Elden Ring | PC
Poczekaj aż dojdziesz do donżona i magazynu. Zajebiste. Z tych miejsc jest chyba nagle 3? 4? 5? nowych odnóg.
Pełna zgoda, świetnie to jest zrobione i robi momentami ogromne wrażenie. Wbrew temu co mówią niektórzy, ja po 3 przebiegnięciach tego świata czuję jeszcze większą satysfakcję. Rowki mi się w mózgu powoli wyrabiają, i samo zmapowanie w głowie całej mapy z przejściami i połączeniami, skąd gdzie, przez co + lokacje wszystkich fragmentów błogosławieństw to ciekawe ćwiczenie na pamięć i przestrzenne myślenie.
Ciekawy, merytoryczny materiał od Kolekcjoner CN nt. konstrukcji i poziomu trudności Shadow of the Erdtree. Po polsku. Spoilery z krótkimi urywkami końcowej walki, paru innych i pewnej strasznej / straszącej lokacji... Nie ze wszystkim się zgadzam, ale warte obejrzenia i przemyślenia. Czy SotE to collect-a-thon game? Przy okazji kupa śmiechu.
https://www.youtube.com/watch?v=2MtjyrJTv1s
Obejrzałem i... raczej się zgadzam z recenzentem. Zwłaszcza gdy idzie o fragment dotyczący konstrukcji pojedynków w SotE, czyli:
- okienka w walkach za krótkie;
- telegrafy nieczytelne;
- kombosy za długie;
- chaotyczna praca kamery;
- konieczność uczenia się sekwencji na pamięć (zamiast reakcji na telegrafy);
- w pojedynkę za trudno, z duchami za łatwo;
- możliwość "cheesingu";
- Rellana udanym wyjątkiem.
Dokładnie to pisałem już w innym wątku. I dokładnie takie mam doświadczenia. Walki w podstawce były dla mnie znacznie, znacznie przyjemniejsze.
Warto zamieścić jedną erratę do tej recenzji.
W leśnej lokacji, gdzie autorzy gry informują nas o tym, że musimy się skradać, a przeciwników nie zdołamy pokonać, nie trzeba się dać zastraszyć. ;)
spoiler start
Pokonałem tam wszystkich przeciwników (jeden z nich "ofiaruje" nam zresztą talizman), stosując metodę parowania i ciosu po udanym parowaniu. Łatwo nie było, ale to wykonalne.
spoiler stop
Tutaj filmik dla zainteresowanych:
https://www.youtube.com/watch?v=_Df9S1CLrLs
No właśnie, SotE to gra paradoksów, jeszcze większych paradoksów niż ER. Ja się przyglądam. Jeżeli to prawda, że tyle tam wad z bossami, to można się zapytać jak to możliwe, że FS, mistrzowie walk z bossami, robią tyle błędów. Bardzo mnie teraz ciekawi jak różni ludzie te walki i bossów oceniają, i jak je po czasie oceni zbiorowa inteligencja tłumu. Widziałem już bardzo różne opinie, i to wśród doświadczonych soulsowców i elden ringowców. Dla jednych wszystko normalne, nic się nie stało, dla innych FS otarł się o granice przesady. Częściowo z konkretnymi uwagami autora filmu do bossów się zgadzam, najbardziej jak chodzi o (1) tanie sztuczki, czy jak to określam tępe dokręcanie, (2) trochę z "szalonym makaronem" choć mi, w przeciwieństwie do autora, podany jako przykład duch drzewa się bardzo podoba i świetnie go czuję oraz (3) tura bossa 16-to częściowe combo i szalony taniec, tura gracza małe szczypnięcie, choć tu trochę przesadził. Najbardziej się zgadzam, że FS ma na pewno ciężki orzech do zgryzienia, aby zaspokoić teraz różne oczekiwania różnych grup graczy o różnym doświadczeniu jednej grze, pozostając jednocześnie wiernym swoim zasadom. To było widać w ER i jeszcze bardziej tutaj. Do tego rozrost masy mechanizmów, broni, buildów i naturalnie trudno o dobry balans. Ja gram teraz równolegle trzeci i czwarty raz, za każdym razem na innym poziomie NG/NG+, z innymi buildami, w innym stylu i z innymi założeniami - i za każdym razem jest to inne doświadczenie. Jedna rzecz to jest "poprawność" bossów a trochę inna poziom trudności. My tu sobie rozmawiamy ile tam wad, a są ludzie, którzy przechodzą tych bossów no-hit na RL1+0+0, co mnie zawsze skłania do myślenia, że na koniec dnia to może ja czegoś nie rozumiem. A potem przypominam sobie jeszcze ER i uczucie nierealności, niesprawiedliwości i wad w niektórych walkach, które dziś wydają mi się całkiem naturalne i normalne. Ale w SotE cały czas mi towarzyszy poczucie, że coś jest lekko nie tak. Natomiast co do trudności to osobiście unikam stwierdzeń tak za łatwo, a tak za trudno. To zależy chyba indywidualnie od gracza i nawet builda. Możliwość ustawienia własnego poziomu trudności w ER, a teraz w SotE, uważałem zawsze za zaletę. Tu jest cała 10-stopniowa skala poziomów (taką kiedyś nawet sobie zdefiniowałem): od cheesów i ułatwień z jednej strony, przez "tradycyjną" grę GG - tylko co to jest przy takiej gamie buildów, do zwiększonych wyzwań typu RL1, bez śmierci, bez hita, aż do ekstremalnych 0 dmg w całej grze. Spektrum jest ogromne. Każdy sobie definiuje samemu jak chce się bawić, jakie wyzwania sobie postawić i z czego czerpać przyjemność, na poziomie całej gry lub pojedynczych bossów. Do tego dochodzą różne ścieżki nauki. Kiedyś było "prosto" - walisz w ścianę aż się nauczysz, po XX próbach czy czasem kilka godzinach na jednym bossie, i dalej. Teraz można to sobie bardziej inteligentnie rozplanować.
Natomiast poruszona sprawa wielkości i pustki otwartego świata to już standardowy temat i tak z nami pozostanie. Tu autora rozumiem, ale mam swoje zdanie. Choć SotE wciąż mną trochę targa. Jak już zrobiłem 3 przebiegi to świat podoba mi się jeszcze bardziej, a z drugiej strony jak już poznałem go trochę na pamięć i wiem gdzie i w jakiej kolejności chcę dotrzeć, to łapię się na tym, że jadę, jadę, i jadę... gałka do przodu przez kilka minut...
No i słynny recykling czy tam ponowne używanie assetów. Tu tradycyjnie, pewnie jako jedyny mam całkowicie odmienne zdanie i zupełnie nie rozumiem problemu. Jak ktoś by widział w tak ogromnym świecie, przy tak dużej liczbie przeciwników same unikalne sztuki, których po nauce i jednej walce, a czasem przypadkowym zwycięstwie, można by było potem zapomnieć, aby dalej ćwiczyć kolejnych 100 unikalnych przeciwników. Ja zawsze lubię ponownie walczyć z wrogami których się nauczyłem i poznałem. Nigdy mnie to nie nudzi.
Prawda z tą straszną lokacją. Właśnie często tak jest, że ktoś opowiada jak mu się coś nie podoba, a nie wie, że można inaczej i generalnie, że wszystkiego nie wie. Też mi się rzuciło w oczy na yt już wcześniej to parowanie straszaków, ale osobiście nie próbowałem. Poza tym, mi się ta mała skradanka akurat podobała. Pasowała do klimatu lokacji. Choć sama lokacja może znowu budzić różne odczucia. Najpierw człowiek podziwia klimat i efekt artystyczny, WOW, potem biega bez konia i się zastanawia co tu tak pusto i co robić, potem jednak znajduje ważny dungeon i parę znajdziek, a na koniec nie wiadomo - warte to czy nie? Jeden z wielu paradoksów tej grze.
No i najzabawniejsze z SotE jest to, że autor filmu jak i paru innych, których obejrzałem, wylicza te wszystkie rzeczy, aby na koniec stwierdzić, że to w sumie i tak w porównaniu do branży najlepsze DLC ever albo blisko. Ale punktuje ciekawie.
A tu pitu pitu od IGN na ten sam temat - czy SotE jest za trudne? Ciekawy jestem czy rzeczywiście znerfią wyższe NG+ w Shadow of the Erdtree jak tam wspominają.
Przy okazji trochę szkoda, że wejście do DLC jest tak daleko w podstawce. Teraz sobie myślę o kolejnych przejściach, takich na jedno popołudnie. O ile ścieżka krytyczna w podstawce ma prosty, szybki i fajny flow, to skręt w bok, Sol + medalion, winda, 2-ga część śnieżnej krainy, krwawy szlachcic, pałac, jakoś nie napawa mnie lekkością. Chyba, że przez Varre, ale ja akurat gram zawsze offline. Zakładam też, że w DLC za każdym razem trzeba będzie zbierać te błogosławieństwa... Zobaczymy. Tak czy inaczej, po perfumach sprawdzę jeszcze NG od zera, aby poczuć z ciekawości jaka jest różnica.
https://www.youtube.com/watch?v=0SuFO7XDV10
Chyba, że przez Varre, ale ja akurat gram zawsze offline
Przespałes kilka patchy? Miyazaki dodał możliwość przejścia questu Varre dla osób, które grają w tryb offline. Po prostu wszystkie czerwone znaki pojedynku wliczają się w jego quest plus dodano parę innych czerwonych znaków by to zadanie ułatwić.
Z tego co pamiętam to 3 znaki są w Caled gdzie ten wielki dzban jak Alexander co stoi przed areną wielką i to ten quest chyba, są od razu 3 znaki i po tym zalicza quest Varra.
Nope, chodzi o znaki gdzie to ty jesteś invaderem a nie przywołujesz inne osoby do walki z Tobą. Do questa Varre zalicza się choćby quest Yury, questy Sellen/pseudoGaela z Caelid jak i również czerwony znak, który został dodany w płaskowyżu Atlus. Wystarczy wejść 3 razy i trzy razy zginąć, gra uzna to za udany warunek do spełnienia questu Varre.
Dostałem się do dodatku na 131 poziomie. Wątek główny nie ukończony jeszcze. Mohg padł za drugim razem, jednak użyłem mimika na +10 więc było łatwiej.
Podziwiam widoki. Jest pięknie:) Mobki szybko schodzą, ale biją mocno.
Lwik ubity za trzecim razem. Oczywiście Freya i mimik bardzo pomogli. Nie wyobrażam sobie przejścia go solo.
A tutaj Leyndell, stolica popiołów.
Gratulacje!
A to był jeszcze w miarę miły zwierzak. Potem będzie lepiej. ;)
Drzewko się chajcuje;)
Kurczę, jakoś brzydko wychodzą te printskriny.
Kurczę, jakoś brzydko wychodzą te printskriny.
A nie masz przypadkiem włączonego HDR-u? Nie da się wtedy zrobić PrtScr z właściwym profilem kolorów.
Dobra, ja tam się nie dziwię że gracze narzekają na trudność dodatku, nie uważam się za hardcorowego gracza ani też za casuala tylko gdzieś po środku, ale żeby ten smok Bayle był łatwiejszy do pokonania, bo przecież to wielki starożytny smok niż Messmer ? Jestem po pokonaniu Messmera, w sumie udało mi się go zrobić za 20+ razem i to nie jakimś super buildem na te perfumy czy coś, ale on tak nawala nawet w pierwszej fazie co chwilę, że nawet nie ma się kiedy uleczyć xD to już jest przesada, doskoki z kilometra itp itd. to już ten na dziku (gajos gejos czy jak to tam|) też niby wkurzał, ale było więcej okienek na atak... to już się tak w Sekiro nie wkurzałem jak w tej walce, no nic zobaczę finalną walkę jeszcze, niestety przez spoilery już wiem z kim walczymy i podobno jest jeszcze gorzej xD
A tak to prawie cała mapka wyczyszczona już i większość bossów pokonana, zostało jeszcze z 3 tych niby pobocznych ale głównych, obecnie poziom ostrodrzewia mam 18/20 kusi sprawdzić ten build na perfumy ale wolałem czymś normalnym pograć do końca, uważacie ze perfumy powinny dostać nerfa ?
Edit: Aha no to to też niezłe -> https://www.youtube.com/watch?v=GvGftlf0RSk
A człowiek się męczy niby op broniami ale w zwykłych ustawieniach xD
Nie demonizujmy perfum ;-)
No można tam ustawić taki przekręcony build na perfumach błyskawic do 1-2 shotów na bossy. Ale to wymaga 15 składników do builda z podstawki i DLC, 10 buffów przed walką, i jak rozumiem opiera się na tym aby strzelić w ziemię, przed samym przeciwnikiem, nie w niego. Wtedy następuje efekt jednoczesnego wystrzału i maksymalizacji hitboxów.
Osobiście to zupełnie nie mój styl i klimat, i tak nie próbowałem. Robię natomiast cały czas przejście wyłącznie perfumami, jako normalna bronią z normalnym buildem bez sztuczek, głównie (1) ognia i (2) chłodu na przeciwników odpornych na ogień. Są bardzo fajne i oryginalne, ale trzeba się trochę przyzwyczaić. Strasznie lubię moveset perfum bo:
(1) Lekki atak R1 jest niezwykle skuteczny, szybki i silny, ale wymaga maksymalnego zbliżenia do przeciwnika, jak pięści
(2) Silny atak R2 pozwala na większy dystans, a najlepiej ładowany - skuteczny, efektowny, świetny feel z przeciwnikami
(3) Świetne ataki z biegu, zwłaszcza R2 pozwala na dynamiczne bieganie wokół niektórych bossów i fajny taniec
(4) Jako popiół wojny zakładam sobie krok wasalnego rycerza co fajnie pasuje do tego stylu walki - R2 z biegu i szybki odskok
Ogólnie polecam, ale nie każdemu, trzeba tak lubić. A co do tego kosmicznego buildu na 1-2 hity to musisz sobie sprawdzić na yt.
japrdl
Lwiosmok i w zasadzie wszystko co do tej pory widziałem chowa się przed tym zasranym dzikiem. Jaki to jest durny boss. Nie mogę nawet mimica tam zatosować, bo ten wariat od razu na mnie leci. Nie ma nawet chwili wytchnienia.
No mnie też wkurzał, ale bardziej mi Messmer cisnienie podniósł, u mnie o dziwo z dzikiem sie jakoś udało, latałem na koniu i biłem go dzikimi szponami i szybkie uniki koniem i do połowy hp jakoś sie udało, też pare razy padłem i przyzwałem ducha i się udało, cierpliwości i jakoś pójdzie.
Dwie przykładowe możliwości na początek walki jak na Ciebie leci:
(1) Na początku walki, unik nie na boki, ale roll prosto w niego, tuż przed samą gębą, wtedy lądujesz spokojnie z drugiej strony bez obrażeń i masz chwilę na to co potrzebujesz.
(2) Gdy leci na Ciebie, biegniesz w bok w lewo przy ścianie, skręcasz w tył za ścianą budynku, chowasz się we wnęce. Tam masz dobrą chwilę na wszystko co potrzebujesz. Dzik przez dobrą chwilę próbuje szarżować w ścianę frontalną i jesteś bezpieczny.
Mam nową ulubioną broń w ER. To Włócznia Palownika. Jest szybka i dysponuje znakomitymi (konsekutywnymi) atakami specjalnymi:
Alt1 - wir ognia;
Alt2 - seria szybkich, ognistych ataków;
Alt3 - atak obszarowy.
Świetnie się tym gra. Polecam. Włócznia zastąpiła u mnie Bluźniercze Ostrze.
Wygląda naprawdę świetnie. Rozumiem, że głównie patrzymy tu na skalowanie jej popiołu wojny i pod tym kątem ciśniemy statystyki?
BTW. Kadr jak zwykle niszczy system.
Zgadza się, to jedna z mocniejszych i bardziej efekciarskich broni DLC, szkoda tylko że 'weapon art' ma niski poise, bardzo łatwo jest wybić postać z równowagi pomiędzy seriami (szczególnie podatne między atakiem 2 a 3 w sekwencji), no i szkoda że nie ma konwencjonalnego zamaszystego ataku (same "dziabanie").
Zarazem damage jest na tyle wysoki że byłbym bardzo zdziwiony gdyby wzmocnili ten weapon art więc pewnie pozostanie taki na zawsze (czyli top DPS ale łatwo przerwać atak).
Polecam połączyć z Shard of Alexander, Fire Scorpion charm i 2 efektami flaska od dmg (czysty fire + ten nowy z DLC który zabiera 1%HP na sekundę ale podbija attack power), można zjeść większość bossów w kilka ataków.
Skalowanie ta broń ma świetnie w DEX i Faith, więc w to najwięcej punktów po równo popakować. Dodatkowo założyć talizman ognistego skorpiona, który jeszcze bardziej zwiększy obrażenia z popiołu wojny i w sumie Talizman Alexandra (choć to opcjonalne, i tak biłem jak popieprzony bez niego). Do tego dołóż jeszcze Ogniu, daj mi siłę i spamujesz po po prostu popiołem wojny.
Piękna broń, przez połowę gry nią wymiatałem aż do momentu, kiedy mi się znudziła. xDD
To o czym
Od wczoraj gram buildem pod ta bron i tez jestem zachwycony. Przerzucilem sie z ciezkiej zbroi oraz ogromnego miecza na troche lzejsze ciuchy oraz wlasnie bron Messmera. Do kompletu pod DEX/FAITH mozna zalozyc Vyke's war spear. Power stance tych dwoch ogromnych wloczni jest na serio mocny i ma swietny atak ze sprintu. :D
Chce jeszcze zdobyc te sztylety i dodac jako druga bron dla urozmaicenia:
https://eldenring.wiki.fextralife.com/Fire+Knights+Shortsword
BTW darowałem sobie dzika i poszedłem zwiedzać. Jestem w tej miejscówce co kolega wyżej i w zasadzie nie mam pojęcia, w którą stronę ma się iść.
kadr niezwiązany
Pobiegalem tam doslownie ze 30min i tyle czasu wystarczylo zebym sie pogubil. Poki co zawrocilem z tamtej miejscowki i zwiedzam i zwiedzam i... zwiedzam bez konca. :D
Wczoraj np. dotarlem na samo dno. ;) Pokonalem tam pewnego bossa... nie gralem nigdy w Bloodborne ale wiem kim jest Orphan of Kos i ciezko bylo nie porownac ich ze soba. Fajna walka, bardzo sie ciesze ze to nie byl kolejny smok. :D Najwiekszy minus to bieg (a moze raczej lot?) powrotny na arene po nieudanej probie. :P Czlowiek zrobil sie wygodny i teraz oczekuje ze przed kazda sciana mgly bedzie Posazek Mariki. ;)
Olsnilo mnie tez, ze w sumie to tak patrzac po mapie nie zwiedzilem sporego kawalka mapy nad Cerulean Coast - jak sie okazalo kryl sie tam nowy obszar. Bardzo klimatyczna miejscowka porosnieta czerwonymi kwiatami.
Przyznam, ze mam na serio ogromna frajde z eksploracji w tym DLC.
JAK.TAM.DOTARŁEŚ.
Ja już uznałem, że chyba nigdy tam nie trafię, próbowałem z różnych stron i dupa. Założyłem, że może to jest jakiś teren endgame itd.
Trzeba przejechac
spoiler start
po tym gigantycznym martwym smoku lezacym obok Wielkiego Oltarza Smoczej Komunii.
spoiler stop
Ja tez myslalem, ze poki co nie mam jak sie tam dostac. Dopiero kuzyn mnie uswiadomil, ze juz tam byl i musze szukac bo ominalem wejscie. :D
[edit]
Chyba, ze mowa o samym dnie?
spoiler start
Tam zszedlem po skalkach do wielkiej dziury na poludniowym krancu Cerulean Coast. Normalnie przejscie na dnie blokuje pieczec ale jezeli podjechales juz pod Shadow Keep to powinna byc zdjeta.
spoiler stop
A jak sie dostać do smoka XD
Mam wyczyszczone wszystkie regiony właśnie oprócz czerwonych traw, tego smoka i wielkiej gory. Analizowalem mape dziesiatki razy i nie doszedlem do tego co wlasciwie pominalem.
Przed Castle Ensis (zaraz za mostem)
spoiler start
skręć w prawo i idź na południowy-wschód aż dotrzesz do jęczącego gościa -> idź dalej, aż trafisz na jaskinię
spoiler stop
Gdybyś utknął
spoiler start
już wewnątrz jaskini, trzeba skoczyć w przepaść tam gdzie jest smoczy altar (poznasz to po wiadomościach od devów w stylu "test your courage" czy coś w ten deseń
spoiler stop
Złoty hipek na razie poza moim zasięgiem. Nagarnia wszystko w paszczę jak koparką. Nawet jeśli cudem umknę paszczy w pierwszym ataku, to i tak za chwilę ginę, bo jestem na dwa hity max. Najwięcej co mu zrobiłem to zdjęcie połowy HP, gdzie wyrastają mu kolce.
Czy znacie lokacje jakichś dobrych katan/ mieczy pod dex? Mam ostrze z wężowej kości +25 oraz Rzekę krwi +10. Używam wymiennie z Przeklętym mieczem Morgotta +10
Bronie to Ci niewiele pomogą, bo nie są inherentnie silniejsze niż te z podstawki (czasem sytuacyjnie bywają, ale mógłbym się kłócić że Blasphemous Blade to nadal najsilniejszy miecz w grze).
Szukaj Scadutree Fragmentów.
Bardzo dobry colossal sword (Fire Knight's Greatsword) wypada z przeciwników zaraz za miejscem w którym utknąłeś.
Great Katany są relatywnie łatwo dostępne bez zapuszczania się daleko w dodatku: https://eldenring.wiki.fextralife.com/Great+Katanas
Warto też sprawdzić Milady: https://eldenring.wiki.fextralife.com/Milady
Ilu ludzi tyle opinii. Jak dla mnie ludzie którzy narzekają na poziom trudności, sami sobie tą trudność narzucają. Głównie przez niski poziom postaci. Ja grałem na NG+ na poziomie 330 i choć wszystkiego jeszcze nie ukończyłem to na razie większych problemów nie miałem. Grałem bez przywoływania z wyjątkiem Bayle. Więcej niż kilka prób(raczej znacznie więcej) zajęli mi Senessax(SB+4), Bayle(SB+5), Putrescent Knight(chyba SB+8) i Messmer(SB+11chyba). Głównego bossa pokonałem na SB+13 po kilku próbach. Ale widząc że przeciwnik ma niekończące się kombosy nie próbuję uparcie szukać okienek i robić do każdego ataku uników które wychodzą mi chyba w połowie przypadków, tylko ubieram najmocniejszą tarczę z 3 bonusami do maksymalnej wytrzymałości 3 do regeneracji, 2 do obniżenia zużycia wytrzymałości i dźgam go zza tej tarczy aż się wykrwawi na śmierć. Poza tym na ogół walczyłem za pomocą Blood Venomous Fang(Braggart's Roar), czasem przy pomocy Bolt of Gransax z dystansu, czasem z pomocą Fingerprint Stone Greatshield(Barricade Shield) + Blood Lance/Messmer soldier spear(Braggart's Roar)/Bolt of Gransax, czasem Blood Star Fist(Hoarah Loux's Earthshaker), czasem Blood Godskin Peeler(Seppuku), czasem Blasphemous Blade, parę razy Quality Giant's Crusher(Sacred Order). Na ogół też na silniejszych przeciwników Golden Vow i Flame Grant me Strenght(lub zaklęcia ochronne, Flame Protect Me używałem na tyle często, że nie usuwałem go z zapamiętanych zaklęć). No i grałem z myszką i klawiaturą, więc nie musiałem walczyć z kamerą przy niektórych przeciwnikach. Nowych zaklęć ofensywnych nie testowałem na razie bo w podstawce miałem je za badziewie, więc raczej sprawdzę każde raz z ciekawości. Nowe bronie na ogół szału nie robią pod względem efektywności. Jedyne warte uwagi jak dla mnie to Backhand Blade, ale choć silny atak w biegu jest dobry, to poza tym sprawują się gorzej od szponów/pięści/podwójnego ostrza. Spróbuję się pobawić Dane' Footwork bo choć nie wydaje się mocno skuteczne to fajnie wygląda. Jakbym miał się do przyczepić do większej wady, to że bez poradnika nie udałoby mi się dostać do dosyć dużych kawałków mapy i przegapiłbym sporą część gry. A poza tym dodatek mi się podoba.
Bayle ubity. Perfumy okazały się nader przydatne.
Teraz pora na czyszczenie mapy z resztek zgnilizny. Na pierwszy ogień idzie ten jegomość.
No ale te screeny to byś se mógł darować, dopiero zacząłem dodatek i wchodzę tutaj poczytać wrażenia a nie spoilerowac sobie wygląd bossów.
W takim razie - usunięte. Wybacz. Na pierwszym obrazku specjalnie dałem nieostrego przeciwnika z tyłu, ale może rzeczywiście było za dużo widać. Na drugim nawet nie pojawił się jakiś szczególny boss. To wróg, którego możemy kilka razy spotkać w podstawce.
Teraz mam problem z "rozjuszonym słonecznikiem". Myślałem że go zabiłem, a tu niespodzianka- część druga walki. Co za farmazon. Irytacja mi narasta.
Zaparz herbatkę, bo...
spoiler start
jeśli dobrze pamiętam, ta walka ma aż trzy etapy.
spoiler stop
Ale ten boss jest jeszcze do przejścia, więc spokojnie sobie poradzisz.
W...urwia mnie praca kamery. Nie da się grać, bo nigdy nie wiem gdzie jest przeciwnik, który jest bardzo ruchliwy. Fajek mi nie starczy jeśli się będę tak irytował.;)
Pomyśl na co może być podatny kwiatek, co jest szkodliwe dla kwiatków (który żywioł być może?)
Dodam tylko że ja go w pierwszej fazie ściągałem na 2 strzały skillem broni.
Pytanko...
Przy grobie Charo spaceruje golem-palenisko. Próbowałem go ubić na różne sposoby i różnym orężem. Jest nieśmiertelny. Nie zadaję mu żadnych obrażeń. To błąd czy może trzeba go pokonać jakimś sposobem?
Ładnie tu.
Edycja...
Kończę na razie, bo jestem mocno skołowany w tych labiryntach w górach, ha ha.:/ Wszyscy mnie gonią, każdy chce mnie zabić biednego.
Ale przynajmniej hipcia ubiłem.
Wypiłem dziś pięć kaw do tej gry, robię szóstą;)
Wszystkie golemy (cała ósemka) załatwione.
Większość z nich da się ubić standardowymi metodami. Doskonale sprawdzają się w tym wypadku perfumy z odpowiednim popiołem. Nagrodą zawsze jest ciekawa łza do zmieszania w eliksirze.
Jednak dwa golemy trzeba pokonać sposobem...
spoiler start
Chodzi o golema przy grobie Charo i golema w pobliżu wieży Rabbatha. Obaj są niewrażliwi na ciosy oręża i czary (chyba że trafiamy bezpośrednio w maskę, co i tak niewiele daje). W ich przypadku najlepiej wykorzystać ukształtowanie pobliskiego terenu, wspiąć się wyżej i wrzucić do paleniska duży garnek pieca. Na każdego golema potrzeba trzech sztuk tego przedmiotu.
spoiler stop
A właśnie kminiłem jak tego golema pokonać bo broń nie sięgała, dzięki się zobaczy.
Ogólnie ja już przed finałowym bossem końcowym więc zobaczymy jak to pójdzie, na razie normalnymi sposobami :D
i zostanie pare pobocznych do których nie wiem jak się dostać jeszcze.
Edit: Dobra pół godziny mija jak się męczę faza 1 jakoś leci ale jak zaczyna się faza 2 to jest koniec, jednak Messmer to jest pikuś w porownaniu z tym, gg wp.
Wyczyściłem właśnie chyba najtrudniejszy fragment mapy, czyli południowo-zachodnią część ruin Rauh. To oznacza, że w DLC zabiłem już wszystko, co się ruszało, i zwiedziłem każdy zakątek wielopoziomowej Krainy Cieni.
Próbuję jeszcze różnych kombinacji oręża i amuletów, zastanawiam się nad NG+ i jakimiś fotkami. Może jednak pora odpocząć. ;)
Drobna rada dla osób, które mają duże problemy z ubiciem bossów, rzucają padem o podłogę i nie mają ochoty uczyć się na pamięć 30-sekundowych sekwencji uderzeń, żeby w 2-sekundowym okienku zadać jeden cios: najpotężniejszą bronią w DLC są chyba perfumy. Kiedy atakowałem golemy perfumami błyskawic (+25) z prochem o nazwie "Pędzące iskry", nałożywszy wcześniej amulet skorpiona błyskawic i talizman perfumiarza, to przy drugim-trzecim uderzeniu zadawałem ok. 40-60 tysięcy DMG (sic!). To dotyczy zresztą każdego przeciwnika: zwykli padają po jednym miocie perfum, silniejsi (minibossowie) - po dwóch-trzech, najsilniejsi - po czterech-sześciu. Trzeba się tylko dobrze zabezpieczyć (zbroja z wskaźnikiem równowagi powyżej 51 plus jakieś sensowne talizmany, np. "Talizman olbrzymiego starożytnego smoka" lub inne, które redukują obrażenia konkretnego rodzaju), bo użycie perfum wymaga walki w zwarciu.
Jeśli ktoś z kolei czuje się dobrze w walce polegającej na parowaniu (dowolna tarcza z możliwością odbijania ciosów plus popiół "Złote parowanie") i zadawaniu ciosów krytycznych ("Talizman sztyletu"), to finałowego przeciwnika położy w minutę. :) Mnie parowanie jeszcze nie do końca wychodzi (nie trafiam w dwóch przypadkach na trzy), ale jeśli się uda, satysfakcja jest niesamowita (a obrażenia ogromne). Lepiej już chyba ćwiczyć tę umiejętność, niż zapamiętywać kombosy bossów i turlać się jak wariat, gdy kamera dostaje epilepsji.
Tu można zobaczyć mistrza:
https://x.com/SunhiLegend/status/1807843440429855008
Staram się zorientować, co i jak się dzieje na tym nagraniu.
Na pewno mamy tutaj tarczę lodowego herbu z popiołem "Złote parowanie" oraz Damę z popiołem "Aspekty Tygla: Skrzydła" (ostatni atak - Alt). Cięcia to mocny atak Damy (Shift + PPM). Ale nie mam pojęcia, skąd się bierze ten wyskok, który pojawia się dwa razy (np. na początku walki). Ktoś? Coś?
O, Bukary, właśnie opisujesz moją absolutnie ukochaną broń.
Milady to totalny sztos i niczym mi się tak dobrze nie grało nigdy, w zadnych Soulsach. Kropka. Serio, początkowo wydawała mi się meh, ale ten miecz to absolutna poezja, niezwykle wszechstronny, widowiskowy i mocny. Wszechstronny, bo szybki. Ma fajne "AoE" przy zamachu, chcesz rollować - droga wolna, chcesz blokować - zapraszamy. Możesz bardzo mocno adaptować styl walki pod konkretnych przeciwników, w ramach jednego buildu lub niewielkich jego modyfikacji.
Ten wyskok, który opisujesz, to specjalny popiol wojny skrojony pod Milady właśnie (a konkretnie - light greatswordy). Nazywa się Winged Stance i znajduje się w ukrytej lokacji w Zamku Ensis -
spoiler start
Tuż przed Rellaną, przy miejscu łaski, musisz cofnąć sie o kilka kroków za stół, zeskoczyć z balkonu i udać się do wieży.
spoiler stop
.
Ten Ash of War wymiata. Przyjmujesz pozę - broń zostaje skierowana w bok. Teraz masz wybór: z R1 wyprowadzasz szybkie combo lub właśnie robisz wyskok z R2. R2 zadaje potężny poise damage, łatwo załadować wrogowi staggera zwyczajnie z miejsca.
Co ciekawe, działa to także jak skok, czyli jesteś w stanie przeskoczyć atak Rellany i zadać jej jednocześnie stagger. Giga żałuję, że nie miałem tego asha podczas walki z nią.
Gram na kontry po zasłonie: zablokowanie ciosu tarczą, szybka kontra R2. Do tego flaszka zwiększająca poise damage przy kontrze. Wariant z Golden Parry. (Rotten) sword insignia jako talizman, bo R2 jest za dobre, by z tego nie korzystać.
Milady sprawdza się z ogromem Popiolow wojny. Bawiłem się już z Aspektem Tygla, Winged Stance, Golden Vow, różnymi wariantami bleed. W każdym wariancie był to sztos, ale jednak Winged Stance (nie mam teraz w głowie, jak to zostało przetłumaczone), wymiata.
Ja tam chyba przejdę grę...
Jeszcze tylko załatwie sobie to perfect parry.
Mam ten popiół, ale go jeszcze nie próbowałem. W wersji polskiej nazywa się "Postawa skrzydła". Nie rozumiem tylko jednego w takim razie: jak to możliwe, że gracz używa równocześnie dwóch popiołów wojny, czyli "Postawy skrzydła" i "Aspektów Tygla: Skrzydeł"? Chyba że ma dwie Damy z różnymi popiołami i w czasie walki dokonuje zmiany. ;)
Zacząłem dlc i na początku mam problem.
Zapomniałem jak używać potężnych brobi.
Pamiętam że na koniec podstawki zdawałem bardzo duże obrażenia A teraz tak jakby zwyczajne.
Postać ta sama co w podstawowej wersji gry.
Czego nie pamiętam? Co tam się robi przy tych broniach i ustawieniach?
Udało się, finałowy boss padł, nie używałem jakiegoś op buildu z neta, ale przekierunkowałem się na tarczę i troche w odporności, no i wezwałem ducha bo trochę odwracał uwagę przeciwnika i na klate pare ciosów przyjął, gdyby nie to pewnie by się nie udało. Po tym widziałem jak gość z tymi perfumami robił go w 9 sec co jest jakieś powalone :D
Świetnie sie bawiłem ogólnie, pierwsza 1/3 gry była super później 1/3 gry czułem zę trochę męcze się tą grą, nie mogłem się za nią zabrać aż pod koniec gry 1/3 co zostało się wziąłem i jak zacząłem latać od bossa do bossa było coraz fajniej, a Messmer i finałowy boss finalnie podobali mi się, zostaje przy ocenie 9/10 jeśli chodzi o dodatek, podstawową grę oceniłem na 9.5/10, myślę że juz wszystko zrobiłem co było do zrobienia, możliwe ze coś omyliłem, ale idę chyba w NG+ i gram od nowa i wtedy już dodatek lecę z mapą żeby nic nie przeoczyć, chociaż chyba chwila przerwy bo się gra trochę przejje. Powodzenia wszystkim w finale, jak ktoś op buildu nie używa to szacun i cierpliwości dużo.
Edit: Jedyne czym się zawiodłem to finalnie myślałem że będzie jakies nowe zakończenie bo gdzieś się obiło o uszy przed premiera, że będzie jakaś nowa opcja a tu nie ma :(
Easy gierka ostatniego bossa dodatku porobiłem dwa razy bo tak mi się walka z nim podobała ;D
Fajny poziom jest w tym dodatku, miele wszystkie mobki, idę jak przez masło, wchodzę do jakiegos randomowego lochu i boss na końcu mnie sklada na 2 strzały, do tego ma nieprzerywalne kombo trwające kilka sekund niczym Melania z podstawki
Ale za to zapomniałem już jaka potęga drzemie w mimiku, dla testu gu wezwałem przy którymś razie i sam go poskładał.
Generalnie podoba mi się.
Mam za sobą 4 przejścia DLC, można ruszać na WAKACJE:
* NG+0 @ LV 110 -> 140
* NG+1 @ LV 1
* NG+4 @ LV 200 -> 220
* NG+9 @ LV 316
NG+0 i NG+4 przeszedłem do końca. Na LV 1 stanąłem na Messmerze 2-giej fazie i odpuściłem na razie. Na NG+9 jestem na końcowym bossie, w zasięgu, ale zostawiam go otwartego do ćwiczeń i eksperymentów. Przejścia na Nowej Grze (NG+0) i NG+4 uważam teraz za zupełnie normalne, zwłaszcza na Nowej Grze, o ile się korzysta w pełni z błogosławieństw. Przejście LV1 hardcorowe i NG+9 pół hardcorowe. Na najwyższym NG+9 zaliczam śmierć na 2 hity od wielu bossów przy LV 316, SB+19, Witalności 60, wszystkich rodzajach ochron ~70. Jakie nowe wrażenia?
Gra mi się jeszcze ciekawiej niż za pierwszym razem :-) Znam na pamięć wszystkie miejsca fragmentów błogosławieństw. Wiem ogólnie gdzie, co i jak, choć żadnego przejścia nie starałem się robić na 100%. Teraz będzie czas na przejście od ogółu do szczegółu. Mam pełną świadomość i już zauważyłem jak wiele ta gra ma poukrywanych sekretów i nowości, również z kilku filmów na yt, do których zajrzałem. Oj, będzie co robić w wolnych chwilach przez całe lato.
Jeżeli chodzi o bronie, to chyba się starzeję. Nie widziałem jeszcze wszystkich nowości, ale jakoś dziwnie bardziej grawituję do starszych i sprawdzonych zabawek. Szczególnie żadna z broni dużych bossów wizerunkowych nie zrobiła na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, choć jest kilka bardzo fajnych. Dla mnie do dziś nadal najlepszą bronią OP #1 w całej grze pozostaje najzwyklejsza Krótka Włócznia z umiejętnością Lodowa Włócznia, ta armata niszczy po drodze wszystko, działa z każdym buildem i w każdych warunkach, żadnych przepraw ze zdobyciem. Zaraz za nią Giant Crusher z Lwim Pazurem, niezbyt ładne ale skuteczne narzędzie do zadań specjalnych. Przejście DLC na Nowej Grze zrobiłem starym, dobrym Wielkim Mieczem (GUTS), jak zawsze niezawodny. Z nowych zabawek pozostaję oczywiście pod wrażeniem perfum. Nie dlatego, że takie mocarne, bo gram nimi normalnie bez sztucznego buffowania i tego popiołu z iskrami ognia, co wszyscy nadużywają. Normalny build, korzystam z ognia, błyskawic i lodu, talizman do perfum, wzmocnienie do wybranego elementy w eliksirze i do przodu. Super moveset, działają świetnie 2H, zróżnicowane ataki szybkie R1 w zwarciu, R2 na większy dystans, ładowany R2 rewelacyjny, ataki z biegu super cool, KWR na umiejętności i miodzio dynamiczny taniec z bossami. Nareszcie zupełnie nowy styl walki, i do tego skuteczny. Przeszedłem perfumami prawie cały NG+9, tylko po x próbach na Messmerze wyciągnąłem w końcu Rzeki Krwi i padł za pierwszym razem (ach te katany). Drugim takim zupełnie nowym stylem wydają się Martial Arts, dość efekciarskie, nie wiem jeszcze jak skuteczne, tylko spróbowałem, ale jakoś mnie nie ciągnie. No i szczególną radość mi sprawia tak duża ilość nowych wielkich młotów wprowadzonych w DLC :-) Jednym słowem, z mojego ograniczonego jeszcze punktu widzenia to DLC szczególnie dopieściło 2 rodzaje moich ulubionych zabawek: perfumy i wielkie młoty. Przypadek? Nie sądzę :-))) A na koniec MÓJ osobisty, pewnie KONTROWERSYJNY, ranking najlepszych i najgorszych, czy raczej najbardziej lubianych i nie lubianych bossów DLC, po kilku dłuższych walkach w różnym stylu:
TOP 3 NAJLEPSZYCH bossów dla mnie, mniej więcej na równi:
1. KOŃCOWY
2. Romina
3. Rellana
+ kilka jeszcze by się znalazło, ale ograniczmy do 3
+ wyróżnienie honorowe dla sympatycznych mini-bossów z mini mauzoleów
+ podziękowania dla FS za "recykling" dzięki któremu z radością mogę walczyć tu z niektórymi starymi znajomymi
- nie uwzględniam smoków
3 NAJGORSZYCH bossów dla mnie:
1. "Troll" Jori
2. "Wuj" Gajusz
3. "Bullshit" Messmer
Messmer może wzbudzać kontrowersje, bo widziałem, że wielu go lubi, a nawet uważa za S-Tier. Dla mnie nie. Brzydki i komiczny patyczak z frędzlami. Jako boss ważny lorowo, ale nie w takiej postaci. Wizualnie wygląda śmiesznie. A sama walka, mimo że nie jest aż tak bardzo trudna do opanowania, to żadnej przyjemności mi nie sprawia. Zabiłem go już kilka razy na różne sposoby, ale za każdym razem, meh, oby odhaczyć. No i bywa, że przez 30% walki niewiele tak naprawdę widać, zwłaszcza w wersji perfumy vs ogień. Ja bym ten ważny slot w DLC wypełnił czymś innym. Sorki.
No a ja nie wytrzymałem i lece w NG+ też xD
Na start zestaw Ledy, zobaczymy co z tego będzie.
Też bym przeszedł jeszcze raz ale kurczę trochę mnie przeraża myśl że mówimy tu o 40h+ zanim build się rozhula (chciałem hybrydę DEX/INT z mieczami Rellany albo Milady), szkoda że w grze nie ma współdzielonego stasha który ma jakieś ograniczenia (np. nie można wsadzać surowców a bronie tracą upgrade'y kiedy wyciąga je inna postać).
Zacząłem NG+ ale szczerze mówiąc dość się nudziłem, bo początek gry jest debilnie prosty (grafted scion to mi zszedł na 2 hity Blasphemous Blade) w porównaniu do końcówki SOTE a eksploracja nie ma sensu, bo mam absolutnie najlepszy możliwie sprzęt.
To że jest unikatowy sprzęt w DLC to standard ale nie było jeszcze gry która wymaga takiego wkładu żeby zdobyć najlepsze itemy które są dosłownie build-enabling.
PS. Ironia jest taka że najlepsza implementacja NG+ (i tu nie ma nawet konkurencji) jest w najmniej lubianym DS2 - a wystarczyło dodać jakichś losowych mocnych przeciwników i potasować trochę obecnymi i byłoby znacznie ciekawiej.
Dodatek oceniam na 8.
W zasadzie ogromnym plusem jest ta wertykalność, cała reszta jest ok ale z dużą dozą odtwórczości. Myślałem, że dodatek skupi się jednak bądź na rozbudowaniu podstawowej historii, bądź na starych bogach. Ok, historia dostała jakiegoś tam drugiego dna, ale uważam że można było zrobić więcej i ciekawiej. Mamy też ogromne pola pustego terenu, bez nawet jednej głupiutkiej jaskini. Mało broni pod arcane, mało czarów. Mam wrażenie, że większość broni jest pod zręczność i wiarę.
W zasadzie nie rozumiem też, dlaczego niby tam biegamy i wszystkich zabijamy. Serio, za każdym razem wchodząc do bossa myślałem sobie, co ja właściwie tu robię? Jestem przecież już lordem, na cholerę mi mordowanie wszystkiego co popadnie w obcej krainie.
Za najgorszych bossów uważam dzika i tego skorpioabominację. W mojej ocenie silnik gry nie jest w ogóle przystosowany do tego rodzaju przeciwników (i mówię to bardziej o skorpionie, czy np. smoku). Latają po całym ekranie, kamera próbuje się odsunąć, nic nie widać, deszcz pada, wilki jakieś. WIdoczne to było w podstawce, ale tutaj wydaje się podkręcone.
Ostatniego bossa nie zrobiłem jeszcze, bo druga faza poskładała mnie w 3 sekundy.
A, i oczywiście po raz kolejny FS musiało zrobić questy npców tak, aby można było je w niewiadomy sposób spieprzyć - bo przecież chce mi się od nowa poświęcać ten milion godzin po to, żeby zdobyć jeden talizman. Tholier nie ujawnił się w jaskini. Podczas walki widziałem jego złoty znaczek przyzwania, ale nie mogłem go aktywować. Czytam, że jeśli zacznie się walczyć z Ledą, to quest tholiera automatycznie się kasuje. Takie to logiczne.
Myślałem, że dodatek skupi się jednak bądź na rozbudowaniu podstawowej historii, bądź na starych bogach. Ok, historia dostała jakiegoś tam drugiego dna, ale uważam że można było zrobić więcej i ciekawiej.
W zasadzie to mój jedyny problem z tym dodatkiem pod względem warstwy lorowej-narracyjnej. A ten problem to...
spoiler start
kompletne olanie Godwyna na rzecz Radahna. Godwyna, którego Miquella tak bardzo chciał uratować po tym jak został zabity przez Czarne Noże. Naprawdę liczyłem na to, że może w dodatku zawalczymy z Godwynem u szczytu jego mocy. Zamiast tego dostaliśmy Radahna 2.0
spoiler stop
Z resztą się zgadzam w większym bądź mniejszym stopniu.
Też się zgadzam co do Godwyna, do tego przed premierą były informacje że ma być jego rozbudowany wątek, przynajmniej tak mówili zagraniczni 'jupiterzy' a tu pupa i dalej boli brak innego zakończenia, czy rozbudowania jakiegoś istniejącego, a też gadali o nowym i złe miało być po stronie Messmera xD szkoda.
Z jednej strony sie zgadzam, z drugiej strony to genialnie pokazuje jakim manipulatorem i kut...em jest Miquella.
Cale to ratowanie Godwyna, to w sumie nic innego jak Public Relations i Crowd Control. ;)
Calkiem mozliwe, ze niebylo nawet zadnej prawdziwej przyjazni.
Akurat tak sie sklada, ze prawdziwy przyjaciel Godwyna pozostal przy nim do konca. Smutek. :/
W zasadzie nie rozumiem też, dlaczego niby tam biegamy i wszystkich zabijamy. Serio, za każdym razem wchodząc do bossa myślałem sobie, co ja właściwie tu robię? Jestem przecież już lordem, na cholerę mi mordowanie wszystkiego co popadnie w obcej krainie.
Lordem krainy z populacja piec osob, bo reszta nie zyje, stopniowo zasypywanej przez popiol az do (domniemanego ale to jest motyw powtarzajacy sie od Dark Souls 1), calkowitego albo prawie calkowitego wyjalowienia. Podchodzac do sprawy logicznie to zakonczenie Ranni pewnie nawet ta smierc przyspiesza.
NIe ma tez zadnych wskrzeszen, bo nie ma Greater Will.
Jestes lordem kupy niczego. ;) Job Well Done. Lands Between are saved!
Zawsze warto rozj...ac takze krainke obok dla fejmu. ;)
łe, ale chyba tak nie jest.
Greater will jest bytem zupełnie odrębnym od tego, co dzieje się aktualnie na ziemiach. Skoro tygiel upadł a schedę przejęło drzewko, tak i po nim powstanie coś nowego - chociażby szał.
Masz racje, Greater Will pewnie ma demencje starcza. ;)
Skrot myslowy, chodzi ofc o przydupasow, drzewo i caly system reinkarnacji ktory stowrzyla Marika mozliwy dzieki odzieleniu Runy Smierci od calosci. Wszyscy ktorych po drodze zabiles, dobrzy, zli czy neutralni juz nie zmartwychwstana.
Nie biorac pod uwage tego co sie dzieje w shadowlandsach, to ja tutaj raczej swietlanej przyszlosci nie widze.
Zakonczenie chaosu jest imho juz definitywnie "konczace sprawe" bo zycie jako takie przestaje poprostu istniec. O czym zreszta ostrzega nas chyba jedyna W MIARE normalna postac w tej grze. ;)
Tak czy siak zostajesz lordem praktycznie pozbawionego inteligentnego zycia kawalka skaly wystrzelonego uj wie gdzie w kosmos.
Zreszta przeciez to i tak jest bez sensu, bo cale to "Elden Lordostwo" bylo przeciez establishmentem Golden Order. A golden order juz nie ma.
Zas o to zeby nie bylo powrotu do tego co bylo wczesniej to juz sie GOlden Order postaral.
JEstes lordem niczego, z nic nie znaczacym tytulem i wladza nad niczym, bez widokow na jakas sensowna przyszlosc i odbudowe populacji. No chyba ze paczkowanie albo zaplodnisz drewniana lalke. ;) ;) ;)
Gry From Soft nie maja dobrych zakonczen. Wlasciwie kazde zakonczenie jest albo mocno destrukcyjne albo przedluza status quo z kosmetycznymi zmianami (jak 99% populacji colaterral damage).
Wiadomo ze jakies fiki miki czary mary moga byc, nie mowiac jzu za calo to lordostwo jest mocno metaforyczne, ale na logike i probujac rozsadnie rozumowac to tak to wyglada. Zakonczenie chaosu przynajmniej zapewnia krainie szybka smierc i jest wg mnie "dobrym" zakonczeniem.
Kazdy dostaje to na co zasluzyl, i przynajmniej kupcy maja swoja zemste.
Gry From Software sa o umierajacych swiatach, ktore zostaja popchniete w spirale bez wyjscia ("dobite") przez dzialania postaci gracza, ktora jest zawsze albo bezwolna marionetka sil "kosmicznych", albo jest obiektem manipulacji npcow.
Wyjatkiem jest Bloodborne., ale nie spoilerujmy ;) ;P
Patch 1.12.3
* Znerfili perfumy - a w zasadzie ten popsuty proch wojny Rolling Sparks do perfum co wymiatał bossów, teraz podobno efekt zupełnie mizerny, nie sprawdzałem. Podobno też błyskawice i frenzyflame dawały 2 x dmg w pewnych warunkach - też znerfione. No i pięknie. Czyli teraz będzie działało jak powinno i jak sam używałem, i nikt nie zarzuci easy mode ;-)
* Znerfili Krwawą Rękę Demona Krwi - dużych różnic na szczęście nie widzę. Nadal bez problemu nagromadzenie krwawienia > 200, czyli podstawowy mechanizm działa. Tu przypominam broń olbrzymia, która ma w podstawie skalowanie na siłę i mistycyzm, co powoduje, że po założeniu krwawego affinity i zwiększeniu mistycyzmu w buildzie uzyskuje się tak duże nagromadzenie krwi. Przy wielu przeciwnikach krwawienie po jednym strzale, przy bossie końcowym na 2-3 strzały.
Zrobiłem małe remanenty w ekwipunku i z dużych broni siłowych DLC, bo w praktyce wyłącznie takich używam, poza perfumami, to osobisty ranking TOP 5 wygląda jak poniżej (2 z bossów wizerunkowych, 1 z minibossa, 2 ze świata). Jest wiele innych fenomenalnych dużych, ciężkich broni i młotów w tym DLC jak np. Patrzący Palec, ale nie podoba mi się, że często mają wymagania i skalowanie aż na 4 różne atrybuty Str|Dex|Int|Faith, a nie lubię pod to robić respecu.
1. Krwawa Ręka Demona Krwi (proste narzędzie do wykrwawiania wszystkiego co się rusza)
2. Wielki Miecz Samotności (świetna umiejętność a'la Moonveil)
3. Wielki Młot z Inskrypcją Kowalską (rzut dystansowy młotem na R2)
4. Tasak Zgnilizny (+ świetna natywna Wirująca Gilotyna)
5. Miecz Lancowy (+ dodana umiejętność dystansowa Ognista Włócznia, daleko do Lodowej Włóczni ale pasuje)
Do tego pobawiłem się trochę Obuwiem Dane'a (martial arts) i muszę przyznać, że całkiem skuteczne i fajnie się walczy. Legitny styl. Muszę kiedyś spróbować na dużych bossach.
Dosłownie wczoraj oglądałem wypowiedź PRoda, który twierdził jak bardzo OP jest ten proch w perfumach i że jeśli ograniczą nerfienie tylko do tego, to perfumy staną się bezużyteczne. I cyk, następnego dnia to robią.
Z takim zastrzeżeniem, że przeszedłem całą grę samymi perfumami bez tych prochów, 2 bossów tylko nie udało mi się wykończyć w ten sposób i trzeba było pokonać tradycyjną bronią. Rolling Sparks to nie jest natywna umiejętność perfum i jest zdobywana oddzielnie. Osobiście bardzo się cieszę, że perfumy od tej pory nie będą się już z nią kojarzyć i nadal pozostaną bardzo silną, choć specyficzną opcją, nie dla wszystkich.
Nie robotem, tylko miłośnikiem czegoś innego niż wszyscy ;-)
Złotego Hipcia też znerfili w zakresie, że łatwiej podobno na początku z tą japą. Pamiętam, że ty czy ktoś inny na to narzekał. Czyli kolejny plus.
Ej, ja wczoraj zawalczyłem z hipciem (dopiero. Ostatnio zapusćiłem się na południe, Modre Wybrzeże, które pominąłem i tam zająłem sie lizaniem ścian). Był subiektywnie prosty, bo miał mało poise, ale w życiu bym nie powiedział, że jest jakiś problem z tym grabem.
Chociaż jak teraz myślę, to tam faktycznie jakieś ćwierć sekundy decydowało.
Edit - powiem jeszcze, że Donżon robi robotę. Im dalej w las, tym bardziej mi się podoba. Natomiast wydaje mi się, że chwilowo był spadek trudności i intensywności wyzwań. To się oczywiście zmieni przy Messmerze, ale ci wszyscy field bossowie i recyklingi były bardzo sympatyczne.
Changed the placement of the bosses in the re-fight against the Golden Hippopotamus and Commander Gaius bosses to be in the same position as in the first fight.
Dobra zmiana. W walce z Gaiusem trudno było np. przywołać ducha, gdy generał zmienił początkową pozycję.
Fixed a bug that caused summoned NPCs to behave differently than expected under certain circumstances.
Kolejna dobra zmiana, bo przywołańcy czasem stali bezczynnie w czasie walki.
Aż litość zmatowieńca bierze, jak patrzy na wszystkie smoki w Krainie Cieni. Widać, że dużo w życiu przeszły. ;)
Mam problem z ożywieniem "koksownika" w ruinach Unte. Mam duże garnki ognia, jednak kiedy rzucam je na "głowę" delikwenta, nic się nie dzieje. Zmarnowałem już kilka takich garnków, a rozumiem że dużych pękniętych garnków do produkcji dużych garnków ognia nie ma za wiele i nie można ich farmić. Co robię nie tak?
Co robię nie tak?
To, że rzucasz ognistym, a nie tym:
https://eldenring.wiki.fextralife.com/Hefty+Furnace+Pot
He, he, ale lipa. No to jest szansa. Dzięki.
Ech, i tak nie mam pękniętych dużych garnków, więc załatwiłem się na cacy:/
Pochwalcie się jakimi buildami gracie? Szukam czegoś bo już znudziło mi się granie magiem z dexem pod księżycowy woal. Wczoraj zmieniłem woal na dark moon greatsword ale też tak średnio mi się tym gra.
Macie coś fajnego pod siłę? A może coś pod nowe rodzaje broni z dodatku?
Ja cisnąłem hybrydą 70FAI/40DEX (reszta wedle uznania, ja miałem 30END, 60VIG, 25STR) i było sporo dobrego sprzętu który odpowiadał takiemu setupowi, great katany, mnóstwo włóczni, ten nowy ultra greatsword który jest bardzo silny w affinity ogniowym, czy nawet kafar z "black knightów".
Nawet jak chcesz grać pure 'unga bunga me smash' to warto pojechać faith do 25, żeby mieć dostęp do Golden Vow, Flame grant me strength i Blessing's Boon (to tylko 8HP/s, ale ile razy przeżywałem combo z jakimś mikroułamkiem HP nie jestem w stanie zliczyć, co bez tego byłoby niemożliwe) i mega silnych buffów defensywnych (Flame protect me, Barrier of Gold etc.).
Zaletą takiej hybrydy jest to że jest się kompetentnym melee a zarazem ma mnóstwo utility, począwszy od leczenia, po właśnie defensywne buffy, jakieś opcje na wielkich wrogów (Ancient Dragon's Lightning Strike) czy do masakrowania tych golemów z DLC (Pest Threads Spear).
Gram Milady.
Dex do hardcapa, wit tak z 50, reszta w staminę. Teraz nie wiem w co wydawać, to wydaję w Mind.
Ciężki set i tarcza z zamku Ensis.
I tu zaczyna się totalna jazda. Broń jest fajnie zbalansowana, nie oneshotuje bossów, ale nie jest też słaba. Pozwala cieszyć się fajnie zbalansowanym pojedynkiem. R2 ładnie czyści mobki.
Czy przeciwnik ma mało poise? Pięknie! Lecimy we flaszkę, która przełamuje postawę, dodajemy specjalny pod tę broń ash of war - Winged Stance, który jeszcze mocniej atakuje poise. Pomagamy sobie tarczą do kontr - de facto ofensywnie.
Mimo, że build na dex, przeciwnicy łapią staggery, jak szaleni.
Przeciwnik ma dużo poise, ale jest w wodzie? Zmieniamy Ash of War na święte ostrze, albo cokolwiek elektrycznego.
Walczymy z nim normalnie, rollując. Broń jest na tyle szybka, że da się atakować seriami ataków w krótkich momentach, więc masz poczucie, że każdy boss ma dużo openingów.
Przeciwnik ma inną słabość? Fajnie, bo można używać smarów. Zadziała też z tą bronią krwawienie i wiele innych mechanik.
Jedyna stała rzecz to Broń i ilosc punktów. Talizmany i flaszki dobieram przed walką, jak już poznam, z jakim typem bossa mam do czynienia. Zazwyczaj gram z Winged sword insignia, protezą Millicenty i talizmanem tarczy - tym, co daje redukcję obrażeń, + łza do flaszki, również z redukcją obrażeń.
Na tyle mało obrywam dzięki tej redukcji, że w zasadzie gra mi się jak w podstawce. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że końcowi bossowie i tak mnie wyjaśnią.
Grałem tym samym buildem i grało się świetnie. Idealnie zbalansowany build bo nie jest za trudno ani łatwo. Szkoda że nie można już zdobyć Millicenty razem z Rotten Winged Sword Insignia na za jednym przejściem więc trzeba zadowolić się tym słabszym talizmanem co redukuje trochę dmg.
Ostatni build to siła i krew. Niestety nie ma zbyt dużo sprzętu pod takie rozwiązanie, więc trzeba kombinować z kamieniami.
Arcane daje taki plus, że zwiększa poziom szczęścia. Dodatkowo krew działa na większość przeciwników.
Najlepsze bronie jakie miałem, to wielki młot z krwawieniem, widły mogha i dwie duże maczugi (gwiazdy jakieś tam). Oprócz tego niektóre halabardy mają skalowanie S z siłą. No i miecz tego zabójcy pojawiającego się w nocy jest właśnie pod siłę i arcane.
To obczaj arcane+impenterable thorns - build pod.bleeda na ng+ mieli bossow. Radhana zgasiłem na parę hitów i mega duży zasięg, zdziwiłem się ze nie znerfili przy patchu
Ładnie tu nawet.
Wczoraj dopiero uderzyła mnie skala poplątania tych lokacji :).
Jak dla mnie, przy pierwszym przechodzeniu jest to zjawisko pozytywne.
Doszedłem sobie jakiś czas temu do Modrego wybrzeża i myślę - fajnie, lokacja odbębniona, robimy północ.
A tam Ruiny Palcow, a tam Szczeliny, wreszcie samo Modre Wybrzeże składa się z dwóch płaszczyzn: czerwone kwiatki i niebieskie kwiatki. I jak dostać się do czerwonej części, jeszcze nie wymyśliłem, ale zostały mi do sprawdzenia 3 opcje i mam nadzieję, że któraś siądzie.
Lore też zaczyna powoli klikać, mogą mi umknąć jakieś detale, ale czytając itemki, wszystko co widzę, spina mi się coraz bardziej.
Ukończyłem dodatek i grało mi się wyśmienicie ale nie jest to dodatek bez wad.
Przejście zajęło mi około 35h w tym czasie zwiedziłem trochę mapę ale nie lizałem ścian, trochę podstawka mnie wymęczyła i nie chciałem doprowadzić w dodatku do przesycenia. Praktycznie cały dodatek przeszedłem battle magiem w bliskim dystansie, bez przyzywania. Bawiłem się również trochę innymi bolidami i muszę przyznać że wprowadzają trochę świeżości ale ostatecznie zostałem przy tym co już trochę znałem.
Na plus poziom trudności, główni bossowie potrafią dać w kość. I o to chodzi w dodatkach od FS żeby nas graczy sprawdzić, ktoś kto gra na przysłowiową pałę do przodu i nie uczy się na błędach będzie miał ciężko. Podoba mi się rozwiązanie z pomysłem by rosnąć w siłę trzeba eksplorować ale wolałbym chyba żeby dodatek był bardziej odrębny od podstawki. Przy kolejnych przejściach może być trochę nużąco.
Piękne wertykalne lokacje ale było czasem czuć w niektórych pustkę. Główny Boss dodatku nie napsuł mi aż tak krwi (13 zgonów bodajże) jak myślałem po opiniach innych graczy. Więcej zgonów miałem na innym bossie. Ale to przez zmęczenie bo grałem wtedy 12h bez przerwy i trochę przez optymalizację. Na minus wymieniana wyżej optymalizacja która przy tego typu grach jest kluczowa, sporo razy w kluczowych momentach gra potrafiła złapać zwiechę. Za dużo ataków aoe które nie były by problemem gdyby nie działo się tak dużo na ekranie. Czasem nie wiedziałem co się dzieje bo epickość walk sprawiała że dostawałem oczopląsu. Na minus też recykling przeciwników ale tego byłoby trudno uniknąć gdy się tworzy tak obszerny dodatek.
Ogólnie cierpiało mi się wyśmienicie ^^. Ale liczę że kolejna gra FS będzie bardziej skondensowana bo im człowiek starszy tym mniej ma czasu na granie, a chciało by się jak najwięcej takich dzieł kultury chłonąć ^^.
Jak normalnie krytykowałem momenty, w których są puste lokacje, tak droga do Bayle zrobiła piorunujące wrażenie (dosłownie).
spoiler start
Najpierw dowiadujesz się, jakie to jest bydlę i że walczył z Placidusaxem, widzisz jego ofiary, a później zaczyna się ta wspinaczka. Coraz głośniej słychać pioruny, jakby nadchodziła nawałnica, czerwone niebo rozświetlane przez gromy, surowe ostre skały, martwe smoki.
Udało mi się jakimś cudem nie zespoilować tego bossa. Gdzieś mi może mignął tylko jego model, ale jak już doszedłem do jego areny, to klimacik wkręcił mi się tak, że już odpuściłem, uznałem, że wystarczy wrażeń i zostawiłem go sobie na dzisiaj.
spoiler stop
Jeśli więc chodzi o narrację środowiskową, to wyszła pierwsza klasa.
Ten smok na razie dla mnie nie do przejścia. Tego wcześniejszego też chwilowo odpuściłem (po kilku nieudanych próbach).
Przy okazji pytanko: jak dostać się do regionu bezpośrednio na północ od Bayle'a? (Na północ od gór?).
Skończyliście Szczelinę na południu? "Kulkowate robaki" zabijają mnie ultraprecyzyjnym laserem;)
Co do Bayle, to zauważyłem, że
spoiler start
jego prawa noga to jego słaba strona i konsekwentnie zbijam mu hp do połowy. Drugiej fazy jeszcze nie mam ogranej...
spoiler stop
.
A co do szczeliny - biec, biec, biec przed siebie, zygzakiem i rollować, jak widzisz snajperkę :). Tych robali jest raptem kilka, a jesteś już bardzo daleko w tej lokacji. Warto próbować, bo nie tak daleko są bardzo fajne rzeczy.
Via Tenor
Zrob sobie przysluge i przyzwij summona do walki. Koles jest niesamowity. Dissy Igona warto uslyszec chociaz raz. ;)
Natomiast dla mnie glownym przeciwnikiem w walce z Bayle, byla kamera i sterowanie. ;)
Po Midirze najlepszy smok w grach From Soft. ;P
Przekonałeś, zamówię usługi tego pana na jedną walkę :).
Natomiast zgadzam się, smoczysko z krwi i kości. I ma bardzo fajne, trollerskie zagrania, gdzie w samej topce jest sposób, w jaki sygnalizuje grab attack.
Co do kamery, to przy unlocku kamery da się jeszcze żyć, ale innym problemem jest to, że gagatek jest strasznie szybki i muszę wokół niego biegać maratony, bo jedna strona wydaje się bezpieczniejsza od drugiej;)
Stan na chwilę obecną:
Wkurzony słonecznik nie zrobiony, zawsze czegoś brakuje,
Pół Boss w dzielnicy kościelnej też nie wiem czemu nie zrobiony, brakuje szczęścia,
Lew tańczący w Ruah nie zabity,
Messmer bez podejścia,
Kilka smoków na czele z Baylem- bez podejścia.
Brak garnków do niszczenia "koksowników".
Obraz nędzy i rozpaczy.
Z podstawki- Radagon w miarę izi jak dla mnie, za to Elden Beast - bez podejścia.
Do Malenii jakoś się nie dostałem, choć przeszedłem jezioro zgnilizny "w podświecie". Może to kwestia wyborów w questach pobocznych postaci.
Na Malenię z opcjonalnej zimowej lokacji się wchodzi:). Miasteczko Ordina.
Natomiast pocieszę, że za pierwszym razem bossów w podstawce potrafiłem robić długimi godzinami. Sama Malenia to były jakieś krótkie sesje rozciągnięte ma 2 tygodnie.
A w pewnym momencie sprzedałem wszystkie swoje bronie, bo brakowało mi trochę runów, bo przecież - hehe - odkupię sobie od vendorów przed ng+1, prawda? Hehe.
Moglo być gorzej :)
Btw. Przy Elden Beast pomaga odblokowanie kamery.
To pewnie masz na myśli to miasteczko na północy, gdzie trzeba lampki pozapalać, łucznicy widmowi na ciebie polują po dachach i widmowi zamachowcy. Nie udało mi się jeszcze wszystkich lampek zapalić za jednym razem, odpuściłem lokację, a teraz mi przypomniałeś o niej.
Ciekawostka - Beast Clergyman/ Maliketh poszedł w piach za pierwszym podejściem, oczywiście z mimikiem+10. Solo nie miałbym szans:)
Spokojnie, spokojnie, tylko spokój może nas uratować, to wszystko są normalne rzeczy do ogarnięcia.
Po pierwsze, mam wrażenie, że za dużo chcesz zrobić naraz czy równolegle. I Messmer, i Słonecznik, i Malenia, i Elden Beast, to duży wysiłek na siebie nakładasz jednocześnie. Ja bym sugerował rozdzielenie podstawki od DLC. To znaczy nie trzeba, ale jeżeli się męczysz to po co się kopać z dwoma koniami naraz?
Luźne uwagi, bo nie pamiętam jakim buildem grasz:
* Słonecznik - możesz targetować jego "stopkę" lub "głowę". W stopkę łatwiej i bezpieczniej, ale mniejsze obrażenia i dłużej. W głowę idzie bardzo szybko, ale trzeba go lepiej ogarnąć. Grając broniami siłowymi nie miałem z nim większych problemów, zwłaszcza jak zacząłem walić w "głowę".
* Messmer bez podejścia? - najpierw ogarnij na 100% początek. Roll - pauza 1/4 sekundy - roll. Jeżeli używasz summonów to możesz spokojnie przyzwać na samym początku przed pierwszym rollem. Uwaga, do Messmera można też podobno przyzwać summona NPC, ale jego znak przyzwania jest nie przed ale już na arenie walki, gdzieś po prawo od wejścia. Messmer jest bardzo słabowaty na mróz i coś jeszcze, chyba błyskawice (nie jestem pewny bo go po prostu mrożę), więc jeżeli użyjesz broni aplikującej mrożenie, to już połowa sukcesu. Poza tym to bullshit jakich mało, ale można spokojnie i cierpliwie ogarnąć.
* Brak garnków - jakich garnków? Masz na myśli duże garnki? Nie masz ich? Pierwszy znajdziesz w tych zniszczonych ruinach na cmentarnej równinie przed sobą na samym początku jak wchodzisz do DLC. Kolejne w lochach Belurat. 2 w Bonny Village. Itp.
* Elden Beast - to główny powód mojego komentarza. Elden Beast to mój ulubiony boss z podstawki. Drugi Maliketh. Trzeci Fire Giant. Elden Beast to jest super przyjemny, łatwy do opanowania, Zeldowaty wręcz boss. Uwielbiam z nim walczyć. Wszystko tam jest jasne do opanowania oprócz durnych Eldeńskich Gwiazdeczek, które nie będą stanowić dla ciebie żadnego problemu o ile nie będziesz robił jakichś wyzwań typu no hit. A jeżeli nawet, to dziś można ich uniknąć koniem (zmiana z patcha przed DLC). Elden Beast jest odporna na wszystkie efekty więc moją metodą jest czysta siła, która zawsze działa. Zawsze ją tak pokonuję bez problemów. Cokolwiek, Gwiezdne Pięści, dwie ciężkie bronie w powerstance, z wyskokami, Wielki Miecz, Giant Crusher, Lwi Pazur itp. itd. Raw power max fizyczny dmg. Ale zadziałają też normalne buildy, krwawienie też działa, tylko ważne, aby się tej EB nie bać, naprawdę przyjemny boss, dla mnie dużo łatwiejszy od Radagona. Jeżeli ogarnąłeś izi Radagona to EB powinna być very izi. Główny problem, który musisz ogarnąć w tej duo walce to jak pokonać Radagona na tyle szybko, aby zachować sobie siły i środki (buteleczki HP/FP/eliksir) na walkę z EB, która może potrwać dłużej. P.S. obecnie EB zostało u mnie zdetronizowane przez bossa końcowego z SotE ;-)
* Malenia - jedynym kłopotem w dotarciu do Malenii jest Ordina, czyli to "miasteczko na północy". Zrób to inteligentnie czyli łatwo. Jednym sposobem są ciche kroki (pełny ubiór Czarnego Noża lub talizman cichych kroków) i niewidzialność dzięki prochowi wojny Gambit Zabójcy. Innym jest neutralizacja łuczników na dachu, przed dostaniem się na dach, poprzez zastosowanie łuku z odpowiednich punktów na ziemi - odsyłam do yt po szczegóły.
No tak xandon, masz pewnie rację, że wszystko na raz bym chciał. Po kolei się z nimi będę rozprawiał.
Co do garnków, to trochę zmarnowałem, a chyba tych pękniętych do produkcji wybuchowych jest ograniczona ilość.
Jeśli chodzi o "ciche kroki", to defaultowo chodzę w pancerzu dającym ten efekt. Wystarczy sam pancerz na klatę, nie potrzeba całego setu. Jest jeszcze fiolka, którą też mam. Z Gambitem zabójców popróbuję, bo nie wiedziałem że jest coś takiego co daje niewidzialność. Cenna uwaga o mrożeniu Messmera, zastosuję.
Problem główny z tymi bossami jest taki, że mam słaby timing, zero refleksu i nie czuję ich niektórych ataków. W teorii wiem jak ich bić, ale kiedy przychodzi co do czego, to wykładam się na wykonaniu.
Gram buildem pod dex.
To, co faktycznie działa u mnie, to uczenie się jednego bossa w kółko, aż padnie :).
Za Radagona graty, bo on nie jest jakiś trywialny.
Natomiast fakt, bossowie w DLC przy pierwszym podejściu bywają ciężcy. Lwa robiłem przez 2 weekendowe wieczory. Rellanę chyba z 4 wieczory, z czego przez pierwsze 2 nawet nie widziałem światełka w tunelu.
Tu mogę się narazić, ale na razie nie bullshitowego bossa, wliczając w to hipcia w schowku na miotły.
W sumie zabawne jest to, że nie wszystko jest jednakowo ciężkie dla każdego. Może się okazać, że rozjedziesz Malenię, a utkniesz na jakimś Ptaku Rytuału Śmierci.
Statystyki
Edit- załatwiłem sralucha z dzielnicy kościelnej:)
Nowy boss do którego dotarłem- Dowódca Gajusz- jest nieprzyzwoicie mobilny. Na czym on w ogóle jeździ? Na dziku? Hipopotamie?
Póki co zajmę się Słonecznikiem, bo mam z nim stare porachunki.;)
No dobra Kwisatz, Igon to jest arcydzieło pokroju okrzyku Gandalfa w Morii, a w najgorszym wypadku coś tak kanonicznego, jak "TOGETHAAAAA".
A u mnie NG+ idzie dobrze jak na razie, lubię grać ze wszystkim juz zdobytym wcześniej i postacią ulepszoną bo większość pada w paręnaście sec, a też nie trzeba się jakoś specjalnie bawić buildami tylko grać co się chce i jak się chce, obecnie 270 poziom, mam mieszankę siły i dexa, reszta rozdawana jak leci, raz gram tym raz tym, wszystko daje radę, całe Pogrobno, cała Liurnia i całe Caelid zrobione, w sensie łaski wszystkie odkryte, npc wszystkie przegadane i questy zrobione, bossy wszystkie pokonane (robie z mapy z neta) zostaje podziemie a potem winda dectus.
Fajnie. Przyjemnej zabawy. Na NG+1 to będziesz miał miły spacerek do końca podstawki, biorąc pod uwagę Twoje umiejętności, wysoki RL 270 i dynamikę wzmacniania przeciwników w kolejnych NG+ (podaję poniżej HP przykładowych bossów od NG do NG+7). Na NG+2 i NG+3 raczej też. W DLC to już zależy. Największy efekt "ale luzik" jest na początku pierwszego NG+. Bo tutaj na NG wchodziłeś jako nikt, a do NG+ wchodzisz praktycznie dopakowany na max przy RL 270. Więc Twoja siła zwiększyła się diametralnie. Tymczasem przeciwników tylko trochę. Zwróć uwagę na bossów. Na pierwszych typu Margit czy Godrick niby tam im skacze znacznie %-towo, aby zniwelować ten efekt, ale i tak to liczbowo nic w stosunku do Ciebie. Potem im dalej w las tym bossowie dostają mniej mniej. Zobacz na minimalną różnicę między NG i NG+ dla Fire Giant i Elden Beast. Dla kolejnych NG+ wygląda to tak, że Twoja siła praktycznie stoi w miejscu bo ma masz już softcapy/hardcapy na atrybutach w buildzie, a siła bossów systematycznie rośnie. Na NG+7 to jest około +50% w stosunku do Nowej Gry. Myślę, że dla gracza na Twoim poziomie różnica trudności byłaby zauważalna na około NG+4. Dlatego osobiście uważam NG+1 do +3 za najfajniejsze, bo już wszystko się ma i można sobie spokojnie żeglować, jak napisałeś, tylko w DLC trzeba będzie znowu zbierać te fragmenty błogosławieństw.
HP bossów wg Fextralife
NG NG+ NG+2 NG+3 NG+4 NG+5 NG+6 NG+7
Margit
4,174 9,829 10,811 11,303 11,794 12,777 13,269 13,760
Godrick
6,080 13,047 14,351 15,004 15,656 16,961 17,613 18,265
Morgott
10,399 13,029 14,331 14,983 15,634 16,937 17,589 18,240
Fire Giant
43,263 43,609 47,970 50,150 52,331 56,692 58,872 61,053
Elden Beast
NG (22,127), NG+ (22,149), NG+2 (24,363), NG+3 (25,471), NG+4 (26,578), NG+5 (28,793), NG+6 (29,901), NG+7 (31,008)
Rellana
29,723 32,007 35,208 36,808 38,408 41,609 43,209 44,810
Messmer
38,981 41,094 45,204 47,258 49,313 53,423 55,477 57,532
KOŃCOWY DLC
NG (46,134), NG+ (47,579), NG++ (52,337), NG+3 (54,716), NG+4 (57,095), NG+5 (61,853), NG+6 (64,232), NG+7 (66,611)
Easy Mode by AngryJoe :-)
https://www.youtube.com/watch?v=iufZaX8qDns
Wielki Miecz + Lwi Pazur + mimic
+ gracz niedoświadczony w soulslike
+ doświadczony instruktor z boku
Cudne demko na Lwie, Rellanie, Gajuszu i Messmerze, udowadniające z przymrużeniem oka wiadomą tezę :-)
Ultra Easy Mode
https://www.youtube.com/watch?v=K7AAZDx1o5w
Miecz Lancowy + Napierające Pchnięcie + Aromat Żelaznego Naczynia
Trudno uwierzyć. W tym buildzie praktycznie nic nie trzeba robić, aby pokonać bossów. Żadnych sztucznych buffów, żadnych ruchów, żadnej obrony. Wystarczy stać w miejscu i spamować Napierające Pchnięcie. No i trzeba się przeprosić ze starymi perfumami ;-) Najważniejsze, że to wszystko + pozostałe elementy builda są standardowe, legitne i nie zostaną znerfione.
19:33 demo Rellana i Messmer w kilka sekund
Rzeczywiście ładnie to wchodzi, chyba się pobawię czymś takim, za którymś razem już można, mi z kolei się taki build rzucił w oczy.
https://www.youtube.com/watch?v=GvGftlf0RSk
Tylko mija 2 tygodnie i ciekawe czy tego też jakoś nie osłabili.
Nie gram już aktywnie w SotE i wróciłem do swojego Pathfinder WotR, więcej spokoju ale też wymagające. Do DLC zaglądam sobie czasem posprawdzać różne pomysły, które albo wpadną do głowy, albo coś mignie ciekawego na yt, no i przy okazji za każdym razem zrobić jakieś 3-5 walk z bossem końcowym dla przyjemności :-). Z tego mam kilka luźnych ciekawostek z mojego obszaru czy stylu, nic wielkiego, ale może komuś coś się przyda. Każdy ma pewnie takie swoje własne, małe radości w tej grze.
* Bronie olbrzymie. To DLC zacementowało ostatecznie moją miłość do tej klasy broni, głównie olbrzymich pał, młotów i toporów. Jest coś magicznego w machaniu tymi potworami, a zwłaszcza tym powolnym, metodycznym, ładowanym R2 na bossach, wymagającym wyczucia, przewidywania i krótkiego dystansu,. Coś pięknego. Do tego wiele umiejętności typu Rycerski Hart lub Gorliwość, Wyszczerbione Ostrze, czy czasem dla zabawy Lwi Pazur. Przestały mnie jakoś zupełnie interesować miecze (chyba że klasyczny Wielki Miecz), czy te nowe lekkie wielkie miecze, katany, czy nowe wielkie katany itp. Smutne ;-)
* Krwawa Ręka Demona Krwi. Wspominałem już o niej kilka razy. Teraz widziałem też różne rankingi najlepszych broni z DLC, gdzie zwykle króluje. Tak, dla mnie i mojego stylu walki to bezapelacyjnie najlepsza i najskuteczniejsza broń w tym DLC. Mam nadzieję, że taka już pozostanie, bo ostatni nerf jej znacząco nie zmienił, a to co robi jest w pełni zgodne z jej nazwą. Podaję kolejną ulepszoną iterację krwawego builda, jednego z wielu, który można zbudować na tej broni: STR wysoko | MIST max, Krwawa Ręka Demona Krwi 2H + nowy Lwi Pazur z krwawieniem > 200 + Wielki Miecz Frei (w drugiej ręce, a w zasadzie przy 2H to na plecach, samo trzymanie tej broni zwiększa moc umiejętności bojowych Lwiej Grzywy czyli Lwiego Pazura) + Biała Maska + Radość Pana Krwi + Odłamek Alexandra + Talizman Miecza Dwuręcznego + Krwiopijcza Pęknięta Łza + Wielki Run Malenii do odzyskiwania HP + Złota Przysięga. Topi bossów.
* Patrzący Palec. Cudowna olbrzymia broń z bossa, dość lekka jak na olbrzyma. Potężny dmg. Jeszcze piękniejszy efekt metodycznego dobijania przeciwników na ładowanym R2. Przy okazji świetna umiejętność AOE Uraza Sługusa na duże grupki mobów. Używam zamiennie z KRDK.
* Lwi Pazur. Wspomniane pod Krwawą Ręką Demona Krwi, ale powtórzę tutaj nowy patent dla wielbicieli Pazura. Wielki Miecz Frei zwiększa moc umiejętności bojowych Lwiej Grzywy czyli w tym Lwiego Pazura. Możemy zatem w lewej ręce trzymać Wielki Miecz Frei a w głównej ręce broń z Lwim Pazurem 2H i mamy dodatkowe wzmocnienie Lwiego Pazura o jakieś 15% obok standardowych talizmanów.
* Włócznia Żołnierza Messmera, nie mylić z wiadomą włócznią z bossa, może się wybić na najlepszą obecnie zwykłą włócznię w grze. Do włóczni mam jeszcze spory sentyment bo dają najlepszy piercing dmg i po założeniu Lodowej Włóczni to moja najlepsza atmówka. DLC wprowadziło analogiczną Ognistą Włócznię, ale nie jest tak silna i skuteczna jak Lodowa i nie daje takiego efektu.
* Zakrzywione Ostrza. Choć to nie moja bajka, ale po spróbowaniu uważam, że to chyba kolejne easy mode. Przecież tym można spamować umiejętność Martwy Punkt i strywializować wielu bossów? Dziwi mnie czemu tak mało się o niej mówi.
* Topór Rycerza Śmierci z Długim Trzonkiem. Wersja wielki topór. Broń, z którą można się poczuć jak prawdziwy badass. Chodzi oczywiście o umiejętność Błyskocisk - szybki szlus a'la KWR z i-frames i z natychmiastowym skróceniem dystansu do przeciwnika, a potem walnięcie z góry R2 w jednym combo. Cudowne. Zresztą opcja małego topora czyli Dwa Topory Rycerza Śmierci też świetna. Super na mini-bossów.
* Tarcza z Inskrypcją Kowalską. Ta tarcza mnie szczerze zadziwiła. Nie jako sama tarcza, bo mała i nie daje 100% ochrony fizycznej, ale jako unikatowa dystansowa umiejętność Rzut Dyskiem. Gdy ją odkryłem to przez kilka godzin biegałem i anihilowałem wszystko po drodze. W przeciwieństwie do wielu fajnych, ale dość słabych ciekawostek w tej grze, Rzut Dyskiem jest szybki, ma długi dystans, silny dmg > 1000 i świetnie wybija większość zwykłych przeciwników z animacji. Można spokojnie spamować na najbardziej upierdliwych psach czy chochlikach i to je całkowicie paraliżuje, a zabija po 2 strzałach. Spokojnie i bezstresowo można przejść całe katakumby tylko przy użyciu tej tarczy. Świetnie się sprawdza na największych mobach typu Rogaty Wojownik czy nawet mini-bossach. Polecam. Świetne narzędzie pomocnicze. Oby nie znerfili.
* Summony. Rzuciłem w końcu wstępnie okiem na summonki z tego DLC. Dotychczas ich specjalnie nie szukałem i w ogóle nie używałem. Teraz w ramach relaksu pomyślałem o oddzielnym wyzwanku przejścia gry (bossów) samymi nowymi summonami, bez walki własnej, tylko stanie z boku, leczenie i wzmacnianie summonów podczas walki. Coś takiego mi mignęło na yt, ale nie zaglądałem do środka i nie wiem czy do końca możliwe. Sprawdziłem na szybko rankingi tych nowych summonów i zebrałem 5 podobno najlepszych: Jolan i Anna, Starożytny Smok Florissax, Prochy Rogatego Wojownika, Taylew Kowal Golemów i Prochy Chochlika Wielogębowego. Jolan i Anna podobno detronizuje Tiche z podstawki. Wygląda na silny, ale na razie nie potwierdzam, na pewno najdroższy 144 FP. Najwięcej frajdy z pierwszych prób dał mi ten chochlik armata. To może być fenomenalna i zabawna opcja w niektórych walkach. Widziałem taką walkę z Malenią na yt, gdzie ten chochlik powalał ją każdym strzałem z armaty, gracz mógł ją spokojnie pałować i w zasadzie nie wstawała z ziemi. Takie rzeczy. Zobaczymy. Wygląda wstępnie, że do poważnych zastosowań mimic i tak nie ma konkurencji.
To co mi się mega podoba to fakt że ludzie zaczęli naprawdę korzystać ze wszystkich narzędzi by walczyć z bossami na równym poziomie. Czy to znowu wzrost popularności AoW Endure, czy to używanie ironjar perfumy. I zgadzam się, że wielkie bronie tutaj robią zajebista robotę. Polecam również młot Devonii jeśli ktoś nie lubi gry pod bleed. Ma zajebisty aow, dobre zbijanie poise i dużą siłę przypierdalania.
DLC wprowadziło analogiczną Ognistą Włócznię
Nie mogę się z tym zgodzić że Ognista Włócznia jest slabsza od lodowej. Włożenie jej do Wielkiego Miecza Rycerza Ognia z odpowiednimi talizmanami i infusem pod sztukę świętego ognia daje naprawdę posrany rezultat gdzie jedno użycie potrafiło zbić pasek bossa o jakieś 7k HP. Do tego dochodzi świetny poise break i możliwość bicia na odległość.
Mnie się już trochę przejadły z kolei te Ptaki Rytuału Śmierci i chciałem dla beki sprawdzić, czy faktycznie mają słabość na holy damage.
To. Był. Kurka. Totalny. Żart.
Czuję się brudny po tym:D.
Ale fakt, jeszcze w żadnej grze, poza Demon's Soulsami nie kombinowałem tyle z dostosowywaniem buildu pod okoliczności. Bardzo mi się podoba to kombinowanie w DLC.
Dzięki za uwagę do Ognistej Włóćzni. Masz rację. Tak podejrzewałem, że jak ją dobrze obudować to pewnie też wymiata, ma to sens. Mam sentyment do tej Lodowej Włóczni, bo ona się skaluje chyba z powietrza ;-) To znaczy daje już swój potężny efekt przy naprawdę małych statystykach i min Inteligencji, od której też zależy. l dlatego można ją włożyć praktycznie do każdego builda już na początku gry + potem Odłamek Alexandra i ewentualnie wrzucić wzmocnienie ataków magicznych do eliksiru dla lepszego efektu. Do tego lubię samo mrożenie, patrzenie jak zdejmuje przy tym duże kawałki HP przeciwników, szybki poise break, no i dystans, czyli wszystko jak piszesz dla OW. Duży plus, że można ją łatwo zdobyć już na początku gry, nawet przed pierwszym bossem. Świetnie, że mamy teraz obie atomowe opcje :-)
Mili Państwo, nie wytrzymałem, siadłem dziś, pocisnąłem trochę i doszedłem na:
LEVEL 1 NG+1 do 2-giej FAZY z BOSSEM KOŃCOWYM SotE (z summonami)
To mój osobisty Mount Everest i nie spodziewam się skończyć tej walki, bo już pierwsza faza to mały cud. Ale dumny jestem z siebie jak 5 ZŁ :-)))) Co było najtrudniejsze? Nie bossowie. Ścieżka zdrowia między Pierwszą Wieżą i Spiralną Wieżą w lokacji końcowej. Dlaczego? Bo tam jest taki k.... mini Jori i ekipa, połączony z Rogowatym Rycerzem. Na takich przejściach od razu widać gdzie twórcy przeginają.
Szczegóły postaci dla tego przejścia (SB - Scadutree Blessing / poziom błogosławieństwa Ostrodrzewa):
* RL1 SB0 - wszystko do Messmera z Rominą włącznie (Lew, Rellana, Hipcio, Gajusz, Romina)
* RL1 SB17 - Messmer
* RL1 SB19 - BOSS KOŃCOWY 1-sza faza
Krótka Włócznia z umiejętnością Lodowa Włócznia
Złota Przysięga na sztylecie
Staty dzięki Bolesnej Pieczęci Radagona i nakryciu głowy:
15 - Witalność
10 - Umysł
15 - Wytrzymałość
15 - Siła
18 - Zręczność
10 - Inteligencja
10 - Wiara
10 - Mistycyzm
PŻ 522
PS 78
Energia 105
Udźwig 56
Równowaga 51
Dzięki błogosławieństwom w końcówce miałem dmg 944 (fizyczny/magiczny) dla najprostszej włóczni +25 i przyzwoitą obronę / negację obrażeń ~70. Co przy tak niskim HP i tak za dużo nie dawało, ale chroniło od 1 hita. Ciekawie na tych liczbach widać jak działają te błogosławieństwa. Do Messmera włącznie używałem summona z podstawki Prochy Tarczownika. Przy pierwszej fazie Bossa Końcowego użyłem summona Wypędzonego Rycerza Olega z podstawki (dzięki łezce w eliksirze eliminującej zużycie PS) bo Prochy Tarczownika zostały zmiecione jednym machnięciem bossa, i Ansbacha jako dostępnego summona NPC. Przy okazji nigdy wcześniej nie używałem summona NPC przy Messmerze. Tutaj musiałem. Jest łatwo dostępny z poziomu areny walki, trzeba tylko z nim wcześniej porozmawiać przy pierwszym krzyżu za Rellaną. Zdziwiłem się, bo to ten co zawsze po tej walce klęczał na arenie i nic specjalnie nie mówił. Tutaj po przywołaniu gadał już coś w czasie walki i potem całkiem długi dialog zapodał po walce. Czyli było warto. Może ten dialog można uzyskać też bez jego przywołania, nie wiem, albo znowu coś pomieszałem. Tak czy inaczej, gość nienawidzi Messmera tak jak ja i za to go cenię :-)))
Bukary
Grając offline dałeś radę odnaleźć legendarne uzbrojenie?
Nawet z podpowiadajkami w postaci tekstów innych graczy nie znalazłem dwóch najbardziej ukrytych.
Jako ze skonczylme wszystko co chcialem skonczyc, to zaczalem sie bawic w ogladanie zcheatowanych filmow, relacje z dataminingu, itd...
Potwierdza to niestety moje przypuszczenia ze dodatek zostal przepisany dosc niedawno i cala ta sprawa z
spoiler start
Miquella i Radhanem
spoiler stop
to sprawa calkiem nowa.
Z gry zostalo wyciete sporo, min. cale Scadutree, i finalowa walka W SRODKU.
W Scadutree sa platformy z wlaczona kolizja.
Do wejscia do DLC wymagany byl TYLKO Mogh.
spoiler start
Radhana
spoiler stop
wogole przez dlugi czas w DLC nie bylo.
Szkoda bo ja uwazam ze cala koncowka, ostatnia walka i brak wyjasnienia takich miejscowek jak portal z Intra, oraz samo Scadutree jest slabe i obniza moja ocene dodatku do 7/10. BO jest t ozdecydowanie najgorsza i najglupsza fabula i worldbuilding jakie zaserwowalo mi FS, a dla mnie to jest druga najwazniejsza rzecz w ich grach.
Szczerze nie rozumiem co tam wewnetrznie we From Soft zaszlo, ze sie na to zdecydowano.
Nawet w intrze (ktore bylo zrobione wczesniej niz zmiany widac jak to mialo wygladac. Arena przy bramie miala byc miesista i krwawa jak w Intrze, a nie przysypana popiolem. btw, jak machniesz mieczem w dobrym miescu to w niektorych nie sa usuniete efekty krwawienia i krwawi popiol. ;)
TAk samo sa sceny w ktorych Miquella odkrywa calun ze Scadutree i ma ono swoje miejsce w fabule a nie robi za dekoracje.
OStattnim bossem byl Miquella, ale w nowej "boskiej" postaci, oszalaly, juz nie "Kind" i sporo, sporo krwi.
Szkoda.
spoiler start
Np. w pierwotnej wersji wyglad Scadutree to ilzuja, taka sama jak iluzja przy ostatniej lokacji. Miquella sciaga ta iluzje i mozna wejsc do srodka. Wlasnie to widzimy w ostatniej scenie trailera.
W plikach gry sa tez sladu okolo DZIESIECIU innych usnietych cutscenek.
spoiler stop
Może ludzie ze studia zauważyli, jak popularna wśród graczy jest koncepcja walki z
spoiler start
prime Radahnem
spoiler stop
i się tym zainspirowali?
Ciekawe, czy błędy, które wyskakują podczas walki kooperacyjnej z Ledą są spowodowane szybkim tworzeniem tego wątku.
Tłumacząc - gdy gra się online i da swój znak do pomocy w walce z gangiem Ledy to dwukrotnie opuszczamy świat - najpierw własny, a potem hosta.
I teraz gdy zginiemy jako kooperator to tracimy wszystkie runy - tego nie ma w żadnym innym miejscu.
Natomiast gdy wygramy, to przenosimy się do świata hosta i wtedy wyskakuje błąd połączenia.
Raz za to miałem sytuację, w której po śmierci hosta teleportowaliśmy się do niego i od razu zaczęła się ponowna walka.
Na weselsza nute.
Jeden z najbardziej uznanych, zyjacych pisarzy Fanstasy/Sf gra w dodatek.
Chodzi ofc o Brandona Sandersona, ktory juz sie przewijal u nas w temacie.
Nie jestem fanem streamow i streamowania (mam go w subach, bo uwielbiam jego ksiazki i wrzuca fajne filmiki w tematyce literatury, rzadko sprawdzam co tam nowego, dzis sprawdzilem a tu Elden Ring :)), ale tutaj mamy inteligentny komentarz, swietny cziloutowy mindset i podejscie do tych gier.
Do tego niezly skill.
Dowiedzialem sie tez ze on jest fanem ich gier juz od pierwszego Kings Field, i ze From Soft wplynal na jego tworczosc.
Pelny stream:
https://www.youtube.com/watch?v=WyI1itch8DE
highlights: https://www.youtube.com/watch?v=jslerb3VNSI&t=662s
KOles ma swietne podejscie do tych gier i az milo chwilami posluchac.
DOdatkowy fun factor: dla kogokolwiek kto zna jego ksiazki i to jakie Sanderson tworzy min, systemy magiczne to to jaka gra postacia, jak ja opisuje i jaki jej stworzyl "background", beda mega smieszne i w sumie ironiczne. BONK.
Nie obejrzalem jeszcze calego, ale on ma np. dokladnie takie same przemyslenia na temat tego jak From Soft tworzy swiaty na skraju zaglady i gracz poporstu obserwuje jak to sie powoli odbywa, ewentualnie to przyspieszajac/pogarszajac sytuacje. Cytat: "Everybody is gonna die, and its awesome! They done this five times, with Demon Souls, 3x Dark Souls and now with Elden Ring.". ;) ;)
Mowi tez ze jakby From Soft mu kiedykolwiek zaproponowalo wspolprace (o czym sie mowi juz sporo zakulisowo), to jego swiat mialby choc jedno pozytywne zakonczenie.
heh
Jestem nowy w świecie Elden Ring. Dopiero co zacząłem swoją przygodę i mam pytanko. Mogę jakość zwiększyć FP bez ładowania punktów w umysł? Są może jakieś przedmioty, eliksiry które zwiększają tymczasowo FP? Głównie chodzi mi o wykorzystanie FP do przywoływania lepszych popiołów duchów. Mam bardzo mało punktów FP gdyż gram pod siłę, a fajnie by było korzystać z lepszych przywoływańców.
Jest talizman w czterech wariantach, z których każdy zwiększa więcej maksymalnego FP. Podstawową wersję można znaleźć dość szybko w Jeziornej Liurnii, a drugi w Caelid. Tutaj masz info na ten temat:
https://eldenring.wiki.fextralife.com/Cerulean+Amber+Medallion
Mimo wszystko zainwestowałbym trochę punktów w umysł. FP przydają się np. do używania popiołów wojny czy w buildach typu STR/FAITH, które bardzo polecam.
Gdzie konkretnie w Caelid? Niestety chyba jestem ślepy, bo nie widzę na tej stronce. Chyba będę musiał zainwestować tak czy inaczej parę punktów.
Mój błąd, nie Caelid, a Szczyty Gór Olbrzymów, czyli dość późna lokacja. Pomyliłem zamki xD
Zatem na wczesnym etapie pozostaje Ci podstawowa wersja medalionu w Liurni. Pod linkiem masz mapkę z dokładną lokacją:
https://eldenring.wiki.fextralife.com/Interactive+Map?id=4272&lat=-163.08&lng=64.99&code=mapA
No cóż, nie mogę sobie poradzić z bossem SSJ3.
Uu, to fajnie, szybko poszło:)
Pochwal się, jak już będzie po.
Wydaaaje mi się, że mam już załatwione całe południe, dopiero.
Wczoraj padł Yori. Jejku... ja tak nienawidzę bossów o tej mechanice, że z szaleństwem w oczach zaciukałem go za 3 razem, byle tylko nie musieć już więcej biegać :D.
Teraz jestem na rewelacyjnym Midrze i to kolejny kapitalny bossik, którego chętnie sobie poćwiczę.
IMHO to jest po prostu głupi boss, a z pewnością do summonów.
Przykłady:
Ma ataki obszarowe, które mimo że nacelowane w kooperatora, to walą po DOSŁOWNIE całej planszy. Nie ma możliwości tego uniknać.
Druga faza zaczyna się 500 m od wejścia, więc zanim ktokolwiek tam dobiegnie, to host już nie żyje. Wg mnie zostanie to znerfione w kolejnej łatce, tak jak zrobiono z dzikiem (na którego skarżyłem się, że nie daje możliwości zrobienia czegokolwiek po wejściu na planszę).
Lata to jak pojebane, teleportuje się po całej planszy.
Czy ktoś z was próbował buildu wyłącznie pod inkantacje smoczej komunii? Chciałbym spróbować czegoś nowego przed wejściem w dodatek i ciekawi mnie jak te inkantacje sprawdzają się np. przy bossach grając solo.
Działa to dokładnie tak jak myślisz, czyli przy szybkich bossach (bez sumonów) nie da się tego używać.
Tutaj info:
https://www.youtube.com/watch?v=JiUCwBewqRc
Widziałem też jakiś czas temu filmik, na którym ktoś pokazywał, jak załatwia bossów w kilka sekund za pomocą smoczych inkantacji. Ale nie mogę tego teraz znaleźć.
https://www.youtube.com/watch?v=7ToE6toOHZU
"TOGETHAAAA" w 4:15 i "CUUURSEEE YOUUU BAAAYYYLEEEE" w 1:04 top :D
Ale dużo tych aktorów głosowych wyszło, nie spodziewałem się.
In Marika's own words.
https://www.youtube.com/watch?v=fSR-kQKQn5c
spoiler start
Zaczynam powoli podejrzewac ze Marika ma jakies zale do Hornsents, ale wiadomo jak to jest z tym niezrozumialym lore i fabula gier FS, moge sie mylic. Trzeba czekac na 45 min analize VaatiVidya. ;)
spoiler stop
Z reddita. Prawie codziennie jest duzy narzekajacy na cos temat, ktory przeardza sie w przerzucanie sie tym co zostalo wyciete. ;)
Moze ci pozniej znajde. Albo w historii youtube. Cos "out of bounds exploration" albo cos w tym stylu.
Ma "żal" do Rogatych Posłańców, bo
spoiler start
torturowali w wymyślny sposób jej lud, dokonując rytualnego ludobójstwa. Nie bez powodu wioska szamanów jest opuszczona, a w lochach znajdziemy mnóstwo splątanych ciał z wizerunkiem podobnym do Mariki.
spoiler stop
Dokladnie to jest w sumie katalizatorem i punktem startowym calej fabuly obu gier.
Jedna z niewielu dobrych stron Mariki zanim jest calkiem od....alo. ;) Niby zemsta ale z klasa.
Choc chyba juz wtedy popelniala zbrodnie bo "seducton & betrayal" zeby zdobyc moc od Greater Will (intro), byly zanim dokonala zemsty. Potem to juz rownia pochyla. ;)
To tak na powaznie, bo jak wyzej napisal grabarz to byl zart. To ze Marika ma (miala lol) mega beef z Hornsent jest oczywiste.
No, mogłem z kontekstu wyczytać, że Kwisatz żartuje. Spróbuję się poprawić. :P
Via Tenor
Wiem, git gud itd. ale pierd*lę ten dodatek. Nie umiem przejść ostatniego bossa i mam dosyć, myślałem, że sobie skończę i zacznę może NG jednak ten fiut zabiera mi całą radość z grania. Malenia przy nim jest czymś łatwym, brak mi słów jak FS zjebało tego bossa. Typ przy jednym błędzie potrafi mnie rozwalić dosłownie w 1,5 sekundy, po czym muszę znoooooowu biec do niego, nakładać wszystkie buffy i męczyć się pierwszą fazę, żeby potem nacisnąć spację o ćwierć sekundy za późno i dostać mordercze kombo. Odechciewa mi się, nie wiem jak to zrobiliście ale chyba za stary jestem żeby się tym męczyć. Nawet ten jebany dzik może nie dawał chwili wytchnienia, ale jednak nie zabijał mnie na 2 strzały. Tutaj ginie się momentalnie, a te wszystkie błyski, drgania, wyskakujące kamienie, w żaden sposób tego nie ułatwiają. No i jeszcze ten ponowny wyskok w powietrze i upadek 5x szybszy, niż było w podstawce. Mam wrażenie, że walczę z Goku SSJ3 i paradoksalnie nawet on w swoich grach nie porusza się tak szybko, jak ten tutaj.
A i przecież nie można sobie podlewelować i ułatwić nawet w minimalny sposób, bo mam już uzbieraną maksymalną ilość odłamków. Zapewne, gdybym wrzucił wszystkie punkty w siłę i hp, to byłoby łatwiej. Jednak uważam, że takie podejście (że należy zmieniać swój styl gry względem bossa) jest błędny. Bo jeszcze rozumiem zmianę broni na taką, która zadaje dodatkowe obrażenia. Ale żeby zmieniać cały buil to już lekka przesada i prezentuje zły design przeciwnika.
Raczej kończę moją przygodę z tą grą.
Dodatek oceniam jednak na 6/10, a bez tego bossa na 8. Wydaje się, że jednak nie spełnił oczekiwań, ani fabuła jakaś powalająca nie jest, ani też nie klei się to z podstawką. Ma się poczucie, że gra się właśnie w dodatek, a nie w historię uzupełniającą to, co już wiemy. Bo czemu nigdzie w podstawce nie ma mowy o Rellanie? Jakichkolwiek wzmianek o kolejnym dziecku? Skoro ziem pomiędzy mogą sobie przejść elementy do krainy cienia, to dlaczego nie odwrotnie. Jak się spojrzy na całość to kupy się to nie trzyma i powoduje dość duży fabularny zawód.
żal mode off
Ostatni boss jest zjebany i zrushowany poprostu. Z wielu powodow. I mechanicznych, i gameplayowych, i lore'owych.
Ja taz za sama koncowke i ogolna fabule i wylewajace sie niedokonczenie (np brak cutscenek bossow i potraktowane po macoszemu lore bossow np. Rominy, KTORA ROWNIEZ JEST W GAMEPLAY TRAILERZE FFS, a w grze nawet nie ma cutscenki) odejmuje dwa punkty.
Panie, mój mimic ginie szybciej niż ja XD
Aczkolwiek przyznaję, że jest tylko na 9 poziomie bo nie znalazłem jednego ulepszenia.
Jeśli się odsuwam, to mimic dostaje bęcki, jeśli zrobię cokolwiek, to pełne agro przechodzi na mnie i jest kloc.
Spróbuję jeszcze zrobić porównanie pomiędzy buildem siłowym a opartym na wierze i sprawdzić, czy faktycznie jest tak jak mówię.
A jakie masz statystyki? Jaki build? Na co postawiłeś?
Tu rady związane z buildem "siłowym":
https://www.youtube.com/watch?v=54CgFDIWIdw
Bo czemu nigdzie w podstawce nie ma mowy o Rellanie? Jakichkolwiek wzmianek o kolejnym dziecku? Skoro ziem pomiędzy mogą sobie przejść elementy do krainy cienia, to dlaczego nie odwrotnie.
Jeśli dobrze pamiętam, to:
spoiler start
Żądna zemsty Marika wysłała Messmera, żeby rozprawił się z Rogatymi Przybyszami. Towarzyszyła mu Rellana. Dokonali straszliwych zbrodni dla Mariki, ale otrzymali "zakaz" opuszczania Krainy Cieni (żeby ludobójstwo nie wyszło na jaw). A Kraina Cieni jest ukryta (woal).
spoiler stop
Ale może ktoś lepiej obeznany się wypowie.
MARIKA DID NOTHING WRONG!
Co za oszczerstwa. Dzwonie do Greater Will, brb 2340 lat.
Zaraz Ci pokażę.
Co do Rellany - no dokładnie i NIGDZIE nie ma o niej wzmianki? Nawet przy Rennalli, że jest jedną z sióstr? Jakiś talizman? Rycerz zostawiony przy zamku? No cokolwiek, co świaczyłoby, że ta postać nie jest całkowicie wymyślona w ciągu ostatnich dwóch lat.
A jeśli jest wymyślona, to czemu akurat ma być siostrą, nie może być jakimś wasalem czy zupełnie niezwiązaną postacią?
Sytuacja jest jeszcze gorsza przy Messmerze, bo skoro został wysłany, to znaczy że na ziemiach pomiędzy był. I nie ma jednej statuetki? Jakichś wyznawców? Czy słowa wzmianki od pozostałej grupy?
No to jest tak, jakby Harry Potter w 5 części nagle otrzymał informację, że ma brata.
Co ro Rannali i siostry to nie wiem, ale Messmer sie spina.
Nie takie rzeczy robiono nawet u nas na Ziemi, w totalitarnych rezimach.
A Rok 1984 pan czytal? Messmer zostal "ewaporowany" w Lands Between.
BTW. O Melinie tez nie ma ani slowa, a jest jego siostra (niby, bo akurat mnie to to sie nie spina calkowicie, ale to inny troche temat).
No cóż, moja teoria się za bardzo nie sprawdziła. Wychodzi na to, że nie ważne jakie punkty sobie bierzesz, to odporności masz z grubsza takie same. Jestem zdziwiony na plus.
Siła ataku jednak się różni diametralnie.
Cóż, wychodzi ze mnie lamerskie git gud, bo w nowym buildzie też go nie mogę pokonać. Nie wiem jak to zrobiliście. Fuck it.
Via Tenor
A ja już trochę przystopowałem z dalszym przechodzeniem w NG+ na razie kończe wulkan i lece stolica, ale już w sumie troche z mniejszym entuzjazmem i nie chodzi o to że wszystko szybko pada bo jesteśmy z kokszeni tylko chyba za dużo Eldena pod rząd, tak szczerze to naszła mnie ochota na Lies of P żeby znowu zagrać :D
Pograłem dziś trochę i osiągnąłem postępy.
Elden Beast- zrobiony
Malenia- zaliczona
Messmer- pokonany.
Słonecznik trzyma się wciąż;). Tak samo dowódca Gajusz i Lew w Ruah. Bayle czeka również aż będę miał wenę.
Dotarłem do końcowego bossa Radahna, ale poza zasięgiem.
Mam wrażenie, że w wielu lokacjach jeszcze nie byłem, w przeciwnym razie jakiś krótki ten dodatek mi się wydaje.
A propos- pojebany jakiś ten Gnijący Rycerz w Szczelinie:/
I znowu ponarzekam na okropną pracę kamery w tej grze. Taki bubel nie powinien mieć miejsca. To jest całkowicie nieakceptowalne co wyprawia kamera.
Gnijący ma trochę dziwny model postaci i trzeba się dużo mocniej zbliżyć, żeby oberwał.
Trochę na niego poprzeklinałem, ale to jak na razie jedyny boss w tym dodatku, którego zrobiłem bez otrzymania hita. Ma wkurzające, opóźnione ataki, ale jest ich w sumie mało i pp pewnym czasie da się tego unikać.
BTW. A jestem taki mądrala, bo raz, że typek ma giga podatność na holy damage, to jeszcze walczy w wodzie, więc i elektryczność go ładnie jedzie.
Zrobiłem tego bubka.
Trochę go jednak cheesowałem, bo mega pomocne okazały się perfumy i dobre talizmany. Zamiast skarabeusza była tam tarcza negująca elementarne obrażenia. No i tarcza ze 100% obroną fizycznych ataków.
Jestem za to przekonany, że mimik dostał w którymś momencie potężnego nerfa, bo w tym momencie typ jest w 50% skuteczny i pomocny, jak był rok temu. Wielokrotnie miałem sytuację, że zamiast atakować wolał rzucić nożem. Musiałem w końcu wyrzucić wszystko oprócz najpotrzebniejszych rzeczy, to bawił się tymi perfumami i nie mógł dojść do radahna, który oczywiście fokusował się na mnie.
A i ani razu nie użył eliksiru mariki, mimo asortymentu. Ewidentnie pozbawili go tej możliwości.
Shield build kilkanascie podejść. Głównie rozchodzilo się o dobry moment na uzycie tych perfum, bo były sytuacje, gdy nie moglem uciec od dwóch ruchów, które przy złapaniu kończą się 100% zgonem.
Poprzednich podejść nawet nie zliczę, inkantacje jeśli zdążyłem je rzucić, to go laskotaly. Wyjątkiem jest zgnilizna, która rzucona w dobrym momencie pozwalala na przejście pierwszej fazy bez obrażeń. Sztylet zabójcy tez ładnie zdejmowal mu poczatkowy pasek.
Nie miałem jednej sytuacji, w której udalo sie go zabic przy kooperacji. Na dobrych kilkadziesiąt podejsc. To juz malenia miala 25% przezywalnosc.
Mam pytanko odnośnie gry. Czy nie używając przedmiotu np. tarcza na plecach, daje on pozytywne efekty? Czy musi być używany przedmiot. Druga sprawa jak mogę sprawdzić status/efekty pod życiem?
Czy nie używając przedmiotu np. tarcza na plecach, daje on pozytywne efekty?
Tarcza na plecach nie daje żadnych korzyści dla defensywy, natomiast jeżeli ma jakiś efekt specjalny (jak np. Icon Shield - regen 3HP/s) to ten efekt specjalny powinien działać - przynajmniej tak było w poprzednich Soulsach.
https://eldenring.wiki.fextralife.com/Equipment+with+Special+Effects <- tu jest lista efektów specjalnych
Tu masz natomiast listę ikon statusu: https://eldenring.wiki.fextralife.com/Status+Effects
Tarcza zeby dawac efekt musi byc widoczna na ekranie. Czy faktycznie jej uzywasz to nie ma znaczenia.
Jesli chodzi ci o ikonki pod paskiem to nie ma w grze wytłumaczenia. Niektóre sa dosyc oczywiste, niektóre wymagaja zrozumienia. Zdejmujesz po kolei rzeczy i patrzysz co sie pojawia albo znika.
Edit
Tarcza na plecach zmniejsza obrażenia od tyłu.
Małymi kroczkami idę do przodu. Wreszcie, po kilkudziesięciu podejściach padł Słonecznik (wiem- śmiech na sali;)). Założyłem na niego najcięższy pancerz jaki miałem i pomogło.
Możecie podpowiedzieć jak podejść do walki z Rakshasą? (by zdobyć wielką katanę Rakshasy i zestaw pancerza). Pomimo najcięższego pancerza jaki mam (z werdygrisu), kładzie mnie na dwa- trzy hity.
Na Bayle'a co najlepsze? Ogień, pioruny, święte obrażenia?
Wciąż do pokonania Gajusz, Gnijący Rycerz, Radahn, Bayle, Lew z Ruah. Muszę także dostać się do kilku miejsc ale nie wiem jak. Jak dostać się do zaciemnionej lokacji? Jest jakaś możliwość, bo jak widać można stamtąd mapę zabrać.
Tam na górze masz to jeziorko z pomarańczowymi drzewami. Szukaj tam katakumb
Żeby się tam dostać, musisz w donżonie zejść na poziom kanału (z lokacji, gdzie płoną łodzie), a następnie przejść pod wodospadem i szukać iluzorycznej ściany. Potem szukaj katakumb mrocznego światła.
Dodatek jest ogromny i wielopoziomowy. Łatwo przeoczyć wielkie połacie terenu. Dopiero po ukończeniu gry odkryłem np. spory obszar z kościejem, do którego można się dostać,
spoiler start
skacząc po pewnym smoku. :)
spoiler stop
Dzięki!
Znalazłem katakumby ciemnego światła. To pewnie przez nie mam przejść?
Zgadza się, na końcu będzie mój "ulubiony" bossik i przejście dalej.
Powodzenia, bo finał tej dalszej drogi jest GENIALNY. Zdecydowanie jeden z najfajniejszych punktów całego dodatku.
Powiedzieć o tym miejscu "ohydne", to jak nic nie powiedzieć. Właśnie załatwił mnie chochlik z wielkim działem w miejscu jadaczki. 180 k runów może być nie do odzyskania, bo już bardzo głęboko to było.
Na szczęście posąg "Maryjki" zaoszczędził drogi i nerwów.
CHOCHLIK WIELKOGĘBOWY- jak się dowiedziałem znajdując jego prochy.
Jest boss i 200k runów w kieszeni. Będzie bolało jak je stracę:/
Minas Morgul- prosty boss, prawda?
CAŁE SZCZĘŚCIE że bardzo prosty. Uff :)))
Nigdy nie miałem tyle woli, żeby rozprawić się szybko z bossem.
Okrutnie mnie wnerwiał. Na szczęście jest wrażliwy na backstaby.
Ciekawie, nie powiem :)
A jak tego cudaka rodem z koszmarów Lovecrafta pokonać? Bo broń się go nie ima?
Uj, dupa i kamieni kupa, nawet kucanie w trawie nic nie daje.
Paruj typa.
Jakakolwiek tarcza wystarczy, może raz zginiesz ale potem już się nauczysz.
Jestem już na Dworze Midry, a ten Midra to taki Messmer trochę...
...tylko znacznie, znacznie prostszy. Za trzecim razem poległ.
Tak to jest kiedy właściciel bawi się zapałkami w swojej chacie;)
A twórcy się nie postarali tutaj. Cała lokacja raptem na 15 minut.
Jednak najbardziej rozczarowująca lokacja jak dotąd to Ruiny Palców Rhia. Pusta, nudna przestrzeń z jednym śmiesznym amuletem w centrum.
Tak to jest kiedy właściciel bawi się zapałkami w swojej chacie
Jeśli dobrze rozumiem, to chyba
spoiler start
Rogaci Przybysze zneutralizowali swojego uczonego, gdy ten przestał panować nad przedmiotem prowadzonych badań.
spoiler stop
A twórcy się nie postarali tutaj. Cała lokacja raptem na 15 minut.
Zgadzam się. Tu powinna być jakaś ogromna, wspaniała biblioteka z różnymi salami laboratoryjnymi. Midra nie dostał lokacji, na jaką zasługiwał.
"Tak to jest kiedy właściciel bawi się zapałkami w swojej chacie"
Taki żarcik, nie bierz dosłownie ;)
Jeśli chodzi o lore tego świata, to nie wnikam za mocno. Owszem, lubię sobie posłuchać opowieści z kanału VaatiVidya albo Balmora House, bo ciekawie i klimatycznie opowiadają, jednak i tak nic nie przebije Dark Soulsów.
Mam na liczniku 145 h w Elden Rings i prawie 200 level i czuję już trochę przesyt.
Dodatek oceniam na 7/10. Są piękne lokacje, ale są też lokacje bardzo niedopracowane, wręcz potraktowane po macoszemu.
Trochę te klimaty mi się przejadły, jednak ciekawie by było gdyby From Software zrobił grę o podobnej mechanice i założeniach w świecie WH 40000.
Jesli chodzi o Midre to nawet wam nie mowie, ze za domem jest spory kawalek mapy, ktory jest na mapie, a ktory jest tylko jako/tako zablokowany i normalnie spawnuja sie tam losowo generowane itemki. Chata miala byc tak ze 4 razy wieksza.
Im dalej tym niestety takich rzeczy wiecej. Albo widac ciecia, albo dziwne roszady zeby tylko wypelnic czyms lokacje (jak np hipopotam boss, ktory w trailerze ma swoje Bagna jak Shrek, a ingame jest w randomowwym wlasciwie miejscu).
To jest najbardziej zrushowana gra From Soft. Chwilami poziom nieslawnego Izalith z Dark Souls 1.
I to nawet nie wnikajac w mega irytujace mnie ciecia fabularno/lore'owe.
Wiadomo ze gra dalej fajna, tona kontentu tak czy siak za ta cene, ale tbh dla mnie ten dodatek to spory zawod jest.
Trochę te klimaty mi się przejadły, jednak ciekawie by było gdyby From Software zrobił grę o podobnej mechanice i założeniach w świecie WH 40000.
No to by bylo cos. Podstawka w jakims Hive City. Zaczynasz na ziemi (pod ziemia) i wspinasz sie do gory. Potem dodatek na statku, np Roguetradera, i final w katakumbach nekronow albo w Warpie z 4rema mega bossami.
Z kreatywnoscia i artyzmem wizualnym From Soft to walka z Avatarami Tzzentha czy Slaneesh... to by bylo cos.
System inwazji i multi mozna by zaadaptowac jako system herezji i polowania na gracza przez Inkwizycje/Siostry, (named NPCe, itd)...
Popelnialbym herezje mocno.
Ehhh marzenia.
Nie wiem czy mi się wydaje, czy tu się zrobił najprzyjemniejszy wątek na całym GOL. Ile to jednak wybitna gra i wybitny dodatek 6-7/10 potrafi wzbudzić pozytywnych emocji w społeczności ;-) No to wrzućmy mały garnek błyskawic:
BOSS KOŃCOWY. Nazwa kodowa RnM. Dla mnie to obecnie najlepszy boss FS i jak go nazywam Boss Ultimate. Widziałem różne rankingi i zbiorowa inteligencja tłumu twierdzi obecnie, że to taki Nr 3-5 w tym DLC, ale jak 2-ga faza zostanie troszkę znerfiona to nawet Nr 1. A ja twierdzę, że on dziś jest Nr 1. To znaczy pomijając zupełnie dziadowską fabułę. Ale jako boss mechaniczny - mój ideał. To się nazywa BOSISKO, które mnie onieśmiela i stawia do pionu. TAK SOBIE WYOBRAŻAM PRAWDZIWEGO BOSSA. W podstawce takim kimś był może Maliketh. Poza tym nie przypominam sobie innego bossa FS na podobnym poziomie. Na pewno nie Gael, Nameless King. Isshin itp. RnM zdetronizował moją ulubioną Elden Beast... Powiem tak: nawet gdybym miał RnM nigdy nie pokonać, to wciąż byłby mój ideał bossa, wtedy niedoścignionego bossa. Pokonałem go na 2 postaciach, a na NG+9 trzymam go cały czas otwartego na regularne rozrywkowe potyczki (tak to jest jak się gra na konsoli i nie można żonglować save'ami). Myślę, że faza 1 to ideał i nie ma się do czego przyczepić, super flow pomimo wymagających combo. Faza 2? Są ludzie, którzy ją robią no hit na różne sposoby, generalnie GG, widziałem kilku takich, lub nawet zwykłych yt celebrytów z Gwiezdnymi Pięściami ;-) Można? Można. ALE.............. Postanowiłem sprawdzić jeszcze raz. Poza wszystkimi przejściami, które dotychczas zrobiłem, zacząłem nowe najzwyklejsze, czyli:
NOWA GRA od zera. Dawno tego nie robiłem. + DLC.
* Oczywiście Siła
* Broń? Jakakolwiek melee, którą do tej pory nie przechodziłem. Pierwsza napotkana w grze, która mi się spodoba.
* BEZ talizmanów
* BEZ eliksiru
* BEZ summonów
* Z levelowaniem postaci i broni
* CEL: przejść całą podstawkę, DLC i pokonać po prostu RnM
Broń? Zwykłe kilofy, czyli wielkie młoty, się trafiły z pierwszej kopalni w Limgrave. 2 sztuki mi akurat dropnęły. No to super na powerstance. Na jednej nałożyłem Gorliwość, czyli pierwszy popiół wojny dostępny w grze przy Burzowej Bramie. Na drugi Wyszczerbione Ostrze dostępne przed Radahnem. I tyle. Perfekcyjny balans podstawki pozwolił wylevelować obie bronie na +25 przed końcem. Przeszedłem obecnie całą podstawkę LV 80 i zaczynam tak DLC. Zobaczymy dalej. Nie wiem co będzie, ale fun z ER do tej pory jak zawsze - to jest znak wybitnej gry. Przechodzisz ją 20+ raz i nadal ta sama frajda :-) Ale zobaczymy czy się uda zrobić RnM taką prostą bronią...
No wiem, raz jeden jedyny się to przydało. Przypomniałem sobie, że kiedyś oglądałem jakiś ranking buildów pvp i tam były ciekawym pomysłem.
PO zastanowieniu jednak powiem, że z tego co pamiętam hejtowałem konieczność zbierania materiałów, a nie same garnki czy perfumy. Wydaje mi się, że nawet pisałem, że powinna być ich mniejsza ilość, ale trudne do zdobycia i limitowane na jeden pobyt poza ogniskiem. Tak jak estusty.
Eh, ta gra jest dziwna bo rzucasz ją w jednym dniu w cholere a w drugim nie można wytrzymać i gra się ponownie xD
Obecnie Stolica, w drodze do stolicy wszystko wyczyszczone, questy wszystkie co się dało porobione, wszystko zdobyte.
Obecnie bawię się tak i na razie problemów nie ma i jest przyjemnie ->
Kurka, w końcu znalazłem czas i padł Midra. Ostatecznie zrobiłem go na spokojnie, unikami, "bez gaci". Jedyny pojedynek, którego nie nagrałem i to akurat ta próba się udała.
Powiem wprost, że ten bossik jest śmiało w piątce moich ulubionych bossów od FS i kropka. Brakuje mi faktycznie więcej lore na jego temat, a nawet konkretnie - roli i motywacji jego żony.
spoiler start
Wygląda na to, że grała w pierwsze skrzypce w jego transformacji, a dalej już poszło. No i po cholere gromadził palce w swoich archiwach
spoiler stop
W ogóle - soundtrack z tej walki to banger. Zarowno Midra, Rellana, druga faza ostatniego bossa to poezja dla uszu.
Nanaya zdecydowanie byla sila napedowa transformacji Midry. NIe wiem jak ale ona jest chyba czyms ala Finger Maiden, tylko dla trzech palcy. Z tego co pamietam Midra, to nie pierwsza jej proba stworzenia Lord Of Friended Flame.
Z calej historii lubie najbardziej to jak bardzo bali sie go Hornsents.
Jego bron z remembrance jest tez klimatyczna, i jest to kolejny przyklad jak bardzo FS potrafi dbac o lore i szczegoly jesli chca. Otoz wbrew temu czego kazdy oczekuje, nie dostajemy broni chaosu, tylko bron Hornsent'ow. Bo to jest ich narzedzie tortury/klatka na Frienzed Flame.
Sama brom nie ma nic wspolnego z ogniem i chaosem, sluzyla tylko do powstrzymywania Frenzy.
EDIT: "Friended Flame"... ahahaha... a zostawie bo fajnie wyszlo. ;)
Jesli ktos mnie zapyta co cenie najbardziej z grach From Soft, to odpowiem ze widoki. Az chce sie odetchnac pelna piersia.
btw, Nie wiem jak mozna nieironicznie napisac ze Koncowy boss to top 1 From Soft. 3/4 walki wyglada tak jak na screenie.
Zdecydowanie najgorszy finalowy boss ze wszystkich From Softowych soulslike. I pod wzgledem historii i designu walki i movesetu rowniez. Az smierdzi "and them we doubled it" designem z Diablo 3 Jaya Wilsona.
Jedynym fajnym motywem jest to co sie dzieje jak dasz sie dwa razy zlapac grabem.
Ciekawe jak wygladal ten boss DLC, ktory zastal usuniety na rzeczy tej abominacji. ;)
My tu gadu, gadu tymczasem doszlo do tego czego sie obawialem. Elden Beast spotted irl by JWST.
Zawsze twierdzilem ze budowa tak mocnego teleskopu to pomylka, bo mozemy zobaczyc cos czego nie chcemy widziec. ;)
Ciekawostka dla
Jak ci sie podoba Midra, to warto wiedziec jako background ze on przypuszczalnie tez jest (a przynajmniej jego wyglad) wzorowany na "Lovecraftian Mythos". Postac ta jest starsza niz ksiazki Lovecrafta, ale wpisuje sie w ten klimat znakomicie.
WYdaje mi sie ze jego postac przejawia pewne podobienstwa. No i From Soft uwielbia Lovecrafta, Edgara Allana Poe i podobne temu horrory. Robert Chambers (autor) to cos pomiedzy Poe a Lovecraftem.
Hastur, The King In Yellow.
Ksiazka z 1895 roku. Calkiem fajna, jak sie lubi takie rzeczy,
To niby jest Beksinski, ale nie moge znalezc potwierdzenia ze to jego praca.
Styl bardzo podobny.
Jestem na 99% pewny ze King In Yellow byl inspiracja, chociaz czesciowa dla Midry i chaosu.
Abyssal Woods tez az ociekaja Lovecraftowym "strachem przed nieznanym/niewidocznym".
Kwisatz, dzięki!
Co do Lovecrafta, sprawa wydaje się dość oczywista, ale przy Beksińskim... oficjalnego potwierdzenia nie mam i nie znam, ale!
Kiedyś w swojej opinii o grze napisałem, że czuję się, jakbym przemierzał świat wymyślony przez Beksińskiego.
I było to uwarunkowane tym specyficznym pokryciem się obydwu styli artystycznych.
Jednym z częstych opisów obrazów Beksińskiego jest to, że pokazuje on czasami bezmiar pustki, beznadziei, jednak na większości jego obrazów, gdzieś tli się ulotne piękno - a to w formie delikatnie majaczącego światła w oddali, a to w formie krajobrazu, a to w formie miło kojarzącej się sceny, a wszystko na tle zupełnej groteski. Gdzieś w tej zgniliznie tli się nadzieja.
Zgadnij, gdzie drugi raz usłyszałem ten sam opis. Oczywiście przy rozmowach na temat stylu artystycznego FS. Mamy te same elementy: zestawienie zupełnej ruiny, desperacji, zepsucia i pustki, z kojącym zachodem słońca, a to z pięknymi motywami florystycznymi: kwiaty na najgorszych toksycznych bagnach. I tak dalej.
Oficjalnego potwierdzenia nigdy nie przeczytałem, ale wiem, że w Japonii mają na jego punkcie niezłego fioła, więc gdyby na jakimś etapie, Miyazaki zainspirował się jego pracami, byłoby to dla mnie zupełnie normalną informacją.
Jednych wprawiają w ekstazę statystyki postaci czy umiejętności zmatowieńców w walkach z potężnymi przeciwnikami, drugich - próba rozszyfrowania drzewa genealogicznego karyjskiej dynastii bądź powiązań Strugi z Miquellą. Ale są też tacy, których szczególne interesuje warstwa estetyczno-eksploracyjna otaczająca inne smakołyki z krainy rozgrywki. Należę właśnie do tej ostatniej grupy. I dlatego przez pewien czas wędrowałem po Krainie Cienia, próbując zajrzeć w każdy zakątek zaprojektowanego przez Japończyków świata.
Tym razem jednak zostawiłem efektowną relację ze starć z boskimi degeneratami (na długiej ogniskowej) na deser (bo już nabrałem wprawy w tego rodzaju fotografii), a skupiłem się na szerokich kadrach (krótka ogniskowa), próbując oddać monumentalność poszczególnych terenów, które możemy odwiedzić, kiedy podążamy śladami Miquelli. Muszę przyznać, że nie było to łatwe zadanie i wciąż szlifuję potrzebne do jego wykonania umiejętności. Wrzucę mimo wszystko kilka kadrów, bo pokrywają się kurzem na moim dysku, a może komuś sprawią wizualną przyjemność. Każdy z nich postaram się okrasić jakąś ciekawostką z mitologii Ziem Pomiędzy.
SPOILERY!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zaczynamy od zdjęcia, na którym udało się uchwycić niemal całą Krainę Cienia, choć pod względem kompozycyjnym nie jest najlepsze. Co można tutaj zobaczyć? W kolejności od lewej do prawej strony:
Nad Cmentarną Równiną dominuje tłumiąca kolumna, która jest prawdopodobnie pozostałością po starożytnej cywilizacji Uld ("old") i została wzniesiona w samym środku Ziem Pomiędzy, zanim jeszcze Marika oddzieliła od nich Krainę Cienia. Co miała "tłumić" kolumna? Trudno to jednoznacznie stwierdzić. Być może stanowiła swoisty magnes, za pomocą którego przyciągano dusze zmarłych, aby powstrzymać ich dalszą podróż (do światów, które otaczają Ziemie Pomiędzy). To oznaczałoby z kolei, że całe Ziemie Pomiędzy stanowią swoistą krainę zabłąkanych czy "okiełznanych" dusz (coś na kształt "czyśćca").
Nieco na prawo widać w oddali wieżę świątynną w prosperującym miasteczku. To zniszczone wskutek pożaru ruiny siedziby klanu, który czcił zewnętrznego boga (zwanego również "spaczonym bóstwem"). Być może chodzi o Bezkształtną Matkę, skoro w miasteczku nadal znajdziemy wyznawców odprawiających rytuały krwi wokół totemu skleconego z rogów (co potwierdzałoby związki Bezkształtnej Matki z Tyglem).
Nieco poniżej widać wielki kamienny portal, za którym znajdują się schody prowadzące do Belurat. To osada otoczona rojem czarnych widmowych świetlików, czyli owadów latających wyłącznie pośród ziem "rozdartych wojną" i "strawionych przez płomień Messmera". Zamieszkiwana była niegdyś przez Rogatych Posłańców, którzy parali się różnymi formami czarnej magii. Marika - w akcie zemsty - postanowiła unicestwić Belurat, wykorzystując do tego armię Messmera.
Nad Belurat góruje kolejny ważny pomnik architektoniczny w północnej części Królestwa Cieni zwanej Krainą Wieży. Chodzi, rzecz jasna, o Enir-Ilim. To miejsce zabezpieczone przez Marikę pieczęcią, którą może usunąć jedynie podpałka Messmera. Albowiem tutaj znajduje się Brama Boskości, która pozwoliła niegdyś Marice na "przeanielenie" i której Miquella pragnie użyć w tym samym celu. Brama powstała z amalgamatu różnych ciał (prawdopodobnie Rogatych Posłańców) i została stworzona przy pomocy Dwóch Palców.
Poniżej portalu wiodącego do Belurat widać basztę i mury Fortu Napomnienia. To jedno z tych miejsc, o których skrybowie zwycięskiej armii spisujący historię wojny starają się zazwyczaj nie wspominać. Fort służył bowiem Messmerowi za karne więzienie, gdzie torturowano i pozbawiano w okrutny sposób życia mieszkańców Królestwa Cienia (a także członków armii najeźdźców, którzy wpadli w niełaskę wodza). Ślady po tych straszliwych wydarzeniach są w Forcie Napomnienia trudne do zatarcia. Do dziś na dziedzińcu stoi szubienica, w podziemiach piętrzą się stosy zmasakrowanych ciał, a wszędzie można odnaleźć walające się na ziemi łańcuchy i narzędzia zbrodni (młoty, tasaki, szczypce, piły). Mury fortu patrolują zabójcy omenów (czyli istoty szkolone do brutalnej i bezlitosnej walki z wszelkimi "wynaturzeniami"), zaś na tyłach budowli kręcą się żelazne dziewice.
Na prawo do Fortu Napomnienia wznosi się dumnie jeden z kilku krzyży Miquelli. To z kolei miejsca, gdzie półbóg pozbywał się kolejnych fragmentów swojego ciała, aby zerwać więzi ze Złotym Porządkiem i osiągnąć stan boskości. Widoczny na zdjęciu Krzyż Ostrowidoku upamiętnia miejsce, gdzie Miquella zostawił swoje oko. Warto nadmienić, że jednym z największych wyrzeczeń było dla Miquelli pozbycie się tego, co czyniło zeń istotę "złożoną" z dwóch bytów, czyli świętej Triny ("bliźniaczego" bóstwa snu). Trina spoczywa teraz w ogrodzie głębokiej purpury w najgłębszej czeluści Krainy Cieni.
W tle krzyża Miquelli majaczą dwie wieże zamku Ensis, który został przejęty przez wojska Rellany w czasie "świętej wojny". Pierwsza, zakończona w stylu gotyckim, stanowi część zamkowej świątyni, gdzie karyjskie oddziały wznosiły (bezskutecznie) modły do Mariki, prosząc o możliwość powrotu do Ziem Pomiędzy. Z kolei druga wieża wieńczy obserwatorium astronomiczne, w którym Rellana, rycerz Bliźniaczych Księżyców, mogła zapewne wspominać z rozrzewnieniem chwilę, gdy w dzieciństwie ujrzała razem ze starszą siostrą, Rennalą, widowiskowe zbliżenie dwóch ciał niebieskich. Teraz karyjska księżniczka, zwana "ostrzem Messmera", nie może, wskutek decyzji Mariki, wrócić do ojczyzny i strzeże w zamku Ensis przejścia do Donżonu Cienia.
Za zamkiem Ensis widać mnóstwo zielonych drzew, które porastają starożytne ruiny Rauh. To niegdysiejsze miasto świątynne rozdzielone przepaścią na dwie części. Do wschodniej prowadzi z Donżonu Cienia widoczny na zdjęciu wiadukt. Pośrodku widać arenę, na której harcuje Tańczący Lew. A w części zachodniej znajduje się Kościół Pąka. Miasto zamieszkiwał niegdyś lud, który prawdopodobnie czcił jednego z zewnętrznych bogów zgnilizny. Miała ona jednak wówczas bardziej przyjazną (nie "szkarłatną") formę. Dzięki niej pozyskiwano na przykład poprzez fermentację niezwykle przydatną dla zmatowieńców marynowaną wątrobę (o czym dowiadujemy się za pośrednictwem Moore'a). A sam bóg rozkładu darzył swój lud życzliwością, czego wyrazem był fakt, że ofiarował mieszkańcom Rauh werdygris, czyli twardy materiał, który służył m.in do wytwarzania zbroi (jedną z nich nosi właśnie Moore). Niewidomy szermierz, później mentor Malenii, ograniczył jednak wpływy boga zgnilizny, a patronką dawnej świątyni stała się Romina, która związana była z kultem pąków. Wojska Messmera spaliły wówczas święty przybytek, zaś Romina znalazła w zgliszczach "wypaczony boski żywioł", który "wplotła w ponurą szkarłatną ruinę". Z połączenia pąków i esencji dawnego boga zrodziła się, niestety, szkarłatna zgnilizna. Święta z kolei stała się pod wpływem eksperymentów ze zgnilizną insektoidalnym monstrum, które strzeże wejścia do Enir-Ilim razem z armią wiernych szkodników. (Przy okazji: Szkarłatna Aeonia jest doskonałym melanżem rozkwitającego pąku i zgnilizny).
Ruiny Rauh łączą się z potężnym Donżonem Cienia w sercu Ostrowyżu Altus, gdzie rezyduje skazany na wieczne wygnanie Messmer. Razem ze swoją armią czeka cierpliwie na łaskę Mariki, żywiąc nadzieję, że w końcu zjednoczy się z matką. Próbuje też pomóc ofiarom Rogatych Posłańców, dlatego zamienił jeden z poziomów donżonu na leprozorium dla żyjących słojów. Ze szpitala łatwo dostać się do magazynu z okazami, gdzie możemy zobaczyć zmumifikowane istoty, którym Rogaci Posłańcy oddawali cześć. To tutaj wysłańcy Messmera studiują wierzenia dawnych mieszkańców Królestwa Cieni, aby odwrócić skutki rytualnych tortur, jakim poddawany był lud Mariki.
Na wschód od Donżonu Cienia (czyli nieco na prawo) łatwo zauważyć ruiny katedry Manus Metyr (dosłownie "ręka Metyr"), pod którą kryją się ruiny palców Myir. Metyr to "matka wszystkich Dwóch Palców", "płomienna córka Wyższej Woli i pierwsza spadająca gwiazda, która trafiła na Ziemie Pomiędzy". Tym, który chce zastąpić Metyr w roli matki i łączniczki z Wyższą Wolą, jest przebywający w katedrze hrabia Ymir. To niegdysiejszy czarodziej i najwyższy kapłan służący karyjskiej rodzinie królewskiej, nauczyciel Rellany, który porzucił wiarę w moc księżyca i zaczął zgłębiać tajniki związków ludzi z materią gwiazd. Doszedł do wniosku, że ludzie - również "zrodzeni z gwiezdnego pyłu" - nie potrzebują Dwóch Palców jako pośrednika w kontaktach z Wyższą Wolą. Co więcej, wszelkie katastrofy, jakie nawiedziły Ziemie Pomiędzy, są konsekwencją tego, że Dwa Palce dokonują przekłamań, przekazując ludziom pragnienia Wyższej Woli. Ymir próbuje się więc przygotować do zastąpienia Metytr w roli "matki", adoptując jedną z pełzających dłoni. Korzysta również z nadarzającej się okazji i na drodze manipulacji nakłania zmatowieńca do uderzenia w dzwony, które przywołają Metyr, aby rękami swojego pionka rozprawić się z niebiańską istotą w celu pozyskania ostatecznej mądrości, czyli wizerunku Matki Palców. Jak wiemy, Ymirowi nigdy nie udało się jednak nawiązać kontaktu z Wyższą Wolą, o czym świadczy fragment opisu jego kostura: "Kryształowa kula, choć przedstawiała mikrokosmos, nie otrzymała żadnego znaku". Kolejna historia z Krain Pomiędzy, która nie będzie miała szczęśliwego zakończenia.
Poniżej katedry Manus Metyr rozwieszono dwa zwodzone mosty. Prowadzą one do wioski, w pobliżu której znajduje się jedno z najbardziej przerażających miejsc w Krainie Cienia - loch Bonny. Okolice do dziś patrolują nadsłojtysowie wyposażeni w potężne noże rzeźnickie i ubrani w maski wykonane "z niezliczonych skamieniałych gąsienic", które służyły do "odpędzania nieczystych myśli, wątpliwości, pokus i innych niegodziwości" w czasie boskich rytuałów. To między innymi tutaj Rogaci Posłańcy dokonali ludobójstwa na plemieniu Mariki z odległej wioski szamanów. "Boskie rytuały" były w istocie szeregiem wymyślnych tortur, które miały przybliżyć "niewiernych" do świętości. Najpierw przemocą wymuszano posłuszeństwo na szamanach przy użyciu biczy inkrustowanych "gnijącymi, zniekształconymi zębami". (Jeden z nich znajdujemy zresztą w Smagającej Chacie). Ciała ofiar pokrywały się ropiejącymi ranami, które ułatwiały nadsłojtysom przejście do kolejnego etapu męczarni: korzystając z tasaków, ćwiartowali ofiary, a następnie łączyli różne ciała w wielkich słojach w jedną cierpiącą masę. Zapieczętowane słoje umieszczano w specjalnych lochach, gdzie ich zawartość przechodzić miała duchową metamorfozę. Nic dziwnego, że ocalała z pogromu Marika pałała żądzą zemsty.
Na dalekim wschodzie z mgieł wyłania się Wyszczerbiony Szczyt. Na jego zboczach leża uwiły smoki zdominowane przez potężnego rywala Placidusaxa, czyli władającego mocą błyskawic Bayle'a Grozę. Pokryty kamiennymi łuskami smok ukrył się w kraterze na szczycie góry, gdy - jako niżej urodzony - wszczął rebelię przeciw władcom, stoczył nierozstrzygniętą walkę z Placidusaxem i został ciężko ranny, tracąc oba skrzydła i lewą łapę. U podnóża Wyszczerbionego Szczytu znajdziemy Katedrę Smoczej Komunii, której strzeże kapłanka służąca Placidusaxowi i oczekująca na jego powrót. Utknęła w Królestwie Cieni i nie wie tak naprawdę, jaki los spotkał władcę smoków. Pokonawszy Grozę, możemy dzięki niej zyskać moc przemiany ludzkiego ciała w starożytnego smoka.
Wszelkie poprawki do powyższych teorii i dodatkowe informacje mile widziane. :)
Via Tenor
Malo mam czasu, ale pobieznie przeczytalem i slicznie napisane. W nagrode wstawiam pancernika.
Napewno przeczytam calosc uwaznie.
PS. Bardzo fajnie opisane co stalo sie z szamanami. Pojeb...a historia grubo.
"Nadslojtysowie"... lol. ;) Cos jak nasz "nadszyszkownik". ;)
Fajnie ze Marika znalazla potem dla slojow "prace" w Lands Between. Miala ludzkie odruchy.
ps. Dawaj screeny, duzo screenow. W twoim "obiektywie" ta gra jest jeszcze piekniejsza.
FAjne w calym tym swiecie jest tez to ze cale to zlo, cierpienie, itd... zawsze z grubsza prowadzi w jakis sposob do Greater Will, posrednio lub bezposrednio.
A Greater Will ma te swiaty gleboko w powazaniu i dawno o nich zapomnial(o/a).
Proste ale jakze mocne przeslanie. :)