278.7
1
xandon
40
Generał

Małe doprecyzowanie do nowego PCR. Mojego bossa na NG+7 (+9) zdążyłem już z rozpędu ubić, ale mam już nowego na NG+1.

* Początek walki. Sprawdziłem różne scenariusze i to działa teraz dokładnie tak. Po wejściu na arenę boss zawsze zaczyna spokojnie iść w naszym kierunku przez pewien czas. To jest czas wprowadzony prawdopodobnie dla graczy na spokojne przywołanie summona czy ewentualnie jakiegoś buffa. Następnie, w zależności od tego co my zrobiliśmy w tym czasie i naszej odległości, mamy 3 możliwości:

(1) Jeżeli po wejściu na arenę idziemy w kierunku bossa - to tak jak napisałem wczoraj, różne ataki otwierające
(2) Jeżeli po wejściu na arenę zostajemy na miejscu, przy wejściu i czekamy - to meteoro korkociąg jak wcześniej
(3) Jeżeli po wejściu na arenę przywołujemy summona - to po spokojnym przywołaniu meteoro korkociąg

To dobra wiadomość chyba dla wszystkich, bo pozwala spokojnie przywołać summony jak ktoś chce, i pozwala też jak wcześniej wykorzystać ten łatwy atak otwierający i władować na początku charged heavy, tylko trzeba zostać chwilę przy wejściu, a nie lecieć od razu na bossa i mamy to małe opóźnienie.

* AoE do Miquella's Light jest rzeczywiście mniejszy, potwierdzam. Wcześniej musieliśmy biec natychmiast poza zasięg, aby nie oberwać. Teraz jest trochę więcej czasu na reakcję i możemy spokojnie wybiec z okręgu. Przy okazji, tego ataku można też uniknąć stojąc w środku przez umiejętność Raptor of the Mists znaną z Sekiro. Ja z kolei jak gram normalnie, nie hitless, to w ogóle się tym nie przejmuję i biegnę za plecy bossa, zasłona bronią, przyjmuję mały dmg, ale za to ładuję mu potem od razu w plecy charged heavy.

* Przy początku ataku meteorów grawitacyjnych, gdy wbija miecz w ziemię i nie zdążymy zareagować normalnie przez odbiegnięcie i rolkę lub 2 x rolkę od do, to rolka bliżej bossa jest bardziej wybaczająca. Takie mam wrażenie.

* Tak sobie jeszcze pomyślałem, żeby mnie potem nie ścigano po forum. To nie jest tak, że teraz to już nic nie trzeba umieć i boss z biegu solo. Tylko wydaje mi się, że "normalni" gracze powinni sobie z nim poradzić "normalnie" na NG, natomiast ci "wariaci" spośród nas mają teraz bardziej płynne i łatwiejsze doświadczenie, pozbawione tych kilku stresujących upierdliwości, bo ta walka naprawdę jest super fajna zwłaszcza teraz.

Zakładam jeszcze, że zmienią teleport gracza na środek areny w momencie rozpoczęcia 2 fazy.

Tu nie wiem. Teraz to działa tak, że w zależności gdzie kończysz pierwszą fazę teleport jest albo (1) na środek areny i bliżej bossa, albo (2) na wejście i kilometr od bossa. Mi się często zdarzało przy szybkim rozegraniu pierwszej fazy zaraz przy wejściu, że 2-ga faza tam się rozpoczynała, jakbym wchodził znowu na arenę, a boss po przeciwległej stronie i wtedy przy Miquella's Light gonimy do niego a nie od niego.

13.09.2024 00:20
xandon
😊
1279
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
xandon
40
Generał

MAMY TO czyli BOSS IDEALNY :-)

W między-krótkim-czasie ubiłem tego dziada PCR-a niestety przez przypadek, z rozbiegu i w afekcie na referencyjnej postaci NG+9, ojoj, no to teraz "pieszczę" go na innej postaci NG+1 ale LV < 100 i pięściami. Sorry Artorias, sorry Gael, sorry Maliketh, sorry Elden Beast, sorry Ruda i ty patyczak Messmer - o was i waszych tanich sztuczkach nawet nie wspominam ;-) KRÓL jest tylko jeden - nowiutki PCR. Po prostu EKSTAZA. No kurcza jak ten boss teraz hula to głowa mała...

Tak w ogóle to wszystkim nam co pokonali PCR przed nerfem GOL powinien chyba dać jakiś order czy gwiazdkę, ale nie taką żółtą, tylko jakąś specjalną zieloną albo niebieską, bo coś takiego w historii gamingu się chyba nie powtórzy ;-) ;-) Pre-nerf PCR - LEGENDA :-))

post wyedytowany przez xandon 2024-09-13 00:21:53
13.09.2024 10:28
Minas Morgul
1279.1
1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Czyli o ile dobrze rozumiem, jest to dalej nasz stary, dobry, kochany PCR z odjęciem mu krytykowanych mechanik?

Jeśli mu to wyjdzie na dobre, to tylko się cieszę. Nic mi tyle radości nie dało, jak ten typ oraz Midra (Midra za całokształt). Wydaje mi się, że po zmianach, będę w stanie pokusić się o nieco większe zluzowanie defensywy na korzyść ciekawszych rozwiązań taktycznych. Muszę się przekonać samemu, czy jest dużo łatwiejszy.

Ja nie do końca padałem zresztą z powodu ataków, które uległy nerfowi, a głównie z powodu git gud i ogólnych reakcji na rytm tego bossa. Spodziewam się, że teraz po prostu jest przyjemniej, ale wyzwanie raczej ciągle tam pozostanie.

W ogóle, uważam, że bossowie pokroju PCR to jest trochę rzadziej wystepujacy gatunek w panteonie najtrudniejszych bossów. Ci, do tej pory, może poza smokami, bazowali na zręczności. Lady Maria, Malenia, Friede, Orphan... dosyć podobny typ. Mamy mniej humanoidalnych, siłowych czołgów pokroju Nameless Kinga, a ci którzy istnieją, w zasadzie nie stanowią aż takiego wyzwania. A SOTE odświeżyło ten koncept.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-13 10:45:05
13.09.2024 18:09
xandon
1279.2
1
xandon
40
Generał

Tak sobie piszę, bo się cieszę jak dziecko :-)

Jeżeli chcesz sobie zobaczyć fajne porównanie walki z PCR na patchu 1.13 i na 1.14 to widziałem właśnie fajny filmik "Promised Consort ****** Comparison - Patch 1.13 vs Patch 1.14" użytkownika ExCatalyst. Piękna walka ze strony autora, hitless w obu wersjach, najpierw jedna w całości, potem druga w całości. Nie załączam bo ikonka filmu pokazuje bossa. Z zewnątrz może wyglądać jak niewielka różnica :-)

Tu nie ma co za dużo debatować, bo to chyba trzeba sprawdzić samemu jak się odczuje :-) Są konkretne zmiany i jest dodatkowy własny "efekt placebo". Jeżeli chodzi o zmniejszenie obrażeń podane w patch notes, to nie wiem ile to dokładnie jest, kilka czy więcej %, ale na pewno nie 20%. Ja tego aż tak bardzo nie odczuwam. Natomiast te konkretne zmiany, które opisałem wcześniej to jest sprawa indywidualna. Jak ktoś nie ma za dużo doświadczenia z bossem, przeszedł go jakoś na szybko sposobem i nie wbił tych kilkuset walk to może nie widzieć z boku zbyt dużej różnicy. Natomiast jak ktoś sporo trenował tego bossa i się wyuczył poszczególnych ataków, to są te charakterystyczne momenty w walce gdzie jest inaczej. Combo L-R-X (tak będę teraz pisał, L z punktu widzenia bossa) to jest po prostu zdziwienie, o!, mogę to teraz spokojnie wyrolować, luzik. Jak zobaczysz to combo na filmie ExCatalyst w obu wersjach, to na starej wygląda wręcz super elegancko, ale to w jego wykonaniu, a w nowej jakoś strasznie powolnie :-) Bloodflame ja zawsze rolowałem za bossa i od razu musiałem być gotowy na kolejny atak, zanim jeszcze zniknęła ta czerwona chmurka bloodflame. Teraz można tam się spokojnie ogarnąć i jeszcze wbić mu atak z tyłu. Miquella's Light w drugiej fazie jak chciałeś wcześniej uniknąć przez wybiegnięcie z zasięgu, to musiałeś zareagować natychmiast, bo inaczej byłeś złapany w kółko. Teraz nie jest tak, że promień się nagle zmniejszył x 2, bardzo minimalnie, ale czuć tą różnicę, że OK nie zareagowałem od razu, albo biegłem trochę krzywo, ale i tak wybiegnę. Po prostu minimalnie więcej czasu, co robi różnicę. Dla mnie efekt jest taki, że walka jest nadal wymagająca, ale ma mniej tych stresujących momentów, że siedzisz na szpilkach bo jesteś źle ustawiony a on zaraz wyleci z L-R-X i oberwiesz. Dla mnie ta walk była wcześniej przyjemna, a teraz jest jeszcze przyjemniejsza. Za łatwa nigdy nie będzie, bo i tak ustawiasz sobie poziom trudności jaki chcesz różnymi innym suwakami. Patrząc 1:1 czuję przyjemną różnicę i jakos tak wpadam w ta walkę teraz bez stresu i obaw. Ale jaki w tym % twardej zmiany a jaki % mojego efektu placebo i nabytego doświadczenia, to nie potrafię określić. Tak czy inaczej znowu się z nim tłukę nieustannie :-)

Co do tego bossa ogólnie, to nie wiem do końca na czym to polega, że go tak uwielbiam i mogę męczyć bez końca. No ma to coś. Duży koks, budzi respekt, wali jak przystało na bossa, jest szybki, jest tempo walki, niesamowicie różnorodny i ciekawy repertuar ataków, sam do nas doskakuje, nie trzeba za nim biegać po całej arenie ani za długo czekać. No i najważniejsze z nim to jest jak rozmowa on swoje, ja swoje. Paradoksalnie, i wbrew temu co mówią niektórzy gracze on ma całą masę otwarć, po większości ataków, i to ładowanym R2, i na spokojne leczenie. A przez to ciągłe stosowanie na nim charged heavy jestem już tak zepsuty, że jak walczę z innymi bossami i chcę wyprowadzić normalny R1, to odruchowo palec leci na ładowane R2, autentycznie i się dziwię, że nie to chciałem zrobić :-)) No i kurcze ja nigdy nie mam problemu z leczeniem jeżeli potrzebuję w tej walce. A jak walczę np. z Messmerem to połowa moich buteleczek idzie na straty bo tam nie mam takiej wygody. Jak na PCR zużyję może 4 buteleczki, to tym samym buildem u Messmera wszystkie. Śmieję się zawsze, ze dużo gorzej się wyleczyć na Draconic Tree Sentinel, gdzie otwarcie na leczenie trzeba sobie wypracować przez sprowokowanie ataku i rolkę na tyły mini-bossa. U PCR mam luksus, że mogę się wyleczyć spokojnie co chwila w przerwie między combami. Jak rozmawialiśmy, mamy też trochę inne podejście do ćwiczenia bossów. Ty potrafisz przysiąść nad jednym kilka godzin i nawet kilkaset prób. Ja jak jest trudniejszy boss to robię w iteracjach z coraz lepszym GG. PCR jest jedynym bossem gdzie mogę walczyć codziennie, i to regularnie robię, i nigdy mi się nie nudzi. Lubię też bardzo innych bossów i zawsze czekam na walkę nimi, np. Elden Beast, ale to jest coś innego. Niektórych z kolei bardzo nie lubię, nawet jak ich znam, np. Malenii nie cierpię, nie ze względu na trudność. Ogólnie dla mnie PCR całościowo z tych wszystkich powodów to jest ideał bossa. Również dlatego, że nie można go za szybko pokonać, tylko trzeba było mu poświęcić tyle czasu na wyuczenie co wszystkim innym z DLC razem wziętym. Podoba mi się to.

Ach kurcze mógłbym pisać i pisać. Ale na koniec jest jeszcze aspekt "prawdy historycznej". Tak z przymrużeniem oka. Czy stworzy się legenda. Czy oryginalny PCR zostanie zapamiętany przez ogół jako legendarnie trudny boss, a my będziemy sobie dalej żartować, jacy to z nas bohaterowie i że kieeeedyś to był boss. Czy może oryginał pójdzie w niepamięć jako "zepsuta" wersja. Nie wiem czy kiedykolwiek wcześniej FS wprowadził tyle zmian do bossa. SotE miało podbić max poprzeczkę, więc jak ją teraz obniżyli to nigdy już może nie być tak trudnego bossa jak PCR 1.13. Czyli legenda ;-) Na szczęście obecna wersja jest wciąż wymagająca. Tylko jak tak z nim teraz walczę to naprawdę nie wiem czy komuś nie będzie się go łatwiej nauczyć niż np. Malenii. Czas szybko pokaże jak tam go ocenią inni.

PS. Nameless King. Wiesz jak jak go pierwszy raz zrobiłem? Magią. A drugi raz? Łukiem. Biegałem w kółko wokół areny przez 20 min aby zachować dystans, bo bałem się zbliżyć i tak go cykałem z oddali. Dopiero potem przeszedłem na melee i wielki miecz. Ale DS3 to był mój pierwszy soulslike. Fajny boss, ale ma irytującą pierwszą fazę. Niby łatwa i szybka, ale tu się kłania efekt smoków, no i gdzie on teraz odleciał, acha i teraz z góry zionie, acha tam spadł i znowu do niego gonisz. "Zepsuta" 1-sza faza, świetna 2-ga faza, przez co trochę traci.

13.09.2024 13:24
1280
odpowiedz
11 odpowiedzi
thalar
13
Centurion

Odnośnie Radahna, to rzuciłem sobie okiem jak inni sobie z nim radzą i znalazłem taki oto komentarz, który ma już 2 lata:

kilka dni temu wszedł patch, który przywrócił jego poziom trudności z powrotem do początkowej wersji i tak- jest cholernie trudno ;)

Czyli wychodzi na to, że walczyłem z Radahnem w wersji sprzed osłabienia go.

13.09.2024 18:43
xandon
1280.1
xandon
40
Generał

Tutaj to nie pamiętam, bo nie zarejestrowałem tej całej zmiany przy tym bossie :-) Pierwszy raz z nim walczyłem na samą premierę. Zacząłem grać o godzinie 00:03 i musiałem chyba dość szybko do niego dojść w jakieś 2 dni podejrzewam. Grałem na pewno za pierwszym razem z tymi wszystkimi pomocnikami z ziemi, a pierwsze przejście robiłem w 100% magią, kosturem i spellami, bez wsparcia melee. Pamiętam, że chyba nawet było coś meteoryt vs meteoryt czyli Kostur z Meteorytu + Proca z mojej strony, co chyba bez sensu. Potem przy kilku kolejnych przejściach pomijałem Radahna, i zacząłem do niego wracać po jakimś czasie, pokonując już różnymi metodami i buildami. Ale generalnie przez tą mieszankę nie zarejestrowałem jakoś zmian w trudności tego bossa.

Jeśli jest jak piszesz to tym większe gratki. Na mnie cały czas robi wrażenie, że przy pierwszym przejściu jedziesz ortodoksyjnie i z prostymi Długimi Mieczami. Nieźle.

Tak z ciekawości, ile wiesz o dalszych bossach w podstawce i DLC? Czy naprawdę nie zamierzasz grać w DLC? Tak pytam bo jak dyskutujemy teraz na świeżo różne kwestie, mechaniki czy bossów dotyczących DLC, aby Ci nic nie zepsuć?

13.09.2024 21:23
1280.2
1
thalar
13
Centurion

Z jednej strony mam ochotę żeby sprawdzić jak się gra na dystans. Z drugiej strony nie chcę tego robić, bo boję się, że się rozleniwię i wyjdę z wprawy. Nie umiem tego obejść, więc na razie pozostaję przy grze takiej jak to aktualnie robię.

Rozumiem, że grałeś na każdą możliwość: walka wręcz i dystans?
Jak oceniasz trudność jednego względem drugiego?

Jeśli jest jak piszesz to tym większe gratki. Na mnie cały czas robi wrażenie, że przy pierwszym przejściu jedziesz ortodoksyjnie i z prostymi Długimi Mieczami. Nieźle.

Gram tak z kilku powodów:
1. wizualnie bardzo mi się podobają ruchy postaci ze zwykłym mieczem
2. mniej ważą, więc mniejsze obciążenie postaci, bo skupiam się na fikołkach
3. pomimo tego, że wielkie bronie zadają dużo większe obrażenia, to jest to kosztem szybkości i odsłaniania się po każdym ataku
4. lubię wyzwania, a takie właśnie zapewnia mi taka broń, ale też bez przesady żeby iść na gołe pięści :)
5. łatwiej mi potem będzie robić "no hit"

spoiler start

.... taaaa... tak sobie tłumacz.... ty i "no hit" :)

spoiler stop

Ponieważ lubię obserwować jak inni sobie radzą z rozgrywką (bez spoilerów, bo robię to po przejściu danego fragmentu), to widzę, że wielkie bronie mocno ułatwiają rozgrywkę, np. bardzo łatwo wytrącają przeciwników z równowagi (tzw. stagger), co w przypadku mojego miecza (mieczy) jest też możliwe ale dużo trudniej to osiągnąć, bo mniej taka broń bije, więc sporo się trzeba nią namachać. Wtedy taki stagger jest dla mnie niejako nagrodą i nie jest czymś notoryczno-oczywistym. Gdy widzę jak ktoś wpada np. w wielkim toporem pomiędzy kilka dino-psów i każdego oszołamia, to gra wydaje się dla mnie taka prosta, aż za prosta. Nie tego oczekuję po grze, że będę przechodził ją lekko.

Dlatego też m.in. nie używam w ogóle:
1. żadnej magii czy cudów (różnie to się nazywa w każdej z gier od FS) jako broni dystansowej (oczywiście zaklęcia broni magią nie wrzucam do tej kategorii)
2. żadnych pomocników (NPC, prochy, itp.)
3. tarczy (chyba, że tradycyjne parowanie z DS1-3, to tak, nie to nowe z ER)

TARCZA - to jest tylko moja wola, bo nic do niej nie mam i spokojnie mógłbym jej używać, po prostu tak sobie postanowiłem, że nie będę jej używał. Nawet jeżeli grałem nie na 2 miecze, a na 1, to nosiłem tarczę tę najmniejszą (puklerz) ale w ogóle jej nie używałem do obrony, a tylko do parowania. W DS3 (i chyba w DS2?) wstawiałem tam np. kamienie do regeneracji życia lub many, bo skoro jest w ręce, to niech się na coś dodatkowo przyda :) Z czasem zrobiłem sobie 2 takie tarcze i w jednej była regeneracja życia, a w drugiej many. Przełączałem się na tę, której w danej chwili potrzebowałem. Potem też dodałem jakiś lekki miecz z tym samym klejnotem i gdy nic się nie działo, to też się przełączałem do niego w jednej ręce i też się samo regenerowało. To nie były jakieś duże wartości żeby drastycznie wpływały na rozgrywkę, ale jednak w połączeniu z tarczą i mieczem, to razem dawało nawet jako taką regenerację.

MANA - nie używam magii ani cudów, ale robię wyjątek dla leczenia, ale to kosztem w razie czego ataków specjalnych z broni, więc albo leczenie, albo atak.

Ponieważ taki styl sobie wybrałem, to mam spore utrudnienie w graniu, i dlatego dużo gorzej mi idzie niż innym gdy porównuję to z rozgrywkami, które oglądam na YT. Dochodzi też to, że ja bardzo dokładnie sprawdzam całą mapę, zaglądam gdzie się tylko da. Czasami nawet po kilka razy, bo mam wrażenie, że coś pominąłem. Stąd czasy moich rozgrywek byłyby dla większości szokujące. Jednak ja mam z tego frajdę niesamowitą. Nigdzie się nie spieszę i dobrze mi z tym :) Dzięki temu układa mi się obraz całych map w głowie. A że mam pamięć fotograficzną, to potem gdy oglądam czyjeś rozgrywki, to wiem gdzie ktoś jest. Oczywiście w ER jest to dużo trudniejsze niż z DmS, czy DS, ale jednak też mi się w miarę to udaje zapamiętać.

Tak z ciekawości, ile wiesz o dalszych bossach w podstawce i DLC?

Praktycznie nic o nich nie wiem. Kiedyś zanim w ogóle myślałem o graniu w ER, to obiła mi się o uszy Malenia, więc rzuciłem raz na nią okiem. I niedawno drugi raz, ale to tylko tak na chwilę, bez uczenia się jej, bo nie chcę sobie zepsuć frajdy z uczenia się jej ataków. Tak na chwilę tylko zrobiłem wyjątek. I to samo zrobiłem z PCR, bo chciałem wiedzieć o czym tak piszecie. Też chwila na jego ADHD i tyle :) Także za krótko było jedno i drugie żeby się nauczył Malenii czy PCR. Nawet nie wiem czy 30 sekund patrzyłem się na każde z nich. Jednak to co widziałem, to mnie przeraża powiem szczerze. Nie wiem czy uda mi się ich pokonać. Cienko to widzę. Nie oceniam, bo nie grałem, ale miałem przedsmak tego u Radahna i no.... w sumie część jego ataków nie wiem jakim cudem mnie nie uderzała. Właśnie tego do końca nie rozumiem. Radahn ma jeden z ataków, że tupie nogą + błyskawice. Prawie za każdym razem nie obrywałem od tego. Nie jest to dla mnie czytelne. Jeżeli wg mnie powinienem dostać obrażenia, a ich nie dostałem, to ja nie wiem jak to działa, a takiego czegoś nie lubię. I w drugą stronę to samo: wydaje mi się, że coś nie powinno mi zadać obrażeń, a zadało. No też nie rozumiem. Czyli czasami cieszę się z jednej strony, że wyszedłem cało. ale z drugiej wolałbym żeby to wynikało z moich umiejętności i nauczenia się bossa, a nie przypadku. Nie lubię przechodzenia na przypadkach. To żadne przechodzenie wg mnie.

Czy naprawdę nie zamierzasz grać w DLC?

Bardzo bym chciał zagrać w dodatek. Jednak z tego co wiem, to PS4 zostało pominięte w tej kwestii jeżeli chodzi o wydanie na płycie.

Nie zbieram niczego, co jest uzależnione od internetu, czyli masz internet to zagrasz, a jeżeli nie masz, to nie zagrasz. Oczywiście ja ten internet zamierzam mieć cały czas :) Jednak nie podoba mi się takie podejście i to jest mój sprzeciw. Pewnie nic on nie da, ale jednak sprzeciw. Gdyby większość tak zrobiła, to może dałoby się to cofnąć. Jednak większość woli wygodną cyfrę. Zgadzam się, że jest wygodniejsza niż wydania fizyczne ale ja bym wolał świat gdzie mam wybór w jaką wersję chcę grać, kiedy chcę grać, i czy chcę coś pobierać zanim zacznę grać. I jeżeli chcę coś sprzedać, to sprzedaję, a nie że nie mogę, bo jest moje na zawsze. Nie zamierzam sprzedawać nic od FS jakby co :)

Dlatego właśnie kupiłem PS3 i PS4, pomimo tego, że mogłem kupić Dark souls 1, 2, 3, ER na PC. Jednak na PC żeby zagrać to potrzebny jest Steam. A ja Steama nie używam w ogóle, bo to nie jest dla mnie kupowanie gier na własność tylko płacenie za wypożyczenie. Jeżeli firma czy korporacja stwierdzi, że wycofuje grę, to może się okazać, że w nią nie zagram. Niby na razie wycofane gry zostają w kolekcji ale kto wie co z czasem się może wydarzyć? Nie wiem czy w nieskończoność firmy będą chciały trzymać na serwerach gry do pobierania. To im przecież generuje koszty. Druga rzecz to zmuszanie do aktualizowania mi gry nawet jeżeli ja tego nie chcę. Na przykład teraz chętnie bym chciał zagrać w ER gdzie Radahn jest bez zmian. I co? Nie da się, bo na PC program Steam wymusza aktualizację.

Po to kupiłem te konsole i gry na płytach żeby być niezależnym od takich fanaberii. Gdyby nie to, że był problem z przyciskami skok+atak w ER, to bym dalej miał wersję pierwotną i bym sobie grał w ER bez ułatwień. A tak nici z tego. Szkoda.

Czy kupię dodatek do ER? Z jednej strony bym nie chciał cyfry. Z drugiej być może zrobię wyjątek do gry, którą już mam. Gdybym w ogóle nie miał ER, to bym nie kupił. Ale jak już mam i bardzo mi się podoba, to może się złamię. Nie wiem tego jeszcze. Tylko zastanawiam się czy nie kupić wtedy wersji na PC, bo skoro będzie to cyfra, to równie dobrze mogę to już wtedy mieć na PC. A wtedy dojdzie możliwość bawienia się w mody. Może to byłby dobry pomysł? No i save w razie czego można zrzucić na bok i trenować się na bossach.

Tak pytam bo jak dyskutujemy teraz na świeżo różne kwestie, mechaniki czy bossów dotyczących DLC, aby Ci nic nie zepsuć?

Najpierw wstęp, potem rozwinięcie :)

Wrzucam w spoiler moją historię ale można śmiało ominąć tę ścianę tekstu jeżeli nie chcesz tracić czasu. Za spoilerem jest wniosek wyciągnięty z mojej historii spoilerowania sobie rozgrywek gier od FS.

spoiler start

Mój pierwszy soulslike to był Demon''s souls. Ponieważ to były moje początki, to nie miałem nawet pojęcia o pewnych typach ruchów czy ataków. Nie wiedziałem o ciekawych taktykach na zwykłych przeciwników czy na bossów. Czasami dochodziłem do ściany i dalej nie mogłem sobie poradzić. Szukałem wtedy na YT filmów jak sobie z tym radzą inni. Naprawdę sporo się dowiedziałem i dobrze, bo na niektóre pomysły pewnie nigdy bym nie wpadł. Pamiętam jak nie mogłem sobie w ogóle poradzić (w Demon's souls) z jednym z ostatnich bossów, czyli Old King Allant. Oszałamiający ale i frustrujący był jego atak polegający na szarży nawet z drugiego końca ekranu do mnie w trybie prawie natychmiastowym z szybkim uderzeniem (lub uderzeniami już nie pamiętam), co za każdym razem albo zabijało mnie od razu, albo zostawałem z małym paskiem, który nie wystarczał na długo. Non stop ginąłem, a nie wiem czy grałeś w tę grę, ale tam dojście do bossa, to nie tak jak w ER, że chwila i jesteś. Tam trzeba się przebić przez cały etap, a bieg nie za wiele da, bo najczęściej są tam na tyle wąskie przejścia, że nie ominiesz. A nawet jak ominiesz, to stamina się skończy i tyle z biegania, więc najczęściej trzeba było to robić na nowo. Oczywiście dawało się czasami coś omijać, ale to nie ta liga co DS czy ER. Tam jest hardcore.

Wróć. To nie zaczęło się od Króla Allanta, ale prawie każdy boss stawiał mnie początkującego w takiej sytuacji, że nie wiedziałem co robić. Weź takiego 2 bossa olbrzymiego rycerza, który nawet w kadrze się nie mieści, ty podbiegasz i go uderzasz, a to praktycznie zero reakcji, Idziesz na bossa pająka, a ten spamuje po całym ekranie albo pajęczyną, albo ogniem i to tak szybko, że jako początkujący nawet nie wiedziałem jak do niego podejść, a nawet jak podszedłem w końcu, to zero reakcji. Idziesz na Adjudicatora, to już w ogóle kosmos, bo ten to niezłą zagadka dla początkujących. I tak bym mógł wymieniać :)

Teraz do sedna, bo za długo to wyszło...

Non stop się poddawałem, bo nie miałem pomysłu jak się ich przechodzi (samych bossów, bo reszta OK). I tak boss, za bossem, a ja zaglądałem na YT co trzeba zrobić. Gdy podpatrywałem, to wtedy zagadka rozwiązana i próbowałem to stosować. Topornie mi szło, ale jednak szło.

Niestety miało to pewną wadę. Nie odkrywałem tego sam. Sporo sobie spoilerowałem, bo właściwie poddawałem się prawie na starcie. Mniej więcej 2-3 podejścia gdzie ginąłem po kilku(nastu) sekundach i załamka była. Biegłem na YT i uczyłem się oglądając. Potem bossa robiłem ale czułem jakbym oszukiwał. Jednak z drugiej strony jako nowicjusz poznałem sporo ciekawych taktyk i sposobów radzenia sobie w sytuacjach, które na początku wydawały się dla mnie nie do przeżycia. Ta szarża Króla Allanta to uważałem, że to jakiś niesmaczny żart i tego się nie da przeżyć. A jednak się da. Tego bossa uczyłem się oglądając jak robi to gość no hit. Pamiętam, że było to dla mnie niesamowite. Po prostu poezja, coś pięknego. Tak mnie to oczarowało, że obejrzałem jego walkę chyba ze 30 razy. Non stop cofałem jakieś ruchy czy ataki i powtórka, i powtórka, i powtórka. Czasami klatka po klatce, bo nie wiedziałem jaki unik zrobił, albo kiedy zacząłem dany fikołek. Po prostu niesamowite to było :) Po tym męczeniu jego filmu, gdy poszedłem na Króla Allanta, to zrobiłem go chyba za 2 czy 3 razem i to ten ostatni raz, to był no hit jeżeli chodzi o te jego szarże :)

Miało być sendo, a znowu się rozpisałem.

Po przejściu Demon's souls stwierdziłem, że koniec z oglądaniem jak się przechodzi bossy, czy jak wygląda mapa (teren). Wszystko odkrywam sam, bo raz, że lubię niespodzianki, a dwa, że poznałem już sporo ruchów, uników, taktyk, i to czego można się spodziewać po bossach.

Teraz jeżeli coś oglądam, to dopiero gdy sam przejdę. I nie szukam jak przejść bossa, bo traktuję to już na obecnym etapie jak oszukiwanie :)

spoiler stop

Czytam co piszecie, ale jeżeli zaczynam spostrzegać, że coś sobie zaspoileruję, to przerywam. A czasami też nie czytam, bo nie wiem o czym mowa, bo jeszcze mnie tam nie było, a opis jest dla mnie nienamacalny.

Dlatego nie przejmujcie się mną i śmiało rozmawiajcie sobie :)

A jeżeli przeczytałeś ten długi i nudny tekst w spoilerze, to już wiesz skąd się wzięło moje zamiłowanie do fikołków i przechodzenia gry w takim stylu jaki mam aktualnie.

spoiler start

Zasługa tego gościa od "no hit Old King Allant" :)

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-09-13 21:37:20
14.09.2024 01:35
xandon
1280.3
1
xandon
40
Generał

Przeczytałem wszystko :-) Dzięki za podzielenie się tymi super doświadczeniami. Odpowiem w kilku punktach po kolei, ale nie będę już cytował dokładnie twoich fragmentów. W niektórych miejscach możesz się zdziwić.

* Walka wręcz i walka na dystans - jak oceniam trudność

W ER grałem po DS3 i Sekiro. Pomińmy Sekiro. Po DS3 byłem przekonany, że walka na dystans i magia są łatwiejsze niż melee w zwarciu. Dlatego pierwsze przejście ER robiłem czystą magią. Potem różnymi hybrydami, inkantacjami aż do czystego melee. ER jest zbyt szerokie i różnorodne jeżeli chodzi o buildy, bossów i areny, aby dać jednoznaczną odpowiedź co lepsze. Ogólnie dziś uważam, że najłatwiejsze jest czyste melee i walka wręcz. Zdziwiony? Tym zawsze sobie poradzisz w każdej sytuacji. A z dystansem bywa bardzo różnie. Co to jest dystans? W ER masz krótki dystans, średni dystans, długi dystans, szybkie ale słabsze ataki dystansowe, powolne ale silniejsze ataki dystansowe. Wszystko zależy od sytuacji, bossa i areny. Magia dystansowa czy umiejętności dystansowe broni sprawdzają się świetnie z wolniejszymi bossami na średnich lub większych przestrzeniach. Ale w ER masz multum różnorodnych bossów, wielu bardzo szybkich, ci po prostu odskakują i nic sobie nie robią z Twojego dystansu. Albo masz małe zamknięte areny i szybkich bossów, gdzie walka magią dystansową czy umiejętnościami dystansowymi to koszmar. Są też potężni bossowie jak Fire Giant czy Elden Beast, których ataki dystansowe czy magia dystansowa za bardzo nie rusza, i tylko stare dobre fizyczne melee się sprawdza. Podsumowując, do walki dystansowej musisz mieć specyficzne warunki i "kompatybilnego" bossa, wtedy jest faktycznie łatwiejsza. Ale ja już od dawna tak nie gram. Dużo łatwiej jest wręcz, zawsze działa i dużo szybciej załatwia sprawę.

* Wielkie bronie mocno ułatwiają rozgrywkę

Tak? :-) Ja gram prawie wyłącznie wielkimi, ciężkimi, najlepiej olbrzymimi broniami. Dlatego, że wymagają doskonałego opanowania movesetu bossów w przeciwieństwie do mniejszych broni, które są bardziej wybaczające. Musisz być precyzyjny i się wstrzelić w okienko ze swoim powolnym atakiem wielkiej broni, bo inaczej oberwiesz okrutnie. Mniejszą broną możesz sobie nawet pomachać kilka razy w powietrze bez większych konsekwencji ;-) Prosta zasada: wielkie = powolne, ale mocne. W przeciwieństwie do zręcznościowe = szybkie, ale słabsze. Myślę, że to zależy od indywidualnych preferencji i scenariusza walki. Duże bronie, o ile one shotują czy staggerują mniejsze mobki, są super wygodne, ale przy bossach, tłumie szczurów czy psów różnie bywa.

* Żadnej magii, żadnych cudów, żadnych pomocników NPC i prochów, bez tarczy

OK. Też tak często gram dzisiaj, ale po spróbowaniu wszystkiego po drodze :-) ER oferuje Ci całe menu. Graj jak chcesz. Możesz mieć jeden rodzaj rozgrywki lub 1001 rodzajów rozgrywki miksując różne elementy. Też np. gram bez summonów bo mi dziś tak łatwiej. Jak myślisz, summony ułatwiają czy utrudniają walkę? To zależy. Ogólnie niby ułatwiają. Ale czasami przeszkadzają, zależy jak i do czego ich używasz. Do absorbowania aggro bossa, do dodatkowego DPS, do jakiejś specyficznej funkcji? Są walki, gdzie grając z summonem boss potrafi się nagle przełączać w środku comba pomiędzy Tobą i summonem, i masz mniejszą kontrolę nad bossem i walką. Są walki, gdzie musisz chronić summona, nie dopuszczając do niego bossa, aby ten summon spełnił swoją rolę. Itp. Itd. Ogólnie sprowadza się to do tego, że ER oferuje Ci wiele rodzajów rozgrywki i od Ciebie zależy z ilu z nich chcesz skorzystać w trakcie ilu przejść gry. Możesz przejść ER jeden raz GG, czystym melee Długim Mieczem. OK. Ale tam jest dużo więcej różnorodnej frajdy :-) Walka oparta głównie na sumonach to frajda sama w sobie. Tak samo jest z magią, inkantacjami, tworzeniem, perfumami, tarczami itp. itd. Kto co chce. Też normalnie nie używam tarcz. Ale zrobiłem kiedyś wyzwanie przejścia całego ER wyłącznie tarczami jako bronią ofensywną. To znaczy ich atakami fizycznymi i umiejętnościami - polecam :-)) Ogólnie ja mam takie podejście - po co mamy w grze magię, summony czy tarcze? Aby ich używać czy nie używać? Inna sprawa, że z czasem najłatwiej jest bez nich ;-)

* Sprawdzasz całą mapę i układa Ci się obraz całych map w głowie

No to krótki komentarz z mojej strony - musisz zagrać w DLC czyli SotE! To zbudujesz sobie taką mapę w głowie jakiej jeszcze w życiu nie widziałeś ;-) ;-) Dokładnie to napisałem po x przejściach tego DLC. Nie przestałem dopóki nie zbudowałem sobie całej mapy tego DLC w głowie, łącznie z lokalizacjami wszystkich fragmentów 50+25 tego, co będziesz wiedział jak zagrasz :-)

* To samo zrobiłeś z PCR?

Czyli wiesz co to PCR? No to dobrze :-)

* Konsole / płyty / cyfra / Internet

Całkowicie Cię rozumiem. Ja "obsługuję" wszystkie platformy, ale jestem dziś głównie graczem konsolowym i głównie XBOX + Switch. Pomijam PC, z którego się zasadniczo wycofałem, z powodów częściowo podobnych do Twoich, a częściowo dlatego, że moją filozofią jest granie na prostych, standardowych kostkach do gry, nie składakach sprzętowych jak w latach 90-tych. Czyli sprzęt ma być przezroczysty dla całego doświadczenia. Do czasów obecnej generacji pozostawałem offline, pomijając PC. Na Nintendo to jest możliwe do dziś, bo oni jak coś wydadzą na płytce to w takiej jakości, że można po prostu kupować i grać do końca. Na PS4 było OK. Ale teraz przerzuciłem się o 180 stopni w 100% na cyfrę. Zrobiłem się za leniwy. Na wszystkich konsolach tylko zakupy cyfrowe. Ale z kolei grając w gry zawsze pozostaję offline, pomijam zupełnie PvP w grach FS, nie widzę też nigdy w świecie gry tych wiadomości od innych graczy, nie korzystam też z modów, Creations i tym podobnych wynalazków. Cyfra dla czystej wygody zakupów i przełączania się między grami, ale bez otwierania na internet w trakcie rozgrywki. Po prostu za stary już jestem na wymienianie płytek czy kartridży w konsoli. Do tego XBOX w obecnej generacji, ze swoim przełomowym Quick Resume, umożliwiającym granie w kilka gier jednocześnie, zamknął dla mnie ostatecznie sprawę wymiany płytek.

* Podglądanie przejścia bossa z DMS no-hit

Super historia. Ja robię tak, ze zawsze staram się przechodzić sam, a potem sprawdzam ewentualnie na yt co pominąłem lub jak to można zrobić lepiej. W tym uwielbiam podglądać przejścia takich gości o jakich wspominasz, hitless, speedrunów, wyzwań, to jest po prostu nieskończone źródło inspiracji i podbijania własnego skilla ;-) Do tego jest taki efekt, że jak oglądniesz takiego gościa z 20 razy, to Ci się jakieś rowki same wyrabiają w mózgu, potem bierzesz pada i tak jakoś samo wychodzi :-)) Trochę jak kiedyś z nauką, że bierzesz książkę pod poduszkę, wstajesz rano i umiesz :-)

* Fikołki

Zawsze szukam z boku metod, które pozwalają uniknąć turlania. Fikołki są przereklamowane, sztuczne i passe, tak uważam. A jednak i tak ciągle je robię :-) Nie wiem czemu.

post wyedytowany przez xandon 2024-09-14 01:57:44
14.09.2024 02:10
Minas Morgul
1280.4
1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Dużo ciekawych tematów, co do DLC do ER - oczywiście nie będę krytykował Twojego podejścia do wydań cyfrowych. Myślę o nich zresztą podobnie.

Gdybyś się jednak złamał, to wersja na PC, której nie mam, jest w stanie dostarczyć dużo więcej frajdy ze względu na mody. Jak genialnie wtedy ćwiczy się segmenty pod hitlessa i jak świetnie urozmaica tam rozgrywkę randomizer. Gdybym kiedyś zmodernizował PC, to pewnie bym z tego ER nie wyłaził.

A co do samego DLC, to on potrafi nieźle zamieszać, jeśli chodzi o pewien kontrakt, który gra zawiera z graczem w podstawce. W podstawce, silna broń jest w stanie szybko dać wrogom oszołomienie - jest trochę łatwiej. DLC? To zupełnie inna historia: tam wrogowie mają chyba znacznie więcej równowagi, a do tego jeden z pierwszych bossów w zasadzie robi Cię jak chce, jeśli nie potrafisz tańczyć w rytm. Okienka ataku bywają krótkie, a bossowie bardzo dynamiczni. Xandonowi się udało, ale ja w pewnym momencie zmieniłem archetyp na rycerza z mieczem i było mi faktycznie nieco łatwiej. Ponadto w DLC faltycznie musialem kombinować z optymalizacją buildu - zdałem się tu na własne eksperymenty, bez nadmiernego posiłkowania sie netem. Magia. W podstawce? Potrafi być sporym ułatwieniem, bo buildy magiczne mają bardzo wysoki sufit obrażeń. W DLC? Build na czystą magię kwalifikowałby się pewnie pod jakąś formę challenge runa :).
Inne różnice - w podstawce lekko defensywny styl walki jest ok. W DLC wyraźnie premiowane jest agresywny taniec z bossami.

Wracając do Radahna, pokonałeś go w ten trudniejszy sposób. Granie zwykłą, ulepszoną bronią, bez nie wiadomo jakich buffów i innych mechanik sprawiają, że to wyzwanie jest całkiem spore. Z pewnością tego doświadczysz dalej :).

Pocieszę też, że oglądając Malenię, do której jeszcze długa droga zresztą, tak naprawdę, za wiele sobie nie popsułeś. Co więcej, mam identycznie wolny styl przechodzenia gier, jak Ty. Byłem jedną z ostatnich osób w tym wątku, która ukończyła DLC. W pewnym momencie zżerała mnie ciekawość jak ten słynny PCR wygląda i jak wchodziłem na jego arenę de facto znałem cały jego moveset. Mało mi to dało, bo o ilości podejść już pisałem :). Natomiast w przypadku reszty zawartości miałem podobnie. Bardzo dużo eksplorowałem i chyba nawet nie sprawdzałem za wiele w necie, więc po pierwszym przejściu okazało się, że ominąłem tak z 30% zawartości :). Rozkminianie walk samemu też jest świetne. Generalnie jednak się nie przejmuj specjalnie. To, co widziałeś odnośnie Malenii raczej za wiele nie ułatwi :).

14.09.2024 15:07
1280.5
1
thalar
13
Centurion

xandon

Może też bez cytowania tylko pogrubię do czego się odnoszę:

* Walka wręcz i walka na dystans - jak oceniam trudność
* Wielkie bronie mocno ułatwiają rozgrywkę

Zdziwiony?

Trochę tak :)
Ale właśnie dlatego pytałem żeby poznać opinię osób, które miały okazję zagrać na każdy możliwy sposób.

A dopuszczasz taką możliwość, że skoro walkę wręcz spróbowałeś na samym końcu, to masz łatwiej, bo nie grasz w ciemno, znasz ataki przeciwników, nie masz stresu wejścia do bossa w ciemno, itd. itp.? Plus im dłużej grasz, tym stajesz się coraz lepszy. Dlatego drugie przejście jest łatwiejsze niż pierwsze, itd. :)

Co do ogółu to właściwie zgoda. Może tego nie napisałem ale są rzeczywiście momenty gdzie duża i powolna broń będzie gorsza niż mała i szybka. Jednak pomijając momenty super szybkich przeciwników gdzie trzeba się idealnie wstrzelić w małe okno, które zostawiają, to większość jest max średnia. Przecież cały ER nie ma super szybkich przeciwników :)

Nawet jeżeli oglądam czyjąś rozgrywkę i widzę, że z wielką i powolną bronią, która większość przeciwników wybija z równowagi (staram się omijać angielskie zwroty i wyrazy ale czasami muszę napisać o co mi chodzi - tutaj: stagger) idzie im za łatwo jak dla mnie, to w niektórych momentach w myślach wzdycham gdy widzę jak się męczą. Jednak to są niektóre momenty i/lub przeciwnicy. Najczęściej oglądam Demonidiasa i on też lubi wielkie bronie. Mam okazje porównywać sobie na bieżąco jak się spisują jego bronie (bo je czasami zmienia), a jak moje miecze. Niestety u mnie zbijanie równowagi przeciwnika nie jest tak częste jak u niego. A już o bossach to nie wspomnę. On co chwila wybija (bossów) kolosów z równowagi, a ja niektórych ani razu - zero. A wiadomo co się robi po wybiciu z równowagi i czym to skutkuje na pasku HP przeciwnika :) A jeżeli czasami uda mu się kilka razy pod rząd taki manewr, to właściwie boss (lub większy/mocniejszy przeciwnik) pozamiatany. Na przykład niektórzy NPC (najeźdźcy) są tak zwinni i żywotni, że ja mogę zginąć z 2-3 razy pod rząd aż zacznę wyczuwać przeciwnika. A on? Pierwsze podejście w ciemno (bo jak na razie oglądam jego premierowe podejścia, czyli w ciemno), nawet nie zdąży czasami poznać wszystkich ruchów i ataków jakie przeciwnik może użyć. Już kilka razy tak było, bo byłem ciekawy jak sobie z nimi poradzi, a on podszedł, bach, bach, bach, i po NPC. Zresztą to się nie tyczy tylko ER, bo śledziłem wszystkie gry od FS w jego wydaniu, i to było widać cały czas. Oczywiście biorę poprawkę, że on gra dłużej i mimo wszystko dobry jest w te klocki, ale jednak są momenty gdzie ewidentnie widać jak się przeciwnik składa w pół i przez 1-2 sekundy nie reaguje, bo do siebie dochodzi, a on w tym czasie aplikuje drugą dawkę, i trzecią dawkę, i kończy. Z małą bronią tak się niestety nie da. A może i dobrze, bo za nudne to by było dla mnie :) No i nie zapominajmy o zasięgu takich wielkich broni. W sporej liczbie przypadków jest się wtedy poza obszarem krótszych ataków, bo dłuższe to wiadomo, że i tak dosięgną.

Dystans i małe pomieszczenia - to ewidentnie nie wyjdzie jeżeli przeciwnik należy do szybkich :)
A zresztą nawet niekoniecznie małe pomieszczenia. Ten lew z Caelid co opisywałem jak się na niego kilka minut czaiłem. to próbowałem do niego z łuku strzelać, bo miałem przez chwilę myśl, żeby go tak zrobić. No i co się okazało? Pierwszą strzałę z łuku przyjął, bo nie skupił się na mnie jeszcze. Jednak po pierwszej strzale zwrócił na mnie uwagę i już każdą kolejną strzałę omijał odskakując na bok. Nie dało się go ustrzelić. Gdy się odejdzie i on straci zainteresowanie mną, to znowu można go pierwszą strzałą strzelić, ale sytuacja się powtarza: znowu odskakuje, i tak cały czas. Także domyślam się, że nie każdy przeciwnik da się zabić na dystans :)

* Żadnej magii, żadnych cudów, żadnych pomocników NPC i prochów, bez tarczy

ŁUK - szczerze mówię, że bardzo rzadko ale z niego skorzystam. Najczęściej do zwrócenia na siebie uwagi. Raz lub dwa na całą grę najdzie mnie ochota na zabicie w 100% kogoś (nie bossa / mini bossa), gdy nie mam natchnienia na walkę wręcz. Robię to baaaardzo rzadko. Ale żeby być szczerym, to napisałem :) Ostatnio do zwracania na siebie uwagi, to staram się zamiast łuku używać machnięcia mieczem. To wymaga podejścia na mały dystans i jest problematyczne gdy podchodzi się do grupy przeciwników, bo zwraca się uwagę na wszystkich równocześnie. Dlatego czasami trzeba podejść z boku i liczyć na to, że jeden w nich będzie nieco dalej od pozostałych. Niezłe taktyki z tego wychodzą :)

Myślę, że gdy już przejdę wszystkie gry od FS i będę chciał w nie grać od nowa, to zacznę w końcu sprawdzać te rzeczy, których teraz unikam. Po prostu pierwsze przejścia chcę zrobić w moim aktualnym stylu :)

Przejście gry tylko tarczą? Trudno mi to sobie wyobrazić :) Muszę kiedyś to u kogoś zobaczyć.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Ten akapit (jako spoiler) dopisałem na koniec po napisaniu całości ale przed wysłaniem, bo sobie jeszcze przypomniałem o jednej rzeczy:

spoiler start

Nie pamiętam jak dawno to było (jeszcze przed wydaniem dodatku) ale pamiętam tylko jak przez mgłę, że widziałem film na YT, który był zatytułowany mniej więcej tak, że ER jest za łatwy gdy gra się magiem, bo można stać obok i przywołańcy za nas wszystko załatwią. Nie pamiętam dokładnie co to było ale to wyglądało mnie więcej jak jakby jakiś nekromanta przywoływał stado szkieletów i te biegły na bossa. Pokazany był każdy boss i rzeczywiście gracz nie angażował się w ogóle w walkę i tylko non stop odradzał przywołańców. Załatwił tak każdego bossa, poza 2 albo 3, którym zbił prawie do zera HP ale jednak się nie udało. Jednak prawie do zera.

spoiler stop

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

* Sprawdzasz całą mapę i układa Ci się obraz całych map w głowie

Już mi się podoba :) Jak znam siebie to pewnie wyjątek zrobię i w końcu kupię. No nie ma mowy żebym urwał tak w trakcie ER. Tylko raz zrobiłem taki wyjątek. Grałem setki godzin w D2 (classic, nie D2R), więc chciałem spróbować D3 i jakiś rok temu kupiłem na ostrej przecenie D2R + D3. Ale D4 na razie nie ruszam, bo raz, że problemy wieku dziecięcego, a dwa, że nie wiem czy chcę wspierać taki kierunek rozwoju z lokalnego w chmury. Dodatkowo wsiąkłem w soulslike :)

* Konsole / płyty / cyfra / Internet

Ten temat jest bardzo drażliwy. Część ludzi nie widzi nic w tym złego, a część widzi zagrożenie. Tu problemem nie jest cyfra sama w sobie, tylko efekt końcowy, którego większość nie widzi, albo nie chce widzieć. Nic się na to nie poradzi. Mnie boli to, że gry cyfrowe nie są moje po zakupie i kiedyś mogą zniknąć. Poza tym nie lubię wymuszania aktualizacji i bycia online (jako DRM). Gdyby nie to, to pierwszy bym był do pozbycia się fizycznych wydań, bo tylko zabierają mi miejsce na półce. Oczywiście lubię pudełka fizyczne ale jeżeli ktoś jest maniakiem i zbiera dużo gier, to z czasem miejsca by zabrakło na to wszystko. Także jestem za cyfrą, ale taką z głową, a nie tym czymś co promują korporacje. Wspieram GOG gdy tylko mogę. Zawsze najpierw tam sprawdzam i jeżeli jest, to kupię tam, nawet jeżeli będzie nieznacznie drożej.

* Podglądanie przejścia bossa z DMS no-hit

Z reguły działa. Niestety w moim przypadku Siostra Friede z DS3 nie chce się pod ten trend wpasować. Mogę oglądać ile tylko sobie zechcę różne poradniki i "no hit", a i tak jestem na nią za cienki. Po prostu przerosła mnie i tyle. Pierwszą fazę mogę nawet przejść no hit, bo już kilka razy do tego doszło :) Ale faza nr 3 mnie przerasta. Jest za szybka i/lub za mocno bije.

* Fikołki
Zawsze szukam z boku metod, które pozwalają uniknąć turlania. Fikołki są przereklamowane, sztuczne i passe, tak uważam. A jednak i tak ciągle je robię :-) Nie wiem czemu.

Mi się fikołki podobają. W sensie nie przeszkadzają mi. Nie do końca jestem w tym dobry gdy tak sobie porównuję innych jak to robią, ale co mi tam. Z nikim nie rywalizuję, więc aż tak się zbytnio nie przejmuję. Oczywiście jest jakiś tam zawód, że inni są w tym tak dobrzy, a ja nie, ale co tam. Jest jak jest.

Zastanawiałem się kiedyś nad tym i nie do końca rozumiem dlaczego niby postać dostaje na jakiś czas nieśmiertelność podczas fikołka. Po prostu akceptuję to, że taka jest mechanika gry ale nie wiem :)

Minas Morgul

Orientujesz się może, czy da się w tych randomizerach wybrać od razu np. drugą lub trzecią fazę bossa? Fajnie by było poćwiczyć Siostrę Friede z DS3 :) Niestety musiałbym kupić ponownie wszystko jeszcze raz ale na PC. W sumie jestem skłonny to zrobić jeżeli miałbym takie cuda dostać w zamian :) A skoro mam to na konsolach PS3 i PS4, to nie martwiłbym się, że to mogę stracić, bo zawsze mogę wtedy wrócić do konsol. Trochę kasy szkoda no ale co się nie robi dla takich gier :) Tylko tak czy inaczej musiałbym poczekać na jakieś dobre promocje, bo to jednak trochę spory zakup by się szykował DS 1-3, ER, Sekiro. Niestety nie ma chyba co liczyć na Demons's souls i Bloodborne na PC. Chociaż szczerze mówiąc, to Demon's souls Remake nie podoba mi się. Wolę oryginał na PS3. Nie mówię o stronie wizualnej, tylko o rozgrywce.

Wracając do Radahna, pokonałeś go w ten trudniejszy sposób. Granie zwykłą, ulepszoną bronią, bez nie wiadomo jakich buffów i innych mechanik sprawiają, że to wyzwanie jest całkiem spore. Z pewnością tego doświadczysz dalej :).

Czyli potwierdzasz, że jednak przywrócono go do stanu pierwotnego?

Co do Malenii oraz PCR, to naprawdę to było tak niewiele oglądane, już nie mówiąc o analizie, że tak szczerze mówiąc jedyne co wiem to to, że być może nie będę w stanie tego przejść, bo są za szybcy. Ich ruchy były dla mnie tak szybkie i chaotyczne, że nie za wiele to pomoże. To tak mniej więcej jakby w DS3 zobaczyć sobie najpierw duet demonów z dodatku 2 "The Ringed City". No po prostu to co ta dwójka odstawia, to nawet z analizą nie za wiele da, bo trzeba to samemu przeżyć. A bez analizy jeden rzut oka, to już w ogóle. I tu myślę, że jest podobnie. Widziałem Malenię i PCR ale tylko krótko, więc z czystym sumieniem będę podchodził do nich w ciemno praktycznie. Czasami jest wypuszczany trailer przed premierą (których nie oglądam) i myślę, że to by można pod coś takiego podciągnąć.

***

Ciekawostkę wam napiszę.

spoiler start

Jak już wyżej wspomniałem moją ulubioną grą był D2. Nie tak dawno w sumie myślałem sobie, że fajnie by było gdyby zrobiono Diablo w stylu FPP lub TPP. Ale jakoś nie ciągnąłem tematu i nawet nie zacząłem analizować tego. A przecież logiczne się wydaje, że takie gry powstały. Ale to była taka przelotna myśl, którą nie za bardzo się przejmowałem, bo miałem swoje ulubione D2. Oglądałem często kanał Nadina. I któregoś razu Nadin wrzucił Drogę śmiecia z ER i zaciekawiło mnie to. Chwilę pooglądałem ale stwierdziłem, że to właśnie takie Diablo w innym wydaniu o jakim kiedyś myślałem. Stwierdziłem, że przerywam, bo nie chcę znać gry przed zagraniem. Już miałem kupić ER ale wszedłem tutaj i dowiedziałem się, że przed ER były inne gry. Dowiedziałem się o Dark soulsach i Demon's souls. No i dalej już znacie historię :) A nie, nie znacie. D2 poszło w odstawkę i nie wiem czy wrócę, bo bardziej się odnajduję w soulslike teraz :)

spoiler stop

post wyedytowany przez thalar 2024-09-14 15:09:48
14.09.2024 15:27
Kwisatz_Haderach
1280.6
1
Kwisatz_Haderach
15
GIT GUD or die trying

thalar
NIe czytalem calosci bo nie zdazylbym w drodze do domu (plus idziecie na sprawdzenie limitu znakow w sposcie na gol), ale rzucilem okiem na ostatni spoiler i zaskakuje mnie jedno...

Po pierwszym "spieciu" (to bylem chyba ja co napisal ze nie bede komentowal bo bym musial cie zjechac ;P) coraz bardziej sie do ciebie przekonywalem, a teraz jeszcze to Diablo 2...

Diablo 2 LoD to moja najulubiensza gra ever. Nieprzerwanie na dysku od ok 15 lat. CHoc teraz juz w wersji remastrered, a stara z modami. Spokojnie tysiace godzin wykrecone. Prawie zawalilem klase w liceum przez D2LoD.

Mamy duzo wiecej wspolnego niz by sie poczatkowo wydawalo. ;)
Zgadzam sie rowniez z tym ze soulslike maja sporo wspolnego z gatunkiem "diabloidow". U mnie tez smyraja bardzo podobne obszary mozgu co diabloklony. Zwlaszcza Elden, z jego kombinowaniem z buildami, statami i itemizacja, uzyupelnianiem buidu consumables, itd...
W poprzednich garch tez to bylo, ale nie na tak kolosalnym (ilosc itemow W Eldenie to chyba lekko x3 w porownaniu do poprzednich gier) poziomie.

ps. Ulubiona klasa z D2? Moja Amazonka, i to na wlocznie (amazonki na luki to podludzie!). ;P

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-14 15:39:10
14.09.2024 16:07
1280.7
thalar
13
Centurion

Kwisatz_Haderach

O żeż ty, ja ci dam!
Amazonka na łuki :)

Próbowałem innych klas ale jakoś nie do końca odnajdowałem się. W planach była właśnie potem Amazonka na włócznie ale wpadły soulslike i nieprawdę nie wiem czy (i kiedy) wrócę do D2. Nie skreślam ale przyszłość widzę w soulslike :)

D2R mnie zraziła wyglądem Amazonki. Zrobili z niej babochłopa. No jak mi mogli coś takiego zrobić. Naprawdę wkurzyli mnie tym niesamowicie. I nie piszę teraz ironicznie. No i zabrali mi Pluggy.

D2 LOD pomimo słabszej grafiki to jednak było lepsze, bo mogłem wgrać sobie Pluggy i mieć offline to samo, co inni online (poza pvp). Nieskończone zakładki w skrzyni to było coś. Zbierałem wszystkie unikaty w każdej ilości, nawet niektóre to po 10x miałem to samo :)

Mamy duzo wiecej wspolnego niz by sie poczatkowo wydawalo. ;)

Widzę, że sporo w takim razie :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-14 16:10:21
14.09.2024 16:50
1280.8
1
thalar
13
Centurion

idziecie na sprawdzenie limitu znakow w sposcie na gol

O tym nie miałem pojęcia.
Muszę to sprawdzić i się dostosować w takim razie.

EDIT:
Szukałem w regulaminie ale nie widzę wzmianki o długości wpisu. Źle szukam albo nie ma.
Ale faktycznie może trochę za długie te wpisy.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-14 16:56:23
14.09.2024 18:10
xandon
1280.9
1
xandon
40
Generał

Thalar, oczywiście, w tym co piszę, zawierają się własne wrażenia jak mi się czymś gra, łatwiej, trudniej, prościej, wygodniej. I to się też zmienia na przestrzeni czasu i wraz z doświadczeniem. Absolutnie uważam, że inny gracz może mieć dokładnie odwrotne preferencje i poczucie trudności co do różnych klas broni czy stylów walki. Tu spoko. Ale staram się też, czasem z przekory, poddawać w wątpliwość pewne stereotypy, mity, generalizacje czy uproszczenia. Stwierdzenia typu "dystans łatwiejszy niż wręcz" czy "broń ciężka łatwiejsza niż zręcznościowa" należą wg mnie to tych kategorii. To każdy musi sprawdzić samemu, co dla niego i na jego etapie.

* Walka wręcz i dystans. Co do tego, że lepiej i wygodniej walką wręcz (dla mnie) to jestem na 100% przekonany :-) Przystępując pierwszy raz do SotE nie znałem jeszcze bossów, a nawet nie pomyślałem o walce dystansowej, bo myślę, że byłoby mi trudniej. Walcząc najpierw dystansowo oswajasz się z bossami, to prawda, ale nie do końca uczysz się tak ich movesetu aby wejść potem gładko w melee - wtedy uczysz się częściowo od nowa. Oczywiście tu sobie tak dyskutujemy a ja rzucam przyjaźnie pewne kontry aby poddać wątpliwościom ustalone "prawdy". Pamiętam jak zaczynałem ER magią albo widziałem potem tutaj kilku graczy, którzy z kolei np. walczyli najpierw melee a potem robili drugie przejście magią. Pierwsze wrażenie jest oczywiście takie, że phiiii łatwizna. Stoisz sobie z daleka i pingasz spellami. To działa na początku, z mobkami, i jak mówiłem z wolniejszymi bossami na otwartych przestrzeniach. A potem pojawiają się schody i poważne schody, czy przy jakichś szybkich mini-bossach na małych arenach w dungeonach czy przy bossach w end game. Jest też cała grupa bossów, których bardzo łatwo pokonasz fizycznym melee, a magią czy innymi sposobami z dystansu to koszmar. Ten Lew z Caelid to dobry przykład, ale potem będzie jeszcze trochę takich co albo łatwo uciekają (Malenia, Maliketh) czy mało sobie robią z Twojej magii (Fire Giant, Elden Beast). Oczywiście prawie każdym buildem można jakoś zabić prawie każdego, w tym zestaw spelli w ER jest przeogromny i zawsze coś tam dobierzesz, najpierw to, potem to, i jeszcze to, kilka buffów i wygrana, ale mówimy o łatwości i uniwersalności. Walka dystansowa jest na 100% łatwa wtedy, gdy walczysz z summonem, który absorbuje mocno bossa, a Ty stoisz sobie spokojnie z boku i piu, piu, strzelasz spellami albo jakimiś dystansowymi umiejętnościami broni. Wtedy tak, jak masz odpowiedniego agresywnego sumomna, który potrafi trzymać aggro. Poza tym np. walka magią wymaga większego prepu. Melee to bierzesz postać początkową i już machasz tym mieczem czy toporem. Przy magii musisz sobie zebrać jakiś sensowny zestaw spelli, dorwać porządny kostur, obudować to dobrze buildem, zainwestować sporo w manę abyś mógł tego w ogóle używać przez całą walkę. Można powiedzieć, że z kolei nie potrzebujesz wtedy tyle witalności czy wytrzymałości, bo grasz lżej i dalej od wrogów. Magia, aby zrobić jakieś wrażenie na bossach to musisz rozpędzić Int do 60 i potem 80, a do tego z boku w siłę czy zręczność jakbyś chciał mieć coś pomocniczego melee na podorędziu. Niby musisz to też zrobić przy buildach melee, ale tam jest jakby prościej. Generalnie wydaje mi się, że przy czystym melee dużo szybciej osiągasz pełną sprawność. Najlepiej spróbować kiedyś samemu, bo rzeczywiście często słyszymy, że dystans to luz, a to bardziej mit imho ;-) Jak przejdziesz całe ER magią, bez summonów, i się okaże dla Ciebie łatwiej z Twoim sporym doświadczeniem, to nie będę absolutnie dyskutował :-)

* Broń ciężka. Przecież cały ER nie ma super szybkich przeciwników. W sensie, że nie wszyscy są super szybcy, to tak. Ale takich szybkich nie brakuje, niektórzy jeszcze przed Tobą :-) Piszesz o tym co oglądasz i jakie masz z tego wrażenia. Najlepiej jak zawsze spróbować samemu, bo ciężko przenieść czyjeś odczucia lub szczegóły builda. Jeżeli zależy Ci na staggerze to powienieneś dobrać sobie broń, która ma lepszy poise dmg. To oczywiście zależy od klasy broni atakującej 1H/2H np. sztylety 31/33, miecze lub katany 51/56, halabardy lub kosy 93/103, "great" weapons 103/113. Nie wiem czy jakaś broń jest łatwiejsza bo ma lepszy posie dmg, to tylko jeden z parametrów. Ale może nie mieć czegoś innego, szybkości, DPSu, itp. Szybszą bronią szybciej wbijesz przeciwnikowi jakiś status. Demonidiasa dobrze nie znam i nie śledzę, ale widziałem kiedyś kilka jego walk w ER, np. ze smokiem Plackiem, i nawet ostatnio jego starcie z PCR. Na pewno jest bardzo doświadczonym graczem soulsowym ze świetnym skillem. Te walki co widziałem, miały poważny komponent jego własnego skilla, ale opierały się też na buildzie max tankowym: wysoki level, staty pod zakrętkę, HP i inne na 3/4 ekranu, najsilniejsza zbroja kozobyka, powerstance z wyskokami i dwoma wielkimi młotami. Pokonał w ten sposób PCR chyba w 10 próbach. W niczym mu to nie ujmuje. Natomiast na podstawie takiego builda OP trudno generalizować, że bronie ciężkie są łatwiejsze. Można pokazać inne walki z PCR, które wyglądają na bardzo proste przy użyciu broni lżejszych i zwinniejszych. Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Jak walczę z PCR normalnie, bez deflectowania, to jest mi bardzo wygodnie z takimi broniami ciężkimi ale tylko wtedy, gdy mają ciężki ładowany atak z timingiem, który mi się ładnie wpasowuje w okienka pomiędzy jego combami. Wtedy jest optymalna walka, ale tylko część tych bronni ma akurat odpowiedni timing tych ataków i to nie zależy od ciężkości, np. niektóre olbrzymie mają, a niektóre wielkie nie mają. Z kolei jak walczysz bronią zręczną i lekką, to zdążysz zadać więcej ciosów w tych okienkach, a nawet w środku comba bossa. Czyli znowu wszystko zależy. Ja gram teraz jeszcze w DS2, buildem czysto siłowym. Moją podstawową bronią od początku jest prosty mały Topór Bandyty, a pomocniczą Wielki Miecz (GUTS). Przywykłem do tego toporka, zmieniłem na chwilę przyzwyczajenia i dużo łatwiej mi się nim gra niż wielkim ciężkim mieczem, który kiedyś mi się wydawał OP w DS2 a teraz wyciągam tylko sporadycznie np. jak potrzebuję jednego horyzontalnego machnięcia na 10 kościotrupów ;-) Ważniejsze rozgraniczenie od klasy broni w ER ma moim zdaniem podział na bronie "zwykłe" i OP, które znajdziesz w różnych kasach. Takie znane bronie OP, które faktycznie robią grę łatwiejszą to np. Bluźniercze Ostrze, katana Rzeki Krwi, prosty Miecz Nocy i Ognia, pięści Gwiezdne Pięści czy Żelazne Kule (jedne z najlżejszych, a najsilniejszych i najskuteczniejszych broni), mały rapier mrówkowy itd. No i na koniec są nasze własne preferencje i przyzwyczajenia do określonych klas. Ja z lżejszych lubię sztylety, pięści i rapiery, z ciężkich wielkie młoty, pałki i topory, ale mniej miecze, z olbrzymich prawie wszystko. Nie lubię z kolei prostych mieczy, zakrzywionych mieczy i nie cierpię wręcz katan, które są zwykle bardzo lubiane przez graczy i do tego bardzo skuteczne. Natomiast jakby kiedyś urządzić zawody jaki gracz lepszy lub rozstrzygnąć odwieczną dyskusję który DS/ER łatwiejszy czy trudniejszy, to bym sam zaproponował "normalizację" walki i podstawowy standard jakim jest Długi Miecz do takiej próby.

* Łuki i tarcze. Można zrobić przejście całego ER samymi łukami lub samymi tarczami. Znowu, to wybrane z 1001 sposobów czy wyzwań na przejście tej gry. Kolega kain93ck prezentował tu kilka miesięcy temu przejście gry łukami, w tym walkę solo z Malenią! Ja też robiłem podobne przejście dawno temu. A tarczami? Tak, ataki tarczami są oczywiście upierdliwe, ale możliwe i niektóre z tych największych mają bardzo przyzwoity dmg, na poziomie prostych mieczy, choć mały zasięg, a do tego jak zawsze popioły wojny. Mamy np. tarcze "balistyczne" strzelające czy ziejące ogniem, a w DLC jest teraz taka mała zwinna tarcza, która wali z dystansu bardzo szybkimi i silnymi "strzałkami". Poza tym w DLC wprowadzono zupełnie nową klasę broni - tarcze ofensywne czy bojowe, mogłeś widzieć na trailerach. Przystosowane i do obrony i do ataku. Wyglądają jak takie podłużne tarcze, tylko ze specjalnym ostrzem na końcu. Ale jak kiedyś przechodziłem, to jeszcze ich nie było i tymi zwykłymi robiłem wyzwanko :-) Generalnie ja jestem trochę innym typem gracza niż np. Ty czy Minas Morgul. Lubię wszystkiego sporóbować, poeksperymentować, pobawić się wszystkimi zabawkami, które gra oferuje, wymyślać sobie jakieś niekoniecznie mądre wyzwanka, sposoby, inteligentne podejścia, nie przejmując się czy to jest uznawane za łatwe czy trudne, za prawilne czy czitowanie. Gram po kilka razy, a po drodze uczę się oczywiście wszystkich bossów hardcorowo, solo, bez ułatwień itp. ale nie uważam tego za jedyną właściwą metodę i główny cel. Dużo więcej funu dawało mi to pokonywanie ER na dziesiątki sposobów, czy aktywności poboczne jak np. testowanie sobie wszystkich summonów, jak się sprawują w różnych warunkach, z różnymi przeciwnikami, w jakim stylu możemy razem powalczyć, skonfigurowanie mimica tak aby sam pokonał Malenię itp. itd. Takie tam łamigłówki.

* Friede. To ciekawe. Dla mnie ten boss, choć go pokonałem kilka razy (DS3 przeszedłem około 10 razy, w tym do NG+7, choć nie za każdym razem z nią walczyłem) jest po prostu mało przyjemny, więc rozumiem, ze może być upierdliwy do nauki. O ile uwielbiam Gaela, to duo demonów z DLC, i wielu bossów z podstawki, tak Friede mnie zwyczajnie irytuje. Pierwsza faza łatwa, ale to znikanie mega denerwuje, nawet jak się wie jak i gdzie jej szukać, na szczęście szybko przechodzi. Druga faza choć też nie jest niby trudna, to najgorsza ze względu na ściganie jednego podczas gdy drugie sieje AoE. Trzecia faza najtrudniejsza, ale dla mnie paradoksalnie najprzyjemniejsza, bo ma najmniej irytujących sztuczek.

post wyedytowany przez xandon 2024-09-14 18:34:37
14.09.2024 20:26
Kwisatz_Haderach
1280.10
2
Kwisatz_Haderach
15
GIT GUD or die trying

thalar

Chodzilo mi o to ze jesli jest jakis limit, to wy sprawdzicie jaki bo macie coraz dluzsze posty. ;)
Tego jaki jest to nikt nie wie. Napewno jakis techniczny limit informatycy ustawili, ale jak narazie go nie osiagneliscie. haha

Mnie osobiscie dlugosc absolutnie nie przeszkadza. O ile dobrze sie czyta, tzn. tekst jest sformatowany. Jak jest za duzy niesformatowany wall of text to nie czytam. Twoje sa spoko. Wrecz bym powiedzial ze sa estetycznie sformatowane i mile w odbiorze (wazelina mode off).

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-14 20:32:55
14.09.2024 20:44
Minas Morgul
1280.11
1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Ale dużo tematów rzuciliście:).

Spróbuję odnieść się do różnych rzeczy losowo.

Nadin - rozbawiła mnie ta historia, bo lubię Nadina i oglądałem jego "drogę śmiecia". To właśnie o nim Ci pisałem, gdy mówiłem, że pewien znany mi gracz padał na Falling Star Beast tak z hm...500-700x? Malenię też robił ciekawą ilość razy przy pierwszym przejściu.
A i sam kocham D2. Gram do dziś w D2R i z raz w tygodniu odpalam, żeby przebiec się po krowach w nadziei, że dropną mi rzeczy pod Infinity. D4 mam i usilnie próbuję dać temu szansę, ale.
Albo mniejsza już z tym.

Odnośnie Demonidiasa, to jest raczej dość doświadczony typek. Tak sobie myślę, że percepcja trudności kolosalnych broni leży w znajomości okienek.
Grając wielkimi brońmi, dopóki nie korzystasz z jakichś przegiętych Popiolow Wojny, typu Lwi Pazur, ładowane ataki to jednak sztuka. Tych okienek jest mało. Jeśli uderzysz w złym okienku, wróg Cię pozamiata. Gdy się ogląda takiego gracza, wydaje się, że to jest w sumie dość łatwe. Są jednak plusy - znajomość dobrych okienek sprawia, że łatwiej o oszołomienie bossa. Po prostu ataki wielką bronią niosą większą nagrodę, ale większe ryzyko. Użytkownik wielkiej broni zazwyczaj jednak z zazdrością patrzy na użytkownika prostego miecza, gdy ten jest w stanie pokarać bossa w co drugim ataku, a nie co 4-5. Za to gorzej ze staggerami. Ostatecznie jednak, obydwa style dość mocno się balansują. Mam porównanie, bo przeszedłem ER potężnymi mieczami, młotami i moim ukochanym Milady z DLC (rewelacyjny lekki miecz).

Na magię też przyjdzie pora, ale oglądając kilku streamerów, widziałem, że szybko zmienili zdanie, że styl ten jest banalny. Xandon w zasadzie o tym wspomniał, ale konsensus wychodzi tak, że faza przygotowań pod magiczny build jest katorżnicza i ciężka, natomiast w ostatecznym rozrachunku, magia ma nieograniczony sufit możliwości skalowania dmg - ostatecznie magia jest przepotężna, ale droga do niej jest wyboista. Pozostają też sytuacyjni bossowie, którzy nie dadzą nam czasu na czary mary:).

Myślę też, że masz rację w tym, że percepcja trudności zmienia się z tym, czy grę przechodzi się drugi raz. Mnie ER wydawał się bezlitosny za pierwszym przejściem, a grałem właśnie potężnymi brońmi. Miałem poczucie, że ruszam się jak mucha w smole i nie trafiam w żadne timingi. Za drugim razem? Ci sami bossowie padali dużo szybciej. W pewnym momencie zmieniłem build na proste miecze i w takim DLC w końcu zaczęło mi iść dobrze.
Jestem w stanie się jednak założyć, że jeśli teraz wróciłbym do dlc z kolosalnym mieczem lub inną wielką pałą, to poradziłbym sobie nieco lepiej :). Ot i tak to wygląda.

Co do Radahna, to ciężko mi odpowiedzieć. Wydaje mi się, że oni poprawili nieco hitboxy i ta zmiana została z nami na amen. To było de facto naprawienie bossa. Mówiąc o tym, że pokonałeś go w tej trudniejszy sposób, miałem na myśli to, ze wielu graczy nukuje go dokumentnie w pierwszej fazie i w drugiej tak samo. I zgadzam się z tym, co pisałeś, odnośnie jego ruchu. Wydaje mi sięz że

spoiler start


Jego wersja z DLC, mimo, że została okrzyknięta najcięższym bossem w historii FS, jest po prostu bardziej czytelna, odejmując wybuchy w drugiej fazie. Zwykły Radahn z Caelid jest bardzo zwrotny i podobnie jak Ty, ja go bardziej robiłem na czuja - wydawał mi się odrobinę bardziej nieprzewidywalny. Wiele razy wydawało mi się, że powinienem oberwać, a tak się nie działo. Bardzo duży wpływ ma to, jak blisko modelu bossa jesteś. Im bliżej, tym większa szansa, że pewne uderzenia Cię ominą. A swoją drogą, rzekomo Radahn opanował magię gwiazd, bo chłop za mocno się rozrósł i jego koniś, Leaonard, nie mogl unieść jego gabarytów. Pomógł mu więc w ten sposób :)

spoiler stop

A w ogóle, to ER... ale zresztą nie tylko ER, bo Soulsy również są na tyle magiczne, że co gracz, to inna ścieżka do celu. W zasadzie nie znam ani jednej osoby, która przeszłaby te gry i miała identyczne doświadczenie. Dlatego właśnie mamy o czym rozmawiać.
Niestety nie wiem, czy da się ustawić akurat konkretną fazę bossa w randomizerze. Chyyyba nie? Natomiast poza tym, randomizer ma absurdalne możliwości modyfikacji gry. Jeśli o mnie chodzi, mógłbym jak z rękawa wyrzucić 10-20 pomysłów na przejście gry bez wykorzystania randomizera, a sam randomizer dodaje jeszcze więcej możliwości:). Kiedyś kupię grę na PC, jak w końcu kupię komputer z tego wieku, a nie coś, co kupowałem w czasach Zimnej Wojny, gdy wychodził Wiesiek 3 ;).

Inna refleksja, jaką mam to to, że Soulsy i ER nauczyły mnie obserwować, co ja tak naprawdę lubię w grach. Miałem wcześniej niestety posuchę, bo ogrywałem to, co reklamowało się na przystankach autobusowych w Warszawie i nie wiedzieć czemu, nie bawiłem się do końca dobrze. Obecnie już wiem, jakie elementy gameplayu mnie interesują i mój bagaż rzeczy do ogrania urósł już tak, że mógłbym nie kupić żadnej gry, a miałbym co robić przez najbliższe 2 lata i to wyłączając z tego ER. Kosmos.

Kwisatz - jako miłośnik krótkiej formy, przedymałem to forum chyba do granic możliwości, jeśli chodzi o długość litanii :D. Bez obaw, wytrzyma ;)

A właśnie, Thalar, sprobuj w przyszłości zrobić normalnie i cierpliwie Malenię. Zważ (że użyję analogii, której Xandon kiedyś użył w kontekście PCR), że jest ona górą, którą się zdobywa. Ona jest testem cierpliwości. Nawet nie mechanicznych umiejętności - podejścia i cierpliwości. Może wymagać kroku wstecz, przemyślenia buildu, sięgnięcia po optymalizację. A może akurat Ci siądzie, kto wie.

W każdym razie, po niej wróć do Friede.
Możesz mieć ciekawe wnioski :).

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-14 21:17:46
15.09.2024 14:59
1281
odpowiedz
3 odpowiedzi
thalar
13
Centurion

Kwisatz_Haderach
Chodzilo mi o to ze jesli jest jakis limit, to wy sprawdzicie jaki bo macie coraz dluzsze posty. ;)

Aha... w tym sensie... to trochę mnie uspokoiłeś w takim razie :)

xandon
W skrócie moje przemyślenie: jeżeli przeciwnik robi uniki dla broni dystansowej, to fakt, walka na dystans jest trudniejsza. Jednak jeżeli tego nie robi, to wydaje mi się, że walka na dystans jest łatwiejsza. Pytanie jaka jest proporcja jednych do drugich? Jestem na etapie poznawania ER i grania tylko wręcz, więc być może moje wnioski są niepoprawne.

Zobaczymy, może rzeczywiście któregoś razu zrobię test na walkę dystansową. Wystąpi tylko pewien problem, bo będę kompletnie zielony jeżeli chodzi o takie podejście. Nie będę wiedział, który czar jak działa. Miecz, to miecz. Bierzesz go i machasz, Oczywiście uniki i ew. nałożenie czegoś na miecz. A tych czarów jest tak dużo, że głowa boli :) Czyli pierwsze przejście całego ER to będzie mozolne testowanie, który czar na kogo jak działa.

Jeżeli zależy Ci na staggerze to powienieneś dobrać sobie broń, która ma lepszy poise dmg.

Może źle to ująłem. Nie mam pretensji, że broń ciężka łatwiej wytrąca przeciwników z równowagi. To jasne. Bardziej mi chodzi o to, że o ile rzeczywiście trzeba się bardziej wstrzelić w okienko, to jeżeli już to się uda, to często można tym zaspamować niektórych przeciwników. Nie każdego, to fakt, ale wiele razy to widziałem. Nawet na niektórych bossach albo trudniejszych przeciwnikach. W moim odczucia odbierałoby mi to chyba frajdę z gry. Bo o ile co jakiś czas gdy wytrącę kogoś z równowagi, to jestem zadowolony, ale gdybym potrafił to dzięki moim umiejętnościom uzyskać "na zawołanie", to już frajda żadna :)

Tutaj dam analogię do grania moją Amazonką w D2.

spoiler start

Specjalnie przestałem używać jako głównej umiejętności strzały zamrażającej grupę potworów, bo zwyczajnie stało się to nudne, Strzał i cała grupa zamrożona + obrażenia oczywiście. Oczywiście na krótko, bo to chyba było 1-2 sekundy ale jednak. Zanim cała grupa zdąży coś zrobić, to drugi strzał i znowu zamrożona. Potem kolejny, kolejny, kolejny itd. aż wszyscy zginą. Na początku zrobiło to na mnie niezłe wrażenie ale szybko spowodowało, że gra stała się nudna i za łatwa. Po prostu przestałem tego używać i korzystałem tylko w sytuacjach nagłego zagrożenia, gdzie albo popełniłem błąd i wpadłem w sytuację bez wyjścia gdzie albo zamrażam grupę aż do skutku i oni zginą, albo ja ginę. Mógłbym cały czas tak grać ale świadomie zrezygnowałem. Mam nadzieję, że ten przykład pokazał o co mi chodzi :) Ktoś powie, że taka jest mechanika gry dana przez twórców i przesadzam. Może i tak, może i twórcy mi to dali do używania ale dla mnie jest to zbytnie ułatwienie gry.

spoiler stop

Powrócę jeszcze na chwilę do tego jak widzę granie lekkim i szybkim mieczem. Zgadzam się, że można zazdrośnie patrzeć jak się szybko macha takim mieczem. Jednak wydaje mi się, że dopiero przy bardzo ale to bardo dużym doświadczeniu i umiejętnościach można sobie z tym poradzić, bo trzeba mieć perfekcyjnie opanowane uniki, czyli zbliżamy się do poziomu "no hit" :) Daleko mi do tego. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że są bossowie, którzy rewidują moje podejście do szybkiego machania mieczem, bo są tak szybcy i/lub nieprzewidywalni w swoich atakach i/lub zadają olbrzymie obrażenia gdy stoi się obok nich, że łatwiej i szybciej będzie gdy weźmie się do ręki dużą / olbrzymią broń.

Tutaj podam przykład tego duetu demonów z DS3 (dodatek The Ringed City). Miałem tak duże problemy (na moim marnym poziomie), że myślałem, że to koniec mojej przygody z tym DLC, bo ja ich nie przejdę z moim mieczem, a oni blokują drogę do reszty dodatku. Nic nie dało mi oglądanie "no hit", bo to za dużo jak dla mnie na ten moment. Ktoś gdzieś wspomniał, że na nich dobra jest broń czarnych lub srebrnych rycerzy (już teraz nie pamiętam których ale chyba czarnych). Podobno są mocno na to podatni. Miałem akurat ten miecz. Wziąłem go do ręki i chwilę nim pomachałem. Myślę sobie: jak ja z tym do nich mam wystartować jak oni są tacy szybcy? Przecież zanim ja się zamachnę, to dostanę z liścia. Wyszło odwrotnie niż się spodziewałem. Nie pamiętam już teraz dokładnych danych ale z moim prostym mieczem na jakieś chyba 30-40 prób, to chyba ani razu nie widziałem 2 fazy lub był to 1 raz (?) ale jakimś przypadkiem i wtedy już nie miałem się czym leczyć. Pozostałe przypadki to kończyły się gdzieś w okolicach 50% paska HP bossa. Tak, jestem cienki, nie zaprzeczam, ale jednak zbyt małe obrażenia zadawałem tym małym mieczem. A jak mi poszło z tym mieczem czarnego rycerza? Pierwsze chyba 2 podejścia to na zapoznanie się z mieczem i ogólnie obycie w nowym wydaniu. Trzecie podejście to wejście do fazy 2 i zabicie bossa. Byłem w szoku. Nie chcę teraz skłamać, bo trochę już czasu minęło ale chyba nawet udawało mi się wytrącać ich z równowagi, co nie było możliwe z moim małym mieczem.

Do czego zmierzam: jeżeli boss daje okienko, w którym nawet małym mieczem nie jestem w stanie zadać więcej niż 1 ataku (żeby nie otrzymać w zamian z liścia), to są 2 wyjścia: albo jesteś na tyle dobry, że potrafisz boss zrobić praktycznie "no hit", bo będziesz w stanie tańczyć obok niego tyle czasu ile sobie zażyczysz, albo musisz w tym małym okienku zadać olbrzymie obrażenia żeby skrócić bardzo mocno czas pobytu w odwiedzinach o bossa.

OK, tyle z moich marnych doświadczeń :)

Aż mnie ochota naszła na DS3 jak to opisywałem i sobie przypomniałem. Ale nie ma tak, bo jeszcze tyle przede mną nowej zawartości w ER, BB i Sekiro :)

Takie znane bronie OP, które faktycznie robią grę łatwiejszą to np. Bluźniercze Ostrze, katana Rzeki Krwi, prosty Miecz Nocy i Ognia, pięści Gwiezdne Pięści czy Żelazne Kule (jedne z najlżejszych, a najsilniejszych i najskuteczniejszych broni), mały rapier mrówkowy itd.

Pisząc "OP", masz na myśli tylko ataki specjalne, czy nawet wtedy gdy się ich nie używa?

Natomiast jakby kiedyś urządzić zawody jaki gracz lepszy lub rozstrzygnąć odwieczną dyskusję który DS/ER łatwiejszy czy trudniejszy, to bym sam zaproponował "normalizację" walki i podstawowy standard jakim jest Długi Miecz do takiej próby.

Ciekawe by to było. Musiałby się tego podjąć ktoś z dużym doświadczeniem. Najlepiej gracze "no hit" :)

Łuki i tarcze

Fajne są te rzeczy, które opisujesz. Gdyby człowiek miał więcej czasu, to by sobie to wszystko przetestował na spokojnie. Może z czasem przy kolejnych przejściach. Zobaczę :)

Nie wiem czym jest mimic ale pewnie to jeszcze przede mną.

Siostra Friede (DS3)

Może się dziwisz, że ma z nią problem. Przyznaję, że ja dopiero niedawno wszedłem w świat soulsów. Moja pierwsza styczność z konsolami, kontrolerami, i soulsami to równocześnie ten sam dzień. W Demon's souls na PS3 zagrałem 20 lutego 2024. Oczywiście same konsole i kontrolery widziałem tylko nigdy nie grałem. Jakoś tak wyszło. Zawsze to był PC. Ja to wszystko widzę pierwszy raz w życiu i nie trwa to dłużej niż 7 miesięcy. Nagrywam sobie na PS4 każdego bossa od kiedy się zorientowałem, że to mogę robić. I gdy sobie to potem oglądam, to raczej średnio jestem zadowolony ze stylu. Gdyby to jednak porównać do tego co odstawiałem w Demon's souls to jednak postęp jest. Za kilka lat jeżeli dożyję, pewnie nie będzie się czego wstydzić. A co do Friede, to mam problem z kosami. Jeżeli ktoś używa tego w super szybkich seriach, to niestety nie potrafię tego zbytnio uniknąć. Czasami mi się to udaje, ale jeszcze długa droga przede mną.

Minas Morgul

Wydaje mi się, że Nadin miał ten licznik nie dla każdego bossa osobno, tylko zbiorczo od początku gry. Właśnie chyba dlatego potem dodał taki dopisek pod licznikiem żeby nie dochodziło do nieporozumień. Ale może się mylę, bo nie oglądałem tego na żywo, tylko to co jest teraz dostępne. Ta osoba, co mu składa ten filmy (bo to chyba nie on robi coś gdzieś tak mi się kiedyś obiło o uszy), to robi to w taki super zabawny sposób, że ogląda się to czasami jak kabaret. Piszę w sensie pozytywnym oczywiście :)

Też grasz w D2? No proszę. Sporo osób widzę lubi podobne gry :) Jaka klasa jest ulubioną?
D4 to może kupię jak już będą wszystkie dodatki :)

Mówiąc o tym, że pokonałeś go w tej trudniejszy sposób, miałem na myśli to, ze wielu graczy nukuje go dokumentnie w pierwszej fazie i w drugiej tak samo.

Nie wiem czym to nukowanie jest :(

Inna refleksja, jaką mam to to, że Soulsy i ER nauczyły mnie obserwować, co ja tak naprawdę lubię w grach. Miałem wcześniej niestety posuchę, bo ogrywałem to, co reklamowało się na przystankach autobusowych w Warszawie i nie wiedzieć czemu, nie bawiłem się do końca dobrze. Obecnie już wiem, jakie elementy gameplayu mnie interesują i mój bagaż rzeczy do ogrania urósł już tak, że mógłbym nie kupić żadnej gry, a miałbym co robić przez najbliższe 2 lata i to wyłączając z tego ER. Kosmos.

Mogę się pod tym podpisać. Miałem co prawda dużą przerwę w graniu i głównie D2 się przewijał momentami. Od momentu sięgnięcia po gry od FS ... przepadłem.

A co do Malenii. Spróbuję. Jeszcze nie wiem jakie emocje we mnie wzbudzi ta pani, ale wiem, że będzie potrzeba cierpliwości. Dlatego chyba zostawię ją sobie na sam koniec. No chyba, że po drodze ktoś inny będzie groszy od niej, to się zobaczy. Sugerujesz, że Malenia da mi taki wycisk, że Siostra Friede pęknie od razu? No nie wiem... no nie wiem :) Chociaż coś w tym może być, bo pamiętam jak męczyłem się z Championem Gundyrem z DS3 i odpuściłem go sobie. Potem poszedłem na Duszę Pogorzelisk i myślałem, że moim mieczem już będzie to samo, co z duetem demonów. Jednak w końcu mi się udało, tylko nie pamiętam czy z żarem, bo większość bossów DS3 zrobiłem bez żaru. Być może właśnie on był tym jedynym. Po zrobieniu go, poszedłem na Gundyra i zrobiłem go chyba za drugim razem, bo za pierwszym musiałem sobie go przypomnieć. Byłem w lekkim szoku. Chyba Dusza Pogorzelisk tak mi się dała we znaki, że Gundyr już poszedł bez problemów :)

Do DS3 to rzeczywiście wrócę potem, bo nie chcę ciągnąć teraz równocześnie 2 gier na raz. Przestawiłem się na razie na ER i dociągnę do końca. Nie wiem tylko co zrobić z dodatkiem do ER. Zobaczymy.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-15 15:08:34
15.09.2024 15:46
xandon
😉
1281.1
xandon
40
Generał

No to żeby się za dużo nie rozpisywać, to taka próba, zawsze lepsza niż 1000 słów :-) Przykład, który obala też moje własne mity :-) Zamiast debatować najlepiej schwycić broń i spróbować samemu, co mi zajęło jakieś 10 minut:

* Kupiłem sobie Długi Miecz, podbiłem do +25, złapałem 2H i przebiegłem nim przez Farum Azula, to jedna z dwóch najtrudniejszych lokacji końcowych w podstawce, tylko bez bossów, bo mam na tej postaci już skończone przejście. Potem spróbowałem jeszcze tego miecza na PCR. No i powiem Ci, że może nie easy mode jak z katanami ;-) ale bardzo komfortowo i pewnie się nim gra. Jestem nawet lekko zaskoczony, jakbym odkrył Amerykę po 1000h :-)) Doskonały balans moveset-szybkość -dmg. Trochę mniejszy dmg jest świetnie rekompensowany szybkością i uniwersalnością. + backstaby jako wisienka. To znaczy wciąż oczywiście wolę cięższe bronie, ale zupełnie niesłusznie uznałem ten Długi Miecz za broń słabszą, bo de facto prostych mieczy próbowałem tylko raz na początku przygody z ER, a grałem wtedy głównie Mieczem Zaprzysiężonego, i takie sobie zbudowałem wyobrażenie. Albo jak zauważyłeś to częściowo kwestia trochę większego doświadczenia z kolejnych przejść gry. Bardzo pewnie się nim rozwala te agresywne moby w FA, a najprzyjemniejsza niespodzianka z PCR - czy deflect czy turlanie, bardzo dobrze ten miecz sobie radzi z bossiskiem. Nawet staggery ładnie wchodzą przy deflect. Chociaż z PCR to w sumie pasuje, bo tu działa właśnie albo dobrze dopasowana czasowo duża broń albo generalnie szybsze bronie. W sumie trzymaj się tych mieczy, popieram. Jestem ciekaw jak się sprawdzą np. na Fire Giant, choć na pewno sobie poradzisz. Czyli cała ta dyskusja to jest szkoła falenicka czy otwocka. Jak grałem tym mieczem z mobami to pomyślałem przez chwilkę, że to prawie jak slasher, spamowanie prawie na ślepo R1, pach, pach, pach, nawet jak przyjmę jakieś obrażenie, i po zabawie. To oczywiście tylko takie wrażenie, ale zgadzam się z Tobą i dokładnie o tym pomyślałem, że to świetna broń na no hity, w tym na PCR. Natomiast druga szkoła powie, ze to właśnie ciężkimi broniami możesz sobie machać bez konsekwencji i nawet jak się trafi wymiana to ubijesz wroga jednym machnięciem. W rzeczywistości łatwość, którą widać na wielu filmach to jest jednak często duże doświadczenie graczy, wyczucie broni i bossa. Bo tak z biegu machać olbrzymia bronią to boss albo ucieknie albo nas rozwali :-) Na koniec zostają konkretne scenariusze - broń, boss, strategia, tak jak podałeś z demon prince. Plus preferencje własne i dlatego trzymam się dużych broni :-)

* OP - i tak i tak; Bluźniercze Ostrze ma rewelacyjny dystansowy L2, ale sam w sobie jest bardzo silną bronią i do tego leczy przy zadawaniu obrażeń przeciwnikowi; Rzekami Krwi wykrwawisz szybko każdego przeciwnika nie odpornego na krwawienie (szybka katana i szybkie nagromadzenie krwawienie i szybka umiejętność); katany generalnie są OP w tej grze i moveset i umiejętności; Gwiezdne Pięści czy Żelazne Kula są mega silne i wbijają szybki stagger takie jakie są w podstawowych atakach bez popiołów, najlepiej ładowane R2, tu działa efekt 2H, ale trzeba być max blisko przeciwnika; rapier mrówkowy ma natywną zgniliznę a można mu jeszcze dodatkowo nałożyć drugi status np. krwawienie i walczyć bardzo szybko i skutecznie podstawowymi atakami itp. itd.

* Friede - nie dziwię się, doskonale Cię rozumiem :-)

Ajajaj, znowu wyszło długo...

post wyedytowany przez xandon 2024-09-15 15:58:16
15.09.2024 16:51
1281.2
thalar
13
Centurion

Zaciekawiłeś mnie nowym doświadczeniem z długim mieczem. Czyli nie jest tak źle jednak? Dobrze słyszeć :)
Tak ogólnie to przyznaję rację: najważniejsze są preferencje, doświadczenie i odczucia.
Podobnie jest z oceną trudności bossów. Dla jednego dany boss będzie łatwy, a dla drugiego trudny.

A co myślisz o mieczu Nocy i Ognia jako zwykła broń, bez używania ataków specjalnych. Też byś zakwalifikował jako OP?

15.09.2024 21:25
xandon
1281.3
1
xandon
40
Generał

Z Mieczem Nocy i Ognia nie mam dużego doświadczenia. Sprawdzałem go kiedyś na początku, ale nie używałem nigdy aktywnie w przejściach. Mam pewną wiedzę historyczną i jak zawsze zrobiłem teraz na szybko 10 minutową próbę ma profilu gdzie mam ten miecz na +10. To jest mój profil referencyjny NG+9 gdzie mam wszystkie bronie, całe wyposażenie, całą mapę, wszystkie punkty łaski, ale żadnego bossa, bo wszystkie wybite, więc tylko próba w Farum Azula na mobach :-) Jeżeli ktoś grał tym mieczem więcej i dobrze go zna to może poprawić lub dopowiedzieć.

* Miecz Nocy i Ognia był od początku po premierze uznawany za bardzo silną broń OP. Potem był nerfiony, więc jest obecnie trochę słabszy, ale nadal bardzo silny. Całej historii nie pamiętam, to nieważne.

* To jest miecz prosty, tak jak Długi Miecz. Ma dokładnie taką samą długość co Długi Miecz i dokładnie taki sam moveset 1H/2H, R1, R2, ataki z biegu i po rollu. Sprawdziłem. Czuje się go w ręku i walczy tak samo jak Długim Mieczem. Do tego pięknie i elegancko wygląda imho :-)

* Miecz Nocy i Ognia to broń specjalna ulepszana ponurymi kamieniami do +10 i nie ma możliwości zmiany Umiejętności i affinity. Dla porównania Długi Miecz to broń zwykła ulepszana do +25, można mu zmieniać Umiejętność i affinity.

* Teraz PIERWSZE NAJWAŻNIEJSZE. Miecz Nocy i Ognia to taka hybryda STR | DEX | INT | FAITH:

--- Wymagania: STR 12 | DEX 12 | INT 24 | FAITH 24
--- Skalowanie na +10: STR D | DEX D | INT B | FAITH B
--- Zdaje obrażenia: fizyczne, magiczne i ogniowe
--- Sumaryczny DMG tej broni na mojej silnej postaci STR 80 DEX 76 INT 24 FAITH 80 i broni +10 to 766
--- Dla porównania standardowy Długi Miecz +24 na tej samej postaci ma DMG 572

Ja takiej hybrydy osobiście bardzo nie lubię, bo musisz inwestować aż w 4 różne cechy. Z drugiej strony to świetna broń melee do buildów magicznych i hybrydowych z INT | FAITH.

* Tu się kończy odpowiedź na Twoje pytanie. Bez korzystania z umiejętności tej broni nie polecałbym jednoznacznie ponad Długi Miecz, chyba że chciałbyś akurat mieć taki mix obrażeń fiz | mag | ogień. Natomiast z tego co obserwuję Twój styl gry to nie wiem czy Ci na tym zależy.

* Natomiast DRUGIE NAJWAŻNIEJSZE przy tej broni to jej Umiejętność(ci) specjalne, czyli Postawa Nocy i Ognia, po przyjęciu której:

--- R1 zmienia się na taką magiczną mini Kometę Azura - bardzo silny długodystansowy laser / nuke magiczny
--- R2 zmienia się na taki średnodystansowy ogniowy wir AoE
--- oba te silne ataki robią bardzo szybką robotę z przeciwnikami
--- no i masz swój dystans i to w dwóch różnych wydaniach ;-)

PS1 Jak zadajesz te swoje pytania to musisz uważać, bo ja mam tak, że się szybko podpalam i zaraz myślę, super bronie - trzeba zrobić jakiś speedrun tym Długim Mieczem lub Mieczem Nocy i Ognia ;-)

PS2 Do dyskusji o broniach ciężkich mogę Ci zasygnalizować, że jest kilku bossów w end game, gdzie one się rzeczywiście świetnie sprawdzają. Należy do nich Fire Giant i Elden Beast. Ciekawy bardzo jest Maliketh. Jeżeli poznasz dobrze jego moveset, to ciężka broń go szybko zmiażdży. Ale bez tego to on zmiażdży gracza, który będzie próbował go dosięgnąć taką bronią, zanim się machniesz to nie żyjesz :-)

PS3 Wspomniany przeze mnie rapier mrówkowy Antspur Rapier to przykład miażdżącej przewagi szybkiej broni w niektórych walkach. Zanim boss się zamachnie ten zdąży mu zadać 3 szybkie ataki i wbić status (krwawienie / mróz). Jak go używałem na Nocnej Kawalerii to padała jak muchy.

PS4 Jest więcej broni OP. Celowo nie wspomniałem o kombinacji Giant Crusher + Lwi Pazur. Giant Crusher to największa siłowa broń z największym chyba dmg w tej grze. Lwi Pazur to popiół, który pozyskałeś z lwa w Forcie Gael w Caelid. Ta kombinacja w połączeniu z buildem tankowym faktycznie miażdży wielu bossów, o ile się zsynchronizujesz z ich ruchami. Dużo słabiej sobie radzi w DLC niestety.

post wyedytowany przez xandon 2024-09-15 21:46:03
15.09.2024 17:54
1282
odpowiedz
3 odpowiedzi
thalar
13
Centurion

Niby staram się sprawdzać dokładnie mapę, a ominąłem Katakumby poległych (na końcu terenu, za Radahnem). A przecież po zabiciu Radahna specjalnie przejechałem wzdłuż skał naokoło żeby to sprawdzić. No ofiara losu ze mnie.

Chyba najcięższa lokacja jaką do tej pory spotkałem. Przebija Caelid na powierzchni.
Co o niej sądzicie?

A tak swoją drogą, to nawet polubiłem Caelid.

Wszystko za sprawą tego, gdy zorientowałem się, że te dino-psy, z którymi się tak męczyłem, to były jakieś super hiper dopakowane i super agresywne względem wszystkich pozostałych. Właśnie w okolicy tej chaty z kupcem (który już u mnie nie żyje) wszystkie z tych psów to są właśnie te agresywne. Cały teren pomiędzy ogniskami: Szopa odosobnionego kupca - Zachodnie Smocze Kurhany - Boska Wieża Caelid. Reszta jest normalna i z tamtymi nie mam większego problemu. A te na których w sumie się cały czas skupiałem i trenowałem, opisując tutaj swoje koszmary, to właśnie te dopakowane i agresywne.

Teraz gdy już to wiem, to Caelid jest spoko luzik. Też mogę tam stawiać domek letniskowy jakby co :)

A tak swoją drogą to ciekawe czy można wejść do Radhna, wyminąć go, i wejść do tych katakumb? I potem robić wypady z drugiej strony? Trochę daleko w sumie by było.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-15 17:56:17
15.09.2024 19:23
Kwisatz_Haderach
1282.1
Kwisatz_Haderach
15
GIT GUD or die trying
Wideo

Te psy? ;P
To sa tzw. "good boye" i sa pod ochrona drogi panie.

https://www.youtube.com/watch?v=xiUObucHgc4

Te akurat sa fixniete. Moze jakies inne. Choc ty na poczatku grales na wersji 1.0. Czyli byly popsute. Autor podaje ze dopiero patch 1.4 je naprawil.

Filmik przy okazji to mini lekcja designu mechaniki gry, oraz pokaz jak skomplikowane matematycznie i logicznie potrafia byc gry rpg "pod maska".
Zawsze jak czytam albo ogladam o takich bugach zadziwia mnie jak mala pierdola, moze miec tak kolosalny efekt w grze.

I przy okazji nauka dla nas wszystkich ze takie gry trzeba updateowac, bo bugi zawsze sa i beda w rpg i innych duzych grach. ;)

Te katakumby sa chyba zablokowane dopoki go nie ubijesz. ?? Ktos potwierdzi? Sam nie pamietam zbytnio ale tak mi sie wydaje?.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2024-09-15 19:28:11
15.09.2024 20:09
1282.2
thalar
13
Centurion

Te psy? ;P
To sa tzw. "good boye" i sa pod ochrona drogi panie.

O, proszę. A ja chciałem eksterminować :)
Żartuję.... przy pierwszym spotkaniu tylko, bo przy kolejnych zostawiam je już pod tą ochroną :)

Co prawda nie o te psy mi chodziło, tylko o te wielkie dino-psy, ale mimo wszystko ciekawy filmik, dzięki.

Nie bardzo natomiast rozumiem tego ich kombinowania z tablicami i zerowaniem ich, a następnie wypełniania tych tablic ponownie w pętli. Nie wystarczyłby warunek czy hitbox mnie zahaczył i wtedy odczytać z tablicy: która wersja przeciwnika mnie uderzyła i jakie obrażenia ona zadaje? Jakieś dziwne podejście mają albo ja czegoś nie ogarniam. Przecież żeby potem taką tablicę uzupełnić na nowo tymi samymi wartościami, to muszą je odczytać z innej tablicy, która te same wartości przetrzymuje. Jak dla mnie to jest jakieś pokręcony algorytm, który aż się właśnie prosi o wyłożenie się.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-15 20:11:58
15.09.2024 22:15
xandon
1282.3
xandon
40
Generał

Te katakumby to bardzo fajna lokacja. Ja ogólnie uwielbiam wszystkie katakumby. Traktuję je jak mini łamigłówki. Taka forma prostego, wirtualnego puzzla. Te są dość trudne, to fakt. Wyzwanko zarówno na walkę z przeciwnikami jak i na przebiegnięcie (ominięcie biegiem przeciwników po drodze). Zakładam, że przeszedłeś, ale na wszelki wypadek dalej tak w miarę bezspoilerowo.

spoiler start

Na końcu mini-boss, z którym mam zawsze dobry flow i wolę zdecydowanie niż smoki ;-) A nagroda to silny summon z dość dobrym mixem ataków wręcz i dystansowych, jeżeli ktoś jest amatorem summonów, kiedyś na niego specjalnie polowałem.

spoiler stop


Samego Caelid to ja ogólnie nie lubię. Zawsze popadam tam w jakąś "depresję". A walczyłeś już z komandorem na bagnach? Fajny mini-bosik ver 1.0.

Psy, szczury, ptaszyska to fetysz Miziajakiego. W każdej grze coraz ich więcej i większych. No co mogę powiedzieć... Dobrze, że Ci tak dobrze idzie. Przygotuj się na jeszcze :-) Biało wszędzie, pusto wszędzie, co to będzie, co to będzie ;-)

15.09.2024 23:03
1283
odpowiedz
3 odpowiedzi
thalar
13
Centurion

xandon

Miecz Nocy i Ognia właśnie rozważałem pod kątem broni mix na jakieś ewentualności. Niby wbiłem te statystyki ale jak zobaczyłem te ataki specjalne to jakoś tak się lekko skrzywiłem. Natomiast rzeczywiście cała reszta chyba taka sama jak w moich 2 mieczach. Popiołów nie można podmieniać w żadnej broni od bossów prawda? Najwyżej zrobię reset statystyk i na nowo sobie to jakoś poukładam. Chociaż z drugiej strony chyba ten mój drugi miecz z mrozem korzysta z nich (chyba jednej, prawdopodobnie INT).

Całe katakumby przeszedłem już. Boss na końcu fajny.

spoiler start

Chociaż ten jego atak szkarłatnej zgnilizny jest przepotężny. Prawie mnie ściągał do zero. Jakieś 0,5 cm mi zostawiał jeżeli mnie tym potraktował.

Natomiast poza bossem to cała ta grupa, która stacjonuje w tych katakumbach to jest... o rany... ileż mi to dało popalić. To jest jakiś hardcore. Łucznicy i ci to stawiają rzędy strzał to są prawie jak mini bossy. Uważam, że trochę przegięli z takimi przeciwnikami. To już czarni i srebrni rycerze z DS nie są tak mocni jak oni. Czarni i srebrni przynajmniej byli średniej prędkości ale bili mocno. A ci to wszystko na raz: zadają ogromne ilości obrażeń, poruszają się szybko, a nawet robią salta :) Tzn. teraz gdy to mam za sobą to mi łatwiej byłoby powiedzieć, że no taki trudny obszar, nie marudź. Ale gdy tam się jest w środku, to przechlapane i to ostro. Nawet wyminąć się ich nie da. Kilka prób i wyszło, że albo się to przejdzie normalnie albo nici z otwarcia drzwi do bossa. Dopiero pod sam koniec można ostatniego jakoś ominąć ale całą drogę trzeba wyczyścić. Najtrudniejszy obszar jak na razie jaki napotkałem. Obawiam się tylko, że zaraz może się to stać standardem i wtedy będzie pozamiatane.

spoiler stop

Cały czas się zastanawiam czy oni tam się odradzają w nieskończoność, czy kilka razy? Próbowałem z ciekawości dotrwać do końca i zobaczyć ale nie udaje mi się to :)

A tak swoją drogą to pierwsze wejście do tych katakumb, podejście do platformy gdzie pojawia się ta pierwsza grupa walczących i od razu przypomniało mi się

spoiler start

DS3 i Strażnicy Otchłani :)

spoiler stop

A walczyłeś już z komandorem na bagnach? Fajny mini-bosik ver 1.0

Tak, walczyłem. Też mi się bardzo podobał. Już nie chciałem pisać, bo jakbym o każdym pisał, to byście mieli dosyć takich błahostek. A co oznacza przy nim: ver 1.0?

Teraz wpadłem na pomysł, że wyperswaduję co nieco koledze stojącemu na schodach przed Sanktuarium Bestii. Jakieś postępy są. Po 25 wizytach zaczynam powoli go ogarniać ale jeszcze mi trochę zejdzie. Chociaż już ze 2 razy zbliżyłem się do ok. 25% jego paska HP. Jakbym miał jeszcze ze 2 butelki to kto wie, może by mi się udało? Tak sobie wmawiam :) Ale fajny boss. Podoba mi się. Zresztą piszę tak o każdym bossie. No tak wychodzi. Nawet ci prostsi też są fajni (nie że ten jest prosty). Nie zawsze musi być udręka, pot i łzy. Właściwie to nie ogarniam tylko jego szarży toporem po ziemi i pionowego uderzenia toporem w ziemię. Resztę ogarniam. Najczęściej. Tak wychodzi. Są wyjątki. Ale pomińmy to.

post wyedytowany przez thalar 2024-09-15 23:15:31
15.09.2024 23:55
Minas Morgul
1283.1
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Właśnie ER moze być pod tym względem dość nierówny :) bywają dość relaksujące miejscówki, a czasami dostajesz park rozrywki żywcem wyjęty z Ringed City. Wydaje mi się, że pod tym drugim względem będziesz raczej zadowolony. Już my się postaramy, żebyś nie przegapił tych "najmilszych" :).

Szedłeś już może questem Ranni do krateru po uderzeniu meteorytu? Quest ten daje dość interesującego bossa.

Tak sobie myślę, że może to, a w dalszej kolejności Góra Gelmir i Wulkaniczna Posiadłość, a później pewnie stolica :). Raczej masz już większość tego poodkrywanego na mapie. Z ciekawości, starasz się podążać questami i je śledzić, czy raczej luźniej do tego podchodzisz?

Co do komandora, to oczywiście istnieje jeszcze inna jego wersja.

A nasz ulubiony gargulec w Caelid, moja początkowa nemezis - trzymam kciuki. To jest zdecydowanie najbardziej przegięta wersja tego stwora, natomiast jak go łapiesz do 25% hp, to powinna być pewnie już formalność :). Wydaje mi się też, że oprócz jego wyskalowania, lekkim utrudnieniem jest skośny teren w okolicy. Łatwo nieco dziwnie wymierzyć timing rolla lub źle oszacować kąt ataku.

16.09.2024 00:40
1283.2
thalar
13
Centurion

Pobratymiec Czarnej Klingi - gdyby można było edytować swoje wpisy, to bym to usunął z tym 25%, bo trochę wprowadza w błąd. Tak, ze 2 razy tak nisko zszedłem ale to nie jest już norma. Tak się jakoś zdarzyło. Teraz jest gorzej. Nie wiem czy sobie go na razie nie zostawić. Fajnie mi się z nim walczy ale jednak jest niesamowicie trudny.

Na razie chciałem się obyć z jego wszystkimi możliwymi atakami i część z nich w miarę ogarniam. Części niestety nie. Moja zmora to ta szarża po ziemi toporem. No po prostu 99% to zawsze biorę na twarz. A jeżeli uda mi się tego uniknąć, to on zawsze daje opóźnione uderzenie pionowe. I to już wtedy zawsze zbieram.

Skośny teren utrudnia. Utrudniają mi też krzaki, bo co chwila w jakieś wpadam i mi zasłaniają cały ekran :)

Krater - jeszcze nie szedłem. Przez przypadek gdy chciałem rzucić okiem na film z zawartością, którą przeszedłem, to niestety autor filmu wrzucił tam dodatkowo

spoiler start

Nokron (o czym nie wiedziałem) i gdy przewinąłem film nieco dalej to zobaczyłem duet. No powiem, że załamałem się tym widokiem. Ja z jednym nie daję rady, a oni mi tu dają dwa. I tak się kończy podglądanie innych jak grają. Mam za swoje.

spoiler stop

Caelid - myślałem żeby najpierw je wyczyścić całe i dopiero potem Nokron. Sugerujesz żeby zostawić?

czasami dostajesz park rozrywki żywcem wyjęty z Ringed City

Coś ala anioł lub przywoływacz? :)
Ten anioł to było przegięcie ze strony twórców. Jeszcze ten pierwszy spoko, ale te pozostałe to już gwiezdne wojny :)

post wyedytowany przez thalar 2024-09-16 00:44:14
16.09.2024 09:56
Minas Morgul
1283.3
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Hejka, taaak bywają krótkie momenty z podobnym stopniem uciążliwości, jak aniołek, ale... sam nie wiem - może nie aż tak, bo aniołki były akurat WYJĄTKOWO wredne:).

A co do progresji, to spokojnie działają sobie w Caelid nim pójdziesz dalej :).

post wyedytowany przez Minas Morgul 2024-09-16 10:02:19
16.09.2024 13:50
1284
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
thalar
13
Centurion

Panowie, udało się.

Pobratymiec Czarnej Klingi pokonany za 56 razem. No gdyby dodać 2 poprzednie podejścia kiedyś kiedyś tam, po ok. 5 razy na każdym, to gdzieś pewnie w okolicach 70 bym się w sumie zmieścił. Z tym, że tamte to takie na luzie żeby się z gościem podrażnić :)

Uff...

Bardzo fajny boss. Niesamowicie trudny. Nie tak jak Siostra Friede ale na inny sposób tak samo trudny. Dla mnie oczywiście.
Ależ radocha :)

Nawet się nie przebierałem, bo to i tak nie miałoby chyba większego sensu przy jego obrażeniach. Strój jak na co dzień.
I te moje 2 miecze na +15. W sumie chyba ani razu nie widziałem żeby mróz na nim zadziałał. Pewnie jest odporny. Czyli biłem go samymi fizycznymi. Muszę sprawdzić na co on jest podatny tak swoją drogą. Nie wchodzę już na wiki, bo parę razy zrobiłem sobie inne spoilery przez przypadek właśnie na wiki, więc idę tam w ostateczności.

Czy używając tarczy, to te jego ataki są w ogóle do zablokowania? Czy "zapomnij" przy jego sile rażenia? :)

16.09.2024 14:21
xandon
👍
1284.1
1
xandon
40
Generał

Pisałem odpowiedź do poprzedniego komentarza, ale w trakcie zobaczyłem tą wiadomość, a kwestie gargulca się pokrywają, to wbijam tutaj:

Popiołów nie można podmieniać w żadnej broni od bossów prawda?

Tak, broniom od bossów nie można. Jeżeli broń jest ulepszana ponurymi kamieniami do +10 to nie można. Jest też kilka specyficznych broni ulepszanych do +25, którym też nie można zmienić umiejętności, ale to małe wyjątki. Te same zasady dotyczą tarcz i łuków.

Chociaż z drugiej strony chyba ten mój drugi miecz z mrozem korzysta z nich (chyba jednej, prawdopodobnie INT).

Tak, miecz z mrozem korzysta z INT. Ma dmg fizyczny i magiczny. Dmg magiczny skaluje się z INT. Natomiast samo nagromadzenie mrozu nie zależy od INT, tylko od klasy broni i jej levela.

Black Blade Kindered czyli Pobratymiec Czarnej Klingi czyli czarny gargulec

Już pisaliśmy o nim kilka razy więc się nie będę powtarzał jak bardzo go lubię. Ten boss jest raczej na wysoki level, więc warto do niego przystąpić jak mu zadajesz sensowne obrażenia, jeżeli chcesz go pokonać. Ale jest też fajny do ćwiczeń, bo choć trudny to fajnie się z nim tańczy i nie robi głupich sztuczek. Tak jak kiedyś wspominałem, drugi taki koleżka tylko z trochę inną bronią będzie jeszcze przed wejściem do Śnieżnej Krainy, więc tego zbijaj śmiało, jeszcze będzie powtórka z rozrywki. Duo, o którym wspomniałeś też jest silne, głównie za sprawą silnej trucizny, którą potrafią zaskoczyć. Drugi nie wchodzi od razu do walki - to zachęta do szybkiego rozprawienia się z pierwszym. Walka trudna ale satysfakcjonująca.

[EDIT]

GRATKI za Gargulca :-)

* Tak, zgadza się, dziad jest odporny na wszystkie efekty, w tym mróz. Po prostu Immune.
* Do tego neguje: slash 35, pierce 35, fire 40, lightning 40, holy 40
* Słabszy jest za to na uderzenia strike 0
* Mniej neguje standardowe 10 i magiczne 20, więc Twoje miecze działały OK choć nie na 100% swoich możliwości

post wyedytowany przez xandon 2024-09-16 14:23:56
16.09.2024 20:20
Minas Morgul
👍
1284.2
Minas Morgul
245
Szaman koboldów

Gratulacje za pokonanie jednego z bardziej niedocenianych bossów:).

Gra Elden Ring | PC
początekpoprzednia1234567891011121314151617181920